Kupiłem kartridż złotej piątki za dwadzieścia złotych na bazarze od pana który w głównej mierze zajmował się sprzedażą narzędzi budowlanych (za 9zł można było "wymienić" dyskietkę na inną). Big nose oraz Dizzy najbardziej zapadły w moją pamięć. Dizzy (jak na standard pegazusa) wymiatał technologicznie. Łamigłówki, grafika, HUD, pergaminy etc. W sumie ta gra zachęciła mnie do nauki angielskiego. Siedziałem ze słownikiem i tłumaczyłem wszystko co mogłem byle by przejść Dizzy. "Mój słownik nie miał słowa Oxygen, troszkę to spowolniło mój progress :D"
Miltek Też siedziałem ze słownikiem i tłumaczyłem w Dizzy. Pamiętam że zanim zacząłem go używać to kilka przedmiotów wydawało mi się czymś innym patrząc tylko na ich obrazek przez co próbowałem używać ich w złych miejscach. Dopiero słownik mnie oświecił. ;) Fajne ale też potrafiące napsuć krwi były przejazdy kolejką. Na plus też muzyczka dobrze pasująca do otoczenia i system dnia i nocy.
W swojej karierze gracza nigdy nie trafiłem na Złotą 5. W nowszym modelu Pegazusa miałem złotą czwórkę, choć na pudełku świeciły gry z 5. Nedynie Dizzy'ego kupiła mi mama za 20 zł i to jedna z najbardziej nostalgicznych gier, głównie dzięki cudownej muzyce. Z kolegą uwielbialismy odkrywać jego sekrety, ale nie przeszliśmy go nigdy. W sumie żałuję, że mi się nie zachował.
speiderman8 Ja już nawet miałem rozkminioną funkcję każdego przedmiotu. Tylko żyć nie starczało, bo albo rzeka, albo kopalnia... ;) Teraz na szczęście są dostępne mapy, bo nawet z sejwami, te fragmenty są trudne.
Dostałem moją Piątkę za darmo od kolegi chyba 15 lat temu, już nawet nie pamiętam w jakich okolicznościach. I dziś ją znalazłem, w niemal idealnym stanie :D Na kartridżu jest nawet plomba gwarancyjna :D
Świetne gry, sam tego kardridża nie mialem ale sąsiad z dołu pożyczał mi go. Moja siostra nolifowala w dizzy calymi dniami i ciagle musialem przeskakiwac jej przez wodospad po beczkach, a ja uwielbialem bignose'a, obie częsci byly fenomenalne.
Jak dla mnie ze złotej piątki najlepszy był Dizzy! Nigdy nie przeszedłem tej gry na Pegasusie... W wieku 10ciu lat ten świat wydawał się za duży i skomplikowany. Ale udało się jakiś czas temu na emulatorze!! Super kanał, super filmy!
Oto ja! Też miałem podróbkę z targu, ale na szczęście dorwałem się do obydwu składanek od brata ciotecznego, gdybym wiedział, że teraz będą takie drogie to by ich już nie odzyskał :D
VeronaPL No to ominęła Cię klasyka i absolutna czołówka najlepszych gier na Pegasusa. Tyle w to się grało że po kilkunastu latach nawet teraz oglądając fragment o Micro Machines pamiętam wszystkie zakręty. :)
jejku kochałam złotą 5tkę! A w Big Nose kochałam grać, ale też się bałam strasznie! Jejku te bossy takie straszne dla mnie były! Haha ! Do teraz przeraża mnie ta melodia xD
Pamiętam że miałem trzy pegazusy i wszystkie spaliłem tak dużo grałem.Złota piatka jak i czwórka to mistrzowskie kompilacje.Jeszcze super są gry z serii azjatyckich sportów drużynowych takich jak Piłka nożna lub Hokej.Pamiętam że tam np. Jak była burza to gracz dostawał w łeb piorunem itp.
Pamiętam dobrze klimat lat 90.też miałem klona. Moja ulubiona gra to było Galaxy 5000. Był to kardridż, którego nigdy nie zamieniłem ani nie sprzedałem.
Ach te wspomniena. Wszystkie gry były na niej fajne, ale też piekielnie trudne. Prawie wszystkie nesowe gry na pegasusa, które wpadły mi w łapy kończyłem, a tutaj chyba tylko Big Nose'a na deskorolce mi się udało. Nie zapomnę swądu przegrzewającego się zasilacza kiedy próbowałem ukończyć Dizzy gdzie nie było save'ów ani kodów grając więcej niż 3 godziny.
Pomyśleć, że miałem oryginalną "Złotą Piątkę"... Dzisiaj albo bym zarobił, albo miał radochę jak w połowie lat '90-tych. Jedyną grą, z którą miałem problem to był Dizzy, resztę to bardzo lubiłem. We freak's out-cie to przeszedłem 3 światy z 5 bodajże. W zwykłym Big Nosie też z pierwszą wyspą (światem, czy jak to tam nazwiemy) nie miałem problemu. W Stuntmanie to tylko bomba na sam koniec mnie wkurzała. Micro Machines to tak do 20 wyścigu może doszedłem.
Nigdy nie posiadałem takich składanek od Codemasters, ale raz kiedyś kuzyn mojego kumpla wspomniał że w centrum miasta na targowisku można było u pewnego niemca kupić właśnie te składanki, obecnie te targowisko nie istnieje zamiast niego jest parking dla klientów wybudowanego obok centrum handlowego Batory.
Ile się godzin nad tym spędziło XD Big nose, dizzy ... same fantastyczne wspomnienia i tylko poleganie na własnej zręczności i pamięci, bez żadnych kodów :D
Koniecznie coś o Settlers 2. Genialna strategia ekonomiczna sprzed lat i chyba jedyna część serii, która doczekała się remake-u czyli "Settlers 2: 10th anniversary" i i drugiej podobnej gry opartej na tej samej koncepcji a mianowicie "The Settlers: Narodziny kultur".
