Trendy stylistyki kolejowej w pejzażu powojennej Polski z cyklu węglem i piórkiem prof. Szymona Zina kontynuuje Jakub Kulecki😛 Świetne szkice, pewna ręka i talent 😀👍
Panie Jakubie, arcyciekawy odcinek. W codzienności człowiek nie zwraca uwagi na aspekty otaczającego nas świata. Wspaniale otwiera Pan oczy na inne spojrzenie, perspektywę tego, co wokół nas. Ogromny szacunek za materiał, wiedzę, sposób przekazu...całą pracę.
Nie dam rady - nakład pracy przy obróbce takiego jest masakryczny... a do tego komputer nie wyrabia (choć kupiłem taki z grafiką z górnej półki... gejmingowy czy jakoś tak).
Oglądając pańskie filmy po ciężkim dniu pracy w budowlance Leżę i odprężam się słuchając o koleji pamiętam jak z ojcem i dziadkiem chodziłem na nieczynny wtedy dworzec PKP stacja była tylko jako przelot nic się nie zatrzymywało dziadek zmarł a dworzec po kilku latach zaczol być remontowany aż WKONCU go wyremontowali po 3 latach od końca remontu odszedł tata i teraz mając te 23 lata dziękuję Panu że z każdym filmikiem mogę cofnąć się do dzieciństwa i przypomnieć sobie jak chodziłem na ten dworzec z rodziną jeżdżące Tamary Et22 ep09 skody s200 suki szkoda piękne to były czasy
"Wiadra" są super! Uważam, że dzięki nim nasze lokomotywy miały określony charakter, nie do pomylenia z żadnymi innymi kolejami. A te pojazdy, które oryginalnie miały wiadra, a potem w ramach modernizacji wymieniono je na jakieś soczewki, projektory czy coś podobnego, mają "wyraz twarzy" złośliwego niedorozwoja ;)
Panie Piotrze Kulkowski, niezwykle długi jest niniejszy film, który nagrał Pan po to, aby przynieść rozkosz naszym oczom i uszuom. U nasz na wsi mówimy na takie filmy "Un travail terriblement long". Jest to dla mnie zarówno przyjemność, jak i cierpienie, ponieważ długość Pańskiego dzieła sprawia, iż drętwieją mi lędźwie, jednakowoż jego przesłanie i merytoryczne bogactwo sprawiają, że drżę cały z ekstazy. Z całych sił pragnę, aby następnym razem poprawił Pan tę subtelną rysę na swym nieskazitelnym wizerunku, gdyż baby z naszego koła rolniczego gadają, że Pan jakieś szachlojki odprawia.
1. To jest najlepszy z najlepszych odcinków PKzK 👍. Zrobiłeś jakby kolejową wersję kanonicznej pracy Jana Knothe "Sztuka Budowania". Jako żem z wykształcenia i pewnego etapu kariery zawodowej dizajner, doceniam, podziwiam i 👏👏👏👏👏. 2. Jak byłem dzieciątkiem, to myślałem, że gniazda sterowania wielokrotnego na czołach EU-07 to rzeźby głów rycerzy i kompletnie nie rozumiałem- po co? 😁 3. Najbardziej kozacki design w moim subiektywnym zestawieniu prezentuje Newag 311d
Przypomniało mi się, jak w swojej pracy magisterskiej przekształcałem wzory na opory ruchu i siłę pociągową na wzór na maksymalne pochylenie kolei adhezyjnej. Oczywiście zależy ono od pojazdu trakcyjnego i pojazdów doczepnych, i miało historycznie wpływ na wykorzystanie (Kolejka Wilanowska) lub rezygnację (Kolej Izerska) z kolei zębatej, której dotyczyła całość pracy. Podstawy teoretyczne czerpałem wówczas z "Mechaniki ruchu pociągów" Adolfa Langroda. A kolej zębatą zaprojektowałem zgodnie z wybranym tematem z Sobótki na Ślężę. Zaś na lato mogę polecić wycieczkę trasą dawnej Kolei Sowiogórskiej 🙂
Oho, na nazwisko Langrod to zaraz tu Jacek się zjawi. Znamienne, jak mało znany jest fakt, że kolej zębata była w... Warszawie. Na Spacerowej. Co pobieżnie omówiłem w jednym z wczesnych odcinków cyklu. Kolej na Ślężę? Zimą to nawet pieszo trudno było wleźć, a każdy poślizg kosztował co najmniej kilkanaście metrów utraconego przewyższenia. Respekt. Piękne strony. Piękne. Tęsknię.
@@PokoleizKuleckim Obecny. No ba... Langrod to klasyka. Z nowszych dzieł w temacie polecam "Mechanika transmisji momentu trakcyjnego" Jerzego Madeja. Domyślam się, że komentarz odnosi się do kwestii oporów aerodynamicznych - bardzo ciekawy wątek zasługujący na osobne opracowanie wraz z użyciem choćby modeli jakie u niektórych inżynierów na półkach można znaleźć ;)
Kible, tylko kible. Połączenie stali laminatu w surowym stylu z dermą i plastikiem. Czysty brutalizm. Kilka niezależnych stref klimatycznych, w zależności od tego czy siedzimy koło okna czy nad grzejnikiem. Ekologiczy system podlewania roślin na torach z WC. Do tego niezawodna konstrukcja na dziesiątki lat, no chyba, że zdefektuje w środku lasu, dwie stacje po wyjeździe 🙂🙂🙂
No oo... Panie Jakubie to dał Pan czadu!prawie 2 godziny interesującego wykładu na nasze ulubione tematy. Czas minął niepostrzeżenie szybko i normalnie chciało by się więcej!Super! Najlepszego w Nowym roku dla inżyniera i wszystkich fanów serii!
Dzień dobry. Doceniając wkład w stworzenie przekrojowego materiału ukazującego wbrew obiegowej opinii, że nie zawsze koszt i funkcja praktyczna była ograniczeniem w projektowaniu (ba, bywały okresy gdzie wręcz nie licząc się z kosztami budowy i późniejszej eksploatacji tworzono stylizacje mające jedynie zwrócić uwagę odbiorcy usługi), pozwolę sobie uzupełnić wypowiedź Autora i skorygować drobne błędy. 18:00 jeśli chodzi o rodzaje kół - w tym przypadku kolejowych napędowych (nie mylić z napędnymi) omawianych lokomotyw, mamy do czynienia z kołami ramieniowymi i boksowymi (koła szprychowe - wiadomo w drogowych jednośladach i lekkich samochodach osobowych z lat 20 i 30 dwudziestego wieku) Wagony boczniaki na przełomie wieków były budowane także w wersji 4 osiowej - choć poza wymiarami zewnętrznymi nie miały nic wspólnego z pojawiającymi się wówczas już "Pullmanami". 25:00 skosy wagonów pasażerskich nie mają związku z zachodzeniem pudła wagonu. Problem wychylania się zwisów w skrajnię sąsiedniego toru przy profilu łuków stosowanych na kolei - w zasadzie nie istnieje. Ma miejsce w przypadku tramwajów pokonujących ciasne zakręty uliczne i z tego wynikają skosy lub wyłukowania na pudłach wagonów tramwajowych. Ingerencja w kształt pudeł pasażerskich wagonów kolejowych, ma związek przede wszystkim z obecnością i ze sposobem otwierania drzwi wagonu. Im bardziej drzwi otwierają się na zewnątrz, tym bardziej wagon jest ścięty. Pullmany do pierwszej wojny światowej były zasadniczo wagonami z wciętymi pomostami, gdzie przedsionki stanowiły odrębną bryłę. W wagonach o konstrukcji z lat 30 i 50 drzwi jednopłatowe otwierane na zewnątrz wymuszały zwężenie lub podcięcie pudła. W wagonach współczesnych zastosowanie drzwi skrzydłowo - łamanych chowających się w dużym stopniu do wnętrza wagonu, zmieniło konstrukcję stref przedsionków, zaś drzwi odskokowo - przesuwne niemal wyprostowały linie boczne pudeł. W wagonach gdzie drzwi pasażerskie są przesuwne jak choćby w pojazdach 43/101/102A lub otwierają się do środka (wagony SZD ale także SZD standardu UIC) pudła są proste. I sytuacja odwrotna: wagony Umbauwagen DB budowane na przełomie lat 50 i 60 w oparciu o nowe, współczesne pudła (oblachowanie) jednak z zastosowanymi zgodnie z dokumentacją konstrukcyjną pojazdu drzwiami skrzydłowymi (na końcach) i dwuskrzydłowymi (w środkowej części wagonu), w strefach przedsionków pudło choć jednobryłowe wyznaczane krawędzią dachu, posiadało wcięcia. Jeśli chodzi o tramwaje to błędnie powiązał Pan stylistykę z liczbą osi. Otóż amerykańskie tramwaje PCC swoich wymiarów nie czerpały z ducha epoki ani nie ze wzrostu przewozów (w latach 30 tramwaje w USA wskutek działania lobby motoryzacyjnego były już w odwrocie), ale z amerykańskiej tradycji produkcji długich wagonów. Czteroosiowe wagony tramwajów elektrycznych starszych konstrukcji kursowały po amerykańskich miastach już na przełomie XIX i XX wieku (wozy z początku XX wieku do dziś kursują liniowo w Nowym Orleanie, podczas gdy PCC jeszcze kilka lat temu były obecne niemal na każdej sieci tramwajowej USA). Sama zmiana designu wagonów PCC miała więc związek nie ze zwiększeniem wymiarów wozu, ale z panicznym upodobnieniem tramwaju jako synonimu zacofania - do autobusów i szybkich pociągów jako synonimu nowoczesności. Oczywiście mówimy tylko o stylistyce, bo centralnie sterowane drzwi czy automatyzacja procesu rozruchu były już wynikiem postępu technicznego. Ten niepasujący element wagonów 13N czyli kanciasta i o ujemnym skosie bryła obudowy czołowego ekspozytora - to już brutalna, podyktowana funkcją praktyczną ingerencja lat 70. Oryginalnie wagony posiadały spójny stylistycznie świetlik z opływową czaszą (ostatnie oryginalne wagony jako drugie lub trzecie w składzie, można było spotkać jeszcze w pierwszej połowie lat 80) Eliminacja "wiader" kontrastujących z opływowym kształtem nie miała nic wspólnego z PKP-owskimi "oczkami". Ten typ reflektorów był stosowany niezależnie od "wiader" - choćby w wersji bez wyrazu w zespołach EN94 dla WKD (dla których w roku 2010 zaproponowałem spójną, choć niskobudżetową zmianę designu nadającą jednostkom bardziej współczesnego, dynamicznego wyglądu). Nie mogę jednak zgodzić się ze stwierdzeniami Szanownego Autora użytymi pod koniec odcinka. Słowa z których powiało optymizmem, kontrastują bowiem z polską, już nie szarą, ale pstrokatą rzeczywistością. Wzory nowych schematów malowań poza wyjątkami, to jarmarczna tandeta niczym pasteloza bloków stworzona przez pociechę pani z rachunkowości ze spółdzielni. W skali Europy im dalej na wschód - tym gorzej. Od francuskich ambitnych schematów i lakierów typu metalic stosowanych od lat choćby nawet na autobusach miejskich Berliet PR100/180, poprzez powściągliwe, zachowawcze, schludne i praktyczne malowania (podobnie jak samo wzornictwo) niemieckie, docieramy do Polski epatującej chaosem urbanistycznym, niepraktycznymi rozwiązaniami w zakresie inżynierii komunikacyjnej i obiektów infrastruktury budowanych byle gdzie i w oderwaniu od formalnej funkcji - bo funkcją rzeczywistą jest w duchu kapitalizmu inkluzywnego transfer publicznych środków na konta branży lobbującej lub lokalnej oligarchii. W Naszym kraju nawet proste schematy malowania składów BWE czy EN Jan Kiepura, w pewnym momencie za sprawą doboru barw i proporcji zaczęły jawić się jako niedościgniony standard estetyczny. Czy jest źle? Nie tylko w mojej opinii, ale także osób które z designem i plastyką mają kontakt zawodowy oraz kwalifikacje zdobyte w toku studiów kierunkowych - niestety tak. Otaczającą rzeczywistość kontestował zarówno autor szeregu dobrych wzorów identyfikacji wizualnej przewoźników kolejowych i nowej stylizacji lokomotyw EP09 a prywatnie ongiś wieloletni kolega, ale także zdanie krytyczne graniczące ze zwątpieniem wyraża przy każdej okazji mój sąsiad i kumpel od 40 lat, będący dziś grafikiem i projektantem designu o międzynarodowej renomie. Bazgroły Warmińsko - Mazurskie z niby motywem zachodzącego słońca za jeziorem, czy łany pół i łąk na Kolejach Mazowieckich to kicz nieustępujący słynnym jeleniom na rykowisku - przy czym w wykonaniu bardziej prymitywnym - niczym rysunki dzieci w przedszkolu. Nikiforyzm designu cholera jasna. Tymczasem znajomi eksperci zwracali moją uwagę na błędy w doborze kolorów (te powinny być dobierane albo na zasadzie podobieństw, albo kontrastu), brak podziału barw spójnego z podziałem bryły (Koleje Dolnośląskie) oraz na brak linearności malowania pociągu który jest obiektem linearnym (Regio Ekspres, autobusy i tramwaje MZK Gorzów, itp ).
