A ja tam bym chętnie wziął te 9 tygodni urlopu aby spędzić z dzieckiem. Uważam, że taki urlop powinien być nawet obowiązkowy. Ja skorzystałem z 8 tygodnii urlopu rodzicielskiego i bardzo to doświadczenie sobie cenię. Pracuję teraz w takim środowisku, że kolega był na 4ro miesięcznym urlopie ojcowskim i nikt nie robił z tego problemu. Mąż koleżanki jak ona wróci w marcu do pracy też bierze taki urlop. Statystyki są coraz lepsze jeżeli chodzi o nas - ojców. Rola taty jest ważna, nie tylko dla dziecka ale nawet dla nas - mężczyzn 😊
@analizaIT-biznesowa wrzuciłem 3 linki, ale wstawiło tylko jeden. Dodałem jeszcze raz i to samo. RUclips coś pewnie przetwarza i może później przejdzie.
Nawet może i nie samo tłumienie, ale zwyczajnie brak zrozumienia emocji, które są w nas. Wielu mężczyzn jest samotnych i osamotnionych w "radzeniu" sobie ze sobą.
Ogólnie, jeżeli w danej firmie nie jest "mile widziane" branie L4, lub też jest normalna praca podczas L4/urlopu, to jest to patologia managerów u tego pracodawcy ukryta pod postacią "kultury w firmie". Jeżeli ktoś jest rzeczywiście chory, powinien iść na L4, odpocząć i nikt nie może od niego wymagać pracy w tym czasie. Jeżeli nie chodzimy na zwolnienia, bo "inni nie chodzą", to przypomina mi to stare, polskie "co sąsiad powie", czyli jedno z rzeczy które ogranicza niektóre osoby w byciu sobą/szczęśliwym, a w tym wypadku ogranicza prawo do odpoczynku i wyzdrowienia. Podobnie gdy dziecko jest chore i trzeba się nim zająć, to mamy zwolnienie na opiekę nad chorym dzieckiem. Można i powinno się je brać, żeby się nie zajechać zajmując się dzieckiem i starając wypracować te 8h dziennie. A co jeżeli projekt będzie stał i mamy obowiązki co do projektu? Obowiązki to mamy w trakcie pracy. Nie powinniśmy być niezastąpienia. Jeżeli brak innych pracowników którzy są w stanie mnie zastąpić, to jest to problem pracodawcy/managerów, żeby takie osoby znaleźć. W czasie urlopu/L4/opieki nad dzieckiem nie ma obowiązków wobec projektu ;d
To prawda. Taki jest trend. I takie jest podejście młodszych pokoleń na rynku pracy. I dobrze. I jednocześnie - jeszcze nie wszyscy tak działają. A jeśli ogromna większość mężczyzn nie wybiera urlopu, który im przysługuje, to pytanie dlaczego? Mówią też o tym, że to 70% wynagrodzenia. Czy to faktycznie główny powód? Ale dlaczego jeszcze?
@@analizaIT-biznesowa70% wynagrodzenia może robić różnicę. Niektórzy też po prostu wolą pracować, bo np. trafił im się potomek mało śpiący i krzykliwy. Zrzucają wtedy wszystko na drugą połówkę i idą do spokojnej pracy :)
A apropos firm i podejścia do urlopów czy kończenia pracy bez nadgodzin. Jakieś 2 tygodnie temu wyszedł wywiad z szefem CCC, że właśnie mają takie podejście do pracy i tego oczekują od pracowników. Podobnie o zasadach w swojej firmie mówił Menzen czy Musk przy tworzeniu X z Twittera. Z tych, którzy głośno przyznają się do tego w wywiadach. A ilu się oficjalnie nie przyznaje? Więc niby dla wielu oczywistość, że pracujemy od 8:00 do 16:00 i do widzenia, ale nadal w niektórych miejscach panują inne zasady i czego innego wymaga się od pracownika. Ale to nie wpisuje się w trend, bo faktycznie tego mniej jest niż było.
