ANEGDOTA odnosnie kupowania starej MZ. Znajomy pojechał kilka lat temu do starego dziadka na wieś bo legenda glosila ze dziadek chce mz ES 250 sprzedać. Wyszedł jakis stary gosc ubrany w kufajkę i czapeczkę w ręce laska. I pokazuje motocykl. Znajomy się decyduje na zakup a dziadek -panie ale bak sobie zostawiam. Znajomy nalegal na to aby zbiornik tez kupic bo wszystko razem w oryginale, dziadek byl nie ugięty. W końcu znajomy zaproponował inny bak ale ten sam model dziadek się nie zgadza. I tak w kółko. -dlaczego chce pan sobie ten bak zostawić? Pyta kupujacy. -a bo mam sentyment do tego baku. -a jaki to sentyment? -bo widzisz pan, ja ta mz za kawalera kupiłem i miałem ją jak Jadźke poznałem.... -?????? -Co tu dużo mówić rozdziewiczyłem Jadźkę na tym baku... Świeć panie nad jej duszą.
Mieszkam na stałe w Holandii, przed chwilą sprawdziłem z kwotę około 30 tyś zł na holenderskim odpowiedniku OLX można kupić piękne Moto Guzzi V7 z 1973r
Może podłoże tej afery jest zupełnie inne. Po prostu stara kazała wystawić motóra na sprzedaż, to chłop wystawił, tylko upewnił się że nikt nie zadzwoni 🤔
Miałem 2 motocykle WSK z początku produkcji. Kupowałem je za kilkaset zł i sprzedawałem po kilku latach za 2-3 tys. zł. Taka jest realna wartość tych pojazdów. To klasa "czip bajk" na świecie czyli taniocha. U nas leszcze wydają kasę, bo kiedyś u dziadka jeździli takim "cudem techniki". Na rynku europejskim WSK itp. nie znajdą klientów. Za te pieniądze lepiej kupić coś zachodniego, na co za granicą może być jakie kolwiek zainteresowanie. No ale tu działa nostalgia i sentymenty.
A no właśnie dlaczego teraz w Polsce nie produkuje się w tej dziedzinie "cudów techniki" ? Czesi to przynajmniej mają swoją nowoczesną Skodę w wielu wersjach a tu co, zero postępu ale polacy cieszą się że jeżdżą Hondami, Ducati i t.d...To jest powód do dumy z własnego "gospod'arstwa" , wątplie.
Jak dla mnie to ta dywagacja jest oparta o jakieś skrajne części spektrum 😀 A tak serio kręcę się w tej sferze gruzów lat 70-80tych już jakiś czas, nie jestem handlarzem ani utalentowanym mechanikiem, rzemieślnikiem artystą. Czy bym położył 30 tyś za wsk po remoncie? Wątpię. To jest niesamowite jak wiele w tych prostych konstrukcjach może być zepsutych rzeczy a dalej względnie będzie odpalał i jeździł. Nawet najpiękniej wyglądająca wsk czy Romet czy simson może być technicznym śmietnikiem. Temat chińskich części, o tym można napisać całą książkę. Jak dla mnie jedyny sens tych pojazdów jest taki że kupujesz takiego gruza w miarę kompletnego z papierem do rejestracji, bez żadnej wartości kolekcjonerskiej i sam wykładając 3-5-7tyś zł możesz zbudować sobie własny motocykl/motorower. Nie musi być idealny bo to nie zabytek, można też trochę poprawić fabrykę bo nie jest to zabytek. Możesz spędzić wartościowy czas z synem/bratem/szwagrem a na koniec satysfakcja że zbudowałeś coś czym można legalnie jechać po drodze jest nie do opisania. Mam 31 lat i sprzedałem Fazera 600 😀 za to jeżdżę sobie na codzień po okolicy moim Ogarem 200, na działkę, do sklepu, na kawę do znajomych. Wiele wad tych konstrukcji można wyeliminować minimalną dozą precyzji przy składaniu i zapłonem CDI. Przez 1000km od remontu nie wydarzyło się nic. Ogar pali na strzał, jedzie i hamuje. A mając porównanie z japońskimi motocyklami fun jest w tym jak niesamowicie prymitywny jest ten sprzęt. Nie ma w nich ogromnej kultury technicznej. Ale za to ogromnej kultury technicznej mogą człowieka nauczyć bo przeprowadzając remont z zamiarem użytkowania takiej WSKi czy Rometa jednak dowiesz się że 5 setek milimetra ma granica między "GÓWNO PSUJE SIE NIE JEDZIE" a "FAJNIE, W NIEDZIELE PO OBIEDZIE ZROBIŁEM 300KM". Czy to jest dobra inwestycja? Nie wiem, choć się domyślam. Czy warto? Oczywiście, jeśli jest sztuka którą można odratować warto zbudować ją własnoręcznie i mieć takiego prymitywa w garażu a więcej ich już nie będzie. Mój ogar razem z remontem kosztował jakieś 6tyś zł. "Chłopie za te pieniądze mógłbyś mieć GSXR, CBR, R6, GSX, FZS, Transalpa, XT czy DR". No mógłbym. No i co? 😀 PS. Mam WSK 175 w garażu, stan agonalny ale nabyłem ją za flaszkę. Aktualnie czeka na lepsze czasy czyli jakieś luźne +/- 10tyś zł. Jak ją skończę może Panie Wons będziesz się chciał karnąć? 😀🏍 Pozdrawiam absolutnie każdego komu będzie się chciało to przeczytać 😀
Zgadzam się z Tobą kolego. Sam mam Romet ogara 205 i największą frajdę mam z jazdy tym prymitywem. Nawet zaraziłem tym moja dziewczynę która sobie w tym roku kupiła taka sama 205 i jeździmy razem 😀 Pozdrawiam
Super artykuł Kamil ,dokładnie to samo myślenie mam o tych sprzętach.Nabylem moją b1 w stanie agonalnym i po 2,5 odrestaurowania ,jak ją uratowałem od przetopu to z dnia na dzień mówią o tych sprzętach coraz gorzej, ale przejażdżki tym i satysfakcja ze się uratowało chociaż 1 sztukę jest bezcenna.Pozdrawiam.Rico.
Za 750€ kupiłem zastaną Yamahę FZ750 - pierwszy seryjny motocykl z 5 zaworową głowicą, można powiedzieć, że protoplasta całej późniejszej gamy sportów od Yamahy. Na tym tle WSK nie powinno być droższe niż 1000-1500zł, a przynajmniej ja bym więcej nie zapłacił 🙂
Kilkanaście lat temu w Świecie Motocykli na ostatniej stronie Lech Potyński umieścił artykuł na ten sam temat z identyczną argumentacją w tym samym tonie. Przez te kilkanaście lat wartość PRLowskich motocykli wzrosła dziesięciokrotnie. Autor nie rozumie słowa wartość. Wartością towaru nie jest cena podana przez sprzedawcę , tylko cena jaką skłonny jest zapłacić kupujący. Można wystawić WSK za 30 000 złotych i więcej ale nie znaczy to że to jest jej wartość. Notabene prezentowany Triumph u nas kosztuje ok.30 000zł, a w Japoni 20 000 złotych w przeliczeni z jenów. A też trzeba go załadować do kontenera, na statek, rozładować, zapłacić akcyzę, VAT. No to ile warty jest ten Triumph ? : ))
Ja zaczynałem od takich sprzętów i powiem szczerze mam do nich sentyment ale teraz wybieram system, że wole jeździć niż się wkurwiać co 20 km i więcej grzebać w tym nich jechać. Nie wspominając o osiągach a raczej ich braku :D Teraz od motocykla wymaga się, że schodzę do garażu naciskam starter i za 3h jestem Sopocie :)
Chyba mity o bezawaryjnosci, lub opowiadania o tym ile to sie bez awarii tym zlomem przejechalo. Kupa zlomu poza sentymentem warta swojej ceny w przeliczeniu na kg zlomu.
Mam junak m10 , kupiłem go 2001 roku miałem wtedy 18 lat, jest dla mnie bezcenny. Popieram ten film i pozdrawiam wszystkich frajerów co się sfrajerowali. 😊
Zgadzam się z tobą w 100%. Sam posiadam troszke tych komuszkow między innymi, ogarka, motorynke, malucha, poloneza, żuki, stara 266 i Ursusa c330. Objeździlem tym masę świata i mam ogromny sentyment do nich właśnie przez wspomnienia. Kiedyś na jakiejś grupie napisałem że Star tak naprawdę jest beznadziejny i trzeba o tym pamiętać to spadł na mnie lincz i wyleciałem z grupy sympatyków 😅😅. Rób swoje i TakTrzaŻyć 😉
Oczywiście 30k za WSKe to bzdura, ale w tym materiale popełniłeś mnóstwo przesad i swoich indywidualnych opinii. Pomieszałeś tematy słuszne i bzdurami.
Co do cen za WSK i części do niej to się zgadzam że przesadzają. Natomiast co do samego motoru to mam zupełnie inne zdanie. Pierwszą WSK kupiłem 26 lat temu i mam ją do dziś. Wyremontowałem ją sam od podstaw na porządnych częściach w zdecydowanej większości oryginalnych. Kręcę nią rundy po 60-70km bez gaszenia i jeszcze ani razu mnie nie zawiodła. O przyjemności i relaksie z jazdy mogę pisać w nieskończoność. Dlatego nie mogę pozostać obojętny gdy ktoś nazywa nasz kultowy,polski motocykl który świeci niczym diament wśród współczesnej chińskiej tandety -badziewiem. Natomiast terminem tym można śmiało określić Twoją Youtub-ową twórczość o naszym klasyku. Mówisz coś tylko po to żeby za chwilę sam sobie zaprzeczyć. Porównujesz jazdę przeszło 40 letnim motocyklem o małej pojemności do o dużo młodszych motocykli z dużymi pojemnościami i o bardziej zaawansowanej technologii. Jazda WSK,Komarem, Romecikiem,SHL jest jedyną w swoim rodzaju. Marką samą w sobie. Jeśli nie potrafisz tego zrozumieć to lepiej nie poruszaj tego tematu. Proponuję wyrobić sobie karty i zostać łowcą okazji w marketach. To zajęcie w sam raz dla Ciebie. Bez poważania .Miłośnik polskich klasyków.
I to jest idealne podsumowanie tego odcinka. Co jeszcze bardziej mnie śmieszy, to brak odpowiedzi na pytanie następujące - ok, kupuje sobie za te 30k jakiego innego klasyka z lat 40-50tych. Ciekawe skąd do niego wezmę części 😂 bo ja odpowiedź już znam.
Moim zdaniem Pan Wąs ma racje Co do motocykla WSK porownujac go do chinskiego skutera naszych czasow z racij tego ze wiekszosc chinskich skuterow jest bazowana na skuterach japonskich tak WSK byla bazowana na DKW rt125. Mozna tez znalesc podobna analogie w przypadku konsoli do gier Jak NES ktorej w Polsce nie bylo za to byla kopia o nazwie Pegazus ktora to notabene ma wyzsza wartosc na rynku wtornym Jak original Nintendo. Ceny naszych motocykli to w czystej mierze bazowanie na sentymencie dawnych lat.
Autor filmu "myśli", że ktoś głupi ma te 30 tyś. Tak szedł sobie i znalazł na drodze 30K i nie wie co z nimi zrobić, dlatego potrzebuje porady youtubowca gdzie je ma zainwestować. Dzięki temu filmowi już nigdy nie zbłądzę i wydam swoje 30K mądrze. Dziękuje ci autorze filma.