Dobrze, że Nintendo tak bardzo nie czepiało się tych nielicencjonowanych gier. Na NESa wyszły dwie wersje Fantastic Dizzy, Blue i Red, czerwona miała więcej gwiazdek do zebrania (były potrzebne do ukończenia gry) na Złotej Piątce jest wersja uboższa :)
Kurde pamiętam tą składankę- dostałem ją na komunię, wtedy się zapierniczało w Micro Machines (przeszedłem "kampanię"), mój brat grał w Dizzy'ego, ja w Ultimate Stuntmana (ubity dopiero na emulatorze). Gdzieś ją mam nawet zakopaną.
Hah! Odkąd dowiedziałem się lata temu, że sam Pegasus był piratem, żyłem w przekonaniu że moim pierwszym oryginałem była gra Cruise for a Corpse na Amige odkupiona od znajomego. Teraz dzięki Wam wiem, że "Złota Piątka" w pełni zasługuje na miejsce, które wyznaczyłem jej lata pośród "poważnych" PCetowych kartonów. Produkt na oficjalnej licencji to nie w kij dmuchał ;) BTW - rozumiem, że z perspektywy czasu te 60 zyla było faktycznie rozsądną ceną (wychodzi 12 za grę, czyli cena tylko nieco wyższa niż ówczesna bazarowa) ale w tamtych czasach był to dla moich rodziców wydatek na tyle poważny, że tylko zbliżające się urodziny, tudzież dzień dziecka (szczegółów już nie pamiętam) sprawiły, że dziś mogę poczuć tę nutkę dumy z posiadania "oryginalnego" kardridża. Szkoda, że sam Pegaz padł już dawno temu, ale od czego są emulatory - w ten weekend przejdę wreszcie "Ultimate Stuntman'a"! Dzięki!
Kurde, ten niepasujący kartridż na pudełku Pegaza. Ile ja się z kumplami na podwórku nagadałem o nim. Raz jeden mój kumpel powiedział że to limitowana edycja, a drugi raz go wyjął (o ile pamiętam to był Marian 3), i prawie się zesrałem ze szczęścia. Powiedzieliśmy mu żeby nam pokazał (miał ojca pracującego w Stanach, króry przyniósł mu NESa i karty Amerykańskie). Więc zabrał mnie do domu, i jak zobaczyłem NES to myślałem wtedy że to jakaś podróba pegaza. Wsadził tego karta tam do środka, ale nie działał. Wyjęliśmy konsolę na podłogę spod telewizora, a potem żem wsadził rękę do gniazdka i jak mnie nie kopnie tak aż upadłem i się zatrząsłem. Pamiętam że stara tego kumpla wpadła wtedy do pokoju, i myślała że mam atak epilepsji czy cuś. Potem nie pamiętam co się działo, ale moi rodzice (świętej pamięci) zaczęli się żreć z rodzicami kolegi, a potem zmusili ich (TAK, ZMUSILI) żeby mi kupili Złotą Piątkę. Od tej pory mam jakąś taką niechęć do NESa.
Ja nadal mam Złotą Piątkę w pełnym zestawie i w życiu jej nie sprzedam, bo od tego karta zaczęła się moja przygoda z grami. Szkoda tylko, że Pegazusa już nie mam, bo natychmiast bym odpalił. Dla mnie najlepszy był Dizzy, ojciec zagrywał się w Big Nosa, kuzyn ciurał w Micro Machines. Tak więc każdy znalazł tu coś dla siebie :-) PS. Może zrobilibyście jakiś materiał o Dizzym? :-)
Dizzy uważam za jedną z lepszych gier ever w jakie grałem. W podstawówce po lekcjach z kumplami razem rozkminialiśmy co trzeba zrobić z grzybkiem albo kurczakiem. W przyszłości obejrzałbym Residen Evil w pigułce.
Miałem 8 lat kiedy udało mi sie przejsc Micro Machines ..kurwa az sie popłakalem ze szcescia wtedy :) Tyle katowałem te gre za dzieciaka ze w koncu udało i największym zagrożeniem zawsze Była /Była : Bonnie , Spider , Emilo, Walter , 22 lata temu ukończylem Micro pierwszy raz :) SOUNDTRACK JEST GENIALNY !!!!!!!!! a jesli chodzi o stuntmana był za tryudny , Big Noise na deskorolce tez do łatwych nie należał a znowu ten inny Big Noise kiedys prawie go ukonczylem . A znowu Dizzy to nie kończąca sie baśń :) nigdy jej nie ukonczylem . Daj jeszcze Darkwing Ducka , JUrassic Park , 168 in 1 , The Flintstones 1,2 , Chip Dale 1,2 , Felix THE CAT Adventures
!UWAGA PYTANIE DO REDAKCJI! Otóż pytanie dotyczy tego czy macie zamiar zrobić jakiś materiał na temat Jaka 1,2,3 czy może nawet całej serii. Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Moje dzieciństwo nie byłoby takie samo, gdyby nie Złota Piątka. Jako mały brzdąc dałem radę pokonać Big Nose oraz Dizzy i to bez podpowiedzi. Wówczas nie było Internetu, więc nie było jak oszukać :D Do dzisiaj uznaję to za nielada wyczyn :)
tak myśle może zrobił byś odcinek o serii nekketsu ?:P była piłka nożna ,koszykówka, hokej, 2 ognie m walki uliczne .olimpiada itp :D normalnie jedne z najlepszych gier :D wydawane na zielonych kartach :D
Fedych88 bardzo wspominam właśnie tymi walkami uliczymi :D normalnie jazda była ile nerów musieli puszczać aby gra zaliczyła nam wspólny atak specialny kiedy to COM ciąge nam przerywał.
A jeśli chodzi o sugestie co do przyszłych materiałów polecam zrecenzować ten: "The Flintstones: The Rescue of Dino & Hoppy". Kolejna moja ulubiona gra.
W materiale pojawiła się m.in. reklama gier Sachen. Z chęcią obejrzałbym materiał poświęcony grom od tego wydawcy. Oprócz składanek Codemasters, były to chyba jedyne oryginalne carty famicomowe sprzedawane oficjalnie w Polsce.
