Fantastycznie ksiądz mówi 👍 oczywiście treść, ale mam na myśli także styl, humor, podejście pełne szacunku. Duży plus także za tę uwagę o komentarzach. Niech Pan Bóg księdza prowadzi, pozdrawiam 🤗
A co Ojcze ze zgorszeniem, które takie związki stanowią (osoby, które zawarly ślub kościelny a teraz, żyją w innych zwiazkach. W Piśmie Świętym jest mowa aby unikać wszystkiego co ma choćby pozor zła. Dla mnie osobiście to są sytuacje bardzo trudne, bolesne, zwłaszcza kiedy dotyczą osób, które znam. Trudno mi bardzo takim osobom dalej za/ufać. To głęboka rana mi osobiscie zadana, antyswiadectwo, slabosc-ludzka bieda, złość ... Jak sobie z tym radzic? Dziękuję
Oczywiscie ze Bog kocha cudzoloznikow, ale to nie znaczy ze nie poniosa kar czyscowych za nieczystosc ,chyba ze zerwa z grzechem ciezkim i swiadomie poddadza sie pokucie .
Do Ani: Aniu, doskonale rozumiem Twoje pytanie. Najprościej odpowiedzieć: takim osobom nic nie stoi na przeszkodzie do życia pełnią sakramentów, mogą one należeć do dowolnie wybranej przez siebie wspólnoty i nie muszą się nikomu opowiadać i niczego wyjaśniać. Skoro zachowuje się wierność Bogu i małżonkowi - droga Pana jest prosta! Czy naprawdę jest zatem koniecznie tworzenie kolejnej grupy/wspólnoty? Pytanie: wspólnota tylko dla porzuconych małżonków tej samej płci, czy też mieszana? W tym drugim przypadku, moim skromnym zdaniem, sprawy mogłyby (choć nie muszą) w pewnym momencie wymknąć się spod kontroli... Mimo najlepszych starań - dusza mocna,ale ciało słabe... A rogaty tylko na to czeka... Dzielę się z Tobą moja własną opinią, ale mam nadzieję, że nie poczułaś się w żaden sposób dotknięta. Załączam do tego artykuł. Z Bogiem! Małżonkowie w kryzysie - ks. Marek Dziewiecki ks. Marek Dziewiecki Duszpasterstwo małżonków w kryzysie Pierwszym celem duszpasterstwa małżonków w kryzysie jest pomaganie im, by szukali rozwiązań zgodnych ze złożoną przed Bogiem przysięgą i by nie wikłali innych osób w grzechy nieczyste. Los doczesny ludzi najbardziej zależy od tego, co dzieje się między mężczyzną i kobietą, a zwłaszcza między mężem i żoną, a w konsekwencji między rodzicami a dziećmi. To właśnie dlatego pierwsze polecenie Boga dotyczy małżeństwa i rodziny: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1, 28). Każda forma duszpasterstwa powinna odwoływać się do tego pierwszego polecenia Stwórcy. Głównym celem duszpasterstwa dzieci, młodzieży i narzeczonych jest przygotowanie do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej oraz ochrona przed wszystkim, co oddala od Boga lub niszczy wolność do dobra, czystość, uczciwość, świętość. Z kolei celem duszpasterstwa małżonków jest pomaganie im, by trwali we wzajemnej miłości aż do śmierci i by nie niszczyli swojej płodności (na przykład poprzez antykoncepcję, nieodpowiedzialny tryb życia czy odkładanie rodzicielstwa na późniejsze lata). Istotnym elementem przygotowania narzeczonych do sakramentu małżeństwa jest wyjaśnianie im, jakie są przejawy początku kryzysu małżonków. Im wcześniej bowiem dostrzeżemy oznaki pojawiającego się kryzysu w relacji mąż-żona, tym łatwiej jest ów kryzys przezwyciężyć. Istnieją trzy znaki, sygnalizujące kryzys, które powinny stać się sygnałem alarmowym. Pierwszy przejaw kryzysu ma miejsce wtedy, gdy któreś z małżonków przestaje okazywać miłość, czułość i wsparcie. Małżonkowie ślubują przecież, że będę kochać tę drugą osobę, a nie że jedynie powstrzymają się od wyrządzania jej krzywdy. Drugim znakiem kryzysu małżonków jest brak miłości do dzieci i/lub zaniedbanie ich katolickiego wychowania. Małżonkowie ślubują bowiem, że będą kochać swoje dzieci i że wychowają je zgodnie z Ewangelią. Trzecim znakiem, który sygnalizuje początek kryzysu, jest zaniedbywanie przez któregoś z małżonków więzi z Bogiem, gdyż mąż i żona publicznie przyrzekli, że będą szukać u Boga pomocy w wypełnianiu przysięgi małżeńskiej. Zadaniem duszpasterzy jest pomaganie małżonkom, by w obliczu powyższych znaków kryzysu otwarcie rozmawiali o tym ze sobą oraz z pomocą Boga i kompetentnych ludzi pokonali swoje słabości. Jeśli - pomimo pomocy duszpasterzy w stanowczym reagowaniu męża czy żony na pierwsze znaki kryzysu współmałżonka - dochodzi do eskalacji tegoż kryzysu, wtedy potrzebna jest długofalowa pomoc duszpasterska, by kryzys ten nie doprowadził do całkowitej destrukcji rodziny i/czy do popadania małżonków w grzechy nieczyste oraz do wikłania się w sytuacje bez wyjścia. Jedna z najczęstszych sytuacji kryzysowych w małżeństwie ma miejsce wtedy, gdy jedno z małżonków (częściej mąż) popada w uzależnienia, które sprawiają, że zaczyna on drastycznie krzywdzić samego siebie, małżonka i dzieci (na przykład na skutek alkoholizmu, narkomanii, erotomanii czy hazardu). W takiej sytuacji zadaniem duszpasterza jest pomaganie krzywdzonemu małżonkowi i dzieciom w skutecznej obronie przed krzywdzicielem - do wezwania policji, sprawy sądowej, a w ostateczności do separacji małżeńskiej włącznie. Krzywdzony małżonek ma prawo