Generalnie jak słyszę ludzi którzy uważają że nowe motocykle "nie mają duszy" i że najlepsze to są te stare motocykle ... to mi się chce z nich śmiać. Wy jesteście motocyklistami czy mechanikami ? Ja mam motocykl po to żeby na nim jeździć, szybko, pewnie, kiedy chcę - a nie po to, żeby się w nim grzebać godzinami i dłubać i kombinować żeby to jakoś tam działało. Naciskam przycisk i jadę.
Te wszystkie stare komunistyczne rumple nie sa warte zachodu, jawy mz, kobuzy itp. Lepiej sie zadluzyc i kupic cos naprawde wyjatkowego jak cb750 z 69 a nie szukac wartosci tam gdzie jej nie ma.
Kupiłem naście lat temu WSK za 1000 zł nie była w złym stanie, ale wymagała malowania i drobnych napraw, ale ogólnie nie jest zła. Fajna babcia. W mojej okolicy jest co najmniej 3 handlarzy którzy skupuja wszystko z PRL-u co ma koła i silnik i części też. Wpadłem parę lat temu na pomysł żeby zarejestrować ją na zabytek (nie trzeba przeglądu, większa wartość katalogowa etc) i zapytałem na jednej z grup fb, jakie opinie itd. i ogóle były same opinie pozytywne, że to dobry pomysł. Pisze na priv jeden z handlarzy. Daje mi 500 zł za samą ramę, a on mi da swoją na żółtej. Ja ze stoickim spokojem wrzucam mu screen z ceną jego zawieszeń i części gdzie za istny złom chce kupę kasy. I napisałem mu, że widząc jego ceny, to sprzedam mu ramę, ale nie za 500 ale za 3500. Zwyzywał mnie od idiotów jak tak moge z niego zdzierać kasę i mnie zablokował (troche przypał, bo mieszka 20 km ode mnie). Do czego pije? Winy ceny spowodowane są popytem. Ludzie mają kupę hajsu, a handlarze wiedząc, że ludzie są zdolni zapłacić, to podwajają wartość. Gdyby nie fakt, że dosyć ją lubię, i lubię nią jeździć, dawno bym ją sprzedał.
Jestem podobnego zdania co do historii pojazdów i sentymentu, z tego własnie powodu postanowiłem kupić taniego chińskiego Junaka i to jeszcze w promocji. Sam sobie zbuduje historie a moje wnuki bedą opowiadać, że jest w rodzinie od nowości przez co jest bezcenny...albo sprzedadzą go za pół darmo za olxie żeby mieć na wino!
Jeszcze chwila i czas sam zweryfikuje wartosc tych motocykli. Spadnie na łeb na szyję, ponieważ braknie odbiorców na takie sprzęty a młodsi będą woleli inne młodsze ponieważ to właśnie te będą dla nich sentymentalne.
@@adammedyna2365 Jak porównasz do współczesnych które kupisz za tą samą cenę to każdy będzie kiepski. Są tylko mniej awaryjne ale zawieszenie, hamulce, właściwości jezdne to jest tragedia.
@@karollo1619 nieprawda R100RS/RT, K75 czy moj Trident T150 daja podobne osiagi i komfort podrozowania w normalnym ruchu. Nie sa szybkie na wspolczesne standarty, ale prowadza sie, skrecaja, hamuja moze bez fajerwerkow ale poprawnie. Jako ze mam okazje nimi jezdzic cos o tym wiem.
@@adammedyna2365 Ja też mam zabytkowe moto, jeździłem wieloma i nie zgodzę się. Moim zdaniem wszystkie moto z lat poniżej 90r. są niebezpieczne z powodu bardzo słabych hamulców w stosunku do współczesnych aut. Po drugie wiem, że prowadzą się poprawnie ale jednak w bezpośrednim porównaniu zawsze wypadną kiepsko z współczesnymi odpowiednikami i ich zakup ekonomicznie jest pozbawiony prawie zawsze sensu
Cała prawda o "inwestowaniu w klasyki z PRL-u". Dotyczy to też polskich Fiatów, Polonezów i całej reszty. Za kilka lat nie będzie już zainteresowanych tymi sprzętami bo nikt już nie będzie miał wspomnień z nimi związanych. Ostatnio znajomy "kolekcjoner" WSK i motorynek widząc moją DR650 (no faktycznie nie wygląda jak nówka sztuka) stwierdził, że za swoją WSK to pewnie kupiłby ze dwa takie motorki. Ja jeżdżę prawie codziennie a Jego jeszcze nie widziałem jadącego na WSK, Motorynce czy Simsonie. Ale każdy wybiera to co lubi...
Ja mam taką właśnie taką wsk jednorazówkę , i remont kosztował krocie ale ja ją mam z sentymentu i nigdy jej nie sprzedam bo za smarkacza takim sprzętem się bujałem. Natomiast to co się dzieje na motobazarach z cenami za te sprzęta to jest więcej niż chore. W pełni się zgadzam z autorem filmu i z doświadczenia wiem że z wsk-kami będzie tak jak z Mercedesami W124 miały swój czas i spekulacyjne ceny, a dziś stoją po krzakach. Pozdrawiam autora filmu Sławek m
Zgadzam się kiedyś myślałem o kupnie Junaka M10, bardzo podoba mi się jego wygląd i dźwięk silnika. Tylko że ceny przerażają. Z Mz ETZ jest o tyle fajnie, że jest rozpoznawalna za granicą a sam motocykl jest obiektywnie dobry. Oczywiście z CDI 😂😉
Masz 1000 % racje to co mowisz o tym pseudo "motocyklu". Do wszystkiego co powiedziales nie mam zadnych zastrzezen. Mialem to badziewie pod koniec lat 60 tych. Pozniej kupilem uzywana Trophy ES 250 /2. To juz wtedy byla roznica dzien a noc. Nigdy mnie nie zawiodla. 12 lat jom mialem. Niestety 2 suwowy. Moim marzeniem byl silnik 4 suwowy. Wtedy w PRL marzenie scietej glowy. 😂😂😂😂😎. Pozdrowienia.
brawo dla tego pana ! sam mam trójke z 85 i trzyma mnie przy niej tylko sentyment szkoła młodość ogniska imprezki dałem za nią 3 lata temu 120zł i szczerze więcej jak 2 tyś bym nie dał bo tym mogę tylko pojechać kilka kilometrów mój fp dawiej dawniej wueski z mojego garażu pozdrawiam
Ceny tych sprzętów to patologia. Mówię to ja, jako wierny fan Simsona, na którym się wychowałem i do dziś poniekąd po prawie 20 latach jest on bliski mojemu sercu, ale no szanujmy się... Kiedy w cenie starego Simsona / WSK / MZ "Po remoncie do remont" można już kupić NOWY dobrze wykonany motocykl klasy powiedzmy 125 oraz całkiem fajnego kilkuletniego cywilizowanego Japończyka to jest to z grubsza przesada... Ja rozumiem, że inflacja, sentyment itp ale całkiem nie dawno takimi sprzętami jeździło się z KONIECZNOŚCI i nie miały one nic wspólnego z "prestiżem" z którym kojarzone są dziś...
Za Simsona dałem 4500 a wladowalem w niego 7000. Jest jak igła i nie żałuję. Jeżdżę nim na co dzień i to, jak reagują na niego ludzie na ma swojej ceny.
30 000zł za WSK? To ja podziękuję. Tłukliśmy takie dziadostwo przez kilkadziesiąt lat, zero modernizacji ściągnięte z DKW. Jakoś Czesi, Niemcy mogli produkować ciekawe motocykle. A u nas, nawet o Junaku zapomniano. Pozdrawiam.
Kolejny filmik tego człowieka z mega analizą. Docenia niemiecką motoryzację, zestawia obok nowego Triumhpa który ze starym Triumphem nie ma już nawet wspólnych korzeni i porównuje z prostą, tanią WSKą która była kiedyś dla właścicieli jak kolejny członek rodziny (bo takie były czasy) i dziwi się, że ktoś chce coś takiego znowu mieć. Ty tego nie zrozumiesz. Zmieńcie rezysera niech wróci stary jednoślad.
@@BaronMotocykle to prawda że WSK ma wygodna pozycję i siedzenie i amortyzatory o ile działaja. Taka kanapa trochę. Bardzo łatwo idzie podniesć moc w WSK 125 za 2tys zł. I będziesz miał niezawodny sprzęt.
Trafione w punkt. Nastolatki którzy dorosną, nawet nie naszczają na te PRL-owskie pseudo motocykle. Komunistyczny sentyment pójdzie w zapomnienie i WSK-i MZ-tki itd nie będą miały żadnej wartości. Pamiętam jak WSK-ą było wstyd jeździć, sprzedawało się to za flaszkę, byleby pozbyć się problemu.
Bzdura, przecież rośnie nowe pokolenie, od tych właśnie 30/50 Latków i oni będą chcieli mieć motocykl jak ich dzisiejszy 30/40 letni ojciec, lub nieżyjący dziadek..😢😐 Gdyby tak traktować motoryzację, to sokoły oddać na "złomowiec" bo nikt ich już nie może pamiętać, gdy były powszechne .. z wskami, jak z mieszkaniami..coraz więcej ludzi ich szuka, coraz więcej nie chcę sprzedać, i coraz więcej trzyma dobre części UJ wie po co, na regałach.. Są wachania, ale nigdy nie będzie jak przed 2000 rokiem, gdy wystartowało allegro i każda wioska w Polsce powoli ogarnęła, że te sprzęty są coś tam warte.. to se ne wrati.😐😢😄
@@peter13135 żartujesz?? Jeśli "tysiaczek"było kilka tysięcy, a zostało kilkanaście sztuk...a motocykli w tamtym czasie było kilkanaście/ kilkadziesiąt tysięcy na całą Polskę, to to były popularne motocykle. Jeśli całej motoryzacji było tak niewiele, to widząc duży motocyk, było to spora szansa,że będzie to jakiś sokół, może największy. Jeśli dodasz, że poruszała się nimi poczta, to była spora szansa na spotkanie go w całym kraju.. Teraz z kilkunastu zachowanych, większość stoi i cieszy oko. Więc teraz spotkać sokoła jadącego latem na kołach na zlot- to jest unikat, ale nie w jego latach świetności..😊🤗🍻
@@KRAPKOWICE0007 Nie. Nie żartuję. W Polsce przed wojną w ogóle motoryzacja nie była popularna, a sokół, który kosztował więcej niż samochód już w ogóle nie był popularny. WSKi były popularne, ale Sokoły przed wojną na rynku cywilnym to były sprzęty dla elity. To nie stało w stodole na wsiach jak WSKi. Po wojnie jak robili WFMki faktycznie te sokoły nie były cenione, nie był to rarytas i można było je kupić za relatywnie nieduże pieniądze, ale nadal nie był to sprzęt powszechny. Urali, dnieprów, WFMek było dużo więcej.
