@@mateuszpretki9501 Jeśli w Biedronce jest towar za 5 zł, a w sklepie VIP za 10 zł- i niczym się nie różnią w jakości, to na pewno pójdę do Biedry. Tak samo z korkami 😁 studenci bardzo dobrze sobie radzą udzielając lekcji
Polski system edukacji jest ogólnie całkowicie poskręcany na trytytki. Pomimo tego że chodzę na rozszerzenie z informatyki to mam tylko 1 godzinę w tygodniu i jeszcze po 16 kiedy już nic do mnie nie dociera. Na szczęście 2 lata jeszcze tego cyrku i idę do roboty bo m gwarantowana pracę tam gdzie chodzę na praktyki.
Czas lekcyjny w szkołach powinien być efektywniej wykorzystywany przez nauczycieli i uczniów. Wtedy nie będą potrzebne korepetycje. A tak sporo czasu schodzi np. na uspokojenie rozbrykanej klasy, co w skrajnych przypadkach wygląda jak na tym filmie: ruclips.net/video/qmaSUShHXcQ/видео.html
@@1elegy1 To nie jest prawda, że "system edukacji w Polsce tkwi w stagnacji od setek lat", bo w latach 90-tych zaszły w nim niekorzystne zmiany (które miały wpływ na drastyczne obniżenie poziomu nauczania). Sprawdziany i kartkówki są niezbędne, podobnie jak zadania domowe. Niestety, nauka zajmuje dużo czasu :-)
Może trzeba byłoby spojrzeć jak nauczyciele w szkole uczą bo w mojej szkole w liceum to matematyka polegała na oglądaniu torebek na laptopie przez nauczycielkę.
@@meg-bw3eu I tu się mylisz , nigdy nie potrzebowałem korepetycji. Odnośnie matematyki,to jest ona podstawą logicznego myślenia. Wynalazki XXI wieku zawdzięczają swoje istnienie głównie matematyce i fizyce.
@@meg-bw3eu Faktycznie,argumenty na poziomie szkoły podstawowej. Matematyka jest podstawą wielu nauk jest nauka filozoficzną , chociaż nie należy do nauk humanistycznych. Niemalże wszystkie dziedziny życia związane są z matematyką,które powstały dzięki wykorzystaniu, rozwojowi i zastosowaniu matematyki, w ramach tych obszarów mamy inżynierię, medycynę, nauki przyrodnicze, jak również nauki społeczne. Przeciwnicy matematyki nie starają się jej zrozumieć , tylko na zasadzie wykuć na pamięć bez zrozumienia ograniczając się do liczenia pieniędzy 🤣🤣
Pierwsze słyszę żeby korepetycje tyle kosztowały !! Nigdy się tym nie spotkałam a mniej więcej od 6lat jestem korepetytorka angielskiego i francuskiego. Ten kto płaci takie pieniądze za godzinę lekcyjna to chyba na głowę upadł wraz z nauczycielem !
ja nawet za swoich czasów szkolnych już od podstawówki chodziłem na korepetycje z angielskiego aż do liceum inwestycja się opłacała, ale było sporo pracy
Przecież te korepetycje z angielskiego za 600zl nie są kierowane uczniów. Szlifowanie akcentu i słownictwa specjalistycznego raczej dotyczy osób chcących rozwijać karierę. Nie wiem jak to się ma do całości materiału o narracji "słaba szkoła" "biedni rodzice"
Kiedyś rozmawiałem z nauczycielką biologii, która uczyła w liceum i potwierdziła to co mówili mi moi znajomi, którzy studiują medycynę, bez korepetycji NIE DA SIĘ napisać dobrze biologii i chemii na maturze.
Ja się dostałam bez korepetycji trzeba mieć samozaparcie no i muszę podkreślić że w moim przypadku każda lekcja chemii była tak przeprowadzona, że nie można się było do niczego przyczepić no niestety nie powiem już tego o biologii.
@@karolinapo1059 tylko, że na lekcjach chemii i biologii w szkołach średnich nie ma materiału, który będzie na maturze. Info od nauczycieli i studentów.
@@Xeare jeśli tak nie powinnam dostać się na medycynę a tu jestem, nie byłam na żadnych korkach z chemii i biologii trochę szperania w internecie parę dodatkowych książek i słuchanie nauczyciela. Nie mówmy głupot bo też tak słyszałam że się nie pokrywa, z biologii mogę się zgodzić materiał średnio się pokrywa natomiast z chemii się nie zgodzę materiał w znacznej części się pokrył z tym co było na maturze a co Pani tłumaczyla na lekcjach w szkole.
Ja tam na studiach nauczyłem się więcej na zdalnych niż na stacjonarnych,bo zamiast poświęcić czas na dojazdy przerwy itd poprostu się na SPOKOJNIE uczyłem i modle się o zdalne
Najgorzej jak rodzice obwiniają sposób nauczania za konieczność prowadzenia korepetycji, ale pamiętajmy, że nie każdy jest zdolnym uczniem i niektórym przychodzi to ciężej, ale zawsze musi być ktoś winny. Pytanie moje brzmi, jak można brać korepetycje z języka polskiego? Z tego przedmiotu nie umiem sobie wyobrazić jak można mieć zaległości. Dziecko nie czyta lektur, nie ma wyobraźni do pisania wypracowań, interpretacji czy co
Pamiętam sytuacje: przez 3 lata miałam korki z córką koleżanki mojej mamy. Dziewczyna starsza ode mnie 7 lat wiec złapałyśmy wspólny język. Jak złapałyśmy to wiadomo że lekcja nie w 100% z nauki ale również gadanie takie po prostu. Była tylko od angielskiego ale że mojej mamy nie było to właściwie siedziałyśmy nad wszystkim. Spokój bo mama płaciła jej raptem 15 zł za godzinę co jest bardzo niską stawką. Mama skapnęła się że my nie tylko się uczymy ale również gadamy i ją zwolniła. Potem wkurwiona płaciła sąsiadce aby za 1 godz matmy zapłaciła jej 120 zł, co było bardzo podłe bo mama oddawała jej wszystko czego potrzebowała łącznie z wózkiem mojego brata. Teraz pytanie. Czy lepiej zapłacić 15 zł za godzinę podczas której ogarnę matmę, chemię i angielski + miła koleżeńska pogadanka, czy przez godzinę zrobić jeden temat i zapłacić worek kasy
@@AnjaD88 moi rodzice nawet dużo, ale też zależy dla kogo, od kiedy jest covid itp. nie mam korepetycji ale wcześniej 2 lata temu jak zdawałem test 8 klasisty to na korki wydawało się tysiące a nie setki 🤷
Smutne to jest. Szkola nie jest wystarczajaco dobra, wiec trzeba sie jeszcze dodatkowo uczyc po szkole, ale juz na jakim poziomie to zalezy wylacznie od zarobkow rodzicow i ile sa w stanie poswiecic na korepetycje. Masakra
Nie mówię ,że system edukacji jest świetny ,sam się uczę i nawet nauczyciele w moim liceum przyznają ,że materiału jest za dużo , jest sporo zbędnych rzeczy , brakuje czasu na utrwalenie materiału , ale nie można że przez pandemię, ukazoły się jeszcze większe problemy edukacji i wzrosło zapotrzebowanie na korepetycje, bo w tym przypadku jest wina uczniów , bo przy lekcjach zdalnych mało kto się uczył i dlatego teraz mają problemy , bo się rozleniwili
Właśnie. U mnie lekcje zdalne wyglądają tak samo jak w szkole - nie ma żadnej różnicy w sposobie prowadzenia lekcji. Uczniowie po prostu nie chcą się uczyć, kiedy siedzą w domu. Rodzice zwalają wszystko na pandemię, ale nie widzą, że ich dziecko podczas lekcji zamiast się skupić to gra w gry lub robi coś innego. "To przecież wszystko wina nauczycieli i zdalnego nauczania"...
A tu powiem inaczej, na Zdlalnych siedziałem do 1 nad ranem ucząc się... Miałem pod koniec średnoą 5.0 a teraz to 3 max 4 na sródrocze... Bo nie pamiętam 2 klas szkoły
Myślisz ze siedzenie od rana i po godzinach na laptopie nie jest męczące? + atmosfera domowa? i nauczyciele z tymi nudnymi lekcjami jak do spania no sorry, jak chodzilam do 8 klasy lekcje zaczynały mi sie o 7, więc musiałam wstać o 6 i tak na laptopie do 16 -17 zależy (a te xaj z rana to była obowiązkowa matematyka i tak przez 3 msc. )
If there's such a large demand with low supply for private lessons, it just proves that public schools (paid by taxes) aren't doing their job correctly. This is the case in a lot of countries. I never grew up in Poland, but seems like the same shit when it comes to the education system.
od moich lat widze się troche zmieniło w stawkach ale nic sie nie zmieniło jeśli chodzi o nieudolność edukacji. system nauczania to dramat jakiś. korepetycje angielski , chemia, fizyka, matematyka... czasem polski. moża czas zrezygnowac ze szkół a posyłać dzieci po prostu do prywatnych nauczycieli.
a ja znam przypadek że nauczyciel specjalnie uczy "słabo" i nabija kieszeń koleżanki korkami a ona się rewanżuje i się "kręci" . akurat tu chodzi o matmę . po interwencji po nieskutecznych korkach i objaśnieniu pani profesor że wyniki w nauce to w połowie praca ucznia a w połowie nauczyciela "trójkowo-dwójkowy uczeń nagle pisze maturę na 4 !!!! "zdążyła" w niespełna 2 miesiące doszkolić ucznia w ramach zwykłych lekcji !!! C U D N A D P.....KĄ !!!! nie mogę podawać pełnej nazwy rzeki bo mam jeszcze jedną uczącą się w tej szkole .
Prowadziłam zajęcia z chłopcem w 5 klasie szkoły podstawowej w 2017/18. Chłopiec miał korepetycje z języka angielskiego, polskiego, matematyki. Od poniedziałku do soboty chodził na różne trening (karate, piłka nożna, basen). Takie dziecko jest przeładowane i często nie ma siły przyswajać wiedzy zarówno w szkole jak i na zajęciach dodatkowych. PS. Na zwracanie uwagi, że uczeń nie odrabiał sam prac domowych do szkoły czy nie uczył się regularnie, mama odpowiadała, że jest zmęczony i ma za dużo materiału…
@@TomekObelski Otóż to, sam jestem po studiach nigdy żadnych korepetycji nie brałem a wydaje mi się że po technikum trzeba było zrobić kurs spawacza, zarabiałbym podobnie a odpowiedzialności prawie wcale.
Nic na siłę, jeśli dziecko nie jest zainteresowane tematem to i 5 lat korepetycji nic nie pomoże. Teraz każdy dzieciak chce być jutuberem, a jego rodzice liczą że jak skończy studia to będzie ustawiony. Nic z tych rzeczy
Mój syn jest na 5 roku medycyny , owszem chodził na korepetycje z biologii i chemii , ale za te korepetycje płaciłam 40 zł. Ale cena 200 czy 600 zł to kosmos , kogo na to stać .Ciekawe czy odprowadzają podatek😂
@@adas2777 jak to niskie ceny? Ja zarabiam 2500 To inni by musieli 6 tys zarabiać miesiecznie by było ich stac na to! Ale to ciężko takich znaleźć. Chyba że to ja zyje w jakiś zacofanych myślach i serio ludzie zarabiają tyle.
@@katherinepetrova8499 tak żyjesz w zacofanych myślach, nie obraź się ale nie wyobrażam sobie życia za taką pensje, nie znam osoby która by tyle zarabiała, jak by mieli tyle moi rodzice zarabiać to byśmy nie dożyli tygodnia
@@adas2777 kurcze a ja nie mam na co pieniędzy wydawać i mam wrażenie że to dużo :o rodzicom dopłacam się 500,600 i kurcze nie mam co z pieniędzmi robic bo na wszystko mi starcza. To co wy robicie ze wam brakuje kasy?????????
PROBLEM JEST ZUPEŁNIE GDZIE INDZIEJ!!!! Uczniom nie jest potrzebna ta wiedza. Po co? żeby za 2 dni nei pamiętać czego się uczyli? Kto z nas pamięta co było na chemii czy biologii? Praktycznei nic? jeżeli nic to każda sekunda nauki była stracona i lepiej było grać w piłke. Jedynie powinno się rozwijać najważniejsze umiejetności co dają przedmioty jak matma czy języki obce. Co jednak ciekawe można takich rzeczy bez problemu uczyć się darmowo w domu przy yt.
Trzeba było się uczyć. Dzieci nie musiałyby chodzić do obcych ludzi na korepetycje. Jak rodzic głupi, to nie dziwcie się, że i dzieci tępe. Od kogo mają brać przykład. Z ojca pijącego piwo przed telewizorem cały wolny czas? Jak imprezowaliście, to gdzieś ktoś inny siedział przed książką i teraz będzie sobie życzył 600 a nawet 1000, jak będzie chciał, za godzinę nauczania.
Dokładnie. Tym bardziej, że nie każdą rodzinę jest stać na taki wydatek. Nie wspominając już o tych uboższych, gdzie członkowie wiążą ledwo koniec z końcem i zarabiają te marne minimum żeby w ogóle zaspokoić najbardziej podstawowe potrzeby i jakoś przeżyć(albo jak któryś nie pracuje z jakichś przyczyn i dostaje np.zasiłek bądź rentę, w zależności od sytuacji). Ktoś wydaje kilkaset zeta na korepetycje, rodzi się pytanie, czy wystarczy pieniędzy na inne potrzeby. Owszem rodziny zamożne na to stać, lecz przecież mało kto żyje w takim luksusie, przynajmniej tak jak ja obserwuję w swoim otoczeniu
Na korkach za 300 zł dysocjacja soli Tymczasem jedna laska z tiktoka: dysocjacja jonowa soli w 7 krokach w 15 sekund Ja się uczyłam z tiktoka chemii i dostałam 6 z dysocjacji, da sie? No da sie!
