Cześć, swojego czasu u swojego pracodawcy odebrałem z Nim Lublina z salonu wersja 3Mi czyli w sumie ostatnia przed pasagonem. Zakupił on trzy sztuki. Jedna z tych trzech sztuk zrobiłem ja sam 470 tys kilometrów, a jak go przejmowałem na swoje barki miał już 160 tys km, nie trudno wyliczyć że z chwilą gdy się z tym Lublinem rozstawałem miał przebiegu ponad 630 tys km, w tym okresie zostało wymienione 14 pomp wody, niezliczona ilość cybantow na przewodach paliwowych jak i pasków klinowych, nigdy nie był ruszany silnik, turbo sprzęgło czy rozrusznik alternator. Tego lublina kupił od Nas jakiś rolnik w 2014 roku nr rej był el7274x niebieska kabina z białym kontenerem o wymiarach prawie że Bodzio meble tylko o 20 cm dłuższy. Czemu pisze ten komentarz? Otóż po takim przebiegu tym pojazdem wiem, że jest on nie zawodny pod warunkiem technicznej wiedzy kierowcy od nowości, nasze sztuki że tak to nazwę bo była to firma rodzinna w tamtym okresie normalna ropę ze stacji widziała tylko w fabryce i podczas nagłych sytuacji braku paliwa, zaprzeczę jak by ktoś twierdził ze laliśmy opałowe czy tym podobne, otóż nie, zupełnie inna substancje niż paliwo na stacji i olej opałowy, substancje która służy po dziś dzień do zupełnie innych celów przemysłowych a zarazem w dalszym ciągu kosztuje mniej niż 1 zł za litr i na chwilę obecną badamy ile na tym wytrzymaja współczesne jednostki, mamy już francuski rekord 270tys km 1,6hdie czy ehdi jak zwał tak zwał ale hdi. Bo nie muszę pisać że szmelcwageny 2,0 tdi to nawet na opalowce jeżdżą setne tysiące kilometrów pod warunkiem wymiany oleju na czas czyli co 10 tys km. Zapraszam znawców tematu do odgadnięcia tajemniczej substancji... I tak nikt nie wie a mnie nawet mogą wsadzić. A Polskie auta dzięki temu jeździły by wieki
Tak na wstępie, zdjęcie Lublina z rajdowym Polonezem wygrywa. Widziałem te auta będąc młodym chłopcem rok w rok na Rajdzie Wisły podczas przygotowań oraz rajdów. Oni mieli rajdówki a my rowery. Wspominam miło Pana Bublewiczcza Który był bardzo cierpliwy i wyrozumiały dla kibiców. Nie zapomnę klangu tych Polonezów z OBRu i odgłosu rajdowych opon na górskich wirażach. Łza się kręci w oku żyjąc na obcej ziemi i w innych porąbanych czasach. Super projekt robicie. 1000+ dla Was! Lublinek jest świetnie odbudowany i zaroąbiście fotogeniczny. Podziwiam nakład prac przy odbudowie tego autka. Jest on super reklamą Waszego przedsięwzięcia.
Zepsuło się to, wymieniliśmy, po chwili zepsuło się co innego - , a jak to wymieniliśmy to padła kolejna rzecz. Jakie to prawdziwe 🤷 . Pozdrawiam pasjonatów!
Abstrahując od samego filmu, który z przyjemnością się oglądało to moje przygody z Lublinem w pełni pokrywają się z tym co Robert pokazałeś w tym materiale i hejt oraz drwiny z polskiej motoryzacji nie biorą się znikąd. Ja wiem, że za chwilę zlecą się obrońcy FSO, FSC itd. którzy ze sztandarem na ramieniu ruszą w moim kierunku niczym husaria ale na litość boską - jakość polskiej motoryzacji po prostu woła o pomstę do nieba. Większość zachodnich samochodów dostawczych z tego samego okresu lub starszych przy przebiegu 220 tysięcy dopiero się rozkręca a tu mamy wspaniały przykład jak samochód przy 220 tysiącach kilometrów zaczyna pomału wpadać w stan agonalny i najbardziej przerażające jest to, że wśród usterek są zarówno poważne awarie mechaniczne jak i absurdalne pierdoły, które psuć się po takim przebiegu nie powinny a kto wie czy nie powinny się w ogóle przytrafić ! Dlatego nie dziwota, że polska motoryzacja leży i kwiczy skoro coś takiego mogło opuścić fabrykę a zaślepieni fani polskiej motoryzacji z czasów PRL próbują utrzymywać ten kult argumentami, że "kiedyś to było" i że "ludzie mieli pracę" lub "te samochody zmotoryzowały nasz kraj" . Owszem, zmotoryzowały ale przy okazji pokazały po latach jaką jakościową degrengoladą one były i jaki szereg zaniedbań i klasycznego "mam to gdzieś" był wtedy tematem przodującym przy produkcji samochodów.
Lublin fajnie wyszedł, szczególnie zwiększenie rozstawu osi wpłynęło pozytywnie nie tylko na prowadzenie ale i na wygląd. Pozdrawiam serdecznie, projekt mega fajny.
Witam,popŕostu kochasz ten samochód, ja sam mam poloneza traka 1.9d,używam go codziennie, koszty napraw przewyższają jego wartość,ale miłość do niego nieprzemija,jest cudowny,mimo że to grat,nieznajde lepszego przyjaciela,pozdrawiam.
Uwielbiam takie historie, ponieważ przypominają mi się lata 2000-2005 kiedy jazda gratami nie była dla mnie przyjemnością lecz koniecznością. Opanowałem do perfekcji jazdę na lince, odpalanie malucha przez 6 miesięcy bez rozrusznika i jazdę na akumulatorze, bo przecież alternator nie jest niezbędny zawsze i wszędzie 🙂 pozdrawiam cieplutko!