@@peter13135 oczywiście, że cała motoryzacja, to był rarytas...Jeśli w patriotycznym zrywie jakiś warszawiak, chciał podarować pod koniec sierpnia 39r naszej armii swój samochód Renault, a nikt z naszych żołnierzy nie potrafił nim jeździć? To daje obraz, jak każdy pojazd był wtedy wyjątkowy.. Ale jeśli wziąć pod uwagę liczbę kilku tysięcy sztuk, rozsianą po koszarach, pocztach i to, że to było poprostu motocykle nowe, nie wyeksploatowane, to ich widok był dość częsty na pewnych trasach, czy też miejscach. A pisze tutaj o sokołach największych. sokoły 125 były o wiele bardziej popularne z racji liczby wyprodukowanych i z powodu podatków.😊
Jest kilka otwartych pytań przed zakupem: 1. Po co mi starego rzęcha? Nie pojeździ to za wiele, kłopoty z tym, urwie się coś zaraz albo odłamie Lubie kłopoty, sam sobie to poczyszczę i pomaluje, mam wolne miejsce w garażu= 1 punkt 2. Po co mi starego rzęcha, którego ktoś odmalował? Nie umiem malować, nie umiem czyścić, ale lubię kłopoty i mam wolne miejsce w garażu = 2 punkty Punktacja jeśli uzyskałeś 1 punkt z pewnością jesteś miłośnikiem starych rzęchów i masz trochę grosza jeśli uzyskałeś 2 punkty z pewnością jesteś miłośnikiem starych rzęchów, ale nie masz zielonego pojęcia z czym to się je i masz więcej niż trochę grosza
Mam 17 lat i kupiłem wsk 125 za 7400 w maju do renowacji. Wniosek taki że jakbym mógł się cofnąć w czasie to zrobiłbym to samo. Dla mnie jazda tym to sama przyjemność i jest to mój codzienny transport. Ceny w filmie mnie zdziwiły, bo jak szukałem swojej to najdroższa była po remoncie za 15000.
@@jurleyjunakson1 w szkole jazdy yamachą ybr 125, najgorsza rzecz na jakiej siedziałem, motocykl tak niewygodny że nawet noga od zmiany biegów boli. Oprócz tego honda cbf125 i yamacha xsr125 (to już według mnie motocykle wygodne). Oprócz tego chwilę jeździłem na co dzień chartem 210, który też był wygodny.
Sentyment do naszych motoc ykli, powoduje że nie zawsze myślimy realnie. W sumie można poprawić fabrykę, a maszyna nam się za to odwdzięczy. Sam posiadam kilka Polskich motocykli z lat 60 siątych i starszych odremontowanych, które sprawiają mi wielką radość i nie zamieniły bym je na żadne inne współczesne. Pamiętajcie że kiedy podchodzi się z sercem i profesjonalizmem do naszych poczciwych weteranów, to one odwdzięczą się nam tym samym. Z badziewia też można zrobić niezą maszynę, lecz potrzeba cierpliwiści, wiedzy, narzędzi maszyn i prawdziwego zapału. A na koniec... Panowie mieliśmy własną produkcję motocykli w Kraju. Nie mamy się czego wstydzić, lecz kreować w sposób pozytywny naszą historię motoryzacji z której możemy być dumni, pokazunąc dobre jej strony nowym pokoleniom.
6:25 i tu zaczepie - aby zrobić dobre zdjęcie nie potrzebny jest dobry aparat. Kto z Was słyszał o takim człowieku jak Marek Michel ? Wiki: "Marek Michel pochodził z Krakowa, gdzie studiował na Wydziale Zootechnicznym Akademii Rolniczej. Był również miłośnikiem motocykli. Jego największymi wyczynami były dwie podróże, które odbył w latach 1973-1974 na motocyklu WSK 125 typ M06-B3: do Indii oraz dookoła świata." Dziś na wiele zlotów motocyklowych, motocykle przyjeżdżają na lawetach a motocykliści w samochodach. Dawniej podróże były przygodami i trzeba było mieć zestaw narzędzi i kilka części zapasowych. Dziś wystarczy telefon komórkowy. Dlatego wiele z tych "Wuesek" czy "Eshaelek" znajdzie nowego właściciela - sentyment, wspomnienia. Zdecydowana mniejszość ma wspomnienia z Japońską czy Amerykańską technologią.
Michel śmignął 40k km w zaledwie 7 miesięcy. Jak on tego dokonał - wprawdzie na zachodnich częściach zmodernizowaną WSKą - ale za to w tamtych czasach, gdzie nie było ani Navi, ani dróg, ani hoteli i stacji benzynowych co kot napłakał - to dla mnie naprawdę wielka zagadka...
Kocham wasz kanał przypomina mi najlepsze czasy mojego życia mam smaka kupić wsk garbuske moje marzenie od podstawówki miałem romety motorynki jawki opchalem się tego z bratem 😂
Jak było tak było w tamtych czasach ale przynajmniej tamte państwo starało się budować w tej dziedzinie polską motoryzację od podstaw a dziś po prostu niema nic naszego. Jesteśmy teraz zerem i chwalimy się że jeździmy pojazdami skonstruowanymi w innych krajach i dotyczy to prawie wszystkiego w sprzęcie używanym w Polsce, motocykle, motorowery, różne marki samochodów osobowych i dostawczych, ciężarowych, telefony komórkowe, komputery, laptopy, telewizory i t.d..można tak wymieniać w wielu innych dziedzinach nawet rowery składane są z chińskich części. Więc czym teraz można się pochwalić i być dumnym że to jest nasze? Przemysł ciężki też jest podobnie. Także cieszcie się dalej ze używacie zagraniczny sprzęt i obcą technologię tylko po co opluwać to co już dawno minęło. Dzisiejsze państwo nie interesuje się takimi duperelami jak produkcja nowoczesnych motocykli bo nawet nie mają takich możliwości i kasy.
Znalazłem wsk 125 garbuske za 8 tys lakier oryginalny z dokumentami oplacona przegląd jest i pytanie czy przepłacam mimo wszystko gdybym mial ją kupić?
W sobotę razem z Teściem uruchomiliśmy Wsk'ę z 1957r. Jest cała w oryginale. W kołach jest jeszcze socjalistyczne powietrze 😂 nie da się tym jeździć ;) ja miałem w dzieciństwie nowszą sztukę i jako pierwszy motocykl to to jeszcze jakoś się nadawało. Sprzedałem ją za 200zł i zamieniłem na Ktm'a 125 sx i to była frajda ;)
Nie do końca jest tak jak myślisz. To Twoje zdanie co nie znaczy że masz rację. Podobnie jak ze stereotypami odnośnie junaka(polskiego). Wsk 3biegowe jeździły bezawaryjnie, czasem świece zaspawało bo oleju było za dużo. Nikt tam nie ustawiał zapłonu czy gaźnika. Wyciągało się to z szopy po miesiącu czy po zimie, przelanie pierwszy kop czy drugi i paliło. Po co hamulce lepsze jak to po polnych drogach jeździło bo asfaltów było mało i dziurawe. Za dużo tu jest do pisania, popytaj ludzi 50+
Oj Tobiasz na poprzednich filmach bylo nie podawać wioski gdzie mieszkasz. Teraz z widlami smołą pierzem i pochodniami zjada się Janusze w sfeterkach aby cię zlinczować. Pamiętaj o filmie shrek, jak będziesz wychodził z wychodka to krzyknij na nich, moze się rozbiegną.
za dzieciaka miałem przyjemność obcowania z tymi sprzętami na początku lat 90tych wsk czy shl kupowało się dosłownie za 2 x 0,5 ltr czystej, tak wogóle na więcej nie było nas stać no i to były fajne czasy jeździliśmy do bólu całą ekipą. ale po 2000r jeszcze człowiek był w miarę młody i zaczeła się przygoda z japońskimi motorkami no i to po nich pozostał mi sentyment. do dziś trzymam trzy yamahy , dt 125, xt 600 i xj 600 mało nimi latam ale je trzymam z sentymentu.
Wielki szacunek za wyłożenie calej prawdy ludziom którzy nie do końca sa świadomi.100% prawdy.Sam mam SHL 175 z 1967.r.Zgadzam sie w całości z tym o czym opowiadasz.
Przedwojenne auta też tanieją na świecie bo ludzie, ktorzy je znali z dzieciństwa umierają a inni nie mają do nich sentymentu. Tak to działa. Boom na WS-ki też przeminie bo przecież dzisiejsi 20 latkowie mają je gdzieś.
Nareszcie ktoś realnie ocenił to co się dzieje z cenami na motocyklowym rynku. Aktualnie w PL mamy jakiś wściek cenowy. Większość cen jest oderwanych od rzeczywistości. Jeżeli po obejrzeniu tego filmu choć jeden kupujący się opanuje i nie wyda 30 tyś na "łodmalowane pierdzikółko" typu WSK to warto bo to nakręcić i wyemitować. Odnośnie Junaka to remont jest dziś kosztowy i cena 25 tyś czy 35 tyś za egzemplarz który jakoś tam jeździ mnie nie szokuje. Sam jestem w trakcie odbudowy M10. Poszło już prawie 30 tyś zł i nadal motocykla jeszcze niema. Dobrze wiem że to inwestycja ekonomicznie nieuzasadniona wręcz bezsensowna ale nie chcę gotowego wyremontowanego od pseudo speca. Będę nim jeździł na co dzień więc mocno poprawiam fabrykę. W oryginalnej jakości ten motocykl nie nadaje się jazdy tylko do trzymania w garażu.
Ja moją jako pierwszy motor jak kupowałem to dałem za WSK125 całe 100zł. Za c=tych czasów WSK leżały po rowach i na złomach masowo każdy wiedział że to kiepski motor obecnie ludziom odbiło i tyle. Widziałem ten moment kiedy ludziom odbiło nie pamiętam dokładnie daty ale wtedy skoczyła popularność filmów z renowacji na yt i od tego to się zaczęło
6 lat temu nie stać mnie było Junaka - kupiłem suzuki Savage! I traktuję Ją jak Janka na sterydach. Wszystko z sentymentu. W rodzinnym garażu był taki okres, że stały 3 m- 10 i dwa kosze.👽🖖🏍
To może ja napisze coś od siebie, bo masz sporo racji w tym co mówisz i coś na rzeczy jest. Kupiłem 2 motocykle WSK w roku 2014 pierwszy WSK dudek za 3600zł w Malborku przyjechałem puźnym wieczorem ok godziny 20.00 gość się niby śpieszył w garażu miał ze 20 odrestaurowanych motocykli w tym romet hart z przebiegiem 20 km wyglądał idealnie. Gość wzbudził moje zaufanie a ja młody głupi naiwny kupiłem bez sprawdzania. Generalnie dudek był do gruntownej renowacji z zamiarem rejestracji na zabytek. Jak się puźniej okazało rama nie była od dudka a od zwykłej wsk 4 i przespawana pod siedzeniem delikatnie... druga skucha to było WSK kos z okolic Wielbarka. Akcja podobna zajechałem puźnym wieczorem darłem do gościa 120 km. Na miejscu się okazało że numer ramy był w jednym miejscu zdarty reszta się zgadzało. Gość dał mi dowód i numer do gościa który spisze ze mną umowe a ja nie wiem czemu się zgodziłem . Na drugi dzień się okazało że gość z pod numeru tel żadnej umowy nie podpisze i że motocykl nie jest w jego posiadaniu już z 10 lat. To były dwa takie moje zakupy wsk i w sumie pierwsze zakupy motocykli w życiu. Gdzie górowała gorąca głowa zamiast rozsądek. Od tamtej pory nie kupiłem nigdy motocykla przy pierwszych oględzinach.
W 2021r kupiłem Rometa 50-T-1 w stanie oryginalnym, lecz bez dokumentów za 2000 zl , co bylo wtedy rynkowa cena. W tym roku kupilem Komara 2352 za 2700 zl w bardzo podobnym stanie, lecz na białej tablicy, oplaconego, i to tez cena rynkowa bo kupowalem od handlarza. Biorac pod uwagę inflacje, wynagrodzenie teraz i 3 lata temu a takze dokumenty ktore istotnie wplywaja na wartość mozna stwierdzic ze sprzety zwyczajnie potaniały.
Moim zdaniem Pan Wąs ma racje Co do motocykla WSK porownujac go do chinskiego skutera naszych czasow z racij tego ze wiekszosc chinskich skuterow jest bazowana na skuterach japonskich tak WSK byla bazowana na DKW rt125. Mozna tez znalesc podobna analogie w przypadku konsoli do gier Jak NES ktorej w Polsce nie bylo za to byla kopia o nazwie Pegazus ktora to notabene ma wyzsza wartosc na rynku wtornym Jak original Nintendo. Ceny naszych motocykli to w czystej mierze bazowanie na sentymencie dawnych lat.
