Tak, Santos ewidentnie wydaje się zmęczony, ale także głęboko doświadczony przez życie, nie tylko piłkarskie. Można przypuszczać, że jest tam w głębi zgromadzona wielka ojcowska mądrość i cierpliwość, jakie są nam teraz potrzebne ;)
My też poczuliśmy ulgę po Sousie przegrywając z Belgami 6-1. Zobaczymy, jest wcześnie, a Santosowi sukcesów z Portugalią nie można odmówić. I ta Portugalia bez ulgiwbiła w 1/8 finału z tym dziadem Szwajcarii aż 6 bramek, rywalem cięższym niż Luksemburg który teraz rozwalili xd
Ja bym powiedział, że brakuje mu entuzjazmu, ale mieliśmy takiego portugalskiego selekcjonera, który miał mnóstwo entuzjazmu i na tym się skończyło. Fernando jest doświadczony i wolę go takiego niż z fałszywym uśmiechem, bo patrząc na grę naszych reprezentantów to nie ma powodu do uśmiechu.
Co do zmęczenia Santosa, to się zgadzam. Uśmiech na twarzy miał tylko przy pytaniach dziennikarzy, a to chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Nie należę do "kościoła' Paulo Sousy, trenerem był średnim, ale miał on jakąś energię, którą zarażał piłkarzy, sprawiał że ktoś tam wierzył, a Lewy (chyba czująć odpowiedzialność, że Brzęczka zwolnił), brał na siebie grę i objeżdżał np. Albańczyków bezlitośnie. Teraz to wszyscy są już sobą jacyś zmęczeni, w kadrze jest tyle chemii, ile pomiędzy mną a Margot Robbie (nie wie, że istnieję), a mnie jako kibicowi się po prostu nie chce
Mam wrażenie, że kiedyś oglądało się kadrę i nie było takiej presji, nie patrzyliśmy na prawie wszystkich z góry, że z tymi wygrać z tamtymi wygrać, jak udało się gdzieś zakwalifikować to była radość, bo mieliśmy wrażenie, że to był jakiś herkulesowy wysiłek. Teraz cały czas się słyszy jakich my to piłkarzy nie mamy i każdy mecz się deprecjonuje bo to z Czechami, bo to z Albanią, bo to z Litwą, ja pamiętam jak tego typu meczach mówiło się jak o wyzwaniu a radość z zwycięstwa faktycznie była.
Bo widzisz tych samych ludzi w europejskich klubach i widzisz jak oni spacerują u nas i trafia cie szlag. Szczególnie że widzisz zaangażowanie u każdej, innej kadry oprócz oczywiście naszej. Wątpie że krytyka tego typu pojawiłaby się gdyby było widać że wyżej nie podskoczą i zostawiają zdrowie na murawie. A oni zostawiają wyłącznie niesmak.
@@ShreddinDwarf dokładnie. Kiedyś tylko bramkarzy mieliśmy na światowym poziomie i kilku sredniaków. Aktualnie mamy kilku piłkarzy będącymi motorami napędowymi w swoich, czołowych ligach światowych którzy ciągną swoje drużyny a w reprezentacji to nawet widać że im się nie chce. Jak obrona u nas leży to przynajmniej z takimi pomocnikami i napastikami to powinniśmy strzelać kilka bramek w meczu. No serio Lewy w Dortmundzie? Brama za bramą, w Monachium to samo, Barca trochę gorzej ale w reprezentacji? Już o Myliku czy Zielińskim nie wspominając
ostatnie sukcesy (euro 2016 czy awanse na mundial 2018 i 2022) oraz kadrowicze grający w topowych klubach zdecydowanie zwiększyły oczekiwania polskiego kibica w dzisiejszych czasach. mam wrażenie że „pokolenie nawałki” narzuciło dużą presję na kadre ktora teraz jest w stanie przejściowym a nam pozostaje tylko czekać na efekty za pare lat
Myślę, że sporo zmienia świadomość + rozwój 'jutuba sportowego'. A do tego powszechność awansów na turnieje. Posłucha człowiek o tych dobrych występach piłkarzy za granica, ciągle analizy, turniej co dwa lata i Polska gra...
Zgadzam się, że mamy kompleksy na tle ekstraklasy. Wybierani do składu są zawodnicy z zagranicy, którzy przez pół roku nie powąchali pilki, a gracze z ekstraklasy nawet nie byli brani pod uwagę. Miejmy nadzieję, że Santos widząc zaangażowanie Salamona zacznie powoływać więcej graczy naszej wspaniałej ligi.
Możliwe, że pierwszy raz mamy styczność z kimś kto jako selekcjoner przewyższa naszą kadrę. W sensie, tym razem to my się musieliśmy starać o trenera a nie on o nas. Przez co podchodzi do repki jak do normalnego dni w pracy, a nie jak do niedzielnej mszy na wiosce 😇😎
Coś w tym jest Mieciu, że od Santosa bije taka energia zmęczonego człowieka. Wydaje mi się, że nie jesteś w tej opinii odosobniony xd Jestem optymistą i wierzę, że doświadczenie Santosa pomoże kadrze i może ujarzmi ego co niektórych kadrowiczów xd
Uwielbiam Cię, Twój główny kanał to złoto. Ale jak kurwa, dorosły facet może 10 min przepraszać za swoje zdanie i 10 min dążyć do wypowiedzi dwóch słów? Wkurwiłeś mnie swoją niepewnością i cipowatością. Dziękuję, dobranoc.
Mam podobnie z tym przeczuciem. Myślałem, że jak Santos będzie nas prowadził to Polska zapłonie, że każdy wywiad z nim mnie będzie interesował i że będę każde jego poczynania w Polsce śledził. Jednak obecnie mam wrażenie jak widzę przebitki z jego treningów to jakby on tam nie pasował, jakby był wklejony na te zdjęcia czy filmy. Po dwóch meczach atmosfera panuje taka, że trener dobry, a piłkarze dziady i nic się nie da z tym zrobić. Większymi sensacjami i zabawą do śledzenia były maniany robione przez Paulo Souse, beka z Brzęczka czy gnojenie Michniewicza, a Santos sobie jest i każdy mu współczuje, że tu jest XD
ja nie miałem takiego przeczucia bo wcześniej widząc Santosa na jakiś konferencjach portugali też nie wydawał się kimś typu mourinho kto byłby tak podpalony jako trener gdziekolwiek jest więc czemu tak miałoby być u nas w Polsce xd
Santos odkąd pamiętam taki był. Mecz finałowy Euro, a ten wygląda jakby przyjechał na ryby i padał deszcz. Tylko nie zapominajmy o jednym - może on nie być wulkanem energii, ale ma charyzmę jakiej potrzebuje trener. No jest w nim coś takiego
Uważam że to dobry wybór i dobry probnostyk, liczę na kadencję mimo że on już nie traktuje tego już tak poważnie jak Grecji czy Portugali. Wygląda na spełnionego i faktycznie lekko zmęczonego. Dezorientacja jak widzisz że tracisz 2 bramki w niecałe 3 minuty. Nie mógł wprowadzić swojej gry, nie ma jak dobrze zareagować szczerze. Myślę że możemy coś osiągnąć na Euro. Da radę zbudować drużynę dobrą natomiast pytanie jak to wykorzystamy po nim. Może się powtórzyć to co po Nawałce. Mam taką hipotezę na temat ostatnich (o kurde) już 5 lat. Od mundialu który nie wyszedł przez kilka aspektów, kadra zaczęła się rozpadać. Nawałka stworzył super kadrę która musiała się powoli odmładzać, on się tego nie nie podjął. Dostaliśmy Brzęczule i grali całkiem nieźle jak na praktycznie brak trenera. Wiele rzeczy nam się nie podobało i nie był przyszłościowy. Potem Sousa nie taki zły jako trener ale kadra już jakaś taka nie za bardzo i nawet nie mówię czysto jakościowo tylko raczej taki mental. I Michniewicz czyli próba wyciśnięcia z czegoś źle poukładanego wyniki zamiast przebudowy (oczywiście miał trudny okres wejścia). Tak poza nawiasem mówiąc Lewy nie jest dobrym Kapitanem, ale musi być i też osobiście nie widzę innej opcji. Najgorsza rzecz to nie wykorzystanie Lewego i zielińskiego. Lewy ma taki wkurw że nikt go nie widzi albo nie umie mu podać innaczej niż z 40 metrów i do celu zamiast prostopadłej i potem się cofa do obrony po piłkę.
Ja mam przeczucie, że Santos po prostu jest spokojnym typem człowieka i nie mamy co od niego oczekiwać, że będzie się ze wszystkiego "śmiał jak głupi do sera". Merytorycznie też myślę, że nie jest to typ strażaka więc na efekty musimy poczekać. Ja wierzę w ten projekt - w sumie chyba nie ma lepszej opcji :D
Ja bym chciała osiągnąć wreszcie pełne zobojętnienie wobec kadry, a jednak ciągle uwalniają we mnie rozmaite emocje... Nadzieja z nimi związana trzyma się niestety mocniej niż wobec wielu innych zjawisk i osób.
To się nazywa patriotyzm, przywiązanie do swojej ojczyzny. Dlatego traktujemy ją łaskawie i zawsze będziemy w nią wierzyć po prostu. Traktujemy jak własne dobro i chcemy jak najlepiej dla niej. Wiara zawsze będzie, bo nic tak nie daje radości i satysfakcji jak wygrany mecz czy zwycięski gol 😀
Santos odkąd pamiętam zawsze miał minę był jakby był rozczarowany życiem xD Zawsze jak oglądałem go, to cisnąłem razem z bratem "bekę" z tej jego smętnej twarzy. Ogólnie mam dziwne uczucie gdy go widzę na ławce trenerskiej [bo przez wiele lat zwracałem uwagę na tą minę XD], ale jestem pozytywnie nastawiony. Cóż może właśnie taki trener pasuje do smutnych Polaków xD
Moim zdaniem, żeby pokochać na nowo kadrę brakuje przełamania, jakiegos sukces story, czegoś nieoczywistego . Engel miał Olisadebe(nawet najbardziej radykalne grupy kibiców paradowały w jego koszulkach) i awans po x latach na wielki turniej. Janas miał Franka w super formie bardzo dobre eliminacje i Dudka po jednym z największych indywidualnych sukcesów w polskiej Piłce nożnej. Leo pokazał nam ,że wcale nie jesteśmy gorsi od innych i nie mamy się czego wstydzić(bronowicki, golanski, Matusiak , ) bardzo nieoczywiste postacie plus forma życia Smolarka i 2:1 z Portugalia. Nawałka historyczne wygrane z Niemcami i kolejne pupilki publiczności: Mila, Pazdan., Turbo Grosik Nawet za Smudy wierzyliśmy w Boniszów, Perqisow i Polańskich . Za Brzeczka po 2 niezłych meczach nawet Jaca Góralski jak na skalę swojego talentu stał się takim "swojskim gościem" . Problem z nasza kadra polega na tym , że mało który zawodnik na chwilę obecną wzbudza moja sympatie. Mamy Lewego z muchami w nosie, Krychowiaka z palcem wiadomo gdzie, Wojtka będącego bufonem(hehe, gra słów). Patrzac na naszą kadrę jako niedzielny kibic najwięcej sympatii wzbudza, we mnie Maty Cash . Uśmiechnięty pozytywnie nastawiony z fajnym flow.Na chwilę obecną patrząc na to z boku widzę randomowych ludzi, którzy nie specjalnie za sobą przepadają.
Andrzej Kłoda, zbawienie polskiej defensywy. A odpowiadając na pytanie, to mi to wielkie zainteresowanie piłką nożną zastąpiła siatkówka, którą śledzę bardzo uważnie. Ale mecze reprezentacyjne staram się oglądać, bo jest w nich to coś, a poza tym fajnie łączy ludzi na emigracji. Pozdrawiam :)
17:30 Mieciu, Ty też sprawiasz wrażenie zmęczonego, a mimo wszystko robisz dobrą robotę, a wielu z nas uwielbia oglądać twoje youtubowe czy tweeterowe „wypociny” 😉 Wielu raczej czuję niepewność, ale trzeba poczekać. Dajmy chłopu czasu poznać uniwersum polskiej piłki, przetrawić to, wypalić ramę fajek no i z wiosną będzie znacznie lepszy humorek 😉
Może on po prostu ma taki vibe. Taką twarz. Taką energię. ...ale ja mam podobne odczucia jak Ty - Santos żałuje że wziął tą robotę, nie wierzy w ten zespół.
Komentarz co do Twoich przeczuć pisany w trakcie oglądania: W sumie zgodzę się, że Santos ma taką zmęczoną... aparycję. Minę i wgle. Aczkolwiek gdy się wypowiada, oraz swoją żywiołowością na ławce rezerwowych według mnie obala Twoje obawy. Na pewno wyglądał na zmartwionego w trakcie i po meczu z Czechami (jezu w końcu on wie co my czujemy xD), ale tu się nie ma co dziwić. Na korzyść Santosa wg mnie przemawia fakt, że był w stanie po tym fatalnym meczu na Albanię przebudować linię defensywy. Wstawił Salamona (powołanego przecież niejako przez przypadek), który zagrał totalnego szefa. A tak poza tym to wgle przypominając sobie co oni grali (haha) na MŚ, to mi się mecz z Albanią oglądało na prawdę dobrze. Szukali rozegrania od tyłu, prostopadłych podań, szans. Ugułem lepij niż gorzyj.