/ciąg dalszy/ Wnioski? Postaram się obalić tezę będącą motywem przewodnim odcinka, że nie istnieje uniwersalne piękno, że ładne nie to co ładne, ale to, co się komu podoba. Otóż nie. Ja będąc jeszcze młodym człowiekiem zacząłem odróżniać pojęcie ładne, od tego co mnie akurat się podoba. A klasyczne zasady estetyki które do dziś nie zestarzały się, wymyślili już starożytni : to symetria, równoległość, rytmiczność, czyli wszystko to, czego brakuje dziś w polskiej urbanistyce, nawet w przebiegu ulic w planie. A moje subiektywne typy na polskim podwórku? Oczywiście powściągliwe, z dominującą funkcją praktyczną i nietworzące konfliktu estetycznego w przestrzeni w razie spotkania awangardy z inną awangardą. Uniwersalne i maksymalnie ponadczasowe bez ducha epoki, który tak szybko przemija i zmusza do wymiany moralnie zużytego pojazdu bo ten zaczyna trącić myszką. A więc moje ulubione (ja wiem czy ulubione?, akceptowalne raczej) to na szybko: lokomotywy TRAXX I i II, EZT Flirt 3 (chociaż w wersji podmiejskiej brakuje mi dużych bocznych okien jak w Desiro i oryginalnym ED74) , warszawskie wagony metra Skoda (pierwsze funkcjonalne i ergonomiczne od czasów serii 81), a także autobusy miejskie MAN A21 wesja I i II oraz analogiczne ciężarówki jeśli chodzi o motoryzację użytkową. Na oddzielną kupkę ulubionych zamiatam jednostki T i T1 z wiedeńskiej linii U6 - tabor, który powinien kursować na WKD godnie zastępując EN94. Wyjaśniam i przy okazji poruszę związany z tematyką odcinka wątek: Polsce bardzo doskwiera brak tożsamości, ciągłości utrwalonej systematycznym utrwalaniem wzoru, marki, detalu. W Naszym kraju gdzie rebranding oznacza wyrywanie całego dorobku z korzeniami, zachowanie formy, bryły, stylu zwłaszcza obiektu dobrze kojarzonego byłoby inicjatywą w punkt. Zmiana taboru EN94 kojarzonego z WKD, w moim przekonaniu winna odbyć się niczym wymiana londyńskich autobusów lub budowa nowych spichlerzy nad Brdą w Bydgoszczy. Nie skansen niczym czerwone budki telefoniczne, ale kompletnie nowa technologia i walory użytkowe jak przyjazność, oszczędność, ale kształt bryły ten sam jak w przypadku najnowszych londyńskich piętrusów. Jednostki T i T1 to składy lekkiej kolei odpowiadające parametrom WKD przed przebudową, ale też kształtem wagonom EN94. I do tego te smaczki jak wycięcie w fartuchu jako stopień do kabiny maszynisty, "dziób w ciup" oraz prostokątne z ostrymi narożnikami okienko boczne kabiny maszynisty na skosie wraz z toporną klamką drzwi która nie pasowała ani do EN94 ani do T będąc swego rodzaju smaczkiem . Środek tego niskopodłogowego wagonu to wprost "stylówka" EN94 . A strona praktyczna tego pomysłu: pociąg na miarę (i wymiary) WKD, lekki jak EN94 i bez konieczności przebudowy peronów na kolejowe wymiary ciężkich i energochłonnych składów kolejowych które bezmyślnie trafiły na WKD podnosząc koszty funkcjonowania kolejki przerzucone zgodnie z moimi przypuszczeniami na pasażera. Tyle ode mnie. Wszystkiego najlepszego Autorowi i Widzom kanału "Po Kolei z Kuleckim" w roku 2023. Pozdrawiam serdecznie ✋ Marcin Banach
Dzień dobry. Dziękuję za przepiękny, dwuodcinkowy komentarz; jak zwykle nisko kłaniam się Pańskiemu profesjonalizmowi, znawstwu tematu i doświadczeniu. Za wszystkie sprostowania bardzo dziękuję. Czytając Pański komentarz uświadomiłem sobie, że dokonałem milczącego założenia, że koncentruję się na bryle, nie na kolorystyce, bo to jest odrębny temat: choćby losy jednostek z rodziny EN57 w kapitalizmie samorządowo-inkluzywnym są materiałem na osobną opowieść. Tu w pełni zgadzam się z diagnozą - "Wanna z kolumnadą" nie ominęła kolei, choć moje mechanizmy obronne przed rzeczywistością sprawiają, że jestem bardziej pobłażliwy dla niektórych pomysłów plastyków - składy KD niezgorzej wyglądają na tle cudownego krajobrazu regionu, zaś dość śmiała kolorystyka wprowadzona przez KM miała zresetować obraz kolei regionalnej i aglomeracyjnej na Mazowszu, który w pierwszych latach XXI wieku był katastrofalny. Szkoda mi klawiatury na komentowanie malowania PolRegio, bo tu mamy klasykę pastelozy i projektowania przez pracowników administracyjnych. Dla mnie wzorem do naśladowania jest schemat Kolei Pomorskich... ale to jest temat na odrębny odcinek. Raz jeszcze kłaniam się Panu za wspaniałe komentarze, które edukują tak Widzów i Słuchaczy, jak i autora materiału, cierpliwie drepczącego po stromiźnie krzywej uczenia się... Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie, Jakub Kulecki
@skosy na końcach wagonów: Jak to mawiają Niemcy "Jein" gdyż rzeczywiście problematyka otwierania drzwi i potencjalnej kolizji z peronem dawniej zwiększała potrzebę cofnięcia pudła wagonu w rejonie drzwi... niemniej nawet dziś, gdy to zagadnienie już praktycznie nie występuje to potrzeba jest czasem stosowania skosów. Owszem najbardziej onstrualne skosy będą w wozach tramwajowych ze względu na bardzo ciasne miejskie łuki, jednak w wagonach kolejowych dalej zobaczymy lekki skos... ba zobaczymy go też w wagonach metra, choć tam już tylko na wysuniętej kabinie maszynisty. W zespołach trakcyjnych skosy na końcach dalej są zagadnieniem skrajniowym. @Powiązanie stylistyki z liczbą osi: Znów Jein - tak stylistyka nie wynika wprost z liczby osi, ale stylistyka wynika też z gabarytów pudła, zaś ten gabaryt zależy od układu biegowego... czyli od liczby osi... CBDU
@@transport_bez_cenzury Odnośnie stylistyki Skody w metrze... cóż. Może i plastycznie to się broni jednak funkcjonalne? Zdecydowanie nie - proszę pokazać mi jak ten pojazd jest przygotowany funkcjonalnie do prowadzenia szybkiej ewakuacji w tunelu linii M1 - jak w nim przeprowadzić ewakuację pasażerską z wozu do wozu? To właśnie funkcje bezpieczeństwa pasażerów były kluczowe w kształtowaniu czoła pojazdu Inspiro. Dodatkowo zauważmy poręcze w osi drzwi - w Skodzie są dzielone na 3 (wedle specyfikacji technicznej) jednak są wykonane po taniości, czyli są rozwidlone mocniej niż w Inspiro, gdzie poszczególne pionowe poręcze są od siebie wystarczająco oddalone by pasażerom było wygodnie i jednocześnie na tyle mało oddalone, by zajmowały mniej miejsca z przestrzeni pasażerskiej. No właśnie przestrzeń pasażerska... i te szafy aparaturowe wewnątrz pojazdu... toż to cofanie się względem nowoczesnych trendów projektowych.
@@fifi81pl Co mówią Niemcy to już wiem, odkąd w 1984 roku jako gówniarz byłem w Niemczech na wczasach (a od blisko 20 lat wobec nieakceptowalnych zmian w polskiej przestrzeni publicznej - spędzam tam każdy urlop o ile ruszam się z Warszawy), zaś jak planują i projektują - miałem okazję wielokrotnie od 2011 roku przekonać się osobiście uczestnicząc w zespołach. Jeśli chodzi o wagony kolejowe i ich skosy napisałem: "Problem wychylania się zwisów w skrajnię sąsiedniego toru przy profilu łuków stosowanych na kolei - w zasadzie nie istnieje" - słowo klucz: w zasadzie. Natomiast nigdy w czasie zgłębiania kolejowej wiedzy na poważnie począwszy od nauki w technikum kolejowym nie spotkałem się z argumentacją cofnięcia drzwi wagonów "z uwagi na perony". Z racji mniejszej wysokości nawet najwyższych peronów niż dolnej krawędzi drzwi, kolizja z peronem nie wchodziła w grę. Chodziło o skrajnię taboru. Ścięcia wagonów metra dotyczą pojazdów z dłuższymi zwisami (w wagonach 81 ścięć nie było), chociaż z uwagi na łuki metrowskie o znacznie mniejszym promieniu niż kolejowe, to pic fotomontaż - tak, tak, dla człowieka z zewnątrz szamaństwo jakie tam się dokonywało jest niewyobrażalne, ale masowe odejścia z pracy w metrze ludzi po kolejówce i z doświadczeniem na kolei są chyba najlepszą rekomendacją (pomimo skosów próbny przejazd składu Metropolis na nowym wówczas odcinku do Ratusza spowodował przy wyjeździe z toru wyciągowego na tor w stronę Kabat, uderzenie w krawędź peronu) To właśnie z podobnych powodów stworzyłem oddolny związek zawodowy działający na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu i pracy maszynistów. Parę ważnych spraw udało się przeforsować, ale ... Mniejsza o to. Oczywiście, że design wagonów tramwajowych PCC nie ma żadnego związku z gabarytami pojazdu. Przecież w historii tramwajów w USA, długie i ciężkie (z pneumatyką - a jakże) wagony czteroosiowe pojawiły się dużo wcześniej niż wozy PCC. W filmie mowa była o amerykańskich PCC i zmianach jakie zaszły w stosunku do taboru wcześniej tam eksploatowanego (choć niekiedy nieprzerwanie do dnia dzisiejszego). Zamówione poręcze w osi drzwi i osi wzdłużnej wagonów metra są kompletnym nieporozumieniem. Patologią powielaną od czasów wprowadzenia do ruchu wagonów Metropolis o konstrukcji tak słabej, że aż wzmocnionej pionowymi poręczami (historia Berlieta zatoczyła koło). Pamiętam, że po likwidacji poręczy w pierwszych drzwiach czołowych wagonów, po odstawieniu na kilka godzin składu w przerwie międzykursowej na profilowanym łuku szlaku B-16, rano nie można było zamknąć drzwi do kabiny maszynisty, dlatego po serii takich przypadków "Alstom - y" nocowały przy peronie stacji A15 . Tak czy inaczej poręcze wzmacniające Metropolisy tak się spodobały zamawiającym nowe składy, że zamiast z nich zrezygnować, zrobili z nich "trójdzielny fetysz". Absolutnie tych poręczy nie powinno być (o czym pisałem wielokrotnie) - zresztą w pierwszej Skodzie widziałem na jakimś nagraniu, że nie było. I te kłopotliwe poręcze zwłaszcza przy peronach raz po prawej, a raz po lewej stronie, to jedyny problem tych pociągów. Wróć: problem warszawskiego metra stworzony w tych pociągach (to tak jak z fatalną aranżacją wnętrza i deficytem miejsc siedzących w nowych autobusach dla Warszawy - wina ZTM-u, a nie producenta). Ewakuacja pasażerów przez czoło składu - kolejny wymysł zza biurka. Tak jak w Metropolisach asymetrycznie usytuowane drzwi uniemożliwiały rozstawienie drabinki z uwagi na szynę, tak samo wyjście z Inspiro wprost do koryta odwadniającego z przeszkodami typu dławiki torowe, stelaże dla pętli S.O.P. - to złudne usprawnienie ewakuacji. Zresztą czy ktoś pokusił się o wymalowanie w tunelach ścieżek ewakuacyjnych? Wbrew pozorom prostszym sposobem jest wyjście przez pierwsze od czoła drzwi boczne pociągu na tzw. ławę w tunelu. Zresztą ile razy w ostatnich 20 latach ewakuowano ludzi przez czoło pociągu metra? No właśnie. A o przewalonych semaforach niewidocznych tak dobrze jak z klasycznych 81 można byłoby sporo napisać. Poza tym brak dostatecznej widoczności z mocno zabudowanych kabin na to co dzieje się na peronie w czasie wjazdu na stację. Skoda to powrót do panoramicznego widzenia. Do tego bardzo przestronne wnętrza "salonów" pasażerskich i rzeczywista jednoprzestrzenność składu.
Zachwycająca opowieść z pogranicza tego co robili mistrzowie Zin, o architekturze i Szymon Kobyliński o historii. To się wyśmienicie ogląda i równie wyśmienicie słucha. Jak zawsze Jakub zrobił kawał wspaniałej roboty. Dziękuję i proszę o jeszcze! P.S. w tramwajach 105N zlikwidowano dolne szybki w kabinie motorniczego, bo panie motornicze skarżyły się że są podglądane. ;)
Michał - kłaniam Ci się nisko za dobre słowo. Porównanie do Zina i Kobylińskiego o tyle zaszczytne, co niezasłużone. Co do szybek: my, wyczuleni estetycznie, bolejemy nad brakiem szybek, nieprawdaż? Ech, dawne czasy :) .