@@analizaIT-biznesowa nadgodziny od czasu do czasu są normalne. Czasem jest większe wdrożenie, albo po prostu okres w którym obciążenie aplikacji sięga 300% (bo np Black friday). Jeżeli firma będzie wymagała częstszych i regularnych nadgodzin, jak te firmy wymienione przez Ciebie, to powinno być to uzgodnione przy podpisywaniu kontraktu, bo nie każdy pracownik się na to może zgodzić. Regularne nadgodziny, jeżeli nie zostały wpisane w umowie o pracę lub w kodeksie pracy, są podstawą do renegocjacji kontraktu. Dla przykładu, przed tym jak mi się syn urodził brałem nadgodziny jeżeli się zdarzały, bo fajnie jak za weekend wpadło 200%. Teraz, mając syna i spędzając z nim dużo czasu, wolę pracę bez nadgodzin i wybieram każdy urlop co do dnia, bo cenię sobie mój wolny czas, którego mam teraz tak ograniczoną ilość. Tak samo po godzinach normalnego dnia pracy. Jeżeli ktoś wymaga bycia pod telefonem albo przeglądania komunikatorów firmy, to jest to praktycznie on-call. Jeżeli wymaga też odpisywania na wiadomości, to są to już nadgodziny, które powinny być płatne lub zwrócone. Niektóre firmy o tym nie informują, bo wydaje im się to normalne, ale to normalne w świetle prawa pracy nie jest i w świetle taty który oprócz pracy i rodziny chce mieć jakiś czas dla siebie :D
Apropo skrajnie nierównych podziałów dot. [K]obiet i [M]ężczyn: Średnia dł. życia K: 82lata Średnia dł. życia M: 75 lat Wiek emerytalny kobiet 60 lat Wiek emerytalny mężczyzn 65 lat ERGO: K muszą pracować 5 lat krócej, mimo, że żyją 7lat dłużej... co więcej, ilość środków w wyniku naturalnej selekcji płaci "oszczędzanych" na tym procederze przez aparat państwa jest astronomiczna. Kwestie (nie)obecności w domu, jako argument "negatywnego" cedowania obowiązków ciekawe odbijają dane rozwodowe, mianowicie: peak pozwów rozwodowych złożonych przez kobiety (80%!!!) miał miejsce w 2020r. kiedy 3/4 Świata zostało zamknięte w domach 🙂Głównym powodem (~46%) wskazywanym przez kobiety, bynajmniej nie był alkohol czy przemoc domowa, tylko... "niezgodność charakterów" 😄 Generalnie, kobiety żyją w pięknych czasach, w czasach w których mają długą listę przywilejów i ekstra protekcji ( fizycznej, psychicznej i ekonomicznej) i nigdy - a na pewno nie w ostatnich stuleciach - nie miały tak komfortowej sytuacji jak mają obecnie.
@@KtoBylPierwszy widocznie zamknięci w domu nie mogli już stosować ucieczki przed związkiem w inne miejsca i zajęcia i nadszedł czas się skonfrontować z problemami. Niektórzy nie wyszli z tego obronną ręką. Przeważnie kobiety zajmują się jakością związku i widzą rzeczy, które potrzeba naprawić. Mężczyźni często uciekają od tego. W psychologii mówi się o tym, że są 2 obrazy związku - ten mężczyzny i ten kobiety. Mężczyźni mówią, że jest OK często. Kobiety mają bardziej adekwatny. Niezgodność charakterów to jest wielki wór, do którego wrzuca się różne rzeczy. Przemęczenie obowiązkami i brak chęci i możliwości dogadania się co do potrzeb też wpada do tego worka. To, że kobiety mają lepiej niż miały - OK. Czy to znaczy, że mają dobrze albo równie dobrze? To już zależy od aspektu pewnie.
@@analizaIT-biznesowa "kobiety zajmują się jakością związku i widzą rzeczy, które potrzeba naprawić." ? Czy na pewno? Panie jednak często w związkach, jak to się mówi: robią z igły widły, ergo wyolbrzymiają. "Generalnie, kobiety żyją w pięknych czasach, w czasach w których mają długą listę przywilejów i ekstra protekcji ( fizycznej, psychicznej i ekonomicznej) i nigdy - a na pewno nie w ostatnich stuleciach - nie miały tak komfortowej sytuacji jak mają obecnie." Zdecydowanie z punku widzenia prawnego tak jest, w tym i przy rozwodach. Pewne środowiska mówią o walce z mitycznym patriarchatem, którego nie ma, bo wystarczy spojrzeć na nasze prawo.
