Это видео недоступно.
Сожалеем об этом.
Czołg 7TP nowoczesny czy nie?
HTML-код
- Опубликовано: 7 апр 2022
- Czołg lekki (bojowy) 7TP był najbardziej wartościowym wozem bojowym Wojska Polskiego w 1939 roku.
❓Dlaczego wykonano tylko 134 czołgi tego typu?
❓Dlaczego aż do 1938 roku nie planowano większych zakupów tych czołgów?
❓Czy w 1939 roku była to konstrukcja nowoczesna?
Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl:
👉patronite.pl/Podcastwojennehi...
Albo postawić nam symboliczną kawę w serwisie Buycoffee:
👉buycoffee.to/podcastwojennehi...
Zapraszamy na nasze kanały w mediach społecznościowych:
➡️ / podcast.wojenne.historie
➡️ / podcastwojennehistorie
➡️ / wojenneh
➡️ / podcastwojennehistorie
czy tylko ja odkryłem ten kanał kilka tygodni temu, obejrzałem wszystko w kilka dni z wypiekami na twarzy i siedząc jak na szpilkach wyczekuje nowych mądrości?
Witaj w klubie :)
@@tomskibowski8464 owszem, jestem fanem historii a zwłaszcza drugiej wojny i naprawdę sporo się dowiedziałem
Ogólnie zauważyłem że bardzo trzeba uważać na populistyczne programy historyczne z kanałów typu National Geographic albo Discovery bo niestety za przeproszeniem często pierdolą tam kocopoły... A nigdy nie zapomnę cyklu 'apokalipsa drugą wojna światowa' gdzie w pierwszym odcinku padła kwestia że polscy kawalerzyści we wrześniu 39 szarżowali na niemieckie czołgi i ginęli ... Hehehe
Jest nas sporo w takim razie ;)
No dokładnie mam to samo znam ich kilka tygodni a wszystko już odsłuchałem i czekam na kolejne podcasty
Nie.
Dziękuję Panowie
Ja już każdy podcast po 2 razy mam przesłuchany i właśnie lece trzecią rundę
Odkryłem was niedawno i wciąż jestem pod wrażeniem waszego profesjonalizmu i przygotowania do nagrania. Wasze podcasty byłyby bardzo ciekawym materiałem do książki, szczególnie obracającej się wokół tematyki wojny obronnej 1939
Bardzo nam miło 😁😁 Taką książkę chyba będzie trzeba przygotować 😁😁
Dysproporcje ilościowe pomiędzy czołgami polskimi i niemieckimi pogłębiał fakt walk w odwrocie. Uszkodzone czołgi niemieckie trafiały do warsztatów remontowych na zapleczu działań bojowych i bardzo często wracały po kilku dniach do linii, Uszkodzony czołg polski zostawał na przedpolu i nigdy nie został naprawiony, W wykazach stanów kompani pancernych polskich występowały "czołgi holowane" czyli czołgi nie zdolne do samodzielnej jazdy. Nie trudno uznać je za złom użytkowy, czyli kłopotliwy magazyn części zamiennych, ale nie sprzęt bojowy.
Robicie Panowie wspaniałą robotę, idealny balans między profesjonalizmem, a przystępnością. Jesteście perełką wśród polskich kanałów historycznych
Tak słucham, słucham - ten materiał jest o latach 30., czy o współczesności ? Tradycja zamówień jest żywa do dzisiaj, podobnie jak sposób ich realizacji.... a ja się pytam, dlaczego nikt nie wymagał, by ten 7tp pływał ?
100 lat mija a w przetargach wojskowych bez zmian ;)
Super, dziękuję. Jesteście wspaniali.
Bardzo dobrze mówicie. Potrafię kilka razy słuchać jeden podcast. Czekam na kolejne. 😁
kolejny dobry materiał 👍 rozpieszczacie panowie. Dziękuję za waszą pracę.
cała przyjemność po naszej stronie 😁😁😁
Kupiliśmy 7-tonowy czołg o nazwie 6-tonowy, nazwaliśmy go 7-tonowy bo ważył 10 ton. That make sense xDDD
@Wojtek77Ch ale był bazowany na Brytyjskim Vickersie 6-ton, debilu ;D
Ten problem z silnikami i przekładnią oraz złym planowaniem produkcji dręczy nas do dzisiaj niestety...
Dzięki za materiał. Dobra robota
Świetny materiał, dzięki!!!!
Bardzo dobre nagranie - całościowe podejście. Warto by było nagrać film na temat Polskich czołgów projektowanych: 4tp, 9tp, 25tp, itd. Moim zdaniem czołg taki jak 25tp nie miał prawa zaistnieć (jeśli projekt 7tp trwał tyle czasu)
Dziękuję!
Jak na państwo które zostało wskrzeszone z niebytu po prawie półtorej wieku niewoli. Państwo które musiało się zmierzyć z zapóźnieniami , kryzysami , brakiem funduszy do tego miało niebezpieczne położenie geopolityczne. To i tak jak na tamten czas uzupełnienie jednostek wojsk lądowych o związki zmotoryzowane i pancerne było dużym sukcesem. W tamtej epoce mechanizacja dopiero wchodziła do Armii . Nawet USA w latach 40 XX v posiadało jeszcze trakcje konna i jednostki kawaleryjskie. Na marginesie jako ciekawostkę . Warta wspomnienia jest staropolska nadbałtycka rasę koni - ŽEMAITUKAS .Ogromna część wierzchowców użytkowanych w boju przez polską szlachtę w tym formacje Husarskie, Lisowczyków, Pancernych itp. to były konie . Litewskiej legendarnej rasy Žemaitukas. To bardzo stara rasa rumaków bojowych litewskiego rycerstwa . Niesamowicie odporne na ,, trudy wojny,, .Szybkie, zwrotne, zwinne łatwe w prowadzenie . Na koniach tej rasy jeździł już Król Polski Władysław II Jagiełło ,Wielki Książę Litewski Witold Kiejstutowicz i wiele innych osobistości . Wierzchowce te potrafiły wytrzymywać ekstremalne warunki . np z braku paszy utrzymać się przy życiu na samej zmielonej korze drzew, mchach ,porostach ,zerwanej słomie z dachów chałup strzechą krytych. 150 km przemarszu w ciągu doby nie stanowiło dla nich problemu. Herb Litwy - Pogoń przedstawia rycerza na ogierze Žemaitukas. Na współczesnej monecie Euro . Litwini upamiętnili te konie będące ich dobrem narodowym.colnect.com/pl/coins/coin/95840-150_Euro_Lithuanian_Hound_and_%C5%BDemaitukas-2017~Today_Euro_Lituania_Nature-Litwa . W Polsce o wykorzystywanych bojowo w Husarii wierzchowców Žemaitukas z litewskich stadnin mało kto w ogóle słyszał (nawet wśród historyków ). Do dzisiejszych czasów przetrwało kilkaset sztuk Žemaitukas. th.bing.com/th/id/OIP.JLu-4_Ql0rrh9aa9TgAeOQHaF3?w=212&h=180&c=7&r=0&o=5&dpr=1.5&pid=1.7 Rajd Szlakiem królewskiej miłości Wilno -Kraków na Žemaitukas.ruclips.net/video/15WMF_bEPNQ/видео.html...
Jednej z lepszych kanałów na YT i podcastów na Spotify!
dziękujemy bardzo 😁
Wow ale promocja...dwa podcasty w jeden tydzień;) czyli jutro spacer że słuchawkami;)
To będzie całkiem długi spacer 😁😁
Dla zasięgu .
P.s. kolejny świetny materiał.
A propos kłopotów z wyborem armaty do 7tp. Zajmując resztki Czech Niemcy przejęli Czeskie magazyny z bronią i min prawie osiemset doskonałych działek przeciwpancernych 47mm.
Może zrobilibyście odcinek o przejętym sprzęcie Czeskim? Jakieś Niemieckie raporty dotyczące tego się na pewno zachowały. Wiem też, że po zajęciu Czeskich Sudetów Czesi wysłali do nas misję oferując pomoc w dozbrojeniu Polski co my całkowicie zaprzepaściliśmy i ostatecznie jedynym wygranym upadku Czech byli tylko Niemcy i oni przejęli wszystko, i broń i sprzęt i czołgi, samoloty, samochody, ciężarówki, podwozia, maszyny produkcyjne i sprzęt radiowy nawet, który naszym czołgom bardzo by się przydał. A wystarczyło by Polacy potraktowali Czeską delegację po ludzku i skorzystali z pomocy. Tam, między zajęciem Sudetów a zajęciem resztek Czech, jest zmarnowana okazja stworzenia dużo lepszych Polskich sił zmechanizowanych i motorowych niż setka słabo opancerzonych 7tp. O tych rozmowach Polsko-Czeskich też na pewno coś się zachowało.
Chętnie bym posłuchał o tym więcej.
Co to znaczy "resztki Czech" ?
@@Bathin1944 To znaczy Czechy po Monachium, bez Słowacji i bez czeskich sudetów Czechy były bardzo małym państewkiem.
@@Kris1dark Licząc ze Słowacją to można powiedzieć że utraciły mniejszośc terytorium w październiku nawet doliczając straty na rzecz Węgier i Polski tuż po Monachium. A że to było już terytorium jeszcze bardziej wystawione na atak to inna sprawa.
Strata całej Słowacji i 40% Czech to nie jest strata mniejszości terytorium.
Czechom został ogryzek wcześniejszego terytorium Czechosłowacji, o który Wielka Brytania nawet nie próbowała walczyć, mimo że dała Czechom w Monachium swoje gwarancje.
Ten ogryzek był już nie do obrony.
@@Kris1dark Źle się zrozumieliśmy, mówiłem o sytuacji z okresu X 1938 do III 1939 kiedy Słowacja dalej podlegała Czechom a nie okres od Protektoratu.
i znowu inne, ciekawe podejście gratulacje .
Ciekawy wykład. Dziękuję.
