DIORA - trochę historii

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 28 авг 2024
  • Powyższa publikacja nie ma na celu łamania praw autorskich. Jest jedynie prezentacją, przyczyniającą się do pozyskania wiedzy, o faktach i wydarzeniach we współczesnej historii kraju.
    Jest rok 1990. Zakłady Radiowe DIORA już jako spółka akcyjna, kończą wyposażać nową halę do produkcji magnetowidów.
    MVD-101, pierwsze z Diory urządzenie do magnetycznego zapisu obrazu i dźwięku. Pierwszy raz zaprezentowany na 59 MTP, już w 1987 roku! Pierwsza seria próbna planowana była na rok 1988. Jednak do pełnej produkcji wielkoseryjnej, magnetowid wszedł w roku 1990. Reklamowany jako narodziny "gwiazdy". Potocznie też był nazywany "gwiazdą", bo nawet opakowany jak gwiazda, w aż dwa pudła kartonowe! Robił ogromne wrażenie!
    Konstrukcja całkowicie opracowana i produkowana niemal od śrubki po obudowę w Diorze. Wtedy nikomu nawet nie przeszło przez myśl, że można cokolwiek produkować w Chinach. Choćby był to nawet najdrobniejszy i najmniej opłacalny w produkcji detal, to ambicją była produkcja w kraju i nikogo to nie dziwiło. Istniał bowiem cały system kooperantów i dostawców części. Chodziło też o minimalizację użycia elementów zagranicznych, co też było całkowicie zrozumiałym, albowiem części z importu kupowane były za dolary.
    Magnetowid na przełomie lat 80/90-ych, podobnie jak złota biżuteria, czy samochód, był dobrem o najwyższej wartości. Posiadanie go, było czymś niemal prestiżowym. Często był przedmiotem kradzieży. Słyszało się o włamaniach do mieszkań, skąd najczęściej ginęły złoto i magnetowid.
    Szał wypożyczalni, kara za nieprzewiniętą kasetę, a wcześniej wieczorny seans z zagranicznym filmem, czytanym przez Tomasza Knapika, pytanie: "jakie masz wideo?", przechwałki w szkole itd - bezcenne!
    Tylko podziwiać i wspominać.

Комментарии • 30

  • @xxxxxx-hj1vf
    @xxxxxx-hj1vf 5 лет назад +4

    A wiecie, że jak się długo powtarza DIORA to wychodzi RADIO ;-)

  • @ARQ-TONTECH
    @ARQ-TONTECH  11 лет назад +3

    Ja też bardzo lubię VHS i nawet ostatnio nagrywałem sobie serial "Życie na gorąco" :)
    Dzięki!

  • @ZPDU
    @ZPDU 2 года назад

    Film wiekowy i o dawnych sprawach. Pozdrawiam.

  • @zodiak865
    @zodiak865 5 лет назад +1

    Pamiętne czasy .

  • @kaem3
    @kaem3 Год назад

    Akurat ta wieża midi z 1988-90 roku to nie był zły sprzęt. Trochę ustępował japońskiemu, ale nie tak wiele. Równolegle trzepali też starszy zestaw SSL-042, tu już było więcej bubli. Tuner AS-642 miał fatalne serie, źle zestrojone, pływało zestrojenie, itp. Miałem to wiem.

    • @ARQ-TONTECH
      @ARQ-TONTECH  Год назад

      Dziękuję za odwiedziny i aktywność.
      Jednak aby opinia na temat tunerów AS-642 nie zabrzmiała dość jednoznacznie, w geście obrony oznajmiam, że w moim jest wszystko dobrze zestrojone i nic nie pływa. Mam, to wiem :)

  • @ARQ-TONTECH
    @ARQ-TONTECH  12 лет назад

    @FhansuaZielafo różne rzeczy mam :) W sumie można to uznać za pewnego rodzaju trailer, choć wtedy takich rzeczy nie trzeba było specjalnie reklamować. Taki sprzęt był bardzo poszukiwany. Dzięki za zainteresowanie!

