To prawda. Natomiast jeżeli priorytetem jest zachowanie/odzyskanie psychicznego zdrowia, to jest to na ten moment jedyne i najlepsze wyjście. Podobnie jak najlepszym jest wyjście z jakiejkolwiek grupy ludzi, która zaczęła być toksyczna.
Osobie mobbingującej kiedyś wywróci się to "echem". Popieram pomysł szukania innej pracy, ponieważ nie warto zużywać swoją energię na polemizowanie z osobą, która mobbinguje, żeby człowieka ułożyć pod siebie w drodze do osiągnięcia swoich celów w firmie lub najnormalniej w świecie mobbingować kogoś, żeby sama poczuła się lepiej.
Ja taką qurewke nagrywałem na dyktafon , pózniej rzuciłem papiery, roczne wynagrodzenie przysądził na moją rzecz od pracodawcy sąd , osobno pozwałem qurewke żeby go jeszcze bardziej zniszczyć, oczywiście wcześniej dostał gość dyscyplinarne. I wszystko jak wyżej dzięki dyktafonowi z Chin za 60 zł , XXIw jest wspaniały. Natomiast nowej pracy szukałem 3 tyg, więc luz.
Podczas pracy w korpo w moim przypadku miałam sny w których szłam do komory gazowej lub jechałam do obozu itp. Kiedy sobie przypomnę pracę w tamtym miejscu to ogarnia mnie panika. Moim skromnym zdaniem podstawą jest dobra wola po obu stronach aby się dogadać. Jeżeli tego nie ma to święty Boże nie pomoże.
Gnębienie psychiczne daje taki sam skutek dla naszego organizmu jak pobicie. Jest to czysty kryminał i powinien być surowo karany. Z racji - jak mówisz - kulawych przepisów w tym kraju niestety jest to jedno z podstawowych narzędzi zarządzania pracodawcy. Dlaczego pracownik boi się odejść i zmienić pracę? Ano dlatego, że w 80% kolejnych firm zjawisko to będzie miało miejsce. Podejście prawników zdradził w jakimś artykule jeden z nich - prawnicy sami sugerują zamiatanie pod dywan, bo kara jest żadna. Jedyne, czego pracodawca się boi, to rozgłos i uszczerbek na wizerunku, ale - co ciekawe - nie z powodu samego zjawiska mobbingu w swoich szeregach, tylko z powodu spraw sądowych. Skrajny debilizm, ale tak jest. Poczty pantoflowej w tym kraju nikt się nie boi, a to ważne narzędzie marketingowe. Dlaczego ofiarę mobbingu nazywasz osobą zakompleksioną, a nie mówisz o profilu mobbera? To jest dopiero kopalnia kompleksów i narcyzmu! Fajny filmik, dzięki, zabrakło tylko prawdziwych przyczyn mobbingu. Przyczyną mobbingu nie jest niskie poczucie własnej wartości u ofiary, lecz niskie poczucie własnej wartości lub/i zaburzenia psychiczne u mobbera. To niech mobber szuka pracy, jeśli czuje się zagrożony obecnością ofiary. Z mojego doświadczenia wynika, że dużo bardziej zmiany pracy (wypchnięcie ze stołka lub pokrzyżowanie strategii) obawiają się właśnie mobberzy, a nie ich ofiary. I to "tłumaczy" ich sadystyczne działania. Zgadzam się co do tego, że trzeba uciekać. I że rozprawa w sądzie nie jest warta świeczki. Pozdrawiam i dziękuję za cenny filmik.
My mieliśmy niedawno do czynienia z mobbingiem. Mój mąż zmienił pracę jak nam się wydawało na lepszą. Miała być wyższa pensja, perspektywa rozwoju zawodowego. Ponieważ była to mała firma zatrudniająca kilka osób nie mogliśmy za bardzo znaleźć wiarygodnych informacji w necie na temat tego jak tam się pracuję. Nadto szefowa mojego męża była znajomą kogoś z naszej rodziny i słyszeliśmy o niej dobre opnie. Cóż w praktyce okazało się że trafił do małego piekiełka z szefowa która uważa, że jest bezkarna i wszystko jej wolno bo nie ma nikogo nad sobą. Mąż nie przyznał się długo co tam się dzieje wreszcie pękł i powiedział co i jak gdy zbliżał się koniec okresu próbnego. Postanowiliśmy ,ze nie będzie przedłużał tej umowy bo szkoda zdrowia....cóż został bez niczego ....z kiepskimi perspektywami znalezienia pracy na takich warunkach jakie miał w tej która zostawił dla tej wątpliwej kariery. Nie jest osobą słabą psychicznie ....mobbing dotyczył wszystkich pracowników tej firmy ,zwłaszcza mężczyzn. To tak dla przestrogi- uważajcie na małe firmy rodzinne zwłaszcza te gdzie wasz szef jest jedynym właścicielem firmy.
To prawda, z małymi firmami bywa różnie (co równolegle nie oznacza że we wszystkich jest źle). Niemniej jednak takie sytuacje nie rozgrywają się w ciągu tygodnia, tylko budują się na przestrzeni dłuższego okresu. Jeżeli własny "system wykrywania zagrożeń" działa poprawnie, to z umiejętnościami zdobywania pracy, można mieć nowe zajęcie w ciągu średnio 3 tygodni (czasem dłużej, czasem krócej - zależnie od przypadku). Zwłaszcza na okresie próbnym - wiadomo jaki jest klimat w firmie najdalej po miesiącu, więc zostają jeszcze 2 miesiące na rozegranie zmiany. Uparcie wszystkim to powtarzam i będę powtarzał, że kluczem tutaj są umiejętności zdobywania pracy. Jak każda umiejętność - ta też może być opanowana szybko i wdrożona w życie. Rynek pracy cały czas ewoluuje i ten obecny jest inny niż 5 lat temu, a już całkowicie różny od tego 10 lat temu.
A ja bym powiedziała zupełnie coś przeciwnego. Uważajcie na korporacje, bo tam zjawisko mobbingu jest na porządku dziennym przy niemej akceptacji wyższych szczebli.
Najgorsze jest to, że wiele jest jak w przysłowiu:...gdy wejdziesz w grono wron kracz jak one... Mam taką szefową... obgaduje, wyzywa się psychicznie, poniża... niektórzy ją obgadują ale przy niej mało co jej w tyłek nie wejdą. Zachowują się dokładnie jak ona - wiedzą, kogo szefowa nie lubi.
Jestem w swojej pracy ponad rok. Ciągle daje z siebie wszystko, ale dzięki moim przełożonym zaczęłam nienawidzić tą pracę. Cały czas słyszę docinki że się nie nadaje, albo że za darmo biorę pieniądze. Tak bardzo się stresuje że nie mogę spać w nocy, lub śnią mi się koszmary.
ofiara mobingu są często osoby spokojne, mało odbywające się. Im to może pasować ze są mało komunikatywne ale innym mniej i zaczyna się. Osobie takiej cichej jest trudno się zmienić a w każdej kolejnej pracy jest mobingowana i co Pan na to. Zmiana pracy to nie jest najlepsze wyjście , bo taka osoba musiałaby pracować nwm gdzie chyba w dżungli żeby jej nie dokuczano.
Cóż za ogromne uproszczenie i spłaszczenie sprawy. Tak bywa że to są ludzie spokojni, jak wielu innych. Problem nie jest w spokojności, tylko w braku poszanowania godności w niektórych firmach. Ta sama spokojna osoba doskonale się odnajdzie tam, gdzie kultura organizacyjna zaklada wzajemny szacunek i go faktycznie wymaga. Takich firm nie brakuje na rynku. Więc Pana/Pani teoria jest z gruntu szkodliwa.
Tak. Moja szefowa mowila, że to jest trochę moja wina, że się nie potrafię werbalnie obronić przed nimi, dwiema kobietami czyli z długim stażem pracy tam, pracownicami.
Jest dużo prawdy w tym co piszesz.. Ja jestem osobą cichą i mało komunikatywną i często w różnych firmach byłam nękana psychicznie.. właśnie dlatego, że mało mówię.
nie ma co sie przejmować jakimis pajacami ktorzy proboja ci rzucac klody pod nogi, sami sa słabi bo sie boją dlatego probują ci dowalić. Jak bedziesz sie przejmować to tylko odbije sie to na tobie i na zdrowiu. Wiadomo nie jest to sprawiedliwe, ale tym sie nie przejmuj. Praca jest prosta, a ludzie sami ją komplikują. Znasz swoją wartość to zmieniaj prace, może sie uda trafic w lepszą atmosfere, sam mam takie wrażenie że to jest wszędzie, człowiek ktory jest "kumaty" i inny to wyczuje to próbuje dyskredytować. Zwykłe śmiecie i tyle, są tacy obsrani lękiem że leje im sie po nogach. Z drugiej strony chętnie by im sie dowaliło ale jak? Normalny czlowiek nie wyciagnie kamery nie zacznie nagrywać bo to nie jest normalne. Może w tym tkwi problem? wystarczy nagrać pare takich akcji i mieć to gdzieś a sytuacja sie zmieni? Niewiem sam, ale przeżyłem nie raz ten syf.
