Komentarz z Lokalnej to był coś niesamowitego. Absolutnie fantastycznego. Tak naprawdę zrobiłem co powiedział Pan Michał. Wyciszyłem C+ i słuchałem Chudzika.
I tak trzeba robić! Maciek wkłada wkomentarz wszystkie swoje emocje i całe serce, a dla panów z C+ to zwykła praca i to robi różnicę. A poza tym Maciek nie pieje jak wielkim i mądrym zespołem jest Raków i jego trener. ME
Nie zgadzam się z założeniem, że Raków chciał zdominować Pogoń. W taktyce Papszuna nie ma elementu udowadniania wszystkim jaką Raków jest cudowną drużyną, która gra nie wiadomo jak wspaniały futbol - nigdy tego nie było. RAKÓW ZAGRAŁ TAK JAK ZAWSZE. Wyczekali nas, z ich gry aż wylewała się przeciętność, ale przy tym taktycznie wykastrował jakąkolwiek grę Pogoni. Drużyna z Częstochowy porobiła nas mentalnie, bo to nasi zawodnicy cały czas próbują coś udowadniać i ZAWSZE w ten sposób wszystko upada. To właśnie UDOWADNIANIE jest naszą piętą Achillesową, która podkopuje każdy nasz sukces. Wystarczy nam solidnie ułożony przeciwnik i sami się podkładamy. Papszun wystawił swoją 11, zobaczył co i jak... stwierdził, że w sumie to mecz jest pod kontrolą i praktycznie nic nie zmienił. Styl Rakowa się nie zmienił, ta mozolność i toporność Rakowa się nie zmieniła, my i tak w tym wszystkim polegliśmy. Jesteśmy jak uzależniony od hazardu gracz, który chce się odbić przy każdej możliwej okazji. Stawia zawsze pełną pulę i zawsze przegrywa, dlatego z taką mentalnością i z takim trenerem, nigdy nic nie osiągniemy.
Mental w tej drużynie jest słaby, to prawda. Ale już to, że Papszun niczego nie zmienił nie. Zmienił. Zawodników. I wygrał ten mecz konsekwencją i siłą ławki rezerwowych, moim zdaniem. Michał
@@myportowcy001 zawodników zmienił - prawda. Tylko taktycznie nic się nie zmieniło. Grali to samo mozolne walenie w ścianę, ale w końcówce na 9 graczy musiało to przynieść skutek. W końcu ze ściany została jedynie dykta. Wystarczył jakiś przeciętniak, by w polu karnym ośmieszyć blok obronny. Gra naszego zespołu momentalnie była wręcz żałosna. Żaden z zawodników nawet nie spróbował poholować piłkę przy nodze w kierunku bramki przeciwnika. Raków dośrodkowuje, Pogoń wybija na oślep. Powtórz 15 razy i masz obraz nędzy i rozpaczy. . Jeśli zawodowy piłkarz nawet nie podejmuje próby wyjścia z atakiem, to co to za piłkarz? Podejście amatora z B klasy. Fakt, że w ogóle oglądamy to z własnej woli jest równie przerażający. Znamy historię, wiemy jak ta gra zawsze wyglądała, jakie były jej skutki, a finalnie i tak godzimy się z tym i oglądamy kolejny blamaż. Do biletów powinni dodawać zestaw antydepresantów. Może nawet dodać logo gryfa na tabletkach.
@@Mr00Bosek zazwyczaj starałem się być optymistą, ale od jakiegoś czasu (od czterech lat) mimo jakichś tam sukcesów optymizmu jest we mnie coraz mniej. Obecny sezon gasi go już zupełnie. Kibicuję Pogoni wystarczająco długo, żeby się do niej przyzwyczaić, ale z każdym rokiem jest coraz trudniej. Powodują to nie tylko piłkarze, ale także to co się dzieje w klubie. Szansa na fajną piłkę w Szczecinie jest marnowana.
@@myportowcy001 miałem resztki optymizmu po porażkach z outsiderami, po przegranych kluczowych spotkań na finiszu poprzednich sezonów. Jakikolwiek optymizm został wdeptany w ziemię po warszawskim finale. Straciłem resztki wiary, nadziei i pozytywnego patrzenia na ten klub. Teraz jest jedynie niechęć i odhaczanie kolejnych prawidłowości jakie występują w drużynie Mroczka. Raków był kolejną "pozytywną" weryfikacją tego nieszczęścia. Jeżeli jedynym celem tego klubu jest wegetowanie w środku tabeli, to na co to wszystko? Po co stadion? Po co "biznesowa rodzina"? Dla kogo są karnety, bilety - swoją drogą najdroższe w Ekstraklasie. Po co udawać? Włączamy tryb neutral i podziwiamy jak kolejne trofea lądują na półkach rakowa, Lecha czy legii.
