Ale tez do czasu, ja przwsiadlem sie na ruska ukraine i od razu zasieg sie powiekszyl a na pierwszym wloskim mtb no to juz mozna bylo robic wszystko- skoki, teasy w lesie, z sakwami, w gory, czy po schodach, dIsiejszy gravel ogarnie tylko fragment tego tyle ze z troche lepszym czasem na szosach ktore sa lepsze niz 20 30 lat temu albo w miescie gdzie nie trzeba co 2 min walic centralnie w kraweznik
Tylko że nie za bardzo się gdzieś dało. Rower bez przerzutek i bez amortyzacji prawie nigdzie nie dał rady wjechać ani podjechać. A to że pamięta się to inaczej. Dzieciństwo zwykle fajnie się wspomina.
Jeżdżę na trekkingu ze sztywnym widelcem. Gravelem z bagażnikiem i prostą kierownicą? Starym mtb? Hybrydą? Eeee. Nieważne, ważne żeby lubić swój rower. Ja lubię :)
Trekking ze sztywnym widelcem to dla mnie nie jest trekking. Głównym zamysłem tego roweru jest odpowiednia pozycja i amortyzator, który pozwala łatwiej pokonywać wszelkie nierówności.
A no właśnie. Może po mału powstają bardzo ciekawe projekty rowerów? Ja bym z chęcią zbudowała wylajtowanego gravela z przednim lekkim powietrznym amorkiem. Nawet nie musi mieć tyle otworów wyprawowych, chociaż pewnie dobrze się jeździ z bagażnikiem na przód i tył? To by było coś! Za dzieciaka to się jeździło na hopki MTB... Wagantem i co? I było super!
@@agnieszkaingo5233 Dokładnie o tym samym myślę, dołożenie amorka powietrznego do gravela lub delikatny upgrade jakiegoś tańszego crossowego lub trekinga na miękki napęd 2x10. Pozdrawiam 🇵🇱👍
@@agnieszkaingo5233 A na stare lata człowiek lata na enduro, które kiedyś znało się tylko z czasopism rowerowych. Nowa praca, nowe pieniądze, nowy samochód, nowy rower. No i koniec ze stresem przedstartowym, teraz wszystko dla przyjemności.
Już się bałem, że weekend bez Bushcraftowego a tu taka niespodzianka :) Jestem podobnego zdania. Kupiłem 3 lata temu gravela bo długo jeździłem na starym MTBku z twardym widelcem i gravel jawił się jako idealny następca - nie ukrywam, że nabrałem się na marketing. Szybko przekonałem się, że jazda w trudniejszym terenie to mordęga. Dlatego poszedłem w fulla xc, a gravela używam tylko do trenażera.
dokładnie - ja mam fulla i gravela i nie wyobrazam sobie jezdzic gravelem po lasach i korzeniach. full do fanu do lasu, gravel na przejzadzki po asfaltach
Mam gravela i MTB i mam jednak inne zdanie niż autor :) MTB wyciągam na śnieg, szlaki piesze, single aby pobawić się na szybkich zjazdach i na szwendanie się zupełnie poza szlakami i drogami. To co widać na filmie to wg mnie trasy stworzone pod gravelówkę. Acha, należy pamiętać, że mamy różne gravelówki. Takie prawie szosy i takie nawet z pełną amortyzacją.
@@Seba7878 ludzie nie kumają, nie warto strzępić języka. Często nie jeździli nawet na dobrym gravelu ale jak ktoś na filmie powie coś co zgadza się z ich światopoglądem i nie wytyka braku umiejętności technicznych etc to będą się giglać po brzuszkach i lajkować. Prawda jest taka, że gravel ma specyficzne zastosowanie. Jest dobry dla ludzi, którzy mają już za sobą przygody z różnymi odmianami kolarstwa, wiedzą czym to się je i wiedzą co zyskują a co tracą w jeździe na gravelu. Na marketingową papkę łapie się ktoś, kto zaczyna od gravela, nie mając pojęcia o tym, czego sam potrzebuje, czego może oczekiwać od takiego roweru, o tym, że gravel gravelowi nie równy.
Dlaczego ludzie zestawiają gravele z MTB? On nigdy nie był do tego pomyślany, wymyślili go amerykanie którzy chcieli móc zjechać z asfaltu na jakieś szutrowe drogi, nigdy nie był przewidziany do latania po korzeniach i kamieniach między drzewami.
@@Seba7878 A można też i mieć lekki MTB hardtail z większymi przednimi zębatkami, który od gravela różni się wyłącznie geometrią, na trasie prawie to samo, a w terenie sprawuje się dużo lepiej. Za cenę tego jednego kilograma ekstra oczywiście. I tak nawet wypasiony MTB z oponami plus to nie fatbike. :D
Też zauważyłem, że ludzie gravel porównują z MTB i narzekają, że jest mniej dzielny terenowo itd. Dla mnie gravel, to taka bardziej dzielna terenowo szosa. Road plus ☺Pozdrawiam!
Bardziej dzielna terenowo ale mniej dzielna szosowo :). No i trzeba dodać, że współczesną szosą z coraz szerszymi slickami na kołach w suchym terenie pojedzie się niemal równie łatwo jak gravelem, no chyba że ktoś się boi ubrudzić swój bolid za milion cebulionów ;).
@@klosiu1 ja tam mysle ze jakby zalozyc opone cos w stylun conti urban 700x35 na black chilli, to na asfalcie nie straciny nic, w terenie pojedziemy szybko o ile nie bedziemy jakos agresywniej sie pochylac, co do wytrzymalosci mam oponki szosowe 700x28c i dostaja ostry lomot chocby na szosowych zjazdach typu zar
A ja miałem gravela w latach 90 tych. Ówczesny sprzęt marki Romet Mistral pozbawiłem wszelkiego żelastwa w postaci błotników, oświetlenia na dynamo. W związku z tym, że jazdy szosowe traktowałem wtedy po macoszemu,od kolegi załatwiłem sobie opony z jakiegoś niemieckiego roweru ( jego rodzice sprzedawali wówczas dobra przywożone z zagranicy) były szersze i zdecydowanie bardziej terenowe niż oryginalne stomile. Baranek dostał owijki z plastrów opatrunkowych w kolorze bahama beige.. i jak to szło.. gdyby nie motylki na ramie do zmiany biegów.. i to było samo zło. Zmiana przełożeń w lesie to akrobatyka połączona z ekwilibrystyką. Można się było przyzwyczaić do gleby 😉 obecnie również gravel wygrał w kategoriach i ciorany jest w różnych warunkach. Niedawno w lumpie kupiłem moją pierwszą w życiu bluzę rowerową, bo jednak te kieszonki z tyłu się przydają. A stylowke zachowuję stosując odzież testowaną w warunkach tatrzańskich. Pozdro
Nigdzie tak fajnie się nie ogląda tak znajomego lasu jak na tym kanale, co drugi dzień jestem miedzy tymi drzewami i polanami a cieszy jeszcze bardziej, pozdrawiam z tego samego miasta :)
Właśnie. Długo jeździłem na szosie, ale ograniczała mnie do asfaltu. Później był trekking ale był za wolny i niewygodny. Do podróży kupiłem gravel bo lubię tą pozycję, ma pierdylion mocowań i jest wystarczająco uniwersalny. Nie mówię że poradzi sobie świetnie w piachu i kamieniach bo to traktuję jako przygody w trakcie jazdy i często prowadzę rower, ale jeśli w trakcie podróży 70% trasy to drogi utwardzone, wybór jest dla mnie oczywisty. To jest indywidualna kwestia. Jeśli ktoś lubi Golfy, niech nimi jeździ. Jeśli komuś odpowiada wielka terenówka niech też nią jeździ. Każdy powinien się dobrze czuć na swoim rowerze i jeździć świadomie :)
Ja znow w druga strone - wyroslam na mtb ale przeprowadzka na mazowsze sprawila ze zaczelam szukac czegos szybszego na dluzsze trasy (bo plasko) ale jednak zeby wciaz w lesie. Gravel to byl dla mnie strzal w 10!
@@katarzynawojciechowska1097 spróbuj pojechać do MPK albo Kampinosu na gravelu. Często widuję tam gravelowców mordujących się po korzeniach i w piachu :) zmienisz zdanie odnośnie zbyteczności MTB na Mazowszu.
@@katarzynawojciechowska1097 no to super :) Ja bym jednak jeszcze dodatkowo wziął pod uwagę to, jakie skutki zdrowotne może mieć dla kręgosłupa i stawów jeżdżenie na sztywnym rowerze w terenie. Po jednej próbie na gravelu w MPK kręgosłup i nadgarstki bolały mnie kilka dni 🤷♂️ i to był ten pierwszy i ostatni raz na gravelu w takim terenie.
Dla mnie Gravel to bardziej komfortowa, wytrzymalsza i bezpieczniejsza szosa. Lepiej hamuje, znosi chodniki, dziury, piach, liście patyki itp. Łatwiej się prowadzi i jest stabilniejszy. dużo mniejsze ryzyko gleby.. Jedyny problem to wolniejszy 2-3km/h czyli nic.
@@opusiekTy tak poważnie? A czym się różni aerodynamika przykładowo canyona grail od endurance? 😂 przecież jest cała masa graveli które od modeli endurance różnią się tylko oponami które właśnie mogą zrobić te kilka km/h różnicy
Uległem takiemu marketingowemu przekazowi w ubiegłym roku i kupiłem gravela. Film pokazuje dokładnie moje przemyślenia, do jakich doszedłem po sezonie jeżdżenia na nim. Twarde równe podłoże i jest pięknie. Jednocześnie chciałem podziękować za inspiracje, jakich dostałem po trafieniu na Twoje kanały. Właśnie ukończyłem swój pierwszy ultramaraton!
Mam MTB a dodatkowo kupiłem gravela i tak samo szybko go sprzedałem. Ukojenie moich potrzeb odnalazłem w trekingu z dobrym amortyzatorem, blokada i fajnym osprzętem. Może nie jest taki szybki ale spełnia większość tego co Gravel miał ogarnąć. Teraz jest klasa i komfort.
@@nick-.t unibike globetrotter. Nie znajdzie się nic w takim wyposażeniu. Sprawuje się super i mimo to ze miałem trochę obaw to teraz już nie mam. Polecam
@@foresttechnic941 Mam rower ''szyty na miarę''z takim wyposażeniem.Dodatkowo chciałam sztywny widelec.Nie kieruję się modą a wygodą.Nie interesuje mnie jazda na zapalenie płuc stąd taki a nie inny:)
Ja mam Krossa Trans Solar 2017 bajka... Grawel może i nawet fajny ale mocno przereklamowany. Nigdy nie będzie tak komfortowy jak treking na powietrznym amorku i amortyzowanej sztycy. A jak się dopakuje kilogramów na grawela to specjalnie szybszy od takiego trekinga to on nie będzie. No ale moda to moda, trzeba kasę zarabiać i mamić ludzi reklamami. Ja przysiadłem się z ciekawości do kilku graweli i praktycznie żaden mi nie podpisał, na dzień dzisiejszy najlepszy okazał się Marin Gestalt 2 bardzo komfortowa maszyna, nie najgorszy też Geos od Unibika ale jednak jakiś gorszy.
Mówisz to o czym wspominałem już dawno - za dużo tu marketingu w marketingu. Właśnie tego próbuję i jest to sprzęt mocno ograniczający w stosunku do MTB oraz dający nowe możliwości w porównaniu z szosą (o ile nie golisz łydek i nie urywasz ułamków sekund).
Jak sobie myślałem, do czego byłby mi potrzebny gravel w sytuacji gdy mam i MTB, i szosę, to wydumałem właściwie tylko jedną sytuację - do bikepackingu i dłuższych, kilkudniowych wypraw rowerowych. Nie przekonują mnie crossy i trekkingi, ponadto najczęściej mają zupełnie niepotrzebny amortyzator słabej jakości, który właściwie tylko dociąża rower o półtora kilo. Gravel tu byłby dobry - można założyć sakwy, sporo dodatkowych toreb, nie ma amortyzatora, jest lekki, sztywny, baranek bardzo ułatwia długie trasy, no i jeździ dość szybko po asfalcie i umożliwia dość wygodną jazdę szutrówką i leśną drogą. Drugie zastosowanie - rower treningowy dla kogoś kto ma zajawkę na starty w zawodach. Dobry na zimę, bo lepiej niż szosa zniesie jazdę po śliskim no i można poćwiczyć nim technikę w terenie. Teraz jest boom na gravele, ale tak naprawdę, jak ktoś jeździ rowerem 20 km/h, to niech lepiej kupi górala, będzie mu wygodniej, bo przewaga gravela uwidocznia się na szosie przy dużych prędkościach, rzędu 30 km/h, a w terenie nie ma takiej przewagi wcale, szczególnie jak ktoś kupił pierwszy rower i nie umie dobrze nad nim panować.
I to jest najlepszy film mówiący o tym do czego jest i do czego nie jest gravel :). Super, osobiście mam 4 rowery i nie zamierzam zmniejszać ich ilości, jest MTB, Gravel, Szosa i TT. Każdy ma swoje zastosowanie i z każdego korzystam do czego innego.
Marcin zrobiłeś mi dzień tym filmem :D Noszenie roweru rewelacja 😂 Co do twojego przekazu, w pełni się zgadzam. Reklamy i sprzedawcy obiecują rower do wszystkiego i wielu się na to nabiera, a takich rowerów po prostu nie ma. W określonych warunkach zawsze jeden konkretny rower będzie miał przewagę nad innymi. I piona za przekaz '' niech każdy jeździ takim rowerem jakim chce i gdzie chce'' Dobry materiał, pozdro :)
@@sitczakzenon1886 Gorzej, jak bateria się wyczerpie. Byłem świadkiem, gdy klient pytał się, czy bateria wytrzyma jazdę. Niestety nie była w pełni naładowana. No i lekkie zmartwienie
@@krzysztofjarzyna6427 Pomiędzy ''wjechać wszędzie'' a przejechać wszystko jest spora różnica. Gdyby nie to to wystarczyłby tylko jeden typ roweru do wszystkich zastosowań ;)
@@krzysztofjarzyna6427jak to treking wszędzie wjedzie mam trekinga i mój nie wjedzie a z sakwami to już w ogóle 😮. Rower do wszystkiego to góral. Tak było od momentu wejścia tych rowerów na rynek i nic się od tej pory nie zmieniło i nie zmieni. Reszta wynalazków to marketing. Góral jest trochę wolniejszy na szosie i to jego jedyną wada dla większości użytkowników niezauważalna.
