• Subskrybuj, kliknij w dzwoneczek, podaj dalej! • BEZPŁATNE KSIĄŻKI! Prezent dla wszystkich widzów naszego kanału - 10 ebooków oraz 3 audiobooki o tematyce gospodarczo-ekonomicznej: namzalezy.pl/darmowe-ksiazki/
Bardzo dziękuję za sądowy odcinek. Dobrze jest doradzać i ostrzegać, ale niedobrze zniechęcać. Ja zachęcę. Nigdy nie myślałam, ze bede wytaczać komuś lub mieć wytaczane procesy. Właśnie niedawno zrezygnowalam z procesu o oszczerstwa i znieslawianie publiczne przeciw sedzinie, bo szkoda mi bylo na nią czasu i nie mogłam odnaleźć nagrania jej oszczerstw na gruncie prywatnym. Sprawiedliwosci jednak dojde inaczej, tak ze do niej dotrze, by szanowala bliznich. ALE gdy kiedys uczelnia prywatna nie zaplacila mi za umowy o dziela, to mimo iz wszyscy oszukani przez nią znajomi, a takze rodzina, mowili, ze trzeba sobie podarować, ze nie wygram, wytoczylam proces i mimo przykrej postawy sędziny,, mimo klamstw uczelni, depresji, kosztow sadowych i bezrobocia, wygrałam na tylko jednej rozprawie. Znajomi zalowali, ze tez nie sprobowali. Mysleli, ze to bedzie trwalo. Gdy po prawie 10 latach chciałam odzyskać resztę, okazało sie, ze nasze urocze rządy zmieniły prawo, ale czując, ze przegram, przynajmniej utarlam nosa dwom radcom prawnym, którzy próbowali wybielać pozwanych i kłamać. Możliwe, ze wygrałabym w apelacji, ale ta przegrana miała posmak zwycięstwa, który mnie zadowolił. Sasiad (deweloper) prowadzący samowolę w zabytku, mający układ z PINB i konserwatorem wytoczył sprawę o sadowe przymuszenie pozostałych 2 współwłaścicieli zabytku do wyrażenia zgody na dokończenie samowoli. Sędzina mu sprzyjala. Mimo to sąsiad przegrał ponosząc koszty na adwokata, biegłego, umowę na dokończenie samowoli, ekspertyzy przed rozprawą i koszt procesu. Zrobił sie pokorniejszy ;) Warto było. Wygraliśmy uporem, wytrwałym przypominaniem sędzinie, ze złe zatytułowała sprawę, a to rzutowało na zasadność wniosku przeciw nam. Zmieniono sędziego. Jedno pismo i sprawę umorzono. Sąsiad stratny. W międzyczasie namówiłam sąsiadów na wytoczenie mu sprawy o przywrocenie stanu pierwotnego i na złożenie zawiadomienia do prokuratury. Póki co, sprawa trwa. Ponoszone są koszty przez nas i drugich sąsiadów, ale jestem pewna wygranej. Sedzina ciagle upewnia sie, na ile gotowi jestesmy ustapic z żądań. Nigdy nie korzystaliśmy z adwokata. Udało nam sie sprawić, ze inżynier wycofał sie ze swej ekspertyzy i jego zeznanie było nam pomocne, mimo ze był ze strony pozwanego. Od 2 lat czekamy na biegłego, ale walczymy o jedyną secesyjną kamienicę na tej ulicy. To jedyna szansa na jej remont w tych sąsiedzkich i urzędowych układach. Mozna w zyciu sobie podarowac takie atrakcje, ale mozna podjac walke. Trzeba jedynie przeliczyc sily na zamiary i to, czy dana sprawa warta jest czasu, zdrowia, pieniedzy i wysilku, bo trzeba poszukac przepisów, pisac pisma, czytac te wypociny, itp. Zycie stawia nas wobec wyboru walki ze zlem. Gdy bedziemy machac reką, zlo bedzie kwitło. Mimo iz pismo do prokuratury zajęło mi tydzień, było warto, bo sprawę wciąż bada, śledzi rozprawy, jest szansa, ze winni zostaną ukarani, a budynek doprowadzony do porzadku. Duzo sie przy tym czlowiek dowiaduje nt kompetencji pinbu czy konserwatora, swoich mozliwosci, itp. Nauczylam sie, ze mozna wygrywac z kims opartym na adwokacie i ukladach. To bezcenne. Biegly powolany przez sasiada staral sie byc obiektywny. Wykorzystalismy jego drobne niedociagniecia, by wskazac naszą dobrą wolę i złą wolę sasiada. Zeznania sasiada w naszej sprawie wykorzystalismy przeciw niemu w jego sprawie tak, ze teraz boi sie nas na odleglosc, bo sugerowalismy sedziemu sprawe karną z urzedu, a byly ku temu liczne podstawy. Sasiad, ktory czul sie pewny swego i swych układów, byl bezczelny, wrecz chamski, teraz jest grzeczny na tyle, na ile cham jest do tego zdolny. Warto walczyć, chocby po to, by chama wychować. Wszystko zależy od sytuacji i czasu oraz wlozonego wysiłku oraz sprytu stron. Nieraz warto udać sie do sądu nie tyle po sprawiedliwosc, ale by nie żałować, ze sie nie podjęło walki w słusznej sprawie, ze sie nie próbowało jakoś sprzeciwić złu. Nie zawsze musi to być droga sądowa, ale jeśli nie będziemy jakoś sprzeciwiac się niekompetencji, układom, oszustwu, złu, to do kogo potem pretensje, ze jest jak jest i lepiej być nie może? Pozdrawiam serdecznie i życzę błogosławieństwa w biznesie. Ku chwale ojczyzny! 😍
Sądownictwo i służba zdrowia to ostatnie twierdze komunizmu których nie da się obalić. Max Kolonko z NY mówił jakie sądy taki kraj jaki kraj takie sądy.
Wymiar niesprawiedliwości . Ludzie się niczym nie interesują i nie angażują no to mamy efekty, brak np dekomunizacji który ciągnie nas do dna i 10 metrów mułu .
@@wlisowczyk7728 dokladnie tak, i lykaja jak mlode pelikany farmazon ze jak sie ruszy sady to bedzie bezprawie, jakby malo mieli przykladow jak one skazuja,
Prawda w 100%. Polski wymiar sprawiedliwości to dojarka żerująca na tych, którzy przekroczą jego próg. Ci co mieli z nim styczność rozumieją. Ze świecą szukać godziwych prawników. Ale są.
Katastrofa. Wyrazy współczucia panie Janie. Najgorsze jest to, że jakakolwiek próba ruszenia tych mafijnych układów kończy się wrzaskiem na całą Europę. I nie dziwię się. Łatwiej jest wpływać i " mieszać" w mętnej wodzie.
Na studiach prawniczych niektórzy wykładowcy wysyłali nas do sądu, żebyśmy poprzyglądali się praktykowaniu prawa na żywo. Już wtedy zrozumiałem, że wiekszość spraw służy przede wszystkim prawnikom i biegłym a strony są po prostu bardzo często przez prawników oszukiwane - mecenasi podpuszczają powodów aby brnęli coraz dalej w przegrany proces. Po jednej z takich rozpraw słyszałem jak strona przegrana (szans na wygraną nie miała żadnych) powiedziała do swego adwokata: "pan tak ładnie mówił a sąd w ogóle nie posłuchał". Adwokat odpowiedział: "no cóż, pozostaje nam apelacja, tam sędzia może będzie bardziej ludzki" :D W USA ok. 98% sporów między przedsiębiorcami kończy się ugodą. Tam dobry prawnik, to taki, który rzadko bywa w sądzie. W Polsce wygrywa głupia zaciekłość i naiwność ludzi...
Zacznijmy od tego, że jestem adwokatem. Nie jestem więc obiektywny, ale za to mam naście lat doświadczenia i wiem, o czym piszę. W Polsce nie ma precedensów, a każdy sędzia najwyżej ceni sobie niezależność. Więc w identycznych sprawach zapadają różne wyroki. Ba, ci sami sędziowie potrafią zmienić zdanie (nawet dwa razy!). Rekordzistą oczywiście pozostaje JKM, którego cztery protesty wyborcze zostały w czterech sądach rozpoznane na cztery sposoby. Przykłady mógłbym mnożyć. Dlatego wynik nawet prostej sprawy można w PL przewidzieć tylko probabilistycznie. I dlatego ludzie nie chcą ugód.
@@piotrkubicki5037, zgadzam się. Są jednak sprawy oczywiste, w których na 100 składów orzekających 98 orzeknie tak samo - mimo to polscy adwokaci i radcy w swojej masie (oczywiście nie wszyscy) doradzają często klientowi brnięcie w przegrane sprawy i porażkę nierzadko tłumaczą właśnie brakiem prawa precedensu. Mówiąc brzydko, zawsze można stwierdzić: przegraliśmy przez tego głupiego sędziego. Mnie natomiast wydaje się, że nieprzewidywalność sądownictwa, ciągnące się latami procesy (najczęściej oczywiście dochodzi aż do wniesienia skargi kasacyjnej w niekiedy bardzo błahych sprawacj), jest argumentem za zawieraniem ugód a nie przeciwko.
@@wpolsceniekupisz9726 Szczerze przyznam, nie znam badań na ten temat, więc moje odczucia wiążą się z osobistymi doświadczeniami i informacjami z mojego kręgu towarzyskiego (prawniczego). Nie wykluczam, że w masie pełnomocników mogą dominować ci, którym nie zależy na wygrywaniu. Ja osobiście nie znoszę przegrywać. To strasznie frustrujące, IMO nie warte pieniędzy. Poza tym, niezadowolony klient nie poleca dalej. Inna sprawa, że w wielu przypadkach klient nie jest psychicznie gotowy na ugodę. Stąd sędziowie mają np tendencję wyznaczać radykalnie dłuższe terminy w rozwodach z orzekaniem o winie (biorą na przeczekanie). Co do racjonalności (stron, pełnomocników i... sędziów) - polecam "Noise: a Flow in humans judgement" Kahnemana. Choć ostrzegam, że odziera ze złudzeń ;)
Posiadamy coraz więcej niesprawnych instytucji, zarządzanych przez polityków: opieka zdrowotna, sądy , policja (organ opresji społeczeństwa), wojsko (szlachta), kopalnie itd. Jedyny postęp to możliwość załatwianie więcej spraw przez internet, ale to zawdzięczamy przedsiębiorcom, którzy tworzą oprogramowanie, jak np zaproszony Gość. Jako przedsiębiorca odczuwam rząd i jego podległe instytucje jako coraz większy ucisk na plecach oraz tworzony bat dla ludzi myślących i widzących przeprowadzane zmiany.
o to, to właśnie! Od lat to powtarzam; musi być finansowa, dyscyplinarna i karna odpowiedzialność urzędników za błędne decyzje lub/i zwlekanie. Gdyby takie przepisy były, to żadne sRanepidy nie próbowałyby nakładać nielegalnych grzywien na niewinnych ludzi.