Kiedy powiedziałeś o swoim przeczuciu uświadomiłem sobie, że ja też jedno miałem, jak pokazali Santosa w jakiejś przebitce w meczu z Albanią - taki momentalny przebłysk, że oto widzę fachowca na robocie, co widział już wszystko i wie jak lepić z tego co ma. Może na Czechach był zaskoczony, że zawodnicy na tym poziomie mogą się tak obsrać, ale teraz już to wie, bierze poprawkę, i lepi, bo na tym się zna, a resztę uniwersum polskiej piłki, które nam się mieli w głowach, ma w dupie. Takie coś mi błysło :)
Nasze kluby z Ekstraklasy naprawdę można powiedzieć, że zaliczyły przełom. Uważam, że każda drużyna z top 3 naszej ligi by zagrała dużo lepiej pod względem organizacji gry, niż reprezentacja. Naprawdę nie ma co wyśmiewać naszej rodzimej Ekstraklasy, mimo wielu kuriozalnych akcji (za które przecież Esę kochamy), to widać skok jakościowy, który w ostatnich latach się zadział. Od trzech lat mamy drużynę minimum w grupie europejskich pucharów, w tym sezonie Mistrz Polski konkuruje z powodzeniem, z dużymi firmami w LKE. Za rok mamy szanse na dwie lub trzy drużyny w grupie przynajmniej Ligi Konferencji. Bartosz Salamon czy Skóraś wchodzą na kadrę i robią pozytywne wrażenie. Przestańmy brać gości, którzy nie są nawet czołowymi piłkarzami w swoich zagranicznych klubach, a w dodatku na boisku wyglądają, jakby się bali własnego cienia
Ja na początku miałam takie przeczucia jak ty teraz, nie byłam wielką fanką kandydatury Santosa, głównymi powodami był właśnie wiek i to że pomimo jego dokonań nie uważam żeby to był taki wybitny trener za jakiego go wszyscy uważają, ale zaakceptowałam ten wybór i na razie moim zdaniem jest za wcześnie żeby "grillować" już Santosa. Nie ma co oczekiwać od 70-latka wielkiej energii więc swoim zmęczeniem mnie nie zaskoczył natomiast zauważyłam kilka plusów w porównaniu z poprzednikiem. Sam trener powiedział że się jeszcze tych piłkarzy uczy więc jest nadzieja że kiedyś ich się nauczy. Moim zdaniem to nie głównie wina trenera że nasi nie umieją grać w reprezentacji tak jak w klubach tu chyba chodzi o głowę, im jest teraz potrzebny naprawdę dobry psycholog.
Oglądam reprezentację nie nastawiając się na nic. Kompletnie obojętny, tak jak sam kiedyś mówiłeś Mieciu stawiając na przeciwników naszej kadry. Jeśli wygrają to cieszę się, że wygrali a jak przegrają to też się cieszę bo wygrywam na zakładzie w moim przypadku po prostu to odnotowuję i idę spać.
To co pod koniec mówiłeś o Lewym zastanawia mnie odkąd pamiętam go w kadrze. To jest fascynujące jak mało sytuacji i jak mało gra się pod Roberta. Jest bliżej emerytury, mamy kadrę w budowie, więc przydałoby się wykorzystać jeszcze potencjał, albo po prostu mu podziękować i nie powoływać :D Jedno albo drugie.
Też od razu zauważyłam, że Santos wyglada na osobę, która jest ewidentnie zmęczona i rozczarowana. Prawdopodobnie trochę inaczej wyobrażał sobie pracę z naszą kadrą, a inna okazała się rzeczywistość. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że nasza kadra w końcu się ogarnie i będziemy mogli cieszyć się widowiskiem sportowym a nie dramami takimi jak ta premiowa.
Mieciu, bardzo dobry wniosek odnośnie piłkarzy z ekstraklasy. Jeśli chodzi o opinie w sprawie Lewandowskiego to się nie zgodzę. Obecnie w piłce na najwyższym poziomie już praktycznie nie ma napastników o charakterystyce typowej 9. Zobacz jak gra w Barcelonie - tam tez schodzi niżej i rozgrywa. Myślę, ze wychodzi mu to całkiem niezle a napewno lepiej niż większości polskich zawodników. Oczywiście w klubie ma inny poziom kolegów ale niezależnie czy to Barcelona czy kadra - jeśli będzie czekał tylko na podanie w polu karnym to dużo łatwiej go odciąć od gry. Tym bardziej kiedy gramy na dwóch napastników to Lewy musi grać niżej. Może faktycznie ma taki charakter, ze chce być zawsze centralną postacią ale kto jak nie on? Od takiego zawodnika musimy wymagać więcej niż tylko wykończenia i czekania na podanie. Nie zawsze będzie miał ku temu okazje. Nie jest w idealnej formie ale z Albanią udało mu się zrobić coś z niczego - akcje kiedy wszedł w pole karne, przerzucił bramkarza i obrońca wybił. Pewnie gdyby to wpadło to dzisiaj byśmy się zachwycali jego grą. Takich akcji trzeba od niego wymagać - zwłaszcza w meczach z takimi rywalami jak Albania
Dokładnie też tak myślę odnośnie do Santosa. Miałem tak już gdy prowadził portugalię nawet na Euro 2016. Już wtedy zadawałem sobie pytanie jak gość, który tak bardzo nie wyraża żadnego zainteresowania meczem, może w ogóle prowadzić jakąkolwiek kadrę, a co dopiero dotrzeć z nią do Finału ME, gdzie pamiętajmy, że Portugalia na tym turnieju nie wygrała ani jednego meczu w regulaminowym czasie, a wyszła z grupy po trzech remisach. Czasami myślałem, że może to jest case Michaela Bieglera - trenera kadry piłkarzy ręcznych, on też był niesamowicie opanowany, ale no jednak zdarzały się momenty, w których okazywał radość, zdenerwowanie, złość, wkurwienie... smutek może rzadziej, bo to jednak Niemiec (XD), no ale jednak. Tak więc podsumowując, tak Mieciu, też tak mam XD DAWAJ GOCZAŁKOWICE
Ten odcinek jest jak gra Lewandowskiego. Myślisz - to jednak Mietek, więc za chwilę odpali. Na pewno... coś będzie ciekawego... coś powie zabawnego i błyskotliwie wytknie absurdy... już za chwilę się rozkręci. Gwozdek. Koniec. Ania. Klops. Nagrałeś odcinek z podobnym sensem jak gra kadry :) szacun.
Powiem szczerze, ze jak już otrząsnęłam sie po tych 3 pierwszych minutach meczu z Czechami to moja następna myślą było: CIEKAWE JAKA MINĘ MA TERAZ MIECIU 😢 nie mogłam się doczekać Twojego komentarza. Wiem co mogła czuc osoba, która po prostu lubi piłkę i takie wydarzenia są celebrowane i czerpie się z tego radość 💔
Co do zobojętnienia ,nie czuje go kompletnie .Teraz wreszcie czuje że ten projekt może się udać z powodu logiki a nie jak w przypadku Nawalki kiedy Boniek brał ciągle polskich trenerów i w końcu trafił. W końcu mamy doświadczonego selekcjonera z sukcesami ,wreszcie dokonujemy przebudowy w odpowiednim momencie a nie jak to było w przypadku Sousy. A co do zmęczenia Santosa to dla mnie on tak zawsze wyglądał , może mam zamazany obraz ale jak oglądałem mecze Portugalii za jego kadencji to zawsze miałem wrażenie że miał wyjebane pomimo , że wszyscy zawodnicy podkreślali jego chęć i zaangażowanie. Też jest opcja że Santos jest zmęczony po tym jak doświadczył 3 minut z Czechami i zdał sobie sprawę ,że z Polską łatwo nie będzie. P.S Tego typu zobojętnienie odczuwam ostatnio co do piłki klubowej więc możliwe że to dlatego kadra wywołuje we mnie aż tak silnie emocje.
18:15 - chyba wiem, Bartek, o co ci chodzi z Santosem. Sam gdzieś z tyłu głowy myślałem o tym, ale też bałem się wygłaszać takiej opinii. Zmierzasz najpewniej do tego, że skoro przychodzi do takiej średniej - nie czarujmy się, tacy jesteśmy w skali światowej - reprezentacji gość, który wygrał coś z kadrą o wiele lepszą od polskiej, to powinien jednak poza swoim nazwiskiem pokazywać sporo autorytetu samymi rozmowami, samym zaangażowaniem. Przede wszystkim - ukazywać coś, czego brakowało na konferencjach prasowych pomeczowych, a bliżej tego, jak się z Polską zapoznał na samym jej początku. Patrząc się na kulisy z TVP Sport uważam, że Santos jest zaangażowany w sam mecz, widzi co ma i może zrobić z tą ekipą, a co ona pokazuje. Rzekłbym nawet żartobliwie, że statystka xMŁ - expected Machanie Łapami - w meczu z Czechami była naprawdę wysoka. Ale może to po prostu fakt, że jeszcze miesiąc przed objęciem sterów w Polsce był jeszcze w Portugalii i to tylko wciąż potęguje możliwą stratę i zwolnienie, które najpewniej rozpamiętuje. Tam widać było, że formuła się wyczerpała i po ludzku Santosowi trzeba dać czas, aby to wszystko zatrybiło. Santos Portugalię zostawił z EURO 2016, ale bez sukcesów z Ronaldo w ostatnich dwóch latach. A tu znowu zastaje projekt, który jest w zgliszczach - i piłkarskich, i mentalnych. Może dlatego to go po prostu męczy - oczekiwał świeżego startu, a sam musi sprzątać trupy, których nawet nie wrzucał.
Zajebiste porównanie Lewandowskiego do odkurzacza xD Co do przemyśleń, to ja też tak trochę mam, że mi reprezentacja i w ogóle piłka nożna zobojętniała i poniekąd również zastanawiam się czy to nie jest wina wieku. Dalej interesuje się tym co się dzieje dookoła, ale same mecze w zasadzie zerkam pomiędzy telefonem a tv. Chociaż z drugiej strony od dziecka kibicuje Juve, więc to też może być spowodowane odpychającym stylem obu i aferkami mniejszymi lub większymi xd Jeśli chodzi o Santosa, to też mam wrażenie, że brakuje mu wigoru, no ale chłop ma 68 lat i myślę, że to powinniśmy mieć wkalkulowane. Beenhakker też nie był jakoś super żywiołowy, a przecież był młodszy jak nas trenował. Myślę, że jak celowaliśmy w renomowanego trenera z doświadczeniem reprezentacyjnym to dużego wyboru nie mięliśmy: albo mogliśmy wziąć kogoś kto trenował słabe reprezentację z werwą, albo emeryta z doświadczeniem. Postawiliśmy na doświadczenie i mi to odpowiada. Z drugiej strony może wprowadzi tym swoim usposobieniem więcej spokoju w nasze szeregi. Może też zmęczyła go psychicznie presja medialna jaką miał w Portugali, bo gdzieś czytałem, że go tam media nie oszczędzały... no a u nas jeszcze nic a już niektórzy dziennikarze się do niego przypierdalają... może to go podłamało xd
Ja też tak mam, że kadra mi już nie leży, a kiedyś się tym żyło. Jestem od ciebie ciut starszy i moją miłością jest z kolei kadra Leo Beenhakera. Mecz Polska-Portugalia na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 2006 roku to najlepszy mecz polskiej kadry w XXI wieku, nawet nie zapraszam do dyskusji :P. Oglądanie jak piłkarze pokroju Bronowickiego i Rasiaka rozklepują sobie piłeczką drużynę, która dopiero co wróciła z Mistrzostw Świata, zająwszy na nich 4 miejsce, to było coś pięknego (ciekawostka: miesiąc wcześniej Beenhaker swój pierwszy mecz eliminacyjny przegrał 3:1 z Finlandią). To że Portugalia wtedy piątki w plecy nie dostała, to był jakiś cud. Dlaczego już ta kadra tak nie jara? To chyba nie dlatego, że jest się starszym. Na pewno nie samo z siebie. Jeżeli chodzi o Euro 2012, to ja kompletnie nie podzielam doświadczenia, że tymi meczami towarzyskimi się żyło. Dla mnie to był właśnie pierwszy cios. Na 2 lata (które w tamtym wieku to był czas odczuwalnie dłuższy niż jest on dla mnie obecnie) odebrano mi emocje eliminacji. Jako że polska piłka klubowa nie prezentowała absolutnie nic, to została po tym puska. Druga dekada XXI wieku to było obserwowanie, jak kadra składająca się z coraz lepszych piłkarzy na tzw. papierze nie prezentuje sobą niczego większego niż kadry Matusiaków, Rasiaków, Wawrzyniaków i Bronowickich. Ba, tę kadrę lepszych piłkarzy ogląda się gorzej, brakuje tych... nie wiem... chęci? Determinacji? Woli wallki? Kolejnym wielkim rozczarowaniem były duże turnieje, zwłaszcza MŚ. Te kadry, co w eliminacjach potrafiły szarpać, walczyć, wysilać się - na mistrzostwach to wszystko traciły. Apogeum mojego rozczarowania były MŚ w Rosji. W ogóle z pełną świadomością stwierdzam, że kadry Polski na MŚ w 2018 i 2022 to najgorsze druzyny piłkarskie, jakie dane mi było w życiu oglądać. Mecz Polska-Senegal to było kuriozum. Dwie drużyny pojechały na mistrzostwa świata i żadna nie chciała wygrać meczu. Obie wyglądały, jakby zmuszono je do grania. Aczkolwiek jednej z nich udało się zrobić wystarczająco wiele, by ten mecz przegrać :P. Wisienką na torcie był mecz Polska - Japonia, gdzie Polska, drużyna, która już odpadła z turnieju, zdecydowała się przestać grać w piłkę, bo przeciwników urządzała porażka 1:0, dająca im awans z grupy, w związku z czym Polacy, prowadząc 1:0 i bojąc się stracić te jakże cenne 3 punkty, które niczego im nie dawały, uznali, że najlepiej w tej sytuacji będzie podawać sobie piłeczkę na własnej połowie, nie będąc atakowanym przez przeciwników, bo tamtych urządzał wynik. I tak z 10-15 minut. W końcu liczą się 3 punkty. Ja prdl. Ostatnie mistrzostwa to była mniej więcej powtórka z rozgrywki. Polska-Meksyk, żadna nie chciała wygrać (tym razem żadnej sie nie udało :P). Nie zgadzam się z tobą, że Polska - Arabia to był dobry mecz. uwazam, że to też był żenująco słaby mecz, gdzie oddaliśmy pole dużo słabszej drużynie i gdybyśmy przegrali go 3:2, czy zremisowali 2:2, to nie można by było się dziwić i mieć do nikogo rpetensji. Bardziej nam się do zwycięstwo przytrafiło, niż jakkolwiek je sobie wypracowaliśmy. Argentyna to już straszny pokaz nieistnienia, aż szkoda strzępić ryja. Tak niska porażka to też kwestia tego, że nam się to przytrafiła, niż że jakoś to sobie wypracowaliśmy. Polska-Francja to był chyba jedyny dobry mecz, jaki zagraliśmy na MŚ, od zwycięstwa z USA w 2002 roku. A i tak rozegraliśmy go tylko dlatego, że nam się to przytrafiło, a nie dlatego, że na niego zasłużyliśmy. A uważam, że gdybyśmy zagrali podobnie z Argentyną, to wielce prawdopodobne jest, że Messi i reszta pożegnaliby się z mistrzostwami w fazie grupowej, a nie wznosili w góre puchar świata. My zaś gralibyśmy z Australią, a nie Francją. Później zaś możliwe, że z Holandią i Chorwacją - drużynami, które uważam, że były zdecydowanie bardziej w naszym zasięgu niz Francja. Tak że tak... no. Ta kadra potrafiła mnie wielokrotnie rozczarować w momencie, kiedy niczego się już po niej nie spodziewałem. Nie wierzyłem, ze można upuść niżej / pokazac cos jeszcze gorszego, a tu proszę. Może jestem gruboskórny, ale wydaje mi się, że to jednak nie z nami jest coś nie tak, tylko to z tą kadrą jest coś nie tak.
