Dziękuję za wideo. Jestem z Anglii i próbuję się uczyć polski. Byłem zaskoczony, że rozumiałem hiszpański też. Miejmy nadzieję, że można się uczyć języków obcych z tą poradę !
Nathan Ifill Jestem Polakiem i chętnie jeśli chcesz Ci pomogę. Język polski opiera się przede wszystkim na koniugacji (odmianach). I to jest niestety dla obcokrajowców koszmar. Poza tym mamy też dużo spółgłosek oraz liter występujących tylko w języku polskim takich jak ę, ą, ś, ń.
A ja z innej beczki - na internecie są listy najpopularniejszych słów, np. w języku angielskim lecz niestety są one ułożone w sposób alfabetyczny, a nie względem częstotliwości użycia. Czy ktoś posiada listę słów angielskich ułożonych względem popularności a nie alfabetycznie? Bardzo bym prosił o pomoc :) Pozdrawiam widzów i Autora!
Kazik Palec Dziwne takie słowa słyszeć od zwolennika Demokracji Bezpośredniej. Myślałem, że to wolny wybór człowieka komentować film. ASCHILLES jak się reklamuje? Rozkazuję komuś wchodzić na mój kanał? maxi maximus interesuje się wieloma rzeczami, jedną z nich jest rozwój osobisty. Pozdrawiam!
Obejrzałem. Teraz się siedzę o 4 rano i nie wiem co mam myśleć. Takiej łatwej wykładni nauki języka obcego w życiu jeszcze nie spotkałem a jestem młodym filologiem. Takiego skoku poczucia dumy narodowej doznałem ostatnio też chyba po wygranej nad Niemcami 2:0. A tak naprawdę mam pytanie, kim Pan jest, skąd się wziął, czym się zajmuje i dlaczego wcześniej o Panu nie słyszałem. Takich ludzi w Polsce potrzeba. A nawet lepiej, tacy musimy być, tylko musimy chcieć, bo przecież każdy jest Polakiem.
Ja to pozulem na sobie w 1994, majac 10 lat, ogladajac cale wakacje cartoon network (wtedy gdy byla to jeszcze normalna stacja pokazujaca kultowe kreskowki z lat 70 - 80) od 06:00 do 20:00 do tego stopnia wprowadzilem sie niesiwadomie w stan totalnej imersji, ze zapujac pomiedzy kanalami natrafilem na jakis dziwny. Mowili jakby po portugalsku, tak sluchalem i zastanwaialem sie co to za jezyk, slucham tak 10 sekund i nie kojarze, patrze na logo tv polonia o k... - pomyslaem :D ( po chwili Jezyk Polski zaczal wylaniac sie jak zza mgly ) - o k.... oni mowia po Polsku! (Wczesniej w 1993 uczylem sie z tvp (gdy jeszcze byla zacna tv edykacyjna) - z Muzzy in Gondoland i Muzzy come back - to mi dalo dosc dobre podstawy, dzieki ktorym potem juz tylko szlo z gorki) Ale podobnie mialem tez (ale bez impersji tylko w kwestii lapania slowek i osluchiwania sie) z Czeskim czy Niemieckim. TV SAT dawala duzo.
Wydaje mi się, że należy tu rozróżnić pojęcie "biegłości" od "płynności" językowej. Biegłość, czyli zdolność wyrażania swoich myśli (także na piśmie!) można sklasyfikować tak, jak Rada Europy wg różnych poziomów: od A1 do C2. Wydaje mi się, że stosując metodę Mateusza można poznać język max do poziomu B2. Wyżej - trzeba jednak znać pewne niuanse językowe (gramatyczne i semantyczne). Z kolei płynność językowa to swobodne wypowiadanie się (bez zacinania się), nawet na poziomie podstawowym. Trzeba zadać sobie pytanie: do czego mi potrzebny jest język obcy? Do wystąpień publicznych? Do pisania maili? Rozmowy z osobą z innego kraju? A może do napisania książki???
Mysle, ze jego metoda moga nauczyc sie dobrze jezyka tylko dzieci do 10 roku zycia. Reszta siegnie moze poziomu A2 i bedzie znala jezyk nie biegle, a przebiegle "Kali jesc , Kali srac"
Bardzo interesująca prezentacja. Ostatni raz języka hiszpańskiego uczyłam się 4 lata temu i z Pańskiej wypowiedzi rzeczywiście zrozumiałam większość słów. Jest to niesamowite, że my Polacy mamy taki dar do języków tylko dzięki temu, że nasz język jest jednym z najtrudniejszych na świecie. Od zawsze chciałam nauczyć się języka włoskiego i dzięki Panu w końcu zrobię krok w tym kierunku :)
właśnie uświadomiłem sobie że nauczyłem się języka angielskiego właśnie w ten sposób o którym wspominasz w swoim filmie. medoda jak najbardziej działa i nawet ostatnio nie wiedząc zbyt dużo o tym zastanawiałem się czy już naprawdę straciłem głowę jeśli ciagle mówię do siebie po angielsku. dzisiaj właśnie zrozumiałem że to właśnie mój umysł wypracował sobie swoją metode nauki języków. dzięki za uświadomienie mnie w tym że jednak jestem normalny lub nawet może inteligetniejszy niż mi się wydaje, chociaż tutaj jest temat do poruszenia w jaki sposób myślenie systemowe i polskie szkolnictwo ograniczaja nasze wrodzone zdolności uczenia się. trzeba zrozumieć że przez przysłowiowe kucie czegoś na blachę otępiamy nasz umysł a wszystko czego nasz mózg potrzebuje do odpowiedniego rozwoju to stumulacja. jak widac życie opiera się na chemii i nasz mózg ma swoje drogi do zrozumienia i nauki nowych umiejętności wiec dlaczego system szkolinictwa nie jest przeanalizowany i nowe metody motywowania młodzieży do przyswajania wiedzy i mobilizowania ich do chłonięcia wiedzy nie są przedstwaione. myślę ze 2 godziny przemowy motywujacej dla młodych ludzi w szkole wplynelo wpłynęło by na rozwój społeczeństwa. dziękuję pozdrawiam Daniel Kirkclady
Serio? 12 najgorszych lat mojego życia, bo co drugi dzień zajęcia angielskiego, a potem stres, który prawie mnie zabił, bo matura ustna, rozwiązuje niecałe 12 minut filmu??? czyli każdy rok spieprzony przez szkołę można naprawić w minutę? Dziękuje za ten film. Rady zapisane. Przesłane dalej. super, że ktoś prostuje to, co system potrafi schrzanić!
Mateuszu, serdeczne dzięki za mega pozytywny przekaz, nie tylko w konktekście nauki języków obcych, ale także szerzej, w odniesieniu do postrzegania siebie i swoich możliwości. Pełna zgoda w odniesieniu do kwestii, że poznanie języka danej nacji/kultury jest oznaką szacunku dla niej a ponadto daje możliwości jej poznania "u źródła". Ponadto dużo więcej sami wniesiemy z naszej kultury do świadomości innych społeczeństw (a mamy z czego być dumni), jeśli będziemy komunikować z nimi w ich języku, nie czekając na to, aż oni zaczną mówić w naszym, bo jak słusznie zauważyłeś, nie jest to łatwe. Kibicuję Ci w tym, co robisz, bo jesteś mega pozytywną osobą i życzę Ci obyś zaraził swoją pasją i optymizmem jak największą liczbę osób. Powodzenia. ;)
Panie Mateuszu mam pytanie. Jak sprawić, żeby mi się chciało. Oglądam pana filmy, po ich obejrzeniu mam mega power do wszystkiego, ale po dwóch dniach odechciewa mi się wszystkiego. Jak znaleźć w sobie wewnętrzną siłę, aby sprawić, że moje "chcę", zamienię w "zrobiłem".
Aleksander Czyż Oglądaj filmy co dwa dni ;). A bardziej poważnie, może zacznij od drobniejszych rzeczy, które nie będą wymagały poświęcenia tak długiego czasu? Więcej (mniejszych) osiągnięć - więcej motywacji do osiągania (stopniowo) większych rzeczy.
Musisz zadać sobie pytanie “dlaczego chcesz się czegoś nauczyć?” i jak będzie ci brakowało motywacji musisz o tym pomyśleć i jeśli jest to dla ciebie ważne to Ta realizacja powinna ci pomóc wstać z kanapy.
Inspirujący film. Zdecydowanie dałeś mi "kopa" do zmiany techniki uczenia się języka obcego i w ogóle intensywniejszej i regularniejszej nauki. Dziękuję.
Zrobił Pan w mojej głowie nie małe zamieszanie :-P Nie ma Pan pojęcia ile godzin poświeciłam na oglądanie filmów, czytaniu artykułów, wszelakiego rodzaju poradników dotyczących sposobów na naukę języków obcych a o tych dotyczących motywacji już nie wspomnę. Panu wystarczyło zaledwie 11 minut po których zaczęłam wcielać w życie Pana rady. Wstrząsnął mną ogromnie początek mówiony w języku hiszpańskim którego nigdy się nie uczyłam a zrozumiałam prawie wszystko SZOK to dało mi "kopa" do działania. Dziękuję =D Panie Mateuszu bardzo bym prosiła o filmik odnośnie WYJŚCIA POZA STREFĘ KOMFORTU. Chciałam wyjechać, zmienić prace (w której się dusze) ale strach przed podjęciem działania paraliżuje mnie. Po prostu boje się podjąć ryzyko gdyż mam już mieszkanie i prace a nie wiem co może mnie spotkać w innym miejscu. Proszę o rade.
Naczytałam się wielu różnych porad na temat nauki języków, Dopiero tutaj, w kilka minut, rzeczowo i zachęcająco, powiedziałeś jak to zrobić. Dziękuję. Teraz jestem przekonana, że równoległa nauka dwóch języków też nie będzie tak trudna, skoro Twoja córka spokojnie daje radę:)
Ciesze się ze natrafiłem na pana , już dawno nie miałam takiej chęci uczenia się angielskiego , od pewnego czasu byl to dla mnie język martwy jednak teraz patrze na to z iniego aspektu , dziękuję ze przypomniał mi pan jak piękny i ważny jest nasz ojczysty język , dziękuję za te video .
Bo w szkole nauczyciele są wyuczeni z książek, a nie z chęci. Przychodzą, odwalają swoje 4h w szkole, później kilka h w domu papierkowej roboty i tyle. I nigdy, przenigdy nie będzie takiego poziomu nauki. Bo nie ma tam ludzi z pasją do tego. 0.01 % nauczycieli posiada pasję do tego co robi.
L K To nawet nie chodzi tylko o nauczycieli, chociaż oni oczywiście odgrywają ważną rolę. Trzeba jednak zacząć od systemu. Nauczyciele za niewielką pensję muszą w ciągu 45 minut nauczyć mnóstwa materiału grupę około 30 osób. Sposób uczenia jest totalnie nieefektywny. Więc taka lekcja zazwyczaj polega na podaniu definicji i opowiedzeniu o zjawiskach, a doświadczenia, prezentacje czy prace w grupach są rzadkością. W dodatku zawaleni są papierkową robotą i z tego są rozliczani. Zamiast sprawdzenia jakimi metodami nauczyciel uczy uczniów, czy w jaki sposób przedstawił tematy, rozliczany jest z godzin i ilości zrealizowanego materiału. A to tylko wierzchołek góry lodowej, problem jest bardziej rozległy :'')
Ludzie potrzebują takich osobistości jak pan.Te przemówienia i dawanie kopa do działania,to coś stworzonego dla mnie.Dzięki za to i proszę nagrywać więcej filmów. Może pan tym działaniem, uratować komuś życie.Życzę dużo zdrowia.
Nie wiem czy kiedykolwiek mnie coś tak zainspirowało! Przyznam że pierwszy raz i przypadkowo widzę pański program a po 1 minucie kliknąłem "subskrybuj". Jakże potrzeba nam takich ludzi zarówno w sieci jak i w realnym świecie. Gratuluje czekam na więcej
Koniecznie trzeba obejrzeć ten materiał bo ma tak lekki i motywujący przekaz że poczujecie iż nauka języka może być ciekawa, zabawna oraz interesująca co zachęca do spróbowania. Zazwyczaj trudno się przełamać do takiego kursu bo kojarzy nam się z wkuwaniem i nieprzyjemnym wysiłkiem umysłowym np. powtarzania w kółko tych samych zwrotów ale sprawy zaczynają obierać inny obrót jak taka nauka zaczyna sprawiać przyjemność i radość bo postępy widać w mgnieniu oka ,w tedy wracamy do nauki z przyjemnością i nie szukamy wymówek żeby się wymigać. To prawda że jak się wie jak do czegoś podejść (jak to ugryźć) to w tedy może to być nawet przyjemne a przede wszystkim z wielkim progresem pożyteczne.
nie nauczyłam się niemieckiego słuchając telewizji chociaż wszyscy wokół mi powtarzali to samo ,nauczyli mnie niemcy sam układ ust gra dużą rolę wymowa,powtarzanie,mam 58 lat i kręci mnie nauka ,jestem opiekunką,i cały czas odkrywam jak wiele znaczeń ma jedno słowo.
Witam :) Mam pytanie, które pewnie zadaje sobie wielu młodych, nieśmiałych ludzi. A mianowicie - jak przezwyciężyć brak pewności siebie i jak z brakiem pewności siebie walczyć? Z pewnością kilka dobrych rad, udzielonych tutaj, może przynajmniej po części pomóc wielu osobom, co w mniejszym lub większym stopniu przyczyni się do odniesienia sukcesu zarówno zawodowego jak i osobistego. Wierzę, że to pytanie nie pozostanie niezauważone. Pozdrawiam serdecznie!
Hmm pewność siebie to moim zdaniem całkiem co innego od tego co powiem, ale myślę, że to może w pewnym stopniu wpływać na podniesienie pewności siebie. Przykład, chcę coś zrobić, ale mam dialog wewnętrzny, że nie wypada, że nie pasuje, co pomyślą inni itd. wtedy łapie to, krzyczę w myślach ZAMKNIJ MORDĘ! i po prostu z czystym umysłem idę robić to co miałem zamiar zrobić ^_^
Staraj się robić rzeczy które tą nieśmiałość przełamują. Na początku może idąc ulicą patrz wszystkim w oczy. Potem może uśmiechnij się do najładniejszej dziewczyny. Zapytaj o coś. Posłuchaj jakiejś mocnej muzyki. Albo takiej która wywołuje jakieś pozytywne emocje (np. Coldplay paradise). Spróbuj afirmacji, umysł uwierzy we wszystko co mu wmówisz, naprawdę dla mnie dużo pomogło, w afirmacji muszą być emocje bo inaczej słabo działa. W sumie najważniejsze to żeby cały czas robić coś co tą nieśmiałość przełamuje ,małymi kroczkami ale cały czas do przodu. Ja jestem na takim poziomie że tańczę sobie na środku placu jak mam taką ochotę :)
Wreszcie odkryłem dlaczego wszystko rozumiem w języku angielskim, ale gdy przyjdzie czas by się wypowiedzieć to klops. Dziękuję Panie Mateuszu za otwarcie oczu!
Ja nawet nie wiem jak dziękować za tak motywacyjny filmik :) Studiuję filologię angielską i na dodatkowych zajęciach językowych wybrałam sobie właśnie hiszpański. Moim marzeniem jest żeby mówić biegle w kilku językach i wiem, że dzięki Panu to się może spełnić. Jeśli chodzi o wymowę to nie mogę się nie zgodzić, miałam styczność z Niemcami i Amerykanami i Anglikami, oni nie potrafią wymówić polskich nazw na tak idealnym poziomie jak Polacy potrafią ich nazwy wymawiać. Jesteśmy geniuszami i to się liczy, super motywacyjny film, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
takim cudem bylem w stanie zrozumiec, ze: 1. znam podstawy hiszpanskiego 2. znam angielski - a wiekszosc slow w obu jezykach pochodzi z laciny 3. masz przechujowy, polski akcent, a jesli ktos chce sie naprawde sprawdzic w hiszpanskim ze sluchu, niech wlaczy sobie jakakolwiek hiszpanskojezyczna telewizje) Mateusz Grzesiak HATE YOURSELF
Witajcie. Słuchać,słuchać i jeszcze raz słuchać moi mili .Ja mam 65 lat i ciągły niedosyt wiedzy.Po obejrzeniu filmu "jak uczyć się .....będę pracował według sugestii mistrza Mateusza. Warto zawsze się uczyć.Pozdrawiam.
Pierwszy raz w życiu poczułam się natchniona, by uczuć się języków Oo No ciekawe, ciekawe, czy taka językowa zakała jak ja ma szanse się czegoś nauczyć. Spróbuję :3
Tak właśnie uczyłem sie angielskiego. W każdym razie ten film mi dał dużego moralnego kopa, by zacząć uczyc sie innych języków. Dlatego właśnie od teraz subskrybuję ten kanał.