zdecydować się także na separację cywilną, a nawet na rozwód, jeśli w danej sytuacji jest to warunek skutecznej obrony przed przemocą czy wyegzekwowania alimentów. Obowiązkiem duszpasterza jest przypominanie, że krzywdzony małżonek ma prawo do obrony, ale nie ma prawa do łamania własnej przysięgi małżeńskiej. Nie ma zatem prawa do zdradzania małżonka, który przeżywa kryzys i który stał się krzywdzicielem, zamiast kochać. Druga z typowych form kryzysu ma miejsce wtedy, gdy jeden z małżonków zaczyna prowadzić podwójne życie i dopuszcza się zdrady, mimo że sam przyznaje, iż nie miał niczego do zarzucenia żonie czy mężowi. W takiej sytuacji duszpasterz powinien wspierać zdradzonego i skrzywdzonego małżonka, zwłaszcza poprzez tworzenie grup formacyjnych dla małżonków opuszczonych, by mieli siłę po katolicku wychowywać dzieci i trwać w wierności małżeńskiej. Z kolei tego, kto odszedł i zdradził, ksiądz powinien mobilizować do radykalnego nawrócenia, do rozstania się z kochanką/kochankiem oraz do powrotu do swoich bliskich. Trzecia z typowych form kryzysu ma miejsce wtedy, gdy jedno z małżonków staje się psychicznym czy duchowym dręczycielem współmałżonka. Przykładem może być sytuacja, w której żona okazuje się skrajnie niedojrzała emocjonalnie i zadręcza męża swoimi przeżyciami, albo skupia się wyłącznie na dzieciach, całkowicie zaniedbując więzi z mężem. W tej sytuacji - podobnie jak w poprzednich - zadaniem duszpasterza jest wyjaśnianie, że krzywdzony małżonek ma prawo do obrony, do separacji małżeńskiej włącznie, ale nie ma prawa do łamania własnej przysięgi i do wchodzenia w związki cudzołożne. W katolickim małżeństwie obowiązuje zasada: „to, że kocham ciebie, nie daje ci prawa, byś mnie krzywdził.” Wynika ona z faktu, że Jezus uczy nas miłości nie tylko ofiarnej, ale też mądrej, która nie może być mylona z naiwnością, podporządkowaniem się złu czy z tworzeniem komuś komfortu błądzenia. Duszpasterstwo małżonków w kryzysie, prowadzone zgodnie z zasadami Ewangelii, ma chronić małżonków przed najbardziej skrajnymi formami kryzysu, jakim jest nie tylko rozpad małżeństwa i rodziny, lecz wikłanie się jednego czy obojga małżonków w grzechy nieczyste i/czy w związki z trzecimi osobami. Obowiązkiem kapłana jest wyjaśniać, że w świetle Ewangelii istnieje radykalna różnica między sytuacją małżonków, którzy z uzasadnionych powodów żyją w separacji i mogą przystępować do komunii świętej, a sytuacją małżonków, którzy uwikłali inne osoby w związki cudzołożne ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym z dramatycznymi konsekwencjami dla dzieci ślubnych i dla dzieci nieślubnych. Kapłan wierny powołaniu jest największym na tej ziemi obrońcą małżeństw i rodzin oraz obrońcą tych, którzy są krzywdzeni i trwają w wierności małżeńskiej także wtedy, gdy współmałżonek odchodzi i zdradza. Trzeba strzec się stawiania sprawy na głowie, czyli zaczynania od tworzenia grup duszpasterskich dla małżonków, którzy uwikłali siebie i innych ludzi w związki cudzołożne i w znacznym stopniu zablokowali sobie możliwość pokonania kryzysu małżeńskiego. Duszpasterstwo małżonków w kryzysie nie może być zorganizowane w taki sposób, by stwarzało choćby pozory, że daje komuś komfort trwania w cudzołóstwie, lub że bardziej interesuje się losem krzywdzicieli niż losem osób krzywdzonych. Ksiądz jest urzędowym świadkiem przysięgi małżeńskiej, którą składają sobie narzeczeni. Jeśli nie broni stanowczo krzywdzonego małżonka oraz krzywdzonych dzieci lub jeśli równie stanowczo nie mobilizuje do nawrócenia małżonka żyjącego w związku cudzołożnym, to staje się świadkiem wiarołomnym. Każda sytuacja małżonków w kryzysie jest inna. Rzadko jest tak, że za kryzys odpowiada wyłącznie mąż czy żona. Zwykle - chociaż w różnym stopniu - za kryzys odpowiadają obydwoje małżonkowie. Czasem jedno z nich jest w sumieniu pewne, że ich małżeństwo jest nieważne, ale nie ma możliwości, by udowodnić to w sądzie biskupim. Kapłani powinni uwzględniać owo zróżnicowanie sytuacji oraz pamiętać o tym, że oceny co do winy moralnej danej osoby mogą dokonywać wyłącznie w konfesjonale, gdy ta osoba odsłania nie tylko swoje czyny, lecz także swoje motywy działania, swój stopień znajomości zasad moralnych i wolności. W obliczu każdego kryzysu małżonków ksiądz ma przypominać, że Kościół nigdy nie zaakceptuje rozwodów, bo respektuje wolę Jezusa (por. Mt 19,3-12) i poważnie traktuje człowieka, który składa przysięgę miłości aż do śmierci. Z drugiej strony duszpasterz wierny Ewangelii przypomina, że Kościół daje prawo małżonkowi do skutecznej obrony - do separacji włącznie - gdyż równie poważnie, jak przysięgę małżeńską, traktuje cierpienia krzywdzonej żony czy krzywdzonego męża, a także cierpienia krzywdzonych dzieci. Podstawą duszpasterstwa małżeństw w kryzysie jest stosowanie ewangelicznej zasady, że prawda nas wyzwoli i że Jezus proponuje nam wyłącznie rozwiązania mądre i uczciwe, czyli zgodne z przysięgą, jaką każde z małżonków złożyło przed Bogiem.