Chcę tylko napisać, że wykonujecie kozak robotę!
dzięki 😁😁 miłego słuchania
Podkast wojenne historie, dobrze ze jestescie👍
Kolejny podcast do którego mam strasznie mieszane uczucia
Z jednej strony autorzy przedstawiają bez wątpienia fakty - przynajmniej ich część. Cieszę się że powiedziano głośno pewną ważną rzecz: W kraju kompletnie zniszczonym przez I wojnę światową i integrującym się po zaborach był to prawdopodobnie szczyt naszych możliwości. Czy by rządziła sanacja, czy ktokolwiek inny, pewne rzeczy są nie do przeskoczenia
Aczkolwiek w wielu momentach akcent, który jest tutaj kładziony kompletnie fałszuje odbiór rzeczywistości. Autor ciągle powtarza jakoby Polska była ówcześnie w ogonie świata czy europy w kontekście konstrukcji czołgów
I autor chyba tworząc tą swoją "średnią europejską/światową" zalicza do niej ZSRR, Niemcy, Czechy, Francję i Zjednoczone Królestwo. Zapominając o beznadziejnych konstrukcjach Włoskich, Węgierskich czy Japońskich jakie w tym czasie powstawały. Być może to skrót myślowy autora - odstawaliśmy od reszty świata = odstawaliśmy od potencjalnych przeciwników. Bo tak na dobrą sprawę poza wymienionymi tutaj krajami to raczej wszędzie wyglądało to podobnie jak u nas, albo dużo gorzej.
Nie mówiąc już o tym, że autor wymieniając wady 7TP jakoś zapomina o jego zaletach - że silnik diesla, chociaż większy, nie zapala się tak łatwo w wyniku uszkodzeń czy awarii, a peryskop gundlacha daje dowódcy 7TP jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy obraz sytuacji wokół czołgu z tego okresu
Tak samo autor wydaje się sugerować, jakoby PZ II przewyższał 7TP w wersjach używanych w 1939, co jest dosyć niebezpieczną tezą. PZ II był bardziej zwrotny i miał lepsze przyspieszenie od 7TP, zachowując podobną prędkość maksymalną. Był delikatnie lepiej opancerzony.
W zamian za to był beznadziejnie uzbrojony - mógł próbować podejmować walkę z 7TP z mniej niż 1000 metrów, o ile miał szczęście i ten stał do niego prosto - płyta nachylona pod kątem 30 stopni mogła już być problemem z takich odległości, podczas gdy 7TP mógł właściwie strzelać z dowolnej odległości z dość dużą szansą na penetrację pancerza. Do tego PZ II miał idiotyczną konstrukcję z "półtoraosobową" wieżą, która bardzo utrudniała załodze działanie, podczas gdy w wieży 7TP siedziały cały czas 2 osoby. O zaletach peryskopu obrotowego i silnika diesla już wspomniałem. Tak naprawdę główną przewagą niemieckiego czołgu jest tutaj radiostacja, która jako tako nie jest cechą konstrukcyjną czołgu - w 7TP też je przecież montowano, tylko z oszczędności nie we wszystkich. Panzer II był jeszcze bardziej przejściową i kompromisową konstrukcją niż 7TP.
Mam ciągle wrażenie że autor mówiąc o takich rzeczach ciągle porównuje (tutaj właśnie 7TP) do jakiegoś wyśnionego ideału tego, jaki czołg byłby dobry na przełomie lat 30 i 40, zapominając że większość ówczesnych czołgów można spokojnie uznać za przestarzałe, nieprzemyślanie skonstruowane czy zupełnie nietrafione koncepcyjnie (chociażby francuskie lekkie czołgi piechoty).
7TP we Wrześniu '39 grał według mnie w 2 lidze czołgów. Co jest w sumie komplementem, bo w pierwszej były właściwie tylko Panzer III i IV, Lt 35 i 38, ówcześnie powstające T-34, Somua S-35, i może honorowo linia Brytyjskich czołgów "pościgowych" które zaczynały wtedy powstawać.
Nie wspomniałem o jednej ważnej rzeczy, która w sumie w filmie na szczęście padła - główną wadą 7TP nie była jego wartość bojowa, ale bardzo niski potencjał modernizacji - przy czym była to ogólnie bolączka większości czołgów lekkich tamtego okresu
Święte słowa. Może trochę poza drugą ligą, bo o lidze możemy mówić w kontekście całych sił zbrojnych II RP na tle innych państw (rozległy temat). 7TP, to jednak była czołówka w swoim czasie i SWOJEJ kategorii wagowej. A problemów miał więcej, choćby niski resurs bandaży kół nośnych, ale na to mało który czołg wowczas NIE cierpiał.
No i do Herbaciarzy bym się jednak czepnął. Długo jeszcze nie mieli sensownego czołgu. Pierwszymi były Grant/Lee i Sherman :D Czołgi pościgowe okazały się delikatnie pisząc chybioną koncepcją i chyba z tym był największy problem - chłopaki długo nie mogli wypracować spójnej koncepcji stosowania broni pancernej (wiem, dziwne, byłem w szoku, gdy to przeczytałem u p. J.Tyma), więc przemysł sam nie bardzo wiedział, co może zaoferować, tak w mocno upraszającym skrócie. Z jednej pokraczne Matildy skuteczne przez dosłownie chwilę w Afryce, a z drugiej mantikora TOG2. Pozdrawiam :)
Górny Śląsk nie był regionem zacofanym, więc niech Pan zweryfikuje swoje tezy.
Niestety przy opancerzeniu 7TP i naszych warunkach terenowych [to nie Afryka czy stepy na Dnieprem i Donem] , PzII walczył z nim na prawie równych prawach. A co do angielskich cruiserów i nawet Matyld, to pierwsze 3 typy były za wielkie, i przede wszystkim kładło je to, że 2 funtówki miały tylko pociski ppanc.
Jesteście najlepsi..dzięki 👍😀
Faktycznie ogromną wiedza i uczciwość historyczna
Koszt niszczyciela to byly dwa bataliony siodemek...nie mowiac o Gryfie- urojony okręt.
porównywanie panzer 1 z 7TP to jakieś nieporozumienie. Już podczas hiszpańskiej wojny domowej wspomniane T26 (radziecki bliźniak 7TP) także budowany na licencji Vickersa rozprawiały się z panzerami bezpardonowo. Także opis starcia pod Wolą Krzysztoporską pokazuje że 7TP walcząc z niemieckimi czołgami bezproblemowo się z nimi rozprawiały, natomiast nie były w stanie oprzeć się kilkukrotnej przewadze liczebnej czołgów przeciwnika , oraz przełamać niemieckiej piechoty dość gęsto nasyconej bronią przeciwpancerną stąd duże straty. Nie wiem co chcą pokazać autorzy podcastu ? Słabe opancerzenie 7TP? Rzeczywiście nie był dobrze opancerzony , ale w tamtym okresie żaden czołg dostatecznie nie był . Czasy czołgów takich jak KW , Tiger , IS dopiero nadchodziły, zresztą Niemcy zaczęli " dopancerzać "swoje czołgi po zetknięciu się z sowieckimi. To niemiecki generał Reichenau po obejrzeniu sowieckich czołgów na pobojowisku miał stwierdzić że " już przegraliśmy". Niemieckie PZ 1 i 2 były próbą stworzenia pancernej pięści w niemieckiej armii zresztą niezbyt udaną i tylko przestarzałe doktryny cytowane jak mantrę przez przeciwników pozwoliły je wykorzystać w blitzkriegu Guderiana zresztą doktrynie nie wymyślonej przez niego , autorem był Charles de Gauile który o masowym użyciu czołgów pisał w książce " Vers l armee de metier " to po przeczytaniu tej pozycji Guderian napisał " Achtung Panzer" i przy akceptacji Hitlera stworzył doktrynę blitzkriegu wyśmiewaną przez zachodnie potęgi , które czołg postrzegały jako powolny i ślepy które zatrzyma dobrze okopana piechota. Co zatem stanowiło że czołg 7TP wypadał gorzej w zestawieniu z niemieckimi czołgami? po 1 ilość . Niemcy produkowali setkami , my dziesiątkami. 2 Doktryna , Niemcy grupowali czołgi w pancerne związki taktyczne po kilkaset (320) my w bataliony po kilkadziesiąt . Niemcy używali czołgów do szybkich zagonów , oskrzydlania, wychodzenia na tyły ,natomiast polskie jako wsparcie piechoty do kontrnatarcia , nie wypracowano jednoznacznie sposobu użycia. 3. logistyka ( o czym autorzy nie wspomnieli , a może słuchając mi umknęło ) Niemcy mieli bardziej sprawną logistykę (zaopatrzenie w paliwo) choć pod Ołtarzewem zabrakło paliwa. U nas logistyka kulała od samego początku (paliwa ,amunicja) a podczas odwrotu było jeszcze gorzej , ginęły oddziały techniczno - gospodarcze . Większość czołgów nie została zniszczona w boju a samo zniszczona .,właśnie z powodu braku paliwa. Pod Tomaszowem by czołgi 7TP mogły wykonać natarcie zlewano paliwo z innych środków transportu, tankietek, zbierano naftę u ludzi by tylko wykonać atak na miasto .To właśnie te powody jak i przegrana wojna stworzyły niepochlebną opinie o czołgach 7TP.
Bardzo dobre podsumowanie. Lepsze od samego podcastu 😏
Przemawia chyba tutaj jakiś wyimaginowany patriotyzm. Polska to była bida z nędza, szczególnie po 123 latach zaborów. Byliśmy i nadal relatywnie jesteśmy Państwem słabym, które coś tam próbuje w ramach swoich skromnych możliwości ale w gruncie rzeczy niewiele może.
Lubię te podcasty właśnie dlatego że nie przemawia przez nie chora "polskomania". Walczyliśmy zaciekle, mieliśmy wielu bohaterów ale to nie jest jakieś ekstraordynaryjne i niespotykane, wiele krajów może się tym poszczycić.
@@janonufry8885 OK jak na rok 1939
@@Kociboss wymień które kraje wygrywały bitwy mając 5 krotnie mniejsze siły. Które państwo potrafiło przetrwać atakowane jednocześnie przez kilka innych potrafisz wymienić takie państwo?
