Przede wszystkim bardzo dobry materiał. Przyjemny do słuchania i oglądania, więc kolejny plusik. Natomiast co do Yukiego Tsunody... Niewątpliwie postać interesująca z uwagi na status ,,komercyjno-polityczny" i charakterną osobowość. Drugi czynnik od samego początku definiuje zresztą jego osobowość. Tost poświęcił trochę czasu, żeby go opanować (wspólne treningi), Binotto nazwał go ,,tsunami", a Marko określił jako trudnego kierowcę. Na pewno na jego CV pojawiły się w tym roku rysy w postaci kontrastu do Riccardo i Lawsona. Jednak, jak słuszenie autor zauważył, w tym roku błędy często były naznaczone pechem. Niemniej moim zdaniem w jego przypadku tego typu potknięcia nie wybrzmią medialnie i zostaną opatrzone mianem kaprysu fortuny właśnie ze względu na jego wartość polityczno-komercyjną. Media społecznościowe F1 w tym roku starają się go wyjątkowo dobrze rysować i nie demonizują tak jego błędów i negatywnych przywar jak w przypadku kierowców nieszeczególnie lubianych przez publikę. Na tę chwilę przychodzi na myśł jedno słowo- Honda. Czas pokaże czy kiedy jakiś Japończyk w niższych seriach potwierdzi swoją wartość inwestycyjną, narracja o Yukim będzie dalej taka wyrozumiała. Niemniej, wydaje się teraz bezpieczny.
Przede wszystkim sporo traci na konstrukcji bolidu oraz strategii. Fakt, Lawson pięknie się dostosował do warunków panujących na torze i do bolidu, choć bardziej widziałbym go w RB niż w AT, bo tu by się tylko zmarnował. No ale Lawson w RB to już temat rzeka - albo Max rozjedzie go na łopatki albo obaj skoczą sobie do gardeł bo maja predyspozycje do bycia "tym pierwszym". Gdyby Yuki opuścił ekipę z Faenzy i cały program juniorski RB, to równoznaczne jest z zakończeniem kariery w F1, lub nawet w całym motorsporcie (poza może serią IMSA gdzie Honda ma swoją ekipę, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić). Bajki o przejściu do ekipy Aston Martin możemy wrzucić między bajki, bo Honda ma w blokach startowych kolejnych aspirujących japońskich kierowców (póki co najbliżej jest Iwasa, w Formule 2) i nie będą go na siłę trzymać. On sam umie dowieźć solidne punkty, no tyle że od błędów też nie jest wolny. Ale najbardziej póki co traci na konstrukcji bolidu oraz strategii. Przeciętniak? Trudno powiedzieć. Nawet Max Verstappen walił knota za knotem zanim zaczął swoje kombo mistrzowskie.
Tsunoda strasznie przeciętny i dawno nie widziałem tak słabego kierowcy w F1 który dostaje 4 rok startów mimo przegrywania tak sromotnego z innymi kierowcami oraz jeżdżeniu kamikadze xf
Póki co twoje zasięgi nie są wysokie ale wszyscy chcielibyśmy abyś kontynuował pracę bo świetnie się to ogląda bo masz talent
Przede wszystkim bardzo dobry materiał. Przyjemny do słuchania i oglądania, więc kolejny plusik. Natomiast co do Yukiego Tsunody... Niewątpliwie postać interesująca z uwagi na status ,,komercyjno-polityczny" i charakterną osobowość. Drugi czynnik od samego początku definiuje zresztą jego osobowość. Tost poświęcił trochę czasu, żeby go opanować (wspólne treningi), Binotto nazwał go ,,tsunami", a Marko określił jako trudnego kierowcę. Na pewno na jego CV pojawiły się w tym roku rysy w postaci kontrastu do Riccardo i Lawsona. Jednak, jak słuszenie autor zauważył, w tym roku błędy często były naznaczone pechem. Niemniej moim zdaniem w jego przypadku tego typu potknięcia nie wybrzmią medialnie i zostaną opatrzone mianem kaprysu fortuny właśnie ze względu na jego wartość polityczno-komercyjną. Media społecznościowe F1 w tym roku starają się go wyjątkowo dobrze rysować i nie demonizują tak jego błędów i negatywnych przywar jak w przypadku kierowców nieszeczególnie lubianych przez publikę. Na tę chwilę przychodzi na myśł jedno słowo- Honda. Czas pokaże czy kiedy jakiś Japończyk w niższych seriach potwierdzi swoją wartość inwestycyjną, narracja o Yukim będzie dalej taka wyrozumiała. Niemniej, wydaje się teraz bezpieczny.
Przede wszystkim sporo traci na konstrukcji bolidu oraz strategii. Fakt, Lawson pięknie się dostosował do warunków panujących na torze i do bolidu, choć bardziej widziałbym go w RB niż w AT, bo tu by się tylko zmarnował. No ale Lawson w RB to już temat rzeka - albo Max rozjedzie go na łopatki albo obaj skoczą sobie do gardeł bo maja predyspozycje do bycia "tym pierwszym".
Gdyby Yuki opuścił ekipę z Faenzy i cały program juniorski RB, to równoznaczne jest z zakończeniem kariery w F1, lub nawet w całym motorsporcie (poza może serią IMSA gdzie Honda ma swoją ekipę, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić). Bajki o przejściu do ekipy Aston Martin możemy wrzucić między bajki, bo Honda ma w blokach startowych kolejnych aspirujących japońskich kierowców (póki co najbliżej jest Iwasa, w Formule 2) i nie będą go na siłę trzymać.
On sam umie dowieźć solidne punkty, no tyle że od błędów też nie jest wolny. Ale najbardziej póki co traci na konstrukcji bolidu oraz strategii. Przeciętniak? Trudno powiedzieć.
Nawet Max Verstappen walił knota za knotem zanim zaczął swoje kombo mistrzowskie.
Tsunoda strasznie przeciętny i dawno nie widziałem tak słabego kierowcy w F1 który dostaje 4 rok startów mimo przegrywania tak sromotnego z innymi kierowcami oraz jeżdżeniu kamikadze xf
Wierzę że Sargeant też się poprawi
Lawson spral mu doope
tsunoda powinnien niszczyć liama ale dostaje wciry
#Liam za Pereza, Martains za tsunodę
Ale zgniutł de Vriesa a to już sukces
Martins jest podopiecznym Alpine, nie Red Bulla.
Jak dla mnie straszny przeciętniak i blokuje miejsce lepszym grajkom