Nie wierzę w żadne białe małżeństwa! Seks to także i przede wszystkim sposób okazywania sobie bliskości, czułości, miłości i podziwu, zachwytu tą drugą osobą. Co to za małżeństwo, związek, gdzie są osobne sypialnie, łóżka? Po co w ogóle taki związek? To nie jest miłość. Pogadać można z koleżanką, siostrą, bratem, rodzicami, otrzymać od nich wsparcie też. Do tego nie potrzebny jest mężczyzna w domu. Związek kobiety i mężczyzny nie istnieje bez bliskości, intymności, wyłączności, bez tego wszystkiego nie ma on żadnego sensu, bo na czystą przyjaźń, to jesteśmy zbyt różni, nie jesteśmy w stanie zrozumieć się na poziomie mentalnym. To intymność powoduje, że włącza się serce, podświadomość, intuicja i powstaje więź najsilniejsza na świecie. I jak byście nie kombinowali z tą czystością, nic z tego nie będzie, bo tak jesteśmy stworzeni i już. Oczywiście, życie w czystości z miłości do Boga jest możliwe, ale wtedy trzeba się wyrzec wszelkiej ludzkiej miłości, a nawet pragnienia jej. Niewielu to potrafi, bo bez łaski Bożej to nie jest możliwe.
Mam 60 lat ale w sferze seksualnej niczego mi nie brak , myślę że wyciszenie przychodzi zasadniczo później , zależy też czy jest się z mężem czy samotną czy wdową, która w tym temacie ma dobre wspomnienia.☺
Teoretycznie tak. Nie mniej jak zostało powiedziane, jest faza zakochania, fascynacji i ma ona swoje prawa. I seksualna natura człowieka odzywa się. Mój Tata żenił się (bo łatwiej żyć staruszkom z kimś) mając 80 lat z panią 75. Nie powiem by ich podejście było aseksualne ;)
W białym małżeństwie w sposób oczywisty mówi się o dystansie seksualnym. A jak jest z przytuleniami, buziakami? Tu tez chyba powinien być duży dystans... szczególnie jeśli jedna ze stron ma sakramentalnego małżonka.
Nie warunkują? Gdybym - mając męża - całowała się i przytulała do innego mężczyzny czy to nie byłaby zdrada? Czy wobec takiej sytuacji, bez postanowienia poprawy, uzyskałabym rozgrzeszenie?
Jak człowiek zataja to wiadoma sprawa - nie jest to odpowiedzialność spowiednika. Ale generalnie powinno się spowiadać z nadmiernej bliskości z płcią przeciwną jeśli już ma się współmałżonka (nawet jeśli odległego). Tak więc białe małżeństwo to raczej większy rygor aniżeli tylko sfera ściśle sexualna.
A czy istnieje duszpasterstwo osób, które nie są w związkach niesakramentalnych, zostały zdradzone przez małżonka i żyją samotnie dochowując wierności Bogu i małżonkowi? Pytam, bo nie słyszałam nigdy o niczym podobnym...
Ojcze Remi, dlaczego osoby żyjące w związkach niesakramentalnych w przypadku deklaracji braku współżycia seksualnego otrzymują rozgrzeszenie? Rozumiem, że wtedy osoby te są dla siebie przyjaciółmi, jednak co w takim razie ze złamaną przysięgą małżeńską składaną innej osobie (,,oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci")? Czy jest ona nieważna?
O. Remi ale czy w takim razie nam wypada być bardziej miłosiernymi od samego Pana Jezusa? Bo On mówi wprost: "Kto oddala swą żonę i bierze inną popełnia cudzołóstwo", "oddaloną naraża na cudzołóstwo", itp. A także "cudzołożnicy nie odziedziczą Królestwa Bożego". To jak powinno być z tym "poszerzaniem miłosierdzia"? Możemy być bardziej miłosierni niż sam Pan Jezus?
Zgadza się. Jezus umarł na krzyżu za grzechy świata i nasze. Ale nie po to, żebyśmy je nadal popełniali, licząc na Jego miłosierdzie. Pogrzeszymy tu sobie do woli, bo przecież Pan Jezus jest miłosierny, więc i tak nam wybaczy. Czy na tym ma polegać "poszerzanie miłosierdzia"?
CZEMU NIE MA ODPOWIEDZI ( Masz pytanie o wiarę/Kościół/chrześcijaństwo/Boga/itp.? Napisz je w komentarzu :-) Postaramy się znaleźć na nie odpowiedź. .... ) NA ZADAWANE WAŻNE PYTANIA SŁUCHACZY ???????
A czy może Pan ponowić pytanie pod najnowszym odcinkiem Q&A? ruclips.net/video/K1wd0SAasRU/видео.html Nowych pytań każdego dnia przybywa i często nie mamy możliwości dotrzeć do wszystkich, jakie nam Państwo zadają.