@@mariuszjatczak8734 Nie rozumiem jakie znaczenie ma heroicznie wygrana bitwa pod Parzymiechami Dolnymi z przeważającymi siłami wroga. Liczy się efekt końcowy, a ten był delikatnie mówiąc - mizerny.
Co do obrony na wielu frontach - Cały myk polega na tym żeby dokładnie do takich sytuacji nie dopuszczać. Lawirować, zmieniać sojusze, kalkulować. Układać się tak, by przynosiło to dalekosiężne korzyści.
Tyle że do tego potrzeba trochę sprytu i chłodnej głowy. A w Polsce jak to w Polsce, emocje, gorąca krew a potem Rejtanizm i rozdzieranie koszuli.
Ej, chłopaki robicie dobrą robotę. Mam propozycję: zamieńcie podkast na wspólne programy filmowe. Będzie dużo lepszy odbiór.
No to byłoby naprawdę duże wyzwanie stworzyć ciekawe video dla 30 minut odcinków. Ale będziemy się starali jakoś rozwijać odcinki w te stronę.
@@podcastwojennehistorie Oglądam kilka programów historycznych na YT. Wasz kontent ma pewną przewagę: nie manipulujecie faktami a to powinno dać dużą oglądalność.
Zdajemy sobie jednak sprawę, że nasze odcinki nie są dla wszystkich, często zakładamy, że Słuchacz ma już jakąś wiedzę historyczną 😁
Ciekawe !
Ja mam pewien sentyment do lekkich czołgów przez gierkę XD w HoI 4 wiadomo, że chyba rozbudowali tam bardziej produkcję uzbrojenia, ale w HoI 3 w które grałam też się troche dało tego typu rzeczy robić. Robilam takie mini imperium Szwedzkie z wylaczoną neutranoscia, wiec mozna bylo atakowac kogo sie chce xd I zaczynało się od technologii Lekkich Czołgów, pozniej przechodzilo w Medium, potem w Heavy... Niektorzy juz startowo zaczynali z Medium, ale Szwecja nie i ogolnie juz nie mialam punktow nauki na dochodzenie do drzewka Medium, a trzeba bylo szybko od 1936 zaczynać robić jakieś mobilne dywizje, to może z kilka wyjdzie chociaż do 1939-40 itp. I potrzebne mi były też szybko, bo podbijalam panstwa bałkańskie, norwegie, finlandie, irlandie, portugalie i czesc republikanskiej hiszpani, bo nacjonalistyczna by przegrała bez mojej pomocy xD Aaa i pozniej nawet grecje, wszystko dziękim początkowemu statku transportowemu i nawet niezlej flocie, tam ataki z morza są dość łatwe, wystarczy znalezc jakis nieobstawiany port i można przewieźć szybko całą armię, a AI słabo reaguje na ataki na państwa neutralne, jedynie stajesz sie wrogiem wszystkich, ale tak "dyplomatycznie", wiec mozna wejsc do Irlandii, a UK traktuje to podobnie do tego, gdy Niemcy wkroczyli do Czechoslkowacji w 1938, no ale wiadomo, wewnetrzna neutralnosc tez powinna blokowac tego typu akcje, a tutaj wylaczylam cheatem. No i wracając, to po prostu zaczełam produkować jedynie Light Tanks i dbałam, żeby zawsze były jak najnowcześniejsze, to mogły utrzymać w miarę staty.. Nie rozwijałam silnika, bo nie potrzebne mi były jeszcze szybsze i tak miały o 1 km/h predkosc wiekszą niż piechota zmotoryzowana... A mediumy wlasnie na poczatku byly wolniejsze, a zeby do nich dojsc to musialabym najpierw rozwinac silnik Light Tanks, pozniej jeszcze tych Mediumów żeby dorównały predkoscia 8 km/h piechoty zmotoryzowanej... Wiekszym państwem sie opłaca, małym nie, i tak te Light Tanks robią to co chce, czyli otaczają, przełamują się itp. Właściwie to nie odkrywałam też nigdy piechoty zmotoryzowanej. Na początku zrobiłam mini dywizję z brygady Lekkich Czołgów i Samochodów Opancerzonych... Później kupowałam piechotę zmotoryzowaną na licencji od niemiec, oni rozwijali tę technologię... I wyszły mi dywizje tego typu z 4 brygad - 2 brygady czołgów lekkich, 1 piechoty zmotoryzowanej i 1 samochodów opancerzonych. Trochę zacofane te samochody byly, ale dałam to dla bonusu combined arms, bo nie mialam tam nic innego wystarczajaco szybkiego, jakos nie starczylo mi techa na rozwijanie self-propelled artilery itp... No i ogólnie zaczeło mi brakować ludności mimo wielkiej powierzchni krajów powyżej.. W HoI 3 duzo nacji nie ma aż takiego manpower, w szczegolnosci z tych terenow zdobycznych i to jest ograniczenie duże... Wiec mysle sobie, czas cos takiego produkować co pochłonie troche przemysłu, ale nie ludzi, armie już mam, nie wiadomo czy starczy na uzupełnienia i tak.. I wchodzę sobie co tam niemcy mają na licencje w 1940 roku, niedlugo wojna z sowietami.. I czasami zdarzały się takie ciężkie kotły, pomyslalam sobie, że może jakiś czołg ciężki zamówie, one sa bardzo drogie industrialnie... A tam Niemcy mają Tygrysa II w 1940 roku chyba :P Czas produkcji ponad rok, prędkość 5 km/h... To biore, wysle to w jakiejś ciężkie bitwy bardzo. I fajnie, po roku zrobione, ale tak sobie mi sie przydały chyba, coś tam powalczą z piechotą może, ale często nie tam gdzie potrzeba XD Tylko na takie przygotowane opoeracje, gdzie wiem, ze bedzie ciężka walka piechotą... No, ale zrobiłam sobie i tak z nich siły szybsze... Patrzę, co ma 5 km/h, w porownaniu do 4 km/h piechoty... Kawaleria ma również 5 i artyleria rakietowa (jest w realu lżejsza i latwiej ją ciągnąć konno np. i po błocie, to pewnie dlatego w grze tez ma wyzsza predkosc)... I zamówiłam od Niemców czy włoch na licencji kawalerię i artylerię rakietową, mam teraz taka jedna troszke szybsza dywizje, w przypadku ataku z piechotą dochodzi, a raczej dojeżdża tam kawałek szybciej :P Ale pozniej nie kontynuowałam już produkcji tych czołgów, bo za nie mogę wyprodukować kilka Heavy Cruisers i postanowiłam rozwinąć flotę. A no i mogłam się bawić trochę w Imperium dzięki początkowej flocie Szwecji, nie stracilam jeszcze ani jednego statku oprócz wieelu konwojów niestety, ale też powołałam taką milicje kolonialną, poobsadzałm wszystkie porty w koloniach 1 brygadą milicji, prawdziwa piechota byla mi potrzebna do walki z sowietami bardzo.. ale potem i tak zebrałam tą milicj nawet, bo potrzebna mi byla do obsadzania defensywnych stanowisk przeciwko sowieckim hordom, tam w koloniach mnie nie atakowali tak mocno, ze wystarczyły anty-partyzanckie jednostki, to 1 brygada milicji wystarcza na utrzymanie np. calej Portugalii xD Tylko w Irlandii musze mieć sporo wojsk, a z Portugalskich koloni w Afryce sie wycofałam
To graj dalej i sie nie wypowiadaj
@@mariuszdaniluk4992 No, tam czołgi działają w założeniach z lat 30, że liczy się prędkość do otoczenia przeciwnika i błyskawicznych operacji mobilnych, a ulepszone bardzo dobrze czołgi lekkie mają np. gun 6 i armor 6, a czołgi średnie 8 - 8 w bitwie, wiadomo, że mają też troche lepsze staty, ale mimo dywizji pancernych czołgów średnich raczej jest taka długa bitwa i można piechotą walczyć, a prędkość liczy się na poziomie operacyjnym, żeby okrążyć przeciwnika zanim zdąży się wycofać i wyłom pancerny działa podobnie, trzeba mieć tylko odpowiednią ilość, najlepiej z dobrym dowódca i doświadczeniem.... a odnośnie strat, to uzupełnienie po prostu pochłania część przemysłu, ale nie jakoś bardzo dużo.. w HoI 4 są chyba za to z tego co pamiętam, dokładne liczby ile ktoś ma czołgów, karabinów itp. fajne to tam jest, więc ciekawe czy tam straty są gorsze w lekkich czołgach i czy ciężej je uzupełnić
@@mariuszdaniluk4992 A w realu gdyby Niemcy mieli powiedzmy 300 7TP w 41, to dołączyliby je do dywizji pancernych przelamania lini, czy dali oddziałom zwiadowczym po całej lini frontu?
@@olgagaming5544 Rozdali by je oddziałom tyłowym do walki z partyzantką albo poszłyby na złom.
A co powiemy o prototype 10TP i porównamy z fińskim T-26E.
Może warto omówić historię konstrukcji Vickers 6-ton w szerszym kontekście, a nie tylko do 7TP?
Jaka powinna była być organizacji Polskiej broni pancernej w 1939 i jakie szkolenie od 1933 roku?
A co możemy o 10TP powiedzieć? Był to prototyp czołgu pościgowego, koncepcji nawiązującej do morskich krążowników. Czyli czołg szybki do pościgu za wycofującym się wojskiem, bądź ataku na siły przeciwnika z flanki, lub tyłu i odskoku. Sam czołg oferował to samo co 7TP, po za szybkością, a do tego był znacznie bardziej skomplikowany. Głównie przez trakcje kołowo-gąsienicową. Kolejnym problemem był brak silnika odpowiedniej masy i mocy.
Ze strategicznego punku widzenia lepiej było pozostać przy 7TP i rozwijać koncepcje cięższego, czyli średniego czołgu.
Fiński T-26E, to przezbrojone Vickersy E z 37mm Boforsa na 45mm sowiecką armatę, czyli w sumie to samo co 7TP, czy inne wozy oparte o Vickersa E. Ciężko porównywać czołg lekki do pościgowego i to takiego który nie odbył nawet testów.
