Jak wygląda ALKOHOLIZM u kobiet?
HTML-код
- Опубликовано: 3 авг 2024
- #Kobiety #Uzależnienie #Terapia
👉 Zobacz książkę Na zdrowie! Jak trzeźwiałam w kulturze picia: bit.ly/Na_Zdrowie
👉 Po więcej zapraszam na Instagram: / czlowiekabsurdalny
👉 Czym jest kultura picia? Dlaczego picie alkoholu to tak wszechobecny aspekt naszego życia? Czym problem z alkoholem u kobiet różni się zazwyczaj od problemów mężczyzn? Dlaczego terapia AA, tzw. anonimowi alkoholicy niekoniecznie są rozwiązaniem dla każdego? Co możemy być najważniejsze żeby pokonać nałóg, odzyskać siebie i zdrowie?
👉Podobne odcinki:
Jak działa dysfunkcyjna rodzina? • Jak działa DYSFUNKCYJN...
👉 Człowiek Absurdalny to kanał o ważnych życiowych pytaniach, które pewnego dnia zadaje sobie każdy z nas. Analizuję je z perspektywy filozofii, psychologii i literatury. Poruszam m.in takie wątki jak: wysoko wrażliwe osoby, nieśmiałość, lęk, depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, borderline i inne zaburzenia osobowości, DDA, psychoterapia; również inne dyskutowane szeroko wątki, jak skuteczność CBD.
0:00 - Wstęp: Alkoholizm wśród kobiet
3:06 - I. Czym jest kultura picia?
6:17 - II. Dlaczego kobiety piją?
13:03 - III. Osłabiać czy wzmacniać ego? 
Наука
Mam 45 lat, 20 lat ostro pilam.Tragicznie pilam.4 lata nie pije.Rzadko sięgam wstecz,cały czas patrze tylko w dobrą strone .Jestem ostrozna.Jestem szczęśliwa.
Tak trzymaj, a ja trzymam za Ciebie kciuki💪. Podonie jak u mnie, ale piłem nieco krócej. Pomogła mi terapia, po terapii sport. Najważniejsze żeby zauważyć tę jasną stronę życia i polubic siebie. I widzieć korzyści z tego stanu rzeczy, również udzielające się innym ludziom👍.
Bardzo wartościowy materiał.
Mam 20 lat i nie pije alkoholu, ponieważ dbam o zdrowie i nie odczuwam takiej potrzeby, a ludzie dziwią mi się jakbym conajmniej powiedziała coś szalenie absurdalnego🤯
U mnie tak samo
Kiedy miałam lat 20 też nie piłam. Przynajmniej nie regularnie. :-D
Ja jestem po 30 i też nie pije, może raz, dwa razy do roku i to nie dużo. I czuję się jak dziwoląg, jakaś wybrakowana 😂 a najlepsze są pytania... "to co ty robisz jak nie pijesz?" albo " a jakie masz inne uzależnienie w zamian?" 🤣🤣🤦♀️🤦♀️
To prawda, na każej imprezie się leje. Jak nie wychylisz kieliszka, to myślą że albo jesteś jakaś sztywna dzida, albo się leczysz. Czesto takie szufladkowanie boli po porstu.
Ja mam 28 i tez nie piję i ludzie podtrzegają mnie jako dziwną z tego powodu
To prawda. Całe życie kobieta postrzegana jest ze ona ma się opiekować wszystkimi. Dzieci, kariera, presja żeby ślicznie wyglądać. Dla wielu kobiet jedynym ukojeniem jest butelka wina wieczorem, kiedy dzieci i mąż śpią,dom lśni. Mało kto nas docenia i mówi nam że robimy dobra robotę. Nie kochamy siebie i widzimy tylko tłuszczyk i zmarszczki. Dodatkowo kiedy przesadzimy z alkoholem i idziemy na AA to mówią nam jakie dno osiągamy.
Nie miła Pani kobieta jest postrzegana, że ma się opiekować wszystkim. Tylko robi to wszystko by bez wyrzutów sumienia napierdolić się winami wieczorem. Mąż, dzieci, na paluszkach i udają, że mama wcale nie pije. A emocjonalnie? Odpłynęła w siną dal już 20 lat temu. Nie ma z NIĄ kontaktu. Proszę nie usprawiedliwiać chlania. Nie odwracać kota ogonem. Domek dalej lśni. Tak samo jak kobitki oczka.
1:07 kasiuuu? Łukasz?
Byłam w toksycznym związku i po jego zakończeniu miałam podobne odczucia - że dobre doświadczenie. Dużo mnie nauczyło i to dzięki temu poszłam na terapię i wzmocniłam pewność siebie.
Moja Matka jest i odkąd tylko pamietam była alkoholiczką i zniszczyła mi tym dzieciństwo oraz rozbiła rodzine. Alkoholizm u kobiet jest czymś tragicznie poważnym i potrzeba mówić o tym więcej
masz usprawiedliwienie i możesz pozostać nikim dalej bo masz usprawidliwienie
@@Ja-fd9mq Nie usprawiedliwienie, tylko prawda potwierdzona dorosłością.
@@Ja-fd9mq co za bzdurne przeświadczenie, że ktoś komu matka zniszczyła dzieciństwo ma usprawiedliwienie, aby być nikim w twoim przeświadczeniu. Nie znasz człowieka, nie wiesz co osiągnął w życiu, ani z jakimi problemami musiał się mierzyć każdego dnia. Start w życie takiego człowieka z bagażem z dzieciństwa jest o wiele trudniejsze, niż dla ludzi bez takiego obciążenia.
@@Ja-fd9mq Skończ te swoje kolejne wypociny i nie trolluj przygłupimi komentarzami o takich jak Ty mam bardzo mierne zdanie,co Twoja stara wytarła cię słomą po narodzinach i wypuściła na świat ?😂
@@dominikakaminska9235 Gdybyś to przeszła,tylko wtedy byś zrozumiała.I nie stara tylko mama.
Problem nasilił się przez ostatnie 1.5 roku. Zdębiałam gdy usłyszałam że jest masa osób regularnie pijących od rana na pracy zdalnej, szczególnie takich, którzy przed covidem pili tylko okazjonalnie.
To rzeczywiście przerażające. Ciekawe jak te osoby się teraz bez pracy zdalnej odnajdują.
... po tym całym czasie spędzonym z moją żoną alkoholiczką, jestem pewien tylko jednej rzeczy - żadne chwile "pomiędzy", nie są warte poświęconego, mojego życia. Moja rada, nie pchaj się, nie trwaj i nie żyj nadzieją... Omijaj alkoholików jak największym łukiem - bo stoczysz się... NIE WARTO!!!!!!
Po prostu autorka nie dostrzega, że nie tylko kobiety są wtłaczane w role społeczne których nie akceptują. Tylko, że o ile nasza kultura już w pewnym stopniu dopuściła kobiety do roli zwycięzców o tyle ciągle nie akceptuje mężczyzn w roli "nie zwycięzców". Prędzej akceptuje faceta co lubi czasem wypić niż takiego co głośno mówi, że nie będzie biegł w tym wyścigu szczurów. Wtedy natychmiast pojawia się sugestia, że coś z nim nie tak.
Nawet można swoją postawę ukryć za "akceptowalnym" nałogiem.
Pełna zgoda co do rol społecznych. Czy autorka tego nie dostrzega, tego nie wiem natomiast społeczeństwo na pewno. Myślę, że ona zajęła się po prostu tematem ze swojej perspektywy i chciała tak postawić akcent.
@@radaro800 Pewnie tak. Mój wpis to w zasadzie bardziej o społeczeństwie niż o niej.
