Czy KATHLEEN KENNEDY jest odpowiedzialna za całe zło w Star Wars?
HTML-код
- Опубликовано: 14 дек 2024
- Star Wars OUTLAWS na Instant Gaming ► bit.ly/OssusOu...
Zapraszam Was na Vloga, w którym poanalizujemy sobie trochę obecną sytuację w Lucasfilmie / Disneyu i zastanowimy się, czy tak znienawidzona przez fanów Kathleen Kennedy jest naprawdę tak przyczyną tego, że źle się dzieje. A może właśnie się dobrze dzieje i cały rwetes jest niepotrzebny? Zapraszam na film!
ZERKNIJ NA LINKI:
Daj SUBA! ► bit.ly/subujossusa
► / discord - DISCORD!
► swossus - INSTAGRAM!
► ossus.pl/ - Biblioteka OSSUS!
► / rycerzeossusa - grupa na FB Rycerze OSSUSA
► / ossus - Ossus na Facebooku!
► open.spotify.c... - PODCAST NA SPOTIFY!
ZOBACZ KONIECZNIE TE FILMY:
👉 • RANKING postaci z CLON... - RANKING postaci z CLONE WARS!
👉 • Kathleen Kennedy KŁAMA... - Kathleen Kennedy KŁAMAŁA w sprawie SERIALU o KENOBIM?
👉 • TA jedna scena mogła T... - TA jedna scena mogła TOTALNIE zmienić Vadera i Kenobiego! - [TEORIE]
#ossus #starwars #lucasfilm #kathleenkennedy
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @ossus
Tak. Ona decyduje, zarządza. Zatem ponosi odpowiedzialność. Złe inwestycje, pomysły w SW to jej wina. Brak odpowiednich osób przez nią powołanych, zły kierunek rozwoju.
To znaczy nie ukrywajmy tego w Lucasfilm panuje jeden wielki burdel.
KK odpowiada za zarządzanie więc za burdel i brak wywiązywania się z zapowiedzi można ją śmiało obwiniać.
Jak to się mówi: ryba gnije od głowy.
Jakość produkcji to inna kwestia bo nie musisz znać uniwersum aby zarządzać ale byłoby fajnie gdybyś cokolwiek wiedział co robi marka którą zarządzasz.
Problem jest taki że dostajemy puste obietnice które najczęściej po roku są uciszane.
Produkcje są słabej jakości i polityka bazuje na jechaniu na nostalgii i nie odważa się iść dalej.
Pierwszy punkt to jest zdecydowanie jej wina. Jeśli zapowiadasz coś to zapowiedz dopiero kiedy jesteś pewien że to powstaje bo inaczej fani ci w nic nie uwierzą i staniesz się symbolem porażki i pośmiewiskiem.
Drugi punkt jest bardziej złożony. Nie wierzę w to że kiedy KK odejdzie na emeryturkę to nagle będzie mega super itd. Sorry ale za jakość to odpowiadają inne osoby i aby to na przykładzie informacji o powstaniu epizodu 9 nawet podsumować, to jest system niezależnych od siebie grup które odhaczają swoje punkciki.
Scenariusz Abramsa został w tym przypadku bardzo zmieniony.
W innej opcji to widać było to też na przykładzie Boby i wepchnięciem tam powrotu Grogu na siłę.
Więc warunkiem tutaj byłaby wolność pisarska dla reżyserów a z tym jest właśnie bardzo różnie.
Jeden dostanie a inny nie i to jest błąd w zarządzaniu ale też bardziej organizacji jako całości. A jeśli mówimy o organizacji to nie tylko KK byłaby do wywalenia.
Tak, prolewackie baby bez doświadczenia są najgorsze.
Nie da się obronić, ani jej, ani Disneya.
"Odpowiedz brzmi: nie wiem,choć się domyślam"
Jeśli nie jest odpowiedzialna, to jest zwyczajnie zbyteczna, skoro de facto nie ma żadnej mocy sprawczej że wszyscy wokół psują te Gwiezdne Wojny.
