Absolutnie interesująca prezentacja. Aktualne czasowo i zaprezentowana w sposób bezstronny Odniesienie do szachów ... szacunek za wspomnienie o temacie. Wielu naukowców często próbuje do faktów dodawać swoje subiektywne przemyślenia, nie ma w tym nic złego tylko czasami to powoduje bardzo nieobiektywny przekaz. Tu cały czas czuć fakty. Choć większość rzeczy o których była mowa była mi wcześniej znana, z największym uznaniem dla autora przyznaję, że jest to jedno z najciekawszych wystąpień jakie dane mi było ostatnio oglądać. Autor zwraca uwagę, udało się stworzyć sztuczne algorytmy, które potrafią skutecznie rozwiązywać niezwykle skomplikowane matematycznie zadania ( np. formowanie białek ) których, nie tylko współczesna matematyka nie potrafi rozwiązać, ale nawet nie ma pomysłu jak się do tego zabrać. Tu się pojawia problem weryfikacji otrzymanego rozwiązania specyficznego problemu oraz potem niemożliwość na aktualnym poziomie wiedzy wyłuskania jednoznacznego algorytmu jak do tego doszło ( kto wie być może taki nie istnieje - mam na myśli jeden konkretny algorytm ==> równania nieliniowe ). Gdybyśmy na próbę, losowo lub według innych znanych nam aktualnie przesłanek czy algorytmów próbowali budować takie jednoznaczne algorytmy, czas na uzyskanie parametrów z działającego algorytmu, wg znanych nam obecnie metryk jest dłuższy niż czas istnienia wszechświata. A jednak jakoś do tego doszło ( co najmniej w przyrodzie a AI potrafi czasami to zrobić a my nie wiemy nawet jak ) Ten sam z grubsza problem pojawia się przy próbach odtworzenia genezy istnienia/działania RNA/DNA itd. oraz w wielu innych czasami odległych tematycznie zagadnieniach. Skoro AI potrafi rozwiązać zadania a my nie potrafimy z tego wyłuskać algorytmu : Być może istnieje jakaś wbudowana (przypadkiem czy nie - nie chodzi tu o teologizm ) możliwość osiągnięcia stanów stabilnych wśród równań (w większości nieliniowych wraz z kwantowaniem pewnych fizycznych wielkości ) rządzących procesami, która "z zasady" prowadzą do tzw. wysp stabilności. Kto wie, być może kluczową rolę odgrywa tu hipoteza Riemana i ona jest kluczem do rozwiązania tego podążania do stabilności, którego nie jesteśmy w stanie ogarnąć nawet wyobraźnią. Być może to tylko przypadek dzięki któremu wśród setek / tysięcy równań, które opisują nasz wszechświat od skali mikro do makro "udało nam" się zaistnieć. Przyjmując, że ten proces trwał wielokrotnie dłużej niż wszem uznane13 mld lat, czemu nie. Przecież wszechświat mógł "próbować" się stworzyć od zawsze ... i wtedy całe gadanie o prawdopodobieństwie traci sens. Może tym razem ta "nasza" próba się udała a inne 10 do potęgi nieskończoność nie wyszły. Niemniej to wszystko to takie moje prywatne przemyślenia i nawet nie do końca poglądy osobiste. Na ten moment nie rozumiemy jak cokolwiek działa nawet na poziomie podstawowym - nie wiemy nawet skąd się bierze "głupia" bezwładność i dlaczego jest taka a nie inna (upraszczając) Potrafimy tylko opisywać zjawiska / doświadczenia, częstokroć zgadując równania, które kierują tymi procesami. Ale co nam innego pozostaje robić. Dlatego musimy szanować i zapewnić środki ludziom, którzy poświęcili się nauce ... Przepraszam za bardzo się rozpisałem ... Dziękuje za materiał i serdecznie pozdrawiam. Bartłomiej Zieliński
"...poświęcili się nauce...?" Czy zostali/cały czas zostają poświęcani poprzez manipulację i chciwość Dobrze się nad tym zastanówcie Dziękuję za wykład
Niezwykle ciekawa analiza. Gratuluję rozmachu. Proszę się rozpisywać i nie przepraszać. Miło się czyta a poza tym w świecie gdzie większość ludzi buduje swoje wypowiedzi i wnioski na podstawie trzech zdań jest Pan niezwykłym przypadkiem na takim tle. Pozdrawiam serdecznie 😸
Pod wykładem na YT o tytule: "Historia filozofii analitycznej - Bertrand Russell, część 2", napisałem taki post. Myślę, że pasuje do treści tego wykładu: "1:07:49 Dla mnie wszystkie te figury mogą być trójkątem. Wszystko zależy od perspektywy i wymiaru w jakim je rejestrujemy. Załóżmy, że te figury są zapisem 2D bryły 3D z rzutem widzianym od góry. Wtedy pod A mamy ostrosłup o podstawie trójkąta, pod B ostrosłup o podstawie kwadratu a pod C mamy stożek o podstawie koła. Jednocześnie gdy zrobimy każdej z tych trójwymiarowych brył o różnych podstawach rzut z boku i zapiszemy to w płaszczyźnie dwuwymiarowej otrzymamy trójkąt. Nie żyjemy w świecie dwuwymiarowym lecz w świecie trójwymiarowym a co zatem