Co WARTO WIEDZIEĆ JADĄC w dalszą drogę? Turystyka w DWÓCH odsłonach
HTML-код
- Опубликовано: 13 окт 2022
- Już od dłuższego czasu Petita ciągnęło do tego, żeby wybrać się na motocyklu pod namiot, a jak wiadomo lepiej to robić z kompanem. Jednak Wojtek nie do końca był chętny na nocowanie w takich warunkach jak Petit, stąd pomysł na turystykę motocyklową na “biednie” i na “bogato”. Kierunek jaki wybraliśmy to polskie morze. W odcinku znajdziecie nasz poradnik. Na co zwrócić uwagę zaczynając z turystyką motocyklową oraz dwa różne podejścia czyli na “biednie” w wykonaniu Petita oraz na “bogato” w wykonaniu Wojtka.
KONKURS!
Przy okazji tego odcinka przygotowaliśmy dla was KONKURS w którym do wygrania jest jedno podwójne zaproszenie na weekendowy pobyt(piątek-niedziela) w Villa Bianca Pustkowo, ul. Akacjowa 19 | 72-344 Rewal, Polska. Wszystkie informacje dostępne w REGULAMINIE.
REGULAMIN KONKURSU: motobanda.pl/regulamin-konkur...
NAGRODA
Jedno podwójne zaproszenie na weekend piątek-niedziela(dwie doby) do Villa Bianca Pustkowo, ul. Akacjowa 19 | 72-344 Rewal, Polska do zrealizowania w okresie od 01.04.2023r do 30.06.2023r oraz od 01.09.2023r do 30.09.2023r z wyłączeniem okresu od 28.04.2023r do 07.05.2023r.
ZADANIE
a) zasubskrybować kanał Motobanda LOOK-Up!,
b) dać „łapkę w górę” pod filmem "Co WARTO WIEDZIEĆ JADĄC w dalszą drogę? Turystyka w DWÓCH odsłonach"
c) napisać w komentarzu pod filmem "Co WARTO WIEDZIEĆ JADĄC w dalszą drogę? Turystyka w DWÓCH odsłonach" odpowiedz na pytanie "Jak u Was wygląda turystyka motocyklowa, jaki jej typ preferujecie i dlaczego?”
►Biker: Wojtek
Wzrost 177 cm, masa: 74 kg
Kask: BELL MX-9 ADVENTURE (motobanda.pl/sklep/produkt/ka...)
Kurtka: HELD HAKUNA II (motobanda.pl/sklep/produkt/ku...)
Spodnie: HELD MATATA II (motobanda.pl/sklep/produkt/sp...)
Rękawice: HELD AIR N DRY (motobanda.pl/sklep/produkt/re...)
Buty: HELD SEGRINO GTX
►Biker: Petit
Wzrost 172 cm, masa: 75 kg
Kask: HJC I90 (motobanda.pl/sklep/produkt/ka...)
Kurtka: OZONE TOUR III (motobanda.pl/sklep/produkt/ku...)
Spodnie: OZONE VULCAN (motobanda.pl/sklep/produkt/sp...)
Rękawice: OZONE TOURING II (motobanda.pl/sklep/produkt/re...)
Buty: OZONE RAPID (motobanda.pl/sklep/produkt/bu...)
Prowadzenie: Petit i Wojtek
Post produkcja: Danon
Nasz sklep: motobanda.pl/sklep
Główny YT: / motobandatv
IG: / motobandatv
Znajdziesz u nas odzież na motocykl, kaski i akcesoria. Sprawdź naszą ofertę w internecie, albo wpadnij do naszego sklepu w Czerwonaku koło Poznania. Zapraszamy! : ) 
Авто/Мото
Jeżdżę praktycznie tylko sam z braku kompana posiadającego tyle wolnego czasu co ja. W tym roku postanowiłem objechać Polskę dookoła wzdłuż granic, trzymając się ich jak najbliżej. Doświadczenia w takich podróżach nie miałem w ogóle. Zacząłem przygotowywać się zarówno psychicznie jak i technicznie około pół roku wcześniej. Było sporo niepewności i strachu, jednak chęć osiągniecia tego celu była silniejsza:). Najpierw załatwiłem sobie w pracy miesięczny urlop. Następnie sukcesywnie nabywałem ekwipunek: namiot, śpiwór, kuchenka, kombinezon przeciwdeszczowy, sakwy do motocykla, tankbag i całą tonę innego niezbędnego przy takim wyjeździe stuffu. Podróż miałem zamiar odbyć bez względu na pogodę na moim Fazerze FZ6 z 2004 roku z przebiegiem na tamten moment około 122tyś km. Wymieniłem w nim klocki, płyny, łożyska przedniego koła i zrobiłem ogólny przegląd techniczny. W końcu nadszedł ten dzień. 02.06.2022 start z Lublina do granicy z Ukrainą i na południe wzdłuż granicy w stronę gór. Cała wycieczka zajęła mi 13 dni, 4008,6km. Tatry objechałem stroną Słowacką, większość noclegów zgodnie z planem spędziłem pod namiotem szukając ich w momencie, kiedy danego dnia zmęczyłem się już jazdą. W sytuacjach krytycznych (burze) brałem tani pokój, aby się wysuszyć i przegrupować. Była to najlepsza podróż w moim życiu, tylko ja, motocykl, asfalt (i to nie zawsze), lasy, widoki, góry, morze, równiny, doliny, wioski i miasta. Myślę, że taka podróż to marzenie każdego faceta. Gorąco polecam ten sposób podróżowania. W przyszłym sezonie zamierzam w ten sposób zrobić jakąś wycieczkę już za granicę, również sam, bo jest to mega oczyszczające:). I nie ma się czego bać, wystarczy się spakować, wsiąść na konia i jechać, reszta wydarzy się sama:).