Co do historii i użycia czołgów Vickers 6 ton mk E, to sporo państw kupiło licencję, lub wzorowało się na nim. Mogę polecić kanał na YT - TVKowalowe, gdzie autor omawia poszczególne iteracje owego Vicka. ;)
Zadna organizacja i szkolenie nie zadziała, jak nie ma wozów i paliwa do nich. Ale największym problemem było podejście wojskowych, który nie wiedzieli jak użyć broni pancernej. Tak na prawdę atakowano głównie plutonami, gdzie powinny nacierać całe bataliony, wsparte piechotą i artylerią, a samoloty powinny oczyszczać teren przez czołem natarcia.
A jak powinno wyglądać, odeślę do regulaminu WP z owego okresu w którym opracowano koncepcję bardzo bliska do Blitzkriegu, niestety w '39 nie wykorzystanej. To oczywiście bardziej złożony temat i ciężko go opisać w jednym czy dwóch postach.
Czołg 9TP to głęboka modernizacja 7TP i mieli go produkować w 1940 roku.
Najlepszy kanał historyczny na YT. Pozdrawiam.
😃😃
7TP był dobrym lekkim czołgiem ale było ich stanowczo za mało. Dotkliwym brakiem był brak czołgów średnich.
Problemem wojska polskiego nie był brak 7TP, tylko brak dosłownie wszystkiego
Kampania wrześniowa była przegrana zanim się zaczęła,męstwem i poświęceniem nie nadrobisz tak ogromnej przewagi w sprzęcie, ludziach i zasobach jaką mieli Niemcy
Tyle
Najdotkliwszym brakiem był brak jakiejkolwiek koncepcji prowadzenia nowoczesnej wojny. Same typy uzbrojenia i ich ilość są tu wtórne...
Nikt nie ma racji, wszyscy się myślicie
@@gallanonim1379 Proszę prowadź nowoczesną wojnę bez nowoczesnego uzbrojenia. Życzę powodzenia. Życie to nie gra komputerowa.
Panowie, bardzo podobają m się wasze rozważana o historii, w w szczególności II Wojny Światowej. Muszę jednak przyznać, że odcinki o faktycznej mizerii polskich sił zbrojnych przed "kampanią wrześniową" /odcinek np. o 7TP/ są bardzo przygnębiające. Jako wyjaśnienie tego podawaliście sytuację gospodarczą i polityczną naszego państwa które odzyskało niepodległość po 300 latach nieistnienia. Co mnie jednak bardzo ciekawi to nasi dwaj sąsiedzi: Rosja sowiecka i hitlerowskie Niemcy. Obydwa kraje zostały ogromnie wyniszczone po I Wojnie Światowej. Były izolowane na arenie międzynarodowej. Obłożone sankcjami i okupacją części rejonów /Niemcy/ . Jak to się stało że takie hitlerowskie Niemcy po niespełna 30 latach "alianckiej opresji" mają nagle armie równą potencjałowi Wielkiej Brytanii, Francji, Polski razem wziętych. Podobnie Rosja sowiecka - kraj od zawsze zacofany, wyniszczony bolszewicką rewolucją nagle na progu wojny jest mocarstwem europejskim? Skąd kraje te znalazły środki na odbudowę a w przypadku sowietów budowę potęg militarnej w tak krótkim czasie? Czy moglibyście poświęcić temu tematowi odcinek? Pozdrawiam.
Niemcy wcale nie byli wyniszczeni po 1 wojnie, przemysł prawie nie ucierpiał, a najważniejsze czyli mózgi naukowców, majstrów, iżynierów, to wszystko było, mogło budować. Byłą zapaść w latach dwudziestych spowodowana hiperinflacją, ale poradził z nią sobie sprawny Stresemann. Potem było problem bo państwa Ententy domagające się reparacji nie mogły ich uzyskać jesli niemcy byli w dołku. I tu na pomoc przyszła amerykańska finansjera- nie w smak im była hegemonia swiatowa wielkiej Brytanii która się powikszała gdyż Niemcy nie byli już przeciwwagą. Amerykańskie pożyczki w latach dwudziestych rozbudowały więc znacznie przemysł niemiecki.
W Rosji było troche inaczej- była mocno zniszczona, ale komuniści mieli od lat duże wsparcie od amerykanskich bankierów, które w latach dwudziestych jeszcze sie powiększyło- amerykańscy magnaci przemysłowi dawali im licencje na produkcję maszyn i towarów, budowali fabryki itp, zobacz o tym filmik Who Financed the October Revolution
Bardzo dobry materiał. Różnica była również taka że Polacy jednak chcieli jeść a Ruscy co pokazała Ukraina mogli się bez jedzenia obyć - co prawda umarło ich z głodu kilka milionów ale za to mieli 10tyś T-26 coś za coś....
Przecież głód na Ukrainie był po wojnie...
@@dominikk779 zgadza się po I wojnie
@@dominikk779 Chlodomor byl w okresie międzywojennym.
@@TheTraun
Po II drugiej też był głód na Ukrainie i zmarło podobno cos koło miliona.
@@maksymdobry3368 To był skutek zniszczeń wojennych.
Mój ojciec był strzelcem ciężkiego karabinu maszynowego, był też strzelcem wyborowym (nie sniperem, zawsze mówił że to nie to samo). Nie wiem jaką broń obsługiwał w czasie manewrów. W czasie tych manewrów z lizjery lasu strzelał karabin maszynowy. Chyba pułkownik Chrycek(Hrycek?) rozkazał rozwinąć się w tyralierę i zaatakować las. W czasie gdy tyraliera się posuwała z flanki zaatakowały ją tankietki. Rozjemcy uznali że przeważyły one szalę zwycięstwa. Pułkownik Chrycek bardzo się zdenerwował i krzyczał do rozjemców " ja na tankietki sikam ku...sem" Ojciec często to wspominał
Niestety taka była część kadry - Hurra, na bagnety na karabiny maszynowe.
Ojciec już wtedy grał w czołgi? Skubany! Na Amidze? Spectrum? Monitor kolorowy czy jeszcze monochromatyczny?
@@arielblumenstein Monochromatyczny z Tarczą Nipkowa :-)
👍
Tylko unia handlowa z czechami by nam pomogła 🇨🇿🇵🇱♥️😊
Handlowa by nie starczyła. Ścisły sojusz, bądź wręcz federacja.
Witam jak zawsze kapitalny odcinek niestety wiele mitów tak jak 7TP trzeba jeszcze wyjaśnić, panie Norbercie kiedy jakaś ksiazka nowa powstanie? Pozdrawiam serdecznie twórców kanału
Dziękujemy za miłe słowa i również Pozdrawiamy. A książka... hmmm na razie jeszcze "Pantera" nie ostygła 😃😃
I tak ilość czołgów by nic nie dała skoro u nas leżała podstawowa sprawa typu komunikacja
Dobra. A M11/39? Jeśli 7TP to był miś na miarę, to czym było to włoskie dzieło. Owszem, w porównaniu z rozwojem czołgów w Niemczech, czy nawet w Czechach, to 7TP nie był rewelacją. Tylko były nawet mocarstwa, prawda że drugoligowe, które miały miej udane konstrukcje. A i z produkcją wielkoskalową też miały niezłe problemy.
Włosi mieli swoje misie.
Gdyby Niemcy mieli powiedzmy 300 7TP w 41, to dołączyliby je jeszcze do głównych dywizji pancernych przelamania lini, czy dali oddziałom zwiadowczym po całej lini frontu?
Najprawdopodobniej to nie wzięłyby wogule udziału (Wysłano by je do służby tyłowej po całej okupowanej Europie) lub zostałyby przerobione na inne pojazdy (Tak jak to spotkało Francuskie R-35/39).
Panowie, czapki z głów!
Ponura prawda niestety
Witam. Czy prawdą jest że WP przed wojną 39 eksperymentowało z wojskami powietrzno-desantowymi a raczej dywersyjno - spadochronowymi?
Tak, użyto ich w 1938 na terenie czechoslowacji. A w 39 rozformowana
Skoro były Ardeny to po ardenach poproszę Operacja Frühlingserwachen myślę ze to będzie też dość ciekawy temat do rozmowy
czołgiem nazywano pojazdy na gąsienicach w tamtych czasach bo ruch gąsnieci przzypomina czołganie sie
W dobrą stronę szli. Pierwsze coś podpatrzeć, potem przerobić, kluczowe części produkujmy u siebie, aż może własny projekt oparty na zdobytych doświadczeniach.
Szli, szli i dojść nie mogli. O tym jest ten film.
@@Sattivasa nie zapominaj z jakiego pułapu startowali, najgorsze to jest ocenianie z obecnej perspektywy i z naszym stanem wiedzy
@@oldlonewolf9649
Co to ma do rzeczy?
@@Sattivasa nie mogli "dojść" bo nie mieli doświadczenia żeby posuwać się szybciej i na koniec zabrakło czasu
@@oldlonewolf9649
A jakie doświadczenie mieli Niemcy lub Czesi?
Tyle się pisze o tym jak Polski wywiad łamał Enigmę i kradł informacje o planach wojennych, ale mimo to byliśmy nieprzygotowani do niczego?
Eksponowanuje sie pochlebne wyjatki, aby ukryc powszechna degrengolade.
To byl czolg na miare II RP.
Jak można wykupić dostęp do tego podkastu o tankietkach?
patronite.pl/Podcastwojennehistorie
Super materiał🪖🤠
Ja widzę czołg 7TP tak: nie jest on nowoczesny, nie jest on przestarzaly, jak na rok 1939 czy nawet 1940, jest on po prostu adekwatny. Przeciętny, można powiedzieć.
Nie był on jak Pz.Kpf.W. I, który ewidentnie był konstrukcją minionej epoki, ale nie był on też tak nowoczesny i przemyślany jak Pz.Kpf.W. III. Był gdzieś pomiędzy, tak gdzie T-26, M13/41 (Czy jak to włoskie coś się nazywało, przepraszam, piszę z pamięci.), H35 czy M2A4.