Rozumiem Twoje zdanie, mam nadzieję że razem będziemy w stanie coś zmienić w tej materii.
Żeby siebie pokochać trzeba przejść drogę. Wszystko w życiu jest procesem. No i trzeba pracować nad tym. Samo się nie zrobi. Pozdrawiam😊
Gdzieś słyszałam opinię, że aby być w ciągu alkoholowym wcale nie trzeba pić codziennie, nie trzeba zaczynać o poranku, nie trzeba za każdym razem upijać się do nieprzytomności. Wystarczy pić codziennie piwo po pracy albo pół litra wódki w każdy weekend. Mocno otworzyło mi to stwierdzenie oczy i dało zupełnie inne spojrzenie na problem. Uświadomiło mi to jak wiele ludzi ma problem z alkoholem, jak bardzo igra stąpając po naprawdę cienkiej linii uzależnia.
@@Gronostajl20 jak regularnie to myślę, że idąc tym tokiem rozumowania można założyć, że to również ciąg.
Style picia są różne, dlatego m. in. mówi się, że ktoś może być tzw. weekendowym alkoholikiem. Osobiście znałam czlowieka, który wpadal w ciągu trwające po kilka tygodni raz do roku, a przez wiele miesięcy nie pił wcale lub pił z umiarem (umiał zakończyć picie po 2,3 kieliszkach).
@@kasiakasiakasia7714 Wyjątki się zdarzają, aczkolwiek kierownie się nimi w tym wypadku uważam za bardzo ryzykowne: może doprowadzic do wielu zyciowych tragedii.
@@stivus1696 zgadzam się, po prostu ludzie czesto myślą, że alkoholik to żul spod sklepu, który chodzi non stop na rauszu, a tymczasem temat dotyczy również osób, które mają długie okresy trzeźwosci i radzą sobie świetnie w wielu obszarach życia.
@@Gronostajl20 Jeżeli z czasem nie zwiększasz dawki (a jest to raczej nieuniknione), nie nazwałbym tego ciągiem. Ciągi występują już w bardzej zaawansowanych stadiach choroby, na pograniczu fazy krytycznej j chronicznej. Z autopsji wiem, że zaczyna się od jednego piwa co dwa dni lub innych dowolnych konfiguracji, ale z czasem potrzebujesz większych dawek i wtedy bardzo łatwo jest przekroczyć pewną cieniutką linię. Po kilku latach (czy nawet miesiącach) zauważasz nagle, że pijesz juz nie jedno piwo na dwa dni, ale dwa piwa dziennie. I wiesz, co jest w tym wszystkim najgorsze? Otóż stajesz się niejako obserwatorem, świadkiem swojego nałogu. Tak jak bys stanął na zezwnątrz i obserwował, co się z tobą dzieje. Bo wtedy powoli przestajesz być panem swojego losu, a kontrolę nad tobą, twoimi decyzjami i działaniem przejmuje alkohol. A może nie sam alkohol jako substancja, ale ten drugi TY.
Potworne wrażenie, sam przez to przeszedłem i nie życzę takich przeżyć nawet najgorszemu wrogowi (choć ich de facto nie mam😁). Od kilku lat zachowuję abstynencję i dla mnie nie ma już półśrodków typu kontrolowane picie po 2-3 kieliszki. Niesie to ze sobą pewne ograniczenia natury społeczno- towarzyskiej, ale jest spokojnie do ogarnięcia.
Piją piją coraz więcej najpierw na imprezach, clubach randkach, później z samotności jak już nie są piękne i adorowane
Uwierzyłam w siebie mając lat 40+. Bardzo późno. I nie dam sobie tego odebrać. Pomogła zmiana otoczenia, nowi, wartościowi znajomi. Wciąż jeszcze tkwią we mnie pozostałości wieloletniej depresji. Ale na dzień dzisiejszy, ogarniam to. Był moment, że pomagałam sobie lekami. Różnymi..... Kiedyś było ich dużo więcej w zasięgu ręki. Ale zostawiłam to za sobą.
Świetny odcinek. Przy przedostatnim cytacie, właśnie o wierze w siebie, łezka popłynęła.... Serdecznie pozdrawiam 😊
Bardzo
Bravo dla pani !!
Przy okazji omawianego tematu skojarzyła się książka, która jakiś czas temu wpadła w ręce - Małgorzata Halber ''Najgorszy człowiek na świecie''
Autorka opisuje w niej proces wyjścia z nałogów, intymny świat przeżyć i myśli towarzyszący wzlotom i upadkom, jak również swoje doświadczenia i odczucia w zetknięciu z rodzimymi metodami pomocowymi: mityngami, rozmowami z terapeutami, jak i ich podejściu do problemu, który czasem pozostawia wiele do życzenia.
'' Podejrzani wydają się ci którzy nie piją w ogóle '' - Ostatni czas postanowiłem poświęcić się całkowicie sportom oraz swoimi pasjami,zaprzestałem więc picia alkoholu całkowicie, nie wiedziałem nawet jak bardzo to uprzykrzy moje życie towarzyskie. Zorientowałem się że ludzie z mojego otoczenia zaczęli się o mnie martwić, jakby to był jakiś problem, a teksty tylu kto nie pije ten sprzedaje, stały się dość częstym przysłowiem kierowanym w moją stronę.
Zmień towarzystwo bo patologia widać, choć takie teksty niestety często można spotkać, chore to jest.
Ja piję symbolicznie na sylwestra i toasty na ślubach, choć mogłabym powiedzieć "piłam", bo któregoś razu odkryłam bezalkoholowego szampana i przerzuciłam się na taki.
zazdroszczą Ci wytrwałości po prostu ;)
Nie rozumiem po co nadal spotykasz się z takim towarzystwem. Boisz się odrzucenia? Przez kogo? Na świecie jest wielu wspaniałych, niepijących ludzi.
Pragnę Ci ogromnie podziękować za ten odcinek jak i za wszystkie pozostałe! Bardzo pomogłeś mi zrozumiec jak właśnie wyglada ten problem uzależnienia ze strony kobiet. Przesłałam film od razu przyjaciółce, której bardzo chciałabym a jednak nie jestem w stanie pomoc.. Mam nadzieje, ze ona również wyniesie coś z tego materiału. Pozdrawiam serdecznie !!
Cieszę się, że materiał wniósł coś pozytywnego i mam nadzieję, że i koleżanka znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam!
Trudność pomóc komuś, kto nie chce pomóc sobie sam.
Ja piję alkohol wtedy kiedy mam ochotę. Czyli raz na miesiąc, albo 2. Albo wcale. Lecz bywały momenty gdzie jedynie mój przyjaciel powstrzymywał mnie od picia alkoholu, bo piłam prawie codziennie. Dziękuję mu za to. Bo nie wiem co wtedy by było.
Zgadzam sie z autorka, ja jestem 3 w jednym DDA, wspouzaleniona I uzalezniona nie pije juz prawie rok I czuje ze to byla jedna z najlepszysz decyzji w moim zyciu ktora poniekad moje zycie uratowala. Ogromnie mi pomogla ksiazka Easy way to control alcohol daje do myslenia I pozwala spojrzec na alkohol bez tej kulturowej otoczki.
Alkohol też bardziej szkodzi kobietom, częściej dostają raka trzustki albo wątroby. Szybciej też się uzależniają i trudniej im zerwać z nałogiem. Najlepiej nie zaczynać w ogóle bo nawet okazjonalne popijanie wina czy piwa może skończyć się uzależnieniem.
