Bardzo fajny odcinek. Ja już przestałam czytać tego typu artykuły bo wydźwięk większość z nich był taki, żeby wnętrza robić na pokaz, dla gości a moim zdaniem są 2 główne zasady : mieszkanie ma być funkcjonalne i ładne dla osób które w nim mieszkają. Sama mam dużą kanapę w małym salonie i niejedna osoba ją krytykowała ale ja ją uwielbiam i nie zamieniłabym na żadną inną która podoba się tylko moim gościom.
No i bardzo dobre podejście. Też nie rozumiem robienie czegoś dla gości i na pokaz, jak przecież to my będziemy większość czasu spędzać w tym mieszkaniu, a nie nasi goście, którzy przyjdą raz na jakiś czas. ;)
@@kath1123 Gaszą światło😅😅😅 czerwony znika pierwszy, gdy się ściemnia i szybko z czerwonego robi się czarny ⚫⚫⚫. Za to wstać rano wśród czerwieni😊😊😊😊 energetycznie ❤
Nie doceniasz fantazji lat dwudziestych bieżącego wieku💪 Moi znajomi "pyknęli" wszystkie czerwone ściany jakieś 2 lata temu😉 Im się podoba a ja ich nadal lubię.
raz na jakiś czas w shortach losuje mi Dear Modern, facet pokazuje jak można zagospodarować konkretne wnętrza, które pokazują ludzie - swoje własne gdzie się żyje a nie prosto z katalogu itd. Zawsze uważałam, że gość sensownie gada i jestem ciekawa co byś o nim powiedziała
Pani Agnieszko, piękny makijaż , jak zawsze.❣ Artykuł - groch z kapustą. Nie wyjaśnia nic, a gmatwa zamiast. Osobiście, uwielbiam paryski styl wnętrzarski : wszystko ze wszystkim, czyli eklektyzm , odwaga i pazur. Dzięki Paryżowi, nie boję się już dużych gabarytów i kolorów. 💝
Odwiedzając domy rodziców, teściów dziadków i innych osób z tych pokoleń stwierdzam, że w wielu przypadkach są one zagracone i dość ciemne. Nierzadko są stoły na 8 i więcej osób, nie ma dostępu do szafki bo trzeba się przecisnąć między jakimiś krzesłami a kwietnikiem. Podejrzewam, że autorka artykułu mogła się wychowywać w takim domu i teraz chce odbić w drugą stronę. Wnetrza młodszych osób wydają mi się mniej zagracone. Nie przeszlismy takiej traumy biedy jak poprzednie pokolenia.
Autorka ma przede wszystkim jakieś kompleksy i chce wszystko robić dla znajomych i dla gości. Dlaczego nie chce mieszkać we wnętrzu, które jej się będzie podobało?
Te duże stoły to dla dzieci i wnuków...gdyby zapragnęli przyjechać🤭. Reszta gratów, z "nielubienia" wyrzucania. Młodzi jeszcze nie stanęli przed wyzwaniem wyrzucenia " jeszcze całkiem dobrej" szafy czy kanapy.
Bardzo dziękuję Pani Agnieszko za mądry dystans, podkreślenie zdrowego rozsądku i gustu mieszkańców domów i mieszkań, każdy z nas jest trochę inny, często też wielkość powierzchni mieszkalnej nie zależy od naszego chcenia, lecz od możliwości. Serdecznie pozdrawiam
No i jak zwykle 👏💪Internet i prasa popularna jest pełna podobnych zestawów porad. Zbitek górnolotnie brzmiących zdań. Z każdym zdaniem można się zgodzić a jednocześnie każde zakwestionować. Sumarycznie po przeczytaniu artykułu (tak przeczytałam😉) nadal nie mialabym pojęcia od czego zacząć gdybym chciała urządzić przestrzeń własnego domu. Za to widzę mnóstwo powtórzeń i wykluczeń. Zupełnie jakby ktoś tworzył artykuł z kilku gotowców i to niezbyt sprawnie. I nawet nie czepiam się słownictwa. W końcu to nie wykład profesjonalny i można sobie dedukować, że przestrzeń publiczna w domu to miejsca wspólnego spędzania czasu/strefa dzienna. Bardziej przeszkadza mi powtarzanie, że trzeba określić potrzeby, przemyśleć i zaplanować, dom to nasza wizytówka, trzeba powiększać przestrzeń i inne bla, bla, bla... Służące tylko zwiększeniu długości tekstu. Takie dłużyzny dobrze się przyjmują w powieściach i w rozmowie ale przeszkadzają w czymś zatytułowanym "18 porad". Ogólnie, Agnieszko, to jesteś dla projektanckiej branży tym kim Magda Gessler dla restauratorów😁 Zdejmujesz architektów i projektantów z piedestałów wszechwiedzy i pozwalasz zwykłym ludziom uwierzyć, że mogą zaufać sobie jeśli coś im się podoba i jest dla nich funkcjonalne. Stawiasz klienta na czele listy priorytetów i najważniejsze, że podkreślasz, że nie ma jednego świętego sposobu projektowania a są różne rozwiązania i propozycje. Dobrego dnia wszystkim!
Hej! Jest matcha, jest sałatka i odcinek :D Fajnie, że próbujesz nowych tematów! 18:27 nie nie, kolory też mogą być monochromatyczne :) W sensie monochromatyczny to jednokolorowy, ta ten sam kolor [może być w innych odcieniach], stosowanie jednego koloru. To jakiego to nie jest istotne, może to być biel, szarość, brąz, a może być to niebieski, zielony, czerwony. Chodzi o to by wszystko było w jednym kolorze i jego odcieniach. Odwrotność od tego to multichrom czyli wiele różnych kolorów :)
Jak na razie, każdy z nagranych filmów byl interesujacy i w każdym znalazlam cos dla siebie. Wiec spokojnie możesz nagrywać komentarze do artykułów. Dobrze sie oglada. Rozprawianie sie z "poradami" z humorem jest miłym bonusem 🙂
Ciężko się nie zgodzić. Problem w tym, że sama jestem często świadkiem, że ludzie widzą kolor i kształt, ale nie barwę i skalę. A to zmienia wszystko. PS: Mi osobiście podoba się jeden mocny akcent, duży obraz, sofa, czy fotel odbiegające od pozostałości ;)
Nienawidzę ciemnych otwartych szaf! Meblościanek! Nienawidzę kurzu, który się na nich zbiera! Brakuje mi pomysłu na rozwiązanie tego problemu! Mąż odzieczyl to dziadostwo z akceptacją naszego młodego pokolenia. Bardzo lubie Twoje pomysły i rozwiązania!
Pani Agnieszko mam taką refleksję na temat kolorów ciepłych i zimnych i ich odbioru. Jestem po pracowni malarskiej na studiach. Pamiętam taki wykład, na którym zwrócono uwagę na to jaki wpływ na naszą percepcję mają kolory. Otwórz kolory chłodne odbierane są w malarstwie jako te dalej. Ciepłe bliżej. Jak chce się usyskac efekt oddalenia lub przybliżenia jakiejś przestrzeni obrazu, oprócz oczywiście perspektywy można wzmocnić to odpowiednią barwą. Może stąd autorka artykułu zinterpretowała to w ten sposób, że chłodne kolory powiększają pomieszczenie wizualnie i odwrotnie z ciepłymi kolorami.
Hmm możliwe. Pamiętam też ten sposób malowania na studiach, ale wydawało mi się, że wynika to z tego, że światło słoneczne jest ciepłe. Więc cień wydaje się chłodniejszy, dlatego często jest traktowany np. niebieskościami. Ale to moje domysły:)
Mój dom rodzinny (czytaj: mieszkanie) miał taki układ, że przy wejściu był duży pokój, kuchnia i WC, a w drugą stronę długi przedpokój prowadzący do trzech sypialni i łazienki. Myślę, że o to chodzi w tym układzie "publicznym" - czyli tam, gdzie wpuszczamy gości, i "prywatnym", czyli tam, gdzie mają wstęp tylko domownicy.
Ja mam kobaltową ścianę i ją uwielbiam. Pomysł był właśnie architekta wnętrz, ja myślałam o turkusie, ale jak zobaczyłam wizualizację, to się zakochałam. Ale zgadzam się, gdyby na przykład wszystkie cztery ściany były kobaltowe, to byłoby to przytłaczające.
"Raczej nikt nie zrobi sobie intensywnej czerwieni jako motyw przewodni w domu" 8 letnia ja, która stwierdziła, że cały czerwony pokój będzie super pomysłem i rodzice, którzy się na to zgodzili...
Oo, ciekawe! Przyda się mieć jakieś wrażenie na ile losowe porady znalezione w internecie mają sens. O nazewnictwo strefy dziennej czy publicznej chyba nie ma co się kłócić, chodzi o to samo, jak ktoś często zaprasza gości to jest bardziej publiczna... Wymienianie mebli na mniejsze, rotfl, genialne. Biel utrzymywana w czystości, no, sami sobie utrzymujcie... Ogólnie prawda że strasznie koncentrują się na tym jakie co robi wrażenie, a przecież nie tylko o to chodzi. Oo, bardzo fajny kawałek o wizualnym rozbijaniu dużych mebli na części, super, szczególnie z ilustracjami! W ogóle ilustracje bardzo fajne.
Brzmi jak tradycja arabska, harem to nie schowek z żonami (a przynajmniej nie tylko), ale właśnie strefa prywatna, do której po prostu nie zaprasza się gości. W naszych realiach- w sypialni mogą np lądować kurtki, jak jest duża impreza i na wieszaku się nie mieszczą ;)
@@ola_cha W naszych realiach też zależy - mój brat (który zupełnie nie jest arabem) ma trójkę małych dzieci więc podczas imprez wieczornych zamyka drzwi do korytarza od którego odchodzą sypialnie, kurtki tam nie lądują bo się dzieci obudzą... Dobry wynalazek z tymi drzwiami dzielącymi mieszkanie, stąd w ogóle kojarzę ideę. Aczkolwiek racja że strefa prywatna to oczywiście nie całkiem słuszna nazwa, bo w dzień chodzi tam kto chce ze szczególnym uwzględnieniem dzieci sąsiadów - no ale strefa nocna sensu stricte to też nie jest skoro w dzień dzieci się tam bawią, więc trudno o nazewnictwo które idealnie pasuje ;)
@@weronikapatena2569 dokładnie, kurtki, dzieci itd. Nie spotkałam się z planowym niewpuszczaniem w PL, no ale są takie miejsca, w których rzadko się bywa jako gość, nawet bliski. Bo nie ma takiej potrzeby zwyczajnie.
Może użycie słowa "publiczna" w określaniu strefy domu nie jest optymalne (chociaż w czasach moich studiów też chyba go używano), ale podział jest jak najbardziej rzeczywisty. Część zamknięta/prywatna, to ta, do której dostęp mają tylko domownicy. Np. sypialnie. Część otwarta (publiczna) to wszystkie pomieszczenia, po których mogą poruszać się goście.
Lubię ciemne i przytulne wnętrza. Zawsze marzyła mi się ciemnobrązowa podłoga, czarne drzwi i ciemnozielona kuchnia - wszyscy od razu krzyczeli, że będzie za ciemno i zrobi się mniejsze pomieszczenie :D Mam wrażenie, że to jest priorytet większości osób żeby pomieszczenie było przestronne.
Droga Pani Agnieszko! Jestem stałą bywalczynią Pani kanału i już dawno zabierałam się do zostawienia komentarza. Chciałabym podkreślić jak bardzo zmieniła mi Pani myślenie w kwestii projektowania wnętrz. Jeśli będę miała na to pieniądze, to uważam, że pomoc profesjonalisty po kupnie domu jest bezcenna. Nie miałam też pojęcia ile mamy programów wnętrzarskich. I nie sądziłam, że są one na tak fatalnym poziomie - pod względem funkcjonalności zaprojektowanych wnętrz czy zachowania prowadzącego. Także dziękuję za podzielenie się wiedzą, Pani kanał ma na mnie obecnie duży wpływ. Czekam na nowe odcinki.
