Dziękuję Ci za pracę, którą robisz na swoim kanale. Zainspirowałeś mnie do uprawy permakulturalnej na mojej zdziczałej działce. 😊 Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i Twojej rodziny. ☺
Od tygodnia leniuchuje i stosuję twoją filozofię. Stonka zjada moje ziemniaki które uprawiam dopiero pierwszy rok. Na grupie na FB podpowiadali że albo pryskać albo ja zbierać i niszczyć. Nie chciało mi się zbierać i stwierdziłem że będzie co będzie... I mi się przypomniało jak mówiłeś o biedronkach i mszycach że przyroda reguluje się sama. Jak będę tępił mszyce to nie będzie biedronek i za rok problem będzie tylko wiekszy. Przełożyłem tą teorię na stonkę i nie muszę robić w polu. Super wytłumaczenie sobie znalazłem do mojego nieróbstwa, ale jakie sensowne :)
Hehe....to nie do końca moja filozofia żeby już kompletnie nic nie robić 😉 Trzeba mieć pewność że "szkodniki" mają w tym miejscu naturalnego wroga w odpowiedniej ilości, który w ogóle jest nimi zainteresowany. W tym roku ziemniaki przypadkowo rosły nam w różnych miejscach w ogrodzie i mnożyła się stonka. Nikt nie był nią zainteresowany dłuższy czas więc musiałem sam się nią zająć, bo nawet liście bakłażana podjadała. Usunąłem też z grządki gniazdo turkucia podjadka, bo wyjadał mi wszystkie rośliny, pomimo iż dudki na niego polowały w innej części ogrodu. Także czasem trzeba zaingerować. Ważne żeby nie zaburzyć tym całego ekosystemu 🙂
@@WSzumilesie e tam....nie robienie jest fajne i filozofia też :D ziemniaki mam nawet spore. Jadąc na działkę zbierając plon wybieram najbardziej zniszczone krzaki. Jak będzie stonka to i może ich smakosze się pojawią. Pryskane ziemniaki nam w sklepie, a siedzieć zbierać godzinami co 2 tyg to sobie nie wyobrażam. Wolę mniejszy plon ale bez roboty. Już podlewając nosząc wiadra z rzeki mam dużo pracy.
Ja też walczyłam z zarazą z zarazą pół szklarni uratowałam .Używałam drożdży, czosnku, skrzypu,chrzanu, chrzanu, żywokostu,cebuli i sodu wywary lub gnojówki .Preparaty sprawdziły się można wygrać z zarazą naturalnie .Walka trwała 4 tygodnie ale jem swoje pomidorki. Pozdrawiam miłej niedzieli życzę i dużo zdrówka dla całej 👍❤🌺❤
Brawo ... czyli sie przyłożyłas uczciwie i zadziałało ... ale niektorzy na działkach sa raz , góra 2 razy w tygodniu i czasami jest juz po ptakach ... ;) .. no moje w gruncie część zaraza zamordowała .. a inne jakoś rosna ... za to w tunelu super jak na dzień dzisiejszy .. ale też były drożdzę , pokrzywa , soda i na koncu MSM tzn siarka organiczna taka jak dla ludzi i po niej juz niczym nie pryskam
Bardzo mi przykro.. Też mam tunel kolejny rok i w tym 5 samym miejscu... Moje zdanie jest takie.. Nie sciołkujemy pod roślina.. Tam w tym środowisku dzieją się cuda... I obrywamy liście niekoniecznie całe można 1/3 liścia od początku kiedy rośnie... Przez cały okres.. Na początku daje im start..naturalny... Potem podlewam tylko raz na miesiąc gnojowka do momentu owoca.. Potem zero nawożenia.. Pomidor urośnie wszędzie lubi sucho czysto i ciepło.. Więc życzę Ci żeby owoce szybko dojrzewały..
Doniesienia z frontu okołoczęstochowskiego niekorzystne :-( . Zaraza zaatakowała jakieś 4 tygodnie temu z umiarkowanym nasileniem. Obrywanie porażonych liści, oprysk z drożdży i sody spowolniły inwazję. Jednak w ostatnim tygodniu wróg przypuścił zmasowany atak i połowa żołnierzy poległa, a druga połowa w liczbie blisko 15 kg w zielonych mundurach opuściła pole walki na rozkaz dowódcy amatora. Powoli dojrzewają w zaciszu domowym, ale niektóre w wyniku poniesionych ran zgonują. Pociesza tylko fakt, że dokonałam dywersyfikacji w tym roku i 8 krzaków, które pozostawiłam na balkonie w celu doświadczenia ma się doskonale i codziennie kilka dojrzałych owoców do kanapek jest. W przyszłym roku wykażę więcej determinacji w prewencji. Dopóki pompowałam regularnie pod krzaczki gnojówkę z pokrzyw były okazem zdrowia. Jak tylko przestałam pojawiły się problemy. Trzeba uczyć się na błędach i dalej do przodu z tym ogrodem 😉 Życzę, aby w Szumileśnym ogrodzie jak najdłużej przewaga była po stronie Ogrodnika.
- Sody oczyszczonej i wody (jedna łyżeczka na litr płynu). Oprysk przeprowadzamy rano, co dwa tygodnie oraz po każdym opadzie deszczu. - Drożdży i wody - 50 g drożdży piekarskich rozpuszczamy w 5 litrach letniej wody. - Skrzypu polnego i wody (tzw. gnojówka). Skrzyp można zastąpić pokrzywami. 500 g świeżych roślin tniemy na mniejsze części, układamy na dnie pojemnika (najlepiej plastikowego) i zalewamy 5 litrami wody. Oprysk będzie gotowy po ok. dwóch tygodniach, kiedy to zmieni barwę na lekko brunatną. Przez ten czas mieszamy go każdego dnia. Przed użyciem gnojówkę należy dodatkowo rozcieńczyć wodą - w proporcji 1:5. - Chrzanu pospolitego i wody - 200 g liści i korzeni chrzanu namaczamy w 5 litrach ciepłej wody, przez ok. 5 godzin. - Czosnku i wody - ok. 20 ząbków czosnku (200 g) przeciskamy przez praskę, zalewamy wodą, odstawiamy w ustronne miejsce. Wywar będzie gotowy do użycia po 4 dniach. - Cebuli i wody - 40 g cebuli gotujemy w 5 litrach wody przez ok. 30 minut. - Oprysk mlekiem a najlepiej serwatka po produkcji sera. Wystarczy zaopatrzyć się w zwykłe mleko lub serwatke i opryskiwać. Mleko można również dodać do roztworu drożdżowego.
Nie jest u Pana tak źle. Życzę powodzenia w zwalczaniu bez chemii. U mnie pomidory nawet rosną ale nie chcą dojrzewać. A gdy tylko robią się czerwieńsze to czasem jakieś plamy się robią na owocu i zanim dojrzeje to się psuje. Zbieram prawie dojrzałe po kilka co i raz. Obrywam liście. Oprysk prewencyjny z gnojówki z pokrzyw był i z czosnku od mszyc. Chyba spróbuję tych drożdży. Ogórki zaatakował mączniak prawdziwy więc już niedobitki zostały. Dyniowate też i są prawie bez liści. Jakaś masakra. Za to ziemniaki, rzodkiewki i kapusta to siła poszła w liście i kwitły więc na kompost poszły. Pierwszy rok to i tak dobrze że cokolwiek rośnie. Pozdrawiam z Podlasia Ela TR 🤗
Proponuje mocno przerzedzić z liści rośliny, znacznie poprawi się cyrkulacja powietrza. U mnie w tym sezonie zaraza mocno spowolniła po takim dość drastycznym zabiegu. Z ok 60 roślin wyjechały ze trzy taczki takich liści. Sporo też dały żniwa, jedna strona uprawy była mocno przsyłonięta przez mieszankę zboża, wilgoś utrzymywała się tam najdłużej i właśnie te krzaki chorowały najbardziej. Póki co nie stosowałem żadnego oprysku a mimo to mam naprawdę fajny zbiór, oczywiście jak na moje warunki
Ja pomidorów nie ściółkuje i nie opryskuje. Goła gleba i zero chwastów. Chwasty w szklarni mogą być zaczynem chorób ponieważ zmiejszają przewiew przy gruncie i kumulują tam wilgoć. Staram się by liście nie dotykały ziemi więc najczęściej obrywam dolne liście.Gdy wykształci się pełne grono obrywam liść przy tym gronie. Np: jest grono, grono, grono, kwiaty i liście. 2-3 razy w tygodniu robie przegląd liści i odrostów i przerywam je. Podlewam 2 razy w tygodniu wieczorem, mocno i tylko po gruncie. W ulewne i chłodne dni nie podlewam a wręcz potrząsam rośliną by zrzucić nadmiar zgromadzonej wody na liściach. Mieszkam w Norwegii i tu prąd jest latem bardzo tani dlatego gdy jest nadmiar wilgoci w szklarni to na ok 30 minut odpalam nagrzewnice z nawiewem i to pomaga.W upalne dni stawiam wiaderko pełne wody by zwiększyć wilgotność powietrza. Maiałem zaczątki zarazy ziemniaczanej na krzewach w kącie zaraz przy wejściu, ok 5 krzaków ale stosując te wszystkie zabiegi rośliny uratowałem. Praktycznie cały lipiec lało a temperatury spadały do 8st w nocy. Liście pomidora nie lubią wilgoci i trzeba zrobić wszystko by jej tam nie było.