Panie Jakubie, niesamowity odcinek. Słucha się tego wywodu jak bajki. Niesamowita praca, podanie na tacy bardzo dużej ilości informacji i szczegółów. Super zdolności rysunkowe. Tez tak bym chciał. Pozdrawiam serdecznie.
Czeska kolej to kolej wielu wielu konstrukcji. Czesi mają o wiele więcej różnego rodzaju taboru kolejowego niż Polska. Tam zakłady co kilka lat zmieniały konstrukcje lokomotyw. I to nie tylko jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny ale i rozwiązania techniczne. Są o kilka klas lepsi od nas. Pozdrawiam serdecznie
dzięki. Odmodniałem o kilkadziesiąt lat. Wróciłem do "epoki" Wiktora Zina i jego "Piórkiem i węglem" oraz Szymona Kobylińskiego. Gratuluję odcinka. Pozdrawiam w Nowym Roku.
P.S. widać "stara" szkole inżynierska. Te kreski spod Pana ręki są fantastyczne. Współcześni inżynierowie już nie mają takiego talentu w ręku! Teraz tylko komputery..
Dziękuję za dobre słowo. Załapałem się jeszcze na szkołę dra. Romana Świtkiewicza, głównego konstruktora szybowca klasy światowej PW-5, który wymagał od nas odręcznego rysowania... to się do dziś przydaje. Niektóre stare wyroby nie mają modeli cyfrowych, tak więc umiejętność narysowania ich na papierze bywa nieodzowna.
Bardzo fajny i pouczający film. Dobrze rysujesz. Z brzydotą tej manewrowej spalinówki absolutnie się nie zgadzam. Mnie ostatecznie ona bardzo się podoba. Idzie, a raczej jedzie nowe.
Tak więc: odcinek długi, ale niezmiernie interesujący, niestety (czy na szczęście?) całkowicie przeze mnie zrozumiały. 🙂 Choć oglądałem na raty. 😉 Przywoływanie "Piórkiem i węglem" Profesora Zina już było, zatem powtórzę, super. 🙂 Też chciałbym tak rysować. Inżynierem nie jestem, tylko technikiem, ale nie pracującym w zawodzie. Jeżeli już przywoływać, to też z Jackiem F-F możnaby się podzielić rolami Inżyniera i Magistra i zrobić "Sondę". 😀 Kurtka zielona gdzieś tam w terenie się pojawiała, więc czasami zalatuje Wołoszańskim, parę anegdot w czasie teraźniejszym i do przodu. 😄 Czasami można czuć smak tematu, więc Makłowiczem trochę też. Jak będzie więcej dygresji (ale to już jakiś temat musi być odpowiedni), to nawet Bralczyk może się uśmiechnąć. 😉 Materiał super. :-) Pozdrowienia i żeby ta waga się unormowała, tzn. żeby minusy nie przesłoniły plusów. 🤔🙃😉
Jeden z najlepszych odcinków na tym kanale. Design w przemyśle jest przede wszystkim pochodną technologii. Parowozy z przodu miały duże walce bo taki kształt zbiornika jest najbardziej optymalny przy wysokich ciśnieniach. Pociągi współczesne mają kształt przodu podyktowany aerodynamiką i bezpieczeństwem. Stąd wiele konstrukcji wygląda podobnie. Przed erą smartfonów każdy telefon wyglądał inaczej. Telefony miały tylko kilka prostych aplikacji producenta i służyły głównie do dzwonienia. Stąd producenci mieli różną fantazję. Telefony małe, średnie i duże. Prostokątne, zaokrąglone, składane, okrągłe udające puderniczkę, stereofoniczne, wyglądające jak aparat cyfrowy i mające duży szklany obiektyw z zoomem optycznym itd. Obecnie smartfon = głównie internet i obsługa niezliczonych aplikacji. Aplikacje by działać potrzebują jednolitego oprogramowania (android, ios) oraz możliwe jak największego ekranu w miarę wąskim opakowaniu. Stąd ewolucyjnie każdy telefon wygląda tak samo.. 8-10 milimetrowy prostopadłościan z ekranem na całą szerokość telefonu. Bo tylko tak geometrycznie można zmieścić jak największy ekran na danej powierzchni plus dużą baterię. Ja siedzę w branży wtrysku tworzyw sztucznych. Tutaj kształt wyrobów też nie jest dowolny jak niektórym może się wydawać. Ograniczeniem technologicznym są np. grubości ścianek, zbieżności i powstające zapady na łączeniu powierzchni. Oczywiście są sposoby na maskowanie wad oraz projektowanie detali tak by były wykonalne. Wystarczy rozkręcić jakąkolwiek obudowę agd lub wiertarki. Wszystko użebrowane. Tak samo popatrzcie na plastikowe skrzynki na warzywa w pobliskim warzywniaku. To technologia narzuca ograniczenia konstrukcyjne. Dlatego wzornicy przemysłowi są mocno cenieni. Bo ludzie po artystycznych kierunkach namalują rzeczy piękne, ale możliwe do realizacji (nie zależnie czy odlew, tworzywo itd). Dopiero wzornik przemysłowy konsultujący się na bieżąco z technologami jest w stanie stworzyć coś pięknego
O to to. No i te cholerne wypychacze jeszcze trzeba rozlokować. Wtrysk jest trudną technologią i wymaga wiedzy i doświadczenia. Podobnie ludziom się wydaje że drukowanie daje nieograniczone możliwości i że skoro da się zrobić kulę w kuli, to można zrobić wszystko. A tu się okazuje, że nowa technologia to nowe trudności. Piękny komentarz. Bardzo dziękuję.
Przeciekawy odcinek. Ten końcowy "potworek" faktycznie sprawia wrażenie czegoś, od czego coś, właśnie odpadło... Może te kolory to potęgują... No ale te japońskie składy to , przynajmniej jak dla mnie, "Modliszki"... Odnośnie "słynnych wiader", jestem praktykiem (kierowca zawodowy z czterdziestoletnim stażem) i uważam że skoro kula jest najdoskonalszą z brył, tak okrąg o dużej powierzchni lustra zapewnia najlepszy snop światła a co za tym idzie, po prostu bezpieczeństwo. Jakoś te nowoczesne "punktówki", do mnie nie przemawiają... Również pierwotne malowanie "Eposi", żółtobrązowe, uważam za najpiękniejsze, słyszałem nawet że jest zamysł powrotu do tych barw, oby. Przymierzam się powoli do makiety H0 i tabor jaki zbieram to tylko epoka trzecia i czwarta stąd najpiękniejsze jak dla mnie to Pm2 i Ty2 oraz SP45. Najbrzydsze?... Nie mam odwagi "uszczęśliwić" jakiejkolwiek konstrukcji... Pozdrawiam.
@@PokoleizKuleckim Twoja pasja, zaangażowanie i styl w jakim dostarczasz nam Swoją wiedzę na temat kolejnictwa jest niesamowita. Odcinki ogląda się z nie lada przyjemnością i dlatego życzę Ci jak również nam, abyś to czynił tak długo jak tylko się da bo temat ( akurat o to jestem spokojny) jest gigantyczny. Pozdrawiam.
Chyba wyszedł mem: Kulecki o polskich lokomotywach w PRL: No... Nie dzieje się tu zbyt wiele ciekawego w kwestii dizajnu. Kulecki o Traxxie w XXI w.: Ale wieje nudą!😂 Bardzo dobry materiał, żadna minuta nie została zmarnowana, ciekawy do samego końca. Traxx'a chyba tak naprawdę stworzył AEG zanim kupił ich Bombardier. Anglicy faktycznie nie mają wyszukanej stylistyki swoich pojazdów oprócz tych charakterystycznych spalinówek z nosami, no i zostaje jeszcze ich APT z pochylaniem na łukach, ale to było EZT, zostaje jeszcze ich HST/ Intercity 125. Zabrakło jeszcze Latającego Ślązaka no i pierwszego Pendolino, a wracając do stylistyki francuskich lokomotyw to te pochylone przednie szyby i czoło kojarzy mi się z kabiną statków🤷. Interesującą lokomotywą jest Re460 na kolejach szwajcarskich , która dumnie nosi napis na pudle "Pininfarina". Co do malowania EP09 to ja je uwielbiam, było charakterystyczne na tle tej zielonkawej nudy.
Ciekawy materiał. na dobrą sprawe jest to historia kolei i designu w pigułce. w mojej, subiektywnej opinii najbrzydszym lokiem jest równiez ta manewrówka oraz chomiki (ED72Ac) a najpieknejsze to epoka i czapaj.
Ogromny szacunek dla odważnych konstruktorów, designerów w czasach PRL, obojętnie czy to motocykle, samochody, autobusy, ciężarówki, tramwaje czy lokomotywy. Wykład super, długi, oglądam go na raty. Już nie wyobrażam sobie kolei bez bluesa. Dobrze, że Pan jest Panie Jakubie. PS ja zawsze kochałem STONKI.
świetny odcinek. Może we współpracy ze stacją muzeum, udałoby się na wiosnę nakręcić odcinek o pracy mechanika na parowozie? Jest dużo filmów o pracy mechaników ale albo na spalinowozach, ezt albo elektrowozach, a jak kiedyś to wyglądało to raczej nie spotkałem się z takim filmem. Prozaiczne może nawet pytanie, czy na parowozie palacze zmieniali się co stacje, bo raczej nie łopatowali całej służby np z północy na południe. Pozdrawiam
Jest Pan, Panie Jakubie genialny, a sposób przekazania swych informacji fascynujący. Serdecznie dziękuję i życzę zdrowia w Nowym Roku Panu, a nam widzom, wielu tak fantastycznych opowieści.
Rewelacyjny odcinek! Rób proszę więcej takiego formatu, bo jest bardziej merytoryczny niż milion shortów. Co estetyki taboru kolejowego, paskudne są zmodernizowane SM42, co boli, bo oryginał jest niezły. Fantastycznie natomiast wygląda Pesa Gama w biało-czerwonym malowaniu, oraz zielone dziobaki, czyli Seria E5 i H5 z Tohoku Shinkansen. Pozdrawiam :)
Kolejny wspaniały odcinek! Ileż wiedzy i jakżeż ciekawie przekazanej! No i koszulka. Pamiętny dzień i straszny wypadek w mojej okolicy. Aż sobie przypomniałem odcinek 102.
Czytałem "z kartki" :) . Bardzo dziękuję. Do prof. Zina brakuje mi jeszcze baardzo dużo - a wiszą u mnie na ścianie prace profesora :) . Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie i dziękuję za kibicowanie.
Wyśmienicie, prawie 2 godziny PKzK w jednym odcinku👌 tak na marginesie, czekam z niecierpliwością na dalszą część spod znaku "wielcy spalinowi" która została zapoczątkowana w odc. 127 wespół z Jackiem F-F, a temat jest niezwykle ciekawy.
Starszy z lekkim opóźnieniem, ale bylem poza Warszawą. Nie odczuwam dłużyzny, bo co ciekawe się nie dłuzy. I jak zwykle bardzo oryginalnie. Zdolności graficzne też do pelnej komplementacji, a przeciez masz masz ich bardzo wiele. Niech ten rok będzie owocny rodzinnie, zawodowo i "pokolejowo". Pozdrawiamy bardzo serdecznie. Zbyszek i ekipa z Woli.
Panie Jakubie, nie wiem jaką i czy miał pan w szkole ksywę, ale u nas od strzału wołalibyśmy za Panem: Hej Ploter !. Rysunki po prostu GE-NIAL-NE. Dziękuję za kolejne ultra interesujące wykładzisko !
Kuba, najlepszy odcinek moim zdaniem. Genialny. Perfekcyjnie przygotowany. No i te rysunki. Coś pięknego. A rysunek FSO Polonez poezja. Dzięki i przesyłam dużo dobrej i wysokiej wibracji. 👍🚂🍀✨😊
Miło posłuchać... ja na swoim kanale upraszczam filmy na makiecie kolejowej głównie do wrażeń wizualnych jednak słowo, opis czy komentarz jest super...
EP09 były malowane na takie właśnie kolory ponieważ w zamyśle były przeznaczone do prowadzenia pociągów expresowych pod koniec lat 80 i na początku lat 90. Wtedy właśnie tak odróżniały się elektrowozy prowadzące pociągi ekspresowe od elektrowozów które prowadziły pociągi pospieszne/osobowe. Tutaj klasyczne EU07/ET22 w malowaniu zielonym i przeznaczone dla pociągów kat Ex później IC EP09, EP05 (pomarańczowe), EP08(pomarańczowe). Dlatego właśnie kolorystyka lokomotyw EP09 była nieprzypadkowa.
Ciekawy design ma czoło dwu wyrobów bydgoskiej Pesy: lokomotyw serii Gama i SZT serii Link. Taki rekinowaty. Zresztą Linki dla kolei czeskich dostały nawet nazwę "RegioShark". Może są i bardziej zawodne od wyrobów konkurencji, ale oryginalnością wyglądu biją je na głowę.
