[Q&A] Będę nieustępliwa :-) pod ostatnim Q&A pytałam o Eucharystię. Więc ponawiam :-) Uda sie może zrobić jakąś serie albo chociaż mini-serie o Eucharystii? Tak żeby wyjaśnić znaczenie i historie znaków, gestów, symboli liturgicznych i słów wypowiadanych przez kapłana i wiernych. Bo sporo osób chodzi na Mszę Świętą w ogóle nie rozumiejąc tych rzeczy, więc jak mają ją przeżywać. Bądźmy szczerzy dla wielu katolików Msza kończy mniej więcej po kazaniu, dla części po czytaniach(bo na kazaniu ksiądz bredzi), albo raczej słuchają tylko Ewangelii(jeśli w ogóle) bo reszta jest niezrozumiała, trochę smutne ale prawdziwe. Mam nadzieje, że uda zrobić taka serie :-) Pozdrawiam :-)
to są ważne rzeczy a szczególnie sama eucharystia. Jestem osobą której ta wiedza o eucharystii czym ona jest, po co i dlaczego powstała bardzo pomogła przybliżyć się do Boga. I myślę że dużo osób po części rezygnuje z bycia katolikiem właśnie dlatego że nie wie i nie rozumie o co w tym chodzi. A kiedy nie wie i nie rozumie to wtedy człowiek sam sobie próbuje udzielić odpowiedzi i często dochodzi do wniosków, że ta eucharystia to tylko taka inscenizacja, pusta tradycja dla tradycji itp. A to nie prawda oczywiście, jakby taki człowiek poznał prawdę to ta prawda mogłaby go zatrzymać przy Bogu. Na kazaniach w kościele dużo i często powinno się mówić o eucharystii, tłumaczyć czym ona jest, dlaczego powstała, jak powstała itp. bo inaczej wiara szybko wymrze albo ulotni się jak powietrze.
Maria Anna wejdź na kanał Brat Michał na yt :-). O Eucharystii mówił śp. Ks. Kaczkowski. Jeszcze kiedyś widziałam na yt taki filmik, na którym pewna kobieta chyba z Meksyku miała objawienia podczas Mszy i ona dużo mówiła właśnie o tym co się dzieje podczas Eucharystii. Pozdrawiam ciepło :-)
5 lat temu,było mi bardzo źle.Do mojej rodziny wkradlo się zło.Nie radzilam sobie.Zły chciał mnie doprowadzić do obłędu.Pod wpływem natłoku myśli wezwałam Jezusa aby mi pomógł.I stało się.Jezus wlal we mnie tyle miłości,światłości,ciepla,że kocham wszystkich.Tak zaczęło się moje życie w prawdziwej wierze..Jestem zakochana w Panu Jezusie.Żyję ewangelią,codzienną eucharystia,komunią.To Jezus jest moją DROGĄ PRAWDĄ I ŻYCIEM.❤Zaufałam Panu całą sobą.Na początku było bardzo źle,zły szalał i mieszał,ale nie dawałam się bo wierzyłam że Jezus jest przy mnie.Teraz już są owoce-moi bliscy zmieniają się na lepsze.Jest tak jak Jezus mi mówił (chcesz zmieniać innych- zacznij od siebie)i zaczęłam.💒 Błogosławionej nocki wszystkim.❤
Czy tylko ja popłakałam się ze śmiechu, gdy ojciec czytał te komentarze? Ze wszystkich Pandzioch razem wziętych można zrobić niezły kabaret :D Dziękuję, do tygodni nie miałam tyle radości skondensowanej w kilka minut :)
A taka jest właśnie katolicka nauka, miłość w żadnym wypadku nie jest uczuciem, a aktem woli, wolnej woli człowieka. Te z komentarzy które kładły nacisk na "chemie w mózgu" i "geny" podchodzą do człowieka jak do zwierzęcia, co jest przykrą przypadłością ostatnich stuleci.
Szczęść Boże o. Adamie, mam tę przyjemność skomentować to Q&A ponieważ - UWAGA UWAGA - Nowenna pompejańska, którą odmawialiśmy wszyscy razem w tamtym roku, zupełnie niespodziewanie zadziałała! Dwa miesiące po skończeniu Nowenny zaczęła się historia z kimś kto dziś jest mi bardzo bliski. Ja z natury nieco sceptyczna muszę przyznać rację, Bóg działa i Bóg to wszystko wymyślił. Zakochanie to fantastyczna sprawa, zwłaszcza kiedy jest tak wyczekiwane i tak upragnione a jednocześnie tak niespodziewane, choć wymodlone. Pozdrawiam wszystkich, a zwłaszcza o.Adama, osobę która pośrednio przyczyniła się do mojego dzisiejszego szczęścia! Pozdrawiam serdecznie, Magda :) Paaaaaa
^_^ umarłam ze śmiechu... ta nasza inteligencja... ale... ważny temat a ja podziękuję Ojcu Adamowi za wytłumaczenie i jednocześnie odpowiedź a moje pytanie - Bóg zapłać
Sama biochemia zakochania jest uwarunkowana nasza genetyką (czyli tym co jest Darem od Boga) i historią (tu jest juz nasza wola ale i Plan Bozy), za to budząca się rownolegle od początkowych dni Milość jest działaniem Ducha Świętego (od którego pochodzi Wszelka Miłość), który przekonuje nas w naszych myślach, emocjach, pragnieniach, snach o Prawdzie...także o tym jaką wspaniałą osobę Pan postawił na naszej drodze :)
Komentowanie komentarzy przez o.Adama powala jak grawitacja :) Zawsze podejrzewałem, że to zakochanie to jest jednak jakiś stan chorobowy ;) Dziękuję za tematyczne Q&A
[Q&A] Ja mam takie na wesoło. Obecnie studiuję i tak sobie myślę, że o. Adam też kiedyś studiował. Może Ojciec przytoczyć jakieś zabawne sytuacje z tych czasów? Najgorsi/najlepsi prowadzący, ulubione przedmioty, wtopy itp. Proszę!
A co z przeznaczeniem? Katolicy mogą wierzyć, ze Bóg ma dla nich jakiś plan i wszystko ci dzieje się w naszym życiu ma jakiś sens? to jakie osoby poznajemy w naszym życiu, które Bóg stawia na naszej drodze to nie jest przypadek, tylko albo są nam przeznaczone, albo maja nas czegoś nauczyc?
Nie wszystko co się dzieje ma sens. Dzieje się mnóstwo rzeczy, które nigdy nie powinny się zdarzyć. To co się dzieje i kogo spotykamy wynika z naszych decyzji i decyzji innych osób. Czasem Bóg rzeczywiście "aranżuje" coś, ale nie w tym sensie, że kogoś nam podsuwa do zakochania, ale np. pokazuje nam osobę, której powinniśmy pomóc. Jest wiele świadectw, gdzie ludzie nagle usłyszeli od Boga głos w głowie mówiący coś bardzo konkretnego, w stylu "Zadzwoń teraz, w środku nocy do twojego znajomego i spytaj, czy chce porozmawiać", "Podejdź do tej osoby i zapytaj czy przypadkiem nie boli jej kręgosłup i czy możesz się za nią pomodlić". Takie rzeczy się zdarzają, ale nie każdemu. Tylko wtedy, gdy mamy bliską relację z Bogiem i jesteśmy wyczuleni na Jego głos, kiedy damy Bogu pozwolenie na kierowanie naszym życiem (np. modlitwa oddania życia Jezusowi) i zobowiążemy się, że będziemy robić to co nam powie. Bóg nikomu się nie narzuca, jeśli nie zostanie zaproszony. W kwestiach uczuciowych też może nam pomóc. Ale jeśli chcemy, żeby Bóg nam pomógł zdecydować, np. czy wiązać się z pewną osobą na stałe, czy może zerwać, to przede wszystkim musimy o to poprosić i modlić się o podjęcie odpowiedniej decyzji. Ale nie działa to automatycznie, nie ma żadnego przeznaczenia. To w kim się zakochujemy zależy po prostu od naszego gustu, charakteru, zainteresowań.
Najwyższym imperatywem na tym świecie jest nasza wolna wola. Nawet Bóg się pod nią nagina i nie zmusza nas do niczego. W związku z tym nie może być czegoś takiego jak przeznaczenie, bo wykluczałoby to wolną wolę. Oczywiście, Bóg działa subtelnie i podsuwa nam rozwiązania, ale zawsze zostawia nam wybór.
Maciej Jurkowski Ale który to może być odcinek, jest ich tam dużo, muszę odsłuchać wszystkich, by dowiedzieć się co ojciec twierdzi na temat przeznaczenia? Ja tam nie bardzo jestem przekonana o braku przeznaczenia. Jak słusznie z resztą niektórzy zauważyli bierze w łeb wówczas idea modlitwy o dobrego małżonka, bo jeśli Bóg nie ma z tym nic wspólnego to po co się o to modlić. Ja od początku byłam przekonana, że jeżeli mam żyć w małżeństwie to istnieje taka osoba, którą Bóg mi przeznaczył, muszę ją tylko rozpoznać. Byłam też przekonana, że jeżeli nie znajdę osoby, co do której nie będę pewna, że to ta, to nie zamierzam wiązać się z kimś na siłę, po to tylko, by nie zostać samotną. Cierpliwie czekałam i odrzucałam "oferty", które mnie nie interesowały. A miałam dwóch takich dużo ode mnie starszych wielbicieli, którzy poszukiwali na gwałt żony, tak bardzo, że nawet moje mocno niegrzeczne zachowanie wobec jednego z nich, stosowane po to, by go przekonać o moim stanowczym "nie" nie skutkowało. A nachalność była tak wielka, że moi znajomi byli przekonani, że jesteśmy parą, mimo, że ja nigdy na to nie przystałam. Trochę mi się wtedy wydawało, że jestem w sytuacji bez wyjścia, bo trudno spotkać kogoś innego, gdy z pozoru wygląda, że jestem już z kimś. W każdym razie prosiłam Boga o pomoc i pewien zakonnik dzięki Bogu przekonał go, żeby zdecydowanie zrezygnował ze związku ze mną i nie próbował więcej, jeśli wyraźnie nie zechcę, by wrócił. Chłopak ten po jeszcze chyba kilku krótkich związkach przez kilka następnych lat najwyraźniej pogodził się z samotnością a później, gdy był już po czterdziestce znalazł sobie żonę chyba 17 lat od siebie młodszą i wydają się być szczęśliwymi rodzicami trójki dzieci. Ja zaś znalazłam sobie męża z przekonaniem, że to ten i żaden inny. Z perspektywy już pewnego czasu, pomimo odkrywania wad, które ciężko przyjąć, bo bardzo drażnią jestem nadal przekonana, że podjęłam właściwą decyzję i z nikim innym nie byłabym tym bardziej w stanie stworzyć udanego małżeństwa, nikt lepiej nie nadawał się właśnie dla mnie, choć może był najwłaściwszy dla kogoś innego.
