Antykoncepcja. Ludzie nie mają dzieci nie dlatego, że nagle zaniechcieli ich mieć, tylko dlatego, że mogą ich nie mieć. Zdecydowana większość dzieci to "efekty uboczne". Zawsze tak było. Gdyby dzieci były czymś upragnionym (jak np pieniadze), to seks mógłby nawet być nieprzyjemny, jak praca. Lubimy seks, jak ćpun narkotyki, jego konsekwencjami się nie przejmujemy, jak ćpun dający w żyłę. A jak już poseksimy, to naturze to wystarczy. Nie musi nam już zapewniać ekscytacji, ma co chciała. Antykoncepcja po prostu przechytrzyła mechanizmy natury. Możemy z ciasta wyjeść rodzynki a resztę wywalić na kompost. Dziś dzieci mają zasadniczo tylko ci, którzy ich chcą. Starcza na 1,2 dziecka na kobietę. Resztę "wyrabiał" popęd. Teraz można ciupciac przez gumkę albo na pigułkach...
@@vinvinterr obojętnie jak nazwiemy tych co programują i kreują nasz świat, ICH działania są widoczne ale niekoniecznie zrozumiale z Naszej perspektywy czasu.
Zawsze jest droga odwrotu , ale nie pomaga obarczanie dodatkowymi kosztami, zwłaszcza z ZUS i podatkami, ludzi którzy mają dzieci oraz pracodawcy za koszt ciąży, wówczas jest oczekiwanie żeby nie stwarzać problemów w pracy. Poza tym pracodawcy broniąc się, nie zatrudniają kobiet , które mogą być potencjalnie w ciąży. Zamiast 800 plus 1500 zwolnienia z ZUS i podatku ale tylko dla tych co pracują, i od drugiego dziecka wzwyż.
@@rafalbialy7710 No jedyna droga to zlikwidowac wszystkie dopłaty, nałożyc podatek "bykowy" - bezdzietny facet i "krowi" - bezdzietna kobieta powiedzmy od hmm. 24 roku życia 10% extra a potem od 26 roku życia 15% jesli nie ma dwójki dzieci. I można ewnetualnie dodac zwolenia podatkowe - ale ja bym je olał - w praktyce zwolnienia i dopłaty w zwiazku z kryzysem demograficznym beda od najbliższych lat coraz bardziej przeznaczane na imigrantów. Wiec po co sobie finansowac kolonizacje jak na zachodzie? Lepiej opodatkowywac nieposiadanie przynajmniej 2 dzieci i zwolnienie z podatku byłoby w praktyce zwolnieniem z dodatkowo nałożonego podatku.
@@somepolishguy5977 Pomysł niezły , prawie gotowa ustawa, coś podobnego też mi chodziło po głowie. To czy to będzie 50% podatku, bo tak jest opodatkowana praca, tzn podatek + ZUS i wysoka kwota wolna za każde dziecko czy dodatkowy podatek od bezdzietnych , że efekrywne opodatkowanie wyniesie 60% to już szczegół. Ważne, żeby skorzystać mogli ci co pracują i zarabiają a nie patologia za darmo. Jak chcą coś dawać i jest socjal to nawet zasiłek dla bezrobotnych czy na dzieci, czy lokal socjalny powinny być za odpracowaniem na rzecz gminy i to takim żeby się przypadkiem nie opłacało tego brać tylko iść do normalnej roboty. Jeszcze trzeba pamiętać , że znaczące różnice w podatkach od różnych osób spowodują fikcyjne przenoszenie dochodów.
@@rafalbialy7710 Jep ale nikt tego nie zrobi wiec pozostaje sie ewakułowac do miejsc gdzie kobiety dojrzewaja emocjonalnie do posiadania dzieci w wieku 25 lat a nie 35 jak w PL. :) Pozdrawiam z plaży - do PL od 3 lat wpadam tylko na swieta. Polki same sie zaoraja jesli nikt nie wprowadzi systemu opodatkowania nie posiadania dzieci i nie zaora socialu. Przykro to pisac bo wyjdzie ze jestem obrzydliwym nie...dzacym kobiet facetem ale... im dłużej żyje tym bardziej sie przekonuje że kobiety to dzieci - osiagaja poziom rozwoju emojonalnego w wieku 18 lat, potem na 15 lat sie na nim zatrzymuja bo wszyscy im mówia że sa spoko i nic nie muszą robic i w wieku 33+ lat dociera do nich ze prawdopodobnie warto sie jednak bardziej rozwinac ale w sumie to juz troszke za późno - najwieksze kłamstwo jakie ktoś mi w szkole przekazał to ze kobiety sa bardziej rozwiniete emocjonalnie - nie sa - i dlatego trzeba zewnetrznego bata w postaci podatków - i dla kobiet i dla facetów - bez tego w obecnej kulturze nie ma szans na lepsza demografie bo osobiscie widze ze faceci z kasa (czyli ci których kobiety 30+ chca) jak maja 30+ lat to zmykaja jak ja za granice bo serio chcemy rodziny - ale nie z osoba w wieku srednim ale z młodą kobieta która urodzi nam zdrowe dzieci. :):):)
Przyczyny problemu oraz środki zaradcze to złożony temat, który rzeba by opisać na kilku stronach. Wymień dwa ważne których znaczenie odklejenie od rzeczywistości profesorowie zwykle nie dostrzegają. Pierwsze to przerzucenie odpowiedzialności finansowej na pracodawcę których starając się bronić przed kosztami nie zatrudniał kobiet które mogą zajść w ciążę kobiety czekają aż znajdą frajera który sfinansuje im świadczenia i zabawa w ciuciubabkę trwa. Lata mijają a dziecka nie ma , kobieta pracuje na śmieciówkach.Było to szczególnie widoczne w latach 90 tych. Drugi opisze oddzielnie bo pewnie i tak cenzura wytnie.