Dzięki za szczere podejście do tematu. Rower bez amortyzacji nie najlepiej poradzi sobie w terenie. I do tego nisko zamontowana kierownicą. Coś tu nie grało od początku.I to widać również na filmach. Pozdrawiam.
Ja na crossowym robię w roku kilka wypadów trwających 3-5 dni. W okresie wakacyjnym przez około miesiąc podróżuję z sakwami po szutrach również. Jako turystyk jest idealny. Nie wiem czy na gravelu miałbym ten sam komfort. Jakoś ta wyprostowana pozycja na wyprawach mi odpowiada 🤷♂️
Fajny materiał, dobrze powiedziane czym gravel jest a czym nie jest. Ja od zawsze jeździłem na MTB, w dużej mierze z niewiedzy. Kiedyś taka moda była: myślisz rower, widzisz MTB. Od zawsze brakowało mi prędkości, siermiężność na asfalcie / kostce / leśnych ścieżkach dawała się we znaki, a to mój główny obszar zastosowań. Zaczęły się przeróbki starego dobrego SCOTT'a MTB 26' - aż doszedłem do ściany. Więcej wycisnąć z niego nie było sposób. Przesiadłem się na gravela (do MTB nie wrócę) a następnie... zmieniłem gumy na szosowe slick'i. Gravel to taka szosa, tyle że przystosowana do pójścia w lekki teren. Dla przykładu: tylna przerzutka ze sprzęgłem to zbawienie ;) w GRX'ie. Szosowy wózek przerzutki lata na wybojach jak głupi... Szosa konstrukcją ramy zamyka opcję stosowania nieco bardziej "uniwersalnych" opon - grubszych. Gravel z natury przeznaczony jest pod opony szosowo-terenowe. Jest bardziej uniwersalny, nie zamyka możliwości. Ma większość zalet szosy (lekki, geometria może nieco mniej agresywna ale bliższa szosie jak MTB, jest szybki) lecz otwiera możliwość zjazdu z nawierzchni utwardzonych. Nie boi się nierówności. Jest twardo? Tak ma być! Scott mnie nie rozpieszczał - sztywne widły przyzwyczaiły nadgarstki do nierówności. Tak na prawdę wszystko sprowadza się do dopasowania roweru pod siebie, aby nie leżeć na kierownicy. Za długa rama to katastrofa. Jeżeli testujesz dany rozmiar roweru, zobacz, czy jesteś w stanie bez wysiłku oderwać jedną rękę od kierownicy i np: wskazać nią kierunek. Jeżeli zmieniasz kierunek jazdy (kierownica ucieka), nie możesz oderwać ręki, itp, masz za długą ramę. Da się pewnej niewielkiej korekty dokonać skracając mostek ALE bardzo wpływa na sterowność - z krótszym mostkiem będzie "czulszy", ponadto zmienia się rozkład masy na koła. Dopasowanie ramy pod siebie to podstawa. Nigdy nie kupuj w ciemno, "bo tabelka tak twierdzi". Ludzie o identycznym wzroście mogą mieć inny przekrok, inną długość rąk / nóg. Jak jesteś pomiędzy wymiarami, w pierwszej kolejności testuj rower z krótszą ramą, następnie przesiądź się na dłuższy i zobacz, czy jest lepiej czy gorzej. Tak, gravel wymaga nieco formy, to NIE JEST rower dla każdego, ale to samo dotyczy szosy...
@@JakZwykle hihihi, na pelikanie doświadczałem wszystkiego. Kochałem ten rower od małego gdy był jeszcze na mnie za duży. Nawet kilkumetrowe skoki ze schodów o dziwo ładnie zaliczał.
@@olokolo4569 Na moim Wigry $ tez skakałem z murków, aż po jakimś czasie pękł spaw koło miejsca składania. Spawacz dał radę, ale kolor trzeba było zmienić i nie był to już ten sam rower.
Gravelowy sceptyk powie: gravel jest bez sensu; MTB jest w terenie szybszy, a szosa jest szybsza na asfaltach. Gravelowy entuzjasta powie: gravel jest świetny; na asfaltach jest szybszy niż MTB, a w terenie pojedzie tam, gdzie szosa nie da rady.
choc sam nie bardzo uznaje jazde gravel to nie jest to takie proste, to czy wygra gravel lub mtb zalezy od terenu w jakim jezdzimy, jak bedzie to zwykla droga szutrowa zdecydowanie gravel pojedzie szybciej, ale niestety… jakis ciezszy teren, gravel zaczyna tracic, jakies tam korzenie kamienie muldy etc. jezdze na szosie triban rc 500 i uwazam tez ze latwiej sie skreca na zwyklej kierownicy, na baranku lepiej sie jedzie na wprost, takze wybor roweru zalezy od terenu, droga szutrowa, moj mtb na conti race king vs gravel, moj mtb na prostej powiedzmy 27 kmh, gravel no mysle te 29 powinno byc, ale niestety przyjdzie przejechac korzenie, na oponkach 38c i sztywnym bedziesz musial zwolnic, ja na mtb przejade bez zwalniania, ja na tym mtb zjezdzam nawet dolne sekcje czarnych czy czerwonych sciezek na enduro trails bielsko, to juz teren na ktorym na gravelu bedziesz musial zejsc z roweru, no chyba ze ktos perfekcyjnie panuje nad rowerem a dlaczego o tym wspomnialem, w polskich lasach nie brakuje przeciez sciezek najezonych korzeniami, wiwec co finalnie uznaje za the best? moj wlasny mtb, szybkie opony terenowe, w miare aero pozycja, nie za duze przerwy miedzy biegami, rama hardtail amor przedni RS xc30 na sprezynie
Mam szosę i następny rower jaki kupię to będzie właśnie Gravel. Mieszkam w Beskidzie niskim i brakuje mi właśnie czegoś takiego, żeby skrócić sobie kawałek drogi jakąś leśną albo polną ścieżką. Czasami u nas drogi pozostawiają wiele do życzenia i gdy widzę, że brat jadący MTbkiem wyprzedza mnie na szosie to wstyd, no ale dziur nie przeskoczę...
A ja kupiłem gravela i biorąc pod uwagę moje potrzeby gravel to strzał w dziesiątkę. Na oponach 35 mm z gładkim bieżnikiem jest prawie tak samo szybki na asfalcie co moja ostatnia szosówka (którą z czystym sumieniem mogłem sprzedać), ale wreszcie nie ogranicza mnie tylko do asfaltu. Kończy się asfalt i przechodzi w szuter - jadę śmiało dalej. Nie muszę już planując trasę sprawdzać czy wszędzie jest asfalt, jak to było za czasów, gdy posiadałem szosę. Teraz wiem, ze każda droga zaznaczona na mapie drogowej będzie dla mnie przejezdna. Chcę sobie zjechać z szosy do lasu, żaden problem, chcę sobie zrobić skrót
Dla mnie gravel to po prostu szosa którą można zjechać na drogę leśną/szutrową/polną. Trzeba też pamiętać że jeśli na tych drogach jest sporo kamieni, to komfort znacznie spada. Gravele zazwyczaj są szybsze od crossów/trekingów, a ich plusem jest też baranek i bardziej sportowa geometria. Brakuje takich opinii jak Twoja, bo marketing rzeczywiście jest ogromny. Niemniej ja gravela nie zamieniłbym na żaden inny :)
Był czas że chorowałem na gravela. Ale po jakimś czasie, jak nazwa gravel spowodowała, że cena rower w sposób magiczno-automatyczny zaczęła wzrastać o 1000-2000 pln stwierdziłem, że wolę tą kwotę jednak przeznaczyć za coś innego. Nie ukrywam, że decyzję ułatwiła mi okazyjna możliwość kupienia tribana 520 do którego z powodzeniem można wbić oponę 35 mm. I tak za śmieszne pieniądze stałem się posiadaczem pseudo-gravela którym pohulam i po szosach i po polnych dróżkach. A że tyłek się zdrowo wytrzęsie? I tak nigdy nie lubiłem amortyzatorów.
Tak zgadzam się , ale te nazwy są trochę wkurzajace. To czym się różni taki gravel od roweru przełajowego ?? Może to jest po prostu nowa nazwa roweru przełajowego?
Rower grawelowy do jazdy w terenie to doskonałe rozwiązanie dla ludzi o niewielkiej masie ciała i dobrej technice jazdy. Brak amortyzacji kompensuje miękkość jazdy. Grawel zmusza cię do większej aktywności lecz przy małych oporach toczenia zyskujesz na prędkości. Grawel przegrywa w bardzo trudnych warunkach, na błotnistych trasach natomiast w warunkach dobrej przyczepności jest dobry również w trudnym terenie. Jeżdżę na rowerze od przeszło pięćdziesięciu lat i nie miałem nigdy do tej pory bardziej uniwersalnego roweru niż grawel. Polecam wszystkim, którzy nie mają środków na inwestowanie w wiele rowerów.
W samochodach jest coś takiego co się nazywa grand tourer i oznacza auto o wielkiej mocy i sportowym sznycie, ale bez twardego zawieszenia i ogólnej spartańskości klasycznych sportowych aut. Myślę, że to dobra analogia do gravela, rower wygodniejszy niż szosa, zoptymalizowany pod kątem długich dystansów, a nie tylko prędkości, łatwiejszy w okiełznaniu przez laików. Dobrze, że coś takiego powstało. Przez kamień czy korzeń się przetoczy, ale nie dziwota, wszystkie rowery ze względu na rozmiar kół lepiej pokonują nierówności niż np.rolki, czy hulajnoga, ale nie znaczy to od razu, że warto.
Jeżdżę gravelem, esker 6.0. Ostatnio robiliśmy z kolegą trasę mtb w Górach Świętokrzyskich, skala trudności, tak podali autorzy trasy 4/5, kolega na rekreacyjnym mtb z Decathlonu. Warunki bardzo słabe po ostatnich ulewach, dużo błota.Prowadziliśmy rowery mniej więcej w tych samych momentach. Na podjazdach lepiej spisywał się gravel, na zjazdach mtb. Poza tym na asfalcie, było go trochę ja odpoczywałem, kolega musiał nieźle przebierać nogami. Jasne, że gravel nie jest do wszystkiego, ale to bardzo uniwersalna opcja. Robienie nim umiarkowanej trasy mtb jest możliwe, choć faktycznie jest mniej wygodne i bardziej ryzykowne. Zaliczyłem kilka gleb na korzeniach.
terenowość/asfaltowość zależy najbardziej od rodzaju opony/bieżnika wielkości koła, w tych kategoriach patrząc możemy do mtb założyć oponę np Continental Double Fighter i na kole 29 będziemy mieli feeling i prędkości gravelowe, dodajmy jeszcze rogi na środek kierownicy albo lemodki, obniżmy kierownicę i mamy pozycję aero jak na szosie/gravelu. Osobiście preferuję "monster gravel" czyli mtb xc z barankiem (lubię pozycję jaką wymusza baranek, a szutry w mojej okolicy nie należą do premium, jednocześnie połowa tras to nadal asfalt ale to załatwia mi opona "gravelowa"). Jedyny minus takiego rozwiązania to bardzo ostre krótkie zjazdy gdzie trudno mi wyciągnąć się na baranku tak jak na prostej kierownicy by kontrolować hamulce - ale być może to kwestia jeszcze dobrania innej krótszej ramy mtb.
Witam. Bardzo fajny i merytoryczny materiał, sam szykuję się do zmiany z szosy na gravela, z tego względu, że drogi w mojej miejscowości nie zawsze są odpowiednie dla roweru szosowego. Po obejrzeniu twojego filmu zgadzam się z tobą, że gravel nie zastąpi roweru MTB w terenie. Według mnie Gravel, to rower typowo turystyczny, gdzie założymy do niego sakwy i na większości dróg gruntowych z dala od zgiełku samochodów sobie poradzi, a przede wszystkim pojedziemy na nim sprawnie i wygodnie.
Zgadzam się w 100% Dodałbym jeszcze że nie tylko brak amortyzacji ma znaczenie ale również upośledzone sterowanie barankiem nigdy nie zastąpi prostej kiery w terenie. I dlatego na przykład wyścig Gravel Attack wygrywa czołówka na rowerach XC czasami ze sztywnym widelcem bo wiekszy balon opony XC już wystarcza w wielu przypadkach poza górami.
Marcin leci żarcikami jak z rękawa. nie poznaję kolegi :) pamiętam, jak się musiał zmusić do pierwszego uśmiechu na kanale, jak ktoś go męczył :) Pozdrówka
Mam wrażenie, że popularność graveli wynika w jakimś stopniu z tego, że ten segment rynku rowerowego nie został (jeszcze) zaanektowany przez ideologiczną napinkę. Na gravelu mogę jeździć na pedałach platformowych, w luźnym tiszercie, kasku enduro, bez licznika kadencji, konta na stravie, pulsometru i Garmina. Na szosie bym się nie ośmielił dokonać takiej profanacji w obawie przed zemstą velominati ;)
Można by też dopowiedziec, że gravel bardziej jest wygodny na dłuższe, zróżnicowane trasy niż cross/trekking. Jak ktoś jeździ trasy 20-40km to przejedzie je komfortowo na każdym rowerze. Też można wspomnieć, że gravele wywodzą się z USA, gdzie ludzie chcieli zjechać po prostu z asfaltu na Szutr czy leśne dukty a nie na singletraki pod enduro o kamienistym, błotnistym terenie z nachyleniem 15% :)
No w tym odcinku Bushkraftowy wyczerpał zapas humoru i sarkazmu na cały rok ;) A gravel to tylko szosa z grubszymi oponami - zjedzie z asfaltu ale tylko na ubite drogi polne i leśne. MTB jest praktycznie tylko w teren a trekking jest wg. mnie najbardziej uniwersalny choć rzeczywiście pozbawiony sportowego pierwiastka co nie znaczy że nie da się na nim jechać szybko 😉 dobry materiał 👍
bardzo dziękuję za głos rozsądku, nie próbowałem gravela, ale widziałem jak innych miota na leśnych mniej ubitych ścieżkach i zastanawiałem się kto zaczarował tych wszystkich neofitów,; ja tam lubię zarówno komfort jazdy jak i flow a że jeżdżę wyłącznie off-road to wręcz organicznie czuję, że ta konstrukcja w lesie to byłaby porażka (przynajmniej w moim przypadku)
W moim przypadku zawsze jeździłem rowerami mtb czy crossami. Od dłuższego czasu chciałem spróbować szosy, ale jednak to by mnie znacznie ograniczało co do wybierania tras. Stąd pojawił się pomysł na zakup gravela (Co prawda nadal to tylko pomysł, bo wciąż szukam dostępnych rowerów, ale to już inna sprawa :D). Zawsze wydawało mi się, że to oczywiste, że nie ma rowerów uniwersalnych. Cross będzie najwygodniejszy w większym spektrum, ale nada się głównie do rekreacji. MTB przegra na szosie, ale przecież nikt nie zabrania nim po niej jeździć. Gravel dla mnie zawsze wydawał się zastępstwem szosy dla osób, które jednak wolą lasy i szutry.