Ja się sama nauczyłam chemii do matury xD rozszerzonej, napisałam ją na 90% ucząc się tylko z neta i rozwiązując samodzielne zadania. Jak się chce, to się da. Jak ktoś z góry ma nastawienie "nie chce, nie umiem, nie rozumiem" to nawet korepetytor za 1000zl nie pomoże z takim nastawieniem. Trzeba być dociekliwym i sumiennym, a nawet przedmiotów ścisłych można nauczyć się samemu. Nie wyobrażam sobie bulić za korki z chemii organicznej, czy żeby ktoś mi tłumaczył dysocjację za 300 zł. Za tą kasę lepiej kupić dobre zbiory zadań z odpowiedziami i je przerobić xD
@@imienazwisko8390 ja korzystałam z portalu zadane pl czy jakoś tak? Rozwiązywałam zadania z angielskiego za pkt i przez to mogłam zadawać pytania za dużo pkt i zawsze odpowiadali mi eksperci :p i bardzo szybko na konkretną rzecz mi odpowiadali
Ceny z kosmosu, ja mam super ogarniętą korepetytorkę z matematyki dla córki za 40 zł za 1h.Córka jest w 8 klasie.To jakieś ceny warszawskie, ludzie nie dajcie się naciągać.Pozdrawiam
@@agusia8524 Są to zajęcia on line , pozatym to nie jest Pani z doświadczeniem 10 letnim i po ukończonych studiach więc uważam że cena jest ok.Nie porównujmy do pracy sprzątaczki, bo nie każdy potrafi dobrze posprzątać to też trzeba umieć.Sprzataczka nie jest od nikogo gorsza, a jej praca jest ciężka fizycznie.Osoba po studiach też może zostać sprzątaczką jak nie znajdzie pracy.Pozatym dziewczyna jest z małego miasteczka, gdzie ceny są inne niż w dużych miastach i dzięki nauce zdalnej warto z tego korzystać.Pozdrawiam
No nie wiem ... a może gdyby tak zmienić podejście do nauki? Zamiast cisnąć dzieci by miały conajmniej 4 ze wszystkich przedmiotów, skupić się na 3 wybranych, do których ma największe predyspozycje + język? Zaoszczędzony czas na pewno pozwoliłby na ich efektywną naukę w 90% przypadków bez konieczności uczęszczania na korki. Niestety w PL jesteśmy daleko w tyle z indywidualnym podejściem do ucznia i wciąż panuje przekonanie, że wszystkiego trzeba uczyć się po równo. Ponadto to uczy od najmłodszych lat priorytetyzacji oraz tego, że nie ze wszystkiego trzeba być dobrym czy najlepszym. W przeciwnym raze kształcimy kolejnych zestresowanych ludzi, stojących w kolejkach do psychologa, którzy nie potrafią się odnaleźć w trudnym środowisku zawodowym. Co więcej brak jest jakiegokolwiek przygotowania i zachęty do prowadzenia własnego biznesu. Przykre
Co za brednie. Tyle darmowego materiału w internecie, tyle darmowych lekcji na polskim RUclips od ludzi którzy dobrze potrafią coś wytłumaczyć. Nie czarujmy się, ale to aktualna młodzież nie chce się uczyć. Korepetycje do matury okej, bo poziom wyższy, więcej punktów można dostać i załapać się na uczelnię, ale zwykły materiał można łatwo znaleźć jak się chce szukać, a widać nie chce się. A starzy i tak w szkole będą bronić swoich patologicznych bombelków, którzy demolują szkołę, nie potrafią się zachować na lekcjach, przez co obniżają szansę na naukę tym co chcą. Jestem za zmianą systemu, powinni co roku robić egzamin i składać klasy w klasyfikacji punktowej ze swojej wiedzy, oddzielić to patologiczne łajno do jednej klasy i tyle, a za nieprzestrzeganie regulaminu szkoły powinni wywalać, jakby musieli jeździć 30km do najbliższej szkoły to te przećpane oczy może by im się wreszcie otworzyły.
Może materiału jest w necie ale jak pytasz pod takim filmem który był wrzucony do yt z 2 lata temu to raczej już nie dostaniesz odp Ale żeby egzaminy były co rok to wsm spk tak jak na studiach osobiście wydaje mi się to ciekawe rozwiązanie
można tylko podziękować rządowi👏👏przez to straciłem rok nauki, byliśmy na zdalnym i wynikiem tego oblałem maturę... co to dało zamknięcie szkół skoro i tak było coraz więcej przypadków i namawianie do szczepionek których tak naprawdę nie ma, na logikę...nad szczepionką się pracuje lata. Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie skończyło się gadanie o całej pandemii, ludzie gdzie my żyjemy??
Dziwi mnie, że przy obecnym dostępie do informacji ktoś musi płacić innej osobie żeby powiedziała to co jest dostępne za darmo bez jakiegokolwiek wysiłku ;P. Sam wolę jeśli ktoś mi tłumaczy ale szkoła podstawowa/średnia jest od tego aby uczyć się jak zdobywać wiedzę...
szkoła to totalne dno, nie wezmą i nie nauczą dziecka, dla nauczyciela jeżeli ktoś nie zrozumiał za pierwszym razem to od razu jedynka lub ogólnie jeśli jest uczeń uważany za słabego to bez zastanowienia jedynkę wystawiają i mają w d*pie co z tym dalej, a później zagrożenia i zostawianie dziecka w tej samej klasie, przez co dziecko jeszcze bardziej pogorszy swoją naukę, bo dzieci w szkołach od zawsze dokuczały takim osobą, oraz spada samoocena, nauczyciele nic nie robią, jeżdżą na darmowe wycieczki, mają najwięcej wolnych dni od normalnego pracownika, a biorą sporo kasy i tylko narzekają że mało płacą albo że dzieci niegrzeczne itd. nie powinno być czegoś takiego że dziecko nie zdaje, szkoła powinna mieć zasrany obowiązek nauczyć dziecko, bo skoro dzieci mają obowiązek chodzić do szkoły to nauczyciel powinien mieć obowiązek dziecko nauczyć, a nie non stop wystawiać jedynki i brać wypłatę, a później rodzice wydają kasę na korepetycje, bo na nich dziecko nauczy się więcej niż przez miesiąc w szkole, a nawet lepiej gdy jest teraz sporo lekcji online. Podsumowując, to wygląda jakby dzieci chodziły na lekcje za kare, a nauczyciele że przesiedzą swoje, trochę popieprzę to co napisali w książce i fiesta, pieniążki na konto wpadają, TRAGEDIA!!!!!
Kurczę, znam parę osób, które przez ostatni czas miał zajęcia zdalne i ich podejście wyglądało tak: odpalam lekcję, żeby było widać, że jestem obecny, i idę spać, albo gram na drugim monitorze. Zakładam, że większość z tych problemów wynika z tego, że dzieciaki zamiast się uczyć, robiły wszystko inne. Często gęsto rodziców nie było w domu, więc mieli sporą swobodę i nie musieli się bać, że ktoś ich przyłapie. Takie są fakty. Nie można zwalać całej winy na szkołę i system edukacji. Nie są idealne, pozostawiają wiele do życzenia, ale jak komuś się nie chce i ma w nosie naukę, to nie nauczy się ani stacjonarnie w szkole, ani podczas zajęć zdalnych.
Korepetycje nie mają sensu gdy uczeń nie robić nic dodatkowo co mu zleci korepetytor do dodatkowego poćwiczenia.. właśnie relacja jest też bardzo ważna. Miałem ucznia który zamiast się uczyć wolała gadać o grach 😂
40 zł/h za mój niemiecki bo trzeba się dobrze do matury przygotować + 30 zł/h za matematykę brata bo gra zamiast się uczyć. 70 zł za 1h rodzice płacą nauczycielom za przygotowanie mnie i brata do matury. A inflacja tak za*la że każda złotówka się liczy. Kogoś porąbało te 300 zł za godzinę.
No cóż... Z własnego doświadczenia (jako osoba, która chodziła na korepetycje) mogę napisać, że taka nauka to jest coś niesamowitego. Nienawidziłam matematyki, na tyle się stresowałam, że serce mi waliło i było mi niedobrze, ponieważ niemal każdy nauczyciel wymagał ode mnie wiele, ale przekazywał wiedzę tak, że tylko Ci lepsi coś łapali (i to nie zawsze nawet). Przez okres nauczania, miałam 8 nauczycieli matematyki, z czego tylko jeden rzeczywiście bardziej zrozumiale tłumaczył, a lekcje nie były aż tak stresujące jak u poprzednich. W każdym razie, nienawidziłam matematyki, oblałam maturę z matmy przez co poszłam na korepetycje. Nagle oświecenie, wszystko zaczęłam rozumieć! Mało tego... od dziś lubię matmę i dla relaksu potrafię sobie rozwiązywać zadania ;) Polski system edukacji jest do bani - krótko podsumowując. Jaki jest sens nauki w szkołach skoro i tak na większość przedmiotów trzeba chodzić dodatkowo, aby coś zrozumieć... Powinno się dopasowywać grupy do poziomu na jakim są i tak układać im zajęcia - nie klasami. Później wychodzi, że na angielskim ktoś śmiga w tym języku, a drugi boi się nawet próbować, bo zaraz klasa ma z tego ubaw, że ktoś kaleczy słowa.
Chory kraj. Współczuję tym wszystkim dzieciom, które muszą się uczyć tych bzdur, które nie przydadzą im się w przyszłości, a większość nauczycieli z języka angielskiego nie potrafiłaby się dogadać z Anglikiem.
No coz jak niby rodzice ze swoich pociech BARANOW chca zrobic pastuchow to trzeba brac korepytatora i placic ,, no ale jak ktos sie urodzil barankiem to slowikiem nie umrze ,, to tylko taka moda na wypasanie owiec
Witajcie Jak bardzo kruche jest życie, przekonałem się w 2012 roku. Wszystko, co latami budowałem, w jednej chwili przestało mieć znaczenie... To miał być beztroski, szczęśliwy czas. Wreszcie zwyciężyliśmy z białaczką! Nasz synek był zdrowy! Mogliśmy zacząć odbudowywać nadzieję na życie, na lepsze jutro. Wreszcie razem mogliśmy pojechać nad morze! Niestety podczas kąpieli w morzu przewróciła mnie fala. Z pozoru wyglądający na niegroźny, wypadek spowodował uszkodzenie rdzenia kręgowego... Pierwsze miesiące po wypadku były horrorem! Byłem w śpiączce, lekarze nie dawali mi wielkich szans na normalne życie. Po wielu miesiącach walki nie traciłem jednak nadziei. Mój stan nieznacznie się poprawił. Wróciłem do domu i znów mogłem być z rodziną, która do tej pory mogła mnie jedynie odwiedzać w szpitalu. Moja walka o sprawność wtedy tak naprawdę dopiero się zaczęła. Rozpoczęła się moja intensywna i niesamowicie droga rehabilitacja. Tak bardzo marzę o powrocie do zdrowia... O tym, żebym sam mógł radzić sobie w codziennych czynnościach. Żebym mógł wybrać się na spacer, towarzyszyć moim dorastającym dzieciom w ważnych chwilach ich życia! Wiem, że nie mogę się poddać, mam dla kogo starać się o zdrowie!  Lata walki o życie najpierw synka, później moje sprawiły, że wszystko inne przestało mieć znaczenie. Dom, który powinien być azylem, zaczął straszyć i powodować niebezpieczeństwo... Najpilniejszą potrzebą jest remont dachu, który zaczyna przeciekać. Woda niszczy fundamenty, które coraz bardziej potrzebują konserwacji. Niestety sami nie damy rady uratować naszego domu... Nie jest mi łatwo prosić o pomoc, jednak nie mam innego wyjścia. Proszę, nie bądź obojętny! Darek www.siepomaga.pl/dariusz-zebrowski ruclips.net/video/thjoLKNtqUA/видео.html siepomaga.pl/dariusz-zebrowski
Korypetycje? Raz byłem u ciotki polonistki za friko.. Jestem przykładem, że to bez znaczenia! Umysł ścisły- przypadki to mi się zdarzają jak za dużo wypiję Reszta to bzdury, kto umie ogarnąć PIT samemu po szkole?
