🎲 Baldur's Gate - cRPG that let me down - "Hot Potato 2"
HTML-код
- Опубликовано: 12 сен 2024
- Baldur's Gate - Baldur's Gate - A game that has disappointed my expectations. A game where I felt just cheated. I invite you to watch a sharp movie - straight from the heart. The production is part of the Agregat TV series - Hot Potato 2 - which explicitly describes our gaming experience, which for most is considered classics and which we personally dislike.
💰 SUPPORT:
/ @retrogralnia
🔴 SUBSCRIBE
www.youtube.co...
🔴SERWER DISCORD RG
retrogralnia.p...
✅ FACEBOOK:
www.FB.com/Retr...
✅ WWW:
retrogralnia.pl
✅ OUR REAL MUSSEUM
gikme.pl
#BaldursGate #RetroGaming #TheGameIsNotOver
Wlasnie gram w BG1 ;) cudowna gra ... ale każdy ma inny gust
Pan prowadzący ma rację że fallout , zwłaszcza 2 był wybitnie wyżej niż bg jednak rzeczywiście chyba "żle grał w tę grę" ;) walka w bg była bardzo strategiczna i super wciągająca ale trzeba było nauczyć się korzystać z genialnego rozwiązania jakim była aktywna pauza oraz dla niektórych rozbudowne menu ustaiwień pauzy automatycznej. Fallout 2 był najlepszą grą wrzechczasów , ale bg potrafił bardzo wciągnąć mimo liniowości
Szczerze mówiąc nie grałem w jedynkę ... Natomiast dwójka + Tron Bhaala to klasyk i wyznacznik gatunku.
W dwójce świat zdecydowanie nie jest pusty a wątków pobocznych jest tak dużo, że w połączeniu z niemal nieograniczonymi możliwościami kreatora postaci i dużą ilością kombinacji w kompletowaniu drużyny powoduje, że można tą grę przechodzić setki razy, za każdym razem inaczej. W tym kariera solowa, dla hardkorowców (mag, zabójca itp ... ) Piekne czasy !
Mnie jedynka tak odrzuciła, że nie grałem w dwójkę. Może kiedyś się do niej przekonam, bo dużo ludzi mówi, że to fajna gra :)
/borg
Twoim największym błędem było to, że wcześniej grałeś w Fallouty. Ja podchodziłem do tych tytułów w odwrotnej kolejności - najpierw Baldur's Gate a potem Fallout 2. Gdybyś zrobił jak ja to doceniłbys świat Baldura a potem zachwycił jeszcze bardziej ogromem świata Fallouta.
I jeszcze jedno - stwierdziłeś, że w BG fabuła nie jest ważna. W tym miejscu muszę zaprotestować. W porównaniu z Falloutem 2 to w BG fabuła jest osią całej gry (co sam zresztą zauważyłeś w swoim materiale), natomiast w Fallout 2 fabuła jest kompletnie pretekstowa i w zasadzie możesz ją olać i zająć się innymi rzeczami - tak właśnie grałem - łaziłem po mapie, robiłem zadania poboczne aż po kilkunastu godzinach zacząłem się zastanawiać, co właściwie jest moją główną misją o.0
Jeśli w Fallout2 nie znajdziesz G.E.C.K - a w ciągu określonego czasu, to wioska Arroyo umiera i kończy się gra. Masz co jakiś czas sen z Szamanem z wioski (animacje). Po 3 śnie z Szamanem - 4 tego już nie będzie, kończy się gra (wioska umiera), dlatego musisz wykonać główne zadanie - nie możesz go olać, bo gra się skończy. Przeszedłem Fallouta2 ok 40 razy na różne sposoby.
To jest taki argument, że gdybyś zjadł najpierw ziemniaki, a dopiero potem schabowego, to doceniłbyś smak tych ziemniaków. Gorsza gra jest gorsza i kolejność grania niczego tu nie zmienia, zwłaszcza, że Fallouty ukazały się chronologicznie wcześniej.
A czy piraty nie były po 20ziko za 1cd?? 5x20=100zł.
Wtedy były jeszcze droższe. Koło 30-40 zł.
/borg
@YewTubeno ja pamiętam 2k na xlecia to po 20 za cdeka (edit: mówię o jarmarku europa) 😎
Nie wiem chyba grałem w innego Baldura ale o gustach się nie dyskutuje mnie naprzykład fallout nie urzekł a Baldur to moja ulubiona gra dzieciństwa 😀
We Wrotach odrzuciło mnie właśnie to, jak ogromnym krokiem wstecz była to gra w stosunku do F1, a szczególnie F2. Liniowa fabula, brak wyborów, słaba walka, pusty świat. Gdybym w te gry grał w innej kolejności, pewnie byłbym BG zachwycony. Gdyby w czasopismach nie wychwalano tak BG, pewnie bym się tak nie napalał i nie poczuł rozczarowany.
/borg
Jakie "wybory" miałeś w Falloucie? :P
Którą frakcje wybrać. Czy kogoś zabić, czy przekonać. Być snajperem, czy bokserem. Być miłym, czy złym. Sam wiesz :D
/borg
@@RetroGralnia no czyli nie wybory, bo przeciez to filnalnie nie ma zbyt wielkiego wplywu na gre. ;P
W grach ważny jest nie tylko wynik finalny, ale i droga do niego :)
Natomiast dalej w Falloucie możesz głównego złego przekonać słownie, że źle czyni, a nie używać do tego pięści :D
/borg
Część pierwsza BG było grą dobrą jednak z wieloma irytującymi mechanikami.