Lublinem miałem okazję jechać tylko raz w życiu i było to kilka lat temu. Pamiętam, że był to dla mnie niezły szok jak ten samochód odbiegał od nazwijmy to cywilizowanych zachodnich konstrukcji. Ciasna kabina, głośno, mocy brak i zawieszenie na resorach piórowych od których wypadały plomby. Super przeżycie, nie zapomnę go nigdy 😁
Witam z ciekawością obejrzałem odcinek . Wiadomo Lublin jaki był to każdy wie ale kilka słów jak sobie radziłem a bylem zawsze dojechać do celu . Posiadaczem Lublin Plandeka do 3,5 DMC : na głośność jest sposób zaciągnięty od kierowców użytkujących Stara - koc gaśniczy położony na silnik przymocowany do nadwozia - jest cicho jak w osobówce . , wszelkie miejsca przeznaczone do smarowania [ zawieszenie wal i.t.p ] smarować co 5 tys po 150 tys te elementy były OK , konserwacja od nowości -uzupełnianie na zimę , instalacja elektryczna styki zabezpieczone na zimę [ wazelino techniczno ], filtry paliwa co 20 tys . . Nigdy mnie nie zawiódł a jeździłem nim nawet do Rzymu i to z laweto do 1,5 DMC . Spalanie na Polskim paliwie to z laweta max 12 ale jak zatankowałem Czeskie to nawet o 1,5 litry mniej . Takie moje skromne uwagi na temat samochodu Lublin . Tadeusz
@@daniello5810 Jak utrzymany w oryginalnym stanie to czemu nie? Tym bardziej że lublinów a w szczególności tych z początku produkcji już coraz mniej. Żuków i Nys 20 lat temu też było od pyty a dziś już prawie wyginęły a te co zostały są zazwyczaj zajeżdżone do granic możliwości. Z lublinami też już zaczyna tak się dziać
@@michabyrski3113 gdybym był handlarzem części albo miałbym mobilny warsztat to z chęcią bym go na lubkinku umieścił, zresztą lawete też bym mógł mieć lublina
Panie Robercie , podsmiewalem sie z tego Lublina w pozniejszych filmach ze kazda podroz nim to niewiadoma kiedy i w jaki sposob powroci do domu z uwagi na awaryjność 😅 Teraz kupilem podobnego 😊😜 rocznik 2004 , tez pompa Bosch turbo intercooler , niestety z urwanym paskiem rozrzadu , trzeba mu ogolnie troche "miłości" ale jestem szczesliwy , ze jedno z marzen spełnione , i łatwo sie nie poddam , bedzie jezdzil i sluzyl 😄 kiedys dostanie dumną naklejke "graty dają radę" 😎
Pozdrowienia od właściciela Lublina III z 2000 roku, blaszak towos 6 osób, wersja "long":) Kupiłem pod Opocznem w grudniu ubiegłego roku. Trasę do Gdańska przejechał bez problemu, ale... u sprzedającego nie chciał najpierw odpalić - rozrusznik. Pierwsze co zrobiliśmy, to wymieniliśmy na szybko na rozrusznik starszego typu bez wieszającego się elektromagnesu. Oczywiście obejście stacyjki jest zrobione. Na środku deski pod nawiewem mam "przycisk zapłonu" jak w tych bezkluczykowych ;) Kierownicę wymieniałem i ten sam problem - odskakiwała zaślepka klaksonu. Tam jest taka blaszka - była pod złym kątem odgięta. Po zdecydowanym odgięciu - trzyma :) No i to co muszę zrobić : kupić zaślepkę na atrapę chłodnicy - poszukuję akurat. Gdy chłodniejsze dni to jest standardowo niedogrzany. A tak to wóz na medal :D
O kurła, Pan Brykała! Skojarzyłem teraz nazwisko. Pan Robert Brykała przecież pisał do czasopisma Motor w czasach świetności tego tygodnika. Miło mi Pana poznać
Świetny odcinek na taki właśnie czekałem.Nie wyobrażam sobie aby Robert woził graty czym innym.Mój Polonez też często ma podobne usterki a nie myślę go się pozbyc... Nie umiem wytłumaczyc fenomenu Waszego Lublinka ale uwielbiam go.
Co do awaryjności Lublina - Trafił Pan kiepski egzemplarz. Już po zdjęciach z zakupu widać że poprzedni właściciel nie dbał o niego, a do tego dochodzi niska kultura techniczna - naprawy domowymi patentami itp. Stąd problemy - długie zaniedbania które wyszły w trakcie Pana eksploatacji. A silnik Lublina jak i osprzęt w postaci turbiny nie lubi zaniedbań - zwłaszcza w terminowej wymianie oleju. Co do sensu kupienia Sprintera/Ducato/Daily itp. - jak dotąd Lublin kosztował Pana jakieś 20-25k zł. W tej cenie nie kupi Pan lawety zachodniej marki w przyzwoitym stanie. Kupi Pan skarbonkę której doprowadzenie do stanu używalności nie będzie kosztowało 10k zł, ani nawet 15k zł. A tak po długiej drodze ma Pan samochód który jako tako jest wyprowadzony i zna go Pan jak własną kieszeń. Co do awaryjności Lublina - jakieś dwa lata temu firma Bodzio wyprzedała swoją flotę DZT Lublinów... wszystkie egzemplarze miały około 500kkm na licznikach... wątpię żeby tak duża firma utrzymywała tak dużą flotę gdyby Lubliny sypały sie co dnia. I jeszcze moja ciekawość... ma Pan może zdjęcia z przedłużania ramy?
@@MuzeumSkarbNarodu Z tego co pamiętam z innych filmów to elementy układu kierowniczego nie wytrzymały w lawecie 10kkm. Niestety jakość zamienników jest często kiepska. Nie myśli Pan nad wspomnianym kiedyś przeze mnie Intrall Lublinem 4,5 tony? Jest to pojazd niskoseryjny i unikatowy a niestety bardzo rzadko sie je obecnie spotyka na OLX czy OtoMoto.