drugi problem to brak dostępności mieszkań spowodowany między innymi ustawą o ochronie lokatorów. Mieszkania stoją puste , ludzie będą się wynająć , zwłaszcza osobom z grup chronionych, czyli babom z dziećmi lub rodzinom z dziećmi. To też nie zachęca.
Tak się kończy jak państwo przerzuca koszty społeczne na osoby lub firmy które próbując się bronić nie zatrudniają lub nie wynajmują. właściwie można nazwać to elementarnym brakiem logiki i etyki u rządzących.
Ale to jest logiczne bo oni myślą w perspektywie następnych wyborów a nowy człowiek produktywny będzie za 20 lat. Muszą schlebiać elektoratowi na poziomie umysłowym naczelnych ze średniej półki. Jedna z wad demokracji.
Ja bym dodał, że rodziny są stygmatyzowane na rynku wynajmu mieszkań. Część rentierów nie chce wynająć mieszkania rodzinom, czyli dla nich posiadanie dziecka to patologia.
Prześlizgnęliście się po temacie. Dość precyzyjnie został zdefiniowany problem, ale nie do koca, bo owszem system jest winny, ale należy w tym miejscu zaznaczyć że chodzi o system lewicowy, niestety część dyskutantów właśnie tą lewicowe podejście reprezentuje i proponuje jako "rozwiązanie", nakładanie na problem kolejnych lewicowych łat, a to jest droga donikąd. Nasze społeczeństwo jest chore, skażone lewicową ideologią i co nuż wyłażą w różnych miejscach problemy spowodowane nielogicznością i nieracjonalnością tego lewicowego systemu. Trzeba wrócić do źródeł naszej cywilizacji, zastanowić się dlaczego wcześniej coś działało, a teraz się kompletnie popsuło. Wrócić do metody naukowej dzięki której w ostatnich stuleciach ludzkość dokonała bezprecedensowego postępu. Zrezygnować z niemoralnej polityki pieniężnej i ogólnie zmniejszyć wpływ władzy na bezustanny transfer bogactwa do jej przedstawicieli. Przywrócić prawa jednostki praworządność i równoprawność. Wyrzucić do lamusa skompromitowaną już setki razy sprawiedliwość społeczną i realizować starą i sprawdzoną zwykłą, ludzką sprawiedliwość, w której każdy dostaje to na co sobie zasłużył i zapracował. Zamiast na modłę lewicową zastanawiać się jak rozwiązać problemy całego świata, wystarczy ludziom stworzyć warunki w których oni sami będą mogli rozwiązywać swoje problemy, a wtedy okaże się że życie znów może być piękne i ludzie dostrzegą jego sens i będą chcieli je przedłużyć, zamiast zakończyć.
Zmiany kulturowe oraz rozpad i polaryzacja społeczna zaszły tak daleko, iż moim zdaniem przy obecnej klasie politycznej od lewa do prawa, nie ma szans na naprawę demografii, jakkolwiek. Władza będzie się uciekła do pozornej naprawy demograficznej poprzez ściąganie mass imigrantów zewsząd do pracy, ale będą to nawet jednostki gorszej jakości, jak na zachodzie, bo i pensja w Polsce nie jest tak atrakcyjna w efekcie dojdzie do daleko idących zmian etnicznych w państwie oraz zacznie się tworzyć całe spektrum problemów związanych z masową migracja znanych z zachodu. Wszystko to z niżem demograficznym doprowadzi do pełnego rozpadu społecznego w wyniku czego zaczną powstawać enklawy zamkniętych społeczności, które się będą izolowały od reszty społeczeństwa. Moim zdaniem zmierzamy prosta drogą do takiego scenariusza, na którego końcu są konflikty wewnętrzne, bo jedna grupa konserwatywna, nie będzie uważała za swych rodaków drugiej grupy złożonej z migrantów bądź ludzi o poglądach lewicowych i vice versa. Osobiście oglądałem to we Francji i dlatego moim zdaniem wojna jest nieunikniona.
@@Rafal1920 tak jak to było w starożytnym Rzymie czy jeszcze dawniej w cesarstwie Han nic nowego. Po imigrantach będzie upadek społeczeństwa i cykl totalnej biedy przez ok 200lat i odbudowa kultury
Czeskie pińcet plus... jak zwykle Czesi są mądrzejsi. Na początku rodzina przecież ma większe potrzeby i to jest realna pomoc i sensowna zachęta, tyle że powinno być tylko dla pracujących bo menele bedą brać kasę i oddawać po trzech latach.