Lubię te mietkowe przemyślenia. Z wieloma rzeczami się zgadzam z innymi mniej, ale nie można nie przyznać Mietkowi, że jego punkt widzenia daje trochę do zastanowienia. Dobrze się tego słucha grając w football managera :)
Daj spokój Mietek, facet ma 68 lat nie będzie skakał po boisku jak małpa drąc pape na sędziego. Nie został zatrudniony by podbudować morale zespołu tylko żeby nasze piłkarskie "gwiazdeczki" nauczyły się grać jako drużyna, w tej kwestii jest doświadczony bardziej niż jakikolwiek poprzedni selekcjoner naszej reprezentacji.
Taka rozkmina Nie jestem w stanie tego ustalić bo to strasznie czasochłonne i nie chce mi się, ale zastanówmy się na szybko czy istnieje taka druga nacja piłkarska jak nasza, która miałaby tak duży rozjazd pomiędzy potencjałem, a rezultatami? Czy istnieje druga taka nacja, która do dziś żyje pojedynczymi sukcesami lat 70-tych i 80-tych i na bazie tych czasów ma przekonanie że jej miejsce jest jakoś wysoko, a ostatnie ~30-40 lat to tylko anomalia? Czy istnieje druga taka nacja, która przez to co powyżej wytwarza niesamowitą presję, która zjada nawet wiodących zawodników klubów z lig top 5? Czy istnieje druga taka nacja, która tak długo czeka na jakiś sukces w piłce klubowej i reprezentacyjnej, że każde kolejne potknięcie na drodze do "odbudowywania" potęgi jest wyolbrzymiane o jakieś 66666666x?? Czy istnieje druga taka nacja, której trafił się jeden z najwybitniejszych napastników świata, który zamiast błyszczeć, musi się tłumaczyć z premiera idioty na konferencji prasowej (jak mówiłeś nie tylko z premiera, ale głównie przez niego ta cała afera)? Czy istnieje druga taka nacja, która tak żyje przeszłością i PRL-izmami że do dziś mentalnie zarówno społeczeństwo (w tym piłkarze) to jakieś lata 90-te? Czy istnieje druga taka nacja która ma 40 mln ludzi, ale piłkarzy do kadry ściąga z ludzi na emigracji którzy mieli to szczęście uniknąć Polskiej Myśli Szkoleniowej? Kurwa... Można by tak jeszcze pół dnia. Jak to wszystko zbierzesz i wejdziesz w buty takiego Karbownika który nagle w tunelu przypomina sobie że 40 mln ludzi jest na niego wkurwiona z powodu afery premiowej, 666666 innych afer w futbolu, 711, Stanowskiego, Kuleszy i wielu innych czynników pozasportowych trzęsących tą dyscypliną to nogi mogą zadrżeć. Mówimy o ~2X letnich chłopcach żyjących pod kloszem, którym całe życie wszyscy mówią że są mega utalentowani i elitarni i nagle gdy trzeba wziąć się za bary z krytyką to psycha is sitting. Daleko mi od narracji że "piłkarzyki fryzury i żele", ale jak dla mnie my jako reprezentacja i piłka klubowa potrzebujemy ludzi z charakterem. Ludzi którzy potrafią wznieść się ponad to piekiełko które sami sobie zgotowaliśmy. Salamon jest przykładem że można grać w eklapie ale mieć odpowiedni mental do reprezentacji. Zadanie Santosa w tym momencie jest głównie motywacyjno-mentalne. Trzeba po prostu udowodnić że ten potencjał jest realny, a nie na papierze. Jest z czego kleić. Musimy wyjść z uniwersum w którym przegrywamy eliminacje do eliminacji europejskich pucharów po straceniu bramki w 119 min dogrywki po samotnym rajdzie czarnoskórego skrzydłowego. Lech Poznań z tego sezonu daje nadzieje. Będzie dobrze... Mam nadzieję....
Współczuje Ci Mieciu i zaraz podziwiam że będąc wielkim fanem gały, umiesz mówić w ten sposób o drugiej po Dżejpim religii w Polskim kraju .Ja na szczęście dla moich zszarpanych nerwów przez to co co się od janiepawla w Polsce nie jestem kibicem ale z przyjemnością posłucham konstruktywnej krytyki na temat nietykalnego Lewego i reszty tych Snobów.
Ja za to chciałbym, by widzowie, ale przede wszystkim Mieciu pamiętali, że nadal jest on najlepszym krytykiem kiepskich filmów z polskim paszportem... ;)
Jeśli chodzi o Santosa, to miałem wrażenie jakby on miał wyjebane na naszą kadrę XDD Ale gdzieś z tyłu głowy mam, że to jest świetny, doświadczony trener i też przecież nie wiemy do końca co mu w sercu siedzi. Moze nie jest zmęczony tylko ma taki styl bycia. Nie ma co gdybać tylko poczekać na wyniki i wtedy oceniać trenera😅
Mam podobnie, ale może nie czuje, aby był zmęczony, ale bardziej, ze jemu się tu nie chce być 😅 na zasadzie „Jezu, co ja zrobiłem… jakich wyborów dokonałem, ale dobrze, niech już będzie” i szczerze MOJE przeczucie podpowiada mi, ze moze chodzic bardziej o to, co dzieje się w PZPN, niekoniecznie w samej reprezentacji. Taki mały głosik po prostu mi mówi, ze on zobaczył w jakie bagno się wpakował i teraz żałuje
Jestem teraz obojętny obec kadry. Kiedyś przeżywałem te mecze, narzekałem po nich a teraz już nawet nie narzekam. Wydaję mi się że to jest kumulacja afery premiowej bo wyszło na to że dla piłkarzy ważniejsza jest kasa niż ćwierćfinał MŚ + do tego wychodzimy na mecz z Czechami tak nijako tak pozbawieni ambicji tak bez walki i skoro im się nie chcę starć to czemu ja mam tym żyć patrz emocjonować
Dotarliśmy do momentu, kiedy szukanie nowego Mesjasza (nowego trenera) nie ma już sensu - taka luźna myśl. Mam nadzieję, że teraz wszyscy krytycy zobaczą, że problem to nie jedynie trener, a w większości drużyna. Super film, mega dobrze się oglądało. Pozdrówki!
Panie Mieciu, co do przeczucia, obejrzałem sobie też wypowiedzi czy konferencje santosa w Portugalii. Mam wrażenie że on tak ma normalnie. Choć pewnie się zastanawia czy dostanie zawał serca przez reprezentację Polski czy jeszcze nie. Pozdrawiam cieplutko smacznej kawusi życzę
Jeszcze nie obejrzałem ale wiem że super film, bo jest Bartosz!
Год назад+1
Chociaż z ostatnich dwóch meczów widziałem tylko fragmenty/skróty, to też miałem takie wrażenie. Santos kompletnie bez życia, bez werwy na ławce. Jak sobie o tym pomyślałem, to szczególnie podejrzany wydał się wybór naszej kadry - wolna była m. in. Belgia w kryzysie po mś, a tak doświadczony trener wybrał sobie spokojne prowadzenie Polaków, jebnięcie Mołdawii w eliminacjach (oby)i później na Euro co będzie, to będzie. Zupełnie jakby chciał uniknąć większego wyzwania i dotrwać z luźnymi portami do trenerskiej emerytury (mam nadzieję, że nie powtarzam argumentu, nie obejrzałem całości)
Mieciu ja też nie jaram się tymi eliminacjami. Ale nie przez to, że mamy słabą grupę a przez to, że syf związany z kłótnią o premie ciągle mocno we mnie żyje. Kłócili się prawie Ci sami którzy ciągle grają w kadrze więc czuję do nich większą niechęć. Może przejdzie z czasem, nie wiem.
U mnie to rozczarowanie kadrą chyba wynika z tego, że piłkarze wydają nie starać się. Jak sobie przypomnę poprzednie kadry, za Jansa, Smudy itp. to były takie nadzieje na zasadzie marzeń i jak się nie udawało to klasycznie " jednak człowiek się łudził", jakby wiadomo że był dosyć nisko ten sufit możliwości, a tak od 2018 potencjał jest ogromny a wyniki fatalne, już nawet nie ma takiego uczucia no że na tyle ich stać i tak zagrali, jakiś remis, jakaś wygrana. Kiedyś oczekiwania były podparte nadziejami a teraz są podparte realnym potencjałem tych zawodników, i zawodzą na całej linii, totalne rozczarowanie, jakby im się po prostu nie chciało dać od siebie tej iskierki. Tak ogólnie ujęte oczywiście bo są wyjątki
Mnie też ostatnimi czasy ta kadra zobojętniała. Te wszystkie afery premiowe, dymy z Michniewiczem, cały klimat wokół drużyny + łatwa grupa w eliminacjach sprawiają, że w ogóle nie czuję pozytywnych emocji w związku z każdym kolejnym meczem kadry.
ja ci powiem że miałem okres zobojętnienia i nawet nie oglądałem od czasu odejścia nawałki aż do przyjścia paulo sousy, przerwa dobrze zrobiła i od tamtego czasu emocjonują mnie wszystkie mecze Polaków, ale też dodam że ja oglądam tylko reprezentację.
12:20 Ja myślę, że to może być już po prostu brak nadziei na coś lepszego. Za każdym razem są oczekiwania, że faktycznie coś się może nareszcie udać, a potem rzeczywistość brutalnie weryfikuje te oczekiwania, a my zaczynamy dostrzegać, że szkoda nam po prostu czasu i nerwów na to wszystko. Bo skoro od tylu lat nic się nie zmieniło, to pewnie taki stan pewnie się utrzyma i stąd pojawia się zobojętnienie. To taka trochę rutyna. Lata lecą, nasza kadra stoi w miejscu i jest po prostu nudna.
Lubię twoje przejscie na sport Mieciu. Mam nadzieje, że dalej będzie kontynuował. Fajny to byłby format przy tenisie czy Igrzyskach, bo jak czytam na twitterze to również interesujesz się większością sportów.
Mieciu, ja nie wiem jak Ty to robisz ale jak widzę tego typu odcinki to odpalam i przez te 40 minut nie mogę się oderwać. Proszę, rób dalej taki content póki czujesz się w nim dobrze (inny oczywiście też bo wszystko od Ciebie ogląda się nader przyjemnie) :D
@@maciejbukowski1957 Ok, co było później to inna sprawa. Chodziło mi o to, że podczas ważnych meczy na turnieju, conajmniej nie odstawali i robili super robotę. Bardzo bym chciał aby co turniej błyszczało 2 chłopaków z naszej ligi. Co turniej innych. No problem
Mieciu, słówko ode mnie ws. tej mniejszej ekscytacji meczami kadry, ponieważ mam bardzo podobne odczucie. Nie jestem naiwnym romantykiem futbolu, zdaję sobie sprawę, że piłkarze na najwyższym poziomie, jak tylko mogą, będą chcieli wycisnąć dla siebie jak najwięcej kasy, nawet grając w reprezentacji. Godzę się z tym, nie mam z tym problemu, nie będę rzucał populistycznych gadek o honorze, dumie, orzełku, biało-czerwonej na maszcie itd. Niemniej uważam, że są momenty, kiedy można dogadywać się ws. kasy i jest moment, gdy skupiamy się na przygotowaniach do meczu i samej grze. W przypadku tej akcji te proporcje zostały mocno zaburzone. Ciężko mi się wyzbyć myślenia, że gdy ja emocjonowałem się karnym Lewandowskiego w meczu z Meksykiem, zwycięstwem z Arabią czy tą próbą przetrwania w meczu z Argentyną, chłopaki przed i po meczach myśleli o tym, żeby wyciągnąć jak najwięcej kasy dla siebie, zamiast skupić się na grze. Styl, w jakim te mecze przebiegały, moje wątpliwości tylko potęgowały. Jestem z rocznika '91, więc MŚ zawsze kojarzyły się z tymi legendarnymi 3 meczami: otwarcia, o wszystko i o honor. Tutaj po raz pierwszy w życiu mogłem doświadczyć wyjścia z grupy i meczu w 1/8 finału. Mimo tego nie potrafię cieszyć się tym wynikiem, traktować go jako sukcesu. Nie mogę wyrzucić z siebie myślenia, że piłkarze wykłócali się o kasę niczym reprezentanci jakiegoś afrykańskiego państwa. Powiedział o tym jakiś czas temu też Kuba Olkiewicz, że nas zawsze takie rzeczy śmieszyły i traktowaliśmy je jako tamtejszy folkrol, "Łee, murzyny się o kasę kłócą, patrzta jakie jajca! Jadą na mundial i się kłócą o kilkaset tys. euro premii". Tymczasem sami byliśmy niewiele od tego, w zasadzie brakowało tylko, żeby nasi piłkarze zastrajkowali i nie wyszli na trening lub zagrozili niewyjściem na mecz. Tyle mówi się o tym, że mamy teraz jedno z najlepszych pokoleń piłkarskich w historii. Nie wiem, czy to jest prawda i ciężko to tak naprawdę zweryfikować, ale jedna rzecz jest niezaprzeczalna. Dziś mamy wielu piłkarzy w ligach i klubach, które jeszcze kilka-kilkanaście lat temu wydawały się nieosiągalne. Już pomijam Roberta Lewandowskiego, ale mamy np. kilkunastu gości mniej lub częściej grających w Serie A. Zawsze się jaraliśmy bramkarzami w Premier League: Dudkiem, Borucem, Kuszczakiem, Fabiańskim, ale wydawało się, że jest to liga nieosiągalna dla naszych graczy z pola, a tymczasem dziś mamy Bednarka czy Modera, a wcześniej Wasilewskiego. Generalnie chodzi mi o to, że reprezentacja dzisiaj nie składa się z reprezentantów polskiej ligi + paru rodzynków z zagranicy i to wcale nie z bogatych klubów. Ci goście nie dość, że regularnie mierzą się z najlepszymi, to jeszcze zgarniają bardzo dobrą kasę co miesiąc w klubach i wykłócanie się o te dodatkowe kilkaset tysięcy PLN tak bardzo kłuje w oczy. O czymś podobnym pisał kiedyś Krzysiek Stanowski w swoich felietonach na Weszło przy okazji jakiejś afery reklamowej, że nie rozumie, jak piłkarze zarabiający miliony mogą się tak bardzo wykłócać o, z ich perspektywy, "drobne" i robić sobie z tego tytułu jeszcze jakieś problemy finansowe, podatkowe czy wizerunkowe. Pamiętam awans piłkarzy kadry Engela na mundial 2002 i tam jestem w stanie podejść z większą wyrozumiałością do słynnych już afer z wizerunkiem piłkarzy na szklankach czy zupkach. Goście, którzy zarabiali nieźle, ale bez szału, dostali większy przypływ gotówki i tam mogło im się trochę w tyłkach poprzewracać. Do tego to był pierwszy od 16 lat awans na jakąkolwiek imprezę finałową, więc dla całego pokolenia było to wydarzenie w zasadzie epokowe, które każdy z nich chciał jak najbardziej wykorzystać dla siebie. Dziś, chociażby z powodu powiększenia liczby finalistów ME, sam awans przestał być wielkim sukcesem. Na każdy turniej kwalifikujemy się bez problemu, więc nie jest to pokolenie gości, którzy lata czekają na możliwość grania w finałach MŚ/ME tylko w zasadzie są na nich co 2 lata. Dlatego tak bardzo mniej to boli, wywołuje niesmak i obojętność wobec tej kadry. Porażka z Czechami dodatkowo tą obojętność pogłębiła do tego stopnia, że wynik meczu z Albanią był mi totalnie obojętny. Wygraliby? Fajnie. Przegrali? Szkoda. Być może masz rację, że format eliminacji i poziom trudności rywali powoduje, że podświadomie czuję, że raczej pojedziemy na EURO. Dlatego to wszystko, o czym wyżej napisałem, czyli timing wykłócania się o premię oraz fakt, że kłócą się o nią prawdziwi milionerzy, którzy na wielkie imprezy jeżdżą i wielkie mecze grają regularnie, a nie "od święta" sprawia, że tak ciężko ekscytować się tą kadrą i jej meczami.