Jedyne co może to odejść z pracy i taplać się w disnejowskim szambie. Cała marka Lucasa trafiła w bardzo złe ręce. Dopóki Disney nie zmieni swojego podejścia do produkcji, to żadna z należących do nich marek nie będzie specjalnie dobra. Wystarczy spojrzeć jaki zjazd zaliczył Marvel.
@@kry_stian-one Disney ze swoimi markami jest najlepszym przykładem kapitalizmu giełdowego, czyli pogoni za tzw. ciągłym wzrostem. Jeśli jeden film zarobił 100 mln to kolejny musi zarobić 150. Jak już drugi zarobił te 150 to kolejny musi 200 i tak dalej i tak dalej. I nagle jak kolejny film zarobi "ledwo" 100 mln (nadal na czysto!) to zaczyna się lament, popłoch, zgrzytanie zębami, spadek cen akcji i w ogóle dramat inwestorów bo zarobili mniej niż im obiecywano tworząc jakieś ładne wskaźniki własnie ciągłego wzrostu że za każdym razem ma byc lepiej i więcej. No i zaczyna się właśnie takie desperackie kombinowanie i miotanie z markami jakie robi Disney byle tylko wyciągnąć kolejnym razem wyższe słupki. Ja rozumiem że firmy są po to żeby rosnąc, ale przyjęło to w naszych czasach absurdalne rozmiary i Disney jest najlepszym przykładem jaki ta pogoń tworzy chaos.
Problem w tym, że poza chęcią wprowadzenia postaci kobiecej jako przewodniej (jakby wcześniej w SW ich nie było) to tak naprawdę ruchy Disneya pod jej wodzą są losowe. Nie widzę tu spójności. Zdarzają się rzeczy dobre (2 pierwsze sezony Mando), przeciętne (moim zdaniem Obi Wan) i słabe (Akolita). Brak ładu i składu
Kto zwalniał reżyserów i scenarzystów bo wizja ich nie była zgodna z widzi mi się KK? Tylko Tony miał jaja by wskazać jej miejsce w szeregu
O jakim Tonym mówisz?
@wojtekreliga3881 Tony Gilroy
Ryba psuje się od głowy. Winny jest Disney że pozwala takim ludziom jak oni oboje kierować i wyznaczać kierunek w którym to wszystko podąża.
Yako, muszę przyznać, że podziwiam Cię za jakość Twoich filmów. Miło posłuchać takiej chłodnej, spokojnej analizy w czasach, gdy YT pełen jest materiałów, w których nie zostawia się suchej nitki na twórcach. Oczywiście niektórzy zasłużyli na krytykę, ale oglądając materiały o świecie kina na tej platformie, wolę się wyluzować, niż denerwować, dlatego podziwiam Cię, że nie papugujesz innych, a po prostu jesteś sobą i tego się trzymaj.
Poszła w aktywizm i tą dzisiejszą postępowość inkluzywność mówiąc że to najlepszy pomysł i jedyny słuszny
Prawdopodobnie nie zrobiła tego z własnej woli tylko tylko została zmuszona przez firmę Disneya która wykupiła Star Wars, choć przyznaję że zapowiadanie różnych seriali i potem anulowanie ich to jej wina i sama też święta nie jest
@bekitnyszermierz12 ja na przykład czy nawet człowiek z odrobiną rozumu nie zostałby w takiej firmie która zmusza i narzuca jakiś konkretny tok myślenia itp
@@infernopirate98 być może jest nadal w tej firmie bo ma nadzieję że coś się zmieni, poza tym łatwo ci tak mówić bo nie jesteś na jej miejscu ta firma może być dla niej tak ważna że w niej jest mimo tego co się w niej wyrabia być może ona uważa że ta firma to ważna część jej życia
Wydaje mi się, że ona jest dobra w filmach i zarządzaniu, ale po prostu nie czuje akurat tego uniwersum (Star Wars), zwyczajnie go nie rozumie i podchodzi do filmów SW jak do wszystkich swoich pozostałych dzieł, oczywiście myślę że to tylko wycinek prawdy i można o tym debatować miesiącami, ale chyba to jest klucz
Hehe oglądałem Willow i nawet opinię nagrałem :P
Podejrzewam, że jedną z przyczyn porażki jest też to, że Lucas Film na ogół skupiał się na jednej produkcji. Gwiezdne Wojny wychodziły co trzy lata, pierwszy serial Clone Wars raczej nie angażował mocy studia tak bardzo aby odciągać je od Zemsty Sithów. W szczytowym momencie, w latach 2015-2019 pracowano jednocześnie nad co najmniej dwoma, ale zapewne większą ilością filmów kinowych, do tego były seriale telewizyjne aktorskie i animowane. Dosłownie powielono tutaj model filmów z MCU. Przy takiej ilości pracy Kennedy mogła się zwyczajnie pogubić.