Co do podziału mieszkań na część prywatną i dzienną to jak najbardziej jeżeli metraż i układ pozwala.Mieszkam już w trzecim takim. Część prywatna jest całkiem osobna z drugą dużą łazienką i trzema sypialniami, prowadzi do niej drugi korytarz w kształcie L. Dzienna jest częściowo otwarta z salonem, kuchnią i jadalnią. Pierwsza mniejsza łazienka została pomniejszona na toaletę dla gości dzięki temu udało się zrobić korytarz i stworzyć część prywatną.
Jeśli przedsionek /strefa wejsciowa nie jest wyraźnie ograniczona ścianami lub podobnymi podziałami, to zastosowanie tam innej podłogi ma sens: - jeśli w sąsiedniej części domu, a nawet w większości pomieszczeń chcemy mieć mniej odporną powierzchnię (drewno, większość paneli, wykladzina) - ze względów praktycznych (sprzątanie i niszczenie się podłogi); - jako optyczne wydzielenie, podobnie jak np. kolorem ścian - przy czym zwłaszcza przy dzieciach wydaje mi się najbardziej widoczne i przemawiające do małych mieszkańców, dokąd można wchodzić w butach albo inaczej: na której przestrzeni należy zdjąć (i odwiesić / odłożyć) kurtkę, czapkę, kalosze itp. Linia, której nie należy przekraczać w danych okolicznościach zdecydowanie najlepiej sprawdza się na podłodze.
Ciekawa rzecz. Oglądałam kiedyś program, w którym pokazywano mieszkanie, które miało około 50 m2. Urządziła je architekt wnętrz, która sama po nim oprowadzała. Mieszkanie było pięknie urządzone i spójne stylistycznie. Wydawało się też znacznie większe niż 50 m2. Architekt pokazała kilka trików, które zastosowała, by je optycznie powiększyć. Po pierwsze, zrezygnowała z progów między pomieszczeniami i położyła w całym mieszkaniu jeden rodzaj podłogi. Po drugie, kazała wykuć przejścia między pomieszczeniami, do których nie prowadziły drzwi, jak kuchnia czy salon, do samego sufitu. Dzięki temu bardziej je otworzyła i wpuściła do nich więcej światła. I po trzecie, zamówiła duże meble na wymiar. Zwróciła uwagę, że błędem jest zakładanie, że jeśli mamy małe mieszkanie, to muszą w nim stanąć małe meble. Jeśli będą małe, to jeszcze bardziej podkreślimy, że w mieszkaniu jest mało miejsca, a nasze rzeczy osobiste szybko przestaną się mieścić i będą leżeć lub wisieć gdzieś na wierzchu, co spotęguje jeszcze to wrażenie ciasnoty. Postawiła na zabudowane szafy do samego sufitu z mnóstwem półek.
Fajny film. Dla mnie najważniejsza jest wygoda, a nie katalogowy wygląd domu. Dużo miejsca do przechowywania( w trakcie urządzania) Teraz mam białe ściany w kuchni, salonie, holu, bo jak się znudzi to moge przemalować. A te porady internetowe... pisane pewnie przez AI trzeba piętnować, bo "o gustach się dyskutuje".
Tych artykułów nie piszą przecież architekci czy projektanci wnętrz, tylko copywirterzy (wiem, bo sama pisałam kiedyś artykuły o modzie, a nie mam o tym pojęcia). Więc ludzie biorą 3 hasła z innego artykuły, 3 z kolejnego i dopisują do każdego jakieś zdanie. A ja w ogóle mam mieszkanie niezgodnie z wszystkimi przytoczonymi tutaj radami - kocham asymetrię, kolory, nie cierpię białego
dzien dobry, milego dnia wszystkim ;) p.s. pani Agnieszko prosba o nagranie odcinka o programie 'Remont w 48h'. To co tam sie odjaniepawla przechodzi ludzkie pojecie 😅
tak, te białe sterylne wnętrza to jest dość częsta opinia, ale myślę, że często jest to niesprawiedliwy osąd, bo niektórzy tak jak ja - biały traktują jak baza i np. mają 3 ściany białe, a czwartą zaakcentowaną tapetą lub kolorem i im ta biel nie przeszkadza, ale są tacy co muszą mieć wszędzie kolor i pomimo tego, że przy białych ścianach stoją meble, które nie są białe, są kolorowe dodatki, zasłony itd. to im nadal będzie za biało tylko dlatego, że ściany są białe.
Spodziewałam się tutaj kontentu z różnych grupek na fb, gdzie ludzie wrzucają pytania typu: "jakie zasłony polecacie" albo "co na tą ścianę, bo pusto" i zdjęcia fatalnych wnętrz, gdzie taka mała zmiana nic nie wniesie (kanapy wciśniete w rogi ciasnych pokoi, ciemne kąty bo wisi jeden losowy żyrandol "kapelusz", jedna sściana pomarańczowa, druga czerwona, albo fikuśne poliestrowe srebrne zasłony na karniszach kółkowych. A i oczywiście nie braknie tam naklejek map na ścianie, afrykańskich tryptyków i haseł motywacyjnych ze sklejki "my sweet home" 😆 pozdrawiam :)
Ja tam uważam że można mieć wzory geometryczne i roslinne na raz. Na przykłaed tapeta Rasch Denzo II 635690, która rozwiązała nam dylemat „chcemy na ścianie przy stole wzory art-deco czy roślinne” ;-)
Bardzo cenne, w moim odczuciu są Twoje komentarze Agnieszko, odnoszące się do funkcjonalności różnych rozwiązań aranżacyjnych, we wnętrzach. Rozumiem, że projektanci, architekci wnętrz są w dużej mierze artystami i lubią sobie zaszaleć z materią. I to jest w porządku, dopóki dane wnętrze nie jest jedynie ekspozycją wizji artysty, ale jeśli ma służyć po prostu do mieszkania, spełnia dodatkowo kryteria wygody i zadowolenia jego lokatorów. Mieszkanie nie jest ani dla projektanta, ani dla gości, tylko dla mieszkańców, którzy powinni czuć się w swoim domu komfortowo i korzystać ze sprzętów z minimalnym nakładem wysiłku. Tego oczekuję od architekta i projektanta, żeby doradzał co sprawdza się nie tylko wizualnie, ale i w użytkowaniu, co zrobić, żeby w przestrzeni nie męczyć się z codziennym składaniem, rozkładaniem, omijaniem wyposażenia, lub szorowaniem np. ciemnych powierzchni, gdzie osadza się kamień bądź kurz. Jak dobrać kolory, żeby się nie gryzły, albo jak zestawić odcienie kolorów lub struktury, aby z pozornie nie pasujących do siebie wydobyć coś nietuzinkowego, ale miłego dla oka. Te wszystkie artykuły to wielkie lanie wody.
Podział publiczno-prywatny sugeruje mi, że artykuł jest przetłumaczony z amerykańskich źródeł. Tam są owners' wings i family roomy, formal dining roomy i breakfast roomy. Tak samo te porady widuję we wnętrzarskim contencie z USA.
Bardzo możliwe. Nie tylko w USA bywa taki podział. Bogate domy arabskie, perskie i indyjskie też tak mają. Ogółem im bogatszy i większy dom, tym większe prawdopodobieństwo takiego podziału. Gdyby mnie było stać, też bym tak zrobiła. Tak mam tylko podział góra i dół - na górę goście nie wchodzą.
6:38 akurat podział tej strefy wejściowej to fajny pomysł, np. tak jak to robią Japończycy. U nich miejsce na buty jest zazwyczaj niżej niż reszta mieszkania. U nas przynajmniej w starszych domach są ganki ale z nimi też różnie bywa, bo nie wszystkie są "częścią domu" i mogą nie mieć ogrzewania, a kto chce zakładać zimne buty przed wyjściem? Nie wiem jak to jest we współczesnych domach, bo w żadnym nigdy nie byłam. 😅 Ale czy tylko sam wizualny podział na wejściu coś daje? Nie wiem. 10:55 Może autorka artykułu postrzega firanki jako te takie "babcine" koronkowe? Więc taki materiał prześwitujący nazwała zasłonką w odróżnieniu od zasłon które są właśnie ciężkie i nie widać nic przez nie? 🤔 Fajny pomysł na filmik.☺
3:59 akurat określenie "prywatną i publiczną" jest dużo lepsze niż "dzienną i nocną". Ja mam nie dom, tylko może niezbyt duże mieszkanie (85m2) i mimo to właśnie wyraźnie rozdzielone na część "publiczną" i "prywatną". Domownicy oczywiście w ciągu dnia przebywają sobie w dowolnych pomieszczeniach (np. pokoje dzieci nie są przecież ani dzienne ani nocne, są po prostu prywatne i dzieciaki sobie w nich spędzają większość dnia oraz nocy). Wyraźnie oddzielona jest natomiast od reszty mieszkania część korytarza, salon z jadalnią i aneksem oraz jedna, mniejsza łazienka i w tej przestrzeni zwykle przebywają goście czy inne obce, "publiczne" osoby. Pozostałe pomieszczenia, czyli pokoje dzieci, sypialnia, duża łazienka, pralnia, korytarz itd. są częścią "prywatną"- zarówno dzienną jak i nocną. :P
Kupić male mieszkanie i robic wszystko żeby wydawało się większe i bardziej przestronne. A może poprostu przyznać się do tego, że mieszkanie jest male i fajnie je urządzić;)
Moim zdaniem jest jedna uniwersalna zasada. Zaprojektuj wnętrze tak żeby dobrze się w nim czuć. Nawet funkcjonalność jest mniej istotne. Drugą ważną zasadą jest: Projektujesz mieszkanie a nie muzeum, więc zaprojektuj je dla siebie a nie dla zwiedzających.
z tym, że zimne kolory miałyby optycznie powiększać pomieszczenie, to może chodzi o tę zasadę, że rzeczy im dalej, tym bardziej są niebieskie? ale to ma zastosowanie w skali bardziej kilku kilometrów niż kilku metrów xD
Wydaje mi się, że tego typu artykuły są pisane przez copywriterów, którzy nie za bardzo znają się na danej dziedzinie i nie dysponują wiedzą, przez którą zdania zawarte w tym artykule brzmiałyby rzetelnie. W sumie każdy z nas mógłby coś takiego "na okrągło" o wnętrzach napisać. ;)
💬 Porada montażowa: dużo lepiej byłoby, gdyby podkreślanie czytanych akapitów było animowane od góry do dołu, jeśli nie robimy tego słowo po słowie. Teraz mocno to rozprasza.
Mnie tylko martwi, że takie artykuły piszą ludzie, którzy jednego dnia piszą o tym, żeby mieszkanie robiło wrażenie, a drugiego o tym, że przy bólu głowy trzeba wymyślić imię dla swojego glejaka 💀
Bardzo mnie to wkurza, że udaje się ludzkie autorstwo. Kupiłam puzzle z grafiką AI, ewidentną. Tak, przyznaję, kupiłam, mimo że wiedziałam, że yo AI, ale grafika była piękna. W rogu widnieje podpis autora (nawet znalazłam go na Insta). Obrzydliwe.
Dzień dobry, co Pani mysli o domu, który ma kształt pięciokąta? Proponuję sobie narysować to, co napiszę: Południowy bok - podstawa pięciokąta, miałby 10m, zachodni i wschodni byłyby rownoległe: odpowiednio 5,7m oraz 4,5m. Wierzchołek tworzyłyby boki 3,6m i 7m, z czego ten 3,6m przyległy do zachodniej ściany. Na takim planie postawiłbym budynek piętrowy o powierzchni ok. 100m2. Pozdrawiam :).
