Stres przed zaręczynami - hmm w moim przypadku to była niechęć xd Mówiłam mu, weź, po co nam to, dobrze jest jak jest. I tak się oświadczył 😂 A ja dalej mam wrażenie, że to niepotrzebne i nie wyobrażam sobie siebie jako "żona" i przeraża mnie zmiana nazwiska xd
@@ucjaweremczuk2210 właśnie też kompletnie nie rozumiem powodów dla których komuś może zależeć na zmianie czyjegoś nazwiska na swoje ... Dla mnie byłby to temat do ostrego przegadania.
0:40 jak rozpoznać intencje faceta? 2:40 stres przed zaręczynami 3:45 lepiej wybrać studia które dają opłacalny zawód czy te które nas interesują 4:30 strach przed nagrywaniem w social mediach 5:35 czy warto mieć jedno konto w banku? 6:50 czy uważasz że jak osoba przestaje się odzywać to znaczy że nie była warta uwagi 7:36 porady dla psiarzy 10:05 jak przywrócić orgazm i pozbyć się bólu? 11:31 mam piątkę rodzeństwa i czuję się jak niania... 12:34 czy zgadzasz się z tym że nasz partner powinien sprawiać że stale zmieniamy się na lepsze? 13:27 czy w pełni akceptujesz sama siebie? 14:35 jak według ciebie czerpać radość ze sportu 16:19 jak być seksowną? 17:31 duża różnica w zarobkach partnerów, czy myślisz że podział pół na pół jest sprawiedliwy? 18:34 jesteś bardziej potulna w nowym środowisku czy dajesz znać gdzie są twoje granice? 19:17 co myślisz o terapii dla par w młodym wieku? 19:38 czy golisz nadal twarz? 20:00 czy trzeba lubić rodzinę partnera? 20:39 czy żałujesz że nie zamieszkałaś z mężem przed ślubem 20:52 jakimi małymi gestami można pielęgnować związek 21:30 orgazm dopochwowy 22:24 co uważasz za sukces w życiu? 23:10 czy Mango i Koko są na zadowalającym dla ciebie etapie? 25:09 czy czujesz się spełniona i zadowolona ze swojego życia? 26:25 czy masz jakieś sposoby na seksistowskie żarty? 27:05 witanie i żegnanie się z ludźmi 27:28 czy miałaś jakiś punkt zwrotny w swoim życiu? 28:03 co zrobić podczas ciężkiego czasu w życiu?
Moim punktem zwrotnym w życiu były praktyki w technikum. Całe wcześniejsze życie dawałam się strasznie gnoić, byłam mega zahukaną osobą, bojąca się odezwać. Każdy na praktykach się opierdalał, a ja mimo uczciwej pracy byłam jeszcze gnojona. Przez tą chorobliwą nieśmiałość i brak inicjatywy każdy myślał, że mam wywalone i rościł sobie prawo do rozstawiania mnie po kątach. Po praktykach obrałam sobie za cel, że nigdy więcej nie dam się tak zgnoić. Czy się udało? Nie, a przynajmniej nie do końca, w dorosłym życiu w pracy napotkałam podobny problem i też był moment kiedy bardzo kiepsko sobie radziłam z tym psychicznie (ogrom płaczu w domu, wręcz paniki), ale tym razem postanowiłam pójść do kierowniczki i zawalczyć o swoje, co dało efekty. Ale mimo, że nie jest idealnie to i tak ogromnie mnie to rozwinęło i mimo, że zdarza mi się przez strach dalej wyjebać na własny ryj to i tak komfort mojego życia polepszył się o 200%.
Doświadczenia nas wiele uczą. Mialam podobnie. Takie słabe sytuacje sa nam potrzebne, mobilizuja do zmiany i ważne, że wyciągasz wnioski i idziesz dalej, dalej się rozwijasz. Kolejne takie akcje Cie nie złamią, stajesz się silniejsza. Gratulacje!
Bylam taka sama, przyjmowalam na siebie wszystko co mi ktos narzucal i nie wychylalam sie, az w koncu po 5 latach zdecydowalam sie odezwac, poprosilam o podwyzke bo mi sie nalezala za ciezka prace (swoja droga przyplacilam zdrowiem psychicznym to wszystko), zawalczylam o siebie i dostalam awans a co za tym podwyzke, czekam wlasnie na swoja nowa wyplate :) Takze gratulacje dla Ciebie i nie ma co sobie odpuszczac bo nikt o Ciebie nie zadba, a szefostwu to jest na reke ze nikt sie nie odzywa i nie mowi o pieniadzach (taka polska kultura, ze o proszenie o podwyzke jest nietaktowne), trzeba myslec o sobie ! Brawo
Zabieram się do oglądania! Lecz nie będę ukrywać, iż fajnie by było gdybyś znowu wróciła do dodawania rozdziałów w tej serii. Ja osobiście uwielbiam taki format filmów i lubię sobie czasami wysłuchać czegoś po 2 razy. Luv ya
Jestem w szoku. Możesz mówić godzinami na temat zapałki , ale robisz to tak dobrze , tak fajnie się tego słucha, ze chce się tu zostać na dłużej. Wciąż nie rozumiem , dlaczego trafiłam tu tak późno . Powodzenia !
Niezależność finansowa tak, ale warto patrzeć na to jak sobie każda strona w związku radzi finansowo. Ja byłam w długim związku gdzie wszystko było 50/50 mimo dużej różnicy w zarobkach. Po czasie ja nic nie mogłam odłożyć bo "inwestowałam" we wspólne życie a mój były miał super oszczędności. Więc miom zdaniem powinno się wkładać w to wspólne życie proporcjonalnie do zarobków żeby każda strona mogła też mieć poduszkę finansową. O tym trzeba koniecznie gadać i to nie jest kwestia że "mniej kocham" albo "jestem egoistka" 🤷♀️
Ale to jest właśnie DOKŁADNIE to co każdy powinien przedyskutować w swoim związku, ze swoim partnerem - jakie są oczekiwania, co jest fair a co nie fair - trzeba rozmawiać :)
Staraaa, zawsze jak słucham kolejnego girl talk to jestem wdzięczna, nie dość, że pytania są super to Twoje odpowiedzi są takie poskładane, z sensem i wyczerpujące. Widać jak wiele dała Ci terapia i jak dużo informacji z niej też w takich odpowiedziach przekazujesz nam. Ściskam!
kurczę, wiele takich punktów zwrotnych miałam, ale taki, który zabolał, ale też zmienił najbardziej to moment w którym mój organizm powiedział PRZEGIĘŁAŚ PAŁĘ TYPIARECZKO i ofiarował mi tygodniowy stan lękowy, w którym nie byłam w stanie spełniać żadnych funkcji życiowych - spać, jeść, do pracy chodziłam bez makijażu i siadałam pod oknem, żeby móc sobie płakać. wtedy pochyliłam się nad sobą, poszłam na terapię i na niej zostałam na dłuższy czas, wprowadziłam jogę, mindfulness, rolowanie i kurwa palo santo nawet xd jakkolwiek wstrząsający moment, to dał mi dużo do myślenia i nauczył mnie pilnować granic i z ludźmi i wewnątrz siebie i tak po prostu dbać o siebie. nie czekać aż wszystkie kontrolki się przepalą, bo nie chcę tego doświadczać już nigdy w życiu. pozdrawiam Cię cieplutko, stara!
Ja wyznaję tylko jedno. Gdyby (ptzyszly) mąż nie chciał by mieć ze mną wspólnego konta to by mnie to no... obraziło xddd Wiem, że moja opinia jest dosyć skrajna, piszę jak czuję 🤣🤣
My z mężem od razu po ślubie założyliśmy sobie wspólne konto (niebawem pyknie nam 13 lat razem) i nigdy nie było problemu z uwagi na wspólną kasę. Omawiamy większe wydatki, które znacznie uszczupliłyby stan konta a pozostałe wydatki - jakie kto ma potrzeby. Nam się ta opcja sprawdza i nie widzimy potrzeby tego zmieniać. Każdy powinien zrobić tak, jak mu wygodnie.
Punkt zwrotny - nigdy nie byłam fanka Chody, Lewandowskiej itd. Pojechałam z bratowa na całodzienny trening z Chodą. Motywacja level 500. Waga wstępna 93,6 obecna po 2 miesiącach 83,9. Może dużo, ale całkiem chętnie działam :) dodam, ze od kilku lat próbowałam schudnąć bezskutecznie. Nie sądziłam, ze taki wypad, do którego byłam sceptycznie nastawiona - zmieni moje życie. Byłam w dołku, rozwalonym związku, z depresja w pracy. A dostałam pozytywnego kopa :)
Zaręczyny i małżeństwo powinno być dla Nas czymś normalnym i przyjemnym. Skoro się tego boisz przegadaj to ze swoim chłopem, tylko od Was zależy jak będziecie się po nich dogadywać. Przecież to nie jest żadne zaklęcie rzucone na Nas z góry ;) Trzymam za Ciebie kciuki !
Ja np uważam że po ślubie to jest lepiej i fajniej ☺️☺️ a jak słyszę te komanetrze " po ślubie się wszytsko zmienia " to chyba ludzie się źle dobierają albo przestają o siebie dbać.
Ja za to myślałam, że zaręczyny nic nie zmienią, bo wielokrotnie sobie deklarowaliśmy, że chcemy razem spędzić życie, a jest jeszcze lepiej, więcej spokoju w sercu😊
Twoje pogadanki są tak szczere i bezpośrednie.. Dzięki Ci za to! Co do pytania, które zadałaś odnośnie punktu zwrotnego w życiu.. U mnie takim punktem zdecydowanie był silny nawrót mojej anoreksji i cudem uniknięcie śmierci tak naprawdę.. Po przebytym leczeniu, terapii całkiem inaczej patrzę na życie i codzienność. Nie denerwuję się aż tak tym na co np. nie mam wpływu, nabrałam trochę dystansu do siebie i życia. (ale to też przychodzi z wiekiem, niebawem stuknie mi trzydziestka🤪). Dzisiaj na każdy problem patrzę przez pryzmat moich trudnych przeżyć. Kiedy mam gorszy czas myślę sobie "przeżyłam coś tak poważnego to z TYM problemem sobie nie poradzę?! No fckn way"💪Tutaj serio sprawdza się powiedzenie "co Cię nie zabije to Cię wzmocni"😄. Pomaga też taka refleksja nad swoim życiem, porównywanie siebie tylko do "siebie z przeszłości" i zauważanie (nawet tych małych) sukcesów :)
Jesteś mega inspiracją, rzadko komentuje na yt, ale tu, no muszę👏 Uważam że powinnaś pomyśleć o podcastach, bo słucha się super. No i ebook z przepisami też by był ekstra🥰 chciałabym kiedyś dojść do takiego spokoju ze swoimi myślami i życiem, jaki emanuje od Ciebie😍 podziwiam!