Gratulacje👍
Ważne by spróbować i jak możliwe nie odkładać, a przede wszystkim słuchać własnego głosu. Spełniłem marzenie co do auta terenowego, przyszedł czas na moto - więc zamówiłem nowego ADV. ALE żeby sprawdzić czy wyprawa na moto to dla mnie, złożyłem sam rower na wyprawę - z przyczepką dla dużego materaca i namiotu, co okazało się zbędne bo przyczepka przy dłuższej jeździe (zmęczone nadgarstki), nierówności, zjazdy z dużą szybkością wpadała w wibracje. Na rowerze dla treningu robię wyjazdy weekendowe z noclegiem w lesie (plus minus 100km w jedną stronę). Takie treningi uczą jak się spakować, bo czy na tydzień czy na miesiąc to pakunek ten sam.
Życzę Ci jak najwięcej udanych wypraw. Pozdrawiam👋
Super! Ja zacząłem przygodę z motocyklem w zeszłym roku (125cc) i wsiąkłem. W listopadzie 2022 zdałem egzamin na A, od stycznia do dziś zrobiłem prawie 7000km przez 5 państw.. na dzikusa (Husqvarna Svartpilen 401), po lodzie, śniegu, błocie, piachu, w lasach, przez pola, autostrady, góry i doliny… najwspanialsze przygody!
Jeździmy z żoną na dwa motocykle, zawsze pod namiot i z własną kuchnią. Po prostu lubimy ten biwakowy klimat, świeże powietrze, nocą gwiazdy nad nami a rano śniadanko i kawka na trawce. Kiedyś na rowerach z sakwami i z dziećmi a teraz na motorach już tylko we dwoje. Lwg dla sakwiarzy moto i rowerowych.
Zazdroszczę że żona chce. Moja na razie ledwo jako plecak na 1 kilometr. Ale pracuję nad tym.
Zabieranie dzieci na rowerowy wyjazd pod namiot musiało być szczególnym wyzwaniem. Szacun.
Ja wolę turystykę jednak z hotelem/pensjonatem. W dzień jeździmy, zwiedzamy, a w nocy mamy komfort, relaksującą kąpiel, super atmosferę. Najważniejsze, żeby turystyka była dla nas przyjemna. Gdy nas zmoczy mamy szansę dobrze się wysuszyć w pokoju. Nie martwimy się czy w namiocie wyschnie czy też nie jak i nie tracimy czasu na polu biwakowym:)
Uwielbiam turystykę "spontaniczną". Czyli coś w stylu: "Kochanie, wyjechałem po bułki, wracam jutro". W kufrze mam na stałe spakowany mały plecaczek ze świeżą bielizną i szczoteczką do zębów. Gdy rano jadę coś załatwić do miasta oddalonego o 10-20 km i najdzie mnie ochota, to jadę tam w ten sposób, żeby przejechać przynajmniej 2 województwa. Czasami przygoda tak wciąga, że nie zdążę wrócić tego samego dnia do domu. Wtedy przydaje się wspomniany wcześniej plecaczek z zawartością. Noclegu szukam w znanym serwisie noclegowym na ostatnią chwilę-dosłownie. Polecam :)
Moja turystyka odbywa się w 100 procentach na RUclips ponieważ nie mam motocykla :D ale na pewno prędzej czy później się to zmieni
Haha ja mam tylko nie mam prawka.
Najlepsza turystyka w taką pogodę to przede wszystkim plecaczek (ukochana) która zawsze ogrzeje w dni takie jak teraz, zwłaszcza, gdy się przytuli. Wtedy żadna trasa nie jest straszna. 🙂
Turystyka na CBR 900 SC 33...wałek na tył..torba na zbiornik...namiot śpiwór i przed siebie bez planu:)
Nie ważne czy biednie czy bogato, ma być na WESOŁO :)
Ja preferuję na biednego większa adrenalina i więcej fanu. Jak dla mnie namiot śpiwór zawsze tak było nawet za młodego. Im bardziej zdała od cywilizacji i bardziej niewygodnie tym fajniejsza zabawa.
Ponieważ podróżujemy we dwoje na moto jest mało miejsca na namioty śpiwory itp. więc z reguły hotele i kwatery na bookingu. Codziennie inne miejsce no i dodatkowo po całym dniu podróży fajnie wyciągnąć się w wygodnym łóżku :) Dzięki temu dwa tygodnie człowiek nie umęczy się i nie jest to extremum :) Pozdrawiam
Dla Mnie najważniejsze w takiej wyprawie są fajni ludzie. Zazwyczaj podróżujemy w trójkę. Ja oraz dwóch ziomków. I rodzaje motocykli Nam w niczym nie przeszkadzają. Każdy ma totalnie inny sprzęt, a i tak jest zajebiście. Co do motocykli to jeździmy CBF600, Fazer 1000 i Yamaha XV1600 - tak zwany Spowalniacz grupy😂. Który też jest potrzebny 😜.
Tak sie zdarzyłoby organizuje od roku wakacje z synem. I wyjeżdżamy w Polskę. Pokazuje mu jak wyglada podróżowanie, miasta, miasteczka i przy okazji atrakcje. On jest bardzo techniczny (ma 4 lata w końcu) wiec ostatnio na przykład pokazałem mu ostródzkiego kanały dla Łodzi. Był zakochany. To urodzony prezes wiec hotele i restauracje sa jego naturalnym środowiskiem… ale…. Uwielbia namiot i jezioro, kajaki i zamki z piasku bo tam mieszkają dinozaury. Dzieki niemu widzę ile mnie ominęło przez ostatnie lata wiec razem nadrabiamy :)
U mnie turystyka moją Yamaha BT 1100 Bulldog wygląda w następujący sposób że staram się robić to w miarę oszczędnie. Sądzę że każdy nawet mało zamożny żyjący człowiek może realizować swoje marzenia związane z podróżowaniem swym rumakiem. Wybierając się na wyprawę chcę wszystkimi swoimi zmysłami łapać wszystkie bodźce trafiające z otaczającej mnie przyrody. Staram się oczywiście wszystko wyważyć, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo jest u mnie na pierwszy miejscu. To dzięki wam też kupiłem Kask MT Blade 2 SV. Jeśli miał bym wybrać spanie w super hotelu lub spanie w jakimś cudownym miejscem z ładnym widokiem i do tego pogoda by dopisała to nawet bym się nie zastanawiał ani chwili i wybrał bym naturę.