Może niech rodzice pójdą na korki, gdzie szukać korepetytorów ;) bo ceny są kuriozalne, a w dzisiejszych czasach gdy lekcje mogą być online to już tym bardziej jest spora konkurencja i można znaleźć sensownego korepetytora w dobrej cenie
Ten reportaż i kwoty w nim podane dotyczyć mogą jedynie nauczycieli od przedmiotów takich jak: matematyka, fizyka, języki obce, chemia, biologia (oczywiście ci, co dają lekcje prywatne, bo są tacy, co nie chcą). Nauczyciele od innych przedmiotów nie mają szans na dorobienie do pensji udzielaniem "korków", a są wykształceni na takim samym, a niekiedy nawet na wyższym poziomie, jak ich koledzy od "lepszych zajęć". Nagonka na wysokie pensje nauczycieli to również pic na wodę. Ich pensje na starcie są niższe od zarobków pracowników marketów, przedstawicieli handlowych, kierowców, pracowników fizycznych. Praca umysłowa wykańcza tak jak praca fizyczna. Praca z dziećmi jest trudna - z pewnością każda matka wie, jak wygląda obcowanie z jednym dzieckiem, a co dopiero z dziesiątkami dzieci jednocześnie (z różnym charakterem). Nauczyciel nie poświęca się pracy jedynie w pracy. Po pracy przychodzą do domu... pracować nad: przygotowaniem konkursów, akademii, sprawdzianów, kartkówek, sprawdzaniu prac uczniów, opracowywaniem materiałów dydaktycznych, uzupełnianiu stosów dokumentów, pisania sprawozdań. Te czynności rozdzielają się oczywiście na szereg zadań: pojęcie np. "konkursu" wiąże się z przygotowywaniem plakatów, dyplomów, podziękowań, kupowaniem nagród - najczęściej za własne pieniądze, pisaniem artykułu na stronę szkoły, pisaniu zapowiedzi itp. Przykładowo: jeden nauczyciel ma 5 klas po 24 uczniów. Daje nam to 120 np. wypracowań. Na sprawdzenie jednego wypracowania na poziomie licealnym -ok 2/3 str. A4 - poświęca ok. 10 minut - w ten zakres wchodzi przeczytanie pracy, poprawa i opis błędów, komentarz, weryfikacja autorstwa, wystawienie stopnia w dokumentacji. 120 prac po 10 min każda daje 20 godzin pracy w domu. Dodać do tego należy cały szereg prac wymienionych przeze mnie wyżej. Oczywiście, nauczyciele muzyki, wf-u, wdżwr-u nie mają tylu obowiązków, ale najczęściej są to osoby od innych przedmiotów. Ostatnio trąbi się o podwyżkach dla nauczycieli. Dla niektórych, bo większość nauczycieli nie będzie miało fizycznej możliwości pracować 4 godziny więcej - bo nie będzie tylu klas w danej placówce, aby pokryć ten wymiar. Co to da? Większość nauczycieli będzie pracować na niepełnych etatach. Czyli, jeśli w pracy będą siedzieć dłużej, to jeszcze dłużej będą pracować w domu, bo w pracy nie ma takiej możliwości, aby wypełnić wszystkie obowiązki. A taki wychowawca np. ma jeszcze organizację wycieczek, przeprowadzanie wszelkiej dokumentacji itd., itp. Ciekawa jestem, czy nauczyciele lub ich własne dzieci, albo osoby znające ten problem od zaplecza, a nie z mediów, zalajkują ten komentarz i przyznają mi rację? Do dzieci, które uznają, że powyżywają się trochę na nielubianych nauczycielach w komentarzach - uwierzcie, były nauczycielki, przez które mam traumę, mimo iż byłam najlepszą uczennicą, byli wykładowcy różni, ale to nie powód, by kłamać na temat trybu ich pracy.
@@TomekObelski niestety nie jest takie hop-siup i ten sam materiał xD są nowe metody, nowe materiały, uczniowie coraz częściej są zainteresowani wszystkim tylko nie nauką. Prowadzę zajęcia z trójką licealistów , mimo że z każdym przerabiam taki sam materiał i zakres, na przygotowanie do każdych zajęć poświęcam przynajmniej godzinę, każdy jest zainteresowany czymś innym np. chłopakom nie przygotuję lekcji na podstawie wywiadu z makijażystom, a dziewczynie z kierowcą F1 jeżeli wiem, że to ich nie zainteresuje ;)
@@TomekObelski dla Pana jest to schemat, dla mnie jako korepetytora z kilkuletnim doświadczeniem, osoby z wykształceniem pedagogicznym- raczej nie chcę traktować uczniów jak wyrobów w na taśmie produkcyjnej. Indywidualne podejście popłaca :)
Moja córka ma lekcje z miasta finansowane w Warszawie ,płacimy za semestr 170 zl, plus podręcznik i cwiczenia, chodzi 3 razy w tygodniu. Dobrze jej idzie.
Powiem tak jeśli dziecko się przypilnuje na początku i nauczy dobrych nawyków to będzie w stanie samo wiele rzeczy popracować, a nie od razu korepetycje jeszcze najlepiej korepetytor niech zrobi za niego zadania, myślenie i kombinowanie boli po prostu. Język angielski jak najbardziej tutaj korepetycje popieram ważny jest dobry nauczyciel który może dobrze poprowadzić ucznia.
Ta co bierze 180 zł za godzinę :) to jeszcze robi jakieś show przed kamerką ;) śmieszni są dosłownie. Szukają Jelenii ;) masakra jakaś. W 2005 roku korki były max 20 zł za godzinę, może 30 zł :) a prawda jest taka, że jak dziecko samo nie ma ochoty na naukę to nigdy się nie nauczy ;)
@@marysiakluka8200 mylisz profesjonalne korepetycje, poprzedzone latami zdobywania wiedzy i przygotowywania materiałów, z pomocą w lekcjach, udzielana przez studentów i studentki. To 2 różne bajki i inny poziom pracy. To tak, jakbyś chciała, żeby ktoś, kto odbył część kursu na prawo jazdy mógł Cię wozić na tych samych zasadach co zawodowy kierowca.
na kursie ucza cie innych rzeczy niz w szkole, chodzilam na kurs i to mi dalo na mature duzo a do szkoly ze ledwo zdawalam z angola. a matura? rozszerzona 88proc!
Dokładnie - pierwszy z brzegu kurs 1500-2000zł za 60h po 45min każda, co daje 25-33,33zł/h.. - można? Można - trzeba tylko chcieć.. - wg mnie cena 50zł/h jest uczciwa, zaś 100zł to już zdzierstwo w biały dzień, ale jak ktoś ma nadmiar gotówki i nie ma umiejętności oszczędzania, szukania okazji, promocji, itd., to niech buli i nie narzeka. Ja bym w życiu nie zapłacił komuś za godzinę nauki online tyle, co sam mam po 8h pracy - nawet połowy tego bym miał wątpliwości - chyba, że byłyby to jednorazowe korepetycje. Na szczęście w swojej karierze nigdy nie musiałem korzystać z takich udogodnień - uczyłem się z podręcznika i zeszytu, z własnych notatek - wystarczyło żeby osiągnąć dobre wyniki w nauce, ukończyć studia, otrzymać nawet stypendium naukowe (2000zł - nieco ponad 10 lat temu).
Kursy oraz szkoła państwowa nie naucza języka opornego ucznia. tylko native speaker bądź przeprowadzka za granicę i ograniczenie kontaktu z Polakami. Ostatecznie cenowo się to bardziej opłaca niż wydać hajs na kurs grupowy, po którym ledwo się będzie dukac.
@@isobel6471 no tak.. - grupy po 4 osoby, to rzeczywiście tylko "dukanie" pozostaje. No cóż.. - jeśli ktoś nie ma chęci do nauki, to na siłę nie zrobisz z niego profesora - chyba, że zostanie politykiem i po znajomości dostanie tytuł "honorowy" :>
Serio? Ceny to około 60zł. Nie wiem kto bierze więcej. Szczerze mówiąc, powinno się to regulować prawnie w jakiś sposób. Skandal. Ale wielu np. studentów uczy...
Jest popyt jest podaż, nikt nie zmusza do korzystania. Będziesz prawnie regulowała ceny swetrów czy wycieczek? To prywatna usługa, Rynek sam ureguluje.
@@misiaw. Tak, niestety masz rację. Każda pomoc jest ok, jeśli spełnia swoją funkcję, każdy ma inne potrzeby. Czesto najważniejsza jest relacja z uczącym, zależy o co chodzi w zajęciach, jaki jest problem. Szkoda ze u Cienie tak wyszło, bo rozumiem, że bardzo lubiłaś zajęcia z tą dziewczyną.
@@agusia8524 nie, ja mam korepetycje za około 60zł per godzina zegarowa. Matma (ewentualnie zamiast matematyki chemia czy fizyka) i angielski. Nie mówię o sobie.
Jak ja zazdroscilem w czasach szkolnych korepetycji. Malo kogo na nie bylo kiedys stac. Dzisiaj stekacie ze macie na nie pieniadzde, co za frajerzy z was.
@@PROGRAMWIEDZYSPOLECZNEJ było więcej odpowiedzi ustnych a w czasie lekcji to ile weźmiesz do odpowiedzi? 1? 2 uczniów? właśnie. można było liczyć na szczęście. teraz nie dość że też pytają to jeszcze non stop sprawdziany. przez dzienniki elektroniczne planuja nowe sprawdziany np. w sobotę wpisują na poniedziałek sprawdzian
@@KiniaTCG Nie można było liczyć na szczęście, bo były częste kartkówki (kartkówek się nie zapowiadało i to był najszybszy sposób "przepytania" całej klasy w 15 minut) i sprawdziany co miesiąc, po każdej lekcji zadana praca domowa i dodatkowo odpowiedzi ustne. Poza tym ja mówię o zakresie programowym, który kiedyś był dwa razy większy. Teraz maturzysta nie potrafi rozwiązać zadań ze zbioru dla uczniów klasy szóstej szkoły podstawowej z lat 70-tych. Poważnie.
mój pan korepetytor z angielskiego i francuskiego jednocześnie był wyrozumiały i od czasu pandemii obniżył cenę korepetycji i tak z 70 zł za 2 godziny od prawie 2 lat moi rodzice płacą (lub płacili) tylko 60 zł, jest też matematyka, tam cena pozostała ta sama (100 zł za 1,5 godziny)
Po to jest właśnie 500 plus, dostają rodzice od nas podatników pieniądze, więc niech wydają na korepetycje, czy takie aktywności. Niech się cieszą, że nie muszą płacić z własnych pieniędzy. Swojego czasu dawałam korepetycje z matematyki i fizyki i o ile dzieci były fajne i z nimi można było się dogadać, największym "problemem" byli rodzice xd To rodzice są w większości odpowiedzialni za to, że dzieciom idzie źle w szkole. Często rodzice uczą dzieci lenistwa, kłamstwa, nawet dzieci były instruowane przez rodziców żeby mnie oszukiwać XD Skoro przychodziło im do głowy żeby przede mną symulować to co dopiero wyprawiają w szkołach z prawdziwymi nauczycielami.
Rodzice nie są podatnikami? Rodzice też płacą podatki. ;) Nawet przy najniższym wynagrodzeniu, gdy pracownik dostaje 2200 zł na rękę, państwo zgarnia z podatków i innych opłat ponad 1100 zł, więc twierdzenie, że państwo coś daje osobom pracującym jest mocno na wyrost. Niestety, często to korepetytorzy pracują na czarno i nie są podatnikami.
@@annajarzebowska3255 No nie sądziłam, że dożyję czasów gdy tak biedny kraj jak Polska będzie komuś sponsorował wychowywanie dzieci. Nie interesuje mnie to, że Pani jest podatnikiem lub inni ludzie którzy pobierają ZA NIC pieniądze. W takim układzie każda osoba płacąca podatki powinna otrzymywać 500 zł Nie lubię płacić na cudze dzieci i wiem, że jest masa ludzi w Polsce którzy sponsorują cudzym dzieciom życie. Ja nic nigdy od panstwa nie dostałam podobnie moja rodzina od pokoleń. Na szczęście 500 plus napędza inflację i te dzieci które dzisiaj za nic otrzymują pieniądze jeżeli zostaną w tym kraju będą spłacały dług który rząd zaciąga na 500 plus. Wie Pani ile rocznie nas kosztuje to rozdawnictwo?
@@lady0shady Nie 500 plus nie idzie na "przelew wódy" jak się wielu wydaje. Często kupuja dzieciom jakiś głośniki po kilka tysięcy, komputery, trampoliny i inne bzdury. Wie Pani, że obecnie nastolatkowie wstydzą się mieć telefon inny niż IPhone? 500 plus doprowadziło do tego, że to pokolenie dzieci jest najbardziej roszczeniowym jakie widziałam (a widziałam już wiele pokoleń), wcześniejsze pokolenia były dość podobne do siebie, to co się obecnie z młodzieżą dzieje to jest dramat. Tak materialistycznie dzieci wychowanych to nie widziałam jeszcze. Liczy się tylko pieniądz i to kto im więcej da. PIS zniszczył zasadność wyborów w Polsce, bo teraz jeżeli nie dasz co miesiąc na konto kilkuset złotych to nikt na ciebie nie zagłosuje. Ludzie idą teraz do wyborów aby im co miesiąc za darmo pieniądze wlatywały. Głupi naród który wychowuje swoje dzieci w duchu tego, że tym dzieciom się wszystko należy. Obecnie jest plaga licealistów na środkach psychiatrycznych, bo zdarza się ta młodzież z prawdziwym życiem, a rodzice w swej głupocie do życia ich nie przygotowali. Obecni rodzice uczą dzieci kłamać, wymigiwać się (kiedyś też uczyli, ale teraz to jest na ogromną skalę). Nie ma ta młodzież wzorców w domu to gdzie masz szukać?
@@ewelinawesoowska2733 ależ ja nie popieram socjalu. Jestem ostatnia do tego. Wiem doskonale ile to kosztuje i wie Pani co? Ja też nic od państwa nigdy nie dostałam, a płacę wysokie podatki. Jednak o wiele bardziej od pracujących ludzi denerwują mnie nieroby, które robią dzieci dla 500+, emerytury matka+ i wszelkich innych plusów. Teraz żyją na nasz koszt, a potem jak zasiłki się skończą to będą wisieć na tych biednych dzieciach, które od początku zostały "zrobione" tylko dla korzyści finansowych rodziców. Jakoś mniej mnie boli to, że państwo daje 500 plus osobom którym zabiera np. 2000 zł. Gdyby ci ludzie pomyśleli to może by przestali głosować na komunistów i mieli w kieszeni więcej niż teraz, no ale nie myślą. Nie podoba mi się też płacenie funduszu solidarnościowego na niepełnosprawnych i pensji dla urzędników. Jednak w Polsce jest za dużo wygodnych ludzi czekających na cudze pieniądze aby szybko to się zmieniło. PS. Polska nie jest biednym krajem. W Polsce pieniądze są marnowane a na rzeczy podstawowe potem brakuje. Służba zdrowia nie działa, szkoła nie działa ale na emerytura dla nierobów i samoloty z USA wystarczy.