Pierwszy sezon mam pomidory w tunelu, na przygotowanej według porad permakulturowych ziemi. Podlewane najpierw gnojówką z pokrzywy, potem z żywokostu. Opryski co parę dni naprzemienne na początku z mleka, teraz z wywaru ze skrzypu i drożdży. Aż się boję pisać, żeby i mnie nie dopadło, ale póki co rosną pięknie i zdrowo owocują, również te posadzone w gruncie( tu tylko koktajlowe malinowy kapturek i druga odmiana, o drobniejszych owocach, której nazwy nie znam ,bo prezent od koleżanki) Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ja zwalczyłam zarazę ziemniaczaną drożdżami na samym początku ale rzeczywiście pomidorów nie ma za dużo w tym roku.W przyszłym sezonie również będę robiła oprysk z drożdży zapobiegawczo :-) Pozdrawiam
w przyszłym roku zastosuj jod 3 krople na 1 l wody do podlania przed kwitnieciem .. jod jest na kwiat i na choroby grzybowe .. poczytaj o nim w necie , ja pierwszy raz sie spotkałam z zastosowaniem jodu na działce na ruskich filmikach , teraz juz w necie jest o tym po polsku .. choc zadne środki ekologiczne nie do końca moga uczronic .. duzo zależy od aury i odporności pomidora oraz zasobności ziemi w minerały i mikroelementy
Ostatnio zrobiłem zielone pomidory w słoikach, bo szkoda mi było jak na kilka krzaczków zaraza weszła... Powoli idzie do przodu. Podobno ogórki w tym roku słabo, a u mnie całkiem dobrze, nie licząc przegrzania ;)
Ja mam w gruncie pomidory i nie mogę narzekać dziennie z 3kg zbieram ale oprysk co 2tygodnie robiłem profilaktycznie z pokrzywy i dopiero od tygodnia mam dojrzałe pomidory bo wcześniej dużo owoca ale zielone.
Za duźo kombinujecie. Kilka tygodni lał deszcz niemiłosiernie a ja zamiast zajrzeć do mojego ogrodu to oglądałam te wasze filmy i poprostu spisałam moje pomidory na straty. Jak się skończyły deszcze a zaczęły upały to okazało się, że mam piękne zdrowe krzaki zbyt rozrośnięte. Szybko wyszczypywałam, obrywałam liście, podwiązywałam itd. Od wielu dni zrywam pomidory dla rodziny. Krzaki są piękne (odpukać) i niczym ich nie pryskałam. Jeszcze przed deszczami udało mi się raz podlać wywarem z pokrzyw. Kupiłam sodę, drożdże, miedzian, Cabrio i na szczęście wszystko leży nie zastosowane. Może miałam szczęście a może zaufajmy naszym pomidorom 😀
Dzień dobry w tym tygodniu w śniadaniowej telewizji taka pani mówiła że jak bieże zaraza to podlewa serwatka ja nie zdążyłam bo dawno padły zostały tylko koktajlowe ale u Ciebie jeszcze są to może warto spróbować i oceniasz pozdrawiam miłego dzionka 😆
A były takie czasy. Lata sześćdziesiąte ub.w. gdzie nikt żadnych oprysków na pomidory w gruncie nie stosował i pomidory były dorodne, zdrowe. I komu to przeszkadzało.
W tym roku zaraza zaatakowała wyjątkowo wcześnie i po ptokach, pomidory nie pryskane już się całkiem kończą, ale z tym prewencyjnym pryskaniem drożdżami może się udać.
U mnie w tym roku, no niestety choduje pomidory na parapecie i ziemię mam uniwersalną musiałem sobie dopomóc Biohumu... Przy nawożeniu z naturalnego środowiska, a mianowicie z pokrzywy niestety krzaczki stanęły, w ogóle nie rosły. A już mamy koniec Sierpnia i dopiero teraz zaczynają pojawiać się owoce, krzaczki są malutkie (jeden pęd) około 30-35 cm wysokości ...
Pewnie z roku na rok bedzie gorzej ... samoloty rozsiewaja ciort wie co nad nami .. choruja ptaki , ludzie i rośliny ... tu znalazłam dobra stronke o pomidorach jak z nimi radzić sobie i ich wspomagać ... doradztwowarzywnicze.pl/jak-stymulowac-wzrost-pomidorow/
Witam. Może Pan wie - czy można zrobić odkażanie paleniem siarki z nadmanganianem potasu w cieplarni z poliwęglanu? Czy poliwęglan np. nie zmatowienie lub nie zrobi się ,,kruchy"?
Fachowo to nie wiem, ale amatorsko wiem że ludzie tak robią i nie słyszałem aby ktoś narzekał na poliwęglan. On jest głównie narażony na słońce, dlatego ma warstwy ochronne od zewnątrz. Myślę że nie powinno się nic wydarzyć przy paleniu siarki. Jak mi się kiedyś uda to zapytam chemika i producenta szklarni
Osobiście uprawiam pomidory pod folią i pod chmurką. Te pod folią na "mojej" ziemi te pod chmurką na podwyższonych grzadkach na ziemi przywiezionej z lasu. W foliaku pomidory są i jest ok ale te na tej leśnej ziemi to się połamały od ilości owoców
Ale te na leśnej ziemi nie chorują ? .. własnie na lekko kwaśnych ziemiach pomidory są zdrowe , dlatego niektorzy podlewaja aspiryną , polopiryną .. te leki posiadaja kwas acetylosalicylowy
@@fghj430 Nic a nic, żadnej choroby. Papryka też się przewraca pod naporem owoców. Seler korzeniowy idzie na rekord. Tylko ogórki w tej ziemi słabo rosną więc w przyszłym roku posadzę je na kompoście
@@maciej76032 zgadzam sie , zapytałam tylko tak by potwierdzić / czy u ciebie sa zdrowe /, ze kwaśna ziemia dobrze działa mój syn ma działke po wyrębie lasu dziko rosnacego , niedość że przez 3 lata miał grzyby na działce i to borowiki i maślaki .. to pomidory ma nadzwyczajne .. wcale nie chorują a w tym roku ma tak urodziwe , ze tylko podziwiać .. Ja kiedys nawet na czosnek wsypywałam igliwie chroniąc przed mrozem , bo potrafił w lutym mieć 20 cm wysokości i rosł znakomicie i nie chorował ... a teraz grzyb go zjada , duze główki porosły a z pleśnia czyli do wyrzucenia .. i trzeba kupić pryskany do kuchni .. mimo ze łan miałam posadzony .. to uchowało sie z 10 % zdrowych
@@maciej76032 bo - gleba pod uprawę ogórków w ogrodzie powinna mieć odczyn zasadowy. Poleca sie uprawę tego warzywa pierwszym roku po oborniku. Najlepsze pH gleby dla ogórka wynosi 6,5 - 7,0.