Po prostu przeciętny, niczym nie wyróżniający się czołg.
Brakuje informacji że w Polsce nie było możliwości produkcji blach pancernych grubszych niż 17mm.
"Gdybyśmy mieli cienką blachę, produkowalibyśmy konserwy. Ale nie mamy mięsa." (podobno Gomułka) ;)
@@MichalKaczorowski nie nie Gomółka , to cytat z kabaretu dudek pt."duży sęk",
W 1939 polska Huta ukończyła po kilku latach modernizację która umożliwiała produkcję stali wysokiej jakości o grubości 40 i 60mm.
Początkowo robiły blachy dla 7tp ale chwilę po tym rozpoczęli modernizację. I wzamian inna Huta miała dostarczać blachy. Ale nie miała ona takich możliwości więc 97% blachy była do wywalenia
Dało się takiego 7TP przerobić na działo samobieżne? Tak jak Niemcy zrobili z panzer 38t
Tak
@@voli11 trio składło sie z su5-1 armata 76 wz1902/30 Su5-2 hałbica wz1910/30 Su5-3 152mm mozdierz wz1931 (niemieckie cieżkie działo piechoty w rosyjskim kalibrze) ostatecznie Su5-3 ze wzgedu na iportowane uzbrojenie został wyprodukowany w jednym egzeplarzu pozostałe po 16 dział. ale nie były to jedyne na bazie t26 opracowano kilka prototypów działa samobieznego z armata piechoty wz27 i jej czołgową odmianą kt28 oraz działo przeciwlotnicze 76mm.
Ale tankietka z działkiem 20mm,dawała radę we wrześniu.Orlik trochę pociachał
Nie dawała rady, a opowieści Orlika są co najmniej naciągnięte.
@@Sattivasa ciekawe co by Ci odpowiedział następca księcia Raciborskiego,gdyby przeżył potyczkę z grupą Orlika?
@@arekminetti6769 opowieść orlika się za cholerę nie trzyma 😂😂😂
@@bartekkk321321 pewnie trochę dołożył,jak większość.Jednak są i dobrze udokumentowane jego dokonania,więc powtórzę TKS z szmatką dawał radę,jeśli miał ekipę z ja☆ami
@@arekminetti6769 no dołożył tak że prawdopodobnie to nie on zrobił tylko gość z jego jednostki
Zawansowamie techniczne w Polsce jak zawsze było i jest do dupy!
+1
Ile kosztuje obejrzenie pokostu o Tankietkach?
Może i nie najlepszy, ale nasz, własny, polski.
Taaaaak... Brytyjski kadłub i zawieszenie, szwajcarski silnik, szwedzka wieża i armata, amerykański ckm...
Ale w tym nie ma nic złego, pamiętajmy w jakim stanie była nasza gospodarka w tym okresie. Na nic lepszego po prostu nie było nas stać.
@@podcastwojennehistorie Oczywiście! Innej drogi niebyło a osiągnięty efekt był naprawdę niezły. Polemizowałem tylko ze sformułowaniem - nasz własny polski ;-)
Pancerz dwojki byl spawany i duzo lepszy od 7 tp, miala radio,intercom,ergonomie,automatyczne dzialko no i nie odparzaly sie kola na wielkich gumach. 7 tp byl czyms pomiedzy pzI a pzII ale realnie blizej jedynki(brak radia i intercomu). Wszystkie wspomniane bolączki to efekt urojonego mocarstwa tzn oderwania od rzeczywistosci sanacji i manii ze wszystko będzie nasze a potem itak licencje albo zakupy za piec dwunasta. Saurer i Fiat to temat na dziennikarzy sledczych bo smierdzi przekrętem i korupcją albo nawet sabotażem. Centralizacja,etatyzm i niekompetencja. Efekt: nie bylo albo silnika albo pojazdu. Symbol tej patologii to projektowanie samolotów bez silników.
Hi hi . Brzmi znajomo w obecnych czasach
Czysz nie tak samo jest dzisiaj z dronami?
pisze się czyż
*W tamtym czasie jedynym czołgiem który był lepszy od 7tp był 9tp...*
Fanaberia te czołgi. Powinien być większy nacisk na armaty ppanc, plot, artylerię, łączność, myśliwce
Nie tylko Ty.
Pochłaniam wszystko
Ale czołgi francuskie, w tym somua miały jeden podstawowy problem, dowódca w wieży pełnił jednocześnie funkcję celowniczego, ładowniczego, dowódcy i radiotelegrafisty.
S-35 miał już wieżę dwuosobową, ale był to już czołg średni. Gdzie drugą osobą był ładowniczy-telegrafista.
@@bartomiejcyba9389 tak ale to zrobili Niemcy
@@kierowca23 oj chyba coś się pomyliło. Nimecy dodali czwartego do załogi. Na wikipedii jest opisane.
Gdzie on był nowoczesny.... to Niemcy mieli traktory i ciągniki siodłowe kryte blachą... czyli pz.1 i Pz. 2. Cociaz jak sie zadumać to mozna dojść do nieprzyjemnego wniosku ,że w 1939 naklepał nas niemiecki sprzęt rolniczy
@Niebo Nie wiem co mielismy , wali mnie to . Wiem na pewno ze polskie kozactwo z tamtego okreu dostało wyklep i koniec. Bohaterski , nie bohaterski ale był wyklep.
Na miarę 21 wieku 😂
Problem z Polakami zawsze jest taki że chcą tanio - w cenie fiata 126p - kupić "Tygysa". A tak się nie da. Mam wrażenie ze gdyby to był M2 Light Tank czyli M3 Stuart zachwytów nie było by końca (Uzupełniam wypowiedź, bo Panowie lektorzy szerokim łukiem omineli Stuarta produkowanego do...1941-1944 wyprodukowano 22 743 czołgi - z Wiki.) A czym różnil się M3 Stuart w 1943/4 od 7TP w 1939? Stuart płonął szybciej niż Sherman.
7TP w ilości 200/300 sztuk jako średni czołg był by wystarczający w 1939, podobnie jak dziś 800 PT-91M2 było by wystarczające dla Wojska Polskiego i można by je było jedynie wzmocnić czołgami ciężkimi jak Abramsy czy Leopardy. Problem w Polsce w 1939 i dziś to brak zrozumienia że jako państwo biedne musimy używać masowo średniej jakości sprzętu wyprodukowanego w Polsce. I jedynie uzupełniać go zakupami. Ilosci kroplówkowe nawet dobrego uzbrojenia nie wpływają skokowo na potencjał Polski.
Fajny filmik.
Dobrze mówisz . Ale teraz nie ma czołgów ciężkich tylko są MBT .
@@whiteleghorn8203
Słuszne co do nazewnictwa, ale co do wagi, to PT-91M waży 46 ton a Abrams M1A2 SEPv3 około 66/70 ton. Czyli będzie miał wszystkie wady Tygrysa I. Co powoduje że klasyfikacja MTB w Polsce raczej tyczy się PT-91 i T-72 ze względu na masowość zastosowania.
@@arekjaronczyk2281 a to racja też. Ciekawe jak abramsy będą się sprawdzać na naszych drogach bo z tego co się orientuję to leopardy są lżejsze a co do leopardów 2pl to nie jestem pewien ale może wagą i wielkością dorównują abramsowi
@@whiteleghorn8203 Ponizej masz lżejsze pojazdy w typowym frontowym błocie:
ruclips.net/video/As1vTYwVhC0/видео.html
Ponizej Abrams w błocie - dużo mu nie trzeba:
ruclips.net/video/LUeZmlPOf80/видео.html
@@arekjaronczyk2281 Oki
raczej nie
molkontentów?... :-))
To znaczy akurat potrzeba budowania wszystkeigo w Poslce to przeciwienstwo dzisiejszej sytuacji. Dzisiaj wszystko kupujemy w USA a teraz jeszcze Korea pld dochodzi zamiast kupowac licencje i budowac w Polsce aby napedzac przemysl.
ale koreańce mają być docelowo produkowane właśnie w PL
@@robertwisniewski2029 mowa o czolgach, ale na cholere te transportery kupowac chca jak mamy swoje ktore sa lepsze.
@@tazz4567 a ok, ale oni nie wycofali się już z tego durnego pomysłu przypadkiem?
To nie jest kanał panie z Ameryki to jest podcast Czyli krótko mówiąc radio na tele jakiegoś zdjęcia nic więcej. Oczywiście wiedza którą dzięki takiej transmisji posiądziesz będzie bezcenna bo to jest jak gdyby kompilacja z kilku poważnych książek i na twoje pytanie autorzy na pewno odpowiedzą Skąd mają taką wiedzę
@@robertwisniewski2029 niestety nieee
Wniosek z tego podcastu wyciągam następujący: Polscy desydenci i tak byli bardziej wizionerscy niż teraz.
Chcieli produkować polski czołg i produkowali !
Jak autorzy wspomnieli byliśmy po zaborach, po wielkiej wojnie.
Scalał się dopiero kraj z trzech różnych administracji.
Pod względem wojskowym; dwa różne karabinki podstawowe; system Mosina i Mausera, dodatkowo manlichery itp.
Ludzie !!
To jak udało się zorganizować tą armię przez te 21 lat okresu międzywojennego graniczy z cudem.
Porównajmy to do dzisiejszej sytuacji:
Mamy ponad 30 lat wolności i....
120 tys. armię, 146 generałów...
Od niedawna dostrzeżono potrzebę produkcji własnego sprzętu z tąd Gromy, Pioruny karabinki Grot , Rosomaki, Borsuk.
Ale swojego czołu nie mamy tak jak nie mamy nawet polskiego samochodu....
Boli mnie serce jak o tym piszę, bo idzie wojna, i nie mamy już czasu, a program Abrams zdaje się że będzie wdrożony do 2028 r.
To co wtedy mieliśmy lepszych planistów czy dzisiaj ?
Mieliśmy swój samolot bombowy, myśliwski, własne czołgi rozpoznawcze, działka ppanc produkowane na licencji w kraju, własny karabinek ppanc, broń krótką itd...itd...