Co do dialogów to się nie zgadzam. Owszem, nie były jakieś rozbudowane, ale nadrabiały humorem i żartem sytuacyjnym.
Baldurs Gate 2 to zdecydowanie jeden z najlepszych crpg w historii gier. Może nie jest najlepszy, ale czołówka na bank.
Jedynka była dość toporna pod wieloma względami, ale już część druga zdecydowanie zasługuje na tytuł jednej z najlepszych gier crpg w historii.
Do moim zdaniem najlepszej czyli Ultimy VII dużo BG2 brakuje, ale nie jest aż tak tragicznie.
No właśnie to dla mnie nie ratuje tej gry. Przez ten zawód nigdy nie zagrałem w BG2 :D
/borg
@@RetroGralnia Jak się kiedyś będziesz nudził, to daj BG2 szansę w Enhanced Edition nie wygląda to tak źle ;)
Gatki Bajdura! Ale dopiero część druga wraz z dodatkiem, prekursor bywał nużący (ale w demo grało się i grało).
Ale za to Cienie Amn z dodatkiem były świetne.
Fallouty lepiej się zestarzały. W tym roku po raz pierwszy ukończyłem FO1. Na początku trzeba było przyzwyczaić się do specyficznego interfejsu i jego obsługi, ale potem poszło jak z płatka. Poczułem jednak pewien niedosyt, bo pierwszy Fallout to w sumie dość niewielka gra, jak na klasyczne RPG i jego przejście zajmuje spokojnie 25 godzin. Rozwój postaci, chociaż ciekawy to nie rozwija w pełni skrzydeł, jest wiele niezbyt przydatnych umiejętności. W tym roku podszedłem też po raz nie wiadomo który do BG1. Dotychczas zawsze się od tej gry odbijałem. I nie inaczej byłoby teraz gdyby nie mój upór. Jestem już w 5 rozdziale, więc grę ukończę, choćbym nie wiem ile miał się męczyć z daną walką. Wcześniej najdalej może dochodziłem do momentu w którym atakowały mnie amazonki czy coś w tym stylu po wyjściu z kopalni Nashkel. Teraz im po prostu uciekłem. Gra w BG to droga przez mękę. Brak tu jest jakiegoś balansu i wszystko zależne jest od rzutu kością. Z jednym magiem męczyłem się z kilkadziesiąt razy zanim go pokonałem i to nie odnosząc poważniejszych obrażeń. I tak gram, często obniżając poziom trudności, wymijając co trudniejszych wrogów. Interesuje mnie by ukończyć wątek główny. Podobno BG2 to zupełnie inna para kaloszy i dużo bliższy jest temu czego można się spodziewać po grze BioWare. I właśnie głównie to trzyma mnie przy BG1, że jak go przejdę to przede mną dwa miodne erpegi: Baldur's Gate 2 i Fallout 2.
EDIT.
Przeszedłem BG1 i zdania nie zmieniłem. Do samego końca była to droga przez mękę. Najgorsze było to, iż nie czuło się rozwoju postaci czy tego, że nasze polecenia wydawane drużynie mają wpływ na efekt walki. Czasem podejście na żywioł okazywało się lepsze niż żmudne przygotowywanie się do danego starcia. Zacząłem BG2 i to jest całkiem inna gra. Balans jest zdecydowanie lepszy, no i nie jest tak bezsensownie losowa. Jeszcze nie zginąłem ani razu, co prawda jestem na początku gry praktycznie, ale trochę walk już stoczyłem i w BG1 zginąłbym już pewnie co najmniej 10 razy i to na najłatwiejszym poziomie trudności. W BG2 gram na normalu. Tak samo miałem z serią Hitman. Pierwsza część jest dla mnie totalnie niegrywalna, a "dwójka" to już miód i orzeszki.
Kurczę, zgadzam się. Podchodziłem do BG kilka razy, ale nigdy nie wytrzymałem dłużej niż 10 godzin gry. Błędnie myślałem, że skoro tyłu zachwala tą grę, to tak być musi i niepotrzebnie się katowałem.
..a mogłem kolejny raz odpalić właśnie Fallouta 2 i wkurwiać Lynette z Kryptopolis. Świetna zabawa, której w BG nie ma.
Dla mnie też BG1 rządzi, a Fallout to padaka. W BG1 system walki jest mega taktyczny. Zrozumie to tylko ta osoba, która magiem najpierw rzucała zatrzymanie czasu, potem kilka magicznych pocisków a na końcu „słowo mocy - giń” 😎
Nie może być coś bardziej taktycznego od systemu turowego! Przyznam się jednak, że za młodu - jakoś bardziej ogarniałem walkę w BG. Każde kolejne podejście - wydaje mi się ona co raz bardziej chaotyczna.