Byłem dokładnie w tej samej sytuacji co Ty, tylko w marcu udało mi się gravela dorwać i kupić. Fakt, że jest to jeden z najtańszych graveli na rynku, ale jak też wspomniałeś chciałem taki rower wypróbować. W moim przypadku typowe dotychczasowe komfortowe przejazdy na crossie 30-80km to jest 85%/15% asfalt/leśna droga; szuter. Jeśli chodzi o gravela to na asfalcie jest o wiele lepiej. Na leśnych drogach to już różnie. Niektóre z moich "ścieżek" są w dobrym stanie i jedzie się fajnie, ale na wielu odcinkach gdzie crossem leciałem, tutaj zwalniam. Łapię się też na tym, że zaczynam niektórych skrótów i fragmentów unikać. Tylko też bez przesady... przez takie błotko jak pokazał autor filmiku na początku to sobie przejeżdżam. :D Największą bajką są teraz podjazdy. Na gravelu jest nieziemska różnica w porównaniu z turystycznym rowerem crossowym.
@@krzm9177 Osobiście ma obecnie 3 modele na oku. Wezmę co pierwsze będzie dostępne haha. Ja często łapałem się na moim crossie, że nawet nie odblokowywałem amortyzatora. Zwyczajnie przyzwyczaiłem się do telepania i starałem techniką to minimalizować. Myślę, że z gravelem nie będzie większych problemów. Tylko przyzwyczaić się do geometrii i bardziej sportowej pozycji :D
@@Dersarien Właśnie 3h temu znalazłem skrót (wyglądał na google obiecująco) okazało się, że droga między polami totalnie zabłocona i zalana. Cofać mi się nie chciało. Prawie się udało przejechać. Brakło mi 2m do wyjechania - polecam się wypinać z SPD przed taką przeszkodą. :D Mi na początku ciężko się było przestawić na sztywny widelec (mój cross nie miał blokady), teraz już jest ok.
Ja właśnie stoję przed wyborem czy iść w Gravel czy raczej zostać przy MTB. Od kilku dni zaczynam mieć wątpliwości co do graveli, bo zasadniczo weź tu znajdź równą polną/leśną drogę po której wystarczy, że kilka razy przejedzie traktor i już masz wgniecenia od opon. Niby głównie jeżdżę po asfaltach, chodnikach, ale są takie wypady na których lubię skręcić w pizdu na krzywy ryj byle gdzie. No i różnie się to kończy czasem jadę w miarę równą polną drogą a czasem kończę w jakiś leśnych wąwozach. Szczerze mówiąc to trudno jest w moich okolicach znaleźć równą polną/leśną drogę, bo głownie jeżdżą po nich ciężkie sprzęty lub natura mocno zaingerowała. Mam zamówionego Aspre 2 u dealera, ale od fabryki ani widu ani słychu i zaczynam się rozglądać. W oko wpadła mi Merida Big Nine 500 Lite. Co Panowie myślicie?
@@KornilovACC Rozumiem w 100%. Ja właśnie zamówiłem gravela. Całe życie mtb (choć po górach nie jeżdżę), a cross nie daje mi tego czego po nim się spodziewałem. Więc wybór wydaje się oczywisty. Zobaczymy :D. Ważne żebyś cieszył się z zakupu i cieszył jazdą. Nie ma znaczenia na czym :v
Ja tam lubię na gravele patrzeć, ale zawsze miałem fulle i lubię nimi komfortowo jeździć, i mimo że są duże opory toczne opon 26, to po niedawnej przesiadce na focus thron 6.8 na kołach 29x2.4 jest o wiele lżej i łatwiej w napędzaniu tego koła.
Zgadzam sie z Tobą , też posiadam gravela i ubite drogi super , raz wjechałm w taka wyboista drogę , ze nie dało się wcale jechać , a MTB by po tym przeleciał :) dzieki tamtej trasie poznałem gdzie jest limit mojego gravela , i tak jak mowisz na siłe można jechać wszędzie , ale czy to ma sens meczyć siebie i sprzęt.
100% prawdy w tym filmiku. Sam dałem się złapać na dokładnie tę pułapkę o której tutaj mowa o po jednym sezonie sprzedałem gravela. Moim zdaniem złote rozwiązanie to MTB + szosa najlepiej z możliwością założenia gumy tak do 32 lub więcej.
Siemka ! Ja właśnie jestem przed zakupem gravela i oglądam masę filmików mam upatrzonego kross esker 2.0 ale chyba bardziej już poszukam czegoś stalowego gdyż będę go mógł trochę tez poprzerabiać na bardziej wyprawowy ale nadal się zastanawiam. Budżet 4.500 zł Max, jak możecie to polecajcie coś jeszcze. Ale ten filmik dużo mi uświadomił dzięki !!
Ostatnio mijałem na single tracku jednego 'mistrza' na gravelu. Rowerem nie jechał, rower prowadził. Widać było, że chłop się nie zna na rowerach... Wiele osób, które dopiero zaczynają jeździć od razu pakują się w gravela i do tego powtarzają zarozumiale te bełkoty sprzedawców, kiedy próbujesz im wytłumaczyć, że lepszy będzie dla nich rower trekkingowy, hybrydowy lub crossowy. I są potem dramaty, że się tym nie da jeździć po lesie itd., nie tylko ze względu na brak amortyzatora, szosową pozycję ale również ze względu na zbyt wąską kierownicę, która nie daje silnego chwytu na piachach na przykład.
Dla mnie sprawa jest banalnie prosta... otóż Rower dobieramy pod zastosowanie, trasy na których chcemy jeździć. Co mnie osobiście interesowało? - Ma być to rower do codziennego użytku - Ma być dość uniwersalny - Stosunkowo tani - Nadawać się przedewszystkim na ubite trasy - Nadawać się do dłuższych wypraw Tutaj gravel spisze się idealnie, zależy jeszcze jaki model.
Dokładnie tak jak piszesz. Tylko trzeba być świadomym czego się chce. Jak się ktoś przesiada z czegoś tam, obojętnie, byle już się najeździł to wie jakie przełożenia mu potrzebne, jakie trasy by objechał i sobie poradzi z wyborem. Najgorzej mają ci którzy dopiero zaczynają jeździć.
Przykro mi to mówić ale bez ultralekkich neoprenowych rękawic o wadze 0,01 grama za 800 pln to nie masz szans na dodatkowe waty :) A poważnie to ta rama jest hmmm wypasiona w kosmos. Piękny jest ten rower. No i słusznie prawisz. Bo rekreacyjnie to i składakiem się da jechać a sportowo ( nawet mega amatorsko ) to warto lepiej dobierać sprzęt do warunków. Bo jak ja będę jechał rowerem bez amortyzacji i na wąskich oponach przez las i trafię na 2km kamoli, to poprowadzę rower przez 2 km i pojadę dalej. Ale na wyścigu to już tego czasu się raczej nie odrobi.
Dokładnie TAK! Jak ktoś poważnie podchodzi do tematu rowerowego powinien mieć minimum dwa typy rowerów :) Jeden na co dzień na ubite drogi i miasto, a drugi w teren. Mam tak od kilku lat i to jest prawdziwa wolność :)
Lepiej bym nie podsumował tematu. Oglądam Cię od początku. Mój obecny gravel ma tyle odstępstw od ,,typowej gravelowej konstrukcji " ,że bliżej mu do XC niż gravela. Jedzie wszędzie i w końcu podjeżdża w każdym terenie ale na asfalcie ciężko jest jechać z dużą prędkością.
Bardzo podoba mi się dbałość o czystość roweru. Na maratonie myślę, że konieczna jest wilgotna ściereczka i wycieranie na bieżąco podczas jazdy. Jako jedyny dojedziesz idealnie czystym rowerem. Nie wyobrażam sobie żeby organizator nie ufundował za taką dbałość specjalnej nagrody :) tak trzymać :)
Buhahahaha! Stare, maratonowe czasy 😁 tego górskiego, kurewskiego błota nie szło zmyć z rumaka i z siebie. Teraz w enduro mam podobnie, jedyna różnica więcej czyszczenia 🤪
Najtańszy gravel kosztuje w tej chwili ok 1600 zł. Ten sam rower ale już szosowy jakieś 1200 zł, zakładając że jest na tych samych albo podobnych komponentach i przerzutkach. Dwie opony gravelowe to koszt ok. 150 zł. I teraz można by się zastanawiać czy kupić szosówkę + komplet opon i w razie potrzeby tylko zmieniać, czy też gotowy gravel, dokładając jeszcze parę stów. Na mój łeb to gravele mogą być droższe tylko dlatego że to takie teraz modne.
@@NazirzEfezu Ano. Szczoteczka tudzież miotełka by się przydała by oponki dobrze wyczyścić z piachu. I pewnie zapomniał ową karbonową ramę olejkiem namaścić by błyszczała jak zbroja w pełnym słońcu. A dyć wiadomo, błotko z oliwką się nie lubią.
Ale właśnie w tym jest dodatkowy fun żeby gravelem atakować trasy czy single, o których gros powie że "to się nie da" albo "nie wypada" 😉 I to ma telepać i czasem boleć. Super, że wspomniałeś o umiejętnościach. IMHO im prostszy sprzęt tym więcej uczy, w tym pokory. W dobie gdzie sprzęt w przekonaniu wielu ma zastąpić ich brak umiejętności, to taki przeciętny Kowalski rzeczywiście może się takim gravelem boleśnie zaskoczyć. Tylko dla mnie ten "zły marketing" to nie jest wtedy gdy gravela sprzedaje się jako uniwersalny, tylko gdy taki Kowalski kupuje fulla mtb bo ma spękany asfalt i leśna ścieżkę do pokonania 🙃
A jednak to teza jedynie wynikająca z nawyków. Gdyby te nawyki wykształciła szosa, czy przełaj to i odkrycia byłyby zgoła inne. Pomijając ekstrema, to technika nabywana na szosie w trudnych warunkach wymusza zmianę myślenia, stylu i toru jazdy. Wtedy czymś więcej czego potrzeba, to jedynie kilka milimetrów więcej w gumach, a takie dobrocie jak tarczówki to już rewolucja. Jeśli nawyki wychodzą od mtb czy trekkinga, to są inne oczekiwania i inny dobór, nawet nie trasy, ale i czasem toru jazdy. Myślę, że każdy przełajowiec zgodzi się ze mną.
Ja mam gravel z dwoma kompletami kół. Mega opcja. Idę sam na trening, wtedy wchodzą koła szosowe. Idę z kumplami lub żoną, wtedy szeroka opona i spokojnie w teren, Uwielbiam mojego gravela, choć ma ograniczenia, które szybko można wyeliminować mając dwa komplety kół.
pare lat temu wjeżdżałem na ostrym kole w las na oponach 23c bo tak chciałem i kto mi zabroni, teraz zrobiłbym to samo ale w białych skarpetkach i sandałach, lecz nie mam sandałów, o których wspomniałeś :( XD
W moim przypadku gravel jest najsensowniejszym rozwiązaniem, gdy chcę wyjechać na wycieczkę do Kampinosu z pod domu, gdy muszę zacząć od 12km po drodze/ścieżce rowerowej, a potem jeszcze nią wrócić. Mam xc, jednak jazda po asfalcie nim jest co najmniej niefajna, a w lesie nie czuję wielkich niedoborów w możliwościach (Kampinos mimo wszystko jest płaski).
Gravel ma sużyć DO JAZDY. tylko tyle i aż tyle. Mój służy do jazdy treningowej, do jazdy turystyczno - krajoznawczej, do wypadu z rodzinką za miasto, ale także do jazdy po mieście "po bułki". Dlatego do mojego wleciały ostatnio pedały platformowo - wpinane PD-EH500. Grunt to się nie oszukiwać
Super ! Wreście ktoś mówi prawdę. A w marketingu dalej jest przekaz, jak nie jeździsz po "tatrach" to gravel ma wystarczyć (albo cross - którego przerabiałem na MTB:-) bo się nie okazał tak uniwersalny, i w końcu kupiłem mtb :-) ).
Zaczynałem od składaka , potem był turing, przez 10 lat szosa. A gdy ostatnio szukałem nowego roweru crossowego , to po dwóch miechach kupiłem duże MTB, i wiem po kilku jazdach że to był najlepszy wybór. Gravel to dla mnie w 90% marketingowy bełkot.