wydaje mi się, że to bardziej pogoda pomogła, a nie drożdże. Nie wiem kiedy nagrywałeś filmik, ale u mnie na działce pod Warszawą od 2 tygodni jest upał i zero deszczu. Zaraza pojawiła się jakieś 3 tyg temu i już chciałam wyrywać krzaczory, bo 2 lata temu zaraza w tydzień .wszystkie krzaki zniszczyła, ale postanowiłam zostawić je same sobie :). Mało podlewałam i obrywałam tylko porażone liście oraz 5 porażonych pomidorów. Reszta zaczęła dojrzewać :)
Ależ oczywiście nie tylko drożdże grają tu rolę. To że zrobiło się cieplej, mniej podlewam, obrywam porażone liście to pomaga na pewno. Powinienem jeszcze usunąć chwasty, tylko jak zwykle brakło czasu. Jednak oprysk z drożdży, może też z mleka lub skrzypu, postaram się robić w przyszłym roku prewencyjnie co tydzień lub dwa. Myślę że to również pomaga ;)
@@WSzumilesie prewencyjnie to ja też pryskam :) ale jak wejdzie zaraza i jest niesprzyjająca pogoda (deszcze i wilgoć) to już nic nie pomoże. W tym roku to w ogóle wszystko zwariowało, przez przymrozki w maju, deszcz i zimne noce w czerwcu i na początku lipca. Od jakis 2 3 tygodni w końcu coś zaczęło rosnąć :). Takie to życie ogrodnika amatora, bez chemii :)
Zrobiłem dokładnie to samo i mam bardzo ładne i smaczne pomidorki, choć zaraza się pokazała ale myślę że w odpowiednim czasie zareagowałem z przezedzeniem liści i jestem zadowolony
@@magdalenagurbisz9371 nie zawsze działa ... tez kiedys miałam z tym drutem , fakt długo były , moze za późno wbity drut .. ale juz w sierpniu zaraza je wykonczyła , choc to była koncówka, ostatnie pomidory na krzakach ... bo miałam wczesne malinowe warszawskie , bawole serce, zorzę.. albo były mniej odporne
Mi odmiana malinowa "prezes" zaczęła tak chorować, potem przeszło na reszte. Obrywam te zarażone liście i ciągle owocują. Te malinowe mało, bo prawie całe "oszkubane".
u mnie marne zbiory pomidorów,bo zaraza wszystko wykończyła, a może gnojówkę z wrotyczu zrobić na glebę oraz napar do pryskania? teraz przyszło mi to do głowy :-)
U mnie w Wielkopolsce też zero pomidora, są zielone owoce ale zanim zrobią się czerwone to zje je zaraza. Co ciekawe, na Podkarpaciu u mojej babci tak samo, zaraza.
Wal pomidory koktajlowe, raz posadzisz i co roku sam wyrasta. Odpornośc na zareze też ma dobrą. Inaczej w Polsce bez napieprzania chemią nie wyhodujesz pomidorów. No może są gdzies takie miejsca ale cieżko.
Czy kompostujesz zarażone liście? Ja osobiście wywalam na kompost i się nie przejmuje za wczasu. U mnie co roku pomidory chorują ale nigdy jeszcze nie padły do póki nie zrobiło się zimno. Jakieś pojedyńcze oczywiście wylatywały ale to odłamek uprawy
Szkoda że w tym roku tak choroby atakują uprawy. Na pokrewnymi kanale widziałam że stosowany był kawałek miedzianego drucika wbijanego w łodygę krzaka pomidora jako środek prewencyjny. Może i ten sposób byłby dobry na ochronę.
Oglądam ten kanał od dawna, gdy było tylko kilka subów i mogę stwierdzić że dzięki osobie prowadzącego i wesołej rodzinie, oglądając materiały, można się odprężyć i odstresować. A teraz do rzeczy. Oprysk bez względu z czego czy ten bio, czy miedzian, powinny być stosowane przed porażeniem chorobą. Wtedy wydłuża się życie roślin. Czyli taka trochę prewencja. Miedzian nie wyleczy krzaczków tylko spowolni chorobę, a przynajmniej nigdy wyleczenie u mnie nie występowało. Jak zaczynamy opryskiwać po wystąpieniu choroby, to skuteczność jest znacznie mniejsza. Oprysk z drożdzy należy stosować dużo częściej, niż miedziany. Podlewanie wodą deszczową zaraża pomidory znacznie szybciej niż robi to powietrze. Ważne są też odmiany pomidora oraz palenie liści oraz krzaków, nie kompostowanie tego materiału. Tunel bądź szklarnie dobrze przenieść w inne miejsce co kilka lat. Tak wynika z praktyki uprawy pomidorów pod folią. Działania które podejmujecie są sensowne, i życzę dalszych sukcesów.
Panie Grzesiu! Pomidory pomidorami, tymczasem dość długo Was nie oglądałam, a tu mąż mnie pyta czy ten pan z brodą schudł i jak mu szła dieta, a ja tymczasem nic nie wiem! Co powiedzieć mężowi? 🤷🏼♀️🙂🙂🙂 Pozdrawiam serdecznie
Masz masę oprysków bio do kupienia bez okresu karencji jak i możliwych do zrobienia. Ja odkąd poznałem temat tylko mam uśmiech jak widzę że tragedia co robić .... jak się nic nie robiło. To jakby nie jechać co jakiś czas do mechanika, by sprawdził czy wszystko jest ok, tylko jeździć jak już nie jest. Może nie najlepszy przykład, ale wiesz o co chodzi.
Witam. Chciałam się pochwalić moimi uprawami. Mam w tym roku 7 krzaczków pomidorów różnych odmian-owoce jak z katalogu, liście zielone, bez oznak choroby, jedynie trochę żółkną a to ze "starości". Podlewam gdy widzę że ziemia wyschnięta. Ma pomidorach żadnych plam, rys, pęknięć. Zdradzę że każdy krzak ma pod korzeniami trochę posiekanych liści pokrzywy i przysypanych ziemią, tak aby bezpośrednio nie miał kontaktu z korzeniami. Cieszę się z moich plonów, nawet sąsiad zwrócił uwagę że mam ładne pomidorki. Miłej niedzieli dla wszystkich.
Moje pomidory byly piękne ale juz ich nie ma. Zaraza ziemnaczana wykonczyla ich w ciagu 2 tyg. Nie pomogła soda ani drożdże ani pokrzywa ze skrzypem, poprostu nic nie dawalo rady zarazie. Na drugi rok spróbuje zalozyc tunelna 20 pomidorow i zobaczymy.
Moje też już dopadła. Drożdże i inne wymienione rzeczy trzeba stosować przed faktem niestety. ja też próbuje odratować co się da ale czarno to widzę bo ciągle wilgoć duża i trochę za późno sie za to wziąłem
One w ogóle by nie chorowały, gdybyś bardziej zadbał o agrotechnikę. Ziemia w uprawie nie może być zarośnięta bo to generuje wilgoć, a widzę, że masz tam czegoś pełno. Chwasty? czy inne uprawy. Liście od dołu też powinny być poobrywane. Ogólnie całkiem dobrze sie trzymają i gdyby nie te błędy to byłyby myślę zupełnie zdrowe.
Wiem, ale nie mam zaufania do środków kupnych. Roundup i glifosat też są dopuszczone a coraz częściej mówi sie o tym że są rakotwórcze. Oczywiście nie porównuję tych środków ale tak jak powiedziałem...póki mam pomysły to eksperymentuję.
@@WSzumilesie rakotwórcze mogą być również i odchody owadów, które są np na warzywach, owocach lub mykotoksyny grzybów. Dlatego uważam że chemia nie jest zła tylko trzeba ją stosować z głową. Gdyby wszyscy chcieli przejść na ekologię ziemia nie wykarmiłaby tylu ludzi. Poza tym nawet woda w dużych ilościach.