Jak piszę tego posta jest już po 1 w nocy, właśnie zrobiłem sobie przerwę w pracy. Co prawda projekt, który kończę jest bardzo ważny, ale po obejrzeniu Twojego filmu mam ochotę to rzucić i zacząć się uczyć języków :-) Ale ok, teraz bardziej na poważnie. W pracy zawsze umilam sobie czas słuchaniem audiobooków, czasem są to zwykłe książki fabularne, czasem motywacyjne, szkoleniowe itp. Wspomniałeś w swoim filmie o słuchaniu wiadomości... a co myślisz o tym aby słuchać audiobooków? Ma to sens? Słuchając dziennie po 4-6h, w tym czasie wykonuję czynności bardziej fizyczne, nie wymagające skupienia się nad jakimś tekstem, który oderwałby moje skupienie na tym czego słucham. Może słuchać po angielsku tych książek, które już raz słuchałem w wersji polskiej? Ale ok, mniejsza o to, ciekawi mnie Twoja opinia, liczę na odpowiedź. Pozdrawiam, sub poszedł, Janusz
Dziękuję panie Mateuszu !! Bardzo użyteczna wiedza. Jest zupełnie jak pan mówi, ucząc się angielskiego w szkole podstawowej czy średniej, bez codziennej pratkyki zapominamy. Kiedy po latach przeprowadziłem się do Londynu, musiałem zacząć wszystko od nowa praktycznie. Co zadzwiające dziś używam języka angielskiego częściej niż polskiego, a nauczyłem się go jedynie poprzez praktykę, bez żadnej wiedzy gramatycznej. Obecnie mieszkam w Madrycie i uczę się hiszpańskiego, poznając tutejszą gramatykę dopiero teraz rozumiem dlaczego używałem pewnych zwrotów w angielskim. Z pewnością zastosuję zasadę 1000 najpopularniejszych słów. Jeszcze raz dziękuję :)
Powiedział parę zdań po hiszpańsku używając głównie internacjonalizmów, a lud zaciesza, bo ma "potencjał". Gdyby było tak jak pan mówi, to by wszyscy imigranci łapali w lot język kraju w którym przebywają - a tak nie jest. Owszem, są metody nauki o których wspomina i są faktycznie skuteczne. Nie mniej nie istnieje coś takiego jak łatwa nauka języka. Na każdym poziomie nauka wymaga czasu i pracy (niektóre metody, inne niż typowo "szkolne" są bardziej efektywne). Nie lubię takiego wciskania kitu ludziom typu "możesz się łatwo nauczyć języka", "możesz odnieść sukces". To jest chybione.
Bardzo dziękuję za pozytywną motywację. za wsparcie. Za istotne rzeczowe i odkrywcze dla mnie informacje. Napewno wypróbuję tą ścieżkę, właśnie chcę nauczyć się języka hiszpańskiego. Pozdrawiam. Agnieszka.
Panie Mateuszu świetny filmik ! Mam pytanie : A jak się w szybkim tempie zmotywować do nauki ? pozbyć się "wewnętrznego lenia" z organizmu ?(w momentach kiedy nie mamy już siły a materiału do nauki nie ubywa)
Dzień dobry. Proszę zmienić dietę. Przestałem jeść produkty mączne z mąki i jem tylko ryz brązowy kaszę gryczaną biała i palona. Nie wolno pić kawy i cukier tylko z owoców i warzyw. Organizm ma tyle energii że brakuje doby żeby ją spożytkować. Pozdrawiam
Takiej pomocy potrzebowałem, nie wiedziałem od czego zacząć, myslałem nawet nad sitą, rozumiem dużo ale niewiele potrafię powiedziec w j. angielskim, teraz już wiem dla czego jak i dla czego wszystko zapominałem, krótkotrwała nauka nic nie daje. Dziękuje i pozdrawiam
Genialne:) Pierwsze 3 minuty mnie powaliły, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że rozumiem tą część po hiszpańsku, którego nie znam. W takich momentach padam:)
Ja mam genialnego nauczyciela angielskiego, kazał nam kupić repetytorium leksykalne do matury który ma ponad 10k słów (np.gołoledź, dżdżysty, 6 różnych tłumaczeń słowa kałuża, penicylina, interpunkcja, zw frazeologiczny lub dziesięciobój) co tydzień mam kartkówkę z ok 200 słówek i zapominam je dzień później, ale większości uczniów nie zależy na nauce tylko na ocenie i napisaniu dobrze testu (lub matury) mieć to na papierku i znaleźć pracę, tak są nastawione szkoły, ja uczę się języka angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i japońskiego i może to głupie, ale po 7 latach nauki ang dalej nie ogarniam czasów itp a znając tylko pojedyncze słówka potrafię nie gorzej z rosyjskiego po kilku miesiącach. Niemniej chętnie postaram się zastosować Pana rady :)
Tez mam.to repetytorium z CD do angirlskiego z Edgard i jest super. Jest do Matura i egzaminow. Potrzebuje do.podrozy po swiecie bez sngielskiego ani rusz poczawszy od Lotniska. Pireszy lot do niemiec z w-wy i nic.nie rozumialam i musialam pytac polakow. Nuemiecki juz znam.perfekt bo byl w szkole a ja jestem juz 20 lat w niemczech. Ale tez byly egzaminy ( jestem b. Ambitna) by n.p. uczyc w polsce niemieckiego Jako nauczyciel jskbym chciala zyc w Polsce. Pozdrawiam. Bea
Witam, mam pytanie. Mówił Pan o słuchaniu języka nawet nie rozumiejąc go. Czy można się uczyć przez sen? Tzn. włączyć sobie na noc np. radio niemieckie i zasnąć, to czy nasz mózg będzie się uczył przez sen?
Super!Wedlug mnie bardzo pomocny wyklad,zawierajacy wiele przykladow ktorych chyba kazdy doswiadczyl w swoim zyciu przez co wypowiedz mozna odbierac tez personalnie w odniesieniu do swoich osiagniec czy tez trudnosci zwiazanych z nauka jezykow obcych. A przede wszystkim charakter i styl wypowiedzi jest bardzo motywujacy co az sprawia ze czlowiek chce podjac probe bo dostal ten zastrzyk pozytywnego nastawienia zarowno do nowego jezyka jak tez i do samego siebie,swoich umiejetnosci gdzie pewnie wczesniej wielokrotnie choc chcial to nie podejmowal dzialania ze wzgledu na obawa przed poniesieniem porazki co byloby wynikiem wykreowanych przez niego samego kompleksow. Czytajac wszystkie negatywne komentarze pod tym nagraniem stwierdzam ze :''Pesymista i tak zobaczy same negatywy tam gdzie optymista zauwazy pozytywy''. Pozdrawiam wszystkich ktorzy pozytywnie odebrali przekaz tego wideo!:))
czesc własnie tez zaczynam sie uczyc hiszpanskiego. jezeli masz jakies zrodła do rozpoczecia nauki bardzo bym prosil o podesłanie mi jaksi stron lub listy słowek.pozdrawiam :)
witam mam pytanie dotyczące nauki języków a mianowicie w czasie procesu "całkowitego zanurzenia" się w języku jak to Pan nazwał należy słuchać danego języka skupiając sie na tym czy może lecieć dane "słuchowisko" a my w tym czasie będziemy robić coś innego ?
Po części zgodzę się z Mateuszem. Kilka lat temu nauczyłam się komunikatywnie hiszpańskiego (Castellano) w 4 miesiące. Ale w tym pomogła mi przede wszystkim fascynacja krajem, ludźmi i chęć ich poznawania. Nauczyłam się więcej niż 1000 słów, ale rzeczywiście skorzystałam z takiej wyszukiwarki, o której mówił Mateusz. Dodatkowo słuchałam piosenek, chatowałam z Hiszpanami, mając stale pod ręką tłumacz google i odkrywając nowe słówka. Bardzo podoba mi się hiszpański akcent (europejski), więc skupiałam na nim dużą uwagę podczas nauki słówek. Uczyłam się codziennie z podręcznika dla początkujących, ale też sama wyszukiwałam informacje nt gramatyki.Jestem takim typem, który jeśli nie zrozumie, dlaczego to słowo ma być tutaj i tak a nie inaczej, to nie spocznie, póki nie znajdzie odpowiedzi. Oczywiście w nauce czasów i innych gramatycznych zagadnień pomogła mi znajomość angielskiego. Jak więc widać, to czy warto się uczyć gramatyki zależy już od osoby. Gdybym miała uczyć się tylko słówek i mówić byle jak, pewnie do dziś nie mówiłabym po hiszpańsku. Dzięki gramatyce nauka była dla mnie ciekawsza, nawet jeśli nadal popełniam błędy gramatyczne. Jeśli naprawdę będzie Wam zależało na języku, to wchłoniecie go jak gąbka. W przeciwnym razie to tylko kolejna nieprzyjemna rzecz, której "trzeba" się nauczyć. Pozdrawiam!
Inspirujący film i mądry człowiek a to prawda że otaczając się jezykiem uczymy się najlepiej pół dziecinstwa ogladalam hiszpanskie filmy a kiedy odwiedzilam ten piękny kraj bylam w szoku ile jestem w stanie zrozumieć
Prosił bym cię o radę! Otóż uczę się j. Japońskiego, a tu samo słuchanie nie wystarczy, ponieważ trzeba poznać mnóstwo znaków, które są niezbędne do zrozumienia języka. Możesz mi coś doradzić w tej sprawie?
Znam ich książki, i przyznam, że nie są za ciekawe. Jakąś wiedzę już posiadam, a znalazłem tam kilka rzeczy nie "poprawnych". Każdy japonista potępia polskie książki, najlepsze są te angielsko języczne pisane m.in przez Japończyków. Chce znaleźć sposób na naukę znaków a nie materiały :) Dzięki za pomoc!
Rion Steiner Na nauke znakow to jest tylko jeden sposob - wykucie, a potem uzywanie ich non stop. Nie ma zadnego sprytnego sposobu na skroty... Systematycznosc przede wszystkim, bo jak sobie odpuscisz na kilka dni na poczatku nauki to wszystko od nowa.
Przecież nie poznasz wszystkich kanji, Japończycy nie znają wszystkich i co więcej nie wszystkie są potrzebne. Nauczenie się symboli w hiraganie i katakanie również nie jest jakimś wielkim wyczynem :D Najlepszym sposobem na nauczenie się tych znaczków jest wizualizowanie sobie ich. Np. Ki wygląda jak drzewo, z resztą znaczy również drzewo (jak i energię), A wygląda jak literka P, itd :D
Antares Variance Nie dużo wiesz o kanji prawda? :D Twoim sposobem uczy się dzieci. Większość kanji ma czytanie KUN i ON więc to sporo komplikuje. Szukam więc sposobu aby to ogarnąć, min. kiedy użyć/czytać KUN a kiedy ON w zdaniu. Teoretycznie mogę ślęczeć nad nimi i pisać w nieskończoność, ale może są lepsze i bardziej efektywne metody...
Najważniejsza jest praktyka, w pełni się zgadzam, trzeba działać, a dopiero potem dopracowywać to wszystko...Dziękuję Ci Mateuszu, za to jak wiele dajesz z siebie, by ludzie się rozwijali i stawali się lepszą wersją siebie !
Efectos ¨FANTISTICOS¨? Eso se dice de otra manera... Y además tienes mal acento porque según las reglas de español si la última letra de la palabra es la vocal el acento recae sobre la penúltima sílaba. Entonces, se lee ¨efecTIva¨, no ¨eFEctiva¨. A mí me parece que son los errores muy grandes si dices en público que eres el profesor de idiomas. Saludos, Anna.
Oczywiście, że Mateusz ma racje:) Żyję w Niemczech, naokoło wszystko po Niemiecku, telewizja, mąż i tak tego słucham przez cały dzień. Nie rozumiem wszystkiego co w telewizji mówia, ale słucham, cały czas wszędzie słucham i co? Nastepuje przyswajanie jezyka, do tego stopnia, że jak rozmawiam na skype po Polsku to brakuje mi słów, bo mylę się. W szpitalach, urzędach, gdziekolwiek jestem mówie bez oporów, czy to poprawnie, czy nie. Języka uczyłam sie i uczę dokładnie tak jak Mateusz mówi, może to troche z lenistwa, ale to działa:) Naturalnie, swobodnie, bez stresu...
Panie MAteuszu, dzięki mojemu znajomemu poznałam pana i nie wiem jak mu mam dziękować!!! Jest pan niesamowity!!! NOrmalnie mi pan oczy otworzył na wiele rzeczy. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wszystko !!!
Vaya! Hablas espańol perfectamente. Uczę się od tygodnia sam :) Muszę powiedzieć, że ten film bardzo motywuje, a także zaweira wiele przydatnych i prawdziwych informacji. Autor jest naprawdę genialny. Szacunek dla Pana za znajomość 8-śmiu języków!
@@fcavazza2552 Doszedłem do poziomu B1, nie czuję się jeszcze B2. Nie uczyłem się od tamtej pory systematycznie - żałuję. Najważniejsze by ciągle coś powtarzać :) Po drodze trochę korepetycji online + własny wkład internet i książki i naprawdę można coś osiągnąć
Wiele rzeczy mnie w życiu nie zdumiewa. Wiele rzeczy widziałem, ale prezentacja na początku Pańskiego filmiku mnie wryła w fotel. Wow! Dzięki za to :D W Dwudziestoleciu Międzywojennym logicy z całego świata uczyli się języka polskiego, żeby przyjechać do Polski, do Lwowa i Warszawy, i studiować logikę w naszym języku właśnie. Jeszcze raz dziękuję za ten filmik. Pozdrawiam.
Chciałbym się mylić ale myślę że Mateusz zna angielski i hiszpański, reszta to taka znajomość bardziej komunikatywna. Może zna jeszcze jakiś język europejski np niemiecki bo tam mieszkał itp ale 3-4 to max. Człowiek może znać 8 języków pod warunkiem że poświęciłby temu całe swoje codzienne życie. Nie ma takich metod że szybko wchłoniesz języki, bo tu nie chodzi o czas, można mieć genialną pamięć i bardzo szybko uczyć się słówek ale język to nie słówka, to po prostu otaczanie się, życie w tym języku przez lata i używanie go w sposób naturalny. Nie jest to w ogóle umiejętność intelektualna, czy pamięciowa, to po prostu samo życie i nie da się tego nauczyć żadną magiczną metodą, dlatego każdy ma do tego szacunek. Co do 1000 słówek to myślę że to nic nowego, każdy przeciętny kurs bazuje na podstawowym słownictwie. Wszystkie kursy zaczynają się od podstaw czyli być, mieć, chcieć itd By opanować podstawy tak jak Mateusz mówi naprawdę nie trzeba rewolucyjnych metod, problem w tym że większość zatrzymuje się na tym podstawowym słownictwie a słysząc realny, prawdziwy język w telewizji stoi jak przed przepaścią i nie wie co dalej.
Piszesz trochę tak jakbyś nie obejrzał tego filmu do końca. "język to nie słówka, to po prostu otaczanie się, życie w tym języku przez lata i używanie go w sposób naturalny" - przecież on dokładnie o tym mówi.
rurzan No dokładnie, dlatego też napisałem że to co on mówi to nic nowego i nie ma się czym podniecać. By utrzymać znajomość 8 języków trzeba minimum 8 godzin dziennie ich używać. To raczej tyle czasu trzeba by ich nie zapomnieć. I to jest znajomość na poziomie średnim. By znać języki bardzo dobrze/biegle trzeba 2-3 godziny dziennie na jeden. Wątpię by Mateusz cały dzień zajmował się językami, chociaż też tego i nie wykluczam.:)
Peter0186 A co jeśli czyta publikacje? 8 języków, powiedzmy poświęca dziennie 2godziny na języki, to daje nam 120minut na 8 języków. 120/8 = 15min. Tyle minut wystarczy na przeczytanie srednio jednego rozdziału książki :) Jako, że sam czytam pięć książek na raz + około dziesięciu innych do szkoły... to 8książek (każda w innym języku) nie byłoby problemu :) To prawie jak otaczanie się w codziennym życiu :) + dodatkowa nauka. Jeśli zna je komunikatywnie to jest wstanie czytać książki :) Przyjemne z pożytecznym :)
Vaialadal Komunikatywnie to można znać i 20 języków. Znać 3 języki na bardzo wysokim poziomie to już poważne wyzwanie. Przeczytanie ze zrozumieniem tekstu nie świadczy nawet o znajomości komunikatywnej. Z resztą ja nie jestem fanem Mateusza, mnie odpycha cały ten jego styl życia, gdzie wszystkiego jest za dużo, za szybko i za bardzo powierzchownie. Więcej nie znaczy lepiej.
Po prostu WOW! Czysta motywacja. Gdyby w naszych szkołach było takie odejście, po ponad dziesięciu latach nauki znałabym płynnie przynajmniej cztery języki, zamiast jeden ledwo komunikatywnie.
Wow, jestem w szoku. Na prawdę. Słuchałem kiedyś Pana wypowiedzi na temat języków i w porównaniu z tym to była totalna amatorszczyzna. Widzę, że lekcje odrobione. Przynajmniej teraz mogę uwierzyć, że na prawdę ma Pan jakąś wiedzę w tym zakresie. Poza tym jestem przekonany, że Pana optymizm jest w stanie zachęcić wiele osób do nauki. Promowanie rozwoju i wzbogacania wiedzy zawsze się chwali ;) Jedyne co razi po oczach to te 1000 czy czasami nawet 500 słów w języku obcym, które rzekomo wystarczą do rozumienia języka. Otóż nie wystarczą, co nie znaczy że jest to jakiś wielki problem. W obrębie języków europejskich zwłaszcza Słowiańskich i Romańskich nauka słownictwa to pestka. Ogromne ilości słów dostajemy na tacy jako, że mamy wspólne, bogate korzenie w łacinie i grece. Od siebie polecam nagrania z Poliglot Gathering i Poliglot Conference udostępnianych za free na YT. Wykłady pasjonatów, poliglotów, lingwistów, profesorów nauk związanych z nauką języka, kulturami świata, literaturą itp. PS. W tej mojej krótkiej wypowiedzi jest zawarte grubo ponad sto różnych słów :)
najbardziej motywujące video, monolog, jaki słyszałem odnośnie nauki języka. Uczę się już od dłuższego czasu często błądząc jeżeli chodzi o metody, dlatego zapewne mam problem z rozumieniem, chociaz większy z mówieniem. Napisać mogę, wtedy mam czas na zastanowienie się [ NAD CZASAMI !!! ]. Zmieniam metodę, dzięki za motywację !!!
moim zdaniem najważniejsza jest potrzeba i przydatność, jak nie ma potrzeby nauki danego języka to po co się go uczyć ? po kilku latach nie używania i tak zapomnimy ... tak jak budowę pantofelka czy ciągi logarytmiczne. sztuka dla sztuki.
swoją drogą łatwo można sobie obliczyć 5h języka polskiego w tygodniu przez 12 lat daje 9600h, czyli zasada 10.000h ma sobą każdy Polak z maturą na swoim koncie. Szczerze wątpię, żeby była droga na skróty w innych językach.