Pozdrawiam Was.
Namiot przede wszystkim ale nie z oszczędności kasy tylko znaleźć wolny pokój w sezonie na jedną osobę i na jeden dzień bardzo ciężko dostać.
A. Nie lubię rezerwować z wyprzedzeniem bo moje Moto wyprawy są zawsze spontaniczne zależne od pogody, humoru i ilości wolnego czasu
Nawet jak jest ciepło, a przemokną mi rękawicę, to wrzucam grzanie manetek na maksa, super suszarka :D
Zawsze biednie, namiot ,trasa się liczy ,więc lewa w górę. A spanko można z namiotem tam gdzie hotele mogą marzyć by stały ♥️♥️💪💪💪💪💪🦾🦾🦾
Jadąc na wypad z jednym miejscem noclegowym pakuję się w karton i wysyłam bagaż kurierem lub paczkomatem 😄
Dalsze i bliższe trasy, samotnie i z grupą, zasadniczo wszelkie, bo to w końcu motocyklowe wyprawy. Każda daje co innego. Jedne spokój, drugie przygodę, trzecie znajomości, zaś wszystkie wuchtę radochy! ^_^ poznańska krew jednak wrzy na myśl, że miałoby nie być oszczędnie xD
W zeszłym roku że stolicy trasa zamków w kierunku Szczyrk. Tylko namiot. Wspaniałym i nie zawodnym motocyklem Yamaha Xj 900 S Diversion. Pogoda piękna choć to była połowa września. Szukanie pola na ostatnią chwilę i nigdy nie było problemu mimo 2021 roku. W tym roku namiotowa trasa Suzuki Burgman 650 przebiegała nad naszym morzem, a w sumie pierwsza stacja to piękny MALBORK. Dalej Stegna, aż do samego Kołobrzegu, gdzie koniec wycieczki miał miejsce w Gozdowie nad pięknym jeziorem. Pogoda nie dopisywala na powrót do domu, ale dałem radę.600 kilometrów. W Szczecinskim zmokłem, ale w Wielkopolsce wyschlem. Łódzkie przywitało mnie burzą, a Mazowieckie słońcem. Razem 1630 kilometrów. Nie zamienię tego na hotele, ani na włóczęgę samochodem. Pozdrawiam.
A ja jestem szczęśliwym posiadaczem dwóch motocykli. Suzuki V strom 650 to maszyna którą zdobywam ,,świat". Transalipa, Transfogaraska, Stelvi, Gavia, Grossglochner, Bieszcady, Kaszuby, Czeski i Słowackie górskie serpentyny. Druga maja ,,zabawka" to nowiutka Honda Rebel 1100. Tym motocyklem wyprawiam się wokół komina. Krótkie niedzielne wycieczki. A w związku z tym, że mam 63 lata to spanie pod namiotem już niezbyt mnie rajcuje. Tak więc hotelik z czystą pościelą to jest to czego szukam. pozdrawiam i szerokości życzę.
Dobrze prezentuje się ten Zontes! 5:00 fajnie, że to pokazaliście, bo niektórzy chcą byle większy, a to kompletnie nie o to chodzi. Dopasowanie jest najważniejsze w dalszej trasie. LWG!
Starą Hondą NSR 125cm3 z 2003 roku z przyczepionym pod siatką plecakiem (mały bagaż podręczny) zrobiłem w 2019 roku trasę Warszawa- Jarocin- Ostrava- Brno- Praga- Decin- Żagań- Jarocin. Czyli objechałem całe Czechy na blisko 20 letnim wtedy motocyklu 125cm. Dowody mam na swoim kanale. :) Jak się chce to wszystko można!
Hmm. Preferuje jazdę pod namiot na dziko. Z minimum gratów. Jeździmy we 2 na maxa po 14-16h dziennie, śpimy po lasach w całej Europie. Np. trip do Finlandii w 5 dni (z powrotem do Polski) tylko bokami. Ostra jazda za dnia i nocy. Piękne trasy, super miejsca, lokalne jedzenie, ciekawi ludzie i od cholery przygód tych z dreszczykiem. Sprzęty sprawdzane i testowane na maxa.
Jeżdżę już ponad 10 lat turystycznie kiedyś namioty teraz namioty z przymusu jak region w który jedziemy z kolegąjes drogi a jak normalne ceny to w du..pie mam rozkładanie namiotów tylko normalnie łóżko i odpoczynek po całodniowej jedzie w upale lub deszczu .
Pozdrawiam wszystkich motocyklistów i biedaków i bogaczy .
Zaraz, zaraz. Jak mamy usb telefon się ładuje. Skoro możemy zrobić układ zasilania do nawigacji, możemy też zrobić usb do telefonu. Mapy offline można mieć też i w telefonie w apce typu topo GPS, należy je tylko kupić jeszcze po polskiej stronie.
Zaczynam dopiero turystykę motocyklową. Zakupiłem teraz pod koniec sezonu motocykl, dopiero zaczynam planować wycieczki. Wolę trasy szosowe i z pięknymi widokami
Podróżowanie tylko i wyłącznie w trybie a może się dojedzie ;) a jeśli nie to bez spiny :) powoli do przodu i jeśli są piękne widoki to żal się nie zatrzymać i sobie kawki nie ogarnąć :) Pozdrawiam LWG.