Uwielbiam tą serie 🥰 W starych odcinkach był jeden temat na który czytałaś wiadomości obserwatorów (jakieś przypałowe itp) nie myślałaś żeby do tego wrócić? 😊
Moim zdaniem należy mieć swoje własne konto, nawet po ślubie. U mnie w związku się sprawdza, rachunki płacimy na pół, za jedzenie płacimy na zmianę, a jednak pozostaje ta niezależność i nie musimy się tłumaczyć z każdej wydanej złotówki 🙄
Super! Ostatnio odkryłam Twój kanał i dal mi takiego kopa do działania! Motywacji i siły do czegokolwiek! Dziękuję bardzo, było mi to mega potrzebne 😊😊❤️❤️❤️
Co do wspólnego konta - uwazam tak samo. 7 lat jestesmy w związku, już nawet nie wiem ile lat mieszkamy razem, ale nie wyobrażam sobie moec jednego wspólnego konta 🙄
Same here. Nie wyobrażam sobie nie mieć swoich hajsow na swoim koncie. Każdy, nawet najlepszy związek może się kiedyś skończyć i co wtedy? Na szybko szukać nowego chłopa, żeby z nim konto zakładać? 🤣 Oczywiście to trochę żart, niech każdy ogarnia życie jak mu wygodnie. Natomiast nie rozumiem zupełnie zdziwienia ludzi jak się mówi, że w małżeństwie ma się osobne konta.
Ten girl talk idealnie wpasował się w czasie, bo sama muszę wybrać się do fizjo z powodu bólu podczas stosunków i cieszę się, że ktoś mówi głośno o tym problemie! No i fajnie usłyszeć, że to pomoga! Ściskam i wielkie dzięki za ten odcinek ❤️
W kwestii pieniędzy się z Tobą totalnie zgadzam, czy to ślub, czy nie każdy powinien mieć własne pieniądze i wydawać je w swoim własnym zakresie. Mamy z chłopem jedno wspólne konto, na które przelewamy pieniądze na wspólne rachunki, jedzenie itp, no i to osobne do dysponowania na swoje zachcianki, pasje i oszczędności :) Polecam wszystkim!
Mam inna opinie nt. dokladania sie 'procentowego' w zwiazku. Jakby to przerzucic na wieksza skale, to koncept jest jak dla mnie zbyt niebezpiecznie zblizony do opodatkowywania tych najbogatszych w imie sprawiedliwosci spolecznej. Ja jestem na nie, i oczywiscie szanuje opinie innych. Pzdr!
Ale jak np. Ciebie stać na wakacje w super hotelu za granica, a partnera nie stać to po prostu nie pojedziecie na wakacje? Bo nje stać go to nie dołożysz? Jak Ciebie stać na super knajpe i chcesz do niej isc a partnera co najwyżej na frytki z maca to pójdziesz na te frytki? Tu chyba tez chodzi o to ze jak tworzysz z kimś życie to chcesz żebyście oboje żyli na podobnym poziomie
@@Nataliavxvzp382 dziekuje za Twoj komantarz. Rozmawiamy o swoich potrzebach i zawsze znajdujemy wspolny poziom zycia, ktory jest komfortowy dla obu stron. Oczywiscie, ze zaproponowalabym dolozenie, i dolozylabym sie tylko, gdy druga osoba to akceptuje. Sztywne dokladanie sie 'procentowe' jest w mojej opinii niesprawiedliwe i moze poglebiac nastawienie 'nalezy mi sie' i sprawiac, ze nie ma sie motywacji do poprawy wlasnej sytuacji finansowej. Np. gdybym ja zarabiala 2k, moj maz 20k, i dokladalibysmy sie 'procentowo' to moja motywacja do poprawy mojej sytuacji finansowej wynosilaby 0 (jestem leniwa, jest wygodnie, dobry poziom zycia), a przy rozstaniu bedzie ofc tragedia... U niektorych taki podzial fajnie sie sprawdzi, dlatego podkreslam, ze to tylko moja opinia:)
To trudne i bardzo indywidualne do podzielenia gdy istnieje znacząca rozbieżność w zarobkach partnerów. Łatwiej jest po prostu posiadać oddzielne konta i dać się zabierać na wycieczki, obiady, czy inne luksusy w zależności od dobrej woli więcej zarabiającego partnera, a nie miesięcznie przejmować lub oddawać znaczną część majątku. Osoba zarabiająca więcej ma wtedy i autonomię, i motywację do tego, żeby polepszyć swój status materialny. Na wypadek rozstania nie będzie wtedy miała również pretensji o stagnację i rozleniwienie.
6:49 Dodatkowe konto jest super, ale warto mieć swoje. Będąc w związku nadal mam swoje potrzeby i nie chcę się tłumaczyć z każdej wydanej złotówki. Poza tym sprawia mi mega radochę jak zabieram chłopaka na randkę i mogę zapłacić albo robię mu jakiś prezent za "swój hajs" i widzę jego radość. Niezależność jest super xD
Kocham tą serię kawał dobrej roboty dużo mi uświadomiła 😍 punkt zwrotny w moim życiu to zdanie sobie sprawy że zdanie mojej starszej siostry, która zrobiła z siebie jakieś pieprzone guru nie zawsze jest dobre, ba! Często nie ma racji. W końcu uwolniłam się z tej bańki która rozstawiła nad nasza rodzina że bez niej i jej zdania zginiemy. Minus taki że wyszłam na zła bo się sprzeciwiam i zaczęłam myśleć po swojemu. Ale właśnie w końcu myślę po swojemu i to mnie uszczęśliwiło. Jeszcze muszę popracować nad kompletnym odcięciem się od jej pępowiny bo czasami na siłę próbuje ja na nowo przyłączyć. Szkoda mi tylko mamy która nadal tego nie widzi. A ja widzę jak siostra zniszczyła mi dzieciństwo...
mam 32 lata. moimi punktami zwrotnymi były - w wieku 15 lat przejście na ateizm, w wieku 30 lat terapia, w wieku 32 lat rzucenie zioła po 10 latach. jest super :)))
Co do konta bankowego to wszystko zależy od pary. Jestem z moim mężem 11 lat razem. Bardzo szybko mielismy wspolne konto bankowe (jeszcze przed ślubem). Ufamy sobie w 100%. Wszystko robimy wspólnie. Nie mamy problemu jesli ktoryś sobie coś kupi. Nawet droższego. Ja np sobie nie wyobrazam osobnych kont bankowych po ślubie. Za dużo roboty z tym 🤣 spraw papierkowych, kombinowania z przelewaniem kasy itp. Jedno konto jest dla nas wygodne.
U nas to samo :) nie rozumiem tego podejścia żeby się tłumaczyć drugiej osobie z zakupów, chyba posiadanie osobnego czy wspólnego konta nie powinno mieć na to wpływu, że tłumaczyć się nie musimy a większe wydatki są uzgadniane wspólnie 😊
@@adagie dokładnie. Mamy różne pasje. I wspieramy się w nich nawzajem. Oboje wydajemy pieniądze racjonalnie. Np chciał zrobić ceramike na aucie + folia. Why not. Ja zamówiłam sobie cały karton mang? Why not. Ja zarabiam mniej. On wiecej. Ale pieniądze są nasze. Jego wypłata jest moja a moja jego. I tu nie chodzi o to czy nas stać czy nie czy jesteśmy bogaci czy biedni. Mieliśmy też lata biedy ale zawsze rozmawialiśmy o wydatkach razem i zawsze dawaliśmy rade.
U mnie tak samo 😊A nie jesteśmy po ślubie Ale mamy wspólny kredyt. W sumie fajnie to funkcjonuje. Dwa wpływy jedna pula. Ja jestem księgową 👩💻opłacam rachunki reszta zostaje na życie i przyjemności . Napewno nikt nikomu nie wylicza ile kto zarabia albo na co jedno z nas wydalo hajs. 😎
Uwielbiam to, w jaki sposób Mówisz o tematach uważanych za tabu, bez skrępowania i na luzie! To mi daje naprawdę dużą motywację do tego, żebym też mówiła wprost o co mi chodzi.
9 lat w związku, każdy ma swoje konto. Teraz mieszkamy za granicą, ale w Polsce również mieliśmy osobne konto na wydatki-rachunki- zakupy. Przelewaliśmy po równo. Teraz po prostu oddajemy sobie po połowie. 💁🏼♀️ Nie wyobrażam sobie mieć wspólne pieniądze- ja chce kupić sobie więcej ciuchów a on chce kupić nowe słuchawki, nope. Nie kalkuluje się w ogóle.
A nie przeszkadzałoby Ci, że Twój chłopak po prostu kupi słuchawki za Twpje pieniądze? Mi zawsze chłopak kupi mi co chcę kiedy jeczę, że wydalam hajs na dany miesiąc albo w drugą stronę xdd Nie mamy jeszcze wspólnego konta, bo nie jesteśmy jeszcze małżeństwem :)
@@vinylovaa532 To jest inna sprawa jeśli po prostu nie stać Cię na coś a czegoś potrzebujesz. Nie byliśmy jeszcze w takiej sytuacji, oddawałabym po prostu pieniądze bo sponsora nie szukałam🤷🏼♀️
@@mayeczko mam na myśli to, że gdybym powiedzmy wykorzystała limit na dany miesiąc a miała ochotę na np. perfumy to mój chłopak by mi je kupił xdd Albo w drugą stronę ja mojemu chłopakowi kupiła coś, np. właśnie słuchawki :D To nie jest sponsoring xdd Po prostu nie lubię w związku dzielenia pieniędzy. Dla mnie w związku wszytsko jest wspólne. U nas na szczęście cele życiowe też :D
@@mayeczko plus u nas była zasda kto więcej zarabia ten więcej wydaje też na tę drugą osobę :p A że to się zmieniało parę razy to różnie z tym było u nas ;p
@@vinylovaa532 Każdy obiera inny sposób, jeśli wam to pasuje i nie macie spięć o pieniądze to super. U mnie i u chłopaka rodzice dzielili się wydatkami co powodowało spięcia. Oboje uznaliśmy, ze lepiej zapobiegać temu, dzieląc się. Przez co wszystkie rzeczy które razem używamy są wspólne(wyjazdy, meble,jedzenie) ale już jego komputer jego rzecz, mój telefon to mój telefon.
