Dzień dobry, bardzo fajnie Pan to wszystko przedstawił. Jako zapalony rowerzysta od...kiedy pamiętam, kierowca auta od ponad 23 lat, kierowca autokaru od niedawna i motocyklista amator mam pewne obserwacje i pozowlę sobie się nimi podzielić. Mianowicie ścieżki dla rowerów są super ale powinien być jakiś przepis, który mówi o tym że w momencie zbliżania się do przecięcia z drogą gdzie jadą samochody rowerzysta musi mocno zwolnić do prędkości pieszego najlepiej. Na prawdę często widzę rowerzystów, którzy "wparowują" z ogromną prędkością nawet się nie oglądając. Ostatnio miałem przypadek gdzie chłopak na rowerze szosowym tak zrobił, dookoła były jakieś krzewy, pomnik, śmietnik chłopak pojawił się znikąd i przeciął drogę jak pocisk. Naprawdę nie rozumiem jak można tak igrać z własnym życiem. I druga sprawa nad, którą ubolewam i uważam, że jest najgłupszym przepisem rowerowym jaki istnieje i skrajnie niebezpiecznym dla nas rowerzystów, to pozwolenie na to, że rowerzyści mogą jechać drogą obok siebie ( i sobie pogawędki uskuteczniać) Jest tam oczywiście zapis: jeśli nie utrudnia tym ruchu lub w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Ale nikt sobie z tego nic nie robi, nagminnie widzę panów w weekendy, którzy sobie jadą obok siebie nawet na krajówkach i w najlepsze sobie plotkują. Kto to wymyślił w ogóle ?!
Dzieki, bardzo fajny filmik, szczegolnie dla osob zaczynajacych swoja przygode z rowerem. Spora czesc nawet doroslych wydaje sie nie rozumiec jak nalezy sie zachowywac na infrastruktyrze rowerowej, a potem narzekania kierowcow i pieszych. W sprawie dzieci do 10 roku zycia na sciezkach to uwazam ze lepiej aby poruszaly sie chodnikiem, czesto rodzice puszczaja maluchy 3-4 letnie na sciezke gdzie jednak predkosc jest relatywnie duza i potencjalna kolizja moze miec bardzo powazne skutki, dodatkowo niezadko widuje sie ze dzieciaki jada slamomem albo zwyczajnie srodkiem, a nawet co gorsze po zlej stronie dwukierunkowej sciezki. Dla bezpieczenstwa wszystkich uzytkownikow jestem jednak za tym przepisem.
Łukasz, trzeba tu jeszcze dodać, że rower powinien być wyposażony z tyłu w światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz w dzwonek lub sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku. Pozdrawiam Cię serdecznie😊
Jest jeszcze kilka innych przepisów, ale w tym materiale chciałem wskazać te moim zdaniem najważniejsze. O obowiązkowym wyposażeniu roweru jest osobny odcinek.
@@roweroweporady Jak mogles to pominac, to podstawy pod grozba mandatu, a czesto nowe rowery tego nie maja np gravele czy szosy. Przod tez ma miec odblask.
Wszyscy trąbią o kaskach (żeby nosić) a jakoś nikt nie wspomina o lusterku (lusterkach) Mi kask jakoś do tej pory życia nie uratował, natomiast dzięki lusterku już nie raz uniknąłem niebezpiecznej sytuacji na drodze. Mam skuter i przez to nie wyobrażam sobie jazdy na rowerze bez lusterka! 🤔😌
Trochę otworzyłeś mi oczy z ilu rzeczy nie zdawałem sobie sprawy. Jako rodzic, który jeździ z dwójką dzieci w przyczepce, trochę się załamałem, że mam obowiązek jeździć po ulicy. Każdy z nas kolarzy, wie że jeździmy po chodniku nie dlatego, że lubimy stwarzać niebezpieczeństwo, straszyć pieszych, czy po prostu łamać przepisy - tylko chcemy jechać w poczuciu spokoju i bezpieczeństwa. Ogólnie w naszym mieście (tak wnioskuję, po zdjęciu ze street view z Warszawskiej, że jesteśmy z tego samego) w bardzo wielu miejscach infrastruktura antagonizuje - pieszych na kolarzy, kolarzy na kierowców i odwrotnie. Sam mogę jeździć, kluczyć między autami, co powoduje niewybredne komentarze, nienawistne spojrzenia itp. Ale stać w korku, czy wąchać spaliny samochodów piłujących silniki żeby wyprzedzić mnie na milimetry, kiedy za mną jest przyczepka i dzieci - wolę dyskusję z policjantem i mandata. Jeszcze trochę czasu minie nim infrastruktura pozwoli na bezkolizyjne i bezkonfliktowe przejazdy przez całe miasto, ale z każdym rokiem jest lepiej.
Jeżeli jedziemy z dziećmi rowerami nawet drogami dla rowerów dzieci powinny być między rodzicami,np.ojciec jedzie jako pierwszy matka z tyłu za dziećmi i wszyscy w kamizelkach odblaskowych.
Warto byłoby jeszcze nadmienić o pasach (zebrach) wymalowanych na ścieżkach rowerowych bez znaków pionowych. Wg przepisów jeśli nie ma znaku pionowego to nie jest to przejście dla pieszych. Piesi nie mają tam pierwszeństwa, lecz warto na nich bardziej uważać w takich miejscach.
Jeżdżę dużo szosówką po południowo-zachodnich okolicach Warszawy i nie cieszą mnie na ogół nowe ścieżki rowerowe. Niektóre są świetne, szerokie, gładkie i bezpieczne, ale najczęściej mają szereg poważnych wad: - są wąskie i kręte, często zdarzają się zygzaki czy zakręty pod kątem prostym i to bez widoczności - masakryczne przejazdy przez dróżki dojazdowe z posesji, najczęściej są tam krawężniki, który lubią wystawać od pół do dwóch centymetrów. Dla MTB-ka to niezauważalne, ale dla szosówki o szerokości koła 23mm napompowanej do 7 atm. jest to zabójcze - w wielu miejscach jakiś żwir, kamyki, piach, a po każdej wichurze masa połamanych gałązek. Wystarczy się zagapić i wjechać na taką gałązkę leżącą równolegle do kierunku jazdy i leżysz! - całkiem często zaplanowano ścieżkę tylko po jednej stronie drogi. To jest jak najbardziej OK, ale bywa, że co kilkaset metrów ta strona drogi się zmienia. Czasami te przejazdy w poprzek są słabo oznakowane i są w miejscach o złej widoczności. Arcyniebezpieczne - zdarza się, że część ścieżki jest dla rowerów, a część dla pieszych, a wykonawca podkreśla to minikrawężniczkiem pomiędzy. Więc nie możesz na niego najechać omijając coś/kogoś, bo wywrotka murowana. - notrycznie zdarzają się piesi, matki z wózkami, ludzie jeżdżący grupami całą szerokością ścieżki lub młodzieńcy zasuwający bez trzymanki i tekstujący na smartfonach. Plus hulajnogi i deskorolki Najgorszą jednak sprawą jest to, że kierujący samochodami nie mają nawyku zatrzymywania się przed ścieżką dla rowerów. I nic na to nie można poradzić. Ja nawet nie mam o to pretensji, bo sam czasami się nie zatrzymuję, jako że trudno zmienić automatyzm zachowań wyrobiony kilkadziesiąt lat temu. Wskutek niektórych opisanych wyżej powodów miałem w ostatnich trzech latach dwa nieprzyjemne upadki na ścieżkach rowerowych i dwie arcyniebezpieczne sytuacje, kiedy samochód wyjeżdżający z podporządkowanej o mało nie zepchnął mnie prosto pod koła nadjeżdżającego z przeciwka samochodu, co mogło się skończyć nawet wypadkiem śmiertelnym. Tak więc, jeżeli na drodze nie ma dużego ruchu, olewam ścieżkę i jadę asfaltem, bo to jest po prostu bezpieczniejsze! Olewam przepisy i trąbiących kierowców, chcących mnie wychowywać. Jak jest duży ruch, to się męczę na małej prędkości, lawirując tymi ścieżkami z duszą na ramieniu, zwalniając przed każdym przejazdem z ręką na klamce. Takie życie.
No właśnie trzeba rower zmienić , ja ma samochód sportowy też na niskim zawieszeniu i cienkim profilu , myśląc jak Pan to czasami jak widzę dziury na drodze i inne rzeczy a obok szeroka ścieżka rowerowa nawierzchniowo lepsza niż droga to rozumując tak jak Pan to powinienem nią jechać bo moje auto nie jest dostosowane do takiej drogi . A dodatkowo jak mijam takich ,,kolaży'' autem to żeby chociaż jechali przy krawężniku to nie, zazwyczaj środkiem pasa a zboku ścieżka rowerowa . Rozumiem bezpieczeństwo sam jeżdżąc rowerem w niektórych sytuacjach wolę jechać chodnikiem niż drogom bo już raz byłem przechytrzony autem. Miłego dnia życzę .
No niestety. DDR jest dobra, gdy jedziesz rekreacyjnie. Na rowerze szosowym jednak trzeba tak planować trasy, żeby tych ścieżek było jak najmniej po drodze.
Bardzo dobry komentarz, wlaśnie noszę się z zamiarem kupna mojej pierwszej szosy, moje rejony to północno-wschodnia Warszawa😊 i mam ten sam problem, dlatego myślę też o grawelu, ale trochę niechętnie, już sam nie wiem co zrobić
fajnie, że zaznaczyłeś, że oświetlenie może być zdjęte za dnia. Mase portali, a nawet komunikaty policji o tej późniejszej zmianie w przepisach zapominają. Mi brakuje jeszcze informacji o znakach mówiących o DR i końcu. Mam wrażenie, że sporo rowerzystów, gdy kończy się jakiś DR nie widzą tego znaku i cisną dalej już chodnikiem. U mnie w mieście jest taki bubel, że jest chodnik, na którym ponad pół chodnika jest w kostce innego koloru bo pewnie chcieli z tego zrobić DRa czy inny ciąg pieszo-rowerowy, ale się nie udało. Pewnie jakieś przepisy nie zostały spełnione bo są momenty, że pieszy miałby tam 50cm szerokości, a to dość ruchliwa okolica. Tak czy inaczej rowyrzyści tam cisną, dzwonią na pieszych bo sądzą, że mają drogę rowerową, a żadnego znaku nie ma, tylko ta kostka w innym kolorze.
Jak sam dobrze napisałeś, mamy na ulicach wiele bubli, po których poruszanie się bywa problematyczne, zwłaszcza gdy nie zna się danego miejsca. Cóż, grunt to mieć oczy dookoła głowy i myśleć za innych.
Ten przepis to że DDRiP( C13/C16 z poziomą kreską) musi mieć co najmniej 2,5m szerokości. Gdyby zrobili DDRiP z pionową kreską wtedy poszczególne części mogą chyba mieć min 1m szerokości. Ale pamiętajcie to nadal jest miejsce gdzie pieszy ma pierwszeńśtwo. Jak stoi C13/C16 z pionową kreską, to nadal jest ciąg komunikacyjny wspólny. Aby część rowerowa była DDR-ką musi stać C-16 i C-13 dla części pieszej.
@@iowa406 No nie do końca: § 40 Droga dla pieszych i rowerzystów 1. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską poziomą oznaczają, że droga jest przeznaczona dla pieszych i kierujących rowerami. Kierujący rowerami są obowiązani do korzystania z tak oznakowanej drogi, jeżeli jest ona wyznaczona dla kierunku, w którym oni poruszają się lub zamierzają skręcić. Ruch pieszych i rowerów odbywa się NA CAŁEJ POWIERZCHNI tak oznaczonej drogi. 2. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską pionową oznaczają drogę dla rowerów i drogę dla pieszych położone OBOK SIEBIE, odpowiednio po stronach wskazanych na znaku. Kierujący rowerami są obowiązani do korzystania z tak oznakowanej drogi, jeżeli jest ona wyznaczona dla kierunku, w którym oni poruszają się lub zamierzają skręcić.
@@roweroweporady Kiedy ta zmiana weszła? I czy jednocześnie taka sama weszła do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów świetlnych? Bo to o czym pisałem, to pozostałości po dawnym CPR i jego znaku. Oraz tego, że nowe wersje z pionową kreską nie dostały wtedy innego opisu.
Nie mam problemu z ogarniętymi dzieciakami na DDR, takimi 8-10 lat. Natomiast nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę bombeki na rowerkach biegowych albo przedszkolaków, którzy chybocząc się jeżdżą od krawędzi do krawędzi. I tu nie chodzi o mnie ale o brak wyobraźni opiekunów. Przecież to jest niebezpieczne dla tych dzieciaków!
niestety nieznajomość przepisów przez rodziców takich bąbelków, a to chyba im powinno zależeć na bezpieczeństwie swoich dzieci. Niebezpieczeństwa czyhają z każdej strony, ale NIEEEE, to cały świat ma stanąć w miejscu, w bezruchu, bo ich bąbelek jedzie od prawa do lewa DDR. To się nazywa totalny brak wyobraźni, tych rodziców, NIE innych uczestników DDR, którzy mogą jechać bezpiecznie, prawidłowo, z ograniczonym zaufaniem.
Tak, zakaz poruszanie się dzieci po ścieżkach rowerowych jest sensowny. Nie raz widziałem dzieci jadące "zygzakiem", niepewnie, nagle skręcające, jadące w poprzek do rodziców idących obok.. taki to etap rozwoju. Powodują zagrożenie dla siebie i innych jadących, nierzadko szybciej i chcących ich wyminąć, albo tych z naprzeciwka.
Wyprzedając na ścieżce rowerowej też Musisz zachować odległość i szczególną ostrożność a nie stanowić zagrożenie - elektryczne rowery pędzące po 30-40 km po ścieżce rowerowe nie są dla nikogo bezpieczne.
Mieszkam przy granicy polsko-niemieckiej. Często wpadam na druga stronę Odry, więc automatycznie przeszedłem na bardziej klarowne moim zdaniem, niemieckie przepisy dotyczące oświetlenia roweru, czyli zgodne z normą STvZO. Żadnych oczojebnych lampek 2000 lumenów i żadnych migających trybów (lampki spełniające tą normę nie sa w ogóle wyposażone w tryb migający). Zauważyłem, że sporo turystów rowerowych przekraczających naszą zachodnią granicę nie ma pojęcia o istnieniu tejże normy. A mandaty w Niemczech wysokie.
Często widzę niestety rowerzystów, którzy wjeżdżają z chodnika bezpośrednio na ulicę nawet się nie oglądając czy nic z tyłu nie nadjeżdża. Nie wiem co takie osoby mają w głowie.
Ja ci powiem. Mieszkam w Warszawie i załamuje mnie to że ktoś wjeżdża na pasy nie oglądając się nawet w prawo, lewo nie wspominając o zwolnieniu przed wjazdem na pasy. Ma zielone leci i nic go nie interesuje. Jeżeli jesteś kierowcą auta TY przewidzieć że ktoś tak zasuwa. A co najgorzej jeden i drugi osioł nawet kasku na łbie nie ma 🤢😡
Wystarczy po prostu być ostrożnym. Jak widzisz niepewnego rowerzystę, zwolnij, wyprzedź go z zapasem na nieprzewidziane manewry tegoż. To samo tycze się kierowców samochodów. Oni też potrafią odwalić takie numery na jezdni, że czasem w głowie się nie mieści.
Cześć, według mnie co do jazdy po chodnikach . Powinno być tak, skoro przy danej ulicy idzie chodnik i jest pusty bo wciągu dnia z trzy osoby nim przejdą to powinno być że rowerzysta może jechać chodnikiem, jeśli jest pusty a jak na trafi na pojedynczego pieszego to albo zatrzymać się przy nim ominąć go lub zjechać na ulicę w celu ominięcia . Przykład jadąc do pracy z rana jak jest ciemno mijam rowerzystów którzy jada ulicą , co gorsza czasem bez żadnego oświetlenia a chodnik pusty . Dla jego i mojego bezpieczeństwa powinno być ze może jechać chodnikiem w takiej sytuacji. Pozdrawiam .
Fajny poradnik dla przypomnienia niektórych aspektów prawnych. Ale zapomniałeś o obowiązkowym wyposażeniu roweru czyli za to można dostać mandat Jest to dzwonek za brak tego wyposażenia było 50 zł mandatu . I chyba najważniejszy element to sprawne hamulce bo też zalicza się do obowiązkowego wyposażenia Taka rada ode mnie, spakujcie do plecaka bandaż plastry wodę utlenioną to nic nie waży. A licho nie śpi.
Zgadza się, tu pokazałem tylko te naj, najistotniejsze przepisy. O obowiązkowym wyposażeniu roweru mówię tutaj: ruclips.net/video/kfrKzrUgrEk/видео.htmlsi=-jzcEKH9RPWzThKA
@@michal2708 Z opatrunkami to tak jak z prezerwatywą. Lepiej mieć i nie użyć niż na odwrót. A jak komuś zależy to znajdzie sposób przewożenia . Do tego wystarczy "nerka" saszetka pod siodłowa na kierownice pod ramę. Jest tego od groma a kosztuje grosze. Nie obowiązkowe podobnie jak posiadanie kasku, ale przydatne.
@@roweroweporady :))) nie no żartowałem :P może być o elektrykach :) tak szczerze to świetny kanał i strona rowerowe porady, brakuje mi może tylko żeby też od czasu do czasu pojawiła się też jakaś po prostu zwykła rowerowa wycieczka wplątana w te inne materiały, ale spoko, pozdro!
@@rafa6536 Co nieco takich materiałów znajdziesz na kanale: ruclips.net/p/PLv7oGmpKUjDrtQpuMl8jP8NT65BRxygUJ&si=V8MlCdpPtGDE90aO Natomiast choć jeżdżę trochę po kraju i zagranicy na rowerze, to nie mam weny do tworzenia odcinków z wycieczek. Może kiedyś :)
Fajne. Ale nie słyszałem nic o dzwonku 😉 No i na pasach zawsze dziękuję nawet jak mam pierwszeństwo. I sporo ludzi nie wie że nie jeździ się środkiem ścieżki tylko prawą stroną. Do tego słuchawki i takiej osoby nie da wyprzedzić.
DDR po lewej stronie, gdy nie ma zakazu. Niedawno szukałem informacji na ten temat i znalazłem artykuł, w którym była opisana taka sytuacja. Nie kojarzę czy był to ten sam przypadek czy dwa podobne i rowerzysta się odwoływał, ale różne sądy wydały sprzeczne ze sobą wyroki. Białostocki orzekł, że rowerzysta musi korzystać z DDR i przy okazji stosować się do znaków po lewej stronie, a warszawski że nie musi, bo w Polsce mamy ruch prawostronny i kierujących pojazdami (rower to pojazd) obowiązują znaki po prawej. Tak sugeruje przepis i jest zresztą potwierdzone konwencją wiedeńską. Pomijając jednak to wszystko, większość kierowców z przepisu ma zakodowane tylko "rowerzysta ma obowiązek poruszać się DDR" i trąbią, lub co gorsza szeryfują.
9:36 kierowcy nie mają obowiązku przepuszczać pieszych CHCĄCYCH wejść na przejście. Są cztery pojęcia pieszego względem przejścia: 1 pieszy oczekujący; 2 pieszy wchodzący (to ta ostatnia zmiana przepisów); 3 pieszy na przejściu; 4 wtargnięcie. Pamiętać trzeba że rowerzysta na przejeździe dla rowerów jest traktowany (chroniony) jak pieszy. Ja staram się przepuszczać pieszych oczekujących bo po medialnym nagłośnieniu nowych przepisów źle to ludziom wytłumaczono i cmentarze są pełne tych co mają rację i tych co jej nie mieli a ja nie chcę dać zarabiać grabarzom 😉
Są lampki które mają wbudowany odblask choć czasem na pierwszy rzut oka go nie widać. Są też naklejki odblaskowe które czasem nawet udaje się dobrać pod kolor ramy. Ogólnie nigdzie nie jest napisane jak taki odblask ma wyglądać. Wszystko jednak zależy od tego czy rowerzyście się chce.
Oby zatem jak najwięcej baranków z dzwonkami. Chociaż, trzeba przyznać (pomijam "równie nieistotne" kwestie jak ciężar i aerodynamika), że nie jest łatwo pogodzić dzwonek z estetyką "kolarzówki". Zwłaszcza takiej nowszej, w której przewody (i kable - jeśli są) znikają zaraz za klamkami.
Z tym pierwszeństwem na skrzyżowaniu ulicy z DDR jest tak, że rowerzysta ma pierwszeństwo gdy znajduje się przejeździe. I to jest słabe, bo dochodzi do takiej sytuacji, że kto piewszy ten lepszy. Choć nie koniecznie żywy.
Akurat to ma sens i to z kilku powodów - rowerzyście jest się łatwiej zatrzymać - rowerzysta ze ścieżki rowerowej ma lepszą widoczność - rowerzyście jest łatwiej zauważyć samochód nadjeżdżający z dużą prędkością niż prowadzącemu samochód, rowerzystę nadjeżdżającego z dużą prędkością. Jeżeli dojedziesz do przejazdu i się zatrzymasz wystarczy delikatnie wystawić koło na drogę i jeżeli jedzie sznurek pojazdów to następny samochód ma obowiązek się zatrzymać, a jeżeli jechał tylko jeden to nie ma problemu bo masz pustą drogę. Wiec jako rowerzysta zabawa w kto pierwszy ten lepszy to po prostu idiotyzm, to tak samo jak by kierowca samochodu bawił się w kto pierwszy ten lepszy z pociągiem albo tramwajem na niestrzeżonym przejeździe, w takich momentach zwyczajna logika nakazuje się zatrzymać i przepuścić większego dla własnego bezpieczeństwa.
jest gorzej, bo przepis w ogole nie nakazuje rowerzyście ustąpić. Kierowca samochodu ma ustąpić jeśli rowerzysta jest na przejeździe, ale jeśli nie jest to rowerzysta nie ma nigdzie obowiązku ustąpić samochodowi. Taki babol w przepisach, bo ktoś nie dopatrzył
Tu rowerzysta jednak jest bardziej uprzywilejowany od kierowcy. Gdyż na kierowcy ciąży pewien obowiązek wynikające ze znaku oznaczającego PdR ( przejazd dla rowerów), nie mylić z PDR ( pas dla rowerów). Ten obowiązej jest tożsamy z obowiązkiem wynikającym ze znaku oznaczającego PdP ( przejście dla pieszych). To jest obowiązek zmniejszenia prędkości lub nawet zatrzymania w celu nie narażania rowrzysty ( czy pieszego) będącego na PdR ( PdP) lub na niego wjeżdżającego ( wchodzącego). Dla pieszych do art 26 PoRD wprowadzono jeszcze pierwszeństwo w takich sytuacjach.
Jestem rowerzystą i kierowcą samochodu, ale strasznie wkurza mnie to, jak rowerzyści zwłaszcza na rowerach wyścigowych poruszają się obok siebie nawet na wąskich jezdniach i nic nie robią sobie z tego, że nadjeżdża z tyłu auto.😂
@@Mapinguari. Rowerzyści wg przepisów mogą jechać obok siebie (nie gęsiego) TYLKO I WYŁĄCZNIE gdy jest możliwość bezpiecznego ich wyprzedzenia. A więc jak jest wąsko i linia ciągła, lub wąsko i na łuku, albo auta jadą z naprzeciwka, oraz we wszystkich przypadkach kiedy inni uczestnicy nie mają możliwości bezpiecznego wyprzedzenia, to rowerzyści nie mają prawa jechać obok siebie, mają za to obowiązek jechać jeden za drugim jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Nie wymyślaj hipotetycznych scenariuszy i argumentów instytutu danych z dupy, jak dziecko w piaskownicy tylko myśl i czytaj ze zrozumieniem prawo o ruchu drogowym.
Przepis dopuszczający jazdę rowerem po chodniku ze względu na złe warunki atmosferyczne jest nieprecyzyjny i nader często nadinterpretowany lub nadużywany. Dla jednego złe warunki atmosferyczne to lekki kapuśniaczek a dla drugiego nocna zamieć śnieżna z widocznością do 5 metrów. Poza tym póki zakaz jazdy po chodniku nie będzie karany to nic tu się nie zmieni, a głąby chodnikowe zawsze znajda na swoje łamanie przepisów wytłumaczenie. np. duży ruch, boję się i takie tam. Pozdrawiam ;)
Dla mnie trudne warunki to też np. upał i samochody stojące w korku tak, że nie idzie się przecisnąć. Wtedy zjeżdżam na chodnik. A jak to mi ktoś kiedyś zakwestionuję, to mu zaproponuję wsiąść na mój rower i stanąć na 10 minut między autami z włączonymi silnikami (bo klima przecież musi pracować) w temperaturze ponad 30 stopni, gdy od asfaltu bije jeszcze większy żar. To proszenie się o udar cieplny.
@@wolnemiastoszczecin wystarczy latem stanąć na światłach, gdy się czeka na zielone. Nie tylko co słońce wali ciepłem ale i też ciepło oddawane przez strasznie nagrzany asfalt. Na światłach nic niestety nie zrobimy. Można jedynie omijać takie skrzyżowania aby zachować ciągłość jazdy, ale nie zawsze tak się da.