Dużym problem jest celowe niszczenie i przeciwdziałanie wobec medelu rodziny. Ciężko rozmawia się o związkach, jak mało dobrani są partnerzy. Cieszę się jednak, że coraz więcej mówi się o kobietach i nie myślę tutaj o ruchach feministycznych, które przynoszą więcej szkody niż pożytku. A z drugiej strony, ze zmartwieniem, spoglądam na mezczyzn/ojców i na to, jak bardzo niewiedzą, jak nim być.
Nie dziwię się, że często panowie nie idą na tacierzyński, bo jednak częściej w domu to panowie są tymi, którzy zarabiają więcej, a 80% pensji boli (mówię o etacie). Jeśli ustawodawca W KOŃCU (tak jak w przypadku L4) obowiązek wypłaty świadczenia przeniesie na ubezpieczyciela w 100% wysokości wynagrodzenia przez cały okres nieobecności, to myślę że ojcowie chętniej zaczną korzystać z swojego prawa.
Chodzi o to, że gdyby panowie nie korzystali z urlopów tylko dlatego, że to się rodzinie mniej opłaca, żeby szedł on, czyli osoba, która więcej zarabia, to można by się spodziewać około 28% panów wybierających urlopy, a jest około 3%. Pytanie jaki powód ma ok. 25%, że małżonka zarabia więcej, ale jednak to on idzie do pracy, a ona nie.
A ja tam bym chętnie wziął te 9 tygodni urlopu aby spędzić z dzieckiem. Uważam, że taki urlop powinien być nawet obowiązkowy.
Ja skorzystałem z 8 tygodnii urlopu rodzicielskiego i bardzo to doświadczenie sobie cenię. Pracuję teraz w takim środowisku, że kolega był na 4ro miesięcznym urlopie ojcowskim i nikt nie robił z tego problemu. Mąż koleżanki jak ona wróci w marcu do pracy też bierze taki urlop.
Statystyki są coraz lepsze jeżeli chodzi o nas - ojców. Rola taty jest ważna, nie tylko dla dziecka ale nawet dla nas - mężczyzn 😊
W ogóle wiele jest zaklamywania rzeczywistości wokół nas - zamiast zaakceptować fakty, brnie się dalej w jakieś nienaturalne układy.
Fajna bluza.
Bluza do karmienia 🤪
Czy mogę zalinkować tutaj inne filmy w tematyce odcinka?
@@piotr.glowing6097 tak :) co ciekawego masz?
@analizaIT-biznesowa ruclips.net/channel/UCA4crsGcUsYsAdWZU7RQ2bw?si=YlLUywvJSBBgMNn7
@analizaIT-biznesowa wrzuciłem 3 linki, ale wstawiło tylko jeden. Dodałem jeszcze raz i to samo. RUclips coś pewnie przetwarza i może później przejdzie.
@analizaIT-biznesowa jest sporo o roli matki w procesie kształtowania się małego człowieka
ruclips.net/video/rZkMpVLcVsg/видео.htmlsi=5ZVkIbNX1Di2Kn6Y
Widzę, że dalej YT nie przepuściło moich linków ....
Nawet może i nie samo tłumienie, ale zwyczajnie brak zrozumienia emocji, które są w nas. Wielu mężczyzn jest samotnych i osamotnionych w "radzeniu" sobie ze sobą.
Niestety, żyjemy w oparciu o stereotypy, które są bardzo głęboko zakorzenione i to dotyczy każdej ze stron związku.