Jak mnie to cieszy. Świetnie że o tym mówisz. Dlaczego łosie płacą niemałe pieniądze za złom, wydając te same pieniążki można nabyć zabytek który jeździ.
Cóż wolny rynek, póki ktoś daje tyle, to cena taką będzie.Cieszę się, że ludzie podtrzymują o nich pamięć, bo jest to jakiś ślad polskiej motoryzacji. Może ten ślad jest platfusowaty, ale mamy tylko taki.bo lepszego nie dano nam zrobić. Jednak ceny faktycznie są trochę niezrozumiale wysokie.
Nie no 15 tys za jakieś unikaty typu Dudek czy kobuz w fajnym stanie, czy inne sporty to faktycznie jest tyle warte wiem sam robię w21m2 no to mi wychodzi około 10 tys za pełną renowacje, no ale jak widzę motorynkę za 15-20 tys... To już zepsucie rynku przesada...
Nic dodać, nic ująć, a polecisz kiedyś na południe europy po A1 to zapraszam, skręcisz przed samą granicą na moją wieś i pokaże Ci sprzęty w cenie 2-3 wuesek czy motorynek, będą to Bimota SB6 Mk1 '94, Mz 1000S '04, Mv Agusta F4 750 '00 czy Ducati 916SP '94. Pozdro LWG.
Taka sama sytuacja, mam to i odrestaurowane ale też na zasadzie takiej, że od nowości w rodzinie bo tylko wtedy ma to sens. Są ludzie którzy powiedzą, że cdi to świętokradztwo ale szczerze? Na tym przynajmniej toto jeździ. Co mi po motocyklu który będzie stał w salonie tylko dlatego że ładnie wygląda? Tym bardziej że oryginalne części są łatwe w montażu o ile się je ma ale jakość tych „oryginałów” o dupę rozbić. Silnik nigdy nie rozbierany, po rozebraniu braki w uszczelnieniu karterów. Sprzęgło działające zero jedynkowo. To kiedyś dla młodego była jedyna możliwość poczucia wiatru we włosach nie jeżdżąc rowerem, dzisiaj już tak nie jest i chyba każdy dzieciak z bogatej rodziny ma hulajkę czy deskorolkę czy jeszcze coś innego.
Na Polskie pojazdy jak i pojazdy z bloku wschodniego jest fajnie popatrzeć, a czemu popatrzeć ? Zrozumiesz jak kupisz i doświadczysz co to jest warte...
Parę lat temu mialem etz 125 z 1990r. Po kilku miesiacach sprzedałem ją i dakladajac 600zl kupulem varadero 125 z 2006r. Jestem bardzo zadowolony z takiej zmiany, ale sentyment do etz został. Chodzi mi po glowie , zeby jsko drugi motocykl znowu kupic etz.
Zgadzam się... Wfm, shl, wsk i reszta naszych perełek z całym szacunkiem dla ich posiadaczy - od strony technicznej (materiały, rozwiązania techniczne, jakość wykonania) nie przedstawiają żadnej atrakcji dla entuzjasty motocykli, motoryzacji wogóle... Jeno sentyment... No może sympatyczny Pan Junak - jako symbol jedynej powojennej kontrukcji polskiej z silnikiem czterosuwowym broni się jakoś, ale i to nie za takie pieniądze... Ciekawe zjawisko rozpędziło też ceny przedwojennych sokołów - tu cena 270 tyś trafiła we mnie niedawno z któregoś serwisu ogłoszeniowego za stan stodołowy... Maszyna świetna, wzorowanana na sprzętach z USA ale na litość boską - kreowanie legendy na większą niż była, a nieznaną zupełnie w Europie, i tam też niesprzedawalną... Ktoś z przedmówców już wspomniał - zaraza dotyczy rynku również samochodowego, o przesłankach typowych i zgodnych z tymi j.w... DDR - jest lepiej, ale to raczej pęd do realizacji niezrealizowanych marzeń o kiedyś niedostępnej mz, tudzież sentymenalnym powrocie do czasów gdzie można było ją nienabyć (lata 60 - te) za kosmiczne 24-26 tyś złotych. Przewrotnie - widzę, że wracają do cen sprzed lat... Znów Avo simson ratuje sytuację - nobilitacja za silnik czterosuwowy, i szlachetne pochodzenie (BMW) Pepiki z jawą i cezet też szaleją a chromowane lica kivacki zdają się rumienić ze wstydu za osiągane ceny wyremontowanych sztuk. Model 500 ohc - z racji swojej unikatowości nie wchodzi pod tą kieckę... ZSSR... Emki, Kaśki - czym starsze tym lepsze - droższe przez to...Dniepry I Urale młodsze siekierą ciosane zapatrzone całe swoje smutne życie na KS750 i R75... Nie warte wiele, nie tyle co widzę... Madziary ze swoją Pannonią, której mało... Wszystko wspomnienia i sentyment - jak Pan Wąs mówi... Jest tyle świetnych maszyn....No ale - kto komu zabroni... Tylko nie dajcie się nabrać na chwilę słabości, bo gdy minie wieczór na wspomnieniach i macanku nowo nabytej wsk za 10 tyś złotych rano zostanie kac i ta szpetna kurwa w garażu...
Wsk 125 igłę kupujesz za 15k, taka jest cena wyjściowa na olx, uwazam ze to nie jest dużo bo sam posiadam s2 której wyprodukowano niecałe 3tys szt i odnawiałem ją od zera i wiem ile kosztują np chromy, ile bierze lakiernik i ile z tym schodzi czasu. 15k to jest uczciwa cena. Pozdrawiam
Najlepsze jest to, że teraz ludzie kupują Junaki z Chin z sentymentu. Całkiem fajne sprzęty te Chińskie motocykle i w dobrej cenie. Teraz jakość w Europie spadła praktycznie poniżej Chińskiej, porównując produkt do produktu. Po co sprzedawać lepszy produkt w większej cenie skoro można sprzedawać gorszy produkt w większej cenie. Czasem wystarczy zrobić większe logo...
Prawda taka właśnie jest...ta cena to cena za sentyment... którą płacą Ci którzy mają z tym wspomnienia... Dziadek miał, na wsi jeździłem... A mam 40 lat kupię se i postawie w salonie albo w niedzielę na lody.... Niestety tak jak maluchy, duże fiaty teraz dobijając największych cen...lecz za 30lat będzie to wartę tylko co waży...Bo umrą Ci dla których ten zabytek miał jakąś wartość..
Ale kto powiedzial,że tylko walory techniczne wplywaja na cene motocyka?Że to są zlomy to kazdy o tym wie,ale bez sensu jest porownywanie wsk do nowego motocykla bo kupuje sie je z innych powodów.
Wszystko spoko 30k to zerżniecie i robienie w wała. Dlatego poszukałem rok temu i naturalnie kupiłem rok temu za 3500 pln. Kompletną sprawną sztukę. Naturalnie zeby byla sprawna ( silnik, zawieszenie itd) zostało włożona kaska aby po prostu sobie jeździc zarejestrowanym zabytkiem. Trzeba szukać, znać ceny wiedzieć czy samemu sie jest w stanie majstrować itd. Pozdrawiam.
i dokładnie tak samo jest z simsonami enduro 15k za sztrucla z ali. A ja poszłem po rozum do głowy i kupuję właśnie cagivę raptor 125 z rodziny i ta właśnie cagiva ma dla mnie sentyment bo widziałem ją od najmłodszych swoich lat
Tak, cza żyć !!! im więcej frajerów tym lepiej ;] A tak na serio, faktycznie ceny wystrzeliły na maxa. Dzieje się to zapewne dlatego, iż wielu sprzedawców żeruje na "sentymentach", na "musze mieć", "chciałbym mieć" itd.. Z drugiej strony, wielu również "przywraca je" do szeroko pojętego "stanu fabrycznego" - a to też niestety kosztuje. Robocizna, części, usługi zewnętrzne itd.. To niestety generuje taką patologię.
Pamietan jak w 1995 roku jako 12 latek kupilem kompletna rame romet kadet za dwa lody , kol nie bylo bo chyba ktos zrobil sobie wozek , a w 1996 kupilem kompletna WSK-e za 70 zlote co wtedy wydawalo mi sie ze i tak przeplacilem
ANEGDOTA odnosnie kupowania starej MZ.
Znajomy pojechał kilka lat temu do starego dziadka na wieś bo legenda glosila ze dziadek chce mz ES 250 sprzedać. Wyszedł jakis stary gosc ubrany w kufajkę i czapeczkę w ręce laska. I pokazuje motocykl. Znajomy się decyduje na zakup a dziadek
-panie ale bak sobie zostawiam.
Znajomy nalegal na to aby zbiornik tez kupic bo wszystko razem w oryginale, dziadek byl nie ugięty. W końcu znajomy zaproponował inny bak ale ten sam model dziadek się nie zgadza. I tak w kółko.
-dlaczego chce pan sobie ten bak zostawić? Pyta kupujacy.
-a bo mam sentyment do tego baku.
-a jaki to sentyment?
-bo widzisz pan, ja ta mz za kawalera kupiłem i miałem ją jak Jadźke poznałem....
-??????
-Co tu dużo mówić rozdziewiczyłem Jadźkę na tym baku...
Świeć panie nad jej duszą.
Dobre
Mieszkam na stałe w Holandii, przed chwilą sprawdziłem z kwotę około 30 tyś zł na holenderskim odpowiedniku OLX można kupić piękne Moto Guzzi V7 z 1973r
Moja WFM z 1965 po kompletnej renowacji, na orginalnych częściach stoi w pokoju. Lubie na nia patrzeć i to mi wystarcza.
Może podłoże tej afery jest zupełnie inne.
Po prostu stara kazała wystawić motóra na sprzedaż, to chłop wystawił, tylko upewnił się że nikt nie zadzwoni 🤔
Dobra analiza 😅😅😅
Dobrze, że o tym mówisz. Ta bańka spekulacyjna pęknie szybciej, niż się niektórym wydaje ;)
Miałem 2 motocykle WSK z początku produkcji. Kupowałem je za kilkaset zł i sprzedawałem po kilku latach za 2-3 tys. zł. Taka jest realna wartość tych pojazdów. To klasa "czip bajk" na świecie czyli taniocha. U nas leszcze wydają kasę, bo kiedyś u dziadka jeździli takim "cudem techniki". Na rynku europejskim WSK itp. nie znajdą klientów. Za te pieniądze lepiej kupić coś zachodniego, na co za granicą może być jakie kolwiek zainteresowanie. No ale tu działa nostalgia i sentymenty.
Dla mnie one cały czas są warte kilkaset złotych,w jakim stanie by nie były.
Ocho, dwóch handlarzy zbija ceny 😂
A no właśnie dlaczego teraz w Polsce nie produkuje się w tej dziedzinie "cudów techniki" ? Czesi to przynajmniej mają swoją nowoczesną Skodę w wielu wersjach a tu co, zero postępu ale polacy cieszą się że jeżdżą Hondami, Ducati i t.d...To jest powód do dumy z własnego "gospod'arstwa" , wątplie.
Bardzo cenię was za to że pokazujecie prawdę i mówicie jak jest,a nie jak większości ubierze gówno w sreberko i mówi że jest cudem.
Disiejsza prawda jest taka że nie mamy żadnej polskiej motoryzacji i w tej dziedzinie też.