Pozdrawiam twórców programu w wielu kwestiach się niestety z Wami nie zgadzam.
Ale doceniam kunszt i włożona pracę.
@@listonoszpat233 tak to jest problem.
Brak jakiejś długofalowej strategicznej myśli
To nie tak że te Abramsy się nie przydadzą, ok jak mają być to niech będą, ale to jest kolejna decyzja polityczna.
Nie ma co narzekać że armia dostanie najnowocześniejsze czołgi.
Tylko czy one są teraz artykułem pierwszej potrzeby ?
Tak jak wspomniałeś, chyba wypadałoby najpierw zająć się parasolem osłony powietrznej ?
Zapominasz ze po 1989r nastąpił w Europie okres rozbrojenia i wszystkie kraje włącznie z Rosją się rozbrajały
jaki wiec sens był w budowie silnej armii gdy gospodarka upadała w związku z upadkiem systemu i bloku w którym Polska się znajdowała?
Rosja która miała możliwości pozyskiwania dużej kasy na armie z sprzedaży surowców tez nie błyszczała
w modernizacji i rozbudowie swoich sił zbrojnych a te wszystkie pokazy okazały się jednie propagandowym tworem dla mas i w sumie nawet ich wierchuszka która uwierzył w swoją propagande.
Gawrona za to piorunem ogarnelismy😁
Podziwiam poziom merytoryczny i poziom prezentacji. Jeden z moich ulubionych podcastów. Drażni mnie tylko językowa maniera „myśmy”, „żeśmy” zamiast np. „Zrobiliśmy”, „wprowadziliśmy”, „zbudowaliśmy. Jakbym słuchał wywiadu z posłem na sejm RP :) Odpalam patronite jak tylko Pan Redaktor usunie ten nieelegancki zwrot ;) Pozdrawiam!
206? Czyli 4 bataliony. I znów, przy niemieckich i radzieckich dużych związkach pancernych, my uważamy, że jedynie na co nas stać to batalion czołgów, zamiast przynajmniej pułku, lub dołączenia do brygad zmechanizowanych..
I też smutne, że nikt nie zorientował się, że wojna jest za pasem dopiero w marcu, a nie przy Monachium.
@Wojtek77Ch Widać onuco, że masz problem ze zrozumieniem zdania po polsku. A nawet z twojego bełkotu wynika, że żaden, albo do tej strony gadzinowskiej agitki dojdziesz za pół roku.
@Wojtek77Ch Tak, tak onuco kacapska. Język polski to mowa za trudna dla ciebie. Poznałeś po polsku nowe słowo. Podoba ci się bardziej niż lewak?
@Wojtek77Ch Onuce kacapskie to twoja rodzina mieszańcu bolszewicki zydowskiego pochodzenia.
@Wojtek77Ch Nic swojego nie potrafisz wymyśleć kacapska przybłędo? -- Synku nauczyłem cię kolejnego słowa po polsku, i widać, że wciąż go używasz. Kasia się należy za korepetycje.
najlepszy kanał o czołgach i o wojsku
"Nie oddamy nawet guzika"
Polecam wyklady o czasach 2 rp jeśli ktoś myśli ze komunizm mamy od 1949
Jakaś analogia do Krabów?
Krabów już nie ma i nie będzie, 70% wysłanych na Ukrainę jest zniszczonych będą albo i nie koreańskie
@@Bogbia68 We wrześniu zamówiono 48 Krabów, które mają uzupełnić lukę powstałą po przekazaniu ich Ukrainie. Reszta (większość), to mają być faktycznie K9, które wg. Wolskiego, mają gorsze statystyki od naszych Krabów
Cóż. Ten czołg to był żart. Vickers był nowoczesny gdy go kupiliśmy. Problem polega na tym, że od tego momentu ani nie naprodukowaliśmy tego czołgu, ani jakoś specjalnie go nie poprawiliśmy. Słabe opancerzenie, nitowany pancerz, niezbyt dobry silnik... Długo by wymieniać. Niemieckie czołgi biły ten szrot na głowę. T-26 o ile w pierwszych wersjach był porównywalny to późniejsze wersje również górowały nad 7TP.
Tak T 26 górował, że większość we wrześniu 39 nawet nie dojechała do Polski. 7TP pozwolił pozyskać technologie i można to porównać do Japonii czy Chin gdzie najpierw kupowano licencję czegoś słabego (chiny kopiowały nie kupowały) i rozwijano to do lepszej wersji. Tylko na to potrzeba czasu i czasu i kasy. Gdyby nie 7TP to by został tylko R17 więc i tak to wielki skok
Nie, nie był to nowoczesny czołg, bo czołgi lekkie okazały się ślepym zaułkiem, dramatycznie nieskutecznym w starciach z też lekkimi, za to masowo używanymi (bo tanie) i cholernie odpornymi (bo małe) armatami kalibru 37-45 mm. Ktoś dał ciała, nie zadając sobie pytania, jaki jest sens budowy dość jednak drogiej maszyny, którą ustrzeli dość tania i szybkostrzelna (dzięki małemu kalibrowi) armata ppanc.
Jedno co można powiedzieć dobrego o polskich planistach - to że nie dali ciała tak jak radzieccy i nie nabudowali tych czołgów w dziesiątkach tysięcy.
Naturalnie skoro już ktoś takie czołgi miał, zwłaszcza w początkach wojny, gdy przeciwnik też miał zwykle w miarę lekkie i słabo opancerzone - dało się je dobrze wykorzystać. Rosjanie, przykładowo, mogliby pewnie zatrzymać Niemców tuż przy granicy, gdyby, zamiast używać czołgów jak kawalerii, do idiotycznych i beznadziejnych szarż (niemiecka piechota, mocno nasycona działkami 37 mm, nie miała żadnych problemów z masakrowaniem takich biedaków) - użyto czołgów lekkich jako bardzo mobilnej artylerii przeciwpancernej. Powsadzać te wszystkie T-26 do okopów, używać BT wyłącznie do ataków na skrzydła i zasadzek - a Wehrmacht wytraciłby prawdopodobnie własną broń pancerną już w okolicach Brześcia i Lwowa.
Cóż, rozumu Rosjanom zabrakło, więc zmarnowali jakieś niebywałe miliony rubli ówczesnych, tracąc prawie całe siły pancerne w sposób skrajnie głupi.
Ale wracając do naszych odpowiedników T-26 trzeba powiedzieć, że już pierwsze lata wojny pokazały: czołg powinien być jednak cięższy, mocniej opancerzony, by wymusić i na armatach ppanc wzrost kalibru i gabarytów a tym samym zmniejszyć przewagę obrony nad atakiem (bo, wbrew pozorom, ta przewaga istniała i to do końca wojny i tylko większą liczbą atakujących czołgów siły pancerne potrafiły łamać dobrze przygotowaną obronę, złożoną z armat holowanych).
Ruscy planiści nie "dali ciała", oni doskonale wiedzieli, co robią, zamawiając dla ruskiej armii takie właśnie, a nie inne, czołgi- po prostu wojna, którą planowali, miała być wojną napastniczą, agresywną, daleko w głębi terytorium przeciwnika, a nie wojną obronną na własnym terytorium. Do wojny agresywnej te czołgi były wprost idealne. Dlaczego? Właśnie dlatego, że były szybkie, lekkie i dobrze uzbrojone. Ich zadaniem nie było stawianie czoła atakującym formacjom pancernym wroga, ani frontalne atakowanie jego umocnień, ich zadaniem było jak najszybsze wdzieranie się, po przełamaniu obrony przez cięższe T34, KW1 i KW2, na słabo bronione tyły obcych wojsk zgromadzonych wzdłuż granicy i niszczenie ich zaplecza, a także paraliżowanie linii dostaw i mobilizacji daleko w głębi zajmowanego terytorium, gdzie nie było nikogo, kto mógł się im przeciwstawić.
Widziałeś zdjęcia czołgów BT5 i BT7? Na pewno. Zauważyłeś więc, że na ich kołach są gumowe obręcze, a na nich dopiero gąsienice. Wiesz czemu? Bo zaraz po wydostaniu się z terenu walk na drogi, z tych czołgów miały być zdjęte gąsienice, a same czołgi miały poruszać się już w sposób podobny do samochodów, na ogumionych kołach, czyli o wiele szybciej. Stąd też ich nazwa, BT, czyli "bystrochodnyj tank", czyli w tłumaczeniu "czołg szybki", przez ruskich nazywany wręcz "czołgiem autostradowym". A gdzie były wówczas w Europie autostrady? W Rosji ich nie było, w Polsce były co najwyżej dobrej jakości drogi utwardzone i gdzieniegdzie szosy, za to Niemcy, i cała Europa Zachodnia, to już były świetne drogi, w tym autostrady- i tam miały się te czołgi poruszać i walczyć, przy minimalnym, a wręcz żadnym oporze przeciwnika, którego armie miały być otoczone i zniszczone już w pasie granicznym.
Co do innych czołgów lekkich, których ruscy naprodukowali tysiące, takich jak T26- to były czołgi wsparcia piechoty. Zaraz po przełamaniu głównej linii obrony i po wdarciu się w wyłomy tysięcy BT5 i BT7 do walki miały wejść dywizje piechoty, ze wsparciem tychże właśnie czołgów. Ich zadaniem było okrążanie oddziałów wroga, niszczenie i zdobywanie magazynów i baz zaopatrzeniowych na bezpośrednim zapleczu, a także zajmowanie terenów w głębi i niszczenie ominiętych przez czołgi BT i ruską piechotę zmechanizowaną punktów oporu. Taką wojnę planowali ruscy planiści, i do takiej wojny potrzebowali lekkich czołgów szybkich w rodzaju BT i T26 w tysiącach egzemplarzy, bo to miał być podbój Europy, a nie powstrzymywanie Niemców przed zajęciem Moskwy.