@@RetroGralnia no mozna polemizowac , po 1 aktywna pauza to prawie jak system turowy wiec nie widze wielkiej przewagi Fallouta w tym zakresie
po 2 czy fallout byl bardziej taktyczny to zalezy od podejscia , zgodze sie ze mozna bylo wiecej kombinowac ale z uwagi na ulomnosc systemu
w Falloucie ( zwlaszcza jak dobrze zbudowales postac , majaca sporo punktow akcji itp) mozna bylo czesto naduzywac prostej taktyki , chowales sie gdzies za sciana , jeden krok do przodu , kilka strzalow i cofanie za sciane ,zanim przeciwnik dobiegl dostal kilka serii
do tego o ile pamietam mozna bylo sejwowac w walce a towarzysze byli poprostu glupi ( ile razy musialem przez Marcusa wczytywac gre)
co do losowosci , no imo zarzut nietrafny , zarowno w Bg mozesz trafic koscia 1 na 10 ale tak samo w Falloucie majac 90% celnosci mozesz chybic z odleglosci pol metra, czym to sie niby rozni?( chyba tym , ze w Falloucie po takim failu mogles wczytac gre i sobie powtorzyc)
obie gry cenie rownie wysoko ale ich nigdy nie porownywalem , Fallout ma swoje zalety ( budowa postaci ,nietypowy ( zwlaszcza wtedy) setting jako post apo a co sie z tym wiaze dojrzalsza i niejednoznaczna fabula ( chodzi mi bardziej o questy bo watek glowny sam w sobie jakis wybitny nie byl)
ale BG tez ma swoje zalety , piekna (wciaz) grafika , historia z odpowiednim tempem (niestety do tego trzeba liniowosci) , wciaz cudowna muzyka , i niepowtarzalny klimat ( nawet w BG 2 wg mnie mial slabszy) takiej typowej druzyny papierowych rpg , bez zadnych super koksow , bez wielkich magicznych cudenek ( bron +1 to byla cos)
takie typowe fantasy , gdzie odgrywasz przygode napisana przez mistrza gry ( czyli tworcow) a Fallout to sandbox bardziej
Jakby nie patrzeć - masz trochę racji. Po części można też zgodzić się z Twoimi twierdzeniami odnośnie tej gry. Też nie jestem jakimś wielkim fanem Wrót Baldura, co nie zmienia faktu, że swego czasu sporo w niego grałem. Możemy sobie jednak co najwyżej "pogadać" bo gra - czy to się komuś podoba czy nie - odniosła sukces i zdobyła liczne grono fanów, którzy do dziś uważają tą produkcję za coś naprawdę extra.
Jaka losowość? Wystarczy ustawic skrypty postaci :D a czarami można wykosić większość przeciwników 😎
Uwielbiam tą grę, kupiłem Teraz enchanted edition aby przerobic ZLOTE PANTEONY 😁
taka sama losowosc jak w Falloucie i kazdej innej grze rpg , wszedzie masz losowosc
w Falloucie stojac pol metra od przeciwnika i nawet majac 80-90% celnosci , tez zdarzalo sie chybic a to wlasnie losowosc ( chyba nikt nie uwierzy , ze doswiadczony podroznik , ktory zabil juz xxx postaci nagle pudluje z pol metra xd)
zreszta nie przypominam sobie aby losowosc w BG mnie jakos meczyla , raczej normalna jak w kazdej grze , jedyna roznica w porownaniu z Falloutem , ze tam chyba sie dalo zapisywac podczas walki wiec w razie slabej losowosci mogles powtorzyc
ale sama losowosc to chyba bardziej wlasnie w Falloucie ( zwlaszcza 2 ) meczyla , towarzysze byli tak glupi ( zwlaszcza Marcus) , ze walki musialem powtarzac nie raz , bo Marcus wyrzal pol druzyny ( albo nawet mnie)
zreszta Fallout mial wiele bugow ( i mozliwosci naduzywania mechanik bo sandboxy juz tak maja( elders scrollsy na ten przyklad) , cos za cos
@@doriansokoowski9777 nie grałem w Fallouta, ale słyszałem że super gra. Moja przygoda RPG skończyła się na FF IX i później Dragon Age.
Teraz tylko BG3 by człowiek zagrał:D 😁
Wow myślałem, że zrobisz film o Mario porównując go do Giana sisters ale teraz to mnie Panie Borg kompletnie zaskoczyłeś.
Hehe. Za Mario też nie do końca nie przepadam, ale to dlatego, ze w niego nie grałem nigdy za dużo, a nie dlatego, że to zła gra. Jako gra Mario jest wręcz podręcznikowo dobra.
/borg
Ja kupiłem oryginał BG1 w 1999, bodajże 159PLN przez internet z dostawą do domu. Nie pamiętam czy to było zakupione w Gry-online, czy gdzieś indziej. Ponieważ brakło tej gry i czekałem tydzień dłużej na dostawę, to sprzedawca dorzucił w ramach rekompensaty grę Tzar oraz ładowarkę do telefonów komórkowych z czterema różnymi końcówkami.
Dla mnie to gra ideał, nawet coś więcej, niż gra. Ale każdy ma włąsny gust, ja np. nie znoszę CoD'ów. Jak zawsze fajny filmik!
Dzięki :) Każdemu może zarówno podejść, jak i nie podejść coś zupełnie innego :)
I można było też przejść grę drużyną stworzoną całkowicie osobiście prze gracza zamiast korzystać z postaci fabularnych , co było wg mnie jedyną słuszną metodą grania w ten tytuł jak i w 2 część
w 1999 roku piracka plyta nie kosztowala 40 zl , przesadziles troche 15-20 zl to tak ale nie 40 zl
tak czy siak piracki Baldur to byl spory wydatek rzedu nawet okolo 80 zl , oczywiscie przy premierze mogli zawyzac ale nie zawyzyli by drozej niz oryginal
Baldurów nie lubię ze względu na drużynę, przeszedłem obydwa icewindy jednym ludkiem, ale pamiętam jak poszedłem z kolegą który kupował w sklepie w Lesznie 29 kilometrów od Rawicza ;)
to ktos Ci kazal przylaczac druzyne w Bg? zawsze mozna bylo ich zostawic ( badz zwyczajnie dac im zginac xd)
Wg mnie to obydwie gry są świetne, a istotne jest kolejność w jakie się grało. Ja równolegle z moim przyjacielem graliśmy ja w Baldury 1 i 2 , a on w Fallouty 1 i 2. Potem wymieniliśmy się grami. Szybko stwierdziliśmy, że: ja - Baldury są lepsze, on - Fallouty są lepsze. I do dzisiaj nam tak zostało. Baldury przeszedłem kilka razy, Fallouty po jeden raz w całości i nie ciągnie mnie do tej gry.