W koncu udalo mi sie obejzec film do konca. Słuchając tego wywodu poczulem.sie jak na studiach o historii konstrukcji maszyn z inz. Marganskim(chyba sie to.tak nazywalo). Natomiast estetyka jest zawsze kwestia subiektywną i idzie za kosztami. Można by zec ze jesli cos dziala i funkcjonuje prawidlowo to wystarczy, ale drugiej strony sa koszty i technologia wykonania tu wiadomo im.taniej tym lepiej. Kiedys i chyba w filmie bylo to wspomniane i jesli mnie pamięć nie myli to nawet inz. Tanski mawial ze jeski urzadzenie techniczne jest ladne toni dobrze działa(cytat jest moze nie do konca poprawny), natomiast ja jako inz. automatyk lubie jak szafy elektryczne sa ladnie okablowane,program z odpowiednimi komentarzami jest uzupelniony itp. Takze estetyka dotyka wielu dziedzin ale moim skromnym zdniem jest takze wynikem funcjonalnosci,a w dzisiejszych czasach glownie kosztów. Cóż nke zawsze wszystko mozna ze sobą pogodzic, zwlacza czegos takiego jak estetyka. No jeszcze jest jakas moda i wzorce z epoki, generalnie mozna duzo na ten temat dyskutować. Pozdrawiam Prowadzącego o czekam.na następne odcinki👍
Panie Jakubie bardzo Dobry i Merytoryczny wykład, między Kostrzynem nad Odrą a PGNiG Barnówko jeździ jeszcze chyba z ostatnich Fiatów prowadzący beczki z ropą lub gazem. Proponuję wejść na stronę Kolejowa Galeria Kostrzyn nad Odrą- Ostbahn , ciekawe zdjęcia i filmiki. pozdrawiam
Jak zwykle super film, łapka w górę. A co do projektowania i wyglądu to nieraz na tym się kończy, a funkcjonalność i prostota obsługi zastaje w tyle. Nie zawsze ale czasem tak jest. Jak w obecnych samochodach ładnie fajnie, ale coś zrobić, naprawić, obsłużyć czy nie zniszczyć to już inna bajka.
O to to... stylistyka to jedno, ergonomia i podatność obsługowa - drugie. W samochodach coraz mniej uwagi poświęca się obsłudze, idąc w kierunku jednorazowości - kto wymieniał "żarówkę" w astrze H, ten wie... W lotnictwie, gdzie obsługa jest bardzo intensywna, częsta i wielopoziomowa, mamy specjalne organizacje inżynierskie od projektowania dostępów (maintainability engineering) - aby obsługującemu było łatwo i aby miał dobry dostęp - rękoma, narzędziem, przyrządem specjalnym... Dziękuję za oglądanie i za komentowanie.
Panie Jakubie, Na początku chciałbym złożyć życzenia, wszystkiego dobrego w nowym roku. Bardzo interesujący a zarazem merytoryczny odcinek i wcale nie jest długi ;). Mogę napisać że oglądało się go jednym tchem. A pana zdolności do rysunku, przy omawianiu różnego rodzaju zagadnień, nie tylko związanych z kolejnictwem. Na pewno pomaga zrozumieć istotę rzeczy szerszej publiczności pana kanału. Oglądając dzisiejszy odcinek miałem wrażenie jakbym się przeniósł kilkadziesiąt lat wstecz i oglądam w telewizji jeszcze czarno-białej wykłady o architekturze profesora Zina. Panie inżynierze życzę dalszych ciekawych odcinków pana serii, na które będę czekał z niecierpliwością. A co do tak zwanych wiader, to one przechodzą powoli do historii, natomiast dla nas dla miłośników kolei na pewno to jest ważny wyróżnik, choć może dla niektórych trochę nudny. Ale nieodłącznie związany z taborem PKP.
Materiał jak zwykle ciekawy. Jednak nie zgodzę się odnośnie kanciastości ET22. Ona nigdzie nie jest kanciasta ale cała bryła jest opływowa z tym, że ma specyficzny kształt czoła co było też stosowane na kolejach zachodnich. SP45 także jest przyjemnie opływowa i miękka w wizualnym odbiorze. Dopiero SU46 jest faktycznie kanciata. Odnośnie ET22 to jeszcze przy opracowaniu projektu brali udział plastycy. Moim zdaniem najbardziej "polonezowata" jest SU46, SU45 już ma swój kształt szczególnie ma to sens w pierwszych egzemplarzach z lampami wpuszczonymi w pudło i opływowymi blachami na zbiornikach (taki rekin na szynach). Jednak będąc nawet dzisiaj obok stojącej ET22 i patrząc na nią ma się wrażenie "biegacza", ten kształt czoła jest tak dynamiczny, że ja uważam go za ponadczasowy. ET22 jest szybka nawet jak stoi...wizualnie. EU06/07 pominę bo to jednak kopia modernizowanego "anglika" i zupełnie inne realia stylistyczne, ma swoją "ładność" ale już trąci myszką.. EN57 to już tak miało być jak było, nie zmienia się dobrego konia w czasie wyścigu. EP09 no to jest taki twór gdzie wiadomo było, że to już nie to ale był robiony chyba z rozpędu i niczego innego nie było. Jest zwyczajnie może i szybki ale brzydki i nie tylko Polska popełniała takie kształty ale i na zachodzie też były podobne konstrukcje tylko, że odrobinkę wcześniej. Plastyka w kolejnictwie to bardzo szeroka rzeka tematyczna. Panie Jakubie pozdrawiam i czekam na kolejne filmy
Cześć Kuba. Bez znaczenia czy odcinek krótki czy długi. Jak zawsze jest ciekawie, wiedza przekazana w sposób przyswajalny, prosty i profesjonalny. 🙂🚂🚃🚃🍀
SM60 jest słooooodka. Hej, no :D Dzięki za film. Dwa dni mi zajęło obejrzenie go, bo po kawałku, ale był bardzo ciekawy i przyjemnie się słuchało. Niestety bieda i problemy socjalizmu walnęły nas także po tym co piękne, ale jak pokazałeś nawet wtedy ludzie potrafili wnieść odrobinę sztuki do utylitarnych konstrukcji przy których trzeba było oszczędzać jak się da. Co do typów na piękną i bestię to piękny to też Japonia, ale nie regionalny, tylko turystyczny: Shiki-shima. Równolegle z polską konstrukcją, testową, ale już na torach: SM42-6Dn H2Loco. A najbrzydszy to chyba brytyjskie 455. Co prawda już je złomują, ale nadal można je spotkać. Tak przy okazji to stare "nudne" malowania (czyli zielono-zielone i zielono-żółte) naszych EP są całkiem fajne jeżeli są nowe. Ostatnio w Trójmieście sfotografowałem 2 EP07 w malowaniu "z epoki". Jeden zielono-zielony z żółtym czołem, drugi tylko zielono-zielony. Oba pociągi z nowiutką, błyszczącą jeszcze farbą, czyściutkie - piękne były. O wiele ładniejsze niż EU07 z nowym niebieskim malunkiem. Te stare barwy, wojskowe, nie były złe, tylko my pamiętamy je stare, spłowiałe i z odłażącą farbą na SU45 ciągnących BIPy czy na starych "pospiesznych" w podobnym stanie.
O rany, ten Class 455 to jest dopiero potworek! Więcej rzeczy na tym czole nie dało się upchnąć. Też jestem cichym wielbicielem 6Dn - niebanalna bryła, ma potencjał. Dziękuję Ci za komentowanie i tradycyjnie kłaniam Ci się nisko za to, co robisz. Szacun.
Teraz to już wiadomo, jak "Kulecki rysuje". Pozdrawiam! Jak widać, zapożyczone z obcych kolei "M62" znakomicie sobie radzą na obszarze PKP bez wiader. Z tego wynika, iż trzymanie się standardów parowozowych wiader siedzi wyłącznie w głowach kierownictwa.
Dokładnie! M62 miały, prócz wiader, co najmniej kilka "regionalnych" i "generacyjnych" wersji oświetlenia czołowego. Trzymajcie się, nie dajcie się. Ta lekka zima to błogosławieństwo w obecnej sytuacji. Nawet Matka Natura z Wami trzyma!
Mnie się podobają lokomotywy Nowosądeckiego Newagu, a szczególnie "Drgony" i "Griffiny" ,mają fajne czoła, a i z boku wyglądają dobrze.Hmm... najbrzydsze? Może nie najbrzydsze, ale najbardziej mnie denerwują, jak je widzę a są to: EU07, EP07,EP08, ani szybkie, ani mocne, choć zasłużyły się na polskch torach i wyjeżdziły swoje miejsce w historii. Odcinek super ciekawy i niezwykle wartościowy, dziękuję Ci bardzo Jakubie,że mogłem dowiedzieć się nowych rzeczy.A co do czasu, to nie wiem kiedy minęła ta godzina pięćdziesiąt. Pozdrawiam serdecznie.
Godzina pięćdziesiąt i obejrzałem bez przewijania. Znaczy wciągnęło. Znaczy dobry towar 😁 Przyznaję, że świetnie opowiedziane ludzkim językiem (tak, piję to do pewnego kanału o kolei 😉 ).
Ło panie! Obejrzałem to z rozdziawioną gębą. Nalatałem się w życiu po torach sporo, nazbierałem mandatów od SOKów, ale nie miałem pojęcia, że te wszystkie zielone lokomotywy różnią się czymś od siebie. W ogóle jesteś Pan profesorem od pociągów. Zasubskrybowałem i zaczynam oglądać, bo jestem pod wrażeniem wiedzy.
Trendy stylistyki kolejowej w pejzażu powojennej Polski z cyklu węglem i piórkiem prof. Szymona Zina kontynuuje Jakub Kulecki😛
Świetne szkice, pewna ręka i talent 😀👍
Bardzo dziękuję za dobre słowo. Do prof. Zina mam lata świetlne niedoborów.
Panie Jakubie, arcyciekawy odcinek. W codzienności człowiek nie zwraca uwagi na aspekty otaczającego nas świata. Wspaniale otwiera Pan oczy na inne spojrzenie, perspektywę tego, co wokół nas. Ogromny szacunek za materiał, wiedzę, sposób przekazu...całą pracę.
Podobne dywagacje poczyniłem w swoim filmie: Praca, moc, energia krótko i bez πerdolenia
Taką "dłużyznę" mogę oglądać 👍
Będzie na wieczór co oglądać 🤗
Szkoda, że nie można dać więcej niż jednej łapki... SUPER odcinek.
No szkoda 🤷♂️
Odcinek bajka!!! Treść i ta muzyka no i te rysunki... Niczym prof. Zin. Rewelacja!!!
Uczta dla ucha, oka i mózgu. Bardzo przyjemna i edukacyjna treść. Dzięki !
Kiedyś oglądało się profesora Zina a teraz ogląda się Kuleckiego 🙃💪🏻✈️
Ujął mi Pan lat. Poczułem się jakbym znów siedział na wykładzie z Technologii Budowy Maszyn.
I to jest komplement godny inżyniera. Kłaniam się nisko.
Więcej takich dłużyzn poproszę! ♥️
Nie dam rady - nakład pracy przy obróbce takiego jest masakryczny... a do tego komputer nie wyrabia (choć kupiłem taki z grafiką z górnej półki... gejmingowy czy jakoś tak).
Jeden z lepszy kanałów na YT, dzięki za Twoją pracę!
Jak to mawiał klasyk: „dialogi bardzo niedobre są, brak akcji, nic się nie dzieje, dłużyzna 👌💪🏻👍
O to to...
Oglądając pańskie filmy po ciężkim dniu pracy w budowlance Leżę i odprężam się słuchając o koleji pamiętam jak z ojcem i dziadkiem chodziłem na nieczynny wtedy dworzec PKP stacja była tylko jako przelot nic się nie zatrzymywało dziadek zmarł a dworzec po kilku latach zaczol być remontowany aż WKONCU go wyremontowali po 3 latach od końca remontu odszedł tata i teraz mając te 23 lata dziękuję Panu że z każdym filmikiem mogę cofnąć się do dzieciństwa i przypomnieć sobie jak chodziłem na ten dworzec z rodziną jeżdżące Tamary Et22 ep09 skody s200 suki szkoda piękne to były czasy
"Wiadra" są super! Uważam, że dzięki nim nasze lokomotywy miały określony charakter, nie do pomylenia z żadnymi innymi kolejami. A te pojazdy, które oryginalnie miały wiadra, a potem w ramach modernizacji wymieniono je na jakieś soczewki, projektory czy coś podobnego, mają "wyraz twarzy" złośliwego niedorozwoja ;)
No no no !!! najwyżej rozwiniętego inaczej 🙃
Wspaniały materiał.
PS.
Nie dla stodół.
Tak dla przedziałów.
Panie Piotrze Kulkowski, niezwykle długi jest niniejszy film, który nagrał Pan po to, aby przynieść rozkosz naszym oczom i uszuom. U nasz na wsi mówimy na takie filmy "Un travail terriblement long". Jest to dla mnie zarówno przyjemność, jak i cierpienie, ponieważ długość Pańskiego dzieła sprawia, iż drętwieją mi lędźwie, jednakowoż jego przesłanie i merytoryczne bogactwo sprawiają, że drżę cały z ekstazy. Z całych sił pragnę, aby następnym razem poprawił Pan tę subtelną rysę na swym nieskazitelnym wizerunku, gdyż baby z naszego koła rolniczego gadają, że Pan jakieś szachlojki odprawia.
Z tym drżeniem to nie przesadzaj
Jak w "Piórkiem i węglem"! ;)
Jeden z najciekawszych odcinków, nasycony cenną wiedzą jak świąteczny keks bakaliami ;)
Dla Mnie to była prawie dwugodzinna uczta, dziękuje.