Jak dla mnie to ta dywagacja jest oparta o jakieś skrajne części spektrum 😀 A tak serio kręcę się w tej sferze gruzów lat 70-80tych już jakiś czas, nie jestem handlarzem ani utalentowanym mechanikiem, rzemieślnikiem artystą. Czy bym położył 30 tyś za wsk po remoncie? Wątpię. To jest niesamowite jak wiele w tych prostych konstrukcjach może być zepsutych rzeczy a dalej względnie będzie odpalał i jeździł. Nawet najpiękniej wyglądająca wsk czy Romet czy simson może być technicznym śmietnikiem. Temat chińskich części, o tym można napisać całą książkę. Jak dla mnie jedyny sens tych pojazdów jest taki że kupujesz takiego gruza w miarę kompletnego z papierem do rejestracji, bez żadnej wartości kolekcjonerskiej i sam wykładając 3-5-7tyś zł możesz zbudować sobie własny motocykl/motorower. Nie musi być idealny bo to nie zabytek, można też trochę poprawić fabrykę bo nie jest to zabytek. Możesz spędzić wartościowy czas z synem/bratem/szwagrem a na koniec satysfakcja że zbudowałeś coś czym można legalnie jechać po drodze jest nie do opisania. Mam 31 lat i sprzedałem Fazera 600 😀 za to jeżdżę sobie na codzień po okolicy moim Ogarem 200, na działkę, do sklepu, na kawę do znajomych. Wiele wad tych konstrukcji można wyeliminować minimalną dozą precyzji przy składaniu i zapłonem CDI. Przez 1000km od remontu nie wydarzyło się nic. Ogar pali na strzał, jedzie i hamuje. A mając porównanie z japońskimi motocyklami fun jest w tym jak niesamowicie prymitywny jest ten sprzęt. Nie ma w nich ogromnej kultury technicznej. Ale za to ogromnej kultury technicznej mogą człowieka nauczyć bo przeprowadzając remont z zamiarem użytkowania takiej WSKi czy Rometa jednak dowiesz się że 5 setek milimetra ma granica między "GÓWNO PSUJE SIE NIE JEDZIE" a "FAJNIE, W NIEDZIELE PO OBIEDZIE ZROBIŁEM 300KM". Czy to jest dobra inwestycja? Nie wiem, choć się domyślam. Czy warto? Oczywiście, jeśli jest sztuka którą można odratować warto zbudować ją własnoręcznie i mieć takiego prymitywa w garażu a więcej ich już nie będzie. Mój ogar razem z remontem kosztował jakieś 6tyś zł. "Chłopie za te pieniądze mógłbyś mieć GSXR, CBR, R6, GSX, FZS, Transalpa, XT czy DR". No mógłbym. No i co? 😀 PS. Mam WSK 175 w garażu, stan agonalny ale nabyłem ją za flaszkę. Aktualnie czeka na lepsze czasy czyli jakieś luźne +/- 10tyś zł. Jak ją skończę może Panie Wons będziesz się chciał karnąć? 😀🏍 Pozdrawiam absolutnie każdego komu będzie się chciało to przeczytać 😀
Zgadzam się z Tobą kolego. Sam mam Romet ogara 205 i największą frajdę mam z jazdy tym prymitywem. Nawet zaraziłem tym moja dziewczynę która sobie w tym roku kupiła taka sama 205 i jeździmy razem 😀 Pozdrawiam
Super artykuł Kamil ,dokładnie to samo myślenie mam o tych sprzętach.Nabylem moją b1 w stanie agonalnym i po 2,5 odrestaurowania ,jak ją uratowałem od przetopu to z dnia na dzień mówią o tych sprzętach coraz gorzej, ale przejażdżki tym i satysfakcja ze się uratowało chociaż 1 sztukę jest bezcenna.Pozdrawiam.Rico.
Teraz Polska motoryzacja już nie istnieje nawet ta prosta jak motorowery, skutery. Amen.
Za 750€ kupiłem zastaną Yamahę FZ750 - pierwszy seryjny motocykl z 5 zaworową głowicą, można powiedzieć, że protoplasta całej późniejszej gamy sportów od Yamahy. Na tym tle WSK nie powinno być droższe niż 1000-1500zł, a przynajmniej ja bym więcej nie zapłacił 🙂
Kilkanaście lat temu w Świecie Motocykli na ostatniej stronie Lech Potyński umieścił artykuł na ten sam temat z identyczną argumentacją w tym samym tonie. Przez te kilkanaście lat wartość PRLowskich motocykli wzrosła dziesięciokrotnie.
Autor nie rozumie słowa wartość. Wartością towaru nie jest cena podana przez sprzedawcę , tylko cena jaką skłonny jest zapłacić kupujący. Można wystawić WSK za 30 000 złotych i więcej ale nie znaczy to że to jest jej wartość.
Notabene prezentowany Triumph u nas kosztuje ok.30 000zł, a w Japoni 20 000 złotych w przeliczeni z jenów. A też trzeba go załadować do kontenera, na statek, rozładować, zapłacić akcyzę, VAT. No to ile warty jest ten Triumph ? : ))
Ok. 12 tysięcy
Ja zaczynałem od takich sprzętów i powiem szczerze mam do nich sentyment ale teraz wybieram system, że wole jeździć niż się wkurwiać co 20 km i więcej grzebać w tym nich jechać. Nie wspominając o osiągach a raczej ich braku :D Teraz od motocykla wymaga się, że schodzę do garażu naciskam starter i za 3h jestem Sopocie :)
Uwielbiamy te mity o awaryjności wsk 😂😂😂
Chyba mity o bezawaryjnosci, lub opowiadania o tym ile to sie bez awarii tym zlomem przejechalo. Kupa zlomu poza sentymentem warta swojej ceny w przeliczeniu na kg zlomu.
Mam junak m10 , kupiłem go 2001 roku miałem wtedy 18 lat, jest dla mnie bezcenny. Popieram ten film i pozdrawiam wszystkich frajerów co się sfrajerowali. 😊
Dokładnie. Team BIOTAD PLUS 💪
Zgadzam się z tobą w 100%. Sam posiadam troszke tych komuszkow między innymi, ogarka, motorynke, malucha, poloneza, żuki, stara 266 i Ursusa c330. Objeździlem tym masę świata i mam ogromny sentyment do nich właśnie przez wspomnienia. Kiedyś na jakiejś grupie napisałem że Star tak naprawdę jest beznadziejny i trzeba o tym pamiętać to spadł na mnie lincz i wyleciałem z grupy sympatyków 😅😅. Rób swoje i TakTrzaŻyć 😉
266 beznadziejny??
Oczywiście 30k za WSKe to bzdura, ale w tym materiale popełniłeś mnóstwo przesad i swoich indywidualnych opinii. Pomieszałeś tematy słuszne i bzdurami.
Obiektywnie ma racje te motocykle to taki chinski skuter swoich czasow.
Co do cen za WSK i części do niej to się zgadzam że przesadzają. Natomiast co do samego motoru to mam zupełnie inne zdanie. Pierwszą WSK kupiłem 26 lat temu i mam ją do dziś. Wyremontowałem ją sam od podstaw na porządnych częściach w zdecydowanej większości oryginalnych. Kręcę nią rundy po 60-70km bez gaszenia i jeszcze ani razu mnie nie zawiodła. O przyjemności i relaksie z jazdy mogę pisać w nieskończoność. Dlatego nie mogę pozostać obojętny gdy ktoś nazywa nasz kultowy,polski motocykl który świeci niczym diament wśród współczesnej chińskiej tandety -badziewiem. Natomiast terminem tym można śmiało określić Twoją Youtub-ową twórczość o naszym klasyku. Mówisz coś tylko po to żeby za chwilę sam sobie zaprzeczyć. Porównujesz jazdę przeszło 40 letnim motocyklem o małej pojemności do o dużo młodszych motocykli z dużymi pojemnościami i o bardziej zaawansowanej technologii. Jazda WSK,Komarem, Romecikiem,SHL jest jedyną w swoim rodzaju. Marką samą w sobie. Jeśli nie potrafisz tego zrozumieć to lepiej nie poruszaj tego tematu. Proponuję wyrobić sobie karty i zostać łowcą okazji w marketach. To zajęcie w sam raz dla Ciebie. Bez poważania .Miłośnik polskich klasyków.
ŚWIĘTE TWOJE SŁOWA POLAKU
I to jest idealne podsumowanie tego odcinka. Co jeszcze bardziej mnie śmieszy, to brak odpowiedzi na pytanie następujące - ok, kupuje sobie za te 30k jakiego innego klasyka z lat 40-50tych. Ciekawe skąd do niego wezmę części 😂 bo ja odpowiedź już znam.
Moim zdaniem Pan Wąs ma racje Co do motocykla WSK porownujac go do chinskiego skutera naszych czasow z racij tego ze wiekszosc chinskich skuterow jest bazowana na skuterach japonskich tak WSK byla bazowana na DKW rt125. Mozna tez znalesc podobna analogie w przypadku konsoli do gier Jak NES ktorej w Polsce nie bylo za to byla kopia o nazwie Pegazus ktora to notabene ma wyzsza wartosc na rynku wtornym Jak original Nintendo. Ceny naszych motocykli to w czystej mierze bazowanie na sentymencie dawnych lat.
Super to ująłeś. Też mam to samo zdanie.Pozdrawiam.
Autor filmu "myśli", że ktoś głupi ma te 30 tyś. Tak szedł sobie i znalazł na drodze 30K i nie wie co z nimi zrobić, dlatego potrzebuje porady youtubowca gdzie je ma zainwestować. Dzięki temu filmowi już nigdy nie zbłądzę i wydam swoje 30K mądrze. Dziękuje ci autorze filma.
Mirki handlarze ci wentyle wygryzą jak będziesz tak dalej gadał :)
Generalnie jak słyszę ludzi którzy uważają że nowe motocykle "nie mają duszy" i że najlepsze to są te stare motocykle ... to mi się chce z nich śmiać. Wy jesteście motocyklistami czy mechanikami ? Ja mam motocykl po to żeby na nim jeździć, szybko, pewnie, kiedy chcę - a nie po to, żeby się w nim grzebać godzinami i dłubać i kombinować żeby to jakoś tam działało. Naciskam przycisk i jadę.
Serio? 🤦♂️
@@buggy478 Serio misiaku.
Dobrze pouczasz ludzi !
Te wszystkie stare komunistyczne rumple nie sa warte zachodu, jawy mz, kobuzy itp. Lepiej sie zadluzyc i kupic cos naprawde wyjatkowego jak cb750 z 69 a nie szukac wartosci tam gdzie jej nie ma.
Mnie odrzuca wręcz, gdy się zachwycają starą polską motoryzacja.
dlaczego bezczelnie kłamiesz nie było żadnej tzw komuny tylko realny socjalizm nie powtarzaj żydowskiego kłamstwa dotarło poliniaku
Podzielam Twoje zdanie 😊
Bardzo fajny materiał
Brawo Brawo dzieki za Prawde.
Nie wspomniałeś o cenach motorynek.