Zgadzam sie z wiekszoscia, ale uwazam, ze te wartosci patriotyczne powinny byc bodzcem do jeszcze bardziej wytezonej pracy. Moze i jest to troche wyswiechtane i populistyczne, ale jak stoisz na plycie boiska i pomyslisz sobie, ze to nie jest zwykly mecz klubowy, tylko to jest mecz Polski, twojego kraju, kraju, w ktorym sie urodziles, caly kraj Ci kibicuje, to te wszystkie krzywdy na przestrzeni dziejow, to co sie obecnie dzieje, co ten kraj przezywa, to powinny cie przechodzic dreszcze i powinienes to pragnac zrekompensowac jak najlepszym wystepem i wowczas dawac z siebie 500% wiecej, niz w klubie. To cale dziedzictwo, historia, kultura, ludzie. Powinienes pragnac bardziej niz zwykle robic wszystko, zeby dostarczyc swoim rodakom jak nawiecej radosci. Tak jak Mieciu wspominal o tych 2 godzinach raz na jakis czas, zeby chociaz przez chwile poczuc ten pozytywny vibe. Tylko te pieniadze wlasnie... Dla nich gra dla Polski tym bardziej powinna stanowic motywacje, ktora sprawi, ze beda sie prezentowac lepiej, skoro i tak maja pieniedzy w brud i tak naprawde nie musza miec kolejnych, bo co innego ma ich zmotywowac? Poza tym Polska jest krajem, ktory powinno byc stac na odniesienie sukcesu w pilce noznej. Mecze sa obecnie malo ekscytujace, bo i tak grajac kiepsko, jak obecnie, raczej awansujemy bez problemu z tych elimnacji. Emocje sie dopiero zaczna, gdy znowu przyjdzie nam rywalizowac w wielkiej imprezie. Ekscytacja tez sie robi po prostu mniejsza z wiekiem, bo czlowiek juz przywykl do tego jak gra Polska i niczego wielkiego nie oczekuje. Jak masz sie ekscytowac meczem, skoro praktycznie w kazdym meczu gramy slabo i najzwyczajniej w swiecie nie ma sie czym ekscytowac? Czlowiek jest po prostu przygotowany na taki rozwoj wydarzen, wiec trudno go tez czyms zaskoczyc. Pomijam tez, ze kazdy jest zajety swoim zyciem, bo kiedys w koncu przestajesz byc dzieckiem i sa dla Ciebie wazniejsze sprawy na swiecie, niz nieudolne granie w pilke milionerow.
Wydaję mi się, że to też kwestia tego jak wspomniano w filmie zasad kwalifikacji. Dwie pierwsze automatycznie awansują plus nawet trzecia może pojechać to jak tym piłkarzom ma się chcieć. Ja bym bardziej stawiał na mental drużyny jako główny problem. Im się po prostu nie chce w każdym meczu zapieprzać i to nawet z orzełkiem na piersi. Forma poszczególnych zawodników swoją drogą, ale to nie przypadek, że nagle tyle zawodników gra na raz kupę. Wielu uważa, że to strach jest powodem, może w mniejszym stopniu. Ta afera i gra skłania mnie jednak to stwierdzenie, że piłkarze albo stracili radość z gry w reprezentacji albo nie chce mi się starać dla Nas jako narodu, który reprezentują w końcu.
no to ja powiem jakie ja mam przeczucia. otoz do tej pory bylem zwolennikiem zatrudnienia trenera zagranicznego, no bo gdzie taki polak moze zlabac expa jak w kraju gra z miedzia legnica a w pucharach odpada w drugiej rundzie z zespolem z kazachstanu. ale teraz po tym jak przyszedl santos (no ja wiem, byly dopiero dwa mecze, za wczesnie by oceniac, ale i tak to zrobie) uwazam ze trener nie ma zupelnie zadnego znaczenia jesli chodzi o nasza reprezentacje. nasi pilkarze sa po prostu glupi w chvj. gosc im mowi przez 15 min 'uwazajcie na auty' a te dzbany traca bramke w 1 minucie po wyrzucie z autu xD co z tego jak trener bedzie wielkim mastermindem, ktory przeanalizuje wszystko po profesorsku, jak przez ten beton nic nie przejdzie. druga sprawa ze nie widze w tych kopaczach zadnej ambicji. zadnej sportowej zlosci. mam wrazeznie ze oni przyjezdzaja na kadre pozbijac piony ze znajomymi z czasow juniorskich, pogadac, pobawic sie, pokazac i tyle. zero sportowych aspektow. biegaja za pilka jak za kare, zadnego zrywu, zadnego pokazania sie do gry, zadnej zabawy w grze. nie ogarniam tego. co drugi chlopak w tym kraju oddalby lewe jajko (albo nawet i czasem tez prawe) zeby dostac szanse gry w reprze a tu panowie se wbijaja cyk pyk, mecz odwalony, pora na cs'a. na konfie powiemy "no trudno, nie zaskoczylo, wyciagniemy wnioski, bedzie lepiej. no tyle ze nie. bo najpierw trzeba chciec. nie moge im zarzucic braku umiejetnosci. chlopaki graja w naprawde dobrych klubach i nie sa tam rezerwowymi tylko istotnymi figurami, wiec co sie dzieje, gdy wpadaja na kadre? moze zamiast sztabu trenerow, potrzeba im sztabu psychologow? albo po prostu zrobic ogolnopolski roast to moze troche przez te skorupy cos dojdzie do glow. a tak w ogole to ja mam to juz w dupie. social media troche zepsuly tych pilkarzy, wiekszosc z nich jest celebrytami z metka przypieta do czola. reke moge podac swiderskiemu i moze zalewskiemu, mam wrazenie ze tylko im cos sie chcialo na tym boisku. ide se zjesc twarozek
Tak jak powiedziałeś, znałeś Probierza i innych polskich trenerów. Nie tylko tych starych, ale też tych z nową myślą szkoleniową. Teraz poznajesz Santosa.
A propo 31:00, to samo tyczy się np. Grosickiego. Wszedł na mecz z Francją na MŚ i mimo krótkiego czasu na boisku dał dużo jakości na te ostatnie minuty. Ma już swoje lata, jednak to bardziej przykład na potwierdzenie tezy.
Moje przeczucie czy też obawa to to, że on reprezentuje "starą myśl szkoleniową" i nie ma już motywacji do zmian. Z takim podejściem możemy mieć problem, bo on nie wyciśnie nic ekstra. On poukłada to co jest, ale nic ponadto. I to będzie nasz problem.
Tak, Santos może wyglądać na zmęczonego ale z mojej perspektywy jest po prostu racjonalnie myślącym i spokojnym o własną głowę człowiekiem. Polacy od zawsze oczekują jakiegoś show, najlepiej gdyby Mourinho przyszedł do nas dobrowolnie i wygrał dwa mistrzostwa świata pod rząd. Niestety mamy wpisane w kulturę narzekanie na polskich sportowców i oczekujemy żeby ktoś wprowadził optymizm do nas, a to my powinniśmy wprowadzić więcej optymizmu jako kibice, pomijając wszystkie wzloty i upadki polskiej reprezentacji...❤
Dodał bym dwa wnioski: 1. Santos mógł chcieć zrobić rewolucje, ale jak zobaczył potencjał naszych przyszłych kadrowiczów to mu zapał lekko oklapł i zdecydował się na ewolucję. 2. Kiedy widzę Roberta Lewandowskiego na skrzydle trochę mi się odechciewa żyć, nigdy nie był najszybszym piłkarzem, a teraz wiek zapewne nie poprawił tego faktu, więc jeśli rozgrywa lub wrzuca to nie ma go na wykończeniu czyli tam gdzie być powinien w pierwszej kolejności.
mnie zniechęca kadra bo po prostu oglądając ich nie widać zgrania w drużynie i chęci walki, kiedyś człowiek oglądał i wiedział że przegrają, ale po prostu walczyli dzięki czemu i tak chciało się to oglądać
Piłka nożna rządzi się swoimi prawami - biznesmeni nie mogą na nią patrzeć jak na "typową" firmę, politycy również. Wiele czynników składa się na wynik końcowy na boisku przez co nie idzie tego przewidzieć - piękna sprawa
Santos to jest taki typ człowieka który cały życie wygląda na zmęczonego. Pamiętam jak prowadził kadrę Grecji i wyglądał dokładnie tak samo jak teraz. Także spokojnie, dajmy mu czas.
Ja mam inne przeczucia, pół roku mieszkałem w Portugalii i co do zasady każdy Portugalczyk w średnim wieku wygląda na zmęczonego. Nie radziłbym się tym sugerować. Dajmy czas na pokazanie warsztatu.
mialem rację
Mietek, rób krótsze wstępy do swoich przeczuć, bo japierdolę ile można podkreślać, że to tylko twoje przeczucia XD POPROSTU POWIEDZ CHRYSTE PANIE XD
Dobrze, że można przyspieszyć 2x XD
Mietek 😅 szacun
Tak, Santos ewidentnie wydaje się zmęczony, ale także głęboko doświadczony przez życie, nie tylko piłkarskie. Można przypuszczać, że jest tam w głębi zgromadzona wielka ojcowska mądrość i cierpliwość, jakie są nam teraz potrzebne ;)
A to wszystko wywnioskowałeś ze zmarszczek na twarzy XDDD
Tak. Problem?
@@tefix Nie. Głupota.
@@hubertkluczynski1456 Nie pierdol
My też poczuliśmy ulgę po Sousie przegrywając z Belgami 6-1.
Zobaczymy, jest wcześnie, a Santosowi sukcesów z Portugalią nie można odmówić.
I ta Portugalia bez ulgiwbiła w 1/8 finału z tym dziadem Szwajcarii aż 6 bramek, rywalem cięższym niż Luksemburg który teraz rozwalili xd
xddd popłakałem się 🤣😂 kiedy usłyszałem, że puentą 5minutowego wywodu Miecia o tym, że ma przeczucie, okazała się myśl ... że Santos jest zmęczony
faktycznie mogłem troszkę przeciągnąć fragment z przeczuciami, wybaczcie 😅
A ja mam jakieś takie przeczucie... Przeczucie, ale kurde jakoś taką mam czutkę że to jakoś tak utrzymuje atencję xD.
Powiedział bym ze Santos wygląda na wypalonego..
Ja bym powiedział, że brakuje mu entuzjazmu, ale mieliśmy takiego portugalskiego selekcjonera, który miał mnóstwo entuzjazmu i na tym się skończyło. Fernando jest doświadczony i wolę go takiego niż z fałszywym uśmiechem, bo patrząc na grę naszych reprezentantów to nie ma powodu do uśmiechu.
Nie przejmuj się Mieciu, do snu podcast idealny
Tak bywa, kiedy nie przepada się za pozwami 😛
Co do zmęczenia Santosa, to się zgadzam. Uśmiech na twarzy miał tylko przy pytaniach dziennikarzy, a to chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Nie należę do "kościoła' Paulo Sousy, trenerem był średnim, ale miał on jakąś energię, którą zarażał piłkarzy, sprawiał że ktoś tam wierzył, a Lewy (chyba czująć odpowiedzialność, że Brzęczka zwolnił), brał na siebie grę i objeżdżał np. Albańczyków bezlitośnie. Teraz to wszyscy są już sobą jacyś zmęczeni, w kadrze jest tyle chemii, ile pomiędzy mną a Margot Robbie (nie wie, że istnieję), a mnie jako kibicowi się po prostu nie chce
Mam wrażenie, że kiedyś oglądało się kadrę i nie było takiej presji, nie patrzyliśmy na prawie wszystkich z góry, że z tymi wygrać z tamtymi wygrać, jak udało się gdzieś zakwalifikować to była radość, bo mieliśmy wrażenie, że to był jakiś herkulesowy wysiłek. Teraz cały czas się słyszy jakich my to piłkarzy nie mamy i każdy mecz się deprecjonuje bo to z Czechami, bo to z Albanią, bo to z Litwą, ja pamiętam jak tego typu meczach mówiło się jak o wyzwaniu a radość z zwycięstwa faktycznie była.
