Witam Pana , Bardzo miło Pana posłuchać, mądra teoria prawdziwego fachowca, ogólnie rzecz biorąc, nie chodzi mi tylko o tego opla, pozdrawiam serdecznie...
A ja jeżdżę już 5 lat Antarką , rocznik 2009, i nic. Ale mam silniczek 2.4 benzynka (oczywiście zagazowana) z napędem 4x4. Kupiona od handlarza. Wygodna. Mam 192 cm wzrostu i siedzę jak na tronie.
Ja jeżdżę 8 lat Captivą 2.0. diesel 150kM , jestem mechanikiem choć już w branży 12 lat nie pracuję. Ale jest ona w świetnym stanie , pochodz z Austrii ,co trzeba wymienić to wymieniam i jest git. Ma już sporo lat a na blacharce nic się nie dzieje. Spód trochę rudzieje ale na wiosnę wygładzę i zrobię z nią porządek. Ma swoje wady ale ja już je znam i akceptuję. Nie ma samochodów idealnych. Kupiłem bez doradzania i nie mam żadnych problemów.
Z doradzaniem zakupu auta doskonale cie rozumiem. Wieszali na mnie psy jak się doradzone samochody psuły, ale też jak przestałem doradzać. Mistrzem był mój kuzyn... od pierwszego dnia wyrzekał wszystko że samochód z 2 składany, że chyba był spalony, że to że tamto i tak to kuriozum trwało 120 tysięcy km. Pozdrawiam
Ze sprzedażą jest dziś strasznie!Jak będziesz uczciwy nie sprzedasz ale jak będziesz lukrować i och i ach i jeszcze za 2tyś i już będzie chętny!Ja tam zawsze staram się uczciwie sprzedać(bo mnie by sumienie gryzło) i w zasadzie wszystko mówię co robiłem i za ile,co trzeba zrobić lub dlaczego tego nie zrobiłem ale niestety też chamsko podchodzę do klienta jak przyjeżdża i mi,że "panie ale tam jest o połowę tańszy lub tu jest rysa" to od razu proponuje wyjść za płot bo jestem zbyt nerwowy!Kiedyś miałem przypadek gdzie kupujący mnie męczył dopytywał co i jak,3 dni mu pisałem i wysyłałem zdjęcia co robiłem(przy terenówce zawsze coś trza zrobić) gość się w końcu ze mną umówił,pojechałem po niego na dworzec(przyjechał autobusem 300km) robił jazdę próbną zachwycony ale zaproponował aby pojechać na stację aby sprawdzić ale nie chciał na pierwszą lepszą a znalazł "niby" taką 8okm odemnie,zgodziłem się (to nic,że to ja zalałem benzynkę a sam koszt jeżdżenia z gościem wyniósł mnie 150zł) a na stacji jakiś gościu celowo wyszukiwał usterki a to a tamto ale za połowę to kupi,że będzie ok po czym się wkurwiłem wyjechałem i poszedłem po klienta i usłyszałem,że to wszystko było ustawione diagnosta i klient bardzo dobrze się znali(przypuszczam ze byli kolegami). Przypuszczam,że wcale nie przyjechał tych 300km a wsiadł przystanek wcześniej tylko po to aby sobie wyrobić "legendę" aby mnie naciągnąć i zbić cenę jak najwięcej!Pozdro
Żeby to był normalny kraj to klient oddałby samochód do komisu czy innego sprzedawcy, a jak nie to sprawa w sądzie. Tylko, że w Polsce ciężko jest dojść swoich racji.
Czasem warto uszkodzone lekko kupić i samemu sobie zrobić u znajomego blacharza mimo że wyjdzie drożej ale wiesz co w trawie piszczy. Kupując całe przeważnie wygląda to tak że robią najtaniej i byle wyglądało.
Dokładnie, ponad rok sprzedawałem części do Mercedesów nowych modeli, części z rozbiórki. Od razu po rozmowie wiadomo było czy ktoś to robi na handel żeby stało na kołach czy dla siebie :)
Od jakiegoś czasu tłukę do głów znajomym że kupując auto trzeba koniecznie je od spodu obejrzeć. Błotnik czy klapę można wymienić a podłużnice progi to już niekoniecznie.
@@roger18sx oczywiście umnie też się nie opłaca,ale chcę mieć to auto, a takich już nie ma, więc jeśli się chce,to trzeba się wziąć do roboty. Nie wszystko się przelicza na pieniądze ...
Co innego jak się na tym dobrze znasz i sam sobie to naprawiasz a co innego jak masz to oddać do jakiegoś warsztatu. ANTARA nie jest łatwym autem, wiec całkiem możliwe że warsztaty więcej napsują niż naprawią.
Miałem bardzo podobny przypadek z Insignią sprowadzoną z Danii. Podłoga była o dziwo w stanie wręcz idealnym, ale oba wózki nadawały się już tylko do wymiany... Były tak zgnite,że urwał się jeden z tylnych wahaczy.MASAKRA!
U mnie w zafirze b z 2010 to samo. Podłoga w porządku, ale to jak wyglądają przednie samki woła o pomstę. W mondeo mk3 z 2006 używany w UK/Irlandii podwozie wygląda o niebo lepiej, to tylko pokazuje jak bardzo opel ma wywalone na zabezpieczanie podwozia
Pamietaj ze wozek czy inne elementy zawieszenia spokojnie wymienisz, ale jak jest mina w silniku to juz inna bajka, ja z Opli w sumie jestem zadowolony :)
@@marek4882 2.0 TDCI to chyba tylko o ta nieszczesna uszczelke smoka chodzi, czy o czyms nie wiem? Co 2-3 zmiany oleju mozna ja wymienic profilaktycznie.
Fajny materiał i fajne podejście do mechaniki czy klienta. Człowiek z pasją i skromny potrafiący przyznać się do błędu. Miło się słucha i mam nadzieję, że moja subskrypcja zaowocuje większą ilością materiału. Jakie auta lubisz robić szczególnie, a jakie są mniej przyjemne w pracy?
Auto wygląda jakby było użytkowane, gdzieś w Niemczech, w trudnych warunkach, następnie zalane, potem postało, zanim zostało sprzedane handlarzowi z Polski. Handlarz umył dokładnie, położył baranka na rdzę i sprzedał.