Wspólne konto to trudny temat 😜 nie byłam co do tego przekonana aczkolwiek po prawie roku jestem zadowolona. Oprócz wspólnego konta mamy też swoje osobiste, gdzie trzymamy swoje zaskórniaki😜 i z których przelewamy na wspólne. Zarabiamy dosyć podobnie, więc nie mamy problemu nierówności. Dzięki wspólnemu rachunkowi np teraz na wakacjach nie zastanawialiśmy się kto teraz powinien płacić za jedzenie czy drinki👍
Hej :) Na planowanie polecam na wstęp książkę "Getting things done" jestem w trakcie i mozna z niej sporo wyciągnąć ;) dziekuje za to co tworzysz! Zawsze chetnie ogladam Twoje filmy ☺️ pozdrawiam 😉
Ze wspólnym kontem to wszystko zależy od relacji i podejścia do pieniędzy. Z narzeczonym mamy wspólne konto, żeby było nam wygodniej rozliczać wydatki/opłaty/kredyty i nikt się nikogo nie czepia kto ile wydał :p Tak samo w drugą stronę, nie czuje się ani trochę skrępowana tym, że moja wypłata wpływa na wspólne konto. Jestem pewna swojego wkładu i wiem, że moje wybory finansowe nie będą krytykowane, a wspólne konto tylko ułatwia nam życie :) Ps. Byliśmy za leniwi żeby przelewać co miesiąc na oddzielne wspólne konto xd więc skończyło się na jednym wspólnym, a nasze osobiste konta wisza otwarte na czarną godzinę xd
Haha juz to widzę jak procentowo ktoś wylicza różnicę w zarobkach. To jest Ok jeśli jedziecie na ekstra nieplanowany wyjazd, i te druga osobę może na to nie być stać. Ale w życiu codziennym każdy powinien zarabiać na siebie (zakładając taki normalny styl życia 😀)
Mam znajomych gdzie on zarabia ok 17k, ona ok 3k wiec on chce bardzo drogie mieszkanie i super auto, wiec on daje więcej niż ona, ale wlasnie procentowo dają ok 40% pensji na wspólne koszty :)
Co do konta w banku, to wspólne konto (na rachunki, zakupy jedzeniowe itd.) przy posiadaniu swoich prywatnych to najlepsze rozwiązanie! Za wspólne rzeczki płacimy wspólnie, ale przy okazji każdy ma niezależność i nie musi się nikomu tłumaczyć ze swoich wydatków 🌸
Help guys, macie jakiegoś sprawdzonego psychologa-terapeutę młodzieży w Gdańsku/okolicach?🙏🙏😭 Wykorzystam komentarze żeby spytać, bo sytuacja jest pilna. Najlepiej w nurcie poznawczo-behawioralnym albo psychodynamicznym, bo już sama nie wiem gdzie szukać, a potrzebuję pomocy z relacjami/ depresją. 😭
Strasznie mi ostatnio pomagasz po rozstaniu. Bardzo w wielu aspektach mnie inspirujesz. Uwielbiam twoje spojrzenie na świat i widać, że wiele rzeczy wypracowałaś żeby znaleźć się w takim miejscu jakim jesteś. Czuję się jakbym oglądała bardziej doświadczoną starszą siostrę, która jest serio życzliwa i daje rady, dzieli się swoimi doświadczeniami, ale nie ocenia. Nie udajesz, że twoje życie jest bajkowe, ale zarazem akceptujesz jakieś trudniejsze sytuacje i przyjmujesz to z pokorą. Bije od Cb taki spokój i cierpliwość i bardzo mi się to podoba. Chciałabym dojść do podobnego mindsetu co Ty, bo w wielu sprawach całkowicie się z Tb zgadzam. Mam nadzieję, że też kiedyś odnajdę siebie w pełni i po prostu będę robić swoje. Pozdrawiam serdecznie, bo kocham Twój content ❤
Z kontem w punkt. Mamy identycznie czyli każde z nas ma swoje + jedno wspólne...na kredyty xD najlepsza opcja w sytuacji, kiedy chcemy mieć związek partnerski😁
Hej, jeśli chodzi o planowanie pracy, to bardzo polecam Ci dołączenie do pracowni Kasi Ekes. Kasia tworzy szeroko pojętą platformę dla biznesów, opartych na działalności artystycznej. Znajdziesz u niej masę wiedzy o budowaniu artystycznej marki. Są też lekcje o celach i planowaniu, ale przez to, że jest to dopasowane właśnie do takiego rodzaju biznesu, to łatwo to się przyswaja. :)
Do laski, która się czuje jak niania: gurl, same. Ale! Odkąd porozmawiałam z rodzicami, poszłam na pełen etat do pracy(!!) i pokazałam im, że mając 21 lat jestem kimś więcej niż pierworodną córką i siostrą dwojga dzieci w wieku wczesnoszkolnym, jest o niebo lepiej serio. W moim przypadku najlepiej sprawdziło się zrzucenie na nich bomby w postaci: nie odbiorę ich ze szkoły, bo mam prace do 17 i po prostu nie mogę wyjść XD polecam tez co niedzielny obiad siadać i ustalać plan np kto kiedy kogo odbiera itd również ułatwia życie bardzo Całuski kochana, damy radę!
Pamiętaj też, że to nie Twoje dzieci tylko rodzeństwo! Nie decydowałaś się na posiadanie takiej odpowiedzialności i nawet praca nie jest potrzebna żeby odmówić takiej odpowiedzialności. Masz prawo mieć teraz swój luźny czas.
@@podolka92 łatwo mówić, rodzice często wzbudzają w takiej osobie poczucie winy a jak to nie pomaga to uciekają się do argumentów typu "utrzymujemy cie więc powinnaś pomagać" oczywiście jest to złe okropne i popierdol... Ale puki jest na utrzymaniu rodziców to jets na ich łasce
@@podolka92 wiadomka! Niestety takie argumenty nie zawsze działają (u mnie nigdy XD) imo sytuacja bardzo indywidualna, tak jak pisałam u mnie te plany tygodnia działają b dobrze i staramy się żeby żadne pokrzywdzone nie było, dlatego mega polecam coś takiego
@@EwaBarbaraRe been there done that, jak to mówią XD u mnie przeszło coś w stylu, że jak mam odwalać robotę niańki kosztem np nauki do sprawdzianu w szkole to powinni mi za to płacić, bo nie muszę tego robić
W kwestii opieki nad rodzeństwem Uważam ze rodzicom tez trzeba się postawić. To oni zrobili sobie dzieci i to oni powinni się nimi zajmować. Nie można dać sobie wejść na głowę, można pomoc oczywiście ale bez przesady trzeba tez wyznaczyć granice. Mojej koleżance która miała wtedy 18 lat brata lat 16 urodził się kolejny brat i jej 46letnia mama podrzucała jej go ciagle a ona dawała sobie to robić i chodzić z nim wszędzie cxy do apteki i robić wszystko przy nim jednocześnie płacząc po katach ze marnuje życie ze to jej best a musi całymi dniami z nim siedzieć itd Ludzie bądźcie przytomni i nie dawajcie sobie wchodzić na głowę nawet rodzicom
Podział pieniędzy w związku.. temat dla mnie mega trudny i przykry, przez który często są kłótnie pomiędzy mną a moim facetem. Mieszkamy razem od 3 lat. Te 3 lata temu jakoś to szło, bo nie było między nami dużej różnicy zarobków. Teraz ja pracuje w gastro przez co zapierdalam fizycznie i zarabiam 2800 na cale etat a on pracuje jako lider w banku przy laptopie 5000/5500 i dla mnie podział 50/50 jest bardzo nie sprawiedliwy. Co według mojego faceta jest. Podam przykład: Wynajmujemy mieszkanie za 2600 ze wszystkim i płacimy je na pół: Ja 1300 on 1300. Umówiliśmy się, że zakładamy wspólne konto bankowe gdzie przelewamy oby dwoje po 500 zl na jedzenie. Ja dodatkowo mam telefon na raty po 200 zł a on spłaca pożyczkę 600 zł miesięcznie. Mi po wszystkich opłatach zostaje 500 zł dla siebie i ledwo wiąże koniec z końcem, nie mam pieniędzy żeby sobie kupić sobie jakiś ciuch bo wszystko jest drogie dla mnie, a za to jemu zostaje ponad 3k z czego ma jak zaoszczędzić i cały narzeka na mnie, że ja mam kasę tylko nie potrafię ich dobrze wydawać. Według niego z jakiej racji on ma więcej wykładać kasy bo wieciej zarabia. Jego zarobione pieniądze są jego i nie ma zamiaru tego zmieniać a ja żyje na skraju załamania bo na nic nie mogę sobie odłożyć, rzuciłam fajki bo za dużo kasy szło, zrezygnowałam z chodzenia na paznokcie i staram się jak mogę a dalej tej kasy mi brakuje. Za to on co miesiąc chwali mi się przelewem ile zarobił jednocześnie mówiąc cały czas, że nie nie ma kasy. Nie potrafię z nim dojść do porozumienia w tym temacie 🫠
napiszę jakby to powiedziała agasava: "stara, spierdalaj". moim zdaniem jak ktoś nie rozumie takich podstawowych rzeczy i jeszcze na ciebie naskakuje, że "masz pieniądze ale nie potrafisz ich wydawać", to nie warto z nim budować przyszłości. ale to tylko moje zdanie
Ja pierdziele.. Twoje konto jest tak wartościowe! Uwielbiam Twoje podejście do życia. Tak po prostu cieszę się, że jestem tutaj z Tobą, mogę Cię słuchać i wynosić coś z Twoich filmów! Dzięki 😘
Zgadza się 😂my tak mamy Ale w sumie fajnie to funkcjonuje. Są dwa wpływy, nie patrzymy na to kto ma więcej kto mniej. Ja jestem księgową;) płacę rachunki resztę mamy na życie i nasz potrzeby /zachcianki. Nikt nikomu nie wylicza. 😊
Z własnego doświadczenia potwierdzam że największe miłosne porażki przeżywają laski które skreślają 'zwyczajnych' facetów. Byłam tam, na szczęście zmądrzałam i nigdy nie było mi tak dobrze w relacji jak w obecnej, gdzie na początku uznałam Go za nudziarza. Nic bardziej mylnego, po prostu tak jak Agata mowi- Ci początkowo najciekawsi po prostu często chcą zaliczyć i mówią to co się chce usłyszeć, trik który działa i prowadzi babeczki na manowce. Co trzeba robić? Być ostrożnym i nie dać się za szybko oczarować wyglądem i miłymi słówkami.
Młoda, mądra i piękna kobieta z klasą, a jednocześnie tak ogromną swobodą. To niesamowicie piękne, że potrafisz się wypowiedzieć w każdym temacie wyrażając szacunek, nie narzucając swoich "świętych racji" tylko z totalnym totalnym zrozumieniem odpowiadasz jak ty to widzisz nie dyskryminując nikogo. Uważam Cię za cudownie inteligenta kobietę, która bardzo pobudza mój obraz całego świata i jego działania. Uwielbiam słuchać ludzi, którzy wiedzą co mówią i w tym wszystkim są tak bardzo spokojni. Bije od Ciebie ogromnym doświadczeniem życiowym i zrozumieniem. Widzę w Tobie zaangażowanie i tą chęć bycia tu i teraz tak jak ty tego chcesz i to jest zajebiście świetne. Niesamowicie Ci dziękuję za możliwość przemyślenia sobie, niektórych spraw jak i również spojrzenie na dość codzienne problemy i sytuacje z innej perspektywy. Trzymam kciuki za twoje dalsze sukcesy!!
Jesteś jedną z osób, z którymi czuję potrzebę rozmowy, bo za każdym razem, gdy słucham Ciebie odnajduje coś inspirującego. Są po prostu na świecie ludzie, z którymi marzysz o rozmowie, bo uważasz, że bardzo podniosłoby to cię na nogi. Dla jednych to jakaś autorka książki dla innych aktor, a dla mnie jesteś tą osobą ty. Podziwiam Twoja osobę i dużą przyjemność sprawia mi śledzenie twoich poczynań, którymi dzielisz się w internecie.