No tak, w końcu raz Sarevok padnie od strzału, a raz pół godziny naparza ;) Nie, nie... to w faloucie fuks ma większe znaczenie ;) A przemierzanie krain... no kurde, to świat fantasy, co można znaleźć w chatkach w Nashkel? Artefakty? No nie! To po co tam łazić? Błąkając się po dziczy to co najwyzej ankhega albo wiwernę można spotkać, przecież smoki nie rosną na drzewach. A i ta wiwerna potrafi być problemem, szczególnie dla niskopoziomowej drużyny. Otulisko i magowie przy wejściu do kopalni - no tak, bo taktyka "pójdźmy wszyscy do stajenki" będzie idealna, jak oni pierwsze zaklęcie to niewidzialność, a drugie kula ognia ;) Trzeba myśleć, planować. A co złego w systemie walki? Nie licząc losowych spotkań to każde inne (np. arcymag na ostatnim poziomie kopalni) nie ma za dużo elementu losowego i z pewnością nie padnie po paru strzałach. Tak samo demoniczny rycerz z wiezy durlaga. Trzeba używać różdżek, czarów, przywołańców itp. No chyba, że ktoś wychodzi z założenia, że przecież początkujący poszukiwacz przygód solo bez żadnej taktyki i wspomagaczy może demona rozłożyć ;) W rzeczywistości jedyne co jest głupie to bazowe AI przeciwników. Wystarczy ubrać butki szybkości, zaatakować i latać w kółko nie uciekając za daleko i wróg nas będzie gonił. A w międzyczasie reszta drużyny ubije go z łuków i czarami. Ale i na to jest lekarstwo a mianowicie MODY. Nie ma żadnej, absolutnie ŻADNEJ takiej gry (z falloutami włącznie), która miałaby tyle różnorakich modów, czy to ułatwiających, czy utrudniających, dodających nowe przedmioty, nowe zadania, nowe obszary, nowe czary... całkowicie zmieniających fabułę. BG daje okazję przeżycia bardzo, bardzo, baaardzo długiej i rozbudowanej przygody w stylu "od zera do bohatera" a w sumie "od zera do boga" ;) Wyborów fabularnych nie ma wiele, gdyby to był fallout to CHARNAME by mógł się skumplować z SAREVOKIEM i wyrżnąć połowę Wybrzeża Mieczy, a później go zdradzić i samemu stać się posłańcem śmierci ;) Ale nie, nawet złe postacie muszą odwalić dobrą robotę ;) I jeśli już jakiś zarzut odnośnie swobody miałby być to właśnie znacząco ograniczona lista opcji. Musimy zabić Sarevoka. Musimy zgładzić demona. Musimy pokonać Irenicusa. Musimy powstrzymać Amelissanę. Zły czy dobry, praworządny czy chaotyczny.
A Planescape Torment?
Przecież Baldurs Gate zaczyna się po wejściu do Wrót Baldura.
"Muszę podjąć trudną decyzję. Oryginał czy pirat?" - stary, kogo ty chcesz oszukać. W roku 98 dla nikogo to nie była trudna decyzja, ba to nie była nawet decyzja :) /jelcynek
No tutaj była trudna, bo skopiowanie pięciu płyt było nie dużo tańsze, jeśli nie nawet droższe od zakupu oryginału. Z innymi grami z tamtych lat nie miałem takich rozterek :P
/borg
Wszyscy moi znajomi kupowali oryginalne Baldury. Te wydania były zbyt piękne, by je piracić. CDP zrobił świetną robotę.
Ej no,. ale BG było na 5 płytach. Nawet przy 20 zł za plyte to było 100 zł. Ale w 1999 (bo wtedy wyszła polska edycja) to raczej 30-40 zł. Oryginał kosztował 99 zł (wg danych z GOLa).
Oryginał kosztował 159. Znalazłem reklamę w SS. Skopiowanie 1 płyty u lokalnego pirata kosztowało wtedy dokładnie 40 zł, ale przy 5-ciu dało się dogadać na cenę hurtową. Jednak i tak się zakup pirata nie opłacał. Ludzie kupowali oryginały Baldura nie dla pięknego wydania, ale z prostego rachunku ekonomicznego :D
/borg
@@RetroGralnia no musialbym zapytać skąd te dane o 99 zł na GOL, chyba, że to była cena bezpośrednio u CDP, a sklepy dojebywały sobie marże. Ale jak mówisz - tu się po prostu nie opłacało pirata kupić, chyba, że ci kumpel za darmo przegrał płyty. ;)
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
Dokładnie. Wrota Baldura to MEM. To mem się wszystkim nam tak podoba i to go pamiętamy i dobrze się z nim czujemy. Sama gra jest mocno średnia. Oddzielmy mem od gry :D
/borg
XD
Widać że za krótko grałeś w BG. Narzekanie na cenę pudełkowej wersji Baldura to tak jakbym narzekał że kiedyś minuta połączenia na komórkę kosztowała 2 złote a zarobki niewspółmiernie do dzisiejszych. Ile kosztował Fallout 1 w dniu premiery?