Ja rozpracowałem dopiero po kilku latach oprawców i musiałem spieprzac jak się zorientowali chcieli mnie wykończyć wrócić mnie w coś nie dałem im czasu to mnie może urstowalo
Nie do końca się zgodzę, że osoba o wysokiej samoocenie zawodowej uniknie mobbingu. Facet mojej siostry ma kwalifikacje bardzo ułatwiające znalezienie pracy, co więcej, nie miał nigdy problemu ze znalezieniem pracy, zarabia naprawdę dobrze, jest ogólnie silny psychicznie i ma dominującą osobowość (tj. nadaje się na kierownicze stanowisko), a w obecnej pracy też padł ofiarą mobbingu, i ma na chwilę obecną, zszargane nerwy. Dlaczego nie odszedł do tej pory? No cóż, kredyt hipoteczny we frankach.
No właśnie - tak jak mówiłem w video, może się to przydarzyć każdemu. Natomiast w video mówię o drugim czynniku który sprawia że można się stać ofiarą - brak umiejętności zdobywania pracy na obecnym rynku. Dlaczego to jest istotne - mając te umiejętności, można bardzo szybko zrobić rozpoznanie i zdobyć pracę na przynajmniej podobnym poziomie finansów, żeby kredyt nie był czynnikiem powstrzymującym przed zmianą (i wciągającym w sytuację mobbingu)
No tutaj, przyznaję, ciężko byłoby mi ocenić jego umiejętności odnajdywania się na rynku po kryzysie, bo do tamtej firmy dostał się jeszcze przed :) Ale on m.in. rekrutuje nowych pracowników, więc nie będzie przesadą, jeśli założę, że ma orientację na tyle dobrą, by móc sobie poradzić. A jednak w dalszym ciągu tam jest.
To już jest inny rynek pracy. A odnośnie zajmowania się rekrutacjami - wielu klientów Akademii (i tutaj mówię serio, nie były to jednostki) to osoby zajmujące się HRami zarówno miękkimi i twardymi. Przysłowiowy "szewc bez butów chodzi" - okazuje się że zdobywanie pracy wymaga umiejętnego sprzedawania samego siebie, a to już jest nieco inny zestaw umiejętności, poza rekrutowaniem do swojej firmy :)
A to nie jest tak, że bycie rekruterem ułatwia "sprzedanie" siebie na rozmowach, jeśli by się samemu zaczęło szukać pracy? Myślałam, że te dwie umiejętności się zazębiają.
Też tak myślałem :) Początkowo nie kierowałem swoich materiałów do pracowników HR, sami zaczęli się zgłaszać. Praktyka pokazała że brakującym elementem układanki jest umiejętność przetłumaczenia swoich umiejętności na język pieniądza (każde stanowisko w firmie jest uzasadnione ekonomicznie) i pokazania potencjalnym pracodawcom, że będzie im się opłacało zatrudnić danego kandydata.
Najlepszym lekarstwem przeciwko przemocy domowej, społecznej lub mobbingowi byłaby wolność gospodarcza, niski VAT i ZUS, dzięki któremu jednostki słabsze, nie tylko kobiety mogłyby podjąć pracę, a nawet w późniejszym czasie zatrudniać innym.
no ja mialem pecha pracowac najpierw w jednym miejscu w ktorym pozbyli sie mnie bardzo skutecznie, i nastepnie przyjeli mnie do korpo tylko po to zeby przeniesc procesy po kolejnych kilku miesiacach. W efekcie, po poprzednich trzech miejscach pracy w ktorych pracowlaem srednio 2, 2,5 roku mam dwie takie pozycje po 3 miesiace i to sa ostatnie miejsca pracy. Duzo ludzi ma podobny problem, ciezko znalezc rownowage pomiedzy byciem skoczkiem a byciem meblem w miejscu pracy.
Dlatego właśnie tak istotne jest traktowanie rekrutacji jako dwustronnej selekcji - że nie tylko pracodawca wybiera najlepszego kandydata, ale też kandydat wdraża kryteria wyboru firmy, w której będą odpowiednie warunki. Odnosząc się do ostatniego zdania z Pana wpisu - to jest błąd logiczny. Oscylowanie między skoczkiem a meblem zawsze się zemści. Lepiej jest po prostu świadomie wybierać pracodawców. Więcej na ten temat jest w projekcie www.zaplanujmikariere.pl
Witam własnie odbywam staż w szkole na stanowisku pracownik biurowy i zaczynam być poddawana mobbingowi .Osoba która to robi to opiekun stażu.Na początku mówiła mi jakie zadania mam wykonywać i w jaki sposób , pózniej bez wyjaśnień zaczeła krzyczec przy interesantach co w danej chwili robić.Ostatnio nie wyjaśnia już nic a kiedy wykonuje jakieś zadanie przyczepia się i krzyczy przy innych.Zauważyłam że taką postawę przyjmuje także wobec innych np. uczniów czy innych pracowników. Ciekawe jest to że dyrektor wszystko słyszy i akceptuje takie chamskie zachowania. Zwróciłam jej dziś w bardzo grzeczny sposób uwagę że ma się tak nie zachowywać w relacji ze mną.Po wysłuchaniu tego nagrania będę starać się o przeniesienie nazywając rzeczy po imieniu.Bardzo ciekawe były jej słowa że krzyczy na mnie dla mojego dobra.
Witam ponownie.Wczoraj postanowiłam że zgłosze prośbe o przeniesienie za tydzień ponieważ mój opiekun idzie od poniedziałku na tygodniowy urlop. Jednak dziś również nieprzyjemnie się pracowało więc zmieniłam zdanie. Nie przydziela mi żadnych zadań sama mogę się domyślić a jak się według niej zle domyśle to pretensje po co to robię.Za chwile pretensje dlaczego nie robię tego o co wcześniej były pretensje że robię. Wykorzystałam daną chwilę i w obecności dyrektora i wicedyrektora powiedziałam że ma na mnie nie krzyczeć. Odpowiedziała żebym się prz yzwyczajała , dyrektor nie zareagował tylko zczerwieniał i odszedł do swojego gabinetu.Siedziałam jeszcze kilka godzin bez przydzielonego zadania. Kiedy poprosiłam opiekuna o przydzielenie zadania to nie ma na to w tej chwili czasu i oczywiście niedorzeczne pretensje.Kiedy rozmawiam o tym z nią to mam się nie odzywać i skończyć mówić.Poszłam do dyrektora i powiedziałam że nie wyobrażam już sobie dalszej współpracy będę się przenosić z powodu tego w jaki sposób jestem tu traktowana Przyszłam się tu uczyć zdobywać nowe kwalifikacje a w taki sposób się mną pomiata powiedziałam że jestem zdumiona żeby tak traktować pracownika którego ma się za darmo. Sam przydzielił mi jakieś zadanie ei bardzo mu nie pasuje że chce zmienić miejsce stażu bo przecież on podpisał moją umowe. Chciałam się czegoś nauczyć zdobyć jakieś nowe umiejętności a tu zamiast tego nowa wiedza o chamskich zachwaniach tolerowanie takiego postępowania Z dyrektorem uczęszczaliśmy razem właśnie do tej szkoły ponaszczanyd 20 lat temu.Rozpoznałam go właśnie dlatego że kiedyś ponad 20 lat temu też chodził zapryszczany do tej szkoły teraz miałam okazje poznać lepiej swojego rówieśnika ze szkoły.
@@joannastrzeciwilk369 mam wrażenie że chce się Pani tylko podzielić problemem, zamiast go rozwiązać. Jeżeli się mylę i chce go Pani rozwiązać - wszystkie informacje znajdzie Pani na www.akademiarekrutacji.pl Zapraszam :)
Napewno nie chcę tylko ponarzekać. Decyzja o zmianie miejsca już postanowiona po prostu jeszcze dużo emocji we mnie które nie dają normalnie funkcjonować skupić się na czymś innym.
@@joannastrzeciwilk369 i jak to się skończyło, jeśli można spytać? Bardzo dobrze rozumiem te palete uczuć. Chce się krzyczeć z bólu i nie tylko. Po prostu jak już za bardzo granice są przesunięte to tak jest. Wg mnie to jakieś pocieszenie, jak ludzie opisują swoje doświadczenia. Fakt, ze zawsze odp jest uciekaj stamtąd. Ale to pokazuje, ze to nie jest problem w tobie. Pozdrawiam
Czy odejście z pracy jest jedynym wyjściem w tej sytuacji? Ja niedawno co zaczęłam pracę lubię te prace ale doświadczam mobbingu od większości pracowników. Zglosilam do kierownika ale nie wiem jak rozwiąże te sytuacje. Ostatnio cała grupa siedzieli i obserwowali w kamerach mnie i nabijali się jak nie wiedziałam jak mam coś robić ale to tylko jedna z sytuacji. Mam nadzieję że uda się to wszystko wyjaśnić i dalej będzie dobrze.