Nie są, ale trzeba przepis znać, a nie tylko gdzieś o nim usłyszeć. Art. 33 ust. 5 pkt 3 PoRD brzmi: "Korzystanie z drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy: (...) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła),"
@@sawomirkusztal9866 Śnieg co ? Zalegający czy padający ? Intensywnie czy prószący ? Silny wiatr to silny bo nam się wydaje czy powyżej 15 m/s ? Gęsta mgła to widoczność do 50 metrów czy mniej ?😆
@@Arnoldzik74 Skoro ustawodawca nie opisał tych warunków szczegółowo, to każde. I nic nie sugeruj bo nie wiadomo kto to czyta. Przeczyta jakiś poseł czy inny senator, rzuci projekt zmian w ustawie, a jak ostatnimi laty posły biorą się za poprawianie przepisów to tylko siąść i załamywać ręce. Łagodnie mówiąc.
Pieszy, jak sama nazwa wskazuje, to człowiek poruszający się na własnych nogach. Dla niego są chodniki. Dla rowerów są ścieżki rowerowe i nieważne czy to 3latek na "Bobiku" czy jakiś dorosły wariat na ścigaczu. Co do prędkości i bezpieczeństwa na ścieżkach to jazda na rowerze nie zwalnia z myślenia , zdrowego rozsądku czy posiadania oczu dookoła głowy. Widzisz dziecko na ścieżce - zwolnij, objedź łukiem jeśli trzeba. Myśl i reaguj tak aby było bezpiecznie. Bezpieczeństwo to również (a może przede wszystkim) twoja odpowiedzialność.
jazda chodnikiem jest dozwolona i akceptowalna jeśli poruszamy się tempem pieszego i dodamy że czuliśmy się zagrożeni poruszając się jezdnią, co najwyżej dostaniemy upomnienie.
Przede wszystkim jeśli rowerzysta chce skręcić w lewo to ma obowiązek, tak jak każdy inny kierujący, zbliżyć się do lewej krawędzi jezdni jednokierunkowej, albo do środka jezdni w ruchu dwukierunkowym. Niestety pojedynczy rowerzyści tak robią. Pozostali, śmiało bez oglądania się za siebie skręcają w lewo od prawej strony. I kompletnie nie rozumieją czemu człowiek zwraca im uwagę. A podejrzewam, że większość z nich i tak ma prawo jazdy co jeszcze gorzej o nich świadczy. Zawsze jadąc za rowerzystą przyjmuję (niestety), że będzie walił w lewo od prawej strony. Jak kiedyś taki trafi na kierowcę ciężarówki to nie będzie co z takiego rowerzysty zbierać. Tylko od razu do woreczka. Jeżdżąc sam czy też z synem zawsze podkreślam ten manewr - najpierw patrzysz za siebie czy możesz bezpiecznie zbliżyć się do środka, ręka i dopiero się przystawiasz. Zawsze tak samo. Za każdym razem do porzygu tłumaczę synowi dlaczego, żeby mu się to wryło jak abecadło. Druga kwestia to nieśmiertelny przejazd rowerem po przejściu dla pieszych. No masakra.
W Polsce czasem są takie cyrki, że widziałem w tym samym momencie jak pewna starsza pani prowadziła swój rower po jezdni, a zaraz obok minęła ją druga starsza pani, przejeżdżającą rowerem... Po chodniku xD
Jeżdżę tylko po ścieżkach albo chodnikach chyba że tak nie ma tego i tego. Życie mi miłe. Zmądrzałem po ostatnim wypadku nie z mojej winy. W dupie mam przepisy
Pisałem na ten temat tutaj: roweroweporady.pl/rower-z-silnikiem-co-na-to-przepisy/ Sprawa jest nieuregulowana, tzn. przy pojemności do 50 centymetrów sześciennych i zachowanej możliwości pedałowania, teoretycznie nie trzeba rejestrować, co potwierdza wyrok sądu. Ale w Polsce nie działa to tak, że wyrok sądu ustala obowiązujące prawo. Inny sąd może zadecydować inaczej. W każdym razie to dość śliska sprawa i zależy od interpretacji policjanta, a potem ew. sądu.
Z tymi dzieciakami to są cyrki. Moja córka skończy 10 lat 1 stycznia. Do czasu zrobienia karty rowerowej w szkole, bo prywatnie jest to prawie niewykonalne, nie będzie mogła zgodnie z prawem jeździć rowerem. Chrześniak żony mieszka we Włoszech. Tam nie ma karty rowerowej, a on ma 12 lat. I pewnie jak się policjant przyczepi, to się w sądzie skończy. Bo tu na Konwencję Wiedeńska trzeba będzie się powoływać. Dzieciaki powyżej 10 roku życia na stałe mieszkające za granicą nie muszą mieć karty rowerowej.
Może ktoś poradzi wykonawcom ścieżek rowerowych .Cudownie że są .Wielokrotnie jednak muszę zwolnić lub nawet prowadzić rower.Koła są narażone na gwałtowne uderzenia tam są różnice nawet 10 cm-i co gorsze spadasz i otrzymujesz kontruderzenie .Po pewnym czasie musisz je wycentrować.Nawet 70 pln koszt za taką usługę co tym bardziej deprymuje że niektórzy fachowcy w małych sklepach rowerowych biorą taniej natomiast często nie mają pojęcia jak to dobrze wykonać.Po tychże ścieżkach nagminie kręcą się przeróżni intruzi można się natknąć np na atak psa oczywiście bez kagańca.Mimo wszystko -ścieżek jest dużo i nie trzeba pchać się w ruch samochodowy to duży plus.
Zmieniając na tarczę 34 na pewno będzie potrzebny dłuższy łańcuch. Przy zmianie na 32 - może tak, może nie. Jeżeli masz w miarę nowy łańcuch i szkoda ci się go pozbywać, to można "porzeźbić" kupując drugi łańcuch, dłuższy (z zapasem) niż ten, który masz teraz. Np. masz 112 ogniw, zakładamy, że na większą tarczę będzie potrzeba 114, może 116 ogniw, więc kupujesz łańcuch długi na 120 ogniw (to wszystko tylko przykłady). Zmieniasz tarczę, przymierzasz nowym łańcuchem jaka długość będzie potrzebna i odkuwasz z niego tyle ogniw, żeby wydłużyć obecny łańcuch na odpowiednią długość. Zakładam, że obecny łańcuch ma spinkę i ten, którego kupisz też ma. Więc korzystając z dwóch spinek przedłużasz swój łańcuch. Jest to rzeźba, bo osłabiasz łańcuch w dodatkowym miejscu, ale jeżeli nie jeździsz bardzo siłowo, to ten patent ma szansę wytrzymać. Gdy ten przedłużony łańcuch się wyciągnie, będziesz miał w zapasie nowy. Grunt, żeby kupić tak długi, żeby po odkuciu tych kilku ogniw, nie zrobił się za krótki ;)
Zapomniałeś o tym że trzeba mieć "dzwonek" nawet jest w taryfikatorze mandat. Z przepisów wynika, że kara za brak odpowiedniego wyposażenia roweru to maksymalnie 500 zł. Nie określono, ile wyniesie w zależności od brakującego elementu. Zatem mandat za brak dzwonka w rowerze może być taki sam, jak w przypadku nieposiadania innego obowiązkowego wyposażenia. Ad 9:00 wtedy schodzę i staje obok roweu (staje się pieszym) i automatycznie (wchodząc) zyskuje pierwszeństwo. Jak się auta zatrzymają to na rower i przejeżdżam (bo mogę) szybko na drugą stronę. Zazwyczaj nie trzeba robić takich "myków" ale przy bardzo dużym ruchu to działa.
zawsze jeżdzę po chodnikach w polsce jeśli nie ma pieszych, wolę mandat zapłacić jak trafię na nadgorliwego policjanta niż zostać kierowcą wózka inwalidzkiego
A jak to jest z jazdą jeden obok drugiego ? Przepraszam za moje lenistwo i sam moge to sprawdzic, ale zawsze to komentarz dla zasięgów zostawiam 😊 Zdrówka
Jakiś czas temu zmieniły się przepisy w tej kwestii i można jechać obok siebie: "Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego."
@@roweroweporady kluczową częścią jest tu wyrażenie "Dopuszcza się" i "jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu", te wyrażenia powodują że w sytuacji w której dojeżdża do ciebie inny pojazd, masz obowiązek zjechać do jazdy jeden za drugim, gdyż jazda obok siebie właśnie utrudnia poruszanie się innym pojazdom. Hipotetyczna sytuacja dojeżdża do ciebie motocykl, gdy jedziesz obok drugie roweru nie ma możliwości cię wyprzedzić, gdy jedziecie gęsiego może cię swobodnie wyprzedzić bez zjeżdżania na przeciwległy pas.
@@czaja995 no, w przypadku motocykla to może być kluczowe, jak np jest podwójna ciągła. A w przypadku samochodu to i tak musi przekroczyć podwójną ciągłą. Inną kwestią jest też jak jest prosta, po jednym pełnym i szerokim pasie ruchu w oba kierunki i kierowca ma problem aby wyprzedzić rowerzystów tym przeciwległym pasem, zwłaszcza jak z naprzeciwka NIC nie jedzie i ma pełną widoczność, nie jest to zakręt ani nic. To ja się zastanawiam gdzie taki kierowca robił prawko, skoro nie umie poprawnie i sprawnie wykonać prostego manewru. Jeszcze inaczej jest jak jest sporu ruch, zwłaszcza w oba kierunki, są zakręty, albo pod górkę, to jazda obok siebie będzie utrudnieniem dla ruchu samochodowego, więc tu lepiej jechać gęsiego, ale też do tego dochodzi utrzymanie bezpiecznej odległości rowerzysty od pobocza/krawężnika/studzienek, bo jak ma jechać slalomem aby co chwilę mijał studzienki lub dziury, jednocześnie zwiększając ryzyko wpadnięcia pod auto, to lepiej aby jechał jednak trochę dalej od krawędzi jezdni. Jednak sporo kierowców nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia jakie są dla rowerzysty z jazdy po dziurach, studzienkach itd. A sam by swoim autem nie chciał po takich niedogodnościach jeździć.
A co z rowerami szosowymi i nakazem poruszania się po drogach rowerowych? Czy przepisy rozróżniają takie rzeczy? Masa rowerzystów szosowych jeździ ulicami, bo drogi rowerowe często nie nadają się do jazdy szosą (bruk, szutry różnego rodzaju). Kiedyś zastawialiśmy się z bratem (ma szosę i MTB) nad tym problem, ale nie znaleźliśmy rozwiązania. Prawo definiuje czym jest droga rowerowa? Wyróżnia jej rodzaje? Rozróżnia różne klasy rowerów? Czy nie dogania rzeczywistości ;)
Pierwszeństwo przejeżdżających rowerzystów na drodze reguluje dość precyzyjnie art. 27 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym i nie ma tu dowolności jak pan sugeruje i wprowadza rowerzystów w błąd . Przepis ten mówi wyraźnie że kierowca musi ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, ale wyłącznie w przypadku, w którym ten znajduje się na przejeździe. Pierwszeństwa przed pojawieniem się na drodze cyklista zatem nie ma . Większość rowerzystów i tak ma znikome pojęcie o przepisach a takie filmiki zachęcają jeszcze bardziej do łamania przepisów .
Trochę wprowadziłeś zamieszania, chyba to wynika z nieznajomości przepisu, rowerzysta ma owszem pierwszeństwo przed nadjeżdżającym pojazdem wtedy kiedy już znajduje się na ulicy wcześniej, i kolejny przypadek wtedy kiedy kierowca skręca w poprzeczną drogę z drogi idącej na wprost(plus wydzielone równoległe pasy z jezdni dla rowerzystów). Jezdnia jest miejscem ruchu samochodów, rowerzysta wjeżdżający na jezdnię zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa samochodom. Pieszy zamierzający przejść przez ulice nie posiada pierwszeństwa przed nadjeżdżającym pojazdem. Pieszy przechodzący tak, czyli taki który jest na przejściu przed nadjeżdżającym pojazdem. Wszystkie wtargnięcia , wejście przed pojazd skutkujące manewrem kierującego pojazdem(hamowanie, zmiana kierunku itd) traktowane są jako wymuszenie pierwszeństwa przez pieszego względem pojazdu, z mojej wiedzy jeśli kierujący nie przyjmuje mandatu i sprawa kierowana jest do sądu, z reguły sąd nawet nie podejmuje działań , ze względu na brak przesłanek wykroczenia. odsyłam do strefy BRD i interpretacji przepisów przez rzeczoznawców,
Kierowcy nie mają obowiązku wpuszczania tych którzy chcą przejść przez przejście dla Pieszych. Takie Przywilej otrzymujesz w trakcie wchodzenia na przejście, nie wtedy gdy dopiero chcesz przejść.
Tylko potem w sądzie ciężko będzie udowodnić, że potrąciliśmy pieszego, który czekał przed przejściem, a nie na nie wchodził. To są ciężkie tematy, dlatego pieszego się przepuszcza. Bo nawet nagranie z kamery nie musi świadczyć na korzyść kierowcy/rowerzysty.
Co ,do tego dziecka poniżel 10 lat. Jak najbardziej, jeżeli jest traktowany w p[rawie jak pieszy, to nie powinien poruszać się po drogach rowerowych. Bo przypominam drogi rowerowe to wszelkie specjalne dla rowerów części drogi: DDR, DDRiP, PDR, kontrpasy. Czy po samych DDR , mam wątpliwości, ale jak jedzie stabilnie i rodzić na prawdę pilnuje , anie jest tylko obok, to dopuszczam. Ale tylko DDR-ki. Po PDR-ach i kontrpasach jak najbardzijej nie. Po DDRiP z samej nazwy może. Jest jedak jeszcze jeden aspekt. Takie dziecko może jechać po PdP. Rodzic musi wtedy rower przeprowadzić. Co do lampek. Tylne światło nie może być trójkątne, oraz po za światelkiem, musi być też z przodu i tyłu odblask odpowiedniego koloru, i nie trójkątny. Nie ma już w prawie czegoś takiego jak CPR . Jest DDRiP. W prawie drogowym, bo być może w budowlanym pozostał. Podobnie jak w drogowym nie ma ronda, a jest skrzyżowanie o ruchu okrężnym, natomiast w budowlanym rondo istnieje. Jak nie ma legalnej możliwości wjazdy, czy trudno zauważyć taką drogę rowerową, to ja nią nie jadę. Na DDR-ki, czy DDRiP-ki najczęściej pierwszym legalnym wjazdem jest najbliższe skrzyżowanie lub wjazd na posesję. Bo 99,9% takich tworów zaczyna zię z doopy, bez legalnego wjazdu. Co do elektryków. Czyli rowerów z wspomagającym napędem ( tak to w prawie ujęto) Są jeszcze 2 sprawy których nie wymieniłeś: - silnik swoją maksymalną moc ma na starcie czyli te 250W i zmniejsza ją płynnie aż do 0W przy prędkości 25km/h - napięcie zasilające nie może być wyższe niż 48V. Więc dane napędy wspomagające spalinowe nie są już legalne. Co do pierwszeństwa. Sytuacja gdy pojazd skręca . Tu pierwszeńśtwo rowerzysty wynika z przepisów dotyczących pojazdu skręcającego. Nie są to przepisy strikte rowerowe. Podobnie jest z wyjazdem z podporządkowanej, czy wewnętrznej. taki pojazd ustępuje wszystkim którzy się drogą którą przecina lub na nią wjeżdża poruszają. Czyli pojazdom, na jezdni, rowerzystom na drodze rowerowej, pieszym na chodniku. I te przepisy też są ogólne dla wszyskich, nie strikte rowerowe. W sytuacji przecinania się DDR-ki z jezdnią po za skrzyżowaniem, zasada p[rawej ręki nie obowiązuje. Ona obowiązuje na skrzyżowaniach równorzędnych. DDR-ka przedcinająca jezdnie nie tworzy skrzyżowania. Jest jeszcze coś, albo i dwa cosie o których nie powiedziałeś. a, obowiązkowe wyposarzenie roweru: do lampek trzeba dodać lusterko i sygnał dźwiękowy o nieprzeraźliwym dźwięku. b nie można jechać "bez trzymanki". Co najmniej 1 ręka musi być na kierownicy c no paczaj znalazł się i trzeci cosik. od 10 do 18-go roku życia jest obowiązkowa karta rowerowa, lub jakieś prawo jazdy możliwe do zdobycia przez nieletniego. Po 18-tce jeździmy "na dowód". Co nie oznacza jazdy bez znajomości przepisów. MUSIMY je znać.
Mógłbyś wyjaśnić te wszystkie PPiD DDiP PdP DpD i te inne skróty? A jeśli chodzi o "elektryki" - te wszystkie ograniczenia dotyczą TYLKO dróg publicznych. Po lesie lub polach (miedzach) można sobie legalnie i w majestacie prawa jeździć "manetkowcem" o mocy np. 8 kW i napięciu accu 700V.
@@andrzejkunstetter6970 Nie dróg, a miejsc publicznych i publicznie dostępnych ( czyli prywatnych nie ogrodzonych). Bo taki pojazd powinieneś zarejestrować. A do rejestrowanego potrzebne są uprawnienia. To sytuacja podobna do rolnika jadącego ciągnikiem po swoim polu. Bez tablic może, bez uprawnień nie. A tym bardziej bez legalnego dopuszczenia ro duchu. DDR- Droga dla Rowerów DDRiP - j.w + "i Pieszych" PDR - Pas dla Rowerów PdR - Przejazd dla Rowerów - PdP - Przejście dla Pieszych.
Teoretycznie nie można przejeżdżać przez pasy jeżeli nie ma przejazdu rowerowego. Ale często jest to w interesie kierowców i rowerzystów. Musi być w miarę mały ruch. Nawiązałeś kontakt wzrokowy z kierowcą, albo jesteś pewny jego zachowania- wyraźnie zahamował. Jeżeli normalnie przejedziesz w 3 sekundy, kierowca zaraz może ruszyć. Jeżeli mozolnie zaczniesz zsiadać z roweru automatycznie stajesz się pieszym. Kierowca ma obowiązek cię przepuścić. I mijają kolejne kilkanaście sekund. Nikt nie jest zadowolony..... Tylko trzeba to robić z głową i nie wszędzie.
Po pierwsze nosząc kask na tylnej części głowy nie masz odpowiednio zaciągniętych pasków więc istnieje ryzyko że kask spadnie podczas wypadku, no chyba że Twoja głową ma bardzo niestandardowy kształt. Po drugie człowiek nosząc kask w ten sposób wygląda id1otycznie.
@@ROSY-prg Skoro nosisz kask na tyle głowy mając całkowicie odsłonięte czoło i wszystko leży jak ulał to musisz mieć bardzo dziwną nietypową głowę. Jak Ci pasuje to sobie noś. Najważniejsze to mieć dystans do siebie ale to musiałeś wypracować przez tyle lat upokorzeń
Są jeszcze chodniki ze znakiem roweru i tabliczką "dopuszczony ruch rowerów". Na ile to jest zgodne z czymkolwiek poza intencją zarządcy drogi - nie wiem - ale dwa takie odcinki chodnika znam w miejscach gdzie rozsądek nakazywałby jechać chodnikiem mimo iż prędkość dopuszczalna na jezdni jest 40 i 50.
To jest zapewne taki wytrych, który pozwala na wpuszczenie rowerów na chodnik, pomimo, że ten chodnik nie spełnia wymogów dla ciągu pieszo-rowerowego. I zarządca jest "czysty" i rowerzysta na chodniku i na jezdni "czysty" i kasa się zgadza na koncie.
Jeżdżę ja tylko mogę rowerem po chodniku i nie boję się tego mówić publicznie. Ponieważ tak jest po prostu bezpieczniej. Z jednym ale. Mam zasadę że zawsze ustępuje pierwszeństwa pieszym czasem się zatrzymuje gdy jest możliwość sprawdzam czy mogę wjechać na ul wjeżdżam na ul zjeżdżam w chodnika oczywiście wtedy kiedy jest to możliwe jeżeli nie jest to możliwe bo jedzie samochód bo jest wysoki krawężnik to wówczas zatrzymuje się albo zwalniam żeby przepuścić pieszych. Robię to ze względów bezpieczeństwa i płynności ruchu własnego i innych uczestników ruchu drogowego w tym że jeszcze raz podkreślam wtedy kiedy ruch pieszych mi na to pozwala. Wiem też na podstawie własnych doświadczenia że policja straż miejska inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ruchu nie zwracają uwagi na to że rowerzysta porusza się chodnikiem i jeśli nie przeszkadza on pieszym a wiem to ponieważ wielokrotnie mijamy policja straż miejska i inne służby jeszcze ani razu nie zostałem zatrzymany w tej sprawie za co podziękowania dla polskiej policji straży miejskiej. Ale tak mówię są to sytuacje w których nie ma ruchu pieszych ! Nie tylko ja w mojej okolicy jeżdżę na rowerze po chodniku. Brak reakcji policji i straży miejskiej na rowerzystów jeżdżących po chodniku jest bardzo dobry ale ta moje wtedy kiedy ruch pieszych jest minimalny kiedy piesi nie są dosłownie spychani na ulicę lub do rowu ponieważ policjanci i strażnicy miejscy na szczęście rozumieją to że zwłaszcza na drogach lokalnych wiejskich gdzie są chodniki czy też w drogach między miastami gdzie również jest bardzo duży drogi a szczególnie jeszcze pogoda sprzyjają przewracaniu prędkości to lepiej jest żeby rowerzysta jechał po chodniku oczywiście ustępując pierwszeństwa pieszym! Niż jechał ulicą na spowalniając ruch i narażając na niebezpieczeństwo siebie i innych uczestników ruchu drogowego.
Prawo o ruchu drogowym Art. 27.... 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, ZNAJDUJĄCYM SIĘ NA PRZEJEŹDZIE !!!!!
7:10 mam wrażenie że trochę Pan skomplikował ten temat, niemiej będąc kierowcą samochodu jak i roweru wiem że nie wszyscy znają prawo i czasami po niemiłym fakcie się o tym dowiadują, kto ma pierwszeństwo - ignorantia iuris nocet. Rowerzysta przed wjazdem na przejazd nie ma pierwszeństwa przed pojazdem.
Na terenie Niemiec przednia lampka nie moze migać, tylna z resztą też nie. Mam pytanie a jak hultajnogi- można nimi sie poruszac po trasach rowerowych, wzdłuż chodników i zaraz potem w poprzek przez przejścia dla pieszych? Kto ma pierwszeństwo - hultajnoga czy rower??
Co prawda obecny rząd jest kontrowersyjny pod tym względem, ale chyba nadal jesteśmy na ternie Polski a nie Niemiec, więc co nas obchodzą niemieckie przepisy? Hulajnóg dotyczą z grubsza te same przepisy co rowerów z wyjątkiem ograniczenia prędkości do 20 km/h oraz zakazem jazdy ulicą, na której ograniczenie jest wyższe niż 30 km/h. Co do pierwszeństwa to jest ona równoważna z rowerem, więc pierwszeństwo wynika ze znaków i przepisów ogólnych
@@CZPRK2 z niemcami to taki skrot myslowy, że niektóre rzeczy, ktore działają warto przemosic od sąsiadów. Mam blisko, wiec latwo zaobserwowac. Mnie wk..ją na przyklad migajace przednie lampki, ktore oślepiają. Tam to jest uregulowane. Ale np wk..wia brak obowiazku jazdy autem ze swiatlami do jazdy dziennej.
A jak wygląda sprawa ewentualnego OBOWIĄZKU (nie mówię o prawie, a właśnie ewentualnym obowiązku) jazdy po drodze pieszo-rowerowej - tej z poziomą linią. Według mojej wiedzy, mogę w takiej sytuacji jechać rowerem zarówno po jezdni, jak i po tej drodze pieszo-rowerowej. Czy na tej pieszo-rowerowej piesi jak na chodbiku mają bezwzględne pierwszeństwo, czy piesi i kierwocy rowerów mają równe prawa? I jeszcze jedno - według kodeksu drogowego (w skrócie) rowerzyści mają na drogach publicznych obowiązek jazdy po poboczu ale tylko wówczas, jeśli to pobocze nadaje się do jazdy rowerem. Kto to ma ocenić? Pobocze "gruntowe" może nadawać się dla rowerów "terenowych", ale dla szosowych absolutnie nie. Podobny problem jwst z "kostkową" ścieżką rowerową dla "szoski". Ja traktuję to zdroworozsądkowo, ake jesten ciekaw, jaka interpretacja przepisów jest "obowiązująca"... Pozdrawiam😊
"A jak wygląda sprawa ewentualnego OBOWIĄZKU (nie mówię o prawie, a właśnie ewentualnym obowiązku) jazdy po drodze pieszo-rowerowej - tej z poziomą linią." Jest obowiązek jazdy taką drogą. "Według mojej wiedzy, mogę w takiej sytuacji jechać rowerem zarówno po jezdni, jak i po tej drodze pieszo-rowerowej." Nie. Wybrać możesz tylko wtedy, gdy masz chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym. A takie sytuacje są oznaczane w inny sposób. "Czy na tej pieszo-rowerowej piesi jak na chodbiku mają bezwzględne pierwszeństwo, czy piesi i kierwocy rowerów mają równe prawa? " Tak, piesi mają pierwszeństwo. "I jeszcze jedno - według kodeksu drogowego (w skrócie) rowerzyści mają na drogach publicznych obowiązek jazdy po poboczu ale tylko wówczas, jeśli to pobocze nadaje się do jazdy rowerem. Kto to ma ocenić?" Policja, albo sąd.