@@jankuban-thephysicsoflife No dobrze, ale co konkretnie Pan proponuje? Bo poza wyborami oraz obywatelskim nieposłuszeństwem i ostracyzmem w odpowiednich przypadkach - to nie za bardzo widzę inne możliwości. Mój głos Pan ma, zwłaszcza że jestem ze wspinania (po to zresztą wyjechałem do Fr gdzie od lat mieszkam).
@@antoinehalik Dzięki za głos to już konkretne działanie :) Bardzo wiele osób mówi, że "mówiło", a mi chodzi o bardziej konkretne działania: szerzenie tych poglądów, tworzenie lub dołączanie do grup, które chcą coś zmienić np. ruch ŻK we w Francji, do takich poglądów swoich znajomych i nieznajomych. Pozdrawiam
świetny człowiek Pan Jan , przykra historia ale tak jest w tym państwie , ludzie często nie mają wiedzy a inni tak zwawni fachowcy to nagminnie wykorzystują.
Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Teraz przed WSA procesuje się z miastem o 50 zł. Kupa szmalu poszła na adwokata ale kto bogatemu zabroni. Proces tak dla zasady aby w urzędach zatrudniali fachowców a nie znajomych.
Dzień dobry Panie Janie!! Bardzo lubię Pana słuchać i uważam Pana, za jednego z najbardziej inteligentnych i ogarniętych ludzi, starających się otworzyć zwykłym ludziom oczy i głowy. Szkoda że mieszkam daleko od Pana, gdyż najpewniej próbował bym dostać się do Pana do pracy :) Ukłony i pozdrowienia P.S. Sam spotkałem się z błędami Oracle, najciekawsze w tym to - że błąd nie występował na bezpłatnej wersji bazy Oracle (community), a na licencyjnych - za każdym razem!! Oczywiście nie znam Pana doświadczeń, wspominam - bo to taka "ciekawostka", której także nie udało nam się rozwiązać
Dokładnie jest to tak jak w dzisiejszym wywiadzie. W tym kraju nie istnieje instytucja sądu, prokuratury. Niestety, jest jedynie kto da więcej! Papuga latami przeciąga sprawy, kancelarie się dogadują poza klientami, to jest totalna ignorancja obywatela. Tak jest w każdym sądzie, gospodarczym, cywilnym, karnym...Elita? 💩
Kilka lat temu potrzebowałem opinii rzeczoznawcy i ją zleciłem. Napisał on w opinii to, czego dowiedział się ode mnie, swoją znajomością rzeczy nie zabłysnął. W sumie wziął kasę za pieczątkę i podpis. Takie życie.
Dziękuję za wykład. Nie byłem świadomy jak działa sąd gospodarczy. Miałem wcześniej kontakt z wymiarem sprawiedliwości, jak sąsiad chciał mi zabrać kawał działki na wjazd , bo chciał postawić patodeweloperkę. Tam też była komedia, ale ją skończyłem na 2 rozprawie. Wydrukowałem mapy działek z okolicy. zaznaczyłem kolorami działki bez dojazdu i istniejące drogi. Sąd jak zobaczył mapę w 5 min odrzucił żądanie. Cała akcja działa się zimą, adwokat sąsiada spóźnił się 20 min, był bez togi bo zamarz mu bagażnik ;) Oczywiście z dokumentami do sprawy nie zapoznał się nikt. Tylko dojenie forsy.
Taka jest prawda, to sobie wyobraźcie co się dzieje przy rozwodach. Każdy chce zakończyć to jak najszybciej a sądy sobie z nas robią żarty. Kiedy to się wreszcie skończy i ktoś zrobi z nimi porządek. Chociażby zabrać im immunitety.
to o czym mówił Pan Jan to jest wierzchołek gory lodowej. Najgorsze są kancelarie prowadzone przez byłych sędziów albo ich pociotków - piję do jednej. takie kancelarie potrafią sprawy cywilne zanosić do prokuratur i robić z cywilnych spraw, sprawy karne. I tak jestem przez jedną z takich kancelarii oskarżony (za pomocą prokuratury) o przywłaszczenie swojego własnego samochodu, na który ma dowód własności - f-vat i zeznania byłej właścicielki wskazujące na zakup tego pojazdu przeze mnie. Dla prokuratury nie ma znaczenia że strona skarżąca reprezentowana przez ową kancelarię weszła w posiadanie pojazdu w skutek wystawienia przez pełnomocnika byłej właścicielki faktury wtórnej o tym samym numerze ale na inne dane. Nie ma znaczenia że ten się przyznał do zmiany treści f. pierwotnej... prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie fałszu faktury pierwotnej. w uzasadnieniu umorzenia poświadczona została nieprawda a sędzia zatwierdzająca to umorzenie stwierdził, że korekta f-vat stanowi zbyt duży problem dla przedsiębiorcy i to normalne że wprowadza się do obrotu prawnego dwa dokumenty o tym samym numerze ale na inne podmioty. Proces trwa trzeci rok, w listopadzie następne posiedzenie sądu...
Dalszego zdrówka, bo pan Jan je ma! Jest bystry, ładny, pięknie ubrany, logicznie płynnie ciekawie rzeczowo mówiący, jest 3x sprawniejszy niż niejeden młodzik!
Ja czekam już 11 lat na zakończenie procesu upadłości spółki i podziału majątku. Przez ten czas syndyk pobiera pensje. Inna sprawa. Likwidowałem spółkę z.o.o. Czas likwidacji - 2 lata w Warszawie. Sąd nie dość że wykazał się brakiem znajomości przepisów to jeszcze wysyłał dokumenty na zły adres. A każda taka pomyłka, odwołanie i wysłanie wyjaśnienia to kolejne 3 miesiące czekania. Kancelaria mówiła że będzie to trwało pół roku. Trwało 2 lata.
@@jankuban-thephysicsoflife dlatego około 2 tygodnie temu zrezygnowałem z próby odzyskanie pieniędzy. Kwota około 8500. Stwierdziłem że szkoda czasu i pieniędzy na prawnika ale przede wszystkim życia i nerwów. Sprawa była do wygrania. Może po 2-3 latach bym odzyskał te pieniądze. Ale znając polskie realia sądowe to może i bym przegrał.
@@arturp4191 ja rowniez podobna sytuacje mialam , tylko ze ja bylam wierzycielem na 15 000 zl upadlej firmy bylo to w 2000roku , syndyk , ze swoja swita przez te lata zarzacal w firmie ,trwalo to 3 lata , zadnych informacji o postepie nie wysylal poczta, ale zainteresowanym wierzycielom zalecil kupowanie Wyborczej i Dziennika i sledzicie informacje w tej sprawie , poniewaz tam beda zamieszczone, trwalo to 3 lata! no coz cos przegapilam i bylo juz po fakcie sprawa byla juz zamknieta , nie mialam mozliwosci od wola nia, oczywiscie wierzytelnosci nie odzyskalam, ale wazne , ze US od tych pieniedzy swoje wziol kilka lat wczesniej ! to byly bardzo ciekawe czasy ..oczywiscie na okradanie uczciwych !
@@arturp4191 Wysyłka na zły adres wynika albo z przeciążenia sędziego pracą (w Warszawie ponad 800 spraw w referacie na głowę), albo z braków kadrowych w sekretariacie (około 40% wakatów) i ogromnej rotacji pracowników. Albo będziemy więcej łożyć na wymiar sprawiedliwości (sekretarz zarabia mniej niż kasjer w markecie) do tego potrzeba więcej etatów sędziowskich; Albo zmniejszymy zakres kognicji (np sprawy o zanieczyszczanie trawnika nie muszą być IMO obsługiwane przez sędziego); Albo wprowadzimy sędziów pokoju do drobnych spraw; Albo zaczniemy stosować AI (jak Chiny, albo Estonia). No i pomógłby elektroniczny obieg dokumentów (jak np na Litwie). Ale pewnie zostanie, jak jest...
Przerażające to jest :/ Osobiście jestem tym wszystkim zirytowany, bo jeżeli pracownik chce pozwać pracodwacę do są dto jest specjalny sąd pracy gdzie wszystko idzie szybciej i sprawniej. Jeżeli konsument chce pozwać sprzedawcę to tak samo. Ale jeżeli przedsiębiorca chce pozwać innego przedsiębiorcę to jest dramat. Mówię o tym, bo non stop mam w firmie problem z firmami kurierskimi, a one żerują na tym, że nikt się nie będzie sądzić latami za kilkaset zł odszkodowania.
A ja zawsze mówię, że sąd to ruletka. Prawda nie ma znaczenia. Wchodząc na sale, stawiasz na szali kilkadziesiąt tysięcy i nigdy nie wiesz jaki będzie wynik…
Tak, dokładnie tak to wygląda w sądach jak Pan Kubań opowiada i puentuje. Zupełna bezsilność, to jest dokładnie to, co się czuje gdy ma się to nieszczęście mieć coś wspólnego z wymiarem (nie)sprawiedliwości. Ludzie wymiaru (nie)sprawiedliwości są zupełnie bezkarni. Co ma powiedzieć człowiek, który w wyniku jawnych manipulacji procesem został skazany na 15 lat pozbawienia wolności za czyny, których ponad wszelką wątpliwość nie popełnił. W aktach sprawy są 100% dowody jego niewinności, ale sędzia udaje że ich nie widzi, prokurator wbrew tym dowodom oskarża! brakuje dowodów... nie ma problemu, można je wymyśleć i sędzia manipuluje (wręcz fałszuje) zeznania świadka, powołując się na twierdzenia, których ten świadek w ogóle nie mówił! sędzia powołuje się na "dowody" których w ogóle w aktach nie ma! Biegły poświadcza nieprawdę, co widać gołym okiem, bo pisze w opinii, że najważniejszy dowód w sprawie (nagrania video i audio) trwają blisko 600h, przez co nie można ich przesłuchać i dowód ten zostaje odrzucony. Rzetelne przeliczenie czasu trwania nagrań wykazuje, że czas ich trwania to 71 godzin, ale tak naprawdę to trochę ponad 30 godzin, ponieważ zdarzenia są nagrywane dwoma urządzeniami jednocześnie, czego biegły nawet nie zauważył! Nagrania można w rozsądnym czasie przesłuchać. Nagrania demaskują fałszywe zeznania świadków, ale nikogo to nie obchodzi! Od trzech lat rodzina niesłusznie skazanego walczy o prawdę i sprawiedliwość, ale wymiar (nie)sprawiedliwości robi wszystko, aby sprawę ukryć. Jak najdalej sądów, adwokatów i wszystkiego co się wiąże z tą wyimaginowaną "sprawiedliwością" Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o sprawie, to podaję link do opisu: www.salon24.pl/u/johnlow/1095228,skandaliczna-sprawa-sadowa-odc-1 Aż trudno uwierzyć, że takie sprawy mają miejsce w XXI w. podobno w praworządnym państwie.