Big Nose The Caveman!!! jest najlepszy, nie wiem czemu to była moja ulubiona gra, chyba dla tego że nie mogłem przejść trzeciego poziomu kiedyś a siostra moja cioteczna (jedna z) dochodziłam do terror island, czyli tam gdzie nie mogę ja teraz, a przeszedłem 6 razy spelunky ;(
( ͡° ͜ʖ ͡°) miałem tą składankę, ale dosyć późno, bo już w okolicach 2001 roku. Świetna kompilacja starych japońskich tytułów, były obie części Ninja Kun, Formation Z, M.U.S.C.L.E i przede wszystkim Twin Bee i Gradius. Piękna sprawa.
Aż łezka się zakręciła w oku gdy przypomniałem sobie ile lat temu grało się właśnie w złotą 5tkę u przyjaciela na "pożyczonym" Tv od jego babci...ehhh to se ne wrati
Oooo tak. złota piątka to był najczęściej ogrywany kartridż. Nie było w niej ulubionej gry, wszystkie ogrywałem z miarę równa pasją. Ulubionymi grami były jednak gry ze świata Nekketsu, wydane w Polsce bez oryginalnych nazw, ale cała serie łatwo odnaleźć pod nazwa Kunio Kun.
z tego co pamiętam w tej książeczce pisali straszne głupoty, tzn. opisywali historie bohaterów gier niezgodne fabularnie z grami. posiadam zarówno złotą piątkę jak i czwórkę, niestety bez pudełek i ktoś zdrapał naklejki na kartridże ;). pegasus dawno na śmietniku, ale może kiedys sobie kupię używkę
Na ryneczku w moim miasteczku kartidże chodziły po 10-20zł. Pirackie rzecz jasna. Oryginalnych nie było. Do najbliższego miasta było 25km. Miałem wtedy góra 8 lat.
Może i nie jestem graczem starszego pokolenia ale bardzo dobrze pamiętam pegasusa ponieważ była to moja pierwsza konsola a moja ulubiona gra może i jest banałem ale jest nią mario bros. Jednak nieco zmieniając temat chciałem podsunąć pomysł stworzenia odcinka o firmie Maxis bardzo dobrze znanej z serii The Sims oraz SimCity niestety Electronics Arts nie widziało w niej potencjału więc ją zamknęła po 18 latach współpracy.
Zamiast Comodore64 dostałem oryginalnego IQ502 do ktorego wlasnie dodawana byla Zlota 5. Na temat tego kardridża powiem tylko tyle, że kumple proponowali za niego wszystkie swoje tj. np 20 i to fajnych- za TEN jeden! Mam do dzis, bezcenny.
arhn.eu Brak save to żaden ból. ZŁOTA PIĄTKA 1. Big Nose Freaks out: Łatwe, naprawdę. Trzeba pilnować, żeby zawsze mieć kamienie do rzucania, przeć do przodu a na bossów mieć patenty, czyli wiedzieć jak bardzo są głupi i jak łatwo ich pokonać. Iść ostrożnie, nie skakać na ślepo, na każdą planszę jest 10 minut, ale to dużo czasu. 2. Micro Machines: poznać trasy na pamięć i na początku wyeliminować cwaniaków (Spider, Bonnie), żeby na finałowe trasy zostali sami frajerzy (Mike, Walter) i gra skończona. 3. Dizzy: Przechodzić przez lokacje z cierpliwością i ostrożnością. Tipy, gdzie użyć jakiego przedmiotu były w Top Secret. 3 godziny i gra skończona. Jak mama woła na obiad, to bez opcji save zatrzymujesz jajko i stoisz (w miejscu, gdzie nie ma mrówek :-) ), bo limitu czasu nie ma. 4. Ultimate Stuntman: Najtrudniejsza i jednocześnie najciekawsza z kolekcji. Bardzo różnorodne plansze, co w 8-bitowym świecie było hitem. Wymagana pamięć, refleks. Ciągła walka z czasem. Ostatni boss wymaga unikania jego pocisków co do milimetra. Przeszedłem, ale wymagało mnie to sporo nerwów i cierpliwości. 5. Big Nose the caveman: Wymagająca, nie powiem, ale jak się ją rozkmini to się robi dużo łatwiejsza. Warto pamiętać co jest w którym sklepie i wtedy na trudniejsze lokacje sobie kupujemy nieśmiertelność i bestrosko kończymy level przechodząc dalej. Zapamiętać trzeba, że bossy robią w kółko to samo i przez to łatwo ich rozwalić. ZŁOTA CZWÓRKA: 1. Soccer: podajesz, podajesz, podajesz, strzelasz z ukosa. Jak nie masz piłki, to robisz wślizgi aż do oporu. Ot, i cała gra. 2. Go Dizzy Go!: Trzeba poznać inteligencję, a w zasadzie jej brak, przeciwników. Warto poznać też poukrywane sekrety, bo to bardzo ułatwia grę. Dużo prób i się przechodzi. 3. Boomerang Kid: Kluczem jest sekwencja ruchów, które trzeba znać na pamięć na każdy level. A nawet nie każdy, bo po drodze sobie można wybierać ten, który uznamy za wygodniejszy. 4. Robin Hood: Ta gra jest tylko z pozoru i w małym stopniu zręcznościowa :) Trzeba np. pamiętać, że na 17 lokacji trzeba kucnąć, poczekać aż łucznik strzeli 3 razy i w niego strzelić, i tak cyklicznie do likwidacji. No i tak sobie cierpliwie brnąć dalej, aż się wydupczy tą Maryśkę na szczycie zamku. Wszystko powyższe przeszedłem bez save i wiele bym dał, aby znowu być gówniarzem z lat 90'tych i mieć tak dużo wolnego czasu ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Płuciennik Rafał Teraz to wydaje się strasznie proste i lekkie, jakiś czas temu odpaliłem starą maszynę i złotą czwórkę, powrót do super robinhooda to była niezła gratka, chociaż wystarczyło parę godzin gry by przejść całą. Będąc dzieciakiem wiele godzin spędziłem nad obiema składankami złotą 4 miałem na własność, a 5 załatwioną przed 10 ręce, pamiętam że przeleżała u mnie bardzo długo pewnie około roku czasu, tylko dzięki wpojonej przez rodziców uczciwości wróciła do właściciela :D. Koniec końców z 4 ukończyłem wszystkie gry, a w 5 chyba tylko ten ultimate stuntman został.