Uciekło obowiązkowe światełko odblaskowe barwy czerwonej z tyłu o kształcie innym, niż trójkąt, sprawny minimum jeden hamulec i dzwonek o nieprzeraźliwym brzmieniu. Pozdr.
Tu podałem tylko najważniejsze kwestie. O pełnym, obowiązkowym wyposażeniu roweru mówiłem tutaj: ruclips.net/video/kfrKzrUgrEk/видео.htmlsi=E35NzHs70bFjYpXA
Brawo ktoś w koncu normalnie mówi Droga dla Rowerów. Większość mówi ścieżka rowerowa, ścieżki dla rowerów sa na łące albo w lesie .A jak jest jakis wypadek z udziałem rowezysty to większość pyta czy mial kamizelke odblaskową. Mozna ja miec ale PRIORYTET to oswietlenie . Pozdrawiam Robert
O kamizelkach (tzn. że ich nie potrzeba) pisałem na blogu (tutaj nie chciałem się rozgadywać): roweroweporady.pl/przepisy-rowerowe-najwazniejsze-kwestie/
Dla mnie droga,dka rowerów czy ścieżka rowerowa, to tyko semantyka. Terminów używam zamienniw - i tak każdy wie, o co chodzi i nie ma xo robić burzy w szklance wody
Tak się spłakałeś o te ścieżki rowerowe, jakby to rzeczywiście robiło komuś różnicę. Nie masz innych zmartwień? Droga Dla Rowerów to oficjalna nazwa, a ścieżka rowerowa to nazwa potoczna. Słyszałeś kiedyś o czymś takim, czy zawsze używasz tylko w pełni oficjalnych nazw? Średnio inteligentna osoba zrozumie zdanie, w którym użyto potocznych nazw. Chyba też sobie dajesz z tym radę?
@@CZPRK2 Polski język trudny język tylko dla wybitnych , niektórzy gadają co im ślina na język przyniesie a reszta musi się domyślać co autor miał na myśli . Jak trudno to ścieżka jak wybitny lingwista to mówi Droga 🤔
@@robertk1975 O poprawności danego słowa decyduje Słownik Języka Polskiego, który również zawiera hasło "ścieżka rowerowa" i to nawet bez oznaczenia jako wyrażenie potoczne.
Dlaczego? Wjeżdżając samochodem na rondo masz znak ustąp pierwszeństwa, więc ustępujesz i rowerom. Zjeżdżając z ronda skręcasz w drogę poprzeczną, więc postępujesz w myśl przepisu art. 27 ust. 1a i ustępujesz rowerom.
Czasem z jazdą po chodniku wymagany by był zdrowy rozsądek . Teren zabudowany , no i ruch wahadłowy . Co teraz zrobić ma rowerzysta ?? Jechać drogą i blokować ruch ? Miejsca na wyprzedzenie brak ! Czy być empatyczny dla kierowców i jechać chodnikiem (nielegalnie- bo za wąski ) ? Piszę o tym , bo miałem taką sytuację i patrol policji dowalił się do mnie . Pieszych na chodniku zero .
Przejście pełne, czy sugerowane? Na pełnym (oznaczonym znakami pionowymi i poziomymi - pieszy, ale jeśli to przejście oznaczone tylko pasami - rowerzysta, bo jest to przejście sugerowane, na którym pieszy ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom.
Dziecko na rowerze na ścieżce rowerowej To zagrożenie dla niego jak również dla innych uczestników ruchu, niejednokrotnie dziecko zatrzymywało się nagle albo zajeżdżało mi drogę na ścieżce rowerowej oglądając się na mamę po prostu chciało mnie chyba zabić,😮.
Mam nadzieję, że poza tym przypadkiem, jesteś w stanie zrozumieć przenośnię. "Nigdy nie wiadomo kiedy noc nas zastanie" nie musi oznaczać braku wiedzy odnośnie godziny zachodu słońca. Może oznaczać także sytuację, w której wychodząc z domu, nie przewidzimy, że jazda zajmie nam na tyle więcej czasu, niż planowaliśmy, że zrobi się ciemno.
Mylisz się co do artykułu 27.1a, ów artykuł traktuje o przecinaniu/krzyżowaniu się ruchu pojazdów po skręcie w drogę poprzeczną wszędzie tam gdzie nie ma wyznaczonych przejazdów rowerowych. W tym artykule nie występuje określenie "przejazd rowerowy" co ma miejsce w artykule wcześniejszym 27.1. A jako że pierwszeństwo na przejeździe ma dopiero rowerzysta który już się na nim znajduje toteż można bezpieczne założyć iż nigdy na przejeździe rowerowym pierwszeństwa rowerzyści nie mają. Niestety artykuł podobny do tego który dotyczy pieszych na przejściach dla pieszych, mówiący o zakazie wchodzenia na drogę przed nadjeżdżający pojazd a w tym na przejściach dla pieszych został uchylony.
Hmmm... nie widzę tu problemu. Jak sam napisałeś, w 27.1 jest nakaz ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście znajdującemu się na przejeździe (ciężko, żeby przepis pozwalał go rozjechać ;) Natomiast w 27.1a mamy, że: "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem(...) jadącej na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić." Tak więc czy jedziemy drogą rowerową czy jesteśmy na przejeździe - mamy w takiej sytuacji pierwszeństwo. Że wiele przepisów jest mętnych, to już inna sprawa.
@@roweroweporady Niestety dalej jest Pan w błędzie, przepisy interpretuje się wprost i jeżeli w 27.1a nie ma literalnie przejazdu dla rowerzystów to nie można sobie o taki rozszerzać tego przepisu. Dodatkowo rodziło by to niejednoznaczność co do pierwszeństwa na przejazdach rowerowych, gdyż owe pierwszeństwo raz rowerzysta na danym przejeździe by miał a raz by go nie miał, a wszystko zależało by od wcześniejszego zachowania kierującego pojazdem jadącego po ulicy. Dla ułatwienia zrozumienia 27.1a to : 1 Na wprost po jezdni... rowerem jedzie się przy prawej krawędzi jezdni zatem obok może nasz minąć inny pojazd i gdy będzie miał zamiar skręcić w drogę poprzeczną to jako że ma nas po prawej to musi nam ustąpić pierwszeństwa 2 Pasie ruchu dla rowerów jw. 3 Drodze dla rowerów/pieszych i rowerów, dotyczy to sytuacji gdzie po skręcie w drogę poprzeczną dochodzi do przecięcia drogi dla rowerów/drogi dla pieszych i rowerów a nie ma wyznaczonych przejazdów rowerowych lub i przejść dla pieszych. Sytuacja często spotykana na wszelkich dojazdach do posesji. 4 Innej części drogi, którą zamierza opuścić. Czyli doliczając do tej innej części drogi przejazd rowerowy to i owszem rowerzysta ma pierwszeństwo gdy zamierza przejazd opuścić a zatem już się na nim znajduje czyli sytuacja z 27.1 istotne tu jest którą zamierza opuścić, a nie na którą ma zamiar wjechać. A teraz taka analogia pytanie (niedopuszczalne w kwest interpretacji przepisów), kto ma pierwszeństwo na przejeździe kolejowym? Przejazd kolejowy jest dla prowadzących jadących drogą jak przejazd rowerowy dla rowerzystów. Odpowiedź jest prosta na przejeździe kolejowym pierwszeństwo ma pociąg a w tym taki który dopiero będzie na owy przejazd wjeżdżać. Jeżeli dalej upierać się Pan będzie co do pierwszeństwa rowerzystów na przejeździe rowerowym w sytuacji innej niż gdy już się na nim znajdują, to proszę znaleźć przepis z PORD lub innej ustawy, który o tym mówi.
@@welchianachi7707 To jednak Ty jesteś w błędzie. Jest w tym ustępie zapis, który przecież zacytowałeś: "lub innej części drogi, którą zamierza opuścić". To teraz przechodzimy do art. 2 pkt. 12 PoRD: "przejazd dla rowerów - powierzchnię jezdni lub torowiska przeznaczoną do przekraczania tych części drogi przez osoby kierujące rowerami," Jak więc sam zauważyłeś, katalog przypadków nie jest w tym momencie zamknięty do wymienionych, a przejazd dla rowerów swobodnie mieści się w określeniu "innej części drogi" i nie musi być literalnie wymieniony. Na marginesie, literalne interpretowanie prawa słabo sprawdza się w sądach, które stosują szerszą wykładnię np. systemową i funkcjonalną. Nadto do jej podparcia powołują się na ugruntowaną linię orzeczniczą. Niejeden kierowca i policjant zdziwił się mocno słysząc wyrok sądu w sprawie, z którą trafił do sądu.
@@sawomirkusztal9866 Mieści się lecz jest zapisane "którą zamierza opuścić" a nie na którą ma zamiar wjechać ergo jest juz na przejeździe to ma pierwszeństwo, lecz gdy ma zamiar na przejazd wjechać to nie ma pierwszeństwa. Ponadto nie są mi znane żadne przepisy które nakazują ustąpić przez kierujących pierwszeństwa rowerzyście wjeżdżającemu lub mającemu zamiar wjazdu na przejazd rowerowy. Jeżeli znane są panu takie przepisy to proszę je przytoczyć. Ja jednak dalej będę stał na stanowisko że rowerzyści a sam takim jestem nie mają pierwszeństwa przed kierującymi na przejazdach rowerowych jeżeli jeszcze się na nim nie znajdują. Dodatkowo niedopuszczalne jest dla mnie wjeżdżanie na przejazd rowerowy w sytuacji gdzie taki wjazd spowodowałby wymuszenie na kierujących zmianę prędkości i lub zatrzymanie. Ponadto uwzględniając prędkość po zwolnieniu przez kierujących przed przejściem/przejazdem do 25-30km/h to droga chamowania wyniesie tak 12+m i jeżeli na taki przejazd przed nadjeżdżający pojazd wjedzie rowerzysta to zwyczajnie zabraknie miejsca na bezpieczne wychamowanie i to przy zerowym czasie reakcji a po doliczeniu czasu reakcji może się okazać że już nigdy nie będziemy mieć nigdzie pierwszeństwa poza przejazdem ciała do kostnicy i cmentarza.
@@welchianachi7707 Oj, nie., nie tak jest napisane. Napisane jest "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem (...) jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić." To co robisz to już nie jest literalna interpretacja przepisu, ale zwykły rozbiór zdania, czyli szukanie ratunku w celu udowodnienia tezy, której nie da się obronić. Wybacz, ale w ten sposób to ja bawić się nie będę.
Napisz dokładniej o jaką sytuację chodzi. Albo wrzuć pinezkę z Google Maps. W każdym razie na rowerze sygnalizuje się manewry w zasadzie tak samo jak w aucie. Tzn. skręcasz lub zmieniasz pas - dajesz o tym znać.
@@roweroweporady Ja jadę autem, ścieżka rowerowa jest równoległa do jezdni. Ja mam rowerzystę z prawej strony , obaj jedziemy w tym samym kierunku i zbliżamy się do przejścia - przejazdu. Rowerzysta może jechać dalej prosto i ok a często zdarzało mi się że zjeżdża z ścieżki na przejazd przed auto nie sygnalizując. Rowery to nie piesi , czas na reakcję jest b. krótki Pozdrawiam
@@roweroweporady Zdroworozsądkowo roweżysta powinien zasygnalizować oczywiście zjazd że ścieżki na przejazd ale czy to jest uregulowane wyraźnie przepisem bo jak potrącę nie daj Boże to będzie problem a rower to nie pieszy gdzie sytuacja jest b. dynamiczna w porównaniu z ruchem pieszym.
Co w sytuacji gdy jadę szosą z wąską oponą a ścieżka rowerowa jest wyznaczona po drodze szutrowej? Jazda po takiej ścieżce jest niebezpieczna dla rowerzysty.
Mnie zastanawia, jak radzą sobie ludzie na kolarkach w sytuacji, gdy ścieżka rowerowa przecina jezdnię i akurat w tym miejscu zrobiona jest studzienka ściekowa, w której podłużne otwory pokrywy ułożone są równolegle do kierunku jazdy rowerem. Są one szersze od opon takich rowerów. Jak ktoś nie zna tego terenu, może nieźle się wyłożyć bo taka studzienka jest widoczna w ostatniej chwili - z reguły zasłania ja krawężnik). Sam mijam codziennie co najmniej dwie takie w drodze do pracy. Ale ja jeżdżę na szerokich laczkach terenowych.
Akurat to sytuacja jest prosta, rower to rower, a przepis to przepis, przepisów nie obchodzi jaki masz typ roweru więc jeżeli nie dostosujesz się do przepisów i trafisz na policjanta który się nie bawi się w tłumaczenia to dostaniesz mandat. U mnie w okolicy dwie gminy się dogadały i między trzema miejscowościami wybudowały piękną, szeroką drogę rowerową o długości 35km oddzieloną od jezdni pasem zieleni, lokalnym kolarzom z amatorskiego klubu przeszkadzały wolniej jeżdżące dzieciaki więc cały czas korzystali z drogi samochodowej, problem w tym że ruch tam jest duży więc to mocno korkowało tę drogę, aż pewnego dnia policja ładnie ustawiła się w zjeździe na pole i zaczęła rozdawać mandaty.
@@Cycling.Doughnut Obecnie w mojej okolicy przy każdej remontowanej drodze między miejscowościami stawiają ścieżkę rowerową jeżeli jest tylko na to miejsce, a że w większości są tam pola z dość szerokim pasem zieleni to dużo dróg rowerowych się pojawia.
To ja mam taka zagadke dotyczaca pierszenstwa pomeidzy rowerzystami. Mamy sobie sciezke rowerowa biegnaca wzdluz ulicy. Sciezka "krzyzuje sie" z przejazdem dla rowerow. I kto ma pierszenstwo? Czy rowerzysci poruszajacy sie sciezka czy rowerzysci zjezdzajacy z przejazdu dla rowerow i wlaczajacy sie do ruchu na sciezce jesli beda po prawej. Fakt, ze w zaleznosci od kierunku jazdy sciezka ,przejazd rowerowy bedzie raz z lewej raz z prawej - jesli z prawej to niby mozna uznac pierszenstwo tych z przejazdu dla rowerow, ale czy przejazd dla rowerow jest sciezka rowerowa?? Zawsze uwazalem, ze jednak jadac sciezka mam pierszenstwo przed tymi zjezdajacymi z przejazdu, ale pewien jegomosc wjechal mi pod kolo zza ekranu akustycznego i z pretensjami , ze jest z prawej wiec ma pierszenswto 🤔
Nie bardzo rozumiem co miałoby oznaczać krzyżowanie się ścieżki rowerowej z przejazdem dla rowerów. Być może chodzi ci o sytuację, gdzie jest przejazd dla rowerów, za którym od razu znajduje się ścieżka rowerowa równolegle prowadzona do jezdni, którą ten przejazd przecinał. Według mnie, jest to zwykłe skrzyżowanie i pierwszeństwo mają ci z prawej. Nie nazwałbym tego włączaniem się do ruchu, bo przejazd rowerowy nadal jest częścią drogi dla rowerów (nie ma przed nim żadnego znaku, który informowałby o końcu DDR ani o początku, zaraz za tym przejazdem)
@@CZPRK2 jesli jest tak jak piszesz, ze jest to nadal droga dla rowerow to faktycznie, ten z prawej bedzie mial pierszenstwo. Dla mnie nie bylo jasne czy jest to nadal ddr czy moze jakis odrebny byt w przepisach. Dzieki :)
Czy oświetlenie zasilane dynamem spełnia warunki wymagane przepisami? Takie światła świecą gdy koła się kręcą, ale jak rowerzysta się zatrzyma, to światła gasną i rowerzysta jest niewidoczny.
Dobre pytanie. W zasadzie powinno się używać lampek z podtrzymaniem, które świecą jeszcze trochę czasu po zatrzymaniu roweru. Nie tylko dlatego, żeby być zgodnym z przepisami, ale także dla własnego bezpieczeństwa.
8:01 - To dla mnie nowość. Żaden samochód dojeżdżający do drogi w takiej sytuacji jeszcze mnie nie przepuścił. Który przepis o tym mówi? 8:40 - Zasada prawej ręki? Przecież ta zasada dotyczy tylko i wyłącznie skrzyżowań. Od kiedy przejazd rowerowy przez jezdnię jest skrzyżowaniem? Przejazd kolejowy również takie skrzyżowanie tworzy? Nie ma zasady prawej ręki na przejazdach rowerowych. Taka zasada dotyczy rowerzystów tylko na równorzędnych skrzyżowaniach dróg rowerowych. Niezależnie od powyższego my, jako rowerzyści, zawsze musimy jeździć tak jak motocykliści - mieć w głowie to, że wszystkie samochody chcą nas zabić. I stosować zasadę ograniczonego zaufania na każdym kroku.
Zasada prawej ręki nie obowiązuje tylko na skrzyżowaniach. Na drodze trzypasmowej, przy zmianie pasa że skrajnego na środkowy, też ta zasada obowiązuje.
Przecież to jest podstawowa wiedza z zakresu prawa ruchu drogowego, którego uczy się na kursie na prawo jazdy. Kiedyś nawet były o to pytania na egzaminie państwowym. Jest coś takiego, jak art. 26 i art. 27 ustawy. To tak z grubsza. Bo są jeszcze przepisy, że brak wymalowanych pasów na drodze poprzecznej nic w takiej sytuacji nie zmienia - niestety nie zajmuję się tematem na co dzień, nie mam czasu grzebać głębiej. Skoro kierowcy nie ustępują u ciebie pierwszeństwa pieszym i rowerzystom, to tylko świadczy o ich kiepskim przygotowaniu teoretycznym i praktycznym. Edukacja w tym kraju umarła, na drogach mamy głupków, a nie kierowców.
Prawo o Ruchu Drogowym, Artykuł 27, punkt 1a: "1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić." Ten przepis wszedł w życie dobrych kilka lat temu.
@@roweroweporady Tak, przepis wszedł chyba w 2011 roku. Ale jestem pewien, że 99% kierowców interpretuje ten przepis jako obowiązujący tylko w przypadku, kiedy oni skręcają w lewo lub prawo i równolegle lub przeciwlegle do nich jedzie rowerzysta. Jeżeli ktoś dojeżdża do drogi z pierwszeństwem, to zapomina o tym przepisie. Nie jestem kaleką tylko dlatego, że na nich uważam i zawsze mam ręce na hamulcach.
@@mack4722 ale to nie jest zasada prawej ręki (tak sobie to ludzie nazwali) tylko zasada jednoczesnej zmiany pasa na drodze o przynejmniej trzech pasach ruchu!
Czy ja wiem... Prawo o Ruchu Drogowym jest bardzo rozbudowane i rowerzyści nie muszą znać przepisów odnoszących się do ciągników rolniczych czy rejestracji pojazdów należących do przedstawicielstwa dyplomatycznego ;) Ale oczywiście, znać podstawowe, obowiązujące wszystkich uczestników ruchu przepisy trzeba znać.
@@roweroweporady Idąc tym tokiem rozumowania kierowca samochodu też nie musi znać przepisów dotyczących traktorów? Każdy poruszający się po drogach publicznych musi znać wszystkie przepisy chociażby po to, by wiedzieć co może a czego nie inny uczestnik ruchu drogowego.
Panie Łukaszu jeśli rowerzysta już jest na przejsciu to kierujący samochodem ma obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa. NIE ma takiego przepisu, że rowerzysta ma przepuszczać samochody stojąc na przejściu!
Co z tego że ma obowiązek, nie każdy kierowca poczuje się w obowiązku. Jak już było powiedziane w tym filmie: "cmentarze są pełne ludzi którzy mieli pierwszeństwo". Tyle w temacie.
@@wiktorwektor123 nie zrozumiałeś mnie. Wyjaśniam. Chodziło mi o to, aby nie przekazywać fałszywych informacji, bo i tak już wiele osób nie wie jak dokładnie się zachowywać na przejściu przed przejściem wchodząc na przejście...jeszcze teraz brakuje żeby mniej rozgarnięci zatrzymywali się na przejeździe dla rowerów, żeby przepuszczać samochody...jak już jest na przejeździe to ma pierwszeństwo. Przed przejazdem - nie ma i ma czekać. Jak wjedzie przed samochód to idiota i selekcja naturalna.
4:14 przepisy są tutaj jednoznaczne - tak jak mówisz, dziecko do 10 roku życia jest pieszym (oraz jego opiekun), więc mogą jechać tylko i wyłącznie po chodniku. Osobiście nie mam nic przeciwko jeśli jadą po DDR pod warunkiem że droga rowerowa jest na tyle szeroka że można ich bezpiecznie minąć/wyprzedzić no i oczywiście to też zależy od natężenia ruchu rowerowego. Więc wszystko kwestią zdrowego rozsądku, choć wiadomo - przepis jest przepis. Gdyby na wszystkie przepisy patrzeć przez pryzmat „zdrowego rozsądku” to dla niektórych gnanie 100 km/h samochodem przez miasto byłoby właśnie zdrowym rozsądkiem… 🙈
opiekun nie jest pieszym. Opiekunowi wolno jechać po chodniku, ale nie ma on takiego obowiązku. Nie dostaje też prawa przejeżdzania przez przejście dla pieszych. Nie sądzę by to było celowe, no ale tak wyszło
Tu jest problem jeśli dziecko jeździ po chodniku i po przejściu to się nie dziwię Czemu nie znają zasad jazdy po przejściu Cały czas zamiast by było bezpiecznie to idzie zawsze żeby było gorzej i niebezpiecznie Brak słów Od początku uważam że przejazd po przejściu powinien być dozwolony Ma być wzorcem że można rower przeprowadzić lub zatrzymać przed wjazdem w przejście ustąpić Kierowca zawsze przepuści rowerzystę ale wjeżdżając trzeba obserwować otoczenie w raczej potrzeby trzeba wstrzymać jazdę I zawsze powtarzam nie bądźcie dzbanami jeśli kierowca zagapi to ty uradujesz swoje życie
Jestem rowerzystą jeżdżę po chodniku po przejściu ustępuje pieszym kierowcom Gdy jadę po przejściu wcześniej zatrzymuje nie wjeżdżam nagle to kierowcy mi ustępują Nigdy nie wjeżdżam nie obserwując otoczenia Po to podstawa Śluzach rowerowych pierwszeństwo uzależniam od warunków i sytuacji A przede wszystkim czy dany kierowca mnie widzi Bo codziennie jadąc do pracy widzę jak jak jeźdza Te wszystkie wypadki które widzimy nie zawsze kierowcy są wini winne obwiniam rowerzystom ponieważ nie obserwują sytuacji i wjeżdżają wtedy kiedy kierowca ma gdzie indziej skierowany wzrok i rusza Sam też jeżdżę autem Irytują mnie rowerzyści którzy w ogóle nie myślą poza uzurpowaniem pierwszeństwa ich nie obchodzi że nie kierowca nie zauważy Nie problem jest przejazd rowerem po przejściu tylko nagły wjazd w przejście tuż przed maską samochodu
Ale Autor filmu mówi o "drogach" rowerowych". Nie konkretnie o Drogach dla Rowerów. Czyli mówi o DDR-kach, DDRiP, kontrpasach, i PDR. Na DDRiP jak najbardziej takie dziecko jechać, bo ciąg wspólny dla pieszych i rowerzystów gdzie piesi mają pierwszeństwo. Po DDR-kach ja też dopuszczam, jak rodzic rzeczywiście pilnuje, a dziecko porusza się sprawnie. Jednak nie widzę takiego dziecka na kontrpasie czy PDR.