XD ja mam studenta informatyki (programista), który jeszcze do tego pracuje i ma z 4 inne osoby od uczenia. Bierze 4 dyszki za 1h. Pozdrawiam którzy sie dają w to robić.....
Nauczyciel nie jest w stanie poświęcić w ciągu 45 minut tyle samo uwagi każdemu z kilkunastu/kilkudziesięciu uczniów, choćby był bardzo kompetentny w swoim fachu. Fizycznie nie jest to możliwe.
Korepetycje są bardzo przydatne tylko trzeba znaleźć odpowiedniego człowieka z, którym się dobrze dogadamy i będzie nam odpowiadał jego sposób nauczania. Chodzę do liceum, które jest w pierwszej dziesiątce w kraju. W szkole podstawowej olewałam sobie naukę. Nic nie musiałam robić, aby zdać egzaminy do liceum z maksymalnymi wynikami, jednak w liceum jest inaczej. Aby zaoszczędzić czas i nerwy mam korepetycje z przedmiotów, które rozszerzam, bo nauczycielom w szkole nie zawsze chce się tłumaczyć. Trzeba jednak zaznaczyć fakt, że ja się codziennie uczę po pare godzin sama, a nie wierzę, że magicznie po godzinie korków wszystko zrozumiem. Jeżeli dziecko nie chce mieć zajęć dodatkowych, a rodzice go do tego zmuszają to nic z tego nie będzie, bo bez własnego wkładu pracy nic się nie osiągnie.
Straszne bo ktoś ma wiedzę zdobytą ciężką nauką i przez to ogłasza swoje nauki. Ktoś szanuje swój czas i wysiłek to i za tyle się ogłasza i jest to normalna kwota. Ktoś nie chce brać takich korepetycji to niech nie bierze. Ludzie chcieliby aby każdy i wszystko było za darmo.
Ludzie są źle opłacani a do tego wielu jest bez ambicji i chcieliby żeby ktoś kto siedział 5 lat w książkach i rył po nocach, uczył ich za 20 złotych za godzinę.
Ale bajt. Przepraszam bardzo, kwestia nauki zdalnej. Moim zdaniem to zależy od ucznia, jak uczeń nie chce się uczyć to i na stacjonarnym nauczaniu się nie nauczy. Po drugie korepetycje, założę się że poziom 60-70% szkół w PL jest bardzo niski jeśli chodzi o przyswajanie wiedzy uczniowi przez nauczyciela. Powiem na swoim przykładzie. W 2021roku pisałam maturę, napisałam ją rewelacyjnie! Dlaczego? Dlatego, że zamiast słuchać nieistotnych informacji brałam do informacji tylko te które napewno przydadzą mi się na egzaminie. Bez żadnych korepetycji, jedynie webinary internetowe (które były i do matury i do egzaminu dla 8 klas). Po drodze zdałam jeszcze egzaminy zawodowe. Gdybym miała lekcje stacjonarne moja matematyka byłaby napisana na max. 40-50% (wynik jaki uzyskałam na tegorocznej to prawie 100). Dlaczego tak? Bo nauczycielki zdaniem "ona maturę juz pisała" jedyne co to za pomoc jaką dawałam znajomym z klasy zostałam przez nią na zdalnych gnębiona. No cóż, tak też bywa. Moim zdaniem korepetycje to nie jest kwestia zdalnego nauczania, tylko coraz gorszej kadry nauczycielskiej.
Po co te korepetycje... I tak 90 procent ludzi skończy jako niewolnicy za kilka tysięcy miesięcznie. Jest tylko parę kierunków ,które warto robić dla przyszłego zarobku jak dentysta.
@@adas2777 ^_^ mówię jak wygląda system. Co z tego że rodzice wydają na korepetycje , studia dla dzieci bo za ich czasów ktoś z papierem to był wielki Pan... teraz to strata pieniędzy w większości przypadków. Pracodawcy nie interesuje czy miałeś 5 w szkole czy ledwo zdałeś studia. Dlatego narzekanie na ceny korepetycji to tak jakby samemu wypieprzyć kasę w błoto.
Nauczam Angielskiego i biorę 45 zł za godzinę. Gdybym nie musiała dorabiac to bym tych korepetycji nie dawała bo pensja w szkole każdy może sobie sprawdzić początek 2049 zł. Wyzyjesz za to? Nagonka na nauczycieli ciąg dalszy... Nauczyciel jak karaluch którego trzeba tępić ... Horror . A zresztą kogo stać na korki po parę stów za godzinę?? Ludzie litości
Jak ktoś nie chce się uczyć na zajęciach zdalnych to nie można się dziwić czemu tak bardzo potrzebne są korepetycje. Bazując na własnych doświadczeniach gdzie nauka zdalna przyszła mi w 2 semestrze 2 klasy technikum to egzaminy zawodowe zdałem bezproblemowo, a co do matury to czuję się dobrze przygotowany. Powiem nawet więcej, że nauka mi i całej mojej klasie przychodzi łatwiej przez formę zdalną dzięki temu, że nie trzeba poświęcać aż tyle swojego czasu przed jak i po skończonych zajęciach na dojazdy, ogarnięcie się do szkoły co zajmuje średnio dziennie od 1,5h do nawet 3-4 godzin. Dzięki temu człowiek z rana jest bardziej wypoczęty jak i podczas przerw pomiędzy zajęciami można robić jakieś obowiązki domowe typu zrobienie obiadu co znowu wydłuża nam dzień.
uczeń ma prawo do darmowych lekcji w swojej szkole zwanych konsultacjami i jest to ta sama forma co korepetycje i to za darmo, nie wiem czemu ludzie z tego nie korzystają, po drugie taniej wychodzą kursy nauki języków w prywatnych ośrodkach czy kupno programu czy ksiązki do nauki języka obcego, a dla tych co są tak ambitni jak widac i słychac to radziłabym już w wieku 7 lat wypie z tego kraju za granice robic karierę i czesać kase bo chyba po to tak harują zakładając sobie coraz to cięższe jarzmo a można tak bezbolesnie, skoro rodzice zostawiają dzieci w kraju i jest to normalny by czesać forse za granica to niech dzieci zostawiają swoich rodziców w kraju i lecą czesać forse za granicę tym bardziej że i tak sie nie widują bo całe dziecińtwo w szkole albo w książce
za 1500zł miesięcznie to chyba trzeba mieć ze wszystkich przedmiotów korepetycje, poza tym to przecież dzieciak i tak zapomni wszystko po jakimś czasie więc głupi rodzice a pieniądze w błoto
ja pamietam wszystko i tym samym argumentem mozna tez powiedziec ze po co liceum i szkola jak i tak dzieciak zapomni. bo szkola tak dziala, wkuj, zdaj i zapomnij. tak dziala zycie tylko byle do matury pamietac.
Wydaje mi się że rodzice jakby chcieli to by usiedli z dzieckiem i niektóre tematy napewno przerobili, przynajmniej w podstawówce,na internecie też jest dużo filmików
Skoro tak się sama wyuczyła i daje rady i są chętni to niech zarabia. Niech chociaż część naszego społeczeństwa sobie radzi w czasie nowego ładu. Oczywiście oszukańcom tradycyjne : ch.j w d..e.
Bez przesady. 60 za godzinę place, za angielski. Nauczycielka liceum prowadzi korki. Jest świetna! Jeśli chłopak z filmu potrzebuje korków z większości przedmiotów, żeby zdać egzaminy 8-klasisty, to nie poradzi sobie potem z wyższym poziomem w liceum.
Nie wiem gdzie tych korepetycji szukają, na olx za 50zł mozna znaleźć super ogarniętego studenta, ludzie na głowy poupadali.
Dokładnie, jestem w szoku! Ja udzielam korepetycji za o wiele mniejszą kwotę mimo, że już mam wykształcenie wyższe 👀.
Ja udzielam za 70 zł, a sama mam korki z niemieckiego z native'em za 80 zł/h.
Ja też jestem w szoku ja też udzielam korepetycji a nie mam żadnej szkoły i biorę 200 zł za godzinę 😅
Studenta, to słowo klucz
@@mateuszpretki9501 Jeśli w Biedronce jest towar za 5 zł, a w sklepie VIP za 10 zł- i niczym się nie różnią w jakości, to na pewno pójdę do Biedry. Tak samo z korkami 😁 studenci bardzo dobrze sobie radzą udzielając lekcji
Polski system edukacji jest ogólnie całkowicie poskręcany na trytytki. Pomimo tego że chodzę na rozszerzenie z informatyki to mam tylko 1 godzinę w tygodniu i jeszcze po 16 kiedy już nic do mnie nie dociera. Na szczęście 2 lata jeszcze tego cyrku i idę do roboty bo m gwarantowana pracę tam gdzie chodzę na praktyki.
😂😂😂😂👍👍👍
Widzisz kiedyś były 6 klas i potem 3 a teraz wpakowali 3lata w 2 czyli 1'5 roku na rok
@@aga3676
Tylko 8 klas? Toż to była tylko podstawówka.
Dobrze napisane 👍
spoko ja technik informatyk w suchej beskidzkiej tez mam dość tylko do roboty
Czas lekcyjny w szkołach powinien być efektywniej wykorzystywany przez nauczycieli i uczniów. Wtedy nie będą potrzebne korepetycje. A tak sporo czasu schodzi np. na uspokojenie rozbrykanej klasy, co w skrajnych przypadkach wygląda jak na tym filmie: ruclips.net/video/qmaSUShHXcQ/видео.html
tylko ze tych nauczycieli nie jntrresuje za bardzo zebysmy sie czegos nauczyli, tylko zeby zrealizowac material
@@sunianiunia zgadza się.
@@1elegy1 To nie jest prawda, że "system edukacji w Polsce tkwi w stagnacji od setek lat", bo w latach 90-tych zaszły w nim niekorzystne zmiany (które miały wpływ na drastyczne obniżenie poziomu nauczania). Sprawdziany i kartkówki są niezbędne, podobnie jak zadania domowe.
Niestety, nauka zajmuje dużo czasu :-)
Może trzeba byłoby spojrzeć jak nauczyciele w szkole uczą bo w mojej szkole w liceum to matematyka polegała na oglądaniu torebek na laptopie przez nauczycielkę.
To ja jednak miałem szczęście,surowych i wymagających nauczycieli.
@@Ivo895 chyba Lecha nie szczęście. Matematyka nie jest w życiu zupełnie potrzebna.
@@meg-bw3eu I tu się mylisz , nigdy nie potrzebowałem korepetycji. Odnośnie matematyki,to jest ona podstawą logicznego myślenia.
Wynalazki XXI wieku zawdzięczają swoje istnienie głównie matematyce i fizyce.
@@Ivo895 nie,nie mylę się. Taka jest prawda. A matematykę na poziomie podstawowym chyba każdy potrafi. W dobie kalkulatorów jest ona po prostu zbędna.
@@meg-bw3eu
Faktycznie,argumenty na poziomie szkoły podstawowej.
Matematyka jest podstawą wielu nauk jest nauka filozoficzną , chociaż nie należy do nauk humanistycznych.
Niemalże wszystkie dziedziny życia związane są z matematyką,które powstały dzięki wykorzystaniu, rozwojowi i zastosowaniu matematyki, w ramach tych obszarów mamy inżynierię, medycynę, nauki przyrodnicze, jak również nauki społeczne.
Przeciwnicy matematyki nie starają się jej zrozumieć , tylko na zasadzie wykuć na pamięć bez zrozumienia ograniczając się do liczenia pieniędzy 🤣🤣
Pierwsze słyszę żeby korepetycje tyle kosztowały !! Nigdy się tym nie spotkałam a mniej więcej od 6lat jestem korepetytorka angielskiego i francuskiego. Ten kto płaci takie pieniądze za godzinę lekcyjna to chyba na głowę upadł wraz z nauczycielem !
Dokładnie tak!
ja nawet za swoich czasów szkolnych już od podstawówki chodziłem na korepetycje z angielskiego aż do liceum
inwestycja się opłacała, ale było sporo pracy
Teraz na zmywaku w UK wszystko rozumiesz super
@@dominojachas2340 pracuje w IT
@@Hubert4515 w UK?
@@dominojachas2340 a jaka różnica?
@@dominojachas2340 Ten co pracuje teraz na zmywaku to i tak ma lepiej niż taka życiowa ściera jak ty.
Przecież te korepetycje z angielskiego za 600zl nie są kierowane uczniów. Szlifowanie akcentu i słownictwa specjalistycznego raczej dotyczy osób chcących rozwijać karierę. Nie wiem jak to się ma do całości materiału o narracji "słaba szkoła" "biedni rodzice"
Biorąc pod uwagę, jaka stacja wydaje ten program, to można się domyślić ;)
Ludzie po prostu nie myślą. Dla nich korepetycje to najwyżej poziom wiedzy z ogólniaka więc maksymalnie 50 złotych.
Kiedyś rozmawiałem z nauczycielką biologii, która uczyła w liceum i potwierdziła to co mówili mi moi znajomi, którzy studiują medycynę, bez korepetycji NIE DA SIĘ napisać dobrze biologii i chemii na maturze.
Ja się dostałam bez korepetycji trzeba mieć samozaparcie no i muszę podkreślić że w moim przypadku każda lekcja chemii była tak przeprowadzona, że nie można się było do niczego przyczepić no niestety nie powiem już tego o biologii.
@@karolinapo1059 tylko, że na lekcjach chemii i biologii w szkołach średnich nie ma materiału, który będzie na maturze. Info od nauczycieli i studentów.
@@Xeare jeśli tak nie powinnam dostać się na medycynę a tu jestem, nie byłam na żadnych korkach z chemii i biologii trochę szperania w internecie parę dodatkowych książek i słuchanie nauczyciela. Nie mówmy głupot bo też tak słyszałam że się nie pokrywa, z biologii mogę się zgodzić materiał średnio się pokrywa natomiast z chemii się nie zgodzę materiał w znacznej części się pokrył z tym co było na maturze a co Pani tłumaczyla na lekcjach w szkole.