Ja w tym roku mam pierwszy raz folie i pomidory. Od 4 tygodni 2 x w tygodniu opryskuje srebrem. Udało mi się znacznie powstrzymać rozwój choroby. Z 16 krzaków zarażone 4-5 sztuki i nie ma masakry. Srebro piłem osobiście więc wiem że nie zabija
@@matti19954 zdrowa gleba, zdrowe powietrze, równowaga w przyrodzie. Nie ma prawa aby wtedy nie pojawiła się obfitość. Wiem że to utopia i nie ma co na to liczyć że wszyscy będą mieć takie podejście. Ale warto robić to w co się wierzy i mieć z tego radość, nawet jeśli wszyscy wokół mówią że jesteś głupi bo nie chcesz stosować chemii. Kolejny argument: i tak umrzesz; super to może od razu się położę i umrę, po co się dalej męczyć i potem mieć większe ryzyko na śmierć w męczarniach z powodu choroby.
a może emy zatrzymałyby inwazje. Co do miedzianu moja mała jak zje coś pryskane tym to ma biegunkę więc nie wiem czy to takie zdrowe ale na emy dobrze zareagowała. U nas na balkonie w workach pięknie rosną i choroba nie bierze tfu tfu ;-)
Raz w tygodni podlewam wszystko zaczynem z dzikich drożdży. Daje 10l wody, 1 kg mąki, 1 litr zakwasu żytniego. Odstawiam na 3 dni. Podlewam tym wszystko pomidory, dyńki, ogórki... Zatrzymało to ekspansje zarazy ziemniaczanej, natomiast nic nie dało na mączniaka rzekomego na ogórkach.
to na drugi rok posadzisz odporne i tak .... ruclips.net/video/kUt1S8WGDTI/видео.html .., a później oprysk z mleka i z drożdzy przemiennie ew. jodem ... dobra jest serwatka do oprysków ... ale skad ja wziąć
Nie chcecie chemii no cóż można pociąć kable miedziane żyłowe pociąć na male kawalki i podlać ziemię i też można opryskac w wodzie w ktorej sie moczyły kabelki pocięte male żyłki mozna lekko!!!! zakwasić wode zeby jony z miedzi poszly do roztworu 😁
Grzesiu oberwij wszystkie liście na dole .. niby każą tylko 3 szt , ale jak sa chore to ogołocić zostawic tylko czuby .. a tu na przyszłość ... by przyspieszyć wzrost sadzonek pomidorów, musisz podlać je roztworem jodu, 1 kroplę jodu na 3 litry wody. To da roślinie siłę do wcześniejszego kwitnienia i zwiększenia wielkości owoców. Jod bedzie chronić rośliny przed chorobami grzybiczymi i pasożytami.
u mnie z kolei dopiero powoli zaczynają się czerwienić pomidory sadzone w połowie maja pod folię., jak dobrze pójdzie to zbiorę we wrześniu... Koszmarny sezon
Ja sadzilem pod folie na początku maja. Malinowy i jakiś zwykły, i krzak koktajlowego. Już od około 2tyg zbieram. Po pół kg tygodniowo. Podlewanie gnojówka z pokrzyw. Też zaraza bierze ale urywam co chore i rosną ładnie dalej
miedzian to chyba najlżejsza z chemii :) moja poprzedniczka na działce ROD wszystko nią pryskała i miała lepsze plony niż ja :) Ja jak sobie przypomnę to dawałam miedzian ostatnio chyba z 8 lat temu na pomidory też tylko.,Teraz moje pomidory popryskałam miedzianem i drożdżami nie wiem czy to coś dało raczej wątpliwe :) ,bo mimo ze piękne krzaki to zaczęły chorować, mam odmiany od znajomego z Ukrainy takie, co ponoć odporne trochę to prawda,ale nie o końca bo liście czernieja powoli.... Pomidory czerwienieją i zdarzymy sie najeść,wiec juz niczym nie pryskam... Tyle co mogę doradzić,to przy tej chorobie trzeba pozwolić rosnąc nowym liściom, zdrowych wilkom,dają sile pomidorowi u mnie to sprawdzone.
I bardzo dobrze że bez chemii. Da się szczegolnie na takim fajnym terenie gdzie natura pomaga w ogarnianiu. Ten tamtego pogoni albo zje. Mysle że na Rodach ludzie mają trudniej. Jest taki podcast Naturalnie o ogrodach. Też maja wszystko bez chemii, duze ogrody. I tez polecaja wybieranie odmian odpornych, usuwanie liści, ograniczenie podlewania. Polecam posluchac w wolnej chwili ( jesli cos takiego jak wolna chwila wystepuje). Ja też nie ufam tym kupnym środkom i do tego mam wrazenie ze ludzie zapominaja że to sie magicznie nie ulatnia. Pryskają po wszystkim a potem dzieci tam się krecą. Bez sensu
Kiedyś widziałem taki reportaż chyba około 20 minut. Przez pierwsze 10 widziałem mądrych, wspaniałych ludzi uprawiających warzywa i owoce w ogródkach ROD niedaleko blokowiska i zachwycałem się tym jak mówią o ekologicznej uprawie. Niestety druga połowa filmu to opisy jakich oprysków i nawozów używają bo "nic nie urośnie" i tak dalej. Normalnie depresji dostałem. Oczywiście środków chemicznych mozna używać z rozsądkiem i nie lać ich tak duzo jak niektórzy rolnicy, ale ja sobie powiedziałem że póki mam na to siłę to badam inne możliwości ;)
Dziękuję Ci za pracę, którą robisz na swoim kanale. Zainspirowałeś mnie do uprawy permakulturalnej na mojej zdziczałej działce. 😊
Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i Twojej rodziny. ☺
Od tygodnia leniuchuje i stosuję twoją filozofię. Stonka zjada moje ziemniaki które uprawiam dopiero pierwszy rok. Na grupie na FB podpowiadali że albo pryskać albo ja zbierać i niszczyć. Nie chciało mi się zbierać i stwierdziłem że będzie co będzie... I mi się przypomniało jak mówiłeś o biedronkach i mszycach że przyroda reguluje się sama. Jak będę tępił mszyce to nie będzie biedronek i za rok problem będzie tylko wiekszy. Przełożyłem tą teorię na stonkę i nie muszę robić w polu. Super wytłumaczenie sobie znalazłem do mojego nieróbstwa, ale jakie sensowne :)
Hehe....to nie do końca moja filozofia żeby już kompletnie nic nie robić 😉 Trzeba mieć pewność że "szkodniki" mają w tym miejscu naturalnego wroga w odpowiedniej ilości, który w ogóle jest nimi zainteresowany. W tym roku ziemniaki przypadkowo rosły nam w różnych miejscach w ogrodzie i mnożyła się stonka. Nikt nie był nią zainteresowany dłuższy czas więc musiałem sam się nią zająć, bo nawet liście bakłażana podjadała. Usunąłem też z grządki gniazdo turkucia podjadka, bo wyjadał mi wszystkie rośliny, pomimo iż dudki na niego polowały w innej części ogrodu. Także czasem trzeba zaingerować. Ważne żeby nie zaburzyć tym całego ekosystemu 🙂
@@WSzumilesie e tam....nie robienie jest fajne i filozofia też :D ziemniaki mam nawet spore. Jadąc na działkę zbierając plon wybieram najbardziej zniszczone krzaki. Jak będzie stonka to i może ich smakosze się pojawią. Pryskane ziemniaki nam w sklepie, a siedzieć zbierać godzinami co 2 tyg to sobie nie wyobrażam. Wolę mniejszy plon ale bez roboty. Już podlewając nosząc wiadra z rzeki mam dużo pracy.
Powodzenia w dalszej walce :)
Ja też walczyłam z zarazą z zarazą pół szklarni uratowałam .Używałam drożdży, czosnku, skrzypu,chrzanu, chrzanu, żywokostu,cebuli i sodu wywary lub gnojówki .Preparaty sprawdziły się można wygrać z zarazą naturalnie .Walka trwała 4 tygodnie ale jem swoje pomidorki. Pozdrawiam miłej niedzieli życzę i dużo zdrówka dla całej 👍❤🌺❤
Brawo ... czyli sie przyłożyłas uczciwie i zadziałało ... ale niektorzy na działkach sa raz , góra 2 razy w tygodniu i czasami jest juz po ptakach ... ;) .. no moje w gruncie część zaraza zamordowała .. a inne jakoś rosna ... za to w tunelu super jak na dzień dzisiejszy .. ale też były drożdzę , pokrzywa , soda i na koncu MSM tzn siarka organiczna taka jak dla ludzi i po niej juz niczym nie pryskam
Moje pomidory rosną w tym roku przed tunelem i żadnych chorób! :) Jedynie urosły duże i się podpory połamały, ale to się wytnie ;)
Ah te pyszne pomidorki 💕
Bardzo mi przykro.. Też mam tunel kolejny rok i w tym 5 samym miejscu... Moje zdanie jest takie.. Nie sciołkujemy pod roślina.. Tam w tym środowisku dzieją się cuda... I obrywamy liście niekoniecznie całe można 1/3 liścia od początku kiedy rośnie... Przez cały okres.. Na początku daje im start..naturalny... Potem podlewam tylko raz na miesiąc gnojowka do momentu owoca.. Potem zero nawożenia.. Pomidor urośnie wszędzie lubi sucho czysto i ciepło.. Więc życzę Ci żeby owoce szybko dojrzewały..