Streszczenie odcinka...
.
.
.
.
.
Nie musicie oglądać. Tak, jest.
Jest dalece wątpliwe, żeby KK w latach 80 , 90 mogła grzebać Spielbergowi w scenariuszach . Była po prostu producentką wykonowaczą, czyli menadżerką planu zdjęciowego. Więc nie ma co tego porównywać to władzy jaką ma w Disneyu i ujawnionemu beztalenciu w obszarach kreatywnych.
Nie o to mi chodziło. Tylko o to, że ona od wieeeelu lat siedzi w przemyśle. Więc nie jest kimś z ulicy.
@@ossus Cały czas było wiedzą powszechną, że to producentka filmowa z dużym stażem w kinie familijno rozrywkowym. Tyle, że jak ktoś jest dobrym menadżerem księgarni, nie znaczy że ma się sam brać za pisanie książek i tak jest z tą panią, która w roli super dyrektora kreatywnego, pokazała swoje beztalencie.
Zgadzam się z tobą ze to nie jest tylko problem z Katlyn . Problem leży w Disney bo to samo dzieje się z marvel i innym filmami z pod szyldu myszki miki
Wyjołeś mi to z ust
Baba samo zło jest winna. Wciska swoją ideologie i tylko to się dla niej liczy.
Jej sie nie da obronić
Fajny film
Jak dla mnie Star Wars powinno trafić tylko i wyłącznie na ręce tych dwóch - Johna Favreau i Sama Witwera
Bez odpowiedniej pasji i znajomości uniwersum to po prostu dupnie
krótka odpowiedź: tak, można zamykać
W produkcjach serialowych brakuje kosmicznych bitew, a przecież saga nazywa się Gwiezdne Wojny, i tych wojen jest tyle co kot napłakał, dlatego seriale tracą moc wkręcania ludzi, którzy potem nie są nakręceni i dają niskie noty.
Mam nadzieję, że gdy w końcu nakręcą serial Rogue Squadron, to będzie na co popatrzeć i będzie czym się jarać.
dlatego oglądamy Orville
@@smokeustachy Napisz coś vięcej, bo nie mam pojęcia o Orville.
@@smokeustachy Znalazłem na YT zviastuny, ale viesz może gdzie to obejrzeć w necie za free ?
@Tom_242 serial będący nieformalnym Star Trekiem. W 3 sezonie jest mnóstwo bitew.
@@smokeustachy Skojarzenia ze Star Trekiem pojaviły się w mojej głovie w pierwszych sekundach gdy zobaczyłem pierwsze ruchome obrazy pokazujące mi to universum.
TAK
Jeśli rządzi excel i "fani", to skąd pomysł na akolite? skąd pomysł na trylogię rey? Wszystko przeciw fanom, a pro woke.
71 lat to już emerytka, więc dziękujemy miłej emerytury.
Nie wiem co tam rządzi ale na pewno nie Exel i nie badania i nie internauci. Przypuszczam, że rządzi tam zatem przypadek.