Z tym Dizzy, to racja, że jest do skończenia w 3 godziny. Na Pegasusie tamten świat wydawał się taki wielki i nie do przejścia, a dopiero na PC-towym emulatorze okazało się, jak niewiele nam brakowało do końca gry.
Może następnym razem coś więcej o oryginalnych symulatorach/strategiach? Pizza Syndicate, Pizza Connection, Hooligans... Theme Hospital czy Emergency już było, więc czemu by nie wrócić do tematu? ;)
Rany, pierwsza konsolowa (a chyba nawet pierwsza w ogóle) składanka gier wydana w Polsce. Jakbym oglądał eksponat muzealny. Ps. Co do planów - niedawno było rozpakowywanie segi saturn - to może mały pogląd z niej?
Pamiętam, że miałem część z tych gierek. Dokładniej grę akcji z tym agentem (tylko poziom 1), micro machines i jaskiniowca. Miałem jeszcze gierkę (może ktoś będzie znał tytuł) - postać wyglądająca jak człowiek, tylko "ubrana" w coś na wzór chmury lub krzaków i skacząca po drzewach
BigNose? Ja z dzieciństwa kojarzę to jako Maczugi :/. Kochałem tą grę, ale nie pamiętam na jakim bossie skończyłem :/. Ciągle ją wypożyczałem (ekhem... tata wypożyczał ekhem...)
Aż mi się płakać zachciało, jak przypomniałem sobie te wieczory spędzone z tatą i bratem przy Dizzy, albo Micro Machines :( Ach te czasy :)
Dokładnie 😔
Z tata grales w dizzy? Ja to czekalem az wyjda z domu albo symulowalem chorobe, zeby nie isc do szkoly i przejac telewizor xD
To był obiekt kultu osiedli połowy lat 90. :)
Kupiłem kartridż złotej piątki za dwadzieścia złotych na bazarze od pana który w głównej mierze zajmował się sprzedażą narzędzi budowlanych (za 9zł można było "wymienić" dyskietkę na inną).
Big nose oraz Dizzy najbardziej zapadły w moją pamięć. Dizzy (jak na standard pegazusa) wymiatał technologicznie. Łamigłówki, grafika, HUD, pergaminy etc. W sumie ta gra zachęciła mnie do nauki angielskiego. Siedziałem ze słownikiem i tłumaczyłem wszystko co mogłem byle by przejść Dizzy. "Mój słownik nie miał słowa Oxygen, troszkę to spowolniło mój progress :D"
Miltek Też siedziałem ze słownikiem i tłumaczyłem w Dizzy. Pamiętam że zanim zacząłem go używać to kilka przedmiotów wydawało mi się czymś innym patrząc tylko na ich obrazek przez co próbowałem używać ich w złych miejscach. Dopiero słownik mnie oświecił. ;) Fajne ale też potrafiące napsuć krwi były przejazdy kolejką. Na plus też muzyczka dobrze pasująca do otoczenia i system dnia i nocy.
***** Kolejka nie była fajna. Ile ja żyć (i życia) tam natraciłem...
do dziś mam ten kartridż w szufladzie...Tyle radości mi dał podczas gry że zostawiłem go ^^
Skarb.
Gdy nie ruszało się postaci Big Nose tej na kole to po pewnym czasie uśmiechała się do nas :D
W swojej karierze gracza nigdy nie trafiłem na Złotą 5. W nowszym modelu Pegazusa miałem złotą czwórkę, choć na pudełku świeciły gry z 5. Nedynie Dizzy'ego kupiła mi mama za 20 zł i to jedna z najbardziej nostalgicznych gier, głównie dzięki cudownej muzyce. Z kolegą uwielbialismy odkrywać jego sekrety, ale nie przeszliśmy go nigdy. W sumie żałuję, że mi się nie zachował.
speiderman8 Dizzy był bardzo trudny. Na szczęście dziś można go emulować i dzięki możliwości sejwowania, jest do przejścia :)
Adrian Smoliński Próbowałem, ale też w końcu się pogubiłem :). Póki co może kiedyś to nadrobię.
speiderman8 Ja już nawet miałem rozkminioną funkcję każdego przedmiotu. Tylko żyć nie starczało, bo albo rzeka, albo kopalnia... ;) Teraz na szczęście są dostępne mapy, bo nawet z sejwami, te fragmenty są trudne.
Jaskiniowiec Wielki Nos złości się :D
Dostałem moją Piątkę za darmo od kolegi chyba 15 lat temu, już nawet nie pamiętam w jakich okolicznościach.
I dziś ją znalazłem, w niemal idealnym stanie :D Na kartridżu jest nawet plomba gwarancyjna :D
Metal Opraw w ramkę, serio.
Złota piątka to jedna z najlepszych składanek - gry były dobierane dobrze. Mistrzostwo marketingu lat 90. uwielbiam odcinki o pegasusie.
Gry miały klimat i fajna muzyczkę
Świetne gry, sam tego kardridża nie mialem ale sąsiad z dołu pożyczał mi go. Moja siostra nolifowala w dizzy calymi dniami i ciagle musialem przeskakiwac jej przez wodospad po beczkach, a ja uwielbialem bignose'a, obie częsci byly fenomenalne.
Aż mi się łza w oku zakręciła :) tyle wspomnień
Jak dla mnie ze złotej piątki najlepszy był Dizzy! Nigdy nie przeszedłem tej gry na Pegasusie... W wieku 10ciu lat ten świat wydawał się za duży i skomplikowany. Ale udało się jakiś czas temu na emulatorze!! Super kanał, super filmy!