Świetny GT! Cieszę się z poruszenia tematu pieniędzy w związku, bo mam ostatnio o tym rozkminę , dzięki🌷 czekam już na sierpniowy GT!! zawsze jak jest okienko do pytań to mam pustkę, a potem w trakcie oglądania nagle przychodzi milion pytań xD na szczęście wiele z nich też jest poruszanych. Podziwiam, że poradziłaś sobie z katolickimi dogmatami. Jestem ateistką dopiero jakieś 2 lata, a nadal grzech, „brudność” skesu itp ryją mi banie.. Jak sobie z tym poradziłaś? Co do punktów zwrotnych w życiu to mam podobnie: wyprowadzka z domu, terapia, wyprowadzka zagranicę, ateizm i związek. Najlepszego dla Cb i owocków ❤️
P.s co do finansów jeszcze. Dzielimy się 50/50, ale myslalam o podziale procentowym. Natomiast z drugiej str jest wtedy sugestia: wybierz lepiej płatną pracę? (mam pracę, którą kocham ale marnie płatną, więc jest w tym czesc racji)
Kocham Cię całą, Twoją głowę, uśmiech tyle co pokazujesz swojej prywaty ale jest to wspaniały człowiek, którego bardzo podziwiam i chce umieć w życie jak Ty ❤️
Miałam spokojnego racjonalnego faceta , ale na końcu zawsze wyjeżdża się tak samo. To nie mające sensu szufladkowanie. Ma dobrze traktować, ale też ma być dla nas atrakcyjny, bo jak jest nudny, to szuka się gdzie indziej wrażeń.
W tym wieku ma się zupełne inne spostrzeżenia dotyczące związków, jak się zbliża do 40 i w swoim życiu udało się kobiecie osiągnąć niezależność emocjonalną i finansową, oraz odczuwa uciekający czas wszystko staje się inne. Odpuszcza się znacznie więcej, nie przywiązuje się wagi do głupot, uświadamia się sobie, że życie to tu i teraz i to najważniejsze. Życie to jedna wielka lekcja, najlepsza terapią to terapia postawienia na siebie, bo tylko jak kobieta będzie niezależna będzie czuła się silna i szczęśliwa. :)
Ja myślałam ze w słowiańskiej kulturze to mąż przynosi żonie pieniądze i wszystko jest wspólne, u mojego męża w rodzinie tak jest i u nas tak samo…ale jak tak opowiadasz to zalatuje takim belgijsko/holenderskim podejściem z tym ze tu (oglądam i pozdrawiam z Belgii ;)) jest naprawdę 50/50 i jak patrzę na znajomych to np. Biorąc kredyt żona jest mega zadłużona a mąż płaci swoją czesc z góry albo i odwrotnie, liczenie sobie co do grosza wydatków itd…co do religii to kompletnie Cię rozumiem, mi tez religia a szczególnie to wmuszanie konkretnego myślenia zrylo kompletnie banie(dwie rzeczy które piorą mózg w pl to religia i polityka :D), ze az uciekłam z Polski i psychicznie czuje się naprawdę super- oczywiście dużo nad sobą pracowałam i dalej pracuje - u mnie akurat bez terapeuty dlatego ze jak nie dojdę do pewnych rzeczy sama swoją drogo to nikt inny mi tego nie przetłumaczy.
Girrrrl! Rozwala mnie Twoja mądrość życiowa - brawo U! Słucham, oglądam i podziwiam! I myślę sobie, że chciałabym napisać do Ciebie, jak do kumpeli "chodź na kawę pogadać". Dzięki za szczerość - parę razy weryfikowałaś moje wyobrażenia o Tobie, jak np. byłam przekonana, że jesteś bardzo zorganizowaną osobą i nie masz z tym problemu. Ja od 2019 przechodzę momenty zwrotne w życiu - najpierw przeprowadzka do Polski po wielu latach mieszkania za granicą, potem rozstanie z partnerem po 10 latach, stany depresyjne, intensywna terapia grupowa, a teraz staję do nowego, jeszcze mi nie znanego...
Hej, polecam obcierać skórę z cytryny przed wrzuceniem do wody. na cytrynach jest Imazalil lub Thiabendazol służący do zabezpieczenia przed wysuszeniem i gniciem, który nie powinien być spożywany, plus na jego warstwie zostaję cały brud ze sklepu i rąk dotykających je ludzi. są to substancje prowadzące do niepłodności i rakotwórcze. PŚ umycie i szorowanie nic nie da, bo wejdzie on głębiej w owoc.
Co do posiadania osobnego konta z moim mężem zostałam lekko" wyśmiana" przez znajomą. "Jak to osobne konta?" Tak kurde osobne i jestem tego samego zdania co Agata.
jak miałaś 12 lat tak ci babki mówiły, a ja sie oburzałam jak miałam 16 i na spacerze z siostrzeńcem: 'taka młoda a już dziecko, zamiast się uczyć, zachciało się ':D
Nie wiem czy było tutaj kiedyś takie pytanie, ale czemu zdecydowałaś się na ślub w tamtym czasie w tak młodym wieku? Jak bardzo wasze życie zmieniło się po ślubie, wzielibyście go znowu? :)
U mnie w związku mamy jedno konto z którego wydajemy na opłaty, a resztę pieniędzy wydajemy na to jaką mamy potrzebę. Zarabiam najniższą krajową więc jakbym miała sama opłacać(paliwo 800zl,wynajem 1000,jedzenie 400) więc nawet na lekarza by mi nie wystarczylo:/ masakra
Moim punktem zwrotnym była wyprowadzka z rodzinnego domu. Mimo wspaniałych rodziców czułam się kontrolowana i mocno przytłoczona. Teraz czuje totalna wolność i to jest piękne 🤌🏽 Myśle, ze Twoje filmy tez maja na mnie dobry wpływ i dzięki nim stopniowo staram się zyc zdrowiej i bardziej świadomie. Dzięki za to co robisz bo robisz to dobrze!❤️
Jest akcja w całej Polsce, wzmacniamy więzi-korzenie rodzinne, posadź drzewo mamie tacie siostrze sobie przodkom przyjacielowi dziewczynie dzieciom itd, NADAJ TEMU DRZEWU ICH prawdziwe Imię, posadź 🌲...powiedz o tym
Stara ale masz zajebisty makijaż, kliknęłam żeby na Ciebie popatrzeć. Ciekawa jestem jakiego różu używasz 🥳 ☺️Wartościowy ciekawy kontent w pytaniach 😊
Hej, taki trochę offtop, ale gdzie kupiłaś ten top, który masz na sobie? Fachowo to się chyba nazywa bandeau... Poza tym bardzo dobrze się Ciebie słucha, poruszasz bardzo ważne, życiowe kwestie i mówisz o nich normalnie, bez zadęcia czy zażenowania a i przekleństwa co jakiś czas bardzo pasują. Pozdrawiam ciepło!
Wiem, że zarwalas nockę aby dodać ten odcinek. Życzę aby Twoje poświęcenie zostało docenione i wykorzystane dobrze! A teraz odpocznij sobie❤️
Przekazuje wsparcie emocjonalne dla osób, które napisały Adze, że mają ciężki czas w życiu!!! Pozdrawiam cieplutko 💓💓💓
Ten czas jest teraz i minie, pamiętajcie... 💓
Dziękujemy za rozdziały
Kocham Cię
Stres przed zaręczynami - hmm w moim przypadku to była niechęć xd
Mówiłam mu, weź, po co nam to, dobrze jest jak jest. I tak się oświadczył 😂 A ja dalej mam wrażenie, że to niepotrzebne i nie wyobrażam sobie siebie jako "żona" i przeraża mnie zmiana nazwiska xd
A wiesz, że nie musisz zmieniać nazwiska?
@@megiczarnobiala wiem, że nie muszę, ale widzę jak bardzo partnerowi na tym zależy :p
@@justyna168 trochę 🚩 skoro tak mu zależy, a to TWOJE nazwisko i możesz zrobić z nim co zechcesz
Aj Ci faceci... Ja bardzo chcę ślub, ale nazwiska nie zmienię :D
@@ucjaweremczuk2210 właśnie też kompletnie nie rozumiem powodów dla których komuś może zależeć na zmianie czyjegoś nazwiska na swoje ... Dla mnie byłby to temat do ostrego przegadania.
0:40 jak rozpoznać intencje faceta?
2:40 stres przed zaręczynami
3:45 lepiej wybrać studia które dają opłacalny zawód czy te które nas interesują
4:30 strach przed nagrywaniem w social mediach
5:35 czy warto mieć jedno konto w banku?
6:50 czy uważasz że jak osoba przestaje się odzywać to znaczy że nie była warta uwagi
7:36 porady dla psiarzy
10:05 jak przywrócić orgazm i pozbyć się bólu?
11:31 mam piątkę rodzeństwa i czuję się jak niania...
12:34 czy zgadzasz się z tym że nasz partner powinien sprawiać że stale zmieniamy się na lepsze?
13:27 czy w pełni akceptujesz sama siebie?
14:35 jak według ciebie czerpać radość ze sportu
16:19 jak być seksowną?
17:31 duża różnica w zarobkach partnerów, czy myślisz że podział pół na pół jest sprawiedliwy?
18:34 jesteś bardziej potulna w nowym środowisku czy dajesz znać gdzie są twoje granice?
19:17 co myślisz o terapii dla par w młodym wieku?
19:38 czy golisz nadal twarz?
20:00 czy trzeba lubić rodzinę partnera?
20:39 czy żałujesz że nie zamieszkałaś z mężem przed ślubem
20:52 jakimi małymi gestami można pielęgnować związek
21:30 orgazm dopochwowy
22:24 co uważasz za sukces w życiu?
23:10 czy Mango i Koko są na zadowalającym dla ciebie etapie?
25:09 czy czujesz się spełniona i zadowolona ze swojego życia?
26:25 czy masz jakieś sposoby na seksistowskie żarty?
27:05 witanie i żegnanie się z ludźmi
27:28 czy miałaś jakiś punkt zwrotny w swoim życiu?
28:03 co zrobić podczas ciężkiego czasu w życiu?
Moim punktem zwrotnym w życiu były praktyki w technikum. Całe wcześniejsze życie dawałam się strasznie gnoić, byłam mega zahukaną osobą, bojąca się odezwać. Każdy na praktykach się opierdalał, a ja mimo uczciwej pracy byłam jeszcze gnojona. Przez tą chorobliwą nieśmiałość i brak inicjatywy każdy myślał, że mam wywalone i rościł sobie prawo do rozstawiania mnie po kątach. Po praktykach obrałam sobie za cel, że nigdy więcej nie dam się tak zgnoić. Czy się udało? Nie, a przynajmniej nie do końca, w dorosłym życiu w pracy napotkałam podobny problem i też był moment kiedy bardzo kiepsko sobie radziłam z tym psychicznie (ogrom płaczu w domu, wręcz paniki), ale tym razem postanowiłam pójść do kierowniczki i zawalczyć o swoje, co dało efekty. Ale mimo, że nie jest idealnie to i tak ogromnie mnie to rozwinęło i mimo, że zdarza mi się przez strach dalej wyjebać na własny ryj to i tak komfort mojego życia polepszył się o 200%.
Gratulacje. Takie przełamanie się i pokonywanie swoich słabości wymaga sporo odwagi. 👏
@@monikas1303 dziękuję ❤️
Doświadczenia nas wiele uczą. Mialam podobnie. Takie słabe sytuacje sa nam potrzebne, mobilizuja do zmiany i ważne, że wyciągasz wnioski i idziesz dalej, dalej się rozwijasz. Kolejne takie akcje Cie nie złamią, stajesz się silniejsza. Gratulacje!