Kawa jest dla człowieka, a nie człowiek dla kawy. I myślę, że to samo aplikuje się w przypadku wnętrz. Dawno już przestałem czytać tego typu teksty, bo realia i potrzeby w nich opisane kompletnie nie zgrywały się z moimi.
Artykuł był chyba tłumaczony z angielskiego i stąd ta dziwna porada odnośnie firan. Po angielsku i firany, i zasłony to „curtains” i w wielu krajach nie jest standardem stosowanie ich, a tym bardziej zasłon i firan w połączeniu.
@ Ojej, bo to mało „dziennikarzy” pisze z pomocą ChatGPT albo kradnie teksty z zagranicznych portali, przepuszczając je tylko przez translator bez starannego zredagowania i się pod tym podpisuje? 😁 To dzielenie domu na część „publiczną i prywatną” też zabrzmiało, jakby autorce chodziło o część dzienną i nocną, ale nie sprawdziła, jak to się nazywa po polsku. 😁 Ale masz rację Agnieszko, jest domniemanie niewinności. 😁
@@Natalie-pk7cy domniemanie niewinności to dobre określenie:D zresztą... gdyby to było skopiowane od zagranicznego artykułu, chyba by wybrali jakiś lepszy??? 🙃
@@ogustachsiedyskutujeMoże tak, ale widziałam parę filmików na Youtubie, gdzie np. japonista komentował artykuł w stylu „10 szalonych faktów na temat Japonii”, gdzie były takie dziwne kwiatki tłumaczeniowe, co skłoniło youtubera do poszukania artykułu źródłowego po angielsku i się znalazł, mimo że nie był podany jako źródło, polski portal udawał, że jest autorem. To zdecydowanie nie były artykuły z górnej półki tylko pełne głupot, jak „w Japonii ludzie kupują zużyte majtki lolity w 7eleven (sklepie convinience)”. Najczęściej to są chyba wybierane te najczęściej klikalne. Połowa kadry takich portali jak Onet to chyba darmowi stażyści, którym się słusznie nic nie chce. 😂 Miłej niedzieli. ❤
@@ogustachsiedyskutuje ale jak wybrać lepszy, gdy samemu nie ma się pojęcia o temacie, który się kopiuje z cudzego artykułu. Tu ewidentnie poleciało jakieś kiepskie tłumaczenie nieswojego tekstu bez redakcji i korekty, i lokalizacji (przerabianie fragmentów tekstu z innego kraju, do realiów kulturowych, językowych i prawnych danego kraju lub regionu, w którym tekst zostanie wydany).
Moim zdaniem z tą podłogą i monochromatycznością chyba chodziło o jednolitość - ja to tak zrozumiałam, że ta sama podłoga w większości mieszkania jest lepsza niż „najlepsze marmury”, mieszanka różnych podłóg, inna w każdym pomieszczeniu, strefie oraz to, że np. bezpieczniejsze są bardziej jednolite kolory i wzory niż np. kafelki w stylu portugalskim na całym mieszkaniu
Wydaje mi się, że pisząc o monochromatycznych podłogach autorka artykułu miała na myśli podłogi jednokolorowe: jeden jedyny kolor, bez jakichkolwiek wzorów czy marmurowych "żyłek". Takie podłogi faktycznie mogą być ładne,... ale chyba trudniej o coś mniej funkcjonalnego. Będzie na niej widać każdą plamkę, włos czy kurz 😅🙈
Ciepłe odcienie mnie osobiście przytłaczają, może to o to chodziło, a nie o powiększenie optyczne. Korci mnie żeby zrobić sypialnię na szkatułkę na ciemno łącznie z sufitem w ciemnej zieleni i bordo może z tapetą na suficie. Szukam inspiracji do takiego klimatu, czy możesz coś polecić, poradzić? Pozdrawiam 😘
Dla mnie strefa publiczna I prywatna nie maja w sobie nic trudnwgo publiczna to znajomi czyli np salon a sypialnia juz publiczna nie jest to ma sens w 100% natomiast artykuł napisany na sile uzywajac synonimów ktorych 80% ludzi poczatkujacych nie zrozumie jak np monochromatyczne
Jest wzmianka by właściciele mieszkań na wynajem malowali ściany na biało... No niby ok, bo to zawsze łatwiej odmalować np. zabrudzony kawałek ściany nie martwiąc się czy znajdzie się identyczny odcień, ale z drugiej strony to, o matko, jak te białe ściany się brudzą... zwłaszcza w mikrokawalerkach gdzie się człowiek o ściany obija i ociera xD ja bym na miejscu właścicieli kładła tapety lub cokolwiek co łatwo umyć.
super odcinek i jak zawsze dużo wiedzy w pigułce. Ja usłyszałam od stolarza, aby nie robić zabudowy kuchennej pod sam sufit, bo to zmniejszy już i tak małe mieszkanie. Czy to, co mi powiedział, ma sens?
Może tak. Ale będziesz regularnie wspinać się, by wytrzeć tam kurze plus tłuszcz, który osadza się na kuchennych meblach? Ja wiem, że z moimi krótkimi rękami to byłoby trudne zadanie, więc mam zabudowę po sufit - między najwyższymi szafkami a sufitem są gładkie panele identyczne jak fronty. Wciąż trzeba dbać o czystość ale nie muszę starać się dosięgnąć całą głębokość szafek, bo to jest schowane. Taką radę to chyba daje stolarz mężczyzna, który NIGDY nie musiał szorować z warstwy tłuszczu i tak po prostu z kurzu kuchennych szafek.
„Strefa publiczna” w mieszkaniu to nieudolność językowa autorki artykułu lub raczej korzystanie z tłumaczenia AI. Portale wypełnione są tłumaczeniami lub po prostu tekstami wytworzonymi przez algorytm AI.
Nie zgodzę się. W moich kręgach używa się tego określenia, choć nie mam pojęcia skąd się to wzięło. Strefa publiczna jest tą w której przyjmujemy gości, po której mogą się swobodnie poruszać, przedpokój, toaleta czy salon. Wnętrza typowo "na pokaz". Zaś prywatną oddzielają drzwi czy schody- pokoje dzieci, gabinety, sypialnie czy bardziej rodzinne salony/pokoje gier. Część domu do której wstęp mają wyłącznie domownicy. Coś jak wspomniana strefa dzienna i nocna, ale z wyraźniejszym zaznaczeniem granic prywatności.
Dodam jeszcze że nie każdy dom, czy mieszkanie można tak podzielić, ale czasem układ pomieszczeń na to pozwala, np. mieszkanie z długim korytarzem ciągnącym się przez całą długość mieszkania z którego przy wejściu po jednej stronią mamy kuchnię i toaletę, po drugiej salon. stawiasz drzwi i cała dalsza część mieszkania z sypialniami i łazienką staje się zupełnie osobną, całkowicie prywatną strefą po którem możesz swobodnie pomykać w bieliźnie gdy inny domownik przyjmuje gości 😂.
@@destos1376Publiczne jest to, co jest dostępne dla wszystkich, dla ogółu obywateli. Np komunikacja, każdy może kupić bilet i jechać, plac lub park może być publiczny, każdy może wejść i spacerować. Są też np publiczne wystąpienia lub koncerty itd itd. No i szalety publiczne, też są. O mieszkaniach publicznych nigdy nie słyszałam, nie mylić z komunalnymi, to prawie to samo ale „prawie” robi różnicę. Za to domy publiczne znane były już w starożytności. Tak że tego.
Mój brat ma w pokoju wszystkie ściany pomalowane na wściekło czerwony kolor(zdecydowanie bardziej intensywny niż ta sofa) i na prawdę nie wiem jak on zyje już tak kilka lat. Choć, jesli mi pasuje to niech sobie zyje spokojnie w tej czerwieni. Mnie by coś strzeliło po 3 dniachXD
A ja proszę o poradę. Dużo łazienek pojawią się z białymi płytkami i czarną fugą. I o tę fugę mi chodzi. Mam sporo i jak jest mokra to czarna, a sucha jest szara i to jasno szara. Doprowadza mnie to szału. Jaka fuga będzie trzymać kolor?
Agnieszko a jak ocieplić wnętrza bez firan, zasłon i dywanów, że względu na ciężką alergię domowników nie mogę posiadać i nie posiadam od 15 lat nic z tych rzeczy.
Jak zawsze bardzo dobry film. Mam pytanie, które nurtuje mnie od jakiegoś czasu - czy w projektowaniu wnętrz, a konkretnie kuchni, jest zasada, że strefy zimna (lodówka) i gorąca (kuchenka i piekarnik) nie powinny być obok siebie? A dobrze by było, żeby rozdzielała je strefa mokra (zlew)? Słyszałam o czymś takim kiedyś, ale na ile to prawda... Czy mogłaby Pani wypowiedzieć się w tej kwestii?
@@ogustachsiedyskutuje na pewno? Od kiedy są takie udoskonalenia? Mam kuchenkę indukcyjną równo 10 lat. Szafki pod nią i obok niej nagrzewają się, trochę bo trochę ale jednak. Czy są jakieś oznaczenia producentów, które ułatwiają rozpoznanie, że dany sprzęt faktycznie nie będzie nagrzewał sąsiednich? Pytam nie dla złośliwości, tylko ze szczerej ciekawości, jak to wygląda w praktyce.
@@arcoiris_naranja pytania o oznaczenia najlepiej kierować do eksperta stricte od sprzedaży AGD. Jeśli chodzi o nagrzewanie - z definicji indukcja nie powinna się nagrzewać. A na 100% nie tak, żeby miało to negatywny wpływ na działanie np. lodówki obok - bo o to, z tego co zrozumiałam, było pytanie :)
@@ogustachsiedyskutujeTak, dokładnie tego dotyczyło pytanie. Jeśli chodzi o porównywanie 10-cio letniej kuchenki indukcyjnej z nowszą, to uważam, że w kwestii izolacji i też technologicznie zmieniło się kilka rzeczy.
W dzisiejszych czasach trzeba mieć się na baczności czytając wszelkiej maści porady. Często gęsto poziom treści sugeruje, że autor nie tylko nie jest profesjonalistą w danej dziedzinie, ale też nie powinien zdać matury, albo wręcz autor w ogóle nie istnieje, bo artykuł jest wytworem AI😡 Tragedia po prostu.
Najgorzej gdy trafia się na takie pseudoporady urodowe, albo co gorsza zdrowotne. Gdy widzę teksty w stylu ten jeden składnik odchudza/leczy raka/odmładza, to tylko śmieję się w duchu lub przeklinam i wychodzę. Ja już mam wyczulony radar, że to bullsh!t, ale ile ja się muszę natłumaczyć mamie lub babci!
Hej:) Wydaje mi się, że tekst w dużej mierze mógł być skopiowany i średnio przetlumaczony z angielskiego i stąd te dziwne nazwy typu 'wielkoformatowe okno'
Hmm u mojej siostry i mojego brata istnieje podział na strefe publiczna i prywatna. Przykład : Moj brat ma dom piętrowy oturz ja na piętrze byłam z 5 razy przez całe życie. I tam nie ma sypialni jest 2 kuchnia 2 łazienka 2 pokoje 1 to studio nagraniowe a drugi nawet nie wiem co. Tak rzadko tam bywam. W domu mojej siostry istnieje cześć w ktorej również byłam moze z 4 razy w życiu. Do tych pomieszczeń należy garaż cos w rodzaju spiżarni. Nigdy tam nie byłam! Wiem tylko z opowiadań. Strych bardzo duzy. Wiekszy niż całe ich "mieszkanie" mojej siostry. Moja siostra mieszka w domu jednorodzinnym. A mówię o mieszkaniu bo to słowo bardziej pasuje. Dom ma z 200m 2 a oni używają z ... 40m2 na mieszkanie... Cała reszta to albo garaż albo ten strych. Serio nie da się tego opowiedziec osobie która tam nie była.