@@karolinapo1059 szanuję Twoje zdanie, pozdrawiam
@@Xeare także pozdrawiam
Niestety jak ktoś jest głąbem to korepetycje nie pomogą.
Uważam, że pewnie spora część z tych dzieciaków to ofiary ambicji rodziców.
Ja tam na studiach nauczyłem się więcej na zdalnych niż na stacjonarnych,bo zamiast poświęcić czas na dojazdy przerwy itd poprostu się na SPOKOJNIE uczyłem i modle się o zdalne
Najgorzej jak rodzice obwiniają sposób nauczania za konieczność prowadzenia korepetycji, ale pamiętajmy, że nie każdy jest zdolnym uczniem i niektórym przychodzi to ciężej, ale zawsze musi być ktoś winny. Pytanie moje brzmi, jak można brać korepetycje z języka polskiego? Z tego przedmiotu nie umiem sobie wyobrazić jak można mieć zaległości. Dziecko nie czyta lektur, nie ma wyobraźni do pisania wypracowań, interpretacji czy co
Pamiętam sytuacje: przez 3 lata miałam korki z córką koleżanki mojej mamy. Dziewczyna starsza ode mnie 7 lat wiec złapałyśmy wspólny język. Jak złapałyśmy to wiadomo że lekcja nie w 100% z nauki ale również gadanie takie po prostu. Była tylko od angielskiego ale że mojej mamy nie było to właściwie siedziałyśmy nad wszystkim. Spokój bo mama płaciła jej raptem 15 zł za godzinę co jest bardzo niską stawką. Mama skapnęła się że my nie tylko się uczymy ale również gadamy i ją zwolniła. Potem wkurwiona płaciła sąsiadce aby za 1 godz matmy zapłaciła jej 120 zł, co było bardzo podłe bo mama oddawała jej wszystko czego potrzebowała łącznie z wózkiem mojego brata. Teraz pytanie. Czy lepiej zapłacić 15 zł za godzinę podczas której ogarnę matmę, chemię i angielski + miła koleżeńska pogadanka, czy przez godzinę zrobić jeden temat i zapłacić worek kasy
@@AnjaD88 to nie są duże pieniądze
@@AnjaD88 moi rodzice nawet dużo, ale też zależy dla kogo, od kiedy jest covid itp. nie mam korepetycji ale wcześniej 2 lata temu jak zdawałem test 8 klasisty to na korki wydawało się tysiące a nie setki 🤷
@@adas2777 Pójdziesz do pracy i na swoje to zobaczysz jakie to są nieduże pieniądze
@@adas2777 bananie prosze, zamilcz
@@xddddxdddd2 biedaku proszę, zamilcz
Smutne to jest. Szkola nie jest wystarczajaco dobra, wiec trzeba sie jeszcze dodatkowo uczyc po szkole, ale juz na jakim poziomie to zalezy wylacznie od zarobkow rodzicow i ile sa w stanie poswiecic na korepetycje. Masakra
Nie mówię ,że system edukacji jest świetny ,sam się uczę i nawet nauczyciele w moim liceum przyznają ,że materiału jest za dużo , jest sporo zbędnych rzeczy , brakuje czasu na utrwalenie materiału , ale nie można że przez pandemię, ukazoły się jeszcze większe problemy edukacji i wzrosło zapotrzebowanie na korepetycje, bo w tym przypadku jest wina uczniów , bo przy lekcjach zdalnych mało kto się uczył i dlatego teraz mają problemy , bo się rozleniwili
Właśnie. U mnie lekcje zdalne wyglądają tak samo jak w szkole - nie ma żadnej różnicy w sposobie prowadzenia lekcji. Uczniowie po prostu nie chcą się uczyć, kiedy siedzą w domu. Rodzice zwalają wszystko na pandemię, ale nie widzą, że ich dziecko podczas lekcji zamiast się skupić to gra w gry lub robi coś innego. "To przecież wszystko wina nauczycieli i zdalnego nauczania"...
A tu powiem inaczej, na Zdlalnych siedziałem do 1 nad ranem ucząc się... Miałem pod koniec średnoą 5.0 a teraz to 3 max 4 na sródrocze... Bo nie pamiętam 2 klas szkoły
Myślisz ze siedzenie od rana i po godzinach na laptopie nie jest męczące? + atmosfera domowa? i nauczyciele z tymi nudnymi lekcjami jak do spania no sorry, jak chodzilam do 8 klasy lekcje zaczynały mi sie o 7, więc musiałam wstać o 6 i tak na laptopie do 16 -17 zależy (a te xaj z rana to była obowiązkowa matematyka i tak przez 3 msc. )
If there's such a large demand with low supply for private lessons, it just proves that public schools (paid by taxes) aren't doing their job correctly. This is the case in a lot of countries. I never grew up in Poland, but seems like the same shit when it comes to the education system.
It really depends on a teacher, but overall education system is shit. But yeah as i said it mostly depens on the way teacher teaches their class.
yes
od moich lat widze się troche zmieniło w stawkach ale nic sie nie zmieniło jeśli chodzi o nieudolność edukacji. system nauczania to dramat jakiś. korepetycje angielski , chemia, fizyka, matematyka... czasem polski. moża czas zrezygnowac ze szkół a posyłać dzieci po prostu do prywatnych nauczycieli.
a ja znam przypadek że nauczyciel specjalnie uczy "słabo" i nabija kieszeń koleżanki korkami a ona się rewanżuje i się "kręci" . akurat tu chodzi o matmę . po interwencji po nieskutecznych korkach i objaśnieniu pani profesor że wyniki w nauce to w połowie praca ucznia a w połowie nauczyciela "trójkowo-dwójkowy uczeń nagle pisze maturę na 4 !!!! "zdążyła" w niespełna 2 miesiące doszkolić ucznia w ramach zwykłych lekcji !!! C U D N A D P.....KĄ !!!! nie mogę podawać pełnej nazwy rzeki bo mam jeszcze jedną uczącą się w tej szkole .
nie każdy musi być inżynierem, jeśli dziecko samo nie ogarnie nauki w podstawówce to nie ma co liczyć ze na studiach sobie świetnie poradzi
Studia to nie jest wyznacznikiem jakości życia 😀
Prowadziłam zajęcia z chłopcem w 5 klasie szkoły podstawowej w 2017/18. Chłopiec miał korepetycje z języka angielskiego, polskiego, matematyki. Od poniedziałku do soboty chodził na różne trening (karate, piłka nożna, basen). Takie dziecko jest przeładowane i często nie ma siły przyswajać wiedzy zarówno w szkole jak i na zajęciach dodatkowych.
PS. Na zwracanie uwagi, że uczeń nie odrabiał sam prac domowych do szkoły czy nie uczył się regularnie, mama odpowiadała, że jest zmęczony i ma za dużo materiału…
xD
@@TomekObelski Otóż to, sam jestem po studiach nigdy żadnych korepetycji nie brałem a wydaje mi się że po technikum trzeba było zrobić kurs spawacza, zarabiałbym podobnie a odpowiedzialności prawie wcale.
Nic na siłę, jeśli dziecko nie jest zainteresowane tematem to i 5 lat korepetycji nic nie pomoże. Teraz każdy dzieciak chce być jutuberem, a jego rodzice liczą że jak skończy studia to będzie ustawiony. Nic z tych rzeczy
ale jest już 2022r i jest youtube i po co korepetycje? bo już można dobrze uczyć się na RUclips
RUclips nie zastępuje osoby, której zadaje się pytania i ona odpowiada od razu.
Mój syn jest na 5 roku medycyny , owszem chodził na korepetycje z biologii i chemii , ale za te korepetycje płaciłam 40 zł. Ale cena 200 czy 600 zł to kosmos , kogo na to stać .Ciekawe czy odprowadzają podatek😂
jak kogo stać ? są to niskie ceny, chyba że jest pan nauczycielem 😂
Pewnie teraz za placi podatek Jak ja ktos poda fiskusowi
@@adas2777 jak to niskie ceny? Ja zarabiam 2500
To inni by musieli 6 tys zarabiać miesiecznie by było ich stac na to! Ale to ciężko takich znaleźć. Chyba że to ja zyje w jakiś zacofanych myślach i serio ludzie zarabiają tyle.
@@katherinepetrova8499 tak żyjesz w zacofanych myślach, nie obraź się ale nie wyobrażam sobie życia za taką pensje, nie znam osoby która by tyle zarabiała, jak by mieli tyle moi rodzice zarabiać to byśmy nie dożyli tygodnia
@@adas2777 kurcze a ja nie mam na co pieniędzy wydawać i mam wrażenie że to dużo :o rodzicom dopłacam się 500,600 i kurcze nie mam co z pieniędzmi robic bo na wszystko mi starcza. To co wy robicie ze wam brakuje kasy?????????
Za 60 zł można spokojnie załatwić ze wszystkich przedmiotów (przygotowanie do matury) jeśli chodzi o podstawówkę to jeszcze mniej.
prawda i to najczęściej osoby z którymi widzisz sie na zywo
PROBLEM JEST ZUPEŁNIE GDZIE INDZIEJ!!!! Uczniom nie jest potrzebna ta wiedza. Po co? żeby za 2 dni nei pamiętać czego się uczyli? Kto z nas pamięta co było na chemii czy biologii? Praktycznei nic? jeżeli nic to każda sekunda nauki była stracona i lepiej było grać w piłke. Jedynie powinno się rozwijać najważniejsze umiejetności co dają przedmioty jak matma czy języki obce. Co jednak ciekawe można takich rzeczy bez problemu uczyć się darmowo w domu przy yt.
Trzeba było się uczyć. Dzieci nie musiałyby chodzić do obcych ludzi na korepetycje. Jak rodzic głupi, to nie dziwcie się, że i dzieci tępe. Od kogo mają brać przykład. Z ojca pijącego piwo przed telewizorem cały wolny czas? Jak imprezowaliście, to gdzieś ktoś inny siedział przed książką i teraz będzie sobie życzył 600 a nawet 1000, jak będzie chciał, za godzinę nauczania.
180, 300 a nawet 750 złotych za godzinę? Jak dla mnie 50-60 złotych za godzinę to idealnie...🙄
w kielcach 100 jak na czarno, 150zl jak legalnie
Dokładnie. Tym bardziej, że nie każdą rodzinę jest stać na taki wydatek. Nie wspominając już o tych uboższych, gdzie członkowie wiążą ledwo koniec z końcem i zarabiają te marne minimum żeby w ogóle zaspokoić najbardziej podstawowe potrzeby i jakoś przeżyć(albo jak któryś nie pracuje z jakichś przyczyn i dostaje np.zasiłek bądź rentę, w zależności od sytuacji). Ktoś wydaje kilkaset zeta na korepetycje, rodzi się pytanie, czy wystarczy pieniędzy na inne potrzeby. Owszem rodziny zamożne na to stać, lecz przecież mało kto żyje w takim luksusie, przynajmniej tak jak ja obserwuję w swoim otoczeniu
@@joanna4174 no to masz słabe otoczenie
@@adas2777 a w twoim jest lepiej pod względem finansowym? Ja miałam na myśli ogólnie niektórych krewnych bądź znajomych. I też nie wszystkich
@@joanna4174 jestem ze środowiska gdzie na biedę się nie narzeka
Na korkach za 300 zł dysocjacja soli
Tymczasem jedna laska z tiktoka: dysocjacja jonowa soli w 7 krokach w 15 sekund
Ja się uczyłam z tiktoka chemii i dostałam 6 z dysocjacji, da sie? No da sie!
O Matko są takie rzeczy na tik toku. No muszę pogadać z corcią😁
@@marioladybciak533 tak, wystarczy wpisać dysocjacja jonowa soli / kwasów i wyskoczy
Niestety tylko dysocjację znalazłam ale może bedzie wiecej ☺️
Ja się sama nauczyłam chemii do matury xD rozszerzonej, napisałam ją na 90% ucząc się tylko z neta i rozwiązując samodzielne zadania. Jak się chce, to się da. Jak ktoś z góry ma nastawienie "nie chce, nie umiem, nie rozumiem" to nawet korepetytor za 1000zl nie pomoże z takim nastawieniem. Trzeba być dociekliwym i sumiennym, a nawet przedmiotów ścisłych można nauczyć się samemu. Nie wyobrażam sobie bulić za korki z chemii organicznej, czy żeby ktoś mi tłumaczył dysocjację za 300 zł. Za tą kasę lepiej kupić dobre zbiory zadań z odpowiedziami i je przerobić xD
@@emis4608 u mnie na szczescie mama w miare umie chemie wiec mnie czasami uczy jak ma czas
@@imienazwisko8390 ja korzystałam z portalu zadane pl czy jakoś tak? Rozwiązywałam zadania z angielskiego za pkt i przez to mogłam zadawać pytania za dużo pkt i zawsze odpowiadali mi eksperci :p i bardzo szybko na konkretną rzecz mi odpowiadali
Można porównać z wizyta u ortopedy, jeden będzie badał nie wychodząc zza biurka a drugi zrobi 30min diagnostykę :)
jak ja za korki z matmy w poniedziałki place 20 dyszki za godzinę zegarową XDD
Czyli 200, dobrze że nauka nie poszła w las ;)
To dużo @kondron
@@usmiechbt9869 napewno mniej niż 180 za 45 min
ja 4 dychy, wiec tez nie tak zle
20 dyszki powiadasz
Ceny z kosmosu, ja mam super ogarniętą korepetytorkę z matematyki dla córki za 40 zł za 1h.Córka jest w 8 klasie.To jakieś ceny warszawskie, ludzie nie dajcie się naciągać.Pozdrawiam
A niech płacą barany 😅
40zł za godzinę ze specjalistycznej dziedziny, a panie sprzątające biorą 30zł. Smutne jak nisko cenimy wiedzę.