Bylam taka sama, przyjmowalam na siebie wszystko co mi ktos narzucal i nie wychylalam sie, az w koncu po 5 latach zdecydowalam sie odezwac, poprosilam o podwyzke bo mi sie nalezala za ciezka prace (swoja droga przyplacilam zdrowiem psychicznym to wszystko), zawalczylam o siebie i dostalam awans a co za tym podwyzke, czekam wlasnie na swoja nowa wyplate :) Takze gratulacje dla Ciebie i nie ma co sobie odpuszczac bo nikt o Ciebie nie zadba, a szefostwu to jest na reke ze nikt sie nie odzywa i nie mowi o pieniadzach (taka polska kultura, ze o proszenie o podwyzke jest nietaktowne), trzeba myslec o sobie ! Brawo
@@agatalorenc-marchewka1253 gratuluję podwyżki i odwagi do zawalczenia o swoje 🥳
Zabieram się do oglądania! Lecz nie będę ukrywać, iż fajnie by było gdybyś znowu wróciła do dodawania rozdziałów w tej serii. Ja osobiście uwielbiam taki format filmów i lubię sobie czasami wysłuchać czegoś po 2 razy. Luv ya
Jestem w szoku.
Możesz mówić godzinami na temat zapałki , ale robisz to tak dobrze , tak fajnie się tego słucha, ze chce się tu zostać na dłużej.
Wciąż nie rozumiem , dlaczego trafiłam tu tak późno .
Powodzenia !
Niezależność finansowa tak, ale warto patrzeć na to jak sobie każda strona w związku radzi finansowo. Ja byłam w długim związku gdzie wszystko było 50/50 mimo dużej różnicy w zarobkach. Po czasie ja nic nie mogłam odłożyć bo "inwestowałam" we wspólne życie a mój były miał super oszczędności. Więc miom zdaniem powinno się wkładać w to wspólne życie proporcjonalnie do zarobków żeby każda strona mogła też mieć poduszkę finansową. O tym trzeba koniecznie gadać i to nie jest kwestia że "mniej kocham" albo "jestem egoistka" 🤷♀️
Zgadzam sie !
A jak żyjesz sama, to też ktoś Ci będzie sponsorować część życia? To jest ok, jeśli druga strona sama zaproponuje. :)
Ale to jest właśnie DOKŁADNIE to co każdy powinien przedyskutować w swoim związku, ze swoim partnerem - jakie są oczekiwania, co jest fair a co nie fair - trzeba rozmawiać :)
A jezeli z drugiej str jest sugestia: wybierz lepiej płatną pracę? (mam pracę, którą kocham ale marnie płatną, więc jest w tym czesc racji)
@@ewtrus1070 ? Nie rozumiem. Skoro mieszkacie razem to placicie razem tu nie chodzi o sponsorowanie
Staraaa, zawsze jak słucham kolejnego girl talk to jestem wdzięczna, nie dość, że pytania są super to Twoje odpowiedzi są takie poskładane, z sensem i wyczerpujące. Widać jak wiele dała Ci terapia i jak dużo informacji z niej też w takich odpowiedziach przekazujesz nam. Ściskam!
dziękuję! czasem się zastanawiam czy nie za szybko odpowiadam miło, że uważasz, że jest git
Jestem prostym człowiekiem. Widzę powiadomienie o nowym filmie od Agasavy, wchodzę! ✨ Thanks, girl za ten film ❤️
czuje się jakbym słuchała mądrej starszej siostry. Dziękuję za tę serię
Co do konta: u nas też funkcjonują 3 konta - moje, partnera i wspólne. Działa najlepiej :D
kurczę, wiele takich punktów zwrotnych miałam, ale taki, który zabolał, ale też zmienił najbardziej to moment w którym mój organizm powiedział PRZEGIĘŁAŚ PAŁĘ TYPIARECZKO i ofiarował mi tygodniowy stan lękowy, w którym nie byłam w stanie spełniać żadnych funkcji życiowych - spać, jeść, do pracy chodziłam bez makijażu i siadałam pod oknem, żeby móc sobie płakać. wtedy pochyliłam się nad sobą, poszłam na terapię i na niej zostałam na dłuższy czas, wprowadziłam jogę, mindfulness, rolowanie i kurwa palo santo nawet xd jakkolwiek wstrząsający moment, to dał mi dużo do myślenia i nauczył mnie pilnować granic i z ludźmi i wewnątrz siebie i tak po prostu dbać o siebie. nie czekać aż wszystkie kontrolki się przepalą, bo nie chcę tego doświadczać już nigdy w życiu. pozdrawiam Cię cieplutko, stara!
Absolutnie żadne wspolne konto!!! Niezależność finansowa to podstawa. Nigdy nie wiadomo co zycie przyniesie a w takim przypadku mamy swoje pieniądze 👍
Najlepiej mieć 3
Swoje
Jego
Wasze ( na opłaty i żywność )
Ja wyznaję tylko jedno. Gdyby (ptzyszly) mąż nie chciał by mieć ze mną wspólnego konta to by mnie to no... obraziło xddd Wiem, że moja opinia jest dosyć skrajna, piszę jak czuję 🤣🤣
My z mężem od razu po ślubie założyliśmy sobie wspólne konto (niebawem pyknie nam 13 lat razem) i nigdy nie było problemu z uwagi na wspólną kasę. Omawiamy większe wydatki, które znacznie uszczupliłyby stan konta a pozostałe wydatki - jakie kto ma potrzeby. Nam się ta opcja sprawdza i nie widzimy potrzeby tego zmieniać. Każdy powinien zrobić tak, jak mu wygodnie.
Wspolne konto to mega wygoda. Nie trzeba sie bawic w liczenie wszystkiego na pół i w przelewy
Ja też uważam, że wspólne konto po ślubie jest super :)
Punkt zwrotny - nigdy nie byłam fanka Chody, Lewandowskiej itd. Pojechałam z bratowa na całodzienny trening z Chodą. Motywacja level 500. Waga wstępna 93,6 obecna po 2 miesiącach 83,9. Może dużo, ale całkiem chętnie działam :) dodam, ze od kilku lat próbowałam schudnąć bezskutecznie. Nie sądziłam, ze taki wypad, do którego byłam sceptycznie nastawiona - zmieni moje życie. Byłam w dołku, rozwalonym związku, z depresja w pracy. A dostałam pozytywnego kopa :)
Oby tak dalej, trzymaj się zdrowo
Zaręczyny i małżeństwo powinno być dla Nas czymś normalnym i przyjemnym. Skoro się tego boisz przegadaj to ze swoim chłopem, tylko od Was zależy jak będziecie się po nich dogadywać. Przecież to nie jest żadne zaklęcie rzucone na Nas z góry ;) Trzymam za Ciebie kciuki !
Ja np uważam że po ślubie to jest lepiej i fajniej ☺️☺️ a jak słyszę te komanetrze " po ślubie się wszytsko zmienia " to chyba ludzie się źle dobierają albo przestają o siebie dbać.
Ja za to myślałam, że zaręczyny nic nie zmienią, bo wielokrotnie sobie deklarowaliśmy, że chcemy razem spędzić życie, a jest jeszcze lepiej, więcej spokoju w sercu😊
Skoro się boi to coś tam nie gra. Ja nie mogłam się doczekać
Twoje pogadanki są tak szczere i bezpośrednie.. Dzięki Ci za to! Co do pytania, które zadałaś odnośnie punktu zwrotnego w życiu.. U mnie takim punktem zdecydowanie był silny nawrót mojej anoreksji i cudem uniknięcie śmierci tak naprawdę.. Po przebytym leczeniu, terapii całkiem inaczej patrzę na życie i codzienność. Nie denerwuję się aż tak tym na co np. nie mam wpływu, nabrałam trochę dystansu do siebie i życia. (ale to też przychodzi z wiekiem, niebawem stuknie mi trzydziestka🤪). Dzisiaj na każdy problem patrzę przez pryzmat moich trudnych przeżyć. Kiedy mam gorszy czas myślę sobie "przeżyłam coś tak poważnego to z TYM problemem sobie nie poradzę?! No fckn way"💪Tutaj serio sprawdza się powiedzenie "co Cię nie zabije to Cię wzmocni"😄. Pomaga też taka refleksja nad swoim życiem, porównywanie siebie tylko do "siebie z przeszłości" i zauważanie (nawet tych małych) sukcesów :)
Jesteś mega inspiracją, rzadko komentuje na yt, ale tu, no muszę👏 Uważam że powinnaś pomyśleć o podcastach, bo słucha się super. No i ebook z przepisami też by był ekstra🥰 chciałabym kiedyś dojść do takiego spokoju ze swoimi myślami i życiem, jaki emanuje od Ciebie😍 podziwiam!
Filmy które tworzysz są moim top 1 z całego yt ! Wyczekuje i oglądam je z minuty na minutę coraz bardziej zmotywowana do zmiany na lepsze ☺️
Dziękuje 🤍🤍
Uwielbiam tą serie 🥰
W starych odcinkach był jeden temat na który czytałaś wiadomości obserwatorów (jakieś przypałowe itp) nie myślałaś żeby do tego wrócić? 😊
Moim zdaniem należy mieć swoje własne konto, nawet po ślubie. U mnie w związku się sprawdza, rachunki płacimy na pół, za jedzenie płacimy na zmianę, a jednak pozostaje ta niezależność i nie musimy się tłumaczyć z każdej wydanej złotówki 🙄
U mnie też 😁
Super! Ostatnio odkryłam Twój kanał i dal mi takiego kopa do działania! Motywacji i siły do czegokolwiek! Dziękuję bardzo, było mi to mega potrzebne 😊😊❤️❤️❤️
Co do wspólnego konta - uwazam tak samo. 7 lat jestesmy w związku, już nawet nie wiem ile lat mieszkamy razem, ale nie wyobrażam sobie moec jednego wspólnego konta 🙄
Ooo to mnie zawsze zaskakuje, bo ja sobie nie wyobrażam mieć oddzielnych :D
Same here. Nie wyobrażam sobie nie mieć swoich hajsow na swoim koncie. Każdy, nawet najlepszy związek może się kiedyś skończyć i co wtedy? Na szybko szukać nowego chłopa, żeby z nim konto zakładać? 🤣 Oczywiście to trochę żart, niech każdy ogarnia życie jak mu wygodnie. Natomiast nie rozumiem zupełnie zdziwienia ludzi jak się mówi, że w małżeństwie ma się osobne konta.
Ten girl talk idealnie wpasował się w czasie, bo sama muszę wybrać się do fizjo z powodu bólu podczas stosunków i cieszę się, że ktoś mówi głośno o tym problemie! No i fajnie usłyszeć, że to pomoga! Ściskam i wielkie dzięki za ten odcinek ❤️
W kwestii pieniędzy się z Tobą totalnie zgadzam, czy to ślub, czy nie każdy powinien mieć własne pieniądze i wydawać je w swoim własnym zakresie. Mamy z chłopem jedno wspólne konto, na które przelewamy pieniądze na wspólne rachunki, jedzenie itp, no i to osobne do dysponowania na swoje zachcianki, pasje i oszczędności :) Polecam wszystkim!