Ogólnie, jeżeli w danej firmie nie jest "mile widziane" branie L4, lub też jest normalna praca podczas L4/urlopu, to jest to patologia managerów u tego pracodawcy ukryta pod postacią "kultury w firmie". Jeżeli ktoś jest rzeczywiście chory, powinien iść na L4, odpocząć i nikt nie może od niego wymagać pracy w tym czasie. Jeżeli nie chodzimy na zwolnienia, bo "inni nie chodzą", to przypomina mi to stare, polskie "co sąsiad powie", czyli jedno z rzeczy które ogranicza niektóre osoby w byciu sobą/szczęśliwym, a w tym wypadku ogranicza prawo do odpoczynku i wyzdrowienia. Podobnie gdy dziecko jest chore i trzeba się nim zająć, to mamy zwolnienie na opiekę nad chorym dzieckiem. Można i powinno się je brać, żeby się nie zajechać zajmując się dzieckiem i starając wypracować te 8h dziennie. A co jeżeli projekt będzie stał i mamy obowiązki co do projektu? Obowiązki to mamy w trakcie pracy. Nie powinniśmy być niezastąpienia. Jeżeli brak innych pracowników którzy są w stanie mnie zastąpić, to jest to problem pracodawcy/managerów, żeby takie osoby znaleźć. W czasie urlopu/L4/opieki nad dzieckiem nie ma obowiązków wobec projektu ;d
To prawda. Taki jest trend. I takie jest podejście młodszych pokoleń na rynku pracy. I dobrze. I jednocześnie - jeszcze nie wszyscy tak działają. A jeśli ogromna większość mężczyzn nie wybiera urlopu, który im przysługuje, to pytanie dlaczego? Mówią też o tym, że to 70% wynagrodzenia. Czy to faktycznie główny powód? Ale dlaczego jeszcze?
@@analizaIT-biznesowa70% wynagrodzenia może robić różnicę. Niektórzy też po prostu wolą pracować, bo np. trafił im się potomek mało śpiący i krzykliwy. Zrzucają wtedy wszystko na drugą połówkę i idą do spokojnej pracy :)
@@modrzej4967oj tak, w pracy wtedy można odpocząć 😃
A apropos firm i podejścia do urlopów czy kończenia pracy bez nadgodzin. Jakieś 2 tygodnie temu wyszedł wywiad z szefem CCC, że właśnie mają takie podejście do pracy i tego oczekują od pracowników. Podobnie o zasadach w swojej firmie mówił Menzen czy Musk przy tworzeniu X z Twittera. Z tych, którzy głośno przyznają się do tego w wywiadach. A ilu się oficjalnie nie przyznaje? Więc niby dla wielu oczywistość, że pracujemy od 8:00 do 16:00 i do widzenia, ale nadal w niektórych miejscach panują inne zasady i czego innego wymaga się od pracownika. Ale to nie wpisuje się w trend, bo faktycznie tego mniej jest niż było.
@@analizaIT-biznesowa nadgodziny od czasu do czasu są normalne. Czasem jest większe wdrożenie, albo po prostu okres w którym obciążenie aplikacji sięga 300% (bo np Black friday). Jeżeli firma będzie wymagała częstszych i regularnych nadgodzin, jak te firmy wymienione przez Ciebie, to powinno być to uzgodnione przy podpisywaniu kontraktu, bo nie każdy pracownik się na to może zgodzić. Regularne nadgodziny, jeżeli nie zostały wpisane w umowie o pracę lub w kodeksie pracy, są podstawą do renegocjacji kontraktu. Dla przykładu, przed tym jak mi się syn urodził brałem nadgodziny jeżeli się zdarzały, bo fajnie jak za weekend wpadło 200%. Teraz, mając syna i spędzając z nim dużo czasu, wolę pracę bez nadgodzin i wybieram każdy urlop co do dnia, bo cenię sobie mój wolny czas, którego mam teraz tak ograniczoną ilość. Tak samo po godzinach normalnego dnia pracy. Jeżeli ktoś wymaga bycia pod telefonem albo przeglądania komunikatorów firmy, to jest to praktycznie on-call. Jeżeli wymaga też odpisywania na wiadomości, to są to już nadgodziny, które powinny być płatne lub zwrócone. Niektóre firmy o tym nie informują, bo wydaje im się to normalne, ale to normalne w świetle prawa pracy nie jest i w świetle taty który oprócz pracy i rodziny chce mieć jakiś czas dla siebie :D
Apropo skrajnie nierównych podziałów dot. [K]obiet i [M]ężczyn:
Średnia dł. życia K: 82lata
Średnia dł. życia M: 75 lat
Wiek emerytalny kobiet 60 lat
Wiek emerytalny mężczyzn 65 lat
ERGO: K muszą pracować 5 lat krócej, mimo, że żyją 7lat dłużej... co więcej, ilość środków w wyniku naturalnej selekcji płaci "oszczędzanych" na tym procederze przez aparat państwa jest astronomiczna.