Do kufrów pakuję lekki prowiant, kilka ciuchów na przebranie, po drodze zgarniam moją motoekipe i w drogę. Wybieramy opcje w hotelu by mieć więcej sił na kolejne etapy wycieczki :) . Do villi bianca mam około 700km, idealne kilometry na dobrą wycieczkę :)
Tak jak było wspomniane w filmie, w obecnych czasach gdzie wszyscy pędzą zgrać ekipę na jakiś dłuższy wyjazd graniczy z cudem a jeśli do tego dojdzie to nie ma sensu bawić się w namioty i cały sprzęt do “przetrwania“. Pakujemy najpotrzebniejsze rzeczy i noclegi ogarniany w hotelach. Najważniejszym aspektem podróżowania na bogato i spania w hotelu jest możliwość wysuszenia się po ulewie. Nie wyobrażam sobie po jeździe w deszczu jeszcze męczyć się z namiotem.
Podsumowując, wszystko zależy od tego czy właśnie mam ten czas, na ogarnięcie rzeczy na wyjazd ale też ogólnie od podejścia człowieka, każdy jest inny i każdy ma inne potrzeby.
Pozdrawiam 😉
U mnie turystyka dopiero raczkuje z racji tego że 2022 to mój pierwszy rok w siodle 🙂 póki co Junak Rx One, w przyszłości pewnie coś mocniejszego, a Junaczka "sprzedam" żonie i razem będziemy jeździć 😉 To raczej pieśń przyszłości póki dziecko jeszcze nie podrosło 😉 Niemniej nawet po dotychczasowych mikrych doświadczeniach jedno sezonowych już widzę że taki sposób zwiedzania świata przypadnje6mindo gustu 🙂 Pozdrawiam
U mnie wygląda tak - wybieramy miejsce, planujemy trasę i zbieramy się z kilku miast z kumplami gdzieś na środku polski. Kawa, hotdog, i ciśniemy do celu po drodze zwiedzając rzeczy. Jako że każdy ma już rodzinę to max 3 dni :). Drugi dzień zwiedzanie, ostatni dzień na spokojnie powrót do domu. Postoje co 100-200km na rozprostowanie nóg i zdjęcia na insta.
Interkomy to podstawa, bez tego to troche tak smutno. Chociaż znam takich ludzi co specjalnie jadą bez żeby z nikim nie gadać.
Ponad miesiąc temu przystosowałem swojego gs’a 500 do „turystyki”. Owiewki, dodatkowy plecak montowany z tył itp. Wyprawa naprawdę mega, w 3 dni 1400km jakoś. Była to moja pierwsza wyprawa w góry na moto i pierwsza taka długa, ale muszę pochwalić gs’a mimo, iż mam 193cm to było bardzo wygodnie. Cały nocleg mieliśmy ogarnięty wcześniej w Zatorze i z Zatoru wyjeżdżaliśmy w różne miejsca, wiec nocleg w jednym miejscu a podróże w najdalsze zakątki. Napewno jeszcze powtórzę takie wyjazdy ale moze tym razem w kierunku może i właśnie dlatego przydałby się taki nocleg jak w sklepie 😅
Hmm. Ja do tej pory - turystyka "puszkowa" - rodzinnie z żoną, dzieciakami, i psami. Teraz jest dylemat, jak ich wszystkich upchnąć do/na motocykl ;) nawet Tiger 1200 czy GS tego swoimi kuframi nie ogarnie ;) chyba trzeba bedzie podrozowac nie na dwoch a na szesciu kolkach ;) lwg
2:00 - oj we Włoszech nad jeziorem Garda okazało się że jest problem, już po zmroku na szóstym odwiedzonym znalazłem dopiero wolne miejsce :)
Podróżowanie zaczęliśmy z dziewczyną w tym roku na Yamaha fjr , pierwsze wypady były zaplanowane z hotelami itd ale w przyszłym sezonie nie dosyć że gdzieś za granicę to jeszcze pod namioty., Jestt to bardziej ciekawa opcja wymagające więcej wyrzeczeń ale sprawiająca więcej frajdy i adrenaliny 😋
przy tych cenach paliw każda wyprawę można uznać za na bogato 😁
Największym minusem jazdy na motocyklu pod namiot jest mało miejsca na namiot, śpiwór, materac...ale właśnie spanie na dziko rekompensuje wszystko (tylko trzeba to robić z głową i nie spać np w parkach).
Na bogato to właściwie wystarczy zabrać kartę lub gotówkę i resztę można kupić na miejscu.
Z drugiej strony często ci co jeżdżą na bogato robią to często dla lansu aby pokazać się innym jaki mają wielki drogi motocykl i drogie markowe ubrania i niekoniecznie chodzi tu o turystykę
Ja z dziewczyną preferujemy pośrednie podróżowanie, ani to na bogato ani na biedno, ustalamy trasę bocznymi drogami,szukamy noclegu za około 50 zł, jak najbliżej centrum danego miasta, aby jak najwięcej zobaczyć dotknąć i pozwiedzać. Jeżeli planujemy kilkudniowy wyjazd każdą noc spędzamy w innym mieście, co daje nam ogromną satysfakcję, ponieważ jesteśmy w stanie jeszcze więcej zobaczyć, codziennie nowa trasa, adrenalina, to jest coś co kochamy !! Polska jest piękna !!!
W kwestii nawigacji w telefonie, to można wgrać apkę Here i do niej pobrać mapy. Działa w trybie offline i nie trzeba się martwić brakiem Internetu.