Raphe Nie żebyś dodatkowo myślała, pisała mówiła i nawet śniła po polsku. Więc powinnaś doliczyć ten czas. Znając podstawy jakiegoś języka jest Ci łatwiej zrozumieć zasady działania innego w dodatku wiele wyrazów jest podobnych w różnych językach. A co do "sztuki dla sztuki"... sądzę że po 20 latach przerwy nadal będziesz umiała jeździć na rowerze mimo ,że o budowie pantofelka już dawno zapomnisz, a to dlatego że język tak jak jazda na rowerze to umiejętność praktyczna która do czegoś służy. Gdybyś była biologiem i budowa pantofelka była czymś praktycznym w Twojej pracy to też na 100% byś o tym pamiętała. Pozdrawiam ;) P.S Pytanie do Mateusza. Czy audiobooki zamiast wiadomości też wchodzą w grę?
Nauka języka daje dużo ponieważ sprawia, że w mózgu wzrasta ilość neuronów i ma to bardzo duży, pozytywny wpływ na naukę innych rzeczy oraz ogólnie na poszerzenie zrozumienia :D
Mam za sobą dwie szkoły: niemiecką i polską. W niemieckiej podstawówce nie uczyliśmy się gramatyki. Szkoła wychodziła z założenia że dużo czytamy, dużo rozmawiamy po niemiecku - więc nauczymy się języka. Za to w polskiej szkole, gramatyka była jedną z ważniejszych i bardziej stresujących dziedzin nauki. Nigdy nie rozumiałam tej dysproporcji.. Fakt: nauka gramatyki polskiej ułatwiła mi w pewnym stopniu naukę gramatyki kolejnych języków, ale w większości były to zbędne godziny wkuwania rozpiski zdań nad- podrzędnych, etc. Dobrze byłoby wreszcie zmienić program nauczania. Efektywniej wykorzystać czas nauki - według wskazówek Pana Mateusza!
Mateusz, dziękuję. Te 12 minut dało mi tyle siły i motywacji, że mogę góry przenosić.Nie mogę wyjść z podziwu jak to robisz, jak to się dzieje, że tyle pozytywnych emocji budzisz we mnie. Życzę Ci jak najlepiej, bo dobro powraca.
A jak to się ma np. do języków tonalnych, czy w ogóle tych o innej pisowni? I dobrze, czy jeśli będę przez całe dnie oglądać angielsko- bądź niemieckojęzyczne filmy to lepiej je oglądać bez, czy z napisami w tych językach, by od razu uczyć się pisowni przy okazji?
Podobno najlepiej z polskimi... dlaczego po przez 40 tyś. lat bycia homosampiens najpierw mówiliśmy (nawet prymitywnie). Pismo jest wynalazkiem względnie nowym. Wiec zdecydowanie najpierw słuchanie i mówienie a pisownia dopiero wtedy kiedy opanujesz pierwsze dwa. Ewolcuja nie kłamie :). Osobiście Grzesiaka nie lubię. Za kilka krzywych kwesti o których już nikt nie pamięta... ale na językach się znam trzeba oddać co jego.
Super inspirujace i sama prawda. Znam cztery jezyki i zgadzam sie ze wszystkim co powiedziales. Polacy sa super inteligentni tylko brakuje im pewnosci siebie. Do nauki rodacy!
Tę pewność siebie sami sobie nawzajem zabijamy. Nie słyszałam NIGDY żadnego obcokrajowca, krytykującego czyjąś wymowę czy błędy. A pamiętacie wiele lat temu oburzenie, że Tusk nie mówi idealnie po angielsku? A trochę bardziej niedawno Morawiecki? Nie słyszałam krytyki żadnego z tych panów ze strony obcokrajowców (pod względem językowym).
Super filmik, uczę się hiszpańskiego właśnie z książki.. i to jest masakra, powkuwam słówka, potem nie mam czasu parę dni wracam już ledwo co pamiętam, a słuchać radia można w pracy :) Super spostrzeżenie z tym 1000 słowek, najważniejsze czasowniki, no mega.
Super filmik, motywujący :) już od dawna miałam oglądać ulubione seriale po angielsku, ale ciągle mnie wkurzało, że nie kumam czegoś. Teraz z tą wiedzą podejde do tego bardziej wyrozumiale i mam nadzieję, że z lepszym efektem, bo moje niby b1 z angielskiego i niemieckiego wymaga poprawie. No i zawsze lubię słuchać jak ktoś dumnie wypowiada się o naszym narodzie. :)
Mam pytanie do wszystkich, którzy nigdy nie uczyli się hiszpańskiego: Nie jestem ani Hiszpańczykiem ani Polakiem, ale mimo tego mówię po hiszpańsku i, jak widzicie, też całkiem nieźle po polsku (chociaż nadal robię kilka błędów gramatycznych w waszym przepięknym języku). Dlatego, że nie mogę się wyobrażać, ile można rozumieć bez podstawowej znajomości języka hiszpańskiego, chciałbym was pytać, czy ten pan ma rację i czy naprawdę zrozumieliście prawie wszystko.
Hans Power Czy Ty na serio zadałeś to pytanie? Jeśli tak, to zapewne nie jesteś Polakiem, inaczej byś wiedział, że Mateusz w tym fragmencie mówionym po hiszpańsku wybrał konkretne słowa, które istnieją tak w hiszpańskim, jak i w języku polskim.
Panie Mateuszu,cenne rady. Polski jest bardziej skomplikowany niż hiszpański i portugalski.Są to język łacińskie. Jeśli uczymy się jednego to następny łaciński będzie łatwiejszy.Ja zacząłem się uczyć najpierw hiszpańskiego a portugalskiego. Portugalski jest starszym jezykiem więc wiele osób twierdzi by zacząć się uczyć od niego.Jeśli ktoś zaczyna uczyć się jednego z nich to zda sobie sprawę,że słowa lub całe zwroty mają takie same znaczenie a niekiedy porządek wyrazów w zdaniu jest taki sam.Jeśli mówimy o obcowaniu z językiem to jak najbardziej to świetny sposób. Dwa miesiące wakacji za granicą lub słuchanie radia dużo daje. Muchas gracias por todo. Voce e uma pessoa muito legal. A tak z ciekawości kto by przypuszczał,że określenie "spelunka" jest tylko w polskim języku.Naszym dodatkowym atutem jest to,że uzywamy zdrobnień jak w tych podanych językach co pomaga w uczeniu się. cama-camita ,albo, safado-safadinho.
Zgodnie z tą teoria wynika,że Polacy, zmuszeni do posługiwania się o wiele trudniejszym językiem niz znaczna część świata, maja bardzo duże predyspozycje lingwistyczne na tle innych narodów. To pokazuje, że gdyby w naszych szkołach rozszerzyć z każdego przedmiotu zakres materiału , to następne pokolenia Polaków miałyby więcej predyspozycji w wielu dziedzinach nauk, przy tym byłyby prawdopodobnie inteligentniejsze i przede wszystkim posiadałyby wieksze predyspozycje do nauki niż reszta świata.
Z przyjemnością obejrzałem ten materiał, bardzo miły odskok od utartych stereotypów blokujących prawdziwy osobisty rozwój lingwistyczny. Dzięki za pozytywną energię, którą włożyłeś w stworzenie tego filmiku :)
4:03 niestety główny argument jest dość polemiczny. przynajmniej część badaczy wierzy że ok. 13-15 roku życia ustaje naturalny proces akwizycji językowej. Dorosły człowiek uczy się języka - a konkretnie struktur gramatycznych - inaczej niż dziecko. Immersion i linguistical inputs nie przestają działać, ale w ten sposób dorośli tylko poszerzają słownictwo. Przykład kalifornijskiej Genie, wybaczcie cytat z wikipedii: " Genie did not make some of the grammar mistakes which characterize the speech of young children, which the scientists attributed to her possessing more developed cognitive processes than most first language learners. Conversely, she remained completely unable to grasp certain grammatical constructions which children usually master very early in their language acquisition". Z drugiej strony zgadzam się, że każdy może się każdego języka nauczyć a repetitio mater studiorum est ;) Żeby nie było że się wymądrzam, ale co mam robić z moim magistrem z filologii jak nie oglądać takie rzeczy na yt
poza tym jak włączy radio z zerową znajomością języka to nie usłyszy głośnego wyraźnego hiszpańskiego z polskim akcentem i prostymi zdaniami tylko no mames guey (pozdrawiam Żonę Meksykankę;) ) Moim zdaniem przynajmniej przez pierwszy rok nauki solidne, regularne zajęcia z nauczycielem - najlepiej Polakiem (!!!!) są niezbędne. Wiele szkół szczyci się tym że zatrudniają tylko native speakerów - to jak dla mnie jest argument in minus
Polak lepiej zwróci uwagę na różne takie "pułapki", które czyhają na Polaków. Będzie wiedział lepiej na co położyć nacisk, gdzie Polacy robią błędy, czego nie ma w polskim i wymaga lepszego wytłumaczenia itd. A akcent nie jest aż taki ważny - byle tylko inni ludzie nas rozumieli.
świetne porady, ja osobiście stosuję czytanie książek w oryginalnym języku, oglądam telewizję, filmiki na youtube w danym języku, słucham audiobooków i oczywiście oglądam filmy z napisami - najpierw staram się zrozumieć ze słuchu, potem patrzę, czy zgadza się z napisami. działa!
Witam serdecznie. Chciałbym Panie Mateuszu zapytać jak to wygląda w przypadku gdy chciałbym zacząć uczyć się od podstaw hiszpańskiego oraz w tym samym czasie ulepszać swój angielski. Czy nauka dwóch języków jednocześnie będzie efektywna ? Wspomniał Pan o znajomości ośmiu języków- czy nauka większości z nich odbywała się metodą wyżej podaną czy też korzystał Pan ze szkół itp. Z góry dziękuję za informacje.
Samo osłuchiwanie się nie działa. Od 10 lat osłuchuje się z japońskim, i do teraz mam problemy z wymową i gramatyką. Jestem w stanie się tam czegoś domyśleć, ale to podstawy podstaw. Z angielskim nie jestem tak osłuchany, lecz nawet jak czegoś słucham to potrafię to jakoś zrozumieć, i wtedy użycie konstrukcji gramatycznych jest proste, lecz sam z siebie tego nie zrobię, nie użyję prawidłowych konstrukcji, ponieważ słów mi zaczyna brakować, nie wiem co powiedzieć, i w rzeczywistości wychodzi z tego tłumaczenie dosłowne, a nie myślenie w danym języku (a to jest najważniejsze). nie wiem czemu tak jest. Jak coś czytam to się tylko wściekam, że nie znam wielu słów, nie chce mi się czytać artykułów w których słowa są niezrozumiałe, nie mam pasji do tego języka, nie wiem jak zapamiętywać słówka i całe frazy, a po samym czytaniu tego co rozumiem raczej nie uzyskam dobrych efektów. Też tak macie? Macie na to jakąś radę?
+Ertix Ja mam tak z niemieckim:( Nie mogę się nauczyć, nie potrafiłabym się zmusić do słuchania go 4 godziny dziennie (jak radzi pan w filmiku). Uczyłam się latami i strasznie słaby efekt:( Jednak potrzeba tej pasji do języka, bo jak tu bez pasji czytać podcasty godzinami?:) Poza tym zgadzam się z Tobą, że gramatyka jest potrzebna aby móc układać nieskończenie wiele poprawnych i sensownych zdań w danym języku i bardzo ciężko będzie wykminić gramatykę podczas słychania stacji radiowej. Przyswajanie języka przez dziecko (co ten pan w filmiku wspomina) trwa jednak latami:) a my wszak jesteśmy już dorosli i możemy (musimy) uczyć się inaczej:) Wszystko to w tym filmiku tak pięknie brzmi, taki poliglota ten pan Mateusz, co jest wspaniałe, jestem ZA i jeszcze raz ZA, ale tak kolorowo to nie jest...
Ertix, japoński należy do innej rodziny językowej niż polski, angielski, włoski, etc. (tzw. języki indoeuropejskie), ma więc zupełnie inną strukturę zdania, mało internacjonalizmów (chyba że w słownictwie biznesowym, informatycznym, ale to i tak strasznie kanciasta wersja przez tę słynną katakanę) i obce nam słownictwo. Jak z każdym językiem, osłuchiwanie się jest niezbędne, ale ze względu na najbardziej skomplikowany system pisma i znaczne różnice kulturowe, które mocno wpływają na sposób formułowania myśli, trzeba na początku przytulić się do książki z gramatyką i zaakceptować fakt, że na poziomie podstawowym będzie się dziwnie mówiło i nie będzie się w stanie zbyt wiele nauczyć ze słuchu ;) z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że na początku jest najgorzej, później, wraz ze znajomością coraz większej liczby znaków kanji i struktur gramatycznych zaczyna się zauważać delikatne powiązania między nimi i sporo rzeczy "klik - wskakuje na odpowiednie miejsce - i już nie jest takie trudne, a wręcz oczywiste" - w tym szaleństwie jest metoda, obiecuję! :D Jeśli chodzi o znaki, to liczą się czyste dupogodziny - nauka pisowni znaku i jego znaczenia, słów, w których on występuje, pisanie pisanie pisanie (wtedy się zapamiętuje na dłużej), no i czytanie oczywiście. Nie jest tak, że jak raz się danego krzaczka nauczysz, to masz go na zawsze - nieużywane szybko znikają z pamięci. Dlatego też czytanie jest kluczowe w japońskim - i wg mnie to właśnie ten element języka sprawia, że jest tak mało osób, które nim władają. Naukę języków indoeuropejskich możesz przerwać na dowolnym poziomie, który Cię satysfakcjonuje - B1, B2, C1 - i jesteś w stanie ten poziom bez większego wysiłku utrzymać, bo ogrom podobnych słów w polskim/łacinie/angielskim i danym języku często pozwala Ci domyślić się znaczenia wypowiedzi nawet, jeśli danego słowa wcześniej nie poznałeś (no i nawet jak go nie znasz, to możesz je przeczytać, all hail alfabet łaciński :D). Natomiast w japońskim ogrom nieznanych znaków, które potrafią zablokować zrozumienie potężnego kawałka tekstu i ukryć kontekst, strasznie zniechęca do zabierania się za czytanie (nawet w głupim Harrym Potterze pojawiają się znaki spoza standardowych 2300, chociaż jest do nich podany sposób odczytania :P). Z moich obserwacji wynika, że albo się ludzie zatrzymują na tych przysłowiowych 1000 słowach i 300 znakach (~ poziom N3, a'la lower intermediate), co wystarcza do zwiedzenia Japonii i ogarnięcia zakwaterowania i jedzonka w tym języku, albo idą na całość i uczą się wszystkich jouyou kanji (a nawet więcej) i ogarniają język na profeskę - nie wiem, czy znam kogoś, kto zatrzymał się w okolicach upper-intermediate (no, chyba że mieszka/pracuje w Japonii). Myślę, że kluczową kwestią tutaj jest potrzeba nauki (np. do pracy) albo pasja - inaczej będzie ciężko przeznaczyć setki godzin na naukę pisma. Mogę zapytać, czemu uczysz się japońskiego, choć twierdzisz, że nie masz pasji? Być może właśnie tutaj leży problem ;) Pozdrawiam ciepło :)
Wiesz, z japońskim jestem już osłuchany. 10 lat słucham piosenek, oglądam anime, i coś z osobowości mnie łączy z mentalnością Japończyków bo widzę spore podobieństwa w zachowaniu, poczuciu gustu itp. Nie mam do tego języka chęci, ponieważ odstrasza mnie gramatyka, i za każdym razem jak mam się zabrać do nauki tego języka to zadaję sobie głębiej pytanie ''na co mi się przyda, skoro nie wiążę z nim przyszłości?'' Nauka ma być przyjemnością, lecz czy czytanie mang i oglądanie anime oraz czytanie japońskiego internetu są tego wszystkiego warte? Czy warto jest się poświęcać dla skomplikowanej gramatyki? Parę razy próbowałem rzucić i zerwać stosunki z japońskim, lecz to było silniejsze ode mnie, i po prostu nie wyobrażam sobie życia bez pop-kultury Japonii. No, po prostu nie. Już bardziej praktyczny wydaje mi się tu chiński co prawda, ale mam wątpliwości i jakieś takie wahania. Do angielskiego nie mam pasji, ciężko jest mi się przestawić na mówienie i myślenie w tym języku, kiedy w koło słyszy się polski. Prawdę powiedziawszy to jestem z tych co to nie lubił, nie zna się, i nie słuchał muzyki angielskiej jak reszta jego otoczenia. Nie wiem jak co powiedzieć, mimo, że słyszę i rozumiem, a to jest frustrujące. Nawet podstawy muszę sobie przypominać, bo nigdy nie pamiętam różnic między chociażby don't a doesn't, zacinam się i mylę słowa. Chociażby dzisiaj natknąłem się na taki napis ''which countries are Poland similary to?'', choć logika podpowiadałaby mi, że powinno być ''are similar to Poland'', i doznaję tylko zakłopotania przez to. :/
Ertix czy jestes pewien, ze te napis 'which countries...' został napisany przez osobe, a nie jakos tlumaczony maszynowo itp? Bo to bardzo dziwna skladnia, nie przypominam sobie czegos podobnego. pardon za brak polskich znakow ale pisze z mobajla. PS rowniez chcialbym nauczyc sie japonskiego ale patrzac realnie to chyba nie mam tyle czasu na 'wysiedzenie' tych znakow...