Sensowny pomysł, by kobiety bezdzietne w pewnej mierze finansowały urlop wychowawczy matek, bo przecież w wieku emerytalnym to dzieci tych matek będą na nich pracować.
wyjezdzasz na pare lat za granice i masz mieszkanie/dom. wyjezdzasz z partnerka i masz to 2x szybciej. jestes glupi/biedny. Mieszkasz z rodzicami do 35/30 i masz mieszkanie. Dostales cos od rodzicow to kupujesz mieszkanie 25/30 lat Jak ogarniasz to w Polsce zarabiasz bardzo dobrze. Jak ktos jest madry to zrobi dobre studia i se swietnie poradzi. Kobiety z branzy beauty czy w pielegniarstwie tez zarabiaja bardzo dobrze.
Pan z wasikiem poplynal z tym zbawiennym wplywem socjalu na dzietnosc w Czechach. Wystarczy 5 min w googlach albo chatgpt zeby zweryfikowac te bzdury. Program 300tys czk za dziecko zostal wprowadzony w 2008r, akurat w tym roku dzietnosc w Czechach przestala rosnac (1.5) i spadala az do 2013 (1.42).
Jeśli myślicie, że pomagacie tym programem mówiąc: Jak dużo kosztuje dziecko? I określacie to jako pół miliona do 25 roku życia. No to niestety nie pomagacie wcale. Pozdrawiam 😊
Tak ale nie mówia juz ile to dziecko zarobi i odda swoim rodzica w przeciagu życia - a jest to duzo wiecej. :) Anyway - w PL nie ma sensownych kobiet do zwiazków juz (sensowne 10/20% jest złapane do 24 roku zycia - potem to juz jest serio troche strach sie zbliżac) wiec faceci z kasa szukaja żon za granica własnie ze wzgledu na te idiotyczne zmiany kulturowe. Duzo kociar bedzie. I duzo ekspatów z kasa z żonami z Azji, Afryki - niekoniecznie płacacy podatki w PL. :)
Kiedyś rodzice nie planowali dziecka, tylko czekali, co los czy wola Boża przyniesie. Dziecko jest zazwyczaj owocem miłości małżonków (bywa też inaczej), a nie wykalkulowanym działaniem na wzór zakupu mieszkania czy zmiany samochodu. Niektórzy nazwą to prymitywną biologią, ale ci krytycy pewnie też nie przyszli na ten świat jako zaplanowany "produkt". Miłość nie mieści się w szufladce z intelektem, co nie znaczy, że miłoć jest cechą głupców. Wielu ludzi obdarzonych miłością obdarzonych jest też rozumem i mądrością. Miejcie dzieci i inie przejmujście się tymi, którzy będą was za to wyśmiewali. To w gruncie rzeczy zazdrośnicy, którzy przegapili w życiu ważne rzeczy i pozostają im złe emocje wobec tych, którzy poszli inną drogą.
Tak czy siak przywalimy o ziemię jeśli chodzi o dzietności o powinnismy się skupić na szybkim rozwoju nowych technologi z naciskiem na roboty i automatyzację
Główne przyczyny zapaści: >Zmiany kulturowe i priorytety w życiu. >Programowanie polek i zniechęcanie ich do małżeństwa i potomstwa. >Uprzywilejowanie kobiet: Dzisiaj mogą wszystko a mężczyźni niewiele mają do gadania i robienia. >Szkalowanie mężczyzn i przedstawianie ich jako gwałcicieli i tych najgorszych. >Ministrem polityki rodzinnej została osoba nienawidząca mężczyzn oraz rodzin. >Prostytucja i e-prostytucja w mediach i Internecie. Taką "gwiazdą" może zostać każda. >Prawna dyskryminacja mężczyzn, ustawy stambulskie i inne durnoty. >Państwo opiekuńcze zapewniające matkom i kobietom wszystko a mężczyznom nic. To dlaczego mają rodzić?
Ale bajki na dobranoc. A może zamiast tworzyć niewiarygodne historie warto spojrzeć prawdzie w oczy i przyjąć do wiadomości że to wina kapitalizmu i tego że młodzi ludzie mieszkania nie mogą kupić.
Po pierwsze ludzie nie mają dzieci, bo muszą ich mieć. Presja społeczna jest coraz mniej odczuwalna i mówi się o granicach jakie należy postawić ludziom i ich wścibstwu. Po drugie ludzie z wyżu demograficznego się już " skończyli" mają po 40 parę lat i kto chciał je miał. 20, 30 latkowie myślą o sobie i swoim rozwoju, część w ogóle nie chce i potrzebuje związku a co dopiero dzieci. Zmiany myślenia, kraje rozwinięte nie stawiają na dzieci, bo nie są one jak w krajach biednych siła roboczą, ale dużym wydatkiem i poświęceniem. Jesteśmy też bardziej świadomi psychologicznie i wiemy jaką odpowiedzialnością jest kształtowanie młodego umysłu i psychiki i zwyczajnie nie chcemy się tego podejmować
Zbyt niska dzietność w Polsce to chęć podróżowania po świecie która się upowszechniła wśród młodych ludzi (18 - 28 lat). Podróże wymagają środków finansowych, często podróże zmuszają do dorywczej pracy w miejscu pobytu aby pokryć wydatki na hotele, przejazdy i jedzenie. W Polsce ludzie z dziećmi omijają miejsca płatnej rozrywki np cyrk, teatr, galeria obrazów, lunapark, miasteczko wodne...bo bilet razy 4, to już pokaźna kwota. Nadal zarabiamy za mało żeby mieszkać w Polsce, mieć kilkoro dzieci i bywać z nimi w różnych atrakcyjnych miejscach. Dodatki 800+ są wydawane np na raty za samochód i na opłaty związane z samochodem. To jest ta rozrywka dla potomstwa. Jeżeli ktoś lubi pobyty w górach i wspinanie się po nich, to małe dzieci w tym przeszkadzają. Początkowo młodzi nie planują rodziny, bo twierdzą że to będzie dopiero za 5 lat czy 10? Ale po upływie tego czasu nie chcą już zmieniać swojego stylu życia, bo....bo się przyzwyczaili do luzu, do swobody spędzania czasu bez wychowywania potomstwa.