Nie zgadzam sie . Mlody Grek zagral poprawnie jak na swoj pierwszy mecz . Biorac pod uwage wiek i ilosc rozegranych spotkan wogole uwazam ze Grek zagral dobrze . Piepsz.....e ze gdyby Zech byl w jego sytuacji to by wybronil czy wyluskal pilke . Tak to bylo brak doswiadczenia itd ale chlop rozegral pierwszy mecz !!! Rakow zagral kaszane a Pogon zagrala jak zwykle na wyjezdzie bez ambicji stad wynik sie utrzymywal tak dlugo korzystny dla nas . Zech ostatnio gra dobrze ale to chyba oddech mlodych na plecach i swiadomosc ostatnich chwil w podstawowym skladzie . Grosik juz od dawna pisze , ani kapitan ani jakas podpora druzyny / od pucharow zwykly grajek jak Przyborek zadnej roznicy nie widac . Tak druzyna wyglada na zmeczona . Rozegranie pilki trwa godziny . Kurzawa ? Cien Rafala z poprzednich lat , odbijanie niby z pierwszej pilki ale 90% do tylu !!! Kuluris rowna do poziomu reszty . Wahan chyba ma juz dosyc tego zespolu bo nie rozumie dlaczego nie zagral chociazby ostatnich 15-10 minut jezeli byl zmeczony po reprezentacji . Ah -......
Trudno mi się zgodzić z całościową oceną gry młodego jako dobrą. W końcu jej efektem było niestety osłabienie zespołu. Nie oznacza to jednak, że do momentu otrzymania czerwieni był najsłabszy na boisku. Nie. Nie był. Ta drużyna jest stara i rzeczywiście zmęczona, ale sobą. Michał.
Komentarz z Lokalnej to był coś niesamowitego. Absolutnie fantastycznego. Tak naprawdę zrobiłem co powiedział Pan Michał. Wyciszyłem C+ i słuchałem Chudzika.
I tak trzeba robić! Maciek wkłada wkomentarz wszystkie swoje emocje i całe serce, a dla panów z C+ to zwykła praca i to robi różnicę. A poza tym Maciek nie pieje jak wielkim i mądrym zespołem jest Raków i jego trener. ME
Nie zgadzam się z założeniem, że Raków chciał zdominować Pogoń. W taktyce Papszuna nie ma elementu udowadniania wszystkim jaką Raków jest cudowną drużyną, która gra nie wiadomo jak wspaniały futbol - nigdy tego nie było. RAKÓW ZAGRAŁ TAK JAK ZAWSZE. Wyczekali nas, z ich gry aż wylewała się przeciętność, ale przy tym taktycznie wykastrował jakąkolwiek grę Pogoni. Drużyna z Częstochowy porobiła nas mentalnie, bo to nasi zawodnicy cały czas próbują coś udowadniać i ZAWSZE w ten sposób wszystko upada. To właśnie UDOWADNIANIE jest naszą piętą Achillesową, która podkopuje każdy nasz sukces. Wystarczy nam solidnie ułożony przeciwnik i sami się podkładamy. Papszun wystawił swoją 11, zobaczył co i jak... stwierdził, że w sumie to mecz jest pod kontrolą i praktycznie nic nie zmienił. Styl Rakowa się nie zmienił, ta mozolność i toporność Rakowa się nie zmieniła, my i tak w tym wszystkim polegliśmy.
Jesteśmy jak uzależniony od hazardu gracz, który chce się odbić przy każdej możliwej okazji. Stawia zawsze pełną pulę i zawsze przegrywa, dlatego z taką mentalnością i z takim trenerem, nigdy nic nie osiągniemy.