Bo widzisz tych samych ludzi w europejskich klubach i widzisz jak oni spacerują u nas i trafia cie szlag. Szczególnie że widzisz zaangażowanie u każdej, innej kadry oprócz oczywiście naszej. Wątpie że krytyka tego typu pojawiłaby się gdyby było widać że wyżej nie podskoczą i zostawiają zdrowie na murawie. A oni zostawiają wyłącznie niesmak.
@@ShreddinDwarf dokładnie. Kiedyś tylko bramkarzy mieliśmy na światowym poziomie i kilku sredniaków. Aktualnie mamy kilku piłkarzy będącymi motorami napędowymi w swoich, czołowych ligach światowych którzy ciągną swoje drużyny a w reprezentacji to nawet widać że im się nie chce. Jak obrona u nas leży to przynajmniej z takimi pomocnikami i napastikami to powinniśmy strzelać kilka bramek w meczu. No serio Lewy w Dortmundzie? Brama za bramą, w Monachium to samo, Barca trochę gorzej ale w reprezentacji? Już o Myliku czy Zielińskim nie wspominając
ostatnie sukcesy (euro 2016 czy awanse na mundial 2018 i 2022) oraz kadrowicze grający w topowych klubach zdecydowanie zwiększyły oczekiwania polskiego kibica w dzisiejszych czasach. mam wrażenie że „pokolenie nawałki” narzuciło dużą presję na kadre ktora teraz jest w stanie przejściowym a nam pozostaje tylko czekać na efekty za pare lat
Myślę, że sporo zmienia świadomość + rozwój 'jutuba sportowego'. A do tego powszechność awansów na turnieje. Posłucha człowiek o tych dobrych występach piłkarzy za granica, ciągle analizy, turniej co dwa lata i Polska gra...
apetyt rośnie w miarę jedzenia, a owe czasy również pamiętam
Kurna ile można czekać na te cholerne Goczałkowice, moje uzaleznienie daję sie we znaki. Na razie się tylko drapie ale się pospiesz
Mieciu zrobił wstęp do swoich przemyśleń jakby magisterkę pisał XD
Zgadzam się, że mamy kompleksy na tle ekstraklasy. Wybierani do składu są zawodnicy z zagranicy, którzy przez pół roku nie powąchali pilki, a gracze z ekstraklasy nawet nie byli brani pod uwagę. Miejmy nadzieję, że Santos widząc zaangażowanie Salamona zacznie powoływać więcej graczy naszej wspaniałej ligi.
Możliwe, że pierwszy raz mamy styczność z kimś kto jako selekcjoner przewyższa naszą kadrę. W sensie, tym razem to my się musieliśmy starać o trenera a nie on o nas. Przez co podchodzi do repki jak do normalnego dni w pracy, a nie jak do niedzielnej mszy na wiosce 😇😎
Coś w tym jest Mieciu, że od Santosa bije taka energia zmęczonego człowieka. Wydaje mi się, że nie jesteś w tej opinii odosobniony xd Jestem optymistą i wierzę, że doświadczenie Santosa pomoże kadrze i może ujarzmi ego co niektórych kadrowiczów xd
jest mocno flegmatyczny imo
to jest polska eneriagia - przyjął jej większą ilość odkąd tu jest, a nie ma przeciwciał tak jak my.
Uwielbiam Cię, Twój główny kanał to złoto. Ale jak kurwa, dorosły facet może 10 min przepraszać za swoje zdanie i 10 min dążyć do wypowiedzi dwóch słów? Wkurwiłeś mnie swoją niepewnością i cipowatością. Dziękuję, dobranoc.
Uwielbiam sobie ciebie puszczać położyć się i poprostu słuchać, bardzo mnie relaksujesz, dziękuję że jesteś
spoko film, jeszcze nie oglądałem
Mam podobnie z tym przeczuciem. Myślałem, że jak Santos będzie nas prowadził to Polska zapłonie, że każdy wywiad z nim mnie będzie interesował i że będę każde jego poczynania w Polsce śledził. Jednak obecnie mam wrażenie jak widzę przebitki z jego treningów to jakby on tam nie pasował, jakby był wklejony na te zdjęcia czy filmy. Po dwóch meczach atmosfera panuje taka, że trener dobry, a piłkarze dziady i nic się nie da z tym zrobić. Większymi sensacjami i zabawą do śledzenia były maniany robione przez Paulo Souse, beka z Brzęczka czy gnojenie Michniewicza, a Santos sobie jest i każdy mu współczuje, że tu jest XD
ja nie miałem takiego przeczucia bo wcześniej widząc Santosa na jakiś konferencjach portugali też nie wydawał się kimś typu mourinho kto byłby tak podpalony jako trener gdziekolwiek jest więc czemu tak miałoby być u nas w Polsce xd
"Odpowiedzialniśc" aż prosiło się o dodanie fragmentu z "Chłopaków z Baraków" :D
Santos odkąd pamiętam taki był. Mecz finałowy Euro, a ten wygląda jakby przyjechał na ryby i padał deszcz. Tylko nie zapominajmy o jednym - może on nie być wulkanem energii, ale ma charyzmę jakiej potrzebuje trener. No jest w nim coś takiego
Uważam że to dobry wybór i dobry probnostyk, liczę na kadencję mimo że on już nie traktuje tego już tak poważnie jak Grecji czy Portugali. Wygląda na spełnionego i faktycznie lekko zmęczonego. Dezorientacja jak widzisz że tracisz 2 bramki w niecałe 3 minuty. Nie mógł wprowadzić swojej gry, nie ma jak dobrze zareagować szczerze. Myślę że możemy coś osiągnąć na Euro. Da radę zbudować drużynę dobrą natomiast pytanie jak to wykorzystamy po nim. Może się powtórzyć to co po Nawałce. Mam taką hipotezę na temat ostatnich (o kurde) już 5 lat. Od mundialu który nie wyszedł przez kilka aspektów, kadra zaczęła się rozpadać. Nawałka stworzył super kadrę która musiała się powoli odmładzać, on się tego nie nie podjął. Dostaliśmy Brzęczule i grali całkiem nieźle jak na praktycznie brak trenera. Wiele rzeczy nam się nie podobało i nie był przyszłościowy. Potem Sousa nie taki zły jako trener ale kadra już jakaś taka nie za bardzo i nawet nie mówię czysto jakościowo tylko raczej taki mental. I Michniewicz czyli próba wyciśnięcia z czegoś źle poukładanego wyniki zamiast przebudowy (oczywiście miał trudny okres wejścia). Tak poza nawiasem mówiąc Lewy nie jest dobrym Kapitanem, ale musi być i też osobiście nie widzę innej opcji. Najgorsza rzecz to nie wykorzystanie Lewego i zielińskiego. Lewy ma taki wkurw że nikt go nie widzi albo nie umie mu podać innaczej niż z 40 metrów i do celu zamiast prostopadłej i potem się cofa do obrony po piłkę.
Ja mam przeczucie, że Santos po prostu jest spokojnym typem człowieka i nie mamy co od niego oczekiwać, że będzie się ze wszystkiego "śmiał jak głupi do sera". Merytorycznie też myślę, że nie jest to typ strażaka więc na efekty musimy poczekać. Ja wierzę w ten projekt - w sumie chyba nie ma lepszej opcji :D
Więcej emocji jest we mnie kiedy oglądam Wielki LKS Goczałkowice.
Ja bym chciała osiągnąć wreszcie pełne zobojętnienie wobec kadry, a jednak ciągle uwalniają we mnie rozmaite emocje... Nadzieja z nimi związana trzyma się niestety mocniej niż wobec wielu innych zjawisk i osób.
w sedno, w punkt i w dziesiątkę
Na pewno mocniej niż w przypadku piłki klubowej. Wielka szkoda, że tak się stało, ale to nie jest wina nasza tylko ich.
To się nazywa patriotyzm, przywiązanie do swojej ojczyzny. Dlatego traktujemy ją łaskawie i zawsze będziemy w nią wierzyć po prostu. Traktujemy jak własne dobro i chcemy jak najlepiej dla niej. Wiara zawsze będzie, bo nic tak nie daje radości i satysfakcji jak wygrany mecz czy zwycięski gol 😀
Już czuję to wkurwienie
To źle poczułeś, Miecio jest refleksyjny raczej niż wkurwiony w tym filmiku.
@@bartoszpusz5740 zgadywałem przed oglądnięciem
Santos odkąd pamiętam zawsze miał minę był jakby był rozczarowany życiem xD Zawsze jak oglądałem go, to cisnąłem razem z bratem "bekę" z tej jego smętnej twarzy. Ogólnie mam dziwne uczucie gdy go widzę na ławce trenerskiej [bo przez wiele lat zwracałem uwagę na tą minę XD], ale jestem pozytywnie nastawiony.
Cóż może właśnie taki trener pasuje do smutnych Polaków xD
Moim zdaniem, żeby pokochać na nowo kadrę brakuje przełamania, jakiegos sukces story, czegoś nieoczywistego . Engel miał Olisadebe(nawet najbardziej radykalne grupy kibiców paradowały w jego koszulkach) i awans po x latach na wielki turniej. Janas miał Franka w super formie bardzo dobre eliminacje i Dudka po jednym z największych indywidualnych sukcesów w polskiej Piłce nożnej. Leo pokazał nam ,że wcale nie jesteśmy gorsi od innych i nie mamy się czego wstydzić(bronowicki, golanski, Matusiak , ) bardzo nieoczywiste postacie plus forma życia Smolarka i 2:1 z Portugalia. Nawałka historyczne wygrane z Niemcami i kolejne pupilki publiczności: Mila, Pazdan., Turbo Grosik Nawet za Smudy wierzyliśmy w Boniszów, Perqisow i Polańskich . Za Brzeczka po 2 niezłych meczach nawet Jaca Góralski jak na skalę swojego talentu stał się takim "swojskim gościem" . Problem z nasza kadra polega na tym , że mało który zawodnik na chwilę obecną wzbudza moja sympatie. Mamy Lewego z muchami w nosie, Krychowiaka z palcem wiadomo gdzie, Wojtka będącego bufonem(hehe, gra słów). Patrzac na naszą kadrę jako niedzielny kibic najwięcej sympatii wzbudza, we mnie Maty Cash . Uśmiechnięty pozytywnie nastawiony z fajnym flow.Na chwilę obecną patrząc na to z boku widzę randomowych ludzi, którzy nie specjalnie za sobą przepadają.
Moim zdaniem kimś takim będzie Świderski
Andrzej Kłoda, zbawienie polskiej defensywy. A odpowiadając na pytanie, to mi to wielkie zainteresowanie piłką nożną zastąpiła siatkówka, którą śledzę bardzo uważnie. Ale mecze reprezentacyjne staram się oglądać, bo jest w nich to coś, a poza tym fajnie łączy ludzi na emigracji. Pozdrawiam :)
17:30 Mieciu, Ty też sprawiasz wrażenie zmęczonego, a mimo wszystko robisz dobrą robotę, a wielu z nas uwielbia oglądać twoje youtubowe czy tweeterowe „wypociny” 😉
Wielu raczej czuję niepewność, ale trzeba poczekać. Dajmy chłopu czasu poznać uniwersum polskiej piłki, przetrawić to, wypalić ramę fajek no i z wiosną będzie znacznie lepszy humorek 😉
O matko Pan Probierz
where's goczałkowice?
Może on po prostu ma taki vibe. Taką twarz. Taką energię.
...ale ja mam podobne odczucia jak Ty - Santos żałuje że wziął tą robotę, nie wierzy w ten zespół.
Komentarz co do Twoich przeczuć pisany w trakcie oglądania:
W sumie zgodzę się, że Santos ma taką zmęczoną... aparycję. Minę i wgle. Aczkolwiek gdy się wypowiada, oraz swoją żywiołowością na ławce rezerwowych według mnie obala Twoje obawy. Na pewno wyglądał na zmartwionego w trakcie i po meczu z Czechami (jezu w końcu on wie co my czujemy xD), ale tu się nie ma co dziwić.
Na korzyść Santosa wg mnie przemawia fakt, że był w stanie po tym fatalnym meczu na Albanię przebudować linię defensywy. Wstawił Salamona (powołanego przecież niejako przez przypadek), który zagrał totalnego szefa. A tak poza tym to wgle przypominając sobie co oni grali (haha) na MŚ, to mi się mecz z Albanią oglądało na prawdę dobrze. Szukali rozegrania od tyłu, prostopadłych podań, szans. Ugułem lepij niż gorzyj.