Dlaczego więc tak się nie stało? Bo Niemcy uderzyli pierwsi. Wyprzedzili ruskich stosując dokładnie taką samą taktykę, i używając podobnego uzbrojenia, jakie mieli ruscy planiści. Niemieckie panzery niewiele różniły się od ruskich czołgów z tego okresu, ich przewagą było to, że miały element zaskoczenia strategicznego- po prostu w kilku miejscach przełamały ruską obronę i wyszły na tyły ruskich armii gromadzonych i szykowanych do uderzenia na zachód, gromadzonych nie równo wzdłuż całej granicy w formacji obronnej, gdzie wkopane T26 mogłyby odegrać jakąś rolę (chociaż nie po to produkuje się czołgi, by je potem w ziemię wkopywać), ale gromadzonych punktowo, w potężne formacje uderzeniowe. Te rejony koncentracji atakujący Niemcy ominęli i okrążyli, nie zamierzając nawet wdawać się w ciężkie walki pancerne, zajęli i zniszczyli ruskie składy paliw i amunicji na zapleczu, a bez paliwa najpotężniejsza nawet ruska armia pancerna po kilku dniach manewrowania zmieniała się w długie kolumny porzuconego złomu. I tak się właśnie stało. Tysiące ruskich czołgów skończyło jako porzucony przez załogi złom często nie oddając nawet jednego strzału, bo nie do takiej wojny je szykowano.
@@kwestionariusz1
Serio? A gdzie T34 ma takie gumowe fartuchy jak BT? Bo jakoś ja ich nie widziałem, i nie słyszałem, by jakikolwiek T34 poruszał się po utracie gąsienic, za to BT radziły sobie bez nich znakomicie. I co do tego ma zasada działania i budowa zawieszenia Christie? To, że było to doskonałe zawieszenie czołgowe świadczy tylko o tym, że ruscy wiedzieli, co dobre, i czego potrzebują do realizacji swoich planów, nie musieli "wymyślać koła" na nowo, po prostu kupili potrzebny, gotowy, produkt, a plany mieli takie, jak opisałem- więc dlaczego twierdzisz że to, co napisałem, to bajki?
@@kwestionariusz1
W czym "typie" moje twierdzenie o poruszaniu się czołgów BT na kołach po zdjęciu gąsienic stoi w sprzecznością z zasadą działania zawieszenia Christiego? Doskonale wiem, jak działało to zawieszenie, zostało wręcz stworzone do tego, by być używane do wykorzystywania na drogach bez gąsienic, dzięki swojej elastyczności pozwalało na rzeczy, do których inne czołgi nie były zdolne, czołg z takim zawieszeniem mógł rozwijać prędkość do 100 km. na godzinę- naprawdę tego nie wiesz? Więc jak się tym interesowałeś? I co do tego, oprócz wspólnego zawieszenia, mają czołgi T34, chociażby "wczesnowojenne"? Ja pisałem o wykorzystaniu bojowym czołgów typu BT, a ty, ni z gruchy, ni z pietruchy, wyskakujesz z T34 i to ma być, według ciebie, argumentem obalającym moje słowa dotyczące czołgów BT, innej konstrukcji niż T34, do czego innego przeznaczonej i inaczej wykorzystywanej. Poważnie?
@@rf134 Czytałem Suworowa :) Sęk w tym, że on powtarza teoretyczną wersję planu Stalina, podczas gdy praktyka pokazała, że plan był do kitu z wielu powodów - i wcale nie dlatego ZSRR dostał łomot w 1941 że dał sie zaskoczyć. Między innymi własnie z powodu zainwestowania w zbyt lekkie, za słabe czołgi - doznał tej klęski. Skoro niemiecka DP miała na stanie 72 same tyko działa ppanc kalibru 37 mm i one strzlając BARDZO SZYBKO (to urok małego kalibru) były w stanie dziurawić pancerze T-26 i BT, to owe pojazdy z definicji przestawały być czołgami a stawały się mięsem armatnim. Ktoś nie pomyślał, że jak się ma czołg z armatą kalibru 45 to wróg zbuduje sobie dużo więcej armat ciągnionych, lekkich i tanich, kalibru 37 i taka jednostka piechoty pokona w boju 1 na 1 dywizję pancerną wyposażoną w takie pudełka z cienkiej blachy. T-34 owszem, to był już sensowny pomysł na wojnę - bo wymuszał uzbrojenie sił ppanc w ciężkie działa kalibru 75, co wymagało też ciężkich holowników i mocno ograniczało manewr armatą w polu, siłami obsługi. Ale pojazd z pancerzem rzędu 18 mm był po prostu zbyt słaby by pełnić jakąkolwiek rolę poza rolą samobieżnego działka ppanc. I gdyby tak je wykrorzystano w 1941, byłoby to pewnie optymalne posunięcie. W roli maszyn wykonujących szarżę - nie sprawdzały się kompletnie.
A co do idei "BT mkną na kołach po autostradach" - dzisiejsza wojna pokazała, jaki to zły pomysł. Bo widzimy doskonale, że się tak nie da - pierwsze miasto, w nim trochę piechoty i taki rajd spala na panewce. Gdyby Rosjanie uderzyli pierwsi w 1941, pewnie wyglądałoby to jak wojna na Ukrainie - też by może czołgi obeszły mozolnie te miasta niemieckie i pojechały dalej, ale bez piechoty, bo zmechanizowanej nie było, ruskie cieżarówki w terenie zdychały, więc by taki pancerny zagon wykończył garnizon następnego miasta albo podciągnięty dywizjon ppanc. U Suworowa to pięknie wyglądało, ale to dlatego, że czytaliśmy optymistyczną teorię a nie coś, co w praktyce choć trochę wypróbowano gdziekolwiek. Dopiero maszyny klasy T-34 mogłby takich sztuczek próbować, a i to dzięki pomocy ze strony wprawdzie jeszcze nie transporterów opancerzonych, ale choć studebackerów, mogących poruszać się w terenie, więc nadążających z piechotą zmotoryzowaną za pancerną czołówką.
Tak że raczej będę się upierał - wpakowanie milionów rubli i lat pracy w masę lekkich czołgów, które potem w dodatku głupio stosowano, to był potworny błąd. Zresztą te wozy miały atakować Polskę, bo gdy je budowano, ta jeszcze istniała. Wiesz, czym by się takie walki skończyły? Pewnie masowym pogromem czołgów przy użyciu karabinu Urugwaj - bo nawet on dawał radę, a w warunkach Kresów byłby w bardzo korzystnej sytuacji i masy ruskich czołgów unieszkodliwił. No i nasza artyleria, oparta na kalibrze małym, za to do szybkiego strzelania, czyli 75 mm, też by masakrowała z dystansu radzieckie czołgi lekkie.
@@kwestionariusz1
Używając swojego, jak mniemasz, wysokiego, w przeciwieństwie do mojego, IQ twierdzisz, że czołgi z zawieszeniem Christiego nie miały możliwości skręcać? Czyli co, jechały tylko prosto? A może potrafiły skręcać tylko mając założone gąsienice, ale po ich zdjęciu w tajemniczy sposób tą zdolność traciły? Czy ty czytasz to, co piszesz? Czy w ogóle wiesz, w jaki sposób manewruje się czołgiem? Nie używa się do tego bynajmniej klawiatury czy pada, a regulując prędkość poruszania się systemów jezdnych po obu stronach czołgu, czyli zwiększając lub zmniejszając ich prędkość po jednej lub drugiej stronie czołgu, co powoduje ich skręcanie- i nie ma żadnego znaczenia, czy na kołach jezdnych są gumowe fartuchy, czy gąsienice, mogłyby być nawet koła łopatkowe lub wiadra z wbitymi gwoździami, byle się kręciły i wytrzymały obciążenia. I ty się podajesz za "inżyniera"? Chyba po studiach na jakiejś stronie z grami komputerowymi. Aha, gdzie napisałem o jakimś "rush B"? Używasz wymyślonych przez siebie terminów i twierdzisz, że używa ich ktoś inny- jakie to typowe gdy zaczyna brakować argumentów.
Prawdopodobnie zle rozdysponowano skromne srodki. Niepotrzebna nam byla dosc okazala flota wojenna ktora w niczym nie pomogla..w sumie niepotrzebne nam tez byly czolgi. To miala byc wojna obronna. Masa armat przeciwpancernych , dział przeciwlotniczych , wielowarstwowe linie okopow o oraz dobre lotnictwo przedluzylyby nasza kampanię.
Nie zgodzę się. Flota była potrzebna, jeżeli miała być toczona wojna obronna. Dostępność portu była kluczowa, żeby otrzymywać wsparcie z zagranicy. Wystarczy spojrzeć, jaki problem ma Ukraina w wojnie obronnej z powodu braku floty. Mogą najwyżej opędzać się od brzegu.
Problem stanowiło to, że IIRP była nawet nie państwem z dykty tylko z bibuły. Nasi dowódcy nie mieli komunikacji ani świadomości sytuacyjnej.
To było państwo jak Afganistan. Warszawa, Kraków i Lwów gdzie była cywilizacja, a reszta to chatki jak z Biskupina. Nieadekwatne do możliwości planowanie i ambicje. Gdyby nie byli to tacy fanatycy, można było wejść w konsorcjum z Czechami, żeby produkować lokalnie, choćby na kredyt, ale wtedy to był nasz wróg. Albo dać się skolonizować gospodarczo USA, sprzedać im te nasze bagna i ugory w zamian za inwestycje i tanią produkcję ale wtedy offshore nie był znany.
Czołgi były potrzebne, bo nadają się do obrony, są wtedy jak takie ruchome bunkry, ale żeby to działało, musi być rozpoznanie i łączność, wtedy można wykorzystać ich ruchliwość, żeby ustalić kierunki natarcia wroga. Problem w tym, że nasze jakże dumne i waleczne wojsko nawet nie wiedziało gdzie samo się znajduje i chyba nawet nie zdawało sobie sprawy, że potyka się o własne nogi.
W ogóle podejście było złe, bo nie przygotowywali się do wojny asymetrycznej tylko do symetrycznej. Ten 7TP, myśliwiec Wilk, to było dla nas jak Tygrys II dla Niemców. Za trudne i zbyt ambitne na poziom cywilizacji.
