Już możesz kupić praktyczny podręcznik jak radzić sobie z problematycznymi ludźmi "Wojna na słowa" sklep.klinikanegocjacji.pl/wojna-na-slowa Zarówno w wersji papierowej, jak i jako ebook czy audiobook. Też w korzystnych cenowo zestawach, bo jest to świetny prezent. Jeśli masz pytania to napisz na adres podany w książce
ALEKS, co mam robić?jestem samotną starszą matkę. Mam tylko syna, odkąd się ożenił, może życie zamienilo się w piekło, bo powinnam im oddać wszystko,nie żadajac nic w zamian. A sama umrzeć. Przez kilka lat przyzwyczailam się do życia w samotmości, ale za trochę nie dam rady ? podupadam na zdrowiu . Synowa nie umie gotować, nie ma prawa jazdy, nie zna wartości pieniądza, ale awanturę zrobi ze wszystkiego .Synowa nie liczyla na to ze jestem osobą operatywną, potrafię żyć sama, a nie osiągając zamierzonego celu, sama ma problemy ze zdrowiem.Jest na pokaz bardzo religijna.Syn kocha swoje córki, a mnie nie nienawidzi.pomimo że poświęciłam mu całe swoje życie i troszczyłam sie swoimi Rodzicami
@@teresapochopek6328 Przykro mi z tego powodu. Ja bym sprawdził, czy są spełnione warunki i bym takiego "syna" wydziedziczył. Niech sobie buduję życie ze swoją żonka. Nagramy film na ten temat z Karoliną
Ty jesteś zerem, drugiego takiego frajera w necie nie widziałem. Pies zwykły pies. Nie dogrzany przez babę gadający o głupotach tfu ścierwo obyś zniknął jak najszybciej bo takiego gówna się nie da oglądać
@@teresapochopek6328wydziedziczenie powoduje ostateczne odcięcie się od syna i jego rodziny. Lepiej skupić się na wnuczkach, a syn z żoną niech żyją jak chcą ale bez Pani finansowania. Dzieci potrafią łączyć pokolenia. Życzę dużo miłości.
Gorzej jak toksyczna osoba nie chce opuścić swojej ofiary. Nie daje za wygraną i karmi się energią pozytywną optymistyczną dając toksyczną pesymistyczną truciznę w zamian. Dużo jest takich ludzi wrednych a najbardziej wśród bliskiej rodziny niestety. Jeśli w ogóle takich ludzi można nazwać rodziną.
Ta moda na "Rodziny" (niedojrzałe), powoduje taki sam terroryzm jak LBGT. Bo jeżeli cokolwiek by się zwróciło uwagę, to z buzią jadą " Co ty wiesz na temat rodziny, nic nie wiesz i nie będziesz wiedział". Pewnie grupy które chcą być terroryzmem uprzywilejowane, sieją strach wszem i wobec.
Rodzina potrafi spier...ć życie, zwłaszcza rodzice. Będąc po 40tce zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ na moje wybory życiowe miał fakt wychowania się w dysfunkcjonalnej rodzinie. Tacy rodzice mają jeszcze czelność wypominać nam, że nie podoba im się nasz styl życia...
Zadaj rodzicom ważne pytanie. Kogo to jest problem, że nie podoba im się wasz styl życia ? Jeśli ich to życz im powodzenia w nauce tolerancji i akceptacji. Jeśli ktoś by uznał że jego to niech bierze krzyż i idzie ciesząc się radosną podróżą, komu by go przekazać dalej.
@@AlexBarszczewski prawnie rodzice tracą nad nami władzę kiedy osiągamy pełnoletniość, więc nie wiem co w tym teoretycznego :-) Pełnoletniość - określony przepisami prawa cywilnego status prawny osoby fizycznej, uzyskiwany zwykle po osiągnięciu określonego wieku. Osiągnięcie pełnoletniości wiąże się zazwyczaj z osiągnięciem pełnej zdolności do czynności prawnych oraz możności bycia podmiotem praw i obowiązków.
Łatwo mówić o diecie od rodziców kiedy jesteśmy na swoim. Gorzej kiedy mieszkamy z nimi w domu rodzinnym. Wówczas mając nawet 50 lat, czujemy się jak niepełnoletnie dzieci. Niektórzy uzyskują umowną pełnoletność po śmierci ojca i matki. Czasem po 60 roku życia. Tragikomedia.
Zawsze mozna sie wyprowadzic (ja samotna matka tak zrobilam) przed przeprowadzka uslyszalam ze po co sie wyprowadzam skoro i tak za miesiac wroce do domu bo sobie nie poradze. Mija 3 lata jak sobie radze a mama nadal probuje swoje jazdy przez telefon.
@@kochamnoc334 otóż to mam 3 dzieci autystycznych i finanse nam nie pozwalają na separację mieszkaniowa od teściów jak postawiłam warunki że nie będę im gotować i sprzątać jeśli nie będzie pomagać to usłyszałam łaski bez wytrzymała półtora tygodnia a później jak gdyby nigdy nic zasiadła do stołu zatkalo mnie ze stopień lenistwa i bezczelności może być aż tak wysoki
zrezygnowałam z kontaktu z rodzicami około 10 lat temu i jest mi z tym bardzo dobrze. owszem, wolałabym by te relacje potoczyły się inaczej, chciałabym odebrać telefon z uśmiechem i powiedzieć "cześć TATUŚ"... ale niestety, nie w tym życiu. W tym przypadku "chciałabym" a "chcę" to dwie różne rzeczy. Chciałabym mieć wspaniałą rodzinę, ale nie chcę tej, którą miałam. Z bratem mam kontakt i on jest teraz na tej samej drodze. Dziękuję Bogu, że nie przejęłam ich cech ani genetycznie ani nimi nie nasiąknęłam. Nie przymierałam głodem, nikt mi też nie musiał wchodzić do wanny, żebym nienawidziła tego domu i uważała ich mieszkańców za DEBILI :) wyniosłam kilka dobrych zachowań, ale poczucie wstydu którego doznawałam, upokorzeń, traktowanie jak popychadło, nie liczenie się ze mną odcisnęło swoje piętno - całe szczęście na tyle mocno, że z łatwością - podkreślam - z łatwością pozbyłam się tego ciężaru z mojego życia. I, co ważne, myślę, że im też jest tak lepiej. Ktoś może się nie zgodzić, bo przecież to rodzice, to matka, etc. ale myślę, że moja ocena tego jest trafna. Może też chcieliby mieć super relacje z własnym dzieckiem, ale może zamiast skupiać się na podkreślaniu, że to czasem naprawdę nie działa, dodam, że oni nie mają dobrych relacji z nikim. Znalazłam kiedyś bardzo trafny tekst i pozwolę sobie go tu wkleić: „Nie chciałbym urazić osób, które pragną dziecka, ale muszę podkreślić, że relacja z dzieckiem nie jest jednostronna. Nie jest tak, że dziecko ma przyjmować tylko to, co moje. Ja też muszę być otwarty na to, co przynosi ze sobą dziecko - pozytywnego i negatywnego. Jeśli rodzice tego nie robią, dla dziecka byłoby lepiej, gdyby w ogóle się nie urodziło.” Jasper Juul Jeśli ktoś w szkole, w pracy, życiu prywatnym jest dla ciebie podły, wredny, nie czujesz się przy nim swobodnie, ciagle tylko "czekasz" aż cos znowu skomentuje, nie masz przyjemności z obcowania z taka osoba - po prostu tego nie robisz. W przypadku rodziny jest tak samo... naprawdę. Nie widzę nawet pół powodu, dla którego ktoś musiałby się godzić na takie męki. Czasami ludzie po prostu nie są dla siebie. I tyle.
Dziękuję za bardzo wartościowy komentarz. Przykre, że czasem trzeba zrezygnować z kontaktu nawet z rodzicami, ale to są niestety realia. Konflikty z rodziną i przypadki przysyłane nam przez Widzów skłoniły nas do napisania całego podręcznika "Wojna na słowa", który ukaże się wkrótce. Pozdrawiam
Domyślam się że sama nie masz dziecka. Napisz to samo jak wychowasz swoje to podyskutujemy bo nie wiesz o czym mówisz. Cuekawe czy ze spadku po tych zlych rodzicach też zrezygnujesz skoro nie masz zamiaru im pomagać
Po cichu ja mam obserwować moich rodziców i sprawdzać czy im jest dobrze? a czy oni sprawdzali czy mi było dobrze? Powinnam w końcu zająć się sobą i tylko sobą, znaleźć własną tożsamość i zacząć siebie poznawać. Kto nie doświadczył zimnych, narcystycznych rodziców ten nigdy nie będzie wiedział przez jakie piekło psychiczne przeszło dziecko ( psychologowie porównują to do przeżycia wojny - PTSD). Całe życie byłam manipulowana i tresowana od dziecka na służącą. Traktowana jak przedmiot, od małego obarczana poczuciem winy i karana milczeniem ze strony matki. Tak sprawnie to robiła i uzależniała mnie sobie krok po kroku. Jedynym wyjściem jest uciąć wszystkie nitki łączące mnie z nią i odejść. Dziecko to odrębna jednostka a nie czyjaś własność. Mam nadzieję, że będzie się o tym głośno mówić. Jak pomyślę ile dzieci jest słabszych psychicznie i popełnia samobójstwa z powodu rodziców bo nie mają od nikogo wsparcia i pomocy. Ja gdyby nie moje duże psy, które miałam od małego i mogłam się do nich przytulić to nie wiem czy dałabym radę to wszystko wytrzymać.
Jeśli ktoś ma ekstremalnie toksycznych rodziców, to trzeba postąpić tak, jak piszesz. W większości przypadków sprawa nie jest tak beznadziejna i wtedy warto spróbować mojego podejścia
Dokładnie tak jest, to są egoistyczni zapatrzeni tylko w siebie zimni jak skała ludzie. Bardzo absorbujący. Ciagle wymagający od nas poświęceń, nie dający nic dobrego w zamian. Nie potrafią nawet chronić własnych dzieci a wręcz przeciwnie. Ciągle szkalują własne dzieci, poniżają, okazując wieczne niezadowolenie i totalny brak szacunku.
To jest gorsze niż PTSD. Taki rodzic zamęcza dziecko i patrzy na każdy jego ruch Staś te poczucie kontroli i braku swobody. Jak tylko sobie dziecko radzi i zaczyna smodzielnie żyć jest rzucana kłoda pod nogi. Często to klodo jest atak naszczutej rodziny lub odrzucenie, krytyka. Mi też zwierzęta pomagały ale narcyz matka jak to psychopatka usunęła psy wywiozła ofiarą toksycznych rodziców ma czuć ból a nie się cieszyć nie że ja wam tego życzę ale tego właśnie oni chcą.
Tak to przykre z dziećmi które kończą życie przez takich zwyrodnialców. A ja jak pomyślę że te matki nie idą do więzień za to to mnie krew zalewa. Ale też cieszy mnie to że coraz więcej się mówi o narcystycznych matkach i nie ukrywa się tego. Coraz częściej widzę posty kobiet dziewczyn które piszą że doznały dużej krzywdy od matek. Także mówienie i pokazywanie jakiś śmiesznych statystyk że 87 % przemocy w rodzinach jest ze strony mężczyzn a 13% ze strony kobiet to żart. Ciesz się że miałaś psa ja też miałem i w takich domach pies daje więcej uczuć niż ci pseudo ludzie. Niestety matka narcyz wywiozła psa gdy my z bratem byliśmy w szkole jak wróciliśmy byliśmy w szoku a ona zadowolona. Tłumaczyła że nie wychodziliśmy z psem i po psie trzeba sprzątać ale tak na prawdę wywiozła dlatego żeby bolało żeby pozbawić nas kogoś z kim spędzamy dużo czasu bo mieliśmy być dla niej narcyz stracił energię bo spędzaliśmy dużo czasu z psem a nie gdzieś koło narcyza matki. Ja też mam nadzieję że będzie się o tym jeszcze więcej mówić i zamykać psychopatki do więzień.
Zgadzam się absolutnie! Jedną z najlepszych decyzji życiowych które podjęłam było kompletne odcięcie się od rodziny.I skończyły się codzienne obelgi i wyzwiska .Moja rodzina ściągnęła mnie na samo dno,fizycznie,psychicznie,finansowo i emocjonalnie.Prawie 30 lat takiego życia ładnie zapakowałam w paczuszkę i wykopałam w kosmos.Teraz mogę spać spokojnie , żyć bez strachu i cieszyć się każdym dniem 😊.Tylko z siostrą się trzymamy razem bo jako jedyne mamy poukładane w głowach.Pozdrawiam 🌸
A jaką decyzję zastanawiam się jako kochająca matka a mająca toksyczną dorosłą córkę która nie szanuje ignoruję i mnie i dobrą kochającą teściową.Kłamie ,kręci,zgania,wymyśla nie dopuszcza do wnuków bo obraża się jak zwraca się spokojnie uwagę na jej złe traktowanie matek ,nie zasługujemy ja jako matka zawsze wspierałam ,pomagałam ,nigdy głosu awantury nie było Jak skończyła studia dostałam kwiaty i karteczkę z podziękowaniami treść to Mamusi dziękuję tobie za wszystko to co w życiu osiągnęłam zawdzięczam tylko tobie.A ja nie śpię spokojnie ból ,płacz, wymioty,tęsknie za nią bo ją kocham ,Ona nie wie jakie matki są wobec dzieci to może by doceniła matki które dawały jej tyle radości ,miłości ,wsparcia szacunku
Cieszę się, że Alex miał odwagę nakręcić taki film, bo wielokrotnie sprawdza się powiedzenie, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na obrazku. Wielokrotnie ze znajomymi mamy lepsze relacje niż z rodziną i chętniej z nimi spędzamy czas. I niech tak będzie. Zgadzam się z tym, że jeśli ktoś z rodziny nie okazuje tobie szacunku, to należy zerwać kontakt. Szacunek przede wszystkim. Pozdrawiam serdecznie
To nie wymagało odwagi, ale cierpliwości, bo trzeba było temat przemyśleć i starannie dobrać to, co powiem. Cieszę się, że sam temat widzimy podobnie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Po pierwsze życie jako dziecko w toksycznej rodzinie to 100% rozwój świadomości, czyli rozwój duchowy.. bądźcie za to wdzięczni rodzicom. Po drugie, wielu tzw. "Czarnych owiec" przez takie środowisko leczy się psychicznie, gdyż tak działa system. Pamiętaj jedno, w toksycznej rodzinie będąc pod ich dachem nie wygrasz.. co będziesz wzrastał, to zaraz spadniesz.. Podstawą jest zamieszkanie samemu, np. najlepiej jakiś wynajem. Musisz zbudować silny fundament, stabilny. Wszystko musisz robić sam za swoje, wtedy to możesz wzrastać bez obaw o upadku. Póki mieszkasz w toksycznej rodzinie, zapamiętaj to.. jedzenie kupuj sobie zawsze sam za swoje, pod żadnym pozorem nie bierz nic od rodziców, nawet najmniejszej rzeczy czy jedzenia, picia, oni zawsze chętnie dają..;) Oddaj wszystkie przedmioty ze swojego pokoju jakie Ci dali, nawnosili, wszystko kup sobie sam za swoje. Zamykaj swój pokój, masz prawo mieć swoją prywatność. Nie wdawaj się w żadne dyskusje, nie zwierzaj się. Zapomnij o przyjaciołach z dzieciństwa, ze szkoły, sąsiadach, oni już nie działają na Twoją korzyść.. Najbardziej dbaj o wodę, pamiętaj, że ta ma pamięć ok 20h. Po kupnie wody zawsze odczekaj przynajmiej noc nim ją wypijesz, to samo dotyczy wody z kranu. Wodę trzymaj w swoim pokoju, z dala od rodziców, z tym jest największy problem.. Postaraj się za wszelką cenę zamieszkać samemu.. wtedy z rodziną na dystans, nie musisz nikomu mówić, gdzie dokładnie zamieszkasz. Znajomych szukaj sobie nowych.. tym co palą tytoń, raczej możesz zaufać...Głowa do góry, życie czeka..;) A Twój rozwój razem z nim..;)
Mój organizm zawsze reagował źle na moją siostrę, zawsze przy gościach robiła sobie ze mnie żarty, bolało mnie całe ciało podczas jej wizyt i bałam się jej chyba nawet.... jakoś dziwne to było. W końcu dałam sobie spokój z kontaktem. Nie mam z tego powodu wyrzutów, a wręcz nawet nie myślę o niej. Jest mi dobrze po prostu. Nie wierzę w żadne więzy krwi... Mam rodzinę, i nie musi to być siostra rodzina. Pozdrawiam serdecznie 🥰
Ja też tak uważam, nieważne więzy krwi , ważne jak się przy kimś czujemy. Jeśli ktoś nas nie szanuje i oczernia w oczach innych, ciągle szkaluje nasze dobre imię, obwinia za cale zło tego świata, żeby samemu dobrze się poczuć i lepiej wypaść w oczach innych, nie ma sensu utrzymywać kontaktu z takimi ludźmi. Lepiej z obcymi niż z taką rodziną.
