Z mojego punktu widzenia absolutnie kluczowy jest sen i brak stresu. U mnie załatwia to 80% regeneracji. O ile ze snem jest ok, o tyle ze stresem (praca) trudniej sobie poradzić.
Za automasaż nie łapka a ŁAPA w górę he he he :-) Ja gdy wracam z roweru a nie jest to trening tylko zwykła jazda powiedzmy 150 km i gdy wchodzę do domu muszę się natychmiast przypinać łańcuchami do kaloryfera bo jestem w stanie wymłócić całą zawartość lodówki. I nad tym muszę cholernie dobrze pracować. Co do regeneracji dla mnie najlepsze są drzemki w trakcie dnia. Ale trzeba uważać aby w ten sposób nie zarywać nocy.
Mała uwaga, metoda chłodzenia jest bardzo skuteczna w regeneracji ale diabeł tkwi w szczegółach. Chłodzenie bezpośrednio po treningu lub w krótkim okresie po treningu może przyspieszyć regenerację ale jednocześnie jest duże prawdopodobieństwo zmniejszenia adaptacji treningowych poprzez właśnie zachamowanie występującego w mięśniach stanu zapalnego. A trenujemy po to żeby ten stan zapalny wytworzyć to on nas wzmacnia. Dlatego metoda chłodzenia jest super rozwiązaniem w przypadku kolarzy w trakcie sezonu gdzie już nie buduje się formy tylko utrzymujemy ja na odpowiednim poziomie i na każdy start musimy być 100% zregenerowanii. W sezonie treningowym można pokusić się o zaniechanie stosowania chłodzenia bezpośrednio po treningu i w jego okolicach.
Najgorszym co można zrobić to po 8h pracy siedzącej, pójść od razu na rower. Jazda na rowerze to dalej siedzenie, a siedzenie nas zabija. Też tak kiedyś robiłem i doigrałem się, ale dzięki temu co nieco zrozumiałem ;) Tak jak wspominałeś o pozycji na rowerze to fajnie jest po rowerze położyć się na brzuchu i odpychać się rękoma tak, aby zwiększyć zgięcie w lędźwiach, takie odwrotny proces, oczywiście to nie dla osób które mają pogłębioną lordozę. Film spoko!
Doświadczyłem tego. Rower szowsowy po pracy biurowej mnie zaspawał jeszcze gorzej. Dopiero pójście w MTB, a konkretnie w Trail/Enduro było mega odświeżeniem. Ogólnie człowiek nie jest tak pochylony, nawet na podjazdach dużo więcej pracuje ciałem, bo w terenie trzeba się postarać żeby wjechać z kamienia na kamień a w śliskim miejscu pozarzucać ciałem, by koło złapało przyczepność. A kilka dobrych zjazdów w terenie to poezja - później całe ciało zmęczone jak po treningu obwodowym na siłce. Jak się jeździło na szosie to aż ciężko uwierzyć jak mocno całe ciało w terenie pracuje i jak dookoła roweru się przemieszcza. Już na samym pumptracku widać tego namiastkę. A wzmacniający się od takiej jazdy core od razu czuć też przy innych aktywnościach sportowych.
Dokładnie mam to samo 8 h .w pracy na dupie , a po jeszcze 3-4 h w siodle . Ludzie zaczęli mówić że chodzę zgarbiony jakiś. Automasarz ha ha ... teraz tak się na to mówi.
Ile ludzi tyle teorii. Długo już drążę ten temat. Naczytałem się i nasłuchałem profesjonalnych sportowców, dietetyków, trenerów, fizjo oraz zaglądałem do badań na których się opierają i nie da się klarownie wyciągnąć uniwersalnych wniosków. Dieta, sen, brak stresu to podstawy i tutaj każdy się już zgadza. Ale już to czy czy po treningu koniecznie w 15min. trzeba załadować węglowodany, czy też jeszcze białko, czy lepiej zostawić okienko 1-2h. Tutaj sporo cenionych ekspertów nie jest zgodnych. Czy rolka to faktycznie takie wspaniałe narzędzie czy jak jest ograniczony czas lepiej sięgnąć po bardziej efektywne narzędzia jak może masażer ręczny, masaż limfatyczny rękawami, stretching. Wg niektórych schładzanie daje mało, wg innych badań dużo daje schłodzenie, a jeszcze inne badania pokazują, że schładzanie kilkunastotopniową wodą jest super, ale powinno trwać min. 15 min. by dopiero coś dało. Pewnie wszystko pomaga, ale jak jest czas ograniczony to trzeba sporo testować co w naszym przypadku najlepiej działa.
Auto masaż = masturbacja 😂😂😂 Dobre!!! 👍 Uśmiałem się do łez 😄 Swoją drogą, najlepsze nawodnienie, to 🍺, byle nie za dużo, żeby nie spaść z roweru😉. I nie na drogach publicznych, bo to duże zagrożenie i obciążenie dla kieszeni
Bardzo dobra pogawędka.