Łukaszu, odnoszę wrażenie, że nie chcesz dokładnie i szczegółowo przedstawić przepisów w obawie przed krytyką widzów bądź nieobejrzeniem przez nich filmu ze względu na zawiłość tych przepisów. Chciałbym obejrzeć materiał w którym czepiasz się szczegółów jak policjant szukający pretekstu do wystawienia mandatu 😉 Pozdrawiam
Drogi Janie, zarówno tu na kanale, jak i na blogu, znajdziesz wiele filmów oraz wpisów, które dotyczą rowerowych przepisów i są one bardziej szczegółowo potraktowane. Tym razem chciałem przygotować pigułkę wiedzy, bez zagłębiania się w szczegóły, choć i tak, ten materiał mógłby być o połowę krótszy, gdybym wycisnął esencję esencji. Natomiast po ośmiu latach prowadzenia kanału na YT i czternastu latach blogowania, ciężko powiedzieć, żebym się czegokolwiek obawiał ze strony widzów czy czytelników ;)
W moim mieście jest kilka miejsc gdzie wg przepisów rowerzysta powinien jechać drogą a jeżdżą i tak chodnikiem (ja też) bo jazda ulicą jest dość ryzykowna gdyż jest spory ruch i Policja przymyka oko na tę sytuację
Nie popieram, ale rozumiem. Jeżeli tylko jedzie się ostrożnie i uważa się na pieszych, to faktycznie bywają takie miejsca, gdzie jazda rowerem jest bardzo niebezpieczna (wąska droga i wysoki krawężnik tuż obok). Ale jak napisał @crank1985 - zarządcy dróg często dopuszczają w takich miejscach ruch rowerowy na chodniku, jeżeli jego szerokość na to pozwala.
Choć jeżdżę rowerem to jazda po chodniku powinna być karana bezwzględnym mandatem , choć przepisy mówią jasno kiedy można jechać po chodniku to większość rowerzystów w ogóle nie powinno tam być . Kto na rowerze jedzie z prędkością pieszego i ustępuje mu pierwszeństwa . Jak ktoś się boi jeździć rowerem zgodnie z przepisami to niech nie jeździ 😢
@@robertk1975 powodzenia jechać po takiej drodze gdzie zapieprzają TIRy raz wylądowałem na trawniku bo pan kierowca zawodowy w d… ma rowerzystów na szczęście jest to krótki odcinek około 150 metrów i obecne władze mają poprawić bezpieczeństwo ruchu na tym odcinku. Planują poszerzyć chodnik i wydzielić pas dla rowerów
@@YarOl przepraszam czy ktokolwiek widział kolarza na szosie jadącego po chodniku 🤔 ja uważam że czasami bezpieczniej na szosie niż na brukowej drodze rowerowej na którą zaraz wlezie pieszy z pieskiem , pani z wózkiem bądź inny szczęśliwy zakochany ( bezmyślny) człowiek. Jeżdżę szosa i niewiedzę problemu widoczność czytaj oświetlenie i oczy szeroko otwarte . Pozdrawiam Robert chodnik jest dla PIESZYCH
Czyli jak jadę z dzieckiem w foteliku w terenie zabudowanym i przy tej drodze nie ma ścieżki rowerowej, to nie mogę jechać po chodniku, tylko mam jechać drogą razem z samochodami?
@@michal2708 Absurdalne te przepisy. Dziecko do 10 roku nie może poruszać się po drogach publicznych, a 3 latek w foteliku już może pośrednio uczestniczyć w ruchu pod opieką dorosłego 😅
@marokow4101 TAK! Chodz policja idzie po rozum do glowy i jasno sie wypowiada, ze nie bedzie Cie karac jak bedziesz jechal dchodnikiem, ale wedlug PRAWA - a policja ma go przestrzegac, musza. Wiec... prawo jest zwalone... ale sie go przestrzega... W praktyce zalezy na kogo trafisz i jak sie sam zachowasz (jak np bedziesz nagrywal interwencje, no to policjant bedzie chcial ja przeprowadzic ksiazkowo czyli zastosowac sie do "prawa").
Tu opowiadałem o karcie rowerowej: ruclips.net/video/eu5NE113gEg/видео.htmlsi=k7gs-ly1rlmV4s-p W tym nagraniu zebrałem najważniejsze przepisy, ale nie wszystkie, bo odcinek trwałby kilka razy dłużej :)
To jest temat na osobny odcinek i może go nagram. Przejścia dla pieszych przez drogę rowerową są często dyskusyjną kwestią, niemniej moja porada jest taka, żeby mieć oczy dookoła głowy i lepiej przepuścić pieszego, niż go potrącić.
Masz rację, wydaje Ci się :) Przecież nawet w nagraniu cytuję Prawo o Ruchu Drogowym: Art. 33. 1. Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest OBOWIĄZANY korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
W części o oświetleniu zapomniałem dodać, że z tyłu wymagany jest także odblask barwy czerwonej (przez całą dobę). Więcej na ten temat mówiłem w tym odcinku: ruclips.net/video/DQipmDRd_R4/видео.htmlsi=ErEgQUycE2J0Yu2V
Jeszcze można było wspomnieć (w tym nowym filmie, bo wiem, że jest w tym starszym), że tylne światło koniecznie musi być na rowerze, a nie na plecaku itd.
Nie chciałem wchodzić w detale, tylko przywołać najważniejsze kwestie. Co do montażu lampki, jak najbardziej się zgadzam. Tak samo przednia powinna być na kierownicy (ew. na widelcu na odpowiedniej wysokości), a nie na głowie.
@@otmuch-pf2qe To w sumie ciekawe zagadnienie. Musiałbym pogrzebać w przepisach, czy sprzedawca roweru musi wyposażać go w obowiązkowe wyposażenie. Ale raczej nie, bo nikt tego nie robi :) Wszelkie odblaski i tak są w komplecie z rowerem, sprzedający niczego od siebie nie dodaje (no chyba, że w gratisie).
A co jeśli ścieżka rowerowa jest równolegle na jezdni z pasem dla samochodów, po drodze jest przejście dla pieszych i samochody stoją lub poruszają się wolno w korku. Mogę wyprzedzać rowerem przed przejściem dla pieszych? A jak auto stoi w korku tuż przed pasami a ja jadę pustą ścieżką obok, ale jest wspólne przejście dla pieszych to co ja mam się zatrzymać rowerem na ścieżce przed pasami i rozejrzeć się czy nikt nie idzie i dopiero wtedy ewentualnie ruszyć?
@@Darkos. wiem co to jest wyprzedzanie a co to jest omijanie stojącego pojazdu. Może dokładnie nie opisałem problemu, ale są różne sytuacje, bo raz auta poruszają się powoli w korku wtedy je wyprzedzam a innym razem stoją. W każdej z tych sytuacji ja mam wolną ścieżkę i albo je omijam albo wyprzedzam. Jadąc samochodem mam jasną sprawę nie wyprzedzam przed przejściem dla pieszych ani nie omijam beż upewnienia się czy samochód obok nie zatrzymał się przypadkiem po to aby przepuścić pieszego. Jednak jadąc rowerem gdy samochody były po lewej stronie w korku i je wyprzedzałem, to gdy zatrzymałem się nagle przed przejściem aby się upewnić czy nikt nie idzie to już miałem kilka razy sytuacje, że rowerzyści za mną by we mnie wjechali bo się nie spodziewali że się zatrzymam przed przejściem dla pieszych aby upewnić się czy nikt nie idzie a ja po prostu nie chce mandatu dostać. To jak to jest z rowerzystami?
@@czynnik_ludzki W takich sytuacjach trzeba zachować zdrowy rozsądek i być czujnym. Chyba nic innego nie zostaje. Dobra, na mnie już grawel czeka i lecę na pustynię Błędowską.
@@czynnik_ludzki "gdy zatrzymałem się nagle przed przejściem aby się upewnić czy nikt nie idzie to już miałem kilka razy sytuacje, że rowerzyści za mną by we mnie wjechali bo się nie spodziewali że się zatrzymam przed przejściem dla pieszych " To nie zatrzymuj się nagle, tylko z wyprzedzeniem zwolnij. Nie musisz zatrzymywać się do zera przed przejściem dla pieszych, aby upewnić się, że nikt nim nie idzie. Wystarczy zwolnić do takiej prędkości, by na spokojnie się rozejrzeć. "A jak auto stoi w korku tuż przed pasami a ja jadę pustą ścieżką obok, ale jest wspólne przejście dla pieszych to co ja mam się zatrzymać rowerem na ścieżce przed pasami i rozejrzeć się czy nikt nie idzie" Nikt nie musi się zatrzymywać przed pasami, aby się rozejrzeć czy nikt nie idzie, skąd ten pomysł? Należy zachować szczególną ostrożność i dopasować prędkość do warunków, tak aby móc w razie potrzeby zatrzymać się i przepuścić pieszego. Inna sprawa to legalność przejść dla pieszych na drogach rowerowych, ale o tym może nagram osobny materiał :) Co nie zmienia faktu, że lepiej nie rozjeżdżać pieszych i ich po prostu przepuszczać.
@@roweroweporady skąd pomysł z zatrzymaniem się? Z jazdy samochodem. Policja daje mandaty nawet jak wyprzedzisz przed przejściem dla pieszych jadąc 20km/h bo nie wolno wyprzedzać przed ani na przejściu to samo omijać samochodu, który zatrzymał się aby puścić pieszego i nie ma tłumaczenia, że widziałeś, że na przejściu nikogo nie ma. A rowerzyści to generalnie zauważyłem mają problem aby zatrzymać się przed pasami i przepuścić pieszych.
A co w sytuacji, gdy wzdłuż jezdni biegnie ścieżka rowerowa, a do niej dochodzi prostopadle druga ścieżka, którą rowerzysta przemieszcza się przejeżdżając z drugiej strony ulicy? Sytuacja, gdy spotyka się dwóch rowerzystów na takim "rowerowym skrzyżowaniu". Jedni twierdzą, że obowiązuje tu zasada jak dla skrzyżowania równorzędnego (ten nadjeżdżający z prawej ma pierwszeństwo). Inni uważają taką dochodzącą od ulicy ścieżkę jako podrzędną i rowerzysta zjeżdżający z jezdni powinien przepuścić tych, którzy jadą głównym ciągiem DDR. Jest jakiś przepis regulujący taką sytuację? Sam wielokrotnie byłem w takiej sytuacji i do końca nie wiem, jak się zachować. Ja generalnie przepuszczam tych zjeżdżających z jezdni bo według mnie głupio jest wymagać od kogoś, by zatrzymał się nie do końca opuściwszy pas jezdni.
Musiałbyś pokazać mi to na przykładzie konkretnego skrzyżowania, żebyśmy na pewno rozmawiali o tej samej sytuacji. Niemniej zgadzam się z @michal2708, że jeżeli nie ma znaków, to powinna obwiązywać zasada prawej ręki. Z tym bywa problem, bo są skrzyżowania dróg rowerowych znajdujące się tuż przy skrzyżowaniu ulic i mamy tam światła. Np: maps.app.goo.gl/SrNLfE6X7ZbbtH4E8 I teraz jadący przez przejazd traktują zielone światło na przejeździe rowerowym, jako znak pierwszeństwa za tym przejazdem. Co czasem prowadzi do trudnych sytuacji, dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy :)
@@roweroweporady Jutub odrzuca mi wpisy z linkami do mapy google. Więc słownie. Wystarczy w Szczecinie znaleźć zjazd z ul. Hieronima Derdowskiego w ul. Ku Słońcu, przy rondzie Gierosa, od strony Jeziorka Słonecznego. Nie ma tam sygnalizacji świetlnej.
Jak wygląda sprawa z ciągami pieszo-rowerowymi? Czy jest obowiązek męczenia się na nich czy nie? Bo ciągle widzę sprzeczne opinie na ten temat. W przepisach uwzględniona jest ścieżka rowerowa lub droga dla rowerów ale nie widzę nic na temat ciągów pieszo-rowerowych, które najczęciej są po prostu dziurawymi chodnikami ze znakiem, że rowery mogą się po nich poruszać.
Nie ma nic sprzecznego i jest to uwzględnione w przepisach. Prawo o Ruchu Drogowym Art. 33. 1. Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
Dla mnie dziecko na drodze rowerowej to najgorsza rzecz, jaka może być. Koszmarnie spowalnia ruch (po to mam ścieżkę, by móc rozwinąć prędkość; to tak, jakby samochody jeździły 5 km/h, bo przecież obok są piesi, którzy mogą wejść, bo lepiej im się wózek prowadzi itd.) i zwyczajnie (a przede wszystkim!) jest niemożebnie ryzykowne - zawsze się boję wyprzedzać, bo a nuż mi wtedy skręci i pod koła wskoczy. Zawsze ostro zwalniam, zawsze wyprzedzam szerokim łukiem, zawsze mnie trafia. Aż się przypominają biegacze, którzy biegają bo ścieżkach rowerowych, bo im się lepiej biega, bo omijać nikogo nie muszą...
To prawda, że nieogarnięte dzieci to słaby pomysł na DDR-ce. A już nauka jazdy na rowerze w takim miejscu to totalnie zły pomysł. Ale jeżeli dziecko jedzie w porządku, nawet powoli, to się wyprzedza i tyle :)
Parafrazując: Dla mnie rowerzysta na drodze to najgorsza rzecz, jaka może być. Koszmarnie spowalnia ruch (po to mam ulicę, by móc rozwinąć prędkość i zwyczajnie (a przede wszystkim!) jest niemożebnie ryzykowne - zawsze się boję wyprzedzać, bo a nuż mi wtedy skręci i pod koła wskoczy. Zawsze ostro zwalniam, zawsze wyprzedzam szerokim łukiem, zawsze mnie trafia. Jak dziecko może jechać (tj. ma te powyżej 10 lat) i umie to ma do tego pełne prawo. A, że coś spowalnia ruch i zwiększa uwagę to jak najbardziej pozytywna rzecz :)
@@Rafa-sj5ey przez "dziecko" mam na myśli ściśle to "poniżej 10-u lat" (w kontekście filmu). Powyżej dyskutował nie będę, bo ruszać się obowiązek ma (tak samo jak rowerzysta po ulicy, kiedy nie ma ścieżki). Ale poniżej 10-u to już zupełnie co innego - i ściśle do tego jest mój komentarz
@@roweroweporady pisząc "dziecko", fakt faktem miałem na myśli ściśle to "poniżej 10-u lat". Wiadomo, że jak "osoba nieletnia" (żeby użyć już innego sformułowania) ładnie jeździ, to już nie trzeba aż tak się czuć jak na szpilkach
Tylko ten przepis o dzieciach na rowerze jest dość stary. Kilka lat temu, gdy wprowadzono przepisy o hulajnogach, UTO i UWR, dopuszczono użytkowników UWR na ścieżki rowerowe beż limitu wieku i powstała pewna niespójność, bo dziecko w wieku poniżej 10 lat może poruszać się ścieżką no wrotkach, rolkach, zwykłej hulajnodze a nie może na rowerku.
W Polsce osoby pomiedzy 10 a 18 rokiem życia są wyjętymi spod prawa przestępcami :) Nie mogą już poruszać się chodnikiem. Nie mogą też poruszać się po jezdni, jeśli nie posiadają karty rowerowej. A który małolat ma kartę rowerową w dzisiejszych czasach? Brak ogarnięcia na ulicy przez wymienionych obserwuję bardzo często. Oni kompletnie nie znają przepisów, nie potrafią się zachować. Dlaczego w szkołach zamiast religii nie uczy się przepisów ruchu drogowego?
Kartę rowerową dzieci zwykle zdobywają w szkole podstawowej. Moim zdaniem posiadanie karty rowerowej powinno być warunkiem wymaganym do uzyskania prawa jazdy.
@@miroslawmoczyrog Karta rowerowa to akurat powinna już dawno zostać zlikwidowana. Jesteśmy jedynym krajem Europy, a może nawet i całego świata, w którym wymagane jest prawo jazdy na rower.
@@sawomirkusztal9866 Masz rację! "Karta" powinna odejść do lamusa! Na rower powinno być prawo jazdy! Nagle okazało by się, że rowerzysta to nie jest taki zły człowiek! Czasami mam wrażenie, że niektórym, powinno być wydawane nawet "Prawko" do poruszania się pieszo! Brak znajomości przepisów PoRD jest nagminna! Pan Łukasz w tym filmie też się niestety nie popisał do końca ponieważ w 9:32 sugeruje, że w Polsce kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszemu na przejściu, a to nie do końca jest prawda. Tam jest zapisany konkretny warunek. Polecam lekturę Art. 26, ust. 1 i Art. 13, ust. 1a, PoRD.
Czy nie jest tak, że rowerzysta na przejeździe, tj. gdy już się na nim znajduje, ma pierwszeństwo, a te wszystkie rozważania dotyczą sytuacji zanim wjedzie na przejazd, oczywiści z zachowaniem szczególnej ostrożności?
Tak, znajdujący się na przejeździe ma pierwszeństwo, przy założeniu, że nie może wtargnąć przed nadjeżdżające auto. Zresztą to w miarę logiczne - jeżeli rowerzysta już tam jest, to go nie rozjeżdżamy :)
@@roweroweporady tu bym sie nie zgodzil. NIe ze to jest nielogiczne, bo jasne ze nie POWINNO sie wtargnac na jezdnie obojetnie gdzie to sie robi, ale wedlug prawa na PASACH (przejsciu) rower ma ZAWSZE pierszenstwo. Kierowca na pasach ma zachowac "szczegolna ostroznosc" czyli moze tam przelatywac pociag albo rakieta - to on ma dostosowac sie do warunkow na drodze a na przejsciu (obojetnier czy rowerzysta jedzie czy przechodzi) rowerzysta ma PIERWSZENSTWO, a juz szczegolnie PIESZY. Tak interpretuja to sady - moim zdaniem slusznie. NIe jestes pewny NIE wjezdzasz. To kierowca ma sie upewnic, ze nie spowoduje wypadku, gdy nie ma pierwszenstwa. Oczywiscie rowerzystom radze zachowac zdrowy rozsadek, bo w starciu z samochodem zaden przepis CIe nie uratuje, ale wdlug prawa masz pierwszenstwo.
@@termitektermit7889 te zapisy się właśnie zmieniły, jakoś rok czy dwa lata temu i wielka burza się w internecie zrobiła, właśnie pod kątem tego pierwszeństwa rowerzystów. Dużo było zamieszania z tym, błędnych interpretacji, nadinterpretacji itd.
@@termitektermit7889 rower nigdy nie ma pierwszeństwa na pasach, bowiem rowerem nie wolno przejeżdżać po pasach. Przepisy art. 13 PORD dotyczą pieszych.
Tak, skupiłem się na najważniejszych kwestiach i zapomniałem dodać info o odblasku. Mówiłem o tym szerzej w tym odcinku: ruclips.net/video/DQipmDRd_R4/видео.htmlsi=DBVHaH2Ix93NBo90
Nic u mas nie ma znaczenia , jakikolwiek przepis nic nie wnosi, gdyz kierowcy niewazne czym jada , jezeli sa ignorantami i idiotami ( tak niestety to wygląda) maja w nosie jakikolwiek zasady i normy. To widac niestety w lato kiedy wyjeżdżają sezonowcy
Ja tam wole po chodniku jechać niż po ulicy. Życie mi jeszcze miłe. Większa szansa na przeżycie jest przy uderzeniu roweru z pieszym 10km/h niż roweru z autem 60km/h.
Czy wziął by odpowiedzialność za choć jeden wypadek ( a jest ich tysiące) gdy samochód potrąci rowerzystę np. kobietę jadącą na zakupy na rynek na ulicy ? Odrobina wyobraźni nie boli...
Dzieci na ścieżce tym dopuścił ale tylko ciurkiem między opiekunami. Nie ma nic gorszego jak jedziesz a po ścieżce a z przeciwka gromadka dzieciaczków
3 месяца назад+1
Małe kółka w dziecięcych rowerach są niestabilne. Efekt żyroskopowy jest przy takiej geometrii koła zwyczajnie słaby. Dodatkowo dzieci mają mało siły i nierzadko kiepskie umiejętności. Dzieci na prawdę nie powinny znajdować się w takich miejscach jak ścieżki rowerowe.
Dzień dobry, bardzo fajnie Pan to wszystko przedstawił. Jako zapalony rowerzysta od...kiedy pamiętam, kierowca auta od ponad 23 lat, kierowca autokaru od niedawna i motocyklista amator mam pewne obserwacje i pozowlę sobie się nimi podzielić. Mianowicie ścieżki dla rowerów są super ale powinien być jakiś przepis, który mówi o tym że w momencie zbliżania się do przecięcia z drogą gdzie jadą samochody rowerzysta musi mocno zwolnić do prędkości pieszego najlepiej. Na prawdę często widzę rowerzystów, którzy "wparowują" z ogromną prędkością nawet się nie oglądając. Ostatnio miałem przypadek gdzie chłopak na rowerze szosowym tak zrobił, dookoła były jakieś krzewy, pomnik, śmietnik chłopak pojawił się znikąd i przeciął drogę jak pocisk. Naprawdę nie rozumiem jak można tak igrać z własnym życiem. I druga sprawa nad, którą ubolewam i uważam, że jest najgłupszym przepisem rowerowym jaki istnieje i skrajnie niebezpiecznym dla nas rowerzystów, to pozwolenie na to, że rowerzyści mogą jechać drogą obok siebie ( i sobie pogawędki uskuteczniać) Jest tam oczywiście zapis: jeśli nie utrudnia tym ruchu lub w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Ale nikt sobie z tego nic nie robi, nagminnie widzę panów w weekendy, którzy sobie jadą obok siebie nawet na krajówkach i w najlepsze sobie plotkują. Kto to wymyślił w ogóle ?!
Dzieki, bardzo fajny filmik, szczegolnie dla osob zaczynajacych swoja przygode z rowerem. Spora czesc nawet doroslych wydaje sie nie rozumiec jak nalezy sie zachowywac na infrastruktyrze rowerowej, a potem narzekania kierowcow i pieszych.
W sprawie dzieci do 10 roku zycia na sciezkach to uwazam ze lepiej aby poruszaly sie chodnikiem, czesto rodzice puszczaja maluchy 3-4 letnie na sciezke gdzie jednak predkosc jest relatywnie duza i potencjalna kolizja moze miec bardzo powazne skutki, dodatkowo niezadko widuje sie ze dzieciaki jada slamomem albo zwyczajnie srodkiem, a nawet co gorsze po zlej stronie dwukierunkowej sciezki. Dla bezpieczenstwa wszystkich uzytkownikow jestem jednak za tym przepisem.
Łukasz, trzeba tu jeszcze dodać, że rower powinien być wyposażony z tyłu w światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz w dzwonek lub sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku. Pozdrawiam Cię serdecznie😊
Jest jeszcze kilka innych przepisów, ale w tym materiale chciałem wskazać te moim zdaniem najważniejsze. O obowiązkowym wyposażeniu roweru jest osobny odcinek.
@@roweroweporady Jak mogles to pominac, to podstawy pod grozba mandatu, a czesto nowe rowery tego nie maja np gravele czy szosy. Przod tez ma miec odblask.
@@marekk1337 Nie, nie ma obowiązku posiadania odblasku z przodu.
kanał żyje :) legenda jak dla mnie :)
Żyje, żyje. Ale status legendy to wiesz, że otrzymuje się pośmiertnie ;)
@@roweroweporady ej, messi, c.ronaldo, beckham - też legendy, a nadal zyją :)
Wszyscy trąbią o kaskach (żeby nosić) a jakoś nikt nie wspomina o lusterku (lusterkach) Mi kask jakoś do tej pory życia nie uratował, natomiast dzięki lusterku już nie raz uniknąłem niebezpiecznej sytuacji na drodze. Mam skuter i przez to nie wyobrażam sobie jazdy na rowerze bez lusterka! 🤔😌
Nikt:
Rowerowe Porady: ruclips.net/video/wq7UlT4SGGM/видео.html
Trochę otworzyłeś mi oczy z ilu rzeczy nie zdawałem sobie sprawy. Jako rodzic, który jeździ z dwójką dzieci w przyczepce, trochę się załamałem, że mam obowiązek jeździć po ulicy. Każdy z nas kolarzy, wie że jeździmy po chodniku nie dlatego, że lubimy stwarzać niebezpieczeństwo, straszyć pieszych, czy po prostu łamać przepisy - tylko chcemy jechać w poczuciu spokoju i bezpieczeństwa. Ogólnie w naszym mieście (tak wnioskuję, po zdjęciu ze street view z Warszawskiej, że jesteśmy z tego samego) w bardzo wielu miejscach infrastruktura antagonizuje - pieszych na kolarzy, kolarzy na kierowców i odwrotnie. Sam mogę jeździć, kluczyć między autami, co powoduje niewybredne komentarze, nienawistne spojrzenia itp. Ale stać w korku, czy wąchać spaliny samochodów piłujących silniki żeby wyprzedzić mnie na milimetry, kiedy za mną jest przyczepka i dzieci - wolę dyskusję z policjantem i mandata. Jeszcze trochę czasu minie nim infrastruktura pozwoli na bezkolizyjne i bezkonfliktowe przejazdy przez całe miasto, ale z każdym rokiem jest lepiej.
Jeżeli jedziemy z dziećmi rowerami nawet drogami dla rowerów dzieci powinny być między rodzicami,np.ojciec jedzie jako pierwszy matka z tyłu za dziećmi i wszyscy w kamizelkach odblaskowych.
@@krzysztofszadkowski3479 jakis przepis o tym mowi?
Warto byłoby jeszcze nadmienić o pasach (zebrach) wymalowanych na ścieżkach rowerowych bez znaków pionowych. Wg przepisów jeśli nie ma znaku pionowego to nie jest to przejście dla pieszych. Piesi nie mają tam pierwszeństwa, lecz warto na nich bardziej uważać w takich miejscach.