Jest pewna granica powyżej której takie warunki stają się męką. Polecam trzymać rękę na pulsie szczególnie mocno, aby nie obudzić się czasem gdy mobbing jest już "rozhulany" a komfort psychiczny spadłby do zera.
@@AkademiaRekrutacji Dzięki za tak szybką odpowiedź. Myślę że ta granica już została przekroczona. Najgorsze jest to że ostatnio czesto nie ma kierownika głównego będzie dopiero w sobotę żeby to wyjacnic. A przez ten czas trzeba jakoś pracować.
@@Agnes28ify pytanie czy jest sens cokolwiek wyjaśniać. W sytuacjach mobbingu dość częste jest "przymykanie oka" przez wyższy management. Czasem o wiele lepsze jest po prostu opracować ścieżkę ewakuacji do firm które dobrze traktują pracowników.
Witaj,co do eksperymentu to jest to możliwe, bo żaba jako płaz jest zmiennocieplna. Ale bardzo trafny przykład. Wymaga się od nas jako ludzi na rynku pracy żebyśmy byli bardziej elastyczni i uśmiechnięci itd. Szkoda tylko, ze zawsze wina spada na „ofiarę”, bo wskazuje zgniłe jajo. To ofiara jest niepasującym elementem całości. Sama jestem obecnie w takiej sytuacji. Boje się tej zmiany, skoku na główkę. Bo raz ze wiele czynników prywatnych (brak wsparcia itd), a dwa ze „może być gorzej”. Ale takie gadanie za plecami, nie wprost. Czepianie się wszystkiego w gadce pięknej „nie bądź zła, ALE..”, „nie miałem nic złego na mysli” - wybielanie się. pierdy pierdy. I gwint mi puścił. Ja wyszłam na wariatkę. Bo zaczęłam pokazywać, co oni robią. Nie tamci. To boli. Dlaczego, to ja mam zmieniać prace, a tamci zostają i wygrywają?! To ich powinno się wykluczyć. Wina szefostwa nic więcej.
Witam. Dalej jestem w tej samej firmie. Pracuje w markecie na kasie. Postanowiłam nie poddawać się zbyt łatwo i powalczyć. Nie wiele się jednak zmieniło jedna kierowniczka szczególnie mnie nie lubi i daje mi to mocno odczuć. Rozliczala moja kasetkę a potem się okazało że brakuje 100zl i nikt nie wie co się z tym stało poprostu zniknęło ale odpowiedzialnością finansowa obarczyła i tak mnie, miomo że nawet nagrane było że to ona liczyla. Poza tym czuję się mocno poniżana i jakby gorszej kategorii albo jakaś niedorozwinięta ( tak mi dają odczuć) bo tak mnie traktują. Wogole z ze mną nie rozmawiają, tylko to co trzeba w pracy, najwyższej o mnie. Czuję się dyskryminowana i poniżona. A jeszcze teraz corona virus i ciężko znaleźć nową pracę.
Można, aczkolwiek czasem nie warto, żeby nie wzbudzać niepotrzebnych dyskusji. Za to za każdym razem warto mieć przygotowany powód o którym można opowiedzieć biznesowym językiem. Więcej na temat przygotowań do rozmów jest w projekcie przekwalifikujrozmowe.pl - polecam :)
Odejscie z pracy i nie poruszenie sprawy mobbingu to największa glupota. Nie można odejsc i zostawić bezkarnie takich pracodawców bo będą się znecać nad innymi pracownikami co może doprowadzić do tragedii depresje, samobójstwa... ja gdybym była ofiarą mobbingu za wszelka cenę udowodnilabym to i poszla z tym do sądu, nawet gdybym nie wygrała to chciałabym, żeby otoczenie wiedziało jakim naprawde człowiekiem jest osoba, ktora dopuszcza się mobbingu. Pamiętajmy każdy z nas jest inny, wyjatkowy, każdy z nas ma prawo do godnego traktowania. Pan radzi, zeby odejść i sprawę zostawic, jak można namawiać do czegoś takiego? Na pierwsze oznaki mobbingu powinno sie reagowac i zwrocic grzecznie uwagę pracodawcy, ze sobie nie zyczymy takiego traktowania, jak to nie pomoże to dzialac w inny sposób ale nigdy nie siedziec cicho i dac soba pomiatac a tym bardziej odejść po cichu z pracy
"Gdybym była ofiarą" - to zdanie pokazuje, że nigdy nie byłaś i nie znasz ogromu zniszczeń jakie mogą być dokonane w psychice na skutek mobbingu. Owszem - jeżeli komuś jeszcze starcza zasobów i pomimo zniszczeń czuje się na siłach - owszem niech walczy. A jeżeli sytuacja jest skrajna - odejście jest jedynym na co ma się siłę. Kolejna nieznajomość tematu - "na pierwsze oznaki mobbingu powinno się reagować" - owszem, z poziomu obserwatora wydaje się to logiczne. Praktyka pokazuje że niestety - te pierwsze sygnały są niezauważane, bagatelizowane, a człowiek się orientuje że to mobbing dopiero wtedy gdy jest za późno i zjawisko się rozhulało bardzo. Także - jest rozjazd mocny między tym co piszesz, a tym co życie pokazuje. Dlatego w video są takie, a nie inne wskazówki.
@@AkademiaRekrutacji Ja jestem ofiarą mobbingu u siebie w zakładzie od 4 lat. przełożony znęca sie psychicznie nie tylko na mnie, również na innych. Ostatnio wygrałem wybory na Społecznego inspektora pracy i o rozpoczynam walką. pierwsze ruchy spowodowały ze mnie zdegradowali i inne nieciekawe ruchy, ale wraz ze związkami, wystosowaliśmy pismo do pracodawcy i jak będzie trzeba, wyślemy także do głównego oddziału w brukseli. W tej sytuacji trzeba narobić jak najwięcej szumu, żeby każdy wiedział co sie dzieje, wtedy sprawa musi zostać potraktowana bardzo poważnie.
Podsłuchiwanie ludzi tego nieświadomych jest nielegalne. Wiec jest to miejsce pracy gdzie się łamie prawo. Można zgłosić na policję, można odejść z takiej pracy do innej, lepszej. Można zrobić obie te rzeczy na raz. Na pewno nie zostawać tam.
Ja myślę że zapomniałeś dodać w filmie że ludzie którzy mobbuja mają często niskie poczucie własnej wartości np że ofiara jest bardziej kompetentna w wykonywanej pracy i z zazdrości , zawiści jest mobbingowana.
Czasem tak jest faktycznie, a czasem jest tak, że mobber jest socjopatą, a mobbowany ma zaniżone poczucie wartości. Zjawisko jest bardzo złożone, nie możemy tak tego upraszczać.
Ja pozwalam sobie skakać po głowie. Po takich dobrych radach typu jak ktoś mi dawał kopa w dupę, to zaczynałam się kręcić jak 🐁 w kołowrotku i tak naprawdę jeszcze bardziej cofałam się i miałam mętlik w głowie i latami nie mogłam zajarzyć o co kaman
@@AkademiaRekrutacji dzisiaj to odkryłam, to jest jak napinanie procy, następuje u mnie ogromny odrzut do tyłu i wtedy nie mam już ochoty kopać się z koniem, albo walka z mobbingiem przypomina naciąganie metalowej sprężyny, siła odrzutu powoduje, że jestem strasznie poharatana i nic mi się nie chce, a już na pewno nie walczyć, tylko powracam do syndromu Sztokholmskiego Ostatnio dużo medytuję i analizuję ten temat i staram się bardziej ogarnąć to rozumowo, tą syzyfową pracę U mnie jest taki problem, że ja mam problemy z myśleniem w czasie czyjegoś ataku i strzelam nabojami w powietrze, w myśl zasady:na złość babci uszy sobie odmrożę. Pewnie trudno Ci mnie zrozumieć, a mi trudno to przekazać, chociaż jak na mnie, to ogromny postęp
@@1BEATTA znam mechanizm :) Zatem - jak będziesz gotowa na to - polecam wydostać się z toksycznego środowiska. Materiały Akademii Rekrutacji już nie raz w tym pomogły kandydatom.