Oj. Jak jeździmy w trasę to szukamy w pierwszej kolejności znajomych i próbujemy się u nich zaczepić, dobra okazja by odświeżyć kontakty. Następnie jak nie ma znajomych to wertujemy ogłoszenia lokalne i jeszcze się nie zdążyło by trzeba było spać na dworze. I to w Polsce i poza nią. Pozdro Michał i Emila.
Jeśli mowa o turystyce to zabieram namiot na wszelki wypadek bo noclegi wyszukuje na bierząco na serwisie na literę b……..g wpisując od najtańszego ze śniadaniem w cenie jazda w dwa -trzy motocykle lub tylko z żoną jako plecak. Mi ten sposób się sprawdza więc polecam
Witam. Ja dopiero zaczynam przygodę z turystyką i było to na biedno😉 ale chętnie jeżeli będzie możliwość finasowa to spróbuję na bogato 😎 pozdrawiam 🏍️
Teraz widzę że petit ma nie równe brwi 😮ale i tak to super chłopak 😅pozdro 😂
U mnie to wygląda tak, że dla oszczędności wycieczki nawet długie ogarniam w jeden dzień - 200-300zł za hotelik, czy pokój z bookingu, to 600km więcej jazdy motocyklem, także wybór dla mnie prosty
W zależności czy jadę z małżonką czy kumplami układam inaczej trasę. Z żoną latamy drogami lepszej jakości z racji tego że jeździ Kawasaki Z1000sx wtedy łykamy więcej kilometrów. Z kumplami wybieramy drogi według zasady, im gorzej tym lepiej. Jeżeli chodzi o noclegi to w obydwu przypadkach preferujemy hotele. Nie rezerwujemy wcześniej tylko klepiemy podczas obiadu tego samego dnia. Zawsze wozimy że sobą dedykowane klucze, zestaw naprawczy do opon i kompresor. Korzystam tylko z mapy Google (mimo że mam nawigację Tom tom) dla bezpieczeństwa ściągam i w razie braku zasięgu działają offline, mamy interkomy Cardo Packtalk super działają dzięki systemowi DMC. Ekipę mamy sprawdzoną (latamy że sobą 8 lat) wiemy jak dobierać się w pokojach (kto chrapie 😁) a dobrze się wyspać to podstawa. W zeszłym tygodniu wróciliśmy z 4 dniowej wycieczki po Rumunii i było rewelacyjnie. Pozdrawiam.
U mnie wygląda to tak jak jadę z plecaczkiem to wynajmujemy kwatery ale nie za miliony złotych tylko takie normalne cuchy jeden kufer dla plecaczka drugi dla mnie oczywiście mniejszy a centralny wspólny a jak jadę sam to pełen surwiwal namiot jest ale czasem wcale go nie rozstawiam ewentualnie tropik na Moto i z drugiej strony tyczki wiata jest wiele mi nie trzeba ważna jest droga i przygoda bo co potem opowiadać za 20 lat że śniadanie smakowało w hotelu kto to będzie pamiętał a jak się prześpi człowiek na szyszkach to napewno będzie pamiętał tak podróżuje pozdrawiam
Pany, tak jak się da, tak jadę. Czasem gołe niebo a czasem agro aby zmyć syf z siebie.
Często to przystanki u znajomych.
Motocykl to Włoski ryż. Taki do risotto ;-) Czyli Benelli TRK502 lub Leoncino 125. Bo ten sezon to testy na 125.
Lokalne, mniejsze, puste. Im więcej winkli, tym lepiej.
Wróciła kuchenka spirytusowa, wróciło stawanie na widoczki. To jest piękne. #frajdazjazdy
Zestaw niezbędnik zawsze ze mną. Apteczka, sznurek do opon, naboje co2 i woda do picia.
Ja preferuję wyjazd tam gdzie nie wiem gdzie jestem, nie wiem ile wydałem (oczywiście budżet mam ograniczony) i nie wiem jak wrócę. Wyjazd ma na celu być w innym miejscu niż jestem teraz a nie przejmowanie się czymkolwiek. Motocykle to wolność
Decyzja o wyjeździe zawsze zaczyna się od wybrania miejsca.
Rozeznanie o pole namiotowe lub noclegi "na bogato".
Wybranie trasy, czyli jak mamy do zrobienia trasę Wrocław - Bieszczady to wiadomo autostrada.
Z żoną jeździliśmy w tym roku w większości pod namiot maks 5 dni.
Chlopaki kocham was, uwielbiam wasze filmy, ogladam was od gnoja na skuterze po teraz zwiedzajac na duzym sprzecie caly swiat :D Ale jak uslyszałem, ze noclegi rezewowac przed wyjazdem to wylaczylem filmik, pozdrawiam :*
Turystyka motocyklowa to bardzo szerokie pojęcie. Jeśli chodzi o początek przygody z wyjazdami, lepiej się "zabezpieczyć". Sami również szukamy noclegów już w trasie bo nigdy nie wiesz gdzie zajedziesz lub kimamy pod namiotem :D
@@MotobandaLOOKUp Jedyny prawidłowy sposob :P "gdzie dojade, tam spie" :P
@@MotobandaLOOKUpAle Was RR Moto troluje. Przed każdym Waszym filmem wyświetla mi się ich reklama z Danielem.🤦🏻♂️
A u mnie nie ma na biednie lub na bogato, tylko w sam raz: Kufer centralny jest zawsze wystarczający na bagaże bez względu na długość wyjazdu, nocleg w motelu lub agroturystyce, bo trzeba solidnie wypocząć przed kolejnym dniem na moto, a śniadanie na złotym talerzu mi niepotrzebne.
