Na wiele, wiele godzin zajął mnie przed laty Rick Dangerous, jeden z nielicznych tytułów które udało mi się wtedy ukończyć, drugą część zdaje się też pokonałem. Można go sobie przypomnieć, - łatwo znaleźć w przeglądarce: Rick Dangerous online, chociaż bez joysticka to nie to samo. Fajny temat, łezka się w oku kręci. Pozdrawiam "młodzież".
Miałem Commodore i Atarii 😊PC też i pamiętam ten szał prędkości z pierwszego NFS, pierwszą krew i cycki w Duke Nukem 3D, pierwsze ciary przy Diablo, pierwszy szał zabijania w GTA😅 a ostatnio z Moniką zagraliśmy mecz w Worms Armageddon 😅 Mimo moich spektakularnych misji samobójczych moja drużyna została ogłoszona najnudniejszą 😅
ale te gry PC, które wymieniłeś (zapomniałeś dodać jeszcze Maxa Payne'a), do dzisiaj mają wpływ na cały gatunek gier video. Commodore (czy młodszy Pegasus) to jednak inna liga elektronicznej rozrwyki.
No nie da się ukryć że to dwa różne światy. Za to w erze 8 bitów narodziło się wielu twórców, którym potem PC pozwoliło zrealizować w pełni swoje pomysły. 🙂 Kiedyś gamedev był ciekawą branżą 😅
Skoro powiedziało się A trzeba powiedzieć B, proponuje nagrać odcinek nostalgiczny o grach na C64, które dobrze wspominasz a może nawet teraz, w anno domini 2023 możesz pograć z niekłamanym zachwytem.
Nie zgadzam się z twierdzeniem, że The great Giana sisters jest nieudanym klonem Super Mario Bros, jakiś miesiąc wcześniej skończyłem obydwie i dużo wyżej stawiam Gianę. Poziomy są tam ciekawiej zaprojektowane i nie ma takich dziwnych rozwiązań jak w Mario gdzie w dalszych etapach pojawiają się zapętlenie plansz, w których należy wybrać właściwą ścieżkę bo inaczej będzie się grało na danej planszy aż się czas skończy. Nie spotkałem się w żadnej innej platformówce w tzw bezwładności gdzie po ruchu lub skoku główny protagonista Mario jeszcze się chwilę porusza, może i jest rozwiązanie wpływające na realizm rozgrywki, ale psuje przy tym zabawę.
Widzisz ja zaś mam tak, że bardziej mi się podoba płynność poruszania się postaci w Mario i przyjemniej mi się porusza hydraulikiem. Z drugiej strony to ja jestem pierdoła w platformówkach, więc co do motoryki i konstrukcji poziomów są mądrzejsi ode mnie 😅
Gameboya zawsze kuzynce zazdrościłem 😅 Kuzyn ciupał na Pegasusie to u niego naparzaliśmy pistoletem 😅 to była technologia i zabawa. Ja na PC się przesiadłem na przełomie Win98 i XP 🙃
Pamiętam jak przez mgłę, ale ciupaliśmy jeszcze w symulator golfa :D
Oj jakiś golf też czasem wchodził, ale nazw to sobie za nic nie przypomnę 😅
Na wiele, wiele godzin zajął mnie przed laty Rick Dangerous, jeden z nielicznych tytułów które udało mi się wtedy ukończyć, drugą część zdaje się też pokonałem. Można go sobie przypomnieć, - łatwo znaleźć w przeglądarce: Rick Dangerous online, chociaż bez joysticka to nie to samo. Fajny temat, łezka się w oku kręci. Pozdrawiam "młodzież".
Nie no Ricka przejść to niezły skill, szacunek. 🙂 No i granie na joysticku to jest to. Klimat i wrażenia razy 100! 🙂
Północ południe! Dobra giera :)
Tak giera wypas! Dużo wspomnień z nią mam, acz grana ba Amidze u kumpla 😅
Miałem Commodore i Atarii 😊PC też i pamiętam ten szał prędkości z pierwszego NFS, pierwszą krew i cycki w Duke Nukem 3D, pierwsze ciary przy Diablo, pierwszy szał zabijania w GTA😅 a ostatnio z Moniką zagraliśmy mecz w Worms Armageddon 😅 Mimo moich spektakularnych misji samobójczych moja drużyna została ogłoszona najnudniejszą 😅
Ooooo przy Worms Armageddon to się przesiedziało wiele godzin 😅 Aż się łezka w oku kręci 😅
ale te gry PC, które wymieniłeś (zapomniałeś dodać jeszcze Maxa Payne'a), do dzisiaj mają wpływ na cały gatunek gier video. Commodore (czy młodszy Pegasus) to jednak inna liga elektronicznej rozrwyki.
No nie da się ukryć że to dwa różne światy. Za to w erze 8 bitów narodziło się wielu twórców, którym potem PC pozwoliło zrealizować w pełni swoje pomysły. 🙂 Kiedyś gamedev był ciekawą branżą 😅
Skoro powiedziało się A trzeba powiedzieć B, proponuje nagrać odcinek nostalgiczny o grach na C64, które dobrze wspominasz a może nawet teraz, w anno domini 2023 możesz pograć z niekłamanym zachwytem.
Jest to jeden z pomysłów i niewykluczone że taki odcinek powstanie 🙂
Hm, u mnie początki to Atari, Pegasus i oczywiście Commodore! Pierdyliard fantastycznych gier i banalnych programów graficznych 🐸🎮🤘
Właśnie mi przypomniałeś że miałem też jakiś prosty program graficzny przy którym paint jest ustra zaawansowany 😅
Nie zgadzam się z twierdzeniem, że The great Giana sisters jest nieudanym klonem Super Mario Bros, jakiś miesiąc wcześniej skończyłem obydwie i dużo wyżej stawiam Gianę. Poziomy są tam ciekawiej zaprojektowane i nie ma takich dziwnych rozwiązań jak w Mario gdzie w dalszych etapach pojawiają się zapętlenie plansz, w których należy wybrać właściwą ścieżkę bo inaczej będzie się grało na danej planszy aż się czas skończy. Nie spotkałem się w żadnej innej platformówce w tzw bezwładności gdzie po ruchu lub skoku główny protagonista Mario jeszcze się chwilę porusza, może i jest rozwiązanie wpływające na realizm rozgrywki, ale psuje przy tym zabawę.
Widzisz ja zaś mam tak, że bardziej mi się podoba płynność poruszania się postaci w Mario i przyjemniej mi się porusza hydraulikiem. Z drugiej strony to ja jestem pierdoła w platformówkach, więc co do motoryki i konstrukcji poziomów są mądrzejsi ode mnie 😅
Mnie to ominęło. Zacząłem od Win98, Pegasusa i GameBoy Advance.
Gameboya zawsze kuzynce zazdrościłem 😅 Kuzyn ciupał na Pegasusie to u niego naparzaliśmy pistoletem 😅 to była technologia i zabawa. Ja na PC się przesiadłem na przełomie Win98 i XP 🙃
Mieć Komodorke? W życiu nikt tak nie mówi.
Ale co tam, można.
Oj tam, my tak mówiliśmy i mi zostało 😅