To nie motocykle
Kupiłem naście lat temu WSK za 1000 zł nie była w złym stanie, ale wymagała malowania i drobnych napraw, ale ogólnie nie jest zła. Fajna babcia. W mojej okolicy jest co najmniej 3 handlarzy którzy skupuja wszystko z PRL-u co ma koła i silnik i części też. Wpadłem parę lat temu na pomysł żeby zarejestrować ją na zabytek (nie trzeba przeglądu, większa wartość katalogowa etc) i zapytałem na jednej z grup fb, jakie opinie itd. i ogóle były same opinie pozytywne, że to dobry pomysł. Pisze na priv jeden z handlarzy. Daje mi 500 zł za samą ramę, a on mi da swoją na żółtej. Ja ze stoickim spokojem wrzucam mu screen z ceną jego zawieszeń i części gdzie za istny złom chce kupę kasy. I napisałem mu, że widząc jego ceny, to sprzedam mu ramę, ale nie za 500 ale za 3500. Zwyzywał mnie od idiotów jak tak moge z niego zdzierać kasę i mnie zablokował (troche przypał, bo mieszka 20 km ode mnie). Do czego pije? Winy ceny spowodowane są popytem. Ludzie mają kupę hajsu, a handlarze wiedząc, że ludzie są zdolni zapłacić, to podwajają wartość. Gdyby nie fakt, że dosyć ją lubię, i lubię nią jeździć, dawno bym ją sprzedał.
Za darmo WSK 125 nie chcę
Renowacja czyi piaskowanie i malowanie?
za 22 tys można kupić też Royala 350
Jestem podobnego zdania co do historii pojazdów i sentymentu, z tego własnie powodu postanowiłem kupić taniego chińskiego Junaka i to jeszcze w promocji. Sam sobie zbuduje historie a moje wnuki bedą opowiadać, że jest w rodzinie od nowości przez co jest bezcenny...albo sprzedadzą go za pół darmo za olxie żeby mieć na wino!
Jeszcze chwila i czas sam zweryfikuje wartosc tych motocykli. Spadnie na łeb na szyję, ponieważ braknie odbiorców na takie sprzęty a młodsi będą woleli inne młodsze ponieważ to właśnie te będą dla nich sentymentalne.
Każdy motocykl zabytkowy jest kiepski, kupuje się sentyment, który pozwala wrócić do wspomnień.
Nie kazdy motocykl zabytkowy jest kiepski, o czym zreszta Was mowil, jest wiele b.dobrych ale nie sa to polskie motocykle.
@@adammedyna2365 Jak porównasz do współczesnych które kupisz za tą samą cenę to każdy będzie kiepski. Są tylko mniej awaryjne ale zawieszenie, hamulce, właściwości jezdne to jest tragedia.
@@karollo1619 nieprawda R100RS/RT, K75 czy moj Trident T150 daja podobne osiagi i komfort podrozowania w normalnym ruchu. Nie sa szybkie na wspolczesne standarty, ale prowadza sie, skrecaja, hamuja moze bez fajerwerkow ale poprawnie. Jako ze mam okazje nimi jezdzic cos o tym wiem.
@@adammedyna2365 Ja też mam zabytkowe moto, jeździłem wieloma i nie zgodzę się. Moim zdaniem wszystkie moto z lat poniżej 90r. są niebezpieczne z powodu bardzo słabych hamulców w stosunku do współczesnych aut. Po drugie wiem, że prowadzą się poprawnie ale jednak w bezpośrednim porównaniu zawsze wypadną kiepsko z współczesnymi odpowiednikami i ich zakup ekonomicznie jest pozbawiony prawie zawsze sensu
Sprawdź Przedwojenne Nsu
Cała prawda o "inwestowaniu w klasyki z PRL-u". Dotyczy to też polskich Fiatów, Polonezów i całej reszty. Za kilka lat nie będzie już zainteresowanych tymi sprzętami bo nikt już nie będzie miał wspomnień z nimi związanych. Ostatnio znajomy "kolekcjoner" WSK i motorynek widząc moją DR650 (no faktycznie nie wygląda jak nówka sztuka) stwierdził, że za swoją WSK to pewnie kupiłby ze dwa takie motorki. Ja jeżdżę prawie codziennie a Jego jeszcze nie widziałem jadącego na WSK, Motorynce czy Simsonie. Ale każdy wybiera to co lubi...
Szaleństwo. Masz absolutną rację! W takim razie ludzie którzy kolekcjonują stuletnie samochody czy motocykle to idioci
Ja nie mam żadnego sentymentu, mam 25lat, a zbieram motocykle z prl? Co jest?
Brawo Wons. W końcu ktoś wygarnął prawdę.
Ja mam taką właśnie taką wsk jednorazówkę , i remont kosztował krocie ale ja ją mam z sentymentu i nigdy jej nie sprzedam bo za smarkacza takim sprzętem się bujałem. Natomiast to co się dzieje na motobazarach z cenami za te sprzęta to jest więcej niż chore. W pełni się zgadzam z autorem filmu i z doświadczenia wiem że z wsk-kami będzie tak jak z Mercedesami W124 miały swój czas i spekulacyjne ceny, a dziś stoją po krzakach. Pozdrawiam autora filmu Sławek m
Gdyby ktoś sprzedawał fabrycznie nową WSK to chyba wystawiłby ją za 100 tys. A gościa pokazaliby w Teleexpressie. 🤣🤣
Zgadzam się kiedyś myślałem o kupnie Junaka M10, bardzo podoba mi się jego wygląd i dźwięk silnika. Tylko że ceny przerażają. Z Mz ETZ jest o tyle fajnie, że jest rozpoznawalna za granicą a sam motocykl jest obiektywnie dobry. Oczywiście z CDI 😂😉
Masz 1000 % racje to co mowisz o tym pseudo "motocyklu". Do wszystkiego co powiedziales nie mam zadnych zastrzezen. Mialem to badziewie pod koniec lat 60 tych. Pozniej kupilem uzywana Trophy ES 250 /2. To juz wtedy byla roznica dzien a noc. Nigdy mnie nie zawiodla. 12 lat jom mialem. Niestety 2 suwowy. Moim marzeniem byl silnik 4 suwowy. Wtedy w PRL marzenie scietej glowy. 😂😂😂😂😎. Pozdrowienia.
brawo dla tego pana ! sam mam trójke z 85 i trzyma mnie przy niej tylko sentyment szkoła młodość ogniska imprezki dałem za nią 3 lata temu 120zł i szczerze więcej jak 2 tyś bym nie dał bo tym mogę tylko pojechać kilka kilometrów mój fp dawiej dawniej wueski z mojego garażu pozdrawiam
To dam Ci za nią 2tysie. Potrzebuje 85rok do kolekcji :)
Ceny tych sprzętów to patologia. Mówię to ja, jako wierny fan Simsona, na którym się wychowałem i do dziś poniekąd po prawie 20 latach jest on bliski mojemu sercu, ale no szanujmy się... Kiedy w cenie starego Simsona / WSK / MZ "Po remoncie do remont" można już kupić NOWY dobrze wykonany motocykl klasy powiedzmy 125 oraz całkiem fajnego kilkuletniego cywilizowanego Japończyka to jest to z grubsza przesada... Ja rozumiem, że inflacja, sentyment itp ale całkiem nie dawno takimi sprzętami jeździło się z KONIECZNOŚCI i nie miały one nic wspólnego z "prestiżem" z którym kojarzone są dziś...
Za Simsona dałem 4500 a wladowalem w niego 7000. Jest jak igła i nie żałuję. Jeżdżę nim na co dzień i to, jak reagują na niego ludzie na ma swojej ceny.
30 000zł za WSK? To ja podziękuję. Tłukliśmy takie dziadostwo przez kilkadziesiąt lat, zero modernizacji ściągnięte z DKW. Jakoś Czesi, Niemcy mogli produkować ciekawe motocykle. A u nas, nawet o Junaku zapomniano. Pozdrawiam.
+1
tylko nie napiszesz że My POLSKI NARÓD jesteśmy mniejszością narodową bydłem gojami pod żydowską okupacją dotarło poliniaku
Ciekawy filmik pozdrawiam
Kolejny filmik tego człowieka z mega analizą. Docenia niemiecką motoryzację, zestawia obok nowego Triumhpa który ze starym Triumphem nie ma już nawet wspólnych korzeni i porównuje z prostą, tanią WSKą która była kiedyś dla właścicieli jak kolejny członek rodziny (bo takie były czasy) i dziwi się, że ktoś chce coś takiego znowu mieć. Ty tego nie zrozumiesz. Zmieńcie rezysera niech wróci stary jednoślad.
Ale to ty tu przyszedłeś. Nie musisz 🤪
W punkt!
Przecież mówił że WSK to tylko sentyment TYLKO. Bo nic w niej niem wyjątkowego. Prycz tego że się psuje.
Stare to są dobre, wino, skrzypce i znaczki pocztowe.
i babka z francuską rentą
...kto nie wracał do domu pchając WSKę nie zna życia :D
Ja przepchałem całą Polskę na Wsk 125
Dowód i filmy na moim kanale
WSK można przejechać całą Polskę !!!
@@BaronMotocykle rometem ogarem 200 wraz z kumplem byliśmy w Rumunii i o czym to świadczy? Tylko o tym że on marzył aby przesiąść się na Simsona.
@@piniu1986 mi brakowało tylko v-maxa
Na Wsk pozycja i wygoda niezastąpiona
@@BaronMotocykle to prawda że WSK ma wygodna pozycję i siedzenie i amortyzatory o ile działaja. Taka kanapa trochę. Bardzo łatwo idzie podniesć moc w WSK 125 za 2tys zł. I będziesz miał niezawodny sprzęt.
Trafione w punkt. Nastolatki którzy dorosną, nawet nie naszczają na te PRL-owskie pseudo motocykle. Komunistyczny sentyment pójdzie w zapomnienie i WSK-i MZ-tki itd nie będą miały żadnej wartości. Pamiętam jak WSK-ą było wstyd jeździć, sprzedawało się to za flaszkę, byleby pozbyć się problemu.
Bzdura, przecież rośnie nowe pokolenie, od tych właśnie 30/50 Latków i oni będą chcieli mieć motocykl jak ich dzisiejszy 30/40 letni ojciec, lub nieżyjący dziadek..😢😐
Gdyby tak traktować motoryzację, to sokoły oddać na "złomowiec" bo nikt ich już nie może pamiętać, gdy były powszechne .. z wskami, jak z mieszkaniami..coraz więcej ludzi ich szuka, coraz więcej nie chcę sprzedać, i coraz więcej trzyma dobre części UJ wie po co, na regałach..
Są wachania, ale nigdy nie będzie jak przed 2000 rokiem, gdy wystartowało allegro i każda wioska w Polsce powoli ogarnęła, że te sprzęty są coś tam warte.. to se ne wrati.😐😢😄
@@KRAPKOWICE0007 kiedy niby sokoły były powszechne?
@@peter13135 żartujesz?? Jeśli "tysiaczek"było kilka tysięcy, a zostało kilkanaście sztuk...a motocykli w tamtym czasie było kilkanaście/ kilkadziesiąt tysięcy na całą Polskę, to to były popularne motocykle.
Jeśli całej motoryzacji było tak niewiele, to widząc duży motocyk, było to spora szansa,że będzie to jakiś sokół, może największy. Jeśli dodasz, że poruszała się nimi poczta, to była spora szansa na spotkanie go w całym kraju..
Teraz z kilkunastu zachowanych, większość stoi i cieszy oko. Więc teraz spotkać sokoła jadącego latem na kołach na zlot- to jest unikat, ale nie w jego latach świetności..😊🤗🍻
@@KRAPKOWICE0007 Nie. Nie żartuję. W Polsce przed wojną w ogóle motoryzacja nie była popularna, a sokół, który kosztował więcej niż samochód już w ogóle nie był popularny. WSKi były popularne, ale Sokoły przed wojną na rynku cywilnym to były sprzęty dla elity. To nie stało w stodole na wsiach jak WSKi. Po wojnie jak robili WFMki faktycznie te sokoły nie były cenione, nie był to rarytas i można było je kupić za relatywnie nieduże pieniądze, ale nadal nie był to sprzęt powszechny. Urali, dnieprów, WFMek było dużo więcej.