Problem ze stacyjką rozwiązuje się zewnętrznym przyciskiem do odpalania od ursusa c360 a problem z siłownikiem gaszenia linką od starszego modelu albo urusa 😉
Podróże Lublinem przerobiłem w życiu dwie, obie pożyczonymi. Pierwsza, koniec 2001 r pożyczony skrzyniowy 2/3 (silnik turbo, nowe lusterka, ale stary układ świateł i wycieraczek), przebieg ok. 360000 km. Jechałem ze znajomym z Warszawy do Krynek na Podlasiu i z powrotem. Przywieźliźmy 2 ruskie zaprzęgi (Dniepry z koszami). Szedł świetnie, ale do dzisiaj pamiętam walkę z lewarkiem biegów i wrażenie mieszania w gównie... Podróż bez większego zmęczenia. Druga wyprawa, pożyczony także Lublin 1 izoterma z wolnossącym, wrzesień 2004 r. Warszawa-Łódź-Warszawa, na Moto Weteran Bazar. Brak wspomagania, stara kierownica z logo FS, luzy jak w starym Ikarusie. Przeżycia niezapomniane...
Miałem Lublina na full wypasie po tacie! Też żółty, furgon blaszak 2,4 turbo...- mankament był taki, że upały blokowały mu powrót pedałów sprzęgła i hamulca do prawidłowej pozycji, musiałem podciągać je stopą do góry, żaden mechanik nie poradził sobie z tym i Lublin wylądąwał na szrocie. Szkoda mi było, ale jazda była katorgą w korkach... Wypas fajny miał...- klima, Webasto, czujniki zużycia hamulców itd. do tego cały tapicerowany był.
Jak mawiał Klasyk - Bardzo Cię polubiłem Chłopie :) Musisz kiedyś do nas wpaść, tylko wcześniej zadzwoń żebyśmy byli w domu :D W końcu jest mikrofon! Czekam na Wasze filmy jak kiedyś na kolejny odcinek Air Wolfa :)
Iveco 2.8 to bardzo dobry wybór. Nie wiem, jak w Iveco, ale w Ducato jest bardzo fajna skrzynia z długą piątką zestopniowana pod trasy, nie brakuje szóstego biegu (choć trzeba się przyzwyczaić do dużej różnicy obrotów między 4. a 5. biegiem) czego np. nie mogę powiedzieć o 2.2 HDi w bliźniaczym Peugeot Boxer. Tylko tak jak mówię, w Iveco może być inny model skrzyni, bo jest tylny napęd. Ale sam silnik, szczególnie w wersji common rail, bardzo przyjemny.
Może zrobicie odcinek specjalny o wspomnieniach z serialu 07 zgłoś się o poruczniku Borewiczu i jego polonezie dziś odszedł jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów taki nasz James Bond
@@MuzeumSkarbNarodu Jak nie w temacie serialu, to w Polonezie Borewicza na pewno. ;) A i w jego Fiacie zapewne też. ;) Wystarczyłby i taki zestawik (jego kopia), chociaż trochę więcej tam tego było, więc zapewne do samego pokazania też by się trochę znalazło. A i do cudów dochodziło. Np. Mirafiori się zamieniła w Trabanta! ;) Można porównać. ;)
@@RadioPirat125PF Ś.P. Porucznik Borewicz miał egzemplarz przedprodukcyjny. Kierownica z Fiata 132, fiatowe odblaski na drzwiach itd. Brązowy Fiat to był jeden z pierwszych MR'ów - jeszcze bez małych migaczy na błotnikach, co by się zresztą zgadzało ponieważ występował tylko w pierwszych odcinkach do ok. 79 roku.
Witam widać stał się Pan prawdziwym Graciarzem a Graciarz zawsze da radę 😊a tak przy okazji do mojej kolekcji gratow doszedł PoloneZ Caro kupiony sercem bo rozum mówił nie i odbudową troszkę potrwa ale i tak Kocham te graty Pozdrawiam.
Chcę tylko powiedzieć że nawet najgorszy grat gdy dostanie trochę serca (uwagi i troski) to będzie śmigał i to działa w dwie strony bo najlepsze auto w rękach poje#@?!a będzie szwankować... Panie Robercie uratował pan auto, które ratuje inne auta... Podwójny SZACUN... DOBBLE respect ;) A propos: W dziale giallo ginestra brakuje topowych pozycji: - Lancia Delta, - Alfa Romeo spider, - FIAT barchetta, - FIAT stilo najlepiej 1.2 ;) Wiem, wiem to nie są tanie rzeczy ;) ale obiecuję że jeśli wygram wreszcie w LOTTO to porządnie dofinansuję SKARB NARODU. Serdecznie pozdrawiam i tak trzymajcie :)
Delta się kiedyś pojawi. Barchetta znacznie szybciej. Spider miał inny żółty a Stilo nie pasuje do żółtych Fiatów lat 90. Granicą tej kolekcji jest rok 2000. Może w przyszłości to się zmieni
Jak zawsze super film :) Ja też posiadam Lublina i też mam czasem go dość :D ale to bardzo wdzięczny samochód pomimo występujących czasem awarii przejedzie nie jednego nowego :) Pozdrawiam serdecznie:)
Klniesz na niego za każdym razem gdy się psuje a po każdej naprawie cieszysz się jak dziecko :D Gdy ktoś Ci opowiada ile kasy włożył w remont nowego busa Ty stwierdzasz że ostatnie 500zł na naprawę Lublina to były dobrze zainwestowane pieniądze ;)
Hehe w swoim Lublinie też nam problemy ze stacyjka co 10 tys muszę dać nową bo kostka się przypala, więc to taki pakiet olejowy. Z wyskakującym klaksonem wystarczy blasze podgiac i rozszerzyć te boczne mocowania albo wziąć klakson od jakiegoś Caro. Jeśli chodzi linkę licznika to u mnie też jest pęknięty ten pierścień do nakręcania ale wystarczy dać opaskę zaciskowa na to i trzyma. Auto tak samo awaryjne jak poldek czy DF ale zadbane robi robotę i wbrew pozorom dość przyjemnie się tym jeździ.
Czy naklejki działają z innymi urządzeniami? Pracując w utrzymaniu ruchu na walcowni blach karoseryjnych i chciałbym zwiększyć niezawodność maszyn pamiętających czasy poloneza, dużego fiata, cinquecento czy daewoo i myślę ,że naklejka to dobry pomysł tylko czy będą kompatybilne nie z samochodami?