idzie figura jest pojęciem abstrakcyjnym gdyż jest opisem czegoś trójwymiarowego zapisanego na płaszczyźnie dwuwymiarowej przy ściśle określonym rzucie. W zasadzie można uznać, ze figura jest czymś zbliżonym do cienia jaki rzuca bryła na pod odpowiednik kątem i w odpowiednim czasie. Co do przykładu odnośnie "leżenia czegoś na północ". Jeśli żadna istota ludzka nie zdawałaby sobie sprawy z takiego zjawiska to takie zjawisko nie mogłoby zaistnieć w świadomości. Co zatem idzie, jeśli obserwator, nie będzie sobie zdawał sprawy z istnienia czegoś, nie będzie świadka, który mógłby potwierdzić "leżenie czegoś na północ". Po drugie aby to opisać potrzebna jest wiedza, byt który nie jest świadomy i nie posiada wiedzy jaką dysponuje człowiek, nie będzie mógł powiedzieć, ze coś leży na północ. Po trzecie samo pojęcie północy jest umowne i wynika z pola magnetycznego ziemi, które nieustannie podlega zmianie. Więc w zależności od okresu naszej planety w jakim dane pytanie pada, raz północ będzie północą a raz północ będzie południem. Myślę, że nie da się opisać rzeczywistości nie uwzględniając czasu i perspektywy a to oznacza, ze dla różnych obserwatorów, którzy będą patrzeć dokładnie na to samo, mogą używać słów do opisania tego co obserwują o kompletnie różnym a nawet przeciwstawnym znaczeniu. Przykład z monetą. Jeśli czas zatrzymamy na rewersie widzimy stół. Gdy czas zatrzymamy na awersie widzimy obrus. Gdy wprawimy monetę w ruch i obserwujemy wycinek czasu w którym ruch się dokonał widzimy stół pokryty obrusem. Co do kolorów. Niektóre zwierzęta widzą barwy w odcieniach szarości. Nigdy nie zarejestrują kolorów. Postawmy się na miejscu tych zwierząt. Gdybyśmy widzieli kolory w odcieniach szarości, czy bez świadomego obserwatora, który powiedziałby nam, że widoczne i rejestrowane przez nas długości fal światła które odbieramy jako odcienie szarości mają inne barwy czy wtedy moglibyśmy powiedzieć, ze te barwy istnieją? Nie. Bez świadomego obserwatora, takie barwy wg naszej percepcji nie istniałyby. Przyjęlibyśmy za pewnik, że te długości fal są odcieniami szarości. Dokładnie w tym samym czasie dla nas widzących kolory w odcieniach szarości paleta barw którą widzi świadomy obserwator by nie istniała. Bez tego świadomego obserwatora który ma inną percepcje kolorów nie bylibyśmy w stanie stwierdzić co jest rzeczywistością. W zasadzie można by powiedzieć że jednocześnie istnieją i nie istnieją obie rzeczywistości w tym samym czasie. Rzeczywistość widziana jako odcienie szarości i rzeczywistość widziana jako klasyczna paleta barw. Czy zatem można stwierdzić, która z wyżej wymienionych rzeczywistości jest prawdziwa a która nie? Czy można stwierdzić, że obie obserwowane rzeczywistości są prawdziwe, czy być może obie obserwowane rzeczywistości nie są prawdziwe? A być może obie obserwowane rzeczywistości są w tym samym czasie prawdziwe i nie prawdziwe? Chyba, że to co obserwujemy nie jest rzeczywistością a iluzją rzeczywistości, wtedy obie te rzeczywistości są jednocześnie po części prawdziwe i po części nie prawdziwe. Reasumując. Nie jesteśmy w stanie poznać rzeczywistości. Możemy próbować ją opisać ale w zależności od czasu, percepcji i perspektywy a nawet wymiaru (1D, 2D, 3D) będziemy rejestrować odmienne obrazy dokładnie tej samej rzeczywistości. Każdy z obserwatorów danej rzeczywistości dokładnie w tym samym czasie, będzie miał po części rację i dokładnie w tym samym czasie będzie się po części mylił. Dopiero połączenie wszystkich perspektyw i percepcji wyniesione do najwyższego z obserwowalnych wymiarów (3D) wprawione w ruch, które są zawarte w konkretnych ramach czasowych daje obraz rzeczywistości? Raczej nie obraz rzeczywistości a obraz iluzji, który jest najbardziej zbliżony do wycinka rzeczywistości zawarty w konkretnych ramach czasowych."
Na ile nasza świadomość samego siebie jest wynikiem środowiska zewnętrznego i naszego uwarunkowania z dzieciństwa a na ile jest niezależna od tych czynników?
@@piotrbeznazwiska7106 prawdopodobnie chodzi mu o genetyczną zależność w tym sensie, że tylko konkretne gatunki są do tego zdolne. Genetyczne skłonności nie muszą zależeć od jednego genu, ale od konstrukcji mózgu, jakby nie patrzeć opisanej genami
@@MrWiegul Pytanie zadałem "trochę" retoryczne, gdyż ''wydaje mi się " iż świadomość leży poza naszym mózgiem. " Jako wszechświat obserwujący samego siebie" A czy to nazwiemy "Bogiem" to tylko uwarunkowane słowo.