Ja się wyprowadziłam z domu jak miałam 18 lat. 2 lata na stancji bo bliżej do szkoły. Potem Norwegia i Anglia. Jestem najmłodsza z rodzeństwa i nie zawsze najmłodszy ma najlepiej. Od kiedy pamiętam do mnie pretensje o wszystko nawet jak nie była moja wina. Siostra była święta bo bardzo się wszystkim stresowała więc nie można było się odezwać. Babcia raz dała mi 50 zł a za chwilę mówi żebym oddała bo jednak mojej siostrze trzeba dać na kredyt studencki. A zapomniałabym, ja na studia nie poszłam bo dla mnie już pieniążków nie było. W towarzystwie zawsze rodzeństwo było wychwalane, o mnie nic. Doszło nawet do tego że jak ktoś do nas przyjeżdżał to wolałam siedzieć sama w pokoju. Mówienie że cos mi się przytyło, że jak się ubieram, tylko do mnie. I dziwne było że pyskowałam, przecież tylko się broniłam. Tata był neutralny. Jedynie ciocia mnie broniła, bądź jak u nas była to zawsze o mnie pytała(tez ze mną rozmawiała jako jedyna), ale mama szybko urywała temat i zachwalała w dalszym ciągu siostrę i brata. Po 12 latach bywania w domu tylko 2 razy do roku stwierdzam że to była najlepsza decyzja w moim życiu. No ale jak czasami wyskoczę w trakcie rozmowy że zawsze byłam ta najgorsza, to mama i tak zawsze się wypiera, ojciec po cichu przytakuje a i się czasami odezwie. Takie dorastanie nauczylo mnie jaka mama mam NIE być dla mojego syna.
Dziękuję za ten film bo też od dawna sądzę że jeżeli ktoś jest z nami spokrewniony to nie daje mu prawa do bycia bezczelnym, święta krowę należy odciac czasem
Bardzo dziękuję Ci za ten material. Jest w stu dziesięciu procentach, dla mnie i o mnie. Część zadania już odrobiłam, dystans już zastosowany, wielokrotnie rozmowy nic nie dają a o szczerych przeprosinach to zostaje marzyć. Kolejne kroki przede mną. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Bardzo ważny problem Pan poruszył. Gdy się zrozumie, że użeranie z obcymi osobami nam szkodzi łatwiej jest zerwać toksyczne relacje. Własne szczęście i zdrowie jest najważniejsze. Ja już dawno przestałam dawać szansę i żyje mi się znacznie lepiej 🙂
Perfekcyjny timing tego tematu, ja przeszlam na “diete “ wiele lat temu. Polecam i pozdrawiam . Wesolych i szczesliwych swiat prowadzacemu i widzom / sluchaczom.
Dziękuję za ten film- dał mi bardzo wiele do myślenia.. całe życie człowiek tonie w poczuciu winy, bo chciałby odciąć się od toksycznych rodziców którzy nas krzywdzą, dzielą w rodzeństwie, mieszają z błotem za nasze wybory życiowe które nie są ich wyborami a nie potrafi się odciąć bo to..przecież rodzina 😳 a jednak można a nawet trzeba dla dobra mojego i mojej rodziny moich dzieci, które też nie raz są w to mieszane i dzielone wśród wnuków bo brata syn to grzeczny a mój okropny..😞 dziękuję bardzo mądry przekaz. Pozdrawiam
Odcielam sie tokstcznej rodziny, z matka na czele, dochodzac 50- tki. Po prostu juz dluzej nie wytrzymalam….. Nikogo nie zmuszam do szanowania mnie, to powinno wychodzic z serca a nie z wymagania. Jezeli ktos mnie nie szanuje to jest jego wybor, moim wyborem jest odciecie sie. Wyroslam z narcystyczna matka i starsza siostra, jej wierna kopia. Przeszlam przez pieklo i juz mnie nic nie zrani bardziej. Wcale nie uwazam, ze jestem matce winna cokolwiek z racji dania mi zycia, ktore pozniej utaplala w blocie. Sama mam dwoje dzieci i niczego od nich nie zadam i nie oczekuje. Sa cudownymi ludzmi❤. Zawsze uwazalam, ze dalam im zycie na moja odpowiedzialnosc, nie ich. Moim obowiazkiem bylo troszczyc sie o nich, to byla rola, ktora ja wybralam- nie one. Zadnej laski im nie zrobilam. Dzisiaj maja juz swoje dzieci i troszcza sie o nie w cudowny sposob. Najwieksza radosc sprawia mi fakt, ze zadne z nich nie odzeidziczylo narcystycznych genow❤
Gratuluję sukcesu, to nie było łatwe. Super, że dzieci też już mają inne podejście! Wiele osób sobie z tym nie radzi, dlatego napisaliśmy książkę "Wojna na słowa" z wieloma konkretnymi metodami wojnanaslowa.pl/ Pozdrawiam serdecznie
ja mialam podobnie, myslalam ze to rodzina i mam obowiazek pomagac toksycznej leniwej siostrze, ojcu i matce, wykorzystali mnie na maxa a od nich zadnej pomocy nie bylo nawet w potrzebie, zawsze dawalam sobie rade i bylam pracowita, dopiero okolo piecdziesiatki zrozumialam ze to nie tak powinno byc, ze obcy ludzie sa o wiele lepsi i nie musza byc rodzina, ze rodzina tylko na papierku i z nimi mozna tylko zrobic sobie zdjecie, odcielam sie od nich i jest mnie dobrze, na co sobie zasluzyli tak beda miec.
Aleks, bardzo proszę o drugi odcinek, w którym znalazłyby się sytuacje nie ujęte w pierwszym: toksyczne dzieci. To też rodzina.Pełno jest porad jak postępować z toksycznymi rodzicami. Ale niewiele można znaleźć o toksycznych dzieciach. Pełno teraz takich przypadków.Znam takie. I warto byłoby to poruszyć. Zastanawiam się jak takie dorosłe dziecko "wysłać w kosmos". To byłby i tak niekończący się ból. I nie chodzi tu o narkomanów, złodziei i pijaczków. Chodzi o zdawałoby si całkiem normalnych ludzi
To jest niewątpliwie istotny problem. Wyzwaniem jest w tym przypadku mój brak osobistego doświadczenia w takich sprawach. Mógłbym sobie najwyżej pogdybać
Zgadzam się z Panem, bardzo mądre rady. Bardzo często w rodzinach jest tak, że skoro mamy niby ta samą krew. To można wszystko,nawet rozkazywać dorosłej osobie i układać jej życie. Ja usuwam toksykow,bardzo szybko. Szkoda naszego pięknego życia na debili. Pozdrawiam serdecznie.
Nic pań niextobi z toksyczna rodzina jak było źle od początku to będzie do końca każdy aby jeden drugiego wykorzystać zabrać co się da trzeba sir podlizywac trzymać palec prosto wiadomo gdzie zawsze muszę pierwsza przepraszać bo siostra mieszka w większym mieście a ja w małym już niebede przepraszać bo mam dosyć robi namnie plotki a jak ja opiernicze to się gniewa i niedzwoni wcale
Panie Alexie,jestem zachwycony Panska bezbledna polszczyzna,a szczegolnie roznorodnymi melodiami zdan.Jest to balsam dla moich uszu.Bardzo Pana za to szanuje.
Obejrzałam z ciekawości co do proponowanego rozwiązania, takowej sytuacji, jak i dlatego, że mocno rezonuję z przekazem/energią Karoliny jak i Alexa. Osobiście dokonałam takowej procedury zwanej „dietą relacyjną” i chylę czoła! Tak dokładnie! Wspaniale przekazne, wspaniale ♥️podkreślę, że zdziwicie się, jak piękne - nowe relacje, pojawià się w Waszym życiu, po tym, jak zaczniecie wyznaczać swoje granice. Pozdrawiam ciepło i z uśmiechem♥️
@@AlexBarszczewski wiesz, wiele osób ma doświadczenia życiowe, ale nie wyciąga wniosków.Ty wyciągasz i jeszcze potrafisz się dzielić tą wiedzą. Dzięki! Pomagasz wielu osobom i to za darmo!
ALEKS, jeżeli wykonam taki ruch jak mi zaproponowałes, to zrobi ze mnie warjatke lub że mam demencę. Sądzę że już się do tego przygotowuje. Mój syn jest z pod znaku Lwa, został pokonany przez chimeryczna żonę. Syn jest przyparty do muru i ja razem z nim .
Dziękuję bardzo, ciekawe nowe powiedzenia.. Muszę je zapisać i stosować. Ja dałam się nabierać przez 28 lat mojego toksycznego małżeństwa to nie wiem czy jest większa naiwność i głupota. Cenię Pana wiedzę,dziękuję, że dzieli się nią pan i pomaga innym..Stare przekonania tylko niszczą nas samych.. Namaste 🙏🙏🙏♥️♥️♥️
Witam Pana, musze przyznac, ze jest pan bardzo madrym ,milym , sympatycznym , oraz bardzo pomocnym dla wielu osob, oczywiscie i dla mnie napewno . Jest Pan mezczyzna pod kazdym wzgledem na medal . Dziekuje za to wszystko co Pan robi dla nas, jest to bardzo przydatne w naszym zyciu, szczegolnie teraz. Takich toksycznych ludzi jest mnostwo, nawet w rodzinie , ale dzieki panu zrobimy szybko porzadek z taka osoba. Uwielbiam. sluchac , oraz bardzo szanuje i doceniam madrych ludzi takich jak Pan za ich madrosc , szacunek wielki. Ciesze sie ,ze takie osoby sie spotyka. Dzieki wielkie i pozdrawiam serdecznie.
@@AlexBarszczewski no i msmy spoleczenstwo,jakie mamy-konsumpcja,narcyzm,snobizm i patent na madrosc,niepodwazalna racje bez argumentow.Mentalnosc to mentalnosc😜
Mieszkam w toksycznej rodzinę 10 osób żył dziadek to było super codziennie z nim spędzałem czas dużo opowiadać niestety po śmierci dziadka było coraz gorzej babka widziała tylko swoją córkę ja z siostrą byłem traktowany jak popychadło i ciągle słowa że my tu nie mieliśmy mieszkać Niestety zmarła moja mama i wtedy się zaczęło coś chciałem zrobić to był problem bo wspólne nic nie robiłem bez ich zgody tam gdzie miałem swój ogród wycielem drzewo była wojna na pół wioski dlaczego to zrobiłem Zrobiłem osobno wodę na dwa liczniki babki pytanie do mnie co ci to przeszkadzało a ja że płaciłem 100 zł co miesiąc teraz place 50zl Nie umiem z nimi rozmawiać awantury były nawet jak prosiłem żeby pies nie wchodził na nasza stronę to było a gdzie ma wchodzić Ogrodzilem swoją stronę to była awantura że to robię i że za dużo zabrałem a jeszcze oddałem prawie dwa metry swojego Ten rok będzie masakra czuje to już werdni ludzie zero czułości do drugiej osoby i jeszcze byłem nazwany skurwiel pierdolony i jeszcze gorzej Ogólnie jestem fajnym chłopakiem pomocnym innym. rodzina powinna trzymać się razem a nie jak u mnie Pozdrawiam w Nowym Roku Alex
Bardzo o czasie ten filmik, dosłownie spadł mi z nieba. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że stosuję dietę - tyle, że trochę inną. Moja mama ma problem z granicami, próbuje mi narzucić swoją wolę. Przestałam odpisywać na te jej wiadomości, w których to robi, za to odpisuję na wszystkie inne. Jestem wybiórcza w tym, co przyswajam - jak na diecie 😉 dzięki Alex!
Jest Pan dla mnie autorytetem w kontaktach międzyludzkich, do wielu rzeczy doszedłem sam, jestem już starszym gościem. Dużo się od Pana uczę, na początku jak postępowałem w taki sposób (bardzo podobne podejście do tego omówionego w filmie), czułem się egoistą i narcyzem. Zbiegiem lat wiem że moje decyzję były naprawdę trafione, ci ludzie się nie zmienili, zatrzymali się w rozwoju klikanascie lat temu, samo przebywanie z nimi irytuje mnie. Zrobiłem jeszcze inne radykalne kroki ale czy były dobre przekonam się za kilka/kilkanaście lat. Zawsze polecam pana kanał ludzia którzy ewidentnie sobie nie radzą w kontaktach między ludzkich. Pozdrawiam i dużo zdrowia!
Dziękuję za wspaniały wykład, to co mówił i mówi Pan Alex to jakby tematy z mojego życia.Dobrze powiedziane "jesteś wolnym człowiekiem i masz jedno życie".Wszystko zrobiłam tak jak mowa w filmiku i co -nie żałuję ,jestem wolna , szczęśliwa.Rodziny sie wyrzekłam ,teraz przyjaciele i sasiedzi są moją rodziną.Wspierają mnie, pomagają i kibicują .
Najlepszy film w tej tematyce jaki widziałem, nic dodać nic ująć. U mnie cała rodzina działała jak jeden organizm, który chciał mną sterować wymagając posłuszeństwa i wmawiając poczucie winy. Zniszczyli mi całe moje dzieciństwo, moje zdrowie psychiczne i fizyczne. Żałuję że kilkanaście lat temu nie zrobiłem tak jak Pan mówi i nie zerwałem z nimi kontaktu. Dopiero 2 lata temu po śmierci babci zrozumiałem, że to ona tym wszystkim kierowała. Przez ten czas udało mi się znormalizować relację z rodzicami, a z pozostałymi krewnymi poradziłem sobie dzięki psychoterapii i temu filmowi za co jestem Panu bardzo wdzięczny.
Fenomenalny film. Sam mam wśród bliskich osobę, która spędziła całe życie w takiej właśnie rodzinie. Moja wiedza z zakresu psychologii jest amatorska ale jednak pokierowałem tę osobę w podobną stronę, jaką opisujesz w filmie więc mogę potwierdzić że na przykładzie osoby X sprawdziło się to w stu procentach. Było trudno ale jak sama to opisuje "W końcu wiem jak to jest żyć". Czasami trzeba po prostu postawić siebie ma pierwszym miejscu
Aleks dziękuję za film, wszystko co mówisz to prawda. Ale są w ludziach takie pokłady nienawiści do Ciebie, że człowiek boi się nawet odezwać. Każde spotkanie to zdenewowanie, wewnętrzne drżenie i poczucie degradacji do poziomu małego dziecka. W końcu przestałam się spotykać, bo nie dawałam już rady.Zastanawiam się tylko dlaczego ich bałam.Sami psychopaci i toksycy nie życzę nikomu
Najważniejsze to jak najszybsze odcięcie się od toksycznych ludzi, niezależnie od stopnia pokrewieństwa. Stawką jest jakość naszego życia, którego czas jest ograniczony
Dlaczego się ich bałaś? Organizm Cię ostrzega. Ja też tak miałam - jak widziałam mojego brata, to cała się trzęsłam (sadysta). Ucięłam kontakt 10 lat temu, nawet pewnie nie zauważył, że mnie nie ma ;) i odżyłam. Na samą myśl (ale to się nie stanie.), że miałabym jeszcze z nim kiedyś rozmawiać czuję lęk.
Zastanawiam się co ja jako kochająca matka mam zrobić z dorosłą córką która jest toksyczna do teściowej dobrej i do ciepłej wrażliwej matki brak szacunku do nas ,ignorowanie kłamie ,wymyśla itp.tu tylko matki i krewni a dzieci toksyczne.
Bardzo Pana doceniam.Jest Pan bardzo pozytywnym człowiekiem. Z przykrością stwierdzam jednak że są ludzie,którzy są zdolni do WSZYSTKIEGO,nawet po zerwaniu kontaktów.Są niebezpieczni...i to należy mieć na uwadze. Wszystkiego dobrego
Juz mam bóle brzucha, skurcze w gardle i myśli o ucieczce gdzieś do lasu nawet w mrozie, pod namiotem .. Lecz obowiązek wg dziecka skłania mnie aby pójść na Wigilię z moimi toksycznyni członkami rodziny. Dobrze Pan wyczuł czas publikacji tego filmu.
Sylwia - obowiązek wg dziecka masz taki, żeby go nie chować w toksycznych relacjach. Dziecko uczy się życia przez obserwację. Jak zobaczy że członkowie rodziny są toksyczni, to uzna że takim można być w życiu. Bo pewnie członkowie rodziny kochają/lubią dziecko. Jeżeli dopuścisz do sytuacji toksycznych na wigilii to zaszkodzisz sobie i dziecku. Tak powstaje depresja, która jest rozdarciem między swoim wyobrażeniem świata przez dziecko, a tym co serwują mu tacy toksyczni członkowie rodziny.
Alexa, a w jakim wykazie o obowiązków, jest pójście na Wigilię? Wolisz nie tylko się męczyć, ale i udawac- być hipokrytką? Po co ten show? Ja już dawno, odkąd nie mieszkam w Polsce, przestałam robić coś wbrew sobie. A wierz mi, było ciężko. Mam nadzieję, że też do tego doszłaś, bo widzę, że to stary komentarz....
Chyba pań niewie jakie teraz są czasy aby pieniądze się liczy nie człowiek aby tylko jeden drugiego wykorzystać żebyś coś dala albo posłała paczkę jak niemozesz przyjechać a inaczej to siedz sama nieodezwie się za chiny ludowe pozdrawiam pana serdecznie
Moich rodziców w ogóle nie obchodziło gdzie się podziewam i czy czegoś nie potrzebuję, gdy 20 lat temu wyniosłem się z rodzinnego domu (dom patologiczny - znęcanie się fizyczne, słowne, ciągłe poniżanie i podkopywanie poczucia własnej wartości). Kontakt już z nimi zerwałem i mm to gdzieś, czy są chorzy czy nie - całe życie byli w siebie wpatrzeni egoiści, więc niech teraz sobie siedzą z osobą, którą kochają najbardziej na świecie - sobą samym
Jak zwykle świetny odcinek 👏 Szkoda czasu na toksyczne relacje nie tylko w rodzinie, ale ogólnie w życiu. Ròbmy miejsce na wartościowe, zdrowe relacje :) Dziękuję. Zdrowych i spokojnych Świąt dla Ciebie, Karoliny i naszej społeczności 🎄☃️
Kolejny świetny film. Uważałam, że kroki które podjęłam 2 lata temu w stosunku do kilku osób blisko spokrewnionych były zbyt radykalne, a teraz widzę, że jednak nie i chyba czas na wprowadzenie ścisłej diety.