@@MocniwDuchu . PISZECIE, że jesteście MOCNI W DUCHU .....i popatrzcie, co piszecie pod każdą audycją . Wiadomo, że są i będą [pytania. A Wy zobowiązaliście się na początku swoim wpisem ......odpowiadać na nie . MY więc CZEKAMY. I trudno uwierzyć , że nie macie możliwości dotrzeć. Komputer i subskrypcje pomagają nam i Wam ......... trzeba tylko chcieć . Jeśli obiecujecie, należy dotrzymywać danego słowa . A działanie takie Wasze pogłębia i tak istniejący KRYZYS KOŚCIOŁA . Czas wziąć się do roboty po nowemu, ze zwiększoną energią, by ratować kościół, odchodzących wiernych , a przede wszystkim dusze NASZE . Króluj Nam Chryste
@@MocniwDuchu Nie będę ponawiał pytania. W tej audycji jest ich tak wiele bez WASZEJ odpowiedzi, że proszę na choćby 50% ich odpowiedzieć .......i to zapewne będziemy szczęśliwi i nauczeni przez WAS praktycznego działania
@@MocniwDuchu Masz pytanie o wiarę/Kościół/chrześcijaństwo/Boga/itp.? Napisz je w komentarzu :-) Postaramy się znaleźć na nie odpowiedź ......... ŁADNIE PISZECIE . Ale może nie macie odpowiedzi ....to napiszcie . Taka szczera odpowiedz jest do przyjęcia . Ona jest lepsza niż jej brak. Sądzę, że NIC NIE MOŻE usprawiedliwić obiecanej odpowiedzi .
Mojej przyjaciółki przyszła synowa była u wróżki i ta jej powiedziała ,że na rodzinie jej przyszłego męża ktoś rzucił klątwę!.....Czy osoba wierząca powinna się czegoś takiego obawiać ?
Teresa Budynkiewicz nie! Wróżka w najlepszym wypadku jest kłamczucha, w gorszym ma związki z siłami nieprzyjaciela. Nic dobrego w życie nie wniesie. Do spowiedzi powinna raz dwa iść a bo grzeszy przeciwko pierwszemu przykazaniu.
Nie wiem gdzie można zadawać pytania bo już pytanie to zdawałam dlaczego nie możemy wraz z hostia spożywać krwi pana Jezusa uważam że poprzez picie krwi stajemy się spokrewnionymi z Jezusem dlaczego nie mogę tego dostać dlaczego mogą to robić tylko kapłani
Osoby świeckie też przyjmują komunię pod dwiema postaciami, tylko rzadziej. W mojej parafii każdy może przyjąć ciało i krew Jezusa w Wielki Czwartek. A jak wstapisz do jakiejś wspólnoty to co jakiś czas jest taka możliwość. Ja piłem krew Pańską w maju.A moja żona w maju i czerwcu.
Jesli przyjmujesz Komunie Sw, przyjmujesz Cialo I Krew, Dusze I Bostwo Jezusa. Kielich z Krwia jest dla Ksiedza. Choc po Soborze Watykanskim 2 wierni moga otrzymac ale podczas np slubu lub innych specjalnych okazji
Pytanie: Czy będziemy małżeństwem w niebie? Jesteśmy małżeństwem sakramentalnym 26 lat, to pytanie zadajemy już od narzeczeństwa. Pragnienie to nie opuszcza nas przez tyle lat, więc wydaje się, że nie jest efektem emocji zakochania lub naszej próżności. Odpowiedzi są bardzo skrajne, zwykle opierające się na Mt 22,30. Z koleji nikt nie przytacza katechizmu, który wyraźnie pisze: KKK 1638 "Z ważnego małżeństwa powstaje między małżonkami węzeł z natury swej wieczysty i wyłączny. W małżeństwie chrześcijańskim małżonkowie zostają ponadto przez specjalny sakrament wzmocnieni i jakby konsekrowani do obowiązków swego stanu i godności" (KPK, kan. 1134). Powyżej jak widać użyto słów "wieczysty i wyłączny", myślę że katechizm nie podaje błędnej nauki, jak zatem to rozumieć?
Z moich obserwacji i rozmów z osobami w wieku ok. 60 lat wynika, że u kobiet potrzeby seksualne w tym wieku często już w ogóle nie istnieją (a nawet dużo wcześniej), ale u mężczyzn tak nie jest, poza jakimiś specjalnymi wyjątkami (np. poważna choroba).
Nie wierz w to. Potrzeby seksualne u kobiet ok. 60 roku życia istnieją! I mają się dobrze ;-) To mężczyźni potrzebują czasem "wspomagaczy" (uwaga na nadciśnienie, konsultować z lekarzem). Ale jak jest miłość, to...jest w każdym swoim przejawie. To, co Pani "obserwuje" i słyszy, to nie "brak potrzeb", tylko brak miłości.
Akzecela aninula gdzie słyszysz jak to napisałaś "bzdury"? Nie polega tylko na sexie ale nieuchronnie do niego prowadzi!! Co z tego że w miesiącu będzie 50 spacerów, kilkanaście zakupów, przygotowanych obiadków i masę rozmów. Skoro do aktu sexualnego też dojdzie?!Co z tego? Zresztą tu chodzi również by nie było całowania, dotykania, czułości, biegania w bieliznie(pobudza popęd) to wszystko się składa na drogę do grzechu. A czy będzie stosunek co 2 dni czy 2 razy na kwartał to nie znaczy, że go nie było wcale !
Ojciec konkretnie dobrze, rzeczowo odpowiada, krótka piłka Pozdrawiam Oglądam słucham Jest Super
Fantastycznie ksiądz mówi 👍 oczywiście treść, ale mam na myśli także styl, humor, podejście pełne szacunku. Duży plus także za tę uwagę o komentarzach. Niech Pan Bóg księdza prowadzi, pozdrawiam 🤗
Bóg zapłać Ojcze Remigiuszu z Panem Bogiem🙏🌹💖
Bog zapłać
...mądre przemyślenia...💝💝..pozdrawiam Ojca...i moją ulubioną..i jak na razie jedyną Wspólnotę...💝💝
Polecam wszystkie książki od Jezuitów. Pełno tam prawdziwego życia i porad jak być z Bogiem blisko w róznych trudnych sytuacjach życiowych
dziękuję
Nie ma białego małżeństwa, jest sakramentalne.
dziekuję, za szczerą odpowiedź
A co Ojcze ze zgorszeniem, które takie związki stanowią (osoby, które zawarly ślub kościelny a teraz, żyją w innych zwiazkach. W Piśmie Świętym jest mowa aby unikać wszystkiego co ma choćby pozor zła. Dla mnie osobiście to są sytuacje bardzo trudne, bolesne, zwłaszcza kiedy dotyczą osób, które znam. Trudno mi bardzo
takim osobom dalej
za/ufać. To głęboka rana mi osobiscie zadana, antyswiadectwo, slabosc-ludzka bieda, złość ... Jak sobie z tym radzic? Dziękuję
Oczywiscie ze Bog kocha cudzoloznikow, ale to nie znaczy ze nie poniosa kar czyscowych za nieczystosc ,chyba ze zerwa z grzechem ciezkim i swiadomie poddadza sie pokucie .