@@i_graszka jeśli widzisz biało złotoą na prześwietlonym zdjeciu to masz prawidlowe receptory. Ludzie ktorzy widza inne kolory maja wrodzona wade badz nabytą przez choroby siatkowki lub zaburzenia plamki.
Sposób percepcji w przypadku sukienki nie jest zaburzony. Sprawa wynika ze sposobu oświetlenia na samym zdjęciu. A zatem, to nie mózg jest robiony w konia a... matryca aparatu. Czarny i granat, a w istocie użyte pigmenty, pod kątem odbijają inne barwy. To zdarza się w przypadku niektórych barwników. W przypadku prześwietlenia, chodzi o ekspozycję, barwy zmieniają charakter. Ale jeszcze raz, to nie jest wina sposobu postrzegania a sposobu odbijania światła i ilości światła, które dotarły do elementu analizującego (matrycy, błony). Można samemu zrobić eksperyment i zbyt mocno naświetlić kadr(prześwietlić). Natomiast ja tu widzę inną rzecz. Mózg uprawia swój "postprocessing". I dzieje się tak nie tylko jeśli chodzi o obraz, ale także i słuch. Dlatego niektórzy starając się dostrzec coś, widzą rzeczy, które nie są zgodne z rzeczywistością. No i często ludzie niedosłyszący źle odbierają to, co się do nich mówi bo zbyt mało danych dociera do mózgu, ten rekonstruując je, zaczyna tworzyć zupełnie inne konstrukty. Jest przysłowie, że głuchy, jak nie dosłyszy, to sobie zmyśli. Może nie tak dosłownie, ale coś w tym jest.
Sukienka - Od początku widzę obie wersje kolorystyczne - w zależności od tego czy zakładam, że jest oświetlona od tyłu, naturalnym światłem wpadającym przez okno wystawowe, czy że oświetlana jest sztucznym światłem z galerii handlowej. Wydaje mi się, czy kiedy to zdjęcie pierwszy raz obiegało internet było na nim więcej tła?
1:16:20 - 'Nasz mózg powstał po to żebyśmy przetrwali/przeżyli - a nie po to byśmy byli szczęśliwi'. To interesujące. Nie wiem czy należy się z tym zgodzić zupełnie, czy w jakimś stopniu? Czy Pan Paweł dałby radę wyjaśnić co ma na myśli pod pojęciem: 'przeżycie'? Np. chodzi o przeżycie chorób? Czy może o przeżycie w dżungli w której ktoś (coś) na kogoś poluje aby ten nie przeżył? Czy chodzi o przeżycie w sensie bycia: "elastycznym - cyt: Mateusz Jakub Morawiecki - przedsiębiorcą'? (ps. Czy faktycznie mózg ludzki determinuje się stwórczo w łonie matki - w sensie na mechanizmy późniejszego przetrwania w świecie ? Czy determinacja następuje dopiero w procesie doświadczeń wychowania i akulturacji?...
Mózg nie jest do myślenia Jest do przeżycia Znaczy to że mózg nie dba o to co ty czujesz jako świadomość Tylko dba o to byś przeżył a raczej żeby on przeżył Ty jesteś dodatkiem wytworzonym przez mózg dlatego mózg kieruje się sobą i swoim przeżyciem a nie twoim szczęściem Jeśli lubisz wspinaczkę to przy wypadku możesz dostać traumy Mózg cię chronić mimo że dla ciebie to jest szczęśliwe
@@DayWalker966Rip metodologię opisał, i nie wiem co w niej widzisz błędnego dowiedział się rzeczy których wiedzieć nie mógł, więc jedyne co możesz mu zarzucić to oszustwo. Więc wracamy do pkt wyjścia czyli wiara nie jest nauką tylko jej uzupełnieniem, a nauka jej nie zaprzecza tylko również uzupełnia, a nawet dostarcza dowodów poszlakowych. Ciekawostką jest też to że znając fizykę kwantową, chemię z niej wynikającą a z niej życie z całym konceptem złożonością i ideą. Bazując na rachunku prawdopodobieństwa że to wszystko jest przypadkiem a nie projektem musisz mieć wiarę w to o rząd wielkości większą niż moja wiara w tego wszystkiego projekt przez stwórcę.
@@bartomiejkos370 Metodologia metodologią. Jednak autor nie zawarł żadnych weryfikowalnych dowodów na swoje tezy. Jedynie opisał swoje subiektywne, nieweryfikowalne odczucia. Oczywiście wiara nie ma z nauką nic wspólnego. W zasadzie cała nauka opiera się na niewierzeniu w cokolwiek. Tylko na podważaniu i dowodzeniu wszystkiego. Widać, że autor nie potrafi zaakceptować faktu, że ludzka świadomość umiera wraz z mózgiem, nie ma stwórcy, nie ma "projektu" oraz tego, że wszystko powstało w konsekwencji zdarzeń i ślepej ewolucji neurobiologicznej.
