Byłem z semicami od początku Supermena. Nr Spidera ze ślubem Petera i MJ dostałem od brata leżąc w szpitalu ze złamana ręka. Wsiąkłem na całe lata 90te. W jednym Spidermanie jest nawet mój list. :) Pamiętam smutek po zamknięciu GL, nóż w plecy po zamknięciu moich ukochanych X-Men. Moja przygoda z komiksami, na wiele lat skończyła się gdy Superman właściwie ginął w połączonym wydaniu z Batmanem. Skoczyła się pewna era. Ale nadal pamiętam zapach świeżego komiksu dorwanego w kiesku, panią kioskarke odkładającą mi wybrane serie, te uczucie bijącego serca, gdy wracało się ze szkoły z nadzieją, że już jest kolejny numer. Odkładanie każdego tysiącia (a po denominacji każdej złotówki), żeby uzbierać na wszystkie zbierane numery (nadwyżka kasy szła na cheetosy z tazosami Star Wars). Przerażające jest to że minęło już 30 lat.
O matko na co ja trafiłem. Toż to moje dzieciństwo i lata 11-16. Cóż za nostalgia. Dzięki. Zgadzam się z tym co mówi J.Zulczyk. Każdy dzieciak czekał na nowe wydania z utęsknieniem.😊
Świetny odcinek. Panowie a myśleliście o zrobieniu odcinku o kioskach Ruchu ? To taka ikona lat 90tych. Odkładanie do teczek, zamawianie top secret, świat wiedzy, pisma z Niemiec z płytami CD
Jako rocznik 2000 ja się właściwie spóźniłem na TM-Semica, aczkolwiek czuje że mimo wszystko udało się mu na mnie wpłynąć. Moje zainteresowania superbohaterami były pielęgnowane już przez filmy i seriale animowane, ale pamiętam że niejako moim świętym graalem był "Spider-Man: Podwójne Życie Pająka" który już nie pamiętam jak znajdował się w domu mojej babci. Nigdy nie byłem w stanie przeczytać tego komiksu bo akurat miałem go w rękach kiedy jeszcze nie potrafiłem czytać. Drugim moim spotkaniem z TM-Semiciem była sytuacja kiedy kolega w przedszkolu przyniósł numer 5/93 Spider-Mana, na tym etapie zdawałem sobie sprawę że seriale i filmy są na podstawie komiksów, i że te komiksy to one robią swoje własne rzeczy o których nawet nie jestem świadomy. Okładka tego numeru Spider-Mana zaszokowała i przeraziła mnie okrutnie, bo widząć ją wierzyłem że tak o to prezentuje się ostateczny koniec Spider-Mana w komiksach w ogóle (byłem w stanie uwierzyć że na jakimś etapie te postaci po prostu umierają i nigdy nie wracają). Po za tymi przykładmi TM-Semic zawsze był dla mnie bardziej czymś na kształt legendy o czasach mlekiem i miodem płynących kiedy amerykańskie komiksy o superbohaterach po prostu były w kraju łatwodostępne i tłumaczone. Legendarny status Semicowej ery trochę przygasł odkąd Egmont oraz inne wydawnictwa preżnie wydają komiksy superbohaterskie (i nie tylko te), ale obok rozwoju superbohaterów w kinie istnienie TM-Semic pewnie również przyczyniło się do tego że ten cały biznes wciąż się kręci i mogę się dzisiaj cieszyć porządnie wydanymi komiksami
Świetny materiał, którego bardzo brakowało w polskim internecie. Właściwie poza kilkoma artykułami i fragmentami spotkania z Rusteckim na YT ciężko cokolwiek wartościowego na ten temat znaleźć (bo to że ktoś przed kamerą przewertuje komiksy i pokaże okładki nie jest szczególnie porywające). Jest co prawda książka ale kompletnie niedostępna. A przecież TM-Semic to jedno z ważniejszych wydawnictw i dla wielu symbol lat 90. Można tylko gdybać jak wyglądałby dziś polski rynek komiksowy bez ich ogromnej pracy przez dekadę. Wielki ukłon dla TM-Semic za wszystko co zrobili i dla autorów podcastu, że podjęli ten temat.