Doniesienia z frontu okołoczęstochowskiego niekorzystne :-( . Zaraza zaatakowała jakieś 4 tygodnie temu z umiarkowanym nasileniem. Obrywanie porażonych liści, oprysk z drożdży i sody spowolniły inwazję. Jednak w ostatnim tygodniu wróg przypuścił zmasowany atak i połowa żołnierzy poległa, a druga połowa w liczbie blisko 15 kg w zielonych mundurach opuściła pole walki na rozkaz dowódcy amatora. Powoli dojrzewają w zaciszu domowym, ale niektóre w wyniku poniesionych ran zgonują. Pociesza tylko fakt, że dokonałam dywersyfikacji w tym roku i 8 krzaków, które pozostawiłam na balkonie w celu doświadczenia ma się doskonale i codziennie kilka dojrzałych owoców do kanapek jest.
W przyszłym roku wykażę więcej determinacji w prewencji. Dopóki pompowałam regularnie pod krzaczki gnojówkę z pokrzyw były okazem zdrowia. Jak tylko przestałam pojawiły się problemy. Trzeba uczyć się na błędach i dalej do przodu z tym ogrodem 😉
Życzę, aby w Szumileśnym ogrodzie jak najdłużej przewaga była po stronie Ogrodnika.
- Sody oczyszczonej i wody (jedna łyżeczka na litr płynu). Oprysk przeprowadzamy rano, co dwa tygodnie oraz po każdym opadzie deszczu.
- Drożdży i wody - 50 g drożdży piekarskich rozpuszczamy w 5 litrach letniej wody.
- Skrzypu polnego i wody (tzw. gnojówka). Skrzyp można zastąpić pokrzywami. 500 g świeżych roślin tniemy na mniejsze części, układamy na dnie pojemnika (najlepiej plastikowego) i zalewamy 5 litrami wody. Oprysk będzie gotowy po ok. dwóch tygodniach, kiedy to zmieni barwę na lekko brunatną. Przez ten czas mieszamy go każdego dnia. Przed użyciem gnojówkę należy dodatkowo rozcieńczyć wodą - w proporcji 1:5.
- Chrzanu pospolitego i wody - 200 g liści i korzeni chrzanu namaczamy w 5 litrach ciepłej wody, przez ok. 5 godzin.
- Czosnku i wody - ok. 20 ząbków czosnku (200 g) przeciskamy przez praskę, zalewamy wodą, odstawiamy w ustronne miejsce. Wywar będzie gotowy do użycia po 4 dniach.
- Cebuli i wody - 40 g cebuli gotujemy w 5 litrach wody przez ok. 30 minut.
- Oprysk mlekiem a najlepiej serwatka po produkcji sera. Wystarczy zaopatrzyć się w zwykłe mleko lub serwatke i opryskiwać. Mleko można również dodać do roztworu drożdżowego.
Dzięki za wskazówki i dokładne receptury 👍🏻👍🏻
To wszystko na choroby grzybicze czy każda metoda do innej choroby?
Paszczak0342 tak na grzybiczne plus odżywianie dolistne
Czy te roztwory stosować już można prewencyjnie?
@@magdalenakorba6952 tak ale nie czesciej niz... pamietajac ze pomidory nie lubia wilgoci no i za duzo to tez njezdrowo .
dobre pomidory. Piona
Nie jest u Pana tak źle. Życzę powodzenia w zwalczaniu bez chemii. U mnie pomidory nawet rosną ale nie chcą dojrzewać. A gdy tylko robią się czerwieńsze to czasem jakieś plamy się robią na owocu i zanim dojrzeje to się psuje. Zbieram prawie dojrzałe po kilka co i raz. Obrywam liście. Oprysk prewencyjny z gnojówki z pokrzyw był i z czosnku od mszyc. Chyba spróbuję tych drożdży. Ogórki zaatakował mączniak prawdziwy więc już niedobitki zostały. Dyniowate też i są prawie bez liści. Jakaś masakra. Za to ziemniaki, rzodkiewki i kapusta to siła poszła w liście i kwitły więc na kompost poszły. Pierwszy rok to i tak dobrze że cokolwiek rośnie. Pozdrawiam z Podlasia Ela TR 🤗
⛅☕Dzień dobry! 🍅👋
Proponuje mocno przerzedzić z liści rośliny, znacznie poprawi się cyrkulacja powietrza. U mnie w tym sezonie zaraza mocno spowolniła po takim dość drastycznym zabiegu. Z ok 60 roślin wyjechały ze trzy taczki takich liści. Sporo też dały żniwa, jedna strona uprawy była mocno przsyłonięta przez mieszankę zboża, wilgoś utrzymywała się tam najdłużej i właśnie te krzaki chorowały najbardziej. Póki co nie stosowałem żadnego oprysku a mimo to mam naprawdę fajny zbiór, oczywiście jak na moje warunki
I tak ładne, naprawdę,moje nędza ,zawsze mam ładne a w tym roku słabo,nawet przecierów nie zrobię na bieżąco do jedzenia ,pozdrawiam 👍🙂😎🌞
U mnie na działkach wszystkim padły i tylko w moim foliaku i na grzadkach się trzymają.
Trochę dzięki Twoim sugestiom :D
Ja pomidorów nie ściółkuje i nie opryskuje. Goła gleba i zero chwastów. Chwasty w szklarni mogą być zaczynem chorób ponieważ zmiejszają przewiew przy gruncie i kumulują tam wilgoć. Staram się by liście nie dotykały ziemi więc najczęściej obrywam dolne liście.Gdy wykształci się pełne grono obrywam liść przy tym gronie. Np: jest grono, grono, grono, kwiaty i liście. 2-3 razy w tygodniu robie przegląd liści i odrostów i przerywam je. Podlewam 2 razy w tygodniu wieczorem, mocno i tylko po gruncie. W ulewne i chłodne dni nie podlewam a wręcz potrząsam rośliną by zrzucić nadmiar zgromadzonej wody na liściach. Mieszkam w Norwegii i tu prąd jest latem bardzo tani dlatego gdy jest nadmiar wilgoci w szklarni to na ok 30 minut odpalam nagrzewnice z nawiewem i to pomaga.W upalne dni stawiam wiaderko pełne wody by zwiększyć wilgotność powietrza. Maiałem zaczątki zarazy ziemniaczanej na krzewach w kącie zaraz przy wejściu, ok 5 krzaków ale stosując te wszystkie zabiegi rośliny uratowałem. Praktycznie cały lipiec lało a temperatury spadały do 8st w nocy. Liście pomidora nie lubią wilgoci i trzeba zrobić wszystko by jej tam nie było.
Pierwszy sezon mam pomidory w tunelu, na przygotowanej według porad permakulturowych ziemi.
Podlewane najpierw gnojówką z pokrzywy, potem z żywokostu. Opryski co parę dni naprzemienne na początku z mleka, teraz z wywaru ze skrzypu i drożdży.
Aż się boję pisać, żeby i mnie nie dopadło, ale póki co rosną pięknie i zdrowo owocują, również te posadzone w gruncie( tu tylko koktajlowe malinowy kapturek i druga odmiana, o drobniejszych owocach, której nazwy nie znam ,bo prezent od koleżanki)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ja zwalczyłam zarazę ziemniaczaną drożdżami na samym początku ale rzeczywiście pomidorów nie ma za dużo w tym roku.W przyszłym sezonie również będę robiła oprysk z drożdży zapobiegawczo :-) Pozdrawiam
w przyszłym roku zastosuj jod 3 krople na 1 l wody do podlania przed kwitnieciem .. jod jest na kwiat i na choroby grzybowe .. poczytaj o nim w necie , ja pierwszy raz sie spotkałam z zastosowaniem jodu na działce na ruskich filmikach , teraz juz w necie jest o tym po polsku .. choc zadne środki ekologiczne nie do końca moga uczronic .. duzo zależy od aury i odporności pomidora oraz zasobności ziemi w minerały i mikroelementy
Też z tym dziadostwem walczę. Już obcięłam pędy by już nie rosly w górę i kwitły a skupiły się na owocach wyłącznie.
tak własie dobrze jest obciac górne pedy z tymi niespecjalnymi kwiatkami
Ostatnio zrobiłem zielone pomidory w słoikach, bo szkoda mi było jak na kilka krzaczków zaraza weszła...