Nie rozumiem co to się stało, ale znikły wpisy M. Jurkiewicza. Czyżby zniechęciły go moje długie zwierzenia. W każdym razie zdążyłam dotrzeć do odcinka o przeznaczeniu (nr 4 ballady i romanse), chciałam podziękować za link, ale również podzielić się spostrzeżeniami jakie znalazłam wśród komentarzy pod nim. Przede wszystkim Julio nasze przekonanie o przeznaczeniu ma uzasadnienie w Biblii. Mianowicie w księdze Tobiasza (Tb 6,18) anioł mówi do Tobiasza, że Sara jest mu od wieków przeznaczona. Również w księdze Rodzaju jest modlitwa o spotkanie żony przeznaczonej Izaakowi (Rdz 24, 12-14)
Jestem zakochana w moim synku, bo sprawia mi ból, budząć mnie 5-6 razy w nocy, a ja nadal mam siłę na funkcjonowanie w dzień 😆 Mój próg bólu mocno się obniżył 😊 Trwa to już ponad 4 miesiące i końca nie widać! Ciekawe jak będzie wyniszczony mój organizm, bo to już 3 dziecko i 3 zakochanie ☺ i nawet nie mogę sobie ulżyć czekoladą, bo mały to alergik ☺ Tym razem pozdrawiam wszystkich zakochanych rodziców ☺
mój syn tak się budził do 3 roku życia:) zakochanie to jednak potężna sprawa bo jeszcze żyje :) albo moze poprostu organizm matki przyzwyczaja sie do braku snu :) pozdrawiam i życze siły i oby maluszek szybko zaczal przesypiac noce ;)
Joanna Stępień-Pasieczna a moja córcia ta najmłodsza miała taki okres że budziła się w środku nocy i pytała czy ja kocham. Jak usłyszała odpowiedz to padało następne pytanie-mamusiu to już mogę spać? Tak trwało jakiś rok......zakochana mama musiała funkcjonować w dzień bo w domu jeszcze kilkoro dzieci było.pozdrawiam i życzę sił i wytrwałości. ela😘💜🌻
Podziwiam Was z tym wstawaniem. Stan niewyspania to dla mnie jedna z najgorszych rzeczy. 5 miesięcy temu urodziłam córeczkę i przez pierwsze 1,5 miesiąca jak wstawalam to byłam jak zombie. Modlilam się żeby dac radę ale w zamian moja córcia zaczęła przesypiac 10-12 godzin w nocy. Wszyscy mi mówią że z drugim już tak nie będzie łatwo. Zobaczymy. Ma to plusy i minusy bo w dzień muszę więcej wymyślać bo dziecko nie śpi do tego nie lubi być sama nawet na moment. Mam nadzieję że ilość tych wstawan w nocy nie jest wymiernikiem miłości 😉 pozdrawiam Was dziewczyny 😊
Joey P nasze wszystkie dzieci podobnie śpią i podobnie się budzą, córka ma prawie 6 lat i też jeszcze potrafi obudzić się w nocy...ja się zastanawiam czy potrafię jeszcze przespać cała noc bez pobudki 😆 pozdrawiam Mamusie ☺
Trzeba umieć odróżnić zakochanie od miłości. Najpiękniej o miłości mówi Biblia.Zakochujemy się łatwo gorzej z odkochaniem.Ks.Pawlukiewicz mówi kto się nie uśmiecha ten nie kocha, a więc życzę langustowiczom ....... :)
Dzień bez Szustaka to dzień niepełny,jestem ewidentnie uzależniona od tego kanału,a właściwie od Ojca i codziennych "rozmów" z nami😊pozdrawiam serdecznie Ojca i Wszystkich subskrybentów kanału☺
drugi tydzień jestem chora i nie mogę wyzdrowieć do końca, co zaczyna mnie już męczyć i smucić(aż narzeczony się już martwi tym moim zmartwieniem) , ale oglądając ten odcinek śmiechłam :D dzięki ojcze Adamie :) no i było bardzo mądrze.
Ojcze Adamie dajesz nam to czego bardzo nam potrzeba. humor i trzeźwe spojrzenie... na stan zakochania❤️Dodam do "Lisa" naukowego, to przekaz niezbadany "telepatycznie" przekazywany i przez dwoje osób dobrze się rozumiany i sercem odbierany a przez taki stan rozpędzany jak pociąg expresowy😊💓
Super Q&A mam tylko małą nadzieję że ludzie z E Wedla nie oglądali tego odcinka bo to może rzutować na cenę czekolady a i tak już jest droga ;) pozdrawiam Z Panem Bogiem.
sfinks egipt - Ja trafiłem wczoraj na promocję. I jakimś trafem dziś właśnie jadłem czekoladę (z promocji) przez cały dzień. Ostatni kawałek podczas tego odcinka...
o jak dobrze ,że jest ktoś kto jak "krowie na granicy" mi to wyjaśnił, niby człowiek coś tam wie i przeczuwa, ale jak nie usłyszy w prostych słowach "że trawa jest zielona ,a niebo niebieskie" i już ,to se kombinuje po swojemu i zagmatwanie gotowe :-) Dziękuję i pozdrawiam
Czy można kochać bez zakochania? Obecnie wydaje mi się, że tak. Pamiętam "zakochania" z lat dziecięcych (niezbyt szczęśliwe bo byłem masakrycznie nieśmiały), potem, może na skutek różnych przeżyć i doświadczeń już nigdy nie było "tego samego". Owszem mnóstwo kobiet mi się podobało, ale co z tego, skoro obok była zawsze inna też piękna, też dobra. Każda wyjątkowa, niesamowita. Ostatecznie żonę znalazłem i wybrałem po pewnym czasie znajomości, gdy "weszła" w moje życie, zainteresowania, na szlaki którymi szedłem dotychczas sam. Teraz im dłużej jesteśmy tym czuję w sobie, że bardziej ją kocham. Oby tak zostało ;) Owszem, dużo się modliłem za nas i za tą miłość..pomódlcie się więc i za nas, módlmy się wszyscy za siebie :)
[Q&A] Dlaczego antykoncepcja w małżeństwie jest grzechem? Dlatego, że zamyka się na nowe życie? Przecież seks w małżeństwie nie służy tylko posiadaniu potomstwa, czy się mylę? A co z naturalnym planowaniem rodziny, wyliczaniu dni płodnych i niepłodnych, przecież wtedy w dni niepłodne nie dojdzie do poczęcia, więc świadomie odrzucamy nowe życie. A co jeśli nie można stosować tej metody, a nie planuje się potomstwa, zostaje wstrzemięźliwość? Gdyby mógłby mi to ktoś racjonalnie wytłumaczyć, byłabym wdzięczna :)
Drogi Ojcze Adamie Do poprzedniego odcinka o zbawieniu dodaje schody Św. Tereski od Dzieciątka Jezus czyli stajemy przed wielkimi schodami prowadzącymi do miejsca gdzie na górze siedzi Bóg . Schody są dużo większe od nas. Gdy staramy się wejść na nie i zmagamy się mimo niemożliwości to w pewnym.momencie Bóg widząc naszą wytrwałość sam schodzi i sam wnosi nas na ten stopień . Pa pozdrawiam
Dziękuję bardzo za filmik! Dla mnie zauroczenie jest strasznie męczące szczególnie nieodwzajemnione bo nie można na niczym innym się skupić bo myśli krążą tylko wokół jednej osoby.
Zakochanie szkodliwe? Wcale nie! To jest jedna z najbardziej pożytecznych rzeczy na świecie. Tylko że trzeba się nauczyć to dobrze przeżywać. Nie tylko dla psychiki, ale też dla fizycznego zdrowia jest dobre. Uczy poznawać drugą osobę, co sprawia, że nejlepiej umie się ją kochać.
Ja już trochę żyję na tym świecie i uważam, że Bóg mówi do nas w sprawie miłości. Zakochałem się w mojej żonie od pierwszego wejrzenia. I wiem, że taka miłość istnieje. Ale to prawda, że wielu myli zauroczenie czy fascynację z miłością. Trochę trzeba siebie poznać i słuchać co Bóg do nas mówi. Szczęść Boże wszystkim.
Super odcinek :* zabawny ale też dużo wyjaśniający. Zatesknilam za seria ballady i romanse. Pozdrawiam szczególnie tych którzy zainspirowali ojca Adama do powstania tego C&A :)
I bardzo dobrze że tak jest! Bo ja się zakochałam w takim dziadu, że racjonalnie nie mogę sobie tego przetłumaczyć... Ale nie poddam się, odkocham się!
dzien dobry :) mega superowy odcinek. (pozdro dla wszystkich dyskutantow ):) ta grawitacja mnie rozwalila dzieki pozdrawiam serdecznie mega pozytywnie.
jak przychodzi zakochanie to znak ,ze jestesmy glodni milosci ..nawet bedac bardzo wierzaca,moze przyjsc ten moment ,ze ktos moze sie w kims zauroczyc ..-a to jest znak ,ze jestesmy nadal cielesni :))
czikitomania, już jest jutro, jestem na rogu i czatuję na Krzycha :) A przy okazji info dla Krzycha, żeby łatwo mógł mnie rozpoznać: Krzychu, mam wywiązane różowe kokardy na porożu, bądź czujny chłopaku :)
Cudooowny odcinek! Oświetla ten tak zawiły temat. Naparwdę ciekawa narracja i w dodatku w przystępnej i przyjemnej dla widza formie. Nie zgodzę się jednak co do chemii zauroczenia. Za zakochanie odpowiada mieszanka dopaminy, noradrenaliny i fenyloetyloaminy ( zostało zakwalifikowane ono jako zaburzenie nawyków i popędów - F63.9). Dzięki samej fenyloetyloaminie otrzymalibyśmy tylko euforyczne pobudzenie (bo należy ona do grupy amfetamin). Rzeczywiście to PEA (C8-H11-N) jest produkowana jako pierwsza, ale bez pozostałych dwóch związków, nie byłoby mowy o zakochaniu (najnowsze badania trochę to wyprzedziły). 😋
[Q&A] 1. Jeśli komuś nie podoba się pomysł życia wiecznego. Po prostu nie chce żyć wiecznie. Czy w takim razie może w jakiś sposób zagwarantować sobie, że po śmierci po prostu zniknie? 2. Czy życie wieczne jest jedyną nagrodą za wiarę w Pana Boga? 3. Czy jedynym sensem wiary jest sama wiara(życie wieczne i wielbienie Pana)
chce tylko dodac, ze wraz z wiekiem, a mam juz 42 lata, mijaja te wszystkie stany podwyzszonej dopaminy, serotoniny, adrenaliny i inne 'maliny' - na szczescie. w starszym wieku zakochanie sie jest fajniejsze, po prostu zdrowsze... eh, pewnie sie znajdzie ktos kto to skrytykuje.