Super sprawa. Mega sporo informacji. Dzięki za ten podcast. TM-Semiki kupowałem niemal od początku. Mam do dziś znaczną ich część. P. Marcina Rusteckiego udało mi się spotkać raz na festiwalu w Łodzi. Bardzo otwarty człowiek. Fajnie było usłyszeć co ma do powiedzenia on i Marvel-Arek:) Pozdrawiam. Ps. Dodam, że kilka komiksów superhero, które ostatnio można było wyhaczyć w Carrefour było redagowanych przez wyżej wspomnianych Panów.
TM Semic był ze mną od 1 numeru. Najbardziej zapamiętałem: Sąd nad Gotham, Batman Venom, seria Batman Knightfall, seria Doomsday Superman, pierwszy Lobo, "cichy" numer G.I.Joe bez żadnego dymku dialogowego, pojawienie się Carnage'a, serie rysowane przez Todda McFarlanea.... Idę na strych szukać pudeł z komiksami bo na szczęście zachowałem wszystkie :)
Dziękuję za pozdrowienia. Ale niespodzianka! Miło usłyszeć głosy Arka i Marcina po tylu latach. Jakiś czas temu udostępniłem na grupie facebookowej kilka listów z okresu TM-Semic (oczywiście za zgodą autorów), które się zachowały. To był kawał świetnej roboty i niezapomniany czas dla fanów komiksu.
Witajcie. Odpalam i słucham z mega zainteresowaniem. Komiksy TM-Semic to też moje dzieciństwo. Ważne są dla mnie i dziś. Ciągle do tych komiksów wracam i nadal zbieram. Cieszą mnie nowe wydania jak Epic Spider-Man i właśnie wydany Batman Knightfall. Zabrakło mi tam tylko posłowia od Marcina i "Bat"-Arka. Pozdrawiam całą ekipę z Semic i twórców podcastu,a także wszystkich fanów TM-Semic 🍻
Wysłuchałem z wielka przyjemnością. Przypomniały mi się rzeczy z dzieciństwa o których już zapomniałem. Niesamowity odcinek. Dla mnie komiksy miały/maja wielki wpływ na życie i kolekcjonuje już 30 lat.
Miałem bardzo wiele wiele komiksów tego wydawnictwa. Większość gdzieś po drodze się straciło. Część komiksów odzyskałem. Był to kawał mojego dzieciństwa. Nawet mój list był kiedyś wydrukowany w komiksie. Dawne czasy. Inne, łatwiejsze ale niekoniecznie lepsze. Dużo bohaterów poznaliśmy dzięki Semicowi. Mam wrażenie, że mieli pecha i oberwali rykoszetem kryzysem, który był w USA kilka lat wcześniej. Teraz np. taki albumowy Knightfall to fajna rzecz ale w latach 90-tych uniemożliwiał napływ nowym czytelnikom.
Niesamowity odcinek. Aż kupiłem na Allegro starego Punishera (akurat tego z nekrologiem Karola) i Supermana przed odsłuchem, żeby poczuć klimat. Kiedyś być może miałem jakieś pojedyncze Marvelowe komiksy od nich, ale musiałem gdzieś oddać. Na pewno kupowałem regularnie TM-Semicowego Garfielda już w drugiej połowie 90sów (rocznik '92 here).