Brak polskich znaków jestem w stanie przeżyć, ale ''mobajla'' już niekoniecznie. Pytanie nie wiem czy zostało przetłumaczone, lecz spotykałem się z nim wielokrotnie w internecie. Drugi przykład - what I hate ABOUT (tu wstaw nazwę kraju), choć według mnie powinno być ''in''.
"Mogę z Tobą dokłądnie to samo zrobić w kilku pozostałych językach" - świetnie! A mógłby Pan powiedzieć ten sam tekst o osiąganiu spektakularnych efektów po francusku i niemiecku? Zobaczymy, ilu Polaków zrozumie coś tak prostego jak "des effets [dezefɛ]". I czy "wir setzen den Vorgang fort" jest tak samo łatwe jak "continuamos este proceso"? Albo jeszcze lepiej z węgierskim: "folytatjuk ezt a folyamatot". Nem érthetek egyet magával. Biztos vagyok benne, hogy ez nem fog sikerülni. Nos, mit mond hozzá? Dodam, że w pewnych językach (węgierski, turecki) nie ma czasownika "mieć", istnieje za to skomplikowana dla polskiego ucznia kontrukcja osobowo-dzierżawcza, a samego czasownika "być" w zdaniach typu "on jest kimś", "on jest jakiś" w ogóle się nie używa. Znam naprawdę niemało języków i przychodzą mi one łatwo. Nie wierzę jednak, że gdyby ktoś powiedział mi coś po baskijsku, to zrozumiałbym tyle, co po portugalsku, a jego nigdy się nie uczyłem.
Przy okazji - wiesz może skąd wziąć materiały (wszelakie) do nauki nepalskiego ?? Przecholernie mi się podoba i bardzo bym chciała się nauczyć. Niewiele znalazłam w necie... Swoją drogą - dla Nepalczyków język polski brzmi tak muzycznie, że chcą przy nim tańczyć :D
Mam pytanie. Czy słuchać od razu języka z radia czy filmów czy lepiej jest na początek np. kreskówki czy audiobooki? Chodzi mi o to że w kreskówkach czy audiobookach mówią znacznie wolniej i można więcej słów wyłapać.?
Łacina ma bardzo logiczną konstrukcję więc jej znajomość pomaga w nauce niektórych języków (głównie romańskich) poprzez analogię. A znajomość każdego nowego języka w pewien podwyższa inteligencję ;)
A priori , ja się uczę łaciny i powiem ci, że to nie ma sensu. W wielu językach pochodnych reguły obecne w łacinie zanikły i są one po prostu prostsze. Jeżeli masz poświęcić naukę na wiele rodzajów koniugacji i wkuwania każdego czasownika (jakiej podlega koniugacji), to to się mija z celem. Pomijam fakt, że łacina jest kompletnie nieprzydatna, chyba, że chcesz być historykiem sztuki lub filologiem klasycznym i uczyć wok w szkole. Ewentualnie możesz wyjechać do Watykanu, ale tam jest ona tylko w formie pisanej stosowana. Ponadto, gdybyś znał łacinę, to ucząc się innego języka romańskiego myliłbyś oba i często posiłkował się słówkami z łaciny i vice versa.
Nozownikzkgb dokładnie, zapomnij o łacinie jeśli nie interesujesz się historią języka albo kulturą klasyczną. Jeśli znasz łacinę to ucząc się współczesnego hiszpańskiego albo francuskiego będziesz mógł co najwyżej czasem powiedzieć sobie "ojej to ciekawe, prawie jak po łacinie". I tyle. Jeśli Cię interesuje łacina to spoko, ale jeśli ktoś Ci powiedział że pomoże Ci uczyć się języków to pewnie była to sfrustrowana podstarzała nauczycielka łaciny ;)
Chciałabym zapytać, czy ma Pan jakieś rady dla osób, które nie potrafią skupić się na pracy nad celem, tylko na nim samym? Od wielu lat mam z tym problem, że po wyznaczeniu celu przystępuje do działania, ale po pierwszej próbie odpuszczam, bo to co zrobiłam nie jest idealne i nie jestem w stanie tego zaakcepotować. Jak zmienić myślenie/nastawienie?
Adrian W właśnie pobrałem BBC na fona i radio działa mi w tempie co najmniej 2 razy spowolnionym, nie wiem dla czego, może ktoś ma podobny problem albo zna jakieś fajne radio, które się nada :)
Adrian W dzięki wielkie, na pewno się za to zabiorę, ale szukam jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie 7:50, mowa o podcastach a dokładnie nie wiem czy dobrze zrozumiałem "native speaker" ??, nie wiem gdzie coś takiego znaleźć, jak będziesz coś miał to smiało napisz pod tym komentarzem, pozdrawiam i powodzenia ;)
Sylwia Magiełda zobaczę jutro jak będzie się słuchało radia bo znalazłem jakąś apkę, tylko transmisje nie lecą live, a o audiobookach też pomyślałem, ale nie wiem czemu radio wydało mi się bardziej przyjemne :D
Wow, dziękuję:) Mateuszu mam jedno pytanie. Ile czasu, w momencie gdy już będę umiał komunikować się w danym języku potrzeba na utrzymanie tej umiejętności i jakie będą najlepsze metody jeśli nie mam do czynienia z danym językiem na co dzień?
Dopiero teraz znalazłam ten kanał! I - okazuje się, że kiedyś, dawno (1975) sama - całkiem intuicyjnie - nauczyłam sie w ten sposób - mówienia własnie po hiszpańsku. Nie było wtedy internetu, mp3 i tego typu ułatwiających gadżetów. 3 miesiące przed wymarzonym wyjazdem na Kongres UIA do Madrytu kupiłam sobie "samouczek": płyty (winylowe!) i książkę. Z książki przeczytałam 4 lekcje (jedna strona płyty) - i przy normalnych, codziennych zajęciach - puszczałam cały dzień (pół dnia, popołudniami) tą strone płyty - tylko wiedząc O CZYM tam mówią. Bez znajomości poszczegónylch słów. Następnie już uważnie (zdanie po zdaniu ) czytałam każdą lekcję i jej tłumaczenia. I znowu całe popołudnie, raz za razem to odtwarzałam. Było to już prawie nałogiem.Wracałam z pracy biegiem, żeby posłuchać hiszpańskiego. I tak "w kółko Macieju", po kolei wszystkie 4 płyty. I teraz efekt tego: Był to wyjazd dużą grupą,w której niektóre osoby deklarowały znajomość języka. Ja - nie (no bo niby skąd? Ja TYLKO SŁUCHAŁAM)A na miejscu okazało się, że w różnych sytuacjach - najlepiej sobie dawałam radę... A WIĘC - JEST TO NA PRAWDĘ BARDZO SKUTECZNA I EFEKTYWNA "METODA". TYLKO JEDNO JEST WAŻNE - TRZEBA TEGO C H C I E Ć! I lubić - baszka p.s. Niestety - niezbyt duże do dziś zostało. Ale hiszpańskiego nie uzywam od tego czasu (40 lat!..?). Co prawda -wszystko zrozumiałam z Pańskiego sugestywnego "testu".
Panie Mateuszu, chciałbym Pana trochę wypunktować bo w wielu kwestiach nie ma Pan racji. (-) Pana krótka prezentacja po Hiszpańsku była dosyć łatwa do zrozumienia. Niestety nie jest tak dlatego, że wszyscy Polacy posiadają talent lingwistyczny i na pewno nie jest też to żaden cud. Zrozumieliśmy tak dużo ponieważ w słownictwie Polskim mamy całą masę zapożyczeń z Łaciny (czasami przez inne Romańskie języki). A jak wiadomo, Hiszpański i Łacina to języki Romańskie. Proszę powtórzyć taki eksperyment z językiem Islandzkim czy Swahili. Okaże się, że nasz talent nagle zniknął :) (+) W kwestii błędów ma Pan 100% racji. Najważniejsze żeby zacząć mówić. Błędy same zniknął po pewnym czasie. (-) Jakim cudem Pana czteroletnia córka tak łatwo przyswaja sobie języki? Ten "cud" nazywany jest w językoznawstwie Akwizycją Języka (Language Acquisition). Pana córka nie uczy się języków, a przyswaja jest sobie z taką łatwością jak gąbka siąknie wodę. Tak ma każde dziecko, ale nie dorosły! Zdolność do akwizycji języka zanika w okresie dojrzewania (15-17 lat). Po przekroczeniu tkz "Critical Period" akwizycja nie jest już możliwa. Proces Akwizycji języka jest niesamowicie skomplikowany i nie da się odtworzyć u człowieka dorosłego. Nawet gdybyśmy chcieli ten proces odtworzyć, to kto miałby na to czas? Pana córka jest otoczona Polskim, Hiszpańskim i częściowo Portugalskim (język z tej samej rodziny co Hiszpański wiec pójdzie jej jak z płatka) przez większość swojego dnia. Dziecko nie robi nic innego przez pierwsze lata swojego życia tylko przyswaja sobie język. Kto normalnie pracujący ma na to czas? Poniżej podaje bardzo przystępne źródło. Jest to akademicki podręcznik, który stanowi wprowadzenie do językoznawstwa. Można nielegalnie ściągnąć z internetu. źródło: Yule, George. 2005. The Study of Language 5th edition. Cambridge: University Press. (+/-) Selektywne uczenie się języka, słuchanie, czytanie i powtarzanie tego czego słuchamy itd - super rady, ale lepiej jednak jest rozumieć w jakimś stopniu czego słuchamy ;) Ponownie, First Language Acquistition, Second Language Acquistition, i Language Learning to nie to samo. (-) W gwoli ścisłości, Polski ma 26 fonemicznych spółgłosek i 6 fonemicznych samogłosek. Te liczby mogą się różnić w zależności od językoznawcy. Jednak liczba fonemów w Polskim, w żadnej znanej mi analizie fonologicznej, nie dochodzi do 76. Z jakiego źródła Pan korzystał? Moje podaje poniżej. źródło: Rubach, Jerzy. 1984. Cyclic and Lexical Phonology: the structure of Polish. Dordrecht: Foris. Dodam jeszcze, że duża liczba fonemów w języku, którym mówimy natywnie, faktycznie może pomóc w nauce nowego języka, ale tylko pod warunkiem, że język, którego się uczymy zawiera fonemy podobne do tych naszych. I tak na przykład, Polski i Angielski ma tylko 12 wspólnych fonemów, z czego wszystkie to łatwiejsze do wymówienia spógłoski. Gorzej jest z samogłoskami. Tutaj pokrycia nie ma wcale. Oprócz kwestii fonemów istnieje tez problem procesów fonologicznych w naszym rodzimym języku, które wpływają na to jak mówimy w języku obcym. Procesy te czasem przeszkadzają, ale mogą też czasem pomagać. O tym już Pan nie mówił. To że Polski ma trudną gramatykę (nie wiem skąd przekonanie, że najtrudniejszą skoro mamy 7000 tysiecy języków na świecie a zbadanych dogłębnie jest ok 400) wcale nam nie pomaga w uczeniu się języków obcych - no chyba że jest to inny język z grupy słowiańskich. Generalnie dużo tu nieścisłości i prywatnych, niczym nie popartych amatorskich opinii Pana Grzesiaka. Coś tam Pan powiedział, ale nic specjalnie rewolucyjnego. Osobom chcącym się dowiedzieć czegoś na temat uczenia się języków obcych polecam kontakt z wykwalifikowanym metodykiem.
Marek Krzemiński głównyn celem chyba było zainspirowanie Polaków do nauki języków obcych. Jak pan myśli co jest bardziej efektywne, powiedzenie komuś “ powinieneś spróbować, masz do tego pedyspozycje!” czy “ powinieneś skonsultować się z metodykiem”? Nie zawsze najważniejsze jest kto ma rację, istotne jest też jaka metoda jest bardziej skuteczna, a z doświadczenie wiem, że zapał i wiara w siebie sa dosyć ważne.
Świetny filmik i niesamowita inspiracja, przynajmniej dla mnie do tego, aby pogłębić swoją naukę języków i zacząć dbać o EFEKTYWNOŚĆ! Dziękuję! Nawiązując do porannego wstawania o 6 lub 6.30 mam pytanie: jak to robić, jak się mobilizować i nie poddawać? Są jakieś metody (oprócz budzika, który leży daleko...)? Bardzo proszę o odpowiedź i dziękuję!
***** Naucz się hiragany i katakany i próbuj czytać bajki dla dzieci w tych alfabetach :) Jak już się biegle nauczysz czytać, weź się za pisanie.. np na klawiaturze (wgraj sobie j.japoński etc) Ucz się słówek + kilka kanji dziennie i tyle.
Witam! i chciałbym powiedzieć , że to są super porady i mam jedno pytanie , które mnie nurtuję czy można się codziennie uczyć dwóch języków dziennie czy lepiej raz w jednym np. angielski i w drugim niemiecki ja uczę się obu codziennie i bardzo chciałbym wiedzieć , które rozwiązanie jest lepsze z góry dziękuje i pozdrawiam
obejrzałem kilka Pana filmów i naprawdę Pan bardzo mądrze gada! Polece ten film z pewnością każdej osobie która będzie chciała zacząć się uczyć języka. Pozdrawiam i dołączam do grona stałych widzów ;)
Dziękuję za wideo. Jestem z Anglii i próbuję się uczyć polski. Byłem zaskoczony, że rozumiałem hiszpański też. Miejmy nadzieję, że można się uczyć języków obcych z tą poradę !
Znam ten ból. Jestem z Stanów :P
Powodzenia! :)
całkiem nieżle :)..."uczyć polskiego" , "z tą poradą"
Zapraszam do mnie na kanał na hiszpański😉
Nathan Ifill Jestem Polakiem i chętnie jeśli chcesz Ci pomogę. Język polski opiera się przede wszystkim na koniugacji (odmianach). I to jest niestety dla obcokrajowców koszmar. Poza tym mamy też dużo spółgłosek oraz liter występujących tylko w języku polskim takich jak ę, ą, ś, ń.
Super! Sama prawda!
No tutaj ciety tez jest ._.
A ja z innej beczki - na internecie są listy najpopularniejszych słów, np. w języku angielskim lecz niestety są one ułożone w sposób alfabetyczny, a nie względem częstotliwości użycia. Czy ktoś posiada listę słów angielskich ułożonych względem popularności a nie alfabetycznie? Bardzo bym prosił o pomoc :) Pozdrawiam widzów i Autora!
Jestem wielkim fanem planety faktów
Nie spodziewałem się Ciebie tutaj.
Polecam oglądać seriale i filmy bez napisów, albo z napisami angielskimi. Świetna metoda!
Ty jesteś wszędzie?
maxi maximus tak
Hajs Factory
bo mu lifesrube każe
Nie reklamuj sie!
Kazik Palec Dziwne takie słowa słyszeć od zwolennika Demokracji Bezpośredniej. Myślałem, że to wolny wybór człowieka komentować film.
ASCHILLES jak się reklamuje? Rozkazuję komuś wchodzić na mój kanał?
maxi maximus interesuje się wieloma rzeczami, jedną z nich jest rozwój osobisty. Pozdrawiam!
Też macie wrażenie, że jeśli w szkole byliby tacy nauczyciele jak Mateusz, chodzilibyście tam z przyjemnością i nie opuszczali żadnych zajęć?
Mateusz Jakubowski jasne że tak ale wiesz jak to jest z bachorami ...🙄😁😂
Jak zwykle znajdzie się głupek który dojebie coś takiego.
tylko ze taki mateusz nie bedzie pracowac za 3 tysie pln
No pewnie, że tak. Dla beki przede wszystkim.
Jakbyśmy mieli takich nauczycieli , to nasz naród byłby wybitnie zdolny
Obejrzałem. Teraz się siedzę o 4 rano i nie wiem co mam myśleć. Takiej łatwej wykładni nauki języka obcego w życiu jeszcze nie spotkałem a jestem młodym filologiem. Takiego skoku poczucia dumy narodowej doznałem ostatnio też chyba po wygranej nad Niemcami 2:0. A tak naprawdę mam pytanie, kim Pan jest, skąd się wziął, czym się zajmuje i dlaczego wcześniej o Panu nie słyszałem. Takich ludzi w Polsce potrzeba. A nawet lepiej, tacy musimy być, tylko musimy chcieć, bo przecież każdy jest Polakiem.
super! dzięki człowieku za twoje słowa!
Popieram
Ja to pozulem na sobie w 1994, majac 10 lat, ogladajac cale wakacje cartoon network (wtedy gdy byla to jeszcze normalna stacja pokazujaca kultowe kreskowki z lat 70 - 80) od 06:00 do 20:00 do tego stopnia wprowadzilem sie niesiwadomie w stan totalnej imersji, ze zapujac pomiedzy kanalami natrafilem na jakis dziwny. Mowili jakby po portugalsku, tak sluchalem i zastanwaialem sie co to za jezyk, slucham tak 10 sekund i nie kojarze, patrze na logo tv polonia o k... - pomyslaem :D ( po chwili Jezyk Polski zaczal wylaniac sie jak zza mgly ) - o k.... oni mowia po Polsku! (Wczesniej w 1993 uczylem sie z tvp (gdy jeszcze byla zacna tv edykacyjna) - z Muzzy in Gondoland i Muzzy come back - to mi dalo dosc dobre podstawy, dzieki ktorym potem juz tylko szlo z gorki) Ale podobnie mialem tez (ale bez impersji tylko w kwestii lapania slowek i osluchiwania sie) z Czeskim czy Niemieckim. TV SAT dawala duzo.
❤
Wydaje mi się, że należy tu rozróżnić pojęcie "biegłości" od "płynności" językowej.
Biegłość, czyli zdolność wyrażania swoich myśli (także na piśmie!) można sklasyfikować tak, jak Rada Europy wg różnych poziomów: od A1 do C2. Wydaje mi się, że stosując metodę Mateusza można poznać język max do poziomu B2. Wyżej - trzeba jednak znać pewne niuanse językowe (gramatyczne i semantyczne).