@@lornemalwo3646 sam nawet nie mam co sobie przystrzyc powyżej szyi 😉 czyżby kolejny biker z czasów Gomółki? 😁 Zaczynałem od szosy, ale na stare lata poznałem smak enduro, trochę dirtu, trochę DH 🙂🙃 czasem boli, ale adrenalina i endorfiny wszystko wynagrodzą 🤘😈💥
@@1204-p3r DH zostaw starym dziadkom takim jak ja, świetnie się na tym bawię, choć czasem boli. No i grawitacja jest jak poezja, Muzy dodają skrzydeł, choć widziałem gościa na gravelu, który brał się za stoliczki, el Hombre con cojones 🤘💥
Gravel powstał dlatego, że szosowcy chcieli jeżdzić po nieutwardzonej nawierzchni - patrz amerykańskie drogi szutrowe. Taka jest jego historia. Dodatkowo sprzęt ten zastąpił również rowery Touringowe, po polsku turystyczne, które są z nami już bardzo długo, były tu one przed MTB, trekkingami i krosami zwanymi inaczej za granicą hybrydami. Pozdrawiam
Najwyżniejsze jest to co powiedziałeś na koniec: dla funu można tu jechać gravelem. I to jest to dlaczego uwielbiam jazdę na nim. Rowery MTB są już zbyt nudne na większość tras w Polsce. Góry?? Oczywiście - MTB Ale jazda gravelem w terenie po płaskoPolsce ,jak np okolice Wrocławia, nadaje nowego funu, nowego odkrycia tras, nowej trudności i adrenaliny
Bardzo dobrze powiedziane. Jak rower jest dobrze dobrany, to czuć z nim taką fajną jedność, jedzie się jakby go wcale pod nami nie było :D Mnie akurat gravel bardzo podpasował, to mój piąty rower w życiu (licząc ten komunijny) i zdecydowanie najwygodniejszy (no, nie licząc tego komunijnego oczywiście :D). Jednak w trudny teren na pewno bym na gravelu nie pojechał. Warto zauważyć, że po polsku gravel=szutrówka (tak mi się przynajmniej wydaje, specjalistą nie jestem), i wszystko staje się jasne ;-)
Kupiłem gravela i potwierdzam, że w teren to się nie nadaje. BRAKUJE AMORA z przodu. Do miasta się nadaje, ale i tak zwykły trekking albo góral do miasta lepszy. Ogólnie lipa w branży rowerowej. Nie ma już wysokiej klasy rowerów na kołach 26 cali a w kolarki na siłę pakują tarcze. A ceny z kosmosu.
Moje zastrzeżenia są nie do graveli a do gravelowców którzy śmigaja po chodnikach i ścieżkach pieszo-rowerowych z prędkościami podświetlnymi bo oni są szybcy!! A co najgorsze to że nie mają oświetlenia i dzwonka-- bo to ciężar a oni się biją o każdy gram. I w nocy potrafią jeździć na czarno ubrani jak ninja.
No wiadomo pod koniec trasy jedzie pan taką ścieżką gdzie ciężko bez amortyzatora i terenowej opony, ale dany model gravela zawsze idzie bardziej w jedną lub drugą stronę wszystko zależy od oponek i osprzętu . Gravel jest dla ludzi którzy nie chcą jeździć na niewygodnych szosówkach a chcą coś szybszego i lżejszego od roweru trekingowego i w razie czego mieć możliwość zjechania ze ścieżki czy asfaltu na jakąś gorszą drogę przy zachowaniu względnego komfortu jazdy.
Dobrze powiedziane. Ja osobiście na co dzień używam roweru CX (duże miasto). Testując gravela jedząc po szosie czuję potrzebę roweru szosowego a jadąc w terenie czuje potrzebę roweru górskiego. Ja jedynie widzę zastosowanie gravela dla kilkudniowych wyjazdach/wycieczkach.
Mam 2 rowery: Kolarkę i gravela. Kolarkę kocham za przyspieszenie, a gravela za wygodę i przełożenia GRX 46/30 kaseta 10 s 11-34 W kolarce ultegra 50/34 kaseta 11s 11-30 Ale imoponuje mi zakres przełożeń wyższych grup Sram , ale to przyszłość .
Też mam dwa rowery. Trekkingowy koła 29" do dłuższych tras (chociaż jako totalna amatorka jeżdżę do 40 km), a góral 26" do jazdy po mieście, bo jest bardziej zwinny i skrętny, i łatwiej nim np. wymijać zagapionych pieszych na ścieżkach rowerowych. W tym roku planuję wydłużyć trasy, bo jak do tej pory mój jednodniowy rekord długości trasy wynosi nieco ponad 54 km. Także jeszcze dużo przede mną. ;) Pozdrawiam prowadzącego kanał i widzów. :)
Witam serdecznie, też tak robię jak Ty , bo moja perełka po powrocie z dworu polerowanie i na ścianę nad łużkiem zawieszam, także nie błocko by skapywało na głowę
Jak to ktoś kiedyś mówił okulary na paski zawsze nigdy pod , taka rada oby nie trzeba było się przekonać dlaczego. Szkoda że tak mało filmów , nie ma czego oglądać ;))) pozdro
Wyjaśniam bo powtarzają sie 2 wątki. -Jedyny uniwersalny rower który prawie wszedzie pojedzie nie tracąc na szybkosci to góral hardtrail. Inne wynalazki dadza rade w jeszcze ciezszym terenie ale juz odstają szybkością na plaskim. -Stare gruchoty typu wigry 3 to nie byly fajne rowery. Byliście dziećmi a dzieciństwo zwykle miło się wspomina. Wiec i gruchoty milo wspominacie. Wszyscy jezdzili na tym samym nie było porównania. Wcale nie jeździliście nimi "wszędzie". Wąska opona, bez amortyzacji bez przerzutek to prawie nigdzie nie będzie komfortowe. Wiec najmniejsze wartepy wydawaly się jazdą "wszędzie". Romantyzowanie dzieciństwa tak działa. Teraz już wiecie, że błądziliście dziekuje za uwagę.
Bzdury😂 otóż ja do tej pory jeżdżę po każdym terenie na starym batawusie i jest mi komfortowo i jedziemy po błocie i kałużach, nie myjemy rowerów i zyją, ale to stare 40 letnie kozy
Jak się ma zdrowie nogi to można było jeździć na Wigry 3.zajebiste czasy były. Tak 30 lat temu. Dziś mam rower za pare tysięcy ale to jest większa gówno niż Wigry 3😂
Rower trzeba kupić do tego co się będzie robić. Gravel jest genialny, ale są do niego za duże oczekiwania. To że rower pojedzie po terenie nie znaczy że będzie w tym świetny. Ja mam rower crossowy z niskiej półki, bo jeździłem nim po mieście i lesie. Amortyzacja w obu przypadkach jest bardzo przydatna, bo tak w Polsce porobione są ścieżki rowerowe że szosą to nie pojedziesz często. Teraz się przeprowadziłem z powrotem w rodzinne strony i moje nastawienie się zmieniło i do mojego typu jazdy gravel wydaje mi się najbardziej odpowiedni. Mam fajne ciche lokalne drogi asfaltowe oraz genialne drogi ubite żwirowe w lasach oraz lubię się bujnąć na takie 2-4h wyprawy.
Ja jako amator który mieszka w mieście - mam ściezki rowerowe, wyjechać z miasta to 3min bo ddr / chodnikach. za miastem wybieram mniej uczęszczane asfalty, ubite wały. Trasę wybieram tak, żeby przy okazji zahaczyć las, ale to stanowi zwykle do 10% czasu jazdy więc jak trafię na ścieżki z filmu to nie ma bólu. Tutaj jeden rower -> gravel. - kolejny rower jaki bym kupował to mtb z nastawieniem, że jadę w konkretną miejscówkę się pokrecić (las, single track, poeksplorować te obszary przez które tylko przejeżdżałem gravelem). Wydaje mi się, że tego typu trasy zwykle interesują ludzi którzy już trochę siedzą w temacie i mają czas by dojechać na konkretną miejscówkę albo żyją na wsiach gdzie w okolicy asfaltami się nie pojeżdzi i trzeba do lasu.
My Polacy to ze wszystkiego zrobimy problem, każdy producent jasno określa do czego służy gravel i w miarę ogarnięty miłośnik jazdy na rowerze przyzna że jest to świetny rower na szutry , utwardzane leśne drogi , polne ścieżki jak i na asfalt a to że ktoś mówi że jest to rower do wszystkiego to napewno nie wie za wiele o rowerach .Nie szukajmy problemu tam gdzie go nie ma , a jeżeli ktoś ma ochotę pojeździć gravelem w trudnym terenie gdzie idealnie sprawdził by się Mtb to jego sprawa a jeśli ktoś będzie miał chęć tłuc gravelem kotlety schabowe na obiad to niech tłucze jego sprawa , tylko później ni nagrywajcie tysiąc filmów o tym że gravel nie służy do tłuczenia kotletów .GRAVEL to zajebisty rower tylko trzeba korzystać z niego zgodnie z jego przeznaczeniem.
koszulka 5 W 🙂, a tak dokładnie: 2,5 W to krój, 2 W to kolor, a 0,5 W to rodzaj szycia, choć niedoszacowałem wpływu logo, choć nie wiem czy jest nadrukiem, bo jeśli jest naprasowanką może być -0,35 W, ale musimy pamiętać o wewnętrznej wszywce z tyłu, która może drapać zwiększając dyskomfort, gdzieś tak na poziomie -10 W (słowem jest to w...ące) 🙂.
Jak pętla, to muszę skomentować ;-) Ładny ten MARIN taki bez żadnej sakiewki i torebeczki. Liczę, że prowadzący powtórzy numer z podnoszeniem jedną ręką przy pełnym załadunku ;-)
Gasięnica i tak pozamiatała ...
Wymiata w trudnym terenie, bo to gąsienica MTB ;)
@@langu81 Każdy chce się przejechać na gravelu zobaczyć w czy ten fan :-D
Hej . Moglbys napisac jakiej firmy i co to za model okulary nosisz ? Dzieki Wielkie
Można wiedzieć jaki masz model okularów w tym filmie? Dobrze widzę, że one są z wkładką?
mi sie kask podoba jaki to
Kiedyś człowiek nie wiedział o podziale na kategorie, wsiadałeś na Wigry 3 i dzida przez pola, lasy, szutry i gdzie się tylko dało :)
Ale tez do czasu, ja przwsiadlem sie na ruska ukraine i od razu zasieg sie powiekszyl a na pierwszym wloskim mtb no to juz mozna bylo robic wszystko- skoki, teasy w lesie, z sakwami, w gory, czy po schodach, dIsiejszy gravel ogarnie tylko fragment tego tyle ze z troche lepszym czasem na szosach ktore sa lepsze niz 20 30 lat temu albo w miescie gdzie nie trzeba co 2 min walic centralnie w kraweznik
Z dobrym skillem to i na traski enduro można 😁
Gdyby tak było to by ludzie dalej nimi jeździli. ale jest progres technologiczny i już nimi nie jeżdzą.
Tylko że nie za bardzo się gdzieś dało. Rower bez przerzutek i bez amortyzacji prawie nigdzie nie dał rady wjechać ani podjechać. A to że pamięta się to inaczej. Dzieciństwo zwykle fajnie się wspomina.
@@pio7763Prawda. Ale to był nie problem zejść z roweru i go poprowadzić przez nieprzejezdny teren.
Jeżdżę na trekkingu ze sztywnym widelcem. Gravelem z bagażnikiem i prostą kierownicą? Starym mtb? Hybrydą? Eeee. Nieważne, ważne żeby lubić swój rower. Ja lubię :)
Trekking ze sztywnym widelcem to dla mnie nie jest trekking. Głównym zamysłem tego roweru jest odpowiednia pozycja i amortyzator, który pozwala łatwiej pokonywać wszelkie nierówności.
A no właśnie. Może po mału powstają bardzo ciekawe projekty rowerów? Ja bym z chęcią zbudowała wylajtowanego gravela z przednim lekkim powietrznym amorkiem. Nawet nie musi mieć tyle otworów wyprawowych, chociaż pewnie dobrze się jeździ z bagażnikiem na przód i tył? To by było coś! Za dzieciaka to się jeździło na hopki MTB... Wagantem i co? I było super!
@@agnieszkaingo5233 Dokładnie o tym samym myślę, dołożenie amorka powietrznego do gravela lub delikatny upgrade jakiegoś tańszego crossowego lub trekinga na miękki napęd 2x10. Pozdrawiam 🇵🇱👍
@@2hug lekki też nie jest...
@@agnieszkaingo5233 A na stare lata człowiek lata na enduro, które kiedyś znało się tylko z czasopism rowerowych. Nowa praca, nowe pieniądze, nowy samochód, nowy rower. No i koniec ze stresem przedstartowym, teraz wszystko dla przyjemności.
Już się bałem, że weekend bez Bushcraftowego a tu taka niespodzianka :) Jestem podobnego zdania. Kupiłem 3 lata temu gravela bo długo jeździłem na starym MTBku z twardym widelcem i gravel jawił się jako idealny następca - nie ukrywam, że nabrałem się na marketing. Szybko przekonałem się, że jazda w trudniejszym terenie to mordęga. Dlatego poszedłem w fulla xc, a gravela używam tylko do trenażera.
Nareszcie ktoś rozsądnie bez marketingowego kitu. Wydaje mi się że jedynie ktoś kto ma gravela i MTB może wypowiedzieć się obiektywnie 👍
dokładnie - ja mam fulla i gravela i nie wyobrazam sobie jezdzic gravelem po lasach i korzeniach. full do fanu do lasu, gravel na przejzadzki po asfaltach
Mam gravela i MTB i mam jednak inne zdanie niż autor :) MTB wyciągam na śnieg, szlaki piesze, single aby pobawić się na szybkich zjazdach i na szwendanie się zupełnie poza szlakami i drogami. To co widać na filmie to wg mnie trasy stworzone pod gravelówkę. Acha, należy pamiętać, że mamy różne gravelówki. Takie prawie szosy i takie nawet z pełną amortyzacją.
@@Seba7878 ludzie nie kumają, nie warto strzępić języka. Często nie jeździli nawet na dobrym gravelu ale jak ktoś na filmie powie coś co zgadza się z ich światopoglądem i nie wytyka braku umiejętności technicznych etc to będą się giglać po brzuszkach i lajkować.
Prawda jest taka, że gravel ma specyficzne zastosowanie. Jest dobry dla ludzi, którzy mają już za sobą przygody z różnymi odmianami kolarstwa, wiedzą czym to się je i wiedzą co zyskują a co tracą w jeździe na gravelu.
Na marketingową papkę łapie się ktoś, kto zaczyna od gravela, nie mając pojęcia o tym, czego sam potrzebuje, czego może oczekiwać od takiego roweru, o tym, że gravel gravelowi nie równy.
Dlaczego ludzie zestawiają gravele z MTB? On nigdy nie był do tego pomyślany, wymyślili go amerykanie którzy chcieli móc zjechać z asfaltu na jakieś szutrowe drogi, nigdy nie był przewidziany do latania po korzeniach i kamieniach między drzewami.