Mam 67 lat. 45 lat byłam żoną człowieka,którego bardzo kochałam. Urodziłam 2ch synów. Mąż tak 15 lat po ślubie był losem wygranym na loterii, potem jakby się zmienił ale ja uważałam,że on nigdy nie skłamie,nie oszuka.Dopiero teraz,już po rozwodzie wiele faktów wypłynęło. To były 2 osoby w jednej. Ta dobra,szczera,miła na zewnątrz a w środku ukryte jakieś dziwne pragnienia,zboczenia,nie wiem jak to nazwać. w 2017 odkryłam,że na pewno jest kobieta. Była. O 40 lat młodsza od niego,gminna dajka. Na szczęście miałam dokąd się wyprowdzić. Za pół roku zmarł starszy syn. Co przeżyłam to moje ale cud,że żyję. Młodszy jest za ojcem bo i mieszkanie i działka z domem do podziału. Mieszka ze starszą kobietą bez ślubu,ona ma dwoje dorosłych dzieci i takie mieszkanko w razie czego by się przydało. Po starszym została żona z dzieckiem. Żona schizo, wnuk autyk, co miałam to dałam. I tak: młodszy za tatusiem,żadnego szacunku dla mnie, synowa już wie,że nic nie dam bo nie mam (a teść czeka na spadek po swojej mamie),więc dołączyła do szwagra. Kontakt byle jaki, brak czasu, fochy. Wytrzymałam rok i powiedziałam: basta. Albo będą się mnie bać albo ze mnie śmiać. Może nie tak dokładnie, ale przestałam upominać się o wizyty,kontakty itd. Żle było na początku jak diabli, teraz czekam wiosny,kończy się pandemia,myślę,że życie jeszcze przede mną,że poznam nowych ludzi,uciułam na jakiś wyjazd. Muszę w cos wierzyć, to się spełni. Wielkiej radości już nie będzie ale choć spokój w sercu.
Bardzo rozważne, rozumne i rozsądne podejście do tematu. Jeśli chodzi o to, gdzie leży granica dobrych relacji z rodzicami - granicą jest indywidualna. To my - jako dorośli ludzie - musimy ją sobie uświadomić, potrafić ją zdefiniować, nazwać i przedstawić rodzicom. Nie mówisz nikomu, gdzie ta granica jest. Mówisz natomiast co zrobić, jeśli rodzice czy krewni ją przekraczają. Pozwalanie na przekraczanie tej granicy działa toksycznie. Dziękuję za kolejny mądry i inspirujący film. Szacunek za rozważne podejście, troskę o rodziców i rozmowy ostatniej szansy.
Bardzo dziękuję. Ten film ma dla mnie nieocenioną wartość. Panie Aleksie, dzięki Panu nabieram wiatru w skrzydła.Mimo że osiągam sukcesy zawodowe moje relacje rodzinne są w prost proporcjonalne. Dzięki za cytaty, są super :)) Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję. P.s. Kupiłam książkę i będę ją studiować.
Życzę powodzenia w oczyszczaniu relacji rodzinnych i poznawaniu nowych, ciekawych ludzi. W razie pytań związanych z książką, jest tam napisane jak mnie znaleźć Pozdrawiam serdecznie
Zaczęłam czytać książkę i już wiem, że będą ją czytać kilka razy i wykonywać ćwiczenia. Prawdy w niej zawarte są tak oczywiste, a jednak niecodzienne. Pozdrawiam Ewa P.s. Dziękuję za radę :-)
@@AlexBarszczewski Bardzo dziękuję za życzenia. Zaczynam zmieniać swoje życie. Książkę zaczynam czytać i wykonywać ćwiczenia w niej zawarte. Na pewno będę ją przerabiać kilka razy. W razie pytań zadzwonię. Serdecznie dziękuję za promień słońca☀️
@@malowany_dom9469 najprostszy trik - kiedy ktoś mówi, że jesteś za młoda, za stara na coś, nie nadajesz się bo coś - zapytaj "co dokładnie chcesz przez to powiedzieć"? 95% ludzi nie będzie gotowych na kontynuację rozmowy, bo ich wcześniejsze wypowiedzi były niestrawnościami zbłądzonych myśli.
Zgadza się, radość i wdzięczność,ja daję to moim dzieciom,czego ja nie miałam od swojej rodziny,tak właśnie odcięłam się od nich,rodzina czuję się niczemu niewinna
@@AlexBarszczewski Prowadzi Pan jakieś terapie ? Mam problem z Matką, której Ojciec mnie molestował. Ona grozi mi, że mnie wydziedziczy jeśli gdzieś to zgłoszę.
@@MateuszSugalski Niestety nie zajmuję się terapią. W sprawie wydziedziczenia sprawa chyba nie jest taka prosta, warto zasięgnąć opinii dobrego adwokata. Mogę zapytać Karoliny, ale wygrała dziś sprawę przed Sądem Najwyższym i jest dopiero w drodze do Krakowa
Aż te ciocie i wujkowie którzy uzurpują sobie prawo do poniżania a potem tłumacza, że to z troski, dla naszego dobra bo się martwią. i źle zrozumieliśmy i się czepiamy niewdzięcznicy. Jak zawsze miło się Pana słucha. Dużo mądrości płynie z Pana słów. Pozdrawiam serdecznie
@@kazilg4015 bywa ciężko na początku, wszystko co jest wartościowe nie jest łatwe, choć składa się z prostych rzeczy. Jakie znaczenie ma to dla Ciebie, że innym się nie podoba? Pomyśl, że walczysz po swoje dobre samopoczucie, stawiając granice, budujesz poczucie własnej wartości. Powodzenia, będzie dobrze.
@@graycolors2879 masz 100% racji. Może zabrzmi to górnolotnie ale robię to też dla moich dzieci. Wyznaje zasadę, że latorośle uczy się przykładem, a nie pustymi słowami. A każdy dzień zaczynam od słów " dzisiaj przydarzy mi się coś dobrego" pozdrawiam serdecznie
Zawsze zagladam tu z chęcią aby posluchac czegos mądrego. Pana filmiki dzialaja jak takie przebudzenie :halo! Zycie masz jedno, zyj wiec tak jak tego chcesz i pragniesz, zyj tak aby bys po prostu szczesliwym" Dziekuje za kolejna dawke madrosci, ktora z pewnoscia przyda sie podczas spotkan w zblizajace sie swieta 😉 pozdrawiam serdecznie i wesolych swiat
Tak się męczyłam!tak się miotałam,miałam jawne poczucie niesprawiedliwości!jak wysłuchałam Pana,to jakbym słyszała o sobie,niesamowite!jestem wierną słuchaczka!DZIĘKUJĘ!wiem że zrobiłam dobrze!
Dziękuję za filmik.Ja zaczęłam poważną pracę nad sobą dwa lata temu. Zarówno jeżeli chodzi o otoczenie w pracy jak i prywatnie. Jest to niestety codzienna praca i pewnie już potrwa do końca moich dni 😁. Zauważyłam dużo pozytywów. Wzrost szacunku samej do siebie i z zewnątrz, a przede wszystkim odejście tych ludzi i sytuacji które miały odejść. Oczywiście że były i będą toksyny w naszym życiu i ich nie unikniemy ale przynajmniej wiem już jak to zjawisko działa. Poza tym - nikt tak do końca nie lubi układnych i "miłych" osób. Nie oznacza to braku wzajemnego szacunku.Zawsze warto kulturalnie powiedzieć własne zdanie. No i mamy jedno życie. I nikt za nas go nie przeżyje. Życzę wszystkim Zdrowych Świąt i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku.
Bardzo mi się spodobała taktyka w stosunku do toksycznych rodziców. To zdroworozsadkowe ludzkie, normalne podejście ale z poczuciem własnej i ich godności. Dziękuję Panu za to, bo spodziewałam się ostrego cięcia, które jest popularne przynajmniej w rozmowach z moimi znajomymi. Trzeba być CZŁOWIEKIEM a nie bezdusznym typem. Pozdrawiam.
Dziękuje, mądre słowa. Niby o tym wiedziałam ale dobrze jest to usłyszeć. Zapisałam sobie ten filmik żeby jeszcze kilka razy go obejrzeć i w końcu zastosować
Jakże cieszę się że w tym momencie utwierdzilam się dobrym działaniem z mojej strony. Kocham życie nie mam czasu dla wampirów energetycznych którzy nazywają się moja rodzina. Druga sprawa to rodzice był problem wieloletni. Postawiłam na cierpliwość i poczucie obowiązku ale w odpowiednich granicach. Już nie żyją i to była ulga a nie ból z ich utraty.
Juz tu kiedyś napisałam ze ,,mądrego to i miło posłuchać " naprawdę milo się Pana słucha . Najbardziej podoba mi się zastosowanie zasady (alb masz radość z mojego istnienia...itd) 👏
Stosuje od 3-4 lat i to faktycznie działa, jest lekko, a rodzeństwo zaczyna również naśladować i stosować w mniejszym zakresie. Dzięki za materiał, myślałem że jestem jakiś dziwnym radykalistą ale okazuje się że nie i jest nas więcej :)
Bardzo dobre wideo. Moja rodzina nadal tego nie rozumie, że nie-rodzina nie jest najważniejsza zwłaszcza jeśli ktoś jest toksyczny/chamem/wstaw odpowiednie.
Mam wrażenie, że jest zdecydowanie więcej łapek w górę w stosunku do ilości oglądających, myślę że faktycznie przypominanie o tym ma filmiku jest pomocne
Aktualnie nastąpił ogromny wzrost ludzi toksycznych. Siostra do siostry potrafi powiedzieć : rodzice poumierali , nas już nic nie łączy!!! Aleks, ratunku , pomocy co stało się z ludźmi z rodziną ??? Pozdrawiam najserdeczniej 🙏🖐️🖐️
Przykre... u mnie w rodzinie to trwa kilka lat - zupełny brak kontaktu z rodzeństwem, dzieci nie znają wujostwa. Po komatarzach widzę że to jakby staje się normą? Konflikt i zerwanie kontaktów. Aż przykre jak widać że komuś nie zależy. No ale jeśli coś ma się udać to obie strony muszą tego chcieć. I tylko zaproszenia na większe uroczystości albo i to czasem za dużo. Już się przyzwyczaiłam że nie będę uczestniczyć w życiu kuzyna bo wujek mnie nie zaprasza, mimo że to dla mnie przykre nie dam rady samą nic z tym zrobić.
Z toksycznych związków jest to bardzo trudno wyjść, naj pierw trzeba być świadomym co i, dlaczego się dzieje, i przepracować emocje negatywne, które budowały sie w nas od dziecinstwa. Jest to długi proces. Ładnie i proste jest to na tym filmie, ale do resetu jak Pan mówi, może nigdy nie dojść. Pozostaje izolacja. Temat rzeka!!!!😢
Ja dopiero kilka lat temu doszłam do tego, ale dzięki Panu Bogu do tego doszło. Odcięłam sie od rodziny mojego taty i od ojca. Odważyłam się bo myślałam że sobie bez nich nie poradzę, miałam jakiś strach. Ale Odważyłam się i mówię stop, nie jestem popychadłem
@@SweetPerelka Można zacząć od filmików na moim kanale, a najlepiej przerobić praktyczny podręcznik sklep.klinikanegocjacji.pl/sukces-w-relacjach-miedzyludzkich_ Powodzenia :-)
@@AlexBarszczewski więc napewno zostanę czytelnikiem Pana książki. Naprawdę warto, zacznę od filmikow bo są autentyczne.Po prostu spróbuję bo mam niską samoocenę, i jestem często nie śmiała, blokuje się przed nowymi ludźmi
Jesteś cudowny. Wczoraj cię odkryłam,i już mam niedosyt po kilku filmikach. Błyskotliwość,bezpośredniość,jak zbić kogoś z pantałyku,kiedy zbyt mocno ktoś przekracza granice naszej przestrzeni.Klarownowność.Pozdrawiam serdecznie 🇧🇻
Ja tak zrobiłam.... Odstawiłam całą rodzinę.... Łącznie z matką i braćmi.... Byłam poniżania przez wszystkich..... Dowiedziałam się że jestem ładna i wartościowa dopiero jak dorosłam...z matką nie rozmawiałam 25 lat..... Zbudowała mur nie widoczny, ale nie do przebicia.... Na starość musiałam się nią zająć... Najdziwniejsze jest to, że się dobrze z tym czułam.... Nie potrafiłam nią gardzić... Tylko współczułam... JAK to wytłumaczyć sobie.? Dzień przed śmiercią powiedziała... PRZEPRASZAM I DZIĘKUJĘ.... Ale dla mnie nie miało to znaczenia...... Dobrze, że są tacy ludzie jak Ty! Pozdrawiam !
Teraz,kiedy czytam psychologię więcej zwracam uwagi na stosunki rodziców z dziećmi.Bardzo dużo przemocy "dla dobra"dzieci.Jest to przykre.Lecz ci co mają dzieci bardzo grzeczne i się cieszą,też przykre,bo takie dziecko już nie ma swoego zdania,rośnie uległe.
@@AlexBarszczewski żeby była jasność - sam wychowywałem się w toksycznej rodzinie jest to bardzo łagodne określenie. Miałem wszelkie warunki by się stoczyć. Zawsze marzyłem o normalnej rodzinie i taką miałem wizję - udało mi się. Mimo wszystko uważam że nie wszystko co mówią rodzice jest złe i niesie z sobą próbę ingerencji. Normalni rodzice z założenia nie chcą źle dla swoich dzieci raczej przeciwnie i niekoniecznie są to ich niespełnione ambicje. To wielkie uproszczenie. Wszystko to co mówisz to bardzo mądre bardzo życiowe ale nie można tego ubierać w jakiś schemat. Życie każdego z nas to indywidualny scenariusz jedyny i niepowtarzalny nawet jeżeli gdzieś tam występują podobne. Mam siódemkę dzieci wszystkie na pozór podobne nie dające nam zbyt wiele niemiłych odczuć jednakowoż każde z nich jest inne inaczej patrzy na świat inne ma priorytety inne wyznaje wartości a zdawałoby się wszystkie po jednych rodzicach..... Pozdrawiam cię Alex i wybacz moją formę zwrotu ale młodzież uświadamia mnie że tak trzeba w internecie że tak jest normalnie i nie wychodzę na jakiegoś dziwaka. Pozdrawiam serdecznie i mam wiele Sympatii bo poruszasz wiele życiowych przydatnych tematów z którymi nie sposób się nie zgodzić A z czego one wynikają to każdy normalny wie,hej...
Panie Barczewski... Bardzo dziękuję za ten materiał... Mi bardzo pomógł zrozumieć parę aspektów... Co prawda nie mnie to tyczy, a Najcenniejszej Osoby jaką posiadam. Podesłałem Jej link
Dziękuję Ci za ten link, dlatego usunęłam się z tych toksycznych relacji. Wmawiają , że jestem nikim , że zostanę sama. Wolę być sama niż z osobami które wmawiają mi, że zostanę nikim trzymając się swoich przekonań i wartości. Rodzina czy nie, nie ma znaczenia. Chce spokojnie żyć, a nie się truć.
@@AlexBarszczewski Znależć pasujących ludzi bardzo ciężko. Zwłaszcza w tych czasach kiedy wartości ludzkie są tylko nastawione na zyski, niż na Przyjaźń czy miłość do bliźniego. Każdy tylko patrzy już na swój tyłek, nie ma już tego co było x lat temu, że brat był czyimś bratem. Niestety, każdy już patrzy tylko na siebie. I wie Pan co? Bardzo Cieszę się, że mam swoje przekonania i wartości, przynajmniej to pokazuje kto jest kim. Kto zostanie a kto odejdzie. Wtedy można właściwie znaleźć pasujących ludzi, tylko czy zawsze pasujących? Człowiek człowiekiem... lecz teraz, gdy nie masz nic ominą Cię szerokim łukiem. Pozdrawiam .
Hej Alex, świątecznie nadaje, super dużo wkleiłeś we mnie czegoś super nowego, dziękuję Ci za to, przeciekawa ta technologia, dobrego, super czasu dla Wszystkich z twych stron.
Relacje z rodziną...idą święta i "nie wypada" nie odwiedzić- kogoś. U mnie np. tego u kogo spotkam ludzi z którymi nie chce mieć kontaktu Pójdę, nie pójdę, nie wiem🤷 Punkt dla mnie, że bywały takie sytuacje, że uzmysłowiłam sobie, że jak przyjeżdżała, kiedyś rodzina w której gronie zastanawiałam się "co ja robię tu uu" to opuściłam to towarzystwo. I po prostu mam w nosie, jak to komentują 😉
Dzięki za cenne wskazówki , swoją wiedzą świetnie uzupełniasz mi postrzeganie świata . Doceniam to i życzę Tobie oraz twoim bliskim wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku . Pozdrawiam
Ja też tak zrobilam i nie żałuję to dało. Mi spokój zostawiłam za sobo kłótnie z rodzino i święte krowy czyli ulubieńców moich rodziców braci i siostry i teraz czuję się wreszcie wolna i szczęśliwa 😊
Potwierdzam skuteczność tej metody, stosujemy ją z mężem w naszych rodzinach. Intuicyjnie i za radą życzliwych osób, postąpiliśmy prawie identycznie jak Alex radzi. Na razie minęło za mało czasu, by mówić o resecie, obecnie wydaje nam się, że nigdy nie dojdzie do poprawy, ale dajemy sobie i rodzinom szansę na lepszą przyszłość. Nigdy nie wiadomo jakie zaskoczenia może przynieść przyszłość. Za to na pewno mogę powiedzieć, że mamy więcej radości, spokoju i poczucia wpływu, a także szacunku do samych siebie.