Zanim zacząłem podstawówkę - były Transformersy. Pod koniec podstawówki (tej 8 klasowej) zbieralem Alieny i Lobo, inne rzeczy od przypadku do przypadku. Jak wracam po latach to śmieszą rózne literówki czy nieudolne tłumaczenia tu i ówdzie, ale wspomnienia cudowne, człowiek wydawał na upragniony komiks złocisze którzy inni wydaliby zaraz na parę browców :) . A byłem właśnie ciekaw gdzie po latach podziewają się ludzie za to odpowiedzialni :)
Byłem z TM-Semic od samego początku, pamiętam każdy numer jaki wychodził, pamiętam jak prenumerowałem Mega Marvel, a i tak za nim przyszła prenumerata, już kupiłem komiks 😂 Najlepsze że zostało mi to do dnia dzisiejszego, a Wolverine, który miał debiut u Pajączka a następnie w Punisherze, to nadal mój faworyt. Na zakończenie, tekst Arka, Mike Mine Marvel !!! Pozdrawiam
Bardzo ciekawe uwagi na temat 'klasowości' TM Semica. U mnie w domu też frankofońskie komiksy cieszyły się sporą estymą a amerykańskie były postrzegane jako jakaś głupota.Tak więc bardziej wyrosłem na Asteriksach, Thorgalach i Szninklu (które też są oczywiście świetne) i TM semiców miałem tylko kilka. Chociaż te które miałem też na mnie zrobiły ogromne wrażenie, min. wspomniany znakomity Batman Black and White. Ale tak naprawdę w Amerykański komiks wszedłem mocniej dopiero kiedy odkryłem Sandmana.
Bardzo fajny material, dzieki! I z ta grafa super pomysl. Jakos podwojnie fajniej sie z nia to slucha/oglada. Takze lajk poszedl, sub poszedl. Ochrzanie Was tylko za to, ze w opisie nie napisaliscie o tym, iz udzial wziely takze flaszki, bo wyraznie slyszalem tam jakies szkla brzekajace ;) A jak wiadomo, przy szklach brzekajacych kazda rozmowa jest fajniejsiejsza i rozum bardziej otwartszy ;)
miałem chyba z 1000 komiksów tm-semic... byłbym dzisiaj bogaty;( ale wyniosłem je na śmietnik chyba w wieku 16 lat bo mi matka truła że to wstyd mieć komiksy
Czemu odcinek taki krótki? A, tak na serio: sądząc po długości to jestem pod wrażeniem, że udało się zachować cotygodniową normę, jeśli się pomyśli ile to musiało kosztować researchu, czasu przy montażu, itd.
Nie było Crossa ghost rider Wolverine, tym bardziej w Mega Marvelu (w X- MEN był Cross x MEN/ghost rider) O, zwracam honor. Dopiero teraz przypomniałem sobie o aktach zemsty
Kurcze, chyba pierwszy odcinek, którego w ogóle nie czuję. jakoś mnie te komiksy od Semica totalnie ominęły, nawet nie kojarzę, żeby którykolwiek funfel się tym jarał. Ogólnie komiksy istniały w świadomości, ale raczej były to Tytusy, Kajki i kokosze czy inne Asterixy. A te jakoś zupełnie nie... Za drogie były? Kiepska dystrybucja i dostępność w Poznaniu?
jak zobaczyłem, że jest odcinek o TM-Semic to byłem pewny że jednym z rozmówców będzie Łukasz Kowalczuk, który napisał książkę o tym wydawnictwie... a tu zaskoczenie, szkoda.
Jest o tym mowa w odcinku. Ma jakąś dzienną pracę, a w kontekście komiksów - współpracuje z wydawnictwem Mucha Comics przy tłumaczeniach i pewnie innych tematach redakcyjnych/wydawniczych.
@@timgrayson2 kwestia tego że przez dłuższy czas takie formy nie były często używane, dlatego mogą brzmieć trochę "obco" albo dziwnie. Ale np w polskiej prasie przedwojennej używanie tych form było na porządku dziennym :P
Panowie naprawdę fajny materiał. Troszkę przeniosłem się w czasie ale jedna prośba: nie gwałćcie rozumu i języka polskiego tymi nachalnymi feminatywami. Nie wiem komu się chcecie przypodobać ale ta "gościni" aż kłuje po uszach. Nawet język telefonu i Excel pokazuje że to błąd.
