Matka trojga dzieci, drugie dziecko ( wychowywane bezstresowo, wg zaleceń w czasie zmian na lepsze dla dzieci ), warsztaty dla rodziców itp. gdyż szkoła także nie dawała sobie rady z uczniem. W okresie dorastania, trwajacego 3 lata, poniżananie matki przez dziecko, które zdaje się miało dobre warunki do rozwoju i z jej perspektywy brak zrozumienia i pytań: dlaczego i skąd ta nienawiść, chęć poniżania, niszczenia poczucia wartosci i pogardy ze strony dziecka ( nastolatka ), powiem tak, wypalenie rodzicielskie ma miejsce i zarazem istnieje już lęk przed okresem dojrzewania trzeciego dziecka, które nadchodzi coraz szybciej, jest obecne wraz z pytaniami czy dam radę?
Ja jestem dreczona przez swoje dzieci, jestem służącą, i jeszcze te tablety. Im tylko przyjemności w głowie, jak proszę o pomoc to jęki. I predja na rodziców, jak dziecko się nudzi to moja wina, bo jakim jestem rodzicem.
Wypaliłam się,kiedy moja sprawczość spadła. Pojawiła się bezradność bo w Polsce, kiedy dziecko ma problemy człowiek nie ma szansy dostać się z dzieckiem do psychologa a tym bardziej do psychiatry. Nie tylko nie ma dostępu do lekarzy a jeśli już jest to koszt jest ogromny. Dodatkowo to rodzic jest jako pierwszy oskarżany jako sprawca. Szkoła która często jest źródłem kłopotów uznawana jest za bezkrytyczne dobro. Dodatkowo dziecko nie otrzymuje wsparcia bo ojciec zaprzecza problemom i sprawa trafia do sądu a to kolejne bardzo dlugie miesiące oczekiwania na rozprawę i pozwolenie na leczenie. Sytuacja w Polsce jest żenująca. Jestem absolutnie bezradna i bezsilna. Matka jest pierwszą oskarżoną.
Год назад+10
Jestem wypalony w chuj. Mam dość bycia ojcem. Może gdyby jedno z dzieci nie miało ciężkiej horoby przewlekłej i gdybym nie mieszkał 250 km bez autostrady od najbliższego ośrodka leczenia, może by się dało jakoś wytrzymać. Nie ma żadnej pomocy. Szkoła nie da rady, psycholog na nfz - za mało i bez efektu. Dla mnie psychologa na nfz nie ma w moim mieście. Muszę płacić 200 lub więcej. 12 lat wytrzymałem. Jestem upadłym supermenem. Poniosłem porażkę.
życie trwa, co postanowiłeś zrobić z całą tą sytuacją?
Год назад+3
@@emiliaulinowska1617 obecnie stoję pod ścianą. Mam do wyboru trwać i nie robić nic i czekać aż 15 latek zrozumie że jego przeznaczeniem jest dbać o siebie i swoje zdrowie albo poświęcić dalsze nikłe własne zasoby na jeżdżenie 250km do Gdańska do kliniki na leczenie, które wcale nie musi być skuteczne. Nadmienię iż za pół roku kończę 49 lat, bywa że nie mam siły wysiedziec 8h w pracy. A jeszcze jeździć po szpitalach, co zupełnie nic nie daje bo kilka dni po wyjściu choroba wraca z całą mocą. Tydzień temu zapisałem się na siłownię. 3x w tygodniu będę robił coś dla siebie. W domu tylko to co będę chciał i będę w stanie zrobić.
Jako terapeutą dodał bym również, że to dystansowanie się emocjonalne od dziecka jest również nieświadomą formą odrzucenia. Szczególnie w przypadku gdy dziecko jest: 1) z poprzedniego związku 2) słabsze, chore, niepełnosprawne, bądź ma mniejsze zasoby intelektualne. Niebezpieczna deprawacja....