Z mojego punktu widzenia absolutnie kluczowy jest sen i brak stresu. U mnie załatwia to 80% regeneracji. O ile ze snem jest ok, o tyle ze stresem (praca) trudniej sobie poradzić.
sam w sobie stres jest ok, to stres długotrwały jest problematyczny i z niego wychodzą potem problemy
stres to podstawa....a raczej jego brak :)
8 minuta wymiata😂😂😂
Ja dziś po Cros Uraz Automasaz uskuteczniony 😂Gratulacje i pozdrawiam;-)
Ja jednak nie i dziś mnie wszystko boli. Dzięki i pozdrawiam, Mikołaj
Za automasaż nie łapka a ŁAPA w górę he he he :-) Ja gdy wracam z roweru a nie jest to trening tylko zwykła jazda powiedzmy 150 km i gdy wchodzę do domu muszę się natychmiast przypinać łańcuchami do kaloryfera bo jestem w stanie wymłócić całą zawartość lodówki. I nad tym muszę cholernie dobrze pracować. Co do regeneracji dla mnie najlepsze są drzemki w trakcie dnia. Ale trzeba uważać aby w ten sposób nie zarywać nocy.
Drzemki w środku dnia to już oznaką starości.
@@ObywalGCD no tak pesla człowiek nie oszuka :-)
no super: zwykła trasa 150 km.
Wielu jest takich?
Mała uwaga, metoda chłodzenia jest bardzo skuteczna w regeneracji ale diabeł tkwi w szczegółach. Chłodzenie bezpośrednio po treningu lub w krótkim okresie po treningu może przyspieszyć regenerację ale jednocześnie jest duże prawdopodobieństwo zmniejszenia adaptacji treningowych poprzez właśnie zachamowanie występującego w mięśniach stanu zapalnego. A trenujemy po to żeby ten stan zapalny wytworzyć to on nas wzmacnia. Dlatego metoda chłodzenia jest super rozwiązaniem w przypadku kolarzy w trakcie sezonu gdzie już nie buduje się formy tylko utrzymujemy ja na odpowiednim poziomie i na każdy start musimy być 100% zregenerowanii. W sezonie treningowym można pokusić się o zaniechanie stosowania chłodzenia bezpośrednio po treningu i w jego okolicach.
Cenna uwaga, gdzie można o tym poczytać?
Król regeneracji to SEN 🛌🛌🛌🛌🛌🛌
Najgorszym co można zrobić to po 8h pracy siedzącej, pójść od razu na rower. Jazda na rowerze to dalej siedzenie, a siedzenie nas zabija. Też tak kiedyś robiłem i doigrałem się, ale dzięki temu co nieco zrozumiałem ;)
Tak jak wspominałeś o pozycji na rowerze to fajnie jest po rowerze położyć się na brzuchu i odpychać się rękoma tak, aby zwiększyć zgięcie w lędźwiach, takie odwrotny proces, oczywiście to nie dla osób które mają pogłębioną lordozę.
Film spoko!
Doświadczyłem tego. Rower szowsowy po pracy biurowej mnie zaspawał jeszcze gorzej. Dopiero pójście w MTB, a konkretnie w Trail/Enduro było mega odświeżeniem. Ogólnie człowiek nie jest tak pochylony, nawet na podjazdach dużo więcej pracuje ciałem, bo w terenie trzeba się postarać żeby wjechać z kamienia na kamień a w śliskim miejscu pozarzucać ciałem, by koło złapało przyczepność. A kilka dobrych zjazdów w terenie to poezja - później całe ciało zmęczone jak po treningu obwodowym na siłce. Jak się jeździło na szosie to aż ciężko uwierzyć jak mocno całe ciało w terenie pracuje i jak dookoła roweru się przemieszcza. Już na samym pumptracku widać tego namiastkę. A wzmacniający się od takiej jazdy core od razu czuć też przy innych aktywnościach sportowych.
Dokładnie mam to samo 8 h .w pracy na dupie , a po jeszcze 3-4 h w siodle . Ludzie zaczęli mówić że chodzę zgarbiony jakiś. Automasarz ha ha ... teraz tak się na to mówi.
Ile ludzi tyle teorii. Długo już drążę ten temat. Naczytałem się i nasłuchałem profesjonalnych sportowców, dietetyków, trenerów, fizjo oraz zaglądałem do badań na których się opierają i nie da się klarownie wyciągnąć uniwersalnych wniosków.
Dieta, sen, brak stresu to podstawy i tutaj każdy się już zgadza. Ale już to czy czy po treningu koniecznie w 15min. trzeba załadować węglowodany, czy też jeszcze białko, czy lepiej zostawić okienko 1-2h. Tutaj sporo cenionych ekspertów nie jest zgodnych.
Czy rolka to faktycznie takie wspaniałe narzędzie czy jak jest ograniczony czas lepiej sięgnąć po bardziej efektywne narzędzia jak może masażer ręczny, masaż limfatyczny rękawami, stretching. Wg niektórych schładzanie daje mało, wg innych badań dużo daje schłodzenie, a jeszcze inne badania pokazują, że schładzanie kilkunastotopniową wodą jest super, ale powinno trwać min. 15 min. by dopiero coś dało. Pewnie wszystko pomaga, ale jak jest czas ograniczony to trzeba sporo testować co w naszym przypadku najlepiej działa.
Sam w sobie stres jest ok, to stres długotrwały jest problematyczny i z niego wychodzą potem problemy. Balans jest kluczem.
Auto masaż = masturbacja 😂😂😂 Dobre!!! 👍
Uśmiałem się do łez 😄
Swoją drogą, najlepsze nawodnienie, to 🍺, byle nie za dużo, żeby nie spaść z roweru😉. I nie na drogach publicznych, bo to duże zagrożenie i obciążenie dla kieszeni
W sumie to co między spodniami to też mięsień 🤣
Auuuuuutomasaz😂😂😂😂😂😂