Z kolei płynność językowa to swobodne wypowiadanie się (bez zacinania się), nawet na poziomie podstawowym.
Trzeba zadać sobie pytanie: do czego mi potrzebny jest język obcy? Do wystąpień publicznych? Do pisania maili? Rozmowy z osobą z innego kraju? A może do napisania książki???
Języki otwierają wiele drzwi❤
Mysle, ze jego metoda moga nauczyc sie dobrze jezyka tylko dzieci do 10 roku zycia. Reszta siegnie moze poziomu A2 i bedzie znala jezyk nie biegle, a przebiegle "Kali jesc , Kali srac"
Niesamowicie budujący materiał.
Bardzo interesująca prezentacja. Ostatni raz języka hiszpańskiego uczyłam się 4 lata temu i z Pańskiej wypowiedzi rzeczywiście zrozumiałam większość słów. Jest to niesamowite, że my Polacy mamy taki dar do języków tylko dzięki temu, że nasz język jest jednym z najtrudniejszych na świecie. Od zawsze chciałam nauczyć się języka włoskiego i dzięki Panu w końcu zrobię krok w tym kierunku :)
i jak nauczyłeś się ??
rozwaliles mnie gosciu. super filmik
właśnie uświadomiłem sobie że nauczyłem się języka angielskiego właśnie w ten sposób o którym wspominasz w swoim filmie. medoda jak najbardziej działa i nawet ostatnio nie wiedząc zbyt dużo o tym zastanawiałem się czy już naprawdę straciłem głowę jeśli ciagle mówię do siebie po angielsku. dzisiaj właśnie zrozumiałem że to właśnie mój umysł wypracował sobie swoją metode nauki języków. dzięki za uświadomienie mnie w tym że jednak jestem normalny lub nawet może inteligetniejszy niż mi się wydaje, chociaż tutaj jest temat do poruszenia w jaki sposób myślenie systemowe i polskie szkolnictwo ograniczaja nasze wrodzone zdolności uczenia się. trzeba zrozumieć że przez przysłowiowe kucie czegoś na blachę otępiamy nasz umysł a wszystko czego nasz mózg potrzebuje do odpowiedniego rozwoju to stumulacja. jak widac życie opiera się na chemii i nasz mózg ma swoje drogi do zrozumienia i nauki nowych umiejętności wiec dlaczego system szkolinictwa nie jest przeanalizowany i nowe metody motywowania młodzieży do przyswajania wiedzy i mobilizowania ich do chłonięcia wiedzy nie są przedstwaione. myślę ze 2 godziny przemowy motywujacej dla młodych ludzi w szkole wplynelo wpłynęło by na rozwój społeczeństwa.
dziękuję
pozdrawiam
Daniel
Kirkclady
Serio? 12 najgorszych lat mojego życia, bo co drugi dzień zajęcia angielskiego, a potem stres, który prawie mnie zabił, bo matura ustna, rozwiązuje niecałe 12 minut filmu???
czyli każdy rok spieprzony przez szkołę można naprawić w minutę?
Dziękuje za ten film. Rady zapisane. Przesłane dalej.
super, że ktoś prostuje to, co system potrafi schrzanić!
I jak teraz
Mateuszu, serdeczne dzięki za mega pozytywny przekaz, nie tylko w konktekście nauki języków obcych, ale także szerzej, w odniesieniu do postrzegania siebie i swoich możliwości. Pełna zgoda w odniesieniu do kwestii, że poznanie języka danej nacji/kultury jest oznaką szacunku dla niej a ponadto daje możliwości jej poznania "u źródła". Ponadto dużo więcej sami wniesiemy z naszej kultury do świadomości innych społeczeństw (a mamy z czego być dumni), jeśli będziemy komunikować z nimi w ich języku, nie czekając na to, aż oni zaczną mówić w naszym, bo jak słusznie zauważyłeś, nie jest to łatwe. Kibicuję Ci w tym, co robisz, bo jesteś mega pozytywną osobą i życzę Ci obyś zaraził swoją pasją i optymizmem jak największą liczbę osób. Powodzenia. ;)
Panie Mateuszu mam pytanie. Jak sprawić, żeby mi się chciało. Oglądam pana filmy, po ich obejrzeniu mam mega power do wszystkiego, ale po dwóch dniach odechciewa mi się wszystkiego. Jak znaleźć w sobie wewnętrzną siłę, aby sprawić, że moje "chcę", zamienię w "zrobiłem".
Motywacja jest potrzebna każdego dnia.
Aleksander Czyż Oglądaj filmy co dwa dni ;). A bardziej poważnie, może zacznij od drobniejszych rzeczy, które nie będą wymagały poświęcenia tak długiego czasu? Więcej (mniejszych) osiągnięć - więcej motywacji do osiągania (stopniowo) większych rzeczy.
trzeba odżywiać się dobrze. Zachowywać normy żeby nie być znużonym, wtedy powstaje energia do działania
Musisz zadać sobie pytanie “dlaczego chcesz się czegoś nauczyć?” i jak będzie ci brakowało motywacji musisz o tym pomyśleć i jeśli jest to dla ciebie ważne to Ta realizacja powinna ci pomóc wstać z kanapy.
Inspirujący film. Zdecydowanie dałeś mi "kopa" do zmiany techniki uczenia się języka obcego i w ogóle intensywniejszej i regularniejszej nauki. Dziękuję.
Okazało się, że angielski jest jednym z łatwiejszych języków na świecie. A nikt tego w szkole nie mówił.
@@maciejgrzyb4514 No i umiesz już ang perfecto ? :D
@@dawid8t Wrong language
Zrobił Pan w mojej głowie nie małe zamieszanie :-P Nie ma Pan pojęcia ile godzin poświeciłam na oglądanie filmów, czytaniu artykułów, wszelakiego rodzaju poradników dotyczących sposobów na naukę języków obcych a o tych dotyczących motywacji już nie wspomnę. Panu wystarczyło zaledwie 11 minut po których zaczęłam wcielać w życie Pana rady. Wstrząsnął mną ogromnie początek mówiony w języku hiszpańskim którego nigdy się nie uczyłam a zrozumiałam prawie wszystko SZOK to dało mi "kopa" do działania. Dziękuję =D Panie Mateuszu bardzo bym prosiła o filmik odnośnie WYJŚCIA POZA STREFĘ KOMFORTU. Chciałam wyjechać, zmienić prace (w której się dusze) ale strach przed podjęciem działania paraliżuje mnie. Po prostu boje się podjąć ryzyko gdyż mam już mieszkanie i prace a nie wiem co może mnie spotkać w innym miejscu. Proszę o rade.
i udało się opanować język?
TAK ZAINSPIROWAŁO ...DZIĘKUJE....UCZENIE SIĘ POWODUJE ŻE GIMNASTYKUJE SIĘ NASZ MÓZG A TO DLA NASZEGO ZDROWIA BEZCENNE. POZDRAWIAM.
Naczytałam się wielu różnych porad na temat nauki języków, Dopiero tutaj, w kilka minut, rzeczowo i zachęcająco, powiedziałeś jak to zrobić. Dziękuję. Teraz jestem przekonana, że równoległa nauka dwóch języków też nie będzie tak trudna, skoro Twoja córka spokojnie daje radę:)
Ciesze się ze natrafiłem na pana , już dawno nie miałam takiej chęci uczenia się angielskiego , od pewnego czasu byl to dla mnie język martwy jednak teraz patrze na to z iniego aspektu , dziękuję ze przypomniał mi pan jak piękny i ważny jest nasz ojczysty język , dziękuję za te video .
Boże dlaczego mnie tak w szkole nie uczono?
ktoś chory wymyślił jakiś system który jest kompletnie do dupy
żebyś nie wyemigrował... Niedouczona jednostka, to łatwa jednostka.
Bo w szkole nauczyciele są wyuczeni z książek, a nie z chęci. Przychodzą, odwalają swoje 4h w szkole, później kilka h w domu papierkowej roboty i tyle. I nigdy, przenigdy nie będzie takiego poziomu nauki. Bo nie ma tam ludzi z pasją do tego. 0.01 % nauczycieli posiada pasję do tego co robi.
L K To nawet nie chodzi tylko o nauczycieli, chociaż oni oczywiście odgrywają ważną rolę. Trzeba jednak zacząć od systemu. Nauczyciele za niewielką pensję muszą w ciągu 45 minut nauczyć mnóstwa materiału grupę około 30 osób. Sposób uczenia jest totalnie nieefektywny. Więc taka lekcja zazwyczaj polega na podaniu definicji i opowiedzeniu o zjawiskach, a doświadczenia, prezentacje czy prace w grupach są rzadkością. W dodatku zawaleni są papierkową robotą i z tego są rozliczani. Zamiast sprawdzenia jakimi metodami nauczyciel uczy uczniów, czy w jaki sposób przedstawił tematy, rozliczany jest z godzin i ilości zrealizowanego materiału. A to tylko wierzchołek góry lodowej, problem jest bardziej rozległy :'')
@@mastakillahmaxiorz myślę, że jest ich trochę więcej, ale niestety są zmuszeni do realizowania tzw. podstawy programowej
Ludzie potrzebują takich osobistości jak pan.Te przemówienia i dawanie kopa do działania,to coś stworzonego dla mnie.Dzięki za to i proszę nagrywać więcej filmów. Może pan tym działaniem, uratować komuś życie.Życzę dużo zdrowia.
Nie wiem czy kiedykolwiek mnie coś tak zainspirowało! Przyznam że pierwszy raz i przypadkowo widzę pański program a po 1 minucie kliknąłem "subskrybuj". Jakże potrzeba nam takich ludzi zarówno w sieci jak i w realnym świecie. Gratuluje czekam na więcej
Koniecznie trzeba obejrzeć ten materiał bo ma tak lekki i motywujący przekaz że poczujecie iż nauka języka może być ciekawa, zabawna oraz interesująca co zachęca do spróbowania.
Zazwyczaj trudno się przełamać do takiego kursu bo kojarzy nam się z wkuwaniem i nieprzyjemnym wysiłkiem umysłowym np. powtarzania w kółko tych samych zwrotów ale sprawy zaczynają obierać inny obrót jak taka nauka zaczyna sprawiać przyjemność i radość bo postępy widać w mgnieniu oka ,w tedy wracamy do nauki z przyjemnością i nie szukamy wymówek żeby się wymigać.
To prawda że jak się wie jak do czegoś podejść (jak to ugryźć) to w tedy może to być nawet przyjemne a przede wszystkim z wielkim progresem pożyteczne.
nie nauczyłam się niemieckiego słuchając telewizji chociaż wszyscy wokół mi powtarzali to samo ,nauczyli mnie niemcy sam układ ust gra dużą rolę wymowa,powtarzanie,mam 58 lat i kręci mnie nauka ,jestem opiekunką,i cały czas odkrywam jak wiele znaczeń ma jedno słowo.
hehe to taki "ego boost" dla każdego polaka xd
Witam :) Mam pytanie, które pewnie zadaje sobie wielu młodych, nieśmiałych ludzi. A mianowicie - jak przezwyciężyć brak pewności siebie i jak z brakiem pewności siebie walczyć? Z pewnością kilka dobrych rad, udzielonych tutaj, może przynajmniej po części pomóc wielu osobom, co w mniejszym lub większym stopniu przyczyni się do odniesienia sukcesu zarówno zawodowego jak i osobistego. Wierzę, że to pytanie nie pozostanie niezauważone. Pozdrawiam serdecznie!
Popieram. :) Też chciałbym o tym posłuchać. :)
Hmm pewność siebie to moim zdaniem całkiem co innego od tego co powiem, ale myślę, że to może w pewnym stopniu wpływać na podniesienie pewności siebie. Przykład, chcę coś zrobić, ale mam dialog wewnętrzny, że nie wypada, że nie pasuje, co pomyślą inni itd. wtedy łapie to, krzyczę w myślach ZAMKNIJ MORDĘ! i po prostu z czystym umysłem idę robić to co miałem zamiar zrobić ^_^
Karol, autohipnoza może ci pomóc, nieśmiałość może wynikać z jakiegoś lęku przed ludźmi, trzeba wyleczyć lęk. Są książki, nagrania na ten temat
Staraj się robić rzeczy które tą nieśmiałość przełamują. Na początku może idąc ulicą patrz wszystkim w oczy. Potem może uśmiechnij się do najładniejszej dziewczyny. Zapytaj o coś. Posłuchaj jakiejś mocnej muzyki. Albo takiej która wywołuje jakieś pozytywne emocje (np. Coldplay paradise).
Spróbuj afirmacji, umysł uwierzy we wszystko co mu wmówisz, naprawdę dla mnie dużo pomogło, w afirmacji muszą być emocje bo inaczej słabo działa.
W sumie najważniejsze to żeby cały czas robić coś co tą nieśmiałość przełamuje ,małymi kroczkami ale cały czas do przodu. Ja jestem na takim poziomie że tańczę sobie na środku placu jak mam taką ochotę :)
Odwaga to pewność siebie.Pewność siebie to świadomość swoich wartości i wewnętrznego potencjału ;)
Jest to niesamowity film dla mnie. Jestem pasjonatem nauki języków obcych i dla mnie jest to cenna wskazówka. Dziękuję
Wreszcie odkryłem dlaczego wszystko rozumiem w języku angielskim, ale gdy przyjdzie czas by się wypowiedzieć to klops. Dziękuję Panie Mateuszu za otwarcie oczu!
Ja nawet nie wiem jak dziękować za tak motywacyjny filmik :) Studiuję filologię angielską i na dodatkowych zajęciach językowych wybrałam sobie właśnie hiszpański. Moim marzeniem jest żeby mówić biegle w kilku językach i wiem, że dzięki Panu to się może spełnić. Jeśli chodzi o wymowę to nie mogę się nie zgodzić, miałam styczność z Niemcami i Amerykanami i Anglikami, oni nie potrafią wymówić polskich nazw na tak idealnym poziomie jak Polacy potrafią ich nazwy wymawiać. Jesteśmy geniuszami i to się liczy, super motywacyjny film, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
takim cudem bylem w stanie zrozumiec, ze:
1. znam podstawy hiszpanskiego
2. znam angielski - a wiekszosc slow w obu jezykach pochodzi z laciny
3. masz przechujowy, polski akcent, a jesli ktos chce sie naprawde sprawdzic w hiszpanskim ze sluchu, niech wlaczy sobie jakakolwiek hiszpanskojezyczna telewizje)
Mateusz Grzesiak HATE YOURSELF
Witajcie. Słuchać,słuchać i jeszcze raz słuchać moi mili .Ja mam 65 lat i ciągły niedosyt wiedzy.Po obejrzeniu filmu "jak uczyć się .....będę pracował według sugestii mistrza Mateusza. Warto zawsze się uczyć.Pozdrawiam.
Pierwszy raz w życiu poczułam się natchniona, by uczuć się języków Oo
No ciekawe, ciekawe, czy taka językowa zakała jak ja ma szanse się czegoś nauczyć. Spróbuję :3
Tak właśnie uczyłem sie angielskiego. W każdym razie ten film mi dał dużego moralnego kopa, by zacząć uczyc sie innych języków. Dlatego właśnie od teraz subskrybuję ten kanał.
Jak piszę tego posta jest już po 1 w nocy, właśnie zrobiłem sobie przerwę w pracy. Co prawda projekt, który kończę jest bardzo ważny, ale po obejrzeniu Twojego filmu mam ochotę to rzucić i zacząć się uczyć języków :-)
Ale ok, teraz bardziej na poważnie. W pracy zawsze umilam sobie czas słuchaniem audiobooków, czasem są to zwykłe książki fabularne, czasem motywacyjne, szkoleniowe itp. Wspomniałeś w swoim filmie o słuchaniu wiadomości... a co myślisz o tym aby słuchać audiobooków? Ma to sens? Słuchając dziennie po 4-6h, w tym czasie wykonuję czynności bardziej fizyczne, nie wymagające skupienia się nad jakimś tekstem, który oderwałby moje skupienie na tym czego słucham. Może słuchać po angielsku tych książek, które już raz słuchałem w wersji polskiej? Ale ok, mniejsza o to, ciekawi mnie Twoja opinia, liczę na odpowiedź.
Pozdrawiam, sub poszedł,
Janusz
Dziękuję panie Mateuszu !! Bardzo użyteczna wiedza. Jest zupełnie jak pan mówi, ucząc się angielskiego w szkole podstawowej czy średniej, bez codziennej pratkyki zapominamy. Kiedy po latach przeprowadziłem się do Londynu, musiałem zacząć wszystko od nowa praktycznie. Co zadzwiające dziś używam języka angielskiego częściej niż polskiego, a nauczyłem się go jedynie poprzez praktykę, bez żadnej wiedzy gramatycznej. Obecnie mieszkam w Madrycie i uczę się hiszpańskiego, poznając tutejszą gramatykę dopiero teraz rozumiem dlaczego używałem pewnych zwrotów w angielskim. Z pewnością zastosuję zasadę 1000 najpopularniejszych słów. Jeszcze raz dziękuję :)
Powiedział parę zdań po hiszpańsku używając głównie internacjonalizmów, a lud zaciesza, bo ma "potencjał". Gdyby było tak jak pan mówi, to by wszyscy imigranci łapali w lot język kraju w którym przebywają - a tak nie jest. Owszem, są metody nauki o których wspomina i są faktycznie skuteczne. Nie mniej nie istnieje coś takiego jak łatwa nauka języka. Na każdym poziomie nauka wymaga czasu i pracy (niektóre metody, inne niż typowo "szkolne" są bardziej efektywne). Nie lubię takiego wciskania kitu ludziom typu "możesz się łatwo nauczyć języka", "możesz odnieść sukces". To jest chybione.