Jest zasadnicza roznica miedzy miloscia a tworzeniem zwiazku i zakochaniem. U osob ktore psychicznie sa destrukcyjnie uksztaltowane nie beda szczesliwe w zwiazku z prostej przyczyny - pozwola sie krzywdzic. My dajemy przyzwolenie na to by nas szanowal czy tez nie. Dlatego by stworzyc szczesliwy zwiazek i byc szczesliwym w milosci pewne rzeczy trzeba przepracowac. Bog pragnie naszego szczescia i jestesmy stworzeni do tego aby byc szczesliwi i kochac. Kochac szczesliwie. A nie ludzic sie ze to milosc i zyc w nieszczesciu. Swietny Vlog. Pozdrawiam serdecznie
Byliśmy perfect do kiedy nastąpiła akcja z jabłkiem. Nasze ciała nie są juz perfect ( rodzą kobiety w bólach itd. ) więc ciału nie za bardzo można ufać ze względu na wczesniej wymienione hormony. Zwlaszcza kiedy chodzi o zakochanie. To że ciało chce czekolady to nie znaczy że jej potrzebuje albo ze czekolada jest dobra to samo z innymi emocjami i zakochaniem. Jedyną mapą do prawdziwego 'zakochania'= miłości jest czytanie Pisma Świętego. Znajac je mamy je w głowie, wersety z pisma jak instrukcje mówią podpowiadają nam wtedy co robić kiedy ciało działa na nas destrukcyjne. Modlitwa oczyszcza nasze myśli, oczy, umysł i... nasze hormony. Jeżeli się nie modlisz, nie uczestniczysz w sakramentach itd mózg zaprowadzi Cie tam gdzie jest mu komfortowo a nie tam gdzie bedziesz bezpieczny. To dlatego ludzie z patologicznych rodzin częeesto wybieraja nieświadomie patologicznego partnera i dziwią sie potem .. co ja zrobiłam? Nasze ciało działa prawie perfekcyjnie przy duuuużej dawce słowa Bożego i modlitwy. Jeżeli kochasz Boga modlisz się ( tak naprawdę ) czytasz Pismo Sw. to bedzie Ci trudno źle trafić bo codziennie jestes w ramionach Jezusa i tylko wtedy jest bezpiecznie i wszystko jest jasne. Hormonalne zakochanie Ci wtedy nie grozi 😊 Sam mózg zabierze Cie tam do czego jestes przyzwyczajony nie koniecznie do tego co jest dla Ciebie dobre. Można to odkręcić. A skad wiemy co dla nas dobre? Z Pisma Sw. Nakarm mózg Słowem Bożym i modlitwą. Uzależnij się od Słowa Bożego i Jezusa Chrystusa aby jego w Tobie było jak najwięcej. Idealnie by by bylo próbować zostać Świętym 😊 Kiedy jest Jezusa dużo w nas kiedy nieustannie karmisz umysł Słowem Bożym o wiele mniej przyziemnych zakochan nam groźni. Jak to ktoś powiedział do zakochania potrzebna jest myśl musisz ją dopuścić. Jednak przepełnione myśli Jezusem nie dadzą szans na ' płytkie zakochanie ' bo Bóg który wygrał śmierć jest w Tobie. Poradzi sobie z pokusami 😊 Najlepszym lekarstwem na wszystko jest Jezus. Jeżeli jest nie tak jak powinno być... zwiększ dawkę Jezusa w sobie poprzez modlitwę. Zanim pomyślisz że to nie działa zadaj sobie pytanie czy próbowałeś powyższy 'lek' w dużej dawce i czy jesteś od niego uzależniony na tyle abyś pozwolił mu działać w Twoim ciele w każdej sekundzie Twojego życia. 😊 A kiedy przyjdzie czas gdy Pan będzie chciał abyś wszedł w związek nie tylko bedziesz czuł ze to ten partner. Będziesz po prostu wiedział dane Ci będzie wiedzieć i nic nie stanie na drodze bo Jezusowi nie stanie nic na drodze stanąć oprócz Ciebie samego kiedy decydujesz sie na życie bez modlitwy, sakramentów itd. Bedziesz kochał Boga całym umysłem duszą... pigułka na każdą minutę - modlitwa: Jezu Chryste zmiłuj sie nade mną grzesznikiem. Działa jak nic. Z Bogiem ❤
Inspirują nas media i kultura . To one mówią nam jak kochać , jak być w dobrej relacji A przecież im na nas nie zależy . Tam wszystko jest nakręcane przez chciwość i chęc zysku recepta na osiagnięcie tego fałszywego spełnienia . Pewnego dnia spojrzałam w lustro i poczułam w sercu ogrone współczucie i litość dla samej siebie Byłam dla siebie taka surowa Rozpłakałam się i zrozumiałam , że byłam w błędzie . Uważam , że nie ma niczego złego w dbaniu o siebie i o swoje zdrowie Ale gdy staję się to obsesją ,ograbia nasze dusze z piękna Większość z nas patrzy na te wszystkie kobiety w magazynach i od razu porównuję się z nimi Wszystkie te rzeczy , które chcą nas zniewolić Idea , że o naszej wartości stanowi ciało nasz wygląd to co na zewnątrz Moja wiara mnie od tego uwalnia :)
Świetny odcinek proszę Ojca! Jeszcze nikt nie potraktował tego tematu tak wyczerpująco:) A Julii nalezą się wielkie lody oczywiście z czekoladą:) za to, że tak uparcie drążyła temat:))
Mam pytanie, trochę podobne do tematu filmu: Czy jeśli żal jest uczuciem (nie mamy wpływu na uczucia) to jak się "zmusić" do czucia żalu i czy w ogóle można. Czy w takim razie brak żalu jest grzechem? Błogosławionego dnia 😁👼🙏
Ja tam nie mysle ze uczucia biora sie z nikad. Czy nie biora sie czasami z mysli? Np. jak sie zmieni zdanie np.ze cos niby niewinnego jest grubo niewporzadku, malo tego, ze ktos na tym ucierpial, wtedy z tego przekonania wyplynie zal.
Pytanie do Q&A: Dlaczego wiara? Dlaczego Bóg tak bardzo pragnie od nas wiary? Dlaczego to właśnie wiara jest tym, co ma nas bezpośrednio uprzywilejować do zbawienia ("łaską przez wiarę"), a nie na przykład czynne kochanie ludzi lub po prostu samo to, że jesteśmy ludźmi? Dlaczego błogosławieni ci którzy nie widzieli, a uwierzyli? Do próby szukania odpowiedzi na te pytania natchnął mnie przyjaciel, kiedy zapytał mnie wczoraj przez co dostępujemy zbawienia. Mówię, że czytałem, że przez wiarę. Na co on się słusznie pyta: czyli ja nie będę zbawiony, bo nie wierzę w Boga, tak? No i tu nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby on miał nie być zbawiony - a jednak przecież nie wierzy. Czy można wobec tego "uwierzyć" w Boga po śmierci? Im dłużej rozmyślam, tym bardziej skłaniam się ku temu, że wszyscy ludzie dostąpią zbawienia, bo gdyby ktokolwiek go nie dostąpił, to byłoby to mega nie fair (nie chcę się za bardzo rozpisywać dlaczego tak uważam). Nie czuję się bardziej godny zbawienia niż mój przyjaciel dlatego, że wydaje mi się że wierzę.
takie długie silne zakochanie to myślę że rzeczywiście było by szkodliwe i męczące ale takie leciutkie, delikatne tak żeby nie stracić chęci do partnera, nie zgorzknieć, nie zobojętnieć , nie popaść w marazm to nie byłoby szkodliwe a raczej wskazane. Przy silnym zakochaniu, czy zauroczeniu jak to się mówi człowiek nie mógłby się skupić w pracy, bardzo by się męczył jeśliby obok nie miał swojego ukochanego, miałby problemy z koncentracją uwagi przez co prowadzenie samochodu mogło by być niebezpieczne i taka osoba byłaby bardziej podatna na gubienie, pozostawianie swoich rzeczy w sklepie, mieście, gdziekolwiek.
Dokładnie wiem o co Ojcu chodzi bo sama to przechodziłam niedawno temu. Strasznie nie lubię stanu zakochania/zauroczenia. Gdy byłam w tym stanie czułam się bardzo zniewolona. Dopiero jak to minęło i poczułam jak bardzo mnie ten stan i ten człowiek zranił. A to był tylko ten stan w mózgu i fenyloetylonamina. Pamiętam jak w którymś z wywiadów Pan Rutkowski mówił że zakochana osoba powinna iść na l4. Zgadzam się calkowicie :D teraz poznałam inna osobę do której nie czuje już takiego zakochania i dopiero teraz wiem jak można w wolności budować miłość. Nawet jeśli kiedyś ten stan do kogoś znowu mnie dotknie będę wiedziała aby to przeczekać.
[ Q&A] Ojcze, uwielbiam Cię! :-). Jesteś najlepszy :-). Mam do Ciebie Ojcze kilka pytań, które mnie nurtują, mam nadzieję, że odpowiesz na wszystkie :-). 1. Czy Pismo Święte (takie nowo zakupione) powinniśmy poświęcić? 2. Wiem, że kiedyś ksiądz grzech samobójcy brał na siebie( teraz wiem, że uznaje się, że człowiek popełnił grzech samobójstwa z powodu choroby psychicznej), na czym to polegało? Jak ksiądz pokutowal za ten ciężki grzech? 3. Jak poradzić sobie z przesladujacymi, meczacymi, wulgarnymi myślami, których się nie chce, nie są nasze? 4. Ojcze, podaj proszę, korzyści dla naszej duchowości wynikające z posiadania stałego spowiednika. 5. Jak rozeznać swoje powołanie? Jakie pytania powinniśmy sobie zadać? 6. Czy można spowiadac się podczas Mszy św. Czy może lepiej nie? Są osoby łącznie z niektórymi księżmi, które mówią, że to są dwa sakramenty i nie można ich mieszać, bo "ucieka" nam Msza, a tego co powie spowiednik można nie usłyszeć. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Bardzo Ci Ojcze dziękuję za Twoje odpowiedzi :-). Dzięki Bogu za to, że jesteś :-).
Anna Kowal 1Anno akt poświęcenia jest wielopostaciowy , dobrze abyś sama je odkryła ,postawiła sobie pytanie co on oznacza ,co może oznaczać.wtedy będziesz. wiedzieć .
Anna Kowal 2 bardziej trzeba by się skłonić w kierunku hipoytezy nieustannego wstawiennictwa tegoż księdza o łagodność Pańską gdyż jak wiadomo samobójstwo jest przede wszystkim najgorszy z powodu niedowierzania Bogu Panu taki ktoś będąc w czyścu tak musi odrzucić wszystkie błędy które doprowadziły jego do tego czynu ,a chodzi też następstwa tego czynu ,braku tego kogoś.