Ktoś kupił po strzale rozrządu,może być przebieg niski,auto z zewnątrz ładne,a pod spód jak zobaczył to "pociapkał" żeby nie straszyło i sprzedał.Często auta z Austrii,niemiec czy Skandynawii w tym wieku wyglądają podobnie,jest słabo,ale dramatu jeszcze nie ma.
no co tu dodać wszystko zostało powiedziane , a film 👍, to może być ostrzeżenie że nadal są nieuczciwi handlarze . a jeszcze nawiązując do tej miski olejowej , miałem okazję oglądać przed zakupem mercedesa cla , podwozie MASAKRA wszystko połamane poprzecierane i las trytytek gdzie to jeżdziło tego najstarsi górale nie wiedzą
6:20 ja też bym wolał stracić niż go naprawiać. Powymieniać te zardzewiałe elementy i wypiaskować i pomalować jeszcze jakiś serwis to się może okazać że 20 tys może starczyć lub będzie za mało żeby doprowadzić go takiego stanu jakiego ja bym chciał.
Co do opel miałem ich sporo każdy z nich jeździł super.Wszystko zależy na co trafisz i jak kto dbał o auto wcześniej A odnośnie opla z filmiku to straszny zeznik nim jeździł wcześniej zajechać i sprzedać.
Chłopie naprawiam samochody od x lat każde auto czy to bmw czy merc po 2005 tak jest robione to są jednorazówki firmy które robią auta zarabiają na częściach na serwisach itp no cóż trafił się chłopu samochód z dużym przebiegiem ale używka to zawsze była loteria wiem że ty byś chciał wymienić tarcze itp i kasować i problem z głowy mam Hondę no cóż że silniczek chodzi jak talala a buda zgnita czyli podwozie i śrubki nie odkręcisz musisz nawiercać to samo się tyczy suzuki samochody dzisiejsze gniją już na placu jako nowe tam gdzie są produkowane wiec zacznij się przyzwyczajać albo zmień zawód pozdrawiam
Taaak. Miałem dwie ascony. Jedna się złamała na przejeździe kolejowym. Nie było do czego spawać łat. Druga super zabezpieczona antykorozyjnie rozlazła się przwz rdzę międzykrystaliczną. Rdzewiała od środka blachy. Puchła między warstwami lakieru. A w silniku wieczne problemy z hydrauliką zaworową i wytarte wałki rozrządu.
Jak na świecy jest 8om, to na pewno nie ma zwarcia - przy zwarciu by było 0. Uszkodzony żarnik, pewnie ta świeca już tylko udawała że grzeje. Tak, wiem że historia sprzed 7 miesięcy, i sprawa pewnie dawno zamknięta, ale jakoś tak rzuciło mi się w uszy podczas oglądania. ;)
Moje przeczucie mówi mi, że to najprawdopodobniej jakiś leśniczy w górach katował to auto... Ktoś mu doradził, że takie auto się nada itd. a efekt właśnie tu widać... Nie wyobrażam sobie w Polsce miejsca, gdzie można tak przeorać miskę olejową jak gówniane drogi leśne, gdzie się jeździ z podwoziem zanurzonym w błocie... może jakieś bagna to auto zaliczyło albo inne cudo... Chociaż ryflowana blacha mi się kojarzy z amatorskim zabezpieczaniem podwozia przez offroadowców XD
Dobrze majster mówisz, dzisiaj zdecydowana większość aut na rynku to padliny i ulepy. Bardzo świeże auta 2-3letnie to można jeszcze coś wyszarpać godnego i nie umęczonego, ale cała reszta to aby znaleźć frajera i sprzedać. I te opisy "świeżo po serwisie olejowym, wymieniony rozrząd i pół zawieszenia"....taa ku*wa sprzedają auta ładują kasę, żeby przyszyły właściciel miał spokój na lata :D. Przebieg niski, a leje się z każdego uszczelnienia, przód wypiaskowany, chłodnice pozagniatane ehhh szkoda strzępić ryja. Na nowe większość społeczeństwa nie stać i trzeba szukać, kombinować żeby coś znaleźć
@@misiekvuychik3768 zazwyczaj rozchodzą się po rodzinie i znajomych. Mam sąsiada z Astrą IV 1.7cdti 7letnia od nowości u niego 70tys przebiegu i poszło do rodziny bez ogłoszenia. Auto na zewnątrz i wewnątrz jak nowe gość robił 10tys rocznie
Są takie stare auta mam już trzecie do których właściciele wkładali kasę i sprzedali. Takim "starociem" pojeździsz , choć to tylko martwa rzecz i też może coś wyskoczyć. Tylko co ? przy przebiegach 30tyś albo 50 tyś w 20 latku . Osobny temat to cena, a nie są tanie.
Pragnę zauważyć, że w takiej sytuacji nabywca ma jeszcze za sobą prawo. Kodeks cywilny reguluje takie przypadki i niech nieszczęśliwy właściciel tego auta spróbuje z tej strony!
nie ma prawa nabywca skoro podpisał umowę gdzie był wpis"stan techniczny auta jest mi znany" i jezeli nie było wzmianki jakiejkolwiek na temat stanu auta lub usterki nic nie wskóra zwłaszcza gdy od sprzedaży minęło ponad pół roku!Ktoś co kupował powinien dobrze sprawdzić i tyle a wszelkie ale można mieć tylko dla siebie!
@@MrJumma13 po pierwsze jesteś wykwalifikowanym mechanikiem czy diagnosta? Na umowie możesz mieć napisane że ze stanem technicznym się zapoznałeś i nic to nie wnosi. Pozew wytaczasz na podstawie wad ukrytych czyli jak tutaj auto zgnite i aby nie było widać na szybko zamalowane barankiem i fajnie. Gość się położył ładnie czarno zapoznał się ze stanem na miarę swoich możliwości. Jest to ewidentnie wada ukryta, i gość wygra w sądzie albo zwrot kasy za auto albo usunięcie usterki na koszt sprzedającego.
Mniej boleśnie i taniej jest uczyć się na błędach innych.. Zdumiewające że wszystkie auta w ogłoszeniach miały za poprzedniego właściciela nie palącego doktora który jeździł tylko w niedzielę do kościoła 😜
No ale co się nie da... jak się da.... Więcej optymizmu... Aczkolwiek klient musi być świadomy, że przy takim przypadku rachunek powinien być otwarty... bez sztywnych ustaleń.
Nie rozumiem ludzi, którzy jadą gdzieś po auto i nie podjadą nim przed zakupem na stacje diagnostyczną. 100cebulionów i patrz ile tysięcy w kieszeni zostaje.
Miałem opla Antara i gdyby nie kosmiczne spalanie to bym go nie sprzedał , jeśli chodzi o spod to było jak z salonu rok 2006 ta wygląda strasznie . Teraz m Insignia 2011 rok i od spodu tragedia
u mnie w domu pierwsze auto pojawilo sie dosc pozno. ojciec kupil sobie astre w 98r w salonie. dbana, chuchana, garazowana, a i tak gnila majac 8-10 lat.
To że podkładka bym się nie przejmował,znaleźć z czego wymienić,gorzej jakby były opiłki.To że rdza podmalować co się da ,zabezpieczyć i tyle....... Gorzej jakby się elektronika pierd.... Z takimi drobnostkami można dojść do ładu.....