@@Seba7878 A można też i mieć lekki MTB hardtail z większymi przednimi zębatkami, który od gravela różni się wyłącznie geometrią, na trasie prawie to samo, a w terenie sprawuje się dużo lepiej. Za cenę tego jednego kilograma ekstra oczywiście.
I tak nawet wypasiony MTB z oponami plus to nie fatbike. :D
Też zauważyłem, że ludzie gravel porównują z MTB i narzekają, że jest mniej dzielny terenowo itd. Dla mnie gravel, to taka bardziej dzielna terenowo szosa. Road plus ☺Pozdrawiam!
Bardziej dzielna terenowo ale mniej dzielna szosowo :). No i trzeba dodać, że współczesną szosą z coraz szerszymi slickami na kołach w suchym terenie pojedzie się niemal równie łatwo jak gravelem, no chyba że ktoś się boi ubrudzić swój bolid za milion cebulionów ;).
@@klosiu1 taa a później opona pocięta przez kamienie
Gravel to SUV 2WD :)
@@klosiu1 ja tam mysle ze jakby zalozyc opone cos w stylun conti urban 700x35 na black chilli, to na asfalcie nie straciny nic, w terenie pojedziemy szybko o ile nie bedziemy jakos agresywniej sie pochylac, co do wytrzymalosci mam oponki szosowe 700x28c i dostaja ostry lomot chocby na szosowych zjazdach typu zar
Do tego świetnie się nadają Continental Contact Speed
A ja miałem gravela w latach 90 tych. Ówczesny sprzęt marki Romet Mistral pozbawiłem wszelkiego żelastwa w postaci błotników, oświetlenia na dynamo. W związku z tym, że jazdy szosowe traktowałem wtedy po macoszemu,od kolegi załatwiłem sobie opony z jakiegoś niemieckiego roweru ( jego rodzice sprzedawali wówczas dobra przywożone z zagranicy) były szersze i zdecydowanie bardziej terenowe niż oryginalne stomile. Baranek dostał owijki z plastrów opatrunkowych w kolorze bahama beige.. i jak to szło.. gdyby nie motylki na ramie do zmiany biegów.. i to było samo zło. Zmiana przełożeń w lesie to akrobatyka połączona z ekwilibrystyką. Można się było przyzwyczaić do gleby 😉 obecnie również gravel wygrał w kategoriach i ciorany jest w różnych warunkach. Niedawno w lumpie kupiłem moją pierwszą w życiu bluzę rowerową, bo jednak te kieszonki z tyłu się przydają. A stylowke zachowuję stosując odzież testowaną w warunkach tatrzańskich. Pozdro
Marcin, jesteś mistrzem zrówniważonej krytyki. Jeśli można być obiektywnym to zbliżasz się d tego.
Nigdzie tak fajnie się nie ogląda tak znajomego lasu jak na tym kanale, co drugi dzień jestem miedzy tymi drzewami i polanami a cieszy jeszcze bardziej, pozdrawiam z tego samego miasta :)
To kolega podpowie co to za okolica i gdzie można znaleźć takie fajne lasy i ścieżki :)
Właśnie. Długo jeździłem na szosie, ale ograniczała mnie do asfaltu. Później był trekking ale był za wolny i niewygodny. Do podróży kupiłem gravel bo lubię tą pozycję, ma pierdylion mocowań i jest wystarczająco uniwersalny. Nie mówię że poradzi sobie świetnie w piachu i kamieniach bo to traktuję jako przygody w trakcie jazdy i często prowadzę rower, ale jeśli w trakcie podróży 70% trasy to drogi utwardzone, wybór jest dla mnie oczywisty. To jest indywidualna kwestia. Jeśli ktoś lubi Golfy, niech nimi jeździ. Jeśli komuś odpowiada wielka terenówka niech też nią jeździ. Każdy powinien się dobrze czuć na swoim rowerze i jeździć świadomie :)
Ja znow w druga strone - wyroslam na mtb ale przeprowadzka na mazowsze sprawila ze zaczelam szukac czegos szybszego na dluzsze trasy (bo plasko) ale jednak zeby wciaz w lesie. Gravel to byl dla mnie strzal w 10!
@@katarzynawojciechowska1097
Taka prawda, jestem wielkim fanem MTB ale po Wielkopolsce najlepiej przemieszczać się na gravelu właśnie.
Pozdrawiam
@@katarzynawojciechowska1097 spróbuj pojechać do MPK albo Kampinosu na gravelu. Często widuję tam gravelowców mordujących się po korzeniach i w piachu :) zmienisz zdanie odnośnie zbyteczności MTB na Mazowszu.
@@30tomski bylam i jezdzilam i bylo calkiem ok :) Mysle ze pomogla mi technika z lat spedzonych na sciezkach mtb.
@@katarzynawojciechowska1097 no to super :)
Ja bym jednak jeszcze dodatkowo wziął pod uwagę to, jakie skutki zdrowotne może mieć dla kręgosłupa i stawów jeżdżenie na sztywnym rowerze w terenie. Po jednej próbie na gravelu w MPK kręgosłup i nadgarstki bolały mnie kilka dni 🤷♂️ i to był ten pierwszy i ostatni raz na gravelu w takim terenie.
Dla mnie Gravel to bardziej komfortowa, wytrzymalsza i bezpieczniejsza szosa. Lepiej hamuje, znosi chodniki, dziury, piach, liście patyki itp. Łatwiej się prowadzi i jest stabilniejszy. dużo mniejsze ryzyko gleby.. Jedyny problem to wolniejszy 2-3km/h czyli nic.
2/3kmh chyba w skali 25-30kmh
I szybciej tym bardziej się ta dysproporcja zwiększa, bo opory tarcia i aerodynamiki nie działają liniowo
@@opusiekTy tak poważnie? A czym się różni aerodynamika przykładowo canyona grail od endurance? 😂 przecież jest cała masa graveli które od modeli endurance różnią się tylko oponami które właśnie mogą zrobić te kilka km/h różnicy
@@GOHAWAII808 oporami toczenia, przejedz sie typowo szosowym rowerem na asfalcie
Uległem takiemu marketingowemu przekazowi w ubiegłym roku i kupiłem gravela. Film pokazuje dokładnie moje przemyślenia, do jakich doszedłem po sezonie jeżdżenia na nim. Twarde równe podłoże i jest pięknie.
Jednocześnie chciałem podziękować za inspiracje, jakich dostałem po trafieniu na Twoje kanały. Właśnie ukończyłem swój pierwszy ultramaraton!
@@rhogaal tak
Mam MTB a dodatkowo kupiłem gravela i tak samo szybko go sprzedałem.
Ukojenie moich potrzeb odnalazłem w trekingu z dobrym amortyzatorem, blokada i fajnym osprzętem. Może nie jest taki szybki ale spełnia większość tego co Gravel miał ogarnąć. Teraz jest klasa i komfort.
jaki model kupiłeś?
@@nick-.t unibike globetrotter. Nie znajdzie się nic w takim wyposażeniu. Sprawuje się super i mimo to ze miałem trochę obaw to teraz już nie mam. Polecam
@@foresttechnic941 Mam rower ''szyty na miarę''z takim wyposażeniem.Dodatkowo chciałam sztywny widelec.Nie kieruję się modą a wygodą.Nie interesuje mnie jazda na zapalenie płuc stąd taki a nie inny:)
Ja mam Krossa Trans Solar 2017 bajka... Grawel może i nawet fajny ale mocno przereklamowany. Nigdy nie będzie tak komfortowy jak treking na powietrznym amorku i amortyzowanej sztycy. A jak się dopakuje kilogramów na grawela to specjalnie szybszy od takiego trekinga to on nie będzie. No ale moda to moda, trzeba kasę zarabiać i mamić ludzi reklamami. Ja przysiadłem się z ciekawości do kilku graweli i praktycznie żaden mi nie podpisał, na dzień dzisiejszy najlepszy okazał się Marin Gestalt 2 bardzo komfortowa maszyna, nie najgorszy też Geos od Unibika ale jednak jakiś gorszy.
Mówisz to o czym wspominałem już dawno - za dużo tu marketingu w marketingu. Właśnie tego próbuję i jest to sprzęt mocno ograniczający w stosunku do MTB oraz dający nowe możliwości w porównaniu z szosą (o ile nie golisz łydek i nie urywasz ułamków sekund).
Jak sobie myślałem, do czego byłby mi potrzebny gravel w sytuacji gdy mam i MTB, i szosę, to wydumałem właściwie tylko jedną sytuację - do bikepackingu i dłuższych, kilkudniowych wypraw rowerowych. Nie przekonują mnie crossy i trekkingi, ponadto najczęściej mają zupełnie niepotrzebny amortyzator słabej jakości, który właściwie tylko dociąża rower o półtora kilo.
Gravel tu byłby dobry - można założyć sakwy, sporo dodatkowych toreb, nie ma amortyzatora, jest lekki, sztywny, baranek bardzo ułatwia długie trasy, no i jeździ dość szybko po asfalcie i umożliwia dość wygodną jazdę szutrówką i leśną drogą.
Drugie zastosowanie - rower treningowy dla kogoś kto ma zajawkę na starty w zawodach. Dobry na zimę, bo lepiej niż szosa zniesie jazdę po śliskim no i można poćwiczyć nim technikę w terenie.
Teraz jest boom na gravele, ale tak naprawdę, jak ktoś jeździ rowerem 20 km/h, to niech lepiej kupi górala, będzie mu wygodniej, bo przewaga gravela uwidocznia się na szosie przy dużych prędkościach, rzędu 30 km/h, a w terenie nie ma takiej przewagi wcale, szczególnie jak ktoś kupił pierwszy rower i nie umie dobrze nad nim panować.
1:21 nie wiedziałem, że na ogarnięcie takich rzeczy, trzeba pójść na szkolenie MTB XD 😂😂
To żart
I to jest najlepszy film mówiący o tym do czego jest i do czego nie jest gravel :). Super, osobiście mam 4 rowery i nie zamierzam zmniejszać ich ilości, jest MTB, Gravel, Szosa i TT. Każdy ma swoje zastosowanie i z każdego korzystam do czego innego.
Jakiego masz gravela, tt i szosę?
@@piotrszumilas1888 Gravel Grizl cf sl 8, szosa canyon endurace cf sl 7.0 na di2, TT cervelo p3x
Ja mam jeszcze Wigry 4
@@rashpl to ładnie, trochę się wykosztowales
Slabo, ja mam 11. Jak napotkasz hopkę, to jak przejedziesz bez fulla?
okulary są najważniejsze
zaraz po skarpetach
obejrzałem
idę na rower
"Lepiej go przeniosę, bo się pobrudzi" 🤣🤣😂.
Jeśli chodzi o gravel, to w 100 procentach się z tobą zgadzam ✌.
Marcin zrobiłeś mi dzień tym filmem :D Noszenie roweru rewelacja 😂 Co do twojego przekazu, w pełni się zgadzam. Reklamy i sprzedawcy obiecują rower do wszystkiego i wielu się na to nabiera, a takich rowerów po prostu nie ma. W określonych warunkach zawsze jeden konkretny rower będzie miał przewagę nad innymi. I piona za przekaz '' niech każdy jeździ takim rowerem jakim chce i gdzie chce'' Dobry materiał, pozdro :)
Rower do wszystkiego to elektryk, sam jedzie Panie
@@sitczakzenon1886 Gorzej, jak bateria się wyczerpie. Byłem świadkiem, gdy klient pytał się, czy bateria wytrzyma jazdę. Niestety nie była w pełni naładowana. No i lekkie zmartwienie
Jak to nie ma roweru do wszystkiego? A trekking? Wszędzie wjedzie!
@@krzysztofjarzyna6427 Pomiędzy ''wjechać wszędzie'' a przejechać wszystko jest spora różnica. Gdyby nie to to wystarczyłby tylko jeden typ roweru do wszystkich zastosowań ;)
@@krzysztofjarzyna6427jak to treking wszędzie wjedzie mam trekinga i mój nie wjedzie a z sakwami to już w ogóle 😮. Rower do wszystkiego to góral. Tak było od momentu wejścia tych rowerów na rynek i nic się od tej pory nie zmieniło i nie zmieni. Reszta wynalazków to marketing. Góral jest trochę wolniejszy na szosie i to jego jedyną wada dla większości użytkowników niezauważalna.
Dzięki za szczere podejście do tematu. Rower bez amortyzacji nie najlepiej poradzi sobie w terenie. I do tego nisko zamontowana kierownicą. Coś tu nie grało od początku.I to widać również na filmach. Pozdrawiam.
To jest osiemnaście tysięcy dwieście czterdzieści trzeci film, który obejrzałem na temat graveli i który rozwiał moje wątpliwości. Dziękuję 😀
Ja sie złapałem na ta marketingowa papke i po roku męczarni sprzedałem gravela i kupiłem MTB :)
@@norbert8995 i jakie zauważasz różnice poza tym ze na szosie jeździsz teraz wolniej ?
@@schumek różnica jest taka ze jak chcę jechać po szosie to jadę rowerem szosowym. A jak chce pojeździć po lesie to biorę MTB :)
@@schumek się nie trzęsę na wybojach hej.
@@norbert8995 A jak chcesz skrócić drogę między dwiema szosami przez las ?
Ja na crossowym robię w roku kilka wypadów trwających 3-5 dni. W okresie wakacyjnym przez około miesiąc podróżuję z sakwami po szutrach również. Jako turystyk jest idealny. Nie wiem czy na gravelu miałbym ten sam komfort. Jakoś ta wyprostowana pozycja na wyprawach mi odpowiada 🤷♂️
Fajny materiał, dobrze powiedziane czym gravel jest a czym nie jest.
Ja od zawsze jeździłem na MTB, w dużej mierze z niewiedzy. Kiedyś taka moda była: myślisz rower, widzisz MTB. Od zawsze brakowało mi prędkości, siermiężność na asfalcie / kostce / leśnych ścieżkach dawała się we znaki, a to mój główny obszar zastosowań. Zaczęły się przeróbki starego dobrego SCOTT'a MTB 26' - aż doszedłem do ściany. Więcej wycisnąć z niego nie było sposób. Przesiadłem się na gravela (do MTB nie wrócę) a następnie... zmieniłem gumy na szosowe slick'i.