Najrozsądniejsze rozwiązanie. W razie czego nie zostanie się na lodzie.
Ja sobie nie wyobrażam nie mieć wspólnego konta (z mężem, z moim chłopakiem mamy jeszcze oddzielne xdd). To które więcej zarabia wydaje więcej xdd
@@vinylovaa532 wspólne konto na wspólne wydatki i wspólne życie ok, ale na swoje życie, pasje i zachcianki, każdy powinien mieć własne🤷🏽♀️
@@gabikaczmarekk w sensie my wydajemy na wzajem na swoje zachcianki 🤣🤣
Mamy to sami
Mam inna opinie nt. dokladania sie 'procentowego' w zwiazku. Jakby to przerzucic na wieksza skale, to koncept jest jak dla mnie zbyt niebezpiecznie zblizony do opodatkowywania tych najbogatszych w imie sprawiedliwosci spolecznej. Ja jestem na nie, i oczywiscie szanuje opinie innych. Pzdr!
Ale jak np. Ciebie stać na wakacje w super hotelu za granica, a partnera nie stać to po prostu nie pojedziecie na wakacje? Bo nje stać go to nie dołożysz? Jak Ciebie stać na super knajpe i chcesz do niej isc a partnera co najwyżej na frytki z maca to pójdziesz na te frytki? Tu chyba tez chodzi o to ze jak tworzysz z kimś życie to chcesz żebyście oboje żyli na podobnym poziomie
@@Nataliavxvzp382 dziekuje za Twoj komantarz.
Rozmawiamy o swoich potrzebach i zawsze znajdujemy wspolny poziom zycia, ktory jest komfortowy dla obu stron. Oczywiscie, ze zaproponowalabym dolozenie, i dolozylabym sie tylko, gdy druga osoba to akceptuje. Sztywne dokladanie sie 'procentowe' jest w mojej opinii niesprawiedliwe i moze poglebiac nastawienie 'nalezy mi sie' i sprawiac, ze nie ma sie motywacji do poprawy wlasnej sytuacji finansowej. Np. gdybym ja zarabiala 2k, moj maz 20k, i dokladalibysmy sie 'procentowo' to moja motywacja do poprawy mojej sytuacji finansowej wynosilaby 0 (jestem leniwa, jest wygodnie, dobry poziom zycia), a przy rozstaniu bedzie ofc tragedia... U niektorych taki podzial fajnie sie sprawdzi, dlatego podkreslam, ze to tylko moja opinia:)
@@aniab4706 zgadzam się w 100% :)
To trudne i bardzo indywidualne do podzielenia gdy istnieje znacząca rozbieżność w zarobkach partnerów. Łatwiej jest po prostu posiadać oddzielne konta i dać się zabierać na wycieczki, obiady, czy inne luksusy w zależności od dobrej woli więcej zarabiającego partnera, a nie miesięcznie przejmować lub oddawać znaczną część majątku. Osoba zarabiająca więcej ma wtedy i autonomię, i motywację do tego, żeby polepszyć swój status materialny. Na wypadek rozstania nie będzie wtedy miała również pretensji o stagnację i rozleniwienie.
6:49 Dodatkowe konto jest super, ale warto mieć swoje. Będąc w związku nadal mam swoje potrzeby i nie chcę się tłumaczyć z każdej wydanej złotówki. Poza tym sprawia mi mega radochę jak zabieram chłopaka na randkę i mogę zapłacić albo robię mu jakiś prezent za "swój hajs" i widzę jego radość. Niezależność jest super xD
Kocham tą serię kawał dobrej roboty dużo mi uświadomiła 😍 punkt zwrotny w moim życiu to zdanie sobie sprawy że zdanie mojej starszej siostry, która zrobiła z siebie jakieś pieprzone guru nie zawsze jest dobre, ba! Często nie ma racji. W końcu uwolniłam się z tej bańki która rozstawiła nad nasza rodzina że bez niej i jej zdania zginiemy. Minus taki że wyszłam na zła bo się sprzeciwiam i zaczęłam myśleć po swojemu. Ale właśnie w końcu myślę po swojemu i to mnie uszczęśliwiło. Jeszcze muszę popracować nad kompletnym odcięciem się od jej pępowiny bo czasami na siłę próbuje ja na nowo przyłączyć. Szkoda mi tylko mamy która nadal tego nie widzi. A ja widzę jak siostra zniszczyła mi dzieciństwo...
mam 32 lata. moimi punktami zwrotnymi były - w wieku 15 lat przejście na ateizm, w wieku 30 lat terapia, w wieku 32 lat rzucenie zioła po 10 latach. jest super :)))
I nie palisz już nic a nic ???
Co do konta bankowego to wszystko zależy od pary. Jestem z moim mężem 11 lat razem. Bardzo szybko mielismy wspolne konto bankowe (jeszcze przed ślubem). Ufamy sobie w 100%. Wszystko robimy wspólnie. Nie mamy problemu jesli ktoryś sobie coś kupi. Nawet droższego. Ja np sobie nie wyobrazam osobnych kont bankowych po ślubie. Za dużo roboty z tym 🤣 spraw papierkowych, kombinowania z przelewaniem kasy itp. Jedno konto jest dla nas wygodne.
U nas to samo :) nie rozumiem tego podejścia żeby się tłumaczyć drugiej osobie z zakupów, chyba posiadanie osobnego czy wspólnego konta nie powinno mieć na to wpływu, że tłumaczyć się nie musimy a większe wydatki są uzgadniane wspólnie 😊
@@adagie dokładnie. Mamy różne pasje. I wspieramy się w nich nawzajem. Oboje wydajemy pieniądze racjonalnie. Np chciał zrobić ceramike na aucie + folia. Why not. Ja zamówiłam sobie cały karton mang? Why not. Ja zarabiam mniej. On wiecej. Ale pieniądze są nasze. Jego wypłata jest moja a moja jego. I tu nie chodzi o to czy nas stać czy nie czy jesteśmy bogaci czy biedni. Mieliśmy też lata biedy ale zawsze rozmawialiśmy o wydatkach razem i zawsze dawaliśmy rade.
U mnie tak samo 😊A nie jesteśmy po ślubie Ale mamy wspólny kredyt. W sumie fajnie to funkcjonuje. Dwa wpływy jedna pula. Ja jestem księgową 👩💻opłacam rachunki reszta zostaje na życie i przyjemności . Napewno nikt nikomu nie wylicza ile kto zarabia albo na co jedno z nas wydalo hajs. 😎
Ja też mam wspólne konto z mężem razem zarabiamy i razem wydajemy. 😉
A jak się pokłócicie i rozstaniecie? Zablokuje ci dostęp i co zrobisz?
Uwielbiam to, w jaki sposób Mówisz o tematach uważanych za tabu, bez skrępowania i na luzie! To mi daje naprawdę dużą motywację do tego, żebym też mówiła wprost o co mi chodzi.
Czasami mam wrażenie, że te pytania zadają kobiety w przedziale 10-15 lat. 3/4 pytań jest sformułowanych w tak dziecinny i żenujący sposób🤯
ja pierdole xD ale Ty jesteś zabawna, siedzę w pracy, oglądam i co chwile kisnę ze śmiechu, mój vibe😂❤
9 lat w związku, każdy ma swoje konto. Teraz mieszkamy za granicą, ale w Polsce również mieliśmy osobne konto na wydatki-rachunki- zakupy. Przelewaliśmy po równo. Teraz po prostu oddajemy sobie po połowie. 💁🏼♀️ Nie wyobrażam sobie mieć wspólne pieniądze- ja chce kupić sobie więcej ciuchów a on chce kupić nowe słuchawki, nope. Nie kalkuluje się w ogóle.
A nie przeszkadzałoby Ci, że Twój chłopak po prostu kupi słuchawki za Twpje pieniądze? Mi zawsze chłopak kupi mi co chcę kiedy jeczę, że wydalam hajs na dany miesiąc albo w drugą stronę xdd Nie mamy jeszcze wspólnego konta, bo nie jesteśmy jeszcze małżeństwem :)
@@vinylovaa532 To jest inna sprawa jeśli po prostu nie stać Cię na coś a czegoś potrzebujesz. Nie byliśmy jeszcze w takiej sytuacji, oddawałabym po prostu pieniądze bo sponsora nie szukałam🤷🏼♀️
@@mayeczko mam na myśli to, że gdybym powiedzmy wykorzystała limit na dany miesiąc a miała ochotę na np. perfumy to mój chłopak by mi je kupił xdd Albo w drugą stronę ja mojemu chłopakowi kupiła coś, np. właśnie słuchawki :D To nie jest sponsoring xdd Po prostu nie lubię w związku dzielenia pieniędzy. Dla mnie w związku wszytsko jest wspólne. U nas na szczęście cele życiowe też :D
@@mayeczko plus u nas była zasda kto więcej zarabia ten więcej wydaje też na tę drugą osobę :p A że to się zmieniało parę razy to różnie z tym było u nas ;p
@@vinylovaa532 Każdy obiera inny sposób, jeśli wam to pasuje i nie macie spięć o pieniądze to super. U mnie i u chłopaka rodzice dzielili się wydatkami co powodowało spięcia. Oboje uznaliśmy, ze lepiej zapobiegać temu, dzieląc się. Przez co wszystkie rzeczy które razem używamy są wspólne(wyjazdy, meble,jedzenie) ale już jego komputer jego rzecz, mój telefon to mój telefon.
Najlepszym sposobem na różne komentarze jest tekst „Możesz powtórzyć?” I już się zamykają ;)))
Wspólne konto to trudny temat 😜 nie byłam co do tego przekonana aczkolwiek po prawie roku jestem zadowolona. Oprócz wspólnego konta mamy też swoje osobiste, gdzie trzymamy swoje zaskórniaki😜 i z których przelewamy na wspólne. Zarabiamy dosyć podobnie, więc nie mamy problemu nierówności. Dzięki wspólnemu rachunkowi np teraz na wakacjach nie zastanawialiśmy się kto teraz powinien płacić za jedzenie czy drinki👍
Moja fav 🔆 uwielbiam, mogłabym słuchać i oglądać godzinami, jeden z nielicznych kanałów, który rezonuje ze mną 🖤🖤
Jak jestem mężczyzną to mogę to oglądać czy tak średnio? 🤣
Hej :) Na planowanie polecam na wstęp książkę "Getting things done" jestem w trakcie i mozna z niej sporo wyciągnąć ;) dziekuje za to co tworzysz! Zawsze chetnie ogladam Twoje filmy ☺️ pozdrawiam 😉
Mądrego to przyjemnie posłuchać 😁
Ze wspólnym kontem to wszystko zależy od relacji i podejścia do pieniędzy.
Z narzeczonym mamy wspólne konto, żeby było nam wygodniej rozliczać wydatki/opłaty/kredyty i nikt się nikogo nie czepia kto ile wydał :p
Tak samo w drugą stronę, nie czuje się ani trochę skrępowana tym, że moja wypłata wpływa na wspólne konto.