@@AlexBarszczewski Oczywiście! Dlatego też uważam, że było warto, nawet jeśli te starania przyniosą "tylko" tyle i lepiej już nie będzie. Co chwilę są momenty testu, kiedy zdarza się jakaś sytuacja, gdy bycie wierną sobie jest dużym wyrzeczeniem, albo kiedy pojawia się wątpliwość, współczucie dla drugiej strony, bo rodzinie jest np. przykro. Wtedy myślę, że kiedy mnie było nie tylko przykro, ale wręcz byłam cholernie skrzywdzona, to im nie było mnie żal, więc dlaczego teraz ja mam się ugiąć i pozwolić by znowu mną manipulowali... Pozdrawiam Alex, polecam znajomym Twój kanał i często sama korzystam z Twoich porad.
Dziękuję bardzo za ten filmik. Akurat dziś "pożarłam się" z rodzeństwem i trochę z mamą, a także oni między sobą 😅🤦♀️To pewnie dlatego też, że nie komunikowałam od razu, co mi się nie podoba, a dziś mi się "ulało" i wybuchłam emocjami parę razy. Oni również. Miałam rację, ale można to było inaczej zrobić. Pokażę ten film mamie. Mam nadzieję, że wyciągniemy jakieś wnioski. O ile z mamą się zawsze jakoś dogadam, to z rodzeństwem bywa ciężko. Pozdrawiam serdecznie :)
Ufff... Ciezki i wielce zlozony, wielowarstwowy temat. Bardzo sie ciesze i dziekuje, ze "wziales go na warsztat". Na szczescie moja - nawet szeroko rozumiana - rodzina, nigdy nie byla toksyczna (trzy wyjatki, o ktorych nie chce wspominac, bo to rodzice i brat bylej zony). Rodzicow (juz nie zyja) zawsze bardzo szanowalem choc rownie czesto jak to okazywalem, nie zgadzalem sie z nimi. Ale oni po prostu romawiali, pytali jesli czegos nie rozumieli. Nigdy mnie nie hamowali, ale oczekiwali, ze ich przekonam, dobrze uzasadnie swoje wybory. To i dla mnie bylo wazne, bo dosc wczesnie uswiadomilem sobie, ze oni oponujac, wyrazaja swoje obawy i leki i ze moja rola jest pomoc im te obawy i leki zmniejszyc lub wyeliminowac. Z drugiej strony, czesto tez bywalo tak, ze to oni swoim podejsciem przekonywali mnie, ze pewne rzeczy "raczej jednak nie wyjda mi na dobre" 😁 Te sama metode stosuje wobec doroslej (no dobra, pelnoletniej) juz corki. Popieram jej decyzje co do zasady, jesli sie nie zgadzam to mowie to jasno, ale prosze zeby sprobowala mnie przekonac, bo przeciez i ja moge sie mylic. Brat i kuzyni to zajefajni ludzie. Kazdy z nas (8 chlopakow) poszedl zupelnie w swoja strone, ale do dzis (a mamy ponad 40-50 lat) jak zajdzie taka potrzeba to jeden za drugim "w ogien skoczy" choc czesto widujemy sie taz do roku na weekendowym "zlocie kuzynow" 😁 Niemal bajka rzeklbym :)
Dziękuję za ten poradnik. Co jednak zrobic z nieodpowiedzialnymi finansowo rodzicami, którzy bez skrupułów pasożytują na dzieciach. Można się odciąć, ale jak poradzic sobie z pretensjami rodziny, o tym, że rodzice nie mają znowu na rachunki.
Współczuję :-( Jeśli rodzina ma pretensje to nie sama finansuje fanaberie nieodpowiedzialnych rodziców. Warto też skonsultować się z prawnikiem aby zabezpieczyć się na przyszłość przed koniecznością finansowania im DPS lub pozwem o alimenty
Super , złote słowa,, fffuuu wystrzelić w kosmos " oczywiście po wielu rozmowach ustalania granic ,bezczelne manipulacje.Sedno sprawy,Piękne -DIETA Reset - nierealny,Pozdrawiam 🙂🎄
Odkąd wyprowadziłem się z domu rodzinnego (w wieku 26 lat) moje życie zmieniło się na lepsze. Z czasem zacząłem stawiać granice, nazywać rzeczy po imieniu i wytykać błędy z przeszłości jak i na bieżąco. Niestety w mojej rodzinie "nikt nikogo nie słucha", a szacunek kończy się na pustych deklaracjach ( z reguły w towarzystwie deklaracji miłości). Intuicyjnie wręcz zastosowałem dietę opisaną w powyższym filmie i moja relacja z Rodzicami naprawdę się poprawiła - nie mamy prawie w ogóle kontaktu, a w praktyce odkryłem, że 2 wieczory z rzędu to maksymalna ilość jaką możemy spędzić, aby nie odpaliły się dawne, toksyczne schematy... więc jak mogę przyjeżdżam na jeden. Każdemu młodemu z tym problemem radzę jak najszybciej wyjechać za granicę (najlepiej po maturze, bo studia wiele nie dają na obecnym rynku pracy), jeśli nie macie już nagranej pracy w Polsce za średnią krajową+. Jestem wdzięczny, że stać mnie na mieszkanie z partnerką. Jeszcze parę lat temu było to nieosiągalne. Znam parę osób, którym zaraz wybije 40 lat, a nadal mieszkają z rodzicami. Dla mnie byłby to koszmar. Pracę w Polsce uważam za czas stracony - taki wyzysk i to za najniższą krajową (lub parę stówek więcej). Odwagi!
Dziekuję za wartościowy komentarz :-) Jedyna uwaga, w Polsce nie musimy pracować na etacie. Będąc freelancerem możemy nie tylko nauczyć się wartościowych rzeczy ale tez przyzwoicie zarobić
@AlexBarszczewski Oczywiście! Można być freelancerem lub prowadzić własny biznes i odnosić multum sukcesów. Pisałem tu o przypadku "zwykłej pracy na etacie", czyli o sposobie zarabiania, który praktykuje większość ludzi na planecie. W Polsce pracowałem 2-3 razy ciężej za 8 razy mniej. Teraz nie mam strachu o to, czy wystarczy mi zasobów finansowych do następnego miesiąca i mogę nawet inwestować oszczędności oraz posiadam poduszkę finansową i to wszystko przy "zwykłej pracy fizycznej" za wypłatę mieszczącą się w widełkach branżowych. W Polsce byłoby to dla mnie niemożliwe. Do założenia własnej firmy w Polsce bardzo zniechęciły mnie przepisy prawne, przerośnięta biurokracja, ZUS itd. oraz poczucie, że "gdzie indziej za to samo zarobiłbym X razy więcej" tak jak w przypadku pracy na etacie. Nie neguję, że się nie da - można zostać milionerem działając w najbiedniejszym państwie świata. Jednakże jest to O wiele, WIELE trudniejsze. Moją radę kieruję do wszystkich młodych ludzi, którzy podobnie jak ja kiedyś nie widzą szansy na lepsze jutro, czują się oszukani przez rodziców, nauczycieli, a później pracodawców. Niestety obecna sytuacja ekonomiczna na świecie może sprawić, że moja rada zaraz będzie nieaktualna, jednakże dotychczas nadal działa, a ja po przyjeździe do nowego kraju też usłyszałem, że spóźniłem się o 10-15 lat i już "nie jest tak dobrze/nie opłaca się tu być". Dla mnie i dla wielu właśnie wyjazd odmienił życie na lepsze. Pozdrawiam serdecznie!
A jakże: w święta wyjeżdżają ciężkie topory i największe wyrzuty na bielutki świąteczny obrusik. Spokój za wszelką cenę, nawet za cenę własnego zdrowia?, unikanie konfliktów, łagodzenie, upraszanie, przemawianie do rozsądku, a na koniec człowiek wypruty z sił, dobrych emocji za to zły na samego siebie za super spędzony czas. Odciąć się, tak to potrzebne rady, musimy szanować własny czas i samego siebie.
Bo to my jesteśmy dla siebie najważniejsza osobą. Niestety wielu ludzi żyje kościelnym dogmatem "czcij ojca i matkę swoją". Bez względu co robili gdy byliśmy dziećmi i jesteśmy dorośli.
@@agazar9876 ale bezwzględny szacunek do rodziców wymaga 4 przykazanie. Katolicy muszą kochać toksycznych rodziców przez całe życie, bo inaczej pójdą do piekła.
@@graycolors2879 oryginalne przykazania zabraniają też modlic sie do figur i obrazów a jednak katolicy to robią. Katolicyzm nie powstał po to aby ludzie byli szczęśliwi ale po to aby kontrolować zachowania ludzi.
Świetnie się tego Pana słucha, w końcu trafiłem na konkretne materiały bez farmazonów i zbędnych filozofii - konkretnie i na temat. Książki zamówione ;-).
![BLACK BAG - Official Trailer [HD] - Only in Theaters March 14](http://i.ytimg.com/vi/Du0Xp8WX_7I/mqdefault.jpg)
Już możesz kupić praktyczny podręcznik jak radzić sobie z problematycznymi ludźmi "Wojna na słowa" sklep.klinikanegocjacji.pl/wojna-na-slowa
Zarówno w wersji papierowej, jak i jako ebook czy audiobook. Też w korzystnych cenowo zestawach, bo jest to świetny prezent. Jeśli masz pytania to napisz na adres podany w książce
ALEKS, co mam robić?jestem samotną starszą matkę. Mam tylko syna, odkąd się ożenił, może życie zamienilo się w piekło, bo powinnam im oddać wszystko,nie żadajac nic w zamian. A sama umrzeć. Przez kilka lat przyzwyczailam się do życia w samotmości, ale za trochę nie dam rady ?
podupadam na zdrowiu .
Synowa nie umie gotować, nie ma prawa jazdy, nie zna wartości pieniądza, ale awanturę zrobi ze wszystkiego .Synowa nie liczyla na to ze jestem osobą operatywną, potrafię żyć sama, a nie osiągając zamierzonego celu, sama ma problemy ze zdrowiem.Jest na pokaz bardzo religijna.Syn kocha swoje córki, a mnie nie nienawidzi.pomimo że poświęciłam mu całe swoje życie i troszczyłam sie swoimi Rodzicami
@@teresapochopek6328 Przykro mi z tego powodu. Ja bym sprawdził, czy są spełnione warunki i bym takiego "syna" wydziedziczył. Niech sobie buduję życie ze swoją żonka. Nagramy film na ten temat z Karoliną
Ty jesteś zerem, drugiego takiego frajera w necie nie widziałem. Pies zwykły pies. Nie dogrzany przez babę gadający o głupotach tfu ścierwo obyś zniknął jak najszybciej bo takiego gówna się nie da oglądać
@@teresapochopek6328wydziedziczenie powoduje ostateczne odcięcie się od syna i jego rodziny. Lepiej skupić się na wnuczkach, a syn z żoną niech żyją jak chcą ale bez Pani finansowania. Dzieci potrafią łączyć pokolenia. Życzę dużo miłości.
@@AlexBarszczewskiHallo.....a jezeli TO syn????...pozdrawiam z daleka 😢
Mam jedno życie i mój czas jest ograniczony. Mówię stop toksycznym ludziom. Dziękuję i pozdrawiam panie Alexie.
Proszę bardzo Pani Ewo :-)
Gorzej jak toksyczna osoba nie chce opuścić swojej ofiary. Nie daje za wygraną i karmi się energią pozytywną optymistyczną dając toksyczną pesymistyczną truciznę w zamian. Dużo jest takich ludzi wrednych a najbardziej wśród bliskiej rodziny niestety. Jeśli w ogóle takich ludzi można nazwać rodziną.
Racia
Ta moda na "Rodziny" (niedojrzałe), powoduje taki sam terroryzm jak LBGT. Bo jeżeli cokolwiek by się zwróciło uwagę, to z buzią jadą " Co ty wiesz na temat rodziny, nic nie wiesz i nie będziesz wiedział". Pewnie grupy które chcą być terroryzmem uprzywilejowane, sieją strach wszem i wobec.
Tak,bo ciężko jest żyć z toksycznością.Teraz to temat pierwszy we wszystkich mediach."Jak pozbyć się toksyn?" Nie do śmiechu!!😢😮🤔
Rodzina potrafi spier...ć życie, zwłaszcza rodzice. Będąc po 40tce zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ na moje wybory życiowe miał fakt wychowania się w dysfunkcjonalnej rodzinie. Tacy rodzice mają jeszcze czelność wypominać nam, że nie podoba im się nasz styl życia...
Zadaj rodzicom ważne pytanie. Kogo to jest problem, że nie podoba im się wasz styl życia ? Jeśli ich to życz im powodzenia w nauce tolerancji i akceptacji. Jeśli ktoś by uznał że jego to niech bierze krzyż i idzie ciesząc się radosną podróżą, komu by go przekazać dalej.
W którymś momencie trzeba uświadomić sobie, że jesteśmy sami odpowiedzialni za to, jak aktualnie żyjemy i nikomu nic do tego
@@AlexBarszczewski od 18 roku jesteśmy odpowiedzialni za siebie.
@@graycolors2879 Teoretycznie :-)
@@AlexBarszczewski prawnie rodzice tracą nad nami władzę kiedy osiągamy pełnoletniość, więc nie wiem co w tym teoretycznego :-) Pełnoletniość - określony przepisami prawa cywilnego status prawny osoby fizycznej, uzyskiwany zwykle po osiągnięciu określonego wieku. Osiągnięcie pełnoletniości wiąże się zazwyczaj z osiągnięciem pełnej zdolności do czynności prawnych oraz możności bycia podmiotem praw i obowiązków.
Łatwo mówić o diecie od rodziców kiedy jesteśmy na swoim. Gorzej kiedy mieszkamy z nimi w domu rodzinnym. Wówczas mając nawet 50 lat, czujemy się jak niepełnoletnie dzieci. Niektórzy uzyskują umowną pełnoletność po śmierci ojca i matki. Czasem po 60 roku życia. Tragikomedia.
Jeśli pełnoletnie (niekoniecznie dorosłe) dzieci mieszkają z rodzicami, to jest to moim zdaniem bardzo poważny błąd.
Czyli nie masz wpływu na okoliczności w jakich zyjesz?
Nie mozesz powoli ułożyć planu odejścia z domu i usamodzielnienia i separacji?
Zawsze mozna sie wyprowadzic (ja samotna matka tak zrobilam) przed przeprowadzka uslyszalam ze po co sie wyprowadzam skoro i tak za miesiac wroce do domu bo sobie nie poradze. Mija 3 lata jak sobie radze a mama nadal probuje swoje jazdy przez telefon.
Co jeśli stan zdrowia, kalectwo nie pozwala nam na wyprowadzkę? Jaką dacie mi mądrzy radę?
@@kochamnoc334 otóż to mam 3 dzieci autystycznych i finanse nam nie pozwalają na separację mieszkaniowa od teściów jak postawiłam warunki że nie będę im gotować i sprzątać jeśli nie będzie pomagać to usłyszałam łaski bez wytrzymała półtora tygodnia a później jak gdyby nigdy nic zasiadła do stołu zatkalo mnie ze stopień lenistwa i bezczelności może być aż tak wysoki
zrezygnowałam z kontaktu z rodzicami około 10 lat temu i jest mi z tym bardzo dobrze. owszem, wolałabym by te relacje potoczyły się inaczej, chciałabym odebrać telefon z uśmiechem i powiedzieć "cześć TATUŚ"... ale niestety, nie w tym życiu. W tym przypadku "chciałabym" a "chcę" to dwie różne rzeczy. Chciałabym mieć wspaniałą rodzinę, ale nie chcę tej, którą miałam. Z bratem mam kontakt i on jest teraz na tej samej drodze. Dziękuję Bogu, że nie przejęłam ich cech ani genetycznie ani nimi nie nasiąknęłam. Nie przymierałam głodem, nikt mi też nie musiał wchodzić do wanny, żebym nienawidziła tego domu i uważała ich mieszkańców za DEBILI :) wyniosłam kilka dobrych zachowań, ale poczucie wstydu którego doznawałam, upokorzeń, traktowanie jak popychadło, nie liczenie się ze mną odcisnęło swoje piętno - całe szczęście na tyle mocno, że z łatwością - podkreślam - z łatwością pozbyłam się tego ciężaru z mojego życia. I, co ważne, myślę, że im też jest tak lepiej. Ktoś może się nie zgodzić, bo przecież to rodzice, to matka, etc. ale myślę, że moja ocena tego jest trafna. Może też chcieliby mieć super relacje z własnym dzieckiem, ale może zamiast skupiać się na podkreślaniu, że to czasem naprawdę nie działa, dodam, że oni nie mają dobrych relacji z nikim.