40zl jak pracuje na czarno a jak sie bierze z legalnych zrodel to 100-150
XDDDDDD zwykle ceny ...
@@agusia8524 Są to zajęcia on line , pozatym to nie jest Pani z doświadczeniem 10 letnim i po ukończonych studiach więc uważam że cena jest ok.Nie porównujmy do pracy sprzątaczki, bo nie każdy potrafi dobrze posprzątać to też trzeba umieć.Sprzataczka nie jest od nikogo gorsza, a jej praca jest ciężka fizycznie.Osoba po studiach też może zostać sprzątaczką jak nie znajdzie pracy.Pozatym dziewczyna jest z małego miasteczka, gdzie ceny są inne niż w dużych miastach i dzięki nauce zdalnej warto z tego korzystać.Pozdrawiam
No nie wiem ... a może gdyby tak zmienić podejście do nauki? Zamiast cisnąć dzieci by miały conajmniej 4 ze wszystkich przedmiotów, skupić się na 3 wybranych, do których ma największe predyspozycje + język? Zaoszczędzony czas na pewno pozwoliłby na ich efektywną naukę w 90% przypadków bez konieczności uczęszczania na korki. Niestety w PL jesteśmy daleko w tyle z indywidualnym podejściem do ucznia i wciąż panuje przekonanie, że wszystkiego trzeba uczyć się po równo. Ponadto to uczy od najmłodszych lat priorytetyzacji oraz tego, że nie ze wszystkiego trzeba być dobrym czy najlepszym. W przeciwnym raze kształcimy kolejnych zestresowanych ludzi, stojących w kolejkach do psychologa, którzy nie potrafią się odnaleźć w trudnym środowisku zawodowym. Co więcej brak jest jakiegokolwiek przygotowania i zachęty do prowadzenia własnego biznesu. Przykre
Bo nacisk kładzie się na kształcenie pracowników, a nie przedsiębiorców niestety
@@evad2470 No jak przedsiębiorczości uczy nauczyciel który zarabia 3tys netto no to ja przepraszam :D
tylu studentow i zdolnych ludzi ktorzy daja korepetycje za 30zl wiec placenie po 100 czy 600zl to glupota i nieporadnosc i wywalanie 500+ w bloto
Co za brednie. Tyle darmowego materiału w internecie, tyle darmowych lekcji na polskim RUclips od ludzi którzy dobrze potrafią coś wytłumaczyć. Nie czarujmy się, ale to aktualna młodzież nie chce się uczyć. Korepetycje do matury okej, bo poziom wyższy, więcej punktów można dostać i załapać się na uczelnię, ale zwykły materiał można łatwo znaleźć jak się chce szukać, a widać nie chce się. A starzy i tak w szkole będą bronić swoich patologicznych bombelków, którzy demolują szkołę, nie potrafią się zachować na lekcjach, przez co obniżają szansę na naukę tym co chcą. Jestem za zmianą systemu, powinni co roku robić egzamin i składać klasy w klasyfikacji punktowej ze swojej wiedzy, oddzielić to patologiczne łajno do jednej klasy i tyle, a za nieprzestrzeganie regulaminu szkoły powinni wywalać, jakby musieli jeździć 30km do najbliższej szkoły to te przećpane oczy może by im się wreszcie otworzyły.
Może materiału jest w necie ale jak pytasz pod takim filmem który był wrzucony do yt z 2 lata temu to raczej już nie dostaniesz odp
Ale żeby egzaminy były co rok to wsm spk tak jak na studiach osobiście wydaje mi się to ciekawe rozwiązanie
Czyli ludzie w Polsce muszą mieć kasę.. A tak wciąż narzekają i narzekają na biedę 🤔
Każdy narzeka co by nie miał zawsze mało 😅
Bo mamy taki fajny rząd
@@antonimilewicz7895 a co ci rząd przeszkadza w rozwoju no weź nie obwiniaj swoich klęsk życiowych rządów 😅
@@antonimilewicz7895 jesteś kolejnym nieudacznikiem który nic nie osiągnął przez całe życie bo się na rząd oglądał 😅
mów za siebie, ja nie narzekam .... btw od kiedy kilkaset złotych to dużo ?
można tylko podziękować rządowi👏👏przez to straciłem rok nauki, byliśmy na zdalnym i wynikiem tego oblałem maturę... co to dało zamknięcie szkół skoro i tak było coraz więcej przypadków i namawianie do szczepionek których tak naprawdę nie ma, na logikę...nad szczepionką się pracuje lata. Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie skończyło się gadanie o całej pandemii, ludzie gdzie my żyjemy??
Straciłeś rok nauki zdalnej? Kto ci odebrał naukę zdalna?
Dziwi mnie, że przy obecnym dostępie do informacji ktoś musi płacić innej osobie żeby powiedziała to co jest dostępne za darmo bez jakiegokolwiek wysiłku ;P.
Sam wolę jeśli ktoś mi tłumaczy ale szkoła podstawowa/średnia jest od tego aby uczyć się jak zdobywać wiedzę...
szkoła to totalne dno, nie wezmą i nie nauczą dziecka, dla nauczyciela jeżeli ktoś nie zrozumiał za pierwszym razem to od razu jedynka lub ogólnie jeśli jest uczeń uważany za słabego to bez zastanowienia jedynkę wystawiają i mają w d*pie co z tym dalej, a później zagrożenia i zostawianie dziecka w tej samej klasie, przez co dziecko jeszcze bardziej pogorszy swoją naukę, bo dzieci w szkołach od zawsze dokuczały takim osobą, oraz spada samoocena, nauczyciele nic nie robią, jeżdżą na darmowe wycieczki, mają najwięcej wolnych dni od normalnego pracownika, a biorą sporo kasy i tylko narzekają że mało płacą albo że dzieci niegrzeczne itd. nie powinno być czegoś takiego że dziecko nie zdaje, szkoła powinna mieć zasrany obowiązek nauczyć dziecko, bo skoro dzieci mają obowiązek chodzić do szkoły to nauczyciel powinien mieć obowiązek dziecko nauczyć, a nie non stop wystawiać jedynki i brać wypłatę, a później rodzice wydają kasę na korepetycje, bo na nich dziecko nauczy się więcej niż przez miesiąc w szkole, a nawet lepiej gdy jest teraz sporo lekcji online. Podsumowując, to wygląda jakby dzieci chodziły na lekcje za kare, a nauczyciele że przesiedzą swoje, trochę popieprzę to co napisali w książce i fiesta, pieniążki na konto wpadają, TRAGEDIA!!!!!
Ci nauczyciele, którzy nie potrafią nauczać od razu do zwolnienia!!
Popierdoliło ich chyba z cenami
Pamiętam jak byłem mały to 50zł za godzinę było....
5 dych płaciłem za angielski 25 lat temu ale to była pani tłumacz a nie tylko zwykła nauczycielka.
Jutro wystawiam długopis na olx za 100 000 zł. Zapraszam do zrobienia sensacji jakie to pisanie jest drogie XD
Kurczę, znam parę osób, które przez ostatni czas miał zajęcia zdalne i ich podejście wyglądało tak: odpalam lekcję, żeby było widać, że jestem obecny, i idę spać, albo gram na drugim monitorze. Zakładam, że większość z tych problemów wynika z tego, że dzieciaki zamiast się uczyć, robiły wszystko inne. Często gęsto rodziców nie było w domu, więc mieli sporą swobodę i nie musieli się bać, że ktoś ich przyłapie. Takie są fakty. Nie można zwalać całej winy na szkołę i system edukacji. Nie są idealne, pozostawiają wiele do życzenia, ale jak komuś się nie chce i ma w nosie naukę, to nie nauczy się ani stacjonarnie w szkole, ani podczas zajęć zdalnych.
Korepetycje nie mają sensu gdy uczeń nie robić nic dodatkowo co mu zleci korepetytor do dodatkowego poćwiczenia.. właśnie relacja jest też bardzo ważna. Miałem ucznia który zamiast się uczyć wolała gadać o grach 😂
Znam korepetytorów,którzy potrafią uczyć tak,aby zainteresować ucznia ;) np.nawiazując do gier.
40 zł/h za mój niemiecki bo trzeba się dobrze do matury przygotować + 30 zł/h za matematykę brata bo gra zamiast się uczyć. 70 zł za 1h rodzice płacą nauczycielom za przygotowanie mnie i brata do matury. A inflacja tak za*la że każda złotówka się liczy. Kogoś porąbało te 300 zł za godzinę.
300 to nie jest stawka za przygotowanie do matury
No cóż... Z własnego doświadczenia (jako osoba, która chodziła na korepetycje) mogę napisać, że taka nauka to jest coś niesamowitego. Nienawidziłam matematyki, na tyle się stresowałam, że serce mi waliło i było mi niedobrze, ponieważ niemal każdy nauczyciel wymagał ode mnie wiele, ale przekazywał wiedzę tak, że tylko Ci lepsi coś łapali (i to nie zawsze nawet). Przez okres nauczania, miałam 8 nauczycieli matematyki, z czego tylko jeden rzeczywiście bardziej zrozumiale tłumaczył, a lekcje nie były aż tak stresujące jak u poprzednich. W każdym razie, nienawidziłam matematyki, oblałam maturę z matmy przez co poszłam na korepetycje. Nagle oświecenie, wszystko zaczęłam rozumieć! Mało tego... od dziś lubię matmę i dla relaksu potrafię sobie rozwiązywać zadania ;)
Polski system edukacji jest do bani - krótko podsumowując.
Jaki jest sens nauki w szkołach skoro i tak na większość przedmiotów trzeba chodzić dodatkowo, aby coś zrozumieć... Powinno się dopasowywać grupy do poziomu na jakim są i tak układać im zajęcia - nie klasami. Później wychodzi, że na angielskim ktoś śmiga w tym języku, a drugi boi się nawet próbować, bo zaraz klasa ma z tego ubaw, że ktoś kaleczy słowa.
Giga +
Chory kraj. Współczuję tym wszystkim dzieciom, które muszą się uczyć tych bzdur, które nie przydadzą im się w przyszłości, a większość nauczycieli z języka angielskiego nie potrafiłaby się dogadać z Anglikiem.
Jakie sa najpopularniejsze strony online w Polsce do szukania korepetycji z jezyka angielskiego dla nastolatka?
No coz jak niby rodzice ze swoich pociech BARANOW chca zrobic pastuchow to trzeba brac korepytatora i placic ,, no ale jak ktos sie urodzil barankiem to slowikiem nie umrze ,, to tylko taka moda na wypasanie owiec
Modlę się o męża ze ścisłym umysłem
Po co ścisłemu umysłowi ktoś kto nic nie umie że spraw ścisłych?
ja płace za korepetycje 30 zł z polskiego i 50 zł z matematyki
Witajcie
Jak bardzo kruche jest życie, przekonałem się w 2012 roku. Wszystko, co latami budowałem, w jednej chwili przestało mieć znaczenie...
To miał być beztroski, szczęśliwy czas. Wreszcie zwyciężyliśmy z białaczką! Nasz synek był zdrowy! Mogliśmy zacząć odbudowywać nadzieję na życie, na lepsze jutro. Wreszcie razem mogliśmy pojechać nad morze! Niestety podczas kąpieli w morzu przewróciła mnie fala. Z pozoru wyglądający na niegroźny, wypadek spowodował uszkodzenie rdzenia kręgowego...
Pierwsze miesiące po wypadku były horrorem! Byłem w śpiączce, lekarze nie dawali mi wielkich szans na normalne życie. Po wielu miesiącach walki nie traciłem jednak nadziei. Mój stan nieznacznie się poprawił. Wróciłem do domu i znów mogłem być z rodziną, która do tej pory mogła mnie jedynie odwiedzać w szpitalu.
Moja walka o sprawność wtedy tak naprawdę dopiero się zaczęła. Rozpoczęła się moja intensywna i niesamowicie droga rehabilitacja.
Tak bardzo marzę o powrocie do zdrowia... O tym, żebym sam mógł radzić sobie w codziennych czynnościach. Żebym mógł wybrać się na spacer, towarzyszyć moim dorastającym dzieciom w ważnych chwilach ich życia! Wiem, że nie mogę się poddać, mam dla kogo starać się o zdrowie!

Lata walki o życie najpierw synka, później moje sprawiły, że wszystko inne przestało mieć znaczenie. Dom, który powinien być azylem, zaczął straszyć i powodować niebezpieczeństwo... Najpilniejszą potrzebą jest remont dachu, który zaczyna przeciekać. Woda niszczy fundamenty, które coraz bardziej potrzebują konserwacji. Niestety sami nie damy rady uratować naszego domu... Nie jest mi łatwo prosić o pomoc, jednak nie mam innego wyjścia. Proszę, nie bądź obojętny!
Darek
www.siepomaga.pl/dariusz-zebrowski
ruclips.net/video/thjoLKNtqUA/видео.html
siepomaga.pl/dariusz-zebrowski
Korypetycje? Raz byłem u ciotki polonistki za friko.. Jestem przykładem, że to bez znaczenia! Umysł ścisły- przypadki to mi się zdarzają jak za dużo wypiję Reszta to bzdury, kto umie ogarnąć PIT samemu po szkole?