Drogi Ojcze Szustaku, Bardzo podoba mi się odpowiedź Ojca na pytanie odnośnie zauroczenia. Brzmiało to bardzo logicznie, zrozumiałam wszystko co Ojciec próbował wytłumaczyć nam w tym filmiku. Lubię słuchać ludzi, którzy są w stanie spojrzeć na pewien temat z kilku różnych perspektyw. Często się zdarza, że katolicy mówią (przynajmniej w moim otoczeniu), że wszystko co się wokół nas dzieje jest wyłącznie darem/działaniem Boga. Z drugiej strony ludzie nauki kompletnie odrzucają postawę katolików twierdząc, że to biologia, chemia, fizyka jest jedynym źródłem zdarzeń, które się dzieją. Myślę, że patrzenie na temat z pozycji i katolika i naukowca (jakkolwiek to brzmi) otwiera nam umysł na wiele nowych i ciekawych rzeczy. Bardzo się cieszę, że Ojciec nie zamknął tego tematu twierdząc, że Bóg sprawia, że się zakochujemy lecz przedstawił wszystkie aspekty tego stanu (byłam pod ogromnym wrażeniem wszystkich nazw enzymów, które Ojciec wymienił). Chciałam tylko pogratulować umysłu :) wiem, że może to brzmieć trochę śmiesznie, ale bardzo szanuję i chętnie słucham ludzi mających ciekawy i otwarty umysł! Niby wiedziałam to z poprzednich filmików, ale zawsze miło jest odkryć to na nowo :) Tyle z mojej strony ;) Miłego dnia!
[Q&A] Moje pytanie pewnie zginie w gąszczu innych, ale warto spróbować, bo sprawa zastanawia mnie od dawna: Skoro Jezus był cieślą, to pracował przy budowie budynków, albo wykonywał jakieś meble, prawda? Czy wiadomo jakie konkretnie meble wykonał, albo przy których budynkach pracował? Czy jest w ogóle szansa, że cokolwiek z tego zachowało się do dnia dzisiejszego? Pozdrawiam :)
No cóż...moje zakochania były ferelne. I już nie chcę. Nie chcę również już z nikim się wiązać. Chyba nie jestem w stanie tworzyć trwałej relacji. Z tą szkodliwością zakochania - zgadzam się. Jest szkodliwy. Ale wszystkim Wam życzę dobrych wyborów. I prawdziwej, szczerej miłości.
[Q&A] Witam Ojcze Adamie. Oglądam Langustę często z moimi rodzicami, którzy reprezentują pokolenie żyjące w PRLu. Ostatnio doszło między nami do dyskusji na temat sanktuariów Maryjnych w Polsce i jak się okazało szczególnie moja mama wierzy w niesamowite właściwości lecznicze wszystkich przykościelnych "źródełek z cudowną wodą". Również ciężko mi wytłumaczyć mamie, dlaczego tylko objawienia w Gietrzwałdzie są uznane przez Kościół, a inne sanktuaria typu Licheń itp. opierają się na legendach ludowych i... no właśnie... Moja mama uważa, że coś z moją wiarą jest nie tak skoro mam dystans do miejsc pokroju Lichenia. Dlatego uciekam się do Ojca Adama z prośbą o pogadankę na temat miejsc kultu Maryjnego w Polsce. Bo mam wrażenie, że dla niektórych ludzi wiara w świętość tych miejsc jest silniejsza od wiary w Biblię i w samego Boga. Jak się do tego odnosić? Czy te "cudowne źródełka" mają rzeczywiście cudowne właściwości, czy to bardziej "chwyt marketingowy" dla spragnionych pielgrzymów? Pozdrawiam w imieniu swoim i rodziców i z głębi serducha błogosławię!!
Dziękuję, Ojcze, super było usłyszeć zdrową naukę o zakochaniu! ;) A jak Ojciec mówił o dostrzeganiu ludzi jako kształty, to wyobraziłem sobie to bardzo dosłownie... np "o, trójkąt idzie" xd Pozdrawiam, z Bogiem :)
Kocham Ojca! :D odcinek oczywiście ekstra i w ogóle, ale najbardziej w aspekcie śmiechowym to rozwalił ojciec "o, będzie seks, będzie seks" 😂 dziękuję za obniżenie serotoniny :D nie tylko czekolada, ale Szustak też działa ;p
Q&A A co zrobić żeby przestać kochać? Gdy miłość niszczy, wpływa destrukcyjnie na nas, jak się odkochać? Jak przestać kochać osobę, którą się kochało całym sercem i oddało się jej całe życie a ta osoba Cię opuściła i teraz każdy dzień jest jedną wielką pustką, i mimo że żyje się dalej to jednak czuje się jak ściska w sercu każdego dnia, po miesiącu, po roku, po dwóch latach...czy można przestać kochać? Czy może kto decyduje się na miłość musi być gotowy na cierpienie?
Musisz się wyzwolić emocjonalnie z tego związku, który ciągle trwa w twoim sercu. Spróbuj choć jeden dzień o tym nie myśleć, to będzie sukces i tak samo kolejnego dnia, a z czasem stopniowo emocje będą opadać. Na pewno nie rezygnuj z miłości bo emocje są przenoszalne i to samo albo nawet bardziej można czuć do innych dziewczyn. Ale też uważaj i nie wchoć w głębsze relacje z dziewczynami, przy których wciąż myślami wracasz do tamtej.
wydaje mi się jednak, że warto przemyśleć to zdanie o zakochaniu. Ze wszystkim się zgadzam poza tym, że te wszystkie uwarunkowania w nas budzą się niezależnie od Boga. Że tylko w nas to założył, a dalej się dzieje samo. Nie jest to takie niekontrolowane przez Niego. On podprowadza do spotkania tej drugiej osoby. Też mogę się mylić, ale myślę, że tak to jednak działa ;-)
Mi się nasuwa takie rozmyślanie odnośnie miłości, jak to jest, wzywani jesteśmy do miłosierdzia względem bliźnich, do miłości bezwarunkowej a jednocześnie nieraz słyszymy że nie możemy dawać się wykorzystywać. Czy związek, w którym poświęcamy się dla drugiej osoby bez otrzymywania tyle samo ma sens? Czy jest w tym jakaś granica?
[Q&A] Rozumiem, że same zauroczenie to pewien biologiczny proces, którym Pan Bóg nie kieruję. Jednak sam fakt spotkania jakieś konkretnej osoby - o ile wychodzimy z domu, jednak zależy od Boga? W tym sensie, że Pan Bóg ingeruję w pewnym stopniu w nasza życie przecież to czy kogoś spotykamy, pewne sytuację są za Jego przyczyną? Ponadto zastanawiam się co w przeciwnym przypadku, gdy zauroczenia brak. Od kilku tygodni spotykam się z chłopakiem, bardzo go polubiłam, ma świetne poczucie humory (zawsze mamy o czym porozmawiać), czuję się przy nim bezpiecznie i traktuję mnie wyjątkowo jako kobietę - ogólnie obiektywnie bardzo dobry kandydat do związku. Jednak myślę, że gdybym z nim wcześniej nie pisała, nie poznałabym jaki jest, to nie zwróciłabym na niego uwagi na ulicy. Wiele rzeczy nie podoba mi się w jego wyglądzie i już miałabym ochotę coś pozmieniać, a nawet nie jesteśmy parą - co moim zdaniem nie jest w porządku, bo powinnam go akceptować jak chcę z nim być. Całowałam się z nim i było bardzo przyjemnie, ale nie było takiej fascynacji, takiego woooow.... Zamiast czuć motyle w brzuchu, dalej jakby szukam, tj. nie mam problemu żeby spotkać się z kimś innym. Dlatego sama nie wiem czy tak powinno być. Czy jednak zauroczenie to nie jest coś koniecznego na początku, a potem można sprawdzać dalej? Powinna być przecież różnica między przyjacielem a przyszłym mężem?
Jestem niezmiernie wdzięczna Ojcu za tego vloga, czuję się niezwykle wyróżniona. Humor mam poprawiony na co najmniej miesiąc :) Dziękuję bardzo! :)
Julio (jeśli takie Twoje prawdziwe imię:), pozdrawiamy serdecznie:)
julia maj No i jeszcze wyróżniona pozdrowieniem. Wow.
Wszystkiego dobrego, Julio :)
Korzystaj z okazji i zadawaj kolejne pytania to może znowu pobudzisz dyskusję, której wynik naprowadzi o.Adama na kolejne Q&A ;)
julia maj 💪
Od dzisiaj zamiast "podobasz mi się" będzie "chcę przedłużyć z tobą gatunek" 😂😂😂😂
[Q&A] Będę nieustępliwa :-) pod ostatnim Q&A pytałam o Eucharystię. Więc ponawiam :-)
Uda sie może zrobić jakąś serie albo chociaż mini-serie o Eucharystii? Tak żeby wyjaśnić znaczenie i historie znaków, gestów, symboli liturgicznych i słów wypowiadanych przez kapłana i wiernych. Bo sporo osób chodzi na Mszę Świętą w ogóle nie rozumiejąc tych rzeczy, więc jak mają ją przeżywać. Bądźmy szczerzy dla wielu katolików Msza kończy mniej więcej po kazaniu, dla części po czytaniach(bo na kazaniu ksiądz bredzi), albo raczej słuchają tylko Ewangelii(jeśli w ogóle) bo reszta jest niezrozumiała, trochę smutne ale prawdziwe. Mam nadzieje, że uda zrobić taka serie :-) Pozdrawiam :-)
Maria Anna taaak dołączam sie, byłoby SUPER!😇
to są ważne rzeczy a szczególnie sama eucharystia. Jestem osobą której ta wiedza o eucharystii czym ona jest, po co i dlaczego powstała bardzo pomogła przybliżyć się do Boga. I myślę że dużo osób po części rezygnuje z bycia katolikiem właśnie dlatego że nie wie i nie rozumie o co w tym chodzi. A kiedy nie wie i nie rozumie to wtedy człowiek sam sobie próbuje udzielić odpowiedzi i często dochodzi do wniosków, że ta eucharystia to tylko taka inscenizacja, pusta tradycja dla tradycji itp. A to nie prawda oczywiście, jakby taki człowiek poznał prawdę to ta prawda mogłaby go zatrzymać przy Bogu. Na kazaniach w kościele dużo i często powinno się mówić o eucharystii, tłumaczyć czym ona jest, dlaczego powstała, jak powstała itp. bo inaczej wiara szybko wymrze albo ulotni się jak powietrze.
Mika J zgadzam się zupełnie. Mam nadzieję że Ojciec weźmie ten temat na warsztat.
Maria Anna wejdź na kanał Brat Michał na yt :-). O Eucharystii mówił śp. Ks. Kaczkowski. Jeszcze kiedyś widziałam na yt taki filmik, na którym pewna kobieta chyba z Meksyku miała objawienia podczas Mszy i ona dużo mówiła właśnie o tym co się dzieje podczas Eucharystii. Pozdrawiam ciepło :-)
Jako osoba nie wychowana w wierze dołączam się :)
5 lat temu,było mi bardzo źle.Do mojej rodziny wkradlo się zło.Nie radzilam sobie.Zły chciał mnie doprowadzić do obłędu.Pod wpływem natłoku myśli wezwałam Jezusa aby mi pomógł.I stało się.Jezus wlal we mnie tyle miłości,światłości,ciepla,że kocham wszystkich.Tak zaczęło się moje życie w prawdziwej wierze..Jestem zakochana w Panu Jezusie.Żyję ewangelią,codzienną eucharystia,komunią.To Jezus jest moją DROGĄ PRAWDĄ I ŻYCIEM.❤Zaufałam Panu całą sobą.Na początku było bardzo źle,zły szalał i mieszał,ale nie dawałam się bo wierzyłam że Jezus jest przy mnie.Teraz już są owoce-moi bliscy zmieniają się na lepsze.Jest tak jak Jezus mi mówił
(chcesz zmieniać innych- zacznij od siebie)i zaczęłam.💒
Błogosławionej nocki wszystkim.❤
Czy tylko ja popłakałam się ze śmiechu, gdy ojciec czytał te komentarze? Ze wszystkich Pandzioch razem wziętych można zrobić niezły kabaret :D Dziękuję, do tygodni nie miałam tyle radości skondensowanej w kilka minut :)
blackdot. Ja się prawie posikałam kiedy ojciec czytał komentarz Rudego Liska ;)
Łzy jeszcze nie ciekły, ale prawie prawie ;P Uważam, że to bardzo dobry pomysł na Q&A XD
Bóg zapłać za wspólną modlitwę. Kocham was.....dobrej błogosławionej nocy. Całuje ela. 🌻❤
Świetny komentarz! Tak mało poświęca się czasu na takie tematy, a są one bardzo ważne. Poznać i zrozumieć "co się ze mną dzieje"!