Byłem z semicami od początku Supermena. Nr Spidera ze ślubem Petera i MJ dostałem od brata leżąc w szpitalu ze złamana ręka. Wsiąkłem na całe lata 90te. W jednym Spidermanie jest nawet mój list. :) Pamiętam smutek po zamknięciu GL, nóż w plecy po zamknięciu moich ukochanych X-Men. Moja przygoda z komiksami, na wiele lat skończyła się gdy Superman właściwie ginął w połączonym wydaniu z Batmanem. Skoczyła się pewna era. Ale nadal pamiętam zapach świeżego komiksu dorwanego w kiesku, panią kioskarke odkładającą mi wybrane serie, te uczucie bijącego serca, gdy wracało się ze szkoły z nadzieją, że już jest kolejny numer. Odkładanie każdego tysiącia (a po denominacji każdej złotówki), żeby uzbierać na wszystkie zbierane numery (nadwyżka kasy szła na cheetosy z tazosami Star Wars). Przerażające jest to że minęło już 30 lat.
Niesamowita podróż do przeszłości. Kurcze do dzisiaj czasem śni mi się, że przechodzę obok kiosku i za szybą widzę okładki nowych Spawnów, Batmanów...
Pamietam jak dziś, zima 92 rok ja 10 lat, piątek sypie śnieg, jest grudzień, 16 w piatek kupuję Batman Powraca...
tak było, pierwsze dni miesiąca biegło się do kiosku popatrzeć przez szybę czy jest już nowy numer
O matko na co ja trafiłem. Toż to moje dzieciństwo i lata 11-16. Cóż za nostalgia. Dzięki. Zgadzam się z tym co mówi J.Zulczyk. Każdy dzieciak czekał na nowe wydania z utęsknieniem.😊
Świetny odcinek. Panowie a myśleliście o zrobieniu odcinku o kioskach Ruchu ? To taka ikona lat 90tych. Odkładanie do teczek, zamawianie top secret, świat wiedzy, pisma z Niemiec z płytami CD
Bardzo fajny pomysł, dzięki :)
Jako rocznik 2000 ja się właściwie spóźniłem na TM-Semica, aczkolwiek czuje że mimo wszystko udało się mu na mnie wpłynąć. Moje zainteresowania superbohaterami były pielęgnowane już przez filmy i seriale animowane, ale pamiętam że niejako moim świętym graalem był "Spider-Man: Podwójne Życie Pająka" który już nie pamiętam jak znajdował się w domu mojej babci. Nigdy nie byłem w stanie przeczytać tego komiksu bo akurat miałem go w rękach kiedy jeszcze nie potrafiłem czytać.
Drugim moim spotkaniem z TM-Semiciem była sytuacja kiedy kolega w przedszkolu przyniósł numer 5/93 Spider-Mana, na tym etapie zdawałem sobie sprawę że seriale i filmy są na podstawie komiksów, i że te komiksy to one robią swoje własne rzeczy o których nawet nie jestem świadomy. Okładka tego numeru Spider-Mana zaszokowała i przeraziła mnie okrutnie, bo widząć ją wierzyłem że tak o to prezentuje się ostateczny koniec Spider-Mana w komiksach w ogóle (byłem w stanie uwierzyć że na jakimś etapie te postaci po prostu umierają i nigdy nie wracają).
Po za tymi przykładmi TM-Semic zawsze był dla mnie bardziej czymś na kształt legendy o czasach mlekiem i miodem płynących kiedy amerykańskie komiksy o superbohaterach po prostu były w kraju łatwodostępne i tłumaczone. Legendarny status Semicowej ery trochę przygasł odkąd Egmont oraz inne wydawnictwa preżnie wydają komiksy superbohaterskie (i nie tylko te), ale obok rozwoju superbohaterów w kinie istnienie TM-Semic pewnie również przyczyniło się do tego że ten cały biznes wciąż się kręci i mogę się dzisiaj cieszyć porządnie wydanymi komiksami
Świetny materiał, którego bardzo brakowało w polskim internecie. Właściwie poza kilkoma artykułami i fragmentami spotkania z Rusteckim na YT ciężko cokolwiek wartościowego na ten temat znaleźć (bo to że ktoś przed kamerą przewertuje komiksy i pokaże okładki nie jest szczególnie porywające). Jest co prawda książka ale kompletnie niedostępna. A przecież TM-Semic to jedno z ważniejszych wydawnictw i dla wielu symbol lat 90. Można tylko gdybać jak wyglądałby dziś polski rynek komiksowy bez ich ogromnej pracy przez dekadę. Wielki ukłon dla TM-Semic za wszystko co zrobili i dla autorów podcastu, że podjęli ten temat.
