w sumie przez miesiąc (do 8 marca), kiedy to przygotowywałem się do konkursu pod względem ilości filmów sobie zaległości dużych nie narobiłem, pod względem jakości filmów zapewne zaległości ogromne, jak zwykle z resztą :)
Jakubie, bardzo dziękuję, za kolejną fascynującą i niezwykle wartościową opowieść. Aż żal patrzeć, że ten parowozik jest w tak katastrofalnym stanie, on jest taki śliczny. Serdecznie pozdrawiam.
Miejmy nadzieję, że Żyrardowski Magistrat wyskrobie trochę grosza, na rekonstrukcję i renowację. A może warto namówić na dofinansowanie EU, która w takich przypadkach robi to bardzo chętnie.
i tak należy uznać za cud że coś tak niezbyt urodziwego nie trafiło dawno temu na złom. Kiedyś się zastanawiałem ile takich nikomu nieznanych i niezewidencjonowanych maszyn trafiło na złom.
@@heliodorbardTak jest, EU dba o stare dziedzictwo przemyslowe. Teraz w koncu fundusze europejskie zostaly odblokowane i miejmy nadzieje ze ten unikalny parowozik zostanie przyzwoicie odrestaurowany; nie wymaga to gigantycznych kwot.
W latach sześćdziesiątych na terenie portu w Gdyni jeździł taki parowozik tyle ,że produkcji czeskiej. Pomalowany był na zielono i jako młody czlowiek fascynowałem sie jego działaniem jako lokomotywy do przetaczania wagonów z materiałami palnymi między innymi bawełny.
Ja Kolego mieszkalem na Sw Piotra i jako dzieciaki chodzilismy na wiadukt na ul T Wenty i byly próby odwagi ,stanąć na lini przejazdu parowozu ,taka dziecica proba ognia ,a pod wiaduktem był taki bunkier na karbid ,wystarczylo pare grudek ,ślina i puszka po kawue Marago ......
Jakubie, jakże wyczerpujący tematycznie odcinek. Do tej pory nie wiedziałem o istnieniu takich parowozów bezogniowych. Dziękuję za opowiedzenie tego z taką pieczołowitością. Szkoda ze "maluszek" tak niszczeje. Miejmy nadzieję ze ktoś się nad nim zlituje.
Panie Jakubie po raz kolejny pokazuje Pan,że warto zwracać uwagę na coś co wygląda jak złom i patrzeć pod nogi.Swoją drogą chciałbym zobaczyć cechy tych szyn.
Jestem fanem kolei parowej. Przez 5 lat zbudowałem działający model parowozu Ty2 w skali 1:23. Doskonale czuję wykładany przez Pana temat parowozu bez ogniowego wzbogaconego o mówionym wykresem p(T). Pozostaje paląca kwestia starannego odrestaurowania parowozu - muzealnej perełki. Mieszkam na Pomorzu, w Wejherowie i trudno mi oddziaływać na znaczną odległość. Należało by zmobilizować miłośników kolei parowej, mieszkańców, zwłaszcza Radnych miasta Żyrardowa. Pozdrawiam Pana i gratuluję zaangażowania w tą pasjonującą tematykę.
Fascynująca opowieść! Wypada w takim razie zaprosić do Łodzi celem przedstawienia historii labiryntu torowisk i bocznic łódzkich przędzalni i innych zakładów włókienniczych. Byłby to może równie ciekawy odcinek? 😉
Niby pasożyt, a jednak przydatny 😀 Świetny wykład ze strefy uproszczonej fizyki (czuję w kościach, że wiadomości z niego mogą przydać się na studiach). Nie mogę się już doczekać kolejnej opowieści o podróży przez technikę (bo myślę, że z czystym sumieniem tak można nazywać Pana filmy)
Mam nieprzyjemną historię z Żyrardowem choć to Piękne miasto. Postanowiłem po 10 latach w końcu wrócić i zamieszkać w kraju. Swój "dobytek" pojechał busem a ja samolotem... Wylądowałem wieczorem na Okęciu w czerwcu 2022 i nie wiem jak to zrobiłem ale zgubiłem portfel (2 karty, gotówka, dokumenty) a telefon mi wysiadł. Musiałem dostać się do Rzeszowa. Pojechałem na gapę na Dworzec Wschodni. Wsiadłem w pociąg do Krakowa licząc na "bilet kredytowy". Wyrzucili mnie z pociągu w Żyrardowie około północy bo nie mogli mi dać kredytowki bez dokumentu.. Cała noc spędziłem na poszukiwaniu posterunku żeby dali mi jakieś potwierdzenie że "ja to ja". Znalazłem i odesłali mnie z "kwitkiem", znaczy z niczym. Miałem czasu 6 godzin by pozwiedzać miasto. Jest tam bardzo ładna wieża ciśnieniowa. Ostatecznie wróciłem na wschodni i tam znalazłem Panów policjantów którzy przy konduktorze potwierdzili moje dane i mogłem dotrzeć do domu. Opłatę karną umieściłem jeszcze tego samego dnia, logując się do banku) Tej podróży nie zapomnę nigdy. Mając "trochę forsy gdzieś w banku" czułem się jak biedak licząc na wyrozumiałość innych... Ojjjj Będę miał co wnukom opowiadać Dodam jeszcze że nikomu nie mówiłem że wracam. Zero możliwości pomocy znajomych. Kto dziś pamięta numery telefonów...
Trafiłem tu przypadkiem. Widzę, że kanał "zdrowy" bo subskrypcje i wyświetlenia nie rozmijają się za bardzo. Treść ciekawa, opowiedziane przyjemnie, technikalia wytłumaczone jak "chłop krowie na rowie" czyli jak ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o matematyce i fizyce to zrozumie, inni i tak nigdy nie załapią. Zostawiam suba, łapkę w górę, ten komentarz i niech filmik się niesie. Coś tam sobie jeszcze obejrzę w wolnym czasie. Autora trzeba docenić za to, że jak zamieszcza fotografie, to je opisuje... Mała rzecz a cieszy. Za ewentualne błędy w tym komentarzu bardzo przepraszam, ale cierpię na dysortografię i dysleksję (to nie jest wymysł leniwych uczniów, tylko dramat życiowy). Jadę na angielskim słowniku i tak czy siak mam wszystko na czerwono, po to zeby się pilnować.