1. To jest najlepszy z najlepszych odcinków PKzK 👍. Zrobiłeś jakby kolejową wersję kanonicznej pracy Jana Knothe "Sztuka Budowania". Jako żem z wykształcenia i pewnego etapu kariery zawodowej dizajner, doceniam, podziwiam i 👏👏👏👏👏.
2. Jak byłem dzieciątkiem, to myślałem, że gniazda sterowania wielokrotnego na czołach EU-07 to rzeźby głów rycerzy i kompletnie nie rozumiałem- po co? 😁
3. Najbardziej kozacki design w moim subiektywnym zestawieniu prezentuje Newag 311d
Nie interesuję się koleją, trafiłem tu przypadkowo i zamiast iść spać o 1;00 w nocy to obejrzałem cały odcinek.
Świetnie Pan opowiada!
Przypomniało mi się, jak w swojej pracy magisterskiej przekształcałem wzory na opory ruchu i siłę pociągową na wzór na maksymalne pochylenie kolei adhezyjnej. Oczywiście zależy ono od pojazdu trakcyjnego i pojazdów doczepnych, i miało historycznie wpływ na wykorzystanie (Kolejka Wilanowska) lub rezygnację (Kolej Izerska) z kolei zębatej, której dotyczyła całość pracy. Podstawy teoretyczne czerpałem wówczas z "Mechaniki ruchu pociągów" Adolfa Langroda. A kolej zębatą zaprojektowałem zgodnie z wybranym tematem z Sobótki na Ślężę. Zaś na lato mogę polecić wycieczkę trasą dawnej Kolei Sowiogórskiej 🙂
Oho, na nazwisko Langrod to zaraz tu Jacek się zjawi.
Znamienne, jak mało znany jest fakt, że kolej zębata była w... Warszawie. Na Spacerowej. Co pobieżnie omówiłem w jednym z wczesnych odcinków cyklu.
Kolej na Ślężę? Zimą to nawet pieszo trudno było wleźć, a każdy poślizg kosztował co najmniej kilkanaście metrów utraconego przewyższenia. Respekt.
Piękne strony. Piękne. Tęsknię.
@@PokoleizKuleckim Obecny.
No ba... Langrod to klasyka. Z nowszych dzieł w temacie polecam "Mechanika transmisji momentu trakcyjnego" Jerzego Madeja.
Domyślam się, że komentarz odnosi się do kwestii oporów aerodynamicznych - bardzo ciekawy wątek zasługujący na osobne opracowanie wraz z użyciem choćby modeli jakie u niektórych inżynierów na półkach można znaleźć ;)
Bardzo ciekawy wykład. Powala merytoryczna wiedza.
Jakubie. Pisze komentarz drugi raz, chciałem pogratulować arcy ciekawego odcinka. Wykonałeś kawał dobrej i ciężkiej pracy. Uszanowanie 👌💪🏻👍
Kłaniam Ci się nisko, Miki. Podwójnie, bo wszakże Miłkowski działał w Cegielskim, a Cegielski to Twój Poznań.
Odpaliłem sobie odcinek do obiadu. Siedzę już przy drugim deserze a odcinek dalej trwa :D
Warto było, dziękuję!
Coś pięknego jaka ilość wiedzy, jaki sposób przekazu. Coś pięknego...
Dziękuję... ściągałem :) .
@@PokoleizKuleckim ściąganie tak żeby nikt nie zauważył to też sztuka. :) Pozdrawiam.
Prawie 2 godziny oglądania z wypiekami na twarzy Po prostu Kulecki
Widzę że nie jestem odosobniony w swojej ocenie którą można skwitować jednym słowem: więcej! Cieszy mnie to niezmiernie!
Bardzo mi się podoba „Dłużyzna"
Piękna opowieść dzisiaj! Takie "Piórkiem i węglem" dla miłośników kolei i talentu Jakuba! :)
Niskie pokłony za takie, niezasłużone porównanie. A profesora Zina wspominałem dziś rano przy okazji rozmowy z kumplem w pracy...
Kible, tylko kible. Połączenie stali laminatu w surowym stylu z dermą i plastikiem. Czysty brutalizm. Kilka niezależnych stref klimatycznych, w zależności od tego czy siedzimy koło okna czy nad grzejnikiem. Ekologiczy system podlewania roślin na torach z WC. Do tego niezawodna konstrukcja na dziesiątki lat, no chyba, że zdefektuje w środku lasu, dwie stacje po wyjeździe 🙂🙂🙂
Świetny odcinek - wykład w sumie. Temat potraktowany kompleksowo i przekrojowo, więcej takich.
No oo... Panie Jakubie to dał Pan czadu!prawie 2 godziny interesującego wykładu na nasze ulubione tematy. Czas minął niepostrzeżenie szybko i normalnie chciało by się więcej!Super!
Najlepszego w Nowym roku dla inżyniera i wszystkich fanów serii!
Dzień dobry. Doceniając wkład w stworzenie przekrojowego materiału ukazującego wbrew obiegowej opinii, że nie zawsze koszt i funkcja praktyczna była ograniczeniem w projektowaniu (ba, bywały okresy gdzie wręcz nie licząc się z kosztami budowy i późniejszej eksploatacji tworzono stylizacje mające jedynie zwrócić uwagę odbiorcy usługi), pozwolę sobie uzupełnić wypowiedź Autora i skorygować drobne błędy.
18:00 jeśli chodzi o rodzaje kół - w tym przypadku kolejowych napędowych (nie mylić z napędnymi) omawianych lokomotyw, mamy do czynienia z kołami ramieniowymi i boksowymi (koła szprychowe - wiadomo w drogowych jednośladach i lekkich samochodach osobowych z lat 20 i 30 dwudziestego wieku)
Wagony boczniaki na przełomie wieków były budowane także w wersji 4 osiowej - choć poza wymiarami zewnętrznymi nie miały nic wspólnego z pojawiającymi się wówczas już "Pullmanami".
25:00 skosy wagonów pasażerskich nie mają związku z zachodzeniem pudła wagonu. Problem wychylania się zwisów w skrajnię sąsiedniego toru przy profilu łuków stosowanych na kolei - w zasadzie nie istnieje. Ma miejsce w przypadku tramwajów pokonujących ciasne zakręty uliczne i z tego wynikają skosy lub wyłukowania na pudłach wagonów tramwajowych. Ingerencja w kształt pudeł pasażerskich wagonów kolejowych, ma związek przede wszystkim z obecnością i ze sposobem otwierania drzwi wagonu. Im bardziej drzwi otwierają się na zewnątrz, tym bardziej wagon jest ścięty. Pullmany do pierwszej wojny światowej były zasadniczo wagonami z wciętymi pomostami, gdzie przedsionki stanowiły odrębną bryłę. W wagonach o konstrukcji z lat 30 i 50 drzwi jednopłatowe otwierane na zewnątrz wymuszały zwężenie lub podcięcie pudła. W wagonach współczesnych zastosowanie drzwi skrzydłowo - łamanych chowających się w dużym stopniu do wnętrza wagonu, zmieniło konstrukcję stref przedsionków, zaś drzwi odskokowo - przesuwne niemal wyprostowały linie boczne pudeł. W wagonach gdzie drzwi pasażerskie są przesuwne jak choćby w pojazdach 43/101/102A lub otwierają się do środka (wagony SZD ale także SZD standardu UIC) pudła są proste. I sytuacja odwrotna: wagony Umbauwagen DB budowane na przełomie lat 50 i 60 w oparciu o nowe, współczesne pudła (oblachowanie) jednak z zastosowanymi zgodnie z dokumentacją konstrukcyjną pojazdu drzwiami skrzydłowymi (na końcach) i dwuskrzydłowymi (w środkowej części wagonu), w strefach przedsionków pudło choć jednobryłowe wyznaczane krawędzią dachu, posiadało wcięcia.
Jeśli chodzi o tramwaje to błędnie powiązał Pan stylistykę z liczbą osi. Otóż amerykańskie tramwaje PCC swoich wymiarów nie czerpały z ducha epoki ani nie ze wzrostu przewozów (w latach 30 tramwaje w USA wskutek działania lobby motoryzacyjnego były już w odwrocie), ale z amerykańskiej tradycji produkcji długich wagonów. Czteroosiowe wagony tramwajów elektrycznych starszych konstrukcji kursowały po amerykańskich miastach już na przełomie XIX i XX wieku (wozy z początku XX wieku do dziś kursują liniowo w Nowym Orleanie, podczas gdy PCC jeszcze kilka lat temu były obecne niemal na każdej sieci tramwajowej USA). Sama zmiana designu wagonów PCC miała więc związek nie ze zwiększeniem wymiarów wozu, ale z panicznym upodobnieniem tramwaju jako synonimu zacofania - do autobusów i szybkich pociągów jako synonimu nowoczesności. Oczywiście mówimy tylko o stylistyce, bo centralnie sterowane drzwi czy automatyzacja procesu rozruchu były już wynikiem postępu technicznego.
Ten niepasujący element wagonów 13N czyli kanciasta i o ujemnym skosie bryła obudowy czołowego ekspozytora - to już brutalna, podyktowana funkcją praktyczną ingerencja lat 70. Oryginalnie wagony posiadały spójny stylistycznie świetlik z opływową czaszą (ostatnie oryginalne wagony jako drugie lub trzecie w składzie, można było spotkać jeszcze w pierwszej połowie lat 80)
Eliminacja "wiader" kontrastujących z opływowym kształtem nie miała nic wspólnego z PKP-owskimi "oczkami". Ten typ reflektorów był stosowany niezależnie od "wiader" - choćby w wersji bez wyrazu w zespołach EN94 dla WKD (dla których w roku 2010 zaproponowałem spójną, choć niskobudżetową zmianę designu nadającą jednostkom bardziej współczesnego, dynamicznego wyglądu).
Nie mogę jednak zgodzić się ze stwierdzeniami Szanownego Autora użytymi pod koniec odcinka. Słowa z których powiało optymizmem, kontrastują bowiem z polską, już nie szarą, ale pstrokatą rzeczywistością. Wzory nowych schematów malowań poza wyjątkami, to jarmarczna tandeta niczym pasteloza bloków stworzona przez pociechę pani z rachunkowości ze spółdzielni. W skali Europy im dalej na wschód - tym gorzej. Od francuskich ambitnych schematów i lakierów typu metalic stosowanych od lat choćby nawet na autobusach miejskich Berliet PR100/180, poprzez powściągliwe, zachowawcze, schludne i praktyczne malowania (podobnie jak samo wzornictwo) niemieckie, docieramy do Polski epatującej chaosem urbanistycznym, niepraktycznymi rozwiązaniami w zakresie inżynierii komunikacyjnej i obiektów infrastruktury budowanych byle gdzie i w oderwaniu od formalnej funkcji - bo funkcją rzeczywistą jest w duchu kapitalizmu inkluzywnego transfer publicznych środków na konta branży lobbującej lub lokalnej oligarchii. W Naszym kraju nawet proste schematy malowania składów BWE czy EN Jan Kiepura, w pewnym momencie za sprawą doboru barw i proporcji zaczęły jawić się jako niedościgniony standard estetyczny. Czy jest źle? Nie tylko w mojej opinii, ale także osób które z designem i plastyką mają kontakt zawodowy oraz kwalifikacje zdobyte w toku studiów kierunkowych - niestety tak. Otaczającą rzeczywistość kontestował zarówno autor szeregu dobrych wzorów identyfikacji wizualnej przewoźników kolejowych i nowej stylizacji lokomotyw EP09 a prywatnie ongiś wieloletni kolega, ale także zdanie krytyczne graniczące ze zwątpieniem wyraża przy każdej okazji mój sąsiad i kumpel od 40 lat, będący dziś grafikiem i projektantem designu o międzynarodowej renomie. Bazgroły Warmińsko - Mazurskie z niby motywem zachodzącego słońca za jeziorem, czy łany pół i łąk na Kolejach Mazowieckich to kicz nieustępujący słynnym jeleniom na rykowisku - przy czym w wykonaniu bardziej prymitywnym - niczym rysunki dzieci w przedszkolu. Nikiforyzm designu cholera jasna. Tymczasem znajomi eksperci zwracali moją uwagę na błędy w doborze kolorów (te powinny być dobierane albo na zasadzie podobieństw, albo kontrastu), brak podziału barw spójnego z podziałem bryły (Koleje Dolnośląskie) oraz na brak linearności malowania pociągu który jest obiektem linearnym (Regio Ekspres, autobusy i tramwaje MZK Gorzów, itp ).