Pamiętam jak się grało w Dizzy, wtedy jeszcze człowiek siedział ze słownikiem.
Tak fajne rozbudowane i ładne gry a ja ich nigdy nie miałem :( Nie wiem jakim cudem mnie to ominęło :(
VeronaPL Pewnie dlatego że tak jak ja miałeś podróbę Pegazusa kupioną na targu
Oto ja!
Też miałem podróbkę z targu, ale na szczęście dorwałem się do obydwu składanek od brata ciotecznego, gdybym wiedział, że teraz będą takie drogie to by ich już nie odzyskał :D
VeronaPL No to ominęła Cię klasyka i absolutna czołówka najlepszych gier na Pegasusa. Tyle w to się grało że po kilkunastu latach nawet teraz oglądając fragment o Micro Machines pamiętam wszystkie zakręty. :)
***** Hahaha, dokładnie! Wiedziałem już po skoku na stole, że zaraz będzie linijka i zakręt itd.
Świetne gry to były :) a do tego diabelnie trudne.
jejku kochałam złotą 5tkę! A w Big Nose kochałam grać, ale też się bałam strasznie! Jejku te bossy takie straszne dla mnie były! Haha ! Do teraz przeraża mnie ta melodia xD
+1 chociaż melodyjka mnie akurat nie przerażała nigdy.
Właśnie ten kartridż pamiętamy najlepiej za lat 90-tych! Big Nose najlepszy! :) Szczególnie Freaks Out :)
Diablo w pigułce, TES w pigułce, Fallout w pigułce, GOTHIC W SYSTEM ERROR
vonjachu Worms w pigułce :D
vonjachu Jestem szczególnie za tym ostatnim xD
vonjachu " G na O, T na H, I na C" - Eremita
Dopiero o obejrzalem material o zlotej czwore , a tu juz nowy odcinek ;) . Gratulacje Archon ;)
Nie moge odszukac tego na strychu rodzicow! Mialem i gralem z cala rodzina wlasnie na orginale! Zlota piatka💪
Big nose freaks out... ale ja w to naparzałem a nawet nie pamiętałem tytułu :p.
Proszę o więcej takich nostalgicznych materiałów :).
No!!!!!!! Mój ulubiony kadridż! Big Nose the Caveman i Micro Machines - miazga!
O matko, Little Red Hood za 35zł.
Współczuję tym co kupili to cudo.
Po co to wgl. wydali w Polsce, lol.
Pamiętam że miałem trzy pegazusy i wszystkie spaliłem tak dużo grałem.Złota piatka jak i czwórka to mistrzowskie kompilacje.Jeszcze super są gry z serii azjatyckich sportów drużynowych takich jak Piłka nożna lub Hokej.Pamiętam że tam np. Jak była burza to gracz dostawał w łeb piorunem itp.
ta piłkarska gra to Kunio Kun (reszty japońskiej nazwy nie znam) zwany też Goal 3
uwielbiam złotą piątkę. W Big Nose grałem z dziadkiem który był nie do pokonania :) jak jakaś gra mu się spodobała to nie było na niego siły :D
Ja z moim dziadkiem grałem w Contre :-)
Pamiętam dobrze klimat lat 90.też miałem klona. Moja ulubiona gra to było Galaxy 5000. Był to kardridż, którego nigdy nie zamieniłem ani nie sprzedałem.
Ach te wspomniena. Wszystkie gry były na niej fajne, ale też piekielnie trudne. Prawie wszystkie nesowe gry na pegasusa, które wpadły mi w łapy kończyłem, a tutaj chyba tylko Big Nose'a na deskorolce mi się udało. Nie zapomnę swądu przegrzewającego się zasilacza kiedy próbowałem ukończyć Dizzy gdzie nie było save'ów ani kodów grając więcej niż 3 godziny.
Micro machines
A co jeżeli SEGA powstało poprzez odwrócenie Ages?
@@dvdmax9381 @Wojtek Ch uj
@Wojtek Ch uj
@@nightrider6243 jesteś
@@oddawajpieniadzezalastyszmato aha
MM to było to. Pamiętam, jak specjalnie elimonowałem najsilniejszych, by w końcowym etapie Emilio mógł wejść do gry na ostatnie wyścigi :)
@arhn.eu - Jak powiedziałeś w odcinku o złotej czwórce, jestem podróżnikiem w czasie! Dzięki!
Dobra robota, naprawde polubiłem historię Pegasusa i jego Złotych Kartridży (Kaset)
dzięki wam.
Najlepszy cartridge!
Legenda
Pomyśleć, że miałem oryginalną "Złotą Piątkę"... Dzisiaj albo bym zarobił, albo miał radochę jak w połowie lat '90-tych. Jedyną grą, z którą miałem problem to był Dizzy, resztę to bardzo lubiłem. We freak's out-cie to przeszedłem 3 światy z 5 bodajże. W zwykłym Big Nosie też z pierwszą wyspą (światem, czy jak to tam nazwiemy) nie miałem problemu. W Stuntmanie to tylko bomba na sam koniec mnie wkurzała. Micro Machines to tak do 20 wyścigu może doszedłem.
Nigdy nie posiadałem takich składanek od Codemasters, ale raz kiedyś kuzyn mojego kumpla wspomniał że w centrum miasta na targowisku można było u pewnego niemca kupić właśnie te składanki, obecnie te targowisko nie istnieje zamiast niego jest parking dla klientów wybudowanego obok centrum handlowego Batory.
Aż mi sie Adventure Island przypomniało
O tak! Jedna z najlepszych gierek w jakie gralem, szczegolnie trojka.
@@panwu6602 ładna wyspiarska grafika tam była
Ile się godzin nad tym spędziło XD Big nose, dizzy ... same fantastyczne wspomnienia i tylko poleganie na własnej zręczności i pamięci, bez żadnych kodów :D
Cały czas posiadam ten kartridż i tryma się dobrze :) lubie czasami do tego powrócić :D
kurła kiedyś to było... pamiętam moje ulubione gry to spider man, batman, contra..