Powoli idzie do przodu.
Podobno ogórki w tym roku słabo, a u mnie całkiem dobrze, nie licząc przegrzania ;)
Ja mam w gruncie pomidory i nie mogę narzekać dziennie z 3kg zbieram ale oprysk co 2tygodnie robiłem profilaktycznie z pokrzywy i dopiero od tygodnia mam dojrzałe pomidory bo wcześniej dużo owoca ale zielone.
Za duźo kombinujecie. Kilka tygodni lał deszcz niemiłosiernie a ja zamiast zajrzeć do mojego ogrodu to oglądałam te wasze filmy i poprostu spisałam moje pomidory na straty. Jak się skończyły deszcze a zaczęły upały to okazało się, że mam piękne zdrowe krzaki zbyt rozrośnięte. Szybko wyszczypywałam, obrywałam liście, podwiązywałam itd. Od wielu dni zrywam pomidory dla rodziny. Krzaki są piękne (odpukać) i niczym ich nie pryskałam. Jeszcze przed deszczami udało mi się raz podlać wywarem z pokrzyw. Kupiłam sodę, drożdże, miedzian, Cabrio i na szczęście wszystko leży nie zastosowane. Może miałam szczęście a może zaufajmy naszym pomidorom 😀
Dzień dobry w tym tygodniu w śniadaniowej telewizji taka pani mówiła że jak bieże zaraza to podlewa serwatka ja nie zdążyłam bo dawno padły zostały tylko koktajlowe ale u Ciebie jeszcze są to może warto spróbować i oceniasz pozdrawiam miłego dzionka 😆
A były takie czasy. Lata sześćdziesiąte ub.w. gdzie nikt żadnych oprysków na pomidory w gruncie nie stosował i pomidory były dorodne, zdrowe. I komu to przeszkadzało.
Odkąd zaczęli sprowadzać nasiona zHolandi to zaczeły się choroby.
Jak zwiększyć plony dyni, cukini. Rośliny mają mnóstwo kwiatów i... po jednym sztuce. Proszę o podpowiedź. Pozdrawiam
Jeśli jest dużo kwiatów to trzeba w pierwszej kolejności zobaczyć czy sa one w ogółe zapylane przez owady, a jeśli nie to pozapylać samemu pędzelkiem
@@WSzumilesie zapylane i to wzorcowo. Owady buszują...
W tym roku zaraza zaatakowała wyjątkowo wcześnie i po ptokach, pomidory nie pryskane już się całkiem kończą, ale z tym prewencyjnym pryskaniem drożdżami może się udać.
U mnie w tym roku, no niestety choduje pomidory na parapecie i ziemię mam uniwersalną musiałem sobie dopomóc Biohumu...
Przy nawożeniu z naturalnego środowiska, a mianowicie z pokrzywy niestety krzaczki stanęły, w ogóle nie rosły.
A już mamy koniec Sierpnia i dopiero teraz zaczynają pojawiać się owoce, krzaczki są malutkie (jeden pęd) około 30-35 cm wysokości ...
Ciezkie czasy w tym roku Dla ogrodnikow amatorow..
Pozdrawiam
Czy można pryskać ziemniaki drożdżami przed zarazą ?
Można
W tym roku nie dała rady nawet chemia, dlatego nie miej wyrzutów, że słabo wyglądają. Ja już dawno swoje wyrwałem.
To samo słyszę od doświadczonych pomidorarzy, którzy hodują kilkadziesiąt bądź kilkanaście lat. Dziwny rok. :(
Pewnie z roku na rok bedzie gorzej ... samoloty rozsiewaja ciort wie co nad nami .. choruja ptaki , ludzie i rośliny ... tu znalazłam dobra stronke o pomidorach jak z nimi radzić sobie i ich wspomagać ... doradztwowarzywnicze.pl/jak-stymulowac-wzrost-pomidorow/
Czy słyszałeś o czymś takim jak efektywne Mikroorganizmy ? np EMFarma plus czy inne podobne produkty
Słyszałem. Mam wrażenie że to może iść mocno w kierunku komercji i na razie niezbyt mnie to interesuje
Witam.
Może Pan wie - czy można zrobić odkażanie paleniem siarki z nadmanganianem potasu w cieplarni z poliwęglanu? Czy poliwęglan np. nie zmatowienie lub nie zrobi się ,,kruchy"?
Fachowo to nie wiem, ale amatorsko wiem że ludzie tak robią i nie słyszałem aby ktoś narzekał na poliwęglan. On jest głównie narażony na słońce, dlatego ma warstwy ochronne od zewnątrz. Myślę że nie powinno się nic wydarzyć przy paleniu siarki. Jak mi się kiedyś uda to zapytam chemika i producenta szklarni
Dzięki.
Jak będzie Pan już wiedział konkretnie i fachowo - to proszę o wiadomość.
Pozdrawiam.
Osobiście uprawiam pomidory pod folią i pod chmurką. Te pod folią na "mojej" ziemi te pod chmurką na podwyższonych grzadkach na ziemi przywiezionej z lasu. W foliaku pomidory są i jest ok ale te na tej leśnej ziemi to się połamały od ilości owoców
Ale te na leśnej ziemi nie chorują ? .. własnie na lekko kwaśnych ziemiach pomidory są zdrowe , dlatego niektorzy podlewaja aspiryną , polopiryną .. te leki posiadaja kwas acetylosalicylowy
@@fghj430 Nic a nic, żadnej choroby. Papryka też się przewraca pod naporem owoców. Seler korzeniowy idzie na rekord. Tylko ogórki w tej ziemi słabo rosną więc w przyszłym roku posadzę je na kompoście
@@maciej76032 zgadzam sie , zapytałam tylko tak by potwierdzić / czy u ciebie sa zdrowe /, ze kwaśna ziemia dobrze działa mój syn ma działke po wyrębie lasu dziko rosnacego , niedość że przez 3 lata miał grzyby na działce i to borowiki i maślaki .. to pomidory ma nadzwyczajne .. wcale nie chorują a w tym roku ma tak urodziwe , ze tylko podziwiać .. Ja kiedys nawet na czosnek wsypywałam igliwie chroniąc przed mrozem , bo potrafił w lutym mieć 20 cm wysokości i rosł znakomicie i nie chorował ... a teraz grzyb go zjada , duze główki porosły a z pleśnia czyli do wyrzucenia .. i trzeba kupić pryskany do kuchni .. mimo ze łan miałam posadzony .. to uchowało sie z 10 % zdrowych
@@maciej76032 bo - gleba pod uprawę ogórków w ogrodzie powinna mieć odczyn zasadowy. Poleca sie uprawę tego warzywa pierwszym roku po oborniku. Najlepsze pH gleby dla ogórka wynosi 6,5 - 7,0.
Jak często stosować oprysk z drożdży jeśli zaraza zaczyna atakować pomidory?
Na takim etapie to że dwa razy w tygodniu
@@WSzumilesie dzięki wielkie za odpowiedź, myślałam, że zostanie bez odzewu 😉 przy okazji: fajnie się Ciebie słucha 👍
Witaj Serdecznie,
Powiedz mi proszę gdzie zakupiłeś ten fajny tunel, tzw. oranżerie?
Pozdrawiam
Jacek
Firma Evex
wydaje mi się, że to bardziej pogoda pomogła, a nie drożdże. Nie wiem kiedy nagrywałeś filmik, ale u mnie na działce pod Warszawą od 2 tygodni jest upał i zero deszczu. Zaraza pojawiła się jakieś 3 tyg temu i już chciałam wyrywać krzaczory, bo 2 lata temu zaraza w tydzień .wszystkie krzaki zniszczyła, ale postanowiłam zostawić je same sobie :). Mało podlewałam i obrywałam tylko porażone liście oraz 5 porażonych pomidorów. Reszta zaczęła dojrzewać :)
Ależ oczywiście nie tylko drożdże grają tu rolę. To że zrobiło się cieplej, mniej podlewam, obrywam porażone liście to pomaga na pewno. Powinienem jeszcze usunąć chwasty, tylko jak zwykle brakło czasu. Jednak oprysk z drożdży, może też z mleka lub skrzypu, postaram się robić w przyszłym roku prewencyjnie co tydzień lub dwa. Myślę że to również pomaga ;)
@@WSzumilesie prewencyjnie to ja też pryskam :) ale jak wejdzie zaraza i jest niesprzyjająca pogoda (deszcze i wilgoć) to już nic nie pomoże. W tym roku to w ogóle wszystko zwariowało, przez przymrozki w maju, deszcz i zimne noce w czerwcu i na początku lipca. Od jakis 2 3 tygodni w końcu coś zaczęło rosnąć :). Takie to życie ogrodnika amatora, bez chemii :)
Moje pomidory obwiązałam drutem miedzianym i chyba działa bo są zdrowe .
