Dzień dobry. Spisałam 3 książki do przeczytania. Kilka już przeczytałam, oczywiście z Pani polecenia. Nie znam " Biografii ukrytej" Ale to się dowiemy🙂. Olgę T. odpuszczam, tak polegnę. Pozdrawiam, czekam na kolejny i to "stylowe upięcie"..
2 часа назад
Mam nadzeję,że spisane tytuły się sprawdzą!Pozdrawiam.
Doskonały muminkowy cytat. Niezaprzeczalnie dla mnie książką 25-lecia są " Bieguni" Olgi Tokarczuk. Książkę czytałam w hotelach i przed zaśnięciem w domu, który jest najprzytulniejszym i najważniejszym moim hotelem, bo mogę sama zaparzyć sobie kawę. Czytając ją czułam, jak mnie przenika, jak zostaje, jak każde niemalże zdanie odnosi się w jakiś sposób do mojego życia. I chciałam zatrzymać się na tym zdaniu, ale też biec dalej. Taki Biegun ze mnie po prostu. I już teraz rozumiem stwierdzenie, że ta książka powinna być w każdym hotelowym pokoju zamiast biblii. Można ją otworzyć w dowolnym miejscu i przypatrzeć się światu, życiu, sobie, przemijaniu, powracaniu, tworzeniu ciągle na nowo. Zmienność i otwartość są atrybutem naszego życia. Niezastyganie w formalinie światopoglądu, doznań, widzenia tego co naokoło i w nas samych. Cudna, niezwykła, niezwykle mądra książka. Jednym z najważniejszych, bo być może jednym z pierwszych w tej tematyce przeczytanych przeze mnie reportaży był "Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu". Najbardziej istotny był aspekt psychologiczny, a ściślej mówiąc zdrowia psychicznego i emocjonalnego księży. Życie w ciągłym wewnętrznym konflikcie, permanentne stosowanie mechanizmów obronnych (wyparcie, racjonalizacja), poczucie winy i wstyd, gdy przekroczę tę chorą zasadę, brak akceptacji części siebie itd., to wszystko czynniki po prostu rujnujące emocjonalnie każdego człowieka. I o tym opowiada w swoich reportażach autor. Oczywiście, większość księży (co najmniej 60%) radzi sobie z tym problemem prowadząc życie seksualne - i słusznie. Tylko po co ta hipokryzja? Wniebogłos też mnie zachwycił. Pięknie napisana historia z doskonale nakreślonymi bohaterami i tłem społecznym. Są emocje, są kluczowe wydarzenia, są wspaniałe dialogi i refleksje bohaterów. I jest po prostu fabuła, za którą możemy podążać, w którą możemy się zanurzyć i towarzyszyć12-letniemu wiejskiemu chłopcu Ryśkowi w jego rozterkach, marzeniach, przeżywanych trudnych i bardzo smutnych zdarzeniach. Możemy poznać innych mieszkańców wsi, ich sposób widzenia świata, budowanie relacji nie tylko z żywymi, ale też tymi, którzy już odeszli.
14 часов назад
Bardzo,bardzo dziękuję za przeciekawy komentarz.Pozdrawiam.
jestem chyba jedyną osobą w Polsce, której "Chłopki" nie zachwycają. Może dlatego, że ja wiele bardzo podobnych opowieści znam od dziecka od mojej babci urodzonej w po galicyjskiej wsi w dwudziestoleciu . Co do reportażu o Szymonku to był to pierwszy duży reportaż jaki przeczytałam i to z Pani polecenia.
14 часов назад
Tak,rodzinne opowieści są ciekawsze i ważniejsze od każdej literatury.Pozdrawiam.
Mnie "Chłopki" dokładnie z tego samego powodu zachwycają. Bo są spójne ze wspomnieniami mojej, nieżyjącej już niestety, najprzeukochańszej babci Marysi.
Pozdrawiam z Kudowy Zdroju.Dzisiaj byliśmy w Bilej Vodzie i mogłam zobaczyć miejsca, gdzie działy się wydarzenia z powieści K.Tučkovej.Muszę też sporządzić moją listę dwudziestopięciolecia.Mogłabym zamknąć oczy i przypomnieć sobie książki, które bardzo mi się podobały, ale zrobię to po powrocie do domu." Poniemieckie" było wysoko, ale pojawiło się " Kajś" Z.Rojka.Z powieści " to u mnie króluje "Pokora" Twardocha, już się szykuję na "Null",potem " Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli "Radka Raka i " Golem" M.Płazy .Wichy to ja lubię " Kierunek zwiedzania"- nikt mnie tak pięknie po wystawie nie oprowadził."Starą Słaboniową..." czytałam trzy razy, w tym dwa razy pod rząd. Spektakl telewizyjny "Rozmowy przy wycinaniu lasu " zrealizował w Teatrze Kwadrat E.Dziewonski, a w 1998 Stanisław Tym, też w "Teatrze Kwadrat", więc ta genialna sztuka w tym rankingu się nie liczy.