Kathleen Kennedy, 71 lat, potężny bagaż doświadczenia w kinematografii. Tak, to o tej producentce filmowej z hollywoodzkiej fabryki snów i krainie wiecznej idylli, z której aż zbyt dużo gęstego miodziku się przelewa, mówimy. To o niej dość dobrze, naturalnie i tak jak jest naprawdę z pracą i dorobkiem jej jako kobiety show-biznesu oraz jej wpływu na Gwiezdne Wojny, opowiedział to Ossus. Czyli bez mydlenia oczu, bez półprawd i z drugiej strony bez przesadnej krytyki. Pani Kennedy nie jest jakimś demonem, który zniszczył markę Star Wars z perspektywy części filmowo-serialowej (tej innej także) czyli tak ważnej dla jej dziedzictwa. Ona jest producentką, nie jest szefową Lucasfilm Ltd. w sytuacji, w której to firma ta byłaby tak samo samodzielna i niezależna jak kiedyś była za czasów Papy Lucasa. Kennedy jako CEO jest tu kimś, kto niestety kogoś nad sobą ma - tu nie ma czegoś takiego, że ona ma absolutnie wolną rękę. Może być tak, że Kennedy naprawdę chce realizować te wszystkie projekty marki, jak zapowiadało się ze 2 lata temu lub jeszcze wcześniej; nie zdziwiłbym się gdyby wszystko wyszło na jaw, jakoby ,,ci jeszcze nad nią wyżej w Disneyu" nie zgodzili się, zeby to Rian Johnson kończył Trylogię Sequeli, żeby Colin Trevorrow zrealizował wydawać by się mogło epickie w kazdym aspekcie, patrząc się na jego szkice i pomysły do tego projektu, zakończenie Sagi Skywalkerów. Kathleen chce ogromnie dużo dla Gwiezdnych Wojen, ale dla tej franczyzy, jeszcze pod buciorem Disneya nie jest osobą, która ma siłę przebicia, aby wszystko to co można z perspektywy pomysłów twórców i fanów realizować.
Taa, tylko szkoda że nigdy o tej babce wcześniej nie słyszałem. Obawiam się, że po prostu za sprawą „znajomości” stała gdzieś z boku tych większych producji, a jak teraz ją postawili na czele to jest wielka lipa.
Tak czy owak ja liczyłem, że jak Disney przejmie SW to przynajmniej zrobią jakiś porządek z lore. A tu nie dość, że robią taki sam bajzel jak wcześniej tylko po swojemu to jeszcze większość ich produkcji jest kiepska.
Ja na przykład nie uznaję trylogii sequeli jako coś obowiązującego - te filmy dla mnie nie istnieją.
Nie nie wszystko to wina kennedy i nie filoni nie umie (sam) opowiadać historii (potrzebuje pomocy innych jak lucas przed nim w trakcie prequeli)
To dowodzisz, że odwala tą feministyczną maniane z premedytacją. Favreau jest odpowiedzialny za "Kroniki Shannary" xd
Ta baba to jest tragedia . Widać że je rozumie tego Świta i nas fanów marki. Każdy prawdziwy fan to czuje. To nie kwestia doświadczenia , warsztatu znajomości czy jakiejkolwiek umiejętności nabytej , ona nie ma chemii ze Star Wars
Te filmy byly zapewne doslownie w tej Pani... Kazdy projekt przezywala w srodku 😂
Cóż, pytanie nie związane z filmem, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi. Czy jest jakaś książka przedstawiająca historię z lukiem który przeszedł na ciemną stronę? Coś w tym stylu? Kojarzy mi się tylko okładka, luke stał w czarnej pelerynie i ściskał przed sobą pięść skierowaną do góry
jest seria komiksów Dark Empire (Mroczne Imperium), żadnej książki nie kojarzę w tym temacie
@rendziq dziękuję bardzo
Ja mam pytanie. Czy filmy/seriale w rzeczywistosci nie zarabiaja duzo wiecej niz o tym sie mowi? Jak hajs sie zgadza, to znaczy ze idealnie zarzadzaja ta marka? Chodzi mi o to ze filmy i seriale to jedno, podtrzymywanie uwagi fanow i widzow, wklad dodatni do uniwersum itd., zas prawdziwa kasa bedzie im z tego splywac prze nastepne lata, dlugie lata. Prawa sprzedawana tym wszystki producentom zabawek, gadzetow, okladek na zeszyty, teczki, karcianki... i setki innych praw sprzedanych do wykorzystania kadrow z filmu itp. A ksiazki... tez uniwersum sie rozwija, ksiazki sie sprzedaja. Nie mowimy tutaj o jednym kraju, to wszystko idzie na csly swiat. Rozne imprezy, fandomy, parki rozrywki... biznes, to jest duzy biznes ktory sie kreci poza kadrami filmow i seriali. Moze tam jest prawdziwa kasa? Seriale i filmy tez zarabiaja, moze nie tyle ile powinny, ale to one pozniej napedzaja ta maszynke do zarabiania pieniedzy poza kinem.