Do Ani: Aniu, doskonale rozumiem Twoje pytanie. Najprościej odpowiedzieć: takim osobom nic nie stoi na przeszkodzie do życia pełnią sakramentów, mogą one należeć do dowolnie wybranej przez siebie wspólnoty i nie muszą się nikomu opowiadać i niczego wyjaśniać. Skoro zachowuje się wierność Bogu i małżonkowi - droga Pana jest prosta! Czy naprawdę jest zatem koniecznie tworzenie kolejnej grupy/wspólnoty? Pytanie: wspólnota tylko dla porzuconych małżonków tej samej płci, czy też mieszana? W tym drugim przypadku, moim skromnym zdaniem, sprawy mogłyby (choć nie muszą) w pewnym momencie wymknąć się spod kontroli... Mimo najlepszych starań - dusza mocna,ale ciało słabe... A rogaty tylko na to czeka... Dzielę się z Tobą moja własną opinią, ale mam nadzieję, że nie poczułaś się w żaden sposób dotknięta. Załączam do tego artykuł. Z Bogiem!
Małżonkowie w kryzysie - ks. Marek Dziewiecki
ks. Marek Dziewiecki
Duszpasterstwo małżonków w kryzysie
Pierwszym celem duszpasterstwa małżonków w kryzysie jest pomaganie im, by szukali rozwiązań zgodnych ze złożoną przed Bogiem przysięgą i by nie wikłali innych osób w grzechy nieczyste.
Los doczesny ludzi najbardziej zależy od tego, co dzieje się między mężczyzną i kobietą, a zwłaszcza między mężem i żoną, a w konsekwencji między rodzicami a dziećmi. To właśnie dlatego pierwsze polecenie Boga dotyczy małżeństwa i rodziny: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1, 28). Każda forma duszpasterstwa powinna odwoływać się do tego pierwszego polecenia Stwórcy. Głównym celem duszpasterstwa dzieci, młodzieży i narzeczonych jest przygotowanie do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej oraz ochrona przed wszystkim, co oddala od Boga lub niszczy wolność do dobra, czystość, uczciwość, świętość. Z kolei celem duszpasterstwa małżonków jest pomaganie im, by trwali we wzajemnej miłości aż do śmierci i by nie niszczyli swojej płodności (na przykład poprzez antykoncepcję, nieodpowiedzialny tryb życia czy odkładanie rodzicielstwa na późniejsze lata).
Istotnym elementem przygotowania narzeczonych do sakramentu małżeństwa jest wyjaśnianie im, jakie są przejawy początku kryzysu małżonków. Im wcześniej bowiem dostrzeżemy oznaki pojawiającego się kryzysu w relacji mąż-żona, tym łatwiej jest ów kryzys przezwyciężyć. Istnieją trzy znaki, sygnalizujące kryzys, które powinny stać się sygnałem alarmowym. Pierwszy przejaw kryzysu ma miejsce wtedy, gdy któreś z małżonków przestaje okazywać miłość, czułość i wsparcie. Małżonkowie ślubują przecież, że będę kochać tę drugą osobę, a nie że jedynie powstrzymają się od wyrządzania jej krzywdy. Drugim znakiem kryzysu małżonków jest brak miłości do dzieci i/lub zaniedbanie ich katolickiego wychowania. Małżonkowie ślubują bowiem, że będą kochać swoje dzieci i że wychowają je zgodnie z Ewangelią. Trzecim znakiem, który sygnalizuje początek kryzysu, jest zaniedbywanie przez któregoś z małżonków więzi z Bogiem, gdyż mąż i żona publicznie przyrzekli, że będą szukać u Boga pomocy w wypełnianiu przysięgi małżeńskiej. Zadaniem duszpasterzy jest pomaganie małżonkom, by w obliczu powyższych znaków kryzysu otwarcie rozmawiali o tym ze sobą oraz z pomocą Boga i kompetentnych ludzi pokonali swoje słabości.
Jeśli - pomimo pomocy duszpasterzy w stanowczym reagowaniu męża czy żony na pierwsze znaki kryzysu współmałżonka - dochodzi do eskalacji tegoż kryzysu, wtedy potrzebna jest długofalowa pomoc duszpasterska, by kryzys ten nie doprowadził do całkowitej destrukcji rodziny i/czy do popadania małżonków w grzechy nieczyste oraz do wikłania się w sytuacje bez wyjścia.
Jedna z najczęstszych sytuacji kryzysowych w małżeństwie ma miejsce wtedy, gdy jedno z małżonków (częściej mąż) popada w uzależnienia, które sprawiają, że zaczyna on drastycznie krzywdzić samego siebie, małżonka i dzieci (na przykład na skutek alkoholizmu, narkomanii, erotomanii czy hazardu). W takiej sytuacji zadaniem duszpasterza jest pomaganie krzywdzonemu małżonkowi i dzieciom w skutecznej obronie przed krzywdzicielem - do wezwania policji, sprawy sądowej, a w ostateczności do separacji małżeńskiej włącznie. Krzywdzony małżonek ma prawo zdecydować się także na separację cywilną, a nawet na rozwód, jeśli w danej sytuacji jest to warunek skutecznej obrony przed przemocą czy wyegzekwowania alimentów. Obowiązkiem duszpasterza jest przypominanie, że krzywdzony małżonek ma prawo do obrony, ale nie ma prawa do łamania własnej przysięgi małżeńskiej. Nie ma zatem prawa do zdradzania małżonka, który przeżywa kryzys i który stał się krzywdzicielem, zamiast kochać.