  • @pawzni
    @pawzni 11 лет назад +1

    Bardzo fajny film:) Teraz magnetowidy to lądują na złomie..A szkoda, ja lubie oglądać kasety na VHS:)

  • @FhansuaZielafo
    @FhansuaZielafo 12 лет назад

    Wydaję mi się, że gdzieś w piwnicy mam jakiś magnetowid z diory. Skąd masz takie nagranie?
    Ten film to jakiś trailer jakiegoś MVD? :D

  • @ThePSMUSIC
    @ThePSMUSIC 12 лет назад

    W 1985 roku mój tato przywiózł z Japonii magnetowid Toshiba. Działał bez zarzutu, ale jakieś 2 lata temu coś mu padło. Nie mogę sobie poradzić z naprawieniem tego, więc leży sobie na szafie i czeka.

  • @arczi5252
    @arczi5252 6 лет назад +7

    I że polskie władze w latach 90 zmarnowali taki potencjał. To była polska elektronika. To były porządne rzeczy produkowane w polskich fabrykach przez Polaków projekktowane. A jak jużmiała być jakaś zagraniczna część, to brało się części z głośnych uznanych, dobrych firm. Licencje się brało najcześciej japońśkie, czy niemieckie i był dobry sprzęt. A polska elektronika mogła się rozwijać i myślę, że gdyby im nie przeszkodzono dzisiaj nowoczesne produkty od Eltry, DIORY, Radmora, ZRK, wszystkie MADE IN POLAND ,byłyby sławne nie tylko w Polsce i na światowych rynkach występowałyby obok SONY, Panasonic, SAMSUNG, LG itd. Ale niestety wszystko przepadło. Zostały tylko wspomnienia i te wspaniałe polskie sprzęty w domach i muzeach.

    • @imho4990
      @imho4990 4 года назад +5

      Bzdury kolego. Nikt w Europie nie wytrzymał konkurencji z Azją. Zniknęli też wtedy producenci z Francji, Niemiec, Holandii, Szwecji, Włoch itd. Władze niczego nei zmarnowały, po prostu było drogo i słabo jakościowo + zacofanie technologiczne. Tych magnetowidów nikt nie kupował, bo zagraniczne były lepsze i tańsze.

    • @jerzymaxson38
      @jerzymaxson38 3 года назад

      A chu.... lepsze jedynie tańsze a kto otworzył rynek napływu tego badziewia moze ja