Z stwierdzeniem że wolna wola nie istnieje współgra fakt "teorii względności" i "kwantowego obserwatora" - Dragana - jednym słowem przyszłość się już wydarzyła.
Świetny materiał. Mogę tylko przyczepić się do tego, że pobudził mój apetyt na poznanie, chciało by się więcej, aczkolwiek to poznawanie wygląda jak pogoń za króliczkiem, który ucieka coraz szybciej kiedy przyspieszamy (to chyba z "Alicji w krainie czarów".
Mam nadzieję, że Pan Dr zdaje sobie sprawę, że w ogóle stawianie pytania o - REALNOŚĆ POZNAWANIA - jest podcinaniem gałęzi na której siedzi nauka i w ogóle umysłowość racjonalna. Powątpiewając w tę realność, automatycznie powątpiewamy we wszystkie odkrycia dokonane szkiełkiem i okiem, a wykorzystywanie szkiełka i oka do odpowiedzi na pytanie o realność jest błędnym kołem - ponieważ przystępując do szkiełka już zakładamy, że przez nie coś REALNIE/PRAWDZIWIE ujrzymy - np. aktywowany neuron…, a następnie będziemy wyciągać prawdziwe dalsze wnioski.
Dziękuję za wykład. 👍 Uważam że jest potrzebny. Jednak mam parę pytań Czy między biologia, fizyka tzw. twardą nauka jest miejsce na świadomość i w takim razie co to jest? Czy zwierzęta są świadome jeśli niczego trwałego nie tworzą? Zgadzam się oczywiście z założeniem że pierwsza jest informacja. Dlatego że płód jest niejako programowany w łonie, przez matkę ale czy jej emocje które mają wpływ na dziecko świadcza już o jego świadomości... Dlatego drogie Panie w ciąży proszę się nie denerwować 😉 Pozdrawiam serdecznie 😸
Fajnie ciekawie ale estetycznie trochę słabo. Pan w czarnym golfie na rozmytym niewyraźnym tle wygląda trochę dziwnie mars nadaje...no o pani coś mówi się pojawia ale pan nie zwraca uwagi walić...
@@antysynteza777 To czy z punktu widzenia fotografii to jest dobre czy złe zdjęcie, to trochę inny temat. Mowa o percepcji, o tym że dokładnie to samo zdjęcie jest diametralnie inaczej postrzegane przez ludzi.
@@Ma-oh6xo tak, inaczej postrzegane przez zwykłych ludzi, a inaczej przez fotografów, taka to percepcja. Sztucznie wykreowany pseudoneurokognitywistyczny problem. Prawdziwy test percepcji to na przykład test Rorschacha.
Absolutnie interesująca prezentacja.
Aktualne czasowo i zaprezentowana w sposób bezstronny
Odniesienie do szachów ... szacunek za wspomnienie o temacie.
Wielu naukowców często próbuje do faktów dodawać swoje subiektywne przemyślenia, nie ma w tym nic złego tylko czasami to powoduje bardzo nieobiektywny przekaz.
Tu cały czas czuć fakty.
Choć większość rzeczy o których była mowa była mi wcześniej znana, z największym uznaniem dla autora przyznaję, że jest to jedno z najciekawszych wystąpień jakie dane mi było ostatnio oglądać.
Autor zwraca uwagę, udało się stworzyć sztuczne algorytmy, które potrafią skutecznie rozwiązywać niezwykle skomplikowane matematycznie zadania ( np. formowanie białek )
których, nie tylko współczesna matematyka nie potrafi rozwiązać, ale nawet nie ma pomysłu jak się do tego zabrać.
Tu się pojawia problem weryfikacji otrzymanego rozwiązania specyficznego problemu oraz potem niemożliwość na aktualnym poziomie wiedzy wyłuskania jednoznacznego algorytmu jak do tego doszło ( kto wie być może taki nie istnieje - mam na myśli jeden konkretny algorytm ==> równania nieliniowe ).
Gdybyśmy na próbę, losowo lub według innych znanych nam aktualnie przesłanek czy algorytmów próbowali budować takie jednoznaczne algorytmy,
czas na uzyskanie parametrów z działającego algorytmu, wg znanych nam obecnie metryk jest dłuższy niż czas istnienia wszechświata.
A jednak jakoś do tego doszło ( co najmniej w przyrodzie a AI potrafi czasami to zrobić a my nie wiemy nawet jak )
Ten sam z grubsza problem pojawia się przy próbach odtworzenia genezy istnienia/działania RNA/DNA itd. oraz w wielu innych czasami odległych tematycznie zagadnieniach.
Skoro AI potrafi rozwiązać zadania a my nie potrafimy z tego wyłuskać algorytmu :
Być może istnieje jakaś wbudowana (przypadkiem czy nie - nie chodzi tu o teologizm ) możliwość osiągnięcia stanów stabilnych wśród równań
(w większości nieliniowych wraz z kwantowaniem pewnych fizycznych wielkości ) rządzących procesami, która "z zasady" prowadzą do tzw. wysp stabilności.