@@AkademiaRekrutacji im bardziej się szamocze tym bardziej zaciska się pętla na szyi, ciężko mi to opisać, kilkadziesiąt lat się tak szamocze, próbuję znaleźć i odkryć ten mechanizm, który może być związany z hipnozą. U mnie jest tak, że w większości prac doświadczam mobbingu, wstydzę się tego przyznać, bo mogę być oskarżona o to, że coś ze mną jest nie tak i jestem temu winna
U mnie w pracy w drukarni jeden kierownik bez powodu się na mnie uwziął ( w sumie za to, że poszedłem po podwyżkę do szefa i ją dostałem ). Odkąd dostałem podwyżkę, to owy kierownik dał mi " awans " na stanowisko niżej. Od tamtej pory drze mordę na mnie i twierdzi " że się czuję za pewnie w tej firmie ". Zgłosił bym to do szefa, ale owy kierownik jest typowym " ręcznikiem " szefa, który się nim wyciera. Umowę mam do końca tego roku. Odchodzę i chciałbym prawnie poskładać tego kierowniczka, ale odkąd chodzę z telefonem w kieszeni to już nie słyszę obelg i wyzwisk w moim kierunku. Głupie teksty typu " zajebać ci czy się sam przewrócisz? "... Dodam, że lubi zaćpać białego i zajarać zielonego... No ale w firmie są " równi i równiejsi ". " Plecaki " to większość firmy. Nie mam dowodów - nic nie zrobię.....Pierdolone zastraszanie - żałuję, że się bałem............ @EDIT: Dodam, że PBMedia - firma, w której pracuję ma 3 szefów.... Nie mam do kogo tego zgłosić, bo jeden dał podwyżkę, a drugi jest szwagrem kierownika, który jest bratem tego pierwszego, a trzeci co siedzi w Olsztynie " się nie wtrąca "... Ręka rękę myje? Czekam do końca umowy....
Dobrze że masz świadomość zjawiska i nie "weszło" Ci to na samoocenę, czyli np. myślałbyś że z Tobą coś jest nie tak. No i kluczowe pytanie - czy warto czekać do końca umowy?
@@AkademiaRekrutacji Umowę mam do końca grudnia. Na początku listopada rzucam wypowiedzenie, idę na ostatnie 2 tygodnie listopada na L4 i do grudnia w tej firmie na pewno nikogo nie zatrudnią, bo nikt nie chce przychodzić. W grudniu " sezon kalendarzowy " - kierownicy się posrają w gacie. Kolega z mojego byłego stanowiska też ucieka tak jak ja - dwaj jesteśmy w sumie tak traktowani, z tym, że ja dostałem " awans " - degradację na stanowisko niżej. W tym momencie potrzebują 2 osób. Są głęboko w dupie. Każdy w firmie się wypytuje co się stało - gdybym wiedział co i jak to bym powiedział. Jak pytałem " moba " czemu tak jest to odpowiedzi " zajmij się swoją robotą " lub " kurwa bo tak ". Do tego " kierowniczek " zrobił sobie z papieru MIECZ i twierdzi, że jest WIEDŹMINEM. Czy to kurwa normalne? Dodam, że typ ma prawie 30 lat... Ja tylko 23... My ludzie z paczek jesteśmy traktowani jak bezbronne psy, a znajomi tego frajera z maszyn jak przyjaciele.Dla nich mięso - dla nas kości. Jak to kolega mówi " tam są plecaki, my to śmieci " - sam(a) to zainterpretuj... Nie jest smutno, ale trochę przykro.
Zdecydowałam się odwołać od nagany i za karę jestem nękana przez pracodawcę. Ja jestem silna psychicznie, pewna siebie, za bardzo ambitna jak to określiła moja szefowa. Natomiast uważam że tylko ja mogę zamknąć im usta, związać ręce, nasłać kontrolę z departamentu, a jak zechcę odejść z tego miejsca, bo mam niesamowite predyspozycje, kwalifikacje i kompetencje 😉 i wiem że zawsze sobie poradzę w każdej sytuacji życiowej
Mobbing jest zjawiskiem powszechnym w korporacjach. Można wręcz powiedzieć, że należy tam do swoistej "kultury" organizacyjnej. Jest w praktyce jedną z metod zarządzaniami ludźmi mającą na celu zmuszenie ich do realizacji celów biznesowych zapewniających korporacji maksymalizację zysków. I niestety wiele osób na to godzi obawiając się o reakcję swojego szefa mogącą skutkować utratą premii, stanowisku czy nawet pracy. Z tego samego powodu Ci ludzie też nie szukają pomocy na zewnątrz - raczej wolą topić swoje smutki w alkoholu czy innych używkach. ruclips.net/video/9WPKkntQdSg/видео.html
Ja zostałam niedawno uderzo a w pracy przez" koleżankę "w plecy. Na moje ochrzan ona że to nie specjalnie i ona tak czasem ma i sorry. Środowisko wulgarne i agresywne. Do tej pory tego nie zgłosiłam co tu robić,jestem w ciężkim szoku.
@@AkademiaRekrutacji Niestety. Wraz z szefową działają też ludzie z pracy. Ja zawsze już taka byłam, że nie wdawałam się w konflikty albo ploty. Wolę w tym czasie pracować. Nie wiem czym zawiniłam. Chyba tym, że raz się poskarżyłam i przejełam stronę pokrzywdzonego. Od tego czasu jestem traktowana jak człowiek drugiej klasy. Ciągle słychać złość i czepialstwo w moim kierunku.
@@AkademiaRekrutacji dopòki niczego nowego nie znajdę, muszę tam zostać. Mieszkam w Niemczech. Tu nie łatwo o pracę. No i stosunek Niemcòw do Polakòw nie jest najlepszy. Dziękuję bardzo za odpowiedź.
ja nie wiem czy jestem przewrażliwiony czy z lekka mobbingowany. Zwroty w stylu "pierdolisz" , "posrało cię" i wymuszanie darmowych nadgodzin jest na porządku dziennym. Poza tym widzę że są negatywnie nastawieni i mają mnie za idiotę co nie potrafi prostej czynności wykonać. Pracuję jako specjalista w 20 osobowej firmie, tyle zdradzę i męczę się już kilka ładnych lat szukając innej roboty. Obecna praca z tymi ludźmi mocno mnie dobija. "Nie cierpie tego więzienia ale to jest moja cela" - masz rację, trochę na tej zasadzie myślę choć i tak szukam innej celi.
Najpierw zadbać o siebie i doprowadzić do pionu. Potem można ścigać mobbera jeżeli się da. Krok 1 z powyższej listy najczęściej oznacza odejście z firmy.
Wbrew pozorom - technicznie to jest bardzo proste. To co przeszkadza to cała gama emocji. Od strachu przez samoocenę do zwątpienia. A te emocje bardzo często nie mają związku z realnymi szansami.
Zgadza się. Niestety w wielu przypadkach ta czujność jest uśpiona i dochodzi do świadomości że jest źle dopiero wtedy gdy naprawdę jest źle. Dlatego potrzebne jest szerzenie świadomości na ten temat.
Zdecydowałam się złożyć pozew przeciwko pracodawcy w związku z ukaraniem mnie naganą. Jestem silna psychicznie, pewna siebie, wiem że zawsze sobie poradzę, pokaże środkowy palec jak będę chciała, bo mogę polegać na sobie i swoich kwalifikacjach i kompetencjach
Trochę jest to chore, że to ofiara musi zmienić pracę, by się ratować a oprawca dalej bez konsekwencji robi swoje.
To prawda. Natomiast jeżeli priorytetem jest zachowanie/odzyskanie psychicznego zdrowia, to jest to na ten moment jedyne i najlepsze wyjście.
Podobnie jak najlepszym jest wyjście z jakiejkolwiek grupy ludzi, która zaczęła być toksyczna.
Osobie mobbingującej kiedyś wywróci się to "echem". Popieram pomysł szukania innej pracy, ponieważ nie warto zużywać swoją energię na polemizowanie z osobą, która mobbinguje, żeby człowieka ułożyć pod siebie w drodze do osiągnięcia swoich celów w firmie lub najnormalniej w świecie mobbingować kogoś, żeby sama poczuła się lepiej.
Nie ma sensu kopać się z koniem
Właśnie właśnie !!!
Powinno być zmienione prawo, tak aby za mobbing karany był pracodawca i to on powinien udowodnić, że w jego jednostce mobbingu nie ma
Ja taką qurewke nagrywałem na dyktafon , pózniej rzuciłem papiery, roczne wynagrodzenie przysądził na moją rzecz od pracodawcy sąd , osobno pozwałem qurewke żeby go jeszcze bardziej zniszczyć, oczywiście wcześniej dostał gość dyscyplinarne. I wszystko jak wyżej dzięki dyktafonowi z Chin za 60 zł , XXIw jest wspaniały. Natomiast nowej pracy szukałem 3 tyg, więc luz.
Podczas pracy w korpo w moim przypadku miałam sny w których szłam do komory gazowej lub jechałam do obozu itp. Kiedy sobie przypomnę pracę w tamtym miejscu to ogarnia mnie panika. Moim skromnym zdaniem podstawą jest dobra wola po obu stronach aby się dogadać. Jeżeli tego nie ma to święty Boże nie pomoże.
Ja podobnie. Myślałam, że gdybyśmy żyli w innych czasach, to byłabym bita lub ukamienowana.