A propos linku do wywiadu, widzę, że jakaś cenzura jest. Wklejam, widzę komentarz i po sekundzie znika:( W każdym razie wywiad był na gazeta pl, jak wpisze Pani w wyszukiwarkę: Beata Guczalska weekend wywiad to wyskoczy :)
Dobra jest „Solfatara” , literacko świetna ale strasznie smutna i już bym nigdy nie wróciła do niej.. Maciej Hen napisał nową książkę, nie ulega wątpliwości że jest dobra ale znowu na pewno smutna, więc na razie odpuszczam.
A zatem: - Chełmoński- tak się składa, że byłam wczoraj. Dzikie tłumy, więc o obcowaniu, kontemplowaniu mowy nie ma. Najlepszy polski malarz błota i nic dodać nic ująć :) Przy okazji pozdrawiam panią, która nie mogła się oprzeć i skrobnęła sobie pazurkiem biel śniegu tych kuropatw. Mam nadzieję że to jej pomogło i zmieniło jej życie ;) A tak na poważnie. Będąc po lekturze Chłopek, Anielki, Chłoów itd to mnie ta wieś nie zachwyca. Czuję zaduch, wódkę, brud . Nie moje klimaty. Francuskie salony, o to co innego;). Ta wystawa mogłaby mieć alternatywny tytuł: nieme cierpienie zwierząt. Jak się patrzy na te unormowane, przerażone konie, na te wychudzone psy, na te rozstrzeliwane wilki. Ból i cierpienie. I dwie ciekawostki: - obraz Las na Litwie czy jakoś tak, jest las i portrecik niedźwiedzia. Nooo, słabiutki. Widać, że widział zwierza raz i namalował co tam zapamiętał, a że pamięć już nie ta…Że tak się pokuszę o złośliwość. - obraz Polowanie na głuszca i drugi Cietrzew. Na ptakach się nie znam, ale ten cietrzew wygląda jak ten głuszec, a głuszec jak cietrzew🤷♀️. Akurat wisiały koło siebie, można było porównać. Kwintesencja jego malarstwa i polskiego listopada co trwa 8 miesięcy - obraz Jesień. Matko. Żadnej nadziei. Osobom o obniżonym nastroju polecam nie patrzeć, iść dalej do Gwiaździstej nocy albo od razu do Czajki coś tam coś tam - jest to jedyny obraz gdzie jest mocny, czysty błękit i złocistą żółć. Czuć lato:) - Świnarski: dzisiaj ukazał się wywiad z autorką, i tak się zastanawiam czy Pani już machnęła tę cegłę czy jeszcze nie. Teraz będę wyczekiwać recenzji Serdecznie pozdrawiam 💐
14 часов назад+1
Bardzo dziękuję za refleksje z wystawy!Przeczytałam znajomym !!!!!Machnęłam Swinarskiego,nidługo opowiem!A gdzie ukazał się wywiad?Pozdrawiam,pozdrawiam.
Uważam, że w tytule "Panów Piłą" autor nie potrafi wciągnąć czytelnika - narracja jest monotonna, a dialogi sztuczne i nieprzekonujące. Bohaterowie są płascy, a ich działania nielogiczne, co sprawia, że trudno poczuć jakąkolwiek więź z postaciami. Powieść ma również problem z utrzymaniem spójności tematycznej, przez co staje się chaotyczna i trudna do śledzenia. Książka nie wnosi niczego nowego do literatury, a jej braki w narracji i głębi postaci sprawiają, że jest to pozycja, którą można z czystym sumieniem odłożyć na półkę.
Też polecam " Był sobie chłopczyk ", i książkę Marcina Wichy, odszedł za wcześnie, stanowczo za wcześnie.
Pozdrawiam 😊
Zgadzam się.Niestety.Pozdrawiam.
Cudowne i wykwintne podsumowanie Pani Aniu👏👏👏. Życzę dużo zdrówka i czekam na kolejne przepiękne opowieści o literaturze ❤️
Będą,będą!Pozdrawiam deszczykowo.