Panie inżynierze w 64 roku pracowałem w stoczni im Komuny Paryskiej w Gdyni i tam mialem możność widzieć i jechać na takim parowozie który był zasilany para z elektrocieplowni to był parowoz 3osiowy 030
Pan Kuba jak opowiada to odnosze ze gdyby tacy ludzie uczyli w szkolach nie potrzeba by bylo korepetycji itd ale u pana Kuby widac pasje i ro ze wklada serce w to co robi wiadomo na filmiki trzeba poczekać ale montaz nagrania ale ii tak podziwiam pana za wiedze idziekuje za filmiki bo w wopne wieczory jest co ciekawego obejrzec pozdrawiam 😄
Jakubie, fantastyczny materiał. Tak mi się coś zdaje, że pozazdrościłeś Jackowi, który gdy zaczyna snuć opowieści o teorii mechanizmów, to trudno mu zamknąć się w jakimś niezbyt długim czasie. Przy tym, że nie chodzi o ględzenie dla ględzenia, ale o snucie istotnych opowieści o różnych ważnych aspektach technicznych często niezbyt znanych ogółowi. Gruntowne opowiedzenie teorii pracy lokomotywy bezogniowej jest niezwykle ważne, bo wiele osób mało się nad takimi aspektami zastanawia, a tu proszę: cyk i jest. Do tego poszerzone sporym kawałkiem teorii fizyki wody i kawałkiem teorii konstruowania lokomotyw, a to wszystko zilustrowane pięknymi i bardzo czytelnymi rysunkami, doskonale obrazującymi omawiane zagadnienia. Dziś lokomotywy bezogniowe już chyba nie są eksploatowane, bo diesle czy "ciągniki" akumulatorowe załatwiają tę kwestię znacznie prościej i obecnie taniej. Co do lokomotyw bezogniowych to może ktoś wie jak wyglądało "ładowanie" takiej lokomotywy. Domyślam się, że gdy zbiornik tracił moc, to zostawało w nim sporo wody o niższej temperaturze. No i teraz aspekt praktyczny, czy te resztki były wylewane/odprowadzane do instalacji zewnętrznej do dogrzania, a zbiornik napełniano całkowicie gorącą wodą czy po prostu tylko dolewano do "pełna". Dzięki, pzdr
@@fifi81pl Dzięki. Inna rzecz, że w obrębie fabryki lok zawsze był blisko "stacji tankowania", więc jak się kończyła moc, to zjeżdżał na "tankowanie". 😀
@@heliodorbard u nas zazwyczaj ze scenariuszem jest jak z filmem Rejs. Scenariusza trzymamy się aż do końca pierwszej sceny (w naszym przypadku - wymiany zdań) ;)
Super wszystko opowiedziane i wyjaśnione! 👍 Pewne zastrzeżenia miałbym jednak do socjologicznej części wywodu, w szczególności przykład "krawców" całkowicie chybiony - zarówno w kontekście zakładów żyrardowskich jak i rewolucji przemysłowej w ogóle...
Panie Jakubie piękny materiał i wykład o zależnościach w parowozach bezogniowych. Wspominałem o tym i wspaniale, że nie musiałem czekać aż 2 lata :) Dziękuję i powodzenia w następnych materiałach. Być może kiedyś o polskich bez ogniowych maszynach tylko...no tutaj akurat mamy tylko zdjęcia (dotyczy parowozów ex. pruskich/niemieckich). Pozdrawiam.
Czekałem na kolejny odcinek cyklu i ... po raz kolejny nie zawiodłem się 😀Serdecznie dziękuję za profesjonalny materiał techniczny o wspaniale rozbudowanym podłożu historycznym. Pozdrawiam i do zobaczenia/obejrzenia 👋
Z niecierpliwością oczekuję kolejnych opowieści i filmów o kolejnictwie, ale mam problem nie mogę zobaczyć odcinka 187,czyżby pomyłka w numeracji czy poprostu nie ma jego. Wszystkie pozostałe oglądałem i jestem bardzo zadowolony z ich wspaniałego wykonania pod każdym, za co Serdeczne dzięki. Pozdrawiam.
Historia Żyrardowa rozpoczyna się w 1833 roku, mechaniczną przędzalnię lnu zorganizował na zlecenie rządu Królestwa Polskiego Filip de Girard inżynier i wynalazca francuski
Zaproponuję temat na przyszłość: 50 lokomotyw / pojazdów kolejowych (zabytków), które trzeba zobaczyć. Taki best / top rarytasów, jakie mamy w Polsce. Tak, wiem że w muzeach mamy sporo taboru, ale wśród nich mamy na pewno perełki, o których większość z nas może nie wiedzieć.
Spotkałem się kiedyś z historia podobnej opuszczonej maszyny na terenie starej koksowni na Orzegowie w Rudzie Śląskiej. Stała tam ponad 20 lat zanim okoliczny mieszkaniec z początkiem lat 90 nie postanowił jej "sprywatyzować"
Dla rozrządu wewnętrznego raczej nie stosowano osi wykorbionej, tylko instalowano na niej mimośrody tarczowe. Rozrząd nie musi przenosić dużych sił. Oś wykorbioną stosowano przy napędzie wewnętrznym. Oczywiście, nie wiem jak konkretnie było na tej właśnie maszynie.
@@PokoleizKuleckim NB. w rozrządzie Walschaertsa/Heusingera mimośrody tarczowe stosowano tylko przy rozrządzie wewnętrznym (może dałoby się to pokazać - o ile nie jest to zdekompletowane - na środkowym cylindrze Pm3 w Stacji Muzeum?), ale w rozrządach typu Stephensona (+ Goocha, Allana itp.) również przy rozrządzie zewnętrznym, i jak toto wygląda można sobie dokładnie obejrzeć na HF-ce stojącej przed dawnym Technikum Kolejowym na Bitwy Warszawskiej 1920/Szczęśliwickiej. EDIT: tej HF-ki już nie ma...
22:50 kiedyś szukałem w internecie wykresu zależności ciśnienia i wrzenia dla wody, spowodowane to było awaria układu chłodzenia w BMW E46, w którym temperatura cieczy chłodzącej Wacha się od 106-114 stopni, na początku myślałem że płyny oparte na glikolu etylowym wrza w Wyższej temp. Więc zagotowałem w kuchni płyn i wyszło 104. Dalej zacząłem kombinować i wykombinowałem że wrzac ciśnienie rośnie więc hamuje wrzenie. I tak można sobie jechać a czynnik chłodzący ma 115 C. Ciśnienie około 2 bar musi być ... Wynikło z moich wyliczeń
Dziś większość samochodów ma nadciśnieniowy układ chłodzenia... nawet Polonez czy Lublin... zaś bardziej współczesne konstrukcje bazują właśnie na tym, że im wyższa temperatura czynnika tym łatwiej wypromieniować temperaturę przez małą chłodnicę, więc przy lepszych materiałach uszczelkarskich warto iść w wyższe ciśnienia układu.
Super materiał ,szkoda tylko ze w takim stanie ,caly Żyrardow przeszedl metamorfoze postinustrialną ,a zabrakło woli i sŕodkow aby zadbac o ten zabytek techniki
Jakubie, odcinek jak zawsze klasa, a przy okazji powrót do szkoły podstawowej - cóż, materiał zbytnio się nie zmienił😉 A co do samego Żyrardowa..., widzę, że ma on także swój "Księży Młyn" i kolej Schreibrerowską ( mam nadzieję że literówki niezrobiłem)... Pozdrawiam, tym razem z B.K. W-wa Wola,...
23:50 trzeba pamiętać, że te parowozy nie miały paleniska także dlatego, że służyły do przetaczania wagonów przez hale produkcyjne, magazyny gdzie niejednokrotnie następował postój na przeładunek, sprzęganie czy rozprzęganie, stąd też wybór lokomotywy która nie dymi po prostu pomieszczeniu o ograniczonym przepływie powietrza.
Oglądam zabytki kolejowe i zastanawiam się zawsze, jak poradziłbym sobie jako inżynier, żyjąc w czasach gdy te zabytki projektowano. PS. Fabryki włókiennicze, duże szwalnie etc. to fabryki kurzu, gdzie zagrożenie pożarem jest ogromne.
Dobre pytanie! Cóż, ludzie radzili sobie tablicami matematycznymi, poradnikami inżynierskimi i bardzo dobrym przygotowaniem z podstaw konstrukcji maszyn. Do tego wszechobecna intuicja i jednak przewymiarowywanie wszystkiego pod współczynniki i niepewność. Do tego weryfikacja eksperymentalna i użytkowa, no i dłuższy cykl wdrożeniowy, przy wyższym koszcie (relatywnym) procesu wdrożenia. Ale życiorys takiego Zembrzuskiego może rzeczywiście zawstydzić nas, dzisiejszych inżynierów. Na drzewo by nas wysłał...