W korporacjach już tak jest kłamstwa molestowanie
Gnębienie psychiczne daje taki sam skutek dla naszego organizmu jak pobicie. Jest to czysty kryminał i powinien być surowo karany. Z racji - jak mówisz - kulawych przepisów w tym kraju niestety jest to jedno z podstawowych narzędzi zarządzania pracodawcy. Dlaczego pracownik boi się odejść i zmienić pracę? Ano dlatego, że w 80% kolejnych firm zjawisko to będzie miało miejsce. Podejście prawników zdradził w jakimś artykule jeden z nich - prawnicy sami sugerują zamiatanie pod dywan, bo kara jest żadna. Jedyne, czego pracodawca się boi, to rozgłos i uszczerbek na wizerunku, ale - co ciekawe - nie z powodu samego zjawiska mobbingu w swoich szeregach, tylko z powodu spraw sądowych. Skrajny debilizm, ale tak jest. Poczty pantoflowej w tym kraju nikt się nie boi, a to ważne narzędzie marketingowe.
Dlaczego ofiarę mobbingu nazywasz osobą zakompleksioną, a nie mówisz o profilu mobbera? To jest dopiero kopalnia kompleksów i narcyzmu! Fajny filmik, dzięki, zabrakło tylko prawdziwych przyczyn mobbingu. Przyczyną mobbingu nie jest niskie poczucie własnej wartości u ofiary, lecz niskie poczucie własnej wartości lub/i zaburzenia psychiczne u mobbera. To niech mobber szuka pracy, jeśli czuje się zagrożony obecnością ofiary. Z mojego doświadczenia wynika, że dużo bardziej zmiany pracy (wypchnięcie ze stołka lub pokrzyżowanie strategii) obawiają się właśnie mobberzy, a nie ich ofiary. I to "tłumaczy" ich sadystyczne działania. Zgadzam się co do tego, że trzeba uciekać. I że rozprawa w sądzie nie jest warta świeczki. Pozdrawiam i dziękuję za cenny filmik.
My mieliśmy niedawno do czynienia z mobbingiem. Mój mąż zmienił pracę jak nam się wydawało na lepszą. Miała być wyższa pensja, perspektywa rozwoju zawodowego. Ponieważ była to mała firma zatrudniająca kilka osób nie mogliśmy za bardzo znaleźć wiarygodnych informacji w necie na temat tego jak tam się pracuję. Nadto szefowa mojego męża była znajomą kogoś z naszej rodziny i słyszeliśmy o niej dobre opnie. Cóż w praktyce okazało się że trafił do małego piekiełka z szefowa która uważa, że jest bezkarna i wszystko jej wolno bo nie ma nikogo nad sobą. Mąż nie przyznał się długo co tam się dzieje wreszcie pękł i powiedział co i jak gdy zbliżał się koniec okresu próbnego. Postanowiliśmy ,ze nie będzie przedłużał tej umowy bo szkoda zdrowia....cóż został bez niczego ....z kiepskimi perspektywami znalezienia pracy na takich warunkach jakie miał w tej która zostawił dla tej wątpliwej kariery. Nie jest osobą słabą psychicznie ....mobbing dotyczył wszystkich pracowników tej firmy ,zwłaszcza mężczyzn. To tak dla przestrogi- uważajcie na małe firmy rodzinne zwłaszcza te gdzie wasz szef jest jedynym właścicielem firmy.
To prawda, z małymi firmami bywa różnie (co równolegle nie oznacza że we wszystkich jest źle). Niemniej jednak takie sytuacje nie rozgrywają się w ciągu tygodnia, tylko budują się na przestrzeni dłuższego okresu. Jeżeli własny "system wykrywania zagrożeń" działa poprawnie, to z umiejętnościami zdobywania pracy, można mieć nowe zajęcie w ciągu średnio 3 tygodni (czasem dłużej, czasem krócej - zależnie od przypadku). Zwłaszcza na okresie próbnym - wiadomo jaki jest klimat w firmie najdalej po miesiącu, więc zostają jeszcze 2 miesiące na rozegranie zmiany. Uparcie wszystkim to powtarzam i będę powtarzał, że kluczem tutaj są umiejętności zdobywania pracy. Jak każda umiejętność - ta też może być opanowana szybko i wdrożona w życie. Rynek pracy cały czas ewoluuje i ten obecny jest inny niż 5 lat temu, a już całkowicie różny od tego 10 lat temu.
A ja bym powiedziała zupełnie coś przeciwnego. Uważajcie na korporacje, bo tam zjawisko mobbingu jest na porządku dziennym przy niemej akceptacji wyższych szczebli.
@@AkademiaRekrutacji v
Są ludzie źli na tym w świecie. Niestety, albo stety obowiązuje: "Nie daj sobie w kaszę dmuchać".
Najgorsze jest to, że wiele jest jak w przysłowiu:...gdy wejdziesz w grono wron kracz jak one...
Mam taką szefową... obgaduje, wyzywa się psychicznie, poniża... niektórzy ją obgadują ale przy niej mało co jej w tyłek nie wejdą.
Zachowują się dokładnie jak ona - wiedzą, kogo szefowa nie lubi.
Jestem w swojej pracy ponad rok. Ciągle daje z siebie wszystko, ale dzięki moim przełożonym zaczęłam nienawidzić tą pracę. Cały czas słyszę docinki że się nie nadaje, albo że za darmo biorę pieniądze. Tak bardzo się stresuje że nie mogę spać w nocy, lub śnią mi się koszmary.
I jak się sprawy potoczyły? Pracujesz dalej?
ofiara mobingu są często osoby spokojne, mało odbywające się. Im to może pasować ze są mało komunikatywne ale innym mniej i zaczyna się. Osobie takiej cichej jest trudno się zmienić a w każdej kolejnej pracy jest mobingowana i co Pan na to. Zmiana pracy to nie jest najlepsze wyjście , bo taka osoba musiałaby pracować nwm gdzie chyba w dżungli żeby jej nie dokuczano.
Cóż za ogromne uproszczenie i spłaszczenie sprawy. Tak bywa że to są ludzie spokojni, jak wielu innych. Problem nie jest w spokojności, tylko w braku poszanowania godności w niektórych firmach. Ta sama spokojna osoba doskonale się odnajdzie tam, gdzie kultura organizacyjna zaklada wzajemny szacunek i go faktycznie wymaga. Takich firm nie brakuje na rynku.
Więc Pana/Pani teoria jest z gruntu szkodliwa.
@@AkademiaRekrutacji dziękuję za konstruktywny komentarz, postaram się go przemyśleć.
Tak. Moja szefowa mowila, że to jest trochę moja wina, że się nie potrafię werbalnie obronić przed nimi, dwiema kobietami czyli z długim stażem pracy tam, pracownicami.
Jest dużo prawdy w tym co piszesz.. Ja jestem osobą cichą i mało komunikatywną i często w różnych firmach byłam nękana psychicznie.. właśnie dlatego, że mało mówię.
Witam dzięki za ten film. Mobbing jest bardzo poważną sprawą
Czy czepianie się najdrobniejszych, nawet nieistotnych szczegółów jest objawem mobbingu? Jak z tym walczyć? Atmosfera jest zła i demotywujaca
nie ma co sie przejmować jakimis pajacami ktorzy proboja ci rzucac klody pod nogi, sami sa słabi bo sie boją dlatego probują ci dowalić. Jak bedziesz sie przejmować to tylko odbije sie to na tobie i na zdrowiu. Wiadomo nie jest to sprawiedliwe, ale tym sie nie przejmuj. Praca jest prosta, a ludzie sami ją komplikują. Znasz swoją wartość to zmieniaj prace, może sie uda trafic w lepszą atmosfere, sam mam takie wrażenie że to jest wszędzie, człowiek ktory jest "kumaty" i inny to wyczuje to próbuje dyskredytować. Zwykłe śmiecie i tyle, są tacy obsrani lękiem że leje im sie po nogach. Z drugiej strony chętnie by im sie dowaliło ale jak? Normalny czlowiek nie wyciagnie kamery nie zacznie nagrywać bo to nie jest normalne. Może w tym tkwi problem? wystarczy nagrać pare takich akcji i mieć to gdzieś a sytuacja sie zmieni? Niewiem sam, ale przeżyłem nie raz ten syf.
Ja rozpracowałem dopiero po kilku latach oprawców i musiałem spieprzac jak się zorientowali chcieli mnie wykończyć wrócić mnie w coś nie dałem im czasu to mnie może urstowalo
Nie do końca się zgodzę, że osoba o wysokiej samoocenie zawodowej uniknie mobbingu. Facet mojej siostry ma kwalifikacje bardzo ułatwiające znalezienie pracy, co więcej, nie miał nigdy problemu ze znalezieniem pracy, zarabia naprawdę dobrze, jest ogólnie silny psychicznie i ma dominującą osobowość (tj. nadaje się na kierownicze stanowisko), a w obecnej pracy też padł ofiarą mobbingu, i ma na chwilę obecną, zszargane nerwy. Dlaczego nie odszedł do tej pory? No cóż, kredyt hipoteczny we frankach.