@@SZYBKIErece raczej nie, podczyscil bym to mniej wiecej .Dobrze pociapral farba..... nie szastal bym kasa. Juz nie jedno auto tak robilem ,tym bardziej ze to podwozie. Jakby wychodzily wrzody na nadwozie tutaj bylo by wiecej grzebania bo trzeba by lakierowac. Wydechu bym nie ruszal az wyleca w nim dziury dopiero wtedy do wymiany. Napewno nie bawil bym sie w rozbieranie by zabezpieczac ,chyba ze cos nie rokuje po pomalowaniu i zabezpeczeniu..... Troche bal bym sie co sie dzieje pod tymi plastikami na rantach .....ale trzeba by ocenic czy ma sens sciagac czy rdza sie tam nie wdziera jesli znosnie postaral bym sie uszczelnic by pod to nie dostawal sie woda. Dla mnie tragedii nie ma -to tak do wlascicela nie jest najgorzej mimo wszystko.... Auta bym sie nie pozbywal jak nie ma elektrycznej dyskoteki ,cudow z elektryka czy tym podobnych
Wystarczylo jechac na stacje kontroli pojazdów, wjeżdżasz na kanał, płacisz 100zl i na bank takiego sztrucla by nie kupił. Diagnosta sprawdza także od spodu, zresztą samemu można wejść i zajżeć.
Ja płaciłem w listopadzie,w ramach przeglądu przed zakupem,na stacji diagnostycznej całe 50 pln,diagnosta nigdy nie ma przeciwwskazań,by wpuścić potencjalnego kupca do kanału
@@michakowalski2697 no właśnie, tym bardziej nie rozumiem, dlaczego ludzie żydzą nawet te 50zl, kupują gruza, a później pchają grube tysiące w naprawy,
@@ludwikjork Oczywiście Kolego,jedyne przecież czym podejmujemy jakiekolwiek ryzyko,to utrata 50pln,choć powinniśmy bardziej traktować to jako inwestycję.Nic się społeczeństwo nie uczy oraz nie wyciąga wniosków
@@michakowalski2697 jak kupowałem auto to zapłaciłem za weryfikacje w ASO 300zl, samochód warty 80tyś VW polo R. Sam troche sie interesuje motoryzacją, wstępnie sam oceniłem czy samochod jest ok, i wtedy tel do ASO i za godzine bylo wolne stanowisko. Kupowałem go od ludzi którzy kupili honde CRV suva. Dosłownie byla.to wtopa jak cholera. Coś bylo z turbo, cos z wtryskami, stare opony celowo załozone do sprzedaży (18 letnie), ludzie byli załamani, sami sprzedawali super auto, a kupili gruza, bo potrzebowali suva w teren,
Ten właściciel auta to biedny człowiek :( współczuje :( ale głowa do góry :) aby zdrowie było :) a jak zdrowie będzie to i pieniążki bedą i drugi samochodzik będzie :)
Dziwna sprawa z tym klinem na kole wałka rozrządu, bo z fabryki te auta wychodziły bez klina, nawet procedura wymiany rozrządu zakłada że koło ma być luźne i dokręcone dopiero po napięciu paska.
I prosto na temat. Bez obwijki tez warsztat prowadze i niestety trafiaja sie takie rodzynki ze czlowiekowi rece opadaja i brak checi do napraw przy takich autach. Pozdro😁
@@mechanikzprowincji990 luzik po 3 latach powracam na YT. Po za tym masz ciekawe filmiki. Mysle ze zmiana nazwy kanalu i filmow dala by spore wybicie sie w gore ale to tylko moje domysly.. 😁 po za tym ja tu od Seby wlazlem i jest spoko. Pozdrawiam
Hmmm... Zagadkowe. Niesamowicie rzadko zdarzaja sie takie wpadki. Najczesciej "sprowadzane z zachodu autka" sa w znakomitym stanie (nawet lepsze niz z salonu bo wlasciciele wyeliminowali juz potencjalne usterki), maja niski i prawdziwy przebieg bo na zachodzie nikt nie oszukuje. Zreszta, jesli autko ma nawet 200tys przebiegu to jest to nic - ledwie dotarty. Mozna nim jeszcze zrobic nastepne 300tys nawet nie wymieniajac oleju. No pech, prawdziwy pech. Kto to wiedzial.
Ja 4 lata temu kupiłem 307sw 2.0 hdi 136hp, i wymieniłem TYLKO tarcze hamulcowe i łożysko podpory półosi bo to wada ich i łożysko się obraca całe w podporze XD każdy mówił złom itp. a nic mu nie jest nie zapeszając... polecam każdemu tylko 2.0 silnik nie 1,6... mniej awaryjny, a kupiłem kilak miechów temu na miasto punto2 1,2 i wjebałem się na minę przyrdzewiał, tłumik do wymiany, a do tego kraków robi strefę czystego transportu i nie wjadę nim tam i do pracy ... noż kurwa mać ... 2tys kosztował i 2 tysie wsadziłem prace w niego i teraz co ... bujaj sie frajerze bo urzędasy skorumpowane z mafi majchrowskiego jaja sobie robią mam nadzieje że urzędasy stracą autka np. francuzi przyjadą ci nowi i na sylwka zapłoną ich autka XD
Kupujący ma 2 lata rękojmi!!!! Jeśli nie kupił od banku to machanika ma, dobierze zeczoznawcę i remont na koszt poprzedniego właściciela WADY UKRYTE!!!!
Szkoda chłopa wjebał ktoś go na minę podobna sytuacja miałem jak kupiłem opla vectre b w komisie parę lat temu 3x więcej wjebałem w te auto hajsu jak było warte. Życie co zrobisz
Włosy stają dęba.Mam Volvo V70 z 2006 roku.Nigdy nie był garażowany .Purchla nie znajdziecie.W miejscach gdzie lakier jest wypiaskowany do gołej blachy , lekki rudawy nalot od paru lat.Ech niemiaszki.