Super! ten odcinek powinien być dostępny dla wszystkich nastolatek.. uratowalby wiele złamanych serc bardzo młodych ludzi
Papież Franciszek kiedyś powiedział miłość to nie uczucie, miłość to decyzja. I miał rację.
A taka jest właśnie katolicka nauka, miłość w żadnym wypadku nie jest uczuciem, a aktem woli, wolnej woli człowieka. Te z komentarzy które kładły nacisk na "chemie w mózgu" i "geny" podchodzą do człowieka jak do zwierzęcia, co jest przykrą przypadłością ostatnich stuleci.
@@Regis596 No ale tu właśnie trzeba rozróżnić miłość a zakochanie... zakochanie jest tą chemią, a miłość wyborem.
jak miło, Wieczorno- czwartkowy
Q & A❤❤❤
Bardzo konkretna odpowiedź na moje już długo nurtujące mnie pytanie w sprawie zauroczenia☺ Jest Ksiadz Wspaniałym Człowiekiem⚘Bóg Zapłać🙏
Bardzo lubię Q&A :)
10 lat po slubie i ja sie dopiero teraz dowiaduje!!! Ojcze Adamie ty to jestes niesamowity! Pozdrawiam!
Dobranoc, piękna lekcja 😊 pozdrawiam i błogosławię Wszystkich.
Szczęść Boże o. Adamie,
mam tę przyjemność skomentować to Q&A ponieważ - UWAGA UWAGA - Nowenna pompejańska, którą odmawialiśmy wszyscy razem w tamtym roku, zupełnie niespodziewanie zadziałała! Dwa miesiące po skończeniu Nowenny zaczęła się historia z kimś kto dziś jest mi bardzo bliski. Ja z natury nieco sceptyczna muszę przyznać rację, Bóg działa i Bóg to wszystko wymyślił. Zakochanie to fantastyczna sprawa, zwłaszcza kiedy jest tak wyczekiwane i tak upragnione a jednocześnie tak niespodziewane, choć wymodlone. Pozdrawiam wszystkich, a zwłaszcza o.Adama, osobę która pośrednio przyczyniła się do mojego dzisiejszego szczęścia! Pozdrawiam serdecznie, Magda :) Paaaaaa
Dobrej nocy wszystkim .. z Panem Bogiem Drodzy Przyjaciele...☺❤
^_^ umarłam ze śmiechu... ta nasza inteligencja... ale... ważny temat a ja podziękuję Ojcu Adamowi za wytłumaczenie i jednocześnie odpowiedź a moje pytanie - Bóg zapłać
Sama biochemia zakochania jest uwarunkowana nasza genetyką (czyli tym co jest Darem od Boga) i historią (tu jest juz nasza wola ale i Plan Bozy), za to budząca się rownolegle od początkowych dni Milość jest działaniem Ducha Świętego (od którego pochodzi Wszelka Miłość), który przekonuje nas w naszych myślach, emocjach, pragnieniach, snach o Prawdzie...także o tym jaką wspaniałą osobę Pan postawił na naszej drodze :)
Komentowanie komentarzy przez o.Adama powala jak grawitacja :) Zawsze podejrzewałem, że to zakochanie to jest jednak jakiś stan chorobowy ;) Dziękuję za tematyczne Q&A
Drogi Ojcze dzięki Ci jestem pod wrażeniem. Bardzo mi to ojca gadanko pomogło zresztą jak wszystko o czym ojciec mówi. pozdrawiam serdecznie xxxx
[Q&A] Ja mam takie na wesoło. Obecnie studiuję i tak sobie myślę, że o. Adam też kiedyś studiował. Może Ojciec przytoczyć jakieś zabawne sytuacje z tych czasów? Najgorsi/najlepsi prowadzący, ulubione przedmioty, wtopy itp. Proszę!
A co z przeznaczeniem? Katolicy mogą wierzyć, ze Bóg ma dla nich jakiś plan i wszystko ci dzieje się w naszym życiu ma jakiś sens? to jakie osoby poznajemy w naszym życiu, które Bóg stawia na naszej drodze to nie jest przypadek, tylko albo są nam przeznaczone, albo maja nas czegoś nauczyc?
julia - wszystko ma sens - jeśli z sensem wybieramy - wolni jesteśmy - PAN nam to dał
Nie wszystko co się dzieje ma sens. Dzieje się mnóstwo rzeczy, które nigdy nie powinny się zdarzyć. To co się dzieje i kogo spotykamy wynika z naszych decyzji i decyzji innych osób. Czasem Bóg rzeczywiście "aranżuje" coś, ale nie w tym sensie, że kogoś nam podsuwa do zakochania, ale np. pokazuje nam osobę, której powinniśmy pomóc. Jest wiele świadectw, gdzie ludzie nagle usłyszeli od Boga głos w głowie mówiący coś bardzo konkretnego, w stylu "Zadzwoń teraz, w środku nocy do twojego znajomego i spytaj, czy chce porozmawiać", "Podejdź do tej osoby i zapytaj czy przypadkiem nie boli jej kręgosłup i czy możesz się za nią pomodlić". Takie rzeczy się zdarzają, ale nie każdemu. Tylko wtedy, gdy mamy bliską relację z Bogiem i jesteśmy wyczuleni na Jego głos, kiedy damy Bogu pozwolenie na kierowanie naszym życiem (np. modlitwa oddania życia Jezusowi) i zobowiążemy się, że będziemy robić to co nam powie. Bóg nikomu się nie narzuca, jeśli nie zostanie zaproszony. W kwestiach uczuciowych też może nam pomóc. Ale jeśli chcemy, żeby Bóg nam pomógł zdecydować, np. czy wiązać się z pewną osobą na stałe, czy może zerwać, to przede wszystkim musimy o to poprosić i modlić się o podjęcie odpowiedniej decyzji. Ale nie działa to automatycznie, nie ma żadnego przeznaczenia. To w kim się zakochujemy zależy po prostu od naszego gustu, charakteru, zainteresowań.
Najwyższym imperatywem na tym świecie jest nasza wolna wola. Nawet Bóg się pod nią nagina i nie zmusza nas do niczego. W związku z tym nie może być czegoś takiego jak przeznaczenie, bo wykluczałoby to wolną wolę. Oczywiście, Bóg działa subtelnie i podsuwa nam rozwiązania, ale zawsze zostawia nam wybór.
Maciej Jurkowski Ale który to może być odcinek, jest ich tam dużo, muszę odsłuchać wszystkich, by dowiedzieć się co ojciec twierdzi na temat przeznaczenia?
Ja tam nie bardzo jestem przekonana o braku przeznaczenia. Jak słusznie z resztą niektórzy zauważyli bierze w łeb wówczas idea modlitwy o dobrego małżonka, bo jeśli Bóg nie ma z tym nic wspólnego to po co się o to modlić. Ja od początku byłam przekonana, że jeżeli mam żyć w małżeństwie to istnieje taka osoba, którą Bóg mi przeznaczył, muszę ją tylko rozpoznać. Byłam też przekonana, że jeżeli nie znajdę osoby, co do której nie będę pewna, że to ta, to nie zamierzam wiązać się z kimś na siłę, po to tylko, by nie zostać samotną. Cierpliwie czekałam i odrzucałam "oferty", które mnie nie interesowały. A miałam dwóch takich dużo ode mnie starszych wielbicieli, którzy poszukiwali na gwałt żony, tak bardzo, że nawet moje mocno niegrzeczne zachowanie wobec jednego z nich, stosowane po to, by go przekonać o moim stanowczym "nie" nie skutkowało. A nachalność była tak wielka, że moi znajomi byli przekonani, że jesteśmy parą, mimo, że ja nigdy na to nie przystałam. Trochę mi się wtedy wydawało, że jestem w sytuacji bez wyjścia, bo trudno spotkać kogoś innego, gdy z pozoru wygląda, że jestem już z kimś. W każdym razie prosiłam Boga o pomoc i pewien zakonnik dzięki Bogu przekonał go, żeby zdecydowanie zrezygnował ze związku ze mną i nie próbował więcej, jeśli wyraźnie nie zechcę, by wrócił. Chłopak ten po jeszcze chyba kilku krótkich związkach przez kilka następnych lat najwyraźniej pogodził się z samotnością a później, gdy był już po czterdziestce znalazł sobie żonę chyba 17 lat od siebie młodszą i wydają się być szczęśliwymi rodzicami trójki dzieci. Ja zaś znalazłam sobie męża z przekonaniem, że to ten i żaden inny. Z perspektywy już pewnego czasu, pomimo odkrywania wad, które ciężko przyjąć, bo bardzo drażnią jestem nadal przekonana, że podjęłam właściwą decyzję i z nikim innym nie byłabym tym bardziej w stanie stworzyć udanego małżeństwa, nikt lepiej nie nadawał się właśnie dla mnie, choć może był najwłaściwszy dla kogoś innego.