Może niech rodzice pójdą na korki, gdzie szukać korepetytorów ;) bo ceny są kuriozalne, a w dzisiejszych czasach gdy lekcje mogą być online to już tym bardziej jest spora konkurencja i można znaleźć sensownego korepetytora w dobrej cenie
Ten reportaż i kwoty w nim podane dotyczyć mogą jedynie nauczycieli od przedmiotów takich jak: matematyka, fizyka, języki obce, chemia, biologia (oczywiście ci, co dają lekcje prywatne, bo są tacy, co nie chcą). Nauczyciele od innych przedmiotów nie mają szans na dorobienie do pensji udzielaniem "korków", a są wykształceni na takim samym, a niekiedy nawet na wyższym poziomie, jak ich koledzy od "lepszych zajęć". Nagonka na wysokie pensje nauczycieli to również pic na wodę. Ich pensje na starcie są niższe od zarobków pracowników marketów, przedstawicieli handlowych, kierowców, pracowników fizycznych. Praca umysłowa wykańcza tak jak praca fizyczna. Praca z dziećmi jest trudna - z pewnością każda matka wie, jak wygląda obcowanie z jednym dzieckiem, a co dopiero z dziesiątkami dzieci jednocześnie (z różnym charakterem). Nauczyciel nie poświęca się pracy jedynie w pracy. Po pracy przychodzą do domu... pracować nad: przygotowaniem konkursów, akademii, sprawdzianów, kartkówek, sprawdzaniu prac uczniów, opracowywaniem materiałów dydaktycznych, uzupełnianiu stosów dokumentów, pisania sprawozdań. Te czynności rozdzielają się oczywiście na szereg zadań: pojęcie np. "konkursu" wiąże się z przygotowywaniem plakatów, dyplomów, podziękowań, kupowaniem nagród - najczęściej za własne pieniądze, pisaniem artykułu na stronę szkoły, pisaniu zapowiedzi itp. Przykładowo: jeden nauczyciel ma 5 klas po 24 uczniów. Daje nam to 120 np. wypracowań. Na sprawdzenie jednego wypracowania na poziomie licealnym -ok 2/3 str. A4 - poświęca ok. 10 minut - w ten zakres wchodzi przeczytanie pracy, poprawa i opis błędów, komentarz, weryfikacja autorstwa, wystawienie stopnia w dokumentacji. 120 prac po 10 min każda daje 20 godzin pracy w domu. Dodać do tego należy cały szereg prac wymienionych przeze mnie wyżej. Oczywiście, nauczyciele muzyki, wf-u, wdżwr-u nie mają tylu obowiązków, ale najczęściej są to osoby od innych przedmiotów. Ostatnio trąbi się o podwyżkach dla nauczycieli. Dla niektórych, bo większość nauczycieli nie będzie miało fizycznej możliwości pracować 4 godziny więcej - bo nie będzie tylu klas w danej placówce, aby pokryć ten wymiar. Co to da? Większość nauczycieli będzie pracować na niepełnych etatach. Czyli, jeśli w pracy będą siedzieć dłużej, to jeszcze dłużej będą pracować w domu, bo w pracy nie ma takiej możliwości, aby wypełnić wszystkie obowiązki. A taki wychowawca np. ma jeszcze organizację wycieczek, przeprowadzanie wszelkiej dokumentacji itd., itp. Ciekawa jestem, czy nauczyciele lub ich własne dzieci, albo osoby znające ten problem od zaplecza, a nie z mediów, zalajkują ten komentarz i przyznają mi rację? Do dzieci, które uznają, że powyżywają się trochę na nielubianych nauczycielach w komentarzach - uwierzcie, były nauczycielki, przez które mam traumę, mimo iż byłam najlepszą uczennicą, byli wykładowcy różni, ale to nie powód, by kłamać na temat trybu ich pracy.
Już te nauczyciele niech nie narzekają
Że muszą przygotować się po szkole w domu
Jak co roku jedno i to samo schemat 😀
Biedni nauczyciele współczuję :(
@@TomekObelski niestety nie jest takie hop-siup i ten sam materiał xD są nowe metody, nowe materiały, uczniowie coraz częściej są zainteresowani wszystkim tylko nie nauką. Prowadzę zajęcia z trójką licealistów , mimo że z każdym przerabiam taki sam materiał i zakres, na przygotowanie do każdych zajęć poświęcam przynajmniej godzinę, każdy jest zainteresowany czymś innym np. chłopakom nie przygotuję lekcji na podstawie wywiadu z makijażystom, a dziewczynie z kierowcą F1 jeżeli wiem, że to ich nie zainteresuje ;)
@@MariczkaMyrka13 wiesz jak dla mnie to jest schemat
Podział na chłopców i dziewczyny
Po prostu gotowce 😀
@@TomekObelski dla Pana jest to schemat, dla mnie jako korepetytora z kilkuletnim doświadczeniem, osoby z wykształceniem pedagogicznym- raczej nie chcę traktować uczniów jak wyrobów w na taśmie produkcyjnej. Indywidualne podejście popłaca :)
Pytanie czy ci dają korki robią to legalnie? Bo ci, których znam robią to na czarno.
Nikt nie opowiadałby w TV o zarobkach, robiąc to na czarno.
Moja córka ma lekcje z miasta finansowane w Warszawie ,płacimy za semestr 170 zl, plus podręcznik i cwiczenia, chodzi 3 razy w tygodniu. Dobrze jej idzie.
Możesz coś więcej powiedzieć na temat?
zazdroszcze
Powiem tak jeśli dziecko się przypilnuje na początku i nauczy dobrych nawyków to będzie w stanie samo wiele rzeczy popracować, a nie od razu korepetycje jeszcze najlepiej korepetytor niech zrobi za niego zadania, myślenie i kombinowanie boli po prostu. Język angielski jak najbardziej tutaj korepetycje popieram ważny jest dobry nauczyciel który może dobrze poprowadzić ucznia.
Ta co bierze 180 zł za godzinę :) to jeszcze robi jakieś show przed kamerką ;) śmieszni są dosłownie. Szukają Jelenii ;) masakra jakaś. W 2005 roku korki były max 20 zł za godzinę, może 30 zł :) a prawda jest taka, że jak dziecko samo nie ma ochoty na naukę to nigdy się nie nauczy ;)
Wcale nie bierze tyle tylko przed TVN chciała przyszpanowac
Kto by jej tyle zapłacił za 45 minut jakiegoś bełkotu 😅
@@TomekObelski Yes I will pay a lot for this CumShow ;d
Niecały rok temu moja korepetytorka lat 20 za 15 zł ogarniała ze mną wszystkie lekcje i nawet zdążyłyśmy pogadać xd
@@marysiakluka8200 mylisz profesjonalne korepetycje, poprzedzone latami zdobywania wiedzy i przygotowywania materiałów, z pomocą w lekcjach, udzielana przez studentów i studentki. To 2 różne bajki i inny poziom pracy. To tak, jakbyś chciała, żeby ktoś, kto odbył część kursu na prawo jazdy mógł Cię wozić na tych samych zasadach co zawodowy kierowca.
180,-/45min? 300?! Ludzie 😂. Niezłe naciąganie naiwniaków. Gdzie oni szukają, w Dubaju? 😂🤣😂
Gdybym miała płacić takie ceny za korepetycje, to wolałabym wykupić kurs w szkole językowej. Za korepetycje syna place 50zl za godzinę.
na kursie ucza cie innych rzeczy niz w szkole, chodzilam na kurs i to mi dalo na mature duzo a do szkoly ze ledwo zdawalam z angola. a matura? rozszerzona 88proc!
Dokładnie - pierwszy z brzegu kurs 1500-2000zł za 60h po 45min każda, co daje 25-33,33zł/h.. - można? Można - trzeba tylko chcieć.. - wg mnie cena 50zł/h jest uczciwa, zaś 100zł to już zdzierstwo w biały dzień, ale jak ktoś ma nadmiar gotówki i nie ma umiejętności oszczędzania, szukania okazji, promocji, itd., to niech buli i nie narzeka. Ja bym w życiu nie zapłacił komuś za godzinę nauki online tyle, co sam mam po 8h pracy - nawet połowy tego bym miał wątpliwości - chyba, że byłyby to jednorazowe korepetycje. Na szczęście w swojej karierze nigdy nie musiałem korzystać z takich udogodnień - uczyłem się z podręcznika i zeszytu, z własnych notatek - wystarczyło żeby osiągnąć dobre wyniki w nauce, ukończyć studia, otrzymać nawet stypendium naukowe (2000zł - nieco ponad 10 lat temu).
Kursy oraz szkoła państwowa nie naucza języka opornego ucznia. tylko native speaker bądź przeprowadzka za granicę i ograniczenie kontaktu z Polakami. Ostatecznie cenowo się to bardziej opłaca niż wydać hajs na kurs grupowy, po którym ledwo się będzie dukac.
@@isobel6471 no tak.. - grupy po 4 osoby, to rzeczywiście tylko "dukanie" pozostaje. No cóż.. - jeśli ktoś nie ma chęci do nauki, to na siłę nie zrobisz z niego profesora - chyba, że zostanie politykiem i po znajomości dostanie tytuł "honorowy" :>
@@SirSiemanko 100 zł za wiedzę na poziomie ogólniaka to nie jest zdzierstwo. 20 lat temu brali tyle jeżeli przygotowywali kogoś do matury
Serio? Ceny to około 60zł. Nie wiem kto bierze więcej. Szczerze mówiąc, powinno się to regulować prawnie w jakiś sposób. Skandal.
Ale wielu np. studentów uczy...
Przecież ja biorę 200 zł za naukę godzine a nie mam żadnej szkoły to co mam nie zarabiać bo prawnie to uregulować no weź 😅
Jest popyt jest podaż, nikt nie zmusza do korzystania. Będziesz prawnie regulowała ceny swetrów czy wycieczek? To prywatna usługa, Rynek sam ureguluje.
@@agusia8524 no w sumie, ale niestety dzieci z biedniejszych rodzin na tym mogą cierpieć :/
@@misiaw. Tak, niestety masz rację. Każda pomoc jest ok, jeśli spełnia swoją funkcję, każdy ma inne potrzeby. Czesto najważniejsza jest relacja z uczącym, zależy o co chodzi w zajęciach, jaki jest problem. Szkoda ze u Cienie tak wyszło, bo rozumiem, że bardzo lubiłaś zajęcia z tą dziewczyną.
@@agusia8524 nie, ja mam korepetycje za około 60zł per godzina zegarowa. Matma (ewentualnie zamiast matematyki chemia czy fizyka) i angielski. Nie mówię o sobie.
Niech mu Pas pomaga w lekcjach
Jak ja zazdroscilem w czasach szkolnych korepetycji. Malo kogo na nie bylo kiedys stac. Dzisiaj stekacie ze macie na nie pieniadzde, co za frajerzy z was.
wtedy nie bylo tak przeladowanej ustawy
@@KiniaTCG Zawsze byla. Z tym ze tak sie konczy przerzucanie odpowiedzialnosci za wlasne dzieci na instytucje.
@@KiniaTCG Kiedyś była bardziej przeładowana. Obecnie z matematyki realizuje się połowę tego, co 40 lat temu.
@@PROGRAMWIEDZYSPOLECZNEJ było więcej odpowiedzi ustnych a w czasie lekcji to ile weźmiesz do odpowiedzi? 1? 2 uczniów? właśnie. można było liczyć na szczęście. teraz nie dość że też pytają to jeszcze non stop sprawdziany. przez dzienniki elektroniczne planuja nowe sprawdziany np. w sobotę wpisują na poniedziałek sprawdzian
@@KiniaTCG Nie można było liczyć na szczęście, bo były częste kartkówki (kartkówek się nie zapowiadało i to był najszybszy sposób "przepytania" całej klasy w 15 minut) i sprawdziany co miesiąc, po każdej lekcji zadana praca domowa i dodatkowo odpowiedzi ustne. Poza tym ja mówię o zakresie programowym, który kiedyś był dwa razy większy. Teraz maturzysta nie potrafi rozwiązać zadań ze zbioru dla uczniów klasy szóstej szkoły podstawowej z lat 70-tych. Poważnie.
Ileee???
2 gile😛😜😜😜😜😛😜😛😔😔😜
@@amelkaaw ?
@@amelkaaw xd
A na korepetycje czasem 500+ nie miało iść?
Dziwne... wystarczy mieć znajomości moja mama po znajomości mi ogarnęła korepetycje z angielskiego za 40 zł/h
To słabo jak po znajomości
Bo ja ogarniam ludzią nie po znajomości po 20 zł za godzinę 😅
To niezłych znajomych ma twoja matka 😅
mój pan korepetytor z angielskiego i francuskiego jednocześnie był wyrozumiały i od czasu pandemii obniżył cenę korepetycji i tak z 70 zł za 2 godziny od prawie 2 lat moi rodzice płacą (lub płacili) tylko 60 zł, jest też matematyka, tam cena pozostała ta sama (100 zł za 1,5 godziny)
Po to jest właśnie 500 plus, dostają rodzice od nas podatników pieniądze, więc niech wydają na korepetycje, czy takie aktywności. Niech się cieszą, że nie muszą płacić z własnych pieniędzy.
Swojego czasu dawałam korepetycje z matematyki i fizyki i o ile dzieci były fajne i z nimi można było się dogadać, największym "problemem" byli rodzice xd To rodzice są w większości odpowiedzialni za to, że dzieciom idzie źle w szkole. Często rodzice uczą dzieci lenistwa, kłamstwa, nawet dzieci były instruowane przez rodziców żeby mnie oszukiwać XD Skoro przychodziło im do głowy żeby przede mną symulować to co dopiero wyprawiają w szkołach z prawdziwymi nauczycielami.
Żeby tylko wydawali 500 plus na takie rzeczy... ale nie wydają.
Rodzice nie są podatnikami? Rodzice też płacą podatki. ;) Nawet przy najniższym wynagrodzeniu, gdy pracownik dostaje 2200 zł na rękę, państwo zgarnia z podatków i innych opłat ponad 1100 zł, więc twierdzenie, że państwo coś daje osobom pracującym jest mocno na wyrost.
Niestety, często to korepetytorzy pracują na czarno i nie są podatnikami.