TM-SEMIC - Golden Age MARVELA i DC w Polsce! 😊 Podcast - skarb! Dzięki!
Super sprawa. Mega sporo informacji. Dzięki za ten podcast. TM-Semiki kupowałem niemal od początku. Mam do dziś znaczną ich część. P. Marcina Rusteckiego udało mi się spotkać raz na festiwalu w Łodzi. Bardzo otwarty człowiek. Fajnie było usłyszeć co ma do powiedzenia on i Marvel-Arek:) Pozdrawiam.
Ps. Dodam, że kilka komiksów superhero, które ostatnio można było wyhaczyć w Carrefour było redagowanych przez wyżej wspomnianych Panów.
TM Semic był ze mną od 1 numeru. Najbardziej zapamiętałem: Sąd nad Gotham, Batman Venom, seria Batman Knightfall, seria Doomsday Superman, pierwszy Lobo, "cichy" numer G.I.Joe bez żadnego dymku dialogowego, pojawienie się Carnage'a, serie rysowane przez Todda McFarlanea....
Idę na strych szukać pudeł z komiksami bo na szczęście zachowałem wszystkie :)
Dziękuję za pozdrowienia. Ale niespodzianka! Miło usłyszeć głosy Arka i Marcina po tylu latach. Jakiś czas temu udostępniłem na grupie facebookowej kilka listów z okresu TM-Semic (oczywiście za zgodą autorów), które się zachowały. To był kawał świetnej roboty i niezapomniany czas dla fanów komiksu.
Witajcie. Odpalam i słucham z mega zainteresowaniem. Komiksy TM-Semic to też moje dzieciństwo. Ważne są dla mnie i dziś. Ciągle do tych komiksów wracam i nadal zbieram. Cieszą mnie nowe wydania jak Epic Spider-Man i właśnie wydany Batman Knightfall. Zabrakło mi tam tylko posłowia od Marcina i "Bat"-Arka. Pozdrawiam całą ekipę z Semic i twórców podcastu,a także wszystkich fanów TM-Semic 🍻
Wysłuchałem z wielka przyjemnością. Przypomniały mi się rzeczy z dzieciństwa o których już zapomniałem. Niesamowity odcinek. Dla mnie komiksy miały/maja wielki wpływ na życie i kolekcjonuje już 30 lat.
Pamiętam wystawanie przy szybce kiosku i odpowiedzi Pań i Panów sprzedawców zanim jeszcze zadałem pytanie: "nie, nie ma żadnych nowych komiksów 😁"
Miałem bardzo wiele wiele komiksów tego wydawnictwa. Większość gdzieś po drodze się straciło. Część komiksów odzyskałem. Był to kawał mojego dzieciństwa. Nawet mój list był kiedyś wydrukowany w komiksie. Dawne czasy. Inne, łatwiejsze ale niekoniecznie lepsze. Dużo bohaterów poznaliśmy dzięki Semicowi. Mam wrażenie, że mieli pecha i oberwali rykoszetem kryzysem, który był w USA kilka lat wcześniej. Teraz np. taki albumowy Knightfall to fajna rzecz ale w latach 90-tych uniemożliwiał napływ nowym czytelnikom.
Ale perełka! Świetnie się słuchało. Bardzo wiele zawdzięczam wydawnictwu TM-Semic. Dzięki wielkie za podcast. Serdeczności. 🙏🍻
Smiesznie sie słucha...