Druga z typowych form kryzysu ma miejsce wtedy, gdy jeden z małżonków zaczyna prowadzić podwójne życie i dopuszcza się zdrady, mimo że sam przyznaje, iż nie miał niczego do zarzucenia żonie czy mężowi. W takiej sytuacji duszpasterz powinien wspierać zdradzonego i skrzywdzonego małżonka, zwłaszcza poprzez tworzenie grup formacyjnych dla małżonków opuszczonych, by mieli siłę po katolicku wychowywać dzieci i trwać w wierności małżeńskiej. Z kolei tego, kto odszedł i zdradził, ksiądz powinien mobilizować do radykalnego nawrócenia, do rozstania się z kochanką/kochankiem oraz do powrotu do swoich bliskich.
Trzecia z typowych form kryzysu ma miejsce wtedy, gdy jedno z małżonków staje się psychicznym czy duchowym dręczycielem współmałżonka. Przykładem może być sytuacja, w której żona okazuje się skrajnie niedojrzała emocjonalnie i zadręcza męża swoimi przeżyciami, albo skupia się wyłącznie na dzieciach, całkowicie zaniedbując więzi z mężem. W tej sytuacji - podobnie jak w poprzednich - zadaniem duszpasterza jest wyjaśnianie, że krzywdzony małżonek ma prawo do obrony, do separacji małżeńskiej włącznie, ale nie ma prawa do łamania własnej przysięgi i do wchodzenia w związki cudzołożne. W katolickim małżeństwie obowiązuje zasada: „to, że kocham ciebie, nie daje ci prawa, byś mnie krzywdził.” Wynika ona z faktu, że Jezus uczy nas miłości nie tylko ofiarnej, ale też mądrej, która nie może być mylona z naiwnością, podporządkowaniem się złu czy z tworzeniem komuś komfortu błądzenia.
Duszpasterstwo małżonków w kryzysie, prowadzone zgodnie z zasadami Ewangelii, ma chronić małżonków przed najbardziej skrajnymi formami kryzysu, jakim jest nie tylko rozpad małżeństwa i rodziny, lecz wikłanie się jednego czy obojga małżonków w grzechy nieczyste i/czy w związki z trzecimi osobami. Obowiązkiem kapłana jest wyjaśniać, że w świetle Ewangelii istnieje radykalna różnica między sytuacją małżonków, którzy z uzasadnionych powodów żyją w separacji i mogą przystępować do komunii świętej, a sytuacją małżonków, którzy uwikłali inne osoby w związki cudzołożne ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym z dramatycznymi konsekwencjami dla dzieci ślubnych i dla dzieci nieślubnych.
Kapłan wierny powołaniu jest największym na tej ziemi obrońcą małżeństw i rodzin oraz obrońcą tych, którzy są krzywdzeni i trwają w wierności małżeńskiej także wtedy, gdy współmałżonek odchodzi i zdradza. Trzeba strzec się stawiania sprawy na głowie, czyli zaczynania od tworzenia grup duszpasterskich dla małżonków, którzy uwikłali siebie i innych ludzi w związki cudzołożne i w znacznym stopniu zablokowali sobie możliwość pokonania kryzysu małżeńskiego. Duszpasterstwo małżonków w kryzysie nie może być zorganizowane w taki sposób, by stwarzało choćby pozory, że daje komuś komfort trwania w cudzołóstwie, lub że bardziej interesuje się losem krzywdzicieli niż losem osób krzywdzonych. Ksiądz jest urzędowym świadkiem przysięgi małżeńskiej, którą składają sobie narzeczeni. Jeśli nie broni stanowczo krzywdzonego małżonka oraz krzywdzonych dzieci lub jeśli równie stanowczo nie mobilizuje do nawrócenia małżonka żyjącego w związku cudzołożnym, to staje się świadkiem wiarołomnym.
Każda sytuacja małżonków w kryzysie jest inna. Rzadko jest tak, że za kryzys odpowiada wyłącznie mąż czy żona. Zwykle - chociaż w różnym stopniu - za kryzys odpowiadają obydwoje małżonkowie. Czasem jedno z nich jest w sumieniu pewne, że ich małżeństwo jest nieważne, ale nie ma możliwości, by udowodnić to w sądzie biskupim. Kapłani powinni uwzględniać owo zróżnicowanie sytuacji oraz pamiętać o tym, że oceny co do winy moralnej danej osoby mogą dokonywać wyłącznie w konfesjonale, gdy ta osoba odsłania nie tylko swoje czyny, lecz także swoje motywy działania, swój stopień znajomości zasad moralnych i wolności.
W obliczu każdego kryzysu małżonków ksiądz ma przypominać, że Kościół nigdy nie zaakceptuje rozwodów, bo respektuje wolę Jezusa (por. Mt 19,3-12) i poważnie traktuje człowieka, który składa przysięgę miłości aż do śmierci. Z drugiej strony duszpasterz wierny Ewangelii przypomina, że Kościół daje prawo małżonkowi do skutecznej obrony - do separacji włącznie - gdyż równie poważnie, jak przysięgę małżeńską, traktuje cierpienia krzywdzonej żony czy krzywdzonego męża, a także cierpienia krzywdzonych dzieci. Podstawą duszpasterstwa małżeństw w kryzysie jest stosowanie ewangelicznej zasady, że prawda nas wyzwoli i że Jezus proponuje nam wyłącznie rozwiązania mądre i uczciwe, czyli zgodne z przysięgą, jaką każde z małżonków złożyło przed Bogiem.
TRZEBA MIEĆ DO MAŁŻEŃSTWA TEŻ ŚWIĘTE POWOŁANIE.