@@Szarlotka-y1lnie wpuszczają ja tam serio byłam tylko parę razy przez całe życie. Byłam tam jak moja bratowa była panna. Potem 1 raz jak pokazywali mi co brakuje zeby był remont Nastepny raz ogladałam remont i raz byłam w tym studiu nigdy więcej. Nie wpuszczają i koniec. Niemal nigdy nikogo. Niektórych pomieszczen nigdy nie wiedziałam. A jestem siostrą nie kims obcym. Wpuszaja na parter wyłącznie.
@@Szarlotka-y1l co w tym dziwnego? U mnie na moje piętro też nikt nie wchodzi poza domownikami i babcią. Górę widzieli tylko nieliczni, gdy po wybudowaniu pokazywaliśmy jak się urządziliśmy. Tak ciężko zrozumieć, że nawet będąc rodzeństwem nie trzeba chodzić komuś za każdym razem po całym domu?
Wielkoformatowy to jest np druk, gł reklamowy, są też reklamy wielkoformatowe np na budynkach. Okna mogą być np panoramiczne. Słabiutka redakcja tekstu po tłumaczeniu AI.
Strefa publiczna 🤣 sypialnia może?😆to chyba pisała AI (widzę teraz że większość komentujących o tym wspomniała)... Albo ktoś nie znający języka polskiego a już na pewno tematu aranżacji wnętrz. Wszystkie porady z d... wzięte byle coś napisać. Zwłaszcza pitolenie o tym że wnętrze musi wydawać się większe, przestronniejsze - to taka mantra powtarzana od lat.
Czarne nie wyszczupla. Nie ma nic mardziej jak ktoś ubrany w czerń w upalny dzień kiedy wszyscy ubierają Sue kolorowe. Ja mam jakąś alergię na czerń w każdej postaci. Mieszkanie raczej powinno być w ciepłym klimacie. Zimne kolory i oświetlenie pasują bardziej do biura. Biały da się dostosować do jednej o drugiej opcji Rady z artykulu są jakieś nijakie . Wszystko jest bardzo ogólnie. Teraz jest dużo takich rozmemlanych artykułów o niczym
3:56 Trochę dziwne, że pani nie słyszała o podziale na strefę prywatną i publiczną (częściej: gościnną). Może w teraźniejszości się tego w Polsce tak nie praktykuje, bo rzadko mamy do tego odpowiedni metraż i mamy już inną kulturę gościnności, ale w dużych domach kiedyś i nadal w wielu dużych za granicą taki podział się pojawia. Dla przykładu: w ramach takiego podziału są nawet budowane osobne salony - gościnny i prywatny, tylko dla członków najbliższej rodziny. W starym przedwojennym mieszkaniu (!) w Trójmieście mój ex, miał dwa wejścia na jego krańcach: jedno dla gości, takie oficjalne, z większymi reprezentacyjnymi drzwiami, od strony salonu i drugie małe, przy sypialniach i kuchni, raczej dla rodziny i bardzo bliskich gości typu dziewczyna domownika. To wszystko kwestia metrażu i tego, czy chcemy mieć jakieś dzienne pomieszczenia, do których co do zasady nie wpuszczamy gości. To taki bardzo arystokratyczny styl podziału na strefy.
@@margplsr3120 jest, ale nie koniecznie w Polsce. Nawet w innym komentarzu z inną widzką podałyśmy przykłady krajów/regionów gdzie to wciąż jest popularne. Dlatego dziwi mnie, że osoba z tej branży tego w ogóle nie skojarzyła. Trafiłby się bogaty klient, który rzuci takie hasło i zonk. Ale spoko, zdarza się. Po prostu się zdziwiłam, bo myślałam, że na studiach kierunkowych jest coś o tym mówione i to podstawowa wiedza. Wychodzi na to, że nie :)
W przedwojenny mieszkaniu to małe wejście nie było dla domowników tylko dla służącej i dostawców (węglem palono) i było to bardzo częste rozwiązanie. Dziś raczej nie masz panny służącej, która mieszka z tobą w służbówce o powierzchni niecałych 2m2, najczęściej wydzielonej z kuchni
Co do zasady optycznego powiększania - no jasne, że wnętrze i tak się nie powiększy, ale nie zgadzam się z tym, że ta zasada jest bez sensu. To wpływa na samopoczucie. Jeżeli w pomieszczeniu jest mniej klaustrofobicznie, a zamiast tego jest wizualny oddech, mimo że ilość metrów jest taka sama, wówczas najzwyczajniej w świecie czujemy się w nim lepiej. Ktoś kiedyś zrobił badania na temat uspakajającego wpływu na nas roślin zielonych i sztucznych, ale wyglądających jak naturalne. Okazuje się, że te sztuczne działają na nas dokładnie tak samo jak naturalne. To samo tyczy się takiego optycznego oszukania wzroku dla lepszego samopoczucia, które wywołuje na nas faktycznie nieco przestrzenniejsze otoczenie. Jesteś w czarnej dziupli, a nie chcesz czuć, że to tylko czarna dziupla, to możesz tymi sposobami właśnie to poczucie zniwelować. Szczerze mówiąc trochę się dziwię, że Ty jako projektantka się temu dziwisz ;) Pozostałe spostrzeżenia bardzo spoko, no może poza tymi zimnymi barwami, bo to też prawda, że wpływają na poczucie przestrzeni. Podobnie jak ciepłe wpływają na poczucie przytulności i w zależności od tego jaki efekt chcemy uzyskać, warto stosować tą wiedzę.
To samo i kilka innych detali mnie zdziwiło w kontekście specjalizacji autorki kanału. Troszkę ten filmik zachwiał moim przekonaniem o tym, że oglądam kogoś mądrzejszego ode mnie w kwestii aranżacji wnętrz itp.
Podejrzewam, że ten artykuł to jakieś nieudolne tłumaczenie, stąd te niezrozumiałe fragmenty. Pewnie oryginał był laniem wody, to i przetłumaczyć trudniej ;) Na tych portalach jest mnóstwo takich "kopii" artykułów z anglojęzycznych portali.
Mi osobiście filmik się nie podobał, bo jaki ma sens komentowanie bzdurnego artykułu napisanego przez copywritera jakich wiele w internecie na różne tematy z chwytliwym tytulem, a pustych w środku. Chyba ktoś kto interesuje się wnętrzami, czyli widzowie tego kanału, nie traci czasu na czytanie porad w stylu "porzadek lepiej wygląda niż bałagan".
hmmm A mi się wydaję, że film, po 1, raczej wykorzystuje słaby artykuł jak przyczynek do dyskusji o różnych aspektach, po 2, nie wiem czemu miałby być przeznaczony TYLKO dla znawców i obserwujących kanał pani Agnieszki, poza sięgnięciem do nowych osób to nie wszyscy obserwujący muszą się znać na wnętrzach, po 3, filmik może być po prostu lekką rozrywką na niedzielny poranek
Gdyby ten artykuł nie był bzdurny to tym bardziej nie byłoby sensu go komentować - wyobraź sobie pół godziny powtarzania "zgadzam się" 🤷♀️ może po prostu gałęź youtuba zwana commentary nie jest dla ciebie.
@ogustachsiedyskutuje sama prosiłaś na początku, żeby dać znać, czy chcemy tego typu filmiki, jak wyraziłam negatywne zdanie, to nie nadajesz się do komentowania??? Akurat jestem wielką fanką kanału i wydawało mi się, że każdy może mieć swoje zdanie i to jest ok. Ja wolę case study, to jest dla mnie bardziej interesujące i zdania nie zmieniam.
@ogustachsiedyskutuje ok, to źle zrozumiałam, na szczęście. 😊 Ja lubię oglądać większość filmów, więc po to piszę komentarz, żeby " zawalczyć" o content bardziej dla mnie. A ja bardziej lubię omawianie programów telewizyjnych, ostatnio bardzo mi się spodobała seria " Mistrzowie projektowania" . Wiem , że nie muszę oglądać wszystkiego, ale jakoś nie umiem.🙈 Pozdrawiam serdecznie.
A owszem, mówi się. 😜 Firany, to są od karnisza do podłogi, a firanki, to są do połowy okna, lub do parapetu. Albo w ogóle na jakieś małe okienko, np. w łazience. 😉
Bardzo fajny odcinek. Ja już przestałam czytać tego typu artykuły bo wydźwięk większość z nich był taki, żeby wnętrza robić na pokaz, dla gości a moim zdaniem są 2 główne zasady : mieszkanie ma być funkcjonalne i ładne dla osób które w nim mieszkają. Sama mam dużą kanapę w małym salonie i niejedna osoba ją krytykowała ale ja ją uwielbiam i nie zamieniłabym na żadną inną która podoba się tylko moim gościom.
No i bardzo dobre podejście. Też nie rozumiem robienie czegoś dla gości i na pokaz, jak przecież to my będziemy większość czasu spędzać w tym mieszkaniu, a nie nasi goście, którzy przyjdą raz na jakiś czas. ;)
Te artykuły brzmią jak pisane przez Ai, just saying 👀
Agnieszka-"raczej nikt nie zrobi sobie intensywnej czerwieni jako motyw przewodni w domu"
Ciotka Teresa robiąca remont w '98 - "potrzymaj mi piwo"
😂
Ostatnio byłam u znajomych, którzy mają sypialnie w intensywnej czerwieni. Nie wiem jakim cudem są w stanie zasnąć. 😅
@@kath1123 Gaszą światło😅😅😅 czerwony znika pierwszy, gdy się ściemnia i szybko z czerwonego robi się czarny ⚫⚫⚫. Za to wstać rano wśród czerwieni😊😊😊😊 energetycznie ❤
Nie doceniasz fantazji lat dwudziestych bieżącego wieku💪 Moi znajomi "pyknęli" wszystkie czerwone ściany jakieś 2 lata temu😉 Im się podoba a ja ich nadal lubię.
@@annapiosik5982 "gaszą światło", 🤣🤣
może odcinek, gdzie oglądasz tik-toki z poradami wnętrzarskimi? Chętnie bym obejrzała
tak!
Nikt normalny nie ma tiktoka
@@karolk.5674to że Ty uważasz się za „normalna” i nie posiadasz Tiktoka nie oznacza, że wszyscy go nie mają.
@@karolk.5674 nie jestem normalna i nie mam. Wiec dla równowagi we wszechświecie, na pewno istnieje osoba normalna z tiktokiem w telefonie 😉
@karolk.5674 owszem. Też nie mam, dlatego chciałabym posłuchać opinii Agi na temat głupot, które na pewno się tam pojawiają
raz na jakiś czas w shortach losuje mi Dear Modern, facet pokazuje jak można zagospodarować konkretne wnętrza, które pokazują ludzie - swoje własne gdzie się żyje a nie prosto z katalogu itd. Zawsze uważałam, że gość sensownie gada i jestem ciekawa co byś o nim powiedziała
Pani Agnieszko, piękny makijaż , jak zawsze.❣ Artykuł - groch z kapustą. Nie wyjaśnia nic, a gmatwa zamiast. Osobiście, uwielbiam paryski styl wnętrzarski : wszystko ze wszystkim, czyli eklektyzm , odwaga i pazur. Dzięki Paryżowi, nie boję się już dużych gabarytów i kolorów. 💝
Odwiedzając domy rodziców, teściów dziadków i innych osób z tych pokoleń stwierdzam, że w wielu przypadkach są one zagracone i dość ciemne. Nierzadko są stoły na 8 i więcej osób, nie ma dostępu do szafki bo trzeba się przecisnąć między jakimiś krzesłami a kwietnikiem. Podejrzewam, że autorka artykułu mogła się wychowywać w takim domu i teraz chce odbić w drugą stronę.
Wnetrza młodszych osób wydają mi się mniej zagracone. Nie przeszlismy takiej traumy biedy jak poprzednie pokolenia.