A jeśli na drodze są pasy bez linii pionowych, to też nie jest to przejście dla pieszych?
To jest przejście sugerowane i na takim pieszy ustępuje rowerzyście.
Jeżdżę dużo szosówką po południowo-zachodnich okolicach Warszawy i nie cieszą mnie na ogół nowe ścieżki rowerowe. Niektóre są świetne, szerokie, gładkie i bezpieczne, ale najczęściej mają szereg poważnych wad:
- są wąskie i kręte, często zdarzają się zygzaki czy zakręty pod kątem prostym i to bez widoczności
- masakryczne przejazdy przez dróżki dojazdowe z posesji, najczęściej są tam krawężniki, który lubią wystawać od pół do dwóch centymetrów. Dla MTB-ka to niezauważalne, ale dla szosówki o szerokości koła 23mm napompowanej do 7 atm. jest to zabójcze
- w wielu miejscach jakiś żwir, kamyki, piach, a po każdej wichurze masa połamanych gałązek. Wystarczy się zagapić i wjechać na taką gałązkę leżącą równolegle do kierunku jazdy i leżysz!
- całkiem często zaplanowano ścieżkę tylko po jednej stronie drogi. To jest jak najbardziej OK, ale bywa, że co kilkaset metrów ta strona drogi się zmienia. Czasami te przejazdy w poprzek są słabo oznakowane i są w miejscach o złej widoczności. Arcyniebezpieczne
- zdarza się, że część ścieżki jest dla rowerów, a część dla pieszych, a wykonawca podkreśla to minikrawężniczkiem pomiędzy. Więc nie możesz na niego najechać omijając coś/kogoś, bo wywrotka murowana.
- notrycznie zdarzają się piesi, matki z wózkami, ludzie jeżdżący grupami całą szerokością ścieżki lub młodzieńcy zasuwający bez trzymanki i tekstujący na smartfonach. Plus hulajnogi i deskorolki
Najgorszą jednak sprawą jest to, że kierujący samochodami nie mają nawyku zatrzymywania się przed ścieżką dla rowerów. I nic na to nie można poradzić. Ja nawet nie mam o to pretensji, bo sam czasami się nie zatrzymuję, jako że trudno zmienić automatyzm zachowań wyrobiony kilkadziesiąt lat temu.
Wskutek niektórych opisanych wyżej powodów miałem w ostatnich trzech latach dwa nieprzyjemne upadki na ścieżkach rowerowych i dwie arcyniebezpieczne sytuacje, kiedy samochód wyjeżdżający z podporządkowanej o mało nie zepchnął mnie prosto pod koła nadjeżdżającego z przeciwka samochodu, co mogło się skończyć nawet wypadkiem śmiertelnym.
Tak więc, jeżeli na drodze nie ma dużego ruchu, olewam ścieżkę i jadę asfaltem, bo to jest po prostu bezpieczniejsze! Olewam przepisy i trąbiących kierowców, chcących mnie wychowywać.
Jak jest duży ruch, to się męczę na małej prędkości, lawirując tymi ścieżkami z duszą na ramieniu, zwalniając przed każdym przejazdem z ręką na klamce. Takie życie.
No właśnie trzeba rower zmienić , ja ma samochód sportowy też na niskim zawieszeniu i cienkim profilu , myśląc jak Pan to czasami jak widzę dziury na drodze i inne rzeczy a obok szeroka ścieżka rowerowa nawierzchniowo lepsza niż droga to rozumując tak jak Pan to powinienem nią jechać bo moje auto nie jest dostosowane do takiej drogi .
A dodatkowo jak mijam takich ,,kolaży'' autem to żeby chociaż jechali przy krawężniku to nie, zazwyczaj środkiem pasa a zboku ścieżka rowerowa . Rozumiem bezpieczeństwo sam jeżdżąc rowerem w niektórych sytuacjach wolę jechać chodnikiem niż drogom bo już raz byłem przechytrzony autem. Miłego dnia życzę .
No niestety. DDR jest dobra, gdy jedziesz rekreacyjnie. Na rowerze szosowym jednak trzeba tak planować trasy, żeby tych ścieżek było jak najmniej po drodze.
Bardzo dobry komentarz, wlaśnie noszę się z zamiarem kupna mojej pierwszej szosy, moje rejony to północno-wschodnia Warszawa😊 i mam ten sam problem, dlatego myślę też o grawelu, ale trochę niechętnie, już sam nie wiem co zrobić
A czemu się dziwisz? "Scieżki" rowerowe nie są tworzone dla rowerzystów!
Wprowadzić dzień pieszego rowerzysty. 😊
fajnie, że zaznaczyłeś, że oświetlenie może być zdjęte za dnia. Mase portali, a nawet komunikaty policji o tej późniejszej zmianie w przepisach zapominają. Mi brakuje jeszcze informacji o znakach mówiących o DR i końcu. Mam wrażenie, że sporo rowerzystów, gdy kończy się jakiś DR nie widzą tego znaku i cisną dalej już chodnikiem. U mnie w mieście jest taki bubel, że jest chodnik, na którym ponad pół chodnika jest w kostce innego koloru bo pewnie chcieli z tego zrobić DRa czy inny ciąg pieszo-rowerowy, ale się nie udało. Pewnie jakieś przepisy nie zostały spełnione bo są momenty, że pieszy miałby tam 50cm szerokości, a to dość ruchliwa okolica. Tak czy inaczej rowyrzyści tam cisną, dzwonią na pieszych bo sądzą, że mają drogę rowerową, a żadnego znaku nie ma, tylko ta kostka w innym kolorze.
Jak sam dobrze napisałeś, mamy na ulicach wiele bubli, po których poruszanie się bywa problematyczne, zwłaszcza gdy nie zna się danego miejsca.
Cóż, grunt to mieć oczy dookoła głowy i myśleć za innych.
Ten przepis to że DDRiP( C13/C16 z poziomą kreską) musi mieć co najmniej 2,5m szerokości. Gdyby zrobili DDRiP z pionową kreską wtedy poszczególne części mogą chyba mieć min 1m szerokości. Ale pamiętajcie to nadal jest miejsce gdzie pieszy ma pierwszeńśtwo. Jak stoi C13/C16 z pionową kreską, to nadal jest ciąg komunikacyjny wspólny. Aby część rowerowa była DDR-ką musi stać C-16 i C-13 dla części pieszej.
@@iowa406 No nie do końca:
§ 40 Droga dla pieszych i rowerzystów
1. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską poziomą oznaczają, że droga jest przeznaczona dla pieszych i kierujących rowerami. Kierujący rowerami są obowiązani do korzystania z tak oznakowanej drogi, jeżeli jest ona wyznaczona dla kierunku, w którym oni poruszają się lub zamierzają skręcić. Ruch pieszych i rowerów odbywa się NA CAŁEJ POWIERZCHNI tak oznaczonej drogi.
2. Umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oddzielone kreską pionową oznaczają drogę dla rowerów i drogę dla pieszych położone OBOK SIEBIE, odpowiednio po stronach wskazanych na znaku. Kierujący rowerami są obowiązani do korzystania z tak oznakowanej drogi, jeżeli jest ona wyznaczona dla kierunku, w którym oni poruszają się lub zamierzają skręcić.
@@roweroweporady Kiedy ta zmiana weszła? I czy jednocześnie taka sama weszła do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów świetlnych?
Bo to o czym pisałem, to pozostałości po dawnym CPR i jego znaku. Oraz tego, że nowe wersje z pionową kreską nie dostały wtedy innego opisu.
A co mieliby robić widząc znak końca DDR?
Nie mam problemu z ogarniętymi dzieciakami na DDR, takimi 8-10 lat. Natomiast nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę bombeki na rowerkach biegowych albo przedszkolaków, którzy chybocząc się jeżdżą od krawędzi do krawędzi. I tu nie chodzi o mnie ale o brak wyobraźni opiekunów. Przecież to jest niebezpieczne dla tych dzieciaków!
niestety nieznajomość przepisów przez rodziców takich bąbelków, a to chyba im powinno zależeć na bezpieczeństwie swoich dzieci. Niebezpieczeństwa czyhają z każdej strony, ale NIEEEE, to cały świat ma stanąć w miejscu, w bezruchu, bo ich bąbelek jedzie od prawa do lewa DDR. To się nazywa totalny brak wyobraźni, tych rodziców, NIE innych uczestników DDR, którzy mogą jechać bezpiecznie, prawidłowo, z ograniczonym zaufaniem.
Odpowiedzialne madki puszczą swoje 800+ nawet po jezdni i nie widzą w tym nic złego...
Świetny poradnik :)
Dzięki :)
Tak, zakaz poruszanie się dzieci po ścieżkach rowerowych jest sensowny. Nie raz widziałem dzieci jadące "zygzakiem", niepewnie, nagle skręcające, jadące w poprzek do rodziców idących obok.. taki to etap rozwoju. Powodują zagrożenie dla siebie i innych jadących, nierzadko szybciej i chcących ich wyminąć, albo tych z naprzeciwka.
Wyprzedając na ścieżce rowerowej też
Musisz zachować odległość i szczególną ostrożność a nie stanowić zagrożenie - elektryczne rowery pędzące po 30-40 km po ścieżce rowerowe nie są dla nikogo bezpieczne.
Nie każdy patrzy na te zasady, szczególnie zawodnicy lub osoby trenujace, głównie mtb-xc, to jest zupełnie inny świat😌
Mieszkam przy granicy polsko-niemieckiej. Często wpadam na druga stronę Odry, więc automatycznie przeszedłem na bardziej klarowne moim zdaniem, niemieckie przepisy dotyczące oświetlenia roweru, czyli zgodne z normą STvZO. Żadnych oczojebnych lampek 2000 lumenów i żadnych migających trybów (lampki spełniające tą normę nie sa w ogóle wyposażone w tryb migający). Zauważyłem, że sporo turystów rowerowych przekraczających naszą zachodnią granicę nie ma pojęcia o istnieniu tejże normy. A mandaty w Niemczech wysokie.
Wejście STvZO jako normy dla całej UE to kwestia czasu. W Polsce będziemy oczywiście oporni, tak jak z EPAC.
Czekam aż zlikwidują debili ze stroboskopami 3000 lumenów , z tyłu jeszcze jakoś to ujdzie ale przód powoduje potężny dyskomfort
Często widzę niestety rowerzystów, którzy wjeżdżają z chodnika bezpośrednio na ulicę nawet się nie oglądając czy nic z tyłu nie nadjeżdża. Nie wiem co takie osoby mają w głowie.
Myślę, że niestety niewiele, albo może właśnie za dużo...
Ja ci powiem. Mieszkam w Warszawie i załamuje mnie to że ktoś wjeżdża na pasy nie oglądając się nawet w prawo, lewo nie wspominając o zwolnieniu przed wjazdem na pasy. Ma zielone leci i nic go nie interesuje. Jeżeli jesteś kierowcą auta TY przewidzieć że ktoś tak zasuwa. A co najgorzej jeden i drugi osioł nawet kasku na łbie nie ma 🤢😡
I wogle nie mają lampek. A gołym okiem widać, że rowerzysta jest bardziej dla mnie widoczny gdy coś mi świeci z przodu i z tyłu w każdej porze roku
Lampki ciekawy temat 😊
Wystarczy po prostu być ostrożnym. Jak widzisz niepewnego rowerzystę, zwolnij, wyprzedź go z zapasem na nieprzewidziane manewry tegoż.
To samo tycze się kierowców samochodów. Oni też potrafią odwalić takie numery na jezdni, że czasem w głowie się nie mieści.
Cześć, według mnie co do jazdy po chodnikach . Powinno być tak, skoro przy danej ulicy idzie chodnik i jest pusty bo wciągu dnia z trzy osoby nim przejdą to powinno być że rowerzysta może jechać chodnikiem, jeśli jest pusty a jak na trafi na pojedynczego pieszego to albo zatrzymać się przy nim ominąć go lub zjechać na ulicę w celu ominięcia . Przykład jadąc do pracy z rana jak jest ciemno mijam rowerzystów którzy jada ulicą , co gorsza czasem bez żadnego oświetlenia a chodnik pusty . Dla jego i mojego bezpieczeństwa powinno być ze może jechać chodnikiem w takiej sytuacji. Pozdrawiam .
Dla wspólnego bezpieczeństwa to powinni dostać mandaty za brak oświetlenia po zmroku.
Fajny poradnik dla przypomnienia niektórych aspektów prawnych. Ale zapomniałeś o obowiązkowym wyposażeniu roweru czyli za to można dostać mandat
Jest to dzwonek za brak tego wyposażenia było 50 zł mandatu . I chyba najważniejszy element to sprawne hamulce bo też zalicza się do obowiązkowego wyposażenia
Taka rada ode mnie, spakujcie do plecaka bandaż plastry wodę utlenioną to nic nie waży. A licho nie śpi.
A jak ktoś jeździ bez plecaka? 😉
@@michal2708To do torby rowerowej😉
Zgadza się, tu pokazałem tylko te naj, najistotniejsze przepisy. O obowiązkowym wyposażeniu roweru mówię tutaj: ruclips.net/video/kfrKzrUgrEk/видео.htmlsi=-jzcEKH9RPWzThKA
@@michal2708 Z opatrunkami to tak jak z prezerwatywą. Lepiej mieć i nie użyć niż na odwrót. A jak komuś zależy to znajdzie sposób przewożenia . Do tego wystarczy "nerka" saszetka pod siodłowa na kierownice pod ramę. Jest tego od groma a kosztuje grosze. Nie obowiązkowe podobnie jak posiadanie kasku, ale przydatne.
Daje łapkę. Obejrzę później. Masz szczęście, że nie o elektrykach znowu :P :)
Hah, aż mi się przypomniało: ruclips.net/video/7mhtY2eBFeE/видео.htmlsi=Pq_9t3xJZIni-8k-&t=46
@@roweroweporady :))) nie no żartowałem :P może być o elektrykach :) tak szczerze to świetny kanał i strona rowerowe porady, brakuje mi może tylko żeby też od czasu do czasu pojawiła się też jakaś po prostu zwykła rowerowa wycieczka wplątana w te inne materiały, ale spoko, pozdro!
@@rafa6536 Co nieco takich materiałów znajdziesz na kanale: ruclips.net/p/PLv7oGmpKUjDrtQpuMl8jP8NT65BRxygUJ&si=V8MlCdpPtGDE90aO
Natomiast choć jeżdżę trochę po kraju i zagranicy na rowerze, to nie mam weny do tworzenia odcinków z wycieczek. Może kiedyś :)
@@roweroweporady ok :) rozumiem, te filmy z tej playlisty chyba wszystkie widziałem, później przejrzę dokladniej może coś umknęło :) Pozdro!
Fajne. Ale nie słyszałem nic o dzwonku 😉 No i na pasach zawsze dziękuję nawet jak mam pierwszeństwo. I sporo ludzi nie wie że nie jeździ się środkiem ścieżki tylko prawą stroną. Do tego słuchawki i takiej osoby nie da wyprzedzić.
Ty dobre ale czy to jest prawda 🎉
DDR po lewej stronie, gdy nie ma zakazu. Niedawno szukałem informacji na ten temat i znalazłem artykuł, w którym była opisana taka sytuacja. Nie kojarzę czy był to ten sam przypadek czy dwa podobne i rowerzysta się odwoływał, ale różne sądy wydały sprzeczne ze sobą wyroki. Białostocki orzekł, że rowerzysta musi korzystać z DDR i przy okazji stosować się do znaków po lewej stronie, a warszawski że nie musi, bo w Polsce mamy ruch prawostronny i kierujących pojazdami (rower to pojazd) obowiązują znaki po prawej. Tak sugeruje przepis i jest zresztą potwierdzone konwencją wiedeńską. Pomijając jednak to wszystko, większość kierowców z przepisu ma zakodowane tylko "rowerzysta ma obowiązek poruszać się DDR" i trąbią, lub co gorsza szeryfują.
Sąd warszawski miał rację. Obowiązują nas znaki ustawione przy prawej krawędzi jezdni.
9:36 kierowcy nie mają obowiązku przepuszczać pieszych CHCĄCYCH wejść na przejście. Są cztery pojęcia pieszego względem przejścia: 1 pieszy oczekujący; 2 pieszy wchodzący (to ta ostatnia zmiana przepisów); 3 pieszy na przejściu; 4 wtargnięcie. Pamiętać trzeba że rowerzysta na przejeździe dla rowerów jest traktowany (chroniony) jak pieszy. Ja staram się przepuszczać pieszych oczekujących bo po medialnym nagłośnieniu nowych przepisów źle to ludziom wytłumaczono i cmentarze są pełne tych co mają rację i tych co jej nie mieli a ja nie chcę dać zarabiać grabarzom 😉
1:44 jak chcesz dynamem rozświetlić żarówkę?
Nie widziałem dawno roweru szosowego, który mial z tyłu obowiązkowy odblask.
Są lampki które mają wbudowany odblask choć czasem na pierwszy rzut oka go nie widać. Są też naklejki odblaskowe które czasem nawet udaje się dobrać pod kolor ramy. Ogólnie nigdzie nie jest napisane jak taki odblask ma wyglądać. Wszystko jednak zależy od tego czy rowerzyście się chce.
A z dzwonkiem gościa na baranku widziałeś/słyszałeś kiedykolwiek? A im jak raz bardzo by się przydał, bo zwykle starają się jechać szybciej niż inni.
@@PrzemyslawSliwinski siebie, bo mam minimalistyczny dzwonek
@@PrzemyslawSliwinski ja też siebie widziałem :) , mam od paru lat. na lampkę dałem taśmę odblaskową samoprzylepną. Wygląda całość jak fabrycznie :)
Oby zatem jak najwięcej baranków z dzwonkami. Chociaż, trzeba przyznać (pomijam "równie nieistotne" kwestie jak ciężar i aerodynamika), że nie jest łatwo pogodzić dzwonek z estetyką "kolarzówki". Zwłaszcza takiej nowszej, w której przewody (i kable - jeśli są) znikają zaraz za klamkami.
Z tym pierwszeństwem na skrzyżowaniu ulicy z DDR jest tak, że rowerzysta ma pierwszeństwo gdy znajduje się przejeździe. I to jest słabe, bo dochodzi do takiej sytuacji, że kto piewszy ten lepszy. Choć nie koniecznie żywy.
Akurat to ma sens i to z kilku powodów
- rowerzyście jest się łatwiej zatrzymać
- rowerzysta ze ścieżki rowerowej ma lepszą widoczność
- rowerzyście jest łatwiej zauważyć samochód nadjeżdżający z dużą prędkością niż prowadzącemu samochód, rowerzystę nadjeżdżającego z dużą prędkością.
Jeżeli dojedziesz do przejazdu i się zatrzymasz wystarczy delikatnie wystawić koło na drogę i jeżeli jedzie sznurek pojazdów to następny samochód ma obowiązek się zatrzymać, a jeżeli jechał tylko jeden to nie ma problemu bo masz pustą drogę. Wiec jako rowerzysta zabawa w kto pierwszy ten lepszy to po prostu idiotyzm, to tak samo jak by kierowca samochodu bawił się w kto pierwszy ten lepszy z pociągiem albo tramwajem na niestrzeżonym przejeździe, w takich momentach zwyczajna logika nakazuje się zatrzymać i przepuścić większego dla własnego bezpieczeństwa.
jest gorzej, bo przepis w ogole nie nakazuje rowerzyście ustąpić. Kierowca samochodu ma ustąpić jeśli rowerzysta jest na przejeździe, ale jeśli nie jest to rowerzysta nie ma nigdzie obowiązku ustąpić samochodowi.
Taki babol w przepisach, bo ktoś nie dopatrzył
Tu rowerzysta jednak jest bardziej uprzywilejowany od kierowcy. Gdyż na kierowcy ciąży pewien obowiązek wynikające ze znaku oznaczającego PdR ( przejazd dla rowerów), nie mylić z PDR ( pas dla rowerów). Ten obowiązej jest tożsamy z obowiązkiem wynikającym ze znaku oznaczającego PdP ( przejście dla pieszych). To jest obowiązek zmniejszenia prędkości lub nawet zatrzymania w celu nie narażania rowrzysty ( czy pieszego) będącego na PdR ( PdP) lub na niego wjeżdżającego ( wchodzącego). Dla pieszych do art 26 PoRD wprowadzono jeszcze pierwszeństwo w takich sytuacjach.
Tyle że inny artykuł tj. 14 traktuje o zakazie wchodzenia przez pieszego na drogę przed nadjeżdżający pojazd a w tym na przejściach dla pieszych.
@@czaja995 Ja tam w samochodzie mam taki pedał pod nogą, delikatnie wciskam i samochód się zatrzymuje. Co w tym jest trudnego?
Jestem rowerzystą i kierowcą samochodu, ale strasznie wkurza mnie to, jak rowerzyści zwłaszcza na rowerach wyścigowych poruszają się obok siebie nawet na wąskich jezdniach i nic nie robią sobie z tego, że nadjeżdża z tyłu auto.😂
Inne samochody też mają ci zjeżdżać, bo nie umiesz bezpiecznie wyprzedzić?
@@Mapinguari. Rowerzyści wg przepisów mogą jechać obok siebie (nie gęsiego) TYLKO I WYŁĄCZNIE gdy jest możliwość bezpiecznego ich wyprzedzenia. A więc jak jest wąsko i linia ciągła, lub wąsko i na łuku, albo auta jadą z naprzeciwka, oraz we wszystkich przypadkach kiedy inni uczestnicy nie mają możliwości bezpiecznego wyprzedzenia, to rowerzyści nie mają prawa jechać obok siebie, mają za to obowiązek jechać jeden za drugim jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Nie wymyślaj hipotetycznych scenariuszy i argumentów instytutu danych z dupy, jak dziecko w piaskownicy tylko myśl i czytaj ze zrozumieniem prawo o ruchu drogowym.
Mnie to wkurza każdy na jazdni!
Przepis dopuszczający jazdę rowerem po chodniku ze względu na złe warunki atmosferyczne jest nieprecyzyjny i nader często nadinterpretowany lub nadużywany. Dla jednego złe warunki atmosferyczne to lekki kapuśniaczek a dla drugiego nocna zamieć śnieżna z widocznością do 5 metrów. Poza tym póki zakaz jazdy po chodniku nie będzie karany to nic tu się nie zmieni, a głąby chodnikowe zawsze znajda na swoje łamanie przepisów wytłumaczenie. np. duży ruch, boję się i takie tam. Pozdrawiam ;)
Dla mnie trudne warunki to też np. upał i samochody stojące w korku tak, że nie idzie się przecisnąć. Wtedy zjeżdżam na chodnik. A jak to mi ktoś kiedyś zakwestionuję, to mu zaproponuję wsiąść na mój rower i stanąć na 10 minut między autami z włączonymi silnikami (bo klima przecież musi pracować) w temperaturze ponad 30 stopni, gdy od asfaltu bije jeszcze większy żar. To proszenie się o udar cieplny.
@@wolnemiastoszczecin wystarczy latem stanąć na światłach, gdy się czeka na zielone. Nie tylko co słońce wali ciepłem ale i też ciepło oddawane przez strasznie nagrzany asfalt. Na światłach nic niestety nie zrobimy. Można jedynie omijać takie skrzyżowania aby zachować ciągłość jazdy, ale nie zawsze tak się da.
Nie są, ale trzeba przepis znać, a nie tylko gdzieś o nim usłyszeć.
Art. 33 ust. 5 pkt 3 PoRD brzmi: "Korzystanie z drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy: (...) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła),"
@@sawomirkusztal9866 Śnieg co ? Zalegający czy padający ? Intensywnie czy prószący ? Silny wiatr to silny bo nam się wydaje czy powyżej 15 m/s ? Gęsta mgła to widoczność do 50 metrów czy mniej ?😆
@@Arnoldzik74
Skoro ustawodawca nie opisał tych warunków szczegółowo, to każde. I nic nie sugeruj bo nie wiadomo kto to czyta. Przeczyta jakiś poseł czy inny senator, rzuci projekt zmian w ustawie, a jak ostatnimi laty posły biorą się za poprawianie przepisów to tylko siąść i załamywać ręce. Łagodnie mówiąc.
Pieszy, jak sama nazwa wskazuje, to człowiek poruszający się na własnych nogach. Dla niego są chodniki. Dla rowerów są ścieżki rowerowe i nieważne czy to 3latek na "Bobiku" czy jakiś dorosły wariat na ścigaczu. Co do prędkości i bezpieczeństwa na ścieżkach to jazda na rowerze nie zwalnia z myślenia , zdrowego rozsądku czy posiadania oczu dookoła głowy. Widzisz dziecko na ścieżce - zwolnij, objedź łukiem jeśli trzeba. Myśl i reaguj tak aby było bezpiecznie. Bezpieczeństwo to również (a może przede wszystkim) twoja odpowiedzialność.