Przeczytałam książkę Holuba: ,,Beze mnie jesteś nikim'' i wysłuchałam podcastów Niebieskiej Lini o przemocy w rodzinie. Rozumiem, że Bogdna Biełecka jako miłośniczka tradycji jest zakochana w ultrakonserwatywnym, katolickim i wielodzietnym modelu rodziny. Tylko jestem, ciekawa co specjalistka mówi matce kilkorga dzieci, która chce odseparować się od przemocowego męża i wyraźnie widać, że wielodzietność i żarliwe praktykowanie katolicyzmu jednak przed toksycznymi relacjami nie chronią. Dlaczego jako psycholog nie zaapeluje do kobiet, aby w pierwszej kolejności nie zadbały o siebie, czyli miały pracę, wykształcenie, własne mieszkanie? Dlaczego nie uświadomi im, że bycie zależną od męża ekonomicznie i spłodzenie z nim np. 5 czy 6 dzieci, może zakończyć się dla nich wielkim cierpieniem, ponieważ nie będą mogły odejść? Ludzie nie chcą wchodzić w przemocowe związki, mają większą świadomość niż ich rodzice, babcie i dziadkowie, biorą pod uwagę możliwość rozwodu. czy separacji, podpisują intercyzy, nie zakładają, że małżeństwo musi udać się. Coraz więcej kobiet zadaje sobie pytanie, a co będzie jeśli zdecyduję się na dziecko, a on zacznie nadużywać alkoholu, wydzielać pieniądze i stosować przemoc? Lepiej jeszcze kilka lat popracować, zarobić na mieszkanie, być niezależną. Ten wyświechtany przykład singielek- prawniczek i lekarek po 40 roku życia, które nie mają dzieci, nie przemawia do mnie. Oczywiście samotność bywa trudna, szczególnie, kiedy trzeba zorganizować przeprowadzkę lub kiedy nie mamy z kim pojechać na urlop. Tyle, że dla wielu kobiet jest to jednak zdecydowanie lepsze rozwiązanie aniżeli usługiwanie mężowi, który może okazać się przemocowy. Nie rozumiem, dlaczego kościół katolicki nakazuje od samego początku wierzyć w to, że małżeństwo powinno przetrwać za wszelką cenę. Wchodzę w jakiś układ rodzinny, biznesowy, naukowy, społeczny etc. Mogę zakładać, że mój kontrahent czy wspólnik jest cudowny, nigdy mnie nie pobije, nie okradnie, nie oszuka. Na takim założeniu mogę budować tę relację. A co będzie, jeśli jednak zostanę oszukana i wykorzystana? Ludzie różne rzeczy ukrywają, maskują się, kłamią etc. Katolicyzm wychowuje kobiety do roli potencjalnych ofiar przemocy domowej poprzez takie gadanie, że one mają przede wszystkim scalać rodzinę za wszelką cenę i rodzić dużo dzieci. Dziewczyny odkrywają, jak to działa, jedne mówią otwarcie, że nie chcą zakładać rodziny, inne, że nie maja mieszkania, jeszcze inne, że pragną kolejnego dyplomu. Prelegenci nie rozumieją, że już nie ma powrotu do małżeństw do grobowej deski bez względu na wszystko oraz wysokiej dzietności. Taki wzorzec wybierze max 10, 15 % społeczeństwa. Co do smartfonów i laptopów to Bogna Białecka ma rację, w nadmiarze są to ogłupiacze i trzeba dawkować je dzieciom oraz młodzieży umiejętnie i rozsądnie. Judyta
@@Bart-rp5kfproszę bardzo. Niż demograficzny wynika z braku mieszkań stabilnej pracy i tego że w kapitalizmie dzieci są za drogie i nie generują zysku a nie z tego że media mieszają ludziom w głowie coś promując albo nie.
@@bad82x według mnie gdyby wszyscy Polacy dostali za friko po mieszkaniu na własność w prezencie od państwa lub, nie wiem, kosmitów, to dzietność nie wzrosłaby znacząco o ile w ogóle by wzrosła. Mam znajomych żyjących w wynajmowanych mieszkaniach, którzy chcieli dzieci i je mają oraz znajomych z własnościowymi mieszkaniami, którzy nie chcą dzieci i ich nie mają. Deklarowanie w ankietach, że sytuacja mieszkaniowa ma znaczenie to oszukiwanie siebie i ankietera. W szczerych rozmowach żaden mój znajomy lub członek rodziny nie uzależniał decyzji o pierwszym lub następnym dziecku od sytuacji mieszkaniowej.