Gravel to taka szosa, tyle że przystosowana do pójścia w lekki teren. Dla przykładu: tylna przerzutka ze sprzęgłem to zbawienie ;) w GRX'ie. Szosowy wózek przerzutki lata na wybojach jak głupi... Szosa konstrukcją ramy zamyka opcję stosowania nieco bardziej "uniwersalnych" opon - grubszych. Gravel z natury przeznaczony jest pod opony szosowo-terenowe. Jest bardziej uniwersalny, nie zamyka możliwości. Ma większość zalet szosy (lekki, geometria może nieco mniej agresywna ale bliższa szosie jak MTB, jest szybki) lecz otwiera możliwość zjazdu z nawierzchni utwardzonych. Nie boi się nierówności.
Jest twardo? Tak ma być! Scott mnie nie rozpieszczał - sztywne widły przyzwyczaiły nadgarstki do nierówności. Tak na prawdę wszystko sprowadza się do dopasowania roweru pod siebie, aby nie leżeć na kierownicy. Za długa rama to katastrofa. Jeżeli testujesz dany rozmiar roweru, zobacz, czy jesteś w stanie bez wysiłku oderwać jedną rękę od kierownicy i np: wskazać nią kierunek. Jeżeli zmieniasz kierunek jazdy (kierownica ucieka), nie możesz oderwać ręki, itp, masz za długą ramę. Da się pewnej niewielkiej korekty dokonać skracając mostek ALE bardzo wpływa na sterowność - z krótszym mostkiem będzie "czulszy", ponadto zmienia się rozkład masy na koła. Dopasowanie ramy pod siebie to podstawa. Nigdy nie kupuj w ciemno, "bo tabelka tak twierdzi". Ludzie o identycznym wzroście mogą mieć inny przekrok, inną długość rąk / nóg. Jak jesteś pomiędzy wymiarami, w pierwszej kolejności testuj rower z krótszą ramą, następnie przesiądź się na dłuższy i zobacz, czy jest lepiej czy gorzej.
Tak, gravel wymaga nieco formy, to NIE JEST rower dla każdego, ale to samo dotyczy szosy...
Lubię ten sarkazm 😁
Kiedyś to jeździło się rozwalającym składakiem gdzie się dało...i fajnie było 😁
Każdy jeździł tym co miał w piwnicy. Wigry, Jubilat, Pelikan, Ukraina itd. Las, park, pola, chodniki itp. To było życie.
@@JakZwykle hihihi, na pelikanie doświadczałem wszystkiego. Kochałem ten rower od małego gdy był jeszcze na mnie za duży. Nawet kilkumetrowe skoki ze schodów o dziwo ładnie zaliczał.
@@olokolo4569 Na moim Wigry $ tez skakałem z murków, aż po jakimś czasie pękł spaw koło miejsca składania. Spawacz dał radę, ale kolor trzeba było zmienić i nie był to już ten sam rower.
Było fajnie bo byliśmy dziećmi a nie dlatego że ten rower jest fajny.
Gravelowy sceptyk powie:
gravel jest bez sensu; MTB jest w terenie szybszy, a szosa jest szybsza na asfaltach.
Gravelowy entuzjasta powie:
gravel jest świetny; na asfaltach jest szybszy niż MTB, a w terenie pojedzie tam, gdzie szosa nie da rady.
choc sam nie bardzo uznaje jazde gravel to nie jest to takie proste, to czy wygra gravel lub mtb zalezy od terenu w jakim jezdzimy, jak bedzie to zwykla droga szutrowa zdecydowanie gravel pojedzie szybciej, ale niestety… jakis ciezszy teren, gravel zaczyna tracic, jakies tam korzenie kamienie muldy etc. jezdze na szosie triban rc 500 i uwazam tez ze latwiej sie skreca na zwyklej kierownicy, na baranku lepiej sie jedzie na wprost, takze wybor roweru zalezy od terenu, droga szutrowa, moj mtb na conti race king vs gravel, moj mtb na prostej powiedzmy 27 kmh, gravel no mysle te 29 powinno byc, ale niestety przyjdzie przejechac korzenie, na oponkach 38c i sztywnym bedziesz musial zwolnic, ja na mtb przejade bez zwalniania, ja na tym mtb zjezdzam nawet dolne sekcje czarnych czy czerwonych sciezek na enduro trails bielsko, to juz teren na ktorym na gravelu bedziesz musial zejsc z roweru, no chyba ze ktos perfekcyjnie panuje nad rowerem a dlaczego o tym wspomnialem, w polskich lasach nie brakuje przeciez sciezek najezonych korzeniami, wiwec co finalnie uznaje za the best? moj wlasny mtb, szybkie opony terenowe, w miare aero pozycja, nie za duze przerwy miedzy biegami, rama hardtail amor przedni RS xc30 na sprezynie
Ja jeżdżący szosą po lesie xd
@@debumcykcyk rc 500 to raczej taki endurance / gravel, skladalem wlasne kola, w zasadzie by stal sie gravelem wystarczy zalozyc odpowiednie opony
ja nie kumam fenomenu graveli
@@erniak1 a jeździłeś?
1:22
Też muszę skoczyć na takie szkolenie MTB, bo w takich sytuacjach zwykle się gubię decyzyjnie i rezygnuje z dalszej trasy :/
Generalnie założenie błotników do gravela dodaje +10 do przejeżdżalności przez błoto, też było na szkoleniu.
😆
Mam szosę i następny rower jaki kupię to będzie właśnie Gravel. Mieszkam w Beskidzie niskim i brakuje mi właśnie czegoś takiego, żeby skrócić sobie kawałek drogi jakąś leśną albo polną ścieżką. Czasami u nas drogi pozostawiają wiele do życzenia i gdy widzę, że brat jadący MTbkiem wyprzedza mnie na szosie to wstyd, no ale dziur nie przeskoczę...
A ja kupiłem gravela i biorąc pod uwagę moje potrzeby gravel to strzał w dziesiątkę. Na oponach 35 mm z gładkim bieżnikiem jest prawie tak samo szybki na asfalcie co moja ostatnia szosówka (którą z czystym sumieniem mogłem sprzedać), ale wreszcie nie ogranicza mnie tylko do asfaltu. Kończy się asfalt i przechodzi w szuter - jadę śmiało dalej. Nie muszę już planując trasę sprawdzać czy wszędzie jest asfalt, jak to było za czasów, gdy posiadałem szosę. Teraz wiem, ze każda droga zaznaczona na mapie drogowej będzie dla mnie przejezdna. Chcę sobie zjechać z szosy do lasu, żaden problem, chcę sobie zrobić skrót
Dla mnie gravel to po prostu szosa którą można zjechać na drogę leśną/szutrową/polną. Trzeba też pamiętać że jeśli na tych drogach jest sporo kamieni, to komfort znacznie spada. Gravele zazwyczaj są szybsze od crossów/trekingów, a ich plusem jest też baranek i bardziej sportowa geometria. Brakuje takich opinii jak Twoja, bo marketing rzeczywiście jest ogromny. Niemniej ja gravela nie zamieniłbym na żaden inny :)
Tak jak powiedziałem- to dla mnie również podstawowy, najczęściej używany rower. Ale znam jego ograniczenia.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100 procentach i tak samo uważam.
Nie wiem czy baranek jest plusem. Szkoda kręgosłupa szyjnego.
Był czas że chorowałem na gravela. Ale po jakimś czasie, jak nazwa gravel spowodowała, że cena rower w sposób magiczno-automatyczny zaczęła wzrastać o 1000-2000 pln stwierdziłem, że wolę tą kwotę jednak przeznaczyć za coś innego. Nie ukrywam, że decyzję ułatwiła mi okazyjna możliwość kupienia tribana 520 do którego z powodzeniem można wbić oponę 35 mm. I tak za śmieszne pieniądze stałem się posiadaczem pseudo-gravela którym pohulam i po szosach i po polnych dróżkach. A że tyłek się zdrowo wytrzęsie? I tak nigdy nie lubiłem amortyzatorów.
Tak zgadzam się , ale te nazwy są trochę wkurzajace.
To czym się różni taki gravel od roweru przełajowego ??
Może to jest po prostu nowa nazwa roweru przełajowego?
Oczywiście, że profesjonalny ałtfit pomaga i dodaje watów ale nie w sytuacji jak okulary są pod paskiem 🤣!
Wiadomo
Rower grawelowy do jazdy w terenie to doskonałe rozwiązanie dla ludzi o niewielkiej masie ciała i dobrej technice jazdy. Brak amortyzacji kompensuje miękkość jazdy. Grawel zmusza cię do większej aktywności lecz przy małych oporach toczenia zyskujesz na prędkości. Grawel przegrywa w bardzo trudnych warunkach, na błotnistych trasach natomiast w warunkach dobrej przyczepności jest dobry również w trudnym terenie. Jeżdżę na rowerze od przeszło pięćdziesięciu lat i nie miałem nigdy do tej pory bardziej uniwersalnego roweru niż grawel. Polecam wszystkim, którzy nie mają środków na inwestowanie w wiele rowerów.
No i to jest argument. Jeśli akurat musisz mieć rower do wszystkiego, fakt, gravel wygrywa. Ale ja tam wolę swój podział na górala i szosę.
Trekkingiem też jeżdżę wszędzie.
Najlepszy komentarz na temat graveli jaki widziałem/słyszałem/czytałem. Dziękuję i pozdrawiam 👍
Tak, zgadza się. W sedno bez owijania. 👍😏
👍
W samochodach jest coś takiego co się nazywa grand tourer i oznacza auto o wielkiej mocy i sportowym sznycie, ale bez twardego zawieszenia i ogólnej spartańskości klasycznych sportowych aut. Myślę, że to dobra analogia do gravela, rower wygodniejszy niż szosa, zoptymalizowany pod kątem długich dystansów, a nie tylko prędkości, łatwiejszy w okiełznaniu przez laików. Dobrze, że coś takiego powstało. Przez kamień czy korzeń się przetoczy, ale nie dziwota, wszystkie rowery ze względu na rozmiar kół lepiej pokonują nierówności niż np.rolki, czy hulajnoga, ale nie znaczy to od razu, że warto.
Jeżdżę gravelem, esker 6.0. Ostatnio robiliśmy z kolegą trasę mtb w Górach Świętokrzyskich, skala trudności, tak podali autorzy trasy 4/5, kolega na rekreacyjnym mtb z Decathlonu. Warunki bardzo słabe po ostatnich ulewach, dużo błota.Prowadziliśmy rowery mniej więcej w tych samych momentach. Na podjazdach lepiej spisywał się gravel, na zjazdach mtb. Poza tym na asfalcie, było go trochę ja odpoczywałem, kolega musiał nieźle przebierać nogami. Jasne, że gravel nie jest do wszystkiego, ale to bardzo uniwersalna opcja. Robienie nim umiarkowanej trasy mtb jest możliwe, choć faktycznie jest mniej wygodne i bardziej ryzykowne. Zaliczyłem kilka gleb na korzeniach.
„Rekreacyjne mtb z decathlonu” mogl rowniez biec w japonkach 😂
terenowość/asfaltowość zależy najbardziej od rodzaju opony/bieżnika wielkości koła, w tych kategoriach patrząc możemy do mtb założyć oponę np Continental Double Fighter i na kole 29 będziemy mieli feeling i prędkości gravelowe, dodajmy jeszcze rogi na środek kierownicy albo lemodki, obniżmy kierownicę i mamy pozycję aero jak na szosie/gravelu. Osobiście preferuję "monster gravel" czyli mtb xc z barankiem (lubię pozycję jaką wymusza baranek, a szutry w mojej okolicy nie należą do premium, jednocześnie połowa tras to nadal asfalt ale to załatwia mi opona "gravelowa"). Jedyny minus takiego rozwiązania to bardzo ostre krótkie zjazdy gdzie trudno mi wyciągnąć się na baranku tak jak na prostej kierownicy by kontrolować hamulce - ale być może to kwestia jeszcze dobrania innej krótszej ramy mtb.
Witam.
Bardzo fajny i merytoryczny materiał, sam szykuję się do zmiany z szosy na gravela, z tego względu, że drogi w mojej miejscowości nie zawsze są odpowiednie dla roweru szosowego. Po obejrzeniu twojego filmu zgadzam się z tobą, że gravel nie zastąpi roweru MTB w terenie. Według mnie Gravel, to rower typowo turystyczny, gdzie założymy do niego sakwy i na większości dróg gruntowych z dala od zgiełku samochodów sobie poradzi, a przede wszystkim pojedziemy na nim sprawnie i wygodnie.
Dzięki za info :-)
Takich recenzji brakuje w necie.
Mega pozdro!
Zgadzam się w 100% Dodałbym jeszcze że nie tylko brak amortyzacji ma znaczenie ale również upośledzone sterowanie barankiem nigdy nie zastąpi prostej kiery w terenie. I dlatego na przykład wyścig Gravel Attack wygrywa czołówka na rowerach XC czasami ze sztywnym widelcem bo wiekszy balon opony XC już wystarcza w wielu przypadkach poza górami.
Ja kupiłem gravela w 2019 roku bo chciałem zacząć jeździć dalej i zwiedzać. Niekoniecznie że średnia 30km/h i po głównych drogach :)
to o ile szybciej się jeździ gravelem od mtb?
U mnie gravel jako commuter czyli do miasta, ewentualnie polne i leśne ścieżki dla funu plus hardtail XC w teren
Marcin leci żarcikami jak z rękawa. nie poznaję kolegi :) pamiętam, jak się musiał zmusić do pierwszego uśmiechu na kanale, jak ktoś go męczył :) Pozdrówka
A moze to zalezy od tego czy idzie czy jedzie i czy pod gorke czy z gorki
Mam wrażenie, że popularność graveli wynika w jakimś stopniu z tego, że ten segment rynku rowerowego nie został (jeszcze) zaanektowany przez ideologiczną napinkę. Na gravelu mogę jeździć na pedałach platformowych, w luźnym tiszercie, kasku enduro, bez licznika kadencji, konta na stravie, pulsometru i Garmina. Na szosie bym się nie ośmielił dokonać takiej profanacji w obawie przed zemstą velominati ;)
Można by też dopowiedziec, że gravel bardziej jest wygodny na dłuższe, zróżnicowane trasy niż cross/trekking. Jak ktoś jeździ trasy 20-40km to przejedzie je komfortowo na każdym rowerze. Też można wspomnieć, że gravele wywodzą się z USA, gdzie ludzie chcieli zjechać po prostu z asfaltu na Szutr czy leśne dukty a nie na singletraki pod enduro o kamienistym, błotnistym terenie z nachyleniem 15% :)
Komfortowo 20- 40 km, gravel jak widać po komentarzu to stan umysłu przede wszystkim.