_"Dla rowerów są ścieżki rowerowe i nieważne czy to 3latek na "Bobiku" czy jakiś dorosły"_
Tyle, że przepisy stanowią inaczej.
jazda chodnikiem jest dozwolona i akceptowalna jeśli poruszamy się tempem pieszego i dodamy że czuliśmy się zagrożeni poruszając się jezdnią, co najwyżej dostaniemy upomnienie.
Przede wszystkim jeśli rowerzysta chce skręcić w lewo to ma obowiązek, tak jak każdy inny kierujący, zbliżyć się do lewej krawędzi jezdni jednokierunkowej, albo do środka jezdni w ruchu dwukierunkowym. Niestety pojedynczy rowerzyści tak robią. Pozostali, śmiało bez oglądania się za siebie skręcają w lewo od prawej strony. I kompletnie nie rozumieją czemu człowiek zwraca im uwagę. A podejrzewam, że większość z nich i tak ma prawo jazdy co jeszcze gorzej o nich świadczy. Zawsze jadąc za rowerzystą przyjmuję (niestety), że będzie walił w lewo od prawej strony. Jak kiedyś taki trafi na kierowcę ciężarówki to nie będzie co z takiego rowerzysty zbierać. Tylko od razu do woreczka. Jeżdżąc sam czy też z synem zawsze podkreślam ten manewr - najpierw patrzysz za siebie czy możesz bezpiecznie zbliżyć się do środka, ręka i dopiero się przystawiasz. Zawsze tak samo. Za każdym razem do porzygu tłumaczę synowi dlaczego, żeby mu się to wryło jak abecadło.
Druga kwestia to nieśmiertelny przejazd rowerem po przejściu dla pieszych. No masakra.
Pocieszę cię. Z moich obserwacji wynikam że 95% kierujących samochodami nie potrafi skręcić w lewo.
W Polsce czasem są takie cyrki, że widziałem w tym samym momencie jak pewna starsza pani prowadziła swój rower po jezdni, a zaraz obok minęła ją druga starsza pani, przejeżdżającą rowerem... Po chodniku xD
Jeżdżę tylko po ścieżkach albo chodnikach chyba że tak nie ma tego i tego. Życie mi miłe. Zmądrzałem po ostatnim wypadku nie z mojej winy. W dupie mam przepisy
Ja miałem wypadek podczas jazdy po [asie ruchu dla rowerów, gdy pasażer raptownie otworzył drzwi, stojąc w korku na sąsiednim pasie jezdni...
A jak to jest z rowerem spalinowym?(nie chodzi o motorower) Trzeba go rejestrować czy jest traktowany jako rower?
Pisałem na ten temat tutaj: roweroweporady.pl/rower-z-silnikiem-co-na-to-przepisy/
Sprawa jest nieuregulowana, tzn. przy pojemności do 50 centymetrów sześciennych i zachowanej możliwości pedałowania, teoretycznie nie trzeba rejestrować, co potwierdza wyrok sądu. Ale w Polsce nie działa to tak, że wyrok sądu ustala obowiązujące prawo. Inny sąd może zadecydować inaczej. W każdym razie to dość śliska sprawa i zależy od interpretacji policjanta, a potem ew. sądu.
ooo, o tych dzieciach
Z tymi dzieciakami to są cyrki. Moja córka skończy 10 lat 1 stycznia. Do czasu zrobienia karty rowerowej w szkole, bo prywatnie jest to prawie niewykonalne, nie będzie mogła zgodnie z prawem jeździć rowerem.
Chrześniak żony mieszka we Włoszech. Tam nie ma karty rowerowej, a on ma 12 lat. I pewnie jak się policjant przyczepi, to się w sądzie skończy. Bo tu na Konwencję Wiedeńska trzeba będzie się powoływać. Dzieciaki powyżej 10 roku życia na stałe mieszkające za granicą nie muszą mieć karty rowerowej.
Jedziesz z dwójką dzieci. Jedno 10 lat. Z młodszym jedziesz lewa strona jezdni lub chodnikiem, a starsze jedzie samo prawą stroną jezdni 😂
Może ktoś poradzi wykonawcom ścieżek rowerowych .Cudownie że są .Wielokrotnie jednak muszę zwolnić lub nawet prowadzić rower.Koła są narażone na gwałtowne uderzenia tam są różnice nawet 10 cm-i co gorsze spadasz i otrzymujesz kontruderzenie .Po pewnym czasie musisz je wycentrować.Nawet 70 pln koszt za taką usługę co tym bardziej deprymuje że niektórzy fachowcy w małych sklepach rowerowych biorą taniej natomiast często nie mają pojęcia jak to dobrze wykonać.Po tychże ścieżkach nagminie kręcą się przeróżni intruzi można się natknąć np na atak psa oczywiście bez kagańca.Mimo wszystko -ścieżek jest dużo i nie trzeba pchać się w ruch samochodowy to duży plus.
Mam pytanie mam naped 1 na 12 i zebatke 30 t ale chce wymienic na 32 lub 34 czy bede musial tez kupic dluzszy lancuch ???
Zmieniając na tarczę 34 na pewno będzie potrzebny dłuższy łańcuch. Przy zmianie na 32 - może tak, może nie.
Jeżeli masz w miarę nowy łańcuch i szkoda ci się go pozbywać, to można "porzeźbić" kupując drugi łańcuch, dłuższy (z zapasem) niż ten, który masz teraz. Np. masz 112 ogniw, zakładamy, że na większą tarczę będzie potrzeba 114, może 116 ogniw, więc kupujesz łańcuch długi na 120 ogniw (to wszystko tylko przykłady).
Zmieniasz tarczę, przymierzasz nowym łańcuchem jaka długość będzie potrzebna i odkuwasz z niego tyle ogniw, żeby wydłużyć obecny łańcuch na odpowiednią długość. Zakładam, że obecny łańcuch ma spinkę i ten, którego kupisz też ma. Więc korzystając z dwóch spinek przedłużasz swój łańcuch. Jest to rzeźba, bo osłabiasz łańcuch w dodatkowym miejscu, ale jeżeli nie jeździsz bardzo siłowo, to ten patent ma szansę wytrzymać.
Gdy ten przedłużony łańcuch się wyciągnie, będziesz miał w zapasie nowy. Grunt, żeby kupić tak długi, żeby po odkuciu tych kilku ogniw, nie zrobił się za krótki ;)
Zapomniałeś o tym że trzeba mieć "dzwonek" nawet jest w taryfikatorze mandat.
Z przepisów wynika, że kara za brak odpowiedniego wyposażenia roweru to maksymalnie 500 zł. Nie określono, ile wyniesie w zależności od brakującego elementu. Zatem mandat za brak dzwonka w rowerze może być taki sam, jak w przypadku nieposiadania innego obowiązkowego wyposażenia.
Ad 9:00 wtedy schodzę i staje obok roweu (staje się pieszym) i automatycznie (wchodząc) zyskuje pierwszeństwo. Jak się auta zatrzymają to na rower i przejeżdżam (bo mogę) szybko na drugą stronę.
Zazwyczaj nie trzeba robić takich "myków" ale przy bardzo dużym ruchu to działa.
Ostre 🐕🐕😊
zawsze jeżdzę po chodnikach w polsce jeśli nie ma pieszych, wolę mandat zapłacić jak trafię na nadgorliwego policjanta niż zostać kierowcą wózka inwalidzkiego
Omówiłbym temat przejść dla pieszych (sugerowanych oraz normalnych)
Jazda po ścieżce rowerowej na szosówce to makabra, szczególnie w miastach. Powinny być jakieś dodatkowe przepisy dotyczące właśnie rowerów szosowych.
A jak to jest z jazdą jeden obok drugiego ? Przepraszam za moje lenistwo i sam moge to sprawdzic, ale zawsze to komentarz dla zasięgów zostawiam 😊 Zdrówka
Jakiś czas temu zmieniły się przepisy w tej kwestii i można jechać obok siebie:
"Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego."
@@roweroweporady kluczową częścią jest tu wyrażenie "Dopuszcza się" i "jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu", te wyrażenia powodują że w sytuacji w której dojeżdża do ciebie inny pojazd, masz obowiązek zjechać do jazdy jeden za drugim, gdyż jazda obok siebie właśnie utrudnia poruszanie się innym pojazdom. Hipotetyczna sytuacja dojeżdża do ciebie motocykl, gdy jedziesz obok drugie roweru nie ma możliwości cię wyprzedzić, gdy jedziecie gęsiego może cię swobodnie wyprzedzić bez zjeżdżania na przeciwległy pas.
@@czaja995 no, w przypadku motocykla to może być kluczowe, jak np jest podwójna ciągła. A w przypadku samochodu to i tak musi przekroczyć podwójną ciągłą. Inną kwestią jest też jak jest prosta, po jednym pełnym i szerokim pasie ruchu w oba kierunki i kierowca ma problem aby wyprzedzić rowerzystów tym przeciwległym pasem, zwłaszcza jak z naprzeciwka NIC nie jedzie i ma pełną widoczność, nie jest to zakręt ani nic. To ja się zastanawiam gdzie taki kierowca robił prawko, skoro nie umie poprawnie i sprawnie wykonać prostego manewru. Jeszcze inaczej jest jak jest sporu ruch, zwłaszcza w oba kierunki, są zakręty, albo pod górkę, to jazda obok siebie będzie utrudnieniem dla ruchu samochodowego, więc tu lepiej jechać gęsiego, ale też do tego dochodzi utrzymanie bezpiecznej odległości rowerzysty od pobocza/krawężnika/studzienek, bo jak ma jechać slalomem aby co chwilę mijał studzienki lub dziury, jednocześnie zwiększając ryzyko wpadnięcia pod auto, to lepiej aby jechał jednak trochę dalej od krawędzi jezdni. Jednak sporo kierowców nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia jakie są dla rowerzysty z jazdy po dziurach, studzienkach itd. A sam by swoim autem nie chciał po takich niedogodnościach jeździć.
A co z rowerami szosowymi i nakazem poruszania się po drogach rowerowych? Czy przepisy rozróżniają takie rzeczy? Masa rowerzystów szosowych jeździ ulicami, bo drogi rowerowe często nie nadają się do jazdy szosą (bruk, szutry różnego rodzaju). Kiedyś zastawialiśmy się z bratem (ma szosę i MTB) nad tym problem, ale nie znaleźliśmy rozwiązania. Prawo definiuje czym jest droga rowerowa? Wyróżnia jej rodzaje? Rozróżnia różne klasy rowerów? Czy nie dogania rzeczywistości ;)
Pierwszeństwo przejeżdżających rowerzystów na drodze reguluje dość precyzyjnie art. 27 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym i nie ma tu dowolności jak pan sugeruje i wprowadza rowerzystów w błąd . Przepis ten mówi wyraźnie że kierowca musi ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, ale wyłącznie w przypadku, w którym ten znajduje się na przejeździe. Pierwszeństwa przed pojawieniem się na drodze cyklista zatem nie ma . Większość rowerzystów i tak ma znikome pojęcie o przepisach a takie filmiki zachęcają jeszcze bardziej do łamania przepisów .
Mylisz sytuacje na przejeździe rowerowym i podczas skrętu w drogę poprzeczną. W drugim przypadku ma pierwszeństwo.
Trochę wprowadziłeś zamieszania, chyba to wynika z nieznajomości przepisu, rowerzysta ma owszem pierwszeństwo przed nadjeżdżającym pojazdem wtedy kiedy już znajduje się na ulicy wcześniej, i kolejny przypadek wtedy kiedy kierowca skręca w poprzeczną drogę z drogi idącej na wprost(plus wydzielone równoległe pasy z jezdni dla rowerzystów). Jezdnia jest miejscem ruchu samochodów, rowerzysta wjeżdżający na jezdnię zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa samochodom.
Pieszy zamierzający przejść przez ulice nie posiada pierwszeństwa przed nadjeżdżającym pojazdem. Pieszy przechodzący tak, czyli taki który jest na przejściu przed nadjeżdżającym pojazdem. Wszystkie wtargnięcia , wejście przed pojazd skutkujące manewrem kierującego pojazdem(hamowanie, zmiana kierunku itd) traktowane są jako wymuszenie pierwszeństwa przez pieszego względem pojazdu, z mojej wiedzy jeśli kierujący nie przyjmuje mandatu i sprawa kierowana jest do sądu, z reguły sąd nawet nie podejmuje działań , ze względu na brak przesłanek wykroczenia. odsyłam do strefy BRD i interpretacji przepisów przez rzeczoznawców,
Kierowcy nie mają obowiązku wpuszczania tych którzy chcą przejść przez przejście dla Pieszych. Takie Przywilej otrzymujesz w trakcie wchodzenia na przejście, nie wtedy gdy dopiero chcesz przejść.
Tylko potem w sądzie ciężko będzie udowodnić, że potrąciliśmy pieszego, który czekał przed przejściem, a nie na nie wchodził.
To są ciężkie tematy, dlatego pieszego się przepuszcza. Bo nawet nagranie z kamery nie musi świadczyć na korzyść kierowcy/rowerzysty.
Co ,do tego dziecka poniżel 10 lat.
Jak najbardziej, jeżeli jest traktowany w p[rawie jak pieszy, to nie powinien poruszać się po drogach rowerowych. Bo przypominam drogi rowerowe to wszelkie specjalne dla rowerów części drogi: DDR, DDRiP, PDR, kontrpasy. Czy po samych DDR , mam wątpliwości, ale jak jedzie stabilnie i rodzić na prawdę pilnuje , anie jest tylko obok, to dopuszczam. Ale tylko DDR-ki. Po PDR-ach i kontrpasach jak najbardzijej nie. Po DDRiP z samej nazwy może.
Jest jedak jeszcze jeden aspekt. Takie dziecko może jechać po PdP. Rodzic musi wtedy rower przeprowadzić.
Co do lampek. Tylne światło nie może być trójkątne, oraz po za światelkiem, musi być też z przodu i tyłu odblask odpowiedniego koloru, i nie trójkątny.
Nie ma już w prawie czegoś takiego jak CPR . Jest DDRiP. W prawie drogowym, bo być może w budowlanym pozostał. Podobnie jak w drogowym nie ma ronda, a jest skrzyżowanie o ruchu okrężnym, natomiast w budowlanym rondo istnieje.
Jak nie ma legalnej możliwości wjazdy, czy trudno zauważyć taką drogę rowerową, to ja nią nie jadę. Na DDR-ki, czy DDRiP-ki najczęściej pierwszym legalnym wjazdem jest najbliższe skrzyżowanie lub wjazd na posesję. Bo 99,9% takich tworów zaczyna zię z doopy, bez legalnego wjazdu.
Co do elektryków. Czyli rowerów z wspomagającym napędem ( tak to w prawie ujęto) Są jeszcze 2 sprawy których nie wymieniłeś:
- silnik swoją maksymalną moc ma na starcie czyli te 250W i zmniejsza ją płynnie aż do 0W przy prędkości 25km/h
- napięcie zasilające nie może być wyższe niż 48V. Więc dane napędy wspomagające spalinowe nie są już legalne.
Co do pierwszeństwa. Sytuacja gdy pojazd skręca . Tu pierwszeńśtwo rowerzysty wynika z przepisów dotyczących pojazdu skręcającego. Nie są to przepisy strikte rowerowe. Podobnie jest z wyjazdem z podporządkowanej, czy wewnętrznej. taki pojazd ustępuje wszystkim którzy się drogą którą przecina lub na nią wjeżdża poruszają. Czyli pojazdom, na jezdni, rowerzystom na drodze rowerowej, pieszym na chodniku. I te przepisy też są ogólne dla wszyskich, nie strikte rowerowe.
W sytuacji przecinania się DDR-ki z jezdnią po za skrzyżowaniem, zasada p[rawej ręki nie obowiązuje. Ona obowiązuje na skrzyżowaniach równorzędnych. DDR-ka przedcinająca jezdnie nie tworzy skrzyżowania.
Jest jeszcze coś, albo i dwa cosie o których nie powiedziałeś.
a, obowiązkowe wyposarzenie roweru: do lampek trzeba dodać lusterko i sygnał dźwiękowy o nieprzeraźliwym dźwięku.
b nie można jechać "bez trzymanki". Co najmniej 1 ręka musi być na kierownicy
c no paczaj znalazł się i trzeci cosik. od 10 do 18-go roku życia jest obowiązkowa karta rowerowa, lub jakieś prawo jazdy możliwe do zdobycia przez nieletniego. Po 18-tce jeździmy "na dowód". Co nie oznacza jazdy bez znajomości przepisów. MUSIMY je znać.
Mógłbyś wyjaśnić te wszystkie PPiD DDiP PdP DpD i te inne skróty?
A jeśli chodzi o "elektryki" - te wszystkie ograniczenia dotyczą TYLKO dróg publicznych. Po lesie lub polach (miedzach) można sobie legalnie i w majestacie prawa jeździć "manetkowcem" o mocy np. 8 kW i napięciu accu 700V.
@@andrzejkunstetter6970 Nie dróg, a miejsc publicznych i publicznie dostępnych ( czyli prywatnych nie ogrodzonych). Bo taki pojazd powinieneś zarejestrować. A do rejestrowanego potrzebne są uprawnienia. To sytuacja podobna do rolnika jadącego ciągnikiem po swoim polu. Bez tablic może, bez uprawnień nie. A tym bardziej bez legalnego dopuszczenia ro duchu.
DDR- Droga dla Rowerów
DDRiP - j.w + "i Pieszych"
PDR - Pas dla Rowerów
PdR - Przejazd dla Rowerów
- PdP - Przejście dla Pieszych.
Teoretycznie nie można przejeżdżać przez pasy jeżeli nie ma przejazdu rowerowego. Ale często jest to w interesie kierowców i rowerzystów. Musi być w miarę mały ruch. Nawiązałeś kontakt wzrokowy z kierowcą, albo jesteś pewny jego zachowania- wyraźnie zahamował. Jeżeli normalnie przejedziesz w 3 sekundy, kierowca zaraz może ruszyć. Jeżeli mozolnie zaczniesz zsiadać z roweru automatycznie stajesz się pieszym. Kierowca ma obowiązek cię przepuścić. I mijają kolejne kilkanaście sekund. Nikt nie jest zadowolony..... Tylko trzeba to robić z głową i nie wszędzie.
40 lat codziennie jeżdżę rowerem i przydalo by sie kierowców dordukować
Znaczy w jaki sposob moze mi zaszkodzic kask noszony "w ten sposob" ? Wyłysieję, jak autor tych porad ? :)
Po pierwsze nosząc kask na tylnej części głowy nie masz odpowiednio zaciągniętych pasków więc istnieje ryzyko że kask spadnie podczas wypadku, no chyba że Twoja głową ma bardzo niestandardowy kształt. Po drugie człowiek nosząc kask w ten sposób wygląda id1otycznie.
@@GatorDevastator 1. Mam zaciagniete i nie spada 2. Pytalem w czym to moze zaszkodzic, a nie o twoje wrazenia estetyczne.
@@ROSY-prg Skoro nosisz kask na tyle głowy mając całkowicie odsłonięte czoło i wszystko leży jak ulał to musisz mieć bardzo dziwną nietypową głowę. Jak Ci pasuje to sobie noś. Najważniejsze to mieć dystans do siebie ale to musiałeś wypracować przez tyle lat upokorzeń
@@GatorDevastator Nietypowosc polega na tym, ze cos w niej mam...
@@ROSY-prg Skoro tak twierdzisz🙂
Są jeszcze chodniki ze znakiem roweru i tabliczką "dopuszczony ruch rowerów". Na ile to jest zgodne z czymkolwiek poza intencją zarządcy drogi - nie wiem - ale dwa takie odcinki chodnika znam w miejscach gdzie rozsądek nakazywałby jechać chodnikiem mimo iż prędkość dopuszczalna na jezdni jest 40 i 50.
To jest zapewne taki wytrych, który pozwala na wpuszczenie rowerów na chodnik, pomimo, że ten chodnik nie spełnia wymogów dla ciągu pieszo-rowerowego. I zarządca jest "czysty" i rowerzysta na chodniku i na jezdni "czysty" i kasa się zgadza na koncie.
Ooo nasz Antonio Banderas wrócił 😅
😜
Jeżdżę ja tylko mogę rowerem po chodniku i nie boję się tego mówić publicznie. Ponieważ tak jest po prostu bezpieczniej. Z jednym ale. Mam zasadę że zawsze ustępuje pierwszeństwa pieszym czasem się zatrzymuje gdy jest możliwość sprawdzam czy mogę wjechać na ul wjeżdżam na ul zjeżdżam w chodnika oczywiście wtedy kiedy jest to możliwe jeżeli nie jest to możliwe bo jedzie samochód bo jest wysoki krawężnik to wówczas zatrzymuje się albo zwalniam żeby przepuścić pieszych. Robię to ze względów bezpieczeństwa i płynności ruchu własnego i innych uczestników ruchu drogowego w tym że jeszcze raz podkreślam wtedy kiedy ruch pieszych mi na to pozwala. Wiem też na podstawie własnych doświadczenia że policja straż miejska inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ruchu nie zwracają uwagi na to że rowerzysta porusza się chodnikiem i jeśli nie przeszkadza on pieszym a wiem to ponieważ wielokrotnie mijamy policja straż miejska i inne służby jeszcze ani razu nie zostałem zatrzymany w tej sprawie za co podziękowania dla polskiej policji straży miejskiej. Ale tak mówię są to sytuacje w których nie ma ruchu pieszych ! Nie tylko ja w mojej okolicy jeżdżę na rowerze po chodniku. Brak reakcji policji i straży miejskiej na rowerzystów jeżdżących po chodniku jest bardzo dobry ale ta moje wtedy kiedy ruch pieszych jest minimalny kiedy piesi nie są dosłownie spychani na ulicę lub do rowu ponieważ policjanci i strażnicy miejscy na szczęście rozumieją to że zwłaszcza na drogach lokalnych wiejskich gdzie są chodniki czy też w drogach między miastami gdzie również jest bardzo duży drogi a szczególnie jeszcze pogoda sprzyjają przewracaniu prędkości to lepiej jest żeby rowerzysta jechał po chodniku oczywiście ustępując pierwszeństwa pieszym! Niż jechał ulicą na spowalniając ruch i narażając na niebezpieczeństwo siebie i innych uczestników ruchu drogowego.
Prawo o ruchu drogowym Art. 27....
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, ZNAJDUJĄCYM SIĘ NA PRZEJEŹDZIE !!!!!
7:10 mam wrażenie że trochę Pan skomplikował ten temat, niemiej będąc kierowcą samochodu jak i roweru wiem że nie wszyscy znają prawo i czasami po niemiłym fakcie się o tym dowiadują, kto ma pierwszeństwo - ignorantia iuris nocet. Rowerzysta przed wjazdem na przejazd nie ma pierwszeństwa przed pojazdem.
Co za rower pomarańczowy za Pana plecami?😊
Whyte Shoreditch: roweroweporady.pl/wiecejruchu/whyte-shoreditch-miejski-rower-ktory-rzuca-sie-w-oczy/
Na terenie Niemiec przednia lampka nie moze migać, tylna z resztą też nie.
Mam pytanie a jak hultajnogi- można nimi sie poruszac po trasach rowerowych, wzdłuż chodników i zaraz potem w poprzek przez przejścia dla pieszych? Kto ma pierwszeństwo - hultajnoga czy rower??
Co prawda obecny rząd jest kontrowersyjny pod tym względem, ale chyba nadal jesteśmy na ternie Polski a nie Niemiec, więc co nas obchodzą niemieckie przepisy?
Hulajnóg dotyczą z grubsza te same przepisy co rowerów z wyjątkiem ograniczenia prędkości do 20 km/h oraz zakazem jazdy ulicą, na której ograniczenie jest wyższe niż 30 km/h. Co do pierwszeństwa to jest ona równoważna z rowerem, więc pierwszeństwo wynika ze znaków i przepisów ogólnych
hultaju - zacznij jeździć na hulajnodze a nie na hultajnodze. na pewno będzie bezpieczniej 😂
@@manfredbrylak9145 pewnie zacznę jak już na rowerze nie dam rady ;)
@@CZPRK2 z niemcami to taki skrot myslowy, że niektóre rzeczy, ktore działają warto przemosic od sąsiadów. Mam blisko, wiec latwo zaobserwowac. Mnie wk..ją na przyklad migajace przednie lampki, ktore oślepiają. Tam to jest uregulowane. Ale np wk..wia brak obowiazku jazdy autem ze swiatlami do jazdy dziennej.
A jak wygląda sprawa ewentualnego OBOWIĄZKU (nie mówię o prawie, a właśnie ewentualnym obowiązku) jazdy po drodze pieszo-rowerowej - tej z poziomą linią. Według mojej wiedzy, mogę w takiej sytuacji jechać rowerem zarówno po jezdni, jak i po tej drodze pieszo-rowerowej.
Czy na tej pieszo-rowerowej piesi jak na chodbiku mają bezwzględne pierwszeństwo, czy piesi i kierwocy rowerów mają równe prawa?
