Dzięki wielkie pani. Material jak zwykle bardzo cenny. U mnie jest sytuacja jedyna uchem wchodzi drugim uchem wychodzi. Źyję w teraźniejszości. Mam momentalna pamięć. Zaraz zapominam. Jednak Zwracam stu procentowa uwagę gdy leci program. Te cykle czy sezony życia ciagna się bardzo długo. Bynajmniej u mnie. Jeszcze raz duże dzięki.
Pani Kasiu! Dziękuje za ten filmik. Dziś trafił w punkt. Zamartwiałam się dziś tym czy będę umiała zrezygnować z przywilejów jednego sezonu gdy będę w następnym oraz czułam się źle z tym, że cieszę się tymi przywilejami. Teraz odkryłam, że wszystko ma swój czas i że dojrzeje do pewnych rzeczy. :) Sezony... Pani Kasiu a może coś więcej powiedziała by Pani jak radzić sobie ze zmianami w relacjach z powodu nowych sezonów w które wchodzą najbliżsi/ przyjaciele/znajomi. Mam wrażenie, że cyklicznie się na tym wykładam. ;/
Swietny temat, brawo Pani Kasiu. Najsmutniejsze jest to, ze tak bardzo demotywuje się mamy, które zostają z dziećmi w domu. Większość mojej rodziny i otoczenia (nie licząc mnie i męża:)), uważa ze straciłam to co zdobyłam na studiach prawniczych bo zostałam z dziećmi w domu i teraz jeszcze w dodatku jestem w 3 ciąży zamiast pracować w zawodzie (no po co przecież już chłopczyka i dziewczynkę mamy). A my właśnie czujemy, ze to najlepszy czas na dzieci i ich wychowanie, a na karierę mamy przyjdzie czas.
Mam podobna sytuacje. Jestem na urlopie wychowawczym, a rodzina i koledzy z pracy twierdza, ze sie uwsteczniam i w ogole co ja z tego mam. Jestem z zawodu ksiegowa i mam nadzieje, ze na moja karierę tez przyjdzie czas.
Trzeba być wiernym sobie I wierzyć w swoje wybory I mieć świadomość 😃😃😃inni mogá mieć opinie I nas pouczać... żyli swoim innym życiem. Ja też” straciłam” 5 lat na wychowywanie dzieci, dziś po latach majac prawie 40 tke na karku zaczełam kolejne studia 💪🏻💪🏻💪🏻💪🏻
Proszę się nie przejmować opiniami ludzi. My i tylko my kształtujemy nasze życie i ponosimy za nie odpowiedzialność. Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził !!
Pani Kasiu, dziękuję za wspaniały film. Ja cierpię z powodu bezradności w moim życiu i braku wpływu na jego przebieg. Nie wiem, wątpię, czy kiedykolwiek nauczę się kierować moim życiem. Pozdrawiam i dziękuję za filmiki, bo one przywracają mi nadzieję, choć mimo wszystko nie umiem "według nich" działać. Pozdrawiam serdecznie.
Nie cierpię reklam przed filmikami, ale tak bardzo lubię Panią Kasie i jestem jej wdzięczna za każdy film, że nie pomijam tych reklam☺️ Dziękuję Dobra Kobieto!
W punkt! Presja jest ogromna zeby wszystko robic na raz - studiowac pracowac wychowywac dzieci podróżować rozwijac swoje pasje itp. A tak sie nie da - doba, tydzien, miesiac sa za krotkie! Ja mialam podobnie - najpierw sie wypodrozowalam, nastudiowalam, popracowalam (stanowisko sredniego szczebla) i przyszedl czas na rodzine. Jestem w domu z corka drugi rok i jestem mega szczesliwa - nie brak mi egzotycznych podrozy ani chodzenia do kina czy teatru itp. Fajnie mi jest z dzieckiem dla niej wyszukiwac ciekawe miejsca zajecia. I tez mam swiadomosc ze za pare lat wroce do pracy itp. Ale teraz nie mam na to ochoty (zwlaszcza jak wspomne te dluugie bezproduktywne spotkania gdzie wszyscy rzucaja pomyslami na ktore nikt nie ma pieniedzy i skonczy sie tylko na gadaniu i marnowaniu czasu) teraz jest czas na bycie z moja corka i bardzo mi z tym dobrze. A jak sie chce tak wszystko naraz to pozostaje chyba tylko frustracja :-(
Droga Pani Kasiu, to wspaniałe, że mogła Pani sobie pozwolić na podzielenie życia na sezony w ten sposób: wyszaleć się w młodości, podróżować, a potem spokojnie wychowywać dziecie nie martwiąc się o pieniądze i potem dopiero wznowić karierę. Niestety w moim (i chyba w większości przypadków) to niemożliwe... Kończymy naukę, zdobywamy wykształcenie, szukamy pracy, zarabiamy grosze, lecą lata a my często nie mamy nawet własnego kąta już nie mówiąc o pieniądzach na podróże. Otoczenie docina, że może czas pomyśleć o dzieciach, że zegar biologiczny tyka, a my chcemy jeszcze tyle osiągnąć, tyle zobaczyć, tyle zarobić... Dochodzi do tego że ma się 30stkę na karku i zmiana sezonu jest niemożliwa.