No w tym odcinku Bushkraftowy wyczerpał zapas humoru i sarkazmu na cały rok ;) A gravel to tylko szosa z grubszymi oponami - zjedzie z asfaltu ale tylko na ubite drogi polne i leśne. MTB jest praktycznie tylko w teren a trekking jest wg. mnie najbardziej uniwersalny choć rzeczywiście pozbawiony sportowego pierwiastka co nie znaczy że nie da się na nim jechać szybko 😉 dobry materiał 👍
Treking bardziej uniwersalny niż góral bo mimo że nie wjedzie w góry to na płaskim jest o 1km/h szybszy 💪🏿
Zasubskrybowałem po obejrzeniu tego filmu. Odważny, ale mega racjonalny i rozsądny.
bardzo dziękuję za głos rozsądku, nie próbowałem gravela, ale widziałem jak innych miota na leśnych mniej ubitych ścieżkach i zastanawiałem się kto zaczarował tych wszystkich neofitów,; ja tam lubię zarówno komfort jazdy jak i flow a że jeżdżę wyłącznie off-road to wręcz organicznie czuję, że ta konstrukcja w lesie to byłaby porażka (przynajmniej w moim przypadku)
W moim przypadku zawsze jeździłem rowerami mtb czy crossami. Od dłuższego czasu chciałem spróbować szosy, ale jednak to by mnie znacznie ograniczało co do wybierania tras. Stąd pojawił się pomysł na zakup gravela (Co prawda nadal to tylko pomysł, bo wciąż szukam dostępnych rowerów, ale to już inna sprawa :D). Zawsze wydawało mi się, że to oczywiste, że nie ma rowerów uniwersalnych. Cross będzie najwygodniejszy w większym spektrum, ale nada się głównie do rekreacji. MTB przegra na szosie, ale przecież nikt nie zabrania nim po niej jeździć. Gravel dla mnie zawsze wydawał się zastępstwem szosy dla osób, które jednak wolą lasy i szutry.
Byłem dokładnie w tej samej sytuacji co Ty, tylko w marcu udało mi się gravela dorwać i kupić. Fakt, że jest to jeden z najtańszych graveli na rynku, ale jak też wspomniałeś chciałem taki rower wypróbować. W moim przypadku typowe dotychczasowe komfortowe przejazdy na crossie 30-80km to jest 85%/15% asfalt/leśna droga; szuter. Jeśli chodzi o gravela to na asfalcie jest o wiele lepiej. Na leśnych drogach to już różnie. Niektóre z moich "ścieżek" są w dobrym stanie i jedzie się fajnie, ale na wielu odcinkach gdzie crossem leciałem, tutaj zwalniam. Łapię się też na tym, że zaczynam niektórych skrótów i fragmentów unikać. Tylko też bez przesady... przez takie błotko jak pokazał autor filmiku na początku to sobie przejeżdżam. :D
Największą bajką są teraz podjazdy. Na gravelu jest nieziemska różnica w porównaniu z turystycznym rowerem crossowym.
@@krzm9177 Osobiście ma obecnie 3 modele na oku. Wezmę co pierwsze będzie dostępne haha. Ja często łapałem się na moim crossie, że nawet nie odblokowywałem amortyzatora. Zwyczajnie przyzwyczaiłem się do telepania i starałem techniką to minimalizować. Myślę, że z gravelem nie będzie większych problemów. Tylko przyzwyczaić się do geometrii i bardziej sportowej pozycji :D
@@Dersarien Właśnie 3h temu znalazłem skrót (wyglądał na google obiecująco) okazało się, że droga między polami totalnie zabłocona i zalana. Cofać mi się nie chciało. Prawie się udało przejechać. Brakło mi 2m do wyjechania - polecam się wypinać z SPD przed taką przeszkodą. :D
Mi na początku ciężko się było przestawić na sztywny widelec (mój cross nie miał blokady), teraz już jest ok.
Ja właśnie stoję przed wyborem czy iść w Gravel czy raczej zostać przy MTB. Od kilku dni zaczynam mieć wątpliwości co do graveli, bo zasadniczo weź tu znajdź równą polną/leśną drogę po której wystarczy, że kilka razy przejedzie traktor i już masz wgniecenia od opon. Niby głównie jeżdżę po asfaltach, chodnikach, ale są takie wypady na których lubię skręcić w pizdu na krzywy ryj byle gdzie. No i różnie się to kończy czasem jadę w miarę równą polną drogą a czasem kończę w jakiś leśnych wąwozach. Szczerze mówiąc to trudno jest w moich okolicach znaleźć równą polną/leśną drogę, bo głownie jeżdżą po nich ciężkie sprzęty lub natura mocno zaingerowała. Mam zamówionego Aspre 2 u dealera, ale od fabryki ani widu ani słychu i zaczynam się rozglądać. W oko wpadła mi Merida Big Nine 500 Lite. Co Panowie myślicie?
@@KornilovACC Rozumiem w 100%. Ja właśnie zamówiłem gravela. Całe życie mtb (choć po górach nie jeżdżę), a cross nie daje mi tego czego po nim się spodziewałem. Więc wybór wydaje się oczywisty. Zobaczymy :D.
Ważne żebyś cieszył się z zakupu i cieszył jazdą. Nie ma znaczenia na czym :v
Ciekawe jakie jest zdanie Macieja na temat graveli?
Może namówimy go na film w tym temacie...
Maciek jest nacisk!!!! 💪💪💪💪
Maciek, siadaj na gravela!
Maciek nie ma gravela
Maciek ma gravela.
Ja tam lubię na gravele patrzeć, ale zawsze miałem fulle i lubię nimi komfortowo jeździć, i mimo że są duże opory toczne opon 26, to po niedawnej przesiadce na focus thron 6.8 na kołach 29x2.4 jest o wiele lżej i łatwiej w napędzaniu tego koła.
Zgadzam sie z Tobą , też posiadam gravela i ubite drogi super , raz wjechałm w taka wyboista drogę , ze nie dało się wcale jechać , a MTB by po tym przeleciał :) dzieki tamtej trasie poznałem gdzie jest limit mojego gravela , i tak jak mowisz na siłe można jechać wszędzie , ale czy to ma sens meczyć siebie i sprzęt.
dokladnie. niektore trasy to męka dla gravela i osobe na nim. da sie przejechac ale nie jechac..
Dzięki za wyjaśnienie tematu. Wszystko jasne, zatem potrzebne są dwa rowery :) Dzięki i pozdrawiam!
100% prawdy w tym filmiku. Sam dałem się złapać na dokładnie tę pułapkę o której tutaj mowa o po jednym sezonie sprzedałem gravela. Moim zdaniem złote rozwiązanie to MTB + szosa najlepiej z możliwością założenia gumy tak do 32 lub więcej.
Dzięki za przekaz, dużo mi wyjaśnił ten film
Dzięki wielkie za ten film. Rozważałem zakup gravela ulegając marketingowi, jednakże pokazałeś mi że go zupełnie nie potrzebuję.
Siemka ! Ja właśnie jestem przed zakupem gravela i oglądam masę filmików mam upatrzonego kross esker 2.0 ale chyba bardziej już poszukam czegoś stalowego gdyż będę go mógł trochę tez poprzerabiać na bardziej wyprawowy ale nadal się zastanawiam. Budżet 4.500 zł Max, jak możecie to polecajcie coś jeszcze.
Ale ten filmik dużo mi uświadomił dzięki !!
Ostatnio mijałem na single tracku jednego 'mistrza' na gravelu. Rowerem nie jechał, rower prowadził. Widać było, że chłop się nie zna na rowerach... Wiele osób, które dopiero zaczynają jeździć od razu pakują się w gravela i do tego powtarzają zarozumiale te bełkoty sprzedawców, kiedy próbujesz im wytłumaczyć, że lepszy będzie dla nich rower trekkingowy, hybrydowy lub crossowy. I są potem dramaty, że się tym nie da jeździć po lesie itd., nie tylko ze względu na brak amortyzatora, szosową pozycję ale również ze względu na zbyt wąską kierownicę, która nie daje silnego chwytu na piachach na przykład.
Dla mnie sprawa jest banalnie prosta... otóż
Rower dobieramy pod zastosowanie, trasy na których chcemy jeździć.
Co mnie osobiście interesowało?
- Ma być to rower do codziennego użytku
- Ma być dość uniwersalny
- Stosunkowo tani
- Nadawać się przedewszystkim na ubite trasy
- Nadawać się do dłuższych wypraw
Tutaj gravel spisze się idealnie, zależy jeszcze jaki model.
Dokładnie tak jak piszesz. Tylko trzeba być świadomym czego się chce. Jak się ktoś przesiada z czegoś tam, obojętnie, byle już się najeździł to wie jakie przełożenia mu potrzebne, jakie trasy by objechał i sobie poradzi z wyborem. Najgorzej mają ci którzy dopiero zaczynają jeździć.
Przykro mi to mówić ale bez ultralekkich neoprenowych rękawic o wadze 0,01 grama za 800 pln to nie masz szans na dodatkowe waty :) A poważnie to ta rama jest hmmm wypasiona w kosmos. Piękny jest ten rower. No i słusznie prawisz. Bo rekreacyjnie to i składakiem się da jechać a sportowo ( nawet mega amatorsko ) to warto lepiej dobierać sprzęt do warunków. Bo jak ja będę jechał rowerem bez amortyzacji i na wąskich oponach przez las i trafię na 2km kamoli, to poprowadzę rower przez 2 km i pojadę dalej. Ale na wyścigu to już tego czasu się raczej nie odrobi.
Zgadzam się te ultralekkie neoprenowe rękawice robią robotę, kurcze 8stowek, w dobrej cenie je wyrwałeś.
@@tomaszrosaniec7052 i do roboty na 8 rano zdążysz przez Łódź 😉
Nie mam gravela i mi z tym dobrze, mtb i szosa wystarczaja na 100% szlakow. Pozdrawiam
Sprzedawcy się z Tobą nie zgodzą. Musisz zmienić rower max co 3 lata. Przemyśl co czynisz
@@kamilk6807 Jeżdżę 20 letnim rowerem i się świetnie bawie.
@@maaaty wiem. Sam mam 11to letnią szosę
Dokładnie TAK! Jak ktoś poważnie podchodzi do tematu rowerowego powinien mieć minimum dwa typy rowerów :) Jeden na co dzień na ubite drogi i miasto, a drugi w teren.
Mam tak od kilku lat i to jest prawdziwa wolność :)
Lepiej bym nie podsumował tematu. Oglądam Cię od początku. Mój obecny gravel ma tyle odstępstw od ,,typowej gravelowej konstrukcji " ,że bliżej mu do XC niż gravela. Jedzie wszędzie i w końcu podjeżdża w każdym terenie ale na asfalcie ciężko jest jechać z dużą prędkością.
Bardzo podoba mi się dbałość o czystość roweru. Na maratonie myślę, że konieczna jest wilgotna ściereczka i wycieranie na bieżąco podczas jazdy. Jako jedyny dojedziesz idealnie czystym rowerem. Nie wyobrażam sobie żeby organizator nie ufundował za taką dbałość specjalnej nagrody :) tak trzymać :)
Taki mam plan.
Buhahahaha! Stare, maratonowe czasy 😁 tego górskiego, kurewskiego błota nie szło zmyć z rumaka i z siebie. Teraz w enduro mam podobnie, jedyna różnica więcej czyszczenia 🤪
Najtańszy gravel kosztuje w tej chwili ok 1600 zł. Ten sam rower ale już szosowy jakieś 1200 zł, zakładając że jest na tych samych albo podobnych komponentach i przerzutkach. Dwie opony gravelowe to koszt ok. 150 zł. I teraz można by się zastanawiać czy kupić szosówkę + komplet opon i w razie potrzeby tylko zmieniać, czy też gotowy gravel, dokładając jeszcze parę stów. Na mój łeb to gravele mogą być droższe tylko dlatego że to takie teraz modne.
Jaki to model okularów ? Mają wkładkę do korekcyjnych ? Ładnie się prezentują trochę watów zawsze dołożą 😀
Tripout Infinity. Z tego, co wiem to mają.
I tak przez cały las z rowerem w ręku.
haha dobre :D
Właśnie po to kupił lekki WĘGLOWY , żeby nosić sobie po lesie . Cholera szmatki zapomniał i rower brudny.
Co teraz ?
@@NazirzEfezu Ano. Szczoteczka tudzież miotełka by się przydała by oponki dobrze wyczyścić z piachu.
I pewnie zapomniał ową karbonową ramę olejkiem namaścić by błyszczała jak zbroja w pełnym słońcu.
A dyć wiadomo, błotko z oliwką się nie lubią.
Marcin początek świetny, taki na miękko z przymrużeniem oka.
Ale właśnie w tym jest dodatkowy fun żeby gravelem atakować trasy czy single, o których gros powie że "to się nie da" albo "nie wypada" 😉 I to ma telepać i czasem boleć.
Super, że wspomniałeś o umiejętnościach. IMHO im prostszy sprzęt tym więcej uczy, w tym pokory. W dobie gdzie sprzęt w przekonaniu wielu ma zastąpić ich brak umiejętności, to taki przeciętny Kowalski rzeczywiście może się takim gravelem boleśnie zaskoczyć. Tylko dla mnie ten "zły marketing" to nie jest wtedy gdy gravela sprzedaje się jako uniwersalny, tylko gdy taki Kowalski kupuje fulla mtb bo ma spękany asfalt i leśna ścieżkę do pokonania 🙃
A jednak to teza jedynie wynikająca z nawyków. Gdyby te nawyki wykształciła szosa, czy przełaj to i odkrycia byłyby zgoła inne. Pomijając ekstrema, to technika nabywana na szosie w trudnych warunkach wymusza zmianę myślenia, stylu i toru jazdy. Wtedy czymś więcej czego potrzeba, to jedynie kilka milimetrów więcej w gumach, a takie dobrocie jak tarczówki to już rewolucja. Jeśli nawyki wychodzą od mtb czy trekkinga, to są inne oczekiwania i inny dobór, nawet nie trasy, ale i czasem toru jazdy. Myślę, że każdy przełajowiec zgodzi się ze mną.