Muszę w końcu przeczytać "Akuszerki". Mam wrażenie, że wszystkie mole książkowe, prócz mnie, czytały już tę książkę :)
Oj,na pewno nie wszystkie,ale warto.:)
Dzień dobry. Spisałam 3 książki do przeczytania. Kilka już przeczytałam, oczywiście z Pani polecenia. Nie znam " Biografii ukrytej" Ale to się dowiemy🙂. Olgę T. odpuszczam, tak polegnę. Pozdrawiam, czekam na kolejny i to "stylowe upięcie"..
Mam nadzeję,że spisane tytuły się sprawdzą!Pozdrawiam.
Doskonały muminkowy cytat.
Niezaprzeczalnie dla mnie książką 25-lecia są " Bieguni" Olgi Tokarczuk. Książkę czytałam w hotelach i przed zaśnięciem w domu, który jest najprzytulniejszym i najważniejszym moim hotelem, bo mogę sama zaparzyć sobie kawę. Czytając ją czułam, jak mnie przenika, jak zostaje, jak każde niemalże zdanie odnosi się w jakiś sposób do mojego życia. I chciałam zatrzymać się na tym zdaniu, ale też biec dalej. Taki Biegun ze mnie po prostu. I już teraz rozumiem stwierdzenie, że ta książka powinna być w każdym hotelowym pokoju zamiast biblii. Można ją otworzyć w dowolnym miejscu i przypatrzeć się światu, życiu, sobie, przemijaniu, powracaniu, tworzeniu ciągle na nowo. Zmienność i otwartość są atrybutem naszego życia. Niezastyganie w formalinie światopoglądu, doznań, widzenia tego co naokoło i w nas samych. Cudna, niezwykła, niezwykle mądra książka.
Jednym z najważniejszych, bo być może jednym z pierwszych w tej tematyce przeczytanych przeze mnie reportaży był "Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu". Najbardziej istotny był aspekt psychologiczny, a ściślej mówiąc zdrowia psychicznego i emocjonalnego księży. Życie w ciągłym wewnętrznym konflikcie, permanentne stosowanie mechanizmów obronnych (wyparcie, racjonalizacja), poczucie winy i wstyd, gdy przekroczę tę chorą zasadę, brak akceptacji części siebie itd., to wszystko czynniki po prostu rujnujące emocjonalnie każdego człowieka. I o tym opowiada w swoich reportażach autor. Oczywiście, większość księży (co najmniej 60%) radzi sobie z tym problemem prowadząc życie seksualne - i słusznie. Tylko po co ta hipokryzja?
Wniebogłos też mnie zachwycił. Pięknie napisana historia z doskonale nakreślonymi bohaterami i tłem społecznym. Są emocje, są kluczowe wydarzenia, są wspaniałe dialogi i refleksje bohaterów. I jest po prostu fabuła, za którą możemy podążać, w którą możemy się zanurzyć i towarzyszyć12-letniemu wiejskiemu chłopcu Ryśkowi w jego rozterkach, marzeniach, przeżywanych trudnych i bardzo smutnych zdarzeniach. Możemy poznać innych mieszkańców wsi, ich sposób widzenia świata, budowanie relacji nie tylko z żywymi, ale też tymi, którzy już odeszli.
Bardzo,bardzo dziękuję za przeciekawy komentarz.Pozdrawiam.
@@bozenas.6830 Cudny komentarz.😘😘😘
@ Dziękuję🥰
jestem chyba jedyną osobą w Polsce, której "Chłopki" nie zachwycają. Może dlatego, że ja wiele bardzo podobnych opowieści znam od dziecka od mojej babci urodzonej w po galicyjskiej wsi w dwudziestoleciu . Co do reportażu o Szymonku to był to pierwszy duży reportaż jaki przeczytałam i to z Pani polecenia.
Tak,rodzinne opowieści są ciekawsze i ważniejsze od każdej literatury.Pozdrawiam.
Mnie "Chłopki" dokładnie z tego samego powodu zachwycają. Bo są spójne ze wspomnieniami mojej, nieżyjącej już niestety, najprzeukochańszej babci Marysi.
" Kult " jeszcze przede mną ale "Wróg" Orbitowskiego zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Kult świetny, a audiobook czytany przez Janusza Chabiora to złoto.