@@ulciaty9906 Myślę, że tak właśnie powinno być, tzn zanim się zacznie myśleć o dzieciach trzeba dojść do stabilizacji z samym sobą. Czy nie? Czy pewne i w miarę dobre zarobki nie są absolutnym minimum zanim się zajdzie w ciążę?
@@ulciaty9906 no i właśnie chyba dlatego czekają do "ostatniej chwili", a nie z wyboru. Zamiast krytykować trzeba zrozumieć, że ktoś może nie mieć możliwości myślenia o dzieciach w młodym wieku
Pani Kasiu, szkoda ze nie poznałam pani wcześniej, tak około 20 lat temu, dziś mając za chwile 40 lat czuje się szczęśliwa sama ze sobą i z moją rodzina która sama sobie stworzyłam. Zajęło mi to sporo lat ale warto było. Mam nadzieje ze każdy młody dorastający człowiek posłucha pani rad i da z siebie wszystko by być szczęśliwym, zawsze jest jakieś rozwiązanie na te duże i małe problemy. Jestem żywym przykładem tego scenariusza. Ściskam mocno 🥰
Pani Kasiu dziękuję, że Pani jest w internecie. Ta działalność ma sens. Obserwuje ze zrozumieniem Pani filmiki i toruję nową drogę przez dżunglę. Już z 5 razy chciałam do Pani napisać wiadomość na min 5 stron kartki A4, ale się powstrzymuje i oglądam filmiki na nowo, żeby okiełznać ten chaos i na darmo nie zawracać Pani głowy. Tymczasem pozdrawiam ciepło Ania 27lat, mąż, 2 dzieci
Pani Kasiu! Gdzie Pani była przez ten czas gdy mi było źle. To takie "proste" co Pani mówi a było to takie trudne w pewnym okresie mojego życia. Wyszłam z tego co najgorsze było dla mnie. Po porodzie miałam depresję i mój nowy świat nie był już dla mnie ważny. I choć dbałam o moje dziecko to z perspektywy czasu wiem że uczucia jakie Mi wtedy towarzyszyły były okropne. To był ciężki etap i walczę z nim do teraz a to prawie 2.5 roku. Widze progres choć ktoś może mówić że za mały. Czuję że wiele miesiecy zmarnowałam. Że coś straciłam. Ale wiem że jeszcze wiele przed nami i będzie dobrze. Pozdrawiam i daje suba bo czuję że znajdę tutaj więcej pomocy w życiu 🙂
tak to prawda ze maciezynstwo to sezony!!trzebaw pewnien sposob kazdym sie cieszyc bo juz nie wroci..nooo niektore niestety przebolec.;) dziecko tak szybko rosnie i sie zmienia..jestem mama siedzaca w domu z dzieckiem;) i dobrze mi z tym!!!pozd.
Pani Kasiu, u mnie zaczął się czas intensywnych zmian - macierzyństwo, przeprowadzka jedna za drugą, szukanie swojego miejsca na świecie. Ja mam problem ze zmianami, nie lubię wychodzić ze swojej "strefy komfortu". Walczę z tym, oglądając Pani filmiki o zmianach :) codziennie Pani słucham, bardzo dziękuję za to co Pani robi :) bardzo mi to pomaga.
Mądry wykład jak zwykle.......ale znowu jestem trochę jakby z boku.. mamie niepełnosprawnej dziewczyny nie pozostaje chyba nic więcej niż mindfulness... moj cykl trwa jest sezonem a sezon cyklem.. niosę swój bagaż modląc się o zdrowie a po drodze cieszę wszystkim czym się da........)