30:00 nie tyle pęcherzyki uderzają w ściany rurociągu a fale uderzeniowe powstałe w skutek ich implozji i też raczej nie w rurociągu a bardziej na jakiś zaworach czy np. kolanach w których odłożyła się asymetryczna warstwa osadu ogólnie miejscach gdzie następuje gwałtowna zmiana ciśnienia. W praktyce na rurociągach i zaworach występuje rzadko a głównym miejscem są raczej wirniki pomp szczególnie jak pompowane medium jest mocno niejednorodne np. ścieki. Sam osobiście widziałem w mojej pracy pompę do ścieków której nieprawidłowo zaprojektowano układ ssący i nie wytrzymała tygodnia od zainstalowania.
Na Wyspie Spichrzów w Gdańsku,gdzie występowało duże zagrożenie pożarowe,w czasach gdy pełniła swoje funkcje magazynowe czyli przed wojną,do przetaczania wagonów używano koni,szczególnie w jej północnej części....
Sam byłem zaskoczony, bo nie do końca zrozumiałem zasadę czytając dawniej o tym u ś. p. Bogdana Pokropińskiego. Dopiero Rysiek Wiśniewski mi wyłuszczył- a trudno o lepszego fachowca od parowozów! Trzymajcie się, nie dajcie się. Podoba mi się, jak ogarniacie stan kacapskiej floty czarnomorskiej - tak trzymać!
Zawsze mnie zastanawia co to znaczy woda pod bardzo wysokim ciśnieniem w kontekście zbiorników ciśnieniowych. Przecież ciecz jest nieściśliwa. Czy chodzi o wysokie ciśnienie gazu w zbiorniku (tak jak ciśnienie atmosferyczne jest wyższe na depresjach niż wyżynach gdzie jest niższe) w momencie wyłączania wody? Czy chodzi o ciśnienie samej cieczy tak jak np. W myjkach bezdotykowych lub waterjet'ach? Podobne określenie stosuje się w tematyce reaktorów atomowych typu BWR. Proszę o wyjaśnienie i dziękuję
Nieściśliwość oznacza, że nie notuje się utraty objętości pod wpływem zwiększonego ciśnienia. Nie oznacza to, że dana substancja nie może być obciążana ciśnieniem i nie może doznawać skutków tego obciążenia.
Jakubie, chciałbym zapytać o schemat z 34:09 - czy to oznacza, że szyny na łukach są lekko pochylane (zakładam, że niemal niezauważalnie) ? I drugie: jakie znaczenie eksploatacyjne dla taboru ma objaśnione zjawisko (bo musi występować poślizg jednego koła)?
Szyny w torze są pochylone, zaś tor w łuku też jest pochylony... o ile nie jest np. zabudowany w drodze, nawierzchni zakładu... jak by bowiem wyglądało np. skrzyżowanie ulic jeśli projektantowi torów tramwajowych dano by wolną rękę? Każdy łuk z przechyłkami wedle prawideł kolejowych? Przez to by się jeździło jak po patatajni. Oczywiście właśnie po to koła są stożkowe by mogły w pewnym zakresie zmieniać swoje promienie dynamiczne, czyli rzeczywiste promienie kontaktu koła z szyną. I teraz... a... to już dłuższa opowieść - warta osobnego odcinka.
To był parowozik na parę mokrą w związku z czym zawory suwakowe rozrządu mają zapewne budowę płytową. Ułatwiało to zrzucanie skraplającej się podczas rozprężania pary, co zapobiegało rozsadzeniu cylindra na skutek uderzenia wodą o ścianę przez tłok. W układach na parę suchą cylindry robocze silnika miały kraniki o małej średnicy, którymi skropliny wyciekały non stop. zawory pary miały kształt okrągły i znajdowały się w cylindrze rozdzielacza nad tym roboczym...
Wyśmienity komentarz, bardzo dziękuję! Przy moim znikomym pojęciu o maszynach parowych przypominam sobie, że cylindry silnika parowego miały dodatkowe rurki od dołu - czyżby kolektory wody zapobiegające gromadzeniu wody? W gwiazdowych silnikach lotniczych mamy problem z grawitacyjnym gromadzeniem się oleju w dolnych cylindrach; przed uruchomieniem należy wykonać ręcznie parę obrotów śmigłem aby rozprowadzić olej i usunąć go z dolnych cylindrów i zapobiec uderzeniu hydraulicznemu (tak to w lotnictwie nazywamy, może nie do końca poprawnie formalnie)... a i tak resztka tego oleju wypala się w pierwszych sekundach pracy - kto widział odpalanie An-2, ten wie. Raz jeszcze bardzo dziękuję!
@@PokoleizKuleckim To są te ,,drobiazgi'' które różnią silniki parowe na parę mokrą i na parę suchą. granicą jest tu ciśnienie robocze. dla pary suchej powyżej 30 atm. na parę mokrą poniżej 20 atm. Wzrost temperatury tylko teoretycznie załatwia problem skroplin które są skrajnie niebezpieczne dla silnika (woda nie jest ściśliwa) I kiedy jej ilość jaka się skropli w cylindrze przekroczy minimalną jego objętość,,, następuje łuP! i nie ma cylindra! Dlatego przy niskich ciśnieniach stosuje się zawór ślizgowy w formie płyty dociskanej sprężynami. Kiedy w takim cylindrze nastąpi uderzenie wodne listwa ta ,,podskakuje'' i woda przedostaje się do rozdzielacza skąd jest usuwana. W cylindrze na parę suchą gdzie zawory są podobne do tych w silnikach spalinowych, trzeba było poradzić sobie ze skroplinami w inny sposób, stąd odcinki rurek wychodzące z przestrzeni minimalnej w najniższym punkcie, zakończone kranikami. Woda która zdołała się skroplić była spychana przez tłok do tej przestrzeni i ściekała sobie do rurki, a zawór na jej końcu trzeba było ustawić tak, aby straty pary były minimalne...
@@maciekz.3120 w parowozach na maszynie parowej powyżej 20 atm to raczej ciśnienia nie było. W bardziej nowoczesnych parowozach ciśnienie w kotle było ok. 15 atm. zaś para była dosuszana przez dogrzanie jej w "przegrzewaczu pary" czyli w rurkach które parę nasyconą wprost z kotła prowadziły w płomienice gdzie gorąc paleniska przegrzewał parę czyniąc ją bardziej suchą. Odnośnie suwaków rozdzielacza pary to tam gdzie stosowano w parowozach suwaki płaskie, tam po prostu od góry szła świeża para dociskając płytę rozdzielacza - sprężyn nie stosowano. I niezależnie od tego jaki był stosowany system rozdzielania pary to i tak kurki podcylindrowe stosowano zwłaszcza po to by możliwe było doprowadzenie pary do cylindrów na postoju z otwartymi kurkami, co pozwalało na wstępne ogrzanie cylindra. Kurki te były sterowane z kabiny maszynisty, więc maszynista mógł decydować kiedy już parowóz jest w wystarczającym pędzie by kurki zamknąć, gdyż skraplanie się pary już stawało się na tyle marginalne wobec całej dynamiki wymiany ładunku pary, że wszelkie skropliny szły "w komin".