Moje pytanie czy skupiajac sie na wycinku zagadnienia nie dostrzegamy w czym naprawde rzecz w szerszym spektrum. Maly wycinek nie pokazyje nam prawdziwa skale do zarabiania pieniedzy.
Pytanie zadalem, czekam na fachowcow czy to mozna polaczyc jedno z drugim o czym pisze, czy filmy i seriake to jedno, zas tamte biznesy to juz zupelnie inna dzialka ktora juz zostala policzona i nienlaczy sie z tym pierwszym.
Jezeli o mnie chodzi, biznes w ten sposob bym rozpatrywal. Calosciowo jak nie tyle ze hajs sie zgadza, ale te aktywa ciagle rosna zainwestowane na tyle roznych sposobow... to tez bym nie widzial problemu gorszych wynikow finansowych z samych filmow.
to jest bardzo dobre pytanie na które bardzo trudno będzie znaleźć rzetelną odpowiedź, kiedyś próbowałem w tym trochę grzebać, i jedyne co mądrego ustaliłem, to że sprzedaż książek to jest mniej niż 5% tego co sprzedaż biletów do kina. Najlepiej sprzedające się książki Star Wars z tego co ustaliłem to pierwsza trylogia Zahna, sprzedała się w 15 mln egzemplarzy. Czyli wychodzi nam 5mln na książkę. Przebudzenie Mocy sprzedało 111mln biletów. Ale jak to się przekłada na zysk Lucasfilmu? W obliczeniach boxoffice przyjmuje się, że producent dostaje 50% lub trochę mniej przychodu ze sprzedaży biletów kinowych. z tego trzeba opłacić produkcję filmu, marketing itd, reszta to zysk producenta. Jak to wygląda w wypadku książek? Nie mam pojęcia, o zabawkach już nie mówiąc. A jeszcze mamy ten Star Wars World przy którymś Disneylandzie (który ponoć nie jest dochodowy, ale znów, nie wiem tego na pewno), gry planszowe, gry komputerowe, gadżety kolekcjonerskie, biżuterię, w UK kiedyś były znaczki pocztowe (pewnie nie tylko tam) itd itp. Ba, jak TLJ wchodziło w Polsce do kin to w markecie jakieś płatki śniadaniowe były Star Warsowe, chociaż tutaj to bym się zastanawiał, kto komu płacił, w sensie czy nie była to promocja filmu na płatkach.
Budda
Chrystus
Mahomed
Marekśmierć
Prawda jest taka że sam Lucas już by dalej SW nie pociągnął. Niektore nowe produkcje są rewelacyjne, inne mocno przeciętne, ale dalej wygląda to lepiej niż pod koniec ery Lucasowej gdzie nowego contentu prawie nie bylo, a pojecie jednostajnego canonu nie istniało
Zgadzam się z tobą
W sumie wybór jest pomiędzy martwymi SW, a mocno przeciętnymi, słabymi SW z przebłyskami potencjału
@@AdamHipolitbez przesady ponad przeciętne produkcję też były
@@bekitnyszermierz12 no tak, dlatego wspomniałem o przebłyskach. Mando, Andor
@@AdamHipolit come on: Mando, Andor, nawet Ahsoka. Pomimo hejtu uważam że Akolita też nie taki zły.