Najbardziej podobał mi się w Falloucie 2 sytuacja z bozarem, to chyba cięższy karabin. Na początku gry napady bandytów to jakiś koszmar, zabijali nas jak nic. Ale z bozarem to się role odwracamy, plus krwawa jatka miodzio
W Falloucie mozna bylo fajnie naduzywac znajomosci gry , szedles ( metoda save and load aby unikac random encounter) do jakiegos miasta ( w F2 glownie do NCR na Bazar chodzilem) , oczywiscie wczesniej wbilem pare leveli i podbilem sporo kradziezy no i okradalo sie metoda save and load straznikow
oczywiscie takie zabawy to przy ktoryms przechodzeniu gry bo na poczatku skad masz to wiedziec
Granie w BG po Fallout 1 i 2 to jak teraz włączyć Dragon Age Inkwizycję po Wiedźminie 3... No nie da się ;)
zgadzam się w 100%
Fallout 2 to gra wszechczasów, kto twierdzi inaczej ten jest Kłamczuchem!!!
Tylko new vegas
@YewTube ale FNV to nie dodatek tylko pełnoprawna gra zrobiona przez Obsidian entertaiment twórców takich gier jak kotor cz Wastland 2
Mam identyczne odczucia co do BG, też grałem po obu Falloutach i też oczekiwałem tego samego. Już Arcanum dużo bardziej mi się podobało.
i winisz gre bo oczekiwales tego co ty sobie ubzdurales xd mimo ze tworcy nigdy nie planowali nawet tego zrobic
@@doriansokoowski9777 Gdzie napisałem że winię grę? Winię swoje oczekiwania że gra nie była Falloutem w świecie fantasy.
@@Artur-vh3nk no napisales , ze masz identyczne odczucia , autor filmu zdecydowanie nie wini siebie a gre wiec zalozylem ze ty tez pozdro po tylu latach haha
@@doriansokoowski9777 BG generalnie mi się nie podoba, ale nie wnoszę z tego powodu żadnych pretensji. Przecież nie będę kłamał - napisałem swoje odczucia i tyle.
W tamtych czasach wybrałem NOXa
Grałem w jedynkę, była strasznie długa i w pewnym momencie monotonna - dwójka jest lepsza ale i tak jakoś wolę turówki - może kwestia przyzwyczajenia... Drażniło mnie w tej grze chyba to, że czasami po prostu trafiałem na NPC którzy mnie pokonywali bez trudu, mimo tego, że to ja pokonywałem wszystkich wcześniej i miałem dość rozbudowane postaci a tu nagle taka niespodzianka... To wszystko połączone z taką liniowością że ciągle odsłaniasz kolejne mapy i łazisz między nimi a żeby dojść do jakiejś lokacji musisz znowu przejść przez 10 map i znowu natrafiać po drodze na losowych przeciwników - w pewnym momencie po prostu miałem dość i sobie odpuściłem - szanuję za pomysł itd. wykonanie dialogów ale ja chyba też nie jestem fanem wrót baldura... ;) Ale spróbuję podejść do tego drugi raz kiedyś - dam mu szansę :P
Widzę, że zdanie podobne do mojego :) Ja dałem szansę i nie wyszło. No ale ludzie mówią, że BG2 jest fajne, może mu dam szansę :D
/borg
Ciekawy materiał👍 BG lubię, chociaż nie jest to gra idealna. Nowa odsłona przygotowywana przez Larian Studio zapowiada się obiecująco :)
gram nawet teraz, i nie masz Borgu racji - przede wszystkim się w grze exploruje i świat i każde zakamarki - znajdziek jest miliard tysięcy,
"płaskiego" nie ma tam nic - masz jakąś dziwną wersję albo nie wiem co Ci jest ? :(
Nawet najwięksi fani i obrońcy BG1 przyznają mi rację, co do wielkiego pustego świata. Te miliardy tysięcy znajdziek, to te 4 pierścienie, 3 kamyki i 21 sztuk złota? :P
/borg
@@RetroGralnia jesteś słabym grzebiącym :)
Co do jedynki to trochę prawda ale dwujeczka to juz co innego
Baldur's Gate is one of the best PC games of all time, much better than Baldur's Gate 2.
To na całym świecie tylko Ty nie lubisz Baldura co jest chore. Aż nie chce mi się słuchać tych bredni.
Ja też nie lubię pierwszego baldura, podchodziłem do niego wiele razy, bo "wszyscy chwalą", ale za każdym razem się odbijałem. A na zarzuty postawione w filmie oczywiście nie masz argumentów?
Dla mnie gra potęga!
Dziiizas, no wreszcie ktos to powiedzial. Grajac (tez w kupionego za ciezkie pieniadze “oryginala”) czulem dokladnie to samo co Ty. Fallout pierwszy, drugi - rewolucyjne gry, zachwyt bez granic, chcialem wiecej. Naturalnie siegnalem wiec po baldura no i... wlasnie, jakiez to bylo glupiutkie i plaskie. Swiat, postaci. Z zacisnietymi zebami gralem, bo wydalem na to tyle pieniedzy ;) ale w koncu odpadlem i baldura nigdy nie skonczylem. Na szczescie za chwile byl Planescape Torment, ktory chociaz duzo bardziej liniowy niz Fallouty, oferowal swiat i postaci, ktorych wtedy w grach crpg szukalem.