Konstrukcja trochę "po angielsku", gdzie mniejsza skrajnia wymusiła montowanie czy to rozrządu, czy to całego silnika wewnątrz ramy. Parowóz Tomek na filmach nie ma widocznych cylindrów - cały silnik Tomka jest właśnie w ramie. Do tego niekoniecznie na osi jest wykorbienie - mogą tam być mimośrody do rozrządu Stephensona, czyli konstrukcji starszej niż ten "standardowy" rozrząd Walschaertsa. Nie jestem w stanie znaleźć na szybko ujęcia z kanału LMM, gdzie widać by było oliwienie takiego mechanizmu, ale tak, maszyniści musieli zaglądać w trudno dostępne miejsca, aby je naoliwić.
W końcu obejrzane niczym jazda TLK Biebrza do Gdyni Mega się oglądało, mógłbyś uczyć fizyki w LO ... Jeszcze większe odkrycie to to, że ten parowozik stacjonował niegdyś w skansenie w Krzeszowicach na mojej stacji, eh szkoda że nie zachował ani jeden parowóz w Krzeszowicach, było by fajne upamiętnienie katastrof kolejowych na tej stacji w II RP - całkiem zapomnianych niestety ... Pozdrawiam z Małopolski i życzę miłej majóweczki
Ciekawe co robili, gdy brakło im pary gdzieś na trasie z dala od "ładowarki" bo chyba podłączali do rury a nie do węża... W sumie problemy podobne do dzisiejszych....
"(...) w przeciwieństwie do motoryzacji, gdzie mamy silniki o spalaniu wewnętrznym, tutaj mamy czynnik działający tylko na jedną stronę tłoka(...)". A co ma piernik do elektrowni wiatrowej? Pomijam silniki do pływadeł, ale spalanie wewnętrzne czy zewnetrzne, nie ma nic do tego, że silnik jest jednostronnego czy dwustronnego działania.
Chodziło o porównanie do najpopularniejszej, dominującej konstrukcji, z pewną sumą cech, czyli czegoś znanego Widzom. Konfiguracji i rozwiązań było wszak bez liku i nie o to w tym odcinku chodziło, aby je wymieniać. Ba, samych cyklów pracy jest ileś (sam z powodzeniem korzystam z Atkinsona)…
W pierwszych parowozach to było po prostu drewno. Widać to choćby w lokomotywie 'Locomotion No.1'. Wełna mineralna to połowa XIX wieku, więc możliwe że jej użyto.
w sumie przez miesiąc (do 8 marca), kiedy to przygotowywałem się do konkursu pod względem ilości filmów sobie zaległości dużych nie narobiłem, pod względem jakości filmów zapewne zaległości ogromne, jak zwykle z resztą :)
Super film. Pozdrawiam
super fajnie wyjaśniona termodynamika!
40:50 te tuleje to łożyska ślizgowe tarcie jest tam niepożądane
Panie inżynierze, Panie Jakubie, chylę czoła! kolejny doskonały i pełny merytorycznie odcinek.
Najlepiej lubiłem wyroby Polmos Żyrardów. Bardzo ciekawy odcinek.
Pozdrawiam.
Ciekawe, jaka maszyna tam pracowała.
W Polmosie Toruń na stanie zakładu była lokomotywa Ls40.
Wcześniej pewnie też jakiś pasożyt.
Jakubie, bardzo dziękuję, za kolejną fascynującą i niezwykle wartościową opowieść. Aż żal patrzeć, że ten parowozik jest w tak katastrofalnym stanie, on jest taki śliczny. Serdecznie pozdrawiam.
Miejmy nadzieję, że Żyrardowski Magistrat wyskrobie trochę grosza, na rekonstrukcję i renowację. A może warto namówić na dofinansowanie EU, która w takich przypadkach robi to bardzo chętnie.
i tak należy uznać za cud że coś tak niezbyt urodziwego nie trafiło dawno temu na złom. Kiedyś się zastanawiałem ile takich nikomu nieznanych i niezewidencjonowanych maszyn trafiło na złom.
@@heliodorbardTak jest, EU dba o stare dziedzictwo przemyslowe. Teraz w koncu fundusze europejskie zostaly odblokowane i miejmy nadzieje ze ten unikalny parowozik zostanie przyzwoicie odrestaurowany; nie wymaga to gigantycznych kwot.
Co tu dodać... urodziłem się we wrześniu 1974.... jestem duchem tego parowozu.... dziękuję za piękny materiał !
CO KOGO OBCHODZI KIEDY SIĘ URODZIŁEŚ
Masz rację, nie o tym był ten post.@@WaldekXX
W latach sześćdziesiątych na terenie portu w Gdyni jeździł taki parowozik tyle ,że produkcji czeskiej. Pomalowany był na zielono i jako młody czlowiek fascynowałem sie jego działaniem jako lokomotywy do przetaczania wagonów z materiałami palnymi między innymi bawełny.
Ja Kolego mieszkalem na Sw Piotra i jako dzieciaki chodzilismy na wiadukt na ul T Wenty i byly próby odwagi ,stanąć na lini przejazdu parowozu ,taka dziecica proba ognia ,a pod wiaduktem był taki bunkier na karbid ,wystarczylo pare grudek ,ślina i puszka po kawue Marago ......
Kuba! Mega odcinek!!! Od motocyklowej wycieczki przez historię do termodynamiki. W prosty, łatwy sposób. Poproszę więcej takich materiałów!
Super spóźnienia z delegacj
Jakubie, jakże wyczerpujący tematycznie odcinek. Do tej pory nie wiedziałem o istnieniu takich parowozów bezogniowych. Dziękuję za opowiedzenie tego z taką pieczołowitością. Szkoda ze "maluszek" tak niszczeje. Miejmy nadzieję ze ktoś się nad nim zlituje.
Panie Jakubie po raz kolejny pokazuje Pan,że warto zwracać uwagę na coś co wygląda jak złom i patrzeć pod nogi.Swoją drogą chciałbym zobaczyć cechy tych szyn.
Lajk jak zwykle przed obejrzeniem. Wiem że się nie rozczaruję.
Jestem fanem kolei parowej. Przez 5 lat zbudowałem działający model parowozu Ty2 w skali 1:23. Doskonale czuję wykładany przez Pana temat parowozu bez ogniowego wzbogaconego o mówionym wykresem p(T).
Pozostaje paląca kwestia starannego odrestaurowania parowozu - muzealnej perełki. Mieszkam na Pomorzu, w Wejherowie i trudno mi oddziaływać na znaczną odległość. Należało by zmobilizować miłośników kolei parowej, mieszkańców, zwłaszcza Radnych miasta Żyrardowa.
Pozdrawiam Pana i gratuluję zaangażowania w tą pasjonującą tematykę.
Fascynująca opowieść! Wypada w takim razie zaprosić do Łodzi celem przedstawienia historii labiryntu torowisk i bocznic łódzkich przędzalni i innych zakładów włókienniczych. Byłby to może równie ciekawy odcinek? 😉
O, byłby! Zwłaszcza, że do Łodzi niedaleko. Byłem już na Olechowie, łaziłem po Księżym Młynie, ale bez kamery... kusisz!
Tylu lądowań, co startów!
Pozdrawiam mieszkaniec międzyborowa który jest 6 km od Żyrardowa znam to miasto bardzo dobrze. I z przyjemnością zasiadam do odcinka
jak to dobrze, że odnowiłem sobie ten kanał - najfajniejszy przecież
Po wysłuchaniu lekcji ze strefy uproszczonej fizyki cierpliwie wyczekuję opowieści o Żyrardowie.