Kto wie, być może kluczową rolę odgrywa tu hipoteza Riemana i ona jest kluczem do rozwiązania tego podążania do stabilności, którego nie jesteśmy w stanie ogarnąć nawet wyobraźnią.
Być może to tylko przypadek dzięki któremu
wśród setek / tysięcy równań, które opisują nasz wszechświat od skali mikro do makro "udało nam" się zaistnieć.
Przyjmując, że ten proces trwał wielokrotnie dłużej niż wszem uznane13 mld lat, czemu nie.
Przecież wszechświat mógł "próbować" się stworzyć od zawsze ... i wtedy całe gadanie o prawdopodobieństwie traci sens.
Może tym razem ta "nasza" próba się udała a inne 10 do potęgi nieskończoność nie wyszły.
Niemniej to wszystko to takie moje prywatne przemyślenia i nawet nie do końca poglądy osobiste.
Na ten moment nie rozumiemy jak cokolwiek działa nawet na poziomie podstawowym - nie wiemy nawet skąd się bierze "głupia" bezwładność i dlaczego jest taka a nie inna
(upraszczając)
Potrafimy tylko opisywać zjawiska / doświadczenia, częstokroć zgadując równania, które kierują tymi procesami.
Ale co nam innego pozostaje robić.
Dlatego musimy szanować i zapewnić środki ludziom, którzy poświęcili się nauce ...
Przepraszam za bardzo się rozpisałem ...
Dziękuje za materiał i serdecznie pozdrawiam.
Bartłomiej Zieliński
Bardzo ciekawy komentarz. Słowa uznania. Dziękuję 🙏♥️🤗
"...poświęcili się nauce...?" Czy zostali/cały czas zostają poświęcani poprzez manipulację i chciwość
Dobrze się nad tym zastanówcie
Dziękuję za wykład
Niezwykle ciekawa analiza.
Gratuluję rozmachu.
Proszę się rozpisywać i nie przepraszać.
Miło się czyta a poza tym w świecie gdzie większość ludzi buduje swoje wypowiedzi i wnioski na podstawie trzech zdań jest Pan niezwykłym przypadkiem na takim tle.
Pozdrawiam serdecznie 😸
Wspaniały wykład! Dziękuję!
Bardzo dziękuję. Jestem pod dużym wrażeniem. Proszę o więcej.
Dziękuję, bardzo ciekawy oraz dużo nowych informacji dla ludzi nie siedzących, na bieżąco w nauce
Jak najwięcej Pana Boguszewskiego!!! ogromne podziękowania za ten wykład 🙂
Bardzo ciekawe.
Dziękuję i pozdrawiam
Dziękuję za wykład
Pod wykładem na YT o tytule: "Historia filozofii analitycznej - Bertrand Russell, część 2", napisałem taki post. Myślę, że pasuje do treści tego wykładu:
"1:07:49 Dla mnie wszystkie te figury mogą być trójkątem. Wszystko zależy od perspektywy i wymiaru w jakim je rejestrujemy. Załóżmy, że te figury są zapisem 2D bryły 3D z rzutem widzianym od góry. Wtedy pod A mamy ostrosłup o podstawie trójkąta, pod B ostrosłup o podstawie kwadratu a pod C mamy stożek o podstawie koła. Jednocześnie gdy zrobimy każdej z tych trójwymiarowych brył o różnych podstawach rzut z boku i zapiszemy to w płaszczyźnie dwuwymiarowej otrzymamy trójkąt.
Nie żyjemy w świecie dwuwymiarowym lecz w świecie trójwymiarowym a co zatem idzie figura jest pojęciem abstrakcyjnym gdyż jest opisem czegoś trójwymiarowego zapisanego na płaszczyźnie dwuwymiarowej przy ściśle określonym rzucie. W zasadzie można uznać, ze figura jest czymś zbliżonym do cienia jaki rzuca bryła na pod odpowiednik kątem i w odpowiednim czasie.
Co do przykładu odnośnie "leżenia czegoś na północ". Jeśli żadna istota ludzka nie zdawałaby sobie sprawy z takiego zjawiska to takie zjawisko nie mogłoby zaistnieć w świadomości. Co zatem idzie, jeśli obserwator, nie będzie sobie zdawał sprawy z istnienia czegoś, nie będzie świadka, który mógłby potwierdzić "leżenie czegoś na północ". Po drugie aby to opisać potrzebna jest wiedza, byt który nie jest świadomy i nie posiada wiedzy jaką dysponuje człowiek, nie będzie mógł powiedzieć, ze coś leży na północ. Po trzecie samo pojęcie północy jest umowne i wynika z pola magnetycznego ziemi, które nieustannie podlega zmianie. Więc w zależności od okresu naszej planety w jakim dane pytanie pada, raz północ będzie północą a raz północ będzie południem.
Myślę, że nie da się opisać rzeczywistości nie uwzględniając czasu i perspektywy a to oznacza, ze dla różnych obserwatorów, którzy będą patrzeć dokładnie na to samo, mogą używać słów do opisania tego co obserwują o kompletnie różnym a nawet przeciwstawnym znaczeniu. Przykład z monetą. Jeśli czas zatrzymamy na rewersie widzimy stół. Gdy czas zatrzymamy na awersie widzimy obrus. Gdy wprawimy monetę w ruch i obserwujemy wycinek czasu w którym ruch się dokonał widzimy stół pokryty obrusem.