Koniecznie coś o Settlers 2. Genialna strategia ekonomiczna sprzed lat i chyba jedyna część serii, która doczekała się remake-u czyli "Settlers 2: 10th anniversary" i i drugiej podobnej gry opartej na tej samej koncepcji a mianowicie
"The Settlers: Narodziny kultur".
Dobrze, że Nintendo tak bardzo nie czepiało się tych nielicencjonowanych gier. Na NESa wyszły dwie wersje Fantastic Dizzy, Blue i Red, czerwona miała więcej gwiazdek do zebrania (były potrzebne do ukończenia gry) na Złotej Piątce jest wersja uboższa :)
Absolutnie najlepszy kardridz na pegasusa.
Kurde pamiętam tą składankę- dostałem ją na komunię, wtedy się zapierniczało w Micro Machines (przeszedłem "kampanię"), mój brat grał w Dizzy'ego, ja w Ultimate Stuntmana (ubity dopiero na emulatorze). Gdzieś ją mam nawet zakopaną.
Przyjemnie słucha się Twojego głosu. Pozdrawiam.
Hah! Odkąd dowiedziałem się lata temu, że sam Pegasus był piratem, żyłem w przekonaniu że moim pierwszym oryginałem była gra Cruise for a Corpse na Amige odkupiona od znajomego. Teraz dzięki Wam wiem, że "Złota Piątka" w pełni zasługuje na miejsce, które wyznaczyłem jej lata pośród "poważnych" PCetowych kartonów. Produkt na oficjalnej licencji to nie w kij dmuchał ;)
BTW - rozumiem, że z perspektywy czasu te 60 zyla było faktycznie rozsądną ceną (wychodzi 12 za grę, czyli cena tylko nieco wyższa niż ówczesna bazarowa) ale w tamtych czasach był to dla moich rodziców wydatek na tyle poważny, że tylko zbliżające się urodziny, tudzież dzień dziecka (szczegółów już nie pamiętam) sprawiły, że dziś mogę poczuć tę nutkę dumy z posiadania "oryginalnego" kardridża. Szkoda, że sam Pegaz padł już dawno temu, ale od czego są emulatory - w ten weekend przejdę wreszcie "Ultimate Stuntman'a"!
Dzięki!
Kurde, ten niepasujący kartridż na pudełku Pegaza. Ile ja się z kumplami na podwórku nagadałem o nim. Raz jeden mój kumpel powiedział że to limitowana edycja, a drugi raz go wyjął (o ile pamiętam to był Marian 3), i prawie się zesrałem ze szczęścia. Powiedzieliśmy mu żeby nam pokazał (miał ojca pracującego w Stanach, króry przyniósł mu NESa i karty Amerykańskie). Więc zabrał mnie do domu, i jak zobaczyłem NES to myślałem wtedy że to jakaś podróba pegaza. Wsadził tego karta tam do środka, ale nie działał. Wyjęliśmy konsolę na podłogę spod telewizora, a potem żem wsadził rękę do gniazdka i jak mnie nie kopnie tak aż upadłem i się zatrząsłem. Pamiętam że stara tego kumpla wpadła wtedy do pokoju, i myślała że mam atak epilepsji czy cuś. Potem nie pamiętam co się działo, ale moi rodzice (świętej pamięci) zaczęli się żreć z rodzicami kolegi, a potem zmusili ich (TAK, ZMUSILI) żeby mi kupili Złotą Piątkę. Od tej pory mam jakąś taką niechęć do NESa.
Dostałem złotą piątkę za chyba 80zł w dawnych czasach i to była piekielnie droga piątka. A gry zacne.
Była złota czwórka i złota piątka to do kompletu jeszcze zrób 168 in 1 ;)
To była moja najlepsza piątka gier na pegasusa ,ile ja sie w to ograłem :)
ostatnio miałem szansę popykać w złotą piątkę na pegasusie, jedna z moich ulubionych tytułów, oczywiście chodzi mi o micro machines, świetna gra
Kurde, gdzieś jeszcze leży u mnie ale sama kaseta. Kiedyś kumplowi zajumałem. Grało się oj grało. :)
co za kaseta
Big Nos na desce był zajebisty, można było czasami przelecieć jak w pinballu przez pół mapy :D
To były czasy piękne super gierki super bajki jakoś żyło się lepiej
Ja nadal mam Złotą Piątkę w pełnym zestawie i w życiu jej nie sprzedam, bo od tego karta zaczęła się moja przygoda z grami. Szkoda tylko, że Pegazusa już nie mam, bo natychmiast bym odpalił. Dla mnie najlepszy był Dizzy, ojciec zagrywał się w Big Nosa, kuzyn ciurał w Micro Machines. Tak więc każdy znalazł tu coś dla siebie :-)
PS. Może zrobilibyście jakiś materiał o Dizzym? :-)
Te stare gry jakoś bardziej cieszą mnie, niż te nowe produkcje.
Ja nawet pornole wolę starsze.
Dizzy uważam za jedną z lepszych gier ever w jakie grałem. W podstawówce po lekcjach z kumplami razem rozkminialiśmy co trzeba zrobić z grzybkiem albo kurczakiem.
W przyszłości obejrzałbym Residen Evil w pigułce.
Super materiał. Mam do dzisiaj ten cardridge 😁
Miałem 8 lat kiedy udało mi sie przejsc Micro Machines ..kurwa az sie popłakalem ze szcescia wtedy :) Tyle katowałem te gre za dzieciaka ze w koncu udało i największym zagrożeniem zawsze Była /Była : Bonnie , Spider , Emilo, Walter , 22 lata temu ukończylem Micro pierwszy raz :) SOUNDTRACK JEST GENIALNY !!!!!!!!! a jesli chodzi o stuntmana był za tryudny , Big Noise na deskorolce tez do łatwych nie należał a znowu ten inny Big Noise kiedys prawie go ukonczylem . A znowu Dizzy to nie kończąca sie baśń :) nigdy jej nie ukonczylem . Daj jeszcze Darkwing Ducka , JUrassic Park , 168 in 1 , The Flintstones 1,2 , Chip Dale 1,2 , Felix THE CAT Adventures
muzyka z Dizzy to miód dla moich uszu
Moje ukochane gry 😯🤗🤗🤗🤗🤗
!UWAGA PYTANIE DO REDAKCJI!