JohnEbirp posłuchaj my polacy mamy trudną gramatykę i dlatego szybciej uczymy się innych języków
To gdzie te tłumy poliglotów? Ledwo po angielsku Polacy mówią.
A gdzie słyszałeś "szybko"? Chyba nie zrozumiałeś przekazu. Skoro nie przepadasz za osobistymi trenerami to co robisz na stronie jednego z nich?
JohnEbirp wiekszosci polakow i tutaj bez obrazy nie zbyt sie chce
Może chodzi tylko o to by dać motywacje jakiś impuls ?
Bardzo dziękuję za pozytywną motywację. za wsparcie. Za istotne rzeczowe i odkrywcze dla mnie informacje. Napewno wypróbuję tą ścieżkę, właśnie chcę nauczyć się języka hiszpańskiego. Pozdrawiam. Agnieszka.
Panie Mateuszu świetny filmik ! Mam pytanie : A jak się w szybkim tempie zmotywować do nauki ? pozbyć się "wewnętrznego lenia" z organizmu ?(w momentach kiedy nie mamy już siły a materiału do nauki nie ubywa)
Dzień dobry.
Proszę zmienić dietę.
Przestałem jeść produkty mączne z mąki i jem tylko ryz brązowy kaszę gryczaną biała i palona.
Nie wolno pić kawy i cukier tylko z owoców
i warzyw. Organizm ma tyle energii że brakuje doby żeby ją spożytkować.
Pozdrawiam
Takiej pomocy potrzebowałem, nie wiedziałem od czego zacząć, myslałem nawet nad sitą, rozumiem dużo ale niewiele potrafię powiedziec w j. angielskim, teraz już wiem dla czego jak i dla czego wszystko zapominałem, krótkotrwała nauka nic nie daje. Dziękuje i pozdrawiam
Genialne:) Pierwsze 3 minuty mnie powaliły, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że rozumiem tą część po hiszpańsku, którego nie znam. W takich momentach padam:)
mi ta metoda pomogła:) ale jak widzę co po niektórych komentarzach to są tacy co im nic już nie pomoże :P
Ja mam genialnego nauczyciela angielskiego, kazał nam kupić repetytorium leksykalne do matury który ma ponad 10k słów (np.gołoledź, dżdżysty, 6 różnych tłumaczeń słowa kałuża, penicylina, interpunkcja, zw frazeologiczny lub dziesięciobój) co tydzień mam kartkówkę z ok 200 słówek i zapominam je dzień później, ale większości uczniów nie zależy na nauce tylko na ocenie i napisaniu dobrze testu (lub matury) mieć to na papierku i znaleźć pracę, tak są nastawione szkoły, ja uczę się języka angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i japońskiego i może to głupie, ale po 7 latach nauki ang dalej nie ogarniam czasów itp a znając tylko pojedyncze słówka potrafię nie gorzej z rosyjskiego po kilku miesiącach. Niemniej chętnie postaram się zastosować Pana rady :)
Wiesz, mam bardzo podobnego nauczyciela angielskiego :D Nazwisko? ;)
Tez mam.to repetytorium z CD do angirlskiego z Edgard i jest super. Jest do Matura i egzaminow. Potrzebuje do.podrozy po swiecie bez sngielskiego ani rusz poczawszy od Lotniska. Pireszy lot do niemiec z w-wy i nic.nie rozumialam i musialam pytac polakow. Nuemiecki juz znam.perfekt bo byl w szkole a ja jestem juz 20 lat w niemczech. Ale tez byly egzaminy ( jestem b. Ambitna) by n.p. uczyc w polsce niemieckiego Jako nauczyciel jskbym chciala zyc w Polsce. Pozdrawiam. Bea
Witam, mam pytanie. Mówił Pan o słuchaniu języka nawet nie rozumiejąc go.
Czy można się uczyć przez sen? Tzn. włączyć sobie na noc np. radio niemieckie i zasnąć, to czy nasz mózg będzie się uczył przez sen?
Uwielbiam Pana filmiki...są naprawdę pouczające:)Dziękuję
+Natalia O JA TEZ UWAZAM ,ZE TEN PAN JEST SUPER LADNY
Przystojny * :')
Super!Wedlug mnie bardzo pomocny wyklad,zawierajacy wiele przykladow ktorych chyba kazdy doswiadczyl w swoim zyciu przez co wypowiedz mozna odbierac tez personalnie w odniesieniu do swoich osiagniec czy tez trudnosci zwiazanych z nauka jezykow obcych.
A przede wszystkim charakter i styl wypowiedzi jest bardzo motywujacy co az sprawia ze czlowiek chce podjac probe bo dostal ten zastrzyk pozytywnego nastawienia zarowno do nowego jezyka jak tez i do samego siebie,swoich umiejetnosci gdzie pewnie wczesniej wielokrotnie choc chcial to nie podejmowal dzialania ze wzgledu na obawa przed poniesieniem porazki co byloby wynikiem wykreowanych przez niego samego kompleksow.
Czytajac wszystkie negatywne komentarze pod tym nagraniem stwierdzam ze :''Pesymista i tak zobaczy same negatywy tam gdzie optymista zauwazy pozytywy''.
Pozdrawiam wszystkich ktorzy pozytywnie odebrali przekaz tego wideo!:))
Bardzo dobrze pan powiedział. znam 3 języki i już miesiąc temu wziąłem się za następny właśnie za hiszpański :) Pozdrawiam.
darkigor97 Zapraszam do mnie, na naukę hiszpańskiego
czesc własnie tez zaczynam sie uczyc hiszpanskiego. jezeli masz jakies zrodła do rozpoczecia nauki bardzo bym prosil o podesłanie mi jaksi stron lub listy słowek.pozdrawiam :)
witam
mam pytanie dotyczące nauki języków a mianowicie w czasie procesu "całkowitego zanurzenia" się w języku jak to Pan nazwał należy słuchać danego języka skupiając sie na tym czy może lecieć dane "słuchowisko" a my w tym czasie będziemy robić coś innego ?
Mam pytanie. Skąd informacja, że "60% anglików nie jest w stanie zdać egzaminu proficiency"? Nie neguję faktu, ale chciałbym poznać źródło :)
Tu nie ma źródeł. On to wszystko wymyśla na poczekaniu.
Skąd ta pewność?
+Agnieszka Dutkiewicz He he dokładnie.
7:32 mózg jak słyszy piosenkę nie przyswaja funkcji językowych, ale bzdury.
Ma rację. Z piosenek języka się człowiek nie nauczy.
Po części zgodzę się z Mateuszem. Kilka lat temu nauczyłam się komunikatywnie hiszpańskiego (Castellano) w 4 miesiące. Ale w tym pomogła mi przede wszystkim fascynacja krajem, ludźmi i chęć ich poznawania. Nauczyłam się więcej niż 1000 słów, ale rzeczywiście skorzystałam z takiej wyszukiwarki, o której mówił Mateusz. Dodatkowo słuchałam piosenek, chatowałam z Hiszpanami, mając stale pod ręką tłumacz google i odkrywając nowe słówka. Bardzo podoba mi się hiszpański akcent (europejski), więc skupiałam na nim dużą uwagę podczas nauki słówek.
Uczyłam się codziennie z podręcznika dla początkujących, ale też sama wyszukiwałam informacje nt gramatyki.Jestem takim typem, który jeśli nie zrozumie, dlaczego to słowo ma być tutaj i tak a nie inaczej, to nie spocznie, póki nie znajdzie odpowiedzi. Oczywiście w nauce czasów i innych gramatycznych zagadnień pomogła mi znajomość angielskiego.
Jak więc widać, to czy warto się uczyć gramatyki zależy już od osoby. Gdybym miała uczyć się tylko słówek i mówić byle jak, pewnie do dziś nie mówiłabym po hiszpańsku. Dzięki gramatyce nauka była dla mnie ciekawsza, nawet jeśli nadal popełniam błędy gramatyczne. Jeśli naprawdę będzie Wam zależało na języku, to wchłoniecie go jak gąbka. W przeciwnym razie to tylko kolejna nieprzyjemna rzecz, której "trzeba" się nauczyć. Pozdrawiam!
człowieku, naprawdę świetne rady! spodziewałem się jakiegoś lania wody, a tu faktycznie coś ciekawego
Inspirujący film i mądry człowiek a to prawda że otaczając się jezykiem uczymy się najlepiej pół dziecinstwa ogladalam hiszpanskie filmy a kiedy odwiedzilam ten piękny kraj bylam w szoku ile jestem w stanie zrozumieć
Wow. Dostałem wspaniałego kopa do nauki hiszpańskiego, którego od zawsze chcę się nauczyć. Dzięki! :)
I jak po 7 latach nauczyłeś się ?
@@lanwicz byłem w zeszłym tygodniu w Hiszpanii i zamówiłem dwa piwa i tapasy. liczy się?
No chyba tak😂
ileż wlales we mnie wiary taką dawką motywacji i zrozumienia w drodze do własnego celu
dziękuję
dziękuję
dziekuje
Prosił bym cię o radę! Otóż uczę się j. Japońskiego, a tu samo słuchanie nie wystarczy, ponieważ trzeba poznać mnóstwo znaków, które są niezbędne do zrozumienia języka. Możesz mi coś doradzić w tej sprawie?
Znam ich książki, i przyznam, że nie są za ciekawe. Jakąś wiedzę już posiadam, a znalazłem tam kilka rzeczy nie "poprawnych". Każdy japonista potępia polskie książki, najlepsze są te angielsko języczne pisane m.in przez Japończyków. Chce znaleźć sposób na naukę znaków a nie materiały :) Dzięki za pomoc!
Rion Steiner Na nauke znakow to jest tylko jeden sposob - wykucie, a potem uzywanie ich non stop. Nie ma zadnego sprytnego sposobu na skroty... Systematycznosc przede wszystkim, bo jak sobie odpuscisz na kilka dni na poczatku nauki to wszystko od nowa.
Być może to lakoniczne, ale książki Anime bardzo pomagają w nauce j.Japońskiego :-)
Przecież nie poznasz wszystkich kanji, Japończycy nie znają wszystkich i co więcej nie wszystkie są potrzebne. Nauczenie się symboli w hiraganie i katakanie również nie jest jakimś wielkim wyczynem :D
Najlepszym sposobem na nauczenie się tych znaczków jest wizualizowanie sobie ich. Np. Ki wygląda jak drzewo, z resztą znaczy również drzewo (jak i energię), A wygląda jak literka P, itd :D
Antares Variance
Nie dużo wiesz o kanji prawda? :D Twoim sposobem uczy się dzieci. Większość kanji ma czytanie KUN i ON więc to sporo komplikuje. Szukam więc sposobu aby to ogarnąć, min. kiedy użyć/czytać KUN a kiedy ON w zdaniu. Teoretycznie mogę ślęczeć nad nimi i pisać w nieskończoność, ale może są lepsze i bardziej efektywne metody...
Najważniejsza jest praktyka, w pełni się zgadzam, trzeba działać, a dopiero potem dopracowywać to wszystko...Dziękuję Ci Mateuszu, za to jak wiele dajesz z siebie, by ludzie się rozwijali i stawali się lepszą wersją siebie !
Efectos ¨FANTISTICOS¨? Eso se dice de otra manera... Y además tienes mal acento porque según las reglas de español si la última letra de la palabra es la vocal el acento recae sobre la penúltima sílaba. Entonces, se lee ¨efecTIva¨, no ¨eFEctiva¨. A mí me parece que son los errores muy grandes si dices en público que eres el profesor de idiomas. Saludos, Anna.
W tym wypadku, nie "los errores" a errores. Un mal acento. Reszta ok 😉
Pozdrawiam
Oczywiście, że Mateusz ma racje:) Żyję w Niemczech, naokoło wszystko po Niemiecku, telewizja, mąż i tak tego słucham przez cały dzień. Nie rozumiem wszystkiego co w telewizji mówia, ale słucham, cały czas wszędzie słucham i co? Nastepuje przyswajanie jezyka, do tego stopnia, że jak rozmawiam na skype po Polsku to brakuje mi słów, bo mylę się. W szpitalach, urzędach, gdziekolwiek jestem mówie bez oporów, czy to poprawnie, czy nie. Języka uczyłam sie i uczę dokładnie tak jak Mateusz mówi, może to troche z lenistwa, ale to działa:) Naturalnie, swobodnie, bez stresu...
Czy oglądanie filmów w innych językach, dajmy na to japoński z angielskimi napisami może nam pomóc w nauce dwóch języków na raz?
+MrGarovvsky Takie coś może umocnić twój japoński gdy znasz dobrze angielski, ale raczej nie ma co przesadzać.
angielski znam bardzo dobrze, głównie przez gry i filmy gdyż były często po angielsku z napisami zazwyczaj w tym samym języku
Taka mentalność, że po co mi języki, ale kiedy jest się już starszym, człowiek żałuje że nie uczył się w dzieciństwie tych "głupich" języków :)
Jak tak martwisz się o przyszłość to zalecam bardziej chiński niż japoński. Japońskiego możesz się uczyć dla zabawy, lecz chiński jest ważniejszy. :)
Panie MAteuszu, dzięki mojemu znajomemu poznałam pana i nie wiem jak mu mam dziękować!!! Jest pan niesamowity!!! NOrmalnie mi pan oczy otworzył na wiele rzeczy. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wszystko !!!
Vaya! Hablas espańol perfectamente. Uczę się od tygodnia sam :) Muszę powiedzieć, że ten film bardzo motywuje, a także zaweira wiele przydatnych i prawdziwych informacji. Autor jest naprawdę genialny. Szacunek dla Pana za znajomość 8-śmiu języków!
i jak hiszpański?
@@fcavazza2552 Doszedłem do poziomu B1, nie czuję się jeszcze B2. Nie uczyłem się od tamtej pory systematycznie - żałuję. Najważniejsze by ciągle coś powtarzać :) Po drodze trochę korepetycji online + własny wkład internet i książki i naprawdę można coś osiągnąć
Wiele rzeczy mnie w życiu nie zdumiewa. Wiele rzeczy widziałem, ale prezentacja na początku Pańskiego filmiku mnie wryła w fotel. Wow! Dzięki za to :D
W Dwudziestoleciu Międzywojennym logicy z całego świata uczyli się języka polskiego, żeby przyjechać do Polski, do Lwowa i Warszawy, i studiować logikę w naszym języku właśnie.
Jeszcze raz dziękuję za ten filmik.
Pozdrawiam.
Chciałbym się mylić ale myślę że Mateusz zna angielski i hiszpański, reszta to taka znajomość bardziej komunikatywna. Może zna jeszcze jakiś język europejski np niemiecki bo tam mieszkał itp ale 3-4 to max. Człowiek może znać 8 języków pod warunkiem że poświęciłby temu całe swoje codzienne życie. Nie ma takich metod że szybko wchłoniesz języki, bo tu nie chodzi o czas, można mieć genialną pamięć i bardzo szybko uczyć się słówek ale język to nie słówka, to po prostu otaczanie się, życie w tym języku przez lata i używanie go w sposób naturalny. Nie jest to w ogóle umiejętność intelektualna, czy pamięciowa, to po prostu samo życie i nie da się tego nauczyć żadną magiczną metodą, dlatego każdy ma do tego szacunek. Co do 1000 słówek to myślę że to nic nowego, każdy przeciętny kurs bazuje na podstawowym słownictwie. Wszystkie kursy zaczynają się od podstaw czyli być, mieć, chcieć itd By opanować podstawy tak jak Mateusz mówi naprawdę nie trzeba rewolucyjnych metod, problem w tym że większość zatrzymuje się na tym podstawowym słownictwie a słysząc realny, prawdziwy język w telewizji stoi jak przed przepaścią i nie wie co dalej.
potwierdzam z tym ,że chciałbym dodać ,że ciekawe jakby sobie poradził z językami nie wywodzącymi się z europy, z inną leksykografią (alfabetem)
Piszesz trochę tak jakbyś nie obejrzał tego filmu do końca. "język to nie słówka, to po prostu otaczanie się, życie w tym języku przez lata i używanie go w sposób naturalny" - przecież on dokładnie o tym mówi.
rurzan No dokładnie, dlatego też napisałem że to co on mówi to nic nowego i nie ma się czym podniecać. By utrzymać znajomość 8 języków trzeba minimum 8 godzin dziennie ich używać. To raczej tyle czasu trzeba by ich nie zapomnieć. I to jest znajomość na poziomie średnim. By znać języki bardzo dobrze/biegle trzeba 2-3 godziny dziennie na jeden. Wątpię by Mateusz cały dzień zajmował się językami, chociaż też tego i nie wykluczam.:)
Peter0186 A co jeśli czyta publikacje? 8 języków, powiedzmy poświęca dziennie 2godziny na języki, to daje nam 120minut na 8 języków. 120/8 = 15min. Tyle minut wystarczy na przeczytanie srednio jednego rozdziału książki :) Jako, że sam czytam pięć książek na raz + około dziesięciu innych do szkoły... to 8książek (każda w innym języku) nie byłoby problemu :) To prawie jak otaczanie się w codziennym życiu :) + dodatkowa nauka. Jeśli zna je komunikatywnie to jest wstanie czytać książki :) Przyjemne z pożytecznym :)
Vaialadal
Komunikatywnie to można znać i 20 języków. Znać 3 języki na bardzo wysokim poziomie to już poważne wyzwanie. Przeczytanie ze zrozumieniem tekstu nie świadczy nawet o znajomości komunikatywnej. Z resztą ja nie jestem fanem Mateusza, mnie odpycha cały ten jego styl życia, gdzie wszystkiego jest za dużo, za szybko i za bardzo powierzchownie. Więcej nie znaczy lepiej.
Po prostu WOW! Czysta motywacja.
Gdyby w naszych szkołach było takie odejście, po ponad dziesięciu latach nauki znałabym płynnie przynajmniej cztery języki, zamiast jeden ledwo komunikatywnie.