Co do kolorów. Niektóre zwierzęta widzą barwy w odcieniach szarości. Nigdy nie zarejestrują kolorów. Postawmy się na miejscu tych zwierząt. Gdybyśmy widzieli kolory w odcieniach szarości, czy bez świadomego obserwatora, który powiedziałby nam, że widoczne i rejestrowane przez nas długości fal światła które odbieramy jako odcienie szarości mają inne barwy czy wtedy moglibyśmy powiedzieć, ze te barwy istnieją? Nie. Bez świadomego obserwatora, takie barwy wg naszej percepcji nie istniałyby. Przyjęlibyśmy za pewnik, że te długości fal są odcieniami szarości. Dokładnie w tym samym czasie dla nas widzących kolory w odcieniach szarości paleta barw którą widzi świadomy obserwator by nie istniała. Bez tego świadomego obserwatora który ma inną percepcje kolorów nie bylibyśmy w stanie stwierdzić co jest rzeczywistością. W zasadzie można by powiedzieć że jednocześnie istnieją i nie istnieją obie rzeczywistości w tym samym czasie. Rzeczywistość widziana jako odcienie szarości i rzeczywistość widziana jako klasyczna paleta barw. Czy zatem można stwierdzić, która z wyżej wymienionych rzeczywistości jest prawdziwa a która nie? Czy można stwierdzić, że obie obserwowane rzeczywistości są prawdziwe, czy być może obie obserwowane rzeczywistości nie są prawdziwe? A być może obie obserwowane rzeczywistości są w tym samym czasie prawdziwe i nie prawdziwe? Chyba, że to co obserwujemy nie jest rzeczywistością a iluzją rzeczywistości, wtedy obie te rzeczywistości są jednocześnie po części prawdziwe i po części nie prawdziwe.
Reasumując. Nie jesteśmy w stanie poznać rzeczywistości. Możemy próbować ją opisać ale w zależności od czasu, percepcji i perspektywy a nawet wymiaru (1D, 2D, 3D) będziemy rejestrować odmienne obrazy dokładnie tej samej rzeczywistości. Każdy z obserwatorów danej rzeczywistości dokładnie w tym samym czasie, będzie miał po części rację i dokładnie w tym samym czasie będzie się po części mylił. Dopiero połączenie wszystkich perspektyw i percepcji wyniesione do najwyższego z obserwowalnych wymiarów (3D) wprawione w ruch, które są zawarte w konkretnych ramach czasowych daje obraz rzeczywistości? Raczej nie obraz rzeczywistości a obraz iluzji, który jest najbardziej zbliżony do wycinka rzeczywistości zawarty w konkretnych ramach czasowych."
Dziękuję! Świetny syntetyczny wykład.
słuchałem w tle ale musiałem wrócić tu jeszcze raz arcy ciekawy wykład
Bardzo ciekawy wykład.
Dziękuję 🙏♥️🤗
Na ile nasza świadomość samego siebie jest wynikiem środowiska zewnętrznego i naszego uwarunkowania z dzieciństwa a na ile jest niezależna od tych czynników?
Świadomość samego siebie jest genetyczna - nie zależy od środowiska. Samoświadomość posiadają również szympansy
@@adamkluska356 Jakie badania pokazują, że szympansy są świadome?
@@adamkluska356 Czyżby nauka odkryła już gen świadomości ? Nie słyszałem.
@@piotrbeznazwiska7106 prawdopodobnie chodzi mu o genetyczną zależność w tym sensie, że tylko konkretne gatunki są do tego zdolne. Genetyczne skłonności nie muszą zależeć od jednego genu, ale od konstrukcji mózgu, jakby nie patrzeć opisanej genami
@@MrWiegul Pytanie zadałem "trochę" retoryczne, gdyż ''wydaje mi się " iż świadomość leży poza naszym mózgiem. " Jako wszechświat obserwujący samego siebie" A czy to nazwiemy "Bogiem" to tylko uwarunkowane słowo.
Świetny wykład.
'...ryby podpływają...'
Dziękuję za dobre wieści
Ten wykład to jedna z lepszych rzeczy na kanale
Dziękuję. 🙏😇
Dziękuję za świetną porcję wiedzy w piękny sposób przekazaną. Jedno mam jednak ale, otóż określenie "Z POZA" jest nie do przyjęcia.
Witam ze środy, na nieżywo, przed 14:00.
Dziękuję za bardzo interesujący wykład i czekam na następny.
Biało-złota :)
Widocznie masz receptory naswietlenia ....
@@GregorySeko Hm, to dobrze czy źle? Można gdzieś o tym poczytać?
@@i_graszka jeśli widzisz biało złotoą na prześwietlonym zdjeciu to masz prawidlowe receptory.