    • @NecrosDeus
      @NecrosDeus 3 года назад +4

      arczi 525
      . Skąd wy te bzdury wynajdujecie? No była to polska elektronika, bo innej być nie mogło! Kraj technologicznie i produktowo był zamknięty, może nie z powodu ceł czy zakazów importu, ale z powodu permanentnego braku dewiz! Tak miała każda dziedzina gospodarki! To nie były porządne rzeczy, i na ten temat można znaleźć mnóstwo materiałów o tym świadczących. Po drugie, posłuchaj sobie relacji naocznych świadków, tych normalnych! Tak, polski przemysł bazował na licencjach, bo sam w stanie nie był czegoś normalnego opracować. Pojęcie - niepotrafienie - jest dość szerokie i skomplikowane, taki stan rzeczy wynikał z kompletnego braku doświadczenia w projektowaniu, braku kontaktu z nauką i inżynierią światową, z braku możliwości stworzenia bazy laboratoryjnej. To nie była sprawa na zasadzie - nie chcę, nie umiem, nie potrafię! Pamiętam jak kilka instytutów badawczych/projektowych zrzucało się na jakiś nowoczesny miernik/sprzęt laboratoryjny, po czym on jak puchar przechodni przechodził co jakiś czas do innego instytutu. Jeżeli chodzi o elektronikę to i owszem, licencje japońskie czy niemieckie. Z tym, że dotyczyły technologii niewyrafinowanych, które były później rozwijane i dostosowywane do bieżących technologicznych potrzeb - przez kolejne...dziesięciolecia! Na przełomie lat 60/70, i na początku lat 70'tych, kupiliśmy od Japończyków technologię na produkcję kondensatorów elektrolitycznych. Wcześniej, to co opracowaliśmy i produkowaliśmy, to nie bardzo nadawało się do użytku. Kondensatory elektrolityczne produkowane przez ELWA, jeszcze na początku lat 90'tych, bazowały właśnie na tej technologii z przełomu lat 60/70! To były dobre kondensatory klasy standard, trochę stara technologia już w momencie zakupu, ale w sumie zrewolucjonizowała nasz rynek elektroniczny. Do popularnego sprzętu elektronicznego nadawały się, do zastosowań ambitniejszych, profesjonalnych, już nie! Jeszcze na przełomie lat 80/90 Kasprzak proponował radiomagnetofony oparte na technologii zakupionej od Grundiga w...1975 roku! Dwa lata wcześniej kupiono licencję na magnetofon przenośny od Thompsona. To były magnetofony klasy popularnej, na bazie których budowano później mnóstwo konstrukcji, nawet klasy Hi-Fi! Nie wiem czy to był dobry sprzęt. Dobrych licencji nikt nam nie sprzedał, bo nie mógł! Był zakaz transferu nowoczesnych technologii do państw bloku wschodniego. Radmor serii 5100 bazował w ogóle na archaicznych komponentach. Licencja stereodekodera, produkowanego przez CEMI pod nazwą UL 1601, od połowy lat 70'tych, aż do 1986 roku, to konstrukcja z lat 60'tych. Sprzedano ją nam dlatego, że już nikt jej na Zachodzie nie używał. Na początku lat 80'tych CEMI kupiła licencję na stereodekoder UL 1621, który zrewolucjonizował nasz sprzęt. Sęk w tym, że ta technologia w momencie zakupu już liczyła dekadę (początek lat 70'tych), a była wykorzystywana u nas aż do przełomu 80/90! W połowie lat 80'tych na liście COCOM, zakazującej transferu określonych technologii, był nawet 8-bitowy mikrokomputer Amstrad Schneider CPC 464! O jakich to nowoczesnych technologiach japońskich i niemieckich myślisz? Polska elektronika nie mogła się rozwijać, bo na to potrzeba było kolosalnych pieniędzy, a na dodatek nie mieliśmy żadnego doświadczenia w projektowaniu nowoczesnych rzeczy. CEMI nawet nie potrafiła wyprodukować tranzystorów przyzwoitej jakości, układy scalone, nawet najprostsze cyfrowe UCY też nie bardzo im wychodziły! Było sporo wadliwych. Zresztą, jak już można było coś za granicą kupić po 1989 roku, to od CEMI polscy producenci elektroniki przestali kupować cokolwiek! Ostatnim zakładem co od nich kupił półprzewodniki był upadający Kasprzak, który na kredyt wziął od CEMI towar, po czym wpakował do swojego archaicznego sprzętu, którego nikt już nie kupował, i który zalegał magazyny! Chodzi między innymi p staroć typu magnetofon do dużej wieży serii 9100. CEMI nie mogąc doprosić się od Kasprzaka kasy, zgłosiła go do sądu o upadłość! Tak to CEMI wykończyła Kasprzaka, a sama wykończyła się, bo to co produkowali to był elektroniczny złom, w PRL kupowany po prostu z musu! W dobie gospodarki rynkowej, nikt tego złomu kupować nie chciał! Kolego. Ty w ogóle nie wiesz o czym piszesz, to są jakieś konfabulacje. Sam coś wymyślasz i dorabiasz do tego jakąś historię. Eltra istnieje nadal! Radmor od modelu serii 5400 to już równia pochyła, ludzie nie chcieli tego kupować. Radmor z ulgą przyjął moment rezygnacji z działu audio, który został mu narzucony przez władze PRL! Powodem rezygnacji z produkcji audio było słabe zainteresowanie ich wyrobami. Radmor istnieje dziś i wyśmienicie sobie radzi! Diora jako firma prywatna istniała do początków lat 2'tysięcznych! Wyroby nie znajdywały tylu nabywców, by móc przetrwać. Zresztą, to był czas gdy padł Thompson czy Grundig, wykupione zresztą przez Chińczyków. Tonsil to firma która do końca żyła w PRL. Patologiczne związki zawodowe i roszczeniowa załoga rodem z PRL, wykończyły firmę! Z Tonsilu nawet uciekł główny udziałowiec - Pioneer! Tonsil padł na własne życzenie! Nawet w dobie gospodarki wolnorynkowej to była patologiczna firma! ZRK to po części opisałem. Wieże konstrukcyjnie z początku lat 80'tych, radiomagnetofony z połowy lat 70'tych! To miało się sprzedawać w 1990 roku? Kasprzak był firmą, która na kilka lat przed przemianami gospodarczymi wiedziała co będzie, ale nie robiła nic, myśleli że PRL jest wieczny! Eltra coś działała, weszła w kooperację z Sankei! Fonica - 80% produkcji to gramofony wysyłane do wszystkich państw Demoludów. To były czasy, kiedy gramofon sprzedawał się tylko u nas! Na Zachodzie był już tylko CD! Po przemianach gospodarczych u nas i sąsiadów, gramofonów już nikt nie kupował! Fonica została z ręką w nocniku! Co do występowania Unitry na światowych rynkach obok znanych firm. Nie wiem co bierzesz ale szanuj swojego dilera bo masz dobry towar. Eksport Unitry wcale tak różowo nie wyglądał, zupełnie tak samo jak eksport Poloneza. To był sprzęt klasy popularnej i standard, i w sumie stanowił na rynkach zagranicznych coś na wzór dzisiejszej chińszczyzny. Sprzedawanej zresztą w większości pod różnymi handlowymi nazwami. Potrzebowaliśmy dewiz, więc sprzedawaliśmy po dumpingowych cenach. To jest prawdziwy powód tego, że to jakoś się sprzedawało. Sprzedawało się nie dlatego, że było super hiper i mogło dorównać sprzętowi zagranicznych koncernów, ale że było tanie! Takim importerem Unitry na zachodnie rynki był między innymi istniejący dziś Conrad. Póki wsadzano tranzystory zachodnie i normalne potencjometry, chyba Alpsa, to jakość była względna. W drugiej połowie lat 80'tych, gdy gospodarka już leżała i brakowało na wkład dewizowy, to sprzęt na tranzystorach CEMI i reszcie z Telpodu, był naszej rodzimej jakości! Tego na Zachodzie, za żadne pieniądze, nikt kupować już nie chciał! Eksport się załamał! Dopiero później, coś tam próbowała Diora ze swoją wieżą serii 500 i 700, ale to już były inne czasy. Ogólnie to napisałeś stek bzdur i pobożnych życzeń!