Otóż pytanie dotyczy tego czy macie zamiar zrobić jakiś materiał na temat Jaka 1,2,3 czy może nawet całej serii. Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Moje dzieciństwo nie byłoby takie samo, gdyby nie Złota Piątka. Jako mały brzdąc dałem radę pokonać Big Nose oraz Dizzy i to bez podpowiedzi. Wówczas nie było Internetu, więc nie było jak oszukać :D Do dzisiaj uznaję to za nielada wyczyn :)
Jak zwykle super materiał ;)
Też mam złotą piątkę w szufladzie i dizzy na osobnym,jako singiel.
dizzy i micromachines - szok i powrót do przeszłości!
Dobrze, że materiał w 4K ;)
tak myśle może zrobił byś odcinek o serii nekketsu ?:P
była piłka nożna ,koszykówka, hokej, 2 ognie m walki uliczne .olimpiada itp :D normalnie jedne z najlepszych gier :D wydawane na zielonych kartach :D
Fedych88 bardzo wspominam właśnie tymi walkami uliczymi :D normalnie jazda była ile nerów musieli puszczać aby gra zaliczyła nam wspólny atak specialny kiedy to COM ciąge nam przerywał.
A jeśli chodzi o sugestie co do przyszłych materiałów polecam zrecenzować ten: "The Flintstones: The Rescue of Dino & Hoppy". Kolejna moja ulubiona gra.
Raczej złotą piątkę ciężko dostać za mniej niż 300 złotych ;) Na allegro są w tej chwili tylko dwa egzemplarze: za 369zł i 799zł ;)
W materiale pojawiła się m.in. reklama gier Sachen. Z chęcią obejrzałbym materiał poświęcony grom od tego wydawcy. Oprócz składanek Codemasters, były to chyba jedyne oryginalne carty famicomowe sprzedawane oficjalnie w Polsce.
Dizzy to moja ulubiona gra na Pegaza zaraz obok Contry i Goal 3.
Big Nose The Caveman!!! jest najlepszy, nie wiem czemu to była moja ulubiona gra, chyba dla tego że nie mogłem przejść trzeciego poziomu kiedyś a siostra moja cioteczna (jedna z) dochodziłam do terror island, czyli tam gdzie nie mogę ja teraz, a przeszedłem 6 razy spelunky ;(
Złotą Czwórkę i Piątkę mam dalej w szafce :D
Dawać 168in1!
***** Najlepsza Składanka !!! Długo polowałem na nią - aż dorwałem na rynku za 15zł :D
( ͡° ͜ʖ ͡°) miałem tą składankę, ale dosyć późno, bo już w okolicach 2001 roku. Świetna kompilacja starych japońskich tytułów, były obie części Ninja Kun, Formation Z, M.U.S.C.L.E i przede wszystkim Twin Bee i Gradius. Piękna sprawa.
( ͡° ͜ʖ ͡°) Action 52 ;-;
Action 52, tak bardzo złe, dzieci płaczo....
***** 52 in 1... wiadomo o co chodzi
Jestem pozdronikiem w czasie:) 19.13.2019
Do końca tej aukcji pozostało jeszcze 9 dni. Cena bardzo wzrośnie
Jaskiniowiec na desce tyle wspomnien. Mega nostalgia
Aż łezka się zakręciła w oku gdy przypomniałem sobie ile lat temu grało się właśnie w złotą 5tkę u przyjaciela na "pożyczonym" Tv od jego babci...ehhh to se ne wrati
W kwestii sugestii to mogę zasugerować zrobienie materiału o serii "Adventure Island"- jest to jedna z moich ulubionych sag na NES'a
Oooo tak.
złota piątka to był najczęściej ogrywany kartridż. Nie było w niej ulubionej gry, wszystkie ogrywałem z miarę równa pasją. Ulubionymi grami były jednak gry ze świata Nekketsu, wydane w Polsce bez oryginalnych nazw, ale cała serie łatwo odnaleźć pod nazwa Kunio Kun.
z tego co pamiętam w tej książeczce pisali straszne głupoty, tzn. opisywali historie bohaterów gier niezgodne fabularnie z grami.
posiadam zarówno złotą piątkę jak i czwórkę, niestety bez pudełek i ktoś zdrapał naklejki na kartridże ;). pegasus dawno na śmietniku, ale może kiedys sobie kupię używkę
aż łezka się kręci w oku :D
Właśnie teraz widzę, że Micro Machines wyszło też osobno na kartridżu BIC... Miałem go. Ciekawe ile teraz wart byłby.
złota piątka to było to :D
mam ją na kartridżu i za żadne skarby nie sprzedam :D
Micro Machines było super i jest nadal fajną grą na nowsze konsolę
nadal mam złotą piątkę ;)
Na ryneczku w moim miasteczku kartidże chodziły po 10-20zł. Pirackie rzecz jasna. Oryginalnych nie było. Do najbliższego miasta było 25km. Miałem wtedy góra 8 lat.
3:30 Był numerem 1 na świecie w kategorii "podrabianych" konsol.
Może i nie jestem graczem starszego pokolenia ale bardzo dobrze pamiętam pegasusa ponieważ była to moja pierwsza konsola a moja ulubiona gra może i jest banałem ale jest nią mario bros. Jednak nieco zmieniając temat chciałem podsunąć pomysł stworzenia odcinka o firmie Maxis bardzo dobrze znanej z serii The Sims oraz SimCity niestety Electronics Arts nie widziało w niej potencjału więc ją zamknęła po 18 latach współpracy.
Zamiast Comodore64 dostałem oryginalnego IQ502 do ktorego wlasnie dodawana byla Zlota 5. Na temat tego kardridża powiem tylko tyle, że kumple proponowali za niego wszystkie swoje tj. np 20 i to fajnych- za TEN jeden! Mam do dzis, bezcenny.
arhn.eu
Brak save to żaden ból.