Nie no z tym ładowaniem z auta na lawecie to miszczostwo 😄 Swoją drogą, jak zacząłeś opowiadać że alternator nie ładuje, to już pomyślałem o takim rozwiązaniu 😏 No kuźwa, masz awarie alternatora, a na pace masz agregat, czego więcej potrzeba 🤷♂️😄
Przez 4 lata jeździłem Lublinem na poczcie jako kierowca. Miał do tego poszerzoną budę i lusterka na ogromnych ,długich wysięgnikach, żeby cokolwiek było widać do tyłu. Żarł oleju jak narkoman heroinę.
Spędziłem 20lat jeżdżąc sam. Lublin II. (1997) . Nie zawiódł mnie nigdy na trasie tylko raz jeden myszka wlazła pod pasek rozrządu i przeskoczył przy odpalaniu. Nic się nie stało. Najgorsza to była walka z rdzą. coroczne skrobanie czyszczenie i konserwowanie. Wspominam go z sentymentem.
Super odcinek, długo na niego czekałem. Mam autolawete opla movano 2020 i ładowność 1150kg Lublinek 1500kg Super patent z najazdami ;) Ile Lublinek ma na haku ?? Co to za jazda jak się wie że się dojedzie ;) Pozdrawiam
28:28 Zamiast poduszek radziłbym wsadzić jeszcze po piórze (resor) na stronę, gdyż ramie poduszki mogą się nie spodobać i pewnie zachce się jej pęknąć Taka rada ode mnie👆
Lublinek boży dojechał do Białegostoku...bo jego miasto to Białystok, a jego życie to Białystok! Tak na serio, wszystko to potwierdza to tezę że Lubliny to gruz jakich mało, a nie że Artur dostał Lublina i go zepsuł, skoro te auta są wykonane z takiego szajsu. Padły dwa Lubliny, "moja miłość troszkę osłabła" Robercie, albo jesteś człowiekiem z marmuru, albo to grube niedopowiedzenie. I jak to tak remontować panowie? Przecież to już nie oryginał, to nie przystoi 😁
Niektórzy całe życie spędzają w Lublinie 😁
Dokładnie.
L
Tak samo niektórzy mają w Warszawie i Nysie.
Heh :) sztos!
@@QNIK11 a jeszcze inni w Łodzi 😉
Nawet laweta musi być polskim klasykiem - wielki szacunek za to pozytywne wariactwo, świat byłby lepszy, gdyby takich ludzi było więcej.
Cześć, swojego czasu u swojego pracodawcy odebrałem z Nim Lublina z salonu wersja 3Mi czyli w sumie ostatnia przed pasagonem. Zakupił on trzy sztuki. Jedna z tych trzech sztuk zrobiłem ja sam 470 tys kilometrów, a jak go przejmowałem na swoje barki miał już 160 tys km, nie trudno wyliczyć że z chwilą gdy się z tym Lublinem rozstawałem miał przebiegu ponad 630 tys km, w tym okresie zostało wymienione 14 pomp wody, niezliczona ilość cybantow na przewodach paliwowych jak i pasków klinowych, nigdy nie był ruszany silnik, turbo sprzęgło czy rozrusznik alternator. Tego lublina kupił od Nas jakiś rolnik w 2014 roku nr rej był el7274x niebieska kabina z białym kontenerem o wymiarach prawie że Bodzio meble tylko o 20 cm dłuższy. Czemu pisze ten komentarz? Otóż po takim przebiegu tym pojazdem wiem, że jest on nie zawodny pod warunkiem technicznej wiedzy kierowcy od nowości, nasze sztuki że tak to nazwę bo była to firma rodzinna w tamtym okresie normalna ropę ze stacji widziała tylko w fabryce i podczas nagłych sytuacji braku paliwa, zaprzeczę jak by ktoś twierdził ze laliśmy opałowe czy tym podobne, otóż nie, zupełnie inna substancje niż paliwo na stacji i olej opałowy, substancje która służy po dziś dzień do zupełnie innych celów przemysłowych a zarazem w dalszym ciągu kosztuje mniej niż 1 zł za litr i na chwilę obecną badamy ile na tym wytrzymaja współczesne jednostki, mamy już francuski rekord 270tys km 1,6hdie czy ehdi jak zwał tak zwał ale hdi. Bo nie muszę pisać że szmelcwageny 2,0 tdi to nawet na opalowce jeżdżą setne tysiące kilometrów pod warunkiem wymiany oleju na czas czyli co 10 tys km. Zapraszam znawców tematu do odgadnięcia tajemniczej substancji... I tak nikt nie wie a mnie nawet mogą wsadzić. A Polskie auta dzięki temu jeździły by wieki
Tak na wstępie, zdjęcie Lublina z rajdowym Polonezem wygrywa. Widziałem te auta będąc młodym chłopcem rok w rok na Rajdzie Wisły podczas przygotowań oraz rajdów. Oni mieli rajdówki a my rowery. Wspominam miło Pana Bublewiczcza Który był bardzo cierpliwy i wyrozumiały dla kibiców. Nie zapomnę klangu tych Polonezów z OBRu i odgłosu rajdowych opon na górskich wirażach. Łza się kręci w oku żyjąc na obcej ziemi i w innych porąbanych czasach. Super projekt robicie. 1000+ dla Was! Lublinek jest świetnie odbudowany i zaroąbiście fotogeniczny. Podziwiam nakład prac przy odbudowie tego autka. Jest on super reklamą Waszego przedsięwzięcia.
Zepsuło się to, wymieniliśmy, po chwili zepsuło się co innego - , a jak to wymieniliśmy to padła kolejna rzecz. Jakie to prawdziwe 🤷 . Pozdrawiam pasjonatów!
Dam wam pomysł , zróbcie z tej galerii mozaiki z Lublinem kalendarz ☺️
Koniecznie
Abstrahując od samego filmu, który z przyjemnością się oglądało to moje przygody z Lublinem w pełni pokrywają się z tym co Robert pokazałeś w tym materiale i hejt oraz drwiny z polskiej motoryzacji nie biorą się znikąd.