@@Bart-rp5kf a moim zdaniem gdyby młodzi ludzie do 40 nie mieszkali z rodzicami z jednej pensji przynajmniej na jakiś czas dałoby się utrzymać rodzinę a kapitalizm i pracodawcy niebyliby największym wrogiem rodzicielstwa dzieci byłby nadmiar.
Mniej ludzi to czystsze środowisko, mniej konsumentów ale bardziej wymagających, mniej towarów ale lepszych, mniej samochodów ale lepszych, mniej ludzi "do łopaty" a więcej firm technologicznych...itd a fala emerytalna nadejdzie, osiągnie maksimum i spadnie
Jak zwykle przyczyny tego stanu rzeczy to kompletne bzdury!!! Problem polega na tym że kobiety chcą lekko żyć, bez wysiłku i “utraty” urody/sylwetki. Ponadto dobrobyt tak przeorał społeczeństwo, że faceci nie są w stanie stawiać wymagań w postaci urodzenia dziecka, kobiet robią to kiedy chcą, w praktyce jednak bywa, że pies wystarczy lub są po prostu za stare. Wiem co mówię bo dwie różne kobiety zafundowały mi skrobane bez mojej wiedzy.
gdyby dzis rodzilo sie tyle dzieci co kiedys to bysmy mieli w polsce 40% bezrobocie i biede. dobrze, ze dzis dzieki kobietom idziemy w jakosc a nie ilosc Skoro kobieta dzis zarabia wiecej niz samiec to po co ma z samcem byc?
Ja chcę samorealizacji i dobrej sylwetki. Co w tym złego w tym, że nie chcę być darmową niewolnicą dla faceta, który po 5 latach może zostawić mnie z trójką dzieci? Judyta
Sensowny pomysł dotyczący wieku emerytalnego dla kobiet.Na przykład za każde dziecko mogło być 2 lata wcześniej na emeryturę w porównaniu wieku dla mężczyzn 65. Brak dzieci to 65 , jedno to 63 itd, bez obniżenia wysokości emerytury oczywiście.
Zażegnanie kryzysu demograficznego poprzez drastyczne zwiększenie liczby urodzeń udało się w 0 bogatych krajach (nie tylko zachodnich, ale nawet muzułmańskich) a jedynym sposobem utrzymania odpowiedniej liczby ludności do rozwoju gospodarki jest wszędzie imigracja. Dlaczego akurat w Polsce miałoby się udać?
Sorry, ale argument Adama Szabolaka brzmiał nieco inaczej (całości wypowiedzi). Kobiety są uprzywilejowane w zakresie systemu emerytalnego czy np. ewentualnej mobilizacji w związku z tym, że ustawodawca przewiduje ułatwienia dla kobiet pod kątem macierzyństwa. Jeżeli jednak kobieta nie decyduje się na macierzyństwo to z jakiego powodu miałaby korzystać z przywileju (wyjątku z zasad równości płci) przewidzianego dla matek w związku z korzyścią ich "pracy" dla społeczeństwa jak również kontrybucji tych dzieci w późniejszym utrzymywaniu świadczeń emerytalnych. Można więc Pana/ią tezę odwrócić - czy sprawiedliwe jest to, że wychowane przez rodzica dzieci płacą duże podatki na rzecz kogoś kto nie zadał sobie trudu wychowania dzieci i np. zaoszczędzone z tego tytułu pieniądze zainwestował np. w inwestycyjne nieruchomości?
Kobiety powinny być traktowane na równi z mężczyznami. Pracować do 65 roku życia i odbywać obowiązkową służbę wojskową. Dopiero urodzenie dziecka, a najlepiej dwójki powinno dawać przywileje. W kontekście planowanego przywrócenia służby wojskowej mielibyśmy wysyp ciąż. Proponuję również prześledzić historię jednej z bolszewickich ku*** , niejakiej Kołłątajowej, która będąc komisarz ds rodziny ( czy jakoś tak) doprowadziła do zapaści demograficznej w Rosji Radzieckiej. Mamy teraz powtórkę z rozrywki, tyle że takich kołłątajówek są całe tabuny ze smartfonami w ręku.
@@euqy ...to czy ktoś ma dzieci lub nie to jest indywidualna decyzja życiowa. Konsekwencje posiadania dziecka powinni ponosić rodzice. Także finansowe. To że nie dostatecznie zarabiają...itp, to nie jest mój problem. Nie mam zamiaru finansować czyjegoś życia. Argumentu z emeryturą lub rentą niby płaconą przez następne pokolenie nie akceptuję. Już teraz wiadomo że ZUS jest nie wydolny. Każdy z nas musi zadbać sam o własną emeryturę.
Demografi powinno się nauczać już w szkole średniej. Uczennice deklarujące niechęć do macieżyństwa nie powinny być dopuszczone do matury. Bezdzietnych trzeba opodatkować bykowym, a mężczyzn wysyłać na długotrwałe, opresyjne szkolenia wojskowe.
Antykoncepcja. Ludzie nie mają dzieci nie dlatego, że nagle zaniechcieli ich mieć, tylko dlatego, że mogą ich nie mieć. Zdecydowana większość dzieci to "efekty uboczne". Zawsze tak było. Gdyby dzieci były czymś upragnionym (jak np pieniadze), to seks mógłby nawet być nieprzyjemny, jak praca.