Jeśli chodzi o trasy to zależy od nastroju i ekipy: albo jadę przed siebie tak aby się zgubić i dopiero po dłuższym czasie zaczynam nawigować do noclegu, albo planuję trasę tak, żeby np. z Krakowa do Ustrzyk jechać 10h zahaczając o Zawoję i słowackie Tatry. Poza tym unikając autostrad i ekspresówek zawsze na trasie znajdzie się coś godnego zwiedzenia lub co najmniej sfotografowania.
Ja preferuje raczej na średnio pensjonat albo agroturystyka bo wrazie deszczu można się wysuszyć i ogarnięte namiot super alle.
Moja turystyka- Biorę Diega na trola,znajduję zwój i łuk.Po ubiciu harpi i zabraniu kamienia wbijam do legowiskja orków i zabijam śpiocha :PP
Turystyka na bogato widokowo i zakretowo. A to czy pod namiot komarkiem czy w pałacyku GS'em to juz kwestia wtórna. Najważniejsze żeby przewietrzyć głowę i mieć frajdę.
Ja to chciałbym najchętniej objechać Polskę w około. Dodatkowo najbardziej zapuściłbym się w Bieszczady.
A jeżdżę ni to biednie ni bogato, tzn. pod namiot nie miałem okazji, zawsze jakiś domeczek lub inny temat bądź wrócić do domu.
Hakuna Matata to nie jest koniecznie najdroższy zestaw ciuchów co by jakieś sarny się poznały. Carese i Torno są droższe. Poza tym są jeszcze bardziej droższe firmy z ciuchami powyżej 5000 za kurtkę :)
Nie ujmuję niczego drajwerom bmw ale moto bogatus to w PL porusza się GSem chyba. Myslę że GS jest bardziej lanserski od Tigera. Tylko taka różnica że tiger 1200 jest nowością w tym roku dlatego został nagrany (zapewne).
Ja poruszam się na spontanie do 800 km jednodniowe wyjazdy w Polskę. W ten sposób zrobiłem od końca marca 2022 do 15 października 2022 niecałe 16 tys km. Nieważne gdzie ważne z kim :)
Jeśli chodzi o turystykę motocyklowa to raczej wersja niskobudżetowa. Szanowna małżonka nie lubi jeździć w dalsze podróże na motocyklu więc autem, rodzinnie na wypasie. Motocyklem solo, po taniości ale z równie wielką frajdą (a może i większą?) pozdrawiam
U mnie problem zaczyna się już w garażu podczas wyboru motocykla. Czy duży i wygodny BMW RT, czy mniejsza i mniej wygodna Honda NC 700. I ze względu na spalanie praktyczne zawsze wygrywa Honda. Oczywiście tylko namiot. Zawsze. Bo dla mnie to jest wolność (pomijam fakt że kiedyś w Bieszczadach spałem na dziko a rano się zorientowałem że są tabliczki UWAGA NIEDŹWIEDZIE) Przeważnie zawsze kieruję się na południe Polski. Kocham zwiedzać górskie drogi na podkładzie motocykla.
Dlatego wygrana w konkursie była by dla mnie możliwością poznania innego kierunku Polski i spróbowania innego sposobu na nocleg. No i może BMW by się ucieszyło że mogę je gdzieś zabrać bo na nim w takie pogody na pewno nie zmarznę 😋
W krajach 1 świata raczej namiot, żeby w tych ciekawszych było suto. Jazda do porzygu aż do Serbii, potem na bogatości noclegi w średnim standardzie. LWG
Turystyka motocyklowa wygląda u mnie jednocześnie biednie i bogato. Na wyjazdy wybieram się Junakiem RS125 więc jest tanio pod względem zakupu motocykla, jego eksploatacji jak i spalania. Na bogato ponieważ wcześniej rezerwuję nocleg w mieszkaniu jednak rzadziej jem na mieście a częściej sam przygotowuję sobie jedzenie w mieszkaniu (zakupione na miejscu w markecie). Na wyprawę staram się zabierać możliwie jak najmniej rzeczy i mocuję je za pomocą ekspanderów na tyle motocykla - przecież kufry zaburzałyby wygląd motocykla a dodatkowa masa wrogiem już słabego przyśpieszenia ;). Myślę że największą ciekawostką jest fakt że nie potrzebuję nawigacji: po pierwsze nie wyjeżdżam za granicę bo nie mam prawa jazdy kat. A po drugie obrałem sobie za cel przejeżdżanie danego numeru drogi w całości. Jadę na sam początek danego numeru drogi po czym kierując się oznakowaniem jadę do samego jej końca (oczywiście wcześniej wszystko planuję w domu przeglądając mapę). Po dojechaniu na koniec danego numeru drogi kieruję się do wcześniej zaplanowanych atrakcji i noclegu. Podsumowując preferuję turystykę motocyklową taką nie za biedną nie za bogatą, taką w sam raz. Przejeżdżanie danych numerów dróg w całości jest dla mnie ciekawe ponieważ jazda sama w sobie jest dla mnie celem a nie inne atrakcje.
P.S oczywiście posiadam zestawienie wszystkich przebytych przede mnie dróg wraz z opisem, takie hobby ;)
Gratulujemy, Twój komentarza wygrał w naszym konkursie, w celu odebrania nagrody odezwij się na naszego maila kontakt@motobanda.pl😁
@@MotobandaLOOKUp Uwielbiam wakacje nad morzem.
Nie mówi się "zapraszamy do obcinka" tylko "zapraszamy do odcinki" :D :B
9:00 Po co wam internet w nawigacji w telefonie, jak sie ma telefon rozladowac jak bedzie podpiety? Kupujesz najtaszego urzytwanego samsunga s5 itp i masz nawigacje za 200zl.