  • @imho4990
    @imho4990 4 года назад +3

    Nikt w Europie nie wytrzymał konkurencji z Azją. Zniknęli też wtedy producenci z Francji, Niemiec, Holandii, Szwecji, Włoch itd. Władze niczego nei zmarnowały, po prostu było drogo i słabo jakościowo + zacofanie technologiczne. Tych magnetowidów nikt nie kupował, bo zagraniczne były lepsze i tańsze.

    • @ARQ-TONTECH
      @ARQ-TONTECH  4 года назад +1

      Tendencyjny wpis.

    • @imho4990
      @imho4990 4 года назад +3

      @@ARQ-TONTECH Nie wiem ile masz lat, ale ja to wszystko w latach 1980-2000 obserwowałem jako pasjonat elektroniki i trochę się na tym znałem. Tak to wyglądało w praktyce. Magnetowidy Diory były przestarzałe. Odtwarzacze DVD za 100 zł i płyty w gazetach dokończyły dzieła. Moda na wieże stereo przeminęła. Pojawiło się MP3 i to dobiło całą branżę. Nie wytrzymali nawet tacy giganci jak Philips, który wtopił miliardy w DCC, czy SONY z Mini Disc. Poza tym produkcja w Azji była kosztowo i technologicznie nie do pobicia (koszt pracy, łańcuchy dostaw, elastyczność, skalowalność produkcji). Pozdrawiam.

    • @ARQ-TONTECH
      @ARQ-TONTECH  4 года назад +1

      @@imho4990 mam tyle ile potrzeba, żeby trafnie oceniać sytuację nie tylko polskiej elektroniki. Choć jej przede wszystkim. Powyższa ocena, jest typowa dla sceptyka nie biorącego pod uwagę mentalności ludzi w tamtych czasach, jak również sytuacji politycznej na świecie. W 1980 roku nikt nawet nie pomyślał, że ma nie być "Diory", "Telefunkena", czy "Grundiga". Te firmy produkowały co mogły i jak mogły, zaspokajając potrzeby lokalnie. Ocenia się natomiast polską elektronikę globalnie i to w czasach, gdy faktycznie z elektroniki konsumenckiej się w Europie produkuje się niewiele, albo wcale. Tylko czy uzależnienie gospodarek europejskich od Chin, z których przyczyny mamy ogromny problem, jest na pewno słuszne? Dobrą odpowiedzią był brak leków, których produkcja uzależniona była od dostaw z Chin. Z resztą nie tylko z lekami jest problem. Od dawna stoi produkcja wielu urządzeń, sprzętu gospodarstwa domowego, bo brakuje jakiegoś komponentu. Nie da się wszystkiego produkować w Chinach i nie powinno, skoro chcemy mieć w domu jeszcze coś lepszego. Czy kupiłby Pan chiński samochód, zamiast niemieckiego? Należy sobie zadać pytanie: czy inwestycje technologiczne tylko w jedną gospodarkę - chińską, są jedynie słusznym kierunkiem i czy od tego nam będzie lepiej?