Gdybym nie wiedział o czym mówi ta Pani, to bym się nie domyślił....co chciała powiedzieć
Dzięki za nagranie tego odcinka 🫶🏻
Pamiętam kupno pierwszego numeru Punishera z czerwca 1990 na wakacjach w Dziwnowie, o tego momentu to mój ulubiony komiksowy bohater.
tm-semic, najlepsza rzecz z mojego dzieciństwa :)
Niesamowity odcinek. Aż kupiłem na Allegro starego Punishera (akurat tego z nekrologiem Karola) i Supermana przed odsłuchem, żeby poczuć klimat. Kiedyś być może miałem jakieś pojedyncze Marvelowe komiksy od nich, ale musiałem gdzieś oddać. Na pewno kupowałem regularnie TM-Semicowego Garfielda już w drugiej połowie 90sów (rocznik '92 here).
Cześć, bardzo przyjemnie się słuchało. Robicie kawał porządnej pracy. Pozdrawiam.
Dla mnie TM-SEMIC to Batman, którego uwielbiam do dzisiaj
Zanim zacząłem podstawówkę - były Transformersy. Pod koniec podstawówki (tej 8 klasowej) zbieralem Alieny i Lobo, inne rzeczy od przypadku do przypadku. Jak wracam po latach to śmieszą rózne literówki czy nieudolne tłumaczenia tu i ówdzie, ale wspomnienia cudowne, człowiek wydawał na upragniony komiks złocisze którzy inni wydaliby zaraz na parę browców :) . A byłem właśnie ciekaw gdzie po latach podziewają się ludzie za to odpowiedzialni :)
Od dawna czekałem na ten odcinek. Teraz czuje się spełniony. Chwilo trwaj
Swietny material. Dzieki 👍
Byłem z TM-Semic od samego początku, pamiętam każdy numer jaki wychodził, pamiętam jak prenumerowałem Mega Marvel, a i tak za nim przyszła prenumerata, już kupiłem komiks 😂 Najlepsze że zostało mi to do dnia dzisiejszego, a Wolverine, który miał debiut u Pajączka a następnie w Punisherze, to nadal mój faworyt. Na zakończenie, tekst Arka, Mike Mine Marvel !!! Pozdrawiam
Do tej pory mam komiksy Czarodziejki z Księżyca właśnie od TM-SEMIC.
No, panowla. Szacun za ten odcinek wielki.
Bardzo ciekawe uwagi na temat 'klasowości' TM Semica. U mnie w domu też frankofońskie komiksy cieszyły się sporą estymą a amerykańskie były postrzegane jako jakaś głupota.Tak więc bardziej wyrosłem na Asteriksach, Thorgalach i Szninklu (które też są oczywiście świetne) i TM semiców miałem tylko kilka. Chociaż te które miałem też na mnie zrobiły ogromne wrażenie, min. wspomniany znakomity Batman Black and White. Ale tak naprawdę w Amerykański komiks wszedłem mocniej dopiero kiedy odkryłem Sandmana.
Dzięki TM-Semic. Sailor Moon było czytane, udało mi się zebrać dużą większość numerów :)
Bardzo fajny material, dzieki! I z ta grafa super pomysl. Jakos podwojnie fajniej sie z nia to slucha/oglada.
Takze lajk poszedl, sub poszedl. Ochrzanie Was tylko za to, ze w opisie nie napisaliscie o tym, iz udzial wziely takze flaszki, bo wyraznie slyszalem tam jakies szkla brzekajace ;) A jak wiadomo, przy szklach brzekajacych kazda rozmowa jest fajniejsiejsza i rozum bardziej otwartszy ;)
miałem chyba z 1000 komiksów tm-semic... byłbym dzisiaj bogaty;( ale wyniosłem je na śmietnik chyba w wieku 16 lat bo mi matka truła że to wstyd mieć komiksy
To juz mam co robic przez 2 i pół godzinki przed spaniem
Odcinek zloto!