No właśnie - tak jak mówiłem w video, może się to przydarzyć każdemu. Natomiast w video mówię o drugim czynniku który sprawia że można się stać ofiarą - brak umiejętności zdobywania pracy na obecnym rynku. Dlaczego to jest istotne - mając te umiejętności, można bardzo szybko zrobić rozpoznanie i zdobyć pracę na przynajmniej podobnym poziomie finansów, żeby kredyt nie był czynnikiem powstrzymującym przed zmianą (i wciągającym w sytuację mobbingu)
No tutaj, przyznaję, ciężko byłoby mi ocenić jego umiejętności odnajdywania się na rynku po kryzysie, bo do tamtej firmy dostał się jeszcze przed :) Ale on m.in. rekrutuje nowych pracowników, więc nie będzie przesadą, jeśli założę, że ma orientację na tyle dobrą, by móc sobie poradzić. A jednak w dalszym ciągu tam jest.
To już jest inny rynek pracy. A odnośnie zajmowania się rekrutacjami - wielu klientów Akademii (i tutaj mówię serio, nie były to jednostki) to osoby zajmujące się HRami zarówno miękkimi i twardymi. Przysłowiowy "szewc bez butów chodzi" - okazuje się że zdobywanie pracy wymaga umiejętnego sprzedawania samego siebie, a to już jest nieco inny zestaw umiejętności, poza rekrutowaniem do swojej firmy :)
A to nie jest tak, że bycie rekruterem ułatwia "sprzedanie" siebie na rozmowach, jeśli by się samemu zaczęło szukać pracy? Myślałam, że te dwie umiejętności się zazębiają.
Też tak myślałem :) Początkowo nie kierowałem swoich materiałów do pracowników HR, sami zaczęli się zgłaszać. Praktyka pokazała że brakującym elementem układanki jest umiejętność przetłumaczenia swoich umiejętności na język pieniądza (każde stanowisko w firmie jest uzasadnione ekonomicznie) i pokazania potencjalnym pracodawcom, że będzie im się opłacało zatrudnić danego kandydata.
Najlepszym lekarstwem przeciwko przemocy domowej, społecznej lub mobbingowi byłaby wolność gospodarcza, niski VAT i ZUS, dzięki któremu jednostki słabsze, nie tylko kobiety mogłyby podjąć pracę, a nawet w późniejszym czasie zatrudniać innym.
no ja mialem pecha pracowac najpierw w jednym miejscu w ktorym pozbyli sie mnie bardzo skutecznie, i nastepnie przyjeli mnie do korpo tylko po to zeby przeniesc procesy po kolejnych kilku miesiacach. W efekcie, po poprzednich trzech miejscach pracy w ktorych pracowlaem srednio 2, 2,5 roku mam dwie takie pozycje po 3 miesiace i to sa ostatnie miejsca pracy.
Duzo ludzi ma podobny problem, ciezko znalezc rownowage pomiedzy byciem skoczkiem a byciem meblem w miejscu pracy.
Dlatego właśnie tak istotne jest traktowanie rekrutacji jako dwustronnej selekcji - że nie tylko pracodawca wybiera najlepszego kandydata, ale też kandydat wdraża kryteria wyboru firmy, w której będą odpowiednie warunki.
Odnosząc się do ostatniego zdania z Pana wpisu - to jest błąd logiczny. Oscylowanie między skoczkiem a meblem zawsze się zemści. Lepiej jest po prostu świadomie wybierać pracodawców. Więcej na ten temat jest w projekcie www.zaplanujmikariere.pl
Witam własnie odbywam staż w szkole na stanowisku pracownik biurowy i zaczynam być poddawana mobbingowi .Osoba która to robi to opiekun stażu.Na początku mówiła mi jakie zadania mam wykonywać i w jaki sposób , pózniej bez wyjaśnień zaczeła krzyczec przy interesantach co w danej chwili robić.Ostatnio nie wyjaśnia już nic a kiedy wykonuje jakieś zadanie przyczepia się i krzyczy przy innych.Zauważyłam że taką postawę przyjmuje także wobec innych np. uczniów czy innych pracowników. Ciekawe jest to że dyrektor wszystko słyszy i akceptuje takie chamskie zachowania. Zwróciłam jej dziś w bardzo grzeczny sposób uwagę że ma się tak nie zachowywać w relacji ze mną.Po wysłuchaniu tego nagrania będę starać się o przeniesienie nazywając rzeczy po imieniu.Bardzo ciekawe były jej słowa że krzyczy na mnie dla mojego dobra.
Polecam się stamtąd ewakuować.
Witam ponownie.Wczoraj postanowiłam że zgłosze prośbe o przeniesienie za tydzień ponieważ mój opiekun idzie od poniedziałku na tygodniowy urlop. Jednak dziś również nieprzyjemnie się pracowało więc zmieniłam zdanie. Nie przydziela mi żadnych zadań sama mogę się domyślić a jak się według niej zle domyśle to pretensje po co to robię.Za chwile pretensje dlaczego nie robię tego o co wcześniej były pretensje że robię. Wykorzystałam daną chwilę i w obecności dyrektora i wicedyrektora powiedziałam że ma na mnie nie krzyczeć. Odpowiedziała żebym się prz yzwyczajała , dyrektor nie zareagował tylko zczerwieniał i odszedł do swojego gabinetu.Siedziałam jeszcze kilka godzin bez przydzielonego zadania. Kiedy poprosiłam opiekuna o przydzielenie zadania to nie ma na to w tej chwili czasu i oczywiście niedorzeczne pretensje.Kiedy rozmawiam o tym z nią to mam się nie odzywać i skończyć mówić.Poszłam do dyrektora i powiedziałam że nie wyobrażam już sobie dalszej współpracy będę się przenosić z powodu tego w jaki sposób jestem tu traktowana Przyszłam się tu uczyć zdobywać nowe kwalifikacje a w taki sposób się mną pomiata powiedziałam że jestem zdumiona żeby tak traktować pracownika którego ma się za darmo. Sam przydzielił mi jakieś zadanie ei bardzo mu nie pasuje że chce zmienić miejsce stażu bo przecież on podpisał moją umowe. Chciałam się czegoś nauczyć zdobyć jakieś nowe umiejętności a tu zamiast tego nowa wiedza o chamskich zachwaniach tolerowanie takiego postępowania Z dyrektorem uczęszczaliśmy razem właśnie do tej szkoły ponaszczanyd 20 lat temu.Rozpoznałam go właśnie dlatego że kiedyś ponad 20 lat temu też chodził zapryszczany do tej szkoły teraz miałam okazje poznać lepiej swojego rówieśnika ze szkoły.
@@joannastrzeciwilk369 mam wrażenie że chce się Pani tylko podzielić problemem, zamiast go rozwiązać. Jeżeli się mylę i chce go Pani rozwiązać - wszystkie informacje znajdzie Pani na www.akademiarekrutacji.pl
Zapraszam :)
Napewno nie chcę tylko ponarzekać. Decyzja o zmianie miejsca już postanowiona po prostu jeszcze dużo emocji we mnie które nie dają normalnie funkcjonować skupić się na czymś innym.
@@joannastrzeciwilk369 i jak to się skończyło, jeśli można spytać? Bardzo dobrze rozumiem te palete uczuć. Chce się krzyczeć z bólu i nie tylko. Po prostu jak już za bardzo granice są przesunięte to tak jest. Wg mnie to jakieś pocieszenie, jak ludzie opisują swoje doświadczenia. Fakt, ze zawsze odp jest uciekaj stamtąd. Ale to pokazuje, ze to nie jest problem w tobie. Pozdrawiam
Czy odejście z pracy jest jedynym wyjściem w tej sytuacji? Ja niedawno co zaczęłam pracę lubię te prace ale doświadczam mobbingu od większości pracowników. Zglosilam do kierownika ale nie wiem jak rozwiąże te sytuacje. Ostatnio cała grupa siedzieli i obserwowali w kamerach mnie i nabijali się jak nie wiedziałam jak mam coś robić ale to tylko jedna z sytuacji. Mam nadzieję że uda się to wszystko wyjaśnić i dalej będzie dobrze.
Jest pewna granica powyżej której takie warunki stają się męką. Polecam trzymać rękę na pulsie szczególnie mocno, aby nie obudzić się czasem gdy mobbing jest już "rozhulany" a komfort psychiczny spadłby do zera.
@@AkademiaRekrutacji Dzięki za tak szybką odpowiedź. Myślę że ta granica już została przekroczona. Najgorsze jest to że ostatnio czesto nie ma kierownika głównego będzie dopiero w sobotę żeby to wyjacnic. A przez ten czas trzeba jakoś pracować.