Znalazłam kiedyś bardzo trafny tekst i pozwolę sobie go tu wkleić:
„Nie chciałbym urazić osób, które pragną dziecka, ale muszę podkreślić, że relacja z dzieckiem nie jest jednostronna. Nie jest tak, że dziecko ma przyjmować tylko to, co moje. Ja też muszę być otwarty na to, co przynosi ze sobą dziecko - pozytywnego i negatywnego. Jeśli rodzice tego nie robią, dla dziecka byłoby lepiej, gdyby w ogóle się nie urodziło.” Jasper Juul
Jeśli ktoś w szkole, w pracy, życiu prywatnym jest dla ciebie podły, wredny, nie czujesz się przy nim swobodnie, ciagle tylko "czekasz" aż cos znowu skomentuje, nie masz przyjemności z obcowania z taka osoba - po prostu tego nie robisz. W przypadku rodziny jest tak samo... naprawdę. Nie widzę nawet pół powodu, dla którego ktoś musiałby się godzić na takie męki. Czasami ludzie po prostu nie są dla siebie. I tyle.
Dziękuję za bardzo wartościowy komentarz.
Przykre, że czasem trzeba zrezygnować z kontaktu nawet z rodzicami, ale to są niestety realia. Konflikty z rodziną i przypadki przysyłane nam przez Widzów skłoniły nas do napisania całego podręcznika "Wojna na słowa", który ukaże się wkrótce.
Pozdrawiam
Po co tyle usprawiedliwien skoro jestes pewna swojej racji .
@@halinagajownik6624 to wyjaśnienie swojego punktu widzenia.
Domyślam się że sama nie masz dziecka. Napisz to samo jak wychowasz swoje to podyskutujemy bo nie wiesz o czym mówisz. Cuekawe czy ze spadku po tych zlych rodzicach też zrezygnujesz skoro nie masz zamiaru im pomagać
Zacznij się leczyć kobieto z nienawiści.Czas na terapię
Po cichu ja mam obserwować moich rodziców i sprawdzać czy im jest dobrze? a czy oni sprawdzali czy mi było dobrze? Powinnam w końcu zająć się sobą i tylko sobą, znaleźć własną tożsamość i zacząć siebie poznawać. Kto nie doświadczył zimnych, narcystycznych rodziców ten nigdy nie będzie wiedział przez jakie piekło psychiczne przeszło dziecko ( psychologowie porównują to do przeżycia wojny - PTSD). Całe życie byłam manipulowana i tresowana od dziecka na służącą. Traktowana jak przedmiot, od małego obarczana poczuciem winy i karana milczeniem ze strony matki. Tak sprawnie to robiła i uzależniała mnie sobie krok po kroku. Jedynym wyjściem jest uciąć wszystkie nitki łączące mnie z nią i odejść. Dziecko to odrębna jednostka a nie czyjaś własność. Mam nadzieję, że będzie się o tym głośno mówić. Jak pomyślę ile dzieci jest słabszych psychicznie i popełnia samobójstwa z powodu rodziców bo nie mają od nikogo wsparcia i pomocy. Ja gdyby nie moje duże psy, które miałam od małego i mogłam się do nich przytulić to nie wiem czy dałabym radę to wszystko wytrzymać.
Jeśli ktoś ma ekstremalnie toksycznych rodziców, to trzeba postąpić tak, jak piszesz. W większości przypadków sprawa nie jest tak beznadziejna i wtedy warto spróbować mojego podejścia
Mam nadzieję że korzystasz z psychoterapii ,to na prawdę pomaga.Mi zwierzęta również pomagały przetrwać ..
Dokładnie tak jest, to są egoistyczni zapatrzeni tylko w siebie zimni jak skała ludzie. Bardzo absorbujący. Ciagle wymagający od nas poświęceń, nie dający nic dobrego w zamian. Nie potrafią nawet chronić własnych dzieci a wręcz przeciwnie. Ciągle szkalują własne dzieci, poniżają, okazując wieczne niezadowolenie i totalny brak szacunku.
To jest gorsze niż PTSD. Taki rodzic zamęcza dziecko i patrzy na każdy jego ruch Staś te poczucie kontroli i braku swobody. Jak tylko sobie dziecko radzi i zaczyna smodzielnie żyć jest rzucana kłoda pod nogi. Często to klodo jest atak naszczutej rodziny lub odrzucenie, krytyka. Mi też zwierzęta pomagały ale narcyz matka jak to psychopatka usunęła psy wywiozła ofiarą toksycznych rodziców ma czuć ból a nie się cieszyć nie że ja wam tego życzę ale tego właśnie oni chcą.
Tak to przykre z dziećmi które kończą życie przez takich zwyrodnialców. A ja jak pomyślę że te matki nie idą do więzień za to to mnie krew zalewa. Ale też cieszy mnie to że coraz więcej się mówi o narcystycznych matkach i nie ukrywa się tego. Coraz częściej widzę posty kobiet dziewczyn które piszą że doznały dużej krzywdy od matek. Także mówienie i pokazywanie jakiś śmiesznych statystyk że 87 % przemocy w rodzinach jest ze strony mężczyzn a 13% ze strony kobiet to żart.
Ciesz się że miałaś psa ja też miałem i w takich domach pies daje więcej uczuć niż ci pseudo ludzie. Niestety matka narcyz wywiozła psa gdy my z bratem byliśmy w szkole jak wróciliśmy byliśmy w szoku a ona zadowolona. Tłumaczyła że nie wychodziliśmy z psem i po psie trzeba sprzątać ale tak na prawdę wywiozła dlatego żeby bolało żeby pozbawić nas kogoś z kim spędzamy dużo czasu bo mieliśmy być dla niej narcyz stracił energię bo spędzaliśmy dużo czasu z psem a nie gdzieś koło narcyza matki.
Ja też mam nadzieję że będzie się o tym jeszcze więcej mówić i zamykać psychopatki do więzień.
Zgadzam się absolutnie! Jedną z najlepszych decyzji życiowych które podjęłam było kompletne odcięcie się od rodziny.I skończyły się codzienne obelgi i wyzwiska .Moja rodzina ściągnęła mnie na samo dno,fizycznie,psychicznie,finansowo i emocjonalnie.Prawie 30 lat takiego życia ładnie zapakowałam w paczuszkę i wykopałam w kosmos.Teraz mogę spać spokojnie , żyć bez strachu i cieszyć się każdym dniem 😊.Tylko z siostrą się trzymamy razem bo jako jedyne mamy poukładane w głowach.Pozdrawiam 🌸
Dobra decyzja!
Pozdrawiam
A jaką decyzję zastanawiam się jako kochająca matka a mająca toksyczną dorosłą córkę która nie szanuje ignoruję i mnie i dobrą kochającą teściową.Kłamie ,kręci,zgania,wymyśla nie dopuszcza do wnuków bo obraża się jak zwraca się spokojnie uwagę na jej złe traktowanie matek ,nie zasługujemy ja jako matka zawsze wspierałam ,pomagałam ,nigdy głosu awantury nie było Jak skończyła studia dostałam kwiaty i karteczkę z podziękowaniami treść to Mamusi dziękuję tobie za wszystko to co w życiu osiągnęłam zawdzięczam tylko tobie.A ja nie śpię spokojnie ból ,płacz, wymioty,tęsknie za nią bo ją kocham ,Ona nie wie jakie matki są wobec dzieci to może by doceniła matki które dawały jej tyle radości ,miłości ,wsparcia szacunku
Cieszę się, że Alex miał odwagę nakręcić taki film, bo wielokrotnie sprawdza się powiedzenie, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na obrazku. Wielokrotnie ze znajomymi mamy lepsze relacje niż z rodziną i chętniej z nimi spędzamy czas. I niech tak będzie. Zgadzam się z tym, że jeśli ktoś z rodziny nie okazuje tobie szacunku, to należy zerwać kontakt. Szacunek przede wszystkim. Pozdrawiam serdecznie
To nie wymagało odwagi, ale cierpliwości, bo trzeba było temat przemyśleć i starannie dobrać to, co powiem.
Cieszę się, że sam temat widzimy podobnie :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Szacunek Wzajemny ❤❤ Będzie wtedy Zgoda 😍
Wspaniały wskaźnik bliskiej rodzinnej relacji: Szacunek i radość z istnienia drugiego człowieka. Dziękuję :)
To akurat wymyślił Richard Bach
Po pierwsze życie jako dziecko w toksycznej rodzinie to 100% rozwój świadomości, czyli rozwój duchowy.. bądźcie za to wdzięczni rodzicom. Po drugie, wielu tzw. "Czarnych owiec" przez takie środowisko leczy się psychicznie, gdyż tak działa system. Pamiętaj jedno, w toksycznej rodzinie będąc pod ich dachem nie wygrasz.. co będziesz wzrastał, to zaraz spadniesz.. Podstawą jest zamieszkanie samemu, np. najlepiej jakiś wynajem. Musisz zbudować silny fundament, stabilny. Wszystko musisz robić sam za swoje, wtedy to możesz wzrastać bez obaw o upadku. Póki mieszkasz w toksycznej rodzinie, zapamiętaj to.. jedzenie kupuj sobie zawsze sam za swoje, pod żadnym pozorem nie bierz nic od rodziców, nawet najmniejszej rzeczy czy jedzenia, picia, oni zawsze chętnie dają..;) Oddaj wszystkie przedmioty ze swojego pokoju jakie Ci dali, nawnosili, wszystko kup sobie sam za swoje. Zamykaj swój pokój, masz prawo mieć swoją prywatność. Nie wdawaj się w żadne dyskusje, nie zwierzaj się. Zapomnij o przyjaciołach z dzieciństwa, ze szkoły, sąsiadach, oni już nie działają na Twoją korzyść.. Najbardziej dbaj o wodę, pamiętaj, że ta ma pamięć ok 20h. Po kupnie wody zawsze odczekaj przynajmiej noc nim ją wypijesz, to samo dotyczy wody z kranu. Wodę trzymaj w swoim pokoju, z dala od rodziców, z tym jest największy problem.. Postaraj się za wszelką cenę zamieszkać samemu.. wtedy z rodziną na dystans, nie musisz nikomu mówić, gdzie dokładnie zamieszkasz. Znajomych szukaj sobie nowych.. tym co palą tytoń, raczej możesz zaufać...Głowa do góry, życie czeka..;) A Twój rozwój razem z nim..;)
Mój organizm zawsze reagował źle na moją siostrę, zawsze przy gościach robiła sobie ze mnie żarty, bolało mnie całe ciało podczas jej wizyt i bałam się jej chyba nawet.... jakoś dziwne to było.
W końcu dałam sobie spokój z kontaktem. Nie mam z tego powodu wyrzutów, a wręcz nawet nie myślę o niej. Jest mi dobrze po prostu. Nie wierzę w żadne więzy krwi... Mam rodzinę, i nie musi to być siostra rodzina.
Pozdrawiam serdecznie 🥰
To niestety bardzo częsty przypadek :-( Właśnie kończymy pisać podręcznik jak sobie z tym radzić "Wojna na słowa"
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ja też tak uważam, nieważne więzy krwi , ważne jak się przy kimś czujemy. Jeśli ktoś nas nie szanuje i oczernia w oczach innych, ciągle szkaluje nasze dobre imię, obwinia za cale zło tego świata, żeby samemu dobrze się poczuć i lepiej wypaść w oczach innych, nie ma sensu utrzymywać kontaktu z takimi ludźmi. Lepiej z obcymi niż z taką rodziną.
Ja też tak się źle czułam w obecności siostry, była bez wad tzn.jest ale ja nie trzymam kontaktu
Ja się wyprowadziłam z domu jak miałam 18 lat. 2 lata na stancji bo bliżej do szkoły. Potem Norwegia i Anglia. Jestem najmłodsza z rodzeństwa i nie zawsze najmłodszy ma najlepiej. Od kiedy pamiętam do mnie pretensje o wszystko nawet jak nie była moja wina. Siostra była święta bo bardzo się wszystkim stresowała więc nie można było się odezwać. Babcia raz dała mi 50 zł a za chwilę mówi żebym oddała bo jednak mojej siostrze trzeba dać na kredyt studencki. A zapomniałabym, ja na studia nie poszłam bo dla mnie już pieniążków nie było. W towarzystwie zawsze rodzeństwo było wychwalane, o mnie nic. Doszło nawet do tego że jak ktoś do nas przyjeżdżał to wolałam siedzieć sama w pokoju. Mówienie że cos mi się przytyło, że jak się ubieram, tylko do mnie. I dziwne było że pyskowałam, przecież tylko się broniłam. Tata był neutralny. Jedynie ciocia mnie broniła, bądź jak u nas była to zawsze o mnie pytała(tez ze mną rozmawiała jako jedyna), ale mama szybko urywała temat i zachwalała w dalszym ciągu siostrę i brata. Po 12 latach bywania w domu tylko 2 razy do roku stwierdzam że to była najlepsza decyzja w moim życiu. No ale jak czasami wyskoczę w trakcie rozmowy że zawsze byłam ta najgorsza, to mama i tak zawsze się wypiera, ojciec po cichu przytakuje a i się czasami odezwie. Takie dorastanie nauczylo mnie jaka mama mam NIE być dla mojego syna.
Dziękuję za ten film bo też od dawna sądzę że jeżeli ktoś jest z nami spokrewniony to nie daje mu prawa do bycia bezczelnym, święta krowę należy odciac czasem
Dokładnie tak uważam :-)
Bardzo dziękuję Ci za ten material.
Jest w stu dziesięciu procentach, dla mnie i o mnie. Część zadania już odrobiłam, dystans już zastosowany, wielokrotnie rozmowy nic nie dają a o szczerych przeprosinach to zostaje marzyć. Kolejne kroki przede mną.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Proszę bardzo :-) Nagrałem ten film pod wpływem bardzo wielu maili i rozmów na ten temat.
Pozdrawiam
Basiakasia trzymam kciuki, życie może być piękne.
To nie jest takie łatwe, aczkolwiek wykonalne.
Bardzo ważny problem Pan poruszył. Gdy się zrozumie, że użeranie z obcymi osobami nam szkodzi łatwiej jest zerwać toksyczne relacje. Własne szczęście i zdrowie jest najważniejsze. Ja już dawno przestałam dawać szansę i żyje mi się znacznie lepiej 🙂
Ja też mam samych sympatycznych ludzi w otoczeniu :-)
Ma pan 100% racji. Życie jest za krótkie, żeby tolerować takich ludzi w naszym życiu. dziękuję
Dokładnie
A jeśli takie zachowanie jak filmiku przejawia nie krewny a swoja dorosła córka to co w tedy.
Perfekcyjny timing tego tematu, ja przeszlam na “diete “ wiele lat temu. Polecam i pozdrawiam .
Wesolych i szczesliwych swiat prowadzacemu i widzom / sluchaczom.
Też życzę Wesołych Świąt we właściwym gronie :-)
Super film. Oglądam ich ostatnio bardzo dużo na Pana kanale RUclips. Zauważam że dają mi dobrego kopa w życiu. :)
Dziękuję za feedback. Po to nagrywam te filmy, aby fajni ludzie mogli szybciej iść naprzód w życiu :-)
Dziękuję za ten film- dał mi bardzo wiele do myślenia.. całe życie człowiek tonie w poczuciu winy, bo chciałby odciąć się od toksycznych rodziców którzy nas krzywdzą, dzielą w rodzeństwie, mieszają z błotem za nasze wybory życiowe które nie są ich wyborami a nie potrafi się odciąć bo to..przecież rodzina 😳 a jednak można a nawet trzeba dla dobra mojego i mojej rodziny moich dzieci, które też nie raz są w to mieszane i dzielone wśród wnuków bo brata syn to grzeczny a mój okropny..😞 dziękuję bardzo mądry przekaz. Pozdrawiam
Od trucizny trzeba się odciąć i to zdecydowanie. Niezależnie od tego, kto to jest
Pozdrawiam :-)
znam to dokładnie :(
Rewelacja, uwielbiam każde pańskie słowo. To absolutnie jedyny sposób na własne szczęście w rodzinie.
Dziękuję :-)
Przy mniejszych sprawach przyda się "Wojna na słowa" wojnanaslowa.pl/
Pozdrawiam :-)
Odcielam sie tokstcznej rodziny, z matka na czele, dochodzac 50- tki. Po prostu juz dluzej nie wytrzymalam….. Nikogo nie zmuszam do szanowania mnie, to powinno wychodzic z serca a nie z wymagania. Jezeli ktos mnie nie szanuje to jest jego wybor, moim wyborem jest odciecie sie.
Wyroslam z narcystyczna matka i starsza siostra, jej wierna kopia. Przeszlam przez pieklo i juz mnie nic nie zrani bardziej. Wcale nie uwazam, ze jestem matce winna cokolwiek z racji dania mi zycia, ktore pozniej utaplala w blocie. Sama mam dwoje dzieci i niczego od nich nie zadam i nie oczekuje. Sa cudownymi ludzmi❤. Zawsze uwazalam, ze dalam im zycie na moja odpowiedzialnosc, nie ich. Moim obowiazkiem bylo troszczyc sie o nich, to byla rola, ktora ja wybralam- nie one. Zadnej laski im nie zrobilam. Dzisiaj maja juz swoje dzieci i troszcza sie o nie w cudowny sposob. Najwieksza radosc sprawia mi fakt, ze zadne z nich nie odzeidziczylo narcystycznych genow❤
Gratuluję sukcesu, to nie było łatwe. Super, że dzieci też już mają inne podejście!
Wiele osób sobie z tym nie radzi, dlatego napisaliśmy książkę "Wojna na słowa" z wieloma konkretnymi metodami wojnanaslowa.pl/
Pozdrawiam serdecznie
ja mialam podobnie, myslalam ze to rodzina i mam obowiazek pomagac toksycznej leniwej siostrze, ojcu i matce, wykorzystali mnie na maxa a od nich zadnej pomocy nie bylo nawet w potrzebie, zawsze dawalam sobie rade i bylam pracowita, dopiero okolo piecdziesiatki zrozumialam ze to nie tak powinno byc, ze obcy ludzie sa o wiele lepsi i nie musza byc rodzina, ze rodzina tylko na papierku i z nimi mozna tylko zrobic sobie zdjecie, odcielam sie od nich i jest mnie dobrze, na co sobie zasluzyli tak beda miec.