Jestem pewna swojego wkładu i wiem, że moje wybory finansowe nie będą krytykowane, a wspólne konto tylko ułatwia nam życie :)
Ps. Byliśmy za leniwi żeby przelewać co miesiąc na oddzielne wspólne konto xd więc skończyło się na jednym wspólnym, a nasze osobiste konta wisza otwarte na czarną godzinę xd
Laska dlaczego nie chwaliłaś się, że grasz w nowym resident evil na netflixie?! 😂🤯
Miałam dokładnie to samo skojarzenie 😂
Haha juz to widzę jak procentowo ktoś wylicza różnicę w zarobkach. To jest Ok jeśli jedziecie na ekstra nieplanowany wyjazd, i te druga osobę może na to nie być stać. Ale w życiu codziennym każdy powinien zarabiać na siebie (zakładając taki normalny styl życia 😀)
Mam znajomych gdzie on zarabia ok 17k, ona ok 3k wiec on chce bardzo drogie mieszkanie i super auto, wiec on daje więcej niż ona, ale wlasnie procentowo dają ok 40% pensji na wspólne koszty :)
Co do konta w banku, to wspólne konto (na rachunki, zakupy jedzeniowe itd.) przy posiadaniu swoich prywatnych to najlepsze rozwiązanie! Za wspólne rzeczki płacimy wspólnie, ale przy okazji każdy ma niezależność i nie musi się nikomu tłumaczyć ze swoich wydatków 🌸
Help guys, macie jakiegoś sprawdzonego psychologa-terapeutę młodzieży w Gdańsku/okolicach?🙏🙏😭
Wykorzystam komentarze żeby spytać, bo sytuacja jest pilna. Najlepiej w nurcie poznawczo-behawioralnym albo psychodynamicznym, bo już sama nie wiem gdzie szukać, a potrzebuję pomocy z relacjami/ depresją. 😭
Właśnie czeka mnie terapia par i zobaczyłam tytuł 😮 zabieram się za oglądanie
Strasznie mi ostatnio pomagasz po rozstaniu. Bardzo w wielu aspektach mnie inspirujesz. Uwielbiam twoje spojrzenie na świat i widać, że wiele rzeczy wypracowałaś żeby znaleźć się w takim miejscu jakim jesteś. Czuję się jakbym oglądała bardziej doświadczoną starszą siostrę, która jest serio życzliwa i daje rady, dzieli się swoimi doświadczeniami, ale nie ocenia. Nie udajesz, że twoje życie jest bajkowe, ale zarazem akceptujesz jakieś trudniejsze sytuacje i przyjmujesz to z pokorą. Bije od Cb taki spokój i cierpliwość i bardzo mi się to podoba. Chciałabym dojść do podobnego mindsetu co Ty, bo w wielu sprawach całkowicie się z Tb zgadzam. Mam nadzieję, że też kiedyś odnajdę siebie w pełni i po prostu będę robić swoje. Pozdrawiam serdecznie, bo kocham Twój content ❤
Gratuluje roli w Resident Evil na Netflixe(odc.7) uderzające podobieństwo. Sprawdź czy tylko mi się wydaje?
Bardzo podobna! 😁 Nawet poprzednia fryzura z blond pasemkami ❤️😂
Ps. Tekst o zarządzaniu pieniędzmi przez osoby z 🍆 trafiony w 100% 😂
A ta kobieta w tym serialu, to nie jest jej siostra bliźniaczka?
❤ mam dziś ciężki dzień. Dzięki, ponownie, za ten realizm i dystans do życia.
znalazłam cię w czasie pandemii i tyle wiedzy tu zdobyłam że nawet sobie nie zdajesz sprawy!
Z kontem w punkt. Mamy identycznie czyli każde z nas ma swoje + jedno wspólne...na kredyty xD najlepsza opcja w sytuacji, kiedy chcemy mieć związek partnerski😁
Film jak zawsze super, miód na moje serce po dniu w pracy ❤️
Co to za tusz do rzęs? 😮 spojrzenie hipnotajzing
Hej, jeśli chodzi o planowanie pracy, to bardzo polecam Ci dołączenie do pracowni Kasi Ekes. Kasia tworzy szeroko pojętą platformę dla biznesów, opartych na działalności artystycznej. Znajdziesz u niej masę wiedzy o budowaniu artystycznej marki. Są też lekcje o celach i planowaniu, ale przez to, że jest to dopasowane właśnie do takiego rodzaju biznesu, to łatwo to się przyswaja. :)
Do laski, która się czuje jak niania: gurl, same. Ale! Odkąd porozmawiałam z rodzicami, poszłam na pełen etat do pracy(!!) i pokazałam im, że mając 21 lat jestem kimś więcej niż pierworodną córką i siostrą dwojga dzieci w wieku wczesnoszkolnym, jest o niebo lepiej serio. W moim przypadku najlepiej sprawdziło się zrzucenie na nich bomby w postaci: nie odbiorę ich ze szkoły, bo mam prace do 17 i po prostu nie mogę wyjść XD polecam tez co niedzielny obiad siadać i ustalać plan np kto kiedy kogo odbiera itd również ułatwia życie bardzo
Całuski kochana, damy radę!
Pamiętaj też, że to nie Twoje dzieci tylko rodzeństwo! Nie decydowałaś się na posiadanie takiej odpowiedzialności i nawet praca nie jest potrzebna żeby odmówić takiej odpowiedzialności. Masz prawo mieć teraz swój luźny czas.
@@podolka92 łatwo mówić, rodzice często wzbudzają w takiej osobie poczucie winy a jak to nie pomaga to uciekają się do argumentów typu "utrzymujemy cie więc powinnaś pomagać" oczywiście jest to złe okropne i popierdol... Ale puki jest na utrzymaniu rodziców to jets na ich łasce
@@podolka92 wiadomka! Niestety takie argumenty nie zawsze działają (u mnie nigdy XD) imo sytuacja bardzo indywidualna, tak jak pisałam u mnie te plany tygodnia działają b dobrze i staramy się żeby żadne pokrzywdzone nie było, dlatego mega polecam coś takiego
@@EwaBarbaraRe been there done that, jak to mówią XD u mnie przeszło coś w stylu, że jak mam odwalać robotę niańki kosztem np nauki do sprawdzianu w szkole to powinni mi za to płacić, bo nie muszę tego robić
Uwielbiam twoje zbalansowane pozytywno - realistyczne podejście 🤌
W kwestii opieki nad rodzeństwem
Uważam ze rodzicom tez trzeba się postawić. To oni zrobili sobie dzieci i to oni powinni się nimi zajmować. Nie można dać sobie wejść na głowę, można pomoc oczywiście ale bez przesady trzeba tez wyznaczyć granice. Mojej koleżance która miała wtedy 18 lat brata lat 16 urodził się kolejny brat i jej 46letnia mama podrzucała jej go ciagle a ona dawała sobie to robić i chodzić z nim wszędzie cxy do apteki i robić wszystko przy nim jednocześnie płacząc po katach ze marnuje życie ze to jej best a musi całymi dniami z nim siedzieć itd
Ludzie bądźcie przytomni i nie dawajcie sobie wchodzić na głowę nawet rodzicom
u mnie by to nie przeszło - zostałabym nazwana niewdzięczną, byłaby afera przez tydzień i wszystko by było jak wcześniej
@@agasava wiem wiem tak to z reguły niestety działa co jest strasznie przykre i potem dorośli ludzie odczuwają na każdym kroku tego konsekwencje
Podział pieniędzy w związku.. temat dla mnie mega trudny i przykry, przez który często są kłótnie pomiędzy mną a moim facetem. Mieszkamy razem od 3 lat. Te 3 lata temu jakoś to szło, bo nie było między nami dużej różnicy zarobków.
Teraz ja pracuje w gastro przez co zapierdalam fizycznie i zarabiam 2800 na cale etat a on pracuje jako lider w banku przy laptopie 5000/5500 i dla mnie podział 50/50 jest bardzo nie sprawiedliwy. Co według mojego faceta jest. Podam przykład:
Wynajmujemy mieszkanie za 2600 ze wszystkim i płacimy je na pół:
Ja 1300 on 1300. Umówiliśmy się, że zakładamy wspólne konto bankowe gdzie przelewamy oby dwoje po 500 zl na jedzenie. Ja dodatkowo mam telefon na raty po 200 zł a on spłaca pożyczkę 600 zł miesięcznie.
Mi po wszystkich opłatach zostaje 500 zł dla siebie i ledwo wiąże koniec z końcem, nie mam pieniędzy żeby sobie kupić sobie jakiś ciuch bo wszystko jest drogie dla mnie, a za to jemu zostaje ponad 3k z czego ma jak zaoszczędzić i cały narzeka na mnie, że ja mam kasę tylko nie potrafię ich dobrze wydawać.
Według niego z jakiej racji on ma więcej wykładać kasy bo wieciej zarabia. Jego zarobione pieniądze są jego i nie ma zamiaru tego zmieniać a ja żyje na skraju załamania bo na nic nie mogę sobie odłożyć, rzuciłam fajki bo za dużo kasy szło, zrezygnowałam z chodzenia na paznokcie i staram się jak mogę a dalej tej kasy mi brakuje. Za to on co miesiąc chwali mi się przelewem ile zarobił jednocześnie mówiąc cały czas, że nie nie ma kasy. Nie potrafię z nim dojść do porozumienia w tym temacie 🫠
napiszę jakby to powiedziała agasava: "stara, spierdalaj". moim zdaniem jak ktoś nie rozumie takich podstawowych rzeczy i jeszcze na ciebie naskakuje, że "masz pieniądze ale nie potrafisz ich wydawać", to nie warto z nim budować przyszłości. ale to tylko moje zdanie
Ja pierdziele.. Twoje konto jest tak wartościowe! Uwielbiam Twoje podejście do życia. Tak po prostu cieszę się, że jestem tutaj z Tobą, mogę Cię słuchać i wynosić coś z Twoich filmów! Dzięki 😘
ja jestem po ślubie ponad 6 lat i nie mamy wspólnego konta. myślę że jakbyśmy mieli kredyt to byśmy mieli, bo zazwyczaj jest taki wymóg xD
Zgadza się 😂my tak mamy Ale w sumie fajnie to funkcjonuje. Są dwa wpływy, nie patrzymy na to kto ma więcej kto mniej. Ja jestem księgową;) płacę rachunki resztę mamy na życie i nasz potrzeby /zachcianki. Nikt nikomu nie wylicza. 😊
@@lauragaka8384 to super! myślę, że u nas też by nie było źle, gdybyśmy mieli wspólne, bo też właśnie nie patrzymy kto ile, nie wyliczamy :)
Zajebiście by było zobaczyć Girls Talk w wersji collab z Herą😍 ona robi podobną serię ostatnio i moim zdaniem miałybyście dobry vibe razem 😍
Z własnego doświadczenia potwierdzam że największe miłosne porażki przeżywają laski które skreślają 'zwyczajnych' facetów. Byłam tam, na szczęście zmądrzałam i nigdy nie było mi tak dobrze w relacji jak w obecnej, gdzie na początku uznałam Go za nudziarza. Nic bardziej mylnego, po prostu tak jak Agata mowi- Ci początkowo najciekawsi po prostu często chcą zaliczyć i mówią to co się chce usłyszeć, trik który działa i prowadzi babeczki na manowce. Co trzeba robić? Być ostrożnym i nie dać się za szybko oczarować wyglądem i miłymi słówkami.
