Dlaczego po wkopaniu kotwicy na minimalnej ilości wydanego łańcucha wydaje się go do końca? Chodzi o to żeby jacht dryfował luźno i nie wyrywał już zakopanej kotwicy?
Kiedy ja zrzucam kotwicę, staram się zawsze płynąć z minimalną prędkością do tyłu, aż do momentu gdy kotwica dotknie dna (plus ~1m). Wtedy dopiero zaczynam wydawać łańcuch w sposób jaki pisałeś. Dodatkowo, zawsze jeśli jest sposobność staram się przepłynąć w masce nad kotwicą, aby ocenić gdzie i jak leży. Szczególnie jeśli zostawiam jacht na cały dzień. (port to nie jest odpowiednie miejsce, aby to komuś do głowy nie wpadło) Ps. Kotwica nigdy nie jest za duża, a łańcucha nigdy za wiele :-)
Ciekawe filmy! Trochę nawrzucałem kotwic do wody i podzielę się moim doświadczeniem. Wrzucanie łańcucha do wody przy użyciu sprzęgła stwarza jedno, zasadnicze niebezpieczeństwo. Łańcuch opada w jedno miejsce, zazwyczaj przykrywając kotwicę, co może prwoadzić do oplecenia samej kotwicy przez łańcuch. Jeśli tak się stanie, kotwica w momencie zacinania/zakopywania nie będzie ciągnięta odpowiednią stroną.
Dlaczego po wkopaniu kotwicy na minimalnej ilości wydanego łańcucha wydaje się go do końca? Chodzi o to żeby jacht dryfował luźno i nie wyrywał już zakopanej kotwicy?
Kiedy ja zrzucam kotwicę, staram się zawsze płynąć z minimalną prędkością do tyłu, aż do momentu gdy kotwica dotknie dna (plus ~1m). Wtedy dopiero zaczynam wydawać łańcuch w sposób jaki pisałeś.
Dodatkowo, zawsze jeśli jest sposobność staram się przepłynąć w masce nad kotwicą, aby ocenić gdzie i jak leży. Szczególnie jeśli zostawiam jacht na cały dzień. (port to nie jest odpowiednie miejsce, aby to komuś do głowy nie wpadło)
Ps.
Kotwica nigdy nie jest za duża, a łańcucha nigdy za wiele :-)
jak da radę też nurkuję ocenić sytuację. Ale takie rzeczy to południu.
Na Bałtyku nie nurkowałem nawet w lecie, ale doświadczenie z południa dodaje poweru. Szkiery to już zupełnie inna bajka.
Świetny film! :)
Ciekawe filmy!
Trochę nawrzucałem kotwic do wody i podzielę się moim doświadczeniem.
Wrzucanie łańcucha do wody przy użyciu sprzęgła stwarza jedno, zasadnicze niebezpieczeństwo. Łańcuch opada w jedno miejsce, zazwyczaj przykrywając kotwicę, co może prwoadzić do oplecenia samej kotwicy przez łańcuch. Jeśli tak się stanie, kotwica w momencie zacinania/zakopywania nie będzie ciągnięta odpowiednią stroną.
Dlatego jest mała wstecz i problem znika.
Super.... :)
Instruktaż jak najbardziej OK, sugeruję jednak używanie innego, nagłownego mikrofonu, bo wiatr strasznie zagłusza lektora...