Ze sprzedażą żeby stracić 2tys też nie łatwo - jak już wiesz że to taki ulep to wciśnięcie tego komuś z czystym sumieniem. Trzeba być niezłą gnidą. I co - też popsikać od dołu „antykorozją” skoro stare maskowanie odpadło.. No dramat
Kurde ja jak sprzedaje auto mówię wszystko jakie wady jaka blacha że jak ktoś przyjedzie to wie do czego jedzie, a niestety już zdążyło mnie się że jechałem 300km po cukierek a to było padło i te głupie gadanie sprzedających np sprzeglo bierze ledwo gurą i tekst co pan głupoty gada normalnie jest git
Mi się zdaje że najlepiej kupować w salonie jako używane w 2015 kupiłem Fiata bravo 2 we Wrocławiu za 29000 ogólnie stanęło na 26000 auto miało nie całe 5 lat i 65000 przebiegu na dzień dobry miałem 3 miesiące na rozruch jak by się coś stało w ciągu 3 miesięcy to serwis zabiera naprawia lub odkupuje auto ma teraz prawię 12 lat oczywiście wymiana oleju tarcze hamulcowe klocki hamulcowe i tłumik sprzęgło i rzeczy które się zużywają to jeste ok teraz ma 134000 przebieg miał w chwili zakupy cała historia i kupiony w salonie ja 2 właściciel
Nic nie najezdziles to co miało się zjebał chłopie taki przebieg robią ludzie w maks ok 3 lat to już naprawdę słaby kierowca a ty jeszcze dobrze nie umiesz jeździć!!!!!
Zdarza się... najlepiej jest kupić taki samochód ale do roboty za dobre pieniądze! Żonie kupiłem Meganke 3 w 1,5 dci za śmieszne pieniądze lecz silnik był do wymiany! zrobiłem kapitalkę samochód jeździ drugi rok lecz kupiłem to auto za grosze. Lecz kupić i ładować w trupka pieniądze to boli bo tego nikt juz nie odda!
Na początek powiem że jednak jestem fanem opla, powiem tak sam się przekonałem że auto do auta nie podobne, jedno będzie prawie lala a drugie zgnilak niczym mazda 6, szwagier ma identyczną antarę i jest ok pod spodem, ja sam miałem dość młodego mastera , tam była masakra taka sama jak tu, a teraz mam pierwszy wypust espace iv i 2003 śmiało można jeżdzić tym jeszcze 10lat nic nie robiąc, mam zafirę c i tam niema żadnego problemu z rudą, generalnie widzę że trzeba patrzeć w dowód i nie kupować aut z miejsc podmorskich bo bryza robi swoje, moje najbardziej zgniłe auto było z belgi , nigdy więcej.
Chłop chciał suwa bo teraz taka moda i kupił. A że kasy zbytnio nie było to kupił takie auto na jakie go było stać i teraz kibel. Ma rękomie niech oddaje.
Witam Pana , Bardzo miło Pana posłuchać, mądra teoria prawdziwego fachowca, ogólnie rzecz biorąc, nie chodzi mi tylko o tego opla, pozdrawiam serdecznie...
To uczciwe pokazanie tematu,dziękuję zdrowia w2022 r,życzę, pozdrawiam👌😘👍
A ja jeżdżę już 5 lat Antarką , rocznik 2009, i nic. Ale mam silniczek 2.4 benzynka (oczywiście zagazowana) z napędem 4x4. Kupiona od handlarza. Wygodna. Mam 192 cm wzrostu i siedzę jak na tronie.
Ja jeżdżę 8 lat Captivą 2.0. diesel 150kM , jestem mechanikiem choć już w branży 12 lat nie pracuję.
Ale jest ona w świetnym stanie , pochodz z Austrii ,co trzeba wymienić to wymieniam i jest git. Ma już sporo lat a na blacharce nic się nie dzieje. Spód trochę rudzieje ale na wiosnę wygładzę i zrobię z nią porządek.
Ma swoje wady ale ja już je znam i akceptuję. Nie ma samochodów idealnych.
Kupiłem bez doradzania i nie mam żadnych problemów.
Niedawno tu trafiłem rzeczowy kanał. Zostawiam komentarz dla statystyk ogólnie powodzenia w rozwoju. Mechanikow z normalnym podejściem jest mało
Z doradzaniem zakupu auta doskonale cie rozumiem. Wieszali na mnie psy jak się doradzone samochody psuły, ale też jak przestałem doradzać. Mistrzem był mój kuzyn... od pierwszego dnia wyrzekał wszystko że samochód z 2 składany, że chyba był spalony, że to że tamto i tak to kuriozum trwało 120 tysięcy km. Pozdrawiam
Witam, super film... 👍👍👍konkretnie i na temat ,a nie takie tam pitulitu
Auto było kupione które jeździło blisko morza. Miałem też Forda transita mega zardzewiały z 2010 roku. Jest tam cały czas wilgoć i auta gniją
Wiem co masz na myśli, przy takich ulepach grzebanie zawsze, budzi wątpliwości. Jesteś uczciwym człowiekiem to się ceni.
Ze sprzedażą jest dziś strasznie!Jak będziesz uczciwy nie sprzedasz ale jak będziesz lukrować i och i ach i jeszcze za 2tyś i już będzie chętny!Ja tam zawsze staram się uczciwie sprzedać(bo mnie by sumienie gryzło) i w zasadzie wszystko mówię co robiłem i za ile,co trzeba zrobić lub dlaczego tego nie zrobiłem ale niestety też chamsko podchodzę do klienta jak przyjeżdża i mi,że "panie ale tam jest o połowę tańszy lub tu jest rysa" to od razu proponuje wyjść za płot bo jestem zbyt nerwowy!Kiedyś miałem przypadek gdzie kupujący mnie męczył dopytywał co i jak,3 dni mu pisałem i wysyłałem zdjęcia co robiłem(przy terenówce zawsze coś trza zrobić) gość się w końcu ze mną umówił,pojechałem po niego na dworzec(przyjechał autobusem 300km) robił jazdę próbną zachwycony ale zaproponował aby pojechać na stację aby sprawdzić ale nie chciał na pierwszą lepszą a znalazł "niby" taką 8okm odemnie,zgodziłem się (to nic,że to ja zalałem benzynkę a sam koszt jeżdżenia z gościem wyniósł mnie 150zł) a na stacji jakiś gościu celowo wyszukiwał usterki a to a tamto ale za połowę to kupi,że będzie ok po czym się wkurwiłem wyjechałem i poszedłem po klienta i usłyszałem,że to wszystko było ustawione diagnosta i klient bardzo dobrze się znali(przypuszczam ze byli kolegami). Przypuszczam,że wcale nie przyjechał tych 300km a wsiadł przystanek wcześniej tylko po to aby sobie wyrobić "legendę" aby mnie naciągnąć i zbić cenę jak najwięcej!Pozdro
Pozdrawiam i szacunek
Ja kupiłem skodę z salonu w 2020 i też miała wady, a co dopiero używany
Żeby to był normalny kraj to klient oddałby samochód do komisu czy innego sprzedawcy, a jak nie to sprawa w sądzie. Tylko, że w Polsce ciężko jest dojść swoich racji.
Czasem warto uszkodzone lekko kupić i samemu sobie zrobić u znajomego blacharza mimo że wyjdzie drożej ale wiesz co w trawie piszczy. Kupując całe przeważnie wygląda to tak że robią najtaniej i byle wyglądało.