Super Sprawa podróże na Moto. Ja już wiele lat zjeździłem trasy na T.I.R.-ach; Niemcy - Moskwa, Moskwa/Białoruś/Polska - Hiszpania, Hamburg - Warszawa (kontenery), Polska, Niemcy... i teraz Autobus Komunikacja Miejska (D). Kupiłem wymarzoną terenówkę, wypożyczyłem przyczepę kempingową i pojechałem na Mazury, później północne Niemcy. Jednak Moto ma swój urok, żeby się przekonać czy to dla mnie - złożyłem sam rower, kufry przód, tył, plus z tyłu boczne sakwy i w drogę pod namiot. Spodobało mi się do tego stopnia, że zamówiłem nowego ADV.
Podróże na moto to kompletnie inne przeżycia niż jazda samochodem. Niech nowy motocykl służy jak najlepiej 😀
U mnie, biedaka turystyka motocyklowa wygląda ni jak. Żona marudzi jak tylko wspomnę o wyjeździe, synek kurczowo trzyma moją nogę jak tylko zbliżam się do motocykla, a pies patrzy z utęsknieniem aby wyjść z nim na spacer - no bo kto jak nie ja….
Kumpel, z którym miałem już wyjechać kilka razy nie może się zorganizować aby wyskoczyć wspólnie na małą przejażdżkę, ciągle coś ma, stęka, że nigdzie nie może wyjechać ale jak coś już konkretnego proponuję, to się zastanawia. O drugim kumplu nie wspomnę, bo żona go nie puści z obawy o zdradę - że niby gdzie i z kim, ze mną, a może z rura wydechową?
Kończy się, że wyjeżdżam sam i uprawiam turystykę dookoła kominową. Zwiedzam okoliczne pola, lasy i robię różne wygibasy aby choć trochę zażyć radości z jazdy motocyklowej. Dobre i to, liczy się i małe.
Ale kiedyś jeszcze wyjadę daleko, kto wie, może nawet nad polskie morze…. 😀
Życzymy żeby się udało😁
Najpierw podejmuje spontaniczną decyzję i odbieram sobie możliwość rezygnacji (Jakieś rezerwacje) a potem dopiero martwię się logistyką podróży.
18 Sierpnia zdecydowałem, że chce jechać z biura podróży do Czarnogóry z samodzielnym dojazdem a 12 dni później musiałem już wyjeżdżać.
Była to moja pierwsza taka podróż i pod względem dystansu i tego, że jechałem samotnie.
Najpierw ustaliłem trasę w jedną stronę i podzieliłem ją sobie na odcinki tak by każdy odcinek być w stanie przejechać w jeden dzień wliczając w to postoje na stacjach, posiłki oraz zameldowanie się w noclegu.
Po podzieleniu trasy szukałem na bookingu noclegów które wydawały się atrakcyjne. Spałem między innymi u myśliwego w Węgrzech którego mieszkanie było wypełnione czaszkami upolowanych zwierząt.
Co do wyposażenia motocykla to miałem ze sobą sakwę (narzędzia, apteczkę, kanister z paliwem od givi 2.5 L, kurtkę wodoodporną oraz pokrowiec na moto na wierzchu), tail bag'a (Ciuchy i buty o które się tak bardzo nie martwiłem i pozwalałem sobie zostawiać torbę przypiętą do motocykla podczas postoi) oraz jeden mały plecak który zawsze brałem ze sobą (Wartościowa elektronika). Międzynarodowe prawo jazdy (wyrobiony na ostatni moment) i paszport trzymałem zawsze w kurtce.
Lekcje które nauczyłem się w podróży:
- Konieczne jest zapisanie sobie najważniejszych punktów podróży w telefonie wraz z mapami (nawigacja google maps offline), opłaca się też ustawić w telefonie by aplikacje które nie są uruchomione nie mogły same pobierać danych (Jak wjechałem do Serbii to zjadło mi wszystkie środki w kilka chwil). Większość trasy podróżowałem bez internetu, musiałem też uważać na to gdzie jadę bo względnie łatwo jest się zapomnieć i zjechać z trasy. Momentami nawigacja też wariowała i albo kręcił mi się kompas albo co chwilę miałem informacje o rozłączeniu z GPS.
- Warto sobie pobrać kilka playlist muzyki na spotify i zabrać ze sobą interkom. O ile spędzenie dnia z samym sobą jest bardzo budujące to całkiem inna jest atmosfera jazdy jak leci coś fajnego.
- Warto zabrać ze sobą jakiś awaryjny prowiant na nocleg. O ile w trasie można prawie zawsze zdobyć coś do jedzenia to jeżeli wylądujecie w noclegu na wsi to może się okazać, że zamawianie pizzy w miejscu gdzie mało kto gada po angielsku może być całkiem niezłym wyzwaniem (Użyłem google translatora w trybie głośnomówiącym by tylko przeczytać poprawnie nazwę ulicy, czytanie numeru telefonu też jest prawie nie do zrobienia), pewnie jakieś instant owsianki i orzechy byłyby spoko opcją w przyszłości)
- Pewnie spoko by apteczka była gdzieś przypięta na wierzchu motocykla. Ja zatrzymałem się dwa razy do ludzi którzy zjechali z trasy, jedna koleżanka której na szczęście tylko nawalił przewód hamulca i gościu który wjechał w górach samochodem w barierkę ale ogarnął się sam. Jakby ktoś mnie znalazł leżącego to fajnie jakby mógł zauważyć, że jest w razie co dostępna apteczka i może jakiś dane kontaktowe just in case.