Ja skończyłem, ale jak piszesz - dlatego, że zapłaciliśmy za oryginał niebotyczne pieniądze :D
/borg
Gadanie, że Imoen, Minsc czy Edwin to płaskie postacie bez żadnej historii to grube nadużycie ;). W Falloucie 2 jeszcze rozumiem, ale w 1 towarzysze to niby tacy pełnokrwiści byli? Taaa... Paru na krzyż ich było i dopiero dwójka Fallouta wprowadzała ciekawszych towarzyszy.
i nawet 2 cudow nie robila , ciekawi towarzysze to byli w Planescape
Dawno nie zaglądałem na kanał i troszkę zaległości mi się narobiło.
Ale łap w dół się posypało za ten film.
Chciałbym się do czegoś przyznać... wiem, że teraz nabiją mnie za to na pal, lub na widły, ale... Baldurs Gate też mnie nigdy nie porwał... przepraszam... ała... ała... ała. Za co? Musiałem to z siebie wyrzucić. XD
W szafie mam też gdzieś big box z Icewind Dale'a i powiem, że ta gra mnie też nie... ała za co? XD
goracego ziemniaka to masz chyba zamiast mózgu - to tylko moja subiektywna opinia na podstawie tej recenzji.
The Patchking
Borg zagraj w Ice Dale :D Zaczynalem od tego a pozniej juz nie dalem rady w Wrota Baldura :D
IWD 1 to jest dopiero krindżowy RPG. :D
Ta gre gra sie w multi na co-op, w singlu mozna zasnac przed kompem
Chłopie, żadna gra nie miała tak genialnego klimatu i pięknej grafiki.
To nie jest gra dla "..." ludzi😁
CDAction, Gambler itp. itd. nie są GAZETAMI !
Jejku! A czym są?
Panie Borgu, królu złoty. Ta seria "gorący ziemniak" to jest coś ... do bani. Zrobiliście z tego mistrzostwa podwórka w rypaniu gier uchodzących za fajne. Czyli oklepany sposób na wygenerowanie kliknięć. Mam wrażenie że często argumenty męczone są na siłę. Jednak z drugiej strony to przecież na każde dzieło można znaleźć jakieś haki. Zastanawia mnie ten wasz magiczny przelicznik z pieniędzy "z przeszłości". Otóż zdaje sobie sprawę że to jakieś tam przybliżenie, ale wg niego to jeśli mleko kosztuje dzisiaj 2.30 zika, to w 1999 powinno kosztować 0,8 zika. Czy ktoś przypomina sobie żeby mleko było po 80 gr ?
Nawet na taką komercjalizacje "retro"(to słowo staje się chyba z czasem obrzydliwe) przyszło mi namyśl dość zabawne pojęcie.... "RETROPOLO" ?
Hmm no ja pamietam ze butla mleka, chyba litrowa, taka z kapslem ze sreberka, kosztowala chyba jakies 5000 zlotych, czyli na dzisiejsze 50 groszy... Oni bardzo sensownie to przeliczaja, biora pod uwage srednia wyplate z tamtych czasow. Jak teraz za srednia krajowa mozna kupic 15 nowych gier za 250 zeta, a kiedys 5 gier za 150 zeta, to chyba dobrze pokazuje ze wowczas gry byly duzo wyzej cenionym towarem niz teraz. Ze trzeba bylo wiecej zapierdalac na jedna gre niz obecnie, mowiac po ludzku :p
Jeśli ktoś myśli, że mówienie czegokolwiek negatywnego o czymkolwiek związanym z retro, to generator kliknięć, to się bardzo myli. Fani retro bardzo nie lubią słuchać, o tym, że coś, co lubią komuś się nie podobało. W przypadku tych gier dochodzi też problem tego, że nie pamięta się samych gier, ale tylko ich status kultowości. W przypadki BG1 najwięksi "fani" pamiętają tylko, że "przed wyruszeniem w drogę, należy zebrać drużynę", czyli pamiętają mem zamiast gry. Natomiast Ci co naprawdę grali i naprawdę lubili tą grę - zgadzają się z dużą częścią moich odczuć. Co więcej jest sporo ludzi, którzy mają takie samo zdanie, jak ja i cieszą się, że ktoś się w końcu przebił przez głos Piotra Fronczewskiego i napisał coś o samej grze :)
Co do przelicznika wartości cen z przeszłości. Wybrałem odniesienie do średniej krajowej, bo pokazuje ono ile procent wypłaty należało wydać, by kupić grę. Inaczej ile procent zarobków rodzica trzeba było od niego wydębić. Wskaźnik inflacji ma to do siebie, że jak mówisz, pokazuje uśrednioną zmianę ceny, a ma w nosie to, czy coś w danym momencie było drogie, czy tanie. BG w roku 1999 był na tyle drogi, że wymagał się złożenia się na niego przez 18-sto i 14-sto latka.
/borg
@@RetroGralnia No Borgu... "maj friend", właśnie i tu trafiłeś w sedno. Nie mogłem lepiej tego ująć niż Ty sam. Piszesz cyt."fani retro bardzo nie lubią słuchać, o tym, że coś, co lubią komuś się nie podobało". Czyż to nie brzmi jak rasowe "Click-Machine" ?