Dokładnie, ponad rok sprzedawałem części do Mercedesów nowych modeli, części z rozbiórki. Od razu po rozmowie wiadomo było czy ktoś to robi na handel żeby stało na kołach czy dla siebie :)
mi mówili kup sobie nowe auto i kupiłem Opla Vectrę C 1.8 XER 2006 i uważam, że lepszy był nawet Lanos :)
Ooo mechanik co naprawia antary. Bo ja chyba też trafiłem na mine.. Ale tym razem benzyna hehe.
Od jakiegoś czasu tłukę do głów znajomym że kupując auto trzeba koniecznie je od spodu obejrzeć. Błotnik czy klapę można wymienić a podłużnice progi to już niekoniecznie.
Ja w tym roku pospawalem progi, podłogę, a w tym roku do spawania idą tylne podłużnic e. Auto 25letnie
@@tombouu Ogólnie to wszystko można odnowić tyle kwestia opłacalności.
@@roger18sx oczywiście umnie też się nie opłaca,ale chcę mieć to auto, a takich już nie ma, więc jeśli się chce,to trzeba się wziąć do roboty. Nie wszystko się przelicza na pieniądze ...
Co innego jak się na tym dobrze znasz i sam sobie to naprawiasz a co innego jak masz to oddać do jakiegoś warsztatu. ANTARA nie jest łatwym autem, wiec całkiem możliwe że warsztaty więcej napsują niż naprawią.
Miałem bardzo podobny przypadek z Insignią sprowadzoną z Danii. Podłoga była o dziwo w stanie wręcz idealnym, ale oba wózki nadawały się już tylko do wymiany... Były tak zgnite,że urwał się jeden z tylnych wahaczy.MASAKRA!
U mnie w zafirze b z 2010 to samo. Podłoga w porządku, ale to jak wyglądają przednie samki woła o pomstę. W mondeo mk3 z 2006 używany w UK/Irlandii podwozie wygląda o niebo lepiej, to tylko pokazuje jak bardzo opel ma wywalone na zabezpieczanie podwozia
Pamietaj ze wozek czy inne elementy zawieszenia spokojnie wymienisz, ale jak jest mina w silniku to juz inna bajka, ja z Opli w sumie jestem zadowolony :)
@@elriv76 jeżeli chodzi ci o 2.0 tdci to owszem, reszta silników była w porządku, pod warunkiem że zmieniano olej na czas
@@marek4882 2.0 TDCI to chyba tylko o ta nieszczesna uszczelke smoka chodzi, czy o czyms nie wiem? Co 2-3 zmiany oleju mozna ja wymienic profilaktycznie.
@@elriv76 nie nie, tam był problem z opiłkującą pompą wysokiego ciśnienia która niszczyła układ CR, poza tym silniczek w porządku
Szkoda gadać ale ludzi nie stać na nowe auta pomijając fakt że teraz trzeba czekać rok i dłużej na nowe auto.Przyjemny film 👍
Na rozrabiał jak zając w kapuście 😂 . Mega film .
Fajny materiał i fajne podejście do mechaniki czy klienta. Człowiek z pasją i skromny potrafiący przyznać się do błędu.
Miło się słucha i mam nadzieję, że moja subskrypcja zaowocuje większą ilością materiału.
Jakie auta lubisz robić szczególnie, a jakie są mniej przyjemne w pracy?
Auto wygląda jakby było użytkowane, gdzieś w Niemczech, w trudnych warunkach, następnie zalane, potem postało, zanim zostało sprzedane handlarzowi z Polski.
Handlarz umył dokładnie, położył baranka na rdzę i sprzedał.
Ktoś kupił po strzale rozrządu,może być przebieg niski,auto z zewnątrz ładne,a pod spód jak zobaczył to "pociapkał" żeby nie straszyło i sprzedał.Często auta z Austrii,niemiec czy Skandynawii w tym wieku wyglądają podobnie,jest słabo,ale dramatu jeszcze nie ma.
no co tu dodać wszystko zostało powiedziane , a film 👍, to może być ostrzeżenie że nadal są nieuczciwi handlarze . a jeszcze nawiązując do tej miski olejowej , miałem okazję oglądać przed zakupem mercedesa cla , podwozie MASAKRA wszystko połamane poprzecierane i las trytytek gdzie to jeżdziło tego najstarsi górale nie wiedzą
Jak jeździłem za golfem mk2 to stały tekst sprzedających brzmiał "panie, zdrowiuśki za progi można podnosić" 🤣
Dobrze ze chlop ma dobrego mechanika.
Miałem 3 Ople i starczy. Chyba najlepiej chodziła astra 1.
Też miałem Astra f 15 lat w rodzinie lux chodziło tylko te blachy
6:20 ja też bym wolał stracić niż go naprawiać.
Powymieniać te zardzewiałe elementy i wypiaskować i pomalować jeszcze jakiś serwis to się może okazać że 20 tys może starczyć lub będzie za mało żeby doprowadzić go takiego stanu jakiego ja bym chciał.
Tak jak mówisz. Przerobiłem pięć fordów, byłem mega zadowolony . Teraz mam mondeo mk5🤦♂️ Powiem tak - jak w Lidlu, co tydzień coś nowego...
Można prosić jakiś namiar na Pana warsztat bo okolica znajoma. Miło się ogląda 👍. Pozdrawiam
Fajnie Damian przybyło ci subskrybcji ostatnio. Gratuluję!!! Mówiłem żebyś nagrywał...😁 Tak trzymać!!!
Gonimy mot kronikę 😆
@@mechanikzprowincji990 no i mnie 😁
@@bombayystarachowice z tobą nie mam szans 💪
@@mechanikzprowincji990 w miesiąc dwa przeskoczysz mnie jak dzik przez jagody 😁
Co do opel miałem ich sporo każdy z nich jeździł super.Wszystko zależy na co trafisz i jak kto dbał o auto wcześniej A odnośnie opla z filmiku to straszny zeznik nim jeździł wcześniej zajechać i sprzedać.
Chłopie naprawiam samochody od x lat każde auto czy to bmw czy merc po 2005 tak jest robione to są jednorazówki firmy które robią auta zarabiają na częściach na serwisach itp no cóż trafił się chłopu samochód z dużym przebiegiem ale używka to zawsze była loteria wiem że ty byś chciał wymienić tarcze itp i kasować i problem z głowy mam Hondę no cóż że silniczek chodzi jak talala a buda zgnita czyli podwozie i śrubki nie odkręcisz musisz nawiercać to samo się tyczy suzuki samochody dzisiejsze gniją już na placu jako nowe tam gdzie są produkowane wiec zacznij się przyzwyczajać albo zmień zawód pozdrawiam
Miałem kiedyś Opla Asconę, to było zajebiste auto nic się w nim nie działo.