Kwestie (nie)obecności w domu, jako argument "negatywnego" cedowania obowiązków ciekawe odbijają dane rozwodowe, mianowicie: peak pozwów rozwodowych złożonych przez kobiety (80%!!!) miał miejsce w 2020r. kiedy 3/4 Świata zostało zamknięte w domach 🙂Głównym powodem (~46%) wskazywanym przez kobiety, bynajmniej nie był alkohol czy przemoc domowa, tylko... "niezgodność charakterów" 😄
Generalnie, kobiety żyją w pięknych czasach, w czasach w których mają długą listę przywilejów i ekstra protekcji ( fizycznej, psychicznej i ekonomicznej) i nigdy - a na pewno nie w ostatnich stuleciach - nie miały tak komfortowej sytuacji jak mają obecnie.
@@KtoBylPierwszy widocznie zamknięci w domu nie mogli już stosować ucieczki przed związkiem w inne miejsca i zajęcia i nadszedł czas się skonfrontować z problemami. Niektórzy nie wyszli z tego obronną ręką. Przeważnie kobiety zajmują się jakością związku i widzą rzeczy, które potrzeba naprawić. Mężczyźni często uciekają od tego. W psychologii mówi się o tym, że są 2 obrazy związku - ten mężczyzny i ten kobiety. Mężczyźni mówią, że jest OK często. Kobiety mają bardziej adekwatny. Niezgodność charakterów to jest wielki wór, do którego wrzuca się różne rzeczy. Przemęczenie obowiązkami i brak chęci i możliwości dogadania się co do potrzeb też wpada do tego
worka. To, że kobiety mają lepiej niż miały - OK. Czy to znaczy, że mają dobrze albo równie dobrze? To już zależy od aspektu pewnie.
@@analizaIT-biznesowa
"kobiety zajmują się jakością związku i widzą rzeczy, które potrzeba naprawić." ?
Czy na pewno? Panie jednak często w związkach, jak to się mówi: robią z igły widły, ergo wyolbrzymiają.
"Generalnie, kobiety żyją w pięknych czasach, w czasach w których mają długą listę przywilejów i ekstra protekcji ( fizycznej, psychicznej i ekonomicznej) i nigdy - a na pewno nie w ostatnich stuleciach - nie miały tak komfortowej sytuacji jak mają obecnie."
Zdecydowanie z punku widzenia prawnego tak jest, w tym i przy rozwodach. Pewne środowiska mówią o walce z mitycznym patriarchatem, którego nie ma, bo wystarczy spojrzeć na nasze prawo.
Dużym problem jest celowe niszczenie i przeciwdziałanie wobec medelu rodziny. Ciężko rozmawia się o związkach, jak mało dobrani są partnerzy. Cieszę się jednak, że coraz więcej mówi się o kobietach i nie myślę tutaj o ruchach feministycznych, które przynoszą więcej szkody niż pożytku. A z drugiej strony, ze zmartwieniem, spoglądam na mezczyzn/ojców i na to, jak bardzo niewiedzą, jak nim być.
Nie dziwię się, że często panowie nie idą na tacierzyński, bo jednak częściej w domu to panowie są tymi, którzy zarabiają więcej, a 80% pensji boli (mówię o etacie). Jeśli ustawodawca W KOŃCU (tak jak w przypadku L4) obowiązek wypłaty świadczenia przeniesie na ubezpieczyciela w 100% wysokości wynagrodzenia przez cały okres nieobecności, to myślę że ojcowie chętniej zaczną korzystać z swojego prawa.
@@CichyNick 28% kobiet zarabia więcej niż ich partner. Z kolei panów na urlopie jest 3%. Więc nie chodzi tylko o kasę w gospodarstwie domowym.
@analizaIT-biznesowa 28% to nie jest większość, innymi słowy nie jest to dobry argument na poparcie tezy.
Chodzi o to, że gdyby panowie nie korzystali z urlopów tylko dlatego, że to się rodzinie mniej opłaca, żeby szedł on, czyli osoba, która więcej zarabia, to można by się spodziewać około 28% panów wybierających urlopy, a jest około 3%. Pytanie jaki powód ma ok. 25%, że małżonka zarabia więcej, ale jednak to on idzie do pracy, a ona nie.
Pracę kobiet w domu i ich domowe obowiązki dalej się deprecjonuje - nie uważa się tego za wartość dodaną.
@@piotr.glowing6097 ktoś to szacował na 30% PKB takiej nieodpłatnej pracy kobiet w domu. Muszę sprawdzić gdzie