A tak gwoli ścisłości, to nie jestem fanem Baldurs Gate. Nie grywałem w to w przeszłości(BTW wolę "Diablo" i raczej gry zręcznościowe lub symulatory). Moje słowa kierowane były ogólnie do tej kartoflowej serii, nie do samej gry o której mówisz.
Jeszcze mam jedno spostrzeżenie, tj jeśli chodzi o używane przeliczniki. Ktoś spostrzegł, że w waszym przybliżeniu brakuje istotnej składowej określającej siły nabywczej pieniądza(dlatego IMHO powinniście podawać ceny zagraniczne). A ja dorzucę jeszcze jedno, że wtedy w porównaniu do sytuacji dzisiejszej są istotne różnice w polityce producentów w podejściu do cen(konsol w zasadzie). Wtedy chcieli zarabiać na sprzęcie i grach. Dzisiaj np takie PS kosztuje mniej, idzie po kosztach aby najwięcej zarabiać na grach..
A i też nie jestem fanem konsol. Grałem zawsze na komputerze..
Clickbait oznacza. że tytuł lub miniaturka wprowadza w błąd lub przesadnie koloryzuje zawartość materiału. Tutaj nie ma żadnego clickbaitu - w materiale jest dokładnie to, co w tytule: opisuje jak gra BG zawiodła moje oczekiwania. Zauważyłem, że dużo ludzi materiały, które nie zgadzają się z opinią większości nazywa mylnie clickbaitami.
Będąc twórcami na YT nie możemy się bać od czasu do czasu powiedzieć czegoś mniej popularnego.A sama seria Gorący Ziemniak 2 ma być z założenia dosadna i emocjonalna. Każdy, KAŻDY ma grę, która mu totalnie nie podeszła i nie można się bać o tym mówić, bo retro ma być zawsze dobrym wspomnieniem :P
Co do cen... Jak miałem 18 lat to miałem w nosie zagraniczne ceny. Sam nie zarabiałem. Jak większość musiałem prosić o kupowanie gie rodziców. A z punktu widzenia rodzica też nie miała znaczenia zagraniczna cena gry, a ile procent kasy zarabianej przez siebie za nią zapłacić. To jest tożsame z bardzo fajnym przelicznikiem - ile czasu musimy pracować na daną rzecz.
/borg
@@ELEKTROSKANSEN W 1999 roku litr mleka za 50 gr ?
Przeliczanie wypłaty na gry - mnie się to nie podoba ponieważ ceny gier zmieniały się wg swojej dynamiki a wypłaty jakby nie patrzeć też, czyli odnosisz do siebie dwie dynamiczne zmienne. Jak dla mnie ma to małą precyzje, choć oczywiście jakiś obraz może dać. Wg mnie lepiej porównywać ceny w walucie zagranicznej uwzględniając inflacje, co powinno dać wyraźniejszy obraz.
Pisze o tych cenach bo mnie się wydają przesadzone, szczególnie sprzętu..
Halo policja? Proszę przyjechać po Borga do muzeum bo głosi herezje! .I jeszcze śmie twierdzić, że Fallout jest dobry...WTF?! ;) (Marcin)
Fallout 2? Najlepszy :D
/borg
150 zł z 1999 to 450 zł na dzisiejsze? Wydaje mi się, że odrobinę przesadziłeś. Według kalkulatora inflacji na stronie banknotypolskie.pl/kalkulator 150 zł z 1999 to równowartość dzisiejszych 258,96 zł.
Uznałem, że bardziej miarodajnym wyznacznikiem będzie średnia krajowa, nie inflacja. Ile procent średniej wypłaty "rodzica" trzeba było wydać wtedy na tą grę, a ile teraz by to było. Gdyby BG1 kosztowała na dzisiejsze 258,96 zł to by była w cenie zwykłej gry, a to było zdecydowanie inne uczucie :)
/borg
@@RetroGralnia No to jeśli porównywać do średniej krajowej, to masz rację. Zwracam honor :)
Co ten gość pier..li?
Prawdę 😋
@@RetroGralnia no nie , co najwyzej swoja opinie , skoro miliony osob uwaza inaczej to ciezko tu mowic o jakiejs prawdzie
BG jest inna gra niz Fallout i oczekiwanie tego samego jest z gory skazane na porazke
BG to high ( epic) fantasy a tworcy to wielcy fani papierowych rpg i probowali oddac to najlepiej jak mogli ( w tamtych czasach) , narrator ( a wiec powiedzmy ta liniowosc) to byl MG
aby przygoda miala odpowiednie tempo gra musi byc troche liniowa ale na tamte czasy fabula byla dobra , sztampowa? czesto tak , w koncu to typowe fantasy , nikt nie chcial tutaj oryginalnosci i ciezkich wyborow moralnych
grafika do tej pory sie broni , muzyka jeszcze bardziej , historia o byciu synem zlego Boga i bracie ktory chce cie zabic , tez nie byla wcale oczywista od poczatku
ale najwiekszy plus BG to wlasnie klimat ( oczywiscie trzeba lubic takie epic fantasy) , druzyna awanturnikow ( przecietnych awanturnikow , poczatkowych , gdzie wiekszosc gry czuc ze nie jestescie koksami ( nawet ty jako syn Boga) a kazda bron +1 cieszyla , nie uwzgledniles w swojej recenzji klimatu ( bo go nie czules) a dla wielu to wlasnie ten klimat , ta cudowna ( na tamte czasy grafika) , ta wciaz cudowna muzyka , ten zajebisty dubbing i dla wielu znany swiat bylo najwiekszymi plusami
Fallout w wielu rzeczach mial latwiej bo tworcy nie musieli sie stosowac do zadnych regul , mogli wymyslac co chcieli , BG bylo ograniczone systemem papierowym ale cos za cos
ja milo wspominam BG i miliony innych ludzi tez bo byla to najlepsza ( na tamte czasy) proba odwzorowania papierowego RPG z najslynniejszego systemu papierowych gier RPG
łapka w dół
Oglądalność w górę!