Taaak. Miałem dwie ascony. Jedna się złamała na przejeździe kolejowym. Nie było do czego spawać łat. Druga super zabezpieczona antykorozyjnie rozlazła się przwz rdzę międzykrystaliczną. Rdzewiała od środka blachy. Puchła między warstwami lakieru. A w silniku wieczne problemy z hydrauliką zaworową i wytarte wałki rozrządu.
dzięki za filmik i są za szczerość:) pozdrawiam
Jak na świecy jest 8om, to na pewno nie ma zwarcia - przy zwarciu by było 0. Uszkodzony żarnik, pewnie ta świeca już tylko udawała że grzeje. Tak, wiem że historia sprzed 7 miesięcy, i sprawa pewnie dawno zamknięta, ale jakoś tak rzuciło mi się w uszy podczas oglądania. ;)
Mam nadzieję że niedługo będziesz miał zasięgi co najmniej takie jak marawel czy Auto Challenge bo widać że znasz się na robocie.
Marcin guz to może co najwyżej kury szczać prowadzać
@@Sp91Mr 😁Dobry tekst.Co się tyczy właściciela kanału to ja się nie wypowiem.
To zależy jeszcze ile za niego dał, może tanio kupił to i nie będzie stratny.
Moje przeczucie mówi mi, że to najprawdopodobniej jakiś leśniczy w górach katował to auto... Ktoś mu doradził, że takie auto się nada itd. a efekt właśnie tu widać... Nie wyobrażam sobie w Polsce miejsca, gdzie można tak przeorać miskę olejową jak gówniane drogi leśne, gdzie się jeździ z podwoziem zanurzonym w błocie... może jakieś bagna to auto zaliczyło albo inne cudo... Chociaż ryflowana blacha mi się kojarzy z amatorskim zabezpieczaniem podwozia przez offroadowców XD
No zgadza się to co mówisz... ja jeżdżę od 25 lat trzecią skodą.😅
Dobrze majster mówisz, dzisiaj zdecydowana większość aut na rynku to padliny i ulepy. Bardzo świeże auta 2-3letnie to można jeszcze coś wyszarpać godnego i nie umęczonego, ale cała reszta to aby znaleźć frajera i sprzedać. I te opisy "świeżo po serwisie olejowym, wymieniony rozrząd i pół zawieszenia"....taa ku*wa sprzedają auta ładują kasę, żeby przyszyły właściciel miał spokój na lata :D. Przebieg niski, a leje się z każdego uszczelnienia, przód wypiaskowany, chłodnice pozagniatane ehhh szkoda strzępić ryja. Na nowe większość społeczeństwa nie stać i trzeba szukać, kombinować żeby coś znaleźć
Tak właśnie jest
Starsze dobre auta też są dostępne tylko nie trafiają się za często.
@@misiekvuychik3768 pewnie że są tylko niewielu chce sprzedawać takie rodzynki
@@misiekvuychik3768 zazwyczaj rozchodzą się po rodzinie i znajomych. Mam sąsiada z Astrą IV 1.7cdti 7letnia od nowości u niego 70tys przebiegu i poszło do rodziny bez ogłoszenia. Auto na zewnątrz i wewnątrz jak nowe gość robił 10tys rocznie
Są takie stare auta mam już trzecie do których właściciele wkładali kasę i sprzedali.
Takim "starociem" pojeździsz , choć to tylko martwa rzecz i też może coś wyskoczyć. Tylko co ? przy przebiegach 30tyś albo 50 tyś w 20 latku .
Osobny temat to cena, a nie są tanie.
Dwa razy miałem, samochody z Rodziny GM, o jeden raz za dużo. :)
Pragnę zauważyć, że w takiej sytuacji nabywca ma jeszcze za sobą prawo. Kodeks cywilny reguluje takie przypadki i niech nieszczęśliwy właściciel tego auta spróbuje z tej strony!
nie ma prawa nabywca skoro podpisał umowę gdzie był wpis"stan techniczny auta jest mi znany" i jezeli nie było wzmianki jakiejkolwiek na temat stanu auta lub usterki nic nie wskóra zwłaszcza gdy od sprzedaży minęło ponad pół roku!Ktoś co kupował powinien dobrze sprawdzić i tyle a wszelkie ale można mieć tylko dla siebie!
@@MrJumma13 po pierwsze jesteś wykwalifikowanym mechanikiem czy diagnosta? Na umowie możesz mieć napisane że ze stanem technicznym się zapoznałeś i nic to nie wnosi. Pozew wytaczasz na podstawie wad ukrytych czyli jak tutaj auto zgnite i aby nie było widać na szybko zamalowane barankiem i fajnie. Gość się położył ładnie czarno zapoznał się ze stanem na miarę swoich możliwości. Jest to ewidentnie wada ukryta, i gość wygra w sądzie albo zwrot kasy za auto albo usunięcie usterki na koszt sprzedającego.
Ten pierścień jest z obudowy filtra oleju ( zaworek zwrotny)
Mniej boleśnie i taniej jest uczyć się na błędach innych..
Zdumiewające że wszystkie auta w ogłoszeniach miały za poprzedniego właściciela nie palącego doktora który jeździł tylko w niedzielę do kościoła 😜
No ale co się nie da... jak się da....
Więcej optymizmu...
Aczkolwiek klient musi być świadomy, że przy takim przypadku rachunek powinien być otwarty... bez sztywnych ustaleń.
Nie rozumiem ludzi, którzy jadą gdzieś po auto i nie podjadą nim przed zakupem na stacje diagnostyczną. 100cebulionów i patrz ile tysięcy w kieszeni zostaje.
Miałem opla Antara i gdyby nie kosmiczne spalanie to bym go nie sprzedał , jeśli chodzi o spod to było jak z salonu rok 2006 ta wygląda strasznie . Teraz m Insignia 2011 rok i od spodu tragedia
Panie podaj gdzie on to kupił. Ludzie będą przynajmniej omijać jak w naszej okolicy TBU.
W świętokrzyskim podobno dobrego auta się nie kupi , a szczególnie okolice Staszowa TST
Pełno handlarzy i nie tylko
W sumie nie daleko Ciebie jest pełno komisów gdzie stoją takie piękne kwiatki😁.
u mnie w domu pierwsze auto pojawilo sie dosc pozno. ojciec kupil sobie astre w 98r w salonie. dbana, chuchana, garazowana, a i tak gnila majac 8-10 lat.
Wydaje mi się że jak by było zwarcie oporność powinna być niższa niż znamionowa
To że podkładka bym się nie przejmował,znaleźć z czego wymienić,gorzej jakby były opiłki.To że rdza podmalować co się da ,zabezpieczyć i tyle....... Gorzej jakby się elektronika pierd.... Z takimi drobnostkami można dojść do ładu.....