Czemu odcinek taki krótki? A, tak na serio: sądząc po długości to jestem pod wrażeniem, że udało się zachować cotygodniową normę, jeśli się pomyśli ile to musiało kosztować researchu, czasu przy montażu, itd.
Gdzie tam, pospraszali gości, żeby za nich opowiedzieli! Jak wpadali na ten pomysł, to mówili o nim głosem prywaciarza.
@@Lark1610 i bądź tu człowieku miły :D ale nie da się ukryć, że #takbyło #niekłamię
@@Lark1610 tak było!
Nie było Crossa ghost rider Wolverine, tym bardziej w Mega Marvelu (w X- MEN był Cross x MEN/ghost rider)
O, zwracam honor. Dopiero teraz przypomniałem sobie o aktach zemsty
Kurcze, chyba pierwszy odcinek, którego w ogóle nie czuję. jakoś mnie te komiksy od Semica totalnie ominęły, nawet nie kojarzę, żeby którykolwiek funfel się tym jarał. Ogólnie komiksy istniały w świadomości, ale raczej były to Tytusy, Kajki i kokosze czy inne Asterixy. A te jakoś zupełnie nie... Za drogie były? Kiepska dystrybucja i dostępność w Poznaniu?
Ehhh, to własnie chyba kwintesencja lat 90tych, tm-semic mam wszystkie Spidermany, Supermany, X-Meny i Batmany
Doceniam, że nawet do tego odcinka udało się wmieszać Karola Wojtyłę.
Co prawda tylko na okładce ale się liczy.
Trochę drogi ten numer :( Jak mi dadzą do przeczytam.
jak zobaczyłem, że jest odcinek o TM-Semic to byłem pewny że jednym z rozmówców będzie Łukasz Kowalczuk, który napisał książkę o tym wydawnictwie... a tu zaskoczenie, szkoda.
Książkę Ł. Kowalczuka oczywiście znamy, zresztą w odcinku znalazły się podziękowania dla autora i oznaczenie książki jako jedno z głównych źródeł :)
@@Podcastex O to fajnie. Nie doczytałem.
Komiks miał tytuł "Asteriks", a nie "Asteriks i Obeliks"
Nie było śmieszkowo, bo nie było jak papieża wpleść, a nic autorów bardziej nie śmieszy niż papież.
Wie ktos co aktyalnie porabia Arkadiusz Wróblewski?
Jest o tym mowa w odcinku. Ma jakąś dzienną pracę, a w kontekście komiksów - współpracuje z wydawnictwem Mucha Comics przy tłumaczeniach i pewnie innych tematach redakcyjnych/wydawniczych.
"Gościnie" - jest takie słowo?
Jest. Polecam zapoznać się z definicją feminatywów, które w polskim języku funkcjonują od bardzo dawna.
@@ciasteczkoimbirowe1160 Dzieki za informacje :) Wychodzi ze jest ale brzmi to dziwnie troche trzeba bedzie sie przyzwyczaic :)
@@timgrayson2 kwestia tego że przez dłuższy czas takie formy nie były często używane, dlatego mogą brzmieć trochę "obco" albo dziwnie. Ale np w polskiej prasie przedwojennej używanie tych form było na porządku dziennym :P
@@ciasteczkoimbirowe1160 Czlowiek ciagle dowiaduje sie czegos nowego - dzieki za informacje :)
@@ciasteczkoimbirowe1160 nie ma. To są idiotyzmy narzucane przez marginalne ale bardzo krzykliwe grupki. Szkoda że wielu daje się na to łapać.
Panowie naprawdę fajny materiał. Troszkę przeniosłem się w czasie ale jedna prośba: nie gwałćcie rozumu i języka polskiego tymi nachalnymi feminatywami. Nie wiem komu się chcecie przypodobać ale ta "gościni" aż kłuje po uszach. Nawet język telefonu i Excel pokazuje że to błąd.