Coś w tym jest! Sporo osób wychowujących się w takim zagraceniu świadomie potem chce tego uniknąć:)
Autorka ma przede wszystkim jakieś kompleksy i chce wszystko robić dla znajomych i dla gości. Dlaczego nie chce mieszkać we wnętrzu, które jej się będzie podobało?
Te duże stoły to dla dzieci i wnuków...gdyby zapragnęli przyjechać🤭. Reszta gratów, z "nielubienia" wyrzucania. Młodzi jeszcze nie stanęli przed wyzwaniem wyrzucenia " jeszcze całkiem dobrej" szafy czy kanapy.
Bardzo dziękuję Pani Agnieszko za mądry dystans, podkreślenie zdrowego rozsądku i gustu mieszkańców domów i mieszkań, każdy z nas jest trochę inny, często też wielkość powierzchni mieszkalnej nie zależy od naszego chcenia, lecz od możliwości. Serdecznie pozdrawiam
No i jak zwykle 👏💪Internet i prasa popularna jest pełna podobnych zestawów porad. Zbitek górnolotnie brzmiących zdań. Z każdym zdaniem można się zgodzić a jednocześnie każde zakwestionować. Sumarycznie po przeczytaniu artykułu (tak przeczytałam😉) nadal nie mialabym pojęcia od czego zacząć gdybym chciała urządzić przestrzeń własnego domu. Za to widzę mnóstwo powtórzeń i wykluczeń. Zupełnie jakby ktoś tworzył artykuł z kilku gotowców i to niezbyt sprawnie. I nawet nie czepiam się słownictwa. W końcu to nie wykład profesjonalny i można sobie dedukować, że przestrzeń publiczna w domu to miejsca wspólnego spędzania czasu/strefa dzienna. Bardziej przeszkadza mi powtarzanie, że trzeba określić potrzeby, przemyśleć i zaplanować, dom to nasza wizytówka, trzeba powiększać przestrzeń i inne bla, bla, bla... Służące tylko zwiększeniu długości tekstu. Takie dłużyzny dobrze się przyjmują w powieściach i w rozmowie ale przeszkadzają w czymś zatytułowanym "18 porad".
Ogólnie, Agnieszko, to jesteś dla projektanckiej branży tym kim Magda Gessler dla restauratorów😁 Zdejmujesz architektów i projektantów z piedestałów wszechwiedzy i pozwalasz zwykłym ludziom uwierzyć, że mogą zaufać sobie jeśli coś im się podoba i jest dla nich funkcjonalne. Stawiasz klienta na czele listy priorytetów i najważniejsze, że podkreślasz, że nie ma jednego świętego sposobu projektowania a są różne rozwiązania i propozycje.
Dobrego dnia wszystkim!
❤️❤️❤️
Ładnie Pani wygląda:) .
Dzisiejszy film daje dużo do myślenia.
Pozdrawiam Renata.
Jak przeczytałam ten tytuł to się od razu zaśmiałam bo wiemy jak to będzie wyglądać
Kolejny świetny materiał 👏👏👏
Nowy pomysł bardzo mi sie podoba
Przyjemność oglądania ❤ dzięki!
Hej! Jest matcha, jest sałatka i odcinek :D Fajnie, że próbujesz nowych tematów!
18:27 nie nie, kolory też mogą być monochromatyczne :) W sensie monochromatyczny to jednokolorowy, ta ten sam kolor [może być w innych odcieniach], stosowanie jednego koloru. To jakiego to nie jest istotne, może to być biel, szarość, brąz, a może być to niebieski, zielony, czerwony. Chodzi o to by wszystko było w jednym kolorze i jego odcieniach. Odwrotność od tego to multichrom czyli wiele różnych kolorów :)
Jak na razie, każdy z nagranych filmów byl interesujacy i w każdym znalazlam cos dla siebie. Wiec spokojnie możesz nagrywać komentarze do artykułów. Dobrze sie oglada.
Rozprawianie sie z "poradami" z humorem jest miłym bonusem 🙂
Ciężko się nie zgodzić. Problem w tym, że sama jestem często świadkiem, że ludzie widzą kolor i kształt, ale nie barwę i skalę. A to zmienia wszystko.
PS: Mi osobiście podoba się jeden mocny akcent, duży obraz, sofa, czy fotel odbiegające od pozostałości ;)
Nienawidzę ciemnych otwartych szaf! Meblościanek! Nienawidzę kurzu, który się na nich zbiera! Brakuje mi pomysłu na rozwiązanie tego problemu! Mąż odzieczyl to dziadostwo z akceptacją naszego młodego pokolenia. Bardzo lubie Twoje pomysły i rozwiązania!
Pani Agnieszko mam taką refleksję na temat kolorów ciepłych i zimnych i ich odbioru. Jestem po pracowni malarskiej na studiach. Pamiętam taki wykład, na którym zwrócono uwagę na to jaki wpływ na naszą percepcję mają kolory. Otwórz kolory chłodne odbierane są w malarstwie jako te dalej. Ciepłe bliżej. Jak chce się usyskac efekt oddalenia lub przybliżenia jakiejś przestrzeni obrazu, oprócz oczywiście perspektywy można wzmocnić to odpowiednią barwą. Może stąd autorka artykułu zinterpretowała to w ten sposób, że chłodne kolory powiększają pomieszczenie wizualnie i odwrotnie z ciepłymi kolorami.
Hmm możliwe. Pamiętam też ten sposób malowania na studiach, ale wydawało mi się, że wynika to z tego, że światło słoneczne jest ciepłe. Więc cień wydaje się chłodniejszy, dlatego często jest traktowany np. niebieskościami. Ale to moje domysły:)
Mój dom rodzinny (czytaj: mieszkanie) miał taki układ, że przy wejściu był duży pokój, kuchnia i WC, a w drugą stronę długi przedpokój prowadzący do trzech sypialni i łazienki.
Myślę, że o to chodzi w tym układzie "publicznym" - czyli tam, gdzie wpuszczamy gości, i "prywatnym", czyli tam, gdzie mają wstęp tylko domownicy.
Ja mam kobaltową ścianę i ją uwielbiam. Pomysł był właśnie architekta wnętrz, ja myślałam o turkusie, ale jak zobaczyłam wizualizację, to się zakochałam.
Ale zgadzam się, gdyby na przykład wszystkie cztery ściany były kobaltowe, to byłoby to przytłaczające.
"Raczej nikt nie zrobi sobie intensywnej czerwieni jako motyw przewodni w domu"
8 letnia ja, która stwierdziła, że cały czerwony pokój będzie super pomysłem i rodzice, którzy się na to zgodzili...
😂
Masz super rodziców. Nie ograniczali Cię 😊
Kiedyś były takie czasy, kiedy wszystko w kuchni musiało być czerwone i plastikowe. Ohyda!
@@Anna_2202 Ja sobie zażyczyłam intensywnie niebieski, bo miałam już dość białego 😂🙈
Oo, ciekawe! Przyda się mieć jakieś wrażenie na ile losowe porady znalezione w internecie mają sens.
O nazewnictwo strefy dziennej czy publicznej chyba nie ma co się kłócić, chodzi o to samo, jak ktoś często zaprasza gości to jest bardziej publiczna... Wymienianie mebli na mniejsze, rotfl, genialne. Biel utrzymywana w czystości, no, sami sobie utrzymujcie...
Ogólnie prawda że strasznie koncentrują się na tym jakie co robi wrażenie, a przecież nie tylko o to chodzi.
Oo, bardzo fajny kawałek o wizualnym rozbijaniu dużych mebli na części, super, szczególnie z ilustracjami! W ogóle ilustracje bardzo fajne.
Brzmi jak tradycja arabska, harem to nie schowek z żonami (a przynajmniej nie tylko), ale właśnie strefa prywatna, do której po prostu nie zaprasza się gości. W naszych realiach- w sypialni mogą np lądować kurtki, jak jest duża impreza i na wieszaku się nie mieszczą ;)
@@ola_cha W naszych realiach też zależy - mój brat (który zupełnie nie jest arabem) ma trójkę małych dzieci więc podczas imprez wieczornych zamyka drzwi do korytarza od którego odchodzą sypialnie, kurtki tam nie lądują bo się dzieci obudzą... Dobry wynalazek z tymi drzwiami dzielącymi mieszkanie, stąd w ogóle kojarzę ideę.
Aczkolwiek racja że strefa prywatna to oczywiście nie całkiem słuszna nazwa, bo w dzień chodzi tam kto chce ze szczególnym uwzględnieniem dzieci sąsiadów - no ale strefa nocna sensu stricte to też nie jest skoro w dzień dzieci się tam bawią, więc trudno o nazewnictwo które idealnie pasuje ;)
@@weronikapatena2569 dokładnie, kurtki, dzieci itd. Nie spotkałam się z planowym niewpuszczaniem w PL, no ale są takie miejsca, w których rzadko się bywa jako gość, nawet bliski. Bo nie ma takiej potrzeby zwyczajnie.
Bardzo fajne porady i spostrzeżenia :)
Dzięki!
Chciała bym prosić o więcej tego typu odcinków.
Ja od dawna nie czytam tego typu artykułów.
Może użycie słowa "publiczna" w określaniu strefy domu nie jest optymalne (chociaż w czasach moich studiów też chyba go używano), ale podział jest jak najbardziej rzeczywisty. Część zamknięta/prywatna, to ta, do której dostęp mają tylko domownicy. Np. sypialnie. Część otwarta (publiczna) to wszystkie pomieszczenia, po których mogą poruszać się goście.
Super odcinek! 😁
Lubię ciemne i przytulne wnętrza. Zawsze marzyła mi się ciemnobrązowa podłoga, czarne drzwi i ciemnozielona kuchnia - wszyscy od razu krzyczeli, że będzie za ciemno i zrobi się mniejsze pomieszczenie :D
Mam wrażenie, że to jest priorytet większości osób żeby pomieszczenie było przestronne.
Droga Pani Agnieszko!
Jestem stałą bywalczynią Pani kanału i już dawno zabierałam się do zostawienia komentarza.
Chciałabym podkreślić jak bardzo zmieniła mi Pani myślenie w kwestii projektowania wnętrz. Jeśli będę miała na to pieniądze, to uważam, że pomoc profesjonalisty po kupnie domu jest bezcenna. Nie miałam też pojęcia ile mamy programów wnętrzarskich. I nie sądziłam, że są one na tak fatalnym poziomie - pod względem funkcjonalności zaprojektowanych wnętrz czy zachowania prowadzącego.
Także dziękuję za podzielenie się wiedzą, Pani kanał ma na mnie obecnie duży wpływ. Czekam na nowe odcinki.
Bardzo dziękuję 🥰🥰🥰
34:18 Nie powiększy się pomieszczenie? Jak to nie, przecież był kiedyś program, gdzie dorabiali regały i liczyli, ile to dodaje m2 🤣
Brzmi jak kreatywną księ... matematyka :D
Co do podziału mieszkań na część prywatną i dzienną to jak najbardziej jeżeli metraż i układ pozwala.Mieszkam już w trzecim takim. Część prywatna jest całkiem osobna z drugą dużą łazienką i trzema sypialniami, prowadzi do niej drugi korytarz w kształcie L. Dzienna jest częściowo otwarta z salonem, kuchnią i jadalnią. Pierwsza mniejsza łazienka została pomniejszona na toaletę dla gości dzięki temu udało się zrobić korytarz i stworzyć część prywatną.
Przecież wiadomo, że mieszkania urządzamy tak, żeby somsiadowi gul skoczył. Więc zrobienie 22 m2 optycznie z 20 m2 jest istotne.