Rewelacja. Dzięki za te ciekawostki :)
Niby pasożyt, a jednak przydatny 😀
Świetny wykład ze strefy uproszczonej fizyki (czuję w kościach, że wiadomości z niego mogą przydać się na studiach). Nie mogę się już doczekać kolejnej opowieści o podróży przez technikę (bo myślę, że z czystym sumieniem tak można nazywać Pana filmy)
Łapka w górę do zasięgów. Jutro zobaczę bo rano do pracy 🚝😊
Powiem krótko dziękuję za ciekawy wykład.
Mega ciekawa historia!!
Super odcinek.
Mam nieprzyjemną historię z Żyrardowem choć to Piękne miasto.
Postanowiłem po 10 latach w końcu wrócić i zamieszkać w kraju. Swój "dobytek" pojechał busem a ja samolotem...
Wylądowałem wieczorem na Okęciu w czerwcu 2022 i nie wiem jak to zrobiłem ale zgubiłem portfel (2 karty, gotówka, dokumenty) a telefon mi wysiadł. Musiałem dostać się do Rzeszowa. Pojechałem na gapę na Dworzec Wschodni. Wsiadłem w pociąg do Krakowa licząc na "bilet kredytowy". Wyrzucili mnie z pociągu w Żyrardowie około północy bo nie mogli mi dać kredytowki bez dokumentu.. Cała noc spędziłem na poszukiwaniu posterunku żeby dali mi jakieś potwierdzenie że "ja to ja". Znalazłem i odesłali mnie z "kwitkiem", znaczy z niczym. Miałem czasu 6 godzin by pozwiedzać miasto. Jest tam bardzo ładna wieża ciśnieniowa.
Ostatecznie wróciłem na wschodni i tam znalazłem Panów policjantów którzy przy konduktorze potwierdzili moje dane i mogłem dotrzeć do domu. Opłatę karną umieściłem jeszcze tego samego dnia, logując się do banku)
Tej podróży nie zapomnę nigdy. Mając "trochę forsy gdzieś w banku" czułem się jak biedak licząc na wyrozumiałość innych... Ojjjj
Będę miał co wnukom opowiadać
Dodam jeszcze że nikomu nie mówiłem że wracam. Zero możliwości pomocy znajomych. Kto dziś pamięta numery telefonów...
Człowiek od samolotów, umie rysować, pasjonat kolei i do tego gra na gitarze. Tak trzeba żyć!
Jeszcze WSK M06B3, widziałem na innym kanale🏍️
Moja metoda: robić wszystko, niczego nie robiąc dobrze :) . Dziękuję za kibicowanie!
@@michazietek164 - w tym roku zamierzam odnowić przegląd, bo sprzęt odpala, i owszem, ale nie korzystam z niego... a sprzęt nie jeżdżony niszczeje.
@@PokoleizKuleckim też mam taką, tylko silnik wymieniony na WFM. Muszę niestety zrobić blacharkę, bo jest popowodziowa. Czeka na remont.
Co się dziwisz widzisz jaką on ma wielką głowę? 🙂
Wow. Czapki z głów ;) jako inzynierowi konstruktorowi sluchalo sie swietnie
Trafiłem tu przypadkiem. Widzę, że kanał "zdrowy" bo subskrypcje i wyświetlenia nie rozmijają się za bardzo. Treść ciekawa, opowiedziane przyjemnie, technikalia wytłumaczone jak "chłop krowie na rowie" czyli jak ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o matematyce i fizyce to zrozumie, inni i tak nigdy nie załapią. Zostawiam suba, łapkę w górę, ten komentarz i niech filmik się niesie. Coś tam sobie jeszcze obejrzę w wolnym czasie. Autora trzeba docenić za to, że jak zamieszcza fotografie, to je opisuje... Mała rzecz a cieszy. Za ewentualne błędy w tym komentarzu bardzo przepraszam, ale cierpię na dysortografię i dysleksję (to nie jest wymysł leniwych uczniów, tylko dramat życiowy). Jadę na angielskim słowniku i tak czy siak mam wszystko na czerwono, po to zeby się pilnować.
Witam w moich gościnnych progach i dziękuję za piękne słowa.
pięknie Pan rysuje! Podziwiam też za ciekawą opowieść - merytoryczną.
Świetne ilustracje robisz ;]
Fiat UNO piękny rysunek cudowny samochodzik z mojej młodości. W mieście Leicester też stoi parowóz bezpaleniskowy.
wolałem favorite od uno, uno dziwnie wygladał z tyłu
Favortit też fajny
Panie inżynierze w 64 roku pracowałem w stoczni im Komuny Paryskiej w Gdyni i tam mialem możność widzieć i jechać na takim parowozie który był zasilany para z elektrocieplowni to był parowoz 3osiowy 030
Kłaniam się Panu za podzielenie się wspomnieniami!
Pan Kuba jak opowiada to odnosze ze gdyby tacy ludzie uczyli w szkolach nie potrzeba by bylo korepetycji itd ale u pana Kuby widac pasje i ro ze wklada serce w to co robi wiadomo na filmiki trzeba poczekać ale montaz nagrania ale ii tak podziwiam pana za wiedze idziekuje za filmiki bo w wopne wieczory jest co ciekawego obejrzec pozdrawiam 😄
Kłaniam się z pokorą za dobre słowo!
Jakubie, fantastyczny materiał. Tak mi się coś zdaje, że pozazdrościłeś Jackowi, który gdy zaczyna snuć opowieści o teorii mechanizmów, to trudno mu zamknąć się w jakimś niezbyt długim czasie. Przy tym, że nie chodzi o ględzenie dla ględzenia, ale o snucie istotnych opowieści o różnych ważnych aspektach technicznych często niezbyt znanych ogółowi.
Gruntowne opowiedzenie teorii pracy lokomotywy bezogniowej jest niezwykle ważne, bo wiele osób mało się nad takimi aspektami zastanawia, a tu proszę: cyk i jest. Do tego poszerzone sporym kawałkiem teorii fizyki wody i kawałkiem teorii konstruowania lokomotyw, a to wszystko zilustrowane pięknymi i bardzo czytelnymi rysunkami, doskonale obrazującymi omawiane zagadnienia.
Dziś lokomotywy bezogniowe już chyba nie są eksploatowane, bo diesle czy "ciągniki" akumulatorowe załatwiają tę kwestię znacznie prościej i obecnie taniej. Co do lokomotyw bezogniowych to może ktoś wie jak wyglądało "ładowanie" takiej lokomotywy. Domyślam się, że gdy zbiornik tracił moc, to zostawało w nim sporo wody o niższej temperaturze. No i teraz aspekt praktyczny, czy te resztki były wylewane/odprowadzane do instalacji zewnętrznej do dogrzania, a zbiornik napełniano całkowicie gorącą wodą czy po prostu tylko dolewano do "pełna".
Dzięki, pzdr
Wystarczało "dolać do pełna" - termodynamika robiła swoje
@@fifi81pl Dzięki. Inna rzecz, że w obrębie fabryki lok zawsze był blisko "stacji tankowania", więc jak się kończyła moc, to zjeżdżał na "tankowanie". 😀
Swoją drogą to ciekawe ile by trwał odcinek zrobiony we 2 czy tym bardziej we 3 z Ryszardem...