Ja wiem, że za chwilę zlecą się obrońcy FSO, FSC itd. którzy ze sztandarem na ramieniu ruszą w moim kierunku niczym husaria ale na litość boską - jakość polskiej motoryzacji po prostu woła o pomstę do nieba.
Większość zachodnich samochodów dostawczych z tego samego okresu lub starszych przy przebiegu 220 tysięcy dopiero się rozkręca a tu mamy wspaniały przykład jak samochód przy 220 tysiącach kilometrów zaczyna pomału wpadać w stan agonalny i najbardziej przerażające jest to, że wśród usterek są zarówno poważne awarie mechaniczne jak i absurdalne pierdoły, które psuć się po takim przebiegu nie powinny a kto wie czy nie powinny się w ogóle przytrafić !
Dlatego nie dziwota, że polska motoryzacja leży i kwiczy skoro coś takiego mogło opuścić fabrykę a zaślepieni fani polskiej motoryzacji z czasów PRL próbują utrzymywać ten kult argumentami, że "kiedyś to było" i że "ludzie mieli pracę" lub "te samochody zmotoryzowały nasz kraj" .
Owszem, zmotoryzowały ale przy okazji pokazały po latach jaką jakościową degrengoladą one były i jaki szereg zaniedbań i klasycznego "mam to gdzieś" był wtedy tematem przodującym przy produkcji samochodów.
Lublin fajnie wyszedł, szczególnie zwiększenie rozstawu osi wpłynęło pozytywnie nie tylko na prowadzenie ale i na wygląd. Pozdrawiam serdecznie, projekt mega fajny.
Witam,popŕostu kochasz ten samochód, ja sam mam poloneza traka 1.9d,używam go codziennie, koszty napraw przewyższają jego wartość,ale miłość do niego nieprzemija,jest cudowny,mimo że to grat,nieznajde lepszego przyjaciela,pozdrawiam.
Uwielbiam takie historie, ponieważ przypominają mi się lata 2000-2005 kiedy jazda gratami nie była dla mnie przyjemnością lecz koniecznością. Opanowałem do perfekcji jazdę na lince, odpalanie malucha przez 6 miesięcy bez rozrusznika i jazdę na akumulatorze, bo przecież alternator nie jest niezbędny zawsze i wszędzie 🙂 pozdrawiam cieplutko!
Lublinem miałem okazję jechać tylko raz w życiu i było to kilka lat temu. Pamiętam, że był to dla mnie niezły szok jak ten samochód odbiegał od nazwijmy to cywilizowanych zachodnich konstrukcji. Ciasna kabina, głośno, mocy brak i zawieszenie na resorach piórowych od których wypadały plomby. Super przeżycie, nie zapomnę go nigdy 😁
Ja raz siedziałem w trójce i to był szok ile tam jest miejsca w porównaniu z Żukiem i zupełnie inne fotele.
Klasyki wyglądają dużo lepiej na Lublinie, niż na współczesnej lawecie 👍
Na tym kogucie, co znajduje się na lublinie, powinien być napis: MUZEUM "SKARB NARODU".
I tak będzie. Czasu brak
I na drzwiach. W takim stylu, jak kiedyś na ciężarówkach "na użytek własny"
Jeździłem Lublinem chłodną, w waszym brakuje mi tego charakterystycznego gwwizzdu, pozdrawiam
WINCYJ takich opowiesci!
Dziękuję za świetne poczucie humoru. Dawno się tam nie uśmiałem.
Witam z ciekawością obejrzałem odcinek . Wiadomo Lublin jaki był to każdy wie ale kilka słów jak sobie radziłem a bylem zawsze dojechać do celu . Posiadaczem Lublin Plandeka do 3,5 DMC : na głośność jest sposób zaciągnięty od kierowców użytkujących Stara - koc gaśniczy położony na silnik przymocowany do nadwozia - jest cicho jak w osobówce . , wszelkie miejsca przeznaczone do smarowania [ zawieszenie wal i.t.p ] smarować co 5 tys po 150 tys te elementy były OK , konserwacja od nowości -uzupełnianie na zimę , instalacja elektryczna styki zabezpieczone na zimę [ wazelino techniczno ], filtry paliwa co 20 tys . . Nigdy mnie nie zawiódł a jeździłem nim nawet do Rzymu i to z laweto do 1,5 DMC . Spalanie na Polskim paliwie to z laweta max 12 ale jak zatankowałem Czeskie to nawet o 1,5 litry mniej . Takie moje skromne uwagi na temat samochodu Lublin . Tadeusz
Fajnie ze youngtimery ratujecie innym youngtimerem
Lublin to nie youngtimer zbytnio
@@daniello5810 Jak utrzymany w oryginalnym stanie to czemu nie? Tym bardziej że lublinów a w szczególności tych z początku produkcji już coraz mniej. Żuków i Nys 20 lat temu też było od pyty a dziś już prawie wyginęły a te co zostały są zazwyczaj zajeżdżone do granic możliwości. Z lublinami też już zaczyna tak się dziać
@@michabyrski3113 gdybym był handlarzem części albo miałbym mobilny warsztat to z chęcią bym go na lubkinku umieścił, zresztą lawete też bym mógł mieć lublina
Panie Robercie , podsmiewalem sie z tego Lublina w pozniejszych filmach ze kazda podroz nim to niewiadoma kiedy i w jaki sposob powroci do domu z uwagi na awaryjność 😅
Teraz kupilem podobnego 😊😜 rocznik 2004 , tez pompa Bosch turbo intercooler , niestety z urwanym paskiem rozrzadu , trzeba mu ogolnie troche "miłości" ale jestem szczesliwy , ze jedno z marzen spełnione , i łatwo sie nie poddam , bedzie jezdzil i sluzyl 😄 kiedys dostanie dumną naklejke "graty dają radę" 😎
Pozdrowienia od właściciela Lublina III z 2000 roku, blaszak towos 6 osób, wersja "long":)
Kupiłem pod Opocznem w grudniu ubiegłego roku.
Trasę do Gdańska przejechał bez problemu, ale... u sprzedającego nie chciał najpierw odpalić - rozrusznik.