Pozdrawiam ❤
Jeśli przedsionek /strefa wejsciowa nie jest wyraźnie ograniczona ścianami lub podobnymi podziałami, to zastosowanie tam innej podłogi ma sens:
- jeśli w sąsiedniej części domu, a nawet w większości pomieszczeń chcemy mieć mniej odporną powierzchnię (drewno, większość paneli, wykladzina) - ze względów praktycznych (sprzątanie i niszczenie się podłogi);
- jako optyczne wydzielenie, podobnie jak np. kolorem ścian - przy czym zwłaszcza przy dzieciach wydaje mi się najbardziej widoczne i przemawiające do małych mieszkańców, dokąd można wchodzić w butach albo inaczej: na której przestrzeni należy zdjąć (i odwiesić / odłożyć) kurtkę, czapkę, kalosze itp. Linia, której nie należy przekraczać w danych okolicznościach zdecydowanie najlepiej sprawdza się na podłodze.
Ciekawa rzecz. Oglądałam kiedyś program, w którym pokazywano mieszkanie, które miało około 50 m2. Urządziła je architekt wnętrz, która sama po nim oprowadzała. Mieszkanie było pięknie urządzone i spójne stylistycznie. Wydawało się też znacznie większe niż 50 m2. Architekt pokazała kilka trików, które zastosowała, by je optycznie powiększyć. Po pierwsze, zrezygnowała z progów między pomieszczeniami i położyła w całym mieszkaniu jeden rodzaj podłogi. Po drugie, kazała wykuć przejścia między pomieszczeniami, do których nie prowadziły drzwi, jak kuchnia czy salon, do samego sufitu. Dzięki temu bardziej je otworzyła i wpuściła do nich więcej światła. I po trzecie, zamówiła duże meble na wymiar. Zwróciła uwagę, że błędem jest zakładanie, że jeśli mamy małe mieszkanie, to muszą w nim stanąć małe meble. Jeśli będą małe, to jeszcze bardziej podkreślimy, że w mieszkaniu jest mało miejsca, a nasze rzeczy osobiste szybko przestaną się mieścić i będą leżeć lub wisieć gdzieś na wierzchu, co spotęguje jeszcze to wrażenie ciasnoty. Postawiła na zabudowane szafy do samego sufitu z mnóstwem półek.
u siebie stosuję przejścia wykute po sufit. Bardzo dobre rozwiązanie, zwłaszcza do wnętrz, do których drzwi się w sumie nie używa. Np kuchnia, salon.
Fajny film. Dla mnie najważniejsza jest wygoda, a nie katalogowy wygląd domu. Dużo miejsca do przechowywania( w trakcie urządzania) Teraz mam białe ściany w kuchni, salonie, holu, bo jak się znudzi to moge przemalować. A te porady internetowe... pisane pewnie przez AI trzeba piętnować, bo "o gustach się dyskutuje".
Czekam na moment, kiedy usłyszymy "Jestem architektem wnętrz od lat 11"! 😎
Tych artykułów nie piszą przecież architekci czy projektanci wnętrz, tylko copywirterzy (wiem, bo sama pisałam kiedyś artykuły o modzie, a nie mam o tym pojęcia). Więc ludzie biorą 3 hasła z innego artykuły, 3 z kolejnego i dopisują do każdego jakieś zdanie.
A ja w ogóle mam mieszkanie niezgodnie z wszystkimi przytoczonymi tutaj radami - kocham asymetrię, kolory, nie cierpię białego
Wiem, powiedziałam to na początku odcinka :)
Teraz to nawet AI, tak jak coraz więcej filmików na YT - często mi podpowiada ewidentne twory AI 😢
dzien dobry, milego dnia wszystkim ;) p.s. pani Agnieszko prosba o nagranie odcinka o programie 'Remont w 48h'. To co tam sie odjaniepawla przechodzi ludzkie pojecie 😅
Już jest na kanale :)
@@ogustachsiedyskutuje a tak rzeczywiscie, nawet obejrzalam ale mialam na mysli pierwsze sezony (1-2) na netfliksie, naprawde polecam 😂
tak, te białe sterylne wnętrza to jest dość częsta opinia, ale myślę, że często jest to niesprawiedliwy osąd, bo niektórzy tak jak ja - biały traktują jak baza i np. mają 3 ściany białe, a czwartą zaakcentowaną tapetą lub kolorem i im ta biel nie przeszkadza, ale są tacy co muszą mieć wszędzie kolor i pomimo tego, że przy białych ścianach stoją meble, które nie są białe, są kolorowe dodatki, zasłony itd. to im nadal będzie za biało tylko dlatego, że ściany są białe.
Spodziewałam się tutaj kontentu z różnych grupek na fb, gdzie ludzie wrzucają pytania typu: "jakie zasłony polecacie" albo "co na tą ścianę, bo pusto" i zdjęcia fatalnych wnętrz, gdzie taka mała zmiana nic nie wniesie (kanapy wciśniete w rogi ciasnych pokoi, ciemne kąty bo wisi jeden losowy żyrandol "kapelusz", jedna sściana pomarańczowa, druga czerwona, albo fikuśne poliestrowe srebrne zasłony na karniszach kółkowych. A i oczywiście nie braknie tam naklejek map na ścianie, afrykańskich tryptyków i haseł motywacyjnych ze sklejki "my sweet home" 😆 pozdrawiam :)
Ja tam uważam że można mieć wzory geometryczne i roslinne na raz. Na przykłaed tapeta Rasch Denzo II 635690, która rozwiązała nam dylemat „chcemy na ścianie przy stole wzory art-deco czy roślinne” ;-)
Bardzo ładna ))
Bardzo cenne, w moim odczuciu są Twoje komentarze Agnieszko, odnoszące się do funkcjonalności różnych rozwiązań aranżacyjnych, we wnętrzach.
Rozumiem, że projektanci, architekci wnętrz są w dużej mierze artystami i lubią sobie zaszaleć z materią. I to jest w porządku, dopóki dane wnętrze nie jest jedynie ekspozycją wizji artysty, ale jeśli ma służyć po prostu do mieszkania, spełnia dodatkowo kryteria wygody i zadowolenia jego lokatorów.
Mieszkanie nie jest ani dla projektanta, ani dla gości, tylko dla mieszkańców, którzy powinni czuć się w swoim domu komfortowo i korzystać ze sprzętów z minimalnym nakładem wysiłku. Tego oczekuję od architekta i projektanta, żeby doradzał co sprawdza się nie tylko wizualnie, ale i w użytkowaniu, co zrobić, żeby w przestrzeni nie męczyć się z codziennym składaniem, rozkładaniem, omijaniem wyposażenia, lub szorowaniem np. ciemnych powierzchni, gdzie osadza się kamień bądź kurz. Jak dobrać kolory, żeby się nie gryzły, albo jak zestawić odcienie kolorów lub struktury, aby z pozornie nie pasujących do siebie wydobyć coś nietuzinkowego, ale miłego dla oka.
Te wszystkie artykuły to wielkie lanie wody.
Podział publiczno-prywatny sugeruje mi, że artykuł jest przetłumaczony z amerykańskich źródeł. Tam są owners' wings i family roomy, formal dining roomy i breakfast roomy. Tak samo te porady widuję we wnętrzarskim contencie z USA.
Bardzo możliwe. Nie tylko w USA bywa taki podział. Bogate domy arabskie, perskie i indyjskie też tak mają. Ogółem im bogatszy i większy dom, tym większe prawdopodobieństwo takiego podziału. Gdyby mnie było stać, też bym tak zrobiła. Tak mam tylko podział góra i dół - na górę goście nie wchodzą.
6:38 akurat podział tej strefy wejściowej to fajny pomysł, np. tak jak to robią Japończycy. U nich miejsce na buty jest zazwyczaj niżej niż reszta mieszkania. U nas przynajmniej w starszych domach są ganki ale z nimi też różnie bywa, bo nie wszystkie są "częścią domu" i mogą nie mieć ogrzewania, a kto chce zakładać zimne buty przed wyjściem? Nie wiem jak to jest we współczesnych domach, bo w żadnym nigdy nie byłam. 😅 Ale czy tylko sam wizualny podział na wejściu coś daje? Nie wiem.
10:55 Może autorka artykułu postrzega firanki jako te takie "babcine" koronkowe? Więc taki materiał prześwitujący nazwała zasłonką w odróżnieniu od zasłon które są właśnie ciężkie i nie widać nic przez nie? 🤔
Fajny pomysł na filmik.☺
3:59 akurat określenie "prywatną i publiczną" jest dużo lepsze niż "dzienną i nocną". Ja mam nie dom, tylko może niezbyt duże mieszkanie (85m2) i mimo to właśnie wyraźnie rozdzielone na część "publiczną" i "prywatną". Domownicy oczywiście w ciągu dnia przebywają sobie w dowolnych pomieszczeniach (np. pokoje dzieci nie są przecież ani dzienne ani nocne, są po prostu prywatne i dzieciaki sobie w nich spędzają większość dnia oraz nocy). Wyraźnie oddzielona jest natomiast od reszty mieszkania część korytarza, salon z jadalnią i aneksem oraz jedna, mniejsza łazienka i w tej przestrzeni zwykle przebywają goście czy inne obce, "publiczne" osoby. Pozostałe pomieszczenia, czyli pokoje dzieci, sypialnia, duża łazienka, pralnia, korytarz itd. są częścią "prywatną"- zarówno dzienną jak i nocną. :P
Kupić male mieszkanie i robic wszystko żeby wydawało się większe i bardziej przestronne. A może poprostu przyznać się do tego, że mieszkanie jest male i fajnie je urządzić;)
Moim zdaniem jest jedna uniwersalna zasada. Zaprojektuj wnętrze tak żeby dobrze się w nim czuć. Nawet funkcjonalność jest mniej istotne. Drugą ważną zasadą jest: Projektujesz mieszkanie a nie muzeum, więc zaprojektuj je dla siebie a nie dla zwiedzających.
z tym, że zimne kolory miałyby optycznie powiększać pomieszczenie, to może chodzi o tę zasadę, że rzeczy im dalej, tym bardziej są niebieskie? ale to ma zastosowanie w skali bardziej kilku kilometrów niż kilku metrów xD
Jeszcze nie zaczęłam dobrze oglądać, ale muszę napisać od razu komentarz. Świetna koszula! To teraz zabieram się za odcinek.
❤ 0:09
Wydaje się, że te "porady" są pisane tylko dla wyszukiwarek i przez osoby, które nie mają pojęcia w tym temacie.
PS. Osoby, które nie mają pojęcia w temacie to także AI :)
Wydaje mi się, że tego typu artykuły są pisane przez copywriterów, którzy nie za bardzo znają się na danej dziedzinie i nie dysponują wiedzą, przez którą zdania zawarte w tym artykule brzmiałyby rzetelnie. W sumie każdy z nas mógłby coś takiego "na okrągło" o wnętrzach napisać. ;)
Poproszę więcej takich tematów ❤😊
💬 Porada montażowa: dużo lepiej byłoby, gdyby podkreślanie czytanych akapitów było animowane od góry do dołu, jeśli nie robimy tego słowo po słowie.
Teraz mocno to rozprasza.
Słusznie, dzięki!
Fajny odcinek. Dziękuję 🙂👍
Mnie tylko martwi, że takie artykuły piszą ludzie, którzy jednego dnia piszą o tym, żeby mieszkanie robiło wrażenie, a drugiego o tym, że przy bólu głowy trzeba wymyślić imię dla swojego glejaka 💀
Nie czytam takich tekstow... Teraz w większości "artykułów" autorem jest AI nawet jak jest dopisane imię i nazwisko😐
Ten artykuł jest z 2020 roku więc nie sądzę, że AI go pisało:)
Ten nie, ale aktualnie publikowane już tak 😉
@@wampusek a to bardzo możliwe:)
Bardzo mnie to wkurza, że udaje się ludzkie autorstwo. Kupiłam puzzle z grafiką AI, ewidentną.
Tak, przyznaję, kupiłam, mimo że wiedziałam, że yo AI, ale grafika była piękna.