Ci niezwyczajni koniec końców nie mają wiele do zaoferowania, też tam byłam xdd
Nawet nie wiesz jak bardzo lubię Cię słychać 🤩 sporo mi pomogłaś. Dziękuję ❤️
Młoda, mądra i piękna kobieta z klasą, a jednocześnie tak ogromną swobodą. To niesamowicie piękne, że potrafisz się wypowiedzieć w każdym temacie wyrażając szacunek, nie narzucając swoich "świętych racji" tylko z totalnym totalnym zrozumieniem odpowiadasz jak ty to widzisz nie dyskryminując nikogo. Uważam Cię za cudownie inteligenta kobietę, która bardzo pobudza mój obraz całego świata i jego działania. Uwielbiam słuchać ludzi, którzy wiedzą co mówią i w tym wszystkim są tak bardzo spokojni. Bije od Ciebie ogromnym doświadczeniem życiowym i zrozumieniem. Widzę w Tobie zaangażowanie i tą chęć bycia tu i teraz tak jak ty tego chcesz i to jest zajebiście świetne. Niesamowicie Ci dziękuję za możliwość przemyślenia sobie, niektórych spraw jak i również spojrzenie na dość codzienne problemy i sytuacje z innej perspektywy. Trzymam kciuki za twoje dalsze sukcesy!!
Jesteś jedną z osób, z którymi czuję potrzebę rozmowy, bo za każdym razem, gdy słucham Ciebie odnajduje coś inspirującego. Są po prostu na świecie ludzie, z którymi marzysz o rozmowie, bo uważasz, że bardzo podniosłoby to cię na nogi. Dla jednych to jakaś autorka książki dla innych aktor, a dla mnie jesteś tą osobą ty. Podziwiam Twoja osobę i dużą przyjemność sprawia mi śledzenie twoich poczynań, którymi dzielisz się w internecie.
dziękuję
Film spoko ale nie było piesów😭
Świetny GT! Cieszę się z poruszenia tematu pieniędzy w związku, bo mam ostatnio o tym rozkminę , dzięki🌷 czekam już na sierpniowy GT!! zawsze jak jest okienko do pytań to mam pustkę, a potem w trakcie oglądania nagle przychodzi milion pytań xD na szczęście wiele z nich też jest poruszanych. Podziwiam, że poradziłaś sobie z katolickimi dogmatami. Jestem ateistką dopiero jakieś 2 lata, a nadal grzech, „brudność” skesu itp ryją mi banie.. Jak sobie z tym poradziłaś? Co do punktów zwrotnych w życiu to mam podobnie: wyprowadzka z domu, terapia, wyprowadzka zagranicę, ateizm i związek. Najlepszego dla Cb i owocków ❤️
P.s co do finansów jeszcze. Dzielimy się 50/50, ale myslalam o podziale procentowym. Natomiast z drugiej str jest wtedy sugestia: wybierz lepiej płatną pracę? (mam pracę, którą kocham ale marnie płatną, więc jest w tym czesc racji)
Kocham Cię całą, Twoją głowę, uśmiech tyle co pokazujesz swojej prywaty ale jest to wspaniały człowiek, którego bardzo podziwiam i chce umieć w życie jak Ty ❤️
Aż posmutniałam, gdy się zakończył filmik. Dziękuję za ciężką pracę nad tym filmikiem. Nie mogę się doczekać kolejnego filmiku 😍
Miałam spokojnego racjonalnego faceta , ale na końcu zawsze wyjeżdża się tak samo. To nie mające sensu szufladkowanie. Ma dobrze traktować, ale też ma być dla nas atrakcyjny, bo jak jest nudny, to szuka się gdzie indziej wrażeń.
W tym wieku ma się zupełne inne spostrzeżenia dotyczące związków, jak się zbliża do 40 i w swoim życiu udało się kobiecie osiągnąć niezależność emocjonalną i finansową, oraz odczuwa uciekający czas wszystko staje się inne. Odpuszcza się znacznie więcej, nie przywiązuje się wagi do głupot, uświadamia się sobie, że życie to tu i teraz i to najważniejsze. Życie to jedna wielka lekcja, najlepsza terapią to terapia postawienia na siebie, bo tylko jak kobieta będzie niezależna będzie czuła się silna i szczęśliwa. :)
Ja myślałam ze w słowiańskiej kulturze to mąż przynosi żonie pieniądze i wszystko jest wspólne, u mojego męża w rodzinie tak jest i u nas tak samo…ale jak tak opowiadasz to zalatuje takim belgijsko/holenderskim podejściem z tym ze tu (oglądam i pozdrawiam z Belgii ;)) jest naprawdę 50/50 i jak patrzę na znajomych to np. Biorąc kredyt żona jest mega zadłużona a mąż płaci swoją czesc z góry albo i odwrotnie, liczenie sobie co do grosza wydatków itd…co do religii to kompletnie Cię rozumiem, mi tez religia a szczególnie to wmuszanie konkretnego myślenia zrylo kompletnie banie(dwie rzeczy które piorą mózg w pl to religia i polityka :D), ze az uciekłam z Polski i psychicznie czuje się naprawdę super- oczywiście dużo nad sobą pracowałam i dalej pracuje - u mnie akurat bez terapeuty dlatego ze jak nie dojdę do pewnych rzeczy sama swoją drogo to nikt inny mi tego nie przetłumaczy.
Girrrrl! Rozwala mnie Twoja mądrość życiowa - brawo U! Słucham, oglądam i podziwiam! I myślę sobie, że chciałabym napisać do Ciebie, jak do kumpeli "chodź na kawę pogadać". Dzięki za szczerość - parę razy weryfikowałaś moje wyobrażenia o Tobie, jak np. byłam przekonana, że jesteś bardzo zorganizowaną osobą i nie masz z tym problemu. Ja od 2019 przechodzę momenty zwrotne w życiu - najpierw przeprowadzka do Polski po wielu latach mieszkania za granicą, potem rozstanie z partnerem po 10 latach, stany depresyjne, intensywna terapia grupowa, a teraz staję do nowego, jeszcze mi nie znanego...
Hej, polecam obcierać skórę z cytryny przed wrzuceniem do wody. na cytrynach jest Imazalil lub Thiabendazol służący do zabezpieczenia przed wysuszeniem i gniciem, który nie powinien być spożywany, plus na jego warstwie zostaję cały brud ze sklepu i rąk dotykających je ludzi. są to substancje prowadzące do niepłodności i rakotwórcze. PŚ umycie i szorowanie nic nie da, bo wejdzie on głębiej w owoc.
Strasznie się zmieniłaś. Skąd nagle te wstawki angielskie i ten sztuczny śmiech. I ciągle te omg i well ....
Co do posiadania osobnego konta z moim mężem zostałam lekko" wyśmiana" przez znajomą. "Jak to osobne konta?" Tak kurde osobne i jestem tego samego zdania co Agata.
Też tak miałam, a że mam jeszcze osobne nazwisko to już wgl było pytanie czy to serio jest małżeństwo xD
Ja jestem za wspólnym kontem, ale no chij mi do tego jak inni żyją xdd A akurat nazwisko planuję sobie zostawić 🤣🤣
Czy mogłabyś napisać jakiego sprzętu (aparat,mikrofon) używasz do nagrywania ?
jak miałaś 12 lat tak ci babki mówiły, a ja sie oburzałam jak miałam 16 i na spacerze z siostrzeńcem: 'taka młoda a już dziecko, zamiast się uczyć, zachciało się ':D
Nie wiem czy było tutaj kiedyś takie pytanie, ale czemu zdecydowałaś się na ślub w tamtym czasie w tak młodym wieku? Jak bardzo wasze życie zmieniło się po ślubie, wzielibyście go znowu? :)
ostatnio totalnie mnie rozpieszczasz moim ulubionym kontentem 💓
Mogłabyś być moją terapeutką, mega się Ciebie słucha. Żałuję, że nie mam takiej kumpeli
Filmik super, ale nie wszyscy na tinderze są tacy źli 😂 My się tam poznaliśmy, a jesteśmy spoko parą myślę, już prawie dwa lata 🥰
6:50 no u mnie przestała się odzywać, bo ma już innych znajomych i olałam tą znajomość
Powiedziałaś, że nie jesteś potulna, bo nie jesteś dzieckiem. Ale... nie wychowujmy potulnych dzieci, niech lepiej mają swoje zdanie ;)
Agata, a propos sportu - chodzisz jeszcze czasem na ściankę wspinaczkową? :)
juz nie, czasowo nie wyrabiałam :)
A dzisiaj aż słuchałam starych girl talków i tu taka niespodzianka ❤️
Jakie te Twoje girl talk są dobreee.. ja yebe!! 👌👏 suuuper sie tego slucha!
Omg ja z przywitaniami i pozegnaniami mam mega problem. Zawsze żenująca sytuacja:p
U mnie w związku mamy jedno konto z którego wydajemy na opłaty, a resztę pieniędzy wydajemy na to jaką mamy potrzebę.
Zarabiam najniższą krajową więc jakbym miała sama opłacać(paliwo 800zl,wynajem 1000,jedzenie 400) więc nawet na lekarza by mi nie wystarczylo:/ masakra
To ciesz się że go masz i uważaj żebyś nie została sama bo zginiesz
Ja również mam tak z ćwiczeniami, wiem ze muszę zrobić trening, tak jk muszę iść do pracy wiec robie to nie rozmyślając nad tym 😅
Każdy tego potrzebował ❤️
Moim punktem zwrotnym była wyprowadzka z rodzinnego domu. Mimo wspaniałych rodziców czułam się kontrolowana i mocno przytłoczona. Teraz czuje totalna wolność i to jest piękne 🤌🏽 Myśle, ze Twoje filmy tez maja na mnie dobry wpływ i dzięki nim stopniowo staram się zyc zdrowiej i bardziej świadomie. Dzięki za to co robisz bo robisz to dobrze!❤️
Jest akcja w całej Polsce, wzmacniamy więzi-korzenie rodzinne, posadź drzewo mamie tacie siostrze sobie przodkom przyjacielowi dziewczynie dzieciom itd, NADAJ TEMU DRZEWU ICH prawdziwe Imię, posadź 🌲...powiedz o tym
Stara ale masz zajebisty makijaż, kliknęłam żeby na Ciebie popatrzeć. Ciekawa jestem jakiego różu używasz 🥳 ☺️Wartościowy ciekawy kontent w pytaniach 😊
Kochana, czy robiłaś jakiś zabieg na twarz? Liftingujacy/wyszczuplający? Pięknie wyglądasz 😍🥺🥺
Jesteś cudowną, młodą osobą, niezwykle inspirującą nawet starsze panie 😘
Hej, taki trochę offtop, ale gdzie kupiłaś ten top, który masz na sobie? Fachowo to się chyba nazywa bandeau... Poza tym bardzo dobrze się Ciebie słucha, poruszasz bardzo ważne, życiowe kwestie i mówisz o nich normalnie, bez zadęcia czy zażenowania a i przekleństwa co jakiś czas bardzo pasują. Pozdrawiam ciepło!
Z zarki jest :) 🧡
Hej, zrobisz tutorial do tego makijazu?
AG skąd czarny top? Próbuję znaleźć idealny