Wow, jestem w szoku. Na prawdę. Słuchałem kiedyś Pana wypowiedzi na temat języków i w porównaniu z tym to była totalna amatorszczyzna. Widzę, że lekcje odrobione. Przynajmniej teraz mogę uwierzyć, że na prawdę ma Pan jakąś wiedzę w tym zakresie. Poza tym jestem przekonany, że Pana optymizm jest w stanie zachęcić wiele osób do nauki. Promowanie rozwoju i wzbogacania wiedzy zawsze się chwali ;)
Jedyne co razi po oczach to te 1000 czy czasami nawet 500 słów w języku obcym, które rzekomo wystarczą do rozumienia języka. Otóż nie wystarczą, co nie znaczy że jest to jakiś wielki problem. W obrębie języków europejskich zwłaszcza Słowiańskich i Romańskich nauka słownictwa to pestka. Ogromne ilości słów dostajemy na tacy jako, że mamy wspólne, bogate korzenie w łacinie i grece.
Od siebie polecam nagrania z Poliglot Gathering i Poliglot Conference udostępnianych za free na YT. Wykłady pasjonatów, poliglotów, lingwistów, profesorów nauk związanych z nauką języka, kulturami świata, literaturą itp. PS. W tej mojej krótkiej wypowiedzi jest zawarte grubo ponad sto różnych słów :)
najbardziej motywujące video, monolog, jaki słyszałem odnośnie nauki języka. Uczę się już od dłuższego czasu często błądząc jeżeli chodzi o metody, dlatego zapewne mam problem z rozumieniem, chociaz większy z mówieniem. Napisać mogę, wtedy mam czas na zastanowienie się [ NAD CZASAMI !!! ]. Zmieniam metodę, dzięki za motywację !!!
moim zdaniem najważniejsza jest potrzeba i przydatność,
jak nie ma potrzeby nauki danego języka to po co się go uczyć ? po kilku latach nie używania i tak zapomnimy ...
tak jak budowę pantofelka czy ciągi logarytmiczne. sztuka dla sztuki.
swoją drogą łatwo można sobie obliczyć 5h języka polskiego w tygodniu przez 12 lat daje 9600h, czyli zasada 10.000h ma sobą każdy Polak z maturą na swoim koncie. Szczerze wątpię, żeby była droga na skróty w innych językach.
Raphe Nie żebyś dodatkowo myślała, pisała mówiła i nawet śniła po polsku. Więc powinnaś doliczyć ten czas. Znając podstawy jakiegoś języka jest Ci łatwiej zrozumieć zasady działania innego w dodatku wiele wyrazów jest podobnych w różnych językach. A co do "sztuki dla sztuki"... sądzę że po 20 latach przerwy nadal będziesz umiała jeździć na rowerze mimo ,że o budowie pantofelka już dawno zapomnisz, a to dlatego że język tak jak jazda na rowerze to umiejętność praktyczna która do czegoś służy. Gdybyś była biologiem i budowa pantofelka była czymś praktycznym w Twojej pracy to też na 100% byś o tym pamiętała.
Pozdrawiam ;)
P.S
Pytanie do Mateusza. Czy audiobooki zamiast wiadomości też wchodzą w grę?
Nauka języka daje dużo ponieważ sprawia, że w mózgu wzrasta ilość neuronów i ma to bardzo duży, pozytywny wpływ na naukę innych rzeczy oraz ogólnie na poszerzenie zrozumienia :D
Mam za sobą dwie szkoły: niemiecką i polską.
W niemieckiej podstawówce nie uczyliśmy się gramatyki. Szkoła wychodziła z założenia że dużo czytamy, dużo rozmawiamy po niemiecku - więc nauczymy się języka.
Za to w polskiej szkole, gramatyka była jedną z ważniejszych i bardziej stresujących dziedzin nauki.
Nigdy nie rozumiałam tej dysproporcji..
Fakt: nauka gramatyki polskiej ułatwiła mi w pewnym stopniu naukę gramatyki kolejnych języków, ale w większości były to zbędne godziny wkuwania rozpiski zdań nad- podrzędnych, etc.
Dobrze byłoby wreszcie zmienić program nauczania. Efektywniej wykorzystać czas nauki - według wskazówek Pana Mateusza!
Co za koleś,
świetny filmik!
Mateusz, dziękuję. Te 12 minut dało mi tyle siły i motywacji, że mogę góry przenosić.Nie mogę wyjść z podziwu jak to robisz, jak to się dzieje, że tyle pozytywnych emocji budzisz we mnie. Życzę Ci jak najlepiej, bo dobro powraca.
A jak to się ma np. do języków tonalnych, czy w ogóle tych o innej pisowni?
I dobrze, czy jeśli będę przez całe dnie oglądać angielsko- bądź niemieckojęzyczne filmy to lepiej je oglądać bez, czy z napisami w tych językach, by od razu uczyć się pisowni przy okazji?
O! Dobre pytanie
Na początek z napisami.
Roman Cuprys
W danych językach, czy polskimi?
W danych językach. Skupiając się na czytaniu po polsku znacznie mniej uwagi poświęcimy na język docelowy.
Podobno najlepiej z polskimi... dlaczego po przez 40 tyś. lat bycia homosampiens najpierw mówiliśmy (nawet prymitywnie). Pismo jest wynalazkiem względnie nowym. Wiec zdecydowanie najpierw słuchanie i mówienie a pisownia dopiero wtedy kiedy opanujesz pierwsze dwa. Ewolcuja nie kłamie :).
Osobiście Grzesiaka nie lubię. Za kilka krzywych kwesti o których już nikt nie pamięta... ale na językach się znam trzeba oddać co jego.
Super inspirujace i sama prawda. Znam cztery jezyki i zgadzam sie ze wszystkim co powiedziales. Polacy sa super inteligentni tylko brakuje im pewnosci siebie. Do nauki rodacy!
Tę pewność siebie sami sobie nawzajem zabijamy. Nie słyszałam NIGDY żadnego obcokrajowca, krytykującego czyjąś wymowę czy błędy. A pamiętacie wiele lat temu oburzenie, że Tusk nie mówi idealnie po angielsku? A trochę bardziej niedawno Morawiecki? Nie słyszałam krytyki żadnego z tych panów ze strony obcokrajowców (pod względem językowym).
Gościu więcej dobrego tą wypowiedzią zrobił niż całe PO przez cały okres władzy :-)
Brawo, Mateusz, przynajmniej w temacie nauki języków sensownie gadasz, bez odpływania w fantazje jak to ma miejsce w psychologii i coachingu.
Powiem tyle, zamiast ględzić to weźcie się za cokolwiek żeby tego języka się nauczyć bo z gdybania nic nie będzie.
Super filmik, uczę się hiszpańskiego właśnie z książki.. i to jest masakra, powkuwam słówka, potem nie mam czasu parę dni wracam już ledwo co pamiętam, a słuchać radia można w pracy :) Super spostrzeżenie z tym 1000 słowek, najważniejsze czasowniki, no mega.
użyłem słowa ul i pszczoła w tym roku :)
Smerfiaczek1990 BRAWO.Probuj jeszcze raz(rok sie konczy).:):)
Smerfiaczek1990 BRAWO.Probuj jeszcze raz(rok sie konczy).:):)
+Smerfiaczek1990 ja też. Nawet w tym tygodniu kilka razy :)
+Smerfiaczek1990 a implementacja?
albo semafor?
OiNatanael u
Super filmik, motywujący :) już od dawna miałam oglądać ulubione seriale po angielsku, ale ciągle mnie wkurzało, że nie kumam czegoś. Teraz z tą wiedzą podejde do tego bardziej wyrozumiale i mam nadzieję, że z lepszym efektem, bo moje niby b1 z angielskiego i niemieckiego wymaga poprawie. No i zawsze lubię słuchać jak ktoś dumnie wypowiada się o naszym narodzie. :)
Mam pytanie do wszystkich, którzy nigdy nie uczyli się hiszpańskiego: Nie jestem ani Hiszpańczykiem ani Polakiem, ale mimo tego mówię po hiszpańsku i, jak widzicie, też całkiem nieźle po polsku (chociaż nadal robię kilka błędów gramatycznych w waszym przepięknym języku). Dlatego, że nie mogę się wyobrażać, ile można rozumieć bez podstawowej znajomości języka hiszpańskiego, chciałbym was pytać, czy ten pan ma rację i czy naprawdę zrozumieliście prawie wszystko.
Ja tak i to nawet więcej niż 80%, a tak z ciekawości kim pan jest z narodowości ?
Sajrim Jest Niemcem.
Hans Power Czy Ty na serio zadałeś to pytanie? Jeśli tak, to zapewne nie jesteś Polakiem, inaczej byś wiedział, że Mateusz w tym fragmencie mówionym po hiszpańsku wybrał konkretne słowa, które istnieją tak w hiszpańskim, jak i w języku polskim.
Winged Hussar tak 90 procent jestem 25 latkiem ze słabym angielskim..
Panie Mateuszu,cenne rady. Polski jest bardziej skomplikowany niż hiszpański i portugalski.Są to język łacińskie. Jeśli uczymy się jednego to następny łaciński będzie łatwiejszy.Ja zacząłem się uczyć najpierw hiszpańskiego a portugalskiego. Portugalski jest starszym jezykiem więc wiele osób twierdzi by zacząć się uczyć od niego.Jeśli ktoś zaczyna uczyć się jednego z nich to zda sobie sprawę,że słowa lub całe zwroty mają takie same znaczenie a niekiedy porządek wyrazów w zdaniu jest taki sam.Jeśli mówimy o obcowaniu z językiem to jak najbardziej to świetny sposób. Dwa miesiące wakacji za granicą lub słuchanie radia dużo daje.
Muchas gracias por todo. Voce e uma pessoa muito legal.
A tak z ciekawości kto by przypuszczał,że określenie "spelunka" jest tylko w polskim języku.Naszym dodatkowym atutem jest to,że uzywamy zdrobnień jak w tych podanych językach co pomaga w uczeniu się.
cama-camita ,albo, safado-safadinho.
Zgodnie z tą teoria wynika,że Polacy, zmuszeni do posługiwania się o wiele trudniejszym językiem niz znaczna część świata, maja bardzo duże predyspozycje lingwistyczne na tle innych narodów. To pokazuje, że gdyby w naszych szkołach rozszerzyć z każdego przedmiotu zakres materiału , to następne pokolenia Polaków miałyby więcej predyspozycji w wielu dziedzinach nauk, przy tym byłyby prawdopodobnie inteligentniejsze i przede wszystkim posiadałyby wieksze predyspozycje do nauki niż reszta świata.
Zwiększyć zakres materiału? Przecież teraz większość osób umie zaledwie 30% tego, czego uczą w szkołach, a i tak uczą nie wiele. :D
Bo problem jest w tym że teraz ""nie potrafią"" nas niczego nauczyć
Z przyjemnością obejrzałem ten materiał, bardzo miły odskok od utartych stereotypów blokujących prawdziwy osobisty rozwój lingwistyczny. Dzięki za pozytywną energię, którą włożyłeś w stworzenie tego filmiku :)
4:03 niestety główny argument jest dość polemiczny. przynajmniej część badaczy wierzy że ok. 13-15 roku życia ustaje naturalny proces akwizycji językowej. Dorosły człowiek uczy się języka - a konkretnie struktur gramatycznych - inaczej niż dziecko. Immersion i linguistical inputs nie przestają działać, ale w ten sposób dorośli tylko poszerzają słownictwo. Przykład kalifornijskiej Genie, wybaczcie cytat z wikipedii: " Genie did not make some of the grammar mistakes which characterize the speech of young children, which the scientists attributed to her possessing more developed cognitive processes than most first language learners. Conversely, she remained completely unable to grasp certain grammatical constructions which children usually master very early in their language acquisition". Z drugiej strony zgadzam się, że każdy może się każdego języka nauczyć a repetitio mater studiorum est ;) Żeby nie było że się wymądrzam, ale co mam robić z moim magistrem z filologii jak nie oglądać takie rzeczy na yt
poza tym jak włączy radio z zerową znajomością języka to nie usłyszy głośnego wyraźnego hiszpańskiego z polskim akcentem i prostymi zdaniami tylko no mames guey (pozdrawiam Żonę Meksykankę;) )
Moim zdaniem przynajmniej przez pierwszy rok nauki solidne, regularne zajęcia z nauczycielem - najlepiej Polakiem (!!!!) są niezbędne. Wiele szkół szczyci się tym że zatrudniają tylko native speakerów - to jak dla mnie jest argument in minus
Niby czemu? Przecież poprawnej wymowy i akcentu człowiek prędzej nauczy się od native-a niż zwykłego Polaka.
Polak lepiej zwróci uwagę na różne takie "pułapki", które czyhają na Polaków. Będzie wiedział lepiej na co położyć nacisk, gdzie Polacy robią błędy, czego nie ma w polskim i wymaga lepszego wytłumaczenia itd. A akcent nie jest aż taki ważny - byle tylko inni ludzie nas rozumieli.
świetne porady, ja osobiście stosuję czytanie książek w oryginalnym języku, oglądam telewizję, filmiki na youtube w danym języku, słucham audiobooków i oczywiście oglądam filmy z napisami - najpierw staram się zrozumieć ze słuchu, potem patrzę, czy zgadza się z napisami. działa!
Najlepszy nauczyciel! Świetny filmik! Mega inspiracja! :)))
Witam serdecznie. Chciałbym Panie Mateuszu zapytać jak to wygląda w przypadku gdy chciałbym zacząć uczyć się od podstaw hiszpańskiego oraz w tym samym czasie ulepszać swój angielski. Czy nauka dwóch języków jednocześnie będzie efektywna ? Wspomniał Pan o znajomości ośmiu języków- czy nauka większości z nich odbywała się metodą wyżej podaną czy też korzystał Pan ze szkół itp. Z góry dziękuję za informacje.
Samo osłuchiwanie się nie działa. Od 10 lat osłuchuje się z japońskim, i do teraz mam problemy z wymową i gramatyką. Jestem w stanie się tam czegoś domyśleć, ale to podstawy podstaw. Z angielskim nie jestem tak osłuchany, lecz nawet jak czegoś słucham to potrafię to jakoś zrozumieć, i wtedy użycie konstrukcji gramatycznych jest proste, lecz sam z siebie tego nie zrobię, nie użyję prawidłowych konstrukcji, ponieważ słów mi zaczyna brakować, nie wiem co powiedzieć, i w rzeczywistości wychodzi z tego tłumaczenie dosłowne, a nie myślenie w danym języku (a to jest najważniejsze). nie wiem czemu tak jest. Jak coś czytam to się tylko wściekam, że nie znam wielu słów, nie chce mi się czytać artykułów w których słowa są niezrozumiałe, nie mam pasji do tego języka, nie wiem jak zapamiętywać słówka i całe frazy, a po samym czytaniu tego co rozumiem raczej nie uzyskam dobrych efektów. Też tak macie? Macie na to jakąś radę?
+Ertix Ja mam tak z niemieckim:( Nie mogę się nauczyć, nie potrafiłabym się zmusić do słuchania go 4 godziny dziennie (jak radzi pan w filmiku). Uczyłam się latami i strasznie słaby efekt:( Jednak potrzeba tej pasji do języka, bo jak tu bez pasji czytać podcasty godzinami?:)
Poza tym zgadzam się z Tobą, że gramatyka jest potrzebna aby móc układać nieskończenie wiele poprawnych i sensownych zdań w danym języku i bardzo ciężko będzie wykminić gramatykę podczas słychania stacji radiowej. Przyswajanie języka przez dziecko (co ten pan w filmiku wspomina) trwa jednak latami:) a my wszak jesteśmy już dorosli i możemy (musimy) uczyć się inaczej:) Wszystko to w tym filmiku tak pięknie brzmi, taki poliglota ten pan Mateusz, co jest wspaniałe, jestem ZA i jeszcze raz ZA, ale tak kolorowo to nie jest...