A nawet jak nie uzależnieniem to wszystkie badania twierdzą, że każda ilość i rodzaj alkoholu ma negatywny wpływ na organizm i psychikę.
Ma pani racje to prawda pozdrawiam
Dziękuję za wszystkie świetne filmy! Porusza Pan bardzo ważne tematy w niezwykle ciekawy i kulturalny sposób. Każdy materiał wnosi coś wartościowego w życia oglądających, a jest to bardzo cenne
No tak program AA pomógł wielu ludziom ale nie jest dla wszystkich najważniejsze aby każdy program i każda droga pozwoliły wyzwolić się z alkoholizmu .
Właśnie przeczytałam tę książkę a Pan robi o niej odcinek 😁super!! Dziękuję . Książkę polecam.
Parę lat temu miałam problemy podobne do depresji (może to już była depresja - nie byłam u specjalisty chociaż objawy w większości się zgadzały). Żeby sobie pomóc starałam sobie to wszystko ułożyć w głowie i też doszłam do takich samych wniosków jak autorka: żeby akceptować siebie taką jaka jestem, a jeśli komuś to nie pasuje to "piep**yć ich" (dokładnie tak samo jak autorka). I taki sposób myślenia bardzo mi pomógł z moimi problemami depresyjnymi. Oczywiście podniesienie się i zaczęcie widzenia znowu jasnych stron życia było długim procesem. Ale wydaje mi się, że takie podejście może pomóc w wielu sytuacjach, nie tylko w uzależnieniach.
Edit: W trakcie tych depresyjnych problemów też sporo więcej piłam niż teraz - chociaż nie wydaje mi się aby to był alkoholizm. Po prostu żeby się pocieszyć, żeby chociaż przez chwilę nie czuć tej pustki i beznadziei. Kiedy zaczęłam radzić sobie z tymi problemami to problem picia zniknął sam. Po prostu przestałam tego potrzebować.
Ale zarzuciłeś ciekawy temat. Z początku przed obejrzeniem pierwsza myśl: "jakie to ma znaczenie czy problem ten dotyka kobiet czy mężczyzn, przecież to dokładnie te same mechanizmy". No ale zacząłem się jeszcze przed obejrzeniem zastanawiać i szybko zakwestionowałem to i postawiłem swoje tezy. Materiał bardzo rozwinął moje myślenie w tym temacie, sama książka wydaje się bardzo mądra. Ten "wzruszający fragment", że tak go nazwę, pięknie pokazuje jak autorka bardzo potrzebowała rozwinięcia swojego Ego w kontrze do superego. Autentycznie poczułem podziw, że doszła do tego sama. Myślę, że faktycznie ten fragment pokazuje, że programy AA pisanie są przez mężczyzn i dla mężczyzn do tego że tak powiem: bardzo stereotypowych, uśrednionych, przeciętnych., tak by objąć swoją wszechstronnością jak największą ich liczbę. Stąd też trudno by trafiały zarówno do kobiet jak i tych nieco innych - refleksyjnych, odstających od wzorca - facetów. W ogóle wtrącanie tam elementów religijnych jest dla mnie totalnym nieporozumieniem. Jeden z lepszych Twoich odcinków, mimo że z góry zakwestionowałem sens poruszania tego tematu. Duży PLUS za skrócenie fragmentu o Instagramie. Myślę, że nie tylko ja odetchnąłem z ulgą ;) Dzięki za robotę którą wykonujesz, skłaniasz do myślenia.
"W ogóle wtrącanie tam elementów religijnych jest dla mnie totalnym nieporozumieniem."
Wybacz, ale w tym momencie jesteś jak europejski podróżnik kolonizator przybywający do nieznanego lądu, który widząc obyczaje lokalsów z pogardą mówi - ich obyczaje są dla mnie totalnym nieporozumieniem.
I to prawda, są nieporozumieniem bo nie rozumiesz, że AA powstało w innym kręgu kulturowym niż ten w, którym obecnie żyjesz. AA nie jest dla Ciebie. Jest dla ludzi, którzy urodzili się w nieodczarowanym świecie.
Dobry material! Naprawdę potrzebny! Dzięki :)
uwielbiam twoje filmy, proszę nagraj coś jeszcze na temat uzależnień
Jak Ty 😆,to robisz, że trafiasz z odpowiednim tematem w odpowiednim czasie. 😇😇😇Pozdrawiam
4 listopada 2021r o 21.15 będzie dokładnie rok odkąd alkohol zabrał mi mamę, moim dzieciom babcię a tata został sam . Nigdy nie zapomnę tego telefonu ....
Moja koleżanka /przyjaciółka🤔..miała problem z alkoholem..Jej picie było cykliczne...dwa tygodnie piła(plus -minus),potem dwa miesiące trzeźwości..to było bardzo trudne doświadczenie dla mnie,bo była dobrym człowiekiem,ambitnym(gdy nie piła)...jak zaczynał as pić to charakter się zmieniał.Nie chciała pomocy,gotowa byłam z nią chodzić do AA...nie chciała ani tam chodzić ani wogole rozmawiać..na ten temat..Po jakimś czasie nie wytrzymałam..bo ani "wte na to wewte".….Gdy chciałam się odciąć,błagała że nie mam jej zostawiać ..że to ostatni raz...Próbowałam różnych metod,,,nie działały...W końcu wykrzyczałam jej w twarz i byłam niemiła..Zniosła to ale to niczego nie zmieniło a troszkę to trwało....więc postanowilam że zrobimy tak---ze możemy być kumpela mi jak nie pije,a jak zaciągnie"to ma nawet nie dzwonić!!!!!Potem jak już dojdzie do siebie to na nowo..spotkania,spacery,telefony,zakupy....i znowu ciach ..Znałysmy się 12 lat...Już nie ,żyje. Od 2 lat...Stoczyła się bardziej...Przykre.,..😔
@@dkokd4837 straszne :( ale niestety jak ktoś nie chce dać sobie pomóc to my nie damy rady w pojedynkę . Wódka zabija po cichu ...
Mnie w pewnym momencie zaczęło przerażać to co może robić z ludźmi alkoholizm.
Bieda w takich warunkach dehumanizuje
Bieda zawsze dehumanizuje. Nałogi itp. po prostu tylko pogłębiają problem.
Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam
Dzień dobry Panie Absurdalny ;) jestem czlonkiem wspolnoty 12 krokowej NA od jakis 10 lat. I od samego poczatku nie zgadzam sie z autorka tej ksiazki na podstawie fragmentów ktore Pan przytoczyl. Jestem kobieta i uważam ze ten program pomogl mi z poczuciem mojej kobiecosci jak nic innego. Mam za soba terapie jak i rowniez po 7 latach abstynencji wrocilam na terapie poglebiona i mam wiele innych narzędzi. Program 12 krokow jest uniwersalny ale nie jest jeden jedyny, aczkolwiek jest moja podstawa w zyciu i drogowskazem. Bardzo bym chciala z Panem podebatowac na temat programu 12 krokow. Jesli chcial by pan sie ze mna skontaktowac to zapraszam. Jestem otwarta na dyskusje a takze jestem fanka Pana kanalu :) pozdrawiam
Też bym nie dzieliła na płeć. Czasem przez różne nasze dysfunkcje możemy być odbierani jako osoby uparte, krnabrne, wkurzające itd. No i pojawia się myśl, że warto taką osobę nauczyć pokory. A ja mam często wrażenie, że ta nasza niereformowalnosc wynika właśnie z ogromnego lęku no i nienawiści do samych siebie, czyli wybieramy ucieczkę. No przecież czujemy, że za chwilę znowu będziemy oceniani, krytykowani itd. W sumie to nie wiem czy idę dobrym tropem... No a polubienie siebie i zadbanie to prawdopodobnie długi proces, tak jak było wspomniane w komentarzu. Pozdrawiam wszystkich
Mam fobię społeczną i na to się leczę. Ale metoda tej Pani z książki jest bardzo uniwersalna i tak naprawdę dotyczy również i tego mojego problemu, sama już od dawna stosuję takie myśli "kochanie swojego wewnętrznego dziecka i obdarzanie siebie największa czułością i miłością". I radzenie sobie samej z problemami. To jest mega jak widzi się postęp w rozwoju osobistym :-)
Świetny materiał i spostrzeżenia bardzo podobne do moich. Co do grup AA: nigdy się chyba do nich nie przekonam, bo bazują na pewnych dogmatach i po prostu kłócą się z moim systemem wartości. Z drugiej strony wiem, że w bardzo wielu przypadkach okazują się skuteczne. Najważniejsze, żeby to CZUĆ, a ja nie czuję. W swoim procesie trzeźwienia bazowałem na terapii, które niestety powoli się kończą. Zdobyłem pewne narzędzia do zapanowania nad chorobą, jednak sama terapia to za mało. Musi jej towarzyszyć szereg zmian wewnętrznych, a trwałość tych zmian możliwa jest tylko przez przeprowadzenie konkretnych zmian i działań w życiu.
Jestem czysty od 4 lat i dla mnie ważny, a co najważniejsze skuteczny, okazal się sport i ruch. Choc nigdy wcześniej nie przywiązywalem do tego wagi (a żyję już prawie pół wieku 😲), równolegle do terapii zacząłem uprawiać sport (długodystansowa jazda rowerem, siłownia, zimą bieganie na nartach). Ruch daje mi jasność umysłu i wprowadza więcej spokoju do mojej wiecznie niespokojnej natury. Poza tym wymaga systematyczności, regularności i planowania, co w trzeźwieniu jest szczególnie ważne. Oznacza też pokonywanie swoich słabości, często stawianie się w niekomfortowej sytuacji (bo czasami trzeba się naprawdę zmusić, żeby wykonać trening przy słabej pogodzie), a to bardzo kształtuje charakter.
Nie wiem, czy ta metoda jest dla każdego, w moim pdzypadku się sprawdza i- co najważniejsze- daje dużo satysfakcji.
@Ludolfina 626 Dziękuję ci za odpowiedź. Zauważyłaś jedną ciekawą rzecz: hedonizm czlowieka i strach przed pozbawieniem go wygód i przywilejów prowadzi do tego, że ludzie stają się bardzo podatni na manipulację. Niby nic odkrywczego, ale jakże to prawdziwe. Czyż to nie jest przypadkiem casus naszych zachodnich społeczeństw, skoncentrowanych tylko na pozyskiwaniu dóbr i desperackich czasami próbach ich utrzymania? W sytuacji zagrożenia (a nawet urojonego zagrozenia) dochodzi wtedy do przeróżnych zachowań, ktore niewiele mają juz wspólnego z humanitaryzmem czy miłością bliźniego (''człowiek człowiekowi bliźnim, z bliżnim możesz się zabliźnić'' cytując Stachurę). Ale to już temat na osobną dyskusję. Pozdrawiam.
jestem trzeźwym alkoholikiem i narkomanem i mam podobnie, gdyby nie to że przez ponad dwadzieścia lat dotykałem dna to dziś byłbym kimś zupełnie innym, niekoniecznie lepszym
Tak jak mówisz Łukaszu , uwierzyć w siebie itp to banały i proste to ale... Wymaga ogromnej pracy w detalach. Tak jak trójbój siłowy , niby tylko wyciskanie klasyczne, martwy ciąg, przysiad ze sztangą na plecach. Ale mamy okresy budowania masy mięśniowej a potem siły, siły maksymalnej, wykonujemy ćwiczenia wzmacniające słabe punkty bo kiedy tricepsy i bicepsy będą mocniejsze to poprawimy wynik na wyciskaniu na ławce a gdy będziemy mieli mocny brzuch i plecy a także mocne przywodziciele bioder i mobilne zginacze tego stawu to poprawimy wynik w martwym ciągu , do tego nieustanne doskonalenie techniki tych trzech bojów a punktów do wzmacniania celem poprawy wyniku siłowego będzie ciągle i ciągle aż wykorzystamy swój potencjał genetyczny :) Mi w walce z nałogiem pomaga właśnie między innymi ten sport :)
Mam podobne doświadczenia. Mimo 50 na karku zacząłem ćwiczyć, żeby zapewnić sobie odpowiednią dawkę ruchu. U mnie działa, podobnie jak u ciebie. Może nie od razu trójbój siłowy, ale wydaje mi się, że sport jest generalnie bardzo dobrym sposobem na uzależnienia. Nie wiem, czy dla każdego, ale dla niektórych z pewnoscia tak.
kolejna sprawa to fakt, ze alkoholik zazwyczaj stracil umiejetnosc wentylowania uczuc w inny sposob niz za pomoca alkoholu
dodatkowo mechanizmy tak nakrecaja uczucia, aby potrzebny byl tzw reset
alkoholik zyjac w swoim egoistycznym postrzeganiu swiata, patrzac na swiat przez pryzmat swoich chciejstw, roszczen, oczekiwan, nie umie najzwyczajniej godzic się ze swiatem i innymi ludzmi, ciagle chodzi zly, rozczarowany, zawiedziony, wewnetrznie cierpi, tak cierpi, ze az musi sie napic
AA w duzej uczy jak akceptowac swiat i ludzi takimi jakimi sa :)
Będę musiał koniecznie przeczytać te książkę. Mam pytanie: dlaczego nie ma więcej podcastów na Spotify? :(
Trudno się przyznać że ma się problem z alkoholem. Jak chcę to nie pije , piję bo lubię. Takie myślenie jest błędne.
Dziękuję I pozdrawiam
Nie miałem nigdy problemu z alkoholem, czy innymi nałogami. Jeśli piję to okazyjnie i niewiele. Nie przemawia do mnie tradycja i kultura picia. Jak ktoś ma problem z mojego otoczenia z tym, że nie piję… - to jest to jego problem. Nie mój.
Natomiast gdybym był alkoholikiem, to nie przemówiłby do mnie program 12 kroków. Nie uważam, by jakiś byt miał jakikolwiek wpływ na moje życie, wiec odniesienie do boga, nic by mi nie dało.
Jestem w szoku jak brzmi 12 kroków AA. Czyli co zakładają, że ludzie nie dadzą rady sobie , tylko bóg im może pomóc ? Szczerze mówiąc straszne. Założenie, że człowiek jest za słaby żeby sobie poradzić to chyba najgorsze co może być w związku z uzależnieniem....
Przecież różnie ludzie sobie z tym mogą radzić. Jedni przez terapię, inni przez sport, inni przez zbliżenie się do wiary. Nie ma złotej reguły.
Mi nawrót do wiary dużo pomógł, przy okazji trzyma przy sporcie, a każdy wierzy na swój sposób.
@@powerforpatience cieszę się że Tobie to pomogło. Mimo wszystko ciężko mi zrozumieć jak komuś to mogłoby pomóc.
@@Elzbietkaa1 jeszcze nie słyszałem tam, żeby mi kazali wierzyć. Cały czas zaznaczają, że nawet ateista ma drzwi otwarte i ludzie innych wyznań.