Nie rozumiem co to się stało, ale znikły wpisy M. Jurkiewicza. Czyżby zniechęciły go moje długie zwierzenia. W każdym razie zdążyłam dotrzeć do odcinka o przeznaczeniu (nr 4 ballady i romanse), chciałam podziękować za link, ale również podzielić się spostrzeżeniami jakie znalazłam wśród komentarzy pod nim. Przede wszystkim Julio nasze przekonanie o przeznaczeniu ma uzasadnienie w Biblii. Mianowicie w księdze Tobiasza (Tb 6,18) anioł mówi do Tobiasza, że Sara jest mu od wieków przeznaczona. Również w księdze Rodzaju jest modlitwa o spotkanie żony przeznaczonej Izaakowi (Rdz 24, 12-14)
Jestem zakochana w moim synku, bo sprawia mi ból, budząć mnie 5-6 razy w nocy, a ja nadal mam siłę na funkcjonowanie w dzień 😆 Mój próg bólu mocno się obniżył 😊 Trwa to już ponad 4 miesiące i końca nie widać! Ciekawe jak będzie wyniszczony mój organizm, bo to już 3 dziecko i 3 zakochanie ☺ i nawet nie mogę sobie ulżyć czekoladą, bo mały to alergik ☺ Tym razem pozdrawiam wszystkich zakochanych rodziców ☺
mój syn tak się budził do 3 roku życia:) zakochanie to jednak potężna sprawa bo jeszcze żyje :) albo moze poprostu organizm matki przyzwyczaja sie do braku snu :) pozdrawiam i życze siły i oby maluszek szybko zaczal przesypiac noce ;)
Joanna Stępień-Pasieczna a moja córcia ta najmłodsza miała taki okres że budziła się w środku nocy i pytała czy ja kocham. Jak usłyszała odpowiedz to padało następne pytanie-mamusiu to już mogę spać? Tak trwało jakiś rok......zakochana mama musiała funkcjonować w dzień bo w domu jeszcze kilkoro dzieci było.pozdrawiam i życzę sił i wytrwałości. ela😘💜🌻
bardzo pięknie
Podziwiam Was z tym wstawaniem. Stan niewyspania to dla mnie jedna z najgorszych rzeczy. 5 miesięcy temu urodziłam córeczkę i przez pierwsze 1,5 miesiąca jak wstawalam to byłam jak zombie. Modlilam się żeby dac radę ale w zamian moja córcia zaczęła przesypiac 10-12 godzin w nocy. Wszyscy mi mówią że z drugim już tak nie będzie łatwo. Zobaczymy. Ma to plusy i minusy bo w dzień muszę więcej wymyślać bo dziecko nie śpi do tego nie lubi być sama nawet na moment. Mam nadzieję że ilość tych wstawan w nocy nie jest wymiernikiem miłości 😉 pozdrawiam Was dziewczyny 😊
Joey P nasze wszystkie dzieci podobnie śpią i podobnie się budzą, córka ma prawie 6 lat i też jeszcze potrafi obudzić się w nocy...ja się zastanawiam czy potrafię jeszcze przespać cała noc bez pobudki 😆 pozdrawiam Mamusie ☺
Trzeba umieć odróżnić zakochanie od miłości. Najpiękniej o miłości mówi Biblia.Zakochujemy się łatwo gorzej z odkochaniem.Ks.Pawlukiewicz mówi kto się nie uśmiecha ten nie kocha, a więc życzę langustowiczom ....... :)
niesamowite...zawsze po takim materiale jestem zawieszony przez parę dni myślami :) ale to dobrze i chcemy więcej :) dzięki
Konkretnie i rzeczowo. Brawo! Dziękuję. ☺👍
Dzień bez Szustaka to dzień niepełny,jestem ewidentnie uzależniona od tego kanału,a właściwie od Ojca i codziennych "rozmów" z nami😊pozdrawiam serdecznie Ojca i Wszystkich subskrybentów kanału☺
Aneta Krawczyk no to pokaż, że słuchałaś i napisz jakie neuroprzekaźniki za to odpowiadają. ;-)
Drogi Ojcze Adamie - jest Ojciec niesamowitym Człowiekiem ! Dziękuję !!!
drugi tydzień jestem chora i nie mogę wyzdrowieć do końca, co zaczyna mnie już męczyć i smucić(aż narzeczony się już martwi tym moim zmartwieniem) , ale oglądając ten odcinek śmiechłam :D dzięki ojcze Adamie :) no i było bardzo mądrze.
Bardzo czekam Ojca w Lublinie! Dziękuję za filmik. Z Bogiem ;)
Ojcze Adamie dajesz nam to czego bardzo nam potrzeba. humor i trzeźwe spojrzenie... na stan zakochania❤️Dodam do "Lisa" naukowego, to przekaz niezbadany
"telepatycznie" przekazywany i przez dwoje osób dobrze się rozumiany i sercem odbierany a przez taki stan rozpędzany jak pociąg expresowy😊💓
Super Q&A mam tylko małą nadzieję że ludzie z E Wedla nie oglądali tego odcinka bo to może rzutować na cenę czekolady a i tak już jest droga ;) pozdrawiam Z Panem Bogiem.
sfinks egipt - Ja trafiłem wczoraj na promocję. I jakimś trafem dziś właśnie jadłem czekoladę (z promocji) przez cały dzień. Ostatni kawałek podczas tego odcinka...
o jak dobrze ,że jest ktoś kto jak "krowie na granicy" mi to wyjaśnił, niby człowiek coś tam wie i przeczuwa, ale jak nie usłyszy w prostych słowach "że trawa jest zielona ,a niebo niebieskie" i już ,to se kombinuje po swojemu i zagmatwanie gotowe :-) Dziękuję i pozdrawiam
Wieczorny Szustak i od razu uśmiech na twarzy!
Ola Ola oooo tak !
Ola Ola 💜
Prosimy o więcej Q&A :)
Czy można kochać bez zakochania? Obecnie wydaje mi się, że tak. Pamiętam "zakochania" z lat dziecięcych (niezbyt szczęśliwe bo byłem masakrycznie nieśmiały), potem, może na skutek różnych przeżyć i doświadczeń już nigdy nie było "tego samego". Owszem mnóstwo kobiet mi się podobało, ale co z tego, skoro obok była zawsze inna też piękna, też dobra. Każda wyjątkowa, niesamowita. Ostatecznie żonę znalazłem i wybrałem po pewnym czasie znajomości, gdy "weszła" w moje życie, zainteresowania, na szlaki którymi szedłem dotychczas sam. Teraz im dłużej jesteśmy tym czuję w sobie, że bardziej ją kocham. Oby tak zostało ;) Owszem, dużo się modliłem za nas i za tą miłość..pomódlcie się więc i za nas, módlmy się wszyscy za siebie :)
[Q&A] Dlaczego antykoncepcja w małżeństwie jest grzechem? Dlatego, że zamyka się na nowe życie? Przecież seks w małżeństwie nie służy tylko posiadaniu potomstwa, czy się mylę? A co z naturalnym planowaniem rodziny, wyliczaniu dni płodnych i niepłodnych, przecież wtedy w dni niepłodne nie dojdzie do poczęcia, więc świadomie odrzucamy nowe życie. A co jeśli nie można stosować tej metody, a nie planuje się potomstwa, zostaje wstrzemięźliwość? Gdyby mógłby mi to ktoś racjonalnie wytłumaczyć, byłabym wdzięczna :)
Bardzo proszę o modlitwę za moją babcię. Amen
W jakiej intencji?
W intencji zdrowia
Pomodlę się, zajrzyj koniecznie na kanał "Dotyk Boga" na youtube.
Dziękuję bardzo 😀
Drogi Ojcze Adamie
Do poprzedniego odcinka o zbawieniu dodaje schody Św. Tereski od Dzieciątka Jezus czyli stajemy przed wielkimi schodami prowadzącymi do miejsca gdzie na górze siedzi Bóg . Schody są dużo większe od nas. Gdy staramy się wejść na nie i zmagamy się mimo niemożliwości to w pewnym.momencie Bóg widząc naszą wytrwałość sam schodzi i sam wnosi nas na ten stopień . Pa pozdrawiam
Dziękuję bardzo za filmik! Dla mnie zauroczenie jest strasznie męczące szczególnie nieodwzajemnione bo nie można na niczym innym się skupić bo myśli krążą tylko wokół jednej osoby.
Zakochanie szkodliwe? Wcale nie! To jest jedna z najbardziej pożytecznych rzeczy na świecie. Tylko że trzeba się nauczyć to dobrze przeżywać. Nie tylko dla psychiki, ale też dla fizycznego zdrowia jest dobre. Uczy poznawać drugą osobę, co sprawia, że nejlepiej umie się ją kochać.
Ja już trochę żyję na tym świecie i uważam, że Bóg mówi do nas w sprawie miłości. Zakochałem się w mojej żonie od pierwszego wejrzenia. I wiem, że taka miłość istnieje. Ale to prawda, że wielu myli zauroczenie czy fascynację z miłością. Trochę trzeba siebie poznać i słuchać co Bóg do nas mówi. Szczęść Boże wszystkim.
Super odcinek :* zabawny ale też dużo wyjaśniający. Zatesknilam za seria ballady i romanse.
Pozdrawiam szczególnie tych którzy zainspirowali ojca Adama do powstania tego C&A :)
Ojcze, Ty jesteś fantastyczny :D
snufkin jeden jest tylko Ojciec w niebie. Wy zaś braćmi jesteście
To było mega Ojcze, naprawdę świetne, aż mordka mi się śmieje 😊😊😊😁😁😁
I bardzo dobrze że tak jest! Bo ja się zakochałam w takim dziadu, że racjonalnie nie mogę sobie tego przetłumaczyć... Ale nie poddam się, odkocham się!
dzien dobry :) mega superowy odcinek. (pozdro dla wszystkich dyskutantow ):) ta grawitacja mnie rozwalila dzieki pozdrawiam serdecznie mega pozytywnie.
Dziękuję!
jak przychodzi zakochanie to znak ,ze jestesmy glodni milosci ..nawet bedac bardzo wierzaca,moze przyjsc ten moment ,ze ktos moze sie w kims zauroczyc ..-a to jest znak ,ze jestesmy nadal cielesni :))
Zakochałam sie 34 lata temu a milosci ucze sie od tamtej pory każdego dnia odkrywam ja wciąż na nowo .
Nareszcie!!!!jest radość
A ten Krzychu, na rogu Zielonej i Wólczańskiej, to jutro o której będzie?? Może jednak warto sprawdzić tą teorię :)
Rączy Jeleń jutro w tym tłumie dziewczyn na rogu nie zdolasz znaleźć Krzycha. Całe skrzyżowanie obsadzone 😂
czikitomania, już jest jutro, jestem na rogu i czatuję na Krzycha :)
A przy okazji info dla Krzycha, żeby łatwo mógł mnie rozpoznać:
Krzychu, mam wywiązane różowe kokardy na porożu, bądź czujny chłopaku :)
każdy pretekst by jeść czekoladę jest dobry
Dziękuję! Bardzo rozjaśniło mi to spojrzenie na miłość :)
Cudooowny odcinek! Oświetla ten tak zawiły temat. Naparwdę ciekawa narracja i w dodatku w przystępnej i przyjemnej dla widza formie. Nie zgodzę się jednak co do chemii zauroczenia. Za zakochanie odpowiada mieszanka dopaminy, noradrenaliny i fenyloetyloaminy ( zostało zakwalifikowane ono jako zaburzenie nawyków i popędów - F63.9). Dzięki samej fenyloetyloaminie otrzymalibyśmy tylko euforyczne pobudzenie (bo należy ona do grupy amfetamin). Rzeczywiście to PEA (C8-H11-N) jest produkowana jako pierwsza, ale bez pozostałych dwóch związków, nie byłoby mowy o zakochaniu (najnowsze badania trochę to wyprzedziły). 😋
[Q&A]
1. Jeśli komuś nie podoba się pomysł życia wiecznego. Po prostu nie chce żyć wiecznie. Czy w takim razie może w jakiś sposób zagwarantować sobie, że po śmierci po prostu zniknie?
