Zelda: Tears of the Kingdom, Warhammer 40.000
HTML-код
- Опубликовано: 13 сен 2024
- Dzisiejszy odcinek to dosyć luźna gadka o wielu tematach, jakie ostatnio nam się przytrafiły. Rozmawiamy między innymi o nowej grze z serii Zelda, Tears of the Kingdom, ale także o odkryciu mając 40 lat Warhammera 40k, trochę o koronacji, trochę o Nintendo, trochę o nadchodzących grach, czyli klasyczny groch z kapustą :)
Zapraszamy!
41:50 lepiej. Doom RPG (jedynka i dwójka) wyszły jeszcze w erze gier Java. Sam grałem pod ławką w szkole w Doom RPG na moim klawiaturowym Sonym Erickssonie. Carmack stworzył też na tym samym silniku podobną grę w klimatach fantasy pt. Orcs & Elves. Wyszedł też Wolfenstein RPG, który dla odmiany względem Dooma nie korzystał z oryginalnych spriteów, tylko stworzono je od nowa. Fajne wspomnienia mam z tymi gierkami, ciekawe jak sprawdziłyby się współcześnie np. na Decku.
46:32 ale Alien Terminator itd to są postacie z DLC. One nie występowały w fabule podobnie jak w 9 części (Zatytułowanej po prostu Mortal Kombat) był Kratos w wersji na PS3/PSV i Freddy Krugger. Nie rozumiem zatem żalów względem obecności tych postaci w kontekście opowieści i fabuły we wspomnianych grach. W MK1 też będą postacie spoza uniwersum jako DLCki na 100% (są plotki o Omni-Manie z Invincible).
Nigdy nie malowałem figurek itp. bo rodzice mieli juz doświadczenie z modelarstwem starszego brata i stanowczo tego zabronili. 😂 Za malo cierpliwosci rodzina miala. 😅 Zeldy nie krecily mnie nigdy, a Pokemony zaczeły mnie krecic po 25 roku zycia.
Powodzi się Retronautom jak słychać.
Oj tam zaraz powodzi :D Jak się coś kupi to potem kanapki z samego chleba przez jakiś czas, ale grać przecież trzeba w cywilizowanych warunkach :D
O panie! W Olsztynie już od kilku lat mamy prohibicję, która zaczyna się od 22 i trwa do 6. :) Nawet to jest dobre. Pod moim mieszkaniem był kiedyś całodobowy w blaszaku, pod którym odbywały się dantejskie sceny. Teraz jest spokój. Sam też piję mniej, bo jak mnie najdzie wieczorem ochota a jest już po 22 to wiem, że już po ptokach, wiec piwny brzuszek już tak nie rośnie. :D
+ no nie. Kraków zdecydowanie nie jest pierwszym miastem w Polsce, które to wprowadziło. Poznań, wspomniany już Olsztyn, Wrocław (ale tam tylko w obrębie centrum). To te miasta o których wiem, że już od kilku lat coś takiego funkcjonuje i to zaczynając od godziny 22 właśnie.
+ IMO lepsze kupowanie na zapas. Wiem jak to było za czasów studenckich, że impreza trwała dopóki ostatni zawodnik miał siłę iść do całodobowego, więc na jednym litrze (ani nawet na dwóch) się nie kończyło.