Jedyne co można było robić, to nasycić się samochodami i artylerią, wszędzie wkopać zapory przeciwczołgowe i pola minowe i to dopiero mogłoby zredukować przewagę Niemiec, a byłoby w naszym zasięgu.
Ta flota nie była przeznaczona na Niemcy, a na ZSRR. Planuje się na przyszłość. Gdy budowana była flota to Niemcy miały tylko 100 tyś wojska i nie stanowiły zagrożenia. Przykład jeśli to ZSRR by atakowało Polskę to armia potrzebuje amunicji, części broni itp. Czego sami nie jesteśmy zdolni wyprodukować w dużej ilości to należy to kupić z innych krajów. Teraz jak wyobrażasz sobie, że to dotrze do Polski? Przez terytorium Niemiec odpada, przez Czechosłowację też i zostaje tylko Rumunia, gdzie ruscy wysuwali żądania oddania Besarabii. Zostaje więc tylko transport morski. Inny przykład. Polska już po pokoju ryskim rozpoczęła handel morski sprzedają zborze do Holandii i okazało się, że rosyjski okręt wojenny zablokował polski statek i trzymał go przez kilka dni. Polska nie miała jak odpowiedzieć. Co do czołgów to może lepiej było mieć zamiast ok 300 czołgów mieć 600 TKS, ale z działkiem FKA 20 mm.
Nic dodać nic ująć Piłsudski i jego banda Sanacja zrujnowała kraj i wojsko. Dzisiaj mamy Sanację 2.0 stan kraju i wojska na podobnym poziomie.
A kto przed pisem rządził i co zrobił?
@@maxblitz2385 po pierwsze proszę o odrobinę szacunku i bez przekleństw, synku. A kto popierał gazociągi por Bałtykiem? Może PiS? A kogo Putin nazwał swoim człowiekiem w Warszawie? Cz to był Kaczyński? I ostatnia rzecz jestem już po pięćdziesiątce i nie mó do mnie synku bo wychodzisz wtedy na chama. Pozdrawiam.
Jeśli przyjrzymy się wskaźnikom np. GUS to stwierdzimy, że napisałeś nieprawdę! Bo według tego co twierdzisz państwo i wojsko było w dużo gorszym stanie w sierpniu 1939 niż w maju 1926. Chyba, że inaczej definiujesz, rozumiesz słowo rujnować.
PL była zrujnowana po wojnach, tu wyjątkiem twoja WLKP,
PL pomimo światowego kryzysu ekonomicznego rozwijała się, odbudowywała zniszczenia wojenne, armia była modernizowana na miarę możliwości państwa, popełniano błędy, ale kto ich nie popełnia.
Jak można porównywać stan kraju i wojska z czasów sanacji z współczesnością? Jakie kryteria ?mierniki? Jak doszedłeś d do takiego wniosku?
@@maniekmankowski624@ Zyb Xax przywołał jedna fakty, a z nimi się nie dyskutuje. Oceniasz innych, a sam powielsz przekaz partyjny, który jest akurat zafałszowany, pisząc o "ruskich z Nowogrodzkiej", chodzi o ten przymiotnik.
Poza tym, jest wiele innych miejsc do dyskusji politycznych.
Łatwo krytykować sto lat później . Rzeczpospolita powstała po 123 latach i nie lada zadanie mieli rządzący połatać to wszystko .
Jak was słucham to dla Polski było jedno wyjście dać się zwasalizować Hitlerowi i czekać ,aż wielka Koalicja go pokona.
ludzkie życia nie są cenniejsze od wartości takich jak honor czy wolność.
Dla mnie są, wolałbym obecnie żyć w 50 mlnowym kraju ze stolicą nie naruszoną niż w honorowym kraju @@mieszkogorski2471
Mądrość jest w mózgu. A honor jest w jądrach. Można se wybrać: czy będę słuchał mózgu? czy jąder?
@@SynteticCocoons żyj niewolniku bez jaj, jak glizda. Nażryj się i przeżyj
Myślę, że lepiej żyje się tylko z mózgiem, niż tylko z jajami. Niech respirator podtrzymuje życie twoich jaj.
Czołg był dobry ,bo szkolił nowoczesnych żołnierzy,takich bez konia,gdyby nie wojna ,to wyszkolono by więcej żołnierzy,
Bez wątpienia 😁😁😁
Ani słowa o wyposażeniu wszystkich czołgów w radiostacje...podkreślam wszystkich, a to w kontekście "przeglądu czy świadomości pola walki" przez załogi, ani słowa, jak się to miało do maszyn niemieckich, o sowietach nawet nie wspomnę....Zawsze mnie boli, gdy słucham Pana Norberta w tematach września 1939..... A powalającym był dla mnie odcinek o rozbiciu pułku SS Germania, nawet na chyba dwa tygodnie wyszedłem z subskrypcji. Dla jasności, doceniam wiedzę, podwaliny, solidnie oparte na wielu dokumentach.... ale nie akceptuję tej niemal nieukrywanej fascynacji szwabami, "oj ta 1 dywizja górska jakie to były zakapiory" i traktowaniem wręcz całościowo WP w 1939, jak jakichś dzieci specjalnej troski, bieda matołów, których tylko możemy się wstydzić... którzy niczego nie umieli, nie dawali rady i ogólnie byli żałośni. Jako przykład i ad vocem do Pańskich ocen wyrażonych w materiale o ss germania, mój dziadek we wrześniu 39, jako starszy ogniomistrz 1 PAL, przebijał się w ramach 1 DP przez Kałuszyn i grupę K z dywizji Kempfa i uważam, że niemieccy weterani z 9 pp z pewnością mówiąc o żołnierzu WP, mówili do końca swych dni z szacunkiem i strachem (ci co tę noc przeżyli). A materiał na kolejny podcast cudowny, choć nie, nie... pewnie i tak okazałoby się, że to przebicie to niecący, że bez sensu, że ta omyłkowa szarża nocna w miasto, że za duża cena i nie widomo po co, a Niemcom i tak nic nie zrobiliśmy.... Przepraszam za moją zjadliwość, ale naprawdę czuć w tych materiałach, jakieś chorobliwe obrzydzenie i wręcz pogardę do wysiłku Polski i Wojska Polskiego we wrześniu 1939. Panowie, jesteśmy Polakami, to jest nasz historia, może ciężka, straszna, boląca klęska, ale nie róbcie dla taniego poklasku z tytułu "odzierania z mitów", z września 1939 i jego bohaterów, pobicia jakichś upośledzonych januszów przez super nadludzi, bo tak się w tym momentami zapędzacie, że okazujecie swym przodkom mniejszy szacunek, niż są skłonni im oddawać sami Niemcy. I błagam, nie powołujcie zaraz wytrychu, argumentu, że opieracie się na faktach, bo mogę przytoczyć z kilkadziesiąt przykładów tych wtrętów, zdań ocennych, niuansów kontekstowych, "...ale to i tak", które nie mają nic z przytaczaniem suchych faktów, a są tak boleśnie pełne jakiejś ... minimum niechęci....
zdecydowanie nienazwałbym Pana Norberta germanofilem :P o polskim wrześniu po prostu mało jest do powiedzenia pozytywnego. Trzeba to po prostu przyjąć do wiadomości zamiast karmić się legendami i myśleniem bogoojczyźnianym.
@@wojtass1818 Kocham argumenty w stylu - "bogoojczyźnianym" . Jakże łatwo i słodko być zawsze tym postępowym, otwartym, i rzeczowym. Iść w awangardzie oświecenia na przekór ciemnocie i zabobonowi.
@@dariusz1752 rzeczywiście, nie ma lekko. Ale trzeba jednak z mitami walczyć.
@@wojtass1818 to idź już i walcz... Może kiedyś dotrze do Ciebie, że niskim jest zapamiętale czniać we własne gniazdo i każdy wielki naród mity swe pielęgnował i chronił. Czy to Rzymianie niegdyś, czy Francuzi, Niemcy, czy Moskale teraz. Własne mity z lubością depczą i plugawią zaprzańcy i ludzie pełni kompleksów co do swej narodowości... Bo MIT jest zawsze spoiwem i kośćcem narodu, jako wspólnoty pamięci.
Nie wszystkie czołgi 7TP miały radiostację. Byłoby to zresztą trudne do wykonania skoro radiostacji czołgowych N2C wyprodukowano tylko 36 sztuk. etatowo radiostacje montowano tylko w czołgach dowódcy batalionu/kompanii/plutonu. Pozostałe czołgi miały jedynie atrapę niszy na radiostację w celu lepszego wyważenia wieży. Być może później planowano zamontować radiostacje we wszystkich pojazdach. Do wybuchu wojny jednak nie zakładano, ze wszystkie czołgi będą miały radiostacje.
Nie mial kopyt i lancy to nie mógł się tank gienierom podobać
Jeżeli 7TP w jakimkolwiek stopniu był podobny do ruskiego T26, to był nieadekwatny na rok 1939. Biorąc pod uwagę, że to ta sama rama Vickersa, to odpowiedź nasuwa się sama. Tyle w temacie.
Różnice jednak były, T26 miał skuteczniejszą armatkę 45 mm a 7TP silink diesla (mniejsza możliwość zapalenia), oraz bardziej funkcjonalny peryskop.
Hm...czyli tzw , ,,polskie elyty "''...z końca lat XXX , "" wypisz wymaluj ,,sowa i przyjaciele team ""
Panie Norbercie, gdzie Pan się nauczył tak zimnego cynicznego podejścia do naszej NARODOWEJ historii?
To jest tylko przedstawianie faktów. Jak inaczej można poznać historię? Nie ma potrzeby tego wartościować 😁
Pytanie: czym się różni "narodowa" historia od historii prawdziwej, opartej na faktach? Retoryczne.
Powiem tak - skompromitowaliscie sie tym podcastem.
Jakieś argumenty czy zwykłe skomlenie?
Ty się skompromitowałeś tym komentarzem.
Pewnie w WOT ten czolg byl dobry xD albo boli go ze jednak nie zyje w najmadrzejszym kraju na swiecie
👍
👍
👍
👍