2. Czy życie wieczne jest jedyną nagrodą za wiarę w Pana Boga?
3. Czy jedynym sensem wiary jest sama wiara(życie wieczne i wielbienie Pana)
chce tylko dodac, ze wraz z wiekiem, a mam juz 42 lata, mijaja te wszystkie stany podwyzszonej dopaminy, serotoniny, adrenaliny i inne 'maliny' - na szczescie. w starszym wieku zakochanie sie jest fajniejsze, po prostu zdrowsze... eh, pewnie sie znajdzie ktos kto to skrytykuje.
6:30 pozamiatało brawo dla tego mistrza!
Juz dawno tak sie nie smialam... dzieki za ten odcinek.
Jest zasadnicza roznica miedzy miloscia a tworzeniem zwiazku i zakochaniem. U osob ktore psychicznie sa destrukcyjnie uksztaltowane nie beda szczesliwe w zwiazku z prostej przyczyny - pozwola sie krzywdzic. My dajemy przyzwolenie na to by nas szanowal czy tez nie. Dlatego by stworzyc szczesliwy zwiazek i byc szczesliwym w milosci pewne rzeczy trzeba przepracowac. Bog pragnie naszego szczescia i jestesmy stworzeni do tego aby byc szczesliwi i kochac. Kochac szczesliwie. A nie ludzic sie ze to milosc i zyc w nieszczesciu. Swietny Vlog. Pozdrawiam serdecznie
Niech Bóg Ojcu błogosławi, bo robota, jaką Ojciec robi jest nieoceniona
Uśmiałam się jak nigdy!! 😂😂😂😂 dziękuję!!
...i tak widać, że człowiek jest jeden w 3 poziomach stanowiących jedność.
(Wszelkie podobieństwo i skojarzenie celowe :) )
A mój Mąż zawsze powtarza, że sobie mnie wymodlił 😁
Dziękuję za list! :-D bardzo się ucieszyłam :-D
Tak nie do tematu ;-)
Adaś zakochana od pierwszego usłyszenia i obejrzenia....dzieki za odtworzenie oczu
Słuchałam i kwiczałam ze śmiechu, Ojcze, jesteś Debeściak ;)
Byliśmy perfect do kiedy nastąpiła akcja z jabłkiem. Nasze ciała nie są juz perfect ( rodzą kobiety w bólach itd. ) więc ciału nie za bardzo można ufać ze względu na wczesniej wymienione hormony. Zwlaszcza kiedy chodzi o zakochanie. To że ciało chce czekolady to nie znaczy że jej potrzebuje albo ze czekolada jest dobra to samo z innymi emocjami i zakochaniem. Jedyną mapą do prawdziwego 'zakochania'= miłości jest czytanie Pisma Świętego. Znajac je mamy je w głowie, wersety z pisma jak instrukcje mówią podpowiadają nam wtedy co robić kiedy ciało działa na nas destrukcyjne. Modlitwa oczyszcza nasze myśli, oczy, umysł i... nasze hormony. Jeżeli się nie modlisz, nie uczestniczysz w sakramentach itd mózg zaprowadzi Cie tam gdzie jest mu komfortowo a nie tam gdzie bedziesz bezpieczny. To dlatego ludzie z patologicznych rodzin częeesto wybieraja nieświadomie patologicznego partnera i dziwią sie potem .. co ja zrobiłam? Nasze ciało działa prawie perfekcyjnie przy duuuużej dawce słowa Bożego i modlitwy. Jeżeli kochasz Boga modlisz się ( tak naprawdę ) czytasz Pismo Sw. to bedzie Ci trudno źle trafić bo codziennie jestes w ramionach Jezusa i tylko wtedy jest bezpiecznie i wszystko jest jasne. Hormonalne zakochanie Ci wtedy nie grozi 😊 Sam mózg zabierze Cie tam do czego jestes przyzwyczajony nie koniecznie do tego co jest dla Ciebie dobre. Można to odkręcić. A skad wiemy co dla nas dobre? Z Pisma Sw. Nakarm mózg Słowem Bożym i modlitwą. Uzależnij się od Słowa Bożego i Jezusa Chrystusa aby jego w Tobie było jak najwięcej. Idealnie by by bylo próbować zostać Świętym 😊 Kiedy jest Jezusa dużo w nas kiedy nieustannie karmisz umysł Słowem Bożym o wiele mniej przyziemnych zakochan nam groźni. Jak to ktoś powiedział do zakochania potrzebna jest myśl musisz ją dopuścić. Jednak przepełnione myśli Jezusem nie dadzą szans na ' płytkie zakochanie ' bo Bóg
który wygrał śmierć jest w Tobie. Poradzi sobie z pokusami 😊 Najlepszym lekarstwem na wszystko jest Jezus. Jeżeli jest nie tak jak powinno być... zwiększ dawkę Jezusa w sobie poprzez modlitwę. Zanim pomyślisz że to nie działa zadaj sobie pytanie czy próbowałeś powyższy 'lek' w dużej dawce i czy jesteś od niego uzależniony na tyle abyś pozwolił mu działać w Twoim ciele w każdej sekundzie Twojego życia. 😊 A kiedy przyjdzie czas gdy Pan będzie chciał abyś wszedł w związek nie tylko bedziesz czuł ze to ten partner. Będziesz po prostu wiedział dane Ci będzie wiedzieć i nic nie stanie na drodze bo Jezusowi nie stanie nic na drodze stanąć oprócz Ciebie samego kiedy decydujesz sie na życie bez modlitwy, sakramentów itd. Bedziesz kochał Boga całym umysłem duszą... pigułka na każdą minutę - modlitwa: Jezu Chryste zmiłuj sie nade mną grzesznikiem. Działa jak nic. Z Bogiem ❤
uśmiałam się 😁 i był to też mądry film
''matko miłość talenty szatan!'' XD
Hahaah
"będzie ojciec, będzie ojciec", "będzie sex, będzie sex" - taki ząbiaki na ulicy :)
Ojcze te vlogi wszykie mowy, pogadanki 😁😁😁 są cudne i dla mnie bardzo😁 z całego serca dziękuję i pozdrawiam ciepło 😁
Inspirują nas media i kultura . To one mówią nam jak kochać , jak być w dobrej relacji A przecież im na nas nie zależy . Tam wszystko jest nakręcane przez chciwość i chęc zysku recepta na osiagnięcie tego fałszywego spełnienia . Pewnego dnia spojrzałam w lustro i poczułam w sercu ogrone współczucie i litość dla samej siebie Byłam dla siebie taka surowa Rozpłakałam się i zrozumiałam , że byłam w błędzie . Uważam , że nie ma niczego złego w dbaniu o siebie i o swoje zdrowie Ale gdy staję się to obsesją ,ograbia nasze dusze z piękna Większość z nas patrzy na te wszystkie kobiety w magazynach i od razu porównuję się z nimi Wszystkie te rzeczy , które chcą nas zniewolić Idea , że o naszej wartości stanowi ciało nasz wygląd to co na zewnątrz Moja wiara mnie od tego uwalnia :)
Świetny odcinek proszę Ojca! Jeszcze nikt nie potraktował tego tematu tak wyczerpująco:)
A Julii nalezą się wielkie lody oczywiście z czekoladą:) za to, że tak uparcie drążyła temat:))
Ojciec Szustak bezbłędny:) Uff dobrze, że ja samotny. Przynajmniej parkinson mi nie grozi:P
😂
Mam pytanie, trochę podobne do tematu filmu:
Czy jeśli żal jest uczuciem (nie mamy wpływu na uczucia) to jak się "zmusić" do czucia żalu i czy w ogóle można. Czy w takim razie brak żalu jest grzechem?
Błogosławionego dnia 😁👼🙏
Ja tam nie mysle ze uczucia biora sie z nikad. Czy nie biora sie czasami z mysli? Np. jak sie zmieni zdanie np.ze cos niby niewinnego jest grubo niewporzadku, malo tego, ze ktos na tym ucierpial, wtedy z tego przekonania wyplynie zal.
Pytanie do Q&A:
Dlaczego wiara? Dlaczego Bóg tak bardzo pragnie od nas wiary? Dlaczego to właśnie wiara jest tym, co ma nas bezpośrednio uprzywilejować do zbawienia ("łaską przez wiarę"), a nie na przykład czynne kochanie ludzi lub po prostu samo to, że jesteśmy ludźmi? Dlaczego błogosławieni ci którzy nie widzieli, a uwierzyli?
Do próby szukania odpowiedzi na te pytania natchnął mnie przyjaciel, kiedy zapytał mnie wczoraj przez co dostępujemy zbawienia. Mówię, że czytałem, że przez wiarę. Na co on się słusznie pyta: czyli ja nie będę zbawiony, bo nie wierzę w Boga, tak?
No i tu nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby on miał nie być zbawiony - a jednak przecież nie wierzy. Czy można wobec tego "uwierzyć" w Boga po śmierci? Im dłużej rozmyślam, tym bardziej skłaniam się ku temu, że wszyscy ludzie dostąpią zbawienia, bo gdyby ktokolwiek go nie dostąpił, to byłoby to mega nie fair (nie chcę się za bardzo rozpisywać dlaczego tak uważam). Nie czuję się bardziej godny zbawienia niż mój przyjaciel dlatego, że wydaje mi się że wierzę.
takie długie silne zakochanie to myślę że rzeczywiście było by szkodliwe i męczące ale takie leciutkie, delikatne tak żeby nie stracić chęci do partnera, nie zgorzknieć, nie zobojętnieć , nie popaść w marazm to nie byłoby szkodliwe a raczej wskazane. Przy silnym zakochaniu, czy zauroczeniu jak to się mówi człowiek nie mógłby się skupić w pracy, bardzo by się męczył jeśliby obok nie miał swojego ukochanego, miałby problemy z koncentracją uwagi przez co prowadzenie samochodu mogło by być niebezpieczne i taka osoba byłaby bardziej podatna na gubienie, pozostawianie swoich rzeczy w sklepie, mieście, gdziekolwiek.
Dokładnie wiem o co Ojcu chodzi bo sama to przechodziłam niedawno temu. Strasznie nie lubię stanu zakochania/zauroczenia. Gdy byłam w tym stanie czułam się bardzo zniewolona. Dopiero jak to minęło i poczułam jak bardzo mnie ten stan i ten człowiek zranił. A to był tylko ten stan w mózgu i fenyloetylonamina. Pamiętam jak w którymś z wywiadów Pan Rutkowski mówił że zakochana osoba powinna iść na l4. Zgadzam się calkowicie :D teraz poznałam inna osobę do której nie czuje już takiego zakochania i dopiero teraz wiem jak można w wolności budować miłość. Nawet jeśli kiedyś ten stan do kogoś znowu mnie dotknie będę wiedziała aby to przeczekać.
[ Q&A] Ojcze, uwielbiam Cię! :-). Jesteś najlepszy :-). Mam do Ciebie Ojcze kilka pytań, które mnie nurtują, mam nadzieję, że odpowiesz na wszystkie :-).
1. Czy Pismo Święte (takie nowo zakupione) powinniśmy poświęcić?
2. Wiem, że kiedyś ksiądz grzech samobójcy brał na siebie( teraz wiem, że uznaje się, że człowiek popełnił grzech samobójstwa z powodu choroby psychicznej), na czym to polegało? Jak ksiądz pokutowal za ten ciężki grzech?