I jeszcze jedno - według kodeksu drogowego (w skrócie) rowerzyści mają na drogach publicznych obowiązek jazdy po poboczu ale tylko wówczas, jeśli to pobocze nadaje się do jazdy rowerem. Kto to ma ocenić? Pobocze "gruntowe" może nadawać się dla rowerów "terenowych", ale dla szosowych absolutnie nie. Podobny problem jwst z "kostkową" ścieżką rowerową dla "szoski".
Ja traktuję to zdroworozsądkowo, ake jesten ciekaw, jaka interpretacja przepisów jest "obowiązująca"...
Pozdrawiam😊
Co do obowiązku to nie wiem, ale na drodze jaką opisujesz, pierwszeństwo mają piesi. Nie znaczy to jednak, że mogą tamować ruch rowerów
"A jak wygląda sprawa ewentualnego OBOWIĄZKU (nie mówię o prawie, a właśnie ewentualnym obowiązku) jazdy po drodze pieszo-rowerowej - tej z poziomą linią."
Jest obowiązek jazdy taką drogą.
"Według mojej wiedzy, mogę w takiej sytuacji jechać rowerem zarówno po jezdni, jak i po tej drodze pieszo-rowerowej."
Nie. Wybrać możesz tylko wtedy, gdy masz chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym. A takie sytuacje są oznaczane w inny sposób.
"Czy na tej pieszo-rowerowej piesi jak na chodbiku mają bezwzględne pierwszeństwo, czy piesi i kierwocy rowerów mają równe prawa? "
Tak, piesi mają pierwszeństwo.
"I jeszcze jedno - według kodeksu drogowego (w skrócie) rowerzyści mają na drogach publicznych obowiązek jazdy po poboczu ale tylko wówczas, jeśli to pobocze nadaje się do jazdy rowerem. Kto to ma ocenić?"
Policja, albo sąd.
Gdy ścieżka rowerowa wytyczona jest po 2stronach ulicy można jechać po nich w obu kierunkach?
to zależy od oznaczeń, są drogi jednokierunkowe
a co z rowerami wspomagającymi silnikiem spalinowym ?
Uciekło obowiązkowe światełko odblaskowe barwy czerwonej z tyłu o kształcie innym, niż trójkąt, sprawny minimum jeden hamulec i dzwonek o nieprzeraźliwym brzmieniu. Pozdr.
Tu podałem tylko najważniejsze kwestie.
O pełnym, obowiązkowym wyposażeniu roweru mówiłem tutaj: ruclips.net/video/kfrKzrUgrEk/видео.htmlsi=E35NzHs70bFjYpXA
Gdzie kupiłeś koszulkę?
allegro.pl/oferta/koszulka-t-shirt-meski-spencer-s-strange-planet-l-15257166625
Brawo ktoś w koncu normalnie mówi Droga dla Rowerów. Większość mówi ścieżka rowerowa, ścieżki dla rowerów sa na łące albo w lesie .A jak jest jakis wypadek z udziałem rowezysty to większość pyta czy mial kamizelke odblaskową. Mozna ja miec ale PRIORYTET to oswietlenie . Pozdrawiam Robert
O kamizelkach (tzn. że ich nie potrzeba) pisałem na blogu (tutaj nie chciałem się rozgadywać): roweroweporady.pl/przepisy-rowerowe-najwazniejsze-kwestie/
Dla mnie droga,dka rowerów czy ścieżka rowerowa, to tyko semantyka. Terminów używam zamienniw - i tak każdy wie, o co chodzi i nie ma xo robić burzy w szklance wody
Tak się spłakałeś o te ścieżki rowerowe, jakby to rzeczywiście robiło komuś różnicę. Nie masz innych zmartwień? Droga Dla Rowerów to oficjalna nazwa, a ścieżka rowerowa to nazwa potoczna. Słyszałeś kiedyś o czymś takim, czy zawsze używasz tylko w pełni oficjalnych nazw? Średnio inteligentna osoba zrozumie zdanie, w którym użyto potocznych nazw. Chyba też sobie dajesz z tym radę?
@@CZPRK2 Polski język trudny język tylko dla wybitnych , niektórzy gadają co im ślina na język przyniesie a reszta musi się domyślać co autor miał na myśli . Jak trudno to ścieżka jak wybitny lingwista to mówi Droga 🤔
@@robertk1975 O poprawności danego słowa decyduje Słownik Języka Polskiego, który również zawiera hasło "ścieżka rowerowa" i to nawet bez oznaczenia jako wyrażenie potoczne.
9:20 zapytaj dwóch policjantów kto ma pierwszeństwo to każdy powie co innego a kto ma pierwszeństwo na ścieżce przy rondzie to już nikt nie wie 😅
Dlaczego? Wjeżdżając samochodem na rondo masz znak ustąp pierwszeństwa, więc ustępujesz i rowerom. Zjeżdżając z ronda skręcasz w drogę poprzeczną, więc postępujesz w myśl przepisu art. 27 ust. 1a i ustępujesz rowerom.
Czasem z jazdą po chodniku wymagany by był zdrowy rozsądek . Teren zabudowany , no i ruch wahadłowy . Co teraz zrobić ma rowerzysta ?? Jechać drogą i blokować ruch ? Miejsca na wyprzedzenie brak ! Czy być empatyczny dla kierowców i jechać chodnikiem (nielegalnie- bo za wąski ) ?
Piszę o tym , bo miałem taką sytuację i patrol policji dowalił się do mnie . Pieszych na chodniku zero .
Jeżeli się nie świruje, a sytuacja faktycznie tego wymaga (remont drogi itp.) to rozsądny policjant powinien zrozumieć sytuację.
A co z przejściem dla pieszych przez sciezke rowerowa? Kto ma pierwszenstwo?
Pieszy.
Przejście pełne, czy sugerowane? Na pełnym (oznaczonym znakami pionowymi i poziomymi - pieszy, ale jeśli to przejście oznaczone tylko pasami - rowerzysta, bo jest to przejście sugerowane, na którym pieszy ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom.
Dziecko na rowerze na ścieżce rowerowej To zagrożenie dla niego jak również dla innych uczestników ruchu, niejednokrotnie dziecko zatrzymywało się nagle albo zajeżdżało mi drogę na ścieżce rowerowej oglądając się na mamę po prostu chciało mnie chyba zabić,😮.
"Niewiadomo kiedy noc nas zastanie"?🤔 To można sprawdzić w każdej aplikacji pogodowej.
Mam nadzieję, że poza tym przypadkiem, jesteś w stanie zrozumieć przenośnię.
"Nigdy nie wiadomo kiedy noc nas zastanie" nie musi oznaczać braku wiedzy odnośnie godziny zachodu słońca. Może oznaczać także sytuację, w której wychodząc z domu, nie przewidzimy, że jazda zajmie nam na tyle więcej czasu, niż planowaliśmy, że zrobi się ciemno.
@@roweroweporady mam nadzieję że poza tym przypadkiem jesteś w stanie zrozumieć żart🤣
Mylisz się co do artykułu 27.1a, ów artykuł traktuje o przecinaniu/krzyżowaniu się ruchu pojazdów po skręcie w drogę poprzeczną wszędzie tam gdzie nie ma wyznaczonych przejazdów rowerowych. W tym artykule nie występuje określenie "przejazd rowerowy" co ma miejsce w artykule wcześniejszym 27.1. A jako że pierwszeństwo na przejeździe ma dopiero rowerzysta który już się na nim znajduje toteż można bezpieczne założyć iż nigdy na przejeździe rowerowym pierwszeństwa rowerzyści nie mają. Niestety artykuł podobny do tego który dotyczy pieszych na przejściach dla pieszych, mówiący o zakazie wchodzenia na drogę przed nadjeżdżający pojazd a w tym na przejściach dla pieszych został uchylony.
Hmmm... nie widzę tu problemu.
Jak sam napisałeś, w 27.1 jest nakaz ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście znajdującemu się na przejeździe (ciężko, żeby przepis pozwalał go rozjechać ;)
Natomiast w 27.1a mamy, że:
"Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem(...) jadącej na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić."
Tak więc czy jedziemy drogą rowerową czy jesteśmy na przejeździe - mamy w takiej sytuacji pierwszeństwo. Że wiele przepisów jest mętnych, to już inna sprawa.
@@roweroweporady Niestety dalej jest Pan w błędzie, przepisy interpretuje się wprost i jeżeli w 27.1a nie ma literalnie przejazdu dla rowerzystów to nie można sobie o taki rozszerzać tego przepisu. Dodatkowo rodziło by to niejednoznaczność co do pierwszeństwa na przejazdach rowerowych, gdyż owe pierwszeństwo raz rowerzysta na danym przejeździe by miał a raz by go nie miał, a wszystko zależało by od wcześniejszego zachowania kierującego pojazdem jadącego po ulicy. Dla ułatwienia zrozumienia 27.1a to :
1 Na wprost po jezdni... rowerem jedzie się przy prawej krawędzi jezdni zatem obok może nasz minąć inny pojazd i gdy będzie miał zamiar skręcić w drogę poprzeczną to jako że ma nas po prawej to musi nam ustąpić pierwszeństwa
2 Pasie ruchu dla rowerów jw.
3 Drodze dla rowerów/pieszych i rowerów, dotyczy to sytuacji gdzie po skręcie w drogę poprzeczną dochodzi do przecięcia drogi dla rowerów/drogi dla pieszych i rowerów a nie ma wyznaczonych przejazdów rowerowych lub i przejść dla pieszych. Sytuacja często spotykana na wszelkich dojazdach do posesji.
4 Innej części drogi, którą zamierza opuścić. Czyli doliczając do tej innej części drogi przejazd rowerowy to i owszem rowerzysta ma pierwszeństwo gdy zamierza przejazd opuścić a zatem już się na nim znajduje czyli sytuacja z 27.1 istotne tu jest którą zamierza opuścić, a nie na którą ma zamiar wjechać.
A teraz taka analogia pytanie (niedopuszczalne w kwest interpretacji przepisów), kto ma pierwszeństwo na przejeździe kolejowym? Przejazd kolejowy jest dla prowadzących jadących drogą jak przejazd rowerowy dla rowerzystów. Odpowiedź jest prosta na przejeździe kolejowym pierwszeństwo ma pociąg a w tym taki który dopiero będzie na owy przejazd wjeżdżać.
Jeżeli dalej upierać się Pan będzie co do pierwszeństwa rowerzystów na przejeździe rowerowym w sytuacji innej niż gdy już się na nim znajdują, to proszę znaleźć przepis z PORD lub innej ustawy, który o tym mówi.
@@welchianachi7707 To jednak Ty jesteś w błędzie. Jest w tym ustępie zapis, który przecież zacytowałeś: "lub innej części drogi, którą zamierza opuścić". To teraz przechodzimy do art. 2 pkt. 12 PoRD: "przejazd dla rowerów - powierzchnię jezdni lub torowiska przeznaczoną do przekraczania tych części drogi przez osoby kierujące rowerami," Jak więc sam zauważyłeś, katalog przypadków nie jest w tym momencie zamknięty do wymienionych, a przejazd dla rowerów swobodnie mieści się w określeniu "innej części drogi" i nie musi być literalnie wymieniony.
Na marginesie, literalne interpretowanie prawa słabo sprawdza się w sądach, które stosują szerszą wykładnię np. systemową i funkcjonalną. Nadto do jej podparcia powołują się na ugruntowaną linię orzeczniczą. Niejeden kierowca i policjant zdziwił się mocno słysząc wyrok sądu w sprawie, z którą trafił do sądu.
@@sawomirkusztal9866 Mieści się lecz jest zapisane "którą zamierza opuścić" a nie na którą ma zamiar wjechać ergo jest juz na przejeździe to ma pierwszeństwo, lecz gdy ma zamiar na przejazd wjechać to nie ma pierwszeństwa. Ponadto nie są mi znane żadne przepisy które nakazują ustąpić przez kierujących pierwszeństwa rowerzyście wjeżdżającemu lub mającemu zamiar wjazdu na przejazd rowerowy. Jeżeli znane są panu takie przepisy to proszę je przytoczyć. Ja jednak dalej będę stał na stanowisko że rowerzyści a sam takim jestem nie mają pierwszeństwa przed kierującymi na przejazdach rowerowych jeżeli jeszcze się na nim nie znajdują. Dodatkowo niedopuszczalne jest dla mnie wjeżdżanie na przejazd rowerowy w sytuacji gdzie taki wjazd spowodowałby wymuszenie na kierujących zmianę prędkości i lub zatrzymanie. Ponadto uwzględniając prędkość po zwolnieniu przez kierujących przed przejściem/przejazdem do 25-30km/h to droga chamowania wyniesie tak 12+m i jeżeli na taki przejazd przed nadjeżdżający pojazd wjedzie rowerzysta to zwyczajnie zabraknie miejsca na bezpieczne wychamowanie i to przy zerowym czasie reakcji a po doliczeniu czasu reakcji może się okazać że już nigdy nie będziemy mieć nigdzie pierwszeństwa poza przejazdem ciała do kostnicy i cmentarza.
@@welchianachi7707 Oj, nie., nie tak jest napisane.
Napisane jest "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem (...) jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić."
To co robisz to już nie jest literalna interpretacja przepisu, ale zwykły rozbiór zdania, czyli szukanie ratunku w celu udowodnienia tezy, której nie da się obronić.
Wybacz, ale w ten sposób to ja bawić się nie będę.
Droga dla rowerów jest równoległa do jezdni . Czy rowerzysta ma obowiązek sygnalizowania wjazdu na przejazd dla rowerów? Czy tylko zdrowy rozsądek.
Napisz dokładniej o jaką sytuację chodzi. Albo wrzuć pinezkę z Google Maps.
W każdym razie na rowerze sygnalizuje się manewry w zasadzie tak samo jak w aucie. Tzn. skręcasz lub zmieniasz pas - dajesz o tym znać.
@@roweroweporady
Ja jadę autem, ścieżka rowerowa jest równoległa do jezdni. Ja mam rowerzystę z prawej strony , obaj jedziemy w tym samym kierunku i zbliżamy się do przejścia - przejazdu. Rowerzysta może jechać dalej prosto i ok a często zdarzało mi się że zjeżdża z ścieżki na przejazd przed auto nie sygnalizując. Rowery to nie piesi , czas na reakcję jest b. krótki
Pozdrawiam
To nie zjeżdża, a skręca. Tak czy owak, powinien zasygnalizować manewr + upewnić się czy nic nie jedzie (lub czy ktoś go puszcza).
@@roweroweporady
Zdroworozsądkowo roweżysta powinien zasygnalizować oczywiście zjazd że ścieżki na przejazd ale czy to jest uregulowane wyraźnie przepisem bo jak potrącę nie daj Boże to będzie problem a rower to nie pieszy gdzie sytuacja jest b. dynamiczna w porównaniu z ruchem pieszym.
Co w sytuacji gdy jadę szosą z wąską oponą a ścieżka rowerowa jest wyznaczona po drodze szutrowej? Jazda po takiej ścieżce jest niebezpieczna dla rowerzysty.
Wrzuć link do mapy Google, gdzie znajduje się taka "rowerówka".
Mnie zastanawia, jak radzą sobie ludzie na kolarkach w sytuacji, gdy ścieżka rowerowa przecina jezdnię i akurat w tym miejscu zrobiona jest studzienka ściekowa, w której podłużne otwory pokrywy ułożone są równolegle do kierunku jazdy rowerem. Są one szersze od opon takich rowerów. Jak ktoś nie zna tego terenu, może nieźle się wyłożyć bo taka studzienka jest widoczna w ostatniej chwili - z reguły zasłania ja krawężnik). Sam mijam codziennie co najmniej dwie takie w drodze do pracy. Ale ja jeżdżę na szerokich laczkach terenowych.
Akurat to sytuacja jest prosta, rower to rower, a przepis to przepis, przepisów nie obchodzi jaki masz typ roweru więc jeżeli nie dostosujesz się do przepisów i trafisz na policjanta który się nie bawi się w tłumaczenia to dostaniesz mandat.
U mnie w okolicy dwie gminy się dogadały i między trzema miejscowościami wybudowały piękną, szeroką drogę rowerową o długości 35km oddzieloną od jezdni pasem zieleni, lokalnym kolarzom z amatorskiego klubu przeszkadzały wolniej jeżdżące dzieciaki więc cały czas korzystali z drogi samochodowej, problem w tym że ruch tam jest duży więc to mocno korkowało tę drogę, aż pewnego dnia policja ładnie ustawiła się w zjeździe na pole i zaczęła rozdawać mandaty.
@@czaja995 35km? to aż niespotykane w naszym kraju, a jednak :)
@@Cycling.Doughnut Obecnie w mojej okolicy przy każdej remontowanej drodze między miejscowościami stawiają ścieżkę rowerową jeżeli jest tylko na to miejsce, a że w większości są tam pola z dość szerokim pasem zieleni to dużo dróg rowerowych się pojawia.
To ja mam taka zagadke dotyczaca pierszenstwa pomeidzy rowerzystami. Mamy sobie sciezke rowerowa biegnaca wzdluz ulicy. Sciezka "krzyzuje sie" z przejazdem dla rowerow. I kto ma pierszenstwo? Czy rowerzysci poruszajacy sie sciezka czy rowerzysci zjezdzajacy z przejazdu dla rowerow i wlaczajacy sie do ruchu na sciezce jesli beda po prawej. Fakt, ze w zaleznosci od kierunku jazdy sciezka ,przejazd rowerowy bedzie raz z lewej raz z prawej - jesli z prawej to niby mozna uznac pierszenstwo tych z przejazdu dla rowerow, ale czy przejazd dla rowerow jest sciezka rowerowa?? Zawsze uwazalem, ze jednak jadac sciezka mam pierszenstwo przed tymi zjezdajacymi z przejazdu, ale pewien jegomosc wjechal mi pod kolo zza ekranu akustycznego i z pretensjami , ze jest z prawej wiec ma pierszenswto 🤔
Nie bardzo rozumiem co miałoby oznaczać krzyżowanie się ścieżki rowerowej z przejazdem dla rowerów. Być może chodzi ci o sytuację, gdzie jest przejazd dla rowerów, za którym od razu znajduje się ścieżka rowerowa równolegle prowadzona do jezdni, którą ten przejazd przecinał. Według mnie, jest to zwykłe skrzyżowanie i pierwszeństwo mają ci z prawej. Nie nazwałbym tego włączaniem się do ruchu, bo przejazd rowerowy nadal jest częścią drogi dla rowerów (nie ma przed nim żadnego znaku, który informowałby o końcu DDR ani o początku, zaraz za tym przejazdem)
@@CZPRK2 jesli jest tak jak piszesz, ze jest to nadal droga dla rowerow to faktycznie, ten z prawej bedzie mial pierszenstwo. Dla mnie nie bylo jasne czy jest to nadal ddr czy moze jakis odrebny byt w przepisach. Dzieki :)
ilośc dzieciaków z kaskami założonymi przez rodziców, tak jak pokazałeś, to jest dramat.
A w ilu reklamach można zobaczyć jeszcze gorzej założone kaski (i taki wizerunek się utrwala): roweroweporady.pl/jak-nie-zakladac-kasku-rowerowego/
Ba, liczba dorosłych w tak założonych kaskach to też plaga.
Czy oświetlenie zasilane dynamem spełnia warunki wymagane przepisami? Takie światła świecą gdy koła się kręcą, ale jak rowerzysta się zatrzyma, to światła gasną i rowerzysta jest niewidoczny.
Dobre pytanie. W zasadzie powinno się używać lampek z podtrzymaniem, które świecą jeszcze trochę czasu po zatrzymaniu roweru. Nie tylko dlatego, żeby być zgodnym z przepisami, ale także dla własnego bezpieczeństwa.
Jeszcze dzwonek jest wymagany przez prawo, ale to raczej martwy przepis.
Nie, dzwonek nie jest wymagany. Wymagany jest sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku.
8:01 - To dla mnie nowość. Żaden samochód dojeżdżający do drogi w takiej sytuacji jeszcze mnie nie przepuścił. Który przepis o tym mówi?
8:40 - Zasada prawej ręki? Przecież ta zasada dotyczy tylko i wyłącznie skrzyżowań. Od kiedy przejazd rowerowy przez jezdnię jest skrzyżowaniem? Przejazd kolejowy również takie skrzyżowanie tworzy? Nie ma zasady prawej ręki na przejazdach rowerowych. Taka zasada dotyczy rowerzystów tylko na równorzędnych skrzyżowaniach dróg rowerowych.
Niezależnie od powyższego my, jako rowerzyści, zawsze musimy jeździć tak jak motocykliści - mieć w głowie to, że wszystkie samochody chcą nas zabić. I stosować zasadę ograniczonego zaufania na każdym kroku.
Zasada prawej ręki nie obowiązuje tylko na skrzyżowaniach. Na drodze trzypasmowej, przy zmianie pasa że skrajnego na środkowy, też ta zasada obowiązuje.
Przecież to jest podstawowa wiedza z zakresu prawa ruchu drogowego, którego uczy się na kursie na prawo jazdy. Kiedyś nawet były o to pytania na egzaminie państwowym. Jest coś takiego, jak art. 26 i art. 27 ustawy. To tak z grubsza. Bo są jeszcze przepisy, że brak wymalowanych pasów na drodze poprzecznej nic w takiej sytuacji nie zmienia - niestety nie zajmuję się tematem na co dzień, nie mam czasu grzebać głębiej.
Skoro kierowcy nie ustępują u ciebie pierwszeństwa pieszym i rowerzystom, to tylko świadczy o ich kiepskim przygotowaniu teoretycznym i praktycznym. Edukacja w tym kraju umarła, na drogach mamy głupków, a nie kierowców.
Prawo o Ruchu Drogowym, Artykuł 27, punkt 1a:
"1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić."
Ten przepis wszedł w życie dobrych kilka lat temu.
@@roweroweporady Tak, przepis wszedł chyba w 2011 roku. Ale jestem pewien, że 99% kierowców interpretuje ten przepis jako obowiązujący tylko w przypadku, kiedy oni skręcają w lewo lub prawo i równolegle lub przeciwlegle do nich jedzie rowerzysta. Jeżeli ktoś dojeżdża do drogi z pierwszeństwem, to zapomina o tym przepisie. Nie jestem kaleką tylko dlatego, że na nich uważam i zawsze mam ręce na hamulcach.
@@mack4722 ale to nie jest zasada prawej ręki (tak sobie to ludzie nazwali) tylko zasada jednoczesnej zmiany pasa na drodze o przynejmniej trzech pasach ruchu!
Nie ma czegoś takiego jak "przepisy rowerowe". Każdy w tym poruszający się na rowerach muszą znać WSZYSTKIE przepisy kodeksu ruchu drogowego!
Czy ja wiem... Prawo o Ruchu Drogowym jest bardzo rozbudowane i rowerzyści nie muszą znać przepisów odnoszących się do ciągników rolniczych czy rejestracji pojazdów należących do przedstawicielstwa dyplomatycznego ;)
Ale oczywiście, znać podstawowe, obowiązujące wszystkich uczestników ruchu przepisy trzeba znać.
@@roweroweporady Idąc tym tokiem rozumowania kierowca samochodu też nie musi znać przepisów dotyczących traktorów? Każdy poruszający się po drogach publicznych musi znać wszystkie przepisy chociażby po to, by wiedzieć co może a czego nie inny uczestnik ruchu drogowego.
Jeżdżę w kasku, bo jest bezpieczniej, dużo chłodniej
Panie Łukaszu jeśli rowerzysta już jest na przejsciu to kierujący samochodem ma obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa. NIE ma takiego przepisu, że rowerzysta ma przepuszczać samochody stojąc na przejściu!
Co z tego że ma obowiązek, nie każdy kierowca poczuje się w obowiązku. Jak już było powiedziane w tym filmie: "cmentarze są pełne ludzi którzy mieli pierwszeństwo". Tyle w temacie.
@@wiktorwektor123 nie zrozumiałeś mnie. Wyjaśniam. Chodziło mi o to, aby nie przekazywać fałszywych informacji, bo i tak już wiele osób nie wie jak dokładnie się zachowywać na przejściu przed przejściem wchodząc na przejście...jeszcze teraz brakuje żeby mniej rozgarnięci zatrzymywali się na przejeździe dla rowerów, żeby przepuszczać samochody...jak już jest na przejeździe to ma pierwszeństwo. Przed przejazdem - nie ma i ma czekać. Jak wjedzie przed samochód to idiota i selekcja naturalna.
4:14 przepisy są tutaj jednoznaczne - tak jak mówisz, dziecko do 10 roku życia jest pieszym (oraz jego opiekun), więc mogą jechać tylko i wyłącznie po chodniku.
Osobiście nie mam nic przeciwko jeśli jadą po DDR pod warunkiem że droga rowerowa jest na tyle szeroka że można ich bezpiecznie minąć/wyprzedzić no i oczywiście to też zależy od natężenia ruchu rowerowego.