@@lexi1984
Zycze pieknego zycia🪷
Aleks, bardzo proszę o drugi odcinek, w którym znalazłyby się sytuacje nie ujęte w pierwszym: toksyczne dzieci. To też rodzina.Pełno jest porad jak postępować z toksycznymi rodzicami. Ale niewiele można znaleźć o toksycznych dzieciach. Pełno teraz takich przypadków.Znam takie. I warto byłoby to poruszyć. Zastanawiam się jak takie dorosłe dziecko "wysłać w kosmos". To byłby i tak niekończący się ból. I nie chodzi tu o narkomanów, złodziei i pijaczków. Chodzi o zdawałoby si całkiem normalnych ludzi
To jest niewątpliwie istotny problem. Wyzwaniem jest w tym przypadku mój brak osobistego doświadczenia w takich sprawach. Mógłbym sobie najwyżej pogdybać
Nie ma złych dzieci, są źli rodzice.
właśnie, niby wykształceni, elokwentni ,,pępek świata,, a brak szacunku dla rodziców. Serce krwawi ale wystrzelić w kosmos też będzie bolało.
@@Balum_Balum, no ale czemu pomyśleli, że stali się "pępkiem świata"?
@@graycolors2879 serio ?
Zgadzam się z Panem, bardzo mądre rady. Bardzo często w rodzinach jest tak, że skoro mamy niby ta samą krew. To można wszystko,nawet rozkazywać dorosłej osobie i układać jej życie. Ja usuwam toksykow,bardzo szybko. Szkoda naszego pięknego życia na debili. Pozdrawiam serdecznie.
Dokładnie tak samo myślę :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Jak jest toksyczna rodzina to nic sienieda zrobić nic
Nic pań niextobi z toksyczna rodzina jak było źle od początku to będzie do końca każdy aby jeden drugiego wykorzystać zabrać co się da trzeba sir podlizywac trzymać palec prosto wiadomo gdzie zawsze muszę pierwsza przepraszać bo siostra mieszka w większym mieście a ja w małym już niebede przepraszać bo mam dosyć robi namnie plotki a jak ja opiernicze to się gniewa i niedzwoni wcale
A córkę dorosłą toksyczną jak w tym filmiku też by Pani usunęła bo ja już nie wiem co mam robić .
Panie Alexie,jestem zachwycony Panska bezbledna polszczyzna,a szczegolnie roznorodnymi melodiami zdan.Jest to balsam dla moich uszu.Bardzo Pana za to szanuje.
To miłe, ale mój polski nie jest taki bezbłedny :-) Czasem wtrącam coś z innych języków i walczę z niemiecką składnią :-)
Obejrzałam z ciekawości co do proponowanego rozwiązania, takowej sytuacji, jak i dlatego, że mocno rezonuję z przekazem/energią Karoliny jak i Alexa. Osobiście dokonałam takowej procedury zwanej „dietą relacyjną” i chylę czoła! Tak dokładnie! Wspaniale przekazne, wspaniale ♥️podkreślę, że zdziwicie się, jak piękne - nowe relacje, pojawià się w Waszym życiu, po tym, jak zaczniecie wyznaczać swoje granice. Pozdrawiam ciepło i z uśmiechem♥️
Dokładnie, potwierdzam.
Wszystko, co opisuje to rezultat wieloletnich doświadczeń i obserwacji. Tylko dlatego mogę o tym mówić tak, jak mówię.
Pozdrawiam serdecznie :-)
@@AlexBarszczewski wiesz, wiele osób ma doświadczenia życiowe, ale nie wyciąga wniosków.Ty wyciągasz i jeszcze potrafisz się dzielić tą wiedzą. Dzięki! Pomagasz wielu osobom i to za darmo!
@@kajaveritas Więcej szczęśliwych osób wokoło - lepsze życie :-) To jest moja "kalkulacja" :-)
ALEKS, jeżeli wykonam taki ruch jak mi zaproponowałes, to zrobi ze mnie warjatke lub że mam demencę. Sądzę że już się do tego przygotowuje. Mój syn jest z pod znaku Lwa, został pokonany przez chimeryczna żonę. Syn jest przyparty do muru i ja razem z nim .
Dziękuję bardzo, ciekawe nowe powiedzenia.. Muszę je zapisać i stosować. Ja dałam się nabierać przez 28 lat mojego toksycznego małżeństwa to nie wiem czy jest większa naiwność i głupota. Cenię Pana wiedzę,dziękuję, że dzieli się nią pan i pomaga innym..Stare przekonania tylko niszczą nas samych.. Namaste 🙏🙏🙏♥️♥️♥️
Na szczęście póki żyjemy to nie jest za późno, aby zmienić coś na lepsze.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Witam Pana, musze przyznac, ze jest pan bardzo madrym ,milym , sympatycznym , oraz bardzo pomocnym dla wielu osob, oczywiscie i dla mnie napewno . Jest Pan mezczyzna pod kazdym wzgledem na medal . Dziekuje za to wszystko co Pan robi dla nas, jest to bardzo przydatne w naszym zyciu, szczegolnie teraz. Takich toksycznych ludzi jest mnostwo, nawet w rodzinie , ale dzieki panu zrobimy szybko porzadek z taka osoba. Uwielbiam. sluchac , oraz bardzo szanuje i doceniam madrych ludzi takich jak Pan za ich madrosc , szacunek wielki. Ciesze sie ,ze takie osoby sie spotyka. Dzieki wielkie i pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za feedback i miłe słowa. Życzę Pani powodzenia w dalszym ulepszaniu Pani życia :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Tego powinno uczyć się w szkołach, a nie miłości do patologii w imię rodziny chrześcijańskiej.
Kiedy szkoła uczy rzeczy naprawdę przydatnych w szczęśliwym życiu?
@@AlexBarszczewski no i msmy spoleczenstwo,jakie mamy-konsumpcja,narcyzm,snobizm i patent na madrosc,niepodwazalna racje bez argumentow.Mentalnosc to mentalnosc😜
Mieszkam w toksycznej rodzinę 10 osób żył dziadek to było super codziennie z nim spędzałem czas dużo opowiadać niestety po śmierci dziadka było coraz gorzej babka widziała tylko swoją córkę ja z siostrą byłem traktowany jak popychadło i ciągle słowa że my tu nie mieliśmy mieszkać
Niestety zmarła moja mama i wtedy się zaczęło coś chciałem zrobić to był problem bo wspólne nic nie robiłem bez ich zgody tam gdzie miałem swój ogród wycielem drzewo była wojna na pół wioski dlaczego to zrobiłem
Zrobiłem osobno wodę na dwa liczniki babki pytanie do mnie co ci to przeszkadzało a ja że płaciłem 100 zł co miesiąc teraz place 50zl
Nie umiem z nimi rozmawiać awantury były nawet jak prosiłem żeby pies nie wchodził na nasza stronę to było a gdzie ma wchodzić
Ogrodzilem swoją stronę to była awantura że to robię i że za dużo zabrałem a jeszcze oddałem prawie dwa metry swojego
Ten rok będzie masakra czuje to już werdni ludzie zero czułości do drugiej osoby i jeszcze byłem nazwany skurwiel pierdolony i jeszcze gorzej
Ogólnie jestem fajnym chłopakiem pomocnym innym. rodzina powinna trzymać się razem a nie jak u mnie
Pozdrawiam w Nowym Roku Alex
Trzeba było się wyprowadzić. To faktycznie rozwiązuje wiele problemów.
Może warto otruć rodzinę i przejąć druga stronę działki i dom?
Bardzo o czasie ten filmik, dosłownie spadł mi z nieba. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że stosuję dietę - tyle, że trochę inną. Moja mama ma problem z granicami, próbuje mi narzucić swoją wolę. Przestałam odpisywać na te jej wiadomości, w których to robi, za to odpisuję na wszystkie inne. Jestem wybiórcza w tym, co przyswajam - jak na diecie 😉 dzięki Alex!
Jest cała seria filmów na ten temat, a teraz piszemy książkę- podręcznik
Pozdrawiam serdecznie :-)
Jest Pan dla mnie autorytetem w kontaktach międzyludzkich, do wielu rzeczy doszedłem sam, jestem już starszym gościem. Dużo się od Pana uczę, na początku jak postępowałem w taki sposób (bardzo podobne podejście do tego omówionego w filmie), czułem się egoistą i narcyzem. Zbiegiem lat wiem że moje decyzję były naprawdę trafione, ci ludzie się nie zmienili, zatrzymali się w rozwoju klikanascie lat temu, samo przebywanie z nimi irytuje mnie. Zrobiłem jeszcze inne radykalne kroki ale czy były dobre przekonam się za kilka/kilkanaście lat. Zawsze polecam pana kanał ludzia którzy ewidentnie sobie nie radzą w kontaktach między ludzkich. Pozdrawiam i dużo zdrowia!
Dziękuję za feedback i polecanie dalej :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję za wspaniały wykład, to co mówił i mówi Pan Alex to jakby tematy z mojego życia.Dobrze powiedziane "jesteś wolnym człowiekiem i masz jedno życie".Wszystko zrobiłam tak jak mowa w filmiku i co -nie żałuję ,jestem wolna , szczęśliwa.Rodziny sie wyrzekłam ,teraz przyjaciele i sasiedzi są moją rodziną.Wspierają mnie, pomagają i kibicują .
Pozdrawiam i życzę dalszego szczęśliwego życia
Najlepszy film w tej tematyce jaki widziałem, nic dodać nic ująć. U mnie cała rodzina działała jak jeden organizm, który chciał mną sterować wymagając posłuszeństwa i wmawiając poczucie winy. Zniszczyli mi całe moje dzieciństwo, moje zdrowie psychiczne i fizyczne. Żałuję że kilkanaście lat temu nie zrobiłem tak jak Pan mówi i nie zerwałem z nimi kontaktu. Dopiero 2 lata temu po śmierci babci zrozumiałem, że to ona tym wszystkim kierowała. Przez ten czas udało mi się znormalizować relację z rodzicami, a z pozostałymi krewnymi poradziłem sobie dzięki psychoterapii i temu filmowi za co jestem Panu bardzo wdzięczny.
Cieszę się, że film się przydał, choć wolałbym aby Pan nie musiał przechodzić takiej historii
Pozdrawiam
Bardzo ważny temat w życiu codziennym ,trudny temat ale super omówiony,wskazówki bardzo celne.W razie potrzeby warto działać a nie milczeć🤐
"Nie cierp w milczeniu" to podstawa
Fenomenalny film. Sam mam wśród bliskich osobę, która spędziła całe życie w takiej właśnie rodzinie. Moja wiedza z zakresu psychologii jest amatorska ale jednak pokierowałem tę osobę w podobną stronę, jaką opisujesz w filmie więc mogę potwierdzić że na przykładzie osoby X sprawdziło się to w stu procentach. Było trudno ale jak sama to opisuje "W końcu wiem jak to jest żyć". Czasami trzeba po prostu postawić siebie ma pierwszym miejscu
Aleks dziękuję za film, wszystko co mówisz to prawda. Ale są w ludziach takie pokłady nienawiści do Ciebie, że człowiek boi się nawet odezwać. Każde spotkanie to zdenewowanie, wewnętrzne drżenie i poczucie degradacji do poziomu małego dziecka. W końcu przestałam się spotykać, bo nie dawałam już rady.Zastanawiam się tylko dlaczego ich bałam.Sami psychopaci i toksycy nie życzę nikomu
Najważniejsze to jak najszybsze odcięcie się od toksycznych ludzi, niezależnie od stopnia pokrewieństwa. Stawką jest jakość naszego życia, którego czas jest ograniczony
@@AlexBarszczewski Serdecznie dziękuję ... Życzę Ci zdrowych, radosnych Świąt w gronie ludzi,którzy cieszą się, że
jesteś wśród nich🎅
witaj w klubie rodzinnych toksyków... :)
Dlaczego się ich bałaś? Organizm Cię ostrzega. Ja też tak miałam - jak widziałam mojego brata, to cała się trzęsłam (sadysta). Ucięłam kontakt 10 lat temu, nawet pewnie nie zauważył, że mnie nie ma ;) i odżyłam. Na samą myśl (ale to się nie stanie.), że miałabym jeszcze z nim kiedyś rozmawiać czuję lęk.
Zastanawiam się co ja jako kochająca matka mam zrobić z dorosłą córką która jest toksyczna do teściowej dobrej i do ciepłej wrażliwej matki brak szacunku do nas ,ignorowanie kłamie ,wymyśla itp.tu tylko matki i krewni a dzieci toksyczne.
Bardzo Pana doceniam.Jest Pan bardzo pozytywnym człowiekiem.
Z przykrością stwierdzam jednak że są ludzie,którzy są zdolni do WSZYSTKIEGO,nawet po zerwaniu kontaktów.Są niebezpieczni...i to należy mieć na uwadze.
Wszystkiego dobrego
Wtedy trzeba się bronić bez skrupułów. Proszę zobaczyć ruclips.net/video/D97bz5yU4v8/видео.html
Juz mam bóle brzucha, skurcze w gardle i myśli o ucieczce gdzieś do lasu nawet w mrozie, pod namiotem .. Lecz obowiązek wg dziecka skłania mnie aby pójść na Wigilię z moimi toksycznyni członkami rodziny. Dobrze Pan wyczuł czas publikacji tego filmu.
Dzieci odbierają podświadomie bardzo dużo. Na pewno jest to dobry pomysł?
Sylwia - obowiązek wg dziecka masz taki, żeby go nie chować w toksycznych relacjach. Dziecko uczy się życia przez obserwację. Jak zobaczy że członkowie rodziny są toksyczni, to uzna że takim można być w życiu. Bo pewnie członkowie rodziny kochają/lubią dziecko. Jeżeli dopuścisz do sytuacji toksycznych na wigilii to zaszkodzisz sobie i dziecku. Tak powstaje depresja, która jest rozdarciem między swoim wyobrażeniem świata przez dziecko, a tym co serwują mu tacy toksyczni członkowie rodziny.
Alexa, a w jakim wykazie o obowiązków, jest pójście na Wigilię? Wolisz nie tylko się męczyć, ale i udawac- być hipokrytką? Po co ten show? Ja już dawno, odkąd nie mieszkam w Polsce, przestałam robić coś wbrew sobie. A wierz mi, było ciężko. Mam nadzieję, że też do tego doszłaś, bo widzę, że to stary komentarz....
Dziękuję za cenne porady! Jesteśmy dorośli ale czasem nie wiemy jak się zachować, chociaż po każdym spotkaniu jesteśmy "poturbowani"! Pozdrawiam
Jeśli jesteśmy poturbowani, to warto takich interakcji unikać.
Jak w Panu Tadeuszu: "Uchylił się w bok Rykow i tak uszedł śmierci"
Pozdrawiam
@@AlexBarszczewski 👍
Chyba pań niewie jakie teraz są czasy aby pieniądze się liczy nie człowiek aby tylko jeden drugiego wykorzystać żebyś coś dala albo posłała paczkę jak niemozesz przyjechać a inaczej to siedz sama nieodezwie się za chiny ludowe pozdrawiam pana serdecznie
Moich rodziców w ogóle nie obchodziło gdzie się podziewam i czy czegoś nie potrzebuję, gdy 20 lat temu wyniosłem się z rodzinnego domu (dom patologiczny - znęcanie się fizyczne, słowne, ciągłe poniżanie i podkopywanie poczucia własnej wartości). Kontakt już z nimi zerwałem i mm to gdzieś, czy są chorzy czy nie - całe życie byli w siebie wpatrzeni egoiści, więc niech teraz sobie siedzą z osobą, którą kochają najbardziej na świecie - sobą samym
Rozumiem takie podejście
Trzeba się jeszcze zabezpieczyć gdyby na starość chcieli pozwać Panią o alimenty
Jak zwykle świetny odcinek 👏 Szkoda czasu na toksyczne relacje nie tylko w rodzinie, ale ogólnie w życiu. Ròbmy miejsce na wartościowe, zdrowe relacje :) Dziękuję. Zdrowych i spokojnych Świąt dla Ciebie, Karoliny i naszej społeczności 🎄☃️
Dziękuję za życzenia :-)
Udanych Świąt w pasującym towarzystwie :-)
Kolejny świetny film. Uważałam, że kroki które podjęłam 2 lata temu w stosunku do kilku osób blisko spokrewnionych były zbyt radykalne, a teraz widzę, że jednak nie i chyba czas na wprowadzenie ścisłej diety.
Lepsza bolesny koniec, niż ból bez końca.