Odpowiedz wieloletniego fana- wszystkiemu winna jest ta baba.kropka.
Przecież ten rak toczy całą branżę filmową, nie tylko Lucasfilm, czy Disneya. To samo jest w Netflixie, Amazonie, HBO, czy jaką oni tam teraz mają ksywkę. Piękne hasło: "Zwolnić Kathleen Kennedy". No i pięknie, ale skoro ktoś może ją zwolnić i przyjąć na jej miejsce kogoś innego, to znaczy, że jest ktoś wyżej od niej. Ktoś, kto prawdopodobnie wymaga od niej prowadzenia takiej a nie innej, że tak to nazwę "polityki programowej". Ajeśli ona się nie dostosuje, to wtedy zostanie zwolniona.
Nie chodzi o to, żeby jej teraz bronić, czy rozgrzeszać ze wszystkiego, ale o to, że ona nie jest na samej górze i nie ona ustala nadrzędne zasady.
Ona jest jedną z ryb i to tych grubych ryb pływających w akwarium zwanym Disney. Ale i te ryby muszą pływać w takiej wodzie, jaką do akwarium wlewa właściciel owego akwarium.
Zatem śmiem twierdzić, że zwolnienie jednej czy dwóch osób na szczeblu zbliżonym o Kathleen Kennedy nic nie da, gdyż to ci, którzy mieliby zmian dokonywać, są tak naprawdę odpowiedzialni za kierunek, w którym zmierza Hollywood
No dobra, może i pracowała przy dobrych filmach, ale to były filmy. Teraz nie pracuje przy filmach, tylko zarządza korporacja, więc to trochę inna para kaloszy. Może powinna odejść od biurka, czy tam wyłączyć exela i wziąć się za pracę przy filmie, może wtedy i oczyscilaby swoje imię i ogarnęła temat?
I tak jak ludzie piszą, jest twarzą tego, jest za to odpowiedzialna. Jeśli to za dużo dla niej, co jest normalne, to powinna mieć zastępców i wice, którzy będą ogarniali i będą się na tym znali. Może na filmach się zna, a nie zna się na ludziach? No coś jej ewidentnie nie wychodzi i na jej obronę mogę powiedzieć, że z tego co obserwuję, to nie tylko jej, ale to powszechny problem w tym przemysle
Przy takim fandomie nawet Gunn wymięka. Sorry ale sequele powstały tylko dlatego żeby maksymalnie odseparować się od nienawidzonych ówcześnie prequeli. Teraz fani udają zbiorową amnezję ale tak było w rzeczywistości. Wygląd i historia sequeli miałabyć "wierna oryginałowi", przez co jest nudna i nijaka. A to jest dopiero zabawne bo same sequele czerpią z pomysłów Lucasa. Tego samego Lucasa, którego fani wyklęli i de facto zmusili do sprzedaży Star Wars. Tak, to sam Lucas wymyślił i nową bohaterkę-Jedi ze złomowiska i starego Luke'a. Także co najwyżej możecie narzekać na interpretację i wykonanie tych pomysłów.
W serii filmowej, gdzie druga, najbardziej krzykliwa grupa docelowa (pierwszą są dzieci w wieku 8-12 lat), chce non stop tego samego, w tych samych wizualiach i o tych samych bohaterach, nikt nie ma prawa podołać temu zadaniu.