Renowacja takiego podwozia zeby to mialo sens to pewnie 3-4 koła
@@SZYBKIErece raczej nie, podczyscil bym to mniej wiecej .Dobrze pociapral farba..... nie szastal bym kasa. Juz nie jedno auto tak robilem ,tym bardziej ze to podwozie. Jakby wychodzily wrzody na nadwozie tutaj bylo by wiecej grzebania bo trzeba by lakierowac. Wydechu bym nie ruszal az wyleca w nim dziury dopiero wtedy do wymiany. Napewno nie bawil bym sie w rozbieranie by zabezpieczac ,chyba ze cos nie rokuje po pomalowaniu i zabezpeczeniu..... Troche bal bym sie co sie dzieje pod tymi plastikami na rantach .....ale trzeba by ocenic czy ma sens sciagac czy rdza sie tam nie wdziera jesli znosnie postaral bym sie uszczelnic by pod to nie dostawal sie woda. Dla mnie tragedii nie ma -to tak do wlascicela nie jest najgorzej mimo wszystko.... Auta bym sie nie pozbywal jak nie ma elektrycznej dyskoteki ,cudow z elektryka czy tym podobnych
Wystarczylo jechac na stacje kontroli pojazdów, wjeżdżasz na kanał, płacisz 100zl i na bank takiego sztrucla by nie kupił. Diagnosta sprawdza także od spodu, zresztą samemu można wejść i zajżeć.
To auto wygląda jak nowe z zewnątrz
Ja płaciłem w listopadzie,w ramach przeglądu przed zakupem,na stacji diagnostycznej całe 50 pln,diagnosta nigdy nie ma przeciwwskazań,by wpuścić potencjalnego kupca do kanału
@@michakowalski2697 no właśnie, tym bardziej nie rozumiem, dlaczego ludzie żydzą nawet te 50zl, kupują gruza, a później pchają grube tysiące w naprawy,
@@ludwikjork Oczywiście Kolego,jedyne przecież czym podejmujemy jakiekolwiek ryzyko,to utrata 50pln,choć powinniśmy bardziej traktować to jako inwestycję.Nic się społeczeństwo nie uczy oraz nie wyciąga wniosków
@@michakowalski2697 jak kupowałem auto to zapłaciłem za weryfikacje w ASO 300zl, samochód warty 80tyś VW polo R. Sam troche sie interesuje motoryzacją, wstępnie sam oceniłem czy samochod jest ok, i wtedy tel do ASO i za godzine bylo wolne stanowisko.
Kupowałem go od ludzi którzy kupili honde CRV suva. Dosłownie byla.to wtopa jak cholera. Coś bylo z turbo, cos z wtryskami, stare opony celowo załozone do sprzedaży (18 letnie), ludzie byli załamani, sami sprzedawali super auto, a kupili gruza, bo potrzebowali suva w teren,
Ten właściciel auta to biedny człowiek :( współczuje :( ale głowa do góry :) aby zdrowie było :) a jak zdrowie będzie to i pieniążki bedą i drugi samochodzik będzie :)
To się nazywa mieszanie kijem w głównie....Inne pytanie jakie masz wymiary tego warsztatu wygląda naprawdę fajnie....pzdr.Wieliczka
15x7
Nie, to nie ma totalnie sensu nawiązując do pytania.
Ps. Jak sytuacja na dzień dzisiejszy z tym pojazdem ?
Nie mam pojęcia
Jakby miał wycieki to by nie było tego problemu. Całe podwozie było by w oleju.
Gadasz dobrze tylko po takie auta to nowe z salonu a używane to różnie tak bo zależy jak kto dba i u jakich mechaników naprawia auta
Capiwa i Antara jedna fabryka z jednej taśmy produkcyjnej
Jaki tam jest motor w tym Opelku? Fajny materiał i masz nowego subskrybenta...:-)
2,0
Panie... Niemiec płakał jak sprzedawał. Do granicy gonił... ;P
Dziwna sprawa z tym klinem na kole wałka rozrządu, bo z fabryki te auta wychodziły bez klina, nawet procedura wymiany rozrządu zakłada że koło ma być luźne i dokręcone dopiero po napięciu paska.
Kupić za odpowiednia cenę i zrobić samemu?
I prosto na temat. Bez obwijki tez warsztat prowadze i niestety trafiaja sie takie rodzynki ze czlowiekowi rece opadaja i brak checi do napraw przy takich autach. Pozdro😁
Fajnie że wpadłeś obserwuję twoje poczynania pozdrawiam
@@mechanikzprowincji990 luzik po 3 latach powracam na YT. Po za tym masz ciekawe filmiki. Mysle ze zmiana nazwy kanalu i filmow dala by spore wybicie sie w gore ale to tylko moje domysly.. 😁 po za tym ja tu od Seby wlazlem i jest spoko. Pozdrawiam
@@pozytywnymechanik kompletnie się na tym nie znam zaczęło się spontanicznie od relacji dla kolegi któremu robiłem silnik s21 żuka
@@mechanikzprowincji990 Akcja zajechany pasat 1 klasa
Hej witaj trafiłem na ten film przypadkiem chciałbym kupić te auto w silniku benzynowym 2,4 co ty na to co to za auto w ogóle?wszystkie takie są?
To chevrolet captiva i opel antara nie wszystkie tak wyglądają ale trzeba uważać bo mają tendencję do korodowania
@@mechanikzprowincji990 a co sądzisz o tym silniku ?2,4 bezyna
Silnik 2,4 uchodzi za niezła jednostkę i występował w 136 km i chyba 167 brał bym ten mocniejszy bo ciężkie bydle
@@mechanikzprowincji990 w tych modelach jest 140 koni
Fajny materiał 👍
Hmmm... Zagadkowe. Niesamowicie rzadko zdarzaja sie takie wpadki. Najczesciej "sprowadzane z zachodu autka" sa w znakomitym stanie (nawet lepsze niz z salonu bo wlasciciele wyeliminowali juz potencjalne usterki), maja niski i prawdziwy przebieg bo na zachodzie nikt nie oszukuje. Zreszta, jesli autko ma nawet 200tys przebiegu to jest to nic - ledwie dotarty. Mozna nim jeszcze zrobic nastepne 300tys nawet nie wymieniajac oleju.
No pech, prawdziwy pech. Kto to wiedzial.
Doceniam
300 tys. Nie wymieniając oleju? Acha rozumiem, jeździsznna dolewkach i dlatego olej zawsze świeży.