Mieciu nie wiem nic o piłce, nie lubię słuchać podcastow, ale twoich pogadanek słucham z zamiłowaniem ❤
+1
Kiedy powiedziałeś o swoim przeczuciu uświadomiłem sobie, że ja też jedno miałem, jak pokazali Santosa w jakiejś przebitce w meczu z Albanią - taki momentalny przebłysk, że oto widzę fachowca na robocie, co widział już wszystko i wie jak lepić z tego co ma. Może na Czechach był zaskoczony, że zawodnicy na tym poziomie mogą się tak obsrać, ale teraz już to wie, bierze poprawkę, i lepi, bo na tym się zna, a resztę uniwersum polskiej piłki, które nam się mieli w głowach, ma w dupie. Takie coś mi błysło :)
Nasze kluby z Ekstraklasy naprawdę można powiedzieć, że zaliczyły przełom. Uważam, że każda drużyna z top 3 naszej ligi by zagrała dużo lepiej pod względem organizacji gry, niż reprezentacja. Naprawdę nie ma co wyśmiewać naszej rodzimej Ekstraklasy, mimo wielu kuriozalnych akcji (za które przecież Esę kochamy), to widać skok jakościowy, który w ostatnich latach się zadział. Od trzech lat mamy drużynę minimum w grupie europejskich pucharów, w tym sezonie Mistrz Polski konkuruje z powodzeniem, z dużymi firmami w LKE. Za rok mamy szanse na dwie lub trzy drużyny w grupie przynajmniej Ligi Konferencji. Bartosz Salamon czy Skóraś wchodzą na kadrę i robią pozytywne wrażenie. Przestańmy brać gości, którzy nie są nawet czołowymi piłkarzami w swoich zagranicznych klubach, a w dodatku na boisku wyglądają, jakby się bali własnego cienia
Ja na początku miałam takie przeczucia jak ty teraz, nie byłam wielką fanką kandydatury Santosa, głównymi powodami był właśnie wiek i to że pomimo jego dokonań nie uważam żeby to był taki wybitny trener za jakiego go wszyscy uważają, ale zaakceptowałam ten wybór i na razie moim zdaniem jest za wcześnie żeby "grillować" już Santosa. Nie ma co oczekiwać od 70-latka wielkiej energii więc swoim zmęczeniem mnie nie zaskoczył natomiast zauważyłam kilka plusów w porównaniu z poprzednikiem. Sam trener powiedział że się jeszcze tych piłkarzy uczy więc jest nadzieja że kiedyś ich się nauczy. Moim zdaniem to nie głównie wina trenera że nasi nie umieją grać w reprezentacji tak jak w klubach tu chyba chodzi o głowę, im jest teraz potrzebny naprawdę dobry psycholog.
Oglądam reprezentację nie nastawiając się na nic. Kompletnie obojętny, tak jak sam kiedyś mówiłeś Mieciu stawiając na przeciwników naszej kadry. Jeśli wygrają to cieszę się, że wygrali a jak przegrają to też się cieszę bo wygrywam na zakładzie w moim przypadku po prostu to odnotowuję i idę spać.
pięknie Mołdawia zweryfikowała kopaczy. Santos uciekaj z tego ścierwa
To co pod koniec mówiłeś o Lewym zastanawia mnie odkąd pamiętam go w kadrze. To jest fascynujące jak mało sytuacji i jak mało gra się pod Roberta. Jest bliżej emerytury, mamy kadrę w budowie, więc przydałoby się wykorzystać jeszcze potencjał, albo po prostu mu podziękować i nie powoływać :D Jedno albo drugie.
Też od razu zauważyłam, że Santos wyglada na osobę, która jest ewidentnie zmęczona i rozczarowana. Prawdopodobnie trochę inaczej wyobrażał sobie pracę z naszą kadrą, a inna okazała się rzeczywistość. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że nasza kadra w końcu się ogarnie i będziemy mogli cieszyć się widowiskiem sportowym a nie dramami takimi jak ta premiowa.
Mieciu, bardzo dobry wniosek odnośnie piłkarzy z ekstraklasy. Jeśli chodzi o opinie w sprawie Lewandowskiego to się nie zgodzę. Obecnie w piłce na najwyższym poziomie już praktycznie nie ma napastników o charakterystyce typowej 9. Zobacz jak gra w Barcelonie - tam tez schodzi niżej i rozgrywa. Myślę, ze wychodzi mu to całkiem niezle a napewno lepiej niż większości polskich zawodników. Oczywiście w klubie ma inny poziom kolegów ale niezależnie czy to Barcelona czy kadra - jeśli będzie czekał tylko na podanie w polu karnym to dużo łatwiej go odciąć od gry. Tym bardziej kiedy gramy na dwóch napastników to Lewy musi grać niżej.
Może faktycznie ma taki charakter, ze chce być zawsze centralną postacią ale kto jak nie on? Od takiego zawodnika musimy wymagać więcej niż tylko wykończenia i czekania na podanie. Nie zawsze będzie miał ku temu okazje. Nie jest w idealnej formie ale z Albanią udało mu się zrobić coś z niczego - akcje kiedy wszedł w pole karne, przerzucił bramkarza i obrońca wybił. Pewnie gdyby to wpadło to dzisiaj byśmy się zachwycali jego grą. Takich akcji trzeba od niego wymagać - zwłaszcza w meczach z takimi rywalami jak Albania
Dokładnie też tak myślę odnośnie do Santosa. Miałem tak już gdy prowadził portugalię nawet na Euro 2016. Już wtedy zadawałem sobie pytanie jak gość, który tak bardzo nie wyraża żadnego zainteresowania meczem, może w ogóle prowadzić jakąkolwiek kadrę, a co dopiero dotrzeć z nią do Finału ME, gdzie pamiętajmy, że Portugalia na tym turnieju nie wygrała ani jednego meczu w regulaminowym czasie, a wyszła z grupy po trzech remisach. Czasami myślałem, że może to jest case Michaela Bieglera - trenera kadry piłkarzy ręcznych, on też był niesamowicie opanowany, ale no jednak zdarzały się momenty, w których okazywał radość, zdenerwowanie, złość, wkurwienie... smutek może rzadziej, bo to jednak Niemiec (XD), no ale jednak.
Tak więc podsumowując, tak Mieciu, też tak mam XD
DAWAJ GOCZAŁKOWICE
Ten odcinek jest jak gra Lewandowskiego. Myślisz - to jednak Mietek, więc za chwilę odpali. Na pewno... coś będzie ciekawego... coś powie zabawnego i błyskotliwie wytknie absurdy... już za chwilę się rozkręci. Gwozdek. Koniec. Ania. Klops.
Nagrałeś odcinek z podobnym sensem jak gra kadry :) szacun.
Wspaniałe przemyślenia bracie!
u nas w Czechach juz o tym po dwoch dniach wszyscy zapomnieli a w Polsce ciagle cierpienie :( :D
Powiem szczerze, ze jak już otrząsnęłam sie po tych 3 pierwszych minutach meczu z Czechami to moja następna myślą było: CIEKAWE JAKA MINĘ MA TERAZ MIECIU 😢 nie mogłam się doczekać Twojego komentarza. Wiem co mogła czuc osoba, która po prostu lubi piłkę i takie wydarzenia są celebrowane i czerpie się z tego radość 💔
Co do zobojętnienia ,nie czuje go kompletnie .Teraz wreszcie czuje że ten projekt może się udać z powodu logiki a nie jak w przypadku Nawalki kiedy Boniek brał ciągle polskich trenerów i w końcu trafił. W końcu mamy doświadczonego selekcjonera z sukcesami ,wreszcie dokonujemy przebudowy w odpowiednim momencie a nie jak to było w przypadku Sousy. A co do zmęczenia Santosa to dla mnie on tak zawsze wyglądał , może mam zamazany obraz ale jak oglądałem mecze Portugalii za jego kadencji to zawsze miałem wrażenie że miał wyjebane pomimo , że wszyscy zawodnicy podkreślali jego chęć i zaangażowanie. Też jest opcja że Santos jest zmęczony po tym jak doświadczył 3 minut z Czechami i zdał sobie sprawę ,że z Polską łatwo nie będzie.
P.S Tego typu zobojętnienie odczuwam ostatnio co do piłki klubowej więc możliwe że to dlatego kadra wywołuje we mnie aż tak silnie emocje.
18:15 - chyba wiem, Bartek, o co ci chodzi z Santosem. Sam gdzieś z tyłu głowy myślałem o tym, ale też bałem się wygłaszać takiej opinii. Zmierzasz najpewniej do tego, że skoro przychodzi do takiej średniej - nie czarujmy się, tacy jesteśmy w skali światowej - reprezentacji gość, który wygrał coś z kadrą o wiele lepszą od polskiej, to powinien jednak poza swoim nazwiskiem pokazywać sporo autorytetu samymi rozmowami, samym zaangażowaniem. Przede wszystkim - ukazywać coś, czego brakowało na konferencjach prasowych pomeczowych, a bliżej tego, jak się z Polską zapoznał na samym jej początku. Patrząc się na kulisy z TVP Sport uważam, że Santos jest zaangażowany w sam mecz, widzi co ma i może zrobić z tą ekipą, a co ona pokazuje. Rzekłbym nawet żartobliwie, że statystka xMŁ - expected Machanie Łapami - w meczu z Czechami była naprawdę wysoka.
Ale może to po prostu fakt, że jeszcze miesiąc przed objęciem sterów w Polsce był jeszcze w Portugalii i to tylko wciąż potęguje możliwą stratę i zwolnienie, które najpewniej rozpamiętuje. Tam widać było, że formuła się wyczerpała i po ludzku Santosowi trzeba dać czas, aby to wszystko zatrybiło. Santos Portugalię zostawił z EURO 2016, ale bez sukcesów z Ronaldo w ostatnich dwóch latach. A tu znowu zastaje projekt, który jest w zgliszczach - i piłkarskich, i mentalnych. Może dlatego to go po prostu męczy - oczekiwał świeżego startu, a sam musi sprzątać trupy, których nawet nie wrzucał.
Zajebiste porównanie Lewandowskiego do odkurzacza xD
Co do przemyśleń, to ja też tak trochę mam, że mi reprezentacja i w ogóle piłka nożna zobojętniała i poniekąd również zastanawiam się czy to nie jest wina wieku. Dalej interesuje się tym co się dzieje dookoła, ale same mecze w zasadzie zerkam pomiędzy telefonem a tv. Chociaż z drugiej strony od dziecka kibicuje Juve, więc to też może być spowodowane odpychającym stylem obu i aferkami mniejszymi lub większymi xd
Jeśli chodzi o Santosa, to też mam wrażenie, że brakuje mu wigoru, no ale chłop ma 68 lat i myślę, że to powinniśmy mieć wkalkulowane. Beenhakker też nie był jakoś super żywiołowy, a przecież był młodszy jak nas trenował. Myślę, że jak celowaliśmy w renomowanego trenera z doświadczeniem reprezentacyjnym to dużego wyboru nie mięliśmy: albo mogliśmy wziąć kogoś kto trenował słabe reprezentację z werwą, albo emeryta z doświadczeniem. Postawiliśmy na doświadczenie i mi to odpowiada. Z drugiej strony może wprowadzi tym swoim usposobieniem więcej spokoju w nasze szeregi. Może też zmęczyła go psychicznie presja medialna jaką miał w Portugali, bo gdzieś czytałem, że go tam media nie oszczędzały... no a u nas jeszcze nic a już niektórzy dziennikarze się do niego przypierdalają... może to go podłamało xd
Kuuurwa właśnie obiad zrobiłem, dzięki mieciu
Ja też tak mam, że kadra mi już nie leży, a kiedyś się tym żyło.
Jestem od ciebie ciut starszy i moją miłością jest z kolei kadra Leo Beenhakera. Mecz Polska-Portugalia na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 2006 roku to najlepszy mecz polskiej kadry w XXI wieku, nawet nie zapraszam do dyskusji :P. Oglądanie jak piłkarze pokroju Bronowickiego i Rasiaka rozklepują sobie piłeczką drużynę, która dopiero co wróciła z Mistrzostw Świata, zająwszy na nich 4 miejsce, to było coś pięknego (ciekawostka: miesiąc wcześniej Beenhaker swój pierwszy mecz eliminacyjny przegrał 3:1 z Finlandią). To że Portugalia wtedy piątki w plecy nie dostała, to był jakiś cud.
Dlaczego już ta kadra tak nie jara? To chyba nie dlatego, że jest się starszym. Na pewno nie samo z siebie.
Jeżeli chodzi o Euro 2012, to ja kompletnie nie podzielam doświadczenia, że tymi meczami towarzyskimi się żyło. Dla mnie to był właśnie pierwszy cios. Na 2 lata (które w tamtym wieku to był czas odczuwalnie dłuższy niż jest on dla mnie obecnie) odebrano mi
emocje eliminacji. Jako że polska piłka klubowa nie prezentowała absolutnie nic, to została po tym puska.
Druga dekada XXI wieku to było obserwowanie, jak kadra składająca się z coraz lepszych piłkarzy na tzw. papierze nie prezentuje sobą niczego większego niż kadry Matusiaków, Rasiaków, Wawrzyniaków i Bronowickich. Ba, tę kadrę lepszych piłkarzy ogląda się gorzej, brakuje tych... nie wiem... chęci? Determinacji? Woli wallki?
Kolejnym wielkim rozczarowaniem były duże turnieje, zwłaszcza MŚ. Te kadry, co w eliminacjach potrafiły szarpać, walczyć, wysilać się - na mistrzostwach to wszystko traciły. Apogeum mojego rozczarowania były MŚ w Rosji. W ogóle z pełną świadomością stwierdzam, że kadry Polski na MŚ w 2018 i 2022 to najgorsze druzyny piłkarskie, jakie dane mi było w życiu oglądać.
Mecz Polska-Senegal to było kuriozum. Dwie drużyny pojechały na mistrzostwa świata i żadna nie chciała wygrać meczu. Obie wyglądały, jakby zmuszono je do grania. Aczkolwiek jednej z nich udało się zrobić wystarczająco wiele, by ten mecz przegrać :P. Wisienką na torcie był mecz Polska - Japonia, gdzie Polska, drużyna, która już odpadła z turnieju, zdecydowała się przestać grać w piłkę, bo przeciwników urządzała porażka 1:0, dająca im awans z grupy, w związku z czym Polacy, prowadząc 1:0 i bojąc się stracić te jakże cenne 3 punkty, które niczego im nie dawały, uznali, że najlepiej w tej sytuacji będzie podawać sobie piłeczkę na własnej połowie, nie będąc atakowanym przez przeciwników, bo tamtych urządzał wynik. I tak z 10-15 minut. W końcu liczą się 3 punkty. Ja prdl.
Ostatnie mistrzostwa to była mniej więcej powtórka z rozgrywki. Polska-Meksyk, żadna nie chciała wygrać (tym razem żadnej sie nie udało :P). Nie zgadzam się z tobą, że Polska - Arabia to był dobry mecz. uwazam, że to też był żenująco słaby mecz, gdzie oddaliśmy pole dużo słabszej drużynie i gdybyśmy przegrali go 3:2, czy zremisowali 2:2, to nie można by było się dziwić i mieć do nikogo rpetensji. Bardziej nam się do zwycięstwo przytrafiło, niż jakkolwiek je sobie wypracowaliśmy. Argentyna to już straszny pokaz nieistnienia, aż szkoda strzępić ryja. Tak niska porażka to też kwestia tego, że nam się to przytrafiła, niż że jakoś to sobie wypracowaliśmy.