Ertix, japoński należy do innej rodziny językowej niż polski, angielski, włoski, etc. (tzw. języki indoeuropejskie), ma więc zupełnie inną strukturę zdania, mało internacjonalizmów (chyba że w słownictwie biznesowym, informatycznym, ale to i tak strasznie kanciasta wersja przez tę słynną katakanę) i obce nam słownictwo. Jak z każdym językiem, osłuchiwanie się jest niezbędne, ale ze względu na najbardziej skomplikowany system pisma i znaczne różnice kulturowe, które mocno wpływają na sposób formułowania myśli, trzeba na początku przytulić się do książki z gramatyką i zaakceptować fakt, że na poziomie podstawowym będzie się dziwnie mówiło i nie będzie się w stanie zbyt wiele nauczyć ze słuchu ;) z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że na początku jest najgorzej, później, wraz ze znajomością coraz większej liczby znaków kanji i struktur gramatycznych zaczyna się zauważać delikatne powiązania między nimi i sporo rzeczy "klik - wskakuje na odpowiednie miejsce - i już nie jest takie trudne, a wręcz oczywiste" - w tym szaleństwie jest metoda, obiecuję! :D
Jeśli chodzi o znaki, to liczą się czyste dupogodziny - nauka pisowni znaku i jego znaczenia, słów, w których on występuje, pisanie pisanie pisanie (wtedy się zapamiętuje na dłużej), no i czytanie oczywiście. Nie jest tak, że jak raz się danego krzaczka nauczysz, to masz go na zawsze - nieużywane szybko znikają z pamięci. Dlatego też czytanie jest kluczowe w japońskim - i wg mnie to właśnie ten element języka sprawia, że jest tak mało osób, które nim władają. Naukę języków indoeuropejskich możesz przerwać na dowolnym poziomie, który Cię satysfakcjonuje - B1, B2, C1 - i jesteś w stanie ten poziom bez większego wysiłku utrzymać, bo ogrom podobnych słów w polskim/łacinie/angielskim i danym języku często pozwala Ci domyślić się znaczenia wypowiedzi nawet, jeśli danego słowa wcześniej nie poznałeś (no i nawet jak go nie znasz, to możesz je przeczytać, all hail alfabet łaciński :D). Natomiast w japońskim ogrom nieznanych znaków, które potrafią zablokować zrozumienie potężnego kawałka tekstu i ukryć kontekst, strasznie zniechęca do zabierania się za czytanie (nawet w głupim Harrym Potterze pojawiają się znaki spoza standardowych 2300, chociaż jest do nich podany sposób odczytania :P). Z moich obserwacji wynika, że albo się ludzie zatrzymują na tych przysłowiowych 1000 słowach i 300 znakach (~ poziom N3, a'la lower intermediate), co wystarcza do zwiedzenia Japonii i ogarnięcia zakwaterowania i jedzonka w tym języku, albo idą na całość i uczą się wszystkich jouyou kanji (a nawet więcej) i ogarniają język na profeskę - nie wiem, czy znam kogoś, kto zatrzymał się w okolicach upper-intermediate (no, chyba że mieszka/pracuje w Japonii). Myślę, że kluczową kwestią tutaj jest potrzeba nauki (np. do pracy) albo pasja - inaczej będzie ciężko przeznaczyć setki godzin na naukę pisma. Mogę zapytać, czemu uczysz się japońskiego, choć twierdzisz, że nie masz pasji? Być może właśnie tutaj leży problem ;) Pozdrawiam ciepło :)
Wiesz, z japońskim jestem już osłuchany. 10 lat słucham piosenek, oglądam anime, i coś z osobowości mnie łączy z mentalnością Japończyków bo widzę spore podobieństwa w zachowaniu, poczuciu gustu itp. Nie mam do tego języka chęci, ponieważ odstrasza mnie gramatyka, i za każdym razem jak mam się zabrać do nauki tego języka to zadaję sobie głębiej pytanie ''na co mi się przyda, skoro nie wiążę z nim przyszłości?'' Nauka ma być przyjemnością, lecz czy czytanie mang i oglądanie anime oraz czytanie japońskiego internetu są tego wszystkiego warte? Czy warto jest się poświęcać dla skomplikowanej gramatyki? Parę razy próbowałem rzucić i zerwać stosunki z japońskim, lecz to było silniejsze ode mnie, i po prostu nie wyobrażam sobie życia bez pop-kultury Japonii. No, po prostu nie. Już bardziej praktyczny wydaje mi się tu chiński co prawda, ale mam wątpliwości i jakieś takie wahania.
Do angielskiego nie mam pasji, ciężko jest mi się przestawić na mówienie i myślenie w tym języku, kiedy w koło słyszy się polski. Prawdę powiedziawszy to jestem z tych co to nie lubił, nie zna się, i nie słuchał muzyki angielskiej jak reszta jego otoczenia. Nie wiem jak co powiedzieć, mimo, że słyszę i rozumiem, a to jest frustrujące. Nawet podstawy muszę sobie przypominać, bo nigdy nie pamiętam różnic między chociażby don't a doesn't, zacinam się i mylę słowa. Chociażby dzisiaj natknąłem się na taki napis ''which countries are Poland similary to?'', choć logika podpowiadałaby mi, że powinno być ''are similar to Poland'', i doznaję tylko zakłopotania przez to. :/
Ertix czy jestes pewien, ze te napis 'which countries...' został napisany przez osobe, a nie jakos tlumaczony maszynowo itp? Bo to bardzo dziwna skladnia, nie przypominam sobie czegos podobnego. pardon za brak polskich znakow ale pisze z mobajla. PS rowniez chcialbym nauczyc sie japonskiego ale patrzac realnie to chyba nie mam tyle czasu na 'wysiedzenie' tych znakow...
Brak polskich znaków jestem w stanie przeżyć, ale ''mobajla'' już niekoniecznie.
Pytanie nie wiem czy zostało przetłumaczone, lecz spotykałem się z nim wielokrotnie w internecie.
Drugi przykład - what I hate ABOUT (tu wstaw nazwę kraju), choć według mnie powinno być ''in''.
9 lat uczyłam się języka angielskiego w szkole... uczyłam- nie nauczyłam. Ale teraz w KOŃCU wiem jak to robić. Dziękuję !
"Mogę z Tobą dokłądnie to samo zrobić w kilku pozostałych językach" - świetnie! A mógłby Pan powiedzieć ten sam tekst o osiąganiu spektakularnych efektów po francusku i niemiecku?
Zobaczymy, ilu Polaków zrozumie coś tak prostego jak "des effets [dezefɛ]". I czy "wir setzen den Vorgang fort" jest tak samo łatwe jak "continuamos este proceso"? Albo jeszcze lepiej z węgierskim: "folytatjuk ezt a folyamatot". Nem érthetek egyet magával. Biztos vagyok benne, hogy ez nem fog sikerülni. Nos, mit mond hozzá?
Dodam, że w pewnych językach (węgierski, turecki) nie ma czasownika "mieć", istnieje za to skomplikowana dla polskiego ucznia kontrukcja osobowo-dzierżawcza, a samego czasownika "być" w zdaniach typu "on jest kimś", "on jest jakiś" w ogóle się nie używa.
Znam naprawdę niemało języków i przychodzą mi one łatwo. Nie wierzę jednak, że gdyby ktoś powiedział mi coś po baskijsku, to zrozumiałbym tyle, co po portugalsku, a jego nigdy się nie uczyłem.
Przy okazji - wiesz może skąd wziąć materiały (wszelakie) do nauki nepalskiego ??
Przecholernie mi się podoba i bardzo bym chciała się nauczyć.
Niewiele znalazłam w necie...
Swoją drogą - dla Nepalczyków język polski brzmi tak muzycznie, że chcą przy nim tańczyć :D
Mam pytanie. Czy słuchać od razu języka z radia czy filmów czy lepiej jest na początek np. kreskówki czy audiobooki? Chodzi mi o to że w kreskówkach czy audiobookach mówią znacznie wolniej i można więcej słów wyłapać.?
Co sądzisz o nauczeniu się łaciny, czy to może pomóc w lepszym uczeniu się języków podobnych?
ponoć łacina rozwija bardzo inteligencje
Polski jest trochę opart na łacinie dasz radę spokojnie :D
Łacina ma bardzo logiczną konstrukcję więc jej znajomość pomaga w nauce niektórych języków (głównie romańskich) poprzez analogię. A znajomość każdego nowego języka w pewien podwyższa inteligencję ;)
A priori , ja się uczę łaciny i powiem ci, że to nie ma sensu. W wielu językach pochodnych reguły obecne w łacinie zanikły i są one po prostu prostsze. Jeżeli masz poświęcić naukę na wiele rodzajów koniugacji i wkuwania każdego czasownika (jakiej podlega koniugacji), to to się mija z celem. Pomijam fakt, że łacina jest kompletnie nieprzydatna, chyba, że chcesz być historykiem sztuki lub filologiem klasycznym i uczyć wok w szkole. Ewentualnie możesz wyjechać do Watykanu, ale tam jest ona tylko w formie pisanej stosowana.
Ponadto, gdybyś znał łacinę, to ucząc się innego języka romańskiego myliłbyś oba i często posiłkował się słówkami z łaciny i vice versa.
Nozownikzkgb
dokładnie, zapomnij o łacinie jeśli nie interesujesz się historią języka albo kulturą klasyczną. Jeśli znasz łacinę to ucząc się współczesnego hiszpańskiego albo francuskiego będziesz mógł co najwyżej czasem powiedzieć sobie "ojej to ciekawe, prawie jak po łacinie". I tyle. Jeśli Cię interesuje łacina to spoko, ale jeśli ktoś Ci powiedział że pomoże Ci uczyć się języków to pewnie była to sfrustrowana podstarzała nauczycielka łaciny ;)
Chciałabym zapytać, czy ma Pan jakieś rady dla osób, które nie potrafią skupić się na pracy nad celem, tylko na nim samym? Od wielu lat mam z tym problem, że po wyznaczeniu celu przystępuje do działania, ale po pierwszej próbie odpuszczam, bo to co zrobiłam nie jest idealne i nie jestem w stanie tego zaakcepotować. Jak zmienić myślenie/nastawienie?
Można prosić o link do dobrego, pozytywnego angielskojęzycznego radia z newsami?
podpinam się bo BBC raczej się nie nada ;)
Adrian W właśnie pobrałem BBC na fona i radio działa mi w tempie co najmniej 2 razy spowolnionym, nie wiem dla czego, może ktoś ma podobny problem albo zna jakieś fajne radio, które się nada :)
Może po prostu ściągnąć audiobooka?:D
Adrian W dzięki wielkie, na pewno się za to zabiorę, ale szukam jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie 7:50, mowa o podcastach a dokładnie nie wiem czy dobrze zrozumiałem "native speaker" ??, nie wiem gdzie coś takiego znaleźć, jak będziesz coś miał to smiało napisz pod tym komentarzem, pozdrawiam i powodzenia ;)
Sylwia Magiełda
zobaczę jutro jak będzie się słuchało radia bo znalazłem jakąś apkę, tylko transmisje nie lecą live, a o audiobookach też pomyślałem, ale nie wiem czemu radio wydało mi się bardziej przyjemne :D
Wow, dziękuję:)
Mateuszu mam jedno pytanie. Ile czasu, w momencie gdy już będę umiał komunikować się w danym języku potrzeba na utrzymanie tej umiejętności i jakie będą najlepsze metody jeśli nie mam do czynienia z danym językiem na co dzień?
czlowiek petarda lol
Dopiero teraz znalazłam ten kanał! I - okazuje się, że kiedyś, dawno (1975) sama - całkiem intuicyjnie - nauczyłam sie w ten sposób - mówienia własnie po hiszpańsku. Nie było wtedy internetu, mp3 i tego typu ułatwiających gadżetów. 3 miesiące przed wymarzonym wyjazdem na Kongres UIA do Madrytu kupiłam sobie "samouczek": płyty (winylowe!) i książkę. Z książki przeczytałam 4 lekcje (jedna strona płyty) - i przy normalnych, codziennych zajęciach - puszczałam cały dzień (pół dnia, popołudniami) tą strone płyty - tylko wiedząc O CZYM tam mówią. Bez znajomości poszczegónylch słów. Następnie już uważnie (zdanie po zdaniu ) czytałam każdą lekcję i jej tłumaczenia. I znowu całe popołudnie, raz za razem to odtwarzałam. Było to już prawie nałogiem.Wracałam z pracy biegiem, żeby posłuchać hiszpańskiego. I tak "w kółko Macieju", po kolei wszystkie 4 płyty. I teraz efekt tego: Był to wyjazd dużą grupą,w której niektóre osoby deklarowały znajomość języka. Ja - nie (no bo niby skąd? Ja TYLKO SŁUCHAŁAM)A na miejscu okazało się, że w różnych sytuacjach - najlepiej sobie dawałam radę... A WIĘC - JEST TO NA PRAWDĘ BARDZO SKUTECZNA I EFEKTYWNA "METODA". TYLKO JEDNO JEST WAŻNE - TRZEBA TEGO C H C I E Ć! I lubić - baszka
p.s. Niestety - niezbyt duże do dziś zostało. Ale hiszpańskiego nie uzywam od tego czasu (40 lat!..?). Co prawda -wszystko zrozumiałam z Pańskiego sugestywnego "testu".
Panie Mateuszu, chciałbym Pana trochę wypunktować bo w wielu kwestiach nie ma Pan racji.
(-) Pana krótka prezentacja po Hiszpańsku była dosyć łatwa do zrozumienia. Niestety nie jest tak dlatego, że wszyscy Polacy posiadają talent lingwistyczny i na pewno nie jest też to żaden cud. Zrozumieliśmy tak dużo ponieważ w słownictwie Polskim mamy całą masę zapożyczeń z Łaciny (czasami przez inne Romańskie języki). A jak wiadomo, Hiszpański i Łacina to języki Romańskie. Proszę powtórzyć taki eksperyment z językiem Islandzkim czy Swahili. Okaże się, że nasz talent nagle zniknął :)
(+) W kwestii błędów ma Pan 100% racji. Najważniejsze żeby zacząć mówić. Błędy same zniknął po pewnym czasie.
(-) Jakim cudem Pana czteroletnia córka tak łatwo przyswaja sobie języki? Ten "cud" nazywany jest w językoznawstwie Akwizycją Języka (Language Acquisition). Pana córka nie uczy się języków, a przyswaja jest sobie z taką łatwością jak gąbka siąknie wodę. Tak ma każde dziecko, ale nie dorosły! Zdolność do akwizycji języka zanika w okresie dojrzewania (15-17 lat). Po przekroczeniu tkz "Critical Period" akwizycja nie jest już możliwa. Proces Akwizycji języka jest niesamowicie skomplikowany i nie da się odtworzyć u człowieka dorosłego. Nawet gdybyśmy chcieli ten proces odtworzyć, to kto miałby na to czas? Pana córka jest otoczona Polskim, Hiszpańskim i częściowo Portugalskim (język z tej samej rodziny co Hiszpański wiec pójdzie jej jak z płatka) przez większość swojego dnia. Dziecko nie robi nic innego przez pierwsze lata swojego życia tylko przyswaja sobie język. Kto normalnie pracujący ma na to czas? Poniżej podaje bardzo przystępne źródło. Jest to akademicki podręcznik, który stanowi wprowadzenie do językoznawstwa. Można nielegalnie ściągnąć z internetu.
źródło: Yule, George. 2005. The Study of Language 5th edition. Cambridge: University Press.
(+/-) Selektywne uczenie się języka, słuchanie, czytanie i powtarzanie tego czego słuchamy itd - super rady, ale lepiej jednak jest rozumieć w jakimś stopniu czego słuchamy ;) Ponownie, First Language Acquistition, Second Language Acquistition, i Language Learning to nie to samo.
(-) W gwoli ścisłości, Polski ma 26 fonemicznych spółgłosek i 6 fonemicznych samogłosek. Te liczby mogą się różnić w zależności od językoznawcy. Jednak liczba fonemów w Polskim, w żadnej znanej mi analizie fonologicznej, nie dochodzi do 76. Z jakiego źródła Pan korzystał? Moje podaje poniżej.
źródło: Rubach, Jerzy. 1984. Cyclic and Lexical Phonology: the structure of Polish. Dordrecht: Foris.
Dodam jeszcze, że duża liczba fonemów w języku, którym mówimy natywnie, faktycznie może pomóc w nauce nowego języka, ale tylko pod warunkiem, że język, którego się uczymy zawiera fonemy podobne do tych naszych. I tak na przykład, Polski i Angielski ma tylko 12 wspólnych fonemów, z czego wszystkie to łatwiejsze do wymówienia spógłoski. Gorzej jest z samogłoskami. Tutaj pokrycia nie ma wcale. Oprócz kwestii fonemów istnieje tez problem procesów fonologicznych w naszym rodzimym języku, które wpływają na to jak mówimy w języku obcym. Procesy te czasem przeszkadzają, ale mogą też czasem pomagać. O tym już Pan nie mówił. To że Polski ma trudną gramatykę (nie wiem skąd przekonanie, że najtrudniejszą skoro mamy 7000 tysiecy języków na świecie a zbadanych dogłębnie jest ok 400) wcale nam nie pomaga w uczeniu się języków obcych - no chyba że jest to inny język z grupy słowiańskich.
Generalnie dużo tu nieścisłości i prywatnych, niczym nie popartych amatorskich opinii Pana Grzesiaka. Coś tam Pan powiedział, ale nic specjalnie rewolucyjnego. Osobom chcącym się dowiedzieć czegoś na temat uczenia się języków obcych polecam kontakt z wykwalifikowanym metodykiem.
Zgadza się :)
Marek Krzemiński głównyn celem chyba było zainspirowanie Polaków do nauki języków obcych. Jak pan myśli co jest bardziej efektywne, powiedzenie komuś “ powinieneś spróbować, masz do tego pedyspozycje!” czy “ powinieneś skonsultować się z metodykiem”? Nie zawsze najważniejsze jest kto ma rację, istotne jest też jaka metoda jest bardziej skuteczna, a z doświadczenie wiem, że zapał i wiara w siebie sa dosyć ważne.
@@katarzynakrym3611 => Kasia 1 : Marek 0
Świetny filmik i niesamowita inspiracja, przynajmniej dla mnie do tego, aby pogłębić swoją naukę języków i zacząć dbać o EFEKTYWNOŚĆ! Dziękuję! Nawiązując do porannego wstawania o 6 lub 6.30 mam pytanie: jak to robić, jak się mobilizować i nie poddawać? Są jakieś metody (oprócz budzika, który leży daleko...)? Bardzo proszę o odpowiedź i dziękuję!
*Ja tam się pytam jak japońskiego się szybko i efektywnie nauczyć.*
***** Naucz się hiragany i katakany i próbuj czytać bajki dla dzieci w tych alfabetach :) Jak już się biegle nauczysz czytać, weź się za pisanie.. np na klawiaturze (wgraj sobie j.japoński etc) Ucz się słówek + kilka kanji dziennie i tyle.
Witam! i chciałbym powiedzieć , że to są super porady i mam jedno pytanie , które mnie nurtuję czy można się codziennie uczyć dwóch języków dziennie czy lepiej raz w jednym np. angielski i w drugim niemiecki ja uczę się obu codziennie i bardzo chciałbym wiedzieć , które rozwiązanie jest lepsze z góry dziękuje i pozdrawiam
hiszpanski jeden.z najlatwiejszych jezykow. ja nauczylam.sie norweskiego,:-)
obejrzałem kilka Pana filmów i naprawdę Pan bardzo mądrze gada! Polece ten film z pewnością każdej osobie która będzie chciała zacząć się uczyć języka. Pozdrawiam i dołączam do grona stałych widzów ;)