To bardzo dobrze widać przy MCU, które jest jak SW na sterydach. Ludzie dopiero po latach dostrzegają jak wszystkie filmy do Endgame były robione na jedno kopyto i z takim samym żenującym humorem. Są wyjątki ale generalnie dopiero teraz te filmy są oceniane jako przeciętne. Obecnie nic nie trzyma ludzi przy MCU i tylko Fantastyczna Czwórka ma jakąś szansę i to dzięki mocnemu oddaleniu w czasie i aktorom (Pedro Pascal to atut sam w sobie). Ale to znowu może udowodnić że ściśle powiązane uniwersum i multiwersum nie jest atrakcyjne dla widza.
W SW jest bardzo dużo potencjału ale trzeba odejść od tych durnych Skywalkerów na rzecz totalnie nowych postaci. I to takich bez mocy. Bo tutaj da się zrobić wiele historii co udowadnia Visions. Nawet takich osobistych i bez większego wpływu na kanon jak Cal Kestis. Ale nikomu się nie chce bo fani nie chcą.
I tutaj dochodzimy do wniosku, że choćby i Kennedy na rzęsach stawała i pozatrudniała Nolana, Tarantino i Villeneuve'a to i tak nic by nie zdziałała bo "fani" zawsze znaleźliby choćby najgłupszy powód do krzyczenia w internecia
to zła kobieta jest doprowadziła do upadku uniwersum
Wciąż Gwiezdne Wojny mają się lepiej niż pod koniec ery Lucasa gdzie ta marka była martwa.
Zależy co wolisz dostawać co chwilę jakiś syf czy jednak nic
@@Userjakistam66bez przesady z tym dostawaniem syfu, owszem szczerze przyznaję że ostatnia trylogia była niewypałem ale dobre produkcję też wyszły przykładowo gry upadły zakon i Jedi ocalały są spoko, z filmów łotr 1 i Han solo wyszły na tyle dobrze że nie ma co wybrzydzać, i większość seriali wyszła dobrze
@@bekitnyszermierz12 Han solo moim zdaniem jest przeciętny, łotr 1 owszem jest bardzo dobrym filmem, dwa pierwsze sezony mando bardzo przyjemnie się oglądało, trzeci był niczym nadzwyczajnym, bad batch kulało przez pierwszy sezon w drugim było lepiej a trzeci był fajny, serial o Kenobi nie był wybitnym serialem ale miał swoje momenty, the book of boba fett to słabizna, ashoka to zmarnowany potencjał, Star Wars resistance był tak fatalny że ludzie nawet o nim nie pamiętają, rebels jest bardzo niedoceniany, tells of the Jedi i empire to ciekawy koncept ale ciężko to nazwać serialem to tak naprawdę krótkie historyjki dopowiadające do innych historii, Andor również jest niedoceniany, i na koniec krem de la krem największa kupa dekady w historii gwiezdnych wojen akolita (ale można się kłócić czy odrodzenie Skywalker nie było gorsze)
@@bekitnyszermierz12 Han Solo wyszedł na tyle dobrze... Bo ja mam wrażenie że wszystko się posypało właśnie od filmu Hana Solo. Do tego czasu z "Łotrem 1" na czele można powiedzieć Gwiezdne Wojny żarły i byli na fali aż wszedł do kina Solo. To jest ten punkt zwrotny całej franczyzy. Nie był to film znowu tragiczny, ale zaliczył spore rozczarowanie w boxoffice i ogólnie widowni kinowej i od tego czasu wszystko właściwie zaczęło się sypać kiedy Lucas Film czy tam Disney zaczęli się miotać jak to "naprawić" żeby tylko przypodobać się jak największej grupie odbiorców. Bo plany były ambitne wypuszczać na zmianę co roku film z trylogii i taki solowy film jak "Łotr 1" czy "Solo". Ale się posypało wszystko właśnie po słabym wyniku w kinie filmu "Solo".
Nie XD
To że coś jest "częściej" nie znaczy że ma się lepiej.
Problem z gwiezdnymi wojnami jest taki że jest za dużo seriali.
To nie jest w żadnym wypadku problem. Problemem jest to, że wychodzą TYLKO seriale. Brakuje filmów, którymi Gwiezdne Wojny zawsze stały.
Tym z tobą się zgadza