3. Jak poradzić sobie z przesladujacymi, meczacymi, wulgarnymi myślami, których się nie chce, nie są nasze?
4. Ojcze, podaj proszę, korzyści dla naszej duchowości wynikające z posiadania stałego spowiednika.
5. Jak rozeznać swoje powołanie? Jakie pytania powinniśmy sobie zadać?
6. Czy można spowiadac się podczas Mszy św. Czy może lepiej nie? Są osoby łącznie z niektórymi księżmi, które mówią, że to są dwa sakramenty i nie można ich mieszać, bo "ucieka" nam Msza, a tego co powie spowiednik można nie usłyszeć. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Bardzo Ci Ojcze dziękuję za Twoje odpowiedzi :-). Dzięki Bogu za to, że jesteś :-).
Piękne pytania Aniu, Adaś błagam odpowiedz na wszystkie pytania Ani, proszę, plissssss :)))))
Anna Kowal O spowiedzi to akurat ojciec mówił, choć nie pamiętam w którym filmiku, żeby, jeśli to tylko możliwe, spowiadać się poza Mszą Św.
Chyba to było w poprzednim Q&A gdzieś tak pod koniec :)
Anna Kowal 1Anno akt poświęcenia jest wielopostaciowy , dobrze abyś sama je odkryła ,postawiła sobie pytanie co on oznacza ,co może oznaczać.wtedy będziesz. wiedzieć .
Anna Kowal 2 bardziej trzeba by się skłonić w kierunku hipoytezy nieustannego wstawiennictwa tegoż księdza o łagodność Pańską gdyż jak wiadomo samobójstwo jest przede wszystkim najgorszy z powodu niedowierzania Bogu Panu taki ktoś będąc w czyścu tak musi odrzucić wszystkie błędy które doprowadziły jego do tego czynu ,a chodzi też następstwa tego czynu ,braku tego kogoś.
Drogi Ojcze Szustaku,
Bardzo podoba mi się odpowiedź Ojca na pytanie odnośnie zauroczenia. Brzmiało to bardzo logicznie, zrozumiałam wszystko co Ojciec próbował wytłumaczyć nam w tym filmiku. Lubię słuchać ludzi, którzy są w stanie spojrzeć na pewien temat z kilku różnych perspektyw. Często się zdarza, że katolicy mówią (przynajmniej w moim otoczeniu), że wszystko co się wokół nas dzieje jest wyłącznie darem/działaniem Boga. Z drugiej strony ludzie nauki kompletnie odrzucają postawę katolików twierdząc, że to biologia, chemia, fizyka jest jedynym źródłem zdarzeń, które się dzieją. Myślę, że patrzenie na temat z pozycji i katolika i naukowca (jakkolwiek to brzmi) otwiera nam umysł na wiele nowych i ciekawych rzeczy. Bardzo się cieszę, że Ojciec nie zamknął tego tematu twierdząc, że Bóg sprawia, że się zakochujemy lecz przedstawił wszystkie aspekty tego stanu (byłam pod ogromnym wrażeniem wszystkich nazw enzymów, które Ojciec wymienił). Chciałam tylko pogratulować umysłu :) wiem, że może to brzmieć trochę śmiesznie, ale bardzo szanuję i chętnie słucham ludzi mających ciekawy i otwarty umysł! Niby wiedziałam to z poprzednich filmików, ale zawsze miło jest odkryć to na nowo :)
Tyle z mojej strony ;) Miłego dnia!
[Q&A] Moje pytanie pewnie zginie w gąszczu innych, ale warto spróbować, bo sprawa zastanawia mnie od dawna:
Skoro Jezus był cieślą, to pracował przy budowie budynków, albo wykonywał jakieś meble, prawda? Czy wiadomo jakie konkretnie meble wykonał, albo przy których budynkach pracował? Czy jest w ogóle szansa, że cokolwiek z tego zachowało się do dnia dzisiejszego? Pozdrawiam :)
Kilogram chyba czekolady kupię ;) ale uwielbiam oglądać Adasia za te odcinki
No cóż...moje zakochania były ferelne. I już nie chcę. Nie chcę również już z nikim się wiązać. Chyba nie jestem w stanie tworzyć trwałej relacji. Z tą szkodliwością zakochania - zgadzam się. Jest szkodliwy. Ale wszystkim Wam życzę dobrych wyborów. I prawdziwej, szczerej miłości.
[Q&A] Witam Ojcze Adamie. Oglądam Langustę często z moimi rodzicami, którzy reprezentują pokolenie żyjące w PRLu. Ostatnio doszło między nami do dyskusji na temat sanktuariów Maryjnych w Polsce i jak się okazało szczególnie moja mama wierzy w niesamowite właściwości lecznicze wszystkich przykościelnych "źródełek z cudowną wodą". Również ciężko mi wytłumaczyć mamie, dlaczego tylko objawienia w Gietrzwałdzie są uznane przez Kościół, a inne sanktuaria typu Licheń itp. opierają się na legendach ludowych i... no właśnie... Moja mama uważa, że coś z moją wiarą jest nie tak skoro mam dystans do miejsc pokroju Lichenia. Dlatego uciekam się do Ojca Adama z prośbą o pogadankę na temat miejsc kultu Maryjnego w Polsce. Bo mam wrażenie, że dla niektórych ludzi wiara w świętość tych miejsc jest silniejsza od wiary w Biblię i w samego Boga. Jak się do tego odnosić? Czy te "cudowne źródełka" mają rzeczywiście cudowne właściwości, czy to bardziej "chwyt marketingowy" dla spragnionych pielgrzymów?
Pozdrawiam w imieniu swoim i rodziców i z głębi serducha błogosławię!!
super ,dziekuje
Fenomenalny odcinek 😂 Totalnie poprawił mi Ojciec dzień 😁
Moja czekoladka kochana ❤❤❤
Dziękuję, Ojcze, super było usłyszeć zdrową naukę o zakochaniu! ;)
A jak Ojciec mówił o dostrzeganiu ludzi jako kształty, to wyobraziłem sobie to bardzo dosłownie... np "o, trójkąt idzie" xd
Pozdrawiam, z Bogiem :)
mądre
i dalej z Tym w świat...
Jak ja bym chciała przytulić ojca Adama. Tak bardzo mi pomaga
Malina miałam wielką przyjemność go raz przytulić... 😊 Cudowna energia!
bardzo potrzebny odcinek
Kocham Ojca! :D odcinek oczywiście ekstra i w ogóle, ale najbardziej w aspekcie śmiechowym to rozwalił ojciec "o, będzie seks, będzie seks" 😂 dziękuję za obniżenie serotoniny :D nie tylko czekolada, ale Szustak też działa ;p
Asia N. Chyba podwyższenie, bo jak obniżenie to byłoby kiepsko ;)
Cały proces od zakochania do miłości osoby opisał Karol Wojtyła w książce "Miłość i Odpowiedzialność". Jaka to ważna lektura!
Rewelacja!
Q&A
A co zrobić żeby przestać kochać?
Gdy miłość niszczy, wpływa destrukcyjnie na nas, jak się odkochać? Jak przestać kochać osobę, którą się kochało całym sercem i oddało się jej całe życie a ta osoba Cię opuściła i teraz każdy dzień jest jedną wielką pustką, i mimo że żyje się dalej to jednak czuje się jak ściska w sercu każdego dnia, po miesiącu, po roku, po dwóch latach...czy można przestać kochać? Czy może kto decyduje się na miłość musi być gotowy na cierpienie?
Musisz się wyzwolić emocjonalnie z tego związku, który ciągle trwa w twoim sercu. Spróbuj choć jeden dzień o tym nie myśleć, to będzie sukces i tak samo kolejnego dnia, a z czasem stopniowo emocje będą opadać. Na pewno nie rezygnuj z miłości bo emocje są przenoszalne i to samo albo nawet bardziej można czuć do innych dziewczyn. Ale też uważaj i nie wchoć w głębsze relacje z dziewczynami, przy których wciąż myślami wracasz do tamtej.
wydaje mi się jednak, że warto przemyśleć to zdanie o zakochaniu. Ze wszystkim się zgadzam poza tym, że te wszystkie uwarunkowania w nas budzą się niezależnie od Boga. Że tylko w nas to założył, a dalej się dzieje samo. Nie jest to takie niekontrolowane przez Niego. On podprowadza do spotkania tej drugiej osoby. Też mogę się mylić, ale myślę, że tak to jednak działa ;-)
Pod którym filmem znajduje się ta dyskusja? Oddziaływania grawitacyjno-magnetyczne serca sprawiły, że ryknęłam śmiechem, a jest prawie 2 w nocy :D
Aczkolwiek93 Pod ostatnim Q&A, znajdziesz na playliście Niecodzienny Vlog.
Mi się nasuwa takie rozmyślanie odnośnie miłości, jak to jest, wzywani jesteśmy do miłosierdzia względem bliźnich, do miłości bezwarunkowej a jednocześnie nieraz słyszymy że nie możemy dawać się wykorzystywać. Czy związek, w którym poświęcamy się dla drugiej osoby bez otrzymywania tyle samo ma sens? Czy jest w tym jakaś granica?
A ja najpierw poczułem pełnię miłości, a potem się w niej na dodatek zakochałem. Bogu dzięki, z wzajemnością :)
I tu się z Ojcem nie zgadzam. Miłość może poprzedzać zakochanie
[Q&A] Rozumiem, że same zauroczenie to pewien biologiczny proces, którym Pan Bóg nie kieruję. Jednak sam fakt spotkania jakieś konkretnej osoby - o ile wychodzimy z domu, jednak zależy od Boga? W tym sensie, że Pan Bóg ingeruję w pewnym stopniu w nasza życie przecież to czy kogoś spotykamy, pewne sytuację są za Jego przyczyną? Ponadto zastanawiam się co w przeciwnym przypadku, gdy zauroczenia brak. Od kilku tygodni spotykam się z chłopakiem, bardzo go polubiłam, ma świetne poczucie humory (zawsze mamy o czym porozmawiać), czuję się przy nim bezpiecznie i traktuję mnie wyjątkowo jako kobietę - ogólnie obiektywnie bardzo dobry kandydat do związku. Jednak myślę, że gdybym z nim wcześniej nie pisała, nie poznałabym jaki jest, to nie zwróciłabym na niego uwagi na ulicy. Wiele rzeczy nie podoba mi się w jego wyglądzie i już miałabym ochotę coś pozmieniać, a nawet nie jesteśmy parą - co moim zdaniem nie jest w porządku, bo powinnam go akceptować jak chcę z nim być. Całowałam się z nim i było bardzo przyjemnie, ale nie było takiej fascynacji, takiego woooow.... Zamiast czuć motyle w brzuchu, dalej jakby szukam, tj. nie mam problemu żeby spotkać się z kimś innym. Dlatego sama nie wiem czy tak powinno być. Czy jednak zauroczenie to nie jest coś koniecznego na początku, a potem można sprawdzać dalej? Powinna być przecież różnica między przyjacielem a przyszłym mężem?
że ja tego vloga oglądałam pierwszy raz 😁😀😂🤣 mistrzostwo 😋