@@annajarzebowska3255 No nie sądziłam, że dożyję czasów gdy tak biedny kraj jak Polska będzie komuś sponsorował wychowywanie dzieci. Nie interesuje mnie to, że Pani jest podatnikiem lub inni ludzie którzy pobierają ZA NIC pieniądze. W takim układzie każda osoba płacąca podatki powinna otrzymywać 500 zł Nie lubię płacić na cudze dzieci i wiem, że jest masa ludzi w Polsce którzy sponsorują cudzym dzieciom życie. Ja nic nigdy od panstwa nie dostałam podobnie moja rodzina od pokoleń. Na szczęście 500 plus napędza inflację i te dzieci które dzisiaj za nic otrzymują pieniądze jeżeli zostaną w tym kraju będą spłacały dług który rząd zaciąga na 500 plus. Wie Pani ile rocznie nas kosztuje to rozdawnictwo?
@@lady0shady Nie 500 plus nie idzie na "przelew wódy" jak się wielu wydaje. Często kupuja dzieciom jakiś głośniki po kilka tysięcy, komputery, trampoliny i inne bzdury. Wie Pani, że obecnie nastolatkowie wstydzą się mieć telefon inny niż IPhone? 500 plus doprowadziło do tego, że to pokolenie dzieci jest najbardziej roszczeniowym jakie widziałam (a widziałam już wiele pokoleń), wcześniejsze pokolenia były dość podobne do siebie, to co się obecnie z młodzieżą dzieje to jest dramat. Tak materialistycznie dzieci wychowanych to nie widziałam jeszcze. Liczy się tylko pieniądz i to kto im więcej da. PIS zniszczył zasadność wyborów w Polsce, bo teraz jeżeli nie dasz co miesiąc na konto kilkuset złotych to nikt na ciebie nie zagłosuje. Ludzie idą teraz do wyborów aby im co miesiąc za darmo pieniądze wlatywały. Głupi naród który wychowuje swoje dzieci w duchu tego, że tym dzieciom się wszystko należy.
Obecnie jest plaga licealistów na środkach psychiatrycznych, bo zdarza się ta młodzież z prawdziwym życiem, a rodzice w swej głupocie do życia ich nie przygotowali. Obecni rodzice uczą dzieci kłamać, wymigiwać się (kiedyś też uczyli, ale teraz to jest na ogromną skalę). Nie ma ta młodzież wzorców w domu to gdzie masz szukać?
@@ewelinawesoowska2733 ależ ja nie popieram socjalu. Jestem ostatnia do tego. Wiem doskonale ile to kosztuje i wie Pani co? Ja też nic od państwa nigdy nie dostałam, a płacę wysokie podatki. Jednak o wiele bardziej od pracujących ludzi denerwują mnie nieroby, które robią dzieci dla 500+, emerytury matka+ i wszelkich innych plusów. Teraz żyją na nasz koszt, a potem jak zasiłki się skończą to będą wisieć na tych biednych dzieciach, które od początku zostały "zrobione" tylko dla korzyści finansowych rodziców. Jakoś mniej mnie boli to, że państwo daje 500 plus osobom którym zabiera np. 2000 zł. Gdyby ci ludzie pomyśleli to może by przestali głosować na komunistów i mieli w kieszeni więcej niż teraz, no ale nie myślą. Nie podoba mi się też płacenie funduszu solidarnościowego na niepełnosprawnych i pensji dla urzędników. Jednak w Polsce jest za dużo wygodnych ludzi czekających na cudze pieniądze aby szybko to się zmieniło.
PS. Polska nie jest biednym krajem. W Polsce pieniądze są marnowane a na rzeczy podstawowe potem brakuje.
Służba zdrowia nie działa, szkoła nie działa ale na emerytura dla nierobów i samoloty z USA wystarczy.
Dokładnie tak.szkoła zbzikowała,po co uczyć dzieci????
Dzieci i tak zapomną tych nauk
Jestem w 8 klasie i cieszę się że nie potrzebuje korepetycji nigdy nie potrzebowałem bo sam umiałem sobie poradzić sam się uczyłem itp więc git
jesli chodzi o angielski to w kwocie 50 zł jest w czym wybierac.Nie rozumiem tych cen.
XD ja mam studenta informatyki (programista), który jeszcze do tego pracuje i ma z 4 inne osoby od uczenia. Bierze 4 dyszki za 1h. Pozdrawiam którzy sie dają w to robić.....
Szkoła tak powinna uczyć by nikt nie musiał chodzić na korepetycje...
Nauczyciel nie jest w stanie poświęcić w ciągu 45 minut tyle samo uwagi każdemu z kilkunastu/kilkudziesięciu uczniów, choćby był bardzo kompetentny w swoim fachu. Fizycznie nie jest to możliwe.
Korepetycje są bardzo przydatne tylko trzeba znaleźć odpowiedniego człowieka z, którym się dobrze dogadamy i będzie nam odpowiadał jego sposób nauczania. Chodzę do liceum, które jest w pierwszej dziesiątce w kraju. W szkole podstawowej olewałam sobie naukę. Nic nie musiałam robić, aby zdać egzaminy do liceum z maksymalnymi wynikami, jednak w liceum jest inaczej. Aby zaoszczędzić czas i nerwy mam korepetycje z przedmiotów, które rozszerzam, bo nauczycielom w szkole nie zawsze chce się tłumaczyć. Trzeba jednak zaznaczyć fakt, że ja się codziennie uczę po pare godzin sama, a nie wierzę, że magicznie po godzinie korków wszystko zrozumiem. Jeżeli dziecko nie chce mieć zajęć dodatkowych, a rodzice go do tego zmuszają to nic z tego nie będzie, bo bez własnego wkładu pracy nic się nie osiągnie.
Straszne bo ktoś ma wiedzę zdobytą ciężką nauką i przez to ogłasza swoje nauki. Ktoś szanuje swój czas i wysiłek to i za tyle się ogłasza i jest to normalna kwota. Ktoś nie chce brać takich korepetycji to niech nie bierze. Ludzie chcieliby aby każdy i wszystko było za darmo.
Ludzie są źle opłacani a do tego wielu jest bez ambicji i chcieliby żeby ktoś kto siedział 5 lat w książkach i rył po nocach, uczył ich za 20 złotych za godzinę.
Ja w liceum 30zł za godzinę płaciłem i to we własnym domu. Fakt że 20 lat temu :P
Ile? xD
Ale bajt. Przepraszam bardzo, kwestia nauki zdalnej. Moim zdaniem to zależy od ucznia, jak uczeń nie chce się uczyć to i na stacjonarnym nauczaniu się nie nauczy. Po drugie korepetycje, założę się że poziom 60-70% szkół w PL jest bardzo niski jeśli chodzi o przyswajanie wiedzy uczniowi przez nauczyciela. Powiem na swoim przykładzie. W 2021roku pisałam maturę, napisałam ją rewelacyjnie! Dlaczego? Dlatego, że zamiast słuchać nieistotnych informacji brałam do informacji tylko te które napewno przydadzą mi się na egzaminie. Bez żadnych korepetycji, jedynie webinary internetowe (które były i do matury i do egzaminu dla 8 klas). Po drodze zdałam jeszcze egzaminy zawodowe. Gdybym miała lekcje stacjonarne moja matematyka byłaby napisana na max. 40-50% (wynik jaki uzyskałam na tegorocznej to prawie 100). Dlaczego tak? Bo nauczycielki zdaniem "ona maturę juz pisała" jedyne co to za pomoc jaką dawałam znajomym z klasy zostałam przez nią na zdalnych gnębiona. No cóż, tak też bywa. Moim zdaniem korepetycje to nie jest kwestia zdalnego nauczania, tylko coraz gorszej kadry nauczycielskiej.
jak chodziłem na początku lat 2000 na korepetycje to za godzine było 20 zł
Po co te korepetycje... I tak 90 procent ludzi skończy jako niewolnicy za kilka tysięcy miesięcznie. Jest tylko parę kierunków ,które warto robić dla przyszłego zarobku jak dentysta.
dobra ale nikt nie pytał o dentyste ...
@@adas2777 ^_^ mówię jak wygląda system. Co z tego że rodzice wydają na korepetycje , studia dla dzieci bo za ich czasów ktoś z papierem to był wielki Pan... teraz to strata pieniędzy w większości przypadków. Pracodawcy nie interesuje czy miałeś 5 w szkole czy ledwo zdałeś studia. Dlatego narzekanie na ceny korepetycji to tak jakby samemu wypieprzyć kasę w błoto.
Stracony czas i pieniądze by być tylko następną osobą w statystykach
Witam co robią nauczyciele w szkołach dostają pensie widać że się nie nadają
Nauczam Angielskiego i biorę 45 zł za godzinę. Gdybym nie musiała dorabiac to bym tych korepetycji nie dawała bo pensja w szkole każdy może sobie sprawdzić początek 2049 zł. Wyzyjesz za to? Nagonka na nauczycieli ciąg dalszy... Nauczyciel jak karaluch którego trzeba tępić ... Horror . A zresztą kogo stać na korki po parę stów za godzinę?? Ludzie litości
Na początek 2049 zł. a później ile płacą?
O kurw.😱 Jeszcze plus korepetycje, no to żyć i nie umierać. W takim razie chcę być nauczycielem i to jak najszybciej!!!
😂😂😂 wakatów ponad 1000 w mazowieckim .... Więc podbijaj
Złożyłam już podanie, a teraz czekam na rozmowę kwalifikacyjną 😀 Trzymaj za mnie kciuki✊😀
@@slowdiesel1044 to jest średnia a realne zarobki
yhym
kk
Jak ktoś nie chce się uczyć na zajęciach zdalnych to nie można się dziwić czemu tak bardzo potrzebne są korepetycje. Bazując na własnych doświadczeniach gdzie nauka zdalna przyszła mi w 2 semestrze 2 klasy technikum to egzaminy zawodowe zdałem bezproblemowo, a co do matury to czuję się dobrze przygotowany. Powiem nawet więcej, że nauka mi i całej mojej klasie przychodzi łatwiej przez formę zdalną dzięki temu, że nie trzeba poświęcać aż tyle swojego czasu przed jak i po skończonych zajęciach na dojazdy, ogarnięcie się do szkoły co zajmuje średnio dziennie od 1,5h do nawet 3-4 godzin. Dzięki temu człowiek z rana jest bardziej wypoczęty jak i podczas przerw pomiędzy zajęciami można robić jakieś obowiązki domowe typu zrobienie obiadu co znowu wydłuża nam dzień.
O mnie nikt nie dbał jak był strajk nauczycieli xd. Nauczyciele co się pojawili w materiale to maja działalność zarejestrowana :)
Jak słucham tych kwot mieszkając w Anglii, to myślę sobie, kurcze...widzę że Polacy nie są tacy biedni🤣🤣🤣
Ja mam polski i matme za 40 zł/h xddd
Nic nie nauczą wręcz przeciwnie nie potrafią niczego nauczyć tylko wręcz przeciwnie a biorą ile wejdzie pogoda dla bogaczy 🌹🌺
To jak dajecie dymac grubasowi na 800 zł to fajnie 😂
uczeń ma prawo do darmowych lekcji w swojej szkole zwanych konsultacjami i jest to ta sama forma co korepetycje i to za darmo, nie wiem czemu ludzie z tego nie korzystają, po drugie taniej wychodzą kursy nauki języków w prywatnych ośrodkach czy kupno programu czy ksiązki do nauki języka obcego, a dla tych co są tak ambitni jak widac i słychac to radziłabym już w wieku 7 lat wypie z tego kraju za granice robic karierę i czesać kase bo chyba po to tak harują zakładając sobie coraz to cięższe jarzmo a można tak bezbolesnie, skoro rodzice zostawiają dzieci w kraju i jest to normalny by czesać forse za granica to niech dzieci zostawiają swoich rodziców w kraju i lecą czesać forse za granicę tym bardziej że i tak sie nie widują bo całe dziecińtwo w szkole albo w książce
Chyba ją głowa boli
za 1500zł miesięcznie to chyba trzeba mieć ze wszystkich przedmiotów korepetycje, poza tym to przecież dzieciak i tak zapomni wszystko po jakimś czasie więc głupi rodzice a pieniądze w błoto
Tak na pewno teraz pamiętasz co się nauczyłes
W podstawówce w 6 klasie 😅
@@TomekObelski Niektóre rzeczy tak
ja pamietam wszystko i tym samym argumentem mozna tez powiedziec ze po co liceum i szkola jak i tak dzieciak zapomni. bo szkola tak dziala, wkuj, zdaj i zapomnij. tak dziala zycie tylko byle do matury pamietac.
Wydaje mi się że rodzice jakby chcieli to by usiedli z dzieckiem i niektóre tematy napewno przerobili, przynajmniej w podstawówce,na internecie też jest dużo filmików
Smiechlam😂
kk
yhym
Zawsze się znajdzie sposób żeby strzyc baranów 😅
Ja tam 30 zł place za godzinę ale to nie zmienia faktu że powinienem to wszystko wiedzieć za darmo
hahah ja 600zł/1h ja płaciłem 25/30 zł za /1h ale to bylo 7 lat temu
Płaciłeś 30 zł za angielski medyczny lub aviation English i naukę akcentu RP? No to faktycznie okazja :)
Skoro tak się sama wyuczyła i daje rady i są chętni to niech zarabia. Niech chociaż część naszego społeczeństwa sobie radzi w czasie nowego ładu. Oczywiście oszukańcom tradycyjne : ch.j w d..e.
Bez przesady. 60 za godzinę place, za angielski. Nauczycielka liceum prowadzi korki. Jest świetna! Jeśli chłopak z filmu potrzebuje korków z większości przedmiotów, żeby zdać egzaminy 8-klasisty, to nie poradzi sobie potem z wyższym poziomem w liceum.
Płacę za super korepetytora 60 zł za godzinę zegarową. Te sześć stów to jakieś oszołomy płacą. Program jest tendencyjny.