@@fifi81pl To by chyba zależało od tego, czy trzymalibyście się jakiegoś radykalnego scenariusza, czy też poszlibyście na żywioł 😁
@@heliodorbard u nas zazwyczaj ze scenariuszem jest jak z filmem Rejs. Scenariusza trzymamy się aż do końca pierwszej sceny (w naszym przypadku - wymiany zdań) ;)
Witam Jakubie dziękujemy za materiał, pozdrawiamy
Świetny materiał!
Super wszystko opowiedziane i wyjaśnione! 👍
Pewne zastrzeżenia miałbym jednak do socjologicznej części wywodu, w szczególności przykład "krawców" całkowicie chybiony - zarówno w kontekście zakładów żyrardowskich jak i rewolucji przemysłowej w ogóle...
Dziękuję za ten komentarz; widać, nadmiernie uprościłem. Obiecuję poprawę.
@@PokoleizKuleckim krawiec kraje... a tu mamy zakłady zupełnie innego etapu obróbki... to trochę jakby garowego czy hutnika nazwać spawaczem
Dziś zabrałeś mnie na bardzo ciekawą wycieczkę do Żyrardowa ... czekam z niecierpliwością na następne :-)
Bardzo przyjemny odcinek. Dziękuję!
Bardzo ciekawy kawałek historii kolejowo - przemysłowej pan Jakub przedstawił po raz kolejny. Trzymać ten kierunek tak dalej👍
Dziękuje i Pozdrawiam
Jak zwykle, wspaniała opowieść.
Super ciekawie jak zawsze. Dzięki.
Ah Już niedługo 200 odcinek, jak ten czas leci
Jak zawsze super odcinek,pozdrawiam!
Panie Jakubie piękny materiał i wykład o zależnościach w parowozach bezogniowych. Wspominałem o tym i wspaniale, że nie musiałem czekać aż 2 lata :) Dziękuję i powodzenia w następnych materiałach. Być może kiedyś o polskich bez ogniowych maszynach tylko...no tutaj akurat mamy tylko zdjęcia (dotyczy parowozów ex. pruskich/niemieckich). Pozdrawiam.
Kolejny, arcyciekawy wykład Kuletechniki Warmińsko-Mazowieckiej. W gratisie improwizacje na screamerze (?) w tle🙂
Dziękuję. Wyciągnąłem starego Dunlopa "Jimi Hendrix" i takie były tego skutki.
Świetny krótki odcinek. Dziękuję.
Strefa uproszczonej fizyki - świetny pomysł!
Czekałem na kolejny odcinek cyklu i ... po raz kolejny nie zawiodłem się 😀Serdecznie dziękuję za profesjonalny materiał techniczny o wspaniale rozbudowanym podłożu historycznym. Pozdrawiam i do zobaczenia/obejrzenia 👋
Dzień dobry. Kolejny interesujący materiał. Dziękuję , pozdrawiam.
Motocykl jest najlepszym pojazdem do zwiedzania tematów kolejowych!
Rower jest jeszcze lepszy, bo można się w totalne krzaki zapuścić :)
Kciuk w górę w ciemno 🤚🏻za motocykl dal bym drugi 😎🏍️💨 pozdrawiam Jakubie. Szerokości w nowym sezonie 😉
haha... mieszkam 20km od żyrardowa a w pracy mam sporo kolegów z tego miasta.. myślałem że to odcinek o jednym z nich :D
Być wymienionym w podziękowaniach tuż obok Rysia Wiśniewskiego to jest prawdziwy zaszczyt. Ryszard jest bowiem parowoziarzem pierwszej maści.
Kłaniam się Wam obu za to, że mnie edukujecie mimo oporu materii.
Dobrzeżewieczór!
Z niecierpliwością oczekuję kolejnych opowieści i filmów o kolejnictwie, ale mam problem nie mogę zobaczyć odcinka 187,czyżby pomyłka w numeracji czy poprostu nie ma jego. Wszystkie pozostałe oglądałem i jestem bardzo zadowolony z ich wspaniałego wykonania pod każdym, za co Serdeczne dzięki. Pozdrawiam.
Dziękuję. Numer został zarezerwowany :)
Dzięki i oczekuję. Pozdrawiam
No to prędkość 1,25 i oglądamy :D
Me serce krwawi!
Historia Żyrardowa rozpoczyna się w 1833 roku, mechaniczną przędzalnię lnu zorganizował na zlecenie rządu Królestwa Polskiego Filip de Girard inżynier i wynalazca francuski
Zaproponuję temat na przyszłość: 50 lokomotyw / pojazdów kolejowych (zabytków), które trzeba zobaczyć. Taki best / top rarytasów, jakie mamy w Polsce. Tak, wiem że w muzeach mamy sporo taboru, ale wśród nich mamy na pewno perełki, o których większość z nas może nie wiedzieć.
super opowieść :)
Spotkałem się kiedyś z historia podobnej opuszczonej maszyny na terenie starej koksowni na Orzegowie w Rudzie Śląskiej. Stała tam ponad 20 lat zanim okoliczny mieszkaniec z początkiem lat 90 nie postanowił jej "sprywatyzować"
Dla rozrządu wewnętrznego raczej nie stosowano osi wykorbionej, tylko instalowano na niej mimośrody tarczowe. Rozrząd nie musi przenosić dużych sił. Oś wykorbioną stosowano przy napędzie wewnętrznym. Oczywiście, nie wiem jak konkretnie było na tej właśnie maszynie.
O to to. Dziękuję za to sprostowanie. To ma sens.
Pańskie komentarze są zawsze w punkt - jestem za nie bardzo wdzięczny.
@@PokoleizKuleckim NB. w rozrządzie Walschaertsa/Heusingera mimośrody tarczowe stosowano tylko przy rozrządzie wewnętrznym (może dałoby się to pokazać - o ile nie jest to zdekompletowane - na środkowym cylindrze Pm3 w Stacji Muzeum?), ale w rozrządach typu Stephensona (+ Goocha, Allana itp.) również przy rozrządzie zewnętrznym, i jak toto wygląda można sobie dokładnie obejrzeć na HF-ce stojącej przed dawnym Technikum Kolejowym na Bitwy Warszawskiej 1920/Szczęśliwickiej.
EDIT: tej HF-ki już nie ma...
22:50 kiedyś szukałem w internecie wykresu zależności ciśnienia i wrzenia dla wody, spowodowane to było awaria układu chłodzenia w BMW E46, w którym temperatura cieczy chłodzącej Wacha się od 106-114 stopni, na początku myślałem że płyny oparte na glikolu etylowym wrza w Wyższej temp. Więc zagotowałem w kuchni płyn i wyszło 104. Dalej zacząłem kombinować i wykombinowałem że wrzac ciśnienie rośnie więc hamuje wrzenie. I tak można sobie jechać a czynnik chłodzący ma 115 C. Ciśnienie około 2 bar musi być ... Wynikło z moich wyliczeń
Dziś większość samochodów ma nadciśnieniowy układ chłodzenia... nawet Polonez czy Lublin... zaś bardziej współczesne konstrukcje bazują właśnie na tym, że im wyższa temperatura czynnika tym łatwiej wypromieniować temperaturę przez małą chłodnicę, więc przy lepszych materiałach uszczelkarskich warto iść w wyższe ciśnienia układu.
To się nazywa wykres fazowy: pl.wikipedia.org/wiki/Wykres_fazowy
Piękny motocykl
Wiadomo jak długo mógł pracować taki parowóz zatankowany do pełna? Zapewne czas pracy zmieniał się zależnie od pory roku.
Myślę, że dwie, trzy godziny. Pewnie też zależy od obciążenia.