Pani Kasiu uświadomiła mi pani, że często też nie potrafimy się cieszyć z tych sezonów w naszym życiu. Skojarzyło mi się to z porami roku. W zimę czekamy na lato, a latem narzekamy, że jest gorąco, a przecież każda pora roku oraz etap w życiu jest nam potrzebny.
a ja z kolei teraz jestem z dziecmi w domu (6 latek w zerowce i roczniak) i bardzo mi ciezko sie pogodzic z tym, że za chwilę już starszy mnie przestanie potrzebować...młodszy też... i jest mi z tym okropnie źle i nie potrafie ogarnac tego, ze to wszystko mija i te słodkie dzieci już nigdy wiecej takie słodkie nie beda :(
Super temat :) Pani Kasiu a co w przypadku kiedy dany sezon trwa i będzie trwał kilkanaście lub -dziesiąt lat? Czy tu tylko chodzi o akceptację wtedy takiego życia ? Ponieważ zmiany w pewnych schematach nie nastapia. Konkretnie mam na myśli niepełnosprawność dziecka, głębokie upośledzenie. Pozdrawiam :)
Też mnie interesuje odpowiedź. Mój sezon na opiekę nad małymi dziećmi zamierza się wydłużyć w czas nieokreślony bo jedno dziecko urodziło się niepełnosprawne.
@@meeh690 Mój taki sezon już trwa 11rok. Nie będę ukrywała ze jest łatwo,trzeba zaakceptować. Ale przyznam szczerze ze wszystko zależy od indywidualnego podejścia i sytuacji życiowej. A przede wszystkim choroby i chorób wspoistniejacych czy pojawiajacych się już później. Są dzienne ośrodki jak również nasze dzieci obowiązuje edukacja szkolna. Więc z czasem napływają coraz to nowsze wyzwania. Po sobie wiem mimo że pewne rytuały z takim dzieckiem są na całe zycie tak inne kwestie U mnie się szybko zmieniają i często jest od nowa organizacja... Ale temat mnie ciekawi i spojrzenie na to Pani Kasi:) często ktoś doświadczony czy osobą trzecia potrafi przedstawić coś z innej perspektywy a tym samym pomoc.
Mam raka w 4 stopniu zaawansowania w wieku 41 lat i mam świadomość ze moje życie się kończy. Nie zobaczę jak dorasta mój synek który ma obecnie tylko 3,5 roku. Nie da się tego zaakceptować, wyć mi się chce co zreszta często nocami robię.
hej!!jednym machneciem przewijalam komentarze i los chcial ze zatrzymalo sie na twoim komentarzu.bardzo mi przykro z powodu choroby.nie wiem co oznacza 4 stopien ale moze to wcale nie oznacza ze nie zobaczysz jak twoj syn dorasta... wierze ze wszystko bedzie ok!!zycze duzo zdrowka!!!i pozytwynych mysli!!trzymam kciuki!!
a co gdy partner się zmienia ale na gorsze. a nas to boli a rozmowa nic nie daje bo on uwaza ze jest ok i trudno. co wtedy? gdy dla nas zmiana partnera jest na gorsze?
Jesli jest taki jak moj partner to można wybaczac, puszczać w niepamięć, a nieuchronne tak czy inaczej nadejdzie. Po fakcie, pozostaje tylko żal nad własną głupotą, utraconą nadzieją i czasem, który upłynął od pierwszych symptomów. Moze warto ocalić siebie? Bo może on tak jak moj nie chce juz dluzej być w tym zwiazku, tylko jest zbyt tchórzliwy zeby wziąć odpowiedzialnosc za jego zakonczenie. Ale kiedys zdarzy sie coś, że ciebie diabli wezmą lub on ostatecznie wreszcie sie zdecduje. Moj wreszcie sie zdecydował kiedy bylam w szpitalu na czyszczeniu macicy po poronieniu. Wybrał chyba, wbrew pozorom, najlepszy moment. Nie ruszyłam jego śladem. Po raz pierwszy od lat zajełam się sobą i swoim bólem a nie walczeniem o to żeby ze mną został, żeby mnie kochał, żeby chciał ze mną być. A może uważałam, że blefuje?Nie blefował. The end.