ZŁOTA PIĄTKA
1. Big Nose Freaks out: Łatwe, naprawdę. Trzeba pilnować, żeby zawsze mieć kamienie do rzucania, przeć do przodu a na bossów mieć patenty, czyli wiedzieć jak bardzo są głupi i jak łatwo ich pokonać. Iść ostrożnie, nie skakać na ślepo, na każdą planszę jest 10 minut, ale to dużo czasu.
2. Micro Machines: poznać trasy na pamięć i na początku wyeliminować cwaniaków (Spider, Bonnie), żeby na finałowe trasy zostali sami frajerzy (Mike, Walter) i gra skończona.
3. Dizzy: Przechodzić przez lokacje z cierpliwością i ostrożnością. Tipy, gdzie użyć jakiego przedmiotu były w Top Secret. 3 godziny i gra skończona. Jak mama woła na obiad, to bez opcji save zatrzymujesz jajko i stoisz (w miejscu, gdzie nie ma mrówek :-) ), bo limitu czasu nie ma.
4. Ultimate Stuntman: Najtrudniejsza i jednocześnie najciekawsza z kolekcji. Bardzo różnorodne plansze, co w 8-bitowym świecie było hitem. Wymagana pamięć, refleks. Ciągła walka z czasem. Ostatni boss wymaga unikania jego pocisków co do milimetra. Przeszedłem, ale wymagało mnie to sporo nerwów i cierpliwości.
5. Big Nose the caveman: Wymagająca, nie powiem, ale jak się ją rozkmini to się robi dużo łatwiejsza. Warto pamiętać co jest w którym sklepie i wtedy na trudniejsze lokacje sobie kupujemy nieśmiertelność i bestrosko kończymy level przechodząc dalej. Zapamiętać trzeba, że bossy robią w kółko to samo i przez to łatwo ich rozwalić.
ZŁOTA CZWÓRKA:
1. Soccer: podajesz, podajesz, podajesz, strzelasz z ukosa. Jak nie masz piłki, to robisz wślizgi aż do oporu. Ot, i cała gra.
2. Go Dizzy Go!: Trzeba poznać inteligencję, a w zasadzie jej brak, przeciwników. Warto poznać też poukrywane sekrety, bo to bardzo ułatwia grę. Dużo prób i się przechodzi.
3. Boomerang Kid: Kluczem jest sekwencja ruchów, które trzeba znać na pamięć na każdy level. A nawet nie każdy, bo po drodze sobie można wybierać ten, który uznamy za wygodniejszy.
4. Robin Hood: Ta gra jest tylko z pozoru i w małym stopniu zręcznościowa :) Trzeba np. pamiętać, że na 17 lokacji trzeba kucnąć, poczekać aż łucznik strzeli 3 razy i w niego strzelić, i tak cyklicznie do likwidacji. No i tak sobie cierpliwie brnąć dalej, aż się wydupczy tą Maryśkę na szczycie zamku.
Wszystko powyższe przeszedłem bez save i wiele bym dał, aby znowu być gówniarzem z lat 90'tych i mieć tak dużo wolnego czasu ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Płuciennik Rafał Teraz to wydaje się strasznie proste i lekkie, jakiś czas temu odpaliłem starą maszynę i złotą czwórkę, powrót do super robinhooda to była niezła gratka, chociaż wystarczyło parę godzin gry by przejść całą. Będąc dzieciakiem wiele godzin spędziłem nad obiema składankami złotą 4 miałem na własność, a 5 załatwioną przed 10 ręce, pamiętam że przeleżała u mnie bardzo długo pewnie około roku czasu, tylko dzięki wpojonej przez rodziców uczciwości wróciła do właściciela :D. Koniec końców z 4 ukończyłem wszystkie gry, a w 5 chyba tylko ten ultimate stuntman został.
Z tym Dizzy, to racja, że jest do skończenia w 3 godziny. Na Pegasusie tamten świat wydawał się taki wielki i nie do przejścia, a dopiero na PC-towym emulatorze okazało się, jak niewiele nam brakowało do końca gry.
tylko że w tym filmie jest omawiana sama składanka a nie konkretna gra i sposoby przejścia jej .
Może następnym razem coś więcej o oryginalnych symulatorach/strategiach? Pizza Syndicate, Pizza Connection, Hooligans... Theme Hospital czy Emergency już było, więc czemu by nie wrócić do tematu? ;)
Archon ! Proszę z całego serca zrób Farcry w pigułce :)
Jakie to są 'mnie zobowiązujące materiały wideo' na arhn2eu? To obejrzenie wideo na arhneu do czegoś zobowiązuje? :O
Rany, pierwsza konsolowa (a chyba nawet pierwsza w ogóle) składanka gier wydana w Polsce. Jakbym oglądał eksponat muzealny.
Ps. Co do planów - niedawno było rozpakowywanie segi saturn - to może mały pogląd z niej?
Pamiętam, że miałem część z tych gierek. Dokładniej grę akcji z tym agentem (tylko poziom 1), micro machines i jaskiniowca. Miałem jeszcze gierkę (może ktoś będzie znał tytuł) - postać wyglądająca jak człowiek, tylko "ubrana" w coś na wzór chmury lub krzaków i skacząca po drzewach
Kurczę, myślałem, że materiał będzie w 4k. xD
Top Secret ,jako jedyni w latach 90tych przekroczyliśmy 100 tyś nakładu
BigNose? Ja z dzieciństwa kojarzę to jako Maczugi :/. Kochałem tą grę, ale nie pamiętam na jakim bossie skończyłem :/. Ciągle ją wypożyczałem (ekhem... tata wypożyczał ekhem...)
Gwiazdki do odnalezienia to nie poboczne zadanie, a główne (podczas samej rozgrywki).
Drogi Archonie, Nie jestem pewny tego czy oryginalny pegasus to MT-777dx czy IQ-502?
Dziękuję Ci za odpowiedź i Pozdrawiam