W rogu widnieje podpis autora (nawet znalazłam go na Insta). Obrzydliwe.
Dzień dobry Pani Agnieszko, mam niepokojące wrażenie jakby to AI pisało ten artykuł albo jest to źle przetłumaczony tekst z innego języka 😮
Autorka nazywa się bardzo polsko, a artykuł jest z 2020 roku, więc sprzed wybuchu popularności AI:)
Dzień dobry,
co Pani mysli o domu, który ma kształt pięciokąta? Proponuję sobie narysować to, co napiszę:
Południowy bok - podstawa pięciokąta, miałby 10m, zachodni i wschodni byłyby rownoległe: odpowiednio 5,7m oraz 4,5m. Wierzchołek tworzyłyby boki 3,6m i 7m, z czego ten 3,6m przyległy do zachodniej ściany. Na takim planie postawiłbym budynek piętrowy o powierzchni ok. 100m2.
Pozdrawiam :).
Brzmi jak coś przekombinowanego :)
@ogustachsiedyskutuje podpowiedź: nieprzekraczalna linia zabudowy :(.
Kawa jest dla człowieka, a nie człowiek dla kawy. I myślę, że to samo aplikuje się w przypadku wnętrz. Dawno już przestałem czytać tego typu teksty, bo realia i potrzeby w nich opisane kompletnie nie zgrywały się z moimi.
Artykuł był chyba tłumaczony z angielskiego i stąd ta dziwna porada odnośnie firan. Po angielsku i firany, i zasłony to „curtains” i w wielu krajach nie jest standardem stosowanie ich, a tym bardziej zasłon i firan w połączeniu.
Autorka Polka, więc nie tym razem :)
@ Ojej, bo to mało „dziennikarzy” pisze z pomocą ChatGPT albo kradnie teksty z zagranicznych portali, przepuszczając je tylko przez translator bez starannego zredagowania i się pod tym podpisuje? 😁 To dzielenie domu na część „publiczną i prywatną” też zabrzmiało, jakby autorce chodziło o część dzienną i nocną, ale nie sprawdziła, jak to się nazywa po polsku. 😁 Ale masz rację Agnieszko, jest domniemanie niewinności. 😁
@@Natalie-pk7cy domniemanie niewinności to dobre określenie:D zresztą... gdyby to było skopiowane od zagranicznego artykułu, chyba by wybrali jakiś lepszy??? 🙃
@@ogustachsiedyskutujeMoże tak, ale widziałam parę filmików na Youtubie, gdzie np. japonista komentował artykuł w stylu „10 szalonych faktów na temat Japonii”, gdzie były takie dziwne kwiatki tłumaczeniowe, co skłoniło youtubera do poszukania artykułu źródłowego po angielsku i się znalazł, mimo że nie był podany jako źródło, polski portal udawał, że jest autorem. To zdecydowanie nie były artykuły z górnej półki tylko pełne głupot, jak „w Japonii ludzie kupują zużyte majtki lolity w 7eleven (sklepie convinience)”. Najczęściej to są chyba wybierane te najczęściej klikalne. Połowa kadry takich portali jak Onet to chyba darmowi stażyści, którym się słusznie nic nie chce. 😂
Miłej niedzieli. ❤
@@ogustachsiedyskutuje ale jak wybrać lepszy, gdy samemu nie ma się pojęcia o temacie, który się kopiuje z cudzego artykułu. Tu ewidentnie poleciało jakieś kiepskie tłumaczenie nieswojego tekstu bez redakcji i korekty, i lokalizacji (przerabianie fragmentów tekstu z innego kraju, do realiów kulturowych, językowych i prawnych danego kraju lub regionu, w którym tekst zostanie wydany).
Ja jestem z grupy wielbicieli czerwonych sof.😂 Kiedys mialam czerwien strazacka 😂a teraz bordo.
Moim zdaniem z tą podłogą i monochromatycznością chyba chodziło o jednolitość - ja to tak zrozumiałam, że ta sama podłoga w większości mieszkania jest lepsza niż „najlepsze marmury”, mieszanka różnych podłóg, inna w każdym pomieszczeniu, strefie oraz to, że np. bezpieczniejsze są bardziej jednolite kolory i wzory niż np. kafelki w stylu portugalskim na całym mieszkaniu
Wydaje mi się, że pisząc o monochromatycznych podłogach autorka artykułu miała na myśli podłogi jednokolorowe: jeden jedyny kolor, bez jakichkolwiek wzorów czy marmurowych "żyłek". Takie podłogi faktycznie mogą być ładne,... ale chyba trudniej o coś mniej funkcjonalnego. Będzie na niej widać każdą plamkę, włos czy kurz 😅🙈
❤❤❤
Ja w tej chwili baaaaardzo potrzebuje porady wyboru kafelek do lazienki. Musze to do stycznia wymyslic. I boje sie przekombinowac.
Ciepłe odcienie mnie osobiście przytłaczają, może to o to chodziło, a nie o powiększenie optyczne. Korci mnie żeby zrobić sypialnię na szkatułkę na ciemno łącznie z sufitem w ciemnej zieleni i bordo może z tapetą na suficie. Szukam inspiracji do takiego klimatu, czy możesz coś polecić, poradzić? Pozdrawiam 😘
klimatycznych wnętrz w internecie jest mnóstwo, spróbuj pinterest albo behance :)
Wpadam z polecajką: Alexandra Gater na yt i jej seria Studio FIx - fajnie byłoby posłuchać komentarza ;)
Dla mnie strefa publiczna I prywatna nie maja w sobie nic trudnwgo publiczna to znajomi czyli np salon a sypialnia juz publiczna nie jest to ma sens w 100% natomiast artykuł napisany na sile uzywajac synonimów ktorych 80% ludzi poczatkujacych nie zrozumie jak np monochromatyczne
autorce chodzi chyba o to, że drewno nie jest jednolite jak tylko jeden kolor, bez niczego. fajny odcinek.
Jest wzmianka by właściciele mieszkań na wynajem malowali ściany na biało... No niby ok, bo to zawsze łatwiej odmalować np. zabrudzony kawałek ściany nie martwiąc się czy znajdzie się identyczny odcień, ale z drugiej strony to, o matko, jak te białe ściany się brudzą... zwłaszcza w mikrokawalerkach gdzie się człowiek o ściany obija i ociera xD ja bym na miejscu właścicieli kładła tapety lub cokolwiek co łatwo umyć.
super odcinek i jak zawsze dużo wiedzy w pigułce. Ja usłyszałam od stolarza, aby nie robić zabudowy kuchennej pod sam sufit, bo to zmniejszy już i tak małe mieszkanie. Czy to, co mi powiedział, ma sens?
Może tak. Ale będziesz regularnie wspinać się, by wytrzeć tam kurze plus tłuszcz, który osadza się na kuchennych meblach? Ja wiem, że z moimi krótkimi rękami to byłoby trudne zadanie, więc mam zabudowę po sufit - między najwyższymi szafkami a sufitem są gładkie panele identyczne jak fronty. Wciąż trzeba dbać o czystość ale nie muszę starać się dosięgnąć całą głębokość szafek, bo to jest schowane.
Taką radę to chyba daje stolarz mężczyzna, który NIGDY nie musiał szorować z warstwy tłuszczu i tak po prostu z kurzu kuchennych szafek.
@@arcoiris_naranja następnym razem jak coś takiego powie mi stolarz to zaproszę go do regularnego sprzątania górnych szafek 😂
Nie :)
#SKALA 😂❤
„Strefa publiczna” w mieszkaniu to nieudolność językowa autorki artykułu lub raczej korzystanie z tłumaczenia AI. Portale wypełnione są tłumaczeniami lub po prostu tekstami wytworzonymi przez algorytm AI.
Artykuł jest z 2020 więc obstawiam prędzej translatora niż AI:)
Nie zgodzę się. W moich kręgach używa się tego określenia, choć nie mam pojęcia skąd się to wzięło. Strefa publiczna jest tą w której przyjmujemy gości, po której mogą się swobodnie poruszać, przedpokój, toaleta czy salon. Wnętrza typowo "na pokaz". Zaś prywatną oddzielają drzwi czy schody- pokoje dzieci, gabinety, sypialnie czy bardziej rodzinne salony/pokoje gier. Część domu do której wstęp mają wyłącznie domownicy. Coś jak wspomniana strefa dzienna i nocna, ale z wyraźniejszym zaznaczeniem granic prywatności.
Dodam jeszcze że nie każdy dom, czy mieszkanie można tak podzielić, ale czasem układ pomieszczeń na to pozwala, np. mieszkanie z długim korytarzem ciągnącym się przez całą długość mieszkania z którego przy wejściu po jednej stronią mamy kuchnię i toaletę, po drugiej salon. stawiasz drzwi i cała dalsza część mieszkania z sypialniami i łazienką staje się zupełnie osobną, całkowicie prywatną strefą po którem możesz swobodnie pomykać w bieliźnie gdy inny domownik przyjmuje gości 😂.
@@destos1376Publiczne jest to, co jest dostępne dla wszystkich, dla ogółu obywateli.
Np komunikacja, każdy może kupić bilet i jechać, plac lub park może być publiczny, każdy może wejść i spacerować. Są też np publiczne wystąpienia lub koncerty itd itd. No i szalety publiczne, też są.
O mieszkaniach publicznych nigdy nie słyszałam, nie mylić z komunalnymi, to prawie to samo ale „prawie” robi różnicę.
Za to domy publiczne znane były już w starożytności.
Tak że tego.
@@ogustachsiedyskutuje chyba wycięło moją odpowiedź na komentarz poniżej, Pani to zrobiła czy algorytm???
Mój brat ma w pokoju wszystkie ściany pomalowane na wściekło czerwony kolor(zdecydowanie bardziej intensywny niż ta sofa) i na prawdę nie wiem jak on zyje już tak kilka lat. Choć, jesli mi pasuje to niech sobie zyje spokojnie w tej czerwieni. Mnie by coś strzeliło po 3 dniachXD
A ja proszę o poradę. Dużo łazienek pojawią się z białymi płytkami i czarną fugą. I o tę fugę mi chodzi. Mam sporo i jak jest mokra to czarna, a sucha jest szara i to jasno szara. Doprowadza mnie to szału. Jaka fuga będzie trzymać kolor?
Chyba tylko głęboka czerń nie będzie już ciemniejsza, jak będzie mokra
Może epoksydowa?
Na czarnym widać jeszcze większy syf, wiem coś o tym niestety...
Agnieszko a jak ocieplić wnętrza bez firan, zasłon i dywanów, że względu na ciężką alergię domowników nie mogę posiadać i nie posiadam od 15 lat nic z tych rzeczy.
Drewno i żywe rośliny:)
Jak zawsze bardzo dobry film.
Mam pytanie, które nurtuje mnie od jakiegoś czasu - czy w projektowaniu wnętrz, a konkretnie kuchni, jest zasada, że strefy zimna (lodówka) i gorąca (kuchenka i piekarnik) nie powinny być obok siebie? A dobrze by było, żeby rozdzielała je strefa mokra (zlew)?
Słyszałam o czymś takim kiedyś, ale na ile to prawda... Czy mogłaby Pani wypowiedzieć się w tej kwestii?
Obecne agd jest na tyle izolowane, że zupełnie nie trzeba unikać tego sąsiedztwa:)
@@ogustachsiedyskutuje Bardzo dziękuję za odpowiedź 💜💜
@@ogustachsiedyskutuje na pewno? Od kiedy są takie udoskonalenia? Mam kuchenkę indukcyjną równo 10 lat. Szafki pod nią i obok niej nagrzewają się, trochę bo trochę ale jednak. Czy są jakieś oznaczenia producentów, które ułatwiają rozpoznanie, że dany sprzęt faktycznie nie będzie nagrzewał sąsiednich? Pytam nie dla złośliwości, tylko ze szczerej ciekawości, jak to wygląda w praktyce.