Pierwsze co zrobiliśmy, to wymieniliśmy na szybko na rozrusznik starszego typu bez wieszającego się elektromagnesu.
Oczywiście obejście stacyjki jest zrobione. Na środku deski pod nawiewem mam "przycisk zapłonu" jak w tych bezkluczykowych ;)
Kierownicę wymieniałem i ten sam problem - odskakiwała zaślepka klaksonu. Tam jest taka blaszka - była pod złym kątem odgięta.
Po zdecydowanym odgięciu - trzyma :)
No i to co muszę zrobić : kupić zaślepkę na atrapę chłodnicy - poszukuję akurat. Gdy chłodniejsze dni to jest standardowo
niedogrzany.
A tak to wóz na medal :D
pan Artur Andrus jestem pod wrwzeniem aprace wkonana bardzo szanuje
O kurła, Pan Brykała! Skojarzyłem teraz nazwisko. Pan Robert Brykała przecież pisał do czasopisma Motor w czasach świetności tego tygodnika. Miło mi Pana poznać
Pisać to dużo nie pisałem ale robiłem zdjęcia
@@MuzeumSkarbNarodu o właśnie! Bardzo przepraszam.
Pamiętalem z podpisów.
To chyba już było dość dawno temu :D
@@paweltodudek 3 lata już nie pracuję
@@MuzeumSkarbNarodu ja to raczej z czasów przełomu wieków :)
Ten Lublin jest genialny - wygląda naprawdę bardzo dobrze.
Lublin chroni
Lublin radzi
Lublin nigdy cię nie zdradzi :D
Jesteś wielkim człowiekiem wielki szacuneczek dla ciebie naprawdę chyle czoła przed tobą 🙂👍
Świetny odcinek na taki właśnie czekałem.Nie wyobrażam sobie aby Robert woził graty czym innym.Mój Polonez też często ma podobne usterki a nie myślę go się pozbyc... Nie umiem wytłumaczyc fenomenu Waszego Lublinka ale uwielbiam go.
Czekałem na odcinek o tym Lublinie
Ja to z chęcią wyskoczyłbym do Lublina na kilka dni urlopu :)
Super odcinek !!!🌛 Dziękuję koszule zamawiam niebawem, jeszcze kolegów popytam o rozmiary weźmiemy więcej.
Co do awaryjności Lublina - Trafił Pan kiepski egzemplarz. Już po zdjęciach z zakupu widać że poprzedni właściciel nie dbał o niego, a do tego dochodzi niska kultura techniczna - naprawy domowymi patentami itp. Stąd problemy - długie zaniedbania które wyszły w trakcie Pana eksploatacji. A silnik Lublina jak i osprzęt w postaci turbiny nie lubi zaniedbań - zwłaszcza w terminowej wymianie oleju. Co do sensu kupienia Sprintera/Ducato/Daily itp. - jak dotąd Lublin kosztował Pana jakieś 20-25k zł. W tej cenie nie kupi Pan lawety zachodniej marki w przyzwoitym stanie. Kupi Pan skarbonkę której doprowadzenie do stanu używalności nie będzie kosztowało 10k zł, ani nawet 15k zł. A tak po długiej drodze ma Pan samochód który jako tako jest wyprowadzony i zna go Pan jak własną kieszeń. Co do awaryjności Lublina - jakieś dwa lata temu firma Bodzio wyprzedała swoją flotę DZT Lublinów... wszystkie egzemplarze miały około 500kkm na licznikach... wątpię żeby tak duża firma utrzymywała tak dużą flotę gdyby Lubliny sypały sie co dnia. I jeszcze moja ciekawość... ma Pan może zdjęcia z przedłużania ramy?
W Lublinie psują się rzeczy, które zostały wymienione na nowe.
@@MuzeumSkarbNarodu Z tego co pamiętam z innych filmów to elementy układu kierowniczego nie wytrzymały w lawecie 10kkm. Niestety jakość zamienników jest często kiepska. Nie myśli Pan nad wspomnianym kiedyś przeze mnie Intrall Lublinem 4,5 tony? Jest to pojazd niskoseryjny i unikatowy a niestety bardzo rzadko sie je obecnie spotyka na OLX czy OtoMoto.
Oby wszyscy ludzie "głupieli" Tak jak Wy🤫😁🌛
Problem ze stacyjką rozwiązuje się zewnętrznym przyciskiem do odpalania od ursusa c360 a problem z siłownikiem gaszenia linką od starszego modelu albo urusa 😉
Takie same rozwiązanie mam w swoim Lublinku
@@pjoter8653 to typowe problemy a ja podałem klasyczne rozwiązania
Podróże Lublinem przerobiłem w życiu dwie, obie pożyczonymi. Pierwsza, koniec 2001 r pożyczony skrzyniowy 2/3 (silnik turbo, nowe lusterka, ale stary układ świateł i wycieraczek), przebieg ok. 360000 km. Jechałem ze znajomym z Warszawy do Krynek na Podlasiu i z powrotem. Przywieźliźmy 2 ruskie zaprzęgi (Dniepry z koszami). Szedł świetnie, ale do dzisiaj pamiętam walkę z lewarkiem biegów i wrażenie mieszania w gównie... Podróż bez większego zmęczenia. Druga wyprawa, pożyczony także Lublin 1 izoterma z wolnossącym, wrzesień 2004 r. Warszawa-Łódź-Warszawa, na Moto Weteran Bazar. Brak wspomagania, stara kierownica z logo FS, luzy jak w starym Ikarusie. Przeżycia niezapomniane...
Łapka w górę, to rzecz oczywista, a dla Lublina zapewne jeszcze niejedna awaria się zdarzy :)
od kręcenia filmu kilka
Szacunek Wam się należy za to co robicie
Graty daja rade.
Lublinek boży :-D
mógłby zajechać na szkolną obejrzeć tamtejszą relikwię :)
Koszt odsmrodzenia tapicerki z ciężkiego przewyższa wartość pojazdu
Część , z chęcią kupię takie koszulki ! Sam trzymam Lubliny Hobbystycznie ;-) pozdrawiam !