Powodzenia :-)
Mam 67 lat. 45 lat byłam żoną człowieka,którego bardzo kochałam. Urodziłam 2ch synów. Mąż tak 15 lat po ślubie był losem wygranym na loterii, potem jakby się zmienił ale ja uważałam,że on nigdy nie skłamie,nie oszuka.Dopiero teraz,już po rozwodzie wiele faktów wypłynęło. To były 2 osoby w jednej. Ta dobra,szczera,miła na zewnątrz a w środku ukryte jakieś dziwne pragnienia,zboczenia,nie wiem jak to nazwać. w 2017 odkryłam,że na pewno jest kobieta. Była. O 40 lat młodsza od niego,gminna dajka. Na szczęście miałam dokąd się wyprowdzić. Za pół roku zmarł starszy syn. Co przeżyłam to moje ale cud,że żyję. Młodszy jest za ojcem bo i mieszkanie i działka z domem do podziału. Mieszka ze starszą kobietą bez ślubu,ona ma dwoje dorosłych dzieci i takie mieszkanko w razie czego by się przydało. Po starszym została żona z dzieckiem. Żona schizo, wnuk autyk, co miałam to dałam. I tak: młodszy za tatusiem,żadnego szacunku dla mnie, synowa już wie,że nic nie dam bo nie mam (a teść czeka na spadek po swojej mamie),więc dołączyła do szwagra. Kontakt byle jaki, brak czasu, fochy. Wytrzymałam rok i powiedziałam: basta. Albo będą się mnie bać albo ze mnie śmiać. Może nie tak dokładnie, ale przestałam upominać się o wizyty,kontakty itd. Żle było na początku jak diabli, teraz czekam wiosny,kończy się pandemia,myślę,że życie jeszcze przede mną,że poznam nowych ludzi,uciułam na jakiś wyjazd. Muszę w cos wierzyć, to się spełni. Wielkiej radości już nie będzie ale choć spokój w sercu.
Bardzo mi przykro czytać o takich doświadczeniach życiowych :-( Najwyższy czas pomyśleć o sobie i swoim życiu!
Bardzo się cieszę, że pana znalazłam mądre słowa, dziękuję ❤❤❤❤
Proszę bardzo :-) Szykuję całą serię filmów na ten temat, tylko wymagają przemyślenia i przygotowania.
Bardzo rozważne, rozumne i rozsądne podejście do tematu. Jeśli chodzi o to, gdzie leży granica dobrych relacji z rodzicami - granicą jest indywidualna. To my - jako dorośli ludzie - musimy ją sobie uświadomić, potrafić ją zdefiniować, nazwać i przedstawić rodzicom. Nie mówisz nikomu, gdzie ta granica jest. Mówisz natomiast co zrobić, jeśli rodzice czy krewni ją przekraczają. Pozwalanie na przekraczanie tej granicy działa toksycznie. Dziękuję za kolejny mądry i inspirujący film. Szacunek za rozważne podejście, troskę o rodziców i rozmowy ostatniej szansy.
Dziękuję za wartościowy feedback. Starałem się zrobić coś dobrego i trochę mi to zajęło
😊🎉
Bardzo dziękuję. Ten film ma dla mnie nieocenioną wartość.
Panie Aleksie, dzięki Panu nabieram wiatru w skrzydła.Mimo że osiągam sukcesy zawodowe moje relacje rodzinne są w prost proporcjonalne. Dzięki za cytaty, są super :))
Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję.
P.s. Kupiłam książkę i będę ją studiować.
Poza studiowaniem polecam zacząć ćwiczyć, co tam jest napisane :-)
Życzę powodzenia w oczyszczaniu relacji rodzinnych i poznawaniu nowych, ciekawych ludzi.
W razie pytań związanych z książką, jest tam napisane jak mnie znaleźć
Pozdrawiam serdecznie
Zaczęłam czytać książkę i już wiem, że będą ją czytać kilka razy i wykonywać ćwiczenia. Prawdy w niej zawarte są tak oczywiste, a jednak niecodzienne.
Pozdrawiam
Ewa
P.s. Dziękuję za radę :-)
@@AlexBarszczewski
Bardzo dziękuję za życzenia.
Zaczynam zmieniać swoje życie.
Książkę zaczynam czytać i wykonywać ćwiczenia w niej zawarte.
Na pewno będę ją przerabiać kilka razy. W razie pytań zadzwonię.
Serdecznie dziękuję za promień słońca☀️
@@malowany_dom9469 najprostszy trik - kiedy ktoś mówi, że jesteś za młoda, za stara na coś, nie nadajesz się bo coś - zapytaj "co dokładnie chcesz przez to powiedzieć"? 95% ludzi nie będzie gotowych na kontynuację rozmowy, bo ich wcześniejsze wypowiedzi były niestrawnościami zbłądzonych myśli.
Zgadza się, radość i wdzięczność,ja daję to moim dzieciom,czego ja nie miałam od swojej rodziny,tak właśnie odcięłam się od nich,rodzina czuję się niczemu niewinna
To było dobre pociągniecie, prawda?
Jak Ja Pana szanuje i się cieszę, że mi Pan wyskoczył na głównej. Pozdrawiam.
Cieszę się i zapraszam do korzystania z wszystkiego, co publikuję :-)
@@AlexBarszczewski Prowadzi Pan jakieś terapie ? Mam problem z Matką, której Ojciec mnie molestował. Ona grozi mi, że mnie wydziedziczy jeśli gdzieś to zgłoszę.
@@MateuszSugalski Niestety nie zajmuję się terapią. W sprawie wydziedziczenia sprawa chyba nie jest taka prosta, warto zasięgnąć opinii dobrego adwokata. Mogę zapytać Karoliny, ale wygrała dziś sprawę przed Sądem Najwyższym i jest dopiero w drodze do Krakowa
@@AlexBarszczewski Faktycznie, ona nie może mnie wydziedziczyć bezpodstawnie. Właśnie straciła swój oręż do niszczenia mnie i mojej godności.
@@MateuszSugalski Ludzie często próbują straszyć blefując. Trzeba powiedzieć "sprawdzam"
Aż te ciocie i wujkowie którzy uzurpują sobie prawo do poniżania a potem tłumacza, że to z troski, dla naszego dobra bo się martwią. i źle zrozumieliśmy i się czepiamy niewdzięcznicy. Jak zawsze miło się Pana słucha. Dużo mądrości płynie z Pana słów. Pozdrawiam serdecznie
Recepta jest jedna: Jeśli to nie rodzice to katapultować z naszego życia!
Jeżeli niema sprzeciwu ofiary, opresor będzie ciągle męczył ofiarę. Proszę nauczyć się stawiać granice.
Na szczęście się już tego nauczyłem, choć jest ciężko. Ale się to innym nie podoba.
@@kazilg4015 bywa ciężko na początku, wszystko co jest wartościowe nie jest łatwe, choć składa się z prostych rzeczy. Jakie znaczenie ma to dla Ciebie, że innym się nie podoba? Pomyśl, że walczysz po swoje dobre samopoczucie, stawiając granice, budujesz poczucie własnej wartości. Powodzenia, będzie dobrze.
@@graycolors2879 masz 100% racji. Może zabrzmi to górnolotnie ale robię to też dla moich dzieci. Wyznaje zasadę, że latorośle uczy się przykładem, a nie pustymi słowami. A każdy dzień zaczynam od słów " dzisiaj przydarzy mi się coś dobrego" pozdrawiam serdecznie
Zawsze zagladam tu z chęcią aby posluchac czegos mądrego. Pana filmiki dzialaja jak takie przebudzenie :halo! Zycie masz jedno, zyj wiec tak jak tego chcesz i pragniesz, zyj tak aby bys po prostu szczesliwym"
Dziekuje za kolejna dawke madrosci, ktora z pewnoscia przyda sie podczas spotkan w zblizajace sie swieta 😉 pozdrawiam serdecznie i wesolych swiat
Dziekuję za miłe słowa. Kwestię rodziny warto ogarnąć też poza świętami :-)
Pozdrawiam serdecznie i Wesołych Świąt w odpowiednim towarzystwie
@@AlexBarszczewski tak, to prawda. Czas zawalczyc o komfort swojego umyslu i swoje szczesliwe zycie 😊
@@Montessa15.15 Warto :-)
Wspaniałe!dziś wysłuchałam Pana wykład!cudowny!zrobiłam to co Pan poradził!radykalne zmiany,"ciecie",odcięcie się,nowe życie!
Super! teraz naprawdę proszę żyć pełną piersią!
Tak się męczyłam!tak się miotałam,miałam jawne poczucie niesprawiedliwości!jak wysłuchałam Pana,to jakbym słyszała o sobie,niesamowite!jestem wierną słuchaczka!DZIĘKUJĘ!wiem że zrobiłam dobrze!
Dziękuję za filmik.Ja zaczęłam poważną pracę nad sobą dwa lata temu. Zarówno jeżeli chodzi o otoczenie w pracy jak i prywatnie. Jest to niestety codzienna praca i pewnie już potrwa do końca moich dni 😁. Zauważyłam dużo pozytywów. Wzrost szacunku samej do siebie i z zewnątrz, a przede wszystkim odejście tych ludzi i sytuacji które miały odejść. Oczywiście że były i będą toksyny w naszym życiu i ich nie unikniemy ale przynajmniej wiem już jak to zjawisko działa. Poza tym - nikt tak do końca nie lubi układnych i "miłych" osób. Nie oznacza to braku wzajemnego szacunku.Zawsze warto kulturalnie powiedzieć własne zdanie. No i mamy jedno życie. I nikt za nas go nie przeżyje. Życzę wszystkim Zdrowych Świąt i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku.
Dziękuję za obszerny komentarz i też życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Bardzo mi się spodobała taktyka w stosunku do toksycznych rodziców. To zdroworozsadkowe ludzkie, normalne podejście ale z poczuciem własnej i ich godności. Dziękuję Panu za to, bo spodziewałam się ostrego cięcia, które jest popularne przynajmniej w rozmowach z moimi znajomymi. Trzeba być CZŁOWIEKIEM a nie bezdusznym typem. Pozdrawiam.
Czasem trzeba tez ostro, to zależy od sytuacji.
pozdrawiam :-)
Toksyczni rodzice zawsze są "bardzo chorzy" bez względu na wiek i "bardzo potrzebują pomocy" a ich dzieci są złe i niewdzięczne.
Jestem ostrożny z używaniem słów takich jak "zawsze", bądź "nigdy"
A ja w tym przypadku popieram na 100 Alinke. Po coś te słowa sa i należy ich używać wtedy kiedy należy.
Dziękuję pozdrawiam serdecznie ❤️
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuje, mądre słowa. Niby o tym wiedziałam ale dobrze jest to usłyszeć. Zapisałam sobie ten filmik żeby jeszcze kilka razy go obejrzeć i w końcu zastosować
Proszę bardzo :-) Proszę postudiować całą serię Riposty Alexa
@@AlexBarszczewski robi się 😉
Jakże cieszę się że w tym momencie utwierdzilam się dobrym działaniem z mojej strony. Kocham życie nie mam czasu dla wampirów energetycznych którzy nazywają się moja rodzina. Druga sprawa to rodzice był problem wieloletni. Postawiłam na cierpliwość i poczucie obowiązku ale w odpowiednich granicach. Już nie żyją i to była ulga a nie ból z ich utraty.
Tak się niestety często dzieje
Juz tu kiedyś napisałam ze ,,mądrego to i miło posłuchać " naprawdę milo się Pana słucha . Najbardziej podoba mi się zastosowanie zasady (alb masz radość z mojego istnienia...itd) 👏
Dziękuję za feedback :-) Powodzenia 2022 :-)
Dziękuję. Utwierdziłam się, że dobrze robiłam i robię. Bardzo dobre rady. Dokładnie tak trzeba robić. Nie ma innego wyjścia.
Proszę ten film polecić innym :-)
Stosuje od 3-4 lat i to faktycznie działa, jest lekko, a rodzeństwo zaczyna również naśladować i stosować w mniejszym zakresie. Dzięki za materiał, myślałem że jestem jakiś dziwnym radykalistą ale okazuje się że nie i jest nas więcej :)
Nie jesteś radykalistą :-) Czasem trzeba podejmować niepopularne działania
Bardzo dobre wideo. Moja rodzina nadal tego nie rozumie, że nie-rodzina nie jest najważniejsza zwłaszcza jeśli ktoś jest toksyczny/chamem/wstaw odpowiednie.
Dlatego należy z nimi adekwatnie postępować a nie określać mianem osób bliskich
Pozdrawiam
Mam wrażenie, że jest zdecydowanie więcej łapek w górę w stosunku do ilości oglądających, myślę że faktycznie przypominanie o tym ma filmiku jest pomocne
Ja czytam komentarze i stosuję interesujące sugestie ;-)
Dziękuję.
PS: Na razie 340 ocen pozytywnych i 10 negatywnych. Mogę z tym żyć :-)
Łatwo Panu mowić , nie mozna odciąć się psychicznie nawet po smierci rodzicow
Nie można ale trzeba próbować ❤
Aktualnie nastąpił ogromny wzrost ludzi toksycznych. Siostra do siostry potrafi powiedzieć : rodzice poumierali , nas już nic nie łączy!!! Aleks, ratunku , pomocy co stało się z ludźmi z rodziną ??? Pozdrawiam najserdeczniej 🙏🖐️🖐️
Bardzo wielu ludzi jest nieszczęśliwych i zamiast coś z tym zrobić kompensują na otoczeniu :-(
Sabina Gołębiewska, pozwól siostrze cierpieć. Nie możesz wymagać od innej dorosłej osoby konkretnego zachowania w swoim kierunku.
Przykre... u mnie w rodzinie to trwa kilka lat - zupełny brak kontaktu z rodzeństwem, dzieci nie znają wujostwa. Po komatarzach widzę że to jakby staje się normą? Konflikt i zerwanie kontaktów. Aż przykre jak widać że komuś nie zależy. No ale jeśli coś ma się udać to obie strony muszą tego chcieć. I tylko zaproszenia na większe uroczystości albo i to czasem za dużo. Już się przyzwyczaiłam że nie będę uczestniczyć w życiu kuzyna bo wujek mnie nie zaprasza, mimo że to dla mnie przykre nie dam rady samą nic z tym zrobić.
Z toksycznych związków jest to bardzo trudno wyjść, naj pierw trzeba być świadomym co i, dlaczego się dzieje, i przepracować emocje negatywne, które budowały sie w nas od dziecinstwa. Jest to długi proces. Ładnie i proste jest to na tym filmie, ale do resetu jak Pan mówi, może nigdy nie dojść. Pozostaje izolacja. Temat rzeka!!!!😢
Znam wiele osób, które potrafiły to zrobić i to dość szybko
Ja dopiero kilka lat temu doszłam do tego, ale dzięki Panu Bogu do tego doszło. Odcięłam sie od rodziny mojego taty i od ojca. Odważyłam się bo myślałam że sobie bez nich nie poradzę, miałam jakiś strach. Ale Odważyłam się i mówię stop, nie jestem popychadłem
Do takich odcięć warto nauczyć się budowania relacji z różnymi ludźmi. Potem, jak mamy inne opcje to podjęcie decyzji jest łatwiejsze
@@AlexBarszczewski ma Pan rację, jejku dziękuję za ten filmik. A jak nauczyć się tych relacji z innymi ludźmi?
@@SweetPerelka Można zacząć od filmików na moim kanale, a najlepiej przerobić praktyczny podręcznik sklep.klinikanegocjacji.pl/sukces-w-relacjach-miedzyludzkich_
Powodzenia :-)
@@AlexBarszczewski więc napewno zostanę czytelnikiem Pana książki. Naprawdę warto, zacznę od filmikow bo są autentyczne.Po prostu spróbuję bo mam niską samoocenę, i jestem często nie śmiała, blokuje się przed nowymi ludźmi
Jakiś czas temu odciąłem się od kilku toksycznych osób z rodziny, teraz już wiem, że była to najlepsza decyzja, czuje się teraz dużo lepiej !
Przeważnie tak jest!
Jesteś cudowny. Wczoraj cię odkryłam,i już mam niedosyt po kilku filmikach. Błyskotliwość,bezpośredniość,jak zbić kogoś z pantałyku,kiedy zbyt mocno ktoś przekracza granice naszej przestrzeni.Klarownowność.Pozdrawiam serdecznie 🇧🇻
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie :-)
Kurde, jaki pozytywny i mądry gość z Ciebie! Dzięki!
Dziękuję :-)
Super ! Bardzo lubię pana styl mówienia. Bardzo mnie mnie przemawia ❤️
Bardzo mnie to cieszy :-)
Ja tak zrobiłam.... Odstawiłam całą rodzinę.... Łącznie z matką i braćmi.... Byłam poniżania przez wszystkich..... Dowiedziałam się że jestem ładna i wartościowa dopiero jak dorosłam...z matką nie rozmawiałam 25 lat..... Zbudowała mur nie widoczny, ale nie do przebicia.... Na starość musiałam się nią zająć... Najdziwniejsze jest to, że się dobrze z tym czułam.... Nie potrafiłam nią gardzić... Tylko współczułam... JAK to wytłumaczyć sobie.? Dzień przed śmiercią powiedziała... PRZEPRASZAM I DZIĘKUJĘ.... Ale dla mnie nie miało to znaczenia...... Dobrze, że są tacy ludzie jak Ty! Pozdrawiam !
Zachowałaś się bardzo szlachetnie!
Pozdrawiam serdecznie
@@AlexBarszczewski.... Miałam nadzieję, że mi napiszesz coś więcej, ale dzięki i za toooo..........! Pozdrawiam 🍀
@@marwad.8866 Jesteśmy na Riwierze Tureckiej i jest piękna pogoda. Rozumiesz, że nie chcę spędzać całego czasu przy komputerze? 🙂Pozdrawiam
@@AlexBarszczewski oczywiście…. 🍀 Życzę przyjemnego wypoczynku🙂
ile emocji i pożytecznej treści, dziękuję Alex
Prosze bardzo :-)
Ja już kilka osób "wystrzeliłam w kosmos " i świety spokój. DZIĘKUJĘ PANIE AKEKSIE
Proszę bardzo :-)
Świeta prawda, mamy jedmo życie. Super wywiad.
Dlatego nagrywam takie rzeczy
Pozdrawiam
Teraz,kiedy czytam psychologię więcej zwracam uwagi na stosunki rodziców z dziećmi.Bardzo dużo przemocy "dla dobra"dzieci.Jest to przykre.Lecz ci co mają dzieci bardzo grzeczne i się cieszą,też przykre,bo takie dziecko już nie ma swoego zdania,rośnie uległe.