@@arcoiris_naranja pytania o oznaczenia najlepiej kierować do eksperta stricte od sprzedaży AGD. Jeśli chodzi o nagrzewanie - z definicji indukcja nie powinna się nagrzewać. A na 100% nie tak, żeby miało to negatywny wpływ na działanie np. lodówki obok - bo o to, z tego co zrozumiałam, było pytanie :)
@@ogustachsiedyskutujeTak, dokładnie tego dotyczyło pytanie. Jeśli chodzi o porównywanie 10-cio letniej kuchenki indukcyjnej z nowszą, to uważam, że w kwestii izolacji i też technologicznie zmieniło się kilka rzeczy.
W dzisiejszych czasach trzeba mieć się na baczności czytając wszelkiej maści porady. Często gęsto poziom treści sugeruje, że autor nie tylko nie jest profesjonalistą w danej dziedzinie, ale też nie powinien zdać matury, albo wręcz autor w ogóle nie istnieje, bo artykuł jest wytworem AI😡 Tragedia po prostu.
Najgorzej gdy trafia się na takie pseudoporady urodowe, albo co gorsza zdrowotne. Gdy widzę teksty w stylu ten jeden składnik odchudza/leczy raka/odmładza, to tylko śmieję się w duchu lub przeklinam i wychodzę.
Ja już mam wyczulony radar, że to bullsh!t, ale ile ja się muszę natłumaczyć mamie lub babci!
Hej:) Wydaje mi się, że tekst w dużej mierze mógł być skopiowany i średnio przetlumaczony z angielskiego i stąd te dziwne nazwy typu 'wielkoformatowe okno'
ten artykuł jest dramatyczny a monochromatyczne podłogi to już szczyt
Hmm u mojej siostry i mojego brata istnieje podział na strefe publiczna i prywatna. Przykład : Moj brat ma dom piętrowy oturz ja na piętrze byłam z 5 razy przez całe życie. I tam nie ma sypialni jest 2 kuchnia 2 łazienka 2 pokoje 1 to studio nagraniowe a drugi nawet nie wiem co. Tak rzadko tam bywam. W domu mojej siostry istnieje cześć w ktorej również byłam moze z 4 razy w życiu. Do tych pomieszczeń należy garaż cos w rodzaju spiżarni. Nigdy tam nie byłam! Wiem tylko z opowiadań. Strych bardzo duzy. Wiekszy niż całe ich "mieszkanie" mojej siostry. Moja siostra mieszka w domu jednorodzinnym. A mówię o mieszkaniu bo to słowo bardziej pasuje. Dom ma z 200m 2 a oni używają z ... 40m2 na mieszkanie... Cała reszta to albo garaż albo ten strych. Serio nie da się tego opowiedziec osobie która tam nie była.
Dziwne, ale tak rzadko byłaś u brata na piętrze bo oni uważają to ze strefę prywatną i nie wpuszczają tam ludzi? 😅
@@Szarlotka-y1lnie wpuszczają ja tam serio byłam tylko parę razy przez całe życie. Byłam tam jak moja bratowa była panna. Potem 1 raz jak pokazywali mi co brakuje zeby był remont
Nastepny raz ogladałam remont i raz byłam w tym studiu nigdy więcej. Nie wpuszczają i koniec. Niemal nigdy nikogo. Niektórych pomieszczen nigdy nie wiedziałam. A jestem siostrą nie kims obcym. Wpuszaja na parter wyłącznie.
oturz...... mistrzostwo
@@Szarlotka-y1l co w tym dziwnego? U mnie na moje piętro też nikt nie wchodzi poza domownikami i babcią. Górę widzieli tylko nieliczni, gdy po wybudowaniu pokazywaliśmy jak się urządziliśmy. Tak ciężko zrozumieć, że nawet będąc rodzeństwem nie trzeba chodzić komuś za każdym razem po całym domu?
Czysty biały tylko na sufity. Zimny kolor ścian, kurczy mieszkanie a ciepłe rozszerza, to fizyka a nie teoria kolorów. 😂
Wielkoformatowy to jest np druk, gł reklamowy, są też reklamy wielkoformatowe np na budynkach.
Okna mogą być np panoramiczne. Słabiutka redakcja tekstu po tłumaczeniu AI.
Też :)
tekst z 2020 - raczej nie było AI
Strefa publiczna 🤣 sypialnia może?😆to chyba pisała AI (widzę teraz że większość komentujących o tym wspomniała)... Albo ktoś nie znający języka polskiego a już na pewno tematu aranżacji wnętrz. Wszystkie porady z d... wzięte byle coś napisać. Zwłaszcza pitolenie o tym że wnętrze musi wydawać się większe, przestronniejsze - to taka mantra powtarzana od lat.
🤍🤍🤍🤍
Czarne nie wyszczupla. Nie ma nic mardziej jak ktoś ubrany w czerń w upalny dzień kiedy wszyscy ubierają Sue kolorowe. Ja mam jakąś alergię na czerń w każdej postaci.
Mieszkanie raczej powinno być w ciepłym klimacie. Zimne kolory i oświetlenie pasują bardziej do biura. Biały da się dostosować do jednej o drugiej opcji
Rady z artykulu są jakieś nijakie . Wszystko jest bardzo ogólnie. Teraz jest dużo takich rozmemlanych artykułów o niczym
3:56 Trochę dziwne, że pani nie słyszała o podziale na strefę prywatną i publiczną (częściej: gościnną). Może w teraźniejszości się tego w Polsce tak nie praktykuje, bo rzadko mamy do tego odpowiedni metraż i mamy już inną kulturę gościnności, ale w dużych domach kiedyś i nadal w wielu dużych za granicą taki podział się pojawia. Dla przykładu: w ramach takiego podziału są nawet budowane osobne salony - gościnny i prywatny, tylko dla członków najbliższej rodziny.
W starym przedwojennym mieszkaniu (!) w Trójmieście mój ex, miał dwa wejścia na jego krańcach: jedno dla gości, takie oficjalne, z większymi reprezentacyjnymi drzwiami, od strony salonu i drugie małe, przy sypialniach i kuchni, raczej dla rodziny i bardzo bliskich gości typu dziewczyna domownika.
To wszystko kwestia metrażu i tego, czy chcemy mieć jakieś dzienne pomieszczenia, do których co do zasady nie wpuszczamy gości. To taki bardzo arystokratyczny styl podziału na strefy.
no własnie - kiedys moze tak było - teraz nie ma
@@margplsr3120 jest, ale nie koniecznie w Polsce. Nawet w innym komentarzu z inną widzką podałyśmy przykłady krajów/regionów gdzie to wciąż jest popularne.
Dlatego dziwi mnie, że osoba z tej branży tego w ogóle nie skojarzyła. Trafiłby się bogaty klient, który rzuci takie hasło i zonk. Ale spoko, zdarza się. Po prostu się zdziwiłam, bo myślałam, że na studiach kierunkowych jest coś o tym mówione i to podstawowa wiedza. Wychodzi na to, że nie :)
W przedwojenny mieszkaniu to małe wejście nie było dla domowników tylko dla służącej i dostawców (węglem palono) i było to bardzo częste rozwiązanie. Dziś raczej nie masz panny służącej, która mieszka z tobą w służbówce o powierzchni niecałych 2m2, najczęściej wydzielonej z kuchni
Co do zasady optycznego powiększania - no jasne, że wnętrze i tak się nie powiększy, ale nie zgadzam się z tym, że ta zasada jest bez sensu. To wpływa na samopoczucie. Jeżeli w pomieszczeniu jest mniej klaustrofobicznie, a zamiast tego jest wizualny oddech, mimo że ilość metrów jest taka sama, wówczas najzwyczajniej w świecie czujemy się w nim lepiej. Ktoś kiedyś zrobił badania na temat uspakajającego wpływu na nas roślin zielonych i sztucznych, ale wyglądających jak naturalne. Okazuje się, że te sztuczne działają na nas dokładnie tak samo jak naturalne. To samo tyczy się takiego optycznego oszukania wzroku dla lepszego samopoczucia, które wywołuje na nas faktycznie nieco przestrzenniejsze otoczenie. Jesteś w czarnej dziupli, a nie chcesz czuć, że to tylko czarna dziupla, to możesz tymi sposobami właśnie to poczucie zniwelować. Szczerze mówiąc trochę się dziwię, że Ty jako projektantka się temu dziwisz ;) Pozostałe spostrzeżenia bardzo spoko, no może poza tymi zimnymi barwami, bo to też prawda, że wpływają na poczucie przestrzeni. Podobnie jak ciepłe wpływają na poczucie przytulności i w zależności od tego jaki efekt chcemy uzyskać, warto stosować tą wiedzę.
To samo i kilka innych detali mnie zdziwiło w kontekście specjalizacji autorki kanału. Troszkę ten filmik zachwiał moim przekonaniem o tym, że oglądam kogoś mądrzejszego ode mnie w kwestii aranżacji wnętrz itp.
sage = szałwia :)
Rady radami ale czy wy widzicie te piękne rzęsy?! 😍
Podejrzewam, że ten artykuł to jakieś nieudolne tłumaczenie, stąd te niezrozumiałe fragmenty. Pewnie oryginał był laniem wody, to i przetłumaczyć trudniej ;) Na tych portalach jest mnóstwo takich "kopii" artykułów z anglojęzycznych portali.
Mi osobiście filmik się nie podobał, bo jaki ma sens komentowanie bzdurnego artykułu napisanego przez copywritera jakich wiele w internecie na różne tematy z chwytliwym tytulem, a pustych w środku. Chyba ktoś kto interesuje się wnętrzami, czyli widzowie tego kanału, nie traci czasu na czytanie porad w stylu "porzadek lepiej wygląda niż bałagan".
hmmm A mi się wydaję, że film, po 1, raczej wykorzystuje słaby artykuł jak przyczynek do dyskusji o różnych aspektach, po 2, nie wiem czemu miałby być przeznaczony TYLKO dla znawców i obserwujących kanał pani Agnieszki, poza sięgnięciem do nowych osób to nie wszyscy obserwujący muszą się znać na wnętrzach, po 3, filmik może być po prostu lekką rozrywką na niedzielny poranek
Gdyby ten artykuł nie był bzdurny to tym bardziej nie byłoby sensu go komentować - wyobraź sobie pół godziny powtarzania "zgadzam się" 🤷♀️ może po prostu gałęź youtuba zwana commentary nie jest dla ciebie.
@ogustachsiedyskutuje sama prosiłaś na początku, żeby dać znać, czy chcemy tego typu filmiki, jak wyraziłam negatywne zdanie, to nie nadajesz się do komentowania??? Akurat jestem wielką fanką kanału i wydawało mi się, że każdy może mieć swoje zdanie i to jest ok. Ja wolę case study, to jest dla mnie bardziej interesujące i zdania nie zmieniam.
@@anetanianigdzie nie napisałam, że nie nadajesz się do komentowania. Napisalam, że może generalnie tego typu filmy ci się nie będą podobały 🤷♀️
@ogustachsiedyskutuje ok, to źle zrozumiałam, na szczęście. 😊 Ja lubię oglądać większość filmów, więc po to piszę komentarz, żeby " zawalczyć" o content bardziej dla mnie. A ja bardziej lubię omawianie programów telewizyjnych, ostatnio bardzo mi się spodobała seria " Mistrzowie projektowania" . Wiem , że nie muszę oglądać wszystkiego, ale jakoś nie umiem.🙈 Pozdrawiam serdecznie.
Nie mówi się firany tylko firanki😂
A owszem, mówi się. 😜 Firany, to są od karnisza do podłogi, a firanki, to są do połowy okna, lub do parapetu. Albo w ogóle na jakieś małe okienko, np. w łazience. 😉
A wg kogo?
gdzie się nie mówi >????