@@powerforpatience oczywiście, że tak, ale jakie znaczenie ma zawierzenie życia bogu dla ateisty. Po prostu uważam, że to nie jest rozwiązanie uniwersalne, z reszta jak każde inne.
Nie wiem do czego teraz pijesz. Ale gdzie ktoś mówił, że ktoś ma zwierzać życie Bogu?
Druga sprawa, to że mi psychoterapia zbyt wiele nie dała, to znaczy, że jest nieskuteczna?
Byłaś w ogóle kiedyś na grupie AA?
Ja unikałem jak ognia, a okazało się, że *to jest to*. Zaś w zaburzeniach odżywiania pomogła psychodietetyka, ale kobieta, która sama miała ten sam problem.
Mega przekaz
dalej - wadliwe zrozumienie slowa pokora, wg AA to nie wieczne kajanie sie, ale staniecie w prawdzie, glownie o samym sobie, pozbycie sie tych wszystkich iluzji, ktorymi karmilismy sie latami
pokora pomaga znow godzic sie ze swiatem i innymi ludzmi, aby wyzbyc sie uraz, pretensji, czesto w toku kroku 4 zauwazamy swoj udzial w krzywdach, ktore wyrzadzili nam inni, pomaga zamknac i pogodzic sie z przeszloscia - to jest pokora, staniecie w prawdzie
Słuchałam wyznań osób, które są niepijacymi alkoholi(cz)kami i dość często pojawiało się zdanie, że czuli się źle w grupie AA. Natomiast, jeśli mieli, i/oprócz tego, problem z narkotykami, grupy dla animowych narkomanów, te grupy były inne i czuli się w nich lepiej.
Zastanawia mnie, co musi czuć ateista spotykając na swojej drodze 12 kroków. Poniekąd zostało to wyjaśnione.
Dziękuję Ci i pozdrawiam. 🙂
Piekne i madre słowa!! Jak madrze i przejrzyscie o tym mowisz!!
Za cholerę nie wiem co ten filmik ma wspólnego z kobietami... xD
Jak słyszę o "pokochaniu siebie", to robi mi się niedobrze. I na ogół przestaję słuchać/czytać dalej. Nie uważa Pan, że naprawdę wystarczy zaakceptowanie siebie.
A jak się siebie nie lubi, nawet nie mówię, że kocha, jak się siebie nie akceptuje, co zrobić, żeby siebie polubić i szanować? Bo takie metody jak wmawianie sobie, że jest się mądrym, ładnym, zgrabnym, raczej nic nie daje, bo podświadomie po prostu się w to nie wierzy. To ciągłe poczucie gorszości jest nie do zniesienia. Rodzina nie akceptuje, facet rzucił, znajomi tez się wykruszyli. Wtedy człowiek się zastanawia czy coś z nim "nie tak". Są jakieś konkretne metody, żeby zaakceptować siebie, polubić?
Czasem reset % daje duża ulgę jak przegadasz z kimś problem , problem zaczyna się kiedy chlejesz codziennie ukrywasz się itd i wali Ci się życie choć można pic całe życie i to ukrywać , no problem trzeba chcieć leczyć ,wkurza mnie jak ktoś chlał pół życia prawie dyktę a potem doznał objawienia Bożego i teraz gra ideał człowieka 😳
Mam przyjaciółkę, która jest w stanie wypić dwa razy więcej ode mnie i nadal stać na nogach, podczas gdy ja już dawno leżę pod stołem.
Ktoś tu też jest niepijący?
Niepijący nie znaczy trzeźwy xd
Ale tak - ja ostatnio piłem w sylwestra
Tak, ja.
Tak
Również ja.
Tak, ostatni raz piłem jak miałem 17 lat, czyli ponad 10 lat temu.
Musze skomentowac Twoj material o alkoholizmie. Psychicznie, kobieta jest bardziej " zlozona" I jesli odwiedzimy oddzial psychiatryczny ,zobaczymy zachowania kobiet, ktore sa ekstremalne, zupelnie inne, niz psychicznie chorych mezczyzn...Uwazam, ze kobiety zachowuja sie po alcoholu strasznie...nic bardziej niemilego, niz widok pijanej kobiety...widzialam wiele takich w areszcie policyjnym. A WIEC , TAK tak za duzo pijemy, zle pijemy, nigdy nie jest za pozno, zeby sie otrzasnac.
Polecam trzeźwość
U kobiet alkoholizm jest chyba jeszcze trudniejszy do diagnozy i leczenia . Tak jak moja była żona najwcześniej piją mniejsze ilości i lepiej się z tym kryją . Ponieważ robią to subtelniej niż mężczyźni bojąc się napiętnowania tym bardziej ulegają autoiluzji , ze maja nad tym kontrole . Tzw Małpki są dla nich jakby stworzone . Paradoksalnie przez to , ze z reguły nie piją na umór czy nie piją ciągami do nieprzytomność nie ponoszą aż takich konsekwencji więc tym bardziej utwierdzają się w mylnych przekonaniach i tym trudniej jest im przyznać się do bezsilności . 6 lat walczyłem z żoną o trzeźwość , walka z wiatrakami :(
Kurde, za kszdym razem, jak Absurdalny wspomina o swoim (być może) uzależnieniu, TK zaczynam analizować jego filmiki i wpisy, próbując się domyślić co to mogło być 🙈 i zdaję sobie sprawę, że to takie trochę głupie wścibstwo, ale naprawdę mnie to wciągnęło 🙈
Pewnie to była kawa ...😉
Ja mam moja kobietę alkoholiczke.Sam kiedyś mało piłem teraz całkowicie przestałem.Kiedy zobaczysz jak to niszczy ludzi.Moja kobieta pije statystycznie raz w miesiącu parę dni ciągiem.Robi sie wtedy nieobliczalna a ja stałem sie wrogiem bo zabraniam.Kiedy tego nie robi jest super osoba,ciezko mi odejsc bo kocham ja jak nikogo do tej pory.Chciał bym jej pomoc ale nie mam pojecia jak krzyczałem prosiłem tłumaczyłem teraz ma przerwy duzsze .Nie mam pojecia co robić kompletnie chciałbym jej nie kochac było by prosciej .
To 12 kroków jest tak chybione jak tylko być może. Po pierwsze to wieczne odnoszenie się do Boga. A jak ma się leczyć Ateista w takim razie? Po drugie, co moment w tych punktach dzieje się pogłębianie poczucia winy osoby pijącej/nadużywającej innych substancji. Co to za mechanizm? Nie wystarczy że nałóg zgniata, to jeszcze cię 12 kroków zgniecie, żebyś czasem głowy nie wystawił ponad krawężnik? Na koniec branie pełnej odpowiedzialności. Nikt normalny nie wybiera sobie życia, którym rządzi nałóg. A to jest tak, jakby powiedzieć cukrzykowi że "wybrał sobie" cukrzycę, bo za tłusto jadł. Albo zawałowcowi - jesteś sobie winien, bo pracowałeś ponad miarę. To teraz przeproś za to najbliższych, że umrzesz za pół roku.
Odnosze wrazenie ze do historii autorki bardziej pasowaloby haslo zaslyszane kiedys, gdzies: "Z ciebie zaden alkoholik ty jestes zwyczajny drobny pijaczek"
Łatwo powiedzieć - AA jest do dupy - jeśli nigdy nie było się w nałogu. A hasło "nałog to najlepsze co mnie w życiu spotkało", to spluniecie w twarz wszystkim, którym się z alkoholizmu nie udało wyrwać. To spluniecie w twarz dzieciom i partnerom ofiar choroby alkoholowej.
Zawsze z przyjemnością oglądam filmy z tego kanału, dzisiaj poczułem zażenowanie.