Nie wierzę w żadne białe małżeństwa! Seks to także i przede wszystkim sposób okazywania sobie bliskości, czułości, miłości i podziwu, zachwytu tą drugą osobą. Co to za małżeństwo, związek, gdzie są osobne sypialnie, łóżka? Po co w ogóle taki związek? To nie jest miłość. Pogadać można z koleżanką, siostrą, bratem, rodzicami, otrzymać od nich wsparcie też. Do tego nie potrzebny jest mężczyzna w domu. Związek kobiety i mężczyzny nie istnieje bez bliskości, intymności, wyłączności, bez tego wszystkiego nie ma on żadnego sensu, bo na czystą przyjaźń, to jesteśmy zbyt różni, nie jesteśmy w stanie zrozumieć się na poziomie mentalnym. To intymność powoduje, że włącza się serce, podświadomość, intuicja i powstaje więź najsilniejsza na świecie. I jak byście nie kombinowali z tą czystością, nic z tego nie będzie, bo tak jesteśmy stworzeni i już. Oczywiście, życie w czystości z miłości do Boga jest możliwe, ale wtedy trzeba się wyrzec wszelkiej ludzkiej miłości, a nawet pragnienia jej. Niewielu to potrafi, bo bez łaski Bożej to nie jest możliwe.
Mam 60 lat ale w sferze seksualnej niczego mi nie brak , myślę że wyciszenie przychodzi zasadniczo później , zależy też czy jest się z mężem czy samotną czy wdową, która w tym temacie ma dobre wspomnienia.☺
Ks.Marek Dziewiecki mowi co.innego na temat zwiazkow niesakramentalnych
Remi..wydaje mi się..czesto starsi ludzie wiążą się ..aby im było łatwiej w życiu...a nie z powodu miłości
Teoretycznie tak. Nie mniej jak zostało powiedziane, jest faza zakochania, fascynacji i ma ona swoje prawa. I seksualna natura człowieka odzywa się. Mój Tata żenił się (bo łatwiej żyć staruszkom z kimś) mając 80 lat z panią 75. Nie powiem by ich podejście było aseksualne ;)
O to jeszcze jest dla mnie nadzieja, ja jestem po 40-stce i myślę czasem że nikogo już nie znajdę.
Czy imie Jahwe, jest imieniem Boga Ojca czy całej Trójcy Świętej?
Swoje pytanie proszę zadać pod odcinkiem 200 Q&A. Link do odcinka: ruclips.net/video/ahexLblwado/видео.html
W białym małżeństwie w sposób oczywisty mówi się o dystansie seksualnym. A jak jest z przytuleniami, buziakami? Tu tez chyba powinien być duży dystans... szczególnie jeśli jedna ze stron ma sakramentalnego małżonka.
Nie warunkują? Gdybym - mając męża - całowała się i przytulała do innego mężczyzny czy to nie byłaby zdrada? Czy wobec takiej sytuacji, bez postanowienia poprawy, uzyskałabym rozgrzeszenie?
Jak człowiek zataja to wiadoma sprawa - nie jest to odpowiedzialność spowiednika. Ale generalnie powinno się spowiadać z nadmiernej bliskości z płcią przeciwną jeśli już ma się współmałżonka (nawet jeśli odległego). Tak więc białe małżeństwo to raczej większy rygor aniżeli tylko sfera ściśle sexualna.
@@JMRJMR-bn2rl- tak, to jest możliwe, żeby starsze niespokrewnione osoby żyły w jednym domu. To się nazywa: "DOM OPIEKI"...
Innej możliwości nie ma.
A czy istnieje duszpasterstwo osób, które nie są w związkach niesakramentalnych, zostały zdradzone przez małżonka i żyją samotnie dochowując wierności Bogu i małżonkowi? Pytam, bo nie słyszałam nigdy o niczym podobnym...
wspólnota sychar
Warto iść do Sycharu - w świecie powszechnej niewiernosci jest to niezwykłe miejsce
Czy pocałunek jest nieczystością, cudzoustwem
To zależy z kim i jak...
Ojcze Remi, dlaczego osoby żyjące w związkach niesakramentalnych w przypadku deklaracji braku współżycia seksualnego otrzymują rozgrzeszenie? Rozumiem, że wtedy osoby te są dla siebie przyjaciółmi, jednak co w takim razie ze złamaną przysięgą małżeńską składaną innej osobie (,,oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci")? Czy jest ona nieważna?
O. Remi ale czy w takim razie nam wypada być bardziej miłosiernymi od samego Pana Jezusa? Bo On mówi wprost: "Kto oddala swą żonę i bierze inną popełnia cudzołóstwo", "oddaloną naraża na cudzołóstwo", itp. A także "cudzołożnicy nie odziedziczą Królestwa Bożego". To jak powinno być z tym "poszerzaniem miłosierdzia"? Możemy być bardziej miłosierni niż sam Pan Jezus?
Zgadza się. Jezus umarł na krzyżu za grzechy świata i nasze. Ale nie po to, żebyśmy je nadal popełniali, licząc na Jego miłosierdzie. Pogrzeszymy tu sobie do woli, bo przecież Pan Jezus jest miłosierny, więc i tak nam wybaczy. Czy na tym ma polegać "poszerzanie miłosierdzia"?
CZEMU NIE MA ODPOWIEDZI ( Masz pytanie o wiarę/Kościół/chrześcijaństwo/Boga/itp.? Napisz je w komentarzu :-) Postaramy się znaleźć na nie odpowiedź. .... ) NA ZADAWANE WAŻNE PYTANIA SŁUCHACZY ???????
A czy może Pan ponowić pytanie pod najnowszym odcinkiem Q&A? ruclips.net/video/K1wd0SAasRU/видео.html Nowych pytań każdego dnia przybywa i często nie mamy możliwości dotrzeć do wszystkich, jakie nam Państwo zadają.