Myślałem, że tylko ja nie lubię Baldura
Pograłem w niego 2h i wyłączyłem. Sama walka była tak irytująca i nudna, że nie wytrzymałem.
Pierwsze do czego się mogę przyczepić, to aktywna pauza. Ten, kto to wymyślił powinien spłonąć w piekle, wraz ze studiem Blast. System turowy wymaga od nas przemyślenia taktyki i jest według mnie jedną, z najlepszych opcji do tego, bo grając na przykład w takiego Dragon Age, to za każdym atakiem wciskałem pauzę, więc nie wiem czemu nikt się nie pokusił, o takie rozwiązanie. Drugim mankamentem był brak balansu, bo wpierw klepie wroga 5 minut, po czym ten mnie zabija, a za drugim razem ten pada na strzał.
Jedyne gry z serii Baldur's Gate, w jakie mogę grać, to seria Dark Alliance
Sama aktywna pauza jeszcze nie jest złem samym w sobie, jeśli mamy jakieś sensowne kolejkowanie decyzji. W KOTORach całkiem dobrze mi się jej używało. Dragon Age też mi się podobał, nie pamiętam, żebym miał tam jakieś większe problemy. Natomiast BG1 to jakaś masakra, wszyscy lecą na łeb na szyje i dokładnie to o czym piszesz: raz się uda wygrać bez problemu, raz Ci wszyscy giną. Równie dobrze można by wyświetlić wynik walki po jednym rzucie wirtualnej kostki :P
/borg
@@RetroGralnia porównywanie gry z 1998 do gier z 2003 i 2009 pod kątem rozwiązań. Borg, c'mon, stać cię na więcej. Dwa, że naprawdę, nieumiejętność sterowania drużyną nie powoduje, że gra jest zła. W BG1 w przeciwieństwie do Falloutów, o wiele trudniej złożyć OP build którym po prostu idziesz przez grę. Aktywna pauza jest po to, żebyś mógł wydawać rozkazy, a nie po to, żebyś mógł je kolejkować. Jak możesz kolejkować, to po co ci pauza?
@@Diabellus - Jakoś Fallouta da się porównywać do współczesnych, albo później wydanych gier i wychodzi z tych porównań zwycięsko.
@@artekbozydar6275 no obawiam się, że to tylko sentyment przez ciebie przemawia. Fallout 1 i 2 wymięka przy dobrych grach z dzisiejszych czasów. ;>
Łapka w dół, bo szkalujo baldur's gejta. Fallout 1 wcale nie był dobry, a tak się nim zachwycasz. ;)
Baldura porównuje głownie do Fallouta 2, a sam Fallout 1 był na moment wydania przełomowo dobry, tak jak BG na moment wydania był słaby. Jakbym grał w kolejności BG, F1, F2, to bym pewnie nie miał takich problemów z Wrotami Baldura.
/borg
@@RetroGralnia no ja się nie zgadzam. BG1 było przełomowe, tak jak F1 było przełomowe. Jasne, że gra miała swoje problemy, ale mówienie o głębi postaci w Falloutach jest też zabawne. Przecież większość towarzyszy która może z nami podróżować to puste wydmuszki, które nawet nie mają własnego głosu. NPC z wyjątkową historią? W 1 był Master, ale jego historię pozwalaiśmy lepiej dopiero w kolejnych częściach. A najlepiej w biblii fallouta, czyli źródle absoluenie poza growym. Frank Horigan był płaski, a sama Enklawa - no typowi źli bez sensu. Zajebmy wszystko, bo tak. Dołączanie do frakcji w F2 było ograniczone do kilku wyborów - które nie miały wpływu na nic w grze. ;)
A to, że nie umiesz zarządzać walką w BG to tylko kwestia nieumiejętności. Bo taktyka w tej grze to najważniejsze co jest. Skończyłem BG1 ostatnio na insane - potyczki były wymagajace, musiałem używac konkretnych czarów wspomagających itp. ;P Trzeba umić.
Fallout 1 nie byl dobry :D no bo mowi to jakis nołnejm z netu, fan BG :D
@@MrDrapskino, bo ja przecież mówię za wszystkich a nie swoje zdanie. :D Mam dla ciebie misiu pysiu podkreślać, że to moje zdanie bo nie umiesz tego ogarnąć? Chyba nie wydaje mi się, żebym to robił. ;]
@@Diabellus Słuchaj misiaczku kochany :) Ja Baldura fanem nie jestem, ale grałem i uważam że na tamte czasy to bardzo dobra gra. I mimo że jej nie skończyłem i specjalnie nie kocham, to nie napisałbym że to "słaba gra". Za to Fallout 1 & 2 to dla mnie pierwsza piątka z gier "młodości" i bardzo dobrze Borga rozumiem :)
Ultima 7 to mistrz RPG, reszta to gówno. Taka jest prawda.