    • @NecrosDeus
      @NecrosDeus 3 года назад +4

      @@imho4990 Dobrze napisałeś. Poza Philipsem nie wytrzymał Thompson czy Grundig. Prawdziwi giganci nawet częściowo czy całkowicie zwijali się z rynku stereo. Tu można wymienić np. Sony czy Technicsa. Ja też znam elektronikę i rynek od 1980 roku i wiem jak było, wiem jak to było produkowane, wiem bardzo dobrze jaka była polska elektronika! Dziś to w ogóle są takie farmazony wypisywane, że można sobie siąść czytając te idiotyzmy. Ostatnio przeczytałem, że Altusy były takie super hiper, że Japończycy kupili od nas licencje na ich produkcję. Nie wiem czy to prawda bo o tym tylko w jednym źródle czytałem, ale Diora, jeszcze w latach PRL, pewnie pod koniec tych lat, kupiła na zachodzie całą linię technologiczną do produkcji mechaniki magnetofonowej. Linia ta podobno kosztowała małą fortunę i była w stanie praktycznie wyprodukować napędy dla całej Europy. Nam oczywiście tyle napędów do kaseciaków nie było potrzebne, więc to nie był udany zakup, a kredyt po 1989 roku trzeba było spłacać. Podobno chcieli to sprzedać, ale na początku lat 90'tych na Zachodzie magnetofon był już źródłem dodatkowym i mało znaczącym, więc nikt tym zainteresowany nie był. Jeżeli to prawda z tą linią produkcyjną kupioną w drugiej połowie lat 80'tych, to każdy widzi jaką wizję grającej elektroniki miał polski przemysł. O CD wtedy nikt nie myślał, plany na polski CD były na pierwszą połowę lat 90'tych. To było jakieś 5-7 lat od ogłoszenia tych planów! Zachód już głównie korzystał z CD, my planowaliśmy program "magnetofon dla każdego Polaka"! Prace nad polskim CD znacznie przyspieszono, zresztą jak i w temacie magnetowidu, bo bezkonkurencyjność na polskim rynku zaczęła wymykać się spod kontroli. Zresztą, te prace polegały na wysupłaniu dewiz i zakupie praktycznie wszystkiego, co wchodziło w skład tych urządzeń! Naszej myśli inżynierskiej wiele nie było! Niestety, prawda o naszej elektronice z tamtych czasów jest bardzo brutalna!

    • @stasiek6420
      @stasiek6420 3 года назад

      @@NecrosDeus zarzucasz innym idiotyzmy a sam piszesz bzdury. Nie magnetofonów a magnetowidów

  • @ARQ-TONTECH
    @ARQ-TONTECH  12 лет назад

    @FhansuaZielafo czy magnetowid był przedmiotem równie silnego pożądania jak ówczesne konsole? Jeśli chodzi o porównanie z tym co było wtedy, to z pewnością tak. Tak sądzę. Przynajmniej w przewadze liczebnej, bo o magnetowidzie marzył każdy, od nastolatka po dziadka. Natomiast konsola, a raczej komputer ośmiobitowy, był marzeniem zdecydowanie młodszej części społeczeństwa, które potrafiło się nim posługiwać bez najmniejszych problemów ;)

    • @nnnnnn3647
      @nnnnnn3647 2 года назад

      W 1991 te magnetowidy były przestarzałe, drogie i niesprzedawalne. Gdyby zaczęli produkcję 5 lat wcześniej mieliby szansę. W 1991 był lepszy i tańszy sprzęt z Azji.