Piękna przejażdżka ulicą Karową, tam widok lawety, to przeważnie zwożenie rajdówek w dół:)
Miałem Lublina na full wypasie po tacie!
Też żółty, furgon blaszak 2,4 turbo...- mankament był taki, że upały blokowały mu powrót pedałów sprzęgła i hamulca do prawidłowej pozycji, musiałem podciągać je stopą do góry, żaden mechanik nie poradził sobie z tym i Lublin wylądąwał na szrocie.
Szkoda mi było, ale jazda była katorgą w korkach...
Wypas fajny miał...- klima, Webasto, czujniki zużycia hamulców itd. do tego cały tapicerowany był.
Super Lublin. ważne jest to że jest nasz. MADE IN POLAND 🇵🇱❤️
Koszmar każdego urlopowicza.
Cały urlop w Lublinie.
😉
Świetne są te historie i genialnie Pan je opowiada, świetny to kanał :)
Jak mawiał Klasyk - Bardzo Cię polubiłem Chłopie :) Musisz kiedyś do nas wpaść, tylko wcześniej zadzwoń żebyśmy byli w domu :D W końcu jest mikrofon! Czekam na Wasze filmy jak kiedyś na kolejny odcinek Air Wolfa :)
Lublin na podwoziu Iveco rozwiązał by temat albo były też takie fabrycznie przedłużane ale wyszło ich niewiele ale fajny pomysł winszuje i pozdrawiam.
Fajny materiał.Lublinem to się najeździło
Mój znajomy montował niedawno do takiego Lublina silnik od Iveco 2.8 razem ze skrzynią , mówił ze bardzo ładnie pasuje
powoli dojrzewam do takiej decyzji
Iveco 2.8 to bardzo dobry wybór. Nie wiem, jak w Iveco, ale w Ducato jest bardzo fajna skrzynia z długą piątką zestopniowana pod trasy, nie brakuje szóstego biegu (choć trzeba się przyzwyczaić do dużej różnicy obrotów między 4. a 5. biegiem) czego np. nie mogę powiedzieć o 2.2 HDi w bliźniaczym Peugeot Boxer. Tylko tak jak mówię, w Iveco może być inny model skrzyni, bo jest tylny napęd. Ale sam silnik, szczególnie w wersji common rail, bardzo przyjemny.
Może zrobicie odcinek specjalny o wspomnieniach z serialu 07 zgłoś się o poruczniku Borewiczu i jego polonezie dziś odszedł jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów taki nasz James Bond
Niestety nie dysponujemy takimi materiałami. właścicielem praw jest TVP
@@MuzeumSkarbNarodu Może być i bez tych materiałów, jeśli w ogóle byłaby chęć i pomysł na nagranie takiego odcinka. Ja też bym z chęcią obejrzał.
@@RadioPirat125PF nie wiem czy jestem dostatecznie kompetentny
@@MuzeumSkarbNarodu Jak nie w temacie serialu, to w Polonezie Borewicza na pewno. ;) A i w jego Fiacie zapewne też. ;) Wystarczyłby i taki zestawik (jego kopia), chociaż trochę więcej tam tego było, więc zapewne do samego pokazania też by się trochę znalazło. A i do cudów dochodziło. Np. Mirafiori się zamieniła w Trabanta! ;) Można porównać. ;)
@@RadioPirat125PF Ś.P. Porucznik Borewicz miał egzemplarz przedprodukcyjny. Kierownica z Fiata 132, fiatowe odblaski na drzwiach itd. Brązowy Fiat to był jeden z pierwszych MR'ów - jeszcze bez małych migaczy na błotnikach, co by się zresztą zgadzało ponieważ występował tylko w pierwszych odcinkach do ok. 79 roku.
Przez kilka lat użytkowania Lublina wydażyły mi się dwie awarie, mianowicie pękł wybierak skrzyni biegów i strzeliła śruba regulacji zaworu
Odcinek jak zawsze super.
Pozdrawiam serdecznie
Koszulka zamówiona, czekam na więcej, w końcu lato za pasem 😉
Super robota pozdrawiam
Kawał fajnej roboty . Graty są super !
Kiedy koszulki z laweta będą do kupienia ?
@@ArturO-dd3rr już są
sklep.muzeumskarbnarodu.pl/produkt/preorder-koszulka-z-nadrukiem-lublin-pod-warszawa-muzeum-skarb-narodu/
Fajny materiał pewnie każdy nie ma ochoty patrzeć na koszty naprawy które szybują szybko i wysoko.
Pozdrawiam.
I jest on Lublin laweta. Dość wyboista historia tego grata ale jest przynajmniej o czym opowiadac wspominac. Pozdrawiam
Świetne filmy , czekam na następne 👍👍👌. Pozdrawiam Robert ze Szczecina
Witam widać stał się Pan prawdziwym Graciarzem a Graciarz zawsze da radę 😊a tak przy okazji do mojej kolekcji gratow doszedł PoloneZ Caro kupiony sercem bo rozum mówił nie i odbudową troszkę potrwa ale i tak Kocham te graty Pozdrawiam.
Super auto
Sam mam. Lublina ale wywrotkę
Idealny wół roboczy 😃😃😃
Fajne te filmy i naprawdę ładnie komentujesz. Super super 👍👍🇵🇱
Bardzo dobra robota!
Super odcinek!!!
Lublin ma swój urok, miłość do niego jest jak sinusoida :-) ale to polski dostawczak i jest super !
Suuuuuper materiał
Super szalony chłopak
Pasowała by mi taka praca, wozić fajne graty Lublinem :)
Moje ukochane auto służbowe. Lubelek II D-157 numer boczny na poczcie w trójmieście.
Ciekawe kiedy podczas pracy Lublina wlaczycie lampy robocze ostrzegawcze na dachu.
Dzień dobry, cześć i czołem ,
jestem graciarski Romek,
mam na lawecie złomek,
a w złomie wodę , rdzę i gaz,
powtarzam zatem jeszcze raz...
Super film jak zawsze!
Myślę, że kierowcy z pewnego sklepu meblowego mogliby się wypowiedzieć na temat jazdy Lublinami 🤣
Jakby wypikać brzydkie slowa to pewnie niewiele by zostało
Yugo! 😀 powiew zachodu z Jugosławii!