Nigdy nie ma 100% pewności ale warto wybrać partnera, który ma te same wartości moralne i silne przekonania. Gry obie osoby pracują nad sobą i stawiają związek wysoko w hierarchii priorytetów jest duże prawdopodobieństwo, że będą się zmieniać na lepsze.
A mnie 20 lat (ze szczegolnym uwzglednieniem ostatnich 7) wmawiano, że powodów nie ma, tylko ja histeryzuję... Chciałam się sama pochwalić za wybitną wytrzymałość (...) oraz zganić jednocześnie za bezbrzeżną naiwność.
Presja jest straszna,i tak ich nie słucham,słucham siebie i moich doznań. A jeżeli chodzi o to co mówią inni o nas to warto się wsłuchać,nieważne twoje EGO tylko to co mówią o tobie inni.🙂🤗
Cieszę się że ktoś porusza kwestie tego że jest ogromna preaja, żeby we wszystkim być idealnym i robić to czego oczekuje społeczeństwa.
Ja żałuję, że mogę dać tylko jedną łapkę w górę, więc powiem kolejny raz ....jak dobrze, że Bozia Panią nam dała.
Dzięki wielkie pani. Material jak zwykle bardzo cenny. U mnie jest sytuacja jedyna uchem wchodzi drugim uchem wychodzi. Źyję w teraźniejszości. Mam momentalna pamięć. Zaraz zapominam. Jednak Zwracam stu procentowa uwagę gdy leci program. Te cykle czy sezony życia ciagna się bardzo długo. Bynajmniej u mnie. Jeszcze raz duże dzięki.
Marzy mi się dziecko. Bardzo bym chciała przejść z tego cyklu szaleństwa młodości. Dziękuję za filmik.
Pani Kasiu! Dziękuje za ten filmik. Dziś trafił w punkt. Zamartwiałam się dziś tym czy będę umiała zrezygnować z przywilejów jednego sezonu gdy będę w następnym oraz czułam się źle z tym, że cieszę się tymi przywilejami. Teraz odkryłam, że wszystko ma swój czas i że dojrzeje do pewnych rzeczy. :) Sezony... Pani Kasiu a może coś więcej powiedziała by Pani jak radzić sobie ze zmianami w relacjach z powodu nowych sezonów w które wchodzą najbliżsi/ przyjaciele/znajomi. Mam wrażenie, że cyklicznie się na tym wykładam. ;/
Swietny temat, brawo Pani Kasiu. Najsmutniejsze jest to, ze tak bardzo demotywuje się mamy, które zostają z dziećmi w domu. Większość mojej rodziny i otoczenia (nie licząc mnie i męża:)), uważa ze straciłam to co zdobyłam na studiach prawniczych bo zostałam z dziećmi w domu i teraz jeszcze w dodatku jestem w 3 ciąży zamiast pracować w zawodzie (no po co przecież już chłopczyka i dziewczynkę mamy). A my właśnie czujemy, ze to najlepszy czas na dzieci i ich wychowanie, a na karierę mamy przyjdzie czas.
Mam podobna sytuacje. Jestem na urlopie wychowawczym, a rodzina i koledzy z pracy twierdza, ze sie uwsteczniam i w ogole co ja z tego mam. Jestem z zawodu ksiegowa i mam nadzieje, ze na moja karierę tez przyjdzie czas.
Trzeba być wiernym sobie I wierzyć w swoje wybory I mieć świadomość 😃😃😃inni mogá mieć opinie I nas pouczać... żyli swoim innym życiem. Ja też” straciłam” 5 lat na wychowywanie dzieci, dziś po latach majac prawie 40 tke na karku zaczełam kolejne studia 💪🏻💪🏻💪🏻💪🏻
Proszę się nie przejmować opiniami ludzi. My i tylko my kształtujemy nasze życie i ponosimy za nie odpowiedzialność. Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził !!
Dokładnie, dobrze że Pani poruszyła ten temat... Ściskam!!!
Jest czas łowienia ryb i czas suszenia sieci
Pani Kasiu, dziękuję za wspaniały film. Ja cierpię z powodu bezradności w moim życiu i braku wpływu na jego przebieg. Nie wiem, wątpię, czy kiedykolwiek nauczę się kierować moim życiem. Pozdrawiam i dziękuję za filmiki, bo one przywracają mi nadzieję, choć mimo wszystko nie umiem "według nich" działać. Pozdrawiam serdecznie.