Ludzie ktorzy widza inne kolory maja wrodzona wade badz nabytą przez choroby siatkowki lub zaburzenia plamki.
i powinni isc do okulisty aby to wykluczyc :)
Sposób percepcji w przypadku sukienki nie jest zaburzony. Sprawa wynika ze sposobu oświetlenia na samym zdjęciu. A zatem, to nie mózg jest robiony w konia a... matryca aparatu. Czarny i granat, a w istocie użyte pigmenty, pod kątem odbijają inne barwy. To zdarza się w przypadku niektórych barwników. W przypadku prześwietlenia, chodzi o ekspozycję, barwy zmieniają charakter. Ale jeszcze raz, to nie jest wina sposobu postrzegania a sposobu odbijania światła i ilości światła, które dotarły do elementu analizującego (matrycy, błony). Można samemu zrobić eksperyment i zbyt mocno naświetlić kadr(prześwietlić). Natomiast ja tu widzę inną rzecz. Mózg uprawia swój "postprocessing". I dzieje się tak nie tylko jeśli chodzi o obraz, ale także i słuch. Dlatego niektórzy starając się dostrzec coś, widzą rzeczy, które nie są zgodne z rzeczywistością. No i często ludzie niedosłyszący źle odbierają to, co się do nich mówi bo zbyt mało danych dociera do mózgu, ten rekonstruując je, zaczyna tworzyć zupełnie inne konstrukty. Jest przysłowie, że głuchy, jak nie dosłyszy, to sobie zmyśli. Może nie tak dosłownie, ale coś w tym jest.
super
Świetne wideo, czy szczur czarny i laciaty zaczną się atakować ze względu różnic koloru ich włosów?
💪💪💪.
Niebiesko szara oczywiscie.
Fajny wyklad Keychup.
Złoto-niebieska :)
Sukienka - Od początku widzę obie wersje kolorystyczne - w zależności od tego czy zakładam, że jest oświetlona od tyłu, naturalnym światłem wpadającym przez okno wystawowe, czy że oświetlana jest sztucznym światłem z galerii handlowej. Wydaje mi się, czy kiedy to zdjęcie pierwszy raz obiegało internet było na nim więcej tła?
zdjecie jest przeswietlone zapewnie suwakami w progamie graficznym.
Lub robione w różnych porach dnia.
1:16:20 - 'Nasz mózg powstał po to żebyśmy przetrwali/przeżyli - a nie po to byśmy byli szczęśliwi'.
To interesujące. Nie wiem czy należy się z tym zgodzić zupełnie, czy w jakimś stopniu?
Czy Pan Paweł dałby radę wyjaśnić co ma na myśli pod pojęciem: 'przeżycie'? Np. chodzi o przeżycie chorób? Czy może o przeżycie w dżungli w której ktoś (coś) na kogoś poluje aby ten nie przeżył? Czy chodzi o przeżycie w sensie bycia: "elastycznym - cyt: Mateusz Jakub Morawiecki - przedsiębiorcą'?
(ps. Czy faktycznie mózg ludzki determinuje się stwórczo w łonie matki - w sensie na mechanizmy późniejszego przetrwania w świecie ? Czy determinacja następuje dopiero w procesie doświadczeń wychowania i akulturacji?...
Mózg nie jest do myślenia
Jest do przeżycia
Znaczy to że mózg nie dba o to co ty czujesz jako świadomość
Tylko dba o to byś przeżył a raczej żeby on przeżył
Ty jesteś dodatkiem wytworzonym przez mózg dlatego mózg kieruje się sobą i swoim przeżyciem a nie twoim szczęściem
Jeśli lubisz wspinaczkę to przy wypadku możesz dostać traumy
Mózg cię chronić mimo że dla ciebie to jest szczęśliwe
Pozdrawiam
ale kto wydaje te rozkazy?
Okazuje się że można mówić naukowo i bez zanudzania.
Arrrcy ciekawe rzeczy.
Super temat .Będzie więcej ?
Wygląda jak ten gość z Lazy Town. 😀
Wiara w ewolucję nie może upaść!!! AMEN !!! - pierwszy pewnik tzw. nauki
Abstrahując od tej wiary- ciekawy wykład
Najpierw była informacja
ruclips.net/video/wb7kPaM8cfg/видео.html
Polecam książkę Dowód neurochirurga Ebena Aleksandra
Szkoda, że żadnego dowodu naukowego z niej nie przedstawił.
A jego powieść stała się pożywką dla sekt kreacjonistycznych, wyznawców religijnych.
@@DayWalker966Rip a czytałeś wgle?
@@bartomiejkos370 Tak. Nie polecam. Dużo błędów poznawczych, myślenia życzeniowego. Mało nauki.
@@DayWalker966Rip metodologię opisał, i nie wiem co w niej widzisz błędnego dowiedział się rzeczy których wiedzieć nie mógł, więc jedyne co możesz mu zarzucić to oszustwo. Więc wracamy do pkt wyjścia czyli wiara nie jest nauką tylko jej uzupełnieniem, a nauka jej nie zaprzecza tylko również uzupełnia, a nawet dostarcza dowodów poszlakowych. Ciekawostką jest też to że znając fizykę kwantową, chemię z niej wynikającą a z niej życie z całym konceptem złożonością i ideą. Bazując na rachunku prawdopodobieństwa że to wszystko jest przypadkiem a nie projektem musisz mieć wiarę w to o rząd wielkości większą niż moja wiara w tego wszystkiego projekt przez stwórcę.