Super materiał ,szkoda tylko ze w takim stanie ,caly Żyrardow przeszedl metamorfoze postinustrialną ,a zabrakło woli i sŕodkow aby zadbac o ten zabytek techniki
Chłopakom z Technikum Mechanicznego zadać pracę dyplomową i odrestaurowali by na pewno chetnie i jakis porzytek i satysfakcja by byla !
Piękny Royal Enfield.
Jakubie, odcinek jak zawsze klasa, a przy okazji powrót do szkoły podstawowej - cóż, materiał zbytnio się nie zmienił😉
A co do samego Żyrardowa..., widzę, że ma on także swój "Księży Młyn" i kolej Schreibrerowską ( mam nadzieję że literówki niezrobiłem)...
Pozdrawiam, tym razem z B.K. W-wa Wola,...
Zieloności na szlaku - niech wiosenne słoneczko nie przeszkadza w czytaniu sygnałów
23:50 trzeba pamiętać, że te parowozy nie miały paleniska także dlatego, że służyły do przetaczania wagonów przez hale produkcyjne, magazyny gdzie niejednokrotnie następował postój na przeładunek, sprzęganie czy rozprzęganie, stąd też wybór lokomotywy która nie dymi po prostu pomieszczeniu o ograniczonym przepływie powietrza.
O to to. Bardzo słuszna uwaga. Nieustające wyzwanie dla pojazdów trakcyjnych.
@@PokoleizKuleckim a Świętokrzyska Kolejka Leśna cały czas czeka na swój odcinek :)
Bardzo Dobra Robota. Pzdr
Oglądam zabytki kolejowe i zastanawiam się zawsze, jak poradziłbym sobie jako inżynier, żyjąc w czasach gdy te zabytki projektowano.
PS. Fabryki włókiennicze, duże szwalnie etc. to fabryki kurzu, gdzie zagrożenie pożarem jest ogromne.
Dobre pytanie! Cóż, ludzie radzili sobie tablicami matematycznymi, poradnikami inżynierskimi i bardzo dobrym przygotowaniem z podstaw konstrukcji maszyn. Do tego wszechobecna intuicja i jednak przewymiarowywanie wszystkiego pod współczynniki i niepewność. Do tego weryfikacja eksperymentalna i użytkowa, no i dłuższy cykl wdrożeniowy, przy wyższym koszcie (relatywnym) procesu wdrożenia. Ale życiorys takiego Zembrzuskiego może rzeczywiście zawstydzić nas, dzisiejszych inżynierów. Na drzewo by nas wysłał...
🚂👍👏 pozdrawiam serdecznie
Wiem że coś takiego jest, ale nigdy nie trafiłem.Czy to w muzeum czy w życiu.Jak UFO. Do dziś.Dzięki.
Bardzo ciekawe wideo 🎉🎉🎉
30:00 nie tyle pęcherzyki uderzają w ściany rurociągu a fale uderzeniowe powstałe w skutek ich implozji i też raczej nie w rurociągu a bardziej na jakiś zaworach czy np. kolanach w których odłożyła się asymetryczna warstwa osadu ogólnie miejscach gdzie następuje gwałtowna zmiana ciśnienia. W praktyce na rurociągach i zaworach występuje rzadko a głównym miejscem są raczej wirniki pomp szczególnie jak pompowane medium jest mocno niejednorodne np. ścieki. Sam osobiście widziałem w mojej pracy pompę do ścieków której nieprawidłowo zaprojektowano układ ssący i nie wytrzymała tygodnia od zainstalowania.
O to to - bardzo dziękuję za sprostowanie!
@@PokoleizKuleckim boś pojechał z tą kawitacją jakbyś zapomniał jak na polibudzie "ściana płaczu" wygląda ;)
Może zrobimy "Po Kolei PO Kuleckim"? ;)
Na Wyspie Spichrzów w Gdańsku,gdzie występowało duże zagrożenie pożarowe,w czasach gdy pełniła swoje funkcje magazynowe czyli przed wojną,do przetaczania wagonów używano koni,szczególnie w jej północnej części....
O, ze spichlerzami jest jeszcze gorzej: zbożowy pył potrafi być wybuchowy.
A jednak nie tak jak się myślało, to działa. Pozdrawiam.
Sam byłem zaskoczony, bo nie do końca zrozumiałem zasadę czytając dawniej o tym u ś. p. Bogdana Pokropińskiego. Dopiero Rysiek Wiśniewski mi wyłuszczył- a trudno o lepszego fachowca od parowozów!
Trzymajcie się, nie dajcie się. Podoba mi się, jak ogarniacie stan kacapskiej floty czarnomorskiej - tak trzymać!
@@PokoleizKuleckim Dziękuję za ciepłe słowa!
Zawsze mnie zastanawia co to znaczy woda pod bardzo wysokim ciśnieniem w kontekście zbiorników ciśnieniowych. Przecież ciecz jest nieściśliwa.
Czy chodzi o wysokie ciśnienie gazu w zbiorniku (tak jak ciśnienie atmosferyczne jest wyższe na depresjach niż wyżynach gdzie jest niższe) w momencie wyłączania wody?
Czy chodzi o ciśnienie samej cieczy tak jak np. W myjkach bezdotykowych lub waterjet'ach?
Podobne określenie stosuje się w tematyce reaktorów atomowych typu BWR.
Proszę o wyjaśnienie i dziękuję
Nieściśliwość oznacza, że nie notuje się utraty objętości pod wpływem zwiększonego ciśnienia. Nie oznacza to, że dana substancja nie może być obciążana ciśnieniem i nie może doznawać skutków tego obciążenia.
Jakubie, chciałbym zapytać o schemat z 34:09 - czy to oznacza, że szyny na łukach są lekko pochylane (zakładam, że niemal niezauważalnie) ? I drugie: jakie znaczenie eksploatacyjne dla taboru ma objaśnione zjawisko (bo musi występować poślizg jednego koła)?
Dobre pytanie. Szyny są pochylone do wewnątrz tak na prostej, jak na łuku; jeśli spojrzeć na podkładkę żebrową, to to pochylenie na niej widać.
Szyny w torze są pochylone, zaś tor w łuku też jest pochylony... o ile nie jest np. zabudowany w drodze, nawierzchni zakładu... jak by bowiem wyglądało np. skrzyżowanie ulic jeśli projektantowi torów tramwajowych dano by wolną rękę? Każdy łuk z przechyłkami wedle prawideł kolejowych? Przez to by się jeździło jak po patatajni.
Oczywiście właśnie po to koła są stożkowe by mogły w pewnym zakresie zmieniać swoje promienie dynamiczne, czyli rzeczywiste promienie kontaktu koła z szyną. I teraz... a... to już dłuższa opowieść - warta osobnego odcinka.
👍
To był parowozik na parę mokrą w związku z czym zawory suwakowe rozrządu mają zapewne budowę płytową. Ułatwiało to zrzucanie skraplającej się podczas rozprężania pary, co zapobiegało rozsadzeniu cylindra na skutek uderzenia wodą o ścianę przez tłok. W układach na parę suchą cylindry robocze silnika miały kraniki o małej średnicy, którymi skropliny wyciekały non stop. zawory pary miały kształt okrągły i znajdowały się w cylindrze rozdzielacza nad tym roboczym...
Wyśmienity komentarz, bardzo dziękuję! Przy moim znikomym pojęciu o maszynach parowych przypominam sobie, że cylindry silnika parowego miały dodatkowe rurki od dołu - czyżby kolektory wody zapobiegające gromadzeniu wody?