Nie cierpię reklam przed filmikami, ale tak bardzo lubię Panią Kasie i jestem jej wdzięczna za każdy film, że nie pomijam tych reklam☺️ Dziękuję Dobra Kobieto!
W punkt! Presja jest ogromna zeby wszystko robic na raz - studiowac pracowac wychowywac dzieci podróżować rozwijac swoje pasje itp. A tak sie nie da - doba, tydzien, miesiac sa za krotkie! Ja mialam podobnie - najpierw sie wypodrozowalam, nastudiowalam, popracowalam (stanowisko sredniego szczebla) i przyszedl czas na rodzine. Jestem w domu z corka drugi rok i jestem mega szczesliwa - nie brak mi egzotycznych podrozy ani chodzenia do kina czy teatru itp. Fajnie mi jest z dzieckiem dla niej wyszukiwac ciekawe miejsca zajecia. I tez mam swiadomosc ze za pare lat wroce do pracy itp. Ale teraz nie mam na to ochoty (zwlaszcza jak wspomne te dluugie bezproduktywne spotkania gdzie wszyscy rzucaja pomyslami na ktore nikt nie ma pieniedzy i skonczy sie tylko na gadaniu i marnowaniu czasu) teraz jest czas na bycie z moja corka i bardzo mi z tym dobrze. A jak sie chce tak wszystko naraz to pozostaje chyba tylko frustracja :-(
Droga Pani Kasiu, to wspaniałe, że mogła Pani sobie pozwolić na podzielenie życia na sezony w ten sposób: wyszaleć się w młodości, podróżować, a potem spokojnie wychowywać dziecie nie martwiąc się o pieniądze i potem dopiero wznowić karierę. Niestety w moim (i chyba w większości przypadków) to niemożliwe... Kończymy naukę, zdobywamy wykształcenie, szukamy pracy, zarabiamy grosze, lecą lata a my często nie mamy nawet własnego kąta już nie mówiąc o pieniądzach na podróże. Otoczenie docina, że może czas pomyśleć o dzieciach, że zegar biologiczny tyka, a my chcemy jeszcze tyle osiągnąć, tyle zobaczyć, tyle zarobić... Dochodzi do tego że ma się 30stkę na karku i zmiana sezonu jest niemożliwa.
No właśnie! Jak żyć? Mam to samo.
,proszę mu wybaczyć ale jak się inwestuje w siebie i żyje dla siebie,to ciężko mieć dzieci.
@@ulciaty9906 Myślę, że tak właśnie powinno być, tzn zanim się zacznie myśleć o dzieciach trzeba dojść do stabilizacji z samym sobą. Czy nie? Czy pewne i w miarę dobre zarobki nie są absolutnym minimum zanim się zajdzie w ciążę?
@@lamocaccino tak praca i zarobki się liczą najpierw,później dzieci.
Tylko niektórzy czekają z dziećmi do ostatniej chwili,a to jest przykre.
@@ulciaty9906 no i właśnie chyba dlatego czekają do "ostatniej chwili", a nie z wyboru. Zamiast krytykować trzeba zrozumieć, że ktoś może nie mieć możliwości myślenia o dzieciach w młodym wieku
Pani Kasiu, szkoda ze nie poznałam pani wcześniej, tak około 20 lat temu, dziś mając za chwile 40 lat czuje się szczęśliwa sama ze sobą i z moją rodzina która sama sobie stworzyłam.
Zajęło mi to sporo lat ale warto było.
Mam nadzieje ze każdy młody dorastający człowiek posłucha pani rad i da z siebie wszystko by być szczęśliwym, zawsze jest jakieś rozwiązanie na te duże i małe problemy. Jestem żywym przykładem tego scenariusza.
Ściskam mocno 🥰
Dziękuję
Pani Kasiu dziękuję, że Pani jest w internecie. Ta działalność ma sens. Obserwuje ze zrozumieniem Pani filmiki i toruję nową drogę przez dżunglę. Już z 5 razy chciałam do Pani napisać wiadomość na min 5 stron kartki A4, ale się powstrzymuje i oglądam filmiki na nowo, żeby okiełznać ten chaos i na darmo nie zawracać Pani głowy.