@@bartomiejkos370 Metodologia metodologią. Jednak autor nie zawarł żadnych weryfikowalnych dowodów na swoje tezy. Jedynie opisał swoje subiektywne, nieweryfikowalne odczucia. Oczywiście wiara nie ma z nauką nic wspólnego. W zasadzie cała nauka opiera się na niewierzeniu w cokolwiek. Tylko na podważaniu i dowodzeniu wszystkiego.
Widać, że autor nie potrafi zaakceptować faktu, że ludzka świadomość umiera wraz z mózgiem, nie ma stwórcy, nie ma "projektu" oraz tego, że wszystko powstało w konsekwencji zdarzeń i ślepej ewolucji neurobiologicznej.
Z stwierdzeniem że wolna wola nie istnieje współgra fakt "teorii względności" i "kwantowego obserwatora" - Dragana - jednym słowem przyszłość się już wydarzyła.
Dla mnie na pierwszej fotografii sukienka jest szaro- złota a na drugiej licząc od lewej biało- złota, szaro- złota i czarno- niebieska.
Świetny materiał. Mogę tylko przyczepić się do tego, że pobudził mój apetyt na poznanie, chciało by się więcej, aczkolwiek to poznawanie wygląda jak pogoń za króliczkiem, który ucieka coraz szybciej kiedy przyspieszamy (to chyba z "Alicji w krainie czarów".
Świadomość? Jedyna różnica między nami a zwierzętami to MEMENTO MORI
a JAK NEUROLOGICZNIE WYJAŚNIĆ NP. LOLALIZOWANIE CHORYCH MIEJSC U INNEJ OSOBY CZUJC CIEPŁO LUB NIE?
że chore miejsca mają podniesioną temperaturę przez stan zapalny?
Zmieniona wibracja miejsca chorego ( zniekształcone pole)
wychodzi na to ze ludzie ktorzy widza tylko zaciemnieie nie maja repetorow natezenia swiatla. xd
Teraz zrozumiałem płasko ziemców ponieważ jeżeli żyjemy w hologramie to hologram jest jaki płaski...🤔
Mam nadzieję, że Pan Dr zdaje sobie sprawę, że w ogóle stawianie pytania o - REALNOŚĆ POZNAWANIA - jest podcinaniem gałęzi na której siedzi nauka i w ogóle umysłowość racjonalna. Powątpiewając w tę realność, automatycznie powątpiewamy we wszystkie odkrycia dokonane szkiełkiem i okiem, a wykorzystywanie szkiełka i oka do odpowiedzi na pytanie o realność jest błędnym kołem - ponieważ przystępując do szkiełka już zakładamy, że przez nie coś REALNIE/PRAWDZIWIE ujrzymy - np. aktywowany neuron…, a następnie będziemy wyciągać prawdziwe dalsze wnioski.
Pół miliona z budżetu i nie możecie dobrego nagrania prezentacji zrobić? Serio?
S ta sukienka to jest oszustwo - nie zgadza sie! Zrobilam obserwacje przez maly otwor w papierze, zaslaniajac tlo - to sa trzy rozne sukienki!
Dziękuję za wykład. 👍
Uważam że jest potrzebny. Jednak mam parę pytań
Czy między biologia, fizyka tzw. twardą nauka jest miejsce na świadomość i w takim razie co to jest?
Czy zwierzęta są świadome jeśli niczego trwałego nie tworzą?
Zgadzam się oczywiście z założeniem że pierwsza jest informacja. Dlatego że płód jest niejako programowany w łonie, przez matkę ale czy jej emocje które mają wpływ na dziecko świadcza już o jego świadomości... Dlatego drogie Panie w ciąży proszę się nie denerwować 😉
Pozdrawiam serdecznie 😸
Fajnie ciekawie ale estetycznie trochę słabo. Pan w czarnym golfie na rozmytym niewyraźnym tle wygląda trochę dziwnie mars nadaje...no o pani coś mówi się pojawia ale pan nie zwraca uwagi walić...
Z tą sukienką to internetowa bzdura, wiem jako fotograf. "Super, czyli się udało" zrobić z ludzi debili i dwie zwalczające się strony. Takie czasy.
W jakim sensie bzdura?
@@Ma-oh6xo w takim, że dyskusja o kolorach w tym przypadku nie ma sensu, źle zrobione zdjęcie i tyle.
@@antysynteza777 To czy z punktu widzenia fotografii to jest dobre czy złe zdjęcie, to trochę inny temat. Mowa o percepcji, o tym że dokładnie to samo zdjęcie jest diametralnie inaczej postrzegane przez ludzi.
@@Ma-oh6xo tak, inaczej postrzegane przez zwykłych ludzi, a inaczej przez fotografów, taka to percepcja. Sztucznie wykreowany pseudoneurokognitywistyczny problem. Prawdziwy test percepcji to na przykład test Rorschacha.
@@antysynteza777Nic nie rozumiesz, zabawne.
Brak kontaktu z rzeczywistością