Co do krytycznego podejścia do drogi AA to kilkanaście lat temu pisał o tym Allen Carr w swojej obrazoburczej dla anonimowych książce "Prosty sposób jak skutecznie kontrolować picie alkoholu". Podręcznik na zasadzie weekendowego radzenia sobie z problemami ale otwiera oczy na wiele kwestii, i co ciekawe został dedykowany AA.
Należe do al anon i całkowicie sie nie zgadzam z tobą ani z autorką książki. Al anon nie mówi o bogu tylko o sile wyższej, podstawa to rachunek krzywd potem rachunek win i przeproszenie oraz zadośćuczynienie. A wady trzeba znać zaakceptować i nie pozwalać sie im „zwodzić” .zadosćuczynienie nie może być z krzywdą dla innych. Jezeli zdradzałam to nie musze przepraszać żone kochanka bo zniszcze ich spokuj itp. Są też martwi którym nie zadość uczynimy ale wszystko to pozwala zwalić ciężar i iść prosto w życiu
AA ma najwyzszy(15procent) wskaznik skutecznosci alcohol czy bulimia,podoba sie czy nie.
Do książki mnie przekonałeś. Zamawiam.
Kobieta też człowiek i pije jak człowiek.
Dobrze wiesz jak, z kad zostal nam podany alkohol. Tysiaclecia ludzie nie znali alkoholu, ale...Ksiazki tej juz nie musze czytac. Wszystko zawarles w tym filmie. Mam swoja , lepsza metode na to zeby nie påic, ale to moze byc trudne dla tych , ktorzy lubia alkohol. To jest dluga i naprawde ciezka praca. Ale to mozna zrobic bez ingerencji innych. Alkoholikiem jest sie juz wtedy kiedy zaczyna sie zabawe z alkoholem i nie potrafimy odmowic wypicia alkoholu. Reszta to juz lancuszek dlaczego czlowiek zaczyna pic wiecej i wiecej...
Co z ateistami na spotkaniach aa? 🤔
Osoba X jak poszła na takie spotkanie szukając realnego wsparcia a nie religii to usłyszała że najpierw musi się wyzbyć demona z siebie. Jak odłączy się od szatana to wtedy zrozumie przesłanie płynące z aa. Takie realia.
Ciekawy odcinek, ale mam jedną uwagę. Treść odcinka nie odpowiada ani nawet nie próbuje za bardzo odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule. Spodziewałem się choćby skrótowego przedstawienia jakichś badań, albo przynajmniej streszczenia jakichś popularnonaukowych treści na ten temat traktujących. Tymczasem odcinek jest streszczeniem fragmentów książki z czyimiś osobistymi obserwacjami i doświadczeniami, które autor filmu następnie odnosi do swych własnych spostrzeżeń i doświadczeń. Oczywiście nie mam nic przeciwko takiej formie odcinków, jednak możnaby zadbać o spójność treści z tytułem, a więc czymś, co ma potencjalnego widza zainteresować, jednocześnie sugerując zawartość materiału. Myślę, że uniknięcie podobnego - zakładam, że nieumyślnego - wprowadzania widza w błąd jest stosowne tym bardziej, że na tym kanale przynajmniej od czasu do czasu pojawiają się również materiały popularnonaukowe, więc potencjalnie ktoś mógłby zbyt "poważnie" potraktować treść zawartą w tym filmie
@@ewaes2423 ale spokojnie, to tylko internet ....
@@ewaes2423 nikt CI nie karze oglądać kobieto
Ludźmi bardziej rządzą rzeczy a nie ludzie rzeczami....
Ludzie przede wszystkim nie potrafią rządzić samymi sobą. Z tego się biorą wszystkie problemy, z których potem trzeba ich leczyć.
@@reginagrobosz8807 prawda
Bardzo mi jedna rzecz boli. Przykładu autorki odnoście Boga. On dał nam rozum i wolna wole ale za resztę to my jesteśmy odpowiedzialni. Myśle, ze większość zależy od naszej samodyscypliny. Zwalanie ten innych to tylko wymówki ….
Mnie też się to nie podoba, ale powiem szczerze na 99% wiedziałam, że gospodarz programu wybierze taka wersjewychidzenia z nałogu. 😪 Szkoda
A mnie boli to, że nie ma żadnej innej formy pomocy osobom uzależnionym, niż wciskanie wątku religijnego. Zamiast zmierzyć się ze swoimi lękami i problemami, osoby te często popadają w skrajne zdewocenie i nadmierną religijność - zastępują jedno uzależnienie drugim.
@@alexx_9955 w takim razie to przecież tylko Ty jesteś za Twój nałóg odpowiedzialni … i tak w gruncie rzeczy jest… dlatego tez napisałam : Bóg daje mi rozum i wolna wole. W dzisiejszej sytuacji wiem, ze jest to więcej niż demokracja 🙈
Ale na końcu dnia to Ty jesteś na tej potężnej kuli ziemskiej odpowiedzialny, jak Ty chcesz żyć i co Tobie pasuje.
Ja najbardziej na świecie kocham Boga ale mam osobiście ogromna alergie jak ktoś się Nim zasłania….
@@alexx_9955 najlepszą formą wyjścia z jakiegokolwiek zakrętu w życiu jest wzięcie odpowiedzialności za siebie i swój nałóg, jeśli nie chcesz, nie wierzysz bądź gardzisz pomocą Stwórcy. Z Bogiem jest po prostu łatwiej.
@@alexx_9955 i nikt niczego Ci nie wciska. Dzielenie się swoim doświadczeniem, nie jest wciskaniem czegoś tam. Twój negatywny stosunek do wiary w Boga nie oznacza, że ktoś narzuca Ci wiarę. Jak ludzie chcą się ratować, powinni wiedzieć, że jest taka forma pomocy i wielu przypadkach zakończona sukcesem.
Witam trochę nie na temat meterialu powyżej ale jakiś czas temu polecałeś program VPN nie mogę nigdzie znalesc jak on się nazywał moglbys podać jego nazwę?
Jasne, Surfshark :) Szczególy ich oferty są np. w materiale o Squid Game
@@CzowiekAbsurdalny dzięki wielkie za odpowiedź pozdrawiam :)
No to d... Jestem niewierząca i nie mogę wykonać żadnego z 12-tu kroków. Jakiś the bill to pisał.
👍
Nie zamierzam się niczym dzielić, bo na kanale dzieje się to (co mnie zadziwia): autor filmu się nie udziela w komentarzach. Jest to na zasadzie: komentujecie (bo to mi daje zasięgi), ale oficjalnie: zadam temacik i piszcie sobie, bo "to dla waszego oczyszczenia". Zero interakcji. Podejrzewam, że nawet nie czyta. Słabe. W sumie porusza ciekawe tematy, ale ogólny odbiór mam co krok na "nie"
Nie mam problemu z alkoholem, mam problem bez alkoholu. ;-)
Czy jest tutaj ktoś, kto byłby w stanie polecić mi podobne książki w tematyce walki z alkoholizmem?