Tymczasem pozdrawiam ciepło
Ania 27lat, mąż, 2 dzieci
Bardzo się cieszę, ze mogę pomoc :)
Pozdrawiam :)
Pani Kasiu! Gdzie Pani była przez ten czas gdy mi było źle. To takie "proste" co Pani mówi a było to takie trudne w pewnym okresie mojego życia. Wyszłam z tego co najgorsze było dla mnie. Po porodzie miałam depresję i mój nowy świat nie był już dla mnie ważny. I choć dbałam o moje dziecko to z perspektywy czasu wiem że uczucia jakie Mi wtedy towarzyszyły były okropne. To był ciężki etap i walczę z nim do teraz a to prawie 2.5 roku. Widze progres choć ktoś może mówić że za mały. Czuję że wiele miesiecy zmarnowałam. Że coś straciłam. Ale wiem że jeszcze wiele przed nami i będzie dobrze. Pozdrawiam i daje suba bo czuję że znajdę tutaj więcej pomocy w życiu 🙂
ale cudowny, motywujący filmik! pozdrawiam!
tak to prawda ze maciezynstwo to sezony!!trzebaw pewnien sposob kazdym sie cieszyc bo juz nie wroci..nooo niektore niestety przebolec.;) dziecko tak szybko rosnie i sie zmienia..jestem mama siedzaca w domu z dzieckiem;) i dobrze mi z tym!!!pozd.
Pani Kasiu, u mnie zaczął się czas intensywnych zmian - macierzyństwo, przeprowadzka jedna za drugą, szukanie swojego miejsca na świecie. Ja mam problem ze zmianami, nie lubię wychodzić ze swojej "strefy komfortu". Walczę z tym, oglądając Pani filmiki o zmianach :) codziennie Pani słucham, bardzo dziękuję za to co Pani robi :) bardzo mi to pomaga.
Mądry wykład jak zwykle.......ale znowu jestem trochę jakby z boku.. mamie niepełnosprawnej dziewczyny nie pozostaje chyba nic więcej niż mindfulness... moj cykl trwa jest sezonem a sezon cyklem.. niosę swój bagaż modląc się o zdrowie a po drodze cieszę wszystkim czym się da........)
Pani Kasiu uświadomiła mi pani, że często też nie potrafimy się cieszyć z tych sezonów w naszym życiu. Skojarzyło mi się to z porami roku. W zimę czekamy na lato, a latem narzekamy, że jest gorąco, a przecież każda pora roku oraz etap w życiu jest nam potrzebny.
Wiesz co Kasia,gdybym ja potrafila tak patrzec na zycie jak Ty i tak je interpretowac jak Ty,to bylabym taaaaaaka szczesliwa😀
ALE sie ucze😇
Bardzo pomaga Księga, do której Kasia często się odnosi. Polecam :)
a ja z kolei teraz jestem z dziecmi w domu (6 latek w zerowce i roczniak) i bardzo mi ciezko sie pogodzic z tym, że za chwilę już starszy mnie przestanie potrzebować...młodszy też... i jest mi z tym okropnie źle i nie potrafie ogarnac tego, ze to wszystko mija i te słodkie dzieci już nigdy wiecej takie słodkie nie beda :(
Super temat :) Pani Kasiu a co w przypadku kiedy dany sezon trwa i będzie trwał kilkanaście lub -dziesiąt lat? Czy tu tylko chodzi o akceptację wtedy takiego życia ? Ponieważ zmiany w pewnych schematach nie nastapia. Konkretnie mam na myśli niepełnosprawność dziecka, głębokie upośledzenie.
Pozdrawiam :)
Też mnie interesuje odpowiedź. Mój sezon na opiekę nad małymi dziećmi zamierza się wydłużyć w czas nieokreślony bo jedno dziecko urodziło się niepełnosprawne.
@@meeh690 Mój taki sezon już trwa 11rok. Nie będę ukrywała ze jest łatwo,trzeba zaakceptować. Ale przyznam szczerze ze wszystko zależy od indywidualnego podejścia i sytuacji życiowej. A przede wszystkim choroby i chorób wspoistniejacych czy pojawiajacych się już później. Są dzienne ośrodki jak również nasze dzieci obowiązuje edukacja szkolna. Więc z czasem napływają coraz to nowsze wyzwania. Po sobie wiem mimo że pewne rytuały z takim dzieckiem są na całe zycie tak inne kwestie U mnie się szybko zmieniają i często jest od nowa organizacja...