@@peter13135 oczywiście, że cała motoryzacja, to był rarytas...Jeśli w patriotycznym zrywie jakiś warszawiak, chciał podarować pod koniec sierpnia 39r naszej armii swój samochód Renault, a nikt z naszych żołnierzy nie potrafił nim jeździć? To daje obraz, jak każdy pojazd był wtedy wyjątkowy.. Ale jeśli wziąć pod uwagę liczbę kilku tysięcy sztuk, rozsianą po koszarach, pocztach i to, że to było poprostu motocykle nowe, nie wyeksploatowane, to ich widok był dość częsty na pewnych trasach, czy też miejscach.
A pisze tutaj o sokołach największych. sokoły 125 były o wiele bardziej popularne z racji liczby wyprodukowanych i z powodu podatków.😊
Fajny materiał , oby wiecej takich piatka i subik dla wiejszych checi 😊
Jest kilka otwartych pytań przed zakupem:
1. Po co mi starego rzęcha? Nie pojeździ to za wiele, kłopoty z tym, urwie się coś zaraz albo odłamie
Lubie kłopoty, sam sobie to poczyszczę i pomaluje, mam wolne miejsce w garażu= 1 punkt
2. Po co mi starego rzęcha, którego ktoś odmalował?
Nie umiem malować, nie umiem czyścić, ale lubię kłopoty i mam wolne miejsce w garażu = 2 punkty
Punktacja
jeśli uzyskałeś 1 punkt z pewnością jesteś miłośnikiem starych rzęchów i masz trochę grosza
jeśli uzyskałeś 2 punkty z pewnością jesteś miłośnikiem starych rzęchów, ale nie masz zielonego pojęcia z czym to się je i masz więcej niż trochę grosza
Mam 17 lat i kupiłem wsk 125 za 7400 w maju do renowacji. Wniosek taki że jakbym mógł się cofnąć w czasie to zrobiłbym to samo. Dla mnie jazda tym to sama przyjemność i jest to mój codzienny transport. Ceny w filmie mnie zdziwiły, bo jak szukałem swojej to najdroższa była po remoncie za 15000.
A jeździłeś czymś innym?
@@jurleyjunakson1 w szkole jazdy yamachą ybr 125, najgorsza rzecz na jakiej siedziałem, motocykl tak niewygodny że nawet noga od zmiany biegów boli. Oprócz tego honda cbf125 i yamacha xsr125 (to już według mnie motocykle wygodne). Oprócz tego chwilę jeździłem na co dzień chartem 210, który też był wygodny.
Już słyszałem że bojówki zbierają się po wioskach wynajmują autokary także tezymaj się. Jestem z tobą:)
Bardzo dobry material 👌
Sentyment do naszych motoc ykli, powoduje że nie zawsze myślimy realnie. W sumie można poprawić fabrykę, a maszyna nam się za to odwdzięczy. Sam posiadam kilka Polskich motocykli z lat 60 siątych i starszych odremontowanych, które sprawiają mi wielką radość i nie zamieniły bym je na żadne inne współczesne. Pamiętajcie że kiedy podchodzi się z sercem i profesjonalizmem do naszych poczciwych weteranów, to one odwdzięczą się nam tym samym. Z badziewia też można zrobić niezą maszynę, lecz potrzeba cierpliwiści, wiedzy, narzędzi maszyn i prawdziwego zapału. A na koniec... Panowie mieliśmy własną produkcję motocykli w Kraju. Nie mamy się czego wstydzić, lecz kreować w sposób pozytywny naszą historię motoryzacji z której możemy być dumni, pokazunąc dobre jej strony nowym pokoleniom.
Bardzo ciekawy odcinek !
O esu jak ty trafiłeś w punkt z tym gruzem! Mam 2 dwuramowki i 2 175, co na nie patrzę to pierwsza myśl OLX 😂
6:25 i tu zaczepie - aby zrobić dobre zdjęcie nie potrzebny jest dobry aparat. Kto z Was słyszał o takim człowieku jak Marek Michel ? Wiki: "Marek Michel pochodził z Krakowa, gdzie studiował na Wydziale Zootechnicznym Akademii Rolniczej. Był również miłośnikiem motocykli. Jego największymi wyczynami były dwie podróże, które odbył w latach 1973-1974 na motocyklu WSK 125 typ M06-B3: do Indii oraz dookoła świata." Dziś na wiele zlotów motocyklowych, motocykle przyjeżdżają na lawetach a motocykliści w samochodach. Dawniej podróże były przygodami i trzeba było mieć zestaw narzędzi i kilka części zapasowych. Dziś wystarczy telefon komórkowy. Dlatego wiele z tych "Wuesek" czy "Eshaelek" znajdzie nowego właściciela - sentyment, wspomnienia. Zdecydowana mniejszość ma wspomnienia z Japońską czy Amerykańską technologią.
Michel śmignął 40k km w zaledwie 7 miesięcy. Jak on tego dokonał - wprawdzie na zachodnich częściach zmodernizowaną WSKą - ale za to w tamtych czasach, gdzie nie było ani Navi, ani dróg, ani hoteli i stacji benzynowych co kot napłakał - to dla mnie naprawdę wielka zagadka...
Kocham wasz kanał przypomina mi najlepsze czasy mojego życia mam smaka kupić wsk garbuske moje marzenie od podstawówki miałem romety motorynki jawki opchalem się tego z bratem 😂
Dzięki Wąsowi ten portal stal sie jedynym sensownym w Polsce Pozdro
Jak było tak było w tamtych czasach ale przynajmniej tamte państwo starało się budować w tej dziedzinie polską motoryzację od podstaw a dziś po prostu niema nic naszego. Jesteśmy teraz zerem i chwalimy się że jeździmy pojazdami skonstruowanymi w innych krajach i dotyczy to prawie wszystkiego w sprzęcie używanym w Polsce, motocykle, motorowery, różne marki samochodów osobowych i dostawczych, ciężarowych, telefony komórkowe, komputery, laptopy, telewizory i t.d..można tak wymieniać w wielu innych dziedzinach nawet rowery składane są z chińskich części. Więc czym teraz można się pochwalić i być dumnym że to jest nasze? Przemysł ciężki też jest podobnie. Także cieszcie się dalej ze używacie zagraniczny sprzęt i obcą technologię tylko po co opluwać to co już dawno minęło. Dzisiejsze państwo nie interesuje się takimi duperelami jak produkcja nowoczesnych motocykli bo nawet nie mają takich możliwości i kasy.
Za 30 to bym swojej nie sprzedał ❤
Poważnie? Też komuś zabrałeś dziewictwo na baku? 👍🏾🤣👏
Znalazłem wsk 125 garbuske za 8 tys lakier oryginalny z dokumentami oplacona przegląd jest i pytanie czy przepłacam mimo wszystko gdybym mial ją kupić?
W sobotę razem z Teściem uruchomiliśmy Wsk'ę z 1957r. Jest cała w oryginale. W kołach jest jeszcze socjalistyczne powietrze 😂 nie da się tym jeździć ;) ja miałem w dzieciństwie nowszą sztukę i jako pierwszy motocykl to to jeszcze jakoś się nadawało. Sprzedałem ją za 200zł i zamieniłem na Ktm'a 125 sx i to była frajda ;)
Nie do końca jest tak jak myślisz. To Twoje zdanie co nie znaczy że masz rację. Podobnie jak ze stereotypami odnośnie junaka(polskiego). Wsk 3biegowe jeździły bezawaryjnie, czasem świece zaspawało bo oleju było za dużo. Nikt tam nie ustawiał zapłonu czy gaźnika. Wyciągało się to z szopy po miesiącu czy po zimie, przelanie pierwszy kop czy drugi i paliło. Po co hamulce lepsze jak to po polnych drogach jeździło bo asfaltów było mało i dziurawe. Za dużo tu jest do pisania, popytaj ludzi 50+
Oj Tobiasz na poprzednich filmach bylo nie podawać wioski gdzie mieszkasz. Teraz z widlami smołą pierzem i pochodniami zjada się Janusze w sfeterkach aby cię zlinczować.
Pamiętaj o filmie shrek, jak będziesz wychodził z wychodka to krzyknij na nich, moze się rozbiegną.
Będę gotowy. XD
za dzieciaka miałem przyjemność obcowania z tymi sprzętami na początku lat 90tych wsk czy shl kupowało się dosłownie za 2 x 0,5 ltr czystej, tak wogóle na więcej nie było nas stać no i to były fajne czasy jeździliśmy do bólu całą ekipą. ale po 2000r jeszcze człowiek był w miarę młody i zaczeła się przygoda z japońskimi motorkami no i to po nich pozostał mi sentyment. do dziś trzymam trzy yamahy , dt 125, xt 600 i xj 600 mało nimi latam ale je trzymam z sentymentu.
Wielki szacunek za wyłożenie calej prawdy ludziom którzy nie do końca sa świadomi.100% prawdy.Sam mam SHL 175 z 1967.r.Zgadzam sie w całości z tym o czym opowiadasz.
Przedwojenne auta też tanieją na świecie bo ludzie, ktorzy je znali z dzieciństwa umierają a inni nie mają do nich sentymentu. Tak to działa. Boom na WS-ki też przeminie bo przecież dzisiejsi 20 latkowie mają je gdzieś.
Kacperek późno przechodzi mutację głosu 😂😂🤣🤣😂😂🤣🤣
Nareszcie ktoś realnie ocenił to co się dzieje z cenami na motocyklowym rynku. Aktualnie w PL mamy jakiś wściek cenowy. Większość cen jest oderwanych od rzeczywistości. Jeżeli po obejrzeniu tego filmu choć jeden kupujący się opanuje i nie wyda 30 tyś na "łodmalowane pierdzikółko" typu WSK to warto bo to nakręcić i wyemitować. Odnośnie Junaka to remont jest dziś kosztowy i cena 25 tyś czy 35 tyś za egzemplarz który jakoś tam jeździ mnie nie szokuje. Sam jestem w trakcie odbudowy M10. Poszło już prawie 30 tyś zł i nadal motocykla jeszcze niema. Dobrze wiem że to inwestycja ekonomicznie nieuzasadniona wręcz bezsensowna ale nie chcę gotowego wyremontowanego od pseudo speca. Będę nim jeździł na co dzień więc mocno poprawiam fabrykę. W oryginalnej jakości ten motocykl nie nadaje się jazdy tylko do trzymania w garażu.
Wyraziłeś swoje zdanie i akurat ja się z takim zdaniem utożsamiam jest ono jak najbardziej trafne.
Ja moją jako pierwszy motor jak kupowałem to dałem za WSK125 całe 100zł. Za c=tych czasów WSK leżały po rowach i na złomach masowo każdy wiedział że to kiepski motor obecnie ludziom odbiło i tyle. Widziałem ten moment kiedy ludziom odbiło nie pamiętam dokładnie daty ale wtedy skoczyła popularność filmów z renowacji na yt i od tego to się zaczęło
6 lat temu nie stać mnie było Junaka - kupiłem suzuki Savage! I traktuję Ją jak Janka na sterydach. Wszystko z sentymentu. W rodzinnym garażu był taki okres, że stały 3 m- 10 i dwa kosze.👽🖖🏍
To może ja napisze coś od siebie, bo masz sporo racji w tym co mówisz i coś na rzeczy jest. Kupiłem 2 motocykle WSK w roku 2014 pierwszy WSK dudek za 3600zł w Malborku przyjechałem puźnym wieczorem ok godziny 20.00 gość się niby śpieszył w garażu miał ze 20 odrestaurowanych motocykli w tym romet hart z przebiegiem 20 km wyglądał idealnie. Gość wzbudził moje zaufanie a ja młody głupi naiwny kupiłem bez sprawdzania. Generalnie dudek był do gruntownej renowacji z zamiarem rejestracji na zabytek. Jak się puźniej okazało rama nie była od dudka a od zwykłej wsk 4 i przespawana pod siedzeniem delikatnie... druga skucha to było WSK kos z okolic Wielbarka. Akcja podobna zajechałem puźnym wieczorem darłem do gościa 120 km. Na miejscu się okazało że numer ramy był w jednym miejscu zdarty reszta się zgadzało. Gość dał mi dowód i numer do gościa który spisze ze mną umowe a ja nie wiem czemu się zgodziłem . Na drugi dzień się okazało że gość z pod numeru tel żadnej umowy nie podpisze i że motocykl nie jest w jego posiadaniu już z 10 lat. To były dwa takie moje zakupy wsk i w sumie pierwsze zakupy motocykli w życiu. Gdzie górowała gorąca głowa zamiast rozsądek. Od tamtej pory nie kupiłem nigdy motocykla przy pierwszych oględzinach.