Mój tata miał dwa w pracy świetnie się nimi jeździło za małego auto zapakowane do pełna i do Szczyrku na wakacje
Chcę tylko powiedzieć że nawet najgorszy grat gdy dostanie trochę serca (uwagi i troski) to będzie śmigał i to działa w dwie strony bo najlepsze auto w rękach poje#@?!a będzie szwankować...
Panie Robercie uratował pan auto, które ratuje inne auta...
Podwójny SZACUN... DOBBLE respect ;)
A propos:
W dziale giallo ginestra brakuje topowych pozycji:
- Lancia Delta,
- Alfa Romeo spider,
- FIAT barchetta,
- FIAT stilo najlepiej 1.2 ;)
Wiem, wiem to nie są tanie rzeczy ;) ale obiecuję że jeśli wygram wreszcie w LOTTO to porządnie dofinansuję SKARB NARODU.
Serdecznie pozdrawiam i tak trzymajcie :)
Delta się kiedyś pojawi. Barchetta znacznie szybciej. Spider miał inny żółty a Stilo nie pasuje do żółtych Fiatów lat 90. Granicą tej kolekcji jest rok 2000. Może w przyszłości to się zmieni
Ten Lublin to bochater o którego nikt nie prosił a każdy go potrzebował
fajny ten wasz Lublin :)
Takiego zestawu Patryk może tylko zazdrościć… 😜
Czy planujecie kupić stara 266 w żółtym kolorze od energetyki
Uderzyło 😁😄😅
Świetny odcinek ☺️
Jak zawsze super film :) Ja też posiadam Lublina i też mam czasem go dość :D ale to bardzo wdzięczny samochód pomimo występujących czasem awarii przejedzie nie jednego nowego :) Pozdrawiam serdecznie:)
Klniesz na niego za każdym razem gdy się psuje a po każdej naprawie cieszysz się jak dziecko :D Gdy ktoś Ci opowiada ile kasy włożył w remont nowego busa Ty stwierdzasz że ostatnie 500zł na naprawę Lublina to były dobrze zainwestowane pieniądze ;)
Hehe w swoim Lublinie też nam problemy ze stacyjka co 10 tys muszę dać nową bo kostka się przypala, więc to taki pakiet olejowy. Z wyskakującym klaksonem wystarczy blasze podgiac i rozszerzyć te boczne mocowania albo wziąć klakson od jakiegoś Caro. Jeśli chodzi linkę licznika to u mnie też jest pęknięty ten pierścień do nakręcania ale wystarczy dać opaskę zaciskowa na to i trzyma. Auto tak samo awaryjne jak poldek czy DF ale zadbane robi robotę i wbrew pozorom dość przyjemnie się tym jeździ.
daj przekaźnik przed rozrusznikiem to się nie przepali więcej
Czy naklejki działają z innymi urządzeniami? Pracując w utrzymaniu ruchu na walcowni blach karoseryjnych i chciałbym zwiększyć niezawodność maszyn pamiętających czasy poloneza, dużego fiata, cinquecento czy daewoo i myślę ,że naklejka to dobry pomysł tylko czy będą kompatybilne nie z samochodami?
Nie no z tym ładowaniem z auta na lawecie to miszczostwo 😄
Swoją drogą, jak zacząłeś opowiadać że alternator nie ładuje, to już pomyślałem o takim rozwiązaniu 😏
No kuźwa, masz awarie alternatora, a na pace masz agregat, czego więcej potrzeba 🤷♂️😄
Czy mógłby ktoś napisać, jak nazywa się muzyka od 2:48 do 3:19 ? Dziękuje i pozdrawiam.
Lublin wygląda mega.....
Jaka jest długość najazdu w lublinie?
Pamiętam fabryke u mnie w Lublinie kurcze ile wyszlo zukow i lublinkow
Przez 4 lata jeździłem Lublinem na poczcie jako kierowca. Miał do tego poszerzoną budę i lusterka na ogromnych ,długich wysięgnikach, żeby cokolwiek było widać do tyłu. Żarł oleju jak narkoman heroinę.
No i na taki film, gdzie bohaterem głównym jest Lublin laweta czekałem...
Lublinem 500 km szanuje😀👍
Spędziłem 20lat jeżdżąc sam. Lublin II. (1997) . Nie zawiódł mnie nigdy na trasie tylko raz jeden myszka wlazła pod pasek rozrządu i przeskoczył przy odpalaniu. Nic się nie stało. Najgorsza to była walka z rdzą. coroczne skrobanie czyszczenie i konserwowanie. Wspominam go z sentymentem.
Robert to musi być miłość❤❤❤
Fajny materiał
Woz na medal :)
Ale Kozak!
Nooo ten żółty kolor robi robote !
Super odcinek, długo na niego czekałem. Mam autolawete opla movano 2020 i ładowność 1150kg Lublinek 1500kg
Super patent z najazdami ;)
Ile Lublinek ma na haku ??
Co to za jazda jak się wie że się dojedzie ;) Pozdrawiam
28:28
Zamiast poduszek radziłbym wsadzić jeszcze po piórze (resor) na stronę, gdyż ramie poduszki mogą się nie spodobać i pewnie zachce się jej pęknąć
Taka rada ode mnie👆
Nie koniecznie, większość w tym miejscu ma gumowe odboje...
Co to jest to zielone z jednym kołem z przodu?
Tempo z Niemiec lata '40
piękny kolor tego yugo
Lublinek boży dojechał do Białegostoku...bo jego miasto to Białystok, a jego życie to Białystok!
Tak na serio, wszystko to potwierdza to tezę że Lubliny to gruz jakich mało, a nie że Artur dostał Lublina i go zepsuł, skoro te auta są wykonane z takiego szajsu.
Padły dwa Lubliny, "moja miłość troszkę osłabła" Robercie, albo jesteś człowiekiem z marmuru, albo to grube niedopowiedzenie.
I jak to tak remontować panowie? Przecież to już nie oryginał, to nie przystoi 😁