Zrobiłem dokładnie to samo i mam bardzo ładne i smaczne pomidorki, choć zaraza się pokazała ale myślę że w odpowiednim czasie zareagowałem z przezedzeniem liści i jestem zadowolony
Ja widzialam u kogos ze mial wbity drut miedziany w glowna łodyge i tez dziala pomidorki sa zdrowe.
@@magdalenagurbisz9371 nie zawsze działa ... tez kiedys miałam z tym drutem , fakt długo były , moze za późno wbity drut .. ale juz w sierpniu zaraza je wykonczyła , choc to była koncówka, ostatnie pomidory na krzakach ... bo miałam wczesne malinowe warszawskie , bawole serce, zorzę.. albo były mniej odporne
Mi odmiana malinowa "prezes" zaczęła tak chorować, potem przeszło na reszte. Obrywam te zarażone liście i ciągle owocują. Te malinowe mało, bo prawie całe "oszkubane".
u mnie marne zbiory pomidorów,bo zaraza wszystko wykończyła, a może gnojówkę z wrotyczu zrobić na glebę oraz napar do pryskania? teraz przyszło mi to do głowy :-)
Też można
Raczej z tymianku i z oregano ... zielonaterapia.pl/nalewka-tymiankowa/ szybka , trwała i mozna porzechowywać a kiedy potrzebna z niech korzystać
ja podlewam drozdzami 100 g na 10 litrów wody pomidory sa bez chorób bardzo ładne .Polecam
U mnie w Wielkopolsce też zero pomidora, są zielone owoce ale zanim zrobią się czerwone to zje je zaraza. Co ciekawe, na Podkarpaciu u mojej babci tak samo, zaraza.
Witamy pozdrawiamy 😊😊
U mnie wszystko idzie w kompost. U kolegi nie będzie zbyt wiele. Pozdrawiam...
Wal pomidory koktajlowe, raz posadzisz i co roku sam wyrasta. Odpornośc na zareze też ma dobrą. Inaczej w Polsce bez napieprzania chemią nie wyhodujesz pomidorów. No może są gdzies takie miejsca ale cieżko.
U mnie odpukać...🙊pomidory zdrowe. Ale są w donicach pod ścianą. Tak mam od kilku lat i zz u mnie nie występuje.
pewnie masz daleko do sąsiadów i odporne pomidory a do tego ekologiczne wspieranie
Powodzenia, może jakiś filmik z kompostownika? W tym roku już wybierałeś kompost?
W tym roku to mam tak mało czasu na ogród że nie pamiętam kiedy i co robiłem z kompostem. Jak mnie natchnie jakaś ciekawa koncepcja to coś nagram
Czy kompostujesz zarażone liście? Ja osobiście wywalam na kompost i się nie przejmuje za wczasu. U mnie co roku pomidory chorują ale nigdy jeszcze nie padły do póki nie zrobiło się zimno. Jakieś pojedyńcze oczywiście wylatywały ale to odłamek uprawy
Do tej pory wyrzucałem, ale zarazę ziemniaczaną mam właściwie pierwszy rok dopiero
Panie Grzesiu warto zastosować miedzian , bo ma pan. fajne duże pomidory
Póki mam chęci obyć się bez chemii to będę walczył dalej ;)
W tym roku dużo osób ma zarazę ziemniaczaną. w zeszłym miałam zdrowe.
Polecam w naszych warunkach do uprawy pomidory odmian Rosyjskich i Ukraińskich, które nawet w warunkach polowych dobrze wychodzą. Pozdrawiam
Ogórki powiedziały pa pa pa, pomidory to samo, cukinia również została dynia i trzyma się dzielnie.
Na taki jak ten rok .. to ogórki tylko w folii i często ekologicznie wspomagane ..
Szkoda że w tym roku tak choroby atakują uprawy. Na pokrewnymi kanale widziałam że stosowany był kawałek miedzianego drucika wbijanego w łodygę krzaka pomidora jako środek prewencyjny. Może i ten sposób byłby dobry na ochronę.
👍
Może automatyka regulująca wilgotność w szklarni by tu coś pomogła samo utrzymanie temperatury to za mało.
Być może. Póki co nie mam kiedy się tym zainteresować
Oglądam ten kanał od dawna, gdy było tylko kilka subów i mogę stwierdzić że dzięki osobie prowadzącego i wesołej rodzinie, oglądając materiały, można się odprężyć i odstresować. A teraz do rzeczy. Oprysk bez względu z czego czy ten bio, czy miedzian, powinny być stosowane przed porażeniem chorobą. Wtedy wydłuża się życie roślin. Czyli taka trochę prewencja. Miedzian nie wyleczy krzaczków tylko spowolni chorobę, a przynajmniej nigdy wyleczenie u mnie nie występowało. Jak zaczynamy opryskiwać po wystąpieniu choroby, to skuteczność jest znacznie mniejsza. Oprysk z drożdzy należy stosować dużo częściej, niż miedziany. Podlewanie wodą deszczową zaraża pomidory znacznie szybciej niż robi to powietrze. Ważne są też odmiany pomidora oraz palenie liści oraz krzaków, nie kompostowanie tego materiału. Tunel bądź szklarnie dobrze przenieść w inne miejsce co kilka lat. Tak wynika z praktyki uprawy pomidorów pod folią. Działania które podejmujecie są sensowne, i życzę dalszych sukcesów.
Panie Grzesiu! Pomidory pomidorami, tymczasem dość długo Was nie oglądałam, a tu mąż mnie pyta czy ten pan z brodą schudł i jak mu szła dieta, a ja tymczasem nic nie wiem! Co powiedzieć mężowi? 🤷🏼♀️🙂🙂🙂 Pozdrawiam serdecznie
Nie schudł choć stara się trzymać poprzednich założeń. Może jak skończy się sezon ogrodniczy to wróce z filmikami o diecie
Masz masę oprysków bio do kupienia bez okresu karencji jak i możliwych do zrobienia. Ja odkąd poznałem temat tylko mam uśmiech jak widzę że tragedia co robić .... jak się nic nie robiło. To jakby nie jechać co jakiś czas do mechanika, by sprawdził czy wszystko jest ok, tylko jeździć jak już nie jest. Może nie najlepszy przykład, ale wiesz o co chodzi.
Witam. Chciałam się pochwalić moimi uprawami. Mam w tym roku 7 krzaczków pomidorów różnych odmian-owoce jak z katalogu, liście zielone, bez oznak choroby, jedynie trochę żółkną a to ze "starości". Podlewam gdy widzę że ziemia wyschnięta. Ma pomidorach żadnych plam, rys, pęknięć. Zdradzę że każdy krzak ma pod korzeniami trochę posiekanych liści pokrzywy i przysypanych ziemią, tak aby bezpośrednio nie miał kontaktu z korzeniami. Cieszę się z moich plonów, nawet sąsiad zwrócił uwagę że mam ładne pomidorki. Miłej niedzieli dla wszystkich.
Moje ,,zgliszcza,,pomidorowo -ogórkowe , oplata wyjatkowo dorodna dynia hokaido.Naturalne opryski nie zadziałaly ;(
❤
Miedzianem pryskalem i nic nie dało
U mnie wszystko prawie szlag trafił 😭
Zebrałam zielone i robię sałatkę żeby choć tyle się nie zmarnowało.
przeczytałem "pierdamony na dziko" XD
Moje pomidory byly piękne ale juz ich nie ma. Zaraza ziemnaczana wykonczyla ich w ciagu 2 tyg. Nie pomogła soda ani drożdże ani pokrzywa ze skrzypem, poprostu nic nie dawalo rady zarazie. Na drugi rok spróbuje zalozyc tunelna 20 pomidorow i zobaczymy.
Moje też już dopadła. Drożdże i inne wymienione rzeczy trzeba stosować przed faktem niestety. ja też próbuje odratować co się da ale czarno to widzę bo ciągle wilgoć duża i trochę za późno sie za to wziąłem
Złoty Ożarowski dobra odmiana mnóstwo owoców nawet powyżej trzeciego grona. Dość odporny na choroby.