Ale temat mnie ciekawi i spojrzenie na to Pani Kasi:) często ktoś doświadczony czy osobą trzecia potrafi przedstawić coś z innej perspektywy a tym samym pomoc.
Kasiu czy będzie jakis filmik o wypalenie zawodowym?
Kasiu proszę o tytuły książek które warto przeczytać o nastolatkach 😘
zmiany zmianami ale co z tego jak zmiany sa na gorsze? co gdy partner zmienia sie na gorsze...
Mądry i ciekawy filmik ☺
Mam raka w 4 stopniu zaawansowania w wieku 41 lat i mam świadomość ze moje życie się kończy. Nie zobaczę jak dorasta mój synek który ma obecnie tylko 3,5 roku. Nie da się tego zaakceptować, wyć mi się chce co zreszta często nocami robię.
hej!!jednym machneciem przewijalam komentarze i los chcial ze zatrzymalo sie na twoim komentarzu.bardzo mi przykro z powodu choroby.nie wiem co oznacza 4 stopien ale moze to wcale nie oznacza ze nie zobaczysz jak twoj syn dorasta... wierze ze wszystko bedzie ok!!zycze duzo zdrowka!!!i pozytwynych mysli!!trzymam kciuki!!
Na temat choroby się nie wypowiem, ale przesyłam Ci uściski i życzę wszystkiego dobrego!!
Lucyna Nowak ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Bardzo współczuje, to bardzo trudne :(
Jezu ufam Tobie!
a co gdy partner się zmienia ale na gorsze. a nas to boli a rozmowa nic nie daje bo on uwaza ze jest ok i trudno. co wtedy? gdy dla nas zmiana partnera jest na gorsze?
Jesli jest taki jak moj partner to można wybaczac, puszczać w niepamięć, a nieuchronne tak czy inaczej nadejdzie. Po fakcie, pozostaje tylko żal nad własną głupotą, utraconą nadzieją i czasem, który upłynął od pierwszych symptomów. Moze warto ocalić siebie? Bo może on tak jak moj nie chce juz dluzej być w tym zwiazku, tylko jest zbyt tchórzliwy zeby wziąć odpowiedzialnosc za jego zakonczenie. Ale kiedys zdarzy sie coś, że ciebie diabli wezmą lub on ostatecznie wreszcie sie zdecduje. Moj wreszcie sie zdecydował kiedy bylam w szpitalu na czyszczeniu macicy po poronieniu. Wybrał chyba, wbrew pozorom, najlepszy moment. Nie ruszyłam jego śladem. Po raz pierwszy od lat zajełam się sobą i swoim bólem a nie walczeniem o to żeby ze mną został, żeby mnie kochał, żeby chciał ze mną być. A może uważałam, że blefuje?Nie blefował. The end.
Prosze zainteresowac sie rytulalami inicjacyjnymi w buddyzmie. Warto to wiedziec!
opowiesz jak to stalo sie u Was? ze mąż ani Ty nie zmieniliscie sie na gorsze tylko na lepsze..lepsze zmianu?
Nigdy nie ma 100% pewności ale warto wybrać partnera, który ma te same wartości moralne i silne przekonania. Gry obie osoby pracują nad sobą i stawiają związek wysoko w hierarchii priorytetów jest duże prawdopodobieństwo, że będą się zmieniać na lepsze.
@@KasiaSawicka Dziekuje za odpowiedz. czekam na filmy Pani bo sa bardzo wartosciowe. szczegolnie te o budowaniu zwiazkow relacji
Kiedy trzeci update z remontu domu? :D
Nie będę pokazywała domu , bo zmieniłam zdanie na ten temat. Czasami można coś zobaczyć na moim Ig ale niewiele bo lubię swoją prywatność :)
Mysle ze jak ktos jest podejzliwy i zazdrosny to najczesciej ma ku temu powody
A mnie 20 lat (ze szczegolnym uwzglednieniem ostatnich 7) wmawiano, że powodów nie ma, tylko ja histeryzuję... Chciałam się sama pochwalić za wybitną wytrzymałość (...) oraz zganić jednocześnie za bezbrzeżną naiwność.
Presja jest straszna,i tak ich nie słucham,słucham siebie i moich doznań.
A jeżeli chodzi o to co mówią inni o nas to warto się wsłuchać,nieważne twoje EGO tylko to co mówią o tobie inni.🙂🤗