Więc wszystko kwestią zdrowego rozsądku, choć wiadomo - przepis jest przepis. Gdyby na wszystkie przepisy patrzeć przez pryzmat „zdrowego rozsądku” to dla niektórych gnanie 100 km/h samochodem przez miasto byłoby właśnie zdrowym rozsądkiem… 🙈
opiekun nie jest pieszym. Opiekunowi wolno jechać po chodniku, ale nie ma on takiego obowiązku. Nie dostaje też prawa przejeżdzania przez przejście dla pieszych. Nie sądzę by to było celowe, no ale tak wyszło
Tu jest problem jeśli dziecko jeździ po chodniku i po przejściu to się nie dziwię
Czemu nie znają zasad jazdy po przejściu
Cały czas zamiast by było bezpiecznie to idzie zawsze żeby było gorzej i niebezpiecznie
Brak słów
Od początku uważam że przejazd po przejściu powinien być dozwolony
Ma być wzorcem że można rower przeprowadzić lub zatrzymać przed wjazdem w przejście ustąpić
Kierowca zawsze przepuści rowerzystę ale wjeżdżając trzeba obserwować otoczenie w raczej potrzeby trzeba wstrzymać jazdę
I zawsze powtarzam nie bądźcie dzbanami jeśli kierowca zagapi to ty uradujesz swoje życie
Jestem rowerzystą jeżdżę po chodniku po przejściu ustępuje pieszym kierowcom
Gdy jadę po przejściu wcześniej zatrzymuje nie wjeżdżam nagle to kierowcy mi ustępują
Nigdy nie wjeżdżam nie obserwując otoczenia
Po to podstawa
Śluzach rowerowych pierwszeństwo uzależniam od warunków i sytuacji
A przede wszystkim czy dany kierowca mnie widzi
Bo codziennie jadąc do pracy widzę jak jak jeźdza
Te wszystkie wypadki które widzimy nie zawsze kierowcy są wini winne obwiniam rowerzystom ponieważ nie obserwują sytuacji i wjeżdżają wtedy kiedy kierowca ma gdzie indziej skierowany wzrok i rusza
Sam też jeżdżę autem
Irytują mnie rowerzyści którzy w ogóle nie myślą poza uzurpowaniem pierwszeństwa ich nie obchodzi że nie kierowca nie zauważy
Nie problem jest przejazd rowerem po przejściu tylko nagły wjazd w przejście tuż przed maską samochodu
Poniższy tekst jest kopiowany i wklejony
Ale Autor filmu mówi o "drogach" rowerowych". Nie konkretnie o Drogach dla Rowerów. Czyli mówi o DDR-kach, DDRiP, kontrpasach, i PDR. Na DDRiP jak najbardziej takie dziecko jechać, bo ciąg wspólny dla pieszych i rowerzystów gdzie piesi mają pierwszeństwo. Po DDR-kach ja też dopuszczam, jak rodzic rzeczywiście pilnuje, a dziecko porusza się sprawnie. Jednak nie widzę takiego dziecka na kontrpasie czy PDR.
Łukaszu, odnoszę wrażenie, że nie chcesz dokładnie i szczegółowo przedstawić przepisów w obawie przed krytyką widzów bądź nieobejrzeniem przez nich filmu ze względu na zawiłość tych przepisów.
Chciałbym obejrzeć materiał w którym czepiasz się szczegółów jak policjant szukający pretekstu do wystawienia mandatu 😉
Pozdrawiam
Drogi Janie, zarówno tu na kanale, jak i na blogu, znajdziesz wiele filmów oraz wpisów, które dotyczą rowerowych przepisów i są one bardziej szczegółowo potraktowane. Tym razem chciałem przygotować pigułkę wiedzy, bez zagłębiania się w szczegóły, choć i tak, ten materiał mógłby być o połowę krótszy, gdybym wycisnął esencję esencji.
Natomiast po ośmiu latach prowadzenia kanału na YT i czternastu latach blogowania, ciężko powiedzieć, żebym się czegokolwiek obawiał ze strony widzów czy czytelników ;)
W moim mieście jest kilka miejsc gdzie wg przepisów rowerzysta powinien jechać drogą a jeżdżą i tak chodnikiem (ja też) bo jazda ulicą jest dość ryzykowna gdyż jest spory ruch i Policja przymyka oko na tę sytuację
Wiele miast zrobiło odcinki z dopuszczonym ruchem rowerowym na chodniku. Są takie miejsca nawet w Warszawie.
Nie popieram, ale rozumiem. Jeżeli tylko jedzie się ostrożnie i uważa się na pieszych, to faktycznie bywają takie miejsca, gdzie jazda rowerem jest bardzo niebezpieczna (wąska droga i wysoki krawężnik tuż obok). Ale jak napisał @crank1985 - zarządcy dróg często dopuszczają w takich miejscach ruch rowerowy na chodniku, jeżeli jego szerokość na to pozwala.
Choć jeżdżę rowerem to jazda po chodniku powinna być karana bezwzględnym mandatem , choć przepisy mówią jasno kiedy można jechać po chodniku to większość rowerzystów w ogóle nie powinno tam być . Kto na rowerze jedzie z prędkością pieszego i ustępuje mu pierwszeństwa . Jak ktoś się boi jeździć rowerem zgodnie z przepisami to niech nie jeździ 😢
@@robertk1975 powodzenia jechać po takiej drodze gdzie zapieprzają TIRy raz wylądowałem na trawniku bo pan kierowca zawodowy w d… ma rowerzystów na szczęście jest to krótki odcinek około 150 metrów i obecne władze mają poprawić bezpieczeństwo ruchu na tym odcinku. Planują poszerzyć chodnik i wydzielić pas dla rowerów
@@YarOl przepraszam czy ktokolwiek widział kolarza na szosie jadącego po chodniku 🤔 ja uważam że czasami bezpieczniej na szosie niż na brukowej drodze rowerowej na którą zaraz wlezie pieszy z pieskiem , pani z wózkiem bądź inny szczęśliwy zakochany ( bezmyślny) człowiek. Jeżdżę szosa i niewiedzę problemu widoczność czytaj oświetlenie i oczy szeroko otwarte . Pozdrawiam Robert chodnik jest dla PIESZYCH
Czyli jak jadę z dzieckiem w foteliku w terenie zabudowanym i przy tej drodze nie ma ścieżki rowerowej, to nie mogę jechać po chodniku, tylko mam jechać drogą razem z samochodami?
No tak. Zgodnie z przepisami nie ma znaczenia, czy masz pasażera czy nie.
@@michal2708 Absurdalne te przepisy. Dziecko do 10 roku nie może poruszać się po drogach publicznych, a 3 latek w foteliku już może pośrednio uczestniczyć w ruchu pod opieką dorosłego 😅
@marokow4101 TAK! Chodz policja idzie po rozum do glowy i jasno sie wypowiada, ze nie bedzie Cie karac jak bedziesz jechal dchodnikiem, ale wedlug PRAWA - a policja ma go przestrzegac, musza. Wiec... prawo jest zwalone... ale sie go przestrzega... W praktyce zalezy na kogo trafisz i jak sie sam zachowasz (jak np bedziesz nagrywal interwencje, no to policjant bedzie chcial ja przeprowadzic ksiazkowo czyli zastosowac sie do "prawa").
@@termitektermit7889 Dlatego nie montuje kamerki 😅
@@marokow4101Totalny absurd! Prawie tak absurdalny jak dziecko w foteliku samochodowym poruszające się po jezdni. ;)
😂😂😂😂😂weź na tapetę temat rowerów z chin na alledrogo...i cła antydampingowego .
Zapomniałeś dodać, że dzieci 10-18 lat mają obowiązek posiadać kartę rowerową
Martwy przepis... (jak wiekszosc) a dodatkowo jakies tam karty na quada + pozwolenia opiekunow daja wyjatki od tej reguly.
Tu opowiadałem o karcie rowerowej: ruclips.net/video/eu5NE113gEg/видео.htmlsi=k7gs-ly1rlmV4s-p
W tym nagraniu zebrałem najważniejsze przepisy, ale nie wszystkie, bo odcinek trwałby kilka razy dłużej :)
A co z pasami które są na alejkach rowerowych ???? Kto ma pierwszeństwo?? Pieszy czy rowerzysta ??
To jest temat na osobny odcinek i może go nagram. Przejścia dla pieszych przez drogę rowerową są często dyskusyjną kwestią, niemniej moja porada jest taka, żeby mieć oczy dookoła głowy i lepiej przepuścić pieszego, niż go potrącić.
jest zalecenie jazdy drogą rowerową, a nie nakaz, - tak mi się wydaje...
Masz rację, wydaje Ci się :)
Przecież nawet w nagraniu cytuję Prawo o Ruchu Drogowym:
Art. 33. 1. Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest OBOWIĄZANY korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
W części o oświetleniu zapomniałem dodać, że z tyłu wymagany jest także odblask barwy czerwonej (przez całą dobę).
Więcej na ten temat mówiłem w tym odcinku: ruclips.net/video/DQipmDRd_R4/видео.htmlsi=ErEgQUycE2J0Yu2V
Jeszcze można było wspomnieć (w tym nowym filmie, bo wiem, że jest w tym starszym), że tylne światło koniecznie musi być na rowerze, a nie na plecaku itd.
Nie chciałem wchodzić w detale, tylko przywołać najważniejsze kwestie.
Co do montażu lampki, jak najbardziej się zgadzam. Tak samo przednia powinna być na kierownicy (ew. na widelcu na odpowiedniej wysokości), a nie na głowie.
czyli nowy rower sklep powinien wyposażyć w przednią lampkę pozycyjną, a nie odblaskową?
@@otmuch-pf2qe To w sumie ciekawe zagadnienie. Musiałbym pogrzebać w przepisach, czy sprzedawca roweru musi wyposażać go w obowiązkowe wyposażenie. Ale raczej nie, bo nikt tego nie robi :) Wszelkie odblaski i tak są w komplecie z rowerem, sprzedający niczego od siebie nie dodaje (no chyba, że w gratisie).
na logikę powinien dodać choćby najtańszą lampkę pozycyjną, skoro jest obowiązkowa
A co jeśli ścieżka rowerowa jest równolegle na jezdni z pasem dla samochodów, po drodze jest przejście dla pieszych i samochody stoją lub poruszają się wolno w korku. Mogę wyprzedzać rowerem przed przejściem dla pieszych? A jak auto stoi w korku tuż przed pasami a ja jadę pustą ścieżką obok, ale jest wspólne przejście dla pieszych to co ja mam się zatrzymać rowerem na ścieżce przed pasami i rozejrzeć się czy nikt nie idzie i dopiero wtedy ewentualnie ruszyć?
Sprawdź sobie co to jest wyprzedzanie i wszystko będziesz wiedział. Pozdrawiam. PS. Stojącego auta nie wyprzedzisz.
@@Darkos. wiem co to jest wyprzedzanie a co to jest omijanie stojącego pojazdu. Może dokładnie nie opisałem problemu, ale są różne sytuacje, bo raz auta poruszają się powoli w korku wtedy je wyprzedzam a innym razem stoją. W każdej z tych sytuacji ja mam wolną ścieżkę i albo je omijam albo wyprzedzam. Jadąc samochodem mam jasną sprawę nie wyprzedzam przed przejściem dla pieszych ani nie omijam beż upewnienia się czy samochód obok nie zatrzymał się przypadkiem po to aby przepuścić pieszego. Jednak jadąc rowerem gdy samochody były po lewej stronie w korku i je wyprzedzałem, to gdy zatrzymałem się nagle przed przejściem aby się upewnić czy nikt nie idzie to już miałem kilka razy sytuacje, że rowerzyści za mną by we mnie wjechali bo się nie spodziewali że się zatrzymam przed przejściem dla pieszych aby upewnić się czy nikt nie idzie a ja po prostu nie chce mandatu dostać. To jak to jest z rowerzystami?
@@czynnik_ludzki W takich sytuacjach trzeba zachować zdrowy rozsądek i być czujnym. Chyba nic innego nie zostaje. Dobra, na mnie już grawel czeka i lecę na pustynię Błędowską.
@@czynnik_ludzki "gdy zatrzymałem się nagle przed przejściem aby się upewnić czy nikt nie idzie to już miałem kilka razy sytuacje, że rowerzyści za mną by we mnie wjechali bo się nie spodziewali że się zatrzymam przed przejściem dla pieszych "
To nie zatrzymuj się nagle, tylko z wyprzedzeniem zwolnij. Nie musisz zatrzymywać się do zera przed przejściem dla pieszych, aby upewnić się, że nikt nim nie idzie. Wystarczy zwolnić do takiej prędkości, by na spokojnie się rozejrzeć.
"A jak auto stoi w korku tuż przed pasami a ja jadę pustą ścieżką obok, ale jest wspólne przejście dla pieszych to co ja mam się zatrzymać rowerem na ścieżce przed pasami i rozejrzeć się czy nikt nie idzie"
Nikt nie musi się zatrzymywać przed pasami, aby się rozejrzeć czy nikt nie idzie, skąd ten pomysł? Należy zachować szczególną ostrożność i dopasować prędkość do warunków, tak aby móc w razie potrzeby zatrzymać się i przepuścić pieszego.
Inna sprawa to legalność przejść dla pieszych na drogach rowerowych, ale o tym może nagram osobny materiał :) Co nie zmienia faktu, że lepiej nie rozjeżdżać pieszych i ich po prostu przepuszczać.
@@roweroweporady skąd pomysł z zatrzymaniem się? Z jazdy samochodem. Policja daje mandaty nawet jak wyprzedzisz przed przejściem dla pieszych jadąc 20km/h bo nie wolno wyprzedzać przed ani na przejściu to samo omijać samochodu, który zatrzymał się aby puścić pieszego i nie ma tłumaczenia, że widziałeś, że na przejściu nikogo nie ma. A rowerzyści to generalnie zauważyłem mają problem aby zatrzymać się przed pasami i przepuścić pieszych.
A co w sytuacji, gdy wzdłuż jezdni biegnie ścieżka rowerowa, a do niej dochodzi prostopadle druga ścieżka, którą rowerzysta przemieszcza się przejeżdżając z drugiej strony ulicy? Sytuacja, gdy spotyka się dwóch rowerzystów na takim "rowerowym skrzyżowaniu". Jedni twierdzą, że obowiązuje tu zasada jak dla skrzyżowania równorzędnego (ten nadjeżdżający z prawej ma pierwszeństwo). Inni uważają taką dochodzącą od ulicy ścieżkę jako podrzędną i rowerzysta zjeżdżający z jezdni powinien przepuścić tych, którzy jadą głównym ciągiem DDR. Jest jakiś przepis regulujący taką sytuację? Sam wielokrotnie byłem w takiej sytuacji i do końca nie wiem, jak się zachować. Ja generalnie przepuszczam tych zjeżdżających z jezdni bo według mnie głupio jest wymagać od kogoś, by zatrzymał się nie do końca opuściwszy pas jezdni.
Moim zdaniem jeżeli nie ma znaków to obowiązuje zasada pierwszeństwa z prawej.
Musiałbyś pokazać mi to na przykładzie konkretnego skrzyżowania, żebyśmy na pewno rozmawiali o tej samej sytuacji.
Niemniej zgadzam się z @michal2708, że jeżeli nie ma znaków, to powinna obwiązywać zasada prawej ręki. Z tym bywa problem, bo są skrzyżowania dróg rowerowych znajdujące się tuż przy skrzyżowaniu ulic i mamy tam światła. Np: maps.app.goo.gl/SrNLfE6X7ZbbtH4E8
I teraz jadący przez przejazd traktują zielone światło na przejeździe rowerowym, jako znak pierwszeństwa za tym przejazdem. Co czasem prowadzi do trudnych sytuacji, dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy :)
@@roweroweporady Jutub odrzuca mi wpisy z linkami do mapy google. Więc słownie. Wystarczy w Szczecinie znaleźć zjazd z ul. Hieronima Derdowskiego w ul. Ku Słońcu, przy rondzie Gierosa, od strony Jeziorka Słonecznego. Nie ma tam sygnalizacji świetlnej.
Zazwyczaj wszystkie skrzyzowania ddr z ddr są traktowane jako równorzędne i musisz ustapic rowerzyscie nadjeżdzającemy z prawej.
Jak wygląda sprawa z ciągami pieszo-rowerowymi? Czy jest obowiązek męczenia się na nich czy nie? Bo ciągle widzę sprzeczne opinie na ten temat. W przepisach uwzględniona jest ścieżka rowerowa lub droga dla rowerów ale nie widzę nic na temat ciągów pieszo-rowerowych, które najczęciej są po prostu dziurawymi chodnikami ze znakiem, że rowery mogą się po nich poruszać.
Nie ma nic sprzecznego i jest to uwzględnione w przepisach.
Prawo o Ruchu Drogowym
Art. 33. 1. Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
Dla mnie dziecko na drodze rowerowej to najgorsza rzecz, jaka może być. Koszmarnie spowalnia ruch (po to mam ścieżkę, by móc rozwinąć prędkość; to tak, jakby samochody jeździły 5 km/h, bo przecież obok są piesi, którzy mogą wejść, bo lepiej im się wózek prowadzi itd.) i zwyczajnie (a przede wszystkim!) jest niemożebnie ryzykowne - zawsze się boję wyprzedzać, bo a nuż mi wtedy skręci i pod koła wskoczy. Zawsze ostro zwalniam, zawsze wyprzedzam szerokim łukiem, zawsze mnie trafia. Aż się przypominają biegacze, którzy biegają bo ścieżkach rowerowych, bo im się lepiej biega, bo omijać nikogo nie muszą...
To prawda, że nieogarnięte dzieci to słaby pomysł na DDR-ce. A już nauka jazdy na rowerze w takim miejscu to totalnie zły pomysł.
Ale jeżeli dziecko jedzie w porządku, nawet powoli, to się wyprzedza i tyle :)
Parafrazując: Dla mnie rowerzysta na drodze to najgorsza rzecz, jaka może być. Koszmarnie spowalnia ruch (po to mam ulicę, by móc rozwinąć prędkość i zwyczajnie (a przede wszystkim!) jest niemożebnie ryzykowne - zawsze się boję wyprzedzać, bo a nuż mi wtedy skręci i pod koła wskoczy. Zawsze ostro zwalniam, zawsze wyprzedzam szerokim łukiem, zawsze mnie trafia.
Jak dziecko może jechać (tj. ma te powyżej 10 lat) i umie to ma do tego pełne prawo. A, że coś spowalnia ruch i zwiększa uwagę to jak najbardziej pozytywna rzecz :)
@@Rafa-sj5ey przez "dziecko" mam na myśli ściśle to "poniżej 10-u lat" (w kontekście filmu). Powyżej dyskutował nie będę, bo ruszać się obowiązek ma (tak samo jak rowerzysta po ulicy, kiedy nie ma ścieżki). Ale poniżej 10-u to już zupełnie co innego - i ściśle do tego jest mój komentarz
@@roweroweporady pisząc "dziecko", fakt faktem miałem na myśli ściśle to "poniżej 10-u lat". Wiadomo, że jak "osoba nieletnia" (żeby użyć już innego sformułowania) ładnie jeździ, to już nie trzeba aż tak się czuć jak na szpilkach
Tylko ten przepis o dzieciach na rowerze jest dość stary. Kilka lat temu, gdy wprowadzono przepisy o hulajnogach, UTO i UWR, dopuszczono użytkowników UWR na ścieżki rowerowe beż limitu wieku i powstała pewna niespójność, bo dziecko w wieku poniżej 10 lat może poruszać się ścieżką no wrotkach, rolkach, zwykłej hulajnodze a nie może na rowerku.
W Polsce osoby pomiedzy 10 a 18 rokiem życia są wyjętymi spod prawa przestępcami :) Nie mogą już poruszać się chodnikiem. Nie mogą też poruszać się po jezdni, jeśli nie posiadają karty rowerowej. A który małolat ma kartę rowerową w dzisiejszych czasach? Brak ogarnięcia na ulicy przez wymienionych obserwuję bardzo często. Oni kompletnie nie znają przepisów, nie potrafią się zachować. Dlaczego w szkołach zamiast religii nie uczy się przepisów ruchu drogowego?
Kartę rowerową dzieci zwykle zdobywają w szkole podstawowej.
Moim zdaniem posiadanie karty rowerowej powinno być warunkiem wymaganym do uzyskania prawa jazdy.
Dlatego że modlitwa to jedyny środek żeby nie używać kija bejsbolówka do kierowania ruchem co czasami jest niezbędne.
@@miroslawmoczyrog Karta rowerowa to akurat powinna już dawno zostać zlikwidowana. Jesteśmy jedynym krajem Europy, a może nawet i całego świata, w którym wymagane jest prawo jazdy na rower.
@@sawomirkusztal9866 Masz rację! "Karta" powinna odejść do lamusa! Na rower powinno być prawo jazdy! Nagle okazało by się, że rowerzysta to nie jest taki zły człowiek!
Czasami mam wrażenie, że niektórym, powinno być wydawane nawet "Prawko" do poruszania się pieszo!
Brak znajomości przepisów PoRD jest nagminna!
Pan Łukasz w tym filmie też się niestety nie popisał do końca ponieważ w 9:32 sugeruje, że w Polsce kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszemu na przejściu, a to nie do końca jest prawda. Tam jest zapisany konkretny warunek.
Polecam lekturę Art. 26, ust. 1 i Art. 13, ust. 1a, PoRD.
Czy nie jest tak, że rowerzysta na przejeździe, tj. gdy już się na nim znajduje, ma pierwszeństwo, a te wszystkie rozważania dotyczą sytuacji zanim wjedzie na przejazd, oczywiści z zachowaniem szczególnej ostrożności?
Tak, znajdujący się na przejeździe ma pierwszeństwo, przy założeniu, że nie może wtargnąć przed nadjeżdżające auto. Zresztą to w miarę logiczne - jeżeli rowerzysta już tam jest, to go nie rozjeżdżamy :)
@@roweroweporady tu bym sie nie zgodzil. NIe ze to jest nielogiczne, bo jasne ze nie POWINNO sie wtargnac na jezdnie obojetnie gdzie to sie robi, ale wedlug prawa na PASACH (przejsciu) rower ma ZAWSZE pierszenstwo. Kierowca na pasach ma zachowac "szczegolna ostroznosc" czyli moze tam przelatywac pociag albo rakieta - to on ma dostosowac sie do warunkow na drodze a na przejsciu (obojetnier czy rowerzysta jedzie czy przechodzi) rowerzysta ma PIERWSZENSTWO, a juz szczegolnie PIESZY. Tak interpretuja to sady - moim zdaniem slusznie. NIe jestes pewny NIE wjezdzasz. To kierowca ma sie upewnic, ze nie spowoduje wypadku, gdy nie ma pierwszenstwa. Oczywiscie rowerzystom radze zachowac zdrowy rozsadek, bo w starciu z samochodem zaden przepis CIe nie uratuje, ale wdlug prawa masz pierwszenstwo.
@@termitektermit7889 te zapisy się właśnie zmieniły, jakoś rok czy dwa lata temu i wielka burza się w internecie zrobiła, właśnie pod kątem tego pierwszeństwa rowerzystów. Dużo było zamieszania z tym, błędnych interpretacji, nadinterpretacji itd.
@@Cycling.Doughnut ta zmiana przepisów to jakaś plotka raczej, wg mnie nic się nie zmieniło.
@@termitektermit7889 rower nigdy nie ma pierwszeństwa na pasach, bowiem rowerem nie wolno przejeżdżać po pasach. Przepisy art. 13 PORD dotyczą pieszych.
Zapomniało ci się o obowiązku odblasku koloru czerwonego z tyłu.
Tak, skupiłem się na najważniejszych kwestiach i zapomniałem dodać info o odblasku. Mówiłem o tym szerzej w tym odcinku: ruclips.net/video/DQipmDRd_R4/видео.htmlsi=DBVHaH2Ix93NBo90
@@roweroweporady i dzwonek też chyba przepadł.
Mi kask uratował życie
Nic u mas nie ma znaczenia , jakikolwiek przepis nic nie wnosi, gdyz kierowcy niewazne czym jada , jezeli sa ignorantami i idiotami ( tak niestety to wygląda) maja w nosie jakikolwiek zasady i normy. To widac niestety w lato kiedy wyjeżdżają sezonowcy
Ja tam wole po chodniku jechać niż po ulicy. Życie mi jeszcze miłe.
Większa szansa na przeżycie jest przy uderzeniu roweru z pieszym 10km/h niż roweru z autem 60km/h.
Ciekawe czy ten poturbowany pieszy jest tego samego zdania XD
Czy wziął by odpowiedzialność za choć jeden wypadek ( a jest ich tysiące) gdy samochód potrąci rowerzystę np. kobietę jadącą na zakupy na rynek na ulicy ? Odrobina wyobraźni nie boli...
Dzieci na ścieżce tym dopuścił ale tylko ciurkiem między opiekunami. Nie ma nic gorszego jak jedziesz a po ścieżce a z przeciwka gromadka dzieciaczków
Małe kółka w dziecięcych rowerach są niestabilne. Efekt żyroskopowy jest przy takiej geometrii koła zwyczajnie słaby. Dodatkowo dzieci mają mało siły i nierzadko kiepskie umiejętności.
Dzieci na prawdę nie powinny znajdować się w takich miejscach jak ścieżki rowerowe.