Lubimy seks, jak ćpun narkotyki, jego konsekwencjami się nie przejmujemy, jak ćpun dający w żyłę. A jak już poseksimy, to naturze to wystarczy. Nie musi nam już zapewniać ekscytacji, ma co chciała. Antykoncepcja po prostu przechytrzyła mechanizmy natury. Możemy z ciasta wyjeść rodzynki a resztę wywalić na kompost. Dziś dzieci mają zasadniczo tylko ci, którzy ich chcą. Starcza na 1,2 dziecka na kobietę. Resztę "wyrabiał" popęd. Teraz można ciupciac przez gumkę albo na pigułkach...
@@pokrec są też tacy którzy lubią seksu, albo on ich nudzi. Ale zasadniczo się zgodzę, ludzie nie muszą mieć dzieci więc ich nie mają
@MartaCiszewska-qx9tg Takich jest jest promila ułamka. Nieistotny statystycznie ani demograficznie. Zresztą zawsze był.
Bardzo interesująca debata. Dziękuję za materiał i za wartościowe informacje.
Nic o inżynierii społecznej która od kilkudziesięciu lat skutecznie stosują rzymianie. To wszystko o czym tutaj mowa to jest właśnie tego skutek...
Przecież albo oni są ślepi (post wyżej) albo celowo działają na zlecenie rzymian, tworząc pozory zmartwienia obecną sytuacją.
@@JarekDegorskinie wiem na czyje to jest zlecenie i czy w ogole ale uwage od prawdziwych problemów to odwracaja tutaj z całych sił.
Wymyślenie dla szurii bajki o rzymianach jest skutecznym zajęciem ich i daniem im złudzenia, że coś robią siedząc i marudząc 😂😂
@@vinvinterr obojętnie jak nazwiemy tych co programują i kreują nasz świat, ICH działania są widoczne ale niekoniecznie zrozumiale z Naszej perspektywy czasu.
Zmiany kulturowe to głowny powód, który jest powodem barku dzietności, i tego już nie odwrócimy, reszta powodów tego zjawsiska to margines ;)
Zawsze jest droga odwrotu , ale nie pomaga obarczanie dodatkowymi kosztami, zwłaszcza z ZUS i podatkami, ludzi którzy mają dzieci oraz pracodawcy za koszt ciąży, wówczas jest oczekiwanie żeby nie stwarzać problemów w pracy. Poza tym pracodawcy broniąc się, nie zatrudniają kobiet , które mogą być potencjalnie w ciąży. Zamiast 800 plus 1500 zwolnienia z ZUS i podatku ale tylko dla tych co pracują, i od drugiego dziecka wzwyż.
Zgadza się
@@rafalbialy7710 No jedyna droga to zlikwidowac wszystkie dopłaty, nałożyc podatek "bykowy" - bezdzietny facet i "krowi" - bezdzietna kobieta powiedzmy od hmm. 24 roku życia 10% extra a potem od 26 roku życia 15% jesli nie ma dwójki dzieci. I można ewnetualnie dodac zwolenia podatkowe - ale ja bym je olał - w praktyce zwolnienia i dopłaty w zwiazku z kryzysem demograficznym beda od najbliższych lat coraz bardziej przeznaczane na imigrantów. Wiec po co sobie finansowac kolonizacje jak na zachodzie? Lepiej opodatkowywac nieposiadanie przynajmniej 2 dzieci i zwolnienie z podatku byłoby w praktyce zwolnieniem z dodatkowo nałożonego podatku.
@@somepolishguy5977 Pomysł niezły , prawie gotowa ustawa, coś podobnego też mi chodziło po głowie. To czy to będzie 50% podatku, bo tak jest opodatkowana praca, tzn podatek + ZUS i wysoka kwota wolna za każde dziecko czy dodatkowy podatek od bezdzietnych , że efekrywne opodatkowanie wyniesie 60% to już szczegół. Ważne, żeby skorzystać mogli ci co pracują i zarabiają a nie patologia za darmo. Jak chcą coś dawać i jest socjal to nawet zasiłek dla bezrobotnych czy na dzieci, czy lokal socjalny powinny być za odpracowaniem na rzecz gminy i to takim żeby się przypadkiem nie opłacało tego brać tylko iść do normalnej roboty. Jeszcze trzeba pamiętać , że znaczące różnice w podatkach od różnych osób spowodują fikcyjne przenoszenie dochodów.