/ciąg dalszy/
Wnioski? Postaram się obalić tezę będącą motywem przewodnim odcinka, że nie istnieje uniwersalne piękno, że ładne nie to co ładne, ale to, co się komu podoba. Otóż nie. Ja będąc jeszcze młodym człowiekiem zacząłem odróżniać pojęcie ładne, od tego co mnie akurat się podoba. A klasyczne zasady estetyki które do dziś nie zestarzały się, wymyślili już starożytni : to symetria, równoległość, rytmiczność, czyli wszystko to, czego brakuje dziś w polskiej urbanistyce, nawet w przebiegu ulic w planie. A moje subiektywne typy na polskim podwórku? Oczywiście powściągliwe, z dominującą funkcją praktyczną i nietworzące konfliktu estetycznego w przestrzeni w razie spotkania awangardy z inną awangardą. Uniwersalne i maksymalnie ponadczasowe bez ducha epoki, który tak szybko przemija i zmusza do wymiany moralnie zużytego pojazdu bo ten zaczyna trącić myszką. A więc moje ulubione (ja wiem czy ulubione?, akceptowalne raczej) to na szybko: lokomotywy TRAXX I i II, EZT Flirt 3 (chociaż w wersji podmiejskiej brakuje mi dużych bocznych okien jak w Desiro i oryginalnym ED74) , warszawskie wagony metra Skoda (pierwsze funkcjonalne i ergonomiczne od czasów serii 81), a także autobusy miejskie MAN A21 wesja I i II oraz analogiczne ciężarówki jeśli chodzi o motoryzację użytkową.
Na oddzielną kupkę ulubionych zamiatam jednostki T i T1 z wiedeńskiej linii U6 - tabor, który powinien kursować na WKD godnie zastępując EN94. Wyjaśniam i przy okazji poruszę związany z tematyką odcinka wątek: Polsce bardzo doskwiera brak tożsamości, ciągłości utrwalonej systematycznym utrwalaniem wzoru, marki, detalu. W Naszym kraju gdzie rebranding oznacza wyrywanie całego dorobku z korzeniami, zachowanie formy, bryły, stylu zwłaszcza obiektu dobrze kojarzonego byłoby inicjatywą w punkt. Zmiana taboru EN94 kojarzonego z WKD, w moim przekonaniu winna odbyć się niczym wymiana londyńskich autobusów lub budowa nowych spichlerzy nad Brdą w Bydgoszczy. Nie skansen niczym czerwone budki telefoniczne, ale kompletnie nowa technologia i walory użytkowe jak przyjazność, oszczędność, ale kształt bryły ten sam jak w przypadku najnowszych londyńskich piętrusów. Jednostki T i T1 to składy lekkiej kolei odpowiadające parametrom WKD przed przebudową, ale też kształtem wagonom EN94. I do tego te smaczki jak wycięcie w fartuchu jako stopień do kabiny maszynisty, "dziób w ciup" oraz prostokątne z ostrymi narożnikami okienko boczne kabiny maszynisty na skosie wraz z toporną klamką drzwi która nie pasowała ani do EN94 ani do T będąc swego rodzaju smaczkiem . Środek tego niskopodłogowego wagonu to wprost "stylówka" EN94 . A strona praktyczna tego pomysłu: pociąg na miarę (i wymiary) WKD, lekki jak EN94 i bez konieczności przebudowy peronów na kolejowe wymiary ciężkich i energochłonnych składów kolejowych które bezmyślnie trafiły na WKD podnosząc koszty funkcjonowania kolejki przerzucone zgodnie z moimi przypuszczeniami na pasażera.
Tyle ode mnie. Wszystkiego najlepszego Autorowi i Widzom kanału "Po Kolei z Kuleckim" w roku 2023. Pozdrawiam serdecznie ✋
Marcin Banach
Dzień dobry.
Dziękuję za przepiękny, dwuodcinkowy komentarz; jak zwykle nisko kłaniam się Pańskiemu profesjonalizmowi, znawstwu tematu i doświadczeniu. Za wszystkie sprostowania bardzo dziękuję.
Czytając Pański komentarz uświadomiłem sobie, że dokonałem milczącego założenia, że koncentruję się na bryle, nie na kolorystyce, bo to jest odrębny temat: choćby losy jednostek z rodziny EN57 w kapitalizmie samorządowo-inkluzywnym są materiałem na osobną opowieść. Tu w pełni zgadzam się z diagnozą - "Wanna z kolumnadą" nie ominęła kolei, choć moje mechanizmy obronne przed rzeczywistością sprawiają, że jestem bardziej pobłażliwy dla niektórych pomysłów plastyków - składy KD niezgorzej wyglądają na tle cudownego krajobrazu regionu, zaś dość śmiała kolorystyka wprowadzona przez KM miała zresetować obraz kolei regionalnej i aglomeracyjnej na Mazowszu, który w pierwszych latach XXI wieku był katastrofalny. Szkoda mi klawiatury na komentowanie malowania PolRegio, bo tu mamy klasykę pastelozy i projektowania przez pracowników administracyjnych. Dla mnie wzorem do naśladowania jest schemat Kolei Pomorskich... ale to jest temat na odrębny odcinek.
Raz jeszcze kłaniam się Panu za wspaniałe komentarze, które edukują tak Widzów i Słuchaczy, jak i autora materiału, cierpliwie drepczącego po stromiźnie krzywej uczenia się...
Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie,
Jakub Kulecki
@skosy na końcach wagonów:
Jak to mawiają Niemcy "Jein" gdyż rzeczywiście problematyka otwierania drzwi i potencjalnej kolizji z peronem dawniej zwiększała potrzebę cofnięcia pudła wagonu w rejonie drzwi... niemniej nawet dziś, gdy to zagadnienie już praktycznie nie występuje to potrzeba jest czasem stosowania skosów. Owszem najbardziej onstrualne skosy będą w wozach tramwajowych ze względu na bardzo ciasne miejskie łuki, jednak w wagonach kolejowych dalej zobaczymy lekki skos... ba zobaczymy go też w wagonach metra, choć tam już tylko na wysuniętej kabinie maszynisty. W zespołach trakcyjnych skosy na końcach dalej są zagadnieniem skrajniowym.
@Powiązanie stylistyki z liczbą osi:
Znów Jein - tak stylistyka nie wynika wprost z liczby osi, ale stylistyka wynika też z gabarytów pudła, zaś ten gabaryt zależy od układu biegowego... czyli od liczby osi... CBDU
@@transport_bez_cenzury Odnośnie stylistyki Skody w metrze... cóż. Może i plastycznie to się broni jednak funkcjonalne? Zdecydowanie nie - proszę pokazać mi jak ten pojazd jest przygotowany funkcjonalnie do prowadzenia szybkiej ewakuacji w tunelu linii M1 - jak w nim przeprowadzić ewakuację pasażerską z wozu do wozu? To właśnie funkcje bezpieczeństwa pasażerów były kluczowe w kształtowaniu czoła pojazdu Inspiro. Dodatkowo zauważmy poręcze w osi drzwi - w Skodzie są dzielone na 3 (wedle specyfikacji technicznej) jednak są wykonane po taniości, czyli są rozwidlone mocniej niż w Inspiro, gdzie poszczególne pionowe poręcze są od siebie wystarczająco oddalone by pasażerom było wygodnie i jednocześnie na tyle mało oddalone, by zajmowały mniej miejsca z przestrzeni pasażerskiej.
No właśnie przestrzeń pasażerska... i te szafy aparaturowe wewnątrz pojazdu... toż to cofanie się względem nowoczesnych trendów projektowych.
@@fifi81pl
Co mówią Niemcy to już wiem, odkąd w 1984 roku jako gówniarz byłem w Niemczech na wczasach (a od blisko 20 lat wobec nieakceptowalnych zmian w polskiej przestrzeni publicznej - spędzam tam każdy urlop o ile ruszam się z Warszawy), zaś jak planują i projektują - miałem okazję wielokrotnie od 2011 roku przekonać się osobiście uczestnicząc w zespołach.
Jeśli chodzi o wagony kolejowe i ich skosy napisałem: "Problem wychylania się zwisów w skrajnię sąsiedniego toru przy profilu łuków stosowanych na kolei - w zasadzie nie istnieje" - słowo klucz: w zasadzie. Natomiast nigdy w czasie zgłębiania kolejowej wiedzy na poważnie począwszy od nauki w technikum kolejowym nie spotkałem się z argumentacją cofnięcia drzwi wagonów "z uwagi na perony". Z racji mniejszej wysokości nawet najwyższych peronów niż dolnej krawędzi drzwi, kolizja z peronem nie wchodziła w grę. Chodziło o skrajnię taboru.
Ścięcia wagonów metra dotyczą pojazdów z dłuższymi zwisami (w wagonach 81 ścięć nie było), chociaż z uwagi na łuki metrowskie o znacznie mniejszym promieniu niż kolejowe, to pic fotomontaż - tak, tak, dla człowieka z zewnątrz szamaństwo jakie tam się dokonywało jest niewyobrażalne, ale masowe odejścia z pracy w metrze ludzi po kolejówce i z doświadczeniem na kolei są chyba najlepszą rekomendacją (pomimo skosów próbny przejazd składu Metropolis na nowym wówczas odcinku do Ratusza spowodował przy wyjeździe z toru wyciągowego na tor w stronę Kabat, uderzenie w krawędź peronu) To właśnie z podobnych powodów stworzyłem oddolny związek zawodowy działający na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu i pracy maszynistów. Parę ważnych spraw udało się przeforsować, ale ... Mniejsza o to.
Oczywiście, że design wagonów tramwajowych PCC nie ma żadnego związku z gabarytami pojazdu. Przecież w historii tramwajów w USA, długie i ciężkie (z pneumatyką - a jakże) wagony czteroosiowe pojawiły się dużo wcześniej niż wozy PCC. W filmie mowa była o amerykańskich PCC i zmianach jakie zaszły w stosunku do taboru wcześniej tam eksploatowanego (choć niekiedy nieprzerwanie do dnia dzisiejszego).
Zamówione poręcze w osi drzwi i osi wzdłużnej wagonów metra są kompletnym nieporozumieniem. Patologią powielaną od czasów wprowadzenia do ruchu wagonów Metropolis o konstrukcji tak słabej, że aż wzmocnionej pionowymi poręczami (historia Berlieta zatoczyła koło). Pamiętam, że po likwidacji poręczy w pierwszych drzwiach czołowych wagonów, po odstawieniu na kilka godzin składu w przerwie międzykursowej na profilowanym łuku szlaku B-16, rano nie można było zamknąć drzwi do kabiny maszynisty, dlatego po serii takich przypadków "Alstom - y" nocowały przy peronie stacji A15 .
Tak czy inaczej poręcze wzmacniające Metropolisy tak się spodobały zamawiającym nowe składy, że zamiast z nich zrezygnować, zrobili z nich "trójdzielny fetysz". Absolutnie tych poręczy nie powinno być (o czym pisałem wielokrotnie) - zresztą w pierwszej Skodzie widziałem na jakimś nagraniu, że nie było. I te kłopotliwe poręcze zwłaszcza przy peronach raz po prawej, a raz po lewej stronie, to jedyny problem tych pociągów. Wróć: problem warszawskiego metra stworzony w tych pociągach (to tak jak z fatalną aranżacją wnętrza i deficytem miejsc siedzących w nowych autobusach dla Warszawy - wina ZTM-u, a nie producenta). Ewakuacja pasażerów przez czoło składu - kolejny wymysł zza biurka. Tak jak w Metropolisach asymetrycznie usytuowane drzwi uniemożliwiały rozstawienie drabinki z uwagi na szynę, tak samo wyjście z Inspiro wprost do koryta odwadniającego z przeszkodami typu dławiki torowe, stelaże dla pętli S.O.P. - to złudne usprawnienie ewakuacji. Zresztą czy ktoś pokusił się o wymalowanie w tunelach ścieżek ewakuacyjnych? Wbrew pozorom prostszym sposobem jest wyjście przez pierwsze od czoła drzwi boczne pociągu na tzw. ławę w tunelu. Zresztą ile razy w ostatnich 20 latach ewakuowano ludzi przez czoło pociągu metra? No właśnie. A o przewalonych semaforach niewidocznych tak dobrze jak z klasycznych 81 można byłoby sporo napisać. Poza tym brak dostatecznej widoczności z mocno zabudowanych kabin na to co dzieje się na peronie w czasie wjazdu na stację. Skoda to powrót do panoramicznego widzenia. Do tego bardzo przestronne wnętrza "salonów" pasażerskich i rzeczywista jednoprzestrzenność składu.
Zachwycająca opowieść z pogranicza tego co robili mistrzowie Zin, o architekturze i Szymon Kobyliński o historii.
To się wyśmienicie ogląda i równie wyśmienicie słucha.
Jak zawsze Jakub zrobił kawał wspaniałej roboty.
Dziękuję i proszę o jeszcze!
P.S. w tramwajach 105N zlikwidowano dolne szybki w kabinie motorniczego, bo panie motornicze skarżyły się że są podglądane. ;)
Michał - kłaniam Ci się nisko za dobre słowo. Porównanie do Zina i Kobylińskiego o tyle zaszczytne, co niezasłużone.
Co do szybek: my, wyczuleni estetycznie, bolejemy nad brakiem szybek, nieprawdaż? Ech, dawne czasy :) .
Rewelacja!:)
Panie Jakubie, niesamowity odcinek. Słucha się tego wywodu jak bajki. Niesamowita praca, podanie na tacy bardzo dużej ilości informacji i szczegółów. Super zdolności rysunkowe. Tez tak bym chciał. Pozdrawiam serdecznie.
Czeska kolej to kolej wielu wielu konstrukcji. Czesi mają o wiele więcej różnego rodzaju taboru kolejowego niż Polska. Tam zakłady co kilka lat zmieniały konstrukcje lokomotyw. I to nie tylko jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny ale i rozwiązania techniczne. Są o kilka klas lepsi od nas. Pozdrawiam serdecznie
dzięki. Odmodniałem o kilkadziesiąt lat. Wróciłem do "epoki" Wiktora Zina i jego "Piórkiem i węglem" oraz Szymona Kobylińskiego. Gratuluję odcinka. Pozdrawiam w Nowym Roku.