Polska-Francja to był chyba jedyny dobry mecz, jaki zagraliśmy na MŚ, od zwycięstwa z USA w 2002 roku. A i tak rozegraliśmy go tylko dlatego, że nam się to przytrafiło, a nie dlatego, że na niego zasłużyliśmy. A uważam, że gdybyśmy zagrali podobnie z Argentyną, to wielce prawdopodobne jest, że Messi i reszta pożegnaliby się z mistrzostwami w fazie grupowej, a nie wznosili w góre puchar świata. My zaś gralibyśmy z Australią, a nie Francją. Później zaś możliwe, że z Holandią i Chorwacją - drużynami, które uważam, że były zdecydowanie bardziej w naszym zasięgu niz Francja.
Tak że tak... no. Ta kadra potrafiła mnie wielokrotnie rozczarować w momencie, kiedy niczego się już po niej nie spodziewałem. Nie wierzyłem, ze można upuść niżej / pokazac cos jeszcze gorszego, a tu proszę. Może jestem gruboskórny, ale wydaje mi się, że to jednak nie z nami jest coś nie tak, tylko to z tą kadrą jest coś nie tak.
Lubię te mietkowe przemyślenia. Z wieloma rzeczami się zgadzam z innymi mniej, ale nie można nie przyznać Mietkowi, że jego punkt widzenia daje trochę do zastanowienia. Dobrze się tego słucha grając w football managera :)
Daj spokój Mietek, facet ma 68 lat nie będzie skakał po boisku jak małpa drąc pape na sędziego. Nie został zatrudniony by podbudować morale zespołu tylko żeby nasze piłkarskie "gwiazdeczki" nauczyły się grać jako drużyna, w tej kwestii jest doświadczony bardziej niż jakikolwiek poprzedni selekcjoner naszej reprezentacji.
Taka rozkmina
Nie jestem w stanie tego ustalić bo to strasznie czasochłonne i nie chce mi się, ale zastanówmy się na szybko czy istnieje taka druga nacja piłkarska jak nasza, która miałaby tak duży rozjazd pomiędzy potencjałem, a rezultatami?
Czy istnieje druga taka nacja, która do dziś żyje pojedynczymi sukcesami lat 70-tych i 80-tych i na bazie tych czasów ma przekonanie że jej miejsce jest jakoś wysoko, a ostatnie ~30-40 lat to tylko anomalia?
Czy istnieje druga taka nacja, która przez to co powyżej wytwarza niesamowitą presję, która zjada nawet wiodących zawodników klubów z lig top 5?
Czy istnieje druga taka nacja, która tak długo czeka na jakiś sukces w piłce klubowej i reprezentacyjnej, że każde kolejne potknięcie na drodze do "odbudowywania" potęgi jest wyolbrzymiane o jakieś 66666666x??
Czy istnieje druga taka nacja, której trafił się jeden z najwybitniejszych napastników świata, który zamiast błyszczeć, musi się tłumaczyć z premiera idioty na konferencji prasowej (jak mówiłeś nie tylko z premiera, ale głównie przez niego ta cała afera)?
Czy istnieje druga taka nacja, która tak żyje przeszłością i PRL-izmami że do dziś mentalnie zarówno społeczeństwo (w tym piłkarze) to jakieś lata 90-te?
Czy istnieje druga taka nacja która ma 40 mln ludzi, ale piłkarzy do kadry ściąga z ludzi na emigracji którzy mieli to szczęście uniknąć Polskiej Myśli Szkoleniowej?
Kurwa... Można by tak jeszcze pół dnia.
Jak to wszystko zbierzesz i wejdziesz w buty takiego Karbownika który nagle w tunelu przypomina sobie że 40 mln ludzi jest na niego wkurwiona z powodu afery premiowej, 666666 innych afer w futbolu, 711, Stanowskiego, Kuleszy i wielu innych czynników pozasportowych trzęsących tą dyscypliną to nogi mogą zadrżeć. Mówimy o ~2X letnich chłopcach żyjących pod kloszem, którym całe życie wszyscy mówią że są mega utalentowani i elitarni i nagle gdy trzeba wziąć się za bary z krytyką to psycha is sitting.
Daleko mi od narracji że "piłkarzyki fryzury i żele", ale jak dla mnie my jako reprezentacja i piłka klubowa potrzebujemy ludzi z charakterem. Ludzi którzy potrafią wznieść się ponad to piekiełko które sami sobie zgotowaliśmy. Salamon jest przykładem że można grać w eklapie ale mieć odpowiedni mental do reprezentacji.
Zadanie Santosa w tym momencie jest głównie motywacyjno-mentalne. Trzeba po prostu udowodnić że ten potencjał jest realny, a nie na papierze. Jest z czego kleić. Musimy wyjść z uniwersum w którym przegrywamy eliminacje do eliminacji europejskich pucharów po straceniu bramki w 119 min dogrywki po samotnym rajdzie czarnoskórego skrzydłowego. Lech Poznań z tego sezonu daje nadzieje.
Będzie dobrze... Mam nadzieję....
Współczuje Ci Mieciu i zaraz podziwiam że będąc wielkim fanem gały, umiesz mówić w ten sposób o drugiej po Dżejpim religii w Polskim kraju .Ja na szczęście dla moich zszarpanych nerwów przez to co co się od janiepawla w Polsce nie jestem kibicem ale z przyjemnością posłucham konstruktywnej krytyki na temat nietykalnego Lewego i reszty tych Snobów.
Ja za to chciałbym, by widzowie, ale przede wszystkim Mieciu pamiętali, że nadal jest on najlepszym krytykiem kiepskich filmów z polskim paszportem... ;)
Jeśli chodzi o Santosa, to miałem wrażenie jakby on miał wyjebane na naszą kadrę XDD Ale gdzieś z tyłu głowy mam, że to jest świetny, doświadczony trener i też przecież nie wiemy do końca co mu w sercu siedzi. Moze nie jest zmęczony tylko ma taki styl bycia. Nie ma co gdybać tylko poczekać na wyniki i wtedy oceniać trenera😅
Mam podobnie, ale może nie czuje, aby był zmęczony, ale bardziej, ze jemu się tu nie chce być 😅 na zasadzie „Jezu, co ja zrobiłem… jakich wyborów dokonałem, ale dobrze, niech już będzie” i szczerze MOJE przeczucie podpowiada mi, ze moze chodzic bardziej o to, co dzieje się w PZPN, niekoniecznie w samej reprezentacji. Taki mały głosik po prostu mi mówi, ze on zobaczył w jakie bagno się wpakował i teraz żałuje
Jak zwykle celne uwagi :) podpisuje sie pod życzeniami odpowiedzialnej obrony i wykorzystania Lewandowskiego na napastnika 🙌🏻
Lewandowski jak Dyson. Piękne porównanie i jak najbardziej prawdziwe. Pozdrawiam.
Jestem teraz obojętny obec kadry. Kiedyś przeżywałem te mecze, narzekałem po nich a teraz już nawet nie narzekam. Wydaję mi się że to jest kumulacja afery premiowej bo wyszło na to że dla piłkarzy ważniejsza jest kasa niż ćwierćfinał MŚ + do tego wychodzimy na mecz z Czechami tak nijako tak pozbawieni ambicji tak bez walki i skoro im się nie chcę starć to czemu ja mam tym żyć patrz emocjonować
Dotarliśmy do momentu, kiedy szukanie nowego Mesjasza (nowego trenera) nie ma już sensu - taka luźna myśl. Mam nadzieję, że teraz wszyscy krytycy zobaczą, że problem to nie jedynie trener, a w większości drużyna. Super film, mega dobrze się oglądało. Pozdrówki!
Panie Mieciu, co do przeczucia, obejrzałem sobie też wypowiedzi czy konferencje santosa w Portugalii. Mam wrażenie że on tak ma normalnie. Choć pewnie się zastanawia czy dostanie zawał serca przez reprezentację Polski czy jeszcze nie.
Pozdrawiam cieplutko smacznej kawusi życzę
Ja nie mam takiego przeczucia, ale po prostu nic w tym temacie nie myślałem. Pozdrawiam Cię Mieciu :)
Szacun Mieciu za tytuły w stylu Mistrza Klocucha. Brakuje jeszcze błędów interpunkcyjnych :p
Jeszcze nie obejrzałem ale wiem że super film, bo jest Bartosz!
Chociaż z ostatnich dwóch meczów widziałem tylko fragmenty/skróty, to też miałem takie wrażenie. Santos kompletnie bez życia, bez werwy na ławce.
Jak sobie o tym pomyślałem, to szczególnie podejrzany wydał się wybór naszej kadry - wolna była m. in. Belgia w kryzysie po mś, a tak doświadczony trener wybrał sobie spokojne prowadzenie Polaków, jebnięcie Mołdawii w eliminacjach (oby)i później na Euro co będzie, to będzie. Zupełnie jakby chciał uniknąć większego wyzwania i dotrwać z luźnymi portami do trenerskiej emerytury (mam nadzieję, że nie powtarzam argumentu, nie obejrzałem całości)
Mieciu ja też nie jaram się tymi eliminacjami. Ale nie przez to, że mamy słabą grupę a przez to, że syf związany z kłótnią o premie ciągle mocno we mnie żyje. Kłócili się prawie Ci sami którzy ciągle grają w kadrze więc czuję do nich większą niechęć. Może przejdzie z czasem, nie wiem.
Słuchając tego materiału trochę się cieszę, że ktoś mówi o tym wszystkim co myślę o obecnej kadrze. Dobry materiał 💪
U mnie to rozczarowanie kadrą chyba wynika z tego, że piłkarze wydają nie starać się. Jak sobie przypomnę poprzednie kadry, za Jansa, Smudy itp. to były takie nadzieje na zasadzie marzeń i jak się nie udawało to klasycznie " jednak człowiek się łudził", jakby wiadomo że był dosyć nisko ten sufit możliwości, a tak od 2018 potencjał jest ogromny a wyniki fatalne, już nawet nie ma takiego uczucia no że na tyle ich stać i tak zagrali, jakiś remis, jakaś wygrana. Kiedyś oczekiwania były podparte nadziejami a teraz są podparte realnym potencjałem tych zawodników, i zawodzą na całej linii, totalne rozczarowanie, jakby im się po prostu nie chciało dać od siebie tej iskierki. Tak ogólnie ujęte oczywiście bo są wyjątki
Mnie też ostatnimi czasy ta kadra zobojętniała. Te wszystkie afery premiowe, dymy z Michniewiczem, cały klimat wokół drużyny + łatwa grupa w eliminacjach sprawiają, że w ogóle nie czuję pozytywnych emocji w związku z każdym kolejnym meczem kadry.
ja ci powiem że miałem okres zobojętnienia i nawet nie oglądałem od czasu odejścia nawałki aż do przyjścia paulo sousy, przerwa dobrze zrobiła i od tamtego czasu emocjonują mnie wszystkie mecze Polaków, ale też dodam że ja oglądam tylko reprezentację.
12:20
Ja myślę, że to może być już po prostu brak nadziei na coś lepszego. Za każdym razem są oczekiwania, że faktycznie coś się może nareszcie udać, a potem rzeczywistość brutalnie weryfikuje te oczekiwania, a my zaczynamy dostrzegać, że szkoda nam po prostu czasu i nerwów na to wszystko. Bo skoro od tylu lat nic się nie zmieniło, to pewnie taki stan pewnie się utrzyma i stąd pojawia się zobojętnienie. To taka trochę rutyna. Lata lecą, nasza kadra stoi w miejscu i jest po prostu nudna.
10:39 nawet Łotwa im się postawiła. W pierwszym meczu dopiero w 76 minucie nasze orły wyszły na prowadzenie.
Lubię twoje przejscie na sport Mieciu. Mam nadzieje, że dalej będzie kontynuował. Fajny to byłby format przy tenisie czy Igrzyskach, bo jak czytam na twitterze to również interesujesz się większością sportów.
Mieciu, ja nie wiem jak Ty to robisz ale jak widzę tego typu odcinki to odpalam i przez te 40 minut nie mogę się oderwać. Proszę, rób dalej taki content póki czujesz się w nim dobrze (inny oczywiście też bo wszystko od Ciebie ogląda się nader przyjemnie) :D
Miło mi Mietku widzieć, że nawet ktoś o tak dużej oglądalności jest w stanie wynosić wnioski i zmieniać zdanie :)
Też mam podobne odczucia odnośnie "zmęczenia" Santosa. Boję się tylko, że pojawiło się ono po jego kontakcie z naszymi działaczami PZPNu.
Pazdan i Jedrzejczyk tez byli z Extraklasy i dali zajbiscie rade na turnieju
I co się z pazdanem potem stało, przecież gość przestał grać tak szybko jak o nim usłyszeliśmy
@@maciejbukowski1957 Ok, co było później to inna sprawa. Chodziło mi o to, że podczas ważnych meczy na turnieju, conajmniej nie odstawali i robili super robotę. Bardzo bym chciał aby co turniej błyszczało 2 chłopaków z naszej ligi. Co turniej innych. No problem
Mieciu, słówko ode mnie ws. tej mniejszej ekscytacji meczami kadry, ponieważ mam bardzo podobne odczucie.
Nie jestem naiwnym romantykiem futbolu, zdaję sobie sprawę, że piłkarze na najwyższym poziomie, jak tylko mogą, będą chcieli wycisnąć dla siebie jak najwięcej kasy, nawet grając w reprezentacji. Godzę się z tym, nie mam z tym problemu, nie będę rzucał populistycznych gadek o honorze, dumie, orzełku, biało-czerwonej na maszcie itd. Niemniej uważam, że są momenty, kiedy można dogadywać się ws. kasy i jest moment, gdy skupiamy się na przygotowaniach do meczu i samej grze. W przypadku tej akcji te proporcje zostały mocno zaburzone.