Mam doświadczenia z biegłym w sprawie przeciwko mB. Na YT jest też sprawa Mercedesa z wadliwym silnikiem, gdzie biegły stwierdził, że to "cecha" a nie "wada".
Tych spraw ze szmelcedesem jest tyle, że ja nie wiem kto toto jeszcze kupuje?! Chyba żadna firma samochodowa nie podchodzi tak lekceważąco do klienta - który przecież płaci za ten złom grubą kapustę, bo to nie jest jakiś Ayxam tylko Szmelcedes przecież!
@@SlawcioD To fakt. Zauważyłem już z 15 lat temu, że do Polski idzie towar wybrakowany albo drugiej jakości często za ceny WYŻSZE niż ma zachodzie. Natomiast to co robi ostatnimi laty szmelzedes to książkę można napisać 🤷♂️🤦♂️
Sprawę z mercedesem oglądałem z rozbawieniem.Uważam,że to jedna z najbardziej komicznych produkcji na YT.No i ci obrażeni na mercedesa komentatorzy,którzy już nigdy nie kupią tego auta.Firma mercedes chyba z tego powodu zbankrutowała,nie?
@@vlodeklukasz1065 Typowa "logika" Janusza i Grażyny. Proszę sobie wyobrazić, że ludzie działają i podejmują decyzje nie (!) po to, żeby zbankrutować jakąś firmę, albo "zrobić na złość somsiadowi żeby mu gul skoczył" tylko po to, żeby uniknąć kłopotów i nie władować się w jakieś niekorzystne/problematyczne zakupy czy inwestycje. I dlatego jak mają dziurę w d**ie to szmelzedesa nie kupują, a jak nie mają to kupują i później co któryśtam się w internetach rozkleja jak to go serwis szmelza wypudrował na miękko za kilkaset tys. złotych.
Wymiar sądownictwa to jeden z teatrzyków dla głupich gojów. Świeżo upieczony adwokat do ojca, też adwokata: - Tato! Udało mi się skończyć tę sprawę, z którą się męczyłeś 20 lat! - Ty idioto! Ja z tej sprawy zbudowałem dom, kupiłem trzy samochody, a Ty ją skończyłeś na pierwszej rozprawie.
Wiedziałam, że polskim sądownictwie, jest źle, ale nie przypuszczałam że aż tak : /. Teraz rozumiem osoby, które za wszelką cenę unikają wikłania się w sprawy sądowe. Dotychczas uznawałam to za tchórzostwo. Teraz widzę, że to rozsądek. Dziękuję za kolejny cenny odcinek 💞.
Ja miałem małą przygodę z sądami. Prosta sprawa o zapłatę za roboty budowlane, druga strona nie kwestionowała wykonania prac tylko kwotę. Wygrałem, pieniądze odzyskałem. Trwało to 3,5 roku, inflacja przez ten czas zjadła połowę kwoty. Każdemu radzę dogadać się, nawet ze stratą ale nie ma sensu iść do sądu bo: 1 - nie wiadomo jaki będzie wyrok, 2 - nawet w moim "krótkim" terminie to średnio ma sens. Kolega siedzi w Austrii, te same tematy budowlane. Faktura wystawiona równa się zapłacona. Jak ktoś nie płaci idzie się na policję, następnego dnia wizyta u delikwenta niebieskich panów, rozmowa, potwierdzenie umowy i krótka piłka - płacimy czy odsiadujemy kwotę. Można? Można. Tu nigdy nic się nie zmieni, jak ktoś chce żyć w miarę normalnym państwie to trzeba emigrować i tyle.
Tak, tylko bez sprawiedliwego wymiary sprawiedliwości nigdy się nie rozwiniemy. Wówczas system preferuje ludzi którzy nie płaca, kombinują i oszukują. Chodzi o to, ze jak tego nie zmienimy to zawsze będziemy kolonią. Nigdy uczciwy, przysłowiowy szewc nie będzie mógł spokojnie prowadzić biznesu.
Takie przygody z doktorami i profesorami bez żadnego praktycznego doświadczenia to jest strata czasu, na najprostsze pytania potrafią robić całe elaboraty nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Najlepsi są praktycy i użytkownicy z wieloletnim doświadczeniem, zwłaszcza w takich dziedzinach jak technologia, finanse czy biznes.
ekspertyza za półtorej tysiąca złotych... Zajmuje się podobnymi sprawami zawodowo i za 1500 zł nie da się zrobić żadnej sensownej ekspertyzy. Do tego potrzeba gościa co ma z 10 lat doświadczenia z systemami i sprzętem, więc takie usługi do tanich nie należą. Samo zapoznanie się z programem wymaga mnóstwo czasu, minimum tydzień-dwa, jeśli problemu nie da się z reprodukować, to jeszcze więcej czasu. Za przeproszeniem za 1500 zł to może przyjdzie jakiś student i napisze co mu każą, ale na pewno nie będzie to rzetelne i bezstronne. ps. Polski system prawny to bagno, prawnicy to kasta i żywię pogardę do każdego kto w tym uczestniczy bądź chce uczestniczyć (np. studiując prawo).
Trzeba to rozbić !!! Koleżanka na ustnym egzaminie sędziowskim od szanownej komisji otrzymała informację, że - zdała pani ale sędzią pani nigdy nie będzie... Rozpędzić tą klikę na cztery wiatry !!!
Takie prawo do bezprawia, a obywatel płaci. Smutne to...
2 года назад+3
również miałem nieprzyjemność pracować z bazami danych oracla, i jest to absolutne dziadostwo z którego trzeba uciekać jak najszybciej, nieważne za jakie pieniądze. Panie Kubań - tylko Postgres
Szykujemy nawet dłuższą serię "Otrząśnijmy się ze złudzeń" Polecam również kanał PAFERE ruclips.net/user/pafereorgvideos Staramy się publikować codziennie Pozdrawiam
Mam takie same zdanie po sprawie rodzimej z wycena majątku do podziału, takie absurdy się dzieją w sądach że jedyne rozwiązanie to uciekać z tego kraju jak najdalej, bo to jest bezprawie.
Miałem na studiach podstawy prawa przez jeden semestr i pamiętam jak dziś, gdy prowadzący doktor prawa mówił nam, że "do sądu nie idzie się po sprawiedliwość, do sądu idzie się po wyrok". Później pokazał palcem ku niebu i dokończył: "po sprawiedliwość idzie się tam". Trochę lat minęło, ale najwyraźniej jego słowa są wciąż aktualne.
Też mogę się pochwalić, iż miałem na studiach przez semestr podstawy prawa gospodarczego. Praktycznie czytał ze slajdów i gadał głupoty jaka to Polska wschodnia jest bogata, a Wielkopolska biedna, bo rozmawiał z paroma przedsiębiorcami... No ręce opadają. Takich badziewnych doktorów nauk mamy..., oczywiście nie wszyscy tacy są, ale jest ich dużo.
Panie polskie Sądy są cudowne, mamy sprawę, dostawca betonu nie dostarczał betonu przez dwa dni, temat na 5 dni więc dwa dni obsuwy to duża starta, to my im ucinamy kasę za nasze koszty dodatkowe. Sprawa trafiła do sądu, a pani sędzina pyta się, czy nie mogliśmy pracować bez betonu...... co za problem budować ściany bez wylania fundamentów.
Niewiarygodne jak zdarzenia na które nie mamy wpływu, oraz niekompetencja ludzi może zmienić bieg sprawy. Począwszy od adwokata który de facto powinien otrzymywać wynagrodzenie adekwatne do rezultatu a nie za godzinę, przez powoływanie "bęłkoczących" biegłych w większości amatorów czy sędziów, którzy przychodzą na sprawę zupełnie nieprzygotowani. Niesanowita lekcja biznesu. Jeszcze długo będę analizowała i szukała właściwych wniosków, aby zminimalizować straty/ uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
"To są trutnie" - 100% racji. Wszystkie polskie ministerstwa i cała administracja, to zastępy trutniów, tępych leniwych ludzi na utrzymaniu podatników.
Skoro w sondzie za kilkanaście tysięcy jest taka fuszera to co musi być w wojsku za 4 tys brutto, bo taki mają budżet dla fachowca do cyberbezpieczenstwa...
Te sądy nie są wolne tylko powolne 😄 zawsze jakaś klika zawłaszczała sądownictwo, a zmiany były i są personalne, a nie systemowe. Ziobro to poprostu kolejny minister wykorzystujący sądy do niszczenia przeciwników politycznych. Tymczasem centolewicowa opozycja bardziej przejmuje się wytycznymi UE niż sprawnością sądownictwa. Oni bronią nie demokracji, tylko starej dengrengolady
Szanowny Panie, jako radca prawny z ponad 30 letnim doświadczeniem już dawno stwierdziłem to, o czym Pan powiedział na końcu. Przykre. Każdemu od dawna mówię: z daleka od sądów. Sądy to dla mnie kasyna, loteria i szalone ryzyko. Tak się dzieje od ponad 15 lat (wtedy zaobserwowałem gwałtowny regres).
To akurat wchodziłem na rynek… Kiedyś szacowałem ryzyko klientom: stan faktyczny > możliwe dowody > prawo > doktryna orzecznictwo > procentowy wynik szacowania. Dziś już nie pamiętam, jak to robiłem a klientom, w sprawach procesowych, mówię na wstępie bez analiz i mrugnięcia: musi Pan liczyć się z tym, że to loteria.
odnośnie ostatniego zdania.... pewnie, po co sędziemu szczegółowa znajomość prawa, ma rozpatrywać wartości, które wykraczają poza przepisy, a jak coś jest opisane, to po co sąd?