Mental w tej drużynie jest słaby, to prawda. Ale już to, że Papszun niczego nie zmienił nie. Zmienił. Zawodników. I wygrał ten mecz konsekwencją i siłą ławki rezerwowych, moim zdaniem. Michał
@@myportowcy001 zawodników zmienił - prawda. Tylko taktycznie nic się nie zmieniło. Grali to samo mozolne walenie w ścianę, ale w końcówce na 9 graczy musiało to przynieść skutek. W końcu ze ściany została jedynie dykta. Wystarczył jakiś przeciętniak, by w polu karnym ośmieszyć blok obronny. Gra naszego zespołu momentalnie była wręcz żałosna. Żaden z zawodników nawet nie spróbował poholować piłkę przy nodze w kierunku bramki przeciwnika. Raków dośrodkowuje, Pogoń wybija na oślep. Powtórz 15 razy i masz obraz nędzy i rozpaczy. . Jeśli zawodowy piłkarz nawet nie podejmuje próby wyjścia z atakiem, to co to za piłkarz? Podejście amatora z B klasy. Fakt, że w ogóle oglądamy to z własnej woli jest równie przerażający. Znamy historię, wiemy jak ta gra zawsze wyglądała, jakie były jej skutki, a finalnie i tak godzimy się z tym i oglądamy kolejny blamaż. Do biletów powinni dodawać zestaw antydepresantów. Może nawet dodać logo gryfa na tabletkach.
@@Mr00Bosek zazwyczaj starałem się być optymistą, ale od jakiegoś czasu (od czterech lat) mimo jakichś tam sukcesów optymizmu jest we mnie coraz mniej. Obecny sezon gasi go już zupełnie. Kibicuję Pogoni wystarczająco długo, żeby się do niej przyzwyczaić, ale z każdym rokiem jest coraz trudniej. Powodują to nie tylko piłkarze, ale także to co się dzieje w klubie. Szansa na fajną piłkę w Szczecinie jest marnowana.
@@myportowcy001 miałem resztki optymizmu po porażkach z outsiderami, po przegranych kluczowych spotkań na finiszu poprzednich sezonów. Jakikolwiek optymizm został wdeptany w ziemię po warszawskim finale. Straciłem resztki wiary, nadziei i pozytywnego patrzenia na ten klub. Teraz jest jedynie niechęć i odhaczanie kolejnych prawidłowości jakie występują w drużynie Mroczka. Raków był kolejną "pozytywną" weryfikacją tego nieszczęścia. Jeżeli jedynym celem tego klubu jest wegetowanie w środku tabeli, to na co to wszystko? Po co stadion? Po co "biznesowa rodzina"? Dla kogo są karnety, bilety - swoją drogą najdroższe w Ekstraklasie. Po co udawać? Włączamy tryb neutral i podziwiamy jak kolejne trofea lądują na półkach rakowa, Lecha czy legii.
Zech nie zasłużył nawet na 5. W ciągu 3 minut dwa razy nie upilnował i dał Rodinowi strzelić bramkę. A nawet dwie. Tylko jednej nie uznali.
Tylko dla Zecha nie ma alternatywy na razie... ME
Panowie Witam i Pytam czy Pogoń wygra jakiś mecz na wyjeżdzie ?
W lidze? W tym roku jeszcze? Może (chociaż już tylko dwie szanse zostały). Może w Gdańsku... ME
Nie zgadzam sie . Mlody Grek zagral poprawnie jak na swoj pierwszy mecz . Biorac pod uwage wiek i ilosc rozegranych spotkan wogole uwazam ze Grek zagral dobrze . Piepsz.....e ze gdyby Zech byl w jego sytuacji to by wybronil czy wyluskal pilke . Tak to bylo brak doswiadczenia itd ale chlop rozegral pierwszy mecz !!!
Rakow zagral kaszane a Pogon zagrala jak zwykle na wyjezdzie bez ambicji stad wynik sie utrzymywal tak dlugo korzystny dla nas . Zech ostatnio gra dobrze ale to chyba oddech mlodych na plecach i swiadomosc ostatnich chwil w podstawowym skladzie . Grosik juz od dawna pisze , ani kapitan ani jakas podpora druzyny / od pucharow zwykly grajek jak Przyborek zadnej roznicy nie widac . Tak druzyna wyglada na zmeczona . Rozegranie pilki trwa godziny . Kurzawa ? Cien Rafala z poprzednich lat , odbijanie niby z pierwszej pilki ale 90% do tylu !!! Kuluris rowna do poziomu reszty .
Wahan chyba ma juz dosyc tego zespolu bo nie rozumie dlaczego nie zagral chociazby ostatnich 15-10 minut jezeli byl zmeczony po reprezentacji .
Ah -......
Trudno mi się zgodzić z całościową oceną gry młodego jako dobrą. W końcu jej efektem było niestety osłabienie zespołu. Nie oznacza to jednak, że do momentu otrzymania czerwieni był najsłabszy na boisku. Nie. Nie był. Ta drużyna jest stara i rzeczywiście zmęczona, ale sobą. Michał.