P.S. widać "stara" szkole inżynierska. Te kreski spod Pana ręki są fantastyczne. Współcześni inżynierowie już nie mają takiego talentu w ręku! Teraz tylko komputery..
Dziękuję za dobre słowo. Załapałem się jeszcze na szkołę dra. Romana Świtkiewicza, głównego konstruktora szybowca klasy światowej PW-5, który wymagał od nas odręcznego rysowania... to się do dziś przydaje. Niektóre stare wyroby nie mają modeli cyfrowych, tak więc umiejętność narysowania ich na papierze bywa nieodzowna.
Bardzo fajny i pouczający film. Dobrze rysujesz. Z brzydotą tej manewrowej spalinówki absolutnie się nie zgadzam. Mnie ostatecznie ona bardzo się podoba. Idzie, a raczej jedzie nowe.
Potrafisz wciągnąć widza w temat. Niby dwie godziny a zleciało, nie wiadomo kiedy. Rysunki na żywo dodają siłę w przekazie. Masz talent 👍
Fascynujące i tak bardzo ciekawe, że zleciało jak short 😍
Tak więc: odcinek długi, ale niezmiernie interesujący, niestety (czy na szczęście?) całkowicie przeze mnie zrozumiały. 🙂 Choć oglądałem na raty. 😉
Przywoływanie "Piórkiem i węglem" Profesora Zina już było, zatem powtórzę, super. 🙂 Też chciałbym tak rysować. Inżynierem nie jestem, tylko technikiem, ale nie pracującym w zawodzie.
Jeżeli już przywoływać, to też z Jackiem F-F możnaby się podzielić rolami Inżyniera i Magistra i zrobić "Sondę". 😀
Kurtka zielona gdzieś tam w terenie się pojawiała, więc czasami zalatuje Wołoszańskim, parę anegdot w czasie teraźniejszym i do przodu. 😄
Czasami można czuć smak tematu, więc Makłowiczem trochę też.
Jak będzie więcej dygresji (ale to już jakiś temat musi być odpowiedni), to nawet Bralczyk może się uśmiechnąć. 😉
Materiał super. :-) Pozdrowienia i żeby ta waga się unormowała, tzn. żeby minusy nie przesłoniły plusów. 🤔🙃😉
Jeden z najlepszych odcinków na tym kanale. Design w przemyśle jest przede wszystkim pochodną technologii. Parowozy z przodu miały duże walce bo taki kształt zbiornika jest najbardziej optymalny przy wysokich ciśnieniach. Pociągi współczesne mają kształt przodu podyktowany aerodynamiką i bezpieczeństwem. Stąd wiele konstrukcji wygląda podobnie. Przed erą smartfonów każdy telefon wyglądał inaczej. Telefony miały tylko kilka prostych aplikacji producenta i służyły głównie do dzwonienia. Stąd producenci mieli różną fantazję. Telefony małe, średnie i duże. Prostokątne, zaokrąglone, składane, okrągłe udające puderniczkę, stereofoniczne, wyglądające jak aparat cyfrowy i mające duży szklany obiektyw z zoomem optycznym itd. Obecnie smartfon = głównie internet i obsługa niezliczonych aplikacji. Aplikacje by działać potrzebują jednolitego oprogramowania (android, ios) oraz możliwe jak największego ekranu w miarę wąskim opakowaniu. Stąd ewolucyjnie każdy telefon wygląda tak samo.. 8-10 milimetrowy prostopadłościan z ekranem na całą szerokość telefonu. Bo tylko tak geometrycznie można zmieścić jak największy ekran na danej powierzchni plus dużą baterię. Ja siedzę w branży wtrysku tworzyw sztucznych. Tutaj kształt wyrobów też nie jest dowolny jak niektórym może się wydawać. Ograniczeniem technologicznym są np. grubości ścianek, zbieżności i powstające zapady na łączeniu powierzchni. Oczywiście są sposoby na maskowanie wad oraz projektowanie detali tak by były wykonalne. Wystarczy rozkręcić jakąkolwiek obudowę agd lub wiertarki. Wszystko użebrowane. Tak samo popatrzcie na plastikowe skrzynki na warzywa w pobliskim warzywniaku. To technologia narzuca ograniczenia konstrukcyjne. Dlatego wzornicy przemysłowi są mocno cenieni. Bo ludzie po artystycznych kierunkach namalują rzeczy piękne, ale możliwe do realizacji (nie zależnie czy odlew, tworzywo itd). Dopiero wzornik przemysłowy konsultujący się na bieżąco z technologami jest w stanie stworzyć coś pięknego
O to to. No i te cholerne wypychacze jeszcze trzeba rozlokować. Wtrysk jest trudną technologią i wymaga wiedzy i doświadczenia.
Podobnie ludziom się wydaje że drukowanie daje nieograniczone możliwości i że skoro da się zrobić kulę w kuli, to można zrobić wszystko. A tu się okazuje, że nowa technologia to nowe trudności.
Piękny komentarz. Bardzo dziękuję.
Jak najwięcej takich dłużyzn😅 niezwykle ciekawie omówione zagadnienie, szkicowanie z komentarzem to coś wspaniałego🤩
Przeciekawy odcinek. Ten końcowy "potworek" faktycznie sprawia wrażenie czegoś, od czego coś, właśnie odpadło... Może te kolory to potęgują... No ale te japońskie składy to , przynajmniej jak dla mnie, "Modliszki"... Odnośnie "słynnych wiader", jestem praktykiem (kierowca zawodowy z czterdziestoletnim stażem) i uważam że skoro kula jest najdoskonalszą z brył, tak okrąg o dużej powierzchni lustra zapewnia najlepszy snop światła a co za tym idzie, po prostu bezpieczeństwo. Jakoś te nowoczesne "punktówki", do mnie nie przemawiają... Również pierwotne malowanie "Eposi", żółtobrązowe, uważam za najpiękniejsze, słyszałem nawet że jest zamysł powrotu do tych barw, oby. Przymierzam się powoli do makiety H0 i tabor jaki zbieram to tylko epoka trzecia i czwarta stąd najpiękniejsze jak dla mnie to Pm2 i Ty2 oraz SP45. Najbrzydsze?... Nie mam odwagi "uszczęśliwić" jakiejkolwiek konstrukcji... Pozdrawiam.
Piękny komentarz, bardzo dziękuję.
Przyczepności na trasie, a po robocie LwG!
@@PokoleizKuleckim Twoja pasja, zaangażowanie i styl w jakim dostarczasz nam Swoją wiedzę na temat kolejnictwa jest niesamowita. Odcinki ogląda się z nie lada przyjemnością i dlatego życzę Ci jak również nam, abyś to czynił tak długo jak tylko się da bo temat ( akurat o to jestem spokojny) jest gigantyczny. Pozdrawiam.
Jak dobrze że na YT jest możliwość przyspieszenia filmu.. :)
Me serce krwawi :) .
@@PokoleizKuleckim uwielbiam pańskie firmy a ten szczególnie, ale przyzna pan że narracja jest dość wolna :)
@@SlawnyC79 - i tak powycinałem większość pauz - głupie przyzwyczajenie mówienia non-legato na pokazach lotniczych ;) .
Genialny odcinek, z taką swadą opowiedziany że jest za krótki. Dziękuję.
Chyba wyszedł mem:
Kulecki o polskich lokomotywach w PRL: No... Nie dzieje się tu zbyt wiele ciekawego w kwestii dizajnu.
Kulecki o Traxxie w XXI w.: Ale wieje nudą!😂
Bardzo dobry materiał, żadna minuta nie została zmarnowana, ciekawy do samego końca. Traxx'a chyba tak naprawdę stworzył AEG zanim kupił ich Bombardier. Anglicy faktycznie nie mają wyszukanej stylistyki swoich pojazdów oprócz tych charakterystycznych spalinówek z nosami, no i zostaje jeszcze ich APT z pochylaniem na łukach, ale to było EZT, zostaje jeszcze ich HST/ Intercity 125. Zabrakło jeszcze Latającego Ślązaka no i pierwszego Pendolino, a wracając do stylistyki francuskich lokomotyw to te pochylone przednie szyby i czoło kojarzy mi się z kabiną statków🤷. Interesującą lokomotywą jest Re460 na kolejach szwajcarskich , która dumnie nosi napis na pudle "Pininfarina". Co do malowania EP09 to ja je uwielbiam, było charakterystyczne na tle tej zielonkawej nudy.
Ciekawy materiał. na dobrą sprawe jest to historia kolei i designu w pigułce. w mojej, subiektywnej opinii najbrzydszym lokiem jest równiez ta manewrówka oraz chomiki (ED72Ac) a najpieknejsze to epoka i czapaj.
Ogromny szacunek dla odważnych konstruktorów, designerów w czasach PRL, obojętnie czy to motocykle, samochody, autobusy, ciężarówki, tramwaje czy lokomotywy. Wykład super, długi, oglądam go na raty. Już nie wyobrażam sobie kolei bez bluesa. Dobrze, że Pan jest Panie Jakubie.
PS ja zawsze kochałem STONKI.
świetny odcinek. Może we współpracy ze stacją muzeum, udałoby się na wiosnę nakręcić odcinek o pracy mechanika na parowozie? Jest dużo filmów o pracy mechaników ale albo na spalinowozach, ezt albo elektrowozach, a jak kiedyś to wyglądało to raczej nie spotkałem się z takim filmem. Prozaiczne może nawet pytanie, czy na parowozie palacze zmieniali się co stacje, bo raczej nie łopatowali całej służby np z północy na południe. Pozdrawiam
Dobry temat! Dziękuję i pozdrawiam!
tydzien ogladalem, przydatny material, pozdrawiam!!!
Jest Pan, Panie Jakubie genialny, a sposób przekazania swych informacji fascynujący. Serdecznie dziękuję i życzę zdrowia w Nowym Roku Panu, a nam widzom, wielu tak fantastycznych opowieści.
Kłaniam się z pokorą za dobre słowo. Odwzajemniam życzenia!
Rewelacyjny odcinek! Rób proszę więcej takiego formatu, bo jest bardziej merytoryczny niż milion shortów. Co estetyki taboru kolejowego, paskudne są zmodernizowane SM42, co boli, bo oryginał jest niezły. Fantastycznie natomiast wygląda Pesa Gama w biało-czerwonym malowaniu, oraz zielone dziobaki, czyli Seria E5 i H5 z Tohoku Shinkansen.
Pozdrawiam :)
😀dzięki
Super materiał.
Może by tak seria, przegląd koleji światowych i omówienie używanych taborów.
Dziękuję 👍
Roboty do emerytury :) . Dziękuję!
Może i dłużyzna ( nie spostrzegłem w trakcie oglądania) ale jaka ciekawizna !!!
Jak ja lobię te opowieści i wzory , jak na super fajnym wykładzie : ) Panie Kubo niech pan tak trzyma dalej , pozdrawiam z Krakowa
Kolejny wspaniały odcinek! Ileż wiedzy i jakżeż ciekawie przekazanej! No i koszulka. Pamiętny dzień i straszny wypadek w mojej okolicy. Aż sobie przypomniałem odcinek 102.
kapitalna lekcja :) bardzo dziękję
Panie Jakubie materiał super i Pana wiedza i kreska jak u profesora Zina wymiata Ryszard
Czytałem "z kartki" :) . Bardzo dziękuję. Do prof. Zina brakuje mi jeszcze baardzo dużo - a wiszą u mnie na ścianie prace profesora :) .
Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie i dziękuję za kibicowanie.
Wiktor Zin, traktujący o kolejnictwie, kiedy Pana rysunki i narrację oglądam z podziwem. Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku! :)
Rumienię się jak dziewica... do prof. Zina mam nieskończoną lukę warsztatową i kompetencyjną.
Gratuluję pomysłu, realizacji i kreski.
Świetny kawałek w tle. Z przyjemnością odtworzę solo, po obejrzeniu odcinka 😉
Bardzo dziękuję!
Wyśmienicie, prawie 2 godziny PKzK w jednym odcinku👌 tak na marginesie, czekam z niecierpliwością na dalszą część spod znaku "wielcy spalinowi" która została zapoczątkowana w odc. 127 wespół z Jackiem F-F, a temat jest niezwykle ciekawy.
O to to... z Jackiem knujemy za kulisami. Coś będzie!
@@PokoleizKuleckim i to jest świetna wiadomość, oczywiście będę wyczekiwał tematu oglądając kolejne odc. PKzK🤝
@@PokoleizKuleckim również oczekuje odcinka 👌💪🏻👍
Niby oczywiste rzeczy, ale tak opowiedziane to mistrzostwo.
Witam Panie Jakubie! Przede wszystkim Życzę Dużo Zdrowia i Spokoju w Nowym Roku!
Dziękuję, wzajemnie!
Starszy z lekkim opóźnieniem, ale bylem poza Warszawą. Nie odczuwam dłużyzny, bo co ciekawe się nie dłuzy. I jak zwykle bardzo oryginalnie. Zdolności graficzne też do pelnej komplementacji, a przeciez masz masz ich bardzo wiele. Niech ten rok będzie owocny rodzinnie, zawodowo i "pokolejowo". Pozdrawiamy bardzo serdecznie. Zbyszek i ekipa z Woli.