Kiedyś biegły dzwonił do nas (jako strony) co wpisać w swojej opinii :D Hehe, bo tak pracują biegli :D Biegli radzą sobie jedynie z prostymi rzeczami, skomplikowane po prostu biorą od jakiejś strony bo jak ktoś sobie wyobraża że ktoś z zewnątrz rozumie co się dzieje w jakimś systemowym dedykowanym oprogramowaniu? :)
9:20 Taktyka urzędu skarbowego czyli ty musisz udowodnić że czegoś nie zrobiłeś zamiast tobie udowadniania że jesteś czemuś winny, taktycznie poziom klasy politycznej i państwa polskiego. Gość musi mieć rodzinę w partii
Myślę że każdy kto to obejrzał przestał mieć wątpliwości że ten kraj to farsa dodając do tego Odrę i wszelkie przywileje dla nachodzców , tu interes Polaka i jego dobro nie ma najmniejszego znaczenia , byłem w sądzie i to w blachych sprawach i już w tedy odniosłem wrażenie ze to oderwane od rzeczywistości środowisko
Byłem już kilka razy w sądzie, w różnym charakterze; świadek, powód, ale też oskarżony/pozwany. I za każdym j**anym razem, dokładnie tak to właśnie wygląda. Kto w polskim sądzie był - ten się w cyrku nie śmieje. Podam tylko jeden przykład. Sąd po rozpoznaniu sprawy z mojego powództwa, przeciwko osobie wynajmującej (i nie płacącej) ode mnie mieszkanie stwierdził co następuje (cytat niedosłowny, ale oddający sens uzasadnienia wyroku). "Co prawda umowa ważnie zawarta i panin R. faktycznie jest winna panu B sumę X, ale ponieważ pan B jest burżujem, obszarnikiem, wyzyskiwaczem i kułakiem, to pani R nie musi tej należności panu B zwracać". Koniec cytatu. Reprezentował mnie w sądzie adwokat-dość dobry kolega. Po wyjściu z sali sądowej bez słowa najpierw mnie przeprosił a później parsknął śmiechem. Odwołaliśmy się i ostatecznie sąd apelacyjny przyznał mi rację i komornik z pani R. pieniądze ściągnął, natomiast należność mojego adwokata (mimo wygranej sprawy) musiałem pokryć sam za obie instancje - bo tak w orzeczeniu nie podlegającym zaskarżeniu - zadecydował sąd.... Spraw z podobnymi kuriozami miałem kilka - czasem na moją korzyść, czasem nie - ale żadnej (!) rzetelnie rozpoznanej. 19:20 - typowe zachowanie kobiety. Ona musi mieć emocje. Było ZBYT NUDNO! P.s. Mój ojciec jest biegłym w pewnej bardzo, bardzo wąskiej dziedzinie. Tak wąskiej że w zasadzie oprócz niego jest może kilka osób w Polsce znających się na temacie. Został powołany kilka razy, ale za ostatnim razem, poprosil prokuratora żeby wobec tego co się w sądach dzieje - to żeby już go nie wzywać. I ma spokój - chociaż z drugiej strony mógł sobie jeździć po Polsce i wystawiać faktury po 15 tys 🤭🤭🤭
Co to za pieniacz? Wziął słabego adwokata - cudza wina. Biegły orzeka na jego korzyść to super. Biegły orzeka na cudzą korzyść - skorumpowany. Biegły orzeka że wspólna wina - skorumpowany. Wszystko wina innych chyba że na jego korzyść. Zero przyznania się do błędu. Czemu nie próbował naprawić systemu?
Zupełnie się zgadzam, że szkoda czasu na sądy. Sprawy można ciągnąć w nieskończoność. W sprawach rozwodowych nie jest lepiej... Kilka lat szarpania się często o nic innego jak tylko o zranienie emocjonalne a po kilku latach przychodzi refleksja "na co mi to było? Ucierpiało zdrowie, poszło kilka/ kilkanaście tysięcy na nic i czas bezpowrotnie uciekł a na końcu choć to on/ ona miała być winna, to jesteśmy obydwoje, bo prawnik poprosił o to na ostatniej rozprawie" Czasami też ludzie są sobie winni, bo szukają adwokata, który powie im co oni chcą usłyszeć a nie ich rzeczywiste szanse. Zupełnie odrębnym wyzwaniem jest znalezienie kompetentnego pełnomocnika.
Już widzę, jak informatycy (zarobki fachowca od 10-20 tys zl/mies) będą się pchali po trudną opinię za 1500zł. Jeszce gorzej jest z lekarzami (to nie kwestia pieniędzy, po prostu ich nie ma). Do tego brak sędziów i śmieszne stawki w sekretariatach sądów. Osobiście nie wierzę w możliwość reformy. Trzeba by zrobić system od zera z nowymi ludźmi. Co oczywiście jest niemożliwe 🤷♂️
@@piotrkubicki5037 mi wystarczyło podczas kursu na biegłego sądowego posłuchać przechwałek moich "kolegów" po fachu, by wiedzieć że trzeba się od tego trzymać z daleka, chcąc zachować szacunek do siebie. Kurs okazał się być WYŁĄCZNIE potrzebny do uzbierania fakultatywnych punktów za tzw. dokształcanie zawodowe. Wykładowcami byli ludzie przeważnie z tzw. okręgówki, a to co mówili o tym jak ma wyglądać opinia sądowo - lekarska czystą fikcją.
@@piotrkubicki5037 proces o którym jest opowieść trwał ileś lat, a dla lekarzy stawki zostały uwolnione w 2019. Opinia sądowo - lekarska kiedyś warta 120 zeta za 3 godziny dziś kosztuje 1250 zeta, oczywiście wykonana w czasie pracy opłaconym już przez szpital. Z tych znanych mi wygląda, że ich jakość merytoryczna spadła podobnie proporcjonalnie.
@@mikael1003 Tak jak pisałem, u lekarzy to już nie jest nawet kwestia finansowa. Ich brakuje. Skoro nie ma komu leczyć, to tym bardziej nie ma komu pisać opinii. No i jeszcze ekonomia ochrony zdrowia: leczyć pacjentów, czy pisać opinie? 🤔
@@piotrkubicki5037 kasa liczy się dla lekarzy, a nie wybór czy leczyć pacjentów czy pisać opinie. Uwolnienie stawek nie wpłynęło na to, kto jest NADAL biegłym w najbliższej mi okręgówce. Mi by nie starczyło tupetu na pisanie opinii w czasie pracy już opłaconym przez szpital czy przychodnię.
• Subskrybuj, kliknij w dzwoneczek, podaj dalej!
• BEZPŁATNE KSIĄŻKI! Prezent dla wszystkich widzów naszego kanału - 10 ebooków oraz 3 audiobooki o tematyce gospodarczo-ekonomicznej: namzalezy.pl/darmowe-ksiazki/
Czy wiadmości z kont sygnowanych numerami whatsapp wykorzystujace jako awatar logo namzależy to spamboty,które należy zgłaszać?
@@SaycoRa Spam-boty. Jak najbardziej należy je zgłaszać. Blokujemy je na bieżąco, jednak czasami nie nadążamy.
@@SaycoRa Zgłaszamy
Kompletnie podzielam doświadczenie Pana, mam własne bardzo podobne.
Bardzo dziękuję za sądowy odcinek. Dobrze jest doradzać i ostrzegać, ale niedobrze zniechęcać. Ja zachęcę.
Nigdy nie myślałam, ze bede wytaczać komuś lub mieć wytaczane procesy.
Właśnie niedawno zrezygnowalam z procesu o oszczerstwa i znieslawianie publiczne przeciw sedzinie, bo szkoda mi bylo na nią czasu i nie mogłam odnaleźć nagrania jej oszczerstw na gruncie prywatnym. Sprawiedliwosci jednak dojde inaczej, tak ze do niej dotrze, by szanowala bliznich.
ALE
gdy kiedys uczelnia prywatna nie zaplacila mi za umowy o dziela, to mimo iz wszyscy oszukani przez nią znajomi, a takze rodzina, mowili, ze trzeba sobie podarować, ze nie wygram, wytoczylam proces i mimo przykrej postawy sędziny,, mimo klamstw uczelni, depresji, kosztow sadowych i bezrobocia, wygrałam na tylko jednej rozprawie. Znajomi zalowali, ze tez nie sprobowali. Mysleli, ze to bedzie trwalo.
Gdy po prawie 10 latach chciałam odzyskać resztę, okazało sie, ze nasze urocze rządy zmieniły prawo, ale czując, ze przegram, przynajmniej utarlam nosa dwom radcom prawnym, którzy próbowali wybielać pozwanych i kłamać. Możliwe, ze wygrałabym w apelacji, ale ta przegrana miała posmak zwycięstwa, który mnie zadowolił.
Sasiad (deweloper) prowadzący samowolę w zabytku, mający układ z PINB i konserwatorem wytoczył sprawę o sadowe przymuszenie pozostałych 2 współwłaścicieli zabytku do wyrażenia zgody na dokończenie samowoli. Sędzina mu sprzyjala. Mimo to sąsiad przegrał ponosząc koszty na adwokata, biegłego, umowę na dokończenie samowoli, ekspertyzy przed rozprawą i koszt procesu. Zrobił sie pokorniejszy ;) Warto było. Wygraliśmy uporem, wytrwałym przypominaniem sędzinie, ze złe zatytułowała sprawę, a to rzutowało na zasadność wniosku przeciw nam. Zmieniono sędziego. Jedno pismo i sprawę umorzono. Sąsiad stratny.
W międzyczasie namówiłam sąsiadów na wytoczenie mu sprawy o przywrocenie stanu pierwotnego i na złożenie zawiadomienia do prokuratury. Póki co, sprawa trwa. Ponoszone są koszty przez nas i drugich sąsiadów, ale jestem pewna wygranej. Sedzina ciagle upewnia sie, na ile gotowi jestesmy ustapic z żądań. Nigdy nie korzystaliśmy z adwokata. Udało nam sie sprawić, ze inżynier wycofał sie ze swej ekspertyzy i jego zeznanie było nam pomocne, mimo ze był ze strony pozwanego. Od 2 lat czekamy na biegłego, ale walczymy o jedyną secesyjną kamienicę na tej ulicy. To jedyna szansa na jej remont w tych sąsiedzkich i urzędowych układach.
Mozna w zyciu sobie podarowac takie atrakcje, ale mozna podjac walke. Trzeba jedynie przeliczyc sily na zamiary i to, czy dana sprawa warta jest czasu, zdrowia, pieniedzy i wysilku, bo trzeba poszukac przepisów, pisac pisma, czytac te wypociny, itp. Zycie stawia nas wobec wyboru walki ze zlem. Gdy bedziemy machac reką, zlo bedzie kwitło.
Mimo iz pismo do prokuratury zajęło mi tydzień, było warto, bo sprawę wciąż bada, śledzi rozprawy, jest szansa, ze winni zostaną ukarani, a budynek doprowadzony do porzadku. Duzo sie przy tym czlowiek dowiaduje nt kompetencji pinbu czy konserwatora, swoich mozliwosci, itp. Nauczylam sie, ze mozna wygrywac z kims opartym na adwokacie i ukladach. To bezcenne.
Biegly powolany przez sasiada staral sie byc obiektywny. Wykorzystalismy jego drobne niedociagniecia, by wskazac naszą dobrą wolę i złą wolę sasiada. Zeznania sasiada w naszej sprawie wykorzystalismy przeciw niemu w jego sprawie tak, ze teraz boi sie nas na odleglosc, bo sugerowalismy sedziemu sprawe karną z urzedu, a byly ku temu liczne podstawy. Sasiad, ktory czul sie pewny swego i swych układów, byl bezczelny, wrecz chamski, teraz jest grzeczny na tyle, na ile cham jest do tego zdolny. Warto walczyć, chocby po to, by chama wychować.
Wszystko zależy od sytuacji i czasu oraz wlozonego wysiłku oraz sprytu stron. Nieraz warto udać sie do sądu nie tyle po sprawiedliwosc, ale by nie żałować, ze sie nie podjęło walki w słusznej sprawie, ze sie nie próbowało jakoś sprzeciwić złu. Nie zawsze musi to być droga sądowa, ale jeśli nie będziemy jakoś sprzeciwiac się niekompetencji, układom, oszustwu, złu, to do kogo potem pretensje, ze jest jak jest i lepiej być nie może?
Pozdrawiam serdecznie i życzę błogosławieństwa w biznesie. Ku chwale ojczyzny! 😍
Zgadzam się z Panem całkowicie .Doświadczyłem tego .
Niebywale wartościowy materiał. W Polsce wybitną rzadkością jest, że ktoś dzieli się wiedzą praktyczną. Dziękuję Wam Panowie.
Sądownictwo i służba zdrowia to ostatnie twierdze komunizmu których nie da się obalić. Max Kolonko z NY mówił jakie sądy taki kraj jaki kraj takie sądy.
Szkoda gadać,ale tak właśnie wygląda i działa nasz wymiar sprawiedliwości.
Wymiar niesprawiedliwości . Ludzie się niczym nie interesują i nie angażują no to mamy efekty, brak np dekomunizacji który ciągnie nas do dna i 10 metrów mułu .
to nie jest "nasz wymiar sprawiedliwości" to wymiar bezprawia pisiej antypolskej mafii z ziobrem na przodku.
@@wlisowczyk7728 dokladnie tak, i lykaja jak mlode pelikany farmazon ze jak sie ruszy sady to bedzie bezprawie, jakby malo mieli przykladow jak one skazuja,
@@wlisowczyk7728 ale bede sie za cieie do boga modlic.
Wszystko w patatakrwie tak wygląda
Prawda w 100%. Polski wymiar sprawiedliwości to dojarka żerująca na tych, którzy przekroczą jego próg. Ci co mieli z nim styczność rozumieją.
Ze świecą szukać godziwych prawników. Ale są.
Andrzej potomek zygmunta wyjaśnia kim jest sąd
Jak najdalej od sądów.
Dziękuję Panie Kubań za ciekawe zrelacjonowanie i wielkie brawa że udało się 💪
Prawda w 100%. Niekompetentni sędziowie nie mogą orzekać, bo nie wiedzą jak to czynić, a "biegli" to dopiero sępy bez kompetencji.
Wreszcie ktos odpowiednio ocenil i nazwal ta bande nierobow ktorzy nas okradaja w ramach sprawiedliwosci
Katastrofa. Wyrazy współczucia panie Janie. Najgorsze jest to, że jakakolwiek próba ruszenia tych mafijnych układów kończy się wrzaskiem na całą Europę. I nie dziwię się. Łatwiej jest wpływać i " mieszać" w mętnej wodzie.
Na studiach prawniczych niektórzy wykładowcy wysyłali nas do sądu, żebyśmy poprzyglądali się praktykowaniu prawa na żywo. Już wtedy zrozumiałem, że wiekszość spraw służy przede wszystkim prawnikom i biegłym a strony są po prostu bardzo często przez prawników oszukiwane - mecenasi podpuszczają powodów aby brnęli coraz dalej w przegrany proces. Po jednej z takich rozpraw słyszałem jak strona przegrana (szans na wygraną nie miała żadnych) powiedziała do swego adwokata: "pan tak ładnie mówił a sąd w ogóle nie posłuchał".
Adwokat odpowiedział: "no cóż, pozostaje nam apelacja, tam sędzia może będzie bardziej ludzki" :D
W USA ok. 98% sporów między przedsiębiorcami kończy się ugodą. Tam dobry prawnik, to taki, który rzadko bywa w sądzie. W Polsce wygrywa głupia zaciekłość i naiwność ludzi...
Smutne jest, że to co piszesz jest niestety prawdą, jak słucham o sprawach sądowych zarówno cywilnych oraz karnych.
W myśl zasady " Masz frajera to go gol"
Zacznijmy od tego, że jestem adwokatem. Nie jestem więc obiektywny, ale za to mam naście lat doświadczenia i wiem, o czym piszę. W Polsce nie ma precedensów, a każdy sędzia najwyżej ceni sobie niezależność. Więc w identycznych sprawach zapadają różne wyroki. Ba, ci sami sędziowie potrafią zmienić zdanie (nawet dwa razy!). Rekordzistą oczywiście pozostaje JKM, którego cztery protesty wyborcze zostały w czterech sądach rozpoznane na cztery sposoby. Przykłady mógłbym mnożyć.
Dlatego wynik nawet prostej sprawy można w PL przewidzieć tylko probabilistycznie. I dlatego ludzie nie chcą ugód.
@@piotrkubicki5037, zgadzam się. Są jednak sprawy oczywiste, w których na 100 składów orzekających 98 orzeknie tak samo - mimo to polscy adwokaci i radcy w swojej masie (oczywiście nie wszyscy) doradzają często klientowi brnięcie w przegrane sprawy i porażkę nierzadko tłumaczą właśnie brakiem prawa precedensu. Mówiąc brzydko, zawsze można stwierdzić: przegraliśmy przez tego głupiego sędziego.
Mnie natomiast wydaje się, że nieprzewidywalność sądownictwa, ciągnące się latami procesy (najczęściej oczywiście dochodzi aż do wniesienia skargi kasacyjnej w niekiedy bardzo błahych sprawacj), jest argumentem za zawieraniem ugód a nie przeciwko.
@@wpolsceniekupisz9726 Szczerze przyznam, nie znam badań na ten temat, więc moje odczucia wiążą się z osobistymi doświadczeniami i informacjami z mojego kręgu towarzyskiego (prawniczego). Nie wykluczam, że w masie pełnomocników mogą dominować ci, którym nie zależy na wygrywaniu. Ja osobiście nie znoszę przegrywać. To strasznie frustrujące, IMO nie warte pieniędzy. Poza tym, niezadowolony klient nie poleca dalej.
Inna sprawa, że w wielu przypadkach klient nie jest psychicznie gotowy na ugodę. Stąd sędziowie mają np tendencję wyznaczać radykalnie dłuższe terminy w rozwodach z orzekaniem o winie (biorą na przeczekanie).
Co do racjonalności (stron, pełnomocników i... sędziów) - polecam "Noise: a Flow in humans judgement" Kahnemana. Choć ostrzegam, że odziera ze złudzeń ;)
Piękny odcinek.
Uczciwie i szczerze opowiedziana historia. Bardzo dobra życiowa rada. Aby unikać sporów 🙂 W szczególności tych przed Sądem.
Posiadamy coraz więcej niesprawnych instytucji, zarządzanych przez polityków: opieka zdrowotna, sądy , policja (organ opresji społeczeństwa), wojsko (szlachta), kopalnie itd. Jedyny postęp to możliwość załatwianie więcej spraw przez internet, ale to zawdzięczamy przedsiębiorcom, którzy tworzą oprogramowanie, jak np zaproszony Gość. Jako przedsiębiorca odczuwam rząd i jego podległe instytucje jako coraz większy ucisk na plecach oraz tworzony bat dla ludzi myślących i widzących przeprowadzane zmiany.
Dokładnie tak.
Ale to tylko diagnoza
Teraz musimy zastanowić się nad terapią
Gdyby biegły wydawał opinie nie po myśli prokuratury to nie byłby zatrudniany przez prokurature...takich mamy wymiar sprawiedliwości
@♼whatsApp+①⑤②⓪④⑨①⓪⓪⑤⑦ dopiero zauważyłem powiadomienie 🙂
@@danielp000 Przecież to oszust ci odpisał. Masakra, że jesteś aż tak ciemny...
Dopóki pracownik państwowy (niezależnie jaki) nie będzię odpowiadał finansowo za swoje błędy nic się nie zmieni niestety.
o to, to właśnie!
Od lat to powtarzam; musi być finansowa, dyscyplinarna i karna odpowiedzialność urzędników za błędne decyzje lub/i zwlekanie.
Gdyby takie przepisy były, to żadne sRanepidy nie próbowałyby nakładać nielegalnych grzywien na niewinnych ludzi.
@@antoinehalik Tylko, że powtarzanie złotych myśli niczego nie zmieni. Musimy działać.
@@jankuban-thephysicsoflife
No dobrze, ale co konkretnie Pan proponuje?
Bo poza wyborami oraz obywatelskim nieposłuszeństwem i ostracyzmem w odpowiednich przypadkach - to nie za bardzo widzę inne możliwości. Mój głos Pan ma, zwłaszcza że jestem ze wspinania (po to zresztą wyjechałem do Fr gdzie od lat mieszkam).
@@antoinehalik Dzięki za głos to już konkretne działanie :)
Bardzo wiele osób mówi, że "mówiło", a mi chodzi o bardziej konkretne działania: szerzenie tych poglądów, tworzenie lub dołączanie do grup, które chcą coś zmienić np. ruch ŻK we w Francji, do takich poglądów swoich znajomych i nieznajomych.
Pozdrawiam
świetny człowiek Pan Jan , przykra historia ale tak jest w tym państwie , ludzie często nie mają wiedzy a inni tak zwawni fachowcy to nagminnie wykorzystują.
Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Teraz przed WSA procesuje się z miastem o 50 zł. Kupa szmalu poszła na adwokata ale kto bogatemu zabroni. Proces tak dla zasady aby w urzędach zatrudniali fachowców a nie znajomych.
Dzień dobry Panie Janie!! Bardzo lubię Pana słuchać i uważam Pana, za jednego z najbardziej inteligentnych i ogarniętych ludzi, starających się otworzyć zwykłym ludziom oczy i głowy. Szkoda że mieszkam daleko od Pana, gdyż najpewniej próbował bym dostać się do Pana do pracy :) Ukłony i pozdrowienia
P.S. Sam spotkałem się z błędami Oracle, najciekawsze w tym to - że błąd nie występował na bezpłatnej wersji bazy Oracle (community), a na licencyjnych - za każdym razem!! Oczywiście nie znam Pana doświadczeń, wspominam - bo to taka "ciekawostka", której także nie udało nam się rozwiązać
Głosujcie dalej na tych co krzyczą otwarcie "żeby było tak jak było" a na pewno będzie kiedyś lepiej...
Dokładnie to jest maszynka do brania kasy dla: sędziów, pracowników sądów, biegłych, adwokatów, prokuratorów i całej masy pokrewnych zawodów.
Dokładnie jest to tak jak w dzisiejszym wywiadzie. W tym kraju nie istnieje instytucja sądu, prokuratury. Niestety, jest jedynie kto da więcej! Papuga latami przeciąga sprawy, kancelarie się dogadują poza klientami, to jest totalna ignorancja obywatela. Tak jest w każdym sądzie, gospodarczym, cywilnym, karnym...Elita? 💩
Witam to nie elita to kloaka....
Dziekuje!!!
Kilka lat temu potrzebowałem opinii rzeczoznawcy i ją zleciłem. Napisał on w opinii to, czego dowiedział się ode mnie, swoją znajomością rzeczy nie zabłysnął. W sumie wziął kasę za pieczątkę i podpis. Takie życie.
Właśnie ja też pomyślałem: nieźle, to tylko 6 lat! Z doświadczenia potwierdzam: najgorszy klient/kontrahent to taki, który idzie na noże.
Dziękuję za wykład. Nie byłem świadomy jak działa sąd gospodarczy. Miałem wcześniej kontakt z wymiarem sprawiedliwości, jak sąsiad chciał mi zabrać kawał działki na wjazd , bo chciał postawić patodeweloperkę. Tam też była komedia, ale ją skończyłem na 2 rozprawie. Wydrukowałem mapy działek z okolicy. zaznaczyłem kolorami działki bez dojazdu i istniejące drogi. Sąd jak zobaczył mapę w 5 min odrzucił żądanie. Cała akcja działa się zimą, adwokat sąsiada spóźnił się 20 min, był bez togi bo zamarz mu bagażnik ;) Oczywiście z dokumentami do sprawy nie zapoznał się nikt. Tylko dojenie forsy.
Taka jest prawda, to sobie wyobraźcie co się dzieje przy rozwodach. Każdy chce zakończyć to jak najszybciej a sądy sobie z nas robią żarty. Kiedy to się wreszcie skończy i ktoś zrobi z nimi porządek. Chociażby zabrać im immunitety.
gwarantuje ci że nie każdej czasem jednej ze stron opłaca się korzystać ze wspólnej skarbony.
Dziękujemy za przestrogę
Boooooże strzeż mnie przed tym krajem ...dzieki BOGU DZIECKO WYJECHAŁO...BIEDNY NARÓD
to o czym mówił Pan Jan to jest wierzchołek gory lodowej. Najgorsze są kancelarie prowadzone przez byłych sędziów albo ich pociotków - piję do jednej. takie kancelarie potrafią sprawy cywilne zanosić do prokuratur i robić z cywilnych spraw, sprawy karne. I tak jestem przez jedną z takich kancelarii oskarżony (za pomocą prokuratury) o przywłaszczenie swojego własnego samochodu, na który ma dowód własności - f-vat i zeznania byłej właścicielki wskazujące na zakup tego pojazdu przeze mnie. Dla prokuratury nie ma znaczenia że strona skarżąca reprezentowana przez ową kancelarię weszła w posiadanie pojazdu w skutek wystawienia przez pełnomocnika byłej właścicielki faktury wtórnej o tym samym numerze ale na inne dane. Nie ma znaczenia że ten się przyznał do zmiany treści f. pierwotnej... prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie fałszu faktury pierwotnej. w uzasadnieniu umorzenia poświadczona została nieprawda a sędzia zatwierdzająca to umorzenie stwierdził, że korekta f-vat stanowi zbyt duży problem dla przedsiębiorcy i to normalne że wprowadza się do obrotu prawnego dwa dokumenty o tym samym numerze ale na inne podmioty. Proces trwa trzeci rok, w listopadzie następne posiedzenie sądu...
niewiarygodne, ale taka jest rzeczywistość
Dzień dobry Panie Janie 👍
Zdróweczka życzę 💪🤝
Wielkie dzięki
Pozdrawiam
Dalszego zdrówka, bo pan Jan je ma! Jest bystry, ładny, pięknie ubrany, logicznie płynnie ciekawie rzeczowo mówiący, jest 3x sprawniejszy niż niejeden młodzik!
@@anastazjaserce9055 po prostu tak się mówi osobie którą się szanuje. Pisałem to przede obejrzeniem filmu
"Najbliższy termin rozprawy - za 9 mies" - puenta prowadzącego na koniec odcinka jest w punkt
Ja czekam już 11 lat na zakończenie procesu upadłości spółki i podziału majątku. Przez ten czas syndyk pobiera pensje. Inna sprawa. Likwidowałem spółkę z.o.o. Czas likwidacji - 2 lata w Warszawie. Sąd nie dość że wykazał się brakiem znajomości przepisów to jeszcze wysyłał dokumenty na zły adres. A każda taka pomyłka, odwołanie i wysłanie wyjaśnienia to kolejne 3 miesiące czekania. Kancelaria mówiła że będzie to trwało pół roku. Trwało 2 lata.
@@arturp4191 Kancelarie tak mówią bo kasa leci tak jak w przypadku syndyka
@@jankuban-thephysicsoflife dlatego około 2 tygodnie temu zrezygnowałem z próby odzyskanie pieniędzy. Kwota około 8500. Stwierdziłem że szkoda czasu i pieniędzy na prawnika ale przede wszystkim życia i nerwów. Sprawa była do wygrania. Może po 2-3 latach bym odzyskał te pieniądze. Ale znając polskie realia sądowe to może i bym przegrał.
@@arturp4191 ja rowniez podobna sytuacje mialam , tylko ze ja bylam wierzycielem na 15 000 zl upadlej firmy bylo to w 2000roku , syndyk , ze swoja swita przez te lata zarzacal w firmie ,trwalo to 3 lata , zadnych informacji o postepie nie wysylal poczta, ale zainteresowanym wierzycielom zalecil kupowanie Wyborczej i Dziennika i sledzicie informacje w tej sprawie , poniewaz tam beda zamieszczone, trwalo to 3 lata! no coz cos przegapilam i bylo juz po fakcie sprawa byla juz zamknieta , nie mialam mozliwosci od wola nia, oczywiscie wierzytelnosci nie odzyskalam, ale wazne , ze US od tych pieniedzy swoje wziol kilka lat wczesniej ! to byly bardzo ciekawe czasy ..oczywiscie na okradanie uczciwych !
@@arturp4191 Wysyłka na zły adres wynika albo z przeciążenia sędziego pracą (w Warszawie ponad 800 spraw w referacie na głowę), albo z braków kadrowych w sekretariacie (około 40% wakatów) i ogromnej rotacji pracowników.
Albo będziemy więcej łożyć na wymiar sprawiedliwości (sekretarz zarabia mniej niż kasjer w markecie) do tego potrzeba więcej etatów sędziowskich;
Albo zmniejszymy zakres kognicji (np sprawy o zanieczyszczanie trawnika nie muszą być IMO obsługiwane przez sędziego);
Albo wprowadzimy sędziów pokoju do drobnych spraw;
Albo zaczniemy stosować AI (jak Chiny, albo Estonia).
No i pomógłby elektroniczny obieg dokumentów (jak np na Litwie).
Ale pewnie zostanie, jak jest...
Przerażające to jest :/ Osobiście jestem tym wszystkim zirytowany, bo jeżeli pracownik chce pozwać pracodwacę do są dto jest specjalny sąd pracy gdzie wszystko idzie szybciej i sprawniej. Jeżeli konsument chce pozwać sprzedawcę to tak samo. Ale jeżeli przedsiębiorca chce pozwać innego przedsiębiorcę to jest dramat. Mówię o tym, bo non stop mam w firmie problem z firmami kurierskimi, a one żerują na tym, że nikt się nie będzie sądzić latami za kilkaset zł odszkodowania.
„Gdzie się kłóci dwóch, tam trzeci korzysta
Gdzie się kłóci trzech, tam ja negocjuję
Gdzie się kłócą wszyscy, tam nikt nie wygra”
A ja zawsze mówię, że sąd to ruletka. Prawda nie ma znaczenia. Wchodząc na sale, stawiasz na szali kilkadziesiąt tysięcy i nigdy nie wiesz jaki będzie wynik…
Tak, dokładnie tak to wygląda w sądach jak Pan Kubań opowiada i puentuje. Zupełna bezsilność, to jest dokładnie to, co się czuje gdy ma się to nieszczęście mieć coś wspólnego z wymiarem (nie)sprawiedliwości. Ludzie wymiaru (nie)sprawiedliwości są zupełnie bezkarni. Co ma powiedzieć człowiek, który w wyniku jawnych manipulacji procesem został skazany na 15 lat pozbawienia wolności za czyny, których ponad wszelką wątpliwość nie popełnił. W aktach sprawy są 100% dowody jego niewinności, ale sędzia udaje że ich nie widzi, prokurator wbrew tym dowodom oskarża! brakuje dowodów... nie ma problemu, można je wymyśleć i sędzia manipuluje (wręcz fałszuje) zeznania świadka, powołując się na twierdzenia, których ten świadek w ogóle nie mówił! sędzia powołuje się na "dowody" których w ogóle w aktach nie ma! Biegły poświadcza nieprawdę, co widać gołym okiem, bo pisze w opinii, że najważniejszy dowód w sprawie (nagrania video i audio) trwają blisko 600h, przez co nie można ich przesłuchać i dowód ten zostaje odrzucony. Rzetelne przeliczenie czasu trwania nagrań wykazuje, że czas ich trwania to 71 godzin, ale tak naprawdę to trochę ponad 30 godzin, ponieważ zdarzenia są nagrywane dwoma urządzeniami jednocześnie, czego biegły nawet nie zauważył! Nagrania można w rozsądnym czasie przesłuchać. Nagrania demaskują fałszywe zeznania świadków, ale nikogo to nie obchodzi! Od trzech lat rodzina niesłusznie skazanego walczy o prawdę i sprawiedliwość, ale wymiar (nie)sprawiedliwości robi wszystko, aby sprawę ukryć. Jak najdalej sądów, adwokatów i wszystkiego co się wiąże z tą wyimaginowaną "sprawiedliwością" Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o sprawie, to podaję link do opisu: www.salon24.pl/u/johnlow/1095228,skandaliczna-sprawa-sadowa-odc-1
Aż trudno uwierzyć, że takie sprawy mają miejsce w XXI w. podobno w praworządnym państwie.
dziękuję
polecam też plyaylistę "Kulisy Polskiego Państwa Prawa"
ruclips.net/video/-0_-FGECp_0/видео.html
Pozdrawiam
Mam doświadczenia z biegłym w sprawie przeciwko mB.
Na YT jest też sprawa Mercedesa z wadliwym silnikiem, gdzie biegły stwierdził, że to "cecha" a nie "wada".
Tych spraw ze szmelcedesem jest tyle, że ja nie wiem kto toto jeszcze kupuje?!
Chyba żadna firma samochodowa nie podchodzi tak lekceważąco do klienta - który przecież płaci za ten złom grubą kapustę, bo to nie jest jakiś Ayxam tylko Szmelcedes przecież!
@@antoinehalik dla #szmelcedes jesteśmy krajem trzeciego świata.
@@SlawcioD To fakt.
Zauważyłem już z 15 lat temu, że do Polski idzie towar wybrakowany albo drugiej jakości często za ceny WYŻSZE niż ma zachodzie.
Natomiast to co robi ostatnimi laty szmelzedes to książkę można napisać 🤷♂️🤦♂️
Sprawę z mercedesem oglądałem z rozbawieniem.Uważam,że to jedna z najbardziej komicznych produkcji na YT.No i ci obrażeni na mercedesa
komentatorzy,którzy już nigdy nie kupią tego auta.Firma mercedes chyba
z tego powodu zbankrutowała,nie?
@@vlodeklukasz1065 Typowa "logika" Janusza i Grażyny. Proszę sobie wyobrazić, że ludzie działają i podejmują decyzje nie (!) po to, żeby zbankrutować jakąś firmę, albo "zrobić na złość somsiadowi żeby mu gul skoczył" tylko po to, żeby uniknąć kłopotów i nie władować się w jakieś niekorzystne/problematyczne zakupy czy inwestycje.
I dlatego jak mają dziurę w d**ie to szmelzedesa nie kupują, a jak nie mają to kupują i później co któryśtam się w internetach rozkleja jak to go serwis szmelza wypudrował na miękko za kilkaset tys. złotych.
Wymiar sądownictwa to jeden z teatrzyków dla głupich gojów.
Świeżo upieczony adwokat do ojca, też adwokata:
- Tato! Udało mi się skończyć tę sprawę, z którą się męczyłeś 20 lat!
- Ty idioto! Ja z tej sprawy zbudowałem dom, kupiłem trzy samochody, a Ty ją skończyłeś na pierwszej rozprawie.
To samo z lekarzami "tate, tate, wyleczyłem Kowalskiego którego ty leczyłeś 20 lat..." obóz Polska A.D. 2022
Wiedziałam, że polskim sądownictwie, jest źle, ale nie przypuszczałam że aż tak : /. Teraz rozumiem osoby, które za wszelką cenę unikają wikłania się w sprawy sądowe. Dotychczas uznawałam to za tchórzostwo. Teraz widzę, że to rozsądek. Dziękuję za kolejny cenny odcinek 💞.
Cała tzw. władza, to trutnie. Swój swego musi wybrać, bo wypadnie z obiegu....
Bardzo miło, że ktoś powiedział prawdę
Stara maksyma mówi: "Jeśli nie wiadomo o co chodzi to znaczy, że chodzi o pieniądze". 👍
Ja miałem małą przygodę z sądami. Prosta sprawa o zapłatę za roboty budowlane, druga strona nie kwestionowała wykonania prac tylko kwotę. Wygrałem, pieniądze odzyskałem. Trwało to 3,5 roku, inflacja przez ten czas zjadła połowę kwoty. Każdemu radzę dogadać się, nawet ze stratą ale nie ma sensu iść do sądu bo: 1 - nie wiadomo jaki będzie wyrok, 2 - nawet w moim "krótkim" terminie to średnio ma sens. Kolega siedzi w Austrii, te same tematy budowlane. Faktura wystawiona równa się zapłacona. Jak ktoś nie płaci idzie się na policję, następnego dnia wizyta u delikwenta niebieskich panów, rozmowa, potwierdzenie umowy i krótka piłka - płacimy czy odsiadujemy kwotę. Można? Można. Tu nigdy nic się nie zmieni, jak ktoś chce żyć w miarę normalnym państwie to trzeba emigrować i tyle.
Prosta sprawa mandatowa - prawie 2 lata we Wrocławiu. Wolne sądy :)
Tak, tylko bez sprawiedliwego wymiary sprawiedliwości nigdy się nie rozwiniemy. Wówczas system preferuje ludzi którzy nie płaca, kombinują i oszukują. Chodzi o to, ze jak tego nie zmienimy to zawsze będziemy kolonią. Nigdy uczciwy, przysłowiowy szewc nie będzie mógł spokojnie prowadzić biznesu.
dzięki za ten wpis. Krótka piłka = świetne rozwiązanie systemowe!
@@bridgespost2775 100% racji
Musimy to zmienić! Jak nie my to kto?
Takie przygody z doktorami i profesorami bez żadnego praktycznego doświadczenia to jest strata czasu, na najprostsze pytania potrafią robić całe elaboraty nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Najlepsi są praktycy i użytkownicy z wieloletnim doświadczeniem, zwłaszcza w takich dziedzinach jak technologia, finanse czy biznes.
Dokładnie tak!
Ten kto chociaż raz był w sądzie to wie o czym ten Pan mówi a kto nie był ...
Zawsze jest tak, że pieniądz rządzi światem....
Najlepsza sprawiedliwość to bez sądu policji itd
Ktoś ci rodzinę skrzywdził do wora z nim i do stawu
Mamy Sądodyktaturę. Ludzie się jej boją i nie chcą mówić o patologiach w sądach.
ekspertyza za półtorej tysiąca złotych... Zajmuje się podobnymi sprawami zawodowo i za 1500 zł nie da się zrobić żadnej sensownej ekspertyzy. Do tego potrzeba gościa co ma z 10 lat doświadczenia z systemami i sprzętem, więc takie usługi do tanich nie należą. Samo zapoznanie się z programem wymaga mnóstwo czasu, minimum tydzień-dwa, jeśli problemu nie da się z reprodukować, to jeszcze więcej czasu. Za przeproszeniem za 1500 zł to może przyjdzie jakiś student i napisze co mu każą, ale na pewno nie będzie to rzetelne i bezstronne. ps. Polski system prawny to bagno, prawnicy to kasta i żywię pogardę do każdego kto w tym uczestniczy bądź chce uczestniczyć (np. studiując prawo).
BARDZO CIEKAWY MATERIAŁ - świetnie Pan opowiada !
Dziękuję
Od dawna nie ma sprawiedliwości. System wybierania biegłych to uznaniowość. Opinie biegłych to porażka.
Trzeba to rozbić !!!
Koleżanka na ustnym egzaminie sędziowskim od szanownej komisji otrzymała informację, że - zdała pani ale sędzią pani nigdy nie będzie...
Rozpędzić tą klikę na cztery wiatry !!!
Dziękuję
Najgorsze jest to że brak szans na reformę sądownictwa w Polsce
Takie prawo do bezprawia, a obywatel płaci. Smutne to...
również miałem nieprzyjemność pracować z bazami danych oracla, i jest to absolutne dziadostwo z którego trzeba uciekać jak najszybciej, nieważne za jakie pieniądze. Panie Kubań - tylko Postgres
Potrzebna jest jakaś instytucja/agencja/firma/mediator pomagająca przedsiębiorcom w takich sytuacjach.
Wysłuchaj jeszcze raz i jeszcze i jeszcze raz.Potem pogadaj z mamą.
Niestety nie tylko w Polsce. Od wielu lat mieszkam i prowadze firme we Francji. Tu jest to samo...
Pełna zgoda. Ten system nie działa
Rewelacyjna rozmowa, chceMy więcej i więcej..
Szykujemy nawet dłuższą serię "Otrząśnijmy się ze złudzeń"
Polecam również kanał PAFERE
ruclips.net/user/pafereorgvideos
Staramy się publikować codziennie
Pozdrawiam
Mam takie same zdanie po sprawie rodzimej z wycena majątku do podziału, takie absurdy się dzieją w sądach że jedyne rozwiązanie to uciekać z tego kraju jak najdalej, bo to jest bezprawie.
Miałem na studiach podstawy prawa przez jeden semestr i pamiętam jak dziś, gdy prowadzący doktor prawa mówił nam, że "do sądu nie idzie się po sprawiedliwość, do sądu idzie się po wyrok". Później pokazał palcem ku niebu i dokończył: "po sprawiedliwość idzie się tam". Trochę lat minęło, ale najwyraźniej jego słowa są wciąż aktualne.
Też mogę się pochwalić, iż miałem na studiach przez semestr podstawy prawa gospodarczego. Praktycznie czytał ze slajdów i gadał głupoty jaka to Polska wschodnia jest bogata, a Wielkopolska biedna, bo rozmawiał z paroma przedsiębiorcami... No ręce opadają. Takich badziewnych doktorów nauk mamy..., oczywiście nie wszyscy tacy są, ale jest ich dużo.
Panie polskie Sądy są cudowne, mamy sprawę, dostawca betonu nie dostarczał betonu przez dwa dni, temat na 5 dni więc dwa dni obsuwy to duża starta, to my im ucinamy kasę za nasze koszty dodatkowe. Sprawa trafiła do sądu, a pani sędzina pyta się, czy nie mogliśmy pracować bez betonu...... co za problem budować ściany bez wylania fundamentów.
Biegłego powołuje Sąd ale na wniosek jednej ze stron procesu. Niestety każdy musi się liczyć że skutkami finansowymi takich decyzji.....
Dzięki za informacje 👍
Dziękuję bardzo za materiał.
Za Pana Jana zawsze łapka w górę! Szkoda, że pewnie nigdy nie spotkam go osobiście.
Dzięki za program
Na rozstrzygnięcie mojej sprawy w sądzie okręgowym w Warszawie czekam już ponad 3 lata i w ciągu tych trzech lat odbyły się dwie rozprawy.
Super wykład, dzięki
Niewiarygodne jak zdarzenia na które nie mamy wpływu, oraz niekompetencja ludzi może zmienić bieg sprawy. Począwszy od adwokata który de facto powinien otrzymywać wynagrodzenie adekwatne do rezultatu a nie za godzinę, przez powoływanie "bęłkoczących" biegłych w większości amatorów czy sędziów, którzy przychodzą na sprawę zupełnie nieprzygotowani. Niesanowita lekcja biznesu. Jeszcze długo będę analizowała i szukała właściwych wniosków, aby zminimalizować straty/ uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
"trutnie" a noszą się w tym sądzie jakby kimś byli. Bardziej szanuję piekarza, brukarza, niż ich....
@♼whatsApp+①⑤②⓪④⑨①⓪⓪⑤⑦ na szczęście nie mam na razie problemu, a małe rzeczy lepiej odpuszczać...nie opłaca się brnąć w g...
"To są trutnie" - 100% racji.
Wszystkie polskie ministerstwa i cała administracja, to zastępy trutniów, tępych leniwych ludzi na utrzymaniu podatników.
Skoro w sondzie za kilkanaście tysięcy jest taka fuszera to co musi być w wojsku za 4 tys brutto, bo taki mają budżet dla fachowca do cyberbezpieczenstwa...
Jeśli w wojsku będzie to etat wojskowy, to "plusem" jest m.in. brak opłacania składek ZUS-u, ale emerytura wojskowa oczywiście będzie się nalezała.
I to kolejny argument za tym, że jak ktoś broni tzw wolnych sądów to jest debil, albo korzysta z tego chorego układu.
Te sądy nie są wolne tylko powolne 😄 zawsze jakaś klika zawłaszczała sądownictwo, a zmiany były i są personalne, a nie systemowe. Ziobro to poprostu kolejny minister wykorzystujący sądy do niszczenia przeciwników politycznych. Tymczasem centolewicowa opozycja bardziej przejmuje się wytycznymi UE niż sprawnością sądownictwa. Oni bronią nie demokracji, tylko starej dengrengolady
@@karolgolda3675 dokładnie- oni bronią starego układu bo jest im w nim dobrze. Sędzia to święta krowa nie do odwołania.
A ten argument to gdzie? Jakie pretensje do sądu z tej historii?
Szanowny Panie, jako radca prawny z ponad 30 letnim doświadczeniem już dawno stwierdziłem to, o czym Pan powiedział na końcu. Przykre. Każdemu od dawna mówię: z daleka od sądów. Sądy to dla mnie kasyna, loteria i szalone ryzyko. Tak się dzieje od ponad 15 lat (wtedy zaobserwowałem gwałtowny regres).
To akurat wchodziłem na rynek… Kiedyś szacowałem ryzyko klientom: stan faktyczny > możliwe dowody > prawo > doktryna orzecznictwo > procentowy wynik szacowania. Dziś już nie pamiętam, jak to robiłem a klientom, w sprawach procesowych, mówię na wstępie bez analiz i mrugnięcia: musi Pan liczyć się z tym, że to loteria.
odnośnie ostatniego zdania.... pewnie, po co sędziemu szczegółowa znajomość prawa, ma rozpatrywać wartości, które wykraczają poza przepisy, a jak coś jest opisane, to po co sąd?
Przykład sąd w Krakowie nie jest wstanie ukarać Pana Jarosława Kniecia od 2016 roku za zorganizowanie ewidentnej piramidy finansowej.
Dla zasięgu!
Kiedyś biegły dzwonił do nas (jako strony) co wpisać w swojej opinii :D
Hehe, bo tak pracują biegli :D
Biegli radzą sobie jedynie z prostymi rzeczami, skomplikowane po prostu biorą od jakiejś strony bo jak ktoś sobie wyobraża że ktoś z zewnątrz rozumie co się dzieje w jakimś systemowym dedykowanym oprogramowaniu? :)
9:20 Taktyka urzędu skarbowego czyli ty musisz udowodnić że czegoś nie zrobiłeś zamiast tobie udowadniania że jesteś czemuś winny, taktycznie poziom klasy politycznej i państwa polskiego. Gość musi mieć rodzinę w partii
Pozdrawiam serdecznie 👍🙂
Niestety w tym państwie z gówna i patyków nic nie działa normalnie.
Świetny odcinek i dobrze opowiedziana historia, pozdrowienia dla Pana Jana.
Super
Myślę że każdy kto to obejrzał przestał mieć wątpliwości że ten kraj to farsa dodając do tego Odrę i wszelkie przywileje dla nachodzców , tu interes Polaka i jego dobro nie ma najmniejszego znaczenia , byłem w sądzie i to w blachych sprawach i już w tedy odniosłem wrażenie ze to oderwane od rzeczywistości środowisko
Świetny materiał
Dobry wykład! Od roku szukam adwokata z praktyka prokuratorska. Ręce opadaja.
Tak, w PL sąd to ostateczność. Bardziej Sprawiedliwy byłby rzut monetą - taniej i szybciej.
Rewelacyjny wywiad. Dziękuję
Było granat do sądu zabrać 😁 Już Pawlakowa matka wiedziała, że sądy nie są nic warte w tym kraju.
Byłem już kilka razy w sądzie, w różnym charakterze; świadek, powód, ale też oskarżony/pozwany.
I za każdym j**anym razem, dokładnie tak to właśnie wygląda.
Kto w polskim sądzie był - ten się w cyrku nie śmieje.
Podam tylko jeden przykład. Sąd po rozpoznaniu sprawy z mojego powództwa, przeciwko osobie wynajmującej (i nie płacącej) ode mnie mieszkanie stwierdził co następuje (cytat niedosłowny, ale oddający sens uzasadnienia wyroku).
"Co prawda umowa ważnie zawarta i panin R. faktycznie jest winna panu B sumę X, ale ponieważ pan B jest burżujem, obszarnikiem, wyzyskiwaczem i kułakiem, to pani R nie musi tej należności panu B zwracać". Koniec cytatu.
Reprezentował mnie w sądzie adwokat-dość dobry kolega. Po wyjściu z sali sądowej bez słowa najpierw mnie przeprosił a później parsknął śmiechem.
Odwołaliśmy się i ostatecznie sąd apelacyjny przyznał mi rację i komornik z pani R. pieniądze ściągnął, natomiast należność mojego adwokata (mimo wygranej sprawy) musiałem pokryć sam za obie instancje - bo tak w orzeczeniu nie podlegającym zaskarżeniu - zadecydował sąd.... Spraw z podobnymi kuriozami miałem kilka - czasem na moją korzyść, czasem nie - ale żadnej (!) rzetelnie rozpoznanej.
19:20 - typowe zachowanie kobiety.
Ona musi mieć emocje. Było ZBYT NUDNO!
P.s. Mój ojciec jest biegłym w pewnej bardzo, bardzo wąskiej dziedzinie. Tak wąskiej że w zasadzie oprócz niego jest może kilka osób w Polsce znających się na temacie. Został powołany kilka razy, ale za ostatnim razem, poprosil prokuratora żeby wobec tego co się w sądach dzieje - to żeby już go nie wzywać. I ma spokój - chociaż z drugiej strony mógł sobie jeździć po Polsce i wystawiać faktury po 15 tys 🤭🤭🤭
Świetny wpis
Dziękuję
"Kto w polskim sądzie był - ten się w cyrku nie śmieje." - za ten tekst daję łapkę w górę (i nie wiem czy się śmiać czy płakać)
@@zycienazywo po prostu III RP, śmiech przez łzy.
Co to za pieniacz? Wziął słabego adwokata - cudza wina. Biegły orzeka na jego korzyść to super. Biegły orzeka na cudzą korzyść - skorumpowany. Biegły orzeka że wspólna wina - skorumpowany. Wszystko wina innych chyba że na jego korzyść. Zero przyznania się do błędu. Czemu nie próbował naprawić systemu?
@@zycienazywo Dziękuję. Komentarze wyraźnie pokazują, że "PWS" zupełnie nie działa
Uważam, że obie strony w tego rodzaju sprawach operują i konkurują nie w merytorycznych zagadnieniach,ale w RETORYCE prawniczej
Zupełnie się zgadzam, że szkoda czasu na sądy. Sprawy można ciągnąć w nieskończoność.
W sprawach rozwodowych nie jest lepiej... Kilka lat szarpania się często o nic innego jak tylko o zranienie emocjonalne a po kilku latach przychodzi refleksja "na co mi to było? Ucierpiało zdrowie, poszło kilka/ kilkanaście tysięcy na nic i czas bezpowrotnie uciekł a na końcu choć to on/ ona miała być winna, to jesteśmy obydwoje, bo prawnik poprosił o to na ostatniej rozprawie"
Czasami też ludzie są sobie winni, bo szukają adwokata, który powie im co oni chcą usłyszeć a nie ich rzeczywiste szanse.
Zupełnie odrębnym wyzwaniem jest znalezienie kompetentnego pełnomocnika.
@@pieterwatson611 oj chyba się nie zrozumieliśmy, uważam, że szkoda czasu na sądy
@@pieterwatson611 spokojnie, można zostawić jako element edukacyjny z dziedziny komunikacji :)
dodam, że chodzi o pozytywną, poprawną komunikację :)
@@rozwodpopolsku tak wiem, ale nie widzę takiej potrzeby, gdyż to praktycznie nic nie wnosi. Tak czy inaczej usuwam kom. ;-)
@@pieterwatson611 okej :) udanego dnia! :)
Bardzo dobry odcinek, dziękuję. 😃
Przekonałeś mnie, zostaje biegłym!
Wreszcie Pan Jan wrócił. Za długa przerwa :)
Bardzo dziękuję
Zapraszam na krótsze moje produkcje na kanale PAFERE
ruclips.net/user/pafereorgvideos
Pozdrawiam
Szanuje za mówienie jak jest bez ogródek.
Niestety w UK podobny dramat. Niestety uczę się o tym na własnym grzbiecie. Prawie 2 lata procesu, końca nie widać, a dzieci rosną....
Biegli robią co chcą i kiedy chcą...mają nas za nic...zachowują się tak nieobiektywnie że naprawdę sądzę że korupcja kwitnie
Już widzę, jak informatycy (zarobki fachowca od 10-20 tys zl/mies) będą się pchali po trudną opinię za 1500zł.
Jeszce gorzej jest z lekarzami (to nie kwestia pieniędzy, po prostu ich nie ma). Do tego brak sędziów i śmieszne stawki w sekretariatach sądów.
Osobiście nie wierzę w możliwość reformy. Trzeba by zrobić system od zera z nowymi ludźmi. Co oczywiście jest niemożliwe 🤷♂️
@@piotrkubicki5037 mi wystarczyło podczas kursu na biegłego sądowego posłuchać przechwałek moich "kolegów" po fachu, by wiedzieć że trzeba się od tego trzymać z daleka, chcąc zachować szacunek do siebie. Kurs okazał się być WYŁĄCZNIE potrzebny do uzbierania fakultatywnych punktów za tzw. dokształcanie zawodowe. Wykładowcami byli ludzie przeważnie z tzw. okręgówki, a to co mówili o tym jak ma wyglądać opinia sądowo - lekarska czystą fikcją.
@@piotrkubicki5037 proces o którym jest opowieść trwał ileś lat, a dla lekarzy stawki zostały uwolnione w 2019. Opinia sądowo - lekarska kiedyś warta 120 zeta za 3 godziny dziś kosztuje 1250 zeta, oczywiście wykonana w czasie pracy opłaconym już przez szpital. Z tych znanych mi wygląda, że ich jakość merytoryczna spadła podobnie proporcjonalnie.
@@mikael1003 Tak jak pisałem, u lekarzy to już nie jest nawet kwestia finansowa. Ich brakuje. Skoro nie ma komu leczyć, to tym bardziej nie ma komu pisać opinii. No i jeszcze ekonomia ochrony zdrowia: leczyć pacjentów, czy pisać opinie? 🤔
@@piotrkubicki5037 kasa liczy się dla lekarzy, a nie wybór czy leczyć pacjentów czy pisać opinie. Uwolnienie stawek nie wpłynęło na to, kto jest NADAL biegłym w najbliższej mi okręgówce. Mi by nie starczyło tupetu na pisanie opinii w czasie pracy już opłaconym przez szpital czy przychodnię.