@@rafalbialy7710 Jep ale nikt tego nie zrobi wiec pozostaje sie ewakułowac do miejsc gdzie kobiety dojrzewaja emocjonalnie do posiadania dzieci w wieku 25 lat a nie 35 jak w PL. :) Pozdrawiam z plaży - do PL od 3 lat wpadam tylko na swieta. Polki same sie zaoraja jesli nikt nie wprowadzi systemu opodatkowania nie posiadania dzieci i nie zaora socialu. Przykro to pisac bo wyjdzie ze jestem obrzydliwym nie...dzacym kobiet facetem ale... im dłużej żyje tym bardziej sie przekonuje że kobiety to dzieci - osiagaja poziom rozwoju emojonalnego w wieku 18 lat, potem na 15 lat sie na nim zatrzymuja bo wszyscy im mówia że sa spoko i nic nie muszą robic i w wieku 33+ lat dociera do nich ze prawdopodobnie warto sie jednak bardziej rozwinac ale w sumie to juz troszke za późno - najwieksze kłamstwo jakie ktoś mi w szkole przekazał to ze kobiety sa bardziej rozwiniete emocjonalnie - nie sa - i dlatego trzeba zewnetrznego bata w postaci podatków - i dla kobiet i dla facetów - bez tego w obecnej kulturze nie ma szans na lepsza demografie bo osobiscie widze ze faceci z kasa (czyli ci których kobiety 30+ chca) jak maja 30+ lat to zmykaja jak ja za granice bo serio chcemy rodziny - ale nie z osoba w wieku srednim ale z młodą kobieta która urodzi nam zdrowe dzieci. :):):)
Świetne bardzo mądre wypowiedzi tylko co z tego świata nie zmienimy
Przyczyny problemu oraz środki zaradcze to złożony temat, który rzeba by opisać na kilku stronach. Wymień dwa ważne których znaczenie odklejenie od rzeczywistości profesorowie zwykle nie dostrzegają. Pierwsze to przerzucenie odpowiedzialności finansowej na pracodawcę których starając się bronić przed kosztami nie zatrudniał kobiet które mogą zajść w ciążę kobiety czekają aż znajdą frajera który sfinansuje im świadczenia i zabawa w ciuciubabkę trwa. Lata mijają a dziecka nie ma , kobieta pracuje na śmieciówkach.Było to szczególnie widoczne w latach 90 tych. Drugi opisze oddzielnie bo pewnie i tak cenzura wytnie.
drugi problem to brak dostępności mieszkań spowodowany między innymi ustawą o ochronie lokatorów. Mieszkania stoją puste , ludzie będą się wynająć , zwłaszcza osobom z grup chronionych, czyli babom z dziećmi lub rodzinom z dziećmi. To też nie zachęca.
Tak się kończy jak państwo przerzuca koszty społeczne na osoby lub firmy które próbując się bronić nie zatrudniają lub nie wynajmują. właściwie można nazwać to elementarnym brakiem logiki i etyki u rządzących.
Ale to jest logiczne bo oni myślą w perspektywie następnych wyborów a nowy człowiek produktywny będzie za 20 lat. Muszą schlebiać elektoratowi na poziomie umysłowym naczelnych ze średniej półki. Jedna z wad demokracji.
Dziekuje za materiał👍
Ja bym dodał, że rodziny są stygmatyzowane na rynku wynajmu mieszkań. Część rentierów nie chce wynająć mieszkania rodzinom, czyli dla nich posiadanie dziecka to patologia.
To nie negatywny obraz rodziny w kulturze tylko pozytywny obraz k..stwa.
ruclips.net/video/2PITLtVtbSY/видео.htmlsi=8la8BQsXmHd5FESs
Prześlizgnęliście się po temacie. Dość precyzyjnie został zdefiniowany problem, ale nie do koca, bo owszem system jest winny, ale należy w tym miejscu zaznaczyć że chodzi o system lewicowy, niestety część dyskutantów właśnie tą lewicowe podejście reprezentuje i proponuje jako "rozwiązanie", nakładanie na problem kolejnych lewicowych łat, a to jest droga donikąd.
Nasze społeczeństwo jest chore, skażone lewicową ideologią i co nuż wyłażą w różnych miejscach problemy spowodowane nielogicznością i nieracjonalnością tego lewicowego systemu.
Trzeba wrócić do źródeł naszej cywilizacji, zastanowić się dlaczego wcześniej coś działało, a teraz się kompletnie popsuło. Wrócić do metody naukowej dzięki której w ostatnich stuleciach ludzkość dokonała bezprecedensowego postępu. Zrezygnować z niemoralnej polityki pieniężnej i ogólnie zmniejszyć wpływ władzy na bezustanny transfer bogactwa do jej przedstawicieli. Przywrócić prawa jednostki praworządność i równoprawność. Wyrzucić do lamusa skompromitowaną już setki razy sprawiedliwość społeczną i realizować starą i sprawdzoną zwykłą, ludzką sprawiedliwość, w której każdy dostaje to na co sobie zasłużył i zapracował.
Zamiast na modłę lewicową zastanawiać się jak rozwiązać problemy całego świata, wystarczy ludziom stworzyć warunki w których oni sami będą mogli rozwiązywać swoje problemy, a wtedy okaże się że życie znów może być piękne i ludzie dostrzegą jego sens i będą chcieli je przedłużyć, zamiast zakończyć.
Zmiany kulturowe oraz rozpad i polaryzacja społeczna zaszły tak daleko, iż moim zdaniem przy obecnej klasie politycznej od lewa do prawa, nie ma szans na naprawę demografii, jakkolwiek. Władza będzie się uciekła do pozornej naprawy demograficznej poprzez ściąganie mass imigrantów zewsząd do pracy, ale będą to nawet jednostki gorszej jakości, jak na zachodzie, bo i pensja w Polsce nie jest tak atrakcyjna w efekcie dojdzie do daleko idących zmian etnicznych w państwie oraz zacznie się tworzyć całe spektrum problemów związanych z masową migracja znanych z zachodu. Wszystko to z niżem demograficznym doprowadzi do pełnego rozpadu społecznego w wyniku czego zaczną powstawać enklawy zamkniętych społeczności, które się będą izolowały od reszty społeczeństwa. Moim zdaniem zmierzamy prosta drogą do takiego scenariusza, na którego końcu są konflikty wewnętrzne, bo jedna grupa konserwatywna, nie będzie uważała za swych rodaków drugiej grupy złożonej z migrantów bądź ludzi o poglądach lewicowych i vice versa. Osobiście oglądałem to we Francji i dlatego moim zdaniem wojna jest nieunikniona.