Kiedy czasy są dobre to wódka jest zdrowa ;)
Oczywiście zdaje sobie sprawę z istnienia osób mocno zaburzonych, po prostu chorych, a nawet złych. W zasadzie dla mnie to synonimy jak trzy siostry jakich nigdy nie widziano osobno. To jednak uważam iż owe siostry wynikają zawsze ze strachu, ze strachu o własną egzystencję, o byt, o poczucie wartości własnej błędnie oparte o nieprawidłowe założenia jak pozycja społeczna i tak dalej w rywalizacji. Wszystko to wyrasta z jednego korzenia a mianowicie ze strachu że sobie nie poradzimy, że inaczej się nie da... A ten z kolei tak z błędów w założeniu oraz w wadliwych wzorcach. Lecz sprowadza się to WSZYSTKO do zaburzonej relacji z sobą a przez to ze światem jaki to jak w kole Samsary w 7 sekund ruclips.net/video/wqCpjFMvz-k/видео.html za słowami piosenki zawsze udowadnia nam że mamy rację cokolwiek założymy i nie możemy się mylić za każdym obrotem osi koła Samsary coraz bardziej w dowolną stronę.... Więc tak na prawdę chodzi o relację z Ja=Ego gdzie wmówiono nam błędnie że z natury człowiek jest chciwy, ... ,,, słowem zły gdzie o ile własne ja jest ok to ego jest czymś podłym i złym. Co rozbija naszą integralność i samo w sobie dzieli nas wewnętrznie i konfliktuje przeciwko samym sobie. Swoją drogą jestem więcej niż pewna iż jest to celowy zabieg socjoinżynierji społecznej stosowany głównie przez religię w wielopokeloniowyej psychomanipulacji w rozbijaniu naszej osobowości i konfliktowaniu tego co boskie z tym co ludzkie, tego co cielesne z tym co duchowe by wreszcie bez trudu wmówić nam że ty sami jesteśmy źli a wyrazem tego jest to wiecznie niezadowolone z tego EGO małym druczkiem JA.
Lecz załóżmy na chwilę, choć wiem że to niemal niemożliwe a na pewno szalone. Że my wszyscy z natury jesteśmy Dobrzy a nawet Bardzo dobrzy. O ile nie rozbici i skonfliktowani wewnętrznie przeciwko sobie samym. Bo w końcu jesteśmy wyrazem stwórcy z mocą samo kreacji sobie stwórcami siebie gdzie materia jest ukoronowaniem ducha jaki nie miał by nawet racji bytu bez własnego wyrazu a to co cielesne nie istnieje bez płótna na jakim jest utkane wolą naszego ducha w kwarki, protony, neutrony, czy inne wirki przelewającego się eteru przez nakłucia dysonansu ze wszystkim owego płótna gdzie sami sobie jesteśmy prząśniczkami losu i swego wyrazu w relacji z relacyjnym światem jako jedność w bogu, swoista droga prawda i brama wyrazu bożego co za tym idzie sami jesteśmy dosłownie słowem bożym i własnymi dziećmi w duchu, ba w pełni mocy ducha na co dowodem nasze niepowodzenia i jak bardzo potrafimy sami sobie utrudnić kreując wszyscy na wzajem sobie wręcz i piekło jeśli zechcemy lub i niebo gwieździste nad nami. Wtedy nie ma Bóg kontra my ani ciało w opozycji do ducha czy nawet batyskafu duszy w oceanie mocy czyli durszlak zaparcia na głowie i niedostatek tego co kapnie i komu i ile i dlaczego, kontra ocean wszechmocy. To wtedy złe Ego przestaje być złe, a zaczyna być swoim przyjacielem, ba zawsze było swoim najlepszym przyjacielem bo siebie można się zaprzeć i wyprzeć siebie nawet, ale nie siebie co własnego dobra i potrzeb oszukać. Więc ego krzyczało i chciało lecz już nie musi a my nie musimy się więcej bać. Wtedy okazuje się że jesteśmy hojni bo mamy, łaskawi bo nic nam nie grozi jesteśmy też odważni, zjednoczeni bez potrzeby handlu samym w sobie, co samo w sobie jest zagrożeniem nie tylko dla Państwa ale i obecnej pseudo cywilizacji Olimpijskiej...
wiele by piskać
pozdro
Nawiasem, uzależnienia nie istnieją to tylko wynik umacnianych założeń. Dowód - Amnezja
Tylko że trudno kiedy się coś zobaczy to odzobaczyć, kiedy zrozumie przestać rozumieć, kiedy nauczy oduczyć jak jazdy na rowerze lub nauczyć picia od słowa nałóg, można się oduczyć i tyle wbrew wmawianiu ludziom że to wyrok dożywotnio.
Witam, ciekawy materiał, ale mocno zakrzywiony obraz programu AA i całej wspólnoty - w efekcie oceniam wideo jako szkodliwe dla osob szukajacych pomocy
tzw temperowanie ego w trzezwieniu jest bardzo pomocne, gdyz alkoholizm to choroba wielkiej iluzji, kłamstw i bajeczek stworzonych na potrzeby nalogu, czlowiek chlejac i dalej tracac kolejne rzeczy naprawde musi sie naglowkowac jak to racjonalnie uzasadnic - i tutaj dzieja sie wszelkie mechanizmy karmiace chorobe - zaprzeczanie, minimalizowanie, porownywanie, koloryzowanie, odwracanie uwagi, rozdwojone ja, obwinianie, myslenie magiczno-zyczeniowe
nie bez powodu z kroku 2 mowi sie o odzyskaniu rozsadku, zdrowego myslenia, alkoholik zazwyczaj nie umie racjonalnie myslec, potrzebuje drugiej osoby, zeby zobaczyc swoj pokrecony tok rozumowania, trzezwienie samemu czesto konczy sie powrotem to chorego myslenia i picia - zawsze znajdzie sie jakis godny powod
walka z egocentryzmem bardziej ma tez nauczyc odwracania uwagi od swoich problemow, ktore czesto sa blahe, wyolbrzymione, uzalanie sie nad soba jest druga natura alkoholika!!! w AA mocno przekierowuje sie na myslenie na wdziecznosc, radosc z tego co tu i teraz
pomoc innym sluzy trzezwieniu, pozwala pozostac aktywnym, wzrasta poczucie sprawczosci, tego ze jestesmy potrzebni, czesto oddajemy to co sami dostalismy
AA i terapie ucza duzej uwaznosci na samego siebie, jest to tzw zdrowy egoizm, aby pomoc innej osobie najpierw trzeba miec co jej dac, trzeba najpierw zadbac o siebie, mowimy tez czesto, ze niepicie jest dla nas najwazniejsza rzecza na swiecie i chronimy tego skarbu jak oka w glowie, mamy jaja zeby nie chodzic np na wesela czy imprezy, zeby nie mierzyc sie z alkoholem - czy to nie jest egoizm? to dbanie o siebie i wlasciwe postawienie priorytetow
gadki o zalozycielach... komu do czego potrzebne takie spekulacje? wazne ze dziala i pomaga milionom ludzi na swiecie
Witam serdecznie Zastanawiam się jak pomóc osobie z problemem alkoholowym jak przekonać kogos zby nie pił.
Nie przekonasz.Alkoholik musi sam tego chcieć.Jeśli chce przestać,to możesz mu tylko pomagać.Jeśli nie chce,to gówno z tego będzie.
Specjalista tylko może pomóc, jest obiektywny i wie jak pracować z taką osobom.
@@sylwuniap4951 Owszem,specjalista.Ale tylko wtedy terapia będzie efektywna,kiedy alkoholik zechce.Wiekszość nie chce,bo wolą taki tryb życia i nie chcą tego zmieniać.
Nie da się pomóc komuś, kto nie chce pomóc sobie sam. To przykre, wiem.
@@tomaszkaczmarek6455 trzeba mieć już naprawdę zaawansowany alkoholizm, żeby nie wiedzieć, że to nie tryb życia tych ludzi, a tryb powolnej śmierci.
Zajebiście. Ale co z krokami jeżeli nie wierzę w bogów
Wtedy Boga znajdujesz w sobie.