Ciężko mi się wyzbyć myślenia, że gdy ja emocjonowałem się karnym Lewandowskiego w meczu z Meksykiem, zwycięstwem z Arabią czy tą próbą przetrwania w meczu z Argentyną, chłopaki przed i po meczach myśleli o tym, żeby wyciągnąć jak najwięcej kasy dla siebie, zamiast skupić się na grze. Styl, w jakim te mecze przebiegały, moje wątpliwości tylko potęgowały. Jestem z rocznika '91, więc MŚ zawsze kojarzyły się z tymi legendarnymi 3 meczami: otwarcia, o wszystko i o honor. Tutaj po raz pierwszy w życiu mogłem doświadczyć wyjścia z grupy i meczu w 1/8 finału. Mimo tego nie potrafię cieszyć się tym wynikiem, traktować go jako sukcesu. Nie mogę wyrzucić z siebie myślenia, że piłkarze wykłócali się o kasę niczym reprezentanci jakiegoś afrykańskiego państwa. Powiedział o tym jakiś czas temu też Kuba Olkiewicz, że nas zawsze takie rzeczy śmieszyły i traktowaliśmy je jako tamtejszy folkrol, "Łee, murzyny się o kasę kłócą, patrzta jakie jajca! Jadą na mundial i się kłócą o kilkaset tys. euro premii". Tymczasem sami byliśmy niewiele od tego, w zasadzie brakowało tylko, żeby nasi piłkarze zastrajkowali i nie wyszli na trening lub zagrozili niewyjściem na mecz.
Tyle mówi się o tym, że mamy teraz jedno z najlepszych pokoleń piłkarskich w historii. Nie wiem, czy to jest prawda i ciężko to tak naprawdę zweryfikować, ale jedna rzecz jest niezaprzeczalna. Dziś mamy wielu piłkarzy w ligach i klubach, które jeszcze kilka-kilkanaście lat temu wydawały się nieosiągalne. Już pomijam Roberta Lewandowskiego, ale mamy np. kilkunastu gości mniej lub częściej grających w Serie A. Zawsze się jaraliśmy bramkarzami w Premier League: Dudkiem, Borucem, Kuszczakiem, Fabiańskim, ale wydawało się, że jest to liga nieosiągalna dla naszych graczy z pola, a tymczasem dziś mamy Bednarka czy Modera, a wcześniej Wasilewskiego. Generalnie chodzi mi o to, że reprezentacja dzisiaj nie składa się z reprezentantów polskiej ligi + paru rodzynków z zagranicy i to wcale nie z bogatych klubów. Ci goście nie dość, że regularnie mierzą się z najlepszymi, to jeszcze zgarniają bardzo dobrą kasę co miesiąc w klubach i wykłócanie się o te dodatkowe kilkaset tysięcy PLN tak bardzo kłuje w oczy. O czymś podobnym pisał kiedyś Krzysiek Stanowski w swoich felietonach na Weszło przy okazji jakiejś afery reklamowej, że nie rozumie, jak piłkarze zarabiający miliony mogą się tak bardzo wykłócać o, z ich perspektywy, "drobne" i robić sobie z tego tytułu jeszcze jakieś problemy finansowe, podatkowe czy wizerunkowe.
Pamiętam awans piłkarzy kadry Engela na mundial 2002 i tam jestem w stanie podejść z większą wyrozumiałością do słynnych już afer z wizerunkiem piłkarzy na szklankach czy zupkach. Goście, którzy zarabiali nieźle, ale bez szału, dostali większy przypływ gotówki i tam mogło im się trochę w tyłkach poprzewracać. Do tego to był pierwszy od 16 lat awans na jakąkolwiek imprezę finałową, więc dla całego pokolenia było to wydarzenie w zasadzie epokowe, które każdy z nich chciał jak najbardziej wykorzystać dla siebie. Dziś, chociażby z powodu powiększenia liczby finalistów ME, sam awans przestał być wielkim sukcesem. Na każdy turniej kwalifikujemy się bez problemu, więc nie jest to pokolenie gości, którzy lata czekają na możliwość grania w finałach MŚ/ME tylko w zasadzie są na nich co 2 lata. Dlatego tak bardzo mniej to boli, wywołuje niesmak i obojętność wobec tej kadry. Porażka z Czechami dodatkowo tą obojętność pogłębiła do tego stopnia, że wynik meczu z Albanią był mi totalnie obojętny. Wygraliby? Fajnie. Przegrali? Szkoda. Być może masz rację, że format eliminacji i poziom trudności rywali powoduje, że podświadomie czuję, że raczej pojedziemy na EURO.
Dlatego to wszystko, o czym wyżej napisałem, czyli timing wykłócania się o premię oraz fakt, że kłócą się o nią prawdziwi milionerzy, którzy na wielkie imprezy jeżdżą i wielkie mecze grają regularnie, a nie "od święta" sprawia, że tak ciężko ekscytować się tą kadrą i jej meczami.
Dawno nie przeczytałem czegoś tak bardzo zgodnego z moimi przekonaniami :D
Zgadzam sie z wiekszoscia, ale uwazam, ze te wartosci patriotyczne powinny byc bodzcem do jeszcze bardziej wytezonej pracy. Moze i jest to troche wyswiechtane i populistyczne, ale jak stoisz na plycie boiska i pomyslisz sobie, ze to nie jest zwykly mecz klubowy, tylko to jest mecz Polski, twojego kraju, kraju, w ktorym sie urodziles, caly kraj Ci kibicuje, to te wszystkie krzywdy na przestrzeni dziejow, to co sie obecnie dzieje, co ten kraj przezywa, to powinny cie przechodzic dreszcze i powinienes to pragnac zrekompensowac jak najlepszym wystepem i wowczas dawac z siebie 500% wiecej, niz w klubie. To cale dziedzictwo, historia, kultura, ludzie. Powinienes pragnac bardziej niz zwykle robic wszystko, zeby dostarczyc swoim rodakom jak nawiecej radosci. Tak jak Mieciu wspominal o tych 2 godzinach raz na jakis czas, zeby chociaz przez chwile poczuc ten pozytywny vibe. Tylko te pieniadze wlasnie... Dla nich gra dla Polski tym bardziej powinna stanowic motywacje, ktora sprawi, ze beda sie prezentowac lepiej, skoro i tak maja pieniedzy w brud i tak naprawde nie musza miec kolejnych, bo co innego ma ich zmotywowac?
Poza tym Polska jest krajem, ktory powinno byc stac na odniesienie sukcesu w pilce noznej. Mecze sa obecnie malo ekscytujace, bo i tak grajac kiepsko, jak obecnie, raczej awansujemy bez problemu z tych elimnacji. Emocje sie dopiero zaczna, gdy znowu przyjdzie nam rywalizowac w wielkiej imprezie. Ekscytacja tez sie robi po prostu mniejsza z wiekiem, bo czlowiek juz przywykl do tego jak gra Polska i niczego wielkiego nie oczekuje. Jak masz sie ekscytowac meczem, skoro praktycznie w kazdym meczu gramy slabo i najzwyczajniej w swiecie nie ma sie czym ekscytowac? Czlowiek jest po prostu przygotowany na taki rozwoj wydarzen, wiec trudno go tez czyms zaskoczyc. Pomijam tez, ze kazdy jest zajety swoim zyciem, bo kiedys w koncu przestajesz byc dzieckiem i sa dla Ciebie wazniejsze sprawy na swiecie, niz nieudolne granie w pilke milionerow.
Gdzie dalsze losy wielkiego ŁKS ?
Wydaję mi się, że to też kwestia tego jak wspomniano w filmie zasad kwalifikacji. Dwie pierwsze automatycznie awansują plus nawet trzecia może pojechać to jak tym piłkarzom ma się chcieć. Ja bym bardziej stawiał na mental drużyny jako główny problem. Im się po prostu nie chce w każdym meczu zapieprzać i to nawet z orzełkiem na piersi. Forma poszczególnych zawodników swoją drogą, ale to nie przypadek, że nagle tyle zawodników gra na raz kupę. Wielu uważa, że to strach jest powodem, może w mniejszym stopniu. Ta afera i gra skłania mnie jednak to stwierdzenie, że piłkarze albo stracili radość z gry w reprezentacji albo nie chce mi się starać dla Nas jako narodu, który reprezentują w końcu.
Jesteś inspiracją do pisania jakiejkolwiek pracy😂
no to ja powiem jakie ja mam przeczucia. otoz do tej pory bylem zwolennikiem zatrudnienia trenera zagranicznego, no bo gdzie taki polak moze zlabac expa jak w kraju gra z miedzia legnica a w pucharach odpada w drugiej rundzie z zespolem z kazachstanu. ale teraz po tym jak przyszedl santos (no ja wiem, byly dopiero dwa mecze, za wczesnie by oceniac, ale i tak to zrobie) uwazam ze trener nie ma zupelnie zadnego znaczenia jesli chodzi o nasza reprezentacje. nasi pilkarze sa po prostu glupi w chvj. gosc im mowi przez 15 min 'uwazajcie na auty' a te dzbany traca bramke w 1 minucie po wyrzucie z autu xD co z tego jak trener bedzie wielkim mastermindem, ktory przeanalizuje wszystko po profesorsku, jak przez ten beton nic nie przejdzie. druga sprawa ze nie widze w tych kopaczach zadnej ambicji. zadnej sportowej zlosci. mam wrazeznie ze oni przyjezdzaja na kadre pozbijac piony ze znajomymi z czasow juniorskich, pogadac, pobawic sie, pokazac i tyle. zero sportowych aspektow. biegaja za pilka jak za kare, zadnego zrywu, zadnego pokazania sie do gry, zadnej zabawy w grze. nie ogarniam tego. co drugi chlopak w tym kraju oddalby lewe jajko (albo nawet i czasem tez prawe) zeby dostac szanse gry w reprze a tu panowie se wbijaja cyk pyk, mecz odwalony, pora na cs'a. na konfie powiemy "no trudno, nie zaskoczylo, wyciagniemy wnioski, bedzie lepiej. no tyle ze nie. bo najpierw trzeba chciec. nie moge im zarzucic braku umiejetnosci. chlopaki graja w naprawde dobrych klubach i nie sa tam rezerwowymi tylko istotnymi figurami, wiec co sie dzieje, gdy wpadaja na kadre? moze zamiast sztabu trenerow, potrzeba im sztabu psychologow? albo po prostu zrobic ogolnopolski roast to moze troche przez te skorupy cos dojdzie do glow. a tak w ogole to ja mam to juz w dupie. social media troche zepsuly tych pilkarzy, wiekszosc z nich jest celebrytami z metka przypieta do czola. reke moge podac swiderskiemu i moze zalewskiemu, mam wrazenie ze tylko im cos sie chcialo na tym boisku. ide se zjesc twarozek
To o Lewandowskim to coś zupełnie nowego i kurcze masz rację. Zajebiste spostrzeżenie
Tak jak powiedziałeś, znałeś Probierza i innych polskich trenerów. Nie tylko tych starych, ale też tych z nową myślą szkoleniową. Teraz poznajesz Santosa.
Zdiagnozowałem w trakcie mundialu 2018, że nasi piłkarze mają totalnie wyjebane i do dzisiaj mi to wrażenie nie przechodzi.
A propo 31:00, to samo tyczy się np. Grosickiego. Wszedł na mecz z Francją na MŚ i mimo krótkiego czasu na boisku dał dużo jakości na te ostatnie minuty. Ma już swoje lata, jednak to bardziej przykład na potwierdzenie tezy.
Fajnie się słuchało Twoich przemyśleń
Zdumiewająco dobrze dobrany kolor skóry do koloru tiszerta. 👍 Odcień? Niezdrowy.😉
Moje przeczucie czy też obawa to to, że on reprezentuje "starą myśl szkoleniową" i nie ma już motywacji do zmian. Z takim podejściem możemy mieć problem, bo on nie wyciśnie nic ekstra. On poukłada to co jest, ale nic ponadto. I to będzie nasz problem.
Tak, Santos może wyglądać na zmęczonego ale z mojej perspektywy jest po prostu racjonalnie myślącym i spokojnym o własną głowę człowiekiem. Polacy od zawsze oczekują jakiegoś show, najlepiej gdyby Mourinho przyszedł do nas dobrowolnie i wygrał dwa mistrzostwa świata pod rząd. Niestety mamy wpisane w kulturę narzekanie na polskich sportowców i oczekujemy żeby ktoś wprowadził optymizm do nas, a to my powinniśmy wprowadzić więcej optymizmu jako kibice, pomijając wszystkie wzloty i upadki polskiej reprezentacji...❤
Mam bardzo podobnie ❤ Dzięki za materiał!
Miłego wieczoru Krzysiu
Dodał bym dwa wnioski:
1. Santos mógł chcieć zrobić rewolucje, ale jak zobaczył potencjał naszych przyszłych kadrowiczów to mu zapał lekko oklapł i zdecydował się na ewolucję.
2. Kiedy widzę Roberta Lewandowskiego na skrzydle trochę mi się odechciewa żyć, nigdy nie był najszybszym piłkarzem, a teraz wiek zapewne nie poprawił tego faktu, więc jeśli rozgrywa lub wrzuca to nie ma go na wykończeniu czyli tam gdzie być powinien w pierwszej kolejności.
mnie zniechęca kadra bo po prostu oglądając ich nie widać zgrania w drużynie i chęci walki, kiedyś człowiek oglądał i wiedział że przegrają, ale po prostu walczyli dzięki czemu i tak chciało się to oglądać
Piłka nożna rządzi się swoimi prawami - biznesmeni nie mogą na nią patrzeć jak na "typową" firmę, politycy również. Wiele czynników składa się na wynik końcowy na boisku przez co nie idzie tego przewidzieć - piękna sprawa
Santos to jest taki typ człowieka który cały życie wygląda na zmęczonego. Pamiętam jak prowadził kadrę Grecji i wyglądał dokładnie tak samo jak teraz.
Także spokojnie, dajmy mu czas.
Ja mam inne przeczucia, pół roku mieszkałem w Portugalii i co do zasady każdy Portugalczyk w średnim wieku wygląda na zmęczonego. Nie radziłbym się tym sugerować. Dajmy czas na pokazanie warsztatu.
Od dłuższego czasu twierdzę, że polskiemu kibicowi nie należy się kurwa nic. Oby Polska nie wyszła z grupy Wyspy Owcze jestem z wami 😊
Ziomek, ja jestem zamulony jak ogladam ich raz na kilka miesiecy a Santos musi z nimi pracowac. Pozdro