Ja mam gravel z dwoma kompletami kół.
Mega opcja. Idę sam na trening, wtedy wchodzą koła szosowe.
Idę z kumplami lub żoną, wtedy szeroka opona i spokojnie w teren,
Uwielbiam mojego gravela, choć ma ograniczenia, które szybko można wyeliminować mając dwa komplety kół.
pare lat temu wjeżdżałem na ostrym kole w las na oponach 23c bo tak chciałem i kto mi zabroni, teraz zrobiłbym to samo ale w białych skarpetkach i sandałach, lecz nie mam sandałów, o których wspomniałeś :( XD
Ja tez, czasem jade przez las na utwardzonej drozce, 700x25 bez bieznika i daje rade :)
tak jak mówisz, najważniejsze żeby nie ubrudzić gravela! a jak przypadkiem się to już wydarzy to myć ciepłą wodą z Ludwikiem! niczym innym! :P
Wyostrzony dowcip - super :)
A ja mam ochotę pocisnąć w sierpniu moim starym trekingiem z Bydgoszczy na Hel... ale bez sandałów i białych skarpetek. 😉
W moim przypadku gravel jest najsensowniejszym rozwiązaniem, gdy chcę wyjechać na wycieczkę do Kampinosu z pod domu, gdy muszę zacząć od 12km po drodze/ścieżce rowerowej, a potem jeszcze nią wrócić. Mam xc, jednak jazda po asfalcie nim jest co najmniej niefajna, a w lesie nie czuję wielkich niedoborów w możliwościach (Kampinos mimo wszystko jest płaski).
Gravel ma sużyć DO JAZDY. tylko tyle i aż tyle. Mój służy do jazdy treningowej, do jazdy turystyczno - krajoznawczej, do wypadu z rodzinką za miasto, ale także do jazdy po mieście "po bułki". Dlatego do mojego wleciały ostatnio pedały platformowo - wpinane PD-EH500.
Grunt to się nie oszukiwać
Mądrego to miło posłuchać...
żenujący jest ten mądry inaczej gostek
@@jurekjarzebski581 Żenujący to jest brak twojego poczucia humoru i przyklejony kropelką kij w dupie.
@@spythere naprawdę śmieszne i takie ...hmmm....błyskotliwe...?
Kurcze... zajebiście rozsądny z Ciebie gość! To między innymi dlatego subskrybuje oba Twoje kanały.
I taki opis gravela i sytuacji marketingowej jest ok. Szacunek.
Super ! Wreście ktoś
mówi prawdę. A w marketingu dalej jest przekaz, jak nie jeździsz po "tatrach" to gravel ma wystarczyć (albo cross - którego przerabiałem na MTB:-) bo się nie okazał tak uniwersalny, i w końcu kupiłem mtb :-) ).
Zaczynałem od składaka , potem był turing, przez 10 lat szosa. A gdy ostatnio szukałem nowego roweru crossowego , to po dwóch miechach kupiłem duże MTB, i wiem po kilku jazdach że to był najlepszy wybór. Gravel to dla mnie w 90% marketingowy bełkot.
Młody człowieku, pewnie skończysz na enduro czy DH jak ja na stare lata 😉😁
@@robertsikora2755 dzięki za to ,,młody" idę przystrzyc siwą brodę😆
@@robertsikora2755 dh to nuda
@@lornemalwo3646 sam nawet nie mam co sobie przystrzyc powyżej szyi 😉 czyżby kolejny biker z czasów Gomółki? 😁 Zaczynałem od szosy, ale na stare lata poznałem smak enduro, trochę dirtu, trochę DH 🙂🙃 czasem boli, ale adrenalina i endorfiny wszystko wynagrodzą 🤘😈💥
@@1204-p3r DH zostaw starym dziadkom takim jak ja, świetnie się na tym bawię, choć czasem boli. No i grawitacja jest jak poezja, Muzy dodają skrzydeł, choć widziałem gościa na gravelu, który brał się za stoliczki, el Hombre con cojones 🤘💥
Gravel powstał dlatego, że szosowcy chcieli jeżdzić po nieutwardzonej nawierzchni - patrz amerykańskie drogi szutrowe. Taka jest jego historia.
Dodatkowo sprzęt ten zastąpił również rowery Touringowe, po polsku turystyczne, które są z nami już bardzo długo, były tu one przed MTB, trekkingami i krosami zwanymi inaczej za granicą hybrydami.
Pozdrawiam
Touringowe teraz się marketinguje jako "wyprawowe" i są to w zasadzie gravele z błotnikami i bagażnikiem.
Gravel to ubita twarda trasa nie koniecznie asfaltowa . Gravel to pobity granit . Trasa przejezdna dla samochodów.
Najwyżniejsze jest to co powiedziałeś na koniec: dla funu można tu jechać gravelem.
I to jest to dlaczego uwielbiam jazdę na nim. Rowery MTB są już zbyt nudne na większość tras w Polsce. Góry?? Oczywiście - MTB
Ale jazda gravelem w terenie po płaskoPolsce ,jak np okolice Wrocławia, nadaje nowego funu, nowego odkrycia tras, nowej trudności i adrenaliny
Dokładnie o taki przekaz chodzi. Tylko trzeba mieć tego świadomość.
Dokładnie, gravel jest mega konstrukcją, ale jako zastępstwo szosy
A mi sie podobaja australijskie rowery backpacki :)
Bardzo dobrze powiedziane. Jak rower jest dobrze dobrany, to czuć z nim taką fajną jedność, jedzie się jakby go wcale pod nami nie było :D Mnie akurat gravel bardzo podpasował, to mój piąty rower w życiu (licząc ten komunijny) i zdecydowanie najwygodniejszy (no, nie licząc tego komunijnego oczywiście :D). Jednak w trudny teren na pewno bym na gravelu nie pojechał. Warto zauważyć, że po polsku gravel=szutrówka (tak mi się przynajmniej wydaje, specjalistą nie jestem), i wszystko staje się jasne ;-)
Kupiłem gravela i potwierdzam, że w teren to się nie nadaje. BRAKUJE AMORA z przodu. Do miasta się nadaje, ale i tak zwykły trekking albo góral do miasta lepszy. Ogólnie lipa w branży rowerowej. Nie ma już wysokiej klasy rowerów na kołach 26 cali a w kolarki na siłę pakują tarcze. A ceny z kosmosu.
Moje zastrzeżenia są nie do graveli a do gravelowców którzy śmigaja po chodnikach i ścieżkach pieszo-rowerowych z prędkościami podświetlnymi bo oni są szybcy!! A co najgorsze to że nie mają oświetlenia i dzwonka-- bo to ciężar a oni się biją o każdy gram. I w nocy potrafią jeździć na czarno ubrani jak ninja.
No wiadomo pod koniec trasy jedzie pan taką ścieżką gdzie ciężko bez amortyzatora i terenowej opony, ale dany model gravela zawsze idzie bardziej w jedną lub drugą stronę wszystko zależy od oponek i osprzętu . Gravel jest dla ludzi którzy nie chcą jeździć na niewygodnych szosówkach a chcą coś szybszego i lżejszego od roweru trekingowego i w razie czego mieć możliwość zjechania ze ścieżki czy asfaltu na jakąś gorszą drogę przy zachowaniu względnego komfortu jazdy.
Dobrze powiedziane. Ja osobiście na co dzień używam roweru CX (duże miasto). Testując gravela jedząc po szosie czuję potrzebę roweru szosowego a jadąc w terenie czuje potrzebę roweru górskiego. Ja jedynie widzę zastosowanie gravela dla kilkudniowych wyjazdach/wycieczkach.
Mam 2 rowery:
Kolarkę i gravela.
Kolarkę kocham za przyspieszenie, a gravela za wygodę i przełożenia GRX 46/30 kaseta 10 s 11-34
W kolarce ultegra 50/34 kaseta 11s 11-30
Ale imoponuje mi zakres przełożeń wyższych grup Sram , ale to przyszłość .
Też mam dwa rowery. Trekkingowy koła 29" do dłuższych tras (chociaż jako totalna amatorka jeżdżę do 40 km), a góral 26" do jazdy po mieście, bo jest bardziej zwinny i skrętny, i łatwiej nim np. wymijać zagapionych pieszych na ścieżkach rowerowych. W tym roku planuję wydłużyć trasy, bo jak do tej pory mój jednodniowy rekord długości trasy wynosi nieco ponad 54 km. Także jeszcze dużo przede mną. ;) Pozdrawiam prowadzącego kanał i widzów. :)
Witam serdecznie, też tak robię jak Ty , bo moja perełka po powrocie z dworu polerowanie i na ścianę nad łużkiem zawieszam, także nie błocko by skapywało na głowę
Ja to już sobie nawet nie wyobrażam jazdy bez amortyzatora. Zawłaszcza po leśnych wertepach. Ale ja to gruby pierdziel jestem.
Jak to ktoś kiedyś mówił okulary na paski zawsze nigdy pod , taka rada oby nie trzeba było się przekonać dlaczego. Szkoda że tak mało filmów , nie ma czego oglądać ;))) pozdro
Czy ktoś kiedyś zrobił jakieś badania w temacie obrażeń spowodowanych okularami pod paskami? :D
Wyjaśniam bo powtarzają sie 2 wątki.
-Jedyny uniwersalny rower który prawie wszedzie pojedzie nie tracąc na szybkosci to góral hardtrail. Inne wynalazki dadza rade w jeszcze ciezszym terenie ale juz odstają szybkością na plaskim.
-Stare gruchoty typu wigry 3 to nie byly fajne rowery. Byliście dziećmi a dzieciństwo zwykle miło się wspomina. Wiec i gruchoty milo wspominacie. Wszyscy jezdzili na tym samym nie było porównania. Wcale nie jeździliście nimi "wszędzie". Wąska opona, bez amortyzacji bez przerzutek to prawie nigdzie nie będzie komfortowe. Wiec najmniejsze wartepy wydawaly się jazdą "wszędzie". Romantyzowanie dzieciństwa tak działa.
Teraz już wiecie, że błądziliście dziekuje za uwagę.
Bzdury😂 otóż ja do tej pory jeżdżę po każdym terenie na starym batawusie i jest mi komfortowo i jedziemy po błocie i kałużach, nie myjemy rowerów i zyją, ale to stare 40 letnie kozy
Jak się ma zdrowie nogi to można było jeździć na Wigry 3.zajebiste czasy były. Tak 30 lat temu. Dziś mam rower za pare tysięcy ale to jest większa gówno niż Wigry 3😂
Nic dodać nic ująć....dzięki :)
Rower trzeba kupić do tego co się będzie robić. Gravel jest genialny, ale są do niego za duże oczekiwania. To że rower pojedzie po terenie nie znaczy że będzie w tym świetny. Ja mam rower crossowy z niskiej półki, bo jeździłem nim po mieście i lesie. Amortyzacja w obu przypadkach jest bardzo przydatna, bo tak w Polsce porobione są ścieżki rowerowe że szosą to nie pojedziesz często. Teraz się przeprowadziłem z powrotem w rodzinne strony i moje nastawienie się zmieniło i do mojego typu jazdy gravel wydaje mi się najbardziej odpowiedni. Mam fajne ciche lokalne drogi asfaltowe oraz genialne drogi ubite żwirowe w lasach oraz lubię się bujnąć na takie 2-4h wyprawy.
Ja jako amator który mieszka w mieście
- mam ściezki rowerowe, wyjechać z miasta to 3min bo ddr / chodnikach. za miastem wybieram mniej uczęszczane asfalty, ubite wały. Trasę wybieram tak, żeby przy okazji zahaczyć las, ale to stanowi zwykle do 10% czasu jazdy więc jak trafię na ścieżki z filmu to nie ma bólu. Tutaj jeden rower -> gravel.
- kolejny rower jaki bym kupował to mtb z nastawieniem, że jadę w konkretną miejscówkę się pokrecić (las, single track, poeksplorować te obszary przez które tylko przejeżdżałem gravelem). Wydaje mi się, że tego typu trasy zwykle interesują ludzi którzy już trochę siedzą w temacie i mają czas by dojechać na konkretną miejscówkę albo żyją na wsiach gdzie w okolicy asfaltami się nie pojeżdzi i trzeba do lasu.
My Polacy to ze wszystkiego zrobimy problem, każdy producent jasno określa do czego służy gravel i w miarę ogarnięty miłośnik jazdy na rowerze przyzna że jest to świetny rower na szutry , utwardzane leśne drogi , polne ścieżki jak i na asfalt a to że ktoś mówi że jest to rower do wszystkiego to napewno nie wie za wiele o rowerach .Nie szukajmy problemu tam gdzie go nie ma , a jeżeli ktoś ma ochotę pojeździć gravelem w trudnym terenie gdzie idealnie sprawdził by się Mtb to jego sprawa a jeśli ktoś będzie miał chęć tłuc gravelem kotlety schabowe na obiad to niech tłucze jego sprawa , tylko później ni nagrywajcie tysiąc filmów o tym że gravel nie służy do tłuczenia kotletów .GRAVEL to zajebisty rower tylko trzeba korzystać z niego zgodnie z jego przeznaczeniem.
Prawda jednak zwróć uwagę, że taki przekaz marketingowy idzie od producentów.
@@MikroPrzygody Ano , marketing ma to do siebie że musi trochę przekoloryzować.
koszulka 5 W 🙂, a tak dokładnie: 2,5 W to krój, 2 W to kolor, a 0,5 W to rodzaj szycia, choć niedoszacowałem wpływu logo, choć nie wiem czy jest nadrukiem, bo jeśli jest naprasowanką może być -0,35 W, ale musimy pamiętać o wewnętrznej wszywce z tyłu, która może drapać zwiększając dyskomfort, gdzieś tak na poziomie -10 W (słowem jest to w...ące) 🙂.
Jak pętla, to muszę skomentować ;-) Ładny ten MARIN taki bez żadnej sakiewki i torebeczki. Liczę, że prowadzący powtórzy numer z podnoszeniem jedną ręką przy pełnym załadunku ;-)