@@Rafal1920 tak jak to było w starożytnym Rzymie czy jeszcze dawniej w cesarstwie Han nic nowego. Po imigrantach będzie upadek społeczeństwa i cykl totalnej biedy przez ok 200lat i odbudowa kultury
Czeskie pińcet plus... jak zwykle Czesi są mądrzejsi. Na początku rodzina przecież ma większe potrzeby i to jest realna pomoc i sensowna zachęta, tyle że powinno być tylko dla pracujących bo menele bedą brać kasę i oddawać po trzech latach.
brać dość dużą kase za urodzenie a potem oddawać bezcenne swe geny nieroba państwu na wychowanie.
Sensowny pomysł, by kobiety bezdzietne w pewnej mierze finansowały urlop wychowawczy matek, bo przecież w wieku emerytalnym to dzieci tych matek będą na nich pracować.
Już to widzę. Obecne dzieci przez to jak są wychowane będę przez społeczeństwo utrzymywane 😅
Jest tylko jedna przyczyna niżu demograficznego. Absurdalna hipergamia kobiet.
Raczej antykocepcja i dobrobyt.
dobrobyt? Porównaj ceny mieszkań z zarobkami młodych ludzi to zobaczysz dobrobyt.
wyjezdzasz na pare lat za granice i masz mieszkanie/dom. wyjezdzasz z partnerka i masz to 2x szybciej.
jestes glupi/biedny. Mieszkasz z rodzicami do 35/30 i masz mieszkanie.
Dostales cos od rodzicow to kupujesz mieszkanie 25/30 lat
Jak ogarniasz to w Polsce zarabiasz bardzo dobrze. Jak ktos jest madry to zrobi dobre studia i se swietnie poradzi.
Kobiety z branzy beauty czy w pielegniarstwie tez zarabiaja bardzo dobrze.
Pan z wasikiem poplynal z tym zbawiennym wplywem socjalu na dzietnosc w Czechach. Wystarczy 5 min w googlach albo chatgpt zeby zweryfikowac te bzdury. Program 300tys czk za dziecko zostal wprowadzony w 2008r, akurat w tym roku dzietnosc w Czechach przestala rosnac (1.5) i spadala az do 2013 (1.42).
@@verusmember997Sztuczna inteligencja jest jak blondynka przefarbowana na brunetkę 😉
@@verusmember997 akurat podaje to co ma na swojej stronie bank swiatowy. Kazda informacje zawsze trzeba weryfikowac, nie tylko z chatagpt.
@@senseir8026 chatgpt to tylko bardziej zaawansowana wyszukiwarka. Nie wie nic wiecej poza tym co znajdzie w sieci.
Jeśli myślicie, że pomagacie tym programem mówiąc: Jak dużo kosztuje dziecko? I określacie to jako pół miliona do 25 roku życia. No to niestety nie pomagacie wcale. Pozdrawiam 😊
Tak ale nie mówia juz ile to dziecko zarobi i odda swoim rodzica w przeciagu życia - a jest to duzo wiecej. :) Anyway - w PL nie ma sensownych kobiet do zwiazków juz (sensowne 10/20% jest złapane do 24 roku zycia - potem to juz jest serio troche strach sie zbliżac) wiec faceci z kasa szukaja żon za granica własnie ze wzgledu na te idiotyczne zmiany kulturowe. Duzo kociar bedzie. I duzo ekspatów z kasa z żonami z Azji, Afryki - niekoniecznie płacacy podatki w PL. :)
Kiedyś rodzice nie planowali dziecka, tylko czekali, co los czy wola Boża przyniesie. Dziecko jest zazwyczaj owocem miłości małżonków (bywa też inaczej), a nie wykalkulowanym działaniem na wzór zakupu mieszkania czy zmiany samochodu. Niektórzy nazwą to prymitywną biologią, ale ci krytycy pewnie też nie przyszli na ten świat jako zaplanowany "produkt". Miłość nie mieści się w szufladce z intelektem, co nie znaczy, że miłoć jest cechą głupców. Wielu ludzi obdarzonych miłością obdarzonych jest też rozumem i mądrością. Miejcie dzieci i inie przejmujście się tymi, którzy będą was za to wyśmiewali. To w gruncie rzeczy zazdrośnicy, którzy przegapili w życiu ważne rzeczy i pozostają im złe emocje wobec tych, którzy poszli inną drogą.
Tak czy siak przywalimy o ziemię jeśli chodzi o dzietności o powinnismy się skupić na szybkim rozwoju nowych technologi z naciskiem na roboty i automatyzację
Roboty w Polsce ,my nie produkujemy znanych już dobrze maszyn samochód to ponad 100 letni wynalazek,
Główne przyczyny zapaści:
>Zmiany kulturowe i priorytety w życiu.
>Programowanie polek i zniechęcanie ich do małżeństwa i potomstwa.
>Uprzywilejowanie kobiet: Dzisiaj mogą wszystko a mężczyźni niewiele mają do gadania i robienia.
>Szkalowanie mężczyzn i przedstawