Rozmawiałem ostatnio z Leszkiem Liszką, który był krakowskim zawodnikiem. Mówił, że pamięta jak pan Szczerbakiewicz jeździł na tym silniku. Podobno był bardzo mocny i wszędzie podjeżdżał. Drgał bardziej od 175, ale mniej od trialowych silników 250 o oznaczeniu w3t. Rozrząd chyba był zaczerpnięty z MAICO. Z tego co pamiętam pan Leszek obstawiał moc ok 17KM. Ja bym to remontował. Według mnie najprościej byłoby rozrysować jedno żeberko i wypalić kilka sztuk na laserze. Później odcinać z wypałek brakujące kawałki i kolejno wspawywać.
Super informacje! Też bym go chętnie wyremontował, a co do cylindra - też o tym myślałem, to faktycznie wydaje się być względnie najprostszym rozwiązaniem i najszybszym do wykonania.
szkoda że właściciel nie chce odremontować tego silnika, mógłby budzić podziw u innych co kiedyś polscy konstruktorzy potrafili stworzyć, aż jestem ciekawy jak ten silnik pracował i ile miał koni
Uwielbiam oglądać materiały, na których jest pokazane ze nasi konstruktorzy czy nawet sami ludzie, umieli stworzyć tak wspaniałe silniki. Szkoda że tak niewiele ich przetrwało do dzisiaj
Najlepszym rozwiązaniem bylo by odbudować ten silnik z zachowaniem wszystkich patentów i pomysłów z tamtych lat, to jednak część naszej polskiej historii a nie silnik do jazdy itp🙂
Obciążenia na wale - jaki jest ich cel ? jedyny sensowny to utrzymanie prędkości na wzniesieniach , bo wkręcanie się tak obciążonego silnika to musi być lekko powiedziawszy opóźnione
jakies 30 lat temu na garazowej imprezce u znajomka przyszedl jego ojciec i zapytal,Pietrek,nie chcesz dwoch nowych silnikow wiatrowskich 250 na 5-ciu biegach kazdy? Nówki-za dwie flaszki,a po co mi kolejny zlom Wiatrowski w piwnicy,niech pan to na zlom wywali ... ehh pusty ten mój łeb ..... ale takie czasy wtedy byly .... pozdrawiam
Ostatnimi czasy kupiłem tę książkę, o której wspominasz na filmie i potwierdzam, jest tak jak mówisz. Cylinder wygląda jak od Formaero, żeberka głowicy u Ciebie są ścięte, natomiast na rysunkach są pełne. Na przekroju tego silnika w książce widać też wyraźnie kanał zasilany oknem z tłoka ;)
@@krzychu7725 nie, mieszanka ze skrzyni korbowej przez te okno w tłoku trafia do wspomnianego kanału i w DMP wędruje nad tłok, działa jak kanał płuczący, tylko inaczej nakierowany (na świecę).
Myślę że przy odbudowie trzeba by zastosować taki tłok jak był pierwotnie w silniku. Niestety na tłoku od cezety cross tego byś nie zrobił z zachowaniem parametrów. Musiałbyś zmieniać korbę na dłuższą i wszystkie parametry okien lub toczyć cylinder od spodu co i tak by nie przyniosło odpowiednich efektów. Tłok który jest zastosowany jest bardzo wysoki 😊
Taaa... Wszystko byście wykupili, ale najlepiej za darmo. Szanujcie decyzję właściciela, nie chce dać, to nie, i potem dziwicie się, że ktoś coś ma, ale nie chce wam pokazać, bo zamiast podziwiać, to każdy jeleń pyta o cene. Wcale się właścicielowi silnika nie dziwie.
Cześć. Nie omieszkam odnieść się do twojego komentarza. Kiedyś dodałem podobny komentarz, dotyczący pasowania łożysk. Później Pan autor tego tutaj filmu nabijał się z mojego wpisu szydząc ze mnie i z twierdzenia 'wyluzowane łożyska na wale'. Takiego określenia używa Pan Wojciech. Nie należy szydzić z kogoś w twn soosob. Osobiście złożyłem w ten sposób silnik i jest na razie ok. W sensie z luźnymi łożyskami na czopie. I generalnie jak się człowiek zastanowi to faktycznie łożysko nie może się obrócić jeśli jest dobre, czyste i nie zatarte.
Zaraz mijają 3 lata od publikacji tego filmu a ludzie dalej ten temat ciągną. Wrzucacie wszystko do jednego wora, luźne pasowanie wału w łożyskach czy luźne łożyska w karterach to akurat żadna zaleta tylko uszkodzenie, wada którą należy usunąć. Wybiórczo wyłapujecie co jest łatwe i przyjemne dla ucha i dzięki temu kartery czy wały, które nadają się do regeneracji lub wyrzucenia nagle stają się częściami tuningowymi. Kolego Mateuszu - to już któryś raz, kiedy płaczesz w komentarzach, że nie zgadzam się z tym o czym wspomina Pan Wojciech na filmach Abcaru. Pomijając już kwestie, że luźny czop w łożysku a luźne łożysko w gnieździe to nie do końca ten sam problem i rożne będą jego rozwiązania. Czy silnik z luźnymi gniazdami, karterami nie od pary czy łożyskami wpadającymi luźno na czop będzie chodził? Pewnie, że będzie chodził. Kwestia tego, czego od takiego silnika oczekujesz. Przepracowałem kilkadziesiąt silników w różnym stanie i wiem jaka jest różnica pomiędzy silnikiem, który ma luźne gniazda i powklejane łożyska czy czopy względem silnika, który jest poskładany na nowych karterach lub tulejowanych i ciasnych czopach. Jeśli nie dostrzegasz tej różnicy to niestety - ale nie mamy o czym dyskutować. Każdy producent, każda książka (łącznie ze starą literaturą, którą tak bardzo lubicie - "Naprawa motocykli" A. Cichowskiego) stosuje jakieś pasowania łożysk a każde rozbicie gniazda jest traktowane jako jego uszkodzenie a nie uzyskanie cech tuningowych. Przykładem może być film, który znajdziesz na kanale Patryka Wojtali, gdzie omawia i regeneruje uszkodzone gniazdo łożyska we współczesnym silniku Bety. Na grupach poświęconych modyfikacjom silników jakiś czas temu pojawiły się posty, w których zawodnicy ścigający się na silnikach Derbi D50b zauważyli luzujące się jedno z gniazd łożysk wału korbowego, które występuje po dość znacznym zwiększeniu mocy silnika względem serii i zwiększeniu prędkości obrotowej. Tam również nikt nie cieszył się z tego faktu i nie uznał tego za cechę tuningową tylko za usterkę, która faktycznie się pojawia i usuwana jest na różne sposoby. Najczęściej sugerowali tulejowanie gniazda i zastosowanie większego łożyska, sporadycznie pojawiły się też komentarze zachęcające do użycia kleju do łożysk. Po rozgrzaniu materiał rozszerza się przez co luz zostaje jeszcze dodatkowo zwiększony. Silnik działa, ale chodzi głośniej i zużywa się szybciej dodatkowo dalej powiększając luz. Twierdzisz, że łożysko nie może obrócić się w karterze czy wał w łożysku bo jest nacisk - to dlaczego te fabryczne pasowania zniknęły i teraz można wszystko wciskać palcem ? Skoro już się pojawiły i wszystko zrobiło się luźne to co dalej z tym będzie się działo ? To jest zwykła logika. W przypadku takiego silnika nie ma mowy o żadnej osiowości otworów czy ustalaniu jakiegokolwiek dystansowania czy pasowania. Jest jeszcze jedna kwestia, o której Abcar wspomniał odnośnie tych luźnych wałów a o której nikt z was nie wspomina. Ma to kluczowe znaczenie i jestem ciekaw, czy ktoś z osób namiętnie popierających tą teorie ma świadomość i to sprawdza. Luźny czop na pewno ułatwi życie w sporcie - silnikach, które wymagają częstego serwisu lub rewizji. W przypadku silnika do użytku codziennego itp - osobiście nie widzę żadnych zalet. Zależnie od budżetu klienta wykonuję naprawy na tyle na ile się da i to co zażyczy sobie klient - w przypadku WSKi czy rometów osiowanie karterów i tulejowanie wszystkich otworów do niedawna było tematem pomijanym ze względu na koszta. Dziś coraz więcej osób decyduje się na takie naprawy bo zakup części w stanie zdatnym do użytku stał się nie możliwy, a do tego dochodzi polska uczciwość sprzedawców z którą bywa różnie. To tak jak z zapłonem elektronicznym, ten kto założył będzie jeździł i cieszył się z jego zalet jednocześnie zapominając o problemach z ładowaniem, utrudnionym dostępem do żarówek czy kaprysach mechanicznego przerywacza. Znajdą się i tak koneserzy oryginalnych zapłonów, którzy będą wychwalać pod niebiosa i uznawać jego wyższość nad bezstykowcem. Masz swoje zdanie, składasz silniki na luźnych wałach i gniazdach, twierdzisz, że działają super i to tuningowe / lepsze rozwiązania rozwiązania niż fabryczne - super. Rób to dalej jeśli Ci to odpowiada i Twoim klientom jeśli świadczysz jakieś usługi. Naprawdę mnie to ani nie bawi, ani nie gorszy ani nawet nie interesuje za specjalnie. Trzymaj się swoich teorii ale pozwól mieć innym swoje teorie. Możesz przecież też założyć swój kanał i tam przekazywać wiedzę i przedstawiać wyższość swoich teorii i rozwiązań. Mi osobiście jako użytkownikowi tych silników to nie odpowiada i takich rozwiązań już u siebie nie widzę - po to właśnie rozszerzam swój park maszynowy, szukam kontaktów i fachowców z których pomocą będę mógł przywracać silniki do pełnej sprawności i użyteczności. Między innymi zaczynając od osiowości i pasowań... Dla mnie ten temat jest wyczerpany - nie zamierzam dalej tego ciągnąć. Odbieraj to sobie jak chcesz - drwiny, czy nabijanie ... Ja tak tego nie widzę... Dobra teoria obroni się sama - tak przynajmniej mawiają. Zajrzyj do książki z lat 60tych Andrzeja Cichowskiego. Tam też masz jasno określone co jest traktowane jako uszkodzenie i jak to naprawiać.
@@Skinderr i jak dla mnie jest to bardzo interesująca kwestia, warta sprawdzenia. Ma sens i jest logiczna. Na pewno jest w tym więcej logiki niż we wbijaniu na siłę. Faktem jest, że łożysko kulkowe pracuje promieniowo. Z tego wynika, że musi pracować w idealnej pozycji aby nie było naporu bocznego na kulki. Do silnika który ma brać udział w wyścigu to będzie kluczowa kwestia. Każdy opór będzie psuł robotę. Jak to ma się kręcić po obrotach wysoko to tak trzeba zrobić. A normalnie to rób Pan jak chcesz. Swoje doświadczenie masz więc i tak wiesz swoje, nie musisz się tłumaczyć. Pozdrawiam
@@Mateusz_91 jaki silnik?? w jakim wyscigu ? pierwszy film 3 lata temu a ostatni niecaly rok temu i cisza Nie zanosi sie zeby ten silnik kiedy kolwiek powstal a co dopiero był uzytkowany . Naobiecywali zlotych gor naiwniacy daliscie na to kase i czesci i czekacie i sie nie doczekacie , lykacie to co ten dziadek opowiada jak pelikany ale zadnych dowodow na te teorie nie ma. zadnych starych czesci do wgladu czy rozwiazan od a do z omowionych . to wszystko to stare smieci nadajace sie conajwyzej do jazdy do krow na pole juz widze jak gazela jedzie 190 na godzine
Jeśli chciałbyś się skontaktować z AbCarem to się odzywaj „maykii” z tej strony, napewno skojarzysz ;) pozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym roku życzę Michale ;)
Rozmawiałem ostatnio z Leszkiem Liszką, który był krakowskim zawodnikiem.
Mówił, że pamięta jak pan Szczerbakiewicz jeździł na tym silniku. Podobno był bardzo mocny i wszędzie podjeżdżał. Drgał bardziej od 175, ale mniej od trialowych silników 250 o oznaczeniu w3t. Rozrząd chyba był zaczerpnięty z MAICO.
Z tego co pamiętam pan Leszek obstawiał moc ok 17KM.
Ja bym to remontował.
Według mnie najprościej byłoby rozrysować jedno żeberko i wypalić kilka sztuk na laserze. Później odcinać z wypałek brakujące kawałki i kolejno wspawywać.
Super informacje! Też bym go chętnie wyremontował, a co do cylindra - też o tym myślałem, to faktycznie wydaje się być względnie najprostszym rozwiązaniem i najszybszym do wykonania.
szkoda że właściciel nie chce odremontować tego silnika, mógłby budzić podziw u innych co kiedyś polscy konstruktorzy potrafili stworzyć, aż jestem ciekawy jak ten silnik pracował i ile miał koni
Jeśli chodzi o silnik formaero 250, to on posiadał dość dużą moc, bo ponad 30KM. Na tamte lata to był świetny wynik
Uwielbiam oglądać materiały, na których jest pokazane ze nasi konstruktorzy czy nawet sami ludzie, umieli stworzyć tak wspaniałe silniki. Szkoda że tak niewiele ich przetrwało do dzisiaj
Dobrze że wracasz do gry 🙂 czekam na nastepne filmy
Najlepszym rozwiązaniem bylo by odbudować ten silnik z zachowaniem wszystkich patentów i pomysłów z tamtych lat, to jednak część naszej polskiej historii a nie silnik do jazdy itp🙂
Wzajemnie życzę wszystkiego dobrego w nowym roku 🖐️
Można było to zeskanować 3D :P
Witam w sprawie odbudowy cylindra i głowicy spróbuj skontaktować z CHYLO RACING Biłgoraj myślę że da radę Pozdrawiam
Uwielbiam twoje filmy ,wszystko wytłumaczone elegancko, super!🔥
Cześć. Zrobiłbyś film o duplikatorze , ciekawy temat.
A łożyska na czopach wału powinny sie spokojnie obracać a nie wchodzić na wcisk.
Obciążenia na wale - jaki jest ich cel ? jedyny sensowny to utrzymanie prędkości na wzniesieniach , bo wkręcanie się tak obciążonego silnika to musi być lekko powiedziawszy opóźnione
jakies 30 lat temu na garazowej imprezce u znajomka przyszedl jego ojciec i zapytal,Pietrek,nie chcesz dwoch nowych silnikow wiatrowskich 250 na 5-ciu biegach kazdy? Nówki-za dwie flaszki,a po co mi kolejny zlom Wiatrowski w piwnicy,niech pan to na zlom wywali ... ehh pusty ten mój łeb ..... ale takie czasy wtedy byly .... pozdrawiam
lub 250 cm 3 już nie pamiętam dokładnie ale na pewno to był tłok od Trabanta
Czekałem no toooooooi
Łatwiej chyba by było po prostu stworzyć całkiem nowy cylinder z głowicą
Szkoda że właściciel nie zdecydował się na naprawę. Ciekawe jaką mocą dysponowałby ten silnik. Pozdro !
Ostatnimi czasy kupiłem tę książkę, o której wspominasz na filmie i potwierdzam, jest tak jak mówisz. Cylinder wygląda jak od Formaero, żeberka głowicy u Ciebie są ścięte, natomiast na rysunkach są pełne. Na przekroju tego silnika w książce widać też wyraźnie kanał zasilany oknem z tłoka ;)
czyli do tego okna w tłoku jest oddzielny kanał ssący?
@@krzychu7725 nie, mieszanka ze skrzyni korbowej przez te okno w tłoku trafia do wspomnianego kanału i w DMP wędruje nad tłok, działa jak kanał płuczący, tylko inaczej nakierowany (na świecę).
Ta Trialka była u nas w klubie
Jeśli mogę spytać jak nazywał się ten klub?
Jeździłem na takiej Trialce tam był tłok od Trabanta
Myślę że przy odbudowie trzeba by zastosować taki tłok jak był pierwotnie w silniku. Niestety na tłoku od cezety cross tego byś nie zrobił z zachowaniem parametrów. Musiałbyś zmieniać korbę na dłuższą i wszystkie parametry okien lub toczyć cylinder od spodu co i tak by nie przyniosło odpowiednich efektów. Tłok który jest zastosowany jest bardzo wysoki 😊
Gdyby tak odtworzyć taki cylinder..
Ale Janusz z tego właściciela albo typowy SEBIX😅 wziąłby to wyremontował a nie kisił na strychu
Dlaczego cylinder i głowica wyglądają jak ser szwajcarski ?
Odlewanie cylindra może skonsultować z człowiekiem od junaka OHRV?
Może jakaś zrzutka na odkupienie silnika od obecnego właściciela? Plan remontu Skinder nam zaprezentował
Obawiam się, że o ile doszłoby do sprzedaży to kwota byłaby zaporowa :)
Taaa... Wszystko byście wykupili, ale najlepiej za darmo. Szanujcie decyzję właściciela, nie chce dać, to nie, i potem dziwicie się, że ktoś coś ma, ale nie chce wam pokazać, bo zamiast podziwiać, to każdy jeleń pyta o cene. Wcale się właścicielowi silnika nie dziwie.
@@waglikpl4880 było by co podziwiać gdyby udało się go wskrzesić
Co do pasowania łożysk to Pan Wojciech o tym tłumaczy w 14:20 ruclips.net/video/LFZDW9qYeXs/видео.html&si=fZ-__NIec-k2Zkts
Cześć.
Nie omieszkam odnieść się do twojego komentarza.
Kiedyś dodałem podobny komentarz, dotyczący pasowania łożysk.
Później Pan autor tego tutaj filmu nabijał się z mojego wpisu szydząc ze mnie i z twierdzenia 'wyluzowane łożyska na wale'. Takiego określenia używa Pan Wojciech.
Nie należy szydzić z kogoś w twn soosob.
Osobiście złożyłem w ten sposób silnik i jest na razie ok. W sensie z luźnymi łożyskami na czopie.
I generalnie jak się człowiek zastanowi to faktycznie łożysko nie może się obrócić jeśli jest dobre, czyste i nie zatarte.
Zaraz mijają 3 lata od publikacji tego filmu a ludzie dalej ten temat ciągną. Wrzucacie wszystko do jednego wora, luźne pasowanie wału w łożyskach czy luźne łożyska w karterach to akurat żadna zaleta tylko uszkodzenie, wada którą należy usunąć. Wybiórczo wyłapujecie co jest łatwe i przyjemne dla ucha i dzięki temu kartery czy wały, które nadają się do regeneracji lub wyrzucenia nagle stają się częściami tuningowymi. Kolego Mateuszu - to już któryś raz, kiedy płaczesz w komentarzach, że nie zgadzam się z tym o czym wspomina Pan Wojciech na filmach Abcaru. Pomijając już kwestie, że luźny czop w łożysku a luźne łożysko w gnieździe to nie do końca ten sam problem i rożne będą jego rozwiązania.
Czy silnik z luźnymi gniazdami, karterami nie od pary czy łożyskami wpadającymi luźno na czop będzie chodził? Pewnie, że będzie chodził. Kwestia tego, czego od takiego silnika oczekujesz. Przepracowałem kilkadziesiąt silników w różnym stanie i wiem jaka jest różnica pomiędzy silnikiem, który ma luźne gniazda i powklejane łożyska czy czopy względem silnika, który jest poskładany na nowych karterach lub tulejowanych i ciasnych czopach. Jeśli nie dostrzegasz tej różnicy to niestety - ale nie mamy o czym dyskutować. Każdy producent, każda książka (łącznie ze starą literaturą, którą tak bardzo lubicie - "Naprawa motocykli" A. Cichowskiego) stosuje jakieś pasowania łożysk a każde rozbicie gniazda jest traktowane jako jego uszkodzenie a nie uzyskanie cech tuningowych. Przykładem może być film, który znajdziesz na kanale Patryka Wojtali, gdzie omawia i regeneruje uszkodzone gniazdo łożyska we współczesnym silniku Bety. Na grupach poświęconych modyfikacjom silników jakiś czas temu pojawiły się posty, w których zawodnicy ścigający się na silnikach Derbi D50b zauważyli luzujące się jedno z gniazd łożysk wału korbowego, które występuje po dość znacznym zwiększeniu mocy silnika względem serii i zwiększeniu prędkości obrotowej. Tam również nikt nie cieszył się z tego faktu i nie uznał tego za cechę tuningową tylko za usterkę, która faktycznie się pojawia i usuwana jest na różne sposoby. Najczęściej sugerowali tulejowanie gniazda i zastosowanie większego łożyska, sporadycznie pojawiły się też komentarze zachęcające do użycia kleju do łożysk.
Po rozgrzaniu materiał rozszerza się przez co luz zostaje jeszcze dodatkowo zwiększony. Silnik działa, ale chodzi głośniej i zużywa się szybciej dodatkowo dalej powiększając luz. Twierdzisz, że łożysko nie może obrócić się w karterze czy wał w łożysku bo jest nacisk - to dlaczego te fabryczne pasowania zniknęły i teraz można wszystko wciskać palcem ? Skoro już się pojawiły i wszystko zrobiło się luźne to co dalej z tym będzie się działo ? To jest zwykła logika. W przypadku takiego silnika nie ma mowy o żadnej osiowości otworów czy ustalaniu jakiegokolwiek dystansowania czy pasowania.
Jest jeszcze jedna kwestia, o której Abcar wspomniał odnośnie tych luźnych wałów a o której nikt z was nie wspomina. Ma to kluczowe znaczenie i jestem ciekaw, czy ktoś z osób namiętnie popierających tą teorie ma świadomość i to sprawdza. Luźny czop na pewno ułatwi życie w sporcie - silnikach, które wymagają częstego serwisu lub rewizji. W przypadku silnika do użytku codziennego itp - osobiście nie widzę żadnych zalet.
Zależnie od budżetu klienta wykonuję naprawy na tyle na ile się da i to co zażyczy sobie klient - w przypadku WSKi czy rometów osiowanie karterów i tulejowanie wszystkich otworów do niedawna było tematem pomijanym ze względu na koszta. Dziś coraz więcej osób decyduje się na takie naprawy bo zakup części w stanie zdatnym do użytku stał się nie możliwy, a do tego dochodzi polska uczciwość sprzedawców z którą bywa różnie.
To tak jak z zapłonem elektronicznym, ten kto założył będzie jeździł i cieszył się z jego zalet jednocześnie zapominając o problemach z ładowaniem, utrudnionym dostępem do żarówek czy kaprysach mechanicznego przerywacza. Znajdą się i tak koneserzy oryginalnych zapłonów, którzy będą wychwalać pod niebiosa i uznawać jego wyższość nad bezstykowcem.
Masz swoje zdanie, składasz silniki na luźnych wałach i gniazdach, twierdzisz, że działają super i to tuningowe / lepsze rozwiązania rozwiązania niż fabryczne - super. Rób to dalej jeśli Ci to odpowiada i Twoim klientom jeśli świadczysz jakieś usługi. Naprawdę mnie to ani nie bawi, ani nie gorszy ani nawet nie interesuje za specjalnie. Trzymaj się swoich teorii ale pozwól mieć innym swoje teorie. Możesz przecież też założyć swój kanał i tam przekazywać wiedzę i przedstawiać wyższość swoich teorii i rozwiązań.
Mi osobiście jako użytkownikowi tych silników to nie odpowiada i takich rozwiązań już u siebie nie widzę - po to właśnie rozszerzam swój park maszynowy, szukam kontaktów i fachowców z których pomocą będę mógł przywracać silniki do pełnej sprawności i użyteczności. Między innymi zaczynając od osiowości i pasowań...
Dla mnie ten temat jest wyczerpany - nie zamierzam dalej tego ciągnąć. Odbieraj to sobie jak chcesz - drwiny, czy nabijanie ... Ja tak tego nie widzę... Dobra teoria obroni się sama - tak przynajmniej mawiają. Zajrzyj do książki z lat 60tych Andrzeja Cichowskiego. Tam też masz jasno określone co jest traktowane jako uszkodzenie i jak to naprawiać.
@@Skinderr i jak dla mnie jest to bardzo interesująca kwestia, warta sprawdzenia.
Ma sens i jest logiczna.
Na pewno jest w tym więcej logiki niż we wbijaniu na siłę.
Faktem jest, że łożysko kulkowe pracuje promieniowo. Z tego wynika, że musi pracować w idealnej pozycji aby nie było naporu bocznego na kulki.
Do silnika który ma brać udział w wyścigu to będzie kluczowa kwestia. Każdy opór będzie psuł robotę. Jak to ma się kręcić po obrotach wysoko to tak trzeba zrobić.
A normalnie to rób Pan jak chcesz.
Swoje doświadczenie masz więc i tak wiesz swoje, nie musisz się tłumaczyć.
Pozdrawiam
@@Mateusz_91 jaki silnik?? w jakim wyscigu ? pierwszy film 3 lata temu a ostatni niecaly rok temu i cisza Nie zanosi sie zeby ten silnik kiedy kolwiek powstal a co dopiero był uzytkowany . Naobiecywali zlotych gor naiwniacy daliscie na to kase i czesci i czekacie i sie nie doczekacie , lykacie to co ten dziadek opowiada jak pelikany ale zadnych dowodow na te teorie nie ma. zadnych starych czesci do wgladu czy rozwiazan od a do z omowionych . to wszystko to stare smieci nadajace sie conajwyzej do jazdy do krow na pole juz widze jak gazela jedzie 190 na godzine
Pisałem do Abcaru w sprawie pasowania łożysk z prośbą o wytłumaczenie dlaczego producent robi ciasne pasowania - zero odpowiedzi.
300 cm 3
Jeśli chciałbyś się skontaktować z AbCarem to się odzywaj „maykii” z tej strony, napewno skojarzysz ;) pozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym roku życzę Michale ;)