Zbyszku - kłaniam Ci się nisko z życzeniami zdrowia i niegasnącej charyzmy w tym, co robisz. Do rychłego zobaczenia.
Bardzo interesujący odcinek, jak zwykle! Nie mogłem się oderwać. Dziękuję
Panie Jakubie, nie wiem jaką i czy miał pan w szkole ksywę, ale u nas od strzału wołalibyśmy za Panem: Hej Ploter !. Rysunki po prostu GE-NIAL-NE. Dziękuję za kolejne ultra interesujące wykładzisko !
Kłaniam się pokornie za dobre słowo.
Jak mówili? "Kolejarz", ma się rozumieć.
Kuba, najlepszy odcinek moim zdaniem. Genialny. Perfekcyjnie przygotowany. No i te rysunki. Coś pięknego. A rysunek FSO Polonez poezja. Dzięki i przesyłam dużo dobrej i wysokiej wibracji. 👍🚂🍀✨😊
Bardzo ciekawa perspektywa. Świetny materiał. Tydzień bez tego kanału to tydzień niepełny.
Miło posłuchać... ja na swoim kanale upraszczam filmy na makiecie kolejowej głównie do wrażeń wizualnych jednak słowo, opis czy komentarz jest super...
EP09 były malowane na takie właśnie kolory ponieważ w zamyśle były przeznaczone do prowadzenia pociągów expresowych pod koniec lat 80 i na początku lat 90. Wtedy właśnie tak odróżniały się elektrowozy prowadzące pociągi ekspresowe od elektrowozów które prowadziły pociągi pospieszne/osobowe. Tutaj klasyczne EU07/ET22 w malowaniu zielonym i przeznaczone dla pociągów kat Ex później IC EP09, EP05 (pomarańczowe), EP08(pomarańczowe). Dlatego właśnie kolorystyka lokomotyw EP09 była nieprzypadkowa.
Tłumaczenie odnośnie parowozów- zarąbiste!
Witam lux materiał, moc pozdrowień
Ciekawy design ma czoło dwu wyrobów bydgoskiej Pesy: lokomotyw serii Gama i SZT serii Link. Taki rekinowaty. Zresztą Linki dla kolei czeskich dostały nawet nazwę "RegioShark". Może są i bardziej zawodne od wyrobów konkurencji, ale oryginalnością wyglądu biją je na głowę.
To prawda. Trudno od nich wzrok oderwać.
W koncu udalo mi sie obejzec film do konca. Słuchając tego wywodu poczulem.sie jak na studiach o historii konstrukcji maszyn z inz. Marganskim(chyba sie to.tak nazywalo). Natomiast estetyka jest zawsze kwestia subiektywną i idzie za kosztami. Można by zec ze jesli cos dziala i funkcjonuje prawidlowo to wystarczy, ale drugiej strony sa koszty i technologia wykonania tu wiadomo im.taniej tym lepiej. Kiedys i chyba w filmie bylo to wspomniane i jesli mnie pamięć nie myli to nawet inz. Tanski mawial ze jeski urzadzenie techniczne jest ladne toni dobrze działa(cytat jest moze nie do konca poprawny), natomiast ja jako inz. automatyk lubie jak szafy elektryczne sa ladnie okablowane,program z odpowiednimi komentarzami jest uzupelniony itp. Takze estetyka dotyka wielu dziedzin ale moim skromnym zdniem jest takze wynikem funcjonalnosci,a w dzisiejszych czasach glownie kosztów. Cóż nke zawsze wszystko mozna ze sobą pogodzic, zwlacza czegos takiego jak estetyka. No jeszcze jest jakas moda i wzorce z epoki, generalnie mozna duzo na ten temat dyskutować. Pozdrawiam Prowadzącego o czekam.na następne odcinki👍
Brawo - kawał świetnej pracy !! 😃👋
Po raz kolejny ciekawy materiał, przystępny i rzetelny. Każdy odcinek trzyma bardzo wysoki poziom. Gratulacje!
Super odcinek!
Doskonała robota! 👏👏👏👍✌️
Panie Jakubie bardzo Dobry i Merytoryczny wykład, między Kostrzynem nad Odrą a PGNiG Barnówko jeździ jeszcze chyba z ostatnich Fiatów prowadzący beczki z ropą lub gazem. Proponuję wejść na stronę Kolejowa Galeria Kostrzyn nad Odrą- Ostbahn , ciekawe zdjęcia i filmiki. pozdrawiam
Fantastyczny materiał 👍
Jeśli chodzi o stylistykę lat 70/80 kanty i proste linie to zabrakło SM31 tam to zaszaleli 😀
Jak zwykle super film, łapka w górę. A co do projektowania i wyglądu to nieraz na tym się kończy, a funkcjonalność i prostota obsługi zastaje w tyle. Nie zawsze ale czasem tak jest. Jak w obecnych samochodach ładnie fajnie, ale coś zrobić, naprawić, obsłużyć czy nie zniszczyć to już inna bajka.
O to to... stylistyka to jedno, ergonomia i podatność obsługowa - drugie. W samochodach coraz mniej uwagi poświęca się obsłudze, idąc w kierunku jednorazowości - kto wymieniał "żarówkę" w astrze H, ten wie...
W lotnictwie, gdzie obsługa jest bardzo intensywna, częsta i wielopoziomowa, mamy specjalne organizacje inżynierskie od projektowania dostępów (maintainability engineering) - aby obsługującemu było łatwo i aby miał dobry dostęp - rękoma, narzędziem, przyrządem specjalnym...
Dziękuję za oglądanie i za komentowanie.
Od "wiader" na taborze zachowaj nas, Panie! Niech żyją maszyny w typie Vectrona oraz Eurosprintera. Funkcjonalność i bezpieczeństwo przede wszystkim.
Panie Jakubie,
Na początku chciałbym złożyć życzenia, wszystkiego dobrego w nowym roku.
Bardzo interesujący a zarazem merytoryczny odcinek i wcale nie jest długi ;). Mogę napisać że oglądało się go jednym tchem. A pana zdolności do rysunku, przy omawianiu różnego rodzaju zagadnień, nie tylko związanych z kolejnictwem. Na pewno pomaga zrozumieć istotę rzeczy szerszej publiczności pana kanału.
Oglądając dzisiejszy odcinek miałem wrażenie jakbym się przeniósł kilkadziesiąt lat wstecz i oglądam w telewizji jeszcze czarno-białej wykłady o architekturze profesora Zina. Panie inżynierze życzę dalszych ciekawych odcinków pana serii, na które będę czekał z niecierpliwością.
A co do tak zwanych wiader, to one przechodzą powoli do historii, natomiast dla nas dla miłośników kolei na pewno to jest ważny wyróżnik, choć może dla niektórych trochę nudny. Ale nieodłącznie związany z taborem PKP.
Ha ha, widać, że nie tylko mi się skojarzyło z prof Zinem :)) rocznik 71
Materiał jak zwykle ciekawy. Jednak nie zgodzę się odnośnie kanciastości ET22. Ona nigdzie nie jest kanciasta ale cała bryła jest opływowa z tym, że ma specyficzny kształt czoła co było też stosowane na kolejach zachodnich. SP45 także jest przyjemnie opływowa i miękka w wizualnym odbiorze. Dopiero SU46 jest faktycznie kanciata. Odnośnie ET22 to jeszcze przy opracowaniu projektu brali udział plastycy. Moim zdaniem najbardziej "polonezowata" jest SU46, SU45 już ma swój kształt szczególnie ma to sens w pierwszych egzemplarzach z lampami wpuszczonymi w pudło i opływowymi blachami na zbiornikach (taki rekin na szynach). Jednak będąc nawet dzisiaj obok stojącej ET22 i patrząc na nią ma się wrażenie "biegacza", ten kształt czoła jest tak dynamiczny, że ja uważam go za ponadczasowy. ET22 jest szybka nawet jak stoi...wizualnie. EU06/07 pominę bo to jednak kopia modernizowanego "anglika" i zupełnie inne realia stylistyczne, ma swoją "ładność" ale już trąci myszką.. EN57 to już tak miało być jak było, nie zmienia się dobrego konia w czasie wyścigu. EP09 no to jest taki twór gdzie wiadomo było, że to już nie to ale był robiony chyba z rozpędu i niczego innego nie było. Jest zwyczajnie może i szybki ale brzydki i nie tylko Polska popełniała takie kształty ale i na zachodzie też były podobne konstrukcje tylko, że odrobinkę wcześniej. Plastyka w kolejnictwie to bardzo szeroka rzeka tematyczna. Panie Jakubie pozdrawiam i czekam na kolejne filmy
Piękny komentarz. Bardzo dziękuję.
No nieźle,ładna wiedza historii kolei🚂
Kłaniam się z pokorą - po prostu dużo czytania i gadania "z kartki".
Jak zawsze świetny odcinek, mam nadzieję że się w końcu spotkamu przy torach..😉
Transport kołowy ciężki też ogląda! Pozdrawiam.
Cześć Kuba. Bez znaczenia czy odcinek krótki czy długi. Jak zawsze jest ciekawie, wiedza przekazana w sposób przyswajalny, prosty i profesjonalny. 🙂🚂🚃🚃🍀
Kłaniam Ci się nisko. Do rychłego zobaczenia nad sadzawką.
Trochę długi odcinek ale bardzo interesujący POZDRAWIAM
Genialne!
SM60 jest słooooodka. Hej, no :D
Dzięki za film. Dwa dni mi zajęło obejrzenie go, bo po kawałku, ale był bardzo ciekawy i przyjemnie się słuchało. Niestety bieda i problemy socjalizmu walnęły nas także po tym co piękne, ale jak pokazałeś nawet wtedy ludzie potrafili wnieść odrobinę sztuki do utylitarnych konstrukcji przy których trzeba było oszczędzać jak się da.
Co do typów na piękną i bestię to piękny to też Japonia, ale nie regionalny, tylko turystyczny: Shiki-shima. Równolegle z polską konstrukcją, testową, ale już na torach: SM42-6Dn H2Loco. A najbrzydszy to chyba brytyjskie 455. Co prawda już je złomują, ale nadal można je spotkać.
Tak przy okazji to stare "nudne" malowania (czyli zielono-zielone i zielono-żółte) naszych EP są całkiem fajne jeżeli są nowe. Ostatnio w Trójmieście sfotografowałem 2 EP07 w malowaniu "z epoki". Jeden zielono-zielony z żółtym czołem, drugi tylko zielono-zielony. Oba pociągi z nowiutką, błyszczącą jeszcze farbą, czyściutkie - piękne były. O wiele ładniejsze niż EU07 z nowym niebieskim malunkiem. Te stare barwy, wojskowe, nie były złe, tylko my pamiętamy je stare, spłowiałe i z odłażącą farbą na SU45 ciągnących BIPy czy na starych "pospiesznych" w podobnym stanie.
O rany, ten Class 455 to jest dopiero potworek! Więcej rzeczy na tym czole nie dało się upchnąć. Też jestem cichym wielbicielem 6Dn - niebanalna bryła, ma potencjał.
Dziękuję Ci za komentowanie i tradycyjnie kłaniam Ci się nisko za to, co robisz. Szacun.
Teraz to już wiadomo, jak "Kulecki rysuje". Pozdrawiam!
Jak widać, zapożyczone z obcych kolei "M62" znakomicie sobie radzą na obszarze PKP bez wiader. Z tego wynika, iż trzymanie się standardów parowozowych wiader siedzi wyłącznie w głowach kierownictwa.
Dokładnie! M62 miały, prócz wiader, co najmniej kilka "regionalnych" i "generacyjnych" wersji oświetlenia czołowego.
Trzymajcie się, nie dajcie się. Ta lekka zima to błogosławieństwo w obecnej sytuacji. Nawet Matka Natura z Wami trzyma!
@@PokoleizKuleckim dziękuję!
Mnie się podobają lokomotywy Nowosądeckiego Newagu, a szczególnie "Drgony" i "Griffiny" ,mają fajne czoła, a i z boku wyglądają dobrze.Hmm... najbrzydsze? Może nie najbrzydsze, ale najbardziej mnie denerwują, jak je widzę a są to: EU07, EP07,EP08, ani szybkie, ani mocne, choć zasłużyły się na polskch torach i wyjeżdziły swoje miejsce w historii.
Odcinek super ciekawy i niezwykle wartościowy, dziękuję Ci bardzo Jakubie,że mogłem dowiedzieć się nowych rzeczy.A co do czasu, to nie wiem kiedy minęła ta godzina pięćdziesiąt. Pozdrawiam serdecznie.
Godzina pięćdziesiąt i obejrzałem bez przewijania. Znaczy wciągnęło. Znaczy dobry towar 😁 Przyznaję, że świetnie opowiedziane ludzkim językiem (tak, piję to do pewnego kanału o kolei 😉 ).
Ło panie! Obejrzałem to z rozdziawioną gębą. Nalatałem się w życiu po torach sporo, nazbierałem mandatów od SOKów, ale nie miałem pojęcia, że te wszystkie zielone lokomotywy różnią się czymś od siebie. W ogóle jesteś Pan profesorem od pociągów. Zasubskrybowałem i zaczynam oglądać, bo jestem pod wrażeniem wiedzy.
Kłaniam się pokornie za dobre słowo.