Powiem mocno i dosadnie. Bylam u czterech psychiatrów poszukując pomocy dla mojego dziecka. Tylko jeden potraktował mnie jak troskliwą matkę szukającą pomocy dla swojego dziecka. Trzech pozostałych dało mi do zrozumienia, że to moja wina tak naprawdę nie wiedząc o dziecku kompletnie nic. Jestem zbulwersowana. Zarabialam na pół etatu 1400 zł. Placilam za jedną wizytę 400 zł. Jestem samotną matką. W zamian otrzymałam oskarżenie od lekarzy. Żenujące. Kiedy trafiłam na lekarza z powołania, to ojciec zablokował leczenie. Od 8 miesięcy czekam na rozprawę a dziecko nie otrzymuje pomocy. I znowu- obrywam ja, że dziecko nie spełnia oczekiwań urzędników, którzy sprawują teraz nade mną kontrolę. Chory kraj staczający się na dno.
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Bardzo dziękuję za podjęcie tego tematu. Natrafiłam dziś na ten wykład akurat w poważnym kryzysie. Ze wszystkim się utożsamiam. Ważny temat bardzo rzadko podejmowany. Nasz system- brak pomocy psychologicznej,psychiatrycznej, niskie zarobki i niewydolne sądownictwa znacząco przyczyniają się do wypalenia rodzicielskiego. Ja bym dała radę, gdyby nie kłody rzucane mi przez niewydolne państwo.
Fantastyczna publikacji, bardzo bardzo wiele tłumaczy
Wręcz przeciwnie. Nie ma ten człowiek pojęcia o tym
@ każdy ma prawo do swojej opinii
Prowadzący The best ❤
Matka trojga dzieci, drugie dziecko ( wychowywane bezstresowo, wg zaleceń w czasie zmian na lepsze dla dzieci ), warsztaty dla rodziców itp. gdyż szkoła także nie dawała sobie rady z uczniem. W okresie dorastania, trwajacego 3 lata, poniżananie matki przez dziecko, które zdaje się miało dobre warunki do rozwoju i z jej perspektywy brak zrozumienia i pytań: dlaczego i skąd ta nienawiść, chęć poniżania, niszczenia poczucia wartosci i pogardy ze strony dziecka ( nastolatka ), powiem tak, wypalenie rodzicielskie ma miejsce i zarazem istnieje już lęk przed okresem dojrzewania trzeciego dziecka, które nadchodzi coraz szybciej, jest obecne wraz z pytaniami czy dam radę?
Ja jestem dreczona przez swoje dzieci, jestem służącą, i jeszcze te tablety. Im tylko przyjemności w głowie, jak proszę o pomoc to jęki. I predja na rodziców, jak dziecko się nudzi to moja wina, bo jakim jestem rodzicem.
Przykro nam z powodu Twoich negatywnych doświadczeń. Mamy nadzieję, że materiał okaże się pomocny w walce z trudnościami.
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS już mi lepiej. Wystarczyło się wyżalić.
Jak zwykle ciekawy temat. Z komentarzy wiem, ze kolejny bedzie jeszcze ciekawszy.
Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam ciepło:)
Ale ogolnikowo. To że są ludzie wypaleni wiadomo od x lat, a tutaj się nasi obudzili.
Dziękujemy za Twój komentarz! Cieszymy się, że podzielasz swoje spostrzeżenia z nami.
Wypaliłam się,kiedy moja sprawczość spadła. Pojawiła się bezradność bo w Polsce, kiedy dziecko ma problemy człowiek nie ma szansy dostać się z dzieckiem do psychologa a tym bardziej do psychiatry. Nie tylko nie ma dostępu do lekarzy a jeśli już jest to koszt jest ogromny. Dodatkowo to rodzic jest jako pierwszy oskarżany jako sprawca. Szkoła która często jest źródłem kłopotów uznawana jest za bezkrytyczne dobro. Dodatkowo dziecko nie otrzymuje wsparcia bo ojciec zaprzecza problemom i sprawa trafia do sądu a to kolejne bardzo dlugie miesiące oczekiwania na rozprawę i pozwolenie na leczenie. Sytuacja w Polsce jest żenująca. Jestem absolutnie bezradna i bezsilna. Matka jest pierwszą oskarżoną.