@@Agnes28ify pytanie czy jest sens cokolwiek wyjaśniać. W sytuacjach mobbingu dość częste jest "przymykanie oka" przez wyższy management. Czasem o wiele lepsze jest po prostu opracować ścieżkę ewakuacji do firm które dobrze traktują pracowników.
@@AkademiaRekrutacji no tak to prawda
i jaki finał?
Witaj,co do eksperymentu to jest to możliwe, bo żaba jako płaz jest zmiennocieplna. Ale bardzo trafny przykład. Wymaga się od nas jako ludzi na rynku pracy żebyśmy byli bardziej elastyczni i uśmiechnięci itd. Szkoda tylko, ze zawsze wina spada na „ofiarę”, bo wskazuje zgniłe jajo. To ofiara jest niepasującym elementem całości. Sama jestem obecnie w takiej sytuacji. Boje się tej zmiany, skoku na główkę. Bo raz ze wiele czynników prywatnych (brak wsparcia itd), a dwa ze „może być gorzej”.
Ale takie gadanie za plecami, nie wprost. Czepianie się wszystkiego w gadce pięknej „nie bądź zła, ALE..”, „nie miałem nic złego na mysli” - wybielanie się. pierdy pierdy. I gwint mi puścił. Ja wyszłam na wariatkę. Bo zaczęłam pokazywać, co oni robią. Nie tamci. To boli. Dlaczego, to ja mam zmieniać prace, a tamci zostają i wygrywają?! To ich powinno się wykluczyć. Wina szefostwa nic więcej.
Tutaj masz wszystkie wskazówki, wraz z uzasadnieniami - ruclips.net/video/3H14Ei9u2CU/видео.html
Witam. Dalej jestem w tej samej firmie. Pracuje w markecie na kasie. Postanowiłam nie poddawać się zbyt łatwo i powalczyć. Nie wiele się jednak zmieniło jedna kierowniczka szczególnie mnie nie lubi i daje mi to mocno odczuć. Rozliczala moja kasetkę a potem się okazało że brakuje 100zl i nikt nie wie co się z tym stało poprostu zniknęło ale odpowiedzialnością finansowa obarczyła i tak mnie, miomo że nawet nagrane było że to ona liczyla. Poza tym czuję się mocno poniżana i jakby gorszej kategorii albo jakaś niedorozwinięta ( tak mi dają odczuć) bo tak mnie traktują. Wogole z ze mną nie rozmawiają, tylko to co trzeba w pracy, najwyższej o mnie. Czuję się dyskryminowana i poniżona. A jeszcze teraz corona virus i ciężko znaleźć nową pracę.
Jest sens tak się męczyć? Nie lepiej jest zmienić firmę?
Rozmowa rekrutacyjna. Czy na pytanie o powód odejścia z pracy warto przyznać że powodem był mobbing?
Można, aczkolwiek czasem nie warto, żeby nie wzbudzać niepotrzebnych dyskusji. Za to za każdym razem warto mieć przygotowany powód o którym można opowiedzieć biznesowym językiem. Więcej na temat przygotowań do rozmów jest w projekcie przekwalifikujrozmowe.pl - polecam :)
Tez miałam o to zapytać..
Odejscie z pracy i nie poruszenie sprawy mobbingu to największa glupota. Nie można odejsc i zostawić bezkarnie takich pracodawców bo będą się znecać nad innymi pracownikami co może doprowadzić do tragedii depresje, samobójstwa... ja gdybym była ofiarą mobbingu za wszelka cenę udowodnilabym to i poszla z tym do sądu, nawet gdybym nie wygrała to chciałabym, żeby otoczenie wiedziało jakim naprawde człowiekiem jest osoba, ktora dopuszcza się mobbingu. Pamiętajmy każdy z nas jest inny, wyjatkowy, każdy z nas ma prawo do godnego traktowania. Pan radzi, zeby odejść i sprawę zostawic, jak można namawiać do czegoś takiego? Na pierwsze oznaki mobbingu powinno sie reagowac i zwrocic grzecznie uwagę pracodawcy, ze sobie nie zyczymy takiego traktowania, jak to nie pomoże to dzialac w inny sposób ale nigdy nie siedziec cicho i dac soba pomiatac a tym bardziej odejść po cichu z pracy
"Gdybym była ofiarą" - to zdanie pokazuje, że nigdy nie byłaś i nie znasz ogromu zniszczeń jakie mogą być dokonane w psychice na skutek mobbingu. Owszem - jeżeli komuś jeszcze starcza zasobów i pomimo zniszczeń czuje się na siłach - owszem niech walczy. A jeżeli sytuacja jest skrajna - odejście jest jedynym na co ma się siłę.
Kolejna nieznajomość tematu - "na pierwsze oznaki mobbingu powinno się reagować" - owszem, z poziomu obserwatora wydaje się to logiczne. Praktyka pokazuje że niestety - te pierwsze sygnały są niezauważane, bagatelizowane, a człowiek się orientuje że to mobbing dopiero wtedy gdy jest za późno i zjawisko się rozhulało bardzo.
Także - jest rozjazd mocny między tym co piszesz, a tym co życie pokazuje.
Dlatego w video są takie, a nie inne wskazówki.
Człowiek który w tym jest mysli ze to jego wina .. bo moze cos złe odbiera
@@AkademiaRekrutacji Ja jestem ofiarą mobbingu u siebie w zakładzie od 4 lat. przełożony znęca sie psychicznie nie tylko na mnie, również na innych. Ostatnio wygrałem wybory na Społecznego inspektora pracy i o rozpoczynam walką. pierwsze ruchy spowodowały ze mnie zdegradowali i inne nieciekawe ruchy, ale wraz ze związkami, wystosowaliśmy pismo do pracodawcy i jak będzie trzeba, wyślemy także do głównego oddziału w brukseli. W tej sytuacji trzeba narobić jak najwięcej szumu, żeby każdy wiedział co sie dzieje, wtedy sprawa musi zostać potraktowana bardzo poważnie.
Czy pan może przedłużyć film
A co jeśli szef ma podsłuch w miejscu gdzie ludzie spędzają przerwe i słucha prywatne sprawy pracowników?
Podsłuchiwanie ludzi tego nieświadomych jest nielegalne. Wiec jest to miejsce pracy gdzie się łamie prawo. Można zgłosić na policję, można odejść z takiej pracy do innej, lepszej. Można zrobić obie te rzeczy na raz. Na pewno nie zostawać tam.
@@AkademiaRekrutacji dziękuję za odpowiedź
Zgłoś anonimowo😁
Ja myślę że zapomniałeś dodać w filmie że ludzie którzy mobbuja mają często niskie poczucie własnej wartości np że ofiara jest bardziej kompetentna w wykonywanej pracy i z zazdrości , zawiści jest mobbingowana.
Czasem tak jest faktycznie, a czasem jest tak, że mobber jest socjopatą, a mobbowany ma zaniżone poczucie wartości. Zjawisko jest bardzo złożone, nie możemy tak tego upraszczać.
Osoby atakujące czują, że nie potrafię się odgryźć, więc jestem smacznym kąskiem
Mobbing w gastronomii? Na porządku dziennym
Ja pozwalam sobie skakać po głowie. Po takich dobrych radach typu jak ktoś mi dawał kopa w dupę, to zaczynałam się kręcić jak 🐁 w kołowrotku i tak naprawdę jeszcze bardziej cofałam się i miałam mętlik w głowie i latami nie mogłam zajarzyć o co kaman
Zamierzasz pozwalać dalej to robić innym?
@@AkademiaRekrutacji dzisiaj to odkryłam, to jest jak napinanie procy, następuje u mnie ogromny odrzut do tyłu i wtedy nie mam już ochoty kopać się z koniem, albo walka z mobbingiem przypomina naciąganie metalowej sprężyny, siła odrzutu powoduje, że jestem strasznie poharatana i nic mi się nie chce, a już na pewno nie walczyć, tylko powracam do syndromu Sztokholmskiego
Ostatnio dużo medytuję i analizuję ten temat i staram się bardziej ogarnąć to rozumowo, tą syzyfową pracę
U mnie jest taki problem, że ja mam problemy z myśleniem w czasie czyjegoś ataku i strzelam nabojami w powietrze, w myśl zasady:na złość babci uszy sobie odmrożę. Pewnie trudno Ci mnie zrozumieć, a mi trudno to przekazać, chociaż jak na mnie, to ogromny postęp
@@1BEATTA znam mechanizm :)
Zatem - jak będziesz gotowa na to - polecam wydostać się z toksycznego środowiska. Materiały Akademii Rekrutacji już nie raz w tym pomogły kandydatom.
@@AkademiaRekrutacji im bardziej się szamocze tym bardziej zaciska się pętla na szyi, ciężko mi to opisać, kilkadziesiąt lat się tak szamocze, próbuję znaleźć i odkryć ten mechanizm, który może być związany z hipnozą. U mnie jest tak, że w większości prac doświadczam mobbingu, wstydzę się tego przyznać, bo mogę być oskarżona o to, że coś ze mną jest nie tak i jestem temu winna
@@1BEATTA zatem to jest temat najpierw dla psychologa. Koniecznie!