Nie do końca się zgadzam z Twoim wywodem Panie Alex, ale szanuję Twój pogląd.....
To jest OK. Nie musimy być tego samego zdania
@@AlexBarszczewski żeby była jasność - sam wychowywałem się w toksycznej rodzinie jest to bardzo łagodne określenie. Miałem wszelkie warunki by się stoczyć. Zawsze marzyłem o normalnej rodzinie i taką miałem wizję - udało mi się. Mimo wszystko uważam że nie wszystko co mówią rodzice jest złe i niesie z sobą próbę ingerencji. Normalni rodzice z założenia nie chcą źle dla swoich dzieci raczej przeciwnie i niekoniecznie są to ich niespełnione ambicje. To wielkie uproszczenie. Wszystko to co mówisz to bardzo mądre bardzo życiowe ale nie można tego ubierać w jakiś schemat. Życie każdego z nas to indywidualny scenariusz jedyny i niepowtarzalny nawet jeżeli gdzieś tam występują podobne. Mam siódemkę dzieci wszystkie na pozór podobne nie dające nam zbyt wiele niemiłych odczuć jednakowoż każde z nich jest inne inaczej patrzy na świat inne ma priorytety inne wyznaje wartości a zdawałoby się wszystkie po jednych rodzicach..... Pozdrawiam cię Alex i wybacz moją formę zwrotu ale młodzież uświadamia mnie że tak trzeba w internecie że tak jest normalnie i nie wychodzę na jakiegoś dziwaka.
Pozdrawiam serdecznie i mam wiele Sympatii bo poruszasz wiele życiowych przydatnych tematów z którymi nie sposób się nie zgodzić A z czego one wynikają to każdy normalny wie,hej...
@@S.J-61 siódemka, wow. Ja się nie odważyłam na dużą rodzine i dzis zal...
@@kingapietsch2666 Nie masz czego żałować... Uwierz
I nie przemawia przeze mnie żal bo każde kocham jednakowoż myślę raczej że ja już nie pasuje do tych czasów
Panie Barczewski... Bardzo dziękuję za ten materiał... Mi bardzo pomógł zrozumieć parę aspektów... Co prawda nie mnie to tyczy, a Najcenniejszej Osoby jaką posiadam. Podesłałem Jej link
Dziękuję Ci za ten link, dlatego usunęłam się z tych toksycznych relacji. Wmawiają , że jestem nikim , że zostanę sama. Wolę być sama niż z osobami które wmawiają mi, że zostanę nikim trzymając się swoich przekonań i wartości. Rodzina czy nie, nie ma znaczenia. Chce spokojnie żyć, a nie się truć.
@@leneya4086 Dlatego polecam vlogi Pana Alexa
@@marekjakubowicz1130 Chociaż Ty mnie rozumiesz ;*
Nie trzeba być samą, tylko trzeba znaleźć pasujących ludzi. Nagram wkrótce film na ten temat
@@AlexBarszczewski Znależć pasujących ludzi bardzo ciężko. Zwłaszcza w tych czasach kiedy wartości ludzkie są tylko nastawione na zyski, niż na Przyjaźń czy miłość do bliźniego. Każdy tylko patrzy już na swój tyłek, nie ma już tego co było x lat temu, że brat był czyimś bratem. Niestety, każdy już patrzy tylko na siebie. I wie Pan co? Bardzo Cieszę się, że mam swoje przekonania i wartości, przynajmniej to pokazuje kto jest kim. Kto zostanie a kto odejdzie. Wtedy można właściwie znaleźć pasujących ludzi, tylko czy zawsze pasujących? Człowiek człowiekiem... lecz teraz, gdy nie masz nic ominą Cię szerokim łukiem. Pozdrawiam .
Hej Alex, świątecznie nadaje, super dużo wkleiłeś we mnie czegoś super nowego, dziękuję Ci za to, przeciekawa ta technologia, dobrego, super czasu dla Wszystkich z twych stron.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję za ten kontakt, mam właśnie problem z rodziną mojej żony.
To się często niestety zdarza
Krotko,logicznie i na temat .dzieki Alex.
Tak powinno być :-)
Serdecznie pozdrawiam i dziekuje
Malgorzata
Dziękuję i pozdrawiam :-)
Relacje z rodziną...idą święta i "nie wypada" nie odwiedzić- kogoś.
U mnie np. tego u kogo spotkam ludzi
z którymi nie chce mieć kontaktu
Pójdę, nie pójdę, nie wiem🤷
Punkt dla mnie, że bywały takie sytuacje, że uzmysłowiłam sobie, że jak przyjeżdżała, kiedyś rodzina w której gronie zastanawiałam się
"co ja robię tu uu" to opuściłam to towarzystwo. I po prostu mam w nosie, jak to komentują 😉
Może rozwiązaniem jest "opuszczenie towarzystwa" zanim się tam pojawimy? :-)
Super !!! Popieram kazde slowo...znam z autopsi
Niestety to jest rzeczywistość wielu ludzi :-( Dlatego napisaliśmy książkę "Wojna na słowa" wojnanaslowa.pl/
Pozdrawiam :-)
Dzięki za cenne wskazówki , swoją wiedzą świetnie uzupełniasz mi postrzeganie świata . Doceniam to i życzę Tobie oraz twoim bliskim wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku . Pozdrawiam
Dziękuję za feedback i życzenia :-)
Wszystkiego najlepszego w 2022 :-)
Ja też tak zrobilam i nie żałuję to dało. Mi spokój zostawiłam za sobo kłótnie z rodzino i święte krowy czyli ulubieńców moich rodziców braci i siostry i teraz czuję się wreszcie wolna i szczęśliwa 😊
Tak się zazwyczaj dziej. Nie jesteśmy niczyimi niewolnikami
Potwierdzam skuteczność tej metody, stosujemy ją z mężem w naszych rodzinach. Intuicyjnie i za radą życzliwych osób, postąpiliśmy prawie identycznie jak Alex radzi. Na razie minęło za mało czasu, by mówić o resecie, obecnie wydaje nam się, że nigdy nie dojdzie do poprawy, ale dajemy sobie i rodzinom szansę na lepszą przyszłość. Nigdy nie wiadomo jakie zaskoczenia może przynieść przyszłość. Za to na pewno mogę powiedzieć, że mamy więcej radości, spokoju i poczucia wpływu, a także szacunku do samych siebie.
Więcej radości i spokoju to już wymierna korzyść, prawda?
@@AlexBarszczewski Oczywiście! Dlatego też uważam, że było warto, nawet jeśli te starania przyniosą "tylko" tyle i lepiej już nie będzie. Co chwilę są momenty testu, kiedy zdarza się jakaś sytuacja, gdy bycie wierną sobie jest dużym wyrzeczeniem, albo kiedy pojawia się wątpliwość, współczucie dla drugiej strony, bo rodzinie jest np. przykro. Wtedy myślę, że kiedy mnie było nie tylko przykro, ale wręcz byłam cholernie skrzywdzona, to im nie było mnie żal, więc dlaczego teraz ja mam się ugiąć i pozwolić by znowu mną manipulowali... Pozdrawiam Alex, polecam znajomym Twój kanał i często sama korzystam z Twoich porad.
@@adaszk6650 Dziękuję za feedback :-) Pozdrawiam i serdecznie życzę dalszego życia pełnego luzu i radości :-)
@@adaszk6650 z nieba spadł ten komentarz! Dzięki!👍🙂
@@Leszek81 powodzenia!
Dziękuję 👍😁😁😁👍🙏
Proszę bardzo :-) Jest tez tegoroczny film ruclips.net/video/jvhDtYn6kTk/видео.html
Widziała Pani?
Ciekawy filmik. Prosze o film na temat doroslych dzieci, ktöre manipuluja rodzicami i uzywaja emocjonalnego szantazu.
Jak ten szantaż się przejawia?
Dziękuję za ten wartościowy przekaz.
Proszę bardzo :-)
Dziękuję bardzo za ten filmik. Akurat dziś "pożarłam się" z rodzeństwem i trochę z mamą, a także oni między sobą 😅🤦♀️To pewnie dlatego też, że nie komunikowałam od razu, co mi się nie podoba, a dziś mi się "ulało" i wybuchłam emocjami parę razy. Oni również. Miałam rację, ale można to było inaczej zrobić. Pokażę ten film mamie. Mam nadzieję, że wyciągniemy jakieś wnioski. O ile z mamą się zawsze jakoś dogadam, to z rodzeństwem bywa ciężko. Pozdrawiam serdecznie :)
Rodzeństwo to nie wyrok.
Ciekaw jestem co z tego wyniknie :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ufff... Ciezki i wielce zlozony, wielowarstwowy temat. Bardzo sie ciesze i dziekuje, ze "wziales go na warsztat".
Na szczescie moja - nawet szeroko rozumiana - rodzina, nigdy nie byla toksyczna (trzy wyjatki, o ktorych nie chce wspominac, bo to rodzice i brat bylej zony).
Rodzicow (juz nie zyja) zawsze bardzo szanowalem choc rownie czesto jak to okazywalem, nie zgadzalem sie z nimi. Ale oni po prostu romawiali, pytali jesli czegos nie rozumieli. Nigdy mnie nie hamowali, ale oczekiwali, ze ich przekonam, dobrze uzasadnie swoje wybory. To i dla mnie bylo wazne, bo dosc wczesnie uswiadomilem sobie, ze oni oponujac, wyrazaja swoje obawy i leki i ze moja rola jest pomoc im te obawy i leki zmniejszyc lub wyeliminowac. Z drugiej strony, czesto tez bywalo tak, ze to oni swoim podejsciem przekonywali mnie, ze pewne rzeczy "raczej jednak nie wyjda mi na dobre" 😁
Te sama metode stosuje wobec doroslej (no dobra, pelnoletniej) juz corki. Popieram jej decyzje co do zasady, jesli sie nie zgadzam to mowie to jasno, ale prosze zeby sprobowala mnie przekonac, bo przeciez i ja moge sie mylic.
Brat i kuzyni to zajefajni ludzie. Kazdy z nas (8 chlopakow) poszedl zupelnie w swoja strone, ale do dzis (a mamy ponad 40-50 lat) jak zajdzie taka potrzeba to jeden za drugim "w ogien skoczy" choc czesto widujemy sie taz do roku na weekendowym "zlocie kuzynow" 😁
Niemal bajka rzeklbym :)
Jak jest tak dobrze, to gratuluję :-)
@@AlexBarszczewski a dziekuje :)
Dziękuję ❣️❣️❣️
Do wykorzystania :-)
Wkrótce cała książka na ten temat: 'Wojna na słowa" wojnanaslowa.pl/
Dziękuję za ten poradnik. Co jednak zrobic z nieodpowiedzialnymi finansowo rodzicami, którzy bez skrupułów pasożytują na dzieciach. Można się odciąć, ale jak poradzic sobie z pretensjami rodziny, o tym, że rodzice nie mają znowu na rachunki.
Współczuję :-(
Jeśli rodzina ma pretensje to nie sama finansuje fanaberie nieodpowiedzialnych rodziców.
Warto też skonsultować się z prawnikiem aby zabezpieczyć się na przyszłość przed koniecznością finansowania im DPS lub pozwem o alimenty
Dziękuję Alex za ten film ... słucham i mam nadzieję, że będę miała odwagę by odejść ...
Pomyśl o sobie za 5-10 lat jeśli wszystko pozostanie po staremu
Za każdym razem przy takiej rozmowie jest histeria,płacz,oburzenie....bardzo dobry film.
Trzeba przestać rozmawiać i wywalić z życia
Super , złote słowa,, fffuuu wystrzelić w kosmos " oczywiście po wielu rozmowach ustalania granic ,bezczelne manipulacje.Sedno sprawy,Piękne -DIETA Reset - nierealny,Pozdrawiam 🙂🎄
Przy odpowiednio długiej diecie szanse resetu się zmieniają :-) Trzeba tylko ją konsekwentnie stosować, bez wyjątków
Odkąd wyprowadziłem się z domu rodzinnego (w wieku 26 lat) moje życie zmieniło się na lepsze. Z czasem zacząłem stawiać granice, nazywać rzeczy po imieniu i wytykać błędy z przeszłości jak i na bieżąco. Niestety w mojej rodzinie "nikt nikogo nie słucha", a szacunek kończy się na pustych deklaracjach ( z reguły w towarzystwie deklaracji miłości). Intuicyjnie wręcz zastosowałem dietę opisaną w powyższym filmie i moja relacja z Rodzicami naprawdę się poprawiła - nie mamy prawie w ogóle kontaktu, a w praktyce odkryłem, że 2 wieczory z rzędu to maksymalna ilość jaką możemy spędzić, aby nie odpaliły się dawne, toksyczne schematy... więc jak mogę przyjeżdżam na jeden.
Każdemu młodemu z tym problemem radzę jak najszybciej wyjechać za granicę (najlepiej po maturze, bo studia wiele nie dają na obecnym rynku pracy), jeśli nie macie już nagranej pracy w Polsce za średnią krajową+.
Jestem wdzięczny, że stać mnie na mieszkanie z partnerką. Jeszcze parę lat temu było to nieosiągalne. Znam parę osób, którym zaraz wybije 40 lat, a nadal mieszkają z rodzicami. Dla mnie byłby to koszmar. Pracę w Polsce uważam za czas stracony - taki wyzysk i to za najniższą krajową (lub parę stówek więcej).
Odwagi!
Dziekuję za wartościowy komentarz :-)
Jedyna uwaga, w Polsce nie musimy pracować na etacie. Będąc freelancerem możemy nie tylko nauczyć się wartościowych rzeczy ale tez przyzwoicie zarobić
@AlexBarszczewski
Oczywiście! Można być freelancerem lub prowadzić własny biznes i odnosić multum sukcesów. Pisałem tu o przypadku "zwykłej pracy na etacie", czyli o sposobie zarabiania, który praktykuje większość ludzi na planecie. W Polsce pracowałem 2-3 razy ciężej za 8 razy mniej. Teraz nie mam strachu o to, czy wystarczy mi zasobów finansowych do następnego miesiąca i mogę nawet inwestować oszczędności oraz posiadam poduszkę finansową i to wszystko przy "zwykłej pracy fizycznej" za wypłatę mieszczącą się w widełkach branżowych. W Polsce byłoby to dla mnie niemożliwe.
Do założenia własnej firmy w Polsce bardzo zniechęciły mnie przepisy prawne, przerośnięta biurokracja, ZUS itd. oraz poczucie, że "gdzie indziej za to samo zarobiłbym X razy więcej" tak jak w przypadku pracy na etacie.
Nie neguję, że się nie da - można zostać milionerem działając w najbiedniejszym państwie świata. Jednakże jest to O wiele, WIELE trudniejsze.
Moją radę kieruję do wszystkich młodych ludzi, którzy podobnie jak ja kiedyś nie widzą szansy na lepsze jutro, czują się oszukani przez rodziców, nauczycieli, a później pracodawców.
Niestety obecna sytuacja ekonomiczna na świecie może sprawić, że moja rada zaraz będzie nieaktualna, jednakże dotychczas nadal działa, a ja po przyjeździe do nowego kraju też usłyszałem, że spóźniłem się o 10-15 lat i już "nie jest tak dobrze/nie opłaca się tu być". Dla mnie i dla wielu właśnie wyjazd odmienił życie na lepsze.
Pozdrawiam serdecznie!
A jakże: w święta wyjeżdżają ciężkie topory i największe wyrzuty na bielutki świąteczny obrusik. Spokój za wszelką cenę, nawet za cenę własnego zdrowia?, unikanie konfliktów, łagodzenie, upraszanie, przemawianie do rozsądku, a na koniec człowiek wypruty z sił, dobrych emocji za to zły na samego siebie za super spędzony czas.
Odciąć się, tak to potrzebne rady, musimy szanować własny czas i samego siebie.
Czas sobie uświadomić, że mamy tylko jedno życie i nie wiadomo ile go jeszcze mamy. Dlatego każdy dzień jest cenny
Bo to my jesteśmy dla siebie najważniejsza osobą. Niestety wielu ludzi żyje kościelnym dogmatem "czcij ojca i matkę swoją". Bez względu co robili gdy byliśmy dziećmi i jesteśmy dorośli.
@@agazar9876 ale bezwzględny szacunek do rodziców wymaga 4 przykazanie. Katolicy muszą kochać toksycznych rodziców przez całe życie, bo inaczej pójdą do piekła.
@@agazar9876 głowa katolików jest w kościele i katechizmie.
@@graycolors2879 oryginalne przykazania zabraniają też modlic sie do figur i obrazów a jednak katolicy to robią. Katolicyzm nie powstał po to aby ludzie byli szczęśliwi ale po to aby kontrolować zachowania ludzi.
Ale dobry temat dzieki Alex..w rodzinie najtrudniej o zachowanie granic🤔
Oczywiście
film przed świętami, chyba nieprzypadkowo haha :D pozdrawiam
Raczej to wynik różnych rozmów i wielu maili, które otrzymałem. Pozdrawiam
Na szczęście ktoś jeszcze zachował zdrowy rozsądek i nie nabiera się na boty.
Świetnie się tego Pana słucha, w końcu trafiłem na konkretne materiały bez farmazonów i zbędnych filozofii - konkretnie i na temat. Książki zamówione ;-).
Życzę pożytecznej lektury :-)
Szczera prawda, dziękuję 👍
Szkoda, że trzeba nagrywać takie filmy, prawda?