Chyba bardziej chodzi o cel, sens, coś co daje poczucie oparcia i bezpieczeństwa
@@cybernetyka7709 a jaki widzisz sens w ich oczkach,?
ciekawostka: oddychamy rowniez paliwem rakietowym
NIECH ZYJE POLSKA I LOVE YOU NEVER STOP
PEŁNA ZGODA. aa jest nie dla mnie. należy siebie trochę choć polubić, na początek.
Alkohol wstretna sprawa.
Dobra..reasumując.... nie mogę słuchać tych twoich myśli... jakaś kobieta z "juesej"wymyśliła sobie ( plus wydawnictwo) że zgarnie kasę na tym że AA nie są tacy extra...wydając czteberdzieści książek
Ofc... ja się z nią zgadzam...w kwestii AA ... ja idę tylko i wyłącznie w psychoterapie..psychologie
Ale nie podoba mi się twoje podejście..
czytałeś Osiatyńskiego?Merszuge? Woydyłło? Czy jedną Holly, aby stworzyć o tym program o alkoholizmie kobiet?
A bo też coś tam powiedziałeś że sam byleś od czegoś uzależniony....słusznie... bo uzależnienie... to choroba duszy...to nie chodzi o alkohol....
Po pierwsze: mechanizm alkoholizmu - ucieczka od problemów?seriously?jakich dokładnie problemów? Chyba że mowa o emocjach to inna sprawa...
To jest tuku choroba emocji....
a żeby poczuć się wsrod... czy kogoś straciłeś czy coś straciłeś.... żeby tak chamsko-pewnie się o tym wypowiadać....? nie sądze... nie podoba mi się twoja wypowiedz... na nie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i jeszcze mówisz w drażniący sposób
Tragedia. Rozdział "dlaczego kobiety piją" i po obejrzeniu dwukrotnym nie potrafię opowiedzieć dlaczego piją. Gadasz, żeby gadać
gościu ja jestem na programie 12 kroków i osoby będące na mitingach są otwarte i pełne pokory współczucia i nie zgadzam się z autorką która twierdzi inaczej . Przestań propagować ferment i przyjżyj się dokładnie zjawisku kóre tak wyśmienicie opisujesz jesteś nierzetelny i kto ci wogóle dał prawo podwarzać sens i założenia o których bladego pojęcia nie masz
Tak jak pija mezczyzni ,tak i pija kobiety ! Mysle ze w Polsce widzicie duze roznice pomiedzy tymi dwiema plciami , a tak nie jest - roznimy sie tylko fizycznie nie pod zadnym innym wzgledem .
Urodź dziecko jako alkoholiczka, a natychmiast przestaniesz być człowiekiem ciężko chorym z uzależnienia, ale na pewno będa chcieli wsadzić cię do więzienia.
@@blablak2982 i słusznie, biedne dziecko, przede wszystkim powinna być obowiązkowa sterylizacja
Niech Pan powie kiedyś "Hey VSauce, Michael here"
Czy po alkoholu można dostać sraczki
Tak i po kolorze sraczki rozpoznaje się trunek.
Nie wiem jak piją kobiety, ale niestety w alkoholizmie kobiety wyglądają dużo gorzej niż faceci
Baba taka rozwala sobie rodzine, niszczy zdrowie, kariere a ty się rozwodzisz że gorzej wyglądają?
Tia, chyba przy założeniu, że mężczyźni nawet bez alkoholizmu wyglądają dużo gorzej od kobiet, więc nie ma co zepsuć ;)
Bo od kobiet ogólnie wymaga się lepszego wyglądu
@@whiteraven996 tak i jeszcze żeby była zawsze młoda bo jak się posypie to jest wytykana palcami.
@@jhbh7823 Dokładnie
To samo tyczy się pedofilii wśród kobiet... Może powiesz coś o tym?
winnymi alkoholizmu u wszystkich są oczywiście wyłącznie biali mężczyźni
Nie zapominajmy o czarnym charakterze :D
Najgorsze te durne reklamy
Nigdy nie rozumiałem jak można pić, tym bardziej nałogowo.
To się ciesz, wielu ludzi to zniszczyło i tak na prawdę to nie byl ich świadomy wybór...
To wcale dobrze o tobie nie świadczy, wiele zła bierze się z niezrozumienia siebie i innych.
@@micella125 spoko, przyznaje, że jestem społecznie zacofany.
Ale wracając do alkoholików to są oni Kurcze problemem ja sam zwyczajnie na początku pandemii musiałem zwolnić jedną Panią bo od dłuższego czasu były z nią problemy - nie przychodziła do pracy, piła w niej (wódkę lol), dostała żółtaczki i prawie się przekręciła a jak wrociła na początku pandemii do pracy to znów zaczęła pić i po chwili dostała obok mnie padaczki i łeb sobie rozbiła.
Sory musiałem wybierać albo ona albo ja. Świadomość spoleczna nt używek jest mocno zawężona
Mnie zastanawia wykluczenie niektórych używek a dozwolenie innych to jest alkoholu i papierosy.
@@angelus0o9 Kwestia kulturowa, alkohol się pije u nas od setek lat. Poza tym kto ma tego zakazać? Akcyza w górę i wpływy do budżetu są
Kobiety są po prostu słabsze, nie znam alkoholiczki która wyszła z nałogu a znam takie co umierały parę razy i dalej piją..
Kobieta pijąc regularnie przez 6 m-cy wpada już w alkoholizm. Kobiety lekceważà ten problem bo uważają podobnie jak mężczyźni że mają wszystko pod kontrolą że są paniami swojego losu. A to G prawda. Znam kilka koleżanek które mają problem z alkoholem właśnie dlatego że zlekcewazyły jego podstepne działanie. Mało tego uważają że to normalne chlać jak 🐷. Chcą być twarde jak faceci chcą być niezależne jak faceci chcą szybkiego niezobowiazujacego sexu jak faceci....Poza tym kobiety wierzące zadko wpadają w alkoholizm, nie mylić z religijnymi.
One raczej powinny być wiedzące, a nie wiedzące. Wierzące często dają wiarę nie temu, co należy i wtedy zaczynają się problemy.
Kobiety piją z powodu feminizmu... Bo wmówiono im, że mogą być, a nawet powinny być mężczyznami i z nimi konkurować. A to jest wbrew kobiecej psychice. Stąd frustracja i typowe dla mężczyzn uzależnienia.
co za bzdury..
xD
Serio ludzie wolą oglądać film na YT jak piją kobiety zamiast iść z nimi pić? xD
7 minut o niczym. Do rzeczy i bez aspektów religijnych. Nie mieszajmy jeszcze w to Boga😂.
Alkoholiczki mają papajską morde
Ale to Ty dzwonisz
Pić czy ćpać trzeba umieć. Nie znasz umiaru jeden z drugim to pij mleko. Tylko ludzie słabi charakterem się uzależniają.
...i to jest, niestety, jeden z MITÓW na temat uzależnień.
@@Pirlipata Jakich mitów ? Synku znałem smak narkotyków czy alkoholu zanim się jeszcze urodziłeś więc nie mów mi co jest mitem co nie zwłaszcza że pewnie nawet papierosa w ustach nie miałaś.
xD o widzę prawdziwy mężczyzna zagościł w komentarzach
@@mateusz-grochowski Przynajmniej mogęcoś na ten temat powiedzieć bo znam to z autopsji. Żegnam
A gdzie ma się udać alkoholik ateista? Przecież nie będę siedział i słuchał bzdur o jakiejś wyższej istocie która w dodatku ma jakąś wolę wobec mnie...