Ja 4 lata temu kupiłem 307sw 2.0 hdi 136hp, i wymieniłem TYLKO tarcze hamulcowe i łożysko podpory półosi bo to wada ich i łożysko się obraca całe w podporze XD każdy mówił złom itp. a nic mu nie jest nie zapeszając... polecam każdemu tylko 2.0 silnik nie 1,6... mniej awaryjny, a kupiłem kilak miechów temu na miasto punto2 1,2 i wjebałem się na minę przyrdzewiał, tłumik do wymiany, a do tego kraków robi strefę czystego transportu i nie wjadę nim tam i do pracy ... noż kurwa mać ... 2tys kosztował i 2 tysie wsadziłem prace w niego i teraz co ... bujaj sie frajerze bo urzędasy skorumpowane z mafi majchrowskiego jaja sobie robią mam nadzieje że urzędasy stracą autka np. francuzi przyjadą ci nowi i na sylwka zapłoną ich autka XD
Kupujący ma 2 lata rękojmi!!!! Jeśli nie kupił od banku to machanika ma, dobierze zeczoznawcę i remont na koszt poprzedniego właściciela WADY UKRYTE!!!!
Polecam stare Volvo 850 albo V70 pierwszej generacji.
640tys przebiegu i śmiga.
Szkoda chłopa wjebał ktoś go na minę podobna sytuacja miałem jak kupiłem opla vectre b w komisie parę lat temu 3x więcej wjebałem w te auto hajsu jak było warte. Życie co zrobisz
Włosy stają dęba.Mam Volvo V70 z 2006 roku.Nigdy nie był garażowany .Purchla nie znajdziecie.W miejscach gdzie lakier jest wypiaskowany do gołej blachy , lekki rudawy nalot od paru lat.Ech niemiaszki.
Ze sprzedażą żeby stracić 2tys też nie łatwo - jak już wiesz że to taki ulep to wciśnięcie tego komuś z czystym sumieniem. Trzeba być niezłą gnidą. I co - też popsikać od dołu „antykorozją” skoro stare maskowanie odpadło..
No dramat
Masz rację bardziej chodziło mi żeby to oddać tam skąd kupiony
Takie są realia w Polsce jak nie jedno to drugie diesel przy byle naprawie zjada 4-5 tyś a auto warte 20 tyś więc warto się zastanowić czy warto
Panie po 20 tyś to nowe auta są,nie opłaca się przy samochodzie za 3 tyś 😅😅
@@pawe9281 dziś auto za 3 tyś to jak auto 5 lat temu za 1tys
@@jazdabezcelu1864 Inflacja niestety 😅😅
Kontynuując sprawę Antary, całkowicie wyeksploatowane auto sprzedane przez cwaniaka, który wiele rzeczy zamaskował.
Musisz mieć twardą dupe bo serce masz miękkie 😁👍
To jest już złom 🤐🙁 Panie, co kupić teraz....?
I jak żyć?
A nie można zwrócić tego auta na podstawie zatajonych uszkodzeń ?
A jak udowodnisz że zatajone jak rdza aż wychodzi na oczy zewsząd
@@robnickolson89 ja zadałem pytanie jak widzisz jest znak zapytania to znaczy że nie znam odpowiedzi 😂
Kurde ja jak sprzedaje auto mówię wszystko jakie wady jaka blacha że jak ktoś przyjedzie to wie do czego jedzie, a niestety już zdążyło mnie się że jechałem 300km po cukierek a to było padło i te głupie gadanie sprzedających np sprzeglo bierze ledwo gurą i tekst co pan głupoty gada normalnie jest git
Super film.
nie wina opel! tylko byly wlasciciel!
Mi się zdaje że najlepiej kupować w salonie jako używane w 2015 kupiłem Fiata bravo 2 we Wrocławiu za 29000 ogólnie stanęło na 26000 auto miało nie całe 5 lat i 65000 przebiegu na dzień dobry miałem 3 miesiące na rozruch jak by się coś stało w ciągu 3 miesięcy to serwis zabiera naprawia lub odkupuje auto ma teraz prawię 12 lat oczywiście wymiana oleju tarcze hamulcowe klocki hamulcowe i tłumik sprzęgło i rzeczy które się zużywają to jeste ok teraz ma 134000 przebieg miał w chwili zakupy cała historia i kupiony w salonie ja 2 właściciel
Jaki Motor
Nic nie najezdziles to co miało się zjebał chłopie taki przebieg robią ludzie w maks ok 3 lat to już naprawdę słaby kierowca a ty jeszcze dobrze nie umiesz jeździć!!!!!
@@kacper8529 teraz ma 130 tys a Bravo to jest 2 auto w rodzinie a prawko mam od 2000 roku a do tego poruszam się też służbowym autem
Zdrowe podejście
Często się widzi takie auta... I to po zewnątrz bardzo ładnie wyglądające i nie stare
Miałem Merive z 2013 roku, samochód miał najechane 170 tys a wahacze przednie miały dziury na wylot...
Zdarza się... najlepiej jest kupić taki samochód ale do roboty za dobre pieniądze! Żonie kupiłem Meganke 3 w 1,5 dci za śmieszne pieniądze lecz silnik był do wymiany! zrobiłem kapitalkę samochód jeździ drugi rok lecz kupiłem to auto za grosze. Lecz kupić i ładować w trupka pieniądze to boli bo tego nikt juz nie odda!
Czasy są ciężkie i nie wiadomo jak do tego podejdzie klient mam nadzieje że zrozumie twoje rozumowanie . Powodzenia !
Na początek powiem że jednak jestem fanem opla, powiem tak sam się przekonałem że auto do auta nie podobne, jedno będzie prawie lala a drugie zgnilak niczym mazda 6, szwagier ma identyczną antarę i jest ok pod spodem, ja sam miałem dość młodego mastera , tam była masakra taka sama jak tu, a teraz mam pierwszy wypust espace iv i 2003 śmiało można jeżdzić tym jeszcze 10lat nic nie robiąc, mam zafirę c i tam niema żadnego problemu z rudą, generalnie widzę że trzeba patrzeć w dowód i nie kupować aut z miejsc podmorskich bo bryza robi swoje, moje najbardziej zgniłe auto było z belgi , nigdy więcej.
Chłop chciał suwa bo teraz taka moda i kupił. A że kasy zbytnio nie było to kupił takie auto na jakie go było stać i teraz kibel. Ma rękomie niech oddaje.
Fajne robisz odcinki z jajem💪
Dla mnie wartosc tego samochodu to ok 8-9tys zł. Przeżycia bezcenne.
Normalny opel kończy się na omedzę i Vectrze B i taka jest prawda
Nie jest to ta słynna uszczelka pompy oleju?
Nie w tym silniku
Typowy pływak po powodziach 😁
Ze Szwecji są takie zardzewiałe auta
ze Szwecji to tylko fajne dziewczyny są
Dla man może mieć pół miliona i będzie leprzym stanie niż 150 tys samochód ma😂
Najlepiej nowym przyjechać prawda
Prawda
👌👍
kto przy zdrowych zmyslach kupuje opla ?????
👍