W gwiazdowych silnikach lotniczych mamy problem z grawitacyjnym gromadzeniem się oleju w dolnych cylindrach; przed uruchomieniem należy wykonać ręcznie parę obrotów śmigłem aby rozprowadzić olej i usunąć go z dolnych cylindrów i zapobiec uderzeniu hydraulicznemu (tak to w lotnictwie nazywamy, może nie do końca poprawnie formalnie)... a i tak resztka tego oleju wypala się w pierwszych sekundach pracy - kto widział odpalanie An-2, ten wie.
Raz jeszcze bardzo dziękuję!
@@PokoleizKuleckim To są te ,,drobiazgi'' które różnią silniki parowe na parę mokrą i na parę suchą. granicą jest tu ciśnienie robocze. dla pary suchej powyżej 30 atm. na parę mokrą poniżej 20 atm. Wzrost temperatury tylko teoretycznie załatwia problem skroplin które są skrajnie niebezpieczne dla silnika (woda nie jest ściśliwa) I kiedy jej ilość jaka się skropli w cylindrze przekroczy minimalną jego objętość,,, następuje łuP! i nie ma cylindra! Dlatego przy niskich ciśnieniach stosuje się zawór ślizgowy w formie płyty dociskanej sprężynami. Kiedy w takim cylindrze nastąpi uderzenie wodne listwa ta ,,podskakuje'' i woda przedostaje się do rozdzielacza skąd jest usuwana. W cylindrze na parę suchą gdzie zawory są podobne do tych w silnikach spalinowych, trzeba było poradzić sobie ze skroplinami w inny sposób, stąd odcinki rurek wychodzące z przestrzeni minimalnej w najniższym punkcie, zakończone kranikami. Woda która zdołała się skroplić była spychana przez tłok do tej przestrzeni i ściekała sobie do rurki, a zawór na jej końcu trzeba było ustawić tak, aby straty pary były minimalne...
@@maciekz.3120 - od dawna powtarzam, że komentarze do tych filmików są cenniejsze od samych filmików. Wielkie dzięki raz jeszcze.
@@maciekz.3120 w parowozach na maszynie parowej powyżej 20 atm to raczej ciśnienia nie było. W bardziej nowoczesnych parowozach ciśnienie w kotle było ok. 15 atm. zaś para była dosuszana przez dogrzanie jej w "przegrzewaczu pary" czyli w rurkach które parę nasyconą wprost z kotła prowadziły w płomienice gdzie gorąc paleniska przegrzewał parę czyniąc ją bardziej suchą.
Odnośnie suwaków rozdzielacza pary to tam gdzie stosowano w parowozach suwaki płaskie, tam po prostu od góry szła świeża para dociskając płytę rozdzielacza - sprężyn nie stosowano. I niezależnie od tego jaki był stosowany system rozdzielania pary to i tak kurki podcylindrowe stosowano zwłaszcza po to by możliwe było doprowadzenie pary do cylindrów na postoju z otwartymi kurkami, co pozwalało na wstępne ogrzanie cylindra. Kurki te były sterowane z kabiny maszynisty, więc maszynista mógł decydować kiedy już parowóz jest w wystarczającym pędzie by kurki zamknąć, gdyż skraplanie się pary już stawało się na tyle marginalne wobec całej dynamiki wymiany ładunku pary, że wszelkie skropliny szły "w komin".
Konstrukcja trochę "po angielsku", gdzie mniejsza skrajnia wymusiła montowanie czy to rozrządu, czy to całego silnika wewnątrz ramy. Parowóz Tomek na filmach nie ma widocznych cylindrów - cały silnik Tomka jest właśnie w ramie. Do tego niekoniecznie na osi jest wykorbienie - mogą tam być mimośrody do rozrządu Stephensona, czyli konstrukcji starszej niż ten "standardowy" rozrząd Walschaertsa.
Nie jestem w stanie znaleźć na szybko ujęcia z kanału LMM, gdzie widać by było oliwienie takiego mechanizmu, ale tak, maszyniści musieli zaglądać w trudno dostępne miejsca, aby je naoliwić.
O to to. Bardzo dziękuję za piękne sprostowania i uzupełnienia.
W końcu obejrzane niczym jazda TLK Biebrza do Gdyni
Mega się oglądało, mógłbyś uczyć fizyki w LO ...
Jeszcze większe odkrycie to to, że ten parowozik stacjonował niegdyś w skansenie w Krzeszowicach na mojej stacji, eh szkoda że nie zachował ani jeden parowóz w Krzeszowicach, było by fajne upamiętnienie katastrof kolejowych na tej stacji w II RP - całkiem zapomnianych niestety ... Pozdrawiam z Małopolski i życzę miłej majóweczki
Ciekawe co robili, gdy brakło im pary gdzieś na trasie z dala od "ładowarki" bo chyba podłączali do rury a nie do węża... W sumie problemy podobne do dzisiejszych....
za hak i drugą maszyną doprowadzić na właściwe miejsce... gorzej, gdy drugiej maszyny nie było :/
a ta woda w tym zbiorniku nie wystygła?
powoli stygła... wystarczająco powoli by dało się na niej pracować
"(...) w przeciwieństwie do motoryzacji, gdzie mamy silniki o spalaniu wewnętrznym, tutaj mamy czynnik działający tylko na jedną stronę tłoka(...)". A co ma piernik do elektrowni wiatrowej?
Pomijam silniki do pływadeł, ale spalanie wewnętrzne czy zewnetrzne, nie ma nic do tego, że silnik jest jednostronnego czy dwustronnego działania.
Chodziło o porównanie do najpopularniejszej, dominującej konstrukcji, z pewną sumą cech, czyli czegoś znanego Widzom. Konfiguracji i rozwiązań było wszak bez liku i nie o to w tym odcinku chodziło, aby je wymieniać. Ba, samych cyklów pracy jest ileś (sam z powodzeniem korzystam z Atkinsona)…
O jak Dawno nie słuchałem ciebie chyba jakiś inny mikrofon bo zmieniony masz głos
Wygłuszyłem gabinet i użyłem krawatówki Røde - pomogło na pogłos. Dziękuję!
Granicą dalej istnieje...
"W MOMENCIE , KIEDY PAROWÓZ BYŁ UŻYWANY " ten "moment " trwał od r 1908 do 1974 r , a zatem 66 lat !
Świetna rzecz. Piona.
Szkoda, że urząd nie chce zrobić zbiórki na remont tego parowozu
Używana (21:17) "na kompleksie"? Czyli tory były nad budynkami?
A z ciekawości.. jakim motocyklem jezdzisz?
Royal Enfield Classic C5 z silnikiem UCE.
Co do 40:30 tłok może wykonywać większy skok niż wynika to ze średnicy tłoka. Podpowiedź: wahadło, pantograf.
Parowóz bezogniowy zapewne jezdził w żyrardowskim Polmosie.
genialny odcinek, dziekuję :) ruclips.net/video/k-8JYQ28flk/видео.html tutaj inny pasożyt w pracy
jaki mógł być materiał izolacji termicznej ówcześnie, czy wełna mineralna lub coś innego?
Wata szklana?
W pierwszych parowozach to było po prostu drewno. Widać to choćby w lokomotywie 'Locomotion No.1'. Wełna mineralna to połowa XIX wieku, więc możliwe że jej użyto.
taki parowoz chodzil w fabryce plyt pilsniowych w czarnej wodze w czasach prlu