@@MocniwDuchu . PISZECIE, że jesteście MOCNI W DUCHU .....i popatrzcie, co piszecie pod każdą audycją . Wiadomo, że są i będą [pytania. A Wy zobowiązaliście się na początku swoim wpisem ......odpowiadać na nie . MY więc CZEKAMY. I trudno uwierzyć , że nie macie możliwości dotrzeć. Komputer i subskrypcje pomagają nam i Wam ......... trzeba tylko chcieć .
Jeśli obiecujecie, należy dotrzymywać danego słowa .
A działanie takie Wasze pogłębia i tak istniejący KRYZYS KOŚCIOŁA . Czas wziąć się do roboty po nowemu, ze zwiększoną energią, by ratować kościół, odchodzących wiernych , a przede wszystkim dusze NASZE . Króluj Nam Chryste
@@MocniwDuchu Nie będę ponawiał pytania. W tej audycji jest ich tak wiele bez WASZEJ odpowiedzi, że proszę na choćby 50% ich odpowiedzieć .......i to zapewne będziemy szczęśliwi i nauczeni przez WAS praktycznego działania
@@MocniwDuchu Masz pytanie o wiarę/Kościół/chrześcijaństwo/Boga/itp.? Napisz je w komentarzu :-) Postaramy się znaleźć na nie odpowiedź ......... ŁADNIE PISZECIE .
Ale może nie macie odpowiedzi ....to napiszcie . Taka szczera odpowiedz jest do przyjęcia . Ona jest lepsza niż jej brak. Sądzę, że NIC NIE MOŻE usprawiedliwić obiecanej odpowiedzi .
Mojej przyjaciółki przyszła synowa była u wróżki i ta jej powiedziała ,że na rodzinie jej przyszłego męża ktoś rzucił klątwę!.....Czy osoba wierząca powinna się czegoś takiego obawiać ?
Teresa Budynkiewicz nie! Wróżka w najlepszym wypadku jest kłamczucha, w gorszym ma związki z siłami nieprzyjaciela. Nic dobrego w życie nie wniesie. Do spowiedzi powinna raz dwa iść a bo grzeszy przeciwko pierwszemu przykazaniu.
Dziękuję!
Od kiedy osoby wierzące korzystają z usług wróżki?! Bój się Boga, kobieto...
Nie wiem gdzie można zadawać pytania bo już pytanie to zdawałam dlaczego nie możemy wraz z hostia spożywać krwi pana Jezusa uważam że poprzez picie krwi stajemy się spokrewnionymi z Jezusem dlaczego nie mogę tego dostać dlaczego mogą to robić tylko kapłani
Osoby świeckie też przyjmują komunię pod dwiema postaciami, tylko rzadziej. W mojej parafii każdy może przyjąć ciało i krew Jezusa w Wielki Czwartek. A jak wstapisz do jakiejś wspólnoty to co jakiś czas jest taka możliwość. Ja piłem krew Pańską w maju.A moja żona w maju i czerwcu.
Jesli przyjmujesz Komunie Sw, przyjmujesz Cialo I Krew, Dusze I Bostwo Jezusa. Kielich z Krwia jest dla Ksiedza. Choc po Soborze Watykanskim 2 wierni moga otrzymac ale podczas np slubu lub innych specjalnych okazji
Pytanie:
Czy będziemy małżeństwem w niebie?
Jesteśmy małżeństwem sakramentalnym 26 lat, to pytanie zadajemy już od narzeczeństwa. Pragnienie to nie opuszcza nas przez tyle lat, więc wydaje się, że nie jest efektem emocji zakochania lub naszej próżności. Odpowiedzi są bardzo skrajne, zwykle opierające się na Mt 22,30. Z koleji nikt nie przytacza katechizmu, który wyraźnie pisze: KKK 1638 "Z ważnego małżeństwa powstaje między małżonkami węzeł z natury swej wieczysty i wyłączny. W małżeństwie chrześcijańskim małżonkowie zostają ponadto przez specjalny sakrament wzmocnieni i jakby konsekrowani do obowiązków swego stanu i godności" (KPK, kan. 1134).
Powyżej jak widać użyto słów "wieczysty i wyłączny", myślę że katechizm nie podaje błędnej nauki, jak zatem to rozumieć?
Z moich obserwacji i rozmów z osobami w wieku ok. 60 lat wynika, że u kobiet potrzeby seksualne w tym wieku często już w ogóle nie istnieją (a nawet dużo wcześniej), ale u mężczyzn tak nie jest, poza jakimiś specjalnymi wyjątkami (np. poważna choroba).
Nie wierz w to. Potrzeby seksualne u kobiet ok. 60 roku życia istnieją! I mają się dobrze ;-) To mężczyźni potrzebują czasem "wspomagaczy" (uwaga na nadciśnienie, konsultować z lekarzem). Ale jak jest miłość, to...jest w każdym swoim przejawie. To, co Pani "obserwuje" i słyszy, to nie "brak potrzeb", tylko brak miłości.
Zależy od człowieka. Zdarzają się zapewne i takie kobiety. Ja znam inne.
Co za bzdura,zapewniam,że istnieją i to jeszcze jak😁
A jednak Pan Jesus przyszedl do mlodych niedakramentalnych I powiedzial ' pokoj wam'.
Co o tym ks. mysli?
Co za bzdury, przecież małżeństwo nie polega tylko na seksie.
Akzecela aninula gdzie słyszysz jak to napisałaś "bzdury"? Nie polega tylko na sexie ale nieuchronnie do niego prowadzi!! Co z tego że w miesiącu będzie 50 spacerów, kilkanaście zakupów, przygotowanych obiadków i masę rozmów. Skoro do aktu sexualnego też dojdzie?!Co z tego? Zresztą tu chodzi również by nie było całowania, dotykania, czułości, biegania w bieliznie(pobudza popęd) to wszystko się składa na drogę do grzechu. A czy będzie stosunek co 2 dni czy 2 razy na kwartał to nie znaczy, że go nie było wcale !