U mnie w pracy w drukarni jeden kierownik bez powodu się na mnie uwziął ( w sumie za to, że poszedłem po podwyżkę do szefa i ją dostałem ). Odkąd dostałem podwyżkę, to owy kierownik dał mi " awans " na stanowisko niżej. Od tamtej pory drze mordę na mnie i twierdzi " że się czuję za pewnie w tej firmie ". Zgłosił bym to do szefa, ale owy kierownik jest typowym " ręcznikiem " szefa, który się nim wyciera. Umowę mam do końca tego roku. Odchodzę i chciałbym prawnie poskładać tego kierowniczka, ale odkąd chodzę z telefonem w kieszeni to już nie słyszę obelg i wyzwisk w moim kierunku. Głupie teksty typu " zajebać ci czy się sam przewrócisz? "...
Dodam, że lubi zaćpać białego i zajarać zielonego... No ale w firmie są " równi i równiejsi ". " Plecaki " to większość firmy. Nie mam dowodów - nic nie zrobię.....Pierdolone zastraszanie - żałuję, że się bałem............
@EDIT: Dodam, że PBMedia - firma, w której pracuję ma 3 szefów.... Nie mam do kogo tego zgłosić, bo jeden dał podwyżkę, a drugi jest szwagrem kierownika, który jest bratem tego pierwszego, a trzeci co siedzi w Olsztynie " się nie wtrąca "... Ręka rękę myje? Czekam do końca umowy....
Dobrze że masz świadomość zjawiska i nie "weszło" Ci to na samoocenę, czyli np. myślałbyś że z Tobą coś jest nie tak. No i kluczowe pytanie - czy warto czekać do końca umowy?
@@AkademiaRekrutacji Umowę mam do końca grudnia. Na początku listopada rzucam wypowiedzenie, idę na ostatnie 2 tygodnie listopada na L4 i do grudnia w tej firmie na pewno nikogo nie zatrudnią, bo nikt nie chce przychodzić. W grudniu " sezon kalendarzowy " - kierownicy się posrają w gacie. Kolega z mojego byłego stanowiska też ucieka tak jak ja - dwaj jesteśmy w sumie tak traktowani, z tym, że ja dostałem " awans " - degradację na stanowisko niżej. W tym momencie potrzebują 2 osób. Są głęboko w dupie. Każdy w firmie się wypytuje co się stało - gdybym wiedział co i jak to bym powiedział. Jak pytałem " moba " czemu tak jest to odpowiedzi " zajmij się swoją robotą " lub " kurwa bo tak ". Do tego " kierowniczek " zrobił sobie z papieru MIECZ i twierdzi, że jest WIEDŹMINEM. Czy to kurwa normalne? Dodam, że typ ma prawie 30 lat... Ja tylko 23... My ludzie z paczek jesteśmy traktowani jak bezbronne psy, a znajomi tego frajera z maszyn jak przyjaciele.Dla nich mięso - dla nas kości. Jak to kolega mówi " tam są plecaki, my to śmieci " - sam(a) to zainterpretuj... Nie jest smutno, ale trochę przykro.
Zdecydowałam się odwołać od nagany i za karę jestem nękana przez pracodawcę. Ja jestem silna psychicznie, pewna siebie, za bardzo ambitna jak to określiła moja szefowa. Natomiast uważam że tylko ja mogę zamknąć im usta, związać ręce, nasłać kontrolę z departamentu, a jak zechcę odejść z tego miejsca, bo mam niesamowite predyspozycje, kwalifikacje i kompetencje 😉 i wiem że zawsze sobie poradzę w każdej sytuacji życiowej
Mobbing jest zjawiskiem powszechnym w korporacjach. Można wręcz powiedzieć, że należy tam do swoistej "kultury" organizacyjnej. Jest w praktyce jedną z metod zarządzaniami ludźmi mającą na celu zmuszenie ich do realizacji celów biznesowych zapewniających korporacji maksymalizację zysków. I niestety wiele osób na to godzi obawiając się o reakcję swojego szefa mogącą skutkować utratą premii, stanowisku czy nawet pracy. Z tego samego powodu Ci ludzie też nie szukają pomocy na zewnątrz - raczej wolą topić swoje smutki w alkoholu czy innych używkach.
ruclips.net/video/9WPKkntQdSg/видео.html
Powinno być takie prawo aby to mobber szukał pracy... I byl izolowany w grupie
W idealnym świecie - tak. Ale na razie do tego daleko.
ja skorzystalem przyzwaczyilem sie a,wyjechalem za granice ,jak mowilem ze mobing ,powiedzieli ze nie chce mi sie robic
A co jeśli to pracodawca jest nr 1 jako oprawca
Ja zostałam niedawno uderzo a w pracy przez" koleżankę "w plecy. Na moje ochrzan ona że to nie specjalnie i ona tak czasem ma i sorry. Środowisko wulgarne i agresywne. Do tej pory tego nie zgłosiłam co tu robić,jestem w ciężkim szoku.
Zmienić pracę. Jak środowisko jest takie, to lepiej tam nie będzie
To co zrozumiałam, to jest:
Szukaj sobie innej pracy! Jedyne dobre rozwiązanie bo ludzi nie zmienisz.
Dzięki🌹
W większości przypadków tak, bo mobbing jest systemowy. Ekstremalnie rzadko udaje się doprowadzić do konsekwencji wobec mobbera.
@@AkademiaRekrutacji
Niestety. Wraz z szefową działają też ludzie z pracy.
Ja zawsze już taka byłam, że nie wdawałam się w konflikty albo ploty. Wolę w tym czasie pracować.
Nie wiem czym zawiniłam. Chyba tym, że raz się poskarżyłam i przejełam stronę pokrzywdzonego.
Od tego czasu jestem traktowana jak człowiek drugiej klasy.
Ciągle słychać złość i czepialstwo w moim kierunku.
@@kama7823 czyli nie ma co się z koniem kopać...
@@AkademiaRekrutacji dopòki niczego nowego nie znajdę, muszę tam zostać.
Mieszkam w Niemczech.
Tu nie łatwo o pracę. No i stosunek Niemcòw do Polakòw nie jest najlepszy.
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
ja nie wiem czy jestem przewrażliwiony czy z lekka mobbingowany. Zwroty w stylu "pierdolisz" , "posrało cię" i wymuszanie darmowych nadgodzin jest na porządku dziennym. Poza tym widzę że są negatywnie nastawieni i mają mnie za idiotę co nie potrafi prostej czynności wykonać. Pracuję jako specjalista w 20 osobowej firmie, tyle zdradzę i męczę się już kilka ładnych lat szukając innej roboty. Obecna praca z tymi ludźmi mocno mnie dobija. "Nie cierpie tego więzienia ale to jest moja cela" - masz rację, trochę na tej zasadzie myślę choć i tak szukam innej celi.
Brzmi jak temat do "przepracowania" z samym sobą, a potem do zmiany otoczenia...
Mam to samo
Świetne nagranie! Dzięki.
Czyli co mobber mobbuje sobie dalej innych? To nie fajne. Jestem ofiarą mobbing ale nie daje się mobber zapłaci za to.
Najpierw zadbać o siebie i doprowadzić do pionu. Potem można ścigać mobbera jeżeli się da.
Krok 1 z powyższej listy najczęściej oznacza odejście z firmy.
Dobrze słychać pana
Pieniądze nie grają roli w tej sytuacji
fajna praca
Jestem oliwia
Rzeczywista tresc bardzo luzno zwiazana z tytulem.
Mam 60 lat. To nie jest takie proste.
Wbrew pozorom - technicznie to jest bardzo proste. To co przeszkadza to cała gama emocji. Od strachu przez samoocenę do zwątpienia.
A te emocje bardzo często nie mają związku z realnymi szansami.
Trzeba uważać w tej kwesti liczy sie zdowie psychiczne bo jak sie rozchwieje to będzie tylko gorzej
Zgadza się. Niestety w wielu przypadkach ta czujność jest uśpiona i dochodzi do świadomości że jest źle dopiero wtedy gdy naprawdę jest źle.
Dlatego potrzebne jest szerzenie świadomości na ten temat.
On I tak zostanie niewinny to również jest wina ofiary trzeba stawiać granice
pieniądze,matka
katusze psychiczne ,7 lat
Jest to bezsensu po sądach się włóczyć nie wygrasz
Zdecydowałam się złożyć pozew przeciwko pracodawcy w związku z ukaraniem mnie naganą. Jestem silna psychicznie, pewna siebie, wiem że zawsze sobie poradzę, pokaże środkowy palec jak będę chciała, bo mogę polegać na sobie i swoich kwalifikacjach i kompetencjach