Jestem wypalony w chuj. Mam dość bycia ojcem. Może gdyby jedno z dzieci nie miało ciężkiej horoby przewlekłej i gdybym nie mieszkał 250 km bez autostrady od najbliższego ośrodka leczenia, może by się dało jakoś wytrzymać. Nie ma żadnej pomocy. Szkoła nie da rady, psycholog na nfz - za mało i bez efektu. Dla mnie psychologa na nfz nie ma w moim mieście. Muszę płacić 200 lub więcej. 12 lat wytrzymałem. Jestem upadłym supermenem. Poniosłem porażkę.
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię rozumiem. Jednak nie "porażkuj", nie da się przeskoczyć samego siebie.
życie trwa, co postanowiłeś zrobić z całą tą sytuacją?
@@emiliaulinowska1617 obecnie stoję pod ścianą. Mam do wyboru trwać i nie robić nic i czekać aż 15 latek zrozumie że jego przeznaczeniem jest dbać o siebie i swoje zdrowie albo poświęcić dalsze nikłe własne zasoby na jeżdżenie 250km do Gdańska do kliniki na leczenie, które wcale nie musi być skuteczne. Nadmienię iż za pół roku kończę 49 lat, bywa że nie mam siły wysiedziec 8h w pracy. A jeszcze jeździć po szpitalach, co zupełnie nic nie daje bo kilka dni po wyjściu choroba wraca z całą mocą.
Tydzień temu zapisałem się na siłownię. 3x w tygodniu będę robił coś dla siebie. W domu tylko to co będę chciał i będę w stanie zrobić.
@ na co choruje twoje dziecko?
@@nienoco azs
Jako terapeutą dodał bym również, że to dystansowanie się emocjonalne od dziecka jest również nieświadomą formą odrzucenia. Szczególnie w przypadku gdy dziecko jest:
1) z poprzedniego związku
2) słabsze, chore, niepełnosprawne, bądź ma mniejsze zasoby intelektualne.
Niebezpieczna deprawacja....
Czekam 6 lat i zsmiast łatwiej, jest trudniej.
dlaczego takiego przedmiotu nie ma w szkole? RODZICIELSTWO podlega wielu paragrafom , jeżeli nie spełniasz tych wymagań jesteś złym rodzicem
Dziękujemy za ciekawe pytanie.
To powinien być element Wychowania do życia w rodzinie, zamiast ideologizowania.
Boze on mnie rozumie
Powiem mocno i dosadnie. Bylam u czterech psychiatrów poszukując pomocy dla mojego dziecka. Tylko jeden potraktował mnie jak troskliwą matkę szukającą pomocy dla swojego dziecka. Trzech pozostałych dało mi do zrozumienia, że to moja wina tak naprawdę nie wiedząc o dziecku kompletnie nic. Jestem zbulwersowana. Zarabialam na pół etatu 1400 zł. Placilam za jedną wizytę 400 zł. Jestem samotną matką. W zamian otrzymałam oskarżenie od lekarzy. Żenujące. Kiedy trafiłam na lekarza z powołania, to ojciec zablokował leczenie. Od 8 miesięcy czekam na rozprawę a dziecko nie otrzymuje pomocy. I znowu- obrywam ja, że dziecko nie spełnia oczekiwań urzędników, którzy sprawują teraz nade mną kontrolę. Chory kraj staczający się na dno.
Przykro nam, że przechodzisz przez tego typu trudności. Życzymy wszystkiego dobrego i dużo siły.
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Bardzo dziękuję za podjęcie tego tematu. Natrafiłam dziś na ten wykład akurat w poważnym kryzysie. Ze wszystkim się utożsamiam. Ważny temat bardzo rzadko podejmowany. Nasz system- brak pomocy psychologicznej,psychiatrycznej, niskie zarobki i niewydolne sądownictwa znacząco przyczyniają się do wypalenia rodzicielskiego. Ja bym dała radę, gdyby nie kłody rzucane mi przez niewydolne państwo.