- Nie ma co się śpieszyć, pewnie dużo fajnego off-roadu mnie ominęło bo tak szybko przejeżdżałem przez zjazdy i nigdy się nie dowiem co straciłem :)
- Jeżeli trzeba się z kimś skontaktować to zawsze można podejść do otwartej kawiarni gdzie będzie dostępne wifi, ludzie też chętnie pomagają w potrzebie i jak trzeba to nawet pozwolą z kimś skontaktować się telefonicznie (Np. Właściciela bookingu który ma was wpuścić do siebie)
- Warto założyć, że kierowcy nie będą potrafili jeździć w innych krajach a w szczególności warto zakładać, że będą w górach ścinać zakręty i coś może nam nagle wyskoczyć :)
- Jak zabieramy sprzęt do nagrywania to warto z niego trochę korzystać i ogarnąć jakie mogą pojawić się z nim problemy (np. Insta360 mi kilka razy przełączyło się na tryb time lapse i straciłem fajne momenty)
- Upewnijmy się, że wszystko co nie może się ruszać jest odpowiednio przykręcone i się nie rusza. Szczególnie miałem problem z chwytem kamery przy kierownicy, ale też udało mi się odkręcić lusterko od wibracji
- Warto każdego dnia zabierać sprzęt do nagrywania i nie być wobec niego oszczędnym. Jedyne czego żałuje to to, że nie udało mi się nagrać większej ilości wspomnień z podróży
- Pomimo zmęczenia całodniową podróżą warto sobie spisać dziennik z tego co się działo. Po czasie tylko to pozostanie. Tym razem korzystałem z telefonu ale dużo wygodniejsze byłoby zabranie sobie jednego zeszytu i długopisu
- Nie ma co zakładać, że pod koniec dnia będziecie mieć energię na zakupy i zrobienie jakiejś ciekawej kolacji. Jeżeli jest okazja gotować to warto iść w proste i pożywne dania po których łatwo posprzątać
- Warto planować gdzie chcecie zjeść następnego dnia podróży szukając miejsca na google, czytając opisy i oglądając zdjęcia. O ile sam trafiłem na wiele fajnych miejsc gdzie mogłem zjeść i obsługa była mega miła to też przypadkiem pojechałem do knajpki która okazała dość drogą restauracją i pasowałem tam w swojej podkoszulce i skórzanej kurtce jak pięść do oka
- Warto gadać z ludźmi i pytać o rekomendacje miejsc w których można zjeść śniadanie, fajne miejsca można odkryć
- Warto mniej więcej znać zasięg swojego motocykla ja generalnie zaczynałem się rozglądać za paliwem po około 200 km, chociaż w państwach poza unią często jest mniejszy wybór jeżeli chodzi o "normalne" stacje, więc wolałem korzystać z okazji nawet wcześniej (max zasięg około 250 km)
Dla mnie była to przygoda roku a możliwość zabrania na miejscu dziewczyny na podróż wybrzeżami Budvy wskoczyło na top moich doświadczeń życiowych :)
Jechałem na Benelli Leoncino trail 500cc, za samo paliwo przez całą podróż wyszło mi około 640 zł
Warto podejmować decyzje, nawet jeżeli nie jest się jeszcze przygotowanym na to do czego ta decyzja nas doprowadzi.
Kilka życiowych porad. Takie zawsze mile widziane😁
Dziękuję wygrałem konkurs LWG
Moja turystyka ogranicza się do dojazdu na tor gokartowy lub wyjazd na winkle za miasto 😕
Podróże z żona to musi być bogaciej, tj hotel. Sprzęt jest tylko na biedno bo Burgman 125😂
O.K.
Ja preferuje turystykę motobiedakusa ale dla tego że jest fajniej. Wraz z moją kobietą jeździmy na jednym moto TDM 900. Czemu jest fajniej. Jest to czysta przygoda spisz w namiocie w pięknym miejscu i dokąd tak naprawdę dojedziesz, dzięki czemu można zmienić szybko plan ponieważ nie trzeba planować hoteli. Dzięki spaniu na polach campingowych lub na dziko można zaoszczędzić na paliwo i dzięki temu zobaczyć dużo więcej I zamiast wyskoczyć raz w sezonie w dalszą podróż można się wybrać dwa razy w sezonie za te same pieniążki co motobogatus 😂
Only hotel 😅
6.46 min
Pierwszy raz słyszę żeby ktoś kto uważa się za eksperta gardził laminatami. Kto bogatemu zabroni! Nie wprowadzaj tylko swojej opinii publicznej na kanele bo przez takie gadanie ktoś może serio kupić dziadostwo i w deszczu być cały mokry. Po to ktoś wymyślił laminat aby zapewnić największy komfort podczas jazdy w deszczu. Mam kilka kompletów jeżdżę większość turystycznie i nie wyobrażam sobie podróży dalekiej kilkudniowej bez laminatu Gore-Tex. Wyjeżdżając w wrześniu z pl było 28 stopni. Na szczytach transfogarskiej w Rumunii śnieg z deszczem 3-7 stopni. Laminat uratował mi wyprawę!
Twój przykład jest jak najbardziej dobrym uzasadnieniem zakupu laminatu. Ale często spotykamy się z tym że ludzie taki komplety wybierają do wycieczki 300 km nad morze i z powrotem, a nawet do jazdy codzinnej głównie w lato jak jest po 30 stopni bo "kolega" doradził. Ubrania trzeba dobierać do odpowiedniego zastosowania, a nie kupić najdroższe co jest w sklepie bo kogoś stać i potem się dziwić że nie spełnia zadania i jeszcze nie do końca jest wygodne. Ja akurat jestem zwolennikiem bardziej klasycznych kurtek turystycznych, dodatkowo z dużą ilością wentylacji(w laminatach z tym jest słabo, a większość ludzi woli wiecej wentylacji niż ochronę przed deszczem) i do tego zewnętrzna membranę. Jest to bardziej uniwersalne rozwiązanie. Dodatkowo laminaty zazwyczaj są z grubszych i cięższych materiałów. Ale wiadomo, każdy wybiere to co mu pasuje i w czym mu wygodnie.
Tylko laminat 👍