Muszę więc zbadać "Wroga".:)
Pozdrawiam z Kudowy Zdroju.Dzisiaj byliśmy w Bilej Vodzie i mogłam zobaczyć miejsca, gdzie działy się wydarzenia z powieści K.Tučkovej.Muszę też sporządzić moją listę dwudziestopięciolecia.Mogłabym zamknąć oczy i przypomnieć sobie książki, które bardzo mi się podobały, ale zrobię to po powrocie do domu." Poniemieckie" było wysoko, ale pojawiło się " Kajś" Z.Rojka.Z powieści " to u mnie króluje "Pokora" Twardocha, już się szykuję na "Null",potem " Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli "Radka Raka i " Golem" M.Płazy .Wichy to ja lubię " Kierunek zwiedzania"- nikt mnie tak pięknie po wystawie nie oprowadził."Starą Słaboniową..." czytałam trzy razy, w tym dwa razy pod rząd. Spektakl telewizyjny "Rozmowy przy wycinaniu lasu " zrealizował w Teatrze Kwadrat E.Dziewonski, a w 1998 Stanisław Tym, też w "Teatrze Kwadrat", więc ta genialna sztuka w tym rankingu się nie liczy.
Czekam więc na listę!!!!
Poprawię tylko, że "Kajś" jest Zbigniewa Rokity 😊
A propos linku do wywiadu, widzę, że jakaś cenzura jest. Wklejam, widzę komentarz i po sekundzie znika:(
W każdym razie wywiad był na gazeta pl, jak wpisze Pani w wyszukiwarkę: Beata Guczalska weekend wywiad to wyskoczy :)
Nie wiedziałam, że Marcin Wicha nie żyje🖤
Niestety.
Dobra jest „Solfatara” , literacko świetna ale strasznie smutna i już bym nigdy nie wróciła do niej.. Maciej Hen napisał nową książkę, nie ulega wątpliwości że jest dobra ale znowu na pewno smutna, więc na razie odpuszczam.
Muszę sprawdzić!Dziękuję.
A zatem:
- Chełmoński- tak się składa, że byłam wczoraj. Dzikie tłumy, więc o obcowaniu, kontemplowaniu mowy nie ma.
Najlepszy polski malarz błota i nic dodać nic ująć :)
Przy okazji pozdrawiam panią, która nie mogła się oprzeć i skrobnęła sobie pazurkiem biel śniegu tych kuropatw. Mam nadzieję że to jej pomogło i zmieniło jej życie ;)
A tak na poważnie. Będąc po lekturze Chłopek, Anielki, Chłoów itd to mnie ta wieś nie zachwyca. Czuję zaduch, wódkę, brud . Nie moje klimaty. Francuskie salony, o to co innego;).
Ta wystawa mogłaby mieć alternatywny tytuł: nieme cierpienie zwierząt. Jak się patrzy na te unormowane, przerażone konie, na te wychudzone psy, na te rozstrzeliwane wilki. Ból i cierpienie.
I dwie ciekawostki:
- obraz Las na Litwie czy jakoś tak, jest las i portrecik niedźwiedzia. Nooo, słabiutki. Widać, że widział zwierza raz i namalował co tam zapamiętał, a że pamięć już nie ta…Że tak się pokuszę o złośliwość.
- obraz Polowanie na głuszca i drugi Cietrzew. Na ptakach się nie znam, ale ten cietrzew wygląda jak ten głuszec, a głuszec jak cietrzew🤷♀️. Akurat wisiały koło siebie, można było porównać.
Kwintesencja jego malarstwa i polskiego listopada co trwa 8 miesięcy - obraz Jesień. Matko. Żadnej nadziei. Osobom o obniżonym nastroju polecam nie patrzeć, iść dalej do Gwiaździstej nocy albo od razu do Czajki coś tam coś tam - jest to jedyny obraz gdzie jest mocny, czysty błękit i złocistą żółć. Czuć lato:)
- Świnarski: dzisiaj ukazał się wywiad z autorką, i tak się zastanawiam czy Pani już machnęła tę cegłę czy jeszcze nie. Teraz będę wyczekiwać recenzji
Serdecznie pozdrawiam 💐
Bardzo dziękuję za refleksje z wystawy!Przeczytałam znajomym !!!!!Machnęłam Swinarskiego,nidługo opowiem!A gdzie ukazał się wywiad?Pozdrawiam,pozdrawiam.
😊 link wkleję w osobnym komentarzu, bo już kilka razy tu próbowałam i jakieś chochliki mi to uniemożliwiają :)
Uważam, że w tytule "Panów Piłą" autor nie potrafi wciągnąć czytelnika - narracja jest monotonna, a dialogi sztuczne i nieprzekonujące. Bohaterowie są płascy, a ich działania nielogiczne, co sprawia, że trudno poczuć jakąkolwiek więź z postaciami. Powieść ma również problem z utrzymaniem spójności tematycznej, przez co staje się chaotyczna i trudna do śledzenia. Książka nie wnosi niczego nowego do literatury, a jej braki w narracji i głębi postaci sprawiają, że jest to pozycja, którą można z czystym sumieniem odłożyć na półkę.
Mnie wciągnął!:)