😋
U mnie pomógł oprysk z drożdży
Słaby rok na pomidory jest chyba u większości z Nas.
One w ogóle by nie chorowały, gdybyś bardziej zadbał o agrotechnikę. Ziemia w uprawie nie może być zarośnięta bo to generuje wilgoć, a widzę, że masz tam czegoś pełno. Chwasty? czy inne uprawy. Liście od dołu też powinny być poobrywane. Ogólnie całkiem dobrze sie trzymają i gdyby nie te błędy to byłyby myślę zupełnie zdrowe.
Wszystko co nas otacza to chemia.Lekarstwo od trucizny różni tylko dawka.Cytat::)
Miedzian jest dopuszczony w "eko" uprawie
Wiem, ale nie mam zaufania do środków kupnych. Roundup i glifosat też są dopuszczone a coraz częściej mówi sie o tym że są rakotwórcze. Oczywiście nie porównuję tych środków ale tak jak powiedziałem...póki mam pomysły to eksperymentuję.
@@WSzumilesie rakotwórcze mogą być również i odchody owadów, które są np na warzywach, owocach lub mykotoksyny grzybów. Dlatego uważam że chemia nie jest zła tylko trzeba ją stosować z głową. Gdyby wszyscy chcieli przejść na ekologię ziemia nie wykarmiłaby tylu ludzi. Poza tym nawet woda w dużych ilościach.
Ja w tym roku mam pierwszy raz folie i pomidory. Od 4 tygodni 2 x w tygodniu opryskuje srebrem. Udało mi się znacznie powstrzymać rozwój choroby. Z 16 krzaków zarażone 4-5 sztuki i nie ma masakry. Srebro piłem osobiście więc wiem że nie zabija
@@matti19954 wykarmiłaby, tylko każdy kto ma ogródek musiałby coś w nim uprawiać
@@matti19954 zdrowa gleba, zdrowe powietrze, równowaga w przyrodzie. Nie ma prawa aby wtedy nie pojawiła się obfitość. Wiem że to utopia i nie ma co na to liczyć że wszyscy będą mieć takie podejście. Ale warto robić to w co się wierzy i mieć z tego radość, nawet jeśli wszyscy wokół mówią że jesteś głupi bo nie chcesz stosować chemii. Kolejny argument: i tak umrzesz; super to może od razu się położę i umrę, po co się dalej męczyć i potem mieć większe ryzyko na śmierć w męczarniach z powodu choroby.
a może emy zatrzymałyby inwazje. Co do miedzianu moja mała jak zje coś pryskane tym to ma biegunkę więc nie wiem czy to takie zdrowe ale na emy dobrze zareagowała. U nas na balkonie w workach pięknie rosną i choroba nie bierze tfu tfu ;-)
Gdzieś widziałem ( na YT ) że profilaktyccznie można obwiązywać pnie pomidorów drutem miedzianym i że wtedy ryzyko złapania zarazy spada do minimum
Raz w tygodni podlewam wszystko zaczynem z dzikich drożdży. Daje 10l wody, 1 kg mąki, 1 litr zakwasu żytniego. Odstawiam na 3 dni. Podlewam tym wszystko pomidory, dyńki, ogórki... Zatrzymało to ekspansje zarazy ziemniaczanej, natomiast nic nie dało na mączniaka rzekomego na ogórkach.
A na spotkanie z językiem angielskim zapraszam do mnie:))
Zaraza ziemniaczana to i mi ubiła pomidory, ostał się 1 krzak z inną odmianą.
to na drugi rok posadzisz odporne i tak .... ruclips.net/video/kUt1S8WGDTI/видео.html .., a później oprysk z mleka i z drożdzy przemiennie ew. jodem ... dobra jest serwatka do oprysków ... ale skad ja wziąć
Nie chcecie chemii no cóż można pociąć kable miedziane żyłowe pociąć na male kawalki i podlać ziemię i też można opryskac w wodzie w ktorej sie moczyły kabelki pocięte male żyłki mozna lekko!!!! zakwasić wode zeby jony z miedzi poszly do roztworu 😁
Sprobuj cynamon
Wszystkie liście wek DDD
Grzesiu oberwij wszystkie liście na dole .. niby każą tylko 3 szt , ale jak sa chore to ogołocić zostawic tylko czuby .. a tu na przyszłość ... by przyspieszyć wzrost sadzonek pomidorów, musisz podlać je roztworem jodu, 1 kroplę jodu na 3 litry wody. To da roślinie siłę do wcześniejszego kwitnienia i zwiększenia wielkości owoców. Jod bedzie chronić rośliny przed chorobami grzybiczymi i pasożytami.
u mnie z kolei dopiero powoli zaczynają się czerwienić pomidory sadzone w połowie maja pod folię., jak dobrze pójdzie to zbiorę we wrześniu... Koszmarny sezon
Ja sadzilem pod folie na początku maja. Malinowy i jakiś zwykły, i krzak koktajlowego. Już od około 2tyg zbieram. Po pół kg tygodniowo. Podlewanie gnojówka z pokrzyw. Też zaraza bierze ale urywam co chore i rosną ładnie dalej
miedzian to chyba najlżejsza z chemii :) moja poprzedniczka na działce ROD wszystko nią pryskała i miała lepsze plony niż ja :) Ja jak sobie przypomnę to dawałam miedzian ostatnio chyba z 8 lat temu na pomidory też tylko.,Teraz moje pomidory popryskałam miedzianem i drożdżami nie wiem czy to coś dało raczej wątpliwe :) ,bo mimo ze piękne krzaki to zaczęły chorować, mam odmiany od znajomego z Ukrainy takie, co ponoć odporne trochę to prawda,ale nie o końca bo liście czernieja powoli.... Pomidory czerwienieją i zdarzymy sie najeść,wiec juz niczym nie pryskam... Tyle co mogę doradzić,to przy tej chorobie trzeba pozwolić rosnąc nowym liściom, zdrowych wilkom,dają sile pomidorowi u mnie to sprawdzone.
I bardzo dobrze że bez chemii. Da się szczegolnie na takim fajnym terenie gdzie natura pomaga w ogarnianiu. Ten tamtego pogoni albo zje. Mysle że na Rodach ludzie mają trudniej.
Jest taki podcast Naturalnie o ogrodach. Też maja wszystko bez chemii, duze ogrody. I tez polecaja wybieranie odmian odpornych, usuwanie liści, ograniczenie podlewania. Polecam posluchac w wolnej chwili ( jesli cos takiego jak wolna chwila wystepuje).
Ja też nie ufam tym kupnym środkom i do tego mam wrazenie ze ludzie zapominaja że to sie magicznie nie ulatnia. Pryskają po wszystkim a potem dzieci tam się krecą. Bez sensu
Kiedyś widziałem taki reportaż chyba około 20 minut. Przez pierwsze 10 widziałem mądrych, wspaniałych ludzi uprawiających warzywa i owoce w ogródkach ROD niedaleko blokowiska i zachwycałem się tym jak mówią o ekologicznej uprawie. Niestety druga połowa filmu to opisy jakich oprysków i nawozów używają bo "nic nie urośnie" i tak dalej. Normalnie depresji dostałem. Oczywiście środków chemicznych mozna używać z rozsądkiem i nie lać ich tak duzo jak niektórzy rolnicy, ale ja sobie powiedziałem że póki mam na to siłę to badam inne możliwości ;)
Miedzian to nie jest chemia, wystarczy wióry miedziane zalać woda i masz to samo i eko;)
Miedzian nic nie pomoże
Bez chemii ,na pewno się uda ,nie ma innej opcji.Pozdrowienia dla Wszystkich domowników.
ja pryskam jodem .płun lugola
o to ty też znasz ten sposob ?.. :) .. ja dawno onim sie dowiedziałam z ruskich filmików ... a teraz juz i po polsku sa wzmianki o jodzie
pierwsze co chwasty do wyrwania
Pewnie że tak, tylko czasu brakło ;)
Podam wam , jak ludzie sadzą pomidory tzn co daja pod korzeń ... ruclips.net/video/kUt1S8WGDTI/видео.html
Nic Ci sie nie uda. Kupuj signum i pryskaj. 14 dni karencji.
Kropla jodu z borem, dobrym wyborem ruclips.net/video/R7qDDZY7mDA/видео.html