Nie dziwię się, że dałeś się wydymać jeśli piszesz jak piszesz
W 2021r kupiłem Rometa 50-T-1 w stanie oryginalnym, lecz bez dokumentów za 2000 zl , co bylo wtedy rynkowa cena. W tym roku kupilem Komara 2352 za 2700 zl w bardzo podobnym stanie, lecz na białej tablicy, oplaconego, i to tez cena rynkowa bo kupowalem od handlarza. Biorac pod uwagę inflacje, wynagrodzenie teraz i 3 lata temu a takze dokumenty ktore istotnie wplywaja na wartość mozna stwierdzic ze sprzety zwyczajnie potaniały.
Moim zdaniem Pan Wąs ma racje Co do motocykla WSK porownujac go do chinskiego skutera naszych czasow z racij tego ze wiekszosc chinskich skuterow jest bazowana na skuterach japonskich tak WSK byla bazowana na DKW rt125. Mozna tez znalesc podobna analogie w przypadku konsoli do gier Jak NES ktorej w Polsce nie bylo za to byla kopia o nazwie Pegazus ktora to notabene ma wyzsza wartosc na rynku wtornym Jak original Nintendo. Ceny naszych motocykli to w czystej mierze bazowanie na sentymencie dawnych lat.
Jak mnie to cieszy. Świetnie że o tym mówisz. Dlaczego łosie płacą niemałe pieniądze za złom, wydając te same pieniążki można nabyć zabytek który jeździ.
Cóż wolny rynek, póki ktoś daje tyle, to cena taką będzie.Cieszę się, że ludzie podtrzymują o nich pamięć, bo jest to jakiś ślad polskiej motoryzacji. Może ten ślad jest platfusowaty, ale mamy tylko taki.bo lepszego nie dano nam zrobić. Jednak ceny faktycznie są trochę niezrozumiale wysokie.
Nie no 15 tys za jakieś unikaty typu Dudek czy kobuz w fajnym stanie, czy inne sporty to faktycznie jest tyle warte wiem sam robię w21m2 no to mi wychodzi około 10 tys za pełną renowacje, no ale jak widzę motorynkę za 15-20 tys... To już zepsucie rynku przesada...
Ja wsk dziadka kolegi latałem ile tylko się dało jak jechali do Rokitna na rynek piękne czasy
Rozpoznałem Cię Panie wąsik. To Ty gadasz basem😂
Ale że dobrze gadasz to chłopaki nie wjadą Ci na kwadrat
SUPER odcinek i pomysł i RACJA. Miałem WSK tylko nowszy
Nic dodać, nic ująć, a polecisz kiedyś na południe europy po A1 to zapraszam, skręcisz przed samą granicą na moją wieś i pokaże Ci sprzęty w cenie 2-3 wuesek czy motorynek, będą to Bimota SB6 Mk1 '94, Mz 1000S '04, Mv Agusta F4 750 '00 czy Ducati 916SP '94. Pozdro LWG.
A terazczekam na film o cenach komarów i motorynek.
Taka sama sytuacja, mam to i odrestaurowane ale też na zasadzie takiej, że od nowości w rodzinie bo tylko wtedy ma to sens.
Są ludzie którzy powiedzą, że cdi to świętokradztwo ale szczerze? Na tym przynajmniej toto jeździ. Co mi po motocyklu który będzie stał w salonie tylko dlatego że ładnie wygląda? Tym bardziej że oryginalne części są łatwe w montażu o ile się je ma ale jakość tych „oryginałów” o dupę rozbić. Silnik nigdy nie rozbierany, po rozebraniu braki w uszczelnieniu karterów. Sprzęgło działające zero jedynkowo.
To kiedyś dla młodego była jedyna możliwość poczucia wiatru we włosach nie jeżdżąc rowerem, dzisiaj już tak nie jest i chyba każdy dzieciak z bogatej rodziny ma hulajkę czy deskorolkę czy jeszcze coś innego.
Na Polskie pojazdy jak i pojazdy z bloku wschodniego jest fajnie popatrzeć, a czemu popatrzeć ? Zrozumiesz jak kupisz i doświadczysz co to jest warte...
Parę lat temu mialem etz 125 z 1990r. Po kilku miesiacach sprzedałem ją i dakladajac 600zl kupulem varadero 125 z 2006r.
Jestem bardzo zadowolony z takiej zmiany, ale sentyment do etz został.
Chodzi mi po glowie , zeby jsko drugi motocykl znowu kupic etz.
Zgadzam się...
Wfm, shl, wsk i reszta naszych perełek z całym szacunkiem dla ich posiadaczy - od strony technicznej (materiały, rozwiązania techniczne, jakość wykonania) nie przedstawiają żadnej atrakcji dla entuzjasty motocykli, motoryzacji wogóle... Jeno sentyment... No może sympatyczny Pan Junak - jako symbol jedynej powojennej kontrukcji polskiej z silnikiem czterosuwowym broni się jakoś, ale i to nie za takie pieniądze... Ciekawe zjawisko rozpędziło też ceny przedwojennych sokołów - tu cena 270 tyś trafiła we mnie niedawno z któregoś serwisu ogłoszeniowego za stan stodołowy... Maszyna świetna, wzorowanana na sprzętach z USA ale na litość boską - kreowanie legendy na większą niż była, a nieznaną zupełnie w Europie, i tam też niesprzedawalną...
Ktoś z przedmówców już wspomniał - zaraza dotyczy rynku również samochodowego, o przesłankach typowych i zgodnych z tymi j.w...
DDR - jest lepiej, ale to raczej pęd do realizacji niezrealizowanych marzeń o kiedyś niedostępnej mz, tudzież sentymenalnym powrocie do czasów gdzie można było ją nienabyć (lata 60 - te) za kosmiczne 24-26 tyś złotych. Przewrotnie - widzę, że wracają do cen sprzed lat... Znów Avo simson ratuje sytuację - nobilitacja za silnik czterosuwowy, i szlachetne pochodzenie (BMW)
Pepiki z jawą i cezet też szaleją a chromowane lica kivacki zdają się rumienić ze wstydu za osiągane ceny wyremontowanych sztuk. Model 500 ohc - z racji swojej unikatowości nie wchodzi pod tą kieckę...
ZSSR... Emki, Kaśki - czym starsze tym lepsze - droższe przez to...Dniepry I Urale młodsze siekierą ciosane zapatrzone całe swoje smutne życie na KS750 i R75... Nie warte wiele, nie tyle co widzę...
Madziary ze swoją Pannonią, której mało...
Wszystko wspomnienia i sentyment - jak Pan Wąs mówi... Jest tyle świetnych maszyn....No ale - kto komu zabroni... Tylko nie dajcie się nabrać na chwilę słabości, bo gdy minie wieczór na wspomnieniach i macanku nowo nabytej wsk za 10 tyś złotych rano zostanie kac i ta szpetna kurwa w garażu...
Paradoksem jest że "Zwolniony" Kacperek brzmi bardziej żywo niż skacowany Kacperek.
Sam odbudowałem Janka , czy nim będę jeździł nie wiem. Pewnie sprzedam właśnie ze względu na kasę.
W cenie Junaka kupię brytola 👍
Wsk 125 igłę kupujesz za 15k, taka jest cena wyjściowa na olx, uwazam ze to nie jest dużo bo sam posiadam s2 której wyprodukowano niecałe 3tys szt i odnawiałem ją od zera i wiem ile kosztują np chromy, ile bierze lakiernik i ile z tym schodzi czasu. 15k to jest uczciwa cena. Pozdrawiam
Najlepsze jest to, że teraz ludzie kupują Junaki z Chin z sentymentu. Całkiem fajne sprzęty te Chińskie motocykle i w dobrej cenie. Teraz jakość w Europie spadła praktycznie poniżej Chińskiej, porównując produkt do produktu. Po co sprzedawać lepszy produkt w większej cenie skoro można sprzedawać gorszy produkt w większej cenie. Czasem wystarczy zrobić większe logo...
Prawda taka właśnie jest...ta cena to cena za sentyment... którą płacą Ci którzy mają z tym wspomnienia... Dziadek miał, na wsi jeździłem... A mam 40 lat kupię se i postawie w salonie albo w niedzielę na lody.... Niestety tak jak maluchy, duże fiaty teraz dobijając największych cen...lecz za 30lat będzie to wartę tylko co waży...Bo umrą Ci dla których ten zabytek miał jakąś wartość..
dokładnie w tej cenie to naprawdę można sporo teraz , wpadajcie do mnie
Święte słowa!
Sama prawda. Amen
Ale kto powiedzial,że tylko walory techniczne wplywaja na cene motocyka?Że to są zlomy to kazdy o tym wie,ale bez sensu jest porownywanie wsk do nowego motocykla bo kupuje sie je z innych powodów.
Wszystko spoko 30k to zerżniecie i robienie w wała. Dlatego poszukałem rok temu i naturalnie kupiłem rok temu za 3500 pln. Kompletną sprawną sztukę. Naturalnie zeby byla sprawna ( silnik, zawieszenie itd) zostało włożona kaska aby po prostu sobie jeździc zarejestrowanym zabytkiem. Trzeba szukać, znać ceny wiedzieć czy samemu sie jest w stanie majstrować itd. Pozdrawiam.
Ale dobry ten kadr z garażu Panie Wons!
ten w kapturze to Trener Paweł ??
Dobry film. Odważny. Szczery. Mądry. Podobuje mnie się.
i dokładnie tak samo jest z simsonami enduro 15k za sztrucla z ali. A ja poszłem po rozum do głowy i kupuję właśnie cagivę raptor 125 z rodziny i ta właśnie cagiva ma dla mnie sentyment bo widziałem ją od najmłodszych swoich lat
Uśmiałem się.
@@kamils7262 tzn?
Motorynki po 12000..?
Tak, cza żyć !!! im więcej frajerów tym lepiej ;]
A tak na serio, faktycznie ceny wystrzeliły na maxa. Dzieje się to zapewne dlatego, iż wielu sprzedawców żeruje na "sentymentach", na "musze mieć", "chciałbym mieć" itd..
Z drugiej strony, wielu również "przywraca je" do szeroko pojętego "stanu fabrycznego" - a to też niestety kosztuje. Robocizna, części, usługi zewnętrzne itd..
To niestety generuje taką patologię.
Wąs, kup sobie okulary 0 bo jakoś “niewąsato” się zrobiło ;) ;)
Dobry materiał!
Pamietan jak w 1995 roku jako 12 latek kupilem kompletna rame romet kadet za dwa lody , kol nie bylo bo chyba ktos zrobil sobie wozek , a w 1996 kupilem kompletna WSK-e za 70 zlote co wtedy wydawalo mi sie ze i tak przeplacilem