    • @ARQ-TONTECH
      @ARQ-TONTECH  2 года назад +1

      @@nnnnnn3647 dziękuję za zainteresowanie się tematem i ciekawe zagadnienie. Tym bardziej, że pierwszy magnetowid "Diory" to konstrukcja właśnie sprzed 5 lat.
      Koncepcja produkcji magnetowidów, pojawiła się w "Diorze" w połowie lat 80-ych. Zbudowany przez zespół 21 konstruktorów model laboratoryjny, pojawił się w czerwcu 1987 roku. Dlaczego tak długo to trwało? Bo ambicje "Diorowców", na produkcję magnetowidu, nieco rozmijały się z możliwościami szybkiego opracowania całkowicie własnej konstrukcji. Na dodatek w sytuacji, produkcji wszystkiego na zasadzie antyimportowej - z możliwie największym, a najlepiej 100% udziałem krajowych komponentów. Wsad dewizowy, miał być ograniczony do minimum. Inwestowano tylko w to, czego samemu nie można było zrobić. Tu warto dodać, że wiele maszyn i urządzeń do produkcji sprzętu, "Diora" wytwarzała sobie sama! Lecz nie tym razem. Nowa hala, komputery i drogie szwajcarskie maszyny, stanęły na specjalnej podłodze, pokrytej gumowaną amortyzującą powłoką. Chodziło się po tym jak po materacu. Wszystko to w rok przed kompletną zawieruchą, która wpędziła zakład w gigantyczne zadłużenie. Rok 1990 i wprowadzenie jakiejkolwiek konstrukcji magnetowidu, było szansą przynajmniej na rozpoczęcie odrabiania inwestycji. Wkrótce pojawił się MVD-200 produkowany z podzespołów różnych firm - od niemieckich, po japońskie. Czy to mogło wypalić? No cóż. Opinii było i wciąż będzie wiele. Owszem, produkcja magnetowidu od śrubki po opakowanie, w ramach jednego zakładu, to szaleństwo. Ale było ono wymuszone marzeniem sprzed kilku lat, gdzie sytuacja była zupełnie inna. W 1987 roku, nikt nawet nie marzył, że będzie można montować magnetowidy z gotowych części, tak jak robił to w ostatnich latach warszawski "KASPRZAK". Wtedy o wszystkim trzeba było myśleć na miejscu i nie wychylać się spoza tego miejsca.

    • @nnnnnn3647
      @nnnnnn3647 2 года назад

      @@ARQ-TONTECH Mechanizm rzeczywiście opracowano, ale cała elektronika i tak była importowana. Wpakowano w to masę pracy i pieniędzy, ale nie przewidziano, że urządzenie będzie sprzedawane w zupełnie innych warunkach gospodarczych. Polscy producenci stracili monopol. Urządzenie sprzedawano też do Niemiec, ale na tym nie dało się zarabiać.

    • @ARQ-TONTECH
      @ARQ-TONTECH  2 года назад

      @@nnnnnn3647 owszem, przełamanie monopolu, było istotnym czynnikiem negatywnie wypływającym na kondycję wielu polskich przedsiębiorstw. Mimo wszystko polski magnetowid, był jednak powodem do dumy. Należy wciąć pod uwagę panującą wówczas atmosferę i mentalność ludzi. Moment przemian, powiew świeżości, bezrobocie dopiero majaczyło na horyzoncie, ludzie mieli jeszcze pieniądze, a w sklepach to, o czym wielu marzyło. Kuchenki mikrofalowe, kolorowe telewizory na pilota, pierwsze zachodnie zmywarki - bardzo drogie i szał na magnetowidy. Liczył się każdy typ tego urządzenia. Nawet marne odtwarzacze były synonimem luksusu, a co dopiero magnetowid i to z "Diory", która nadal kojarzyła się z dobrym produktem. Pamiętam reklamę telewizyjną "gwiazdy", bo tak potocznie nazywano ten magnetowid. "Narodziny gwiazdy - magnetowid DIORA". Pakowany w dwa pudła.
      W odniesieniu do polskiej rzeczywistości początku lat 90-ych, magnetowid ten wcale nie był zły. Dla ludzi starszego pokolenia - najwyższe osiągnięcie techniki. Dla młodzieży, powód do przechwalania się w szkole czy na podwórku. Przynajmniej do momentu, kiedy był już w każdym domu. Kupno magnetowidu, było gigantycznym wydarzeniem. Wszystko jedno jakiego - nawet najtańsze "Funai", czy montowane w Wałbrzychu "Goldstary" mafijnego "ArtB", były przedmiotem pożądania. Niemal wszystko co działo się w domu, skupiało się wokół kaset VHS.

  • @FhansuaZielafo
    @FhansuaZielafo 12 лет назад

    @ARQbyTontechUNITRA Magnetowidy w tamtych czasach były tak samo pożądane jak np. ówczesne konsole gier?

  • @misiu125cm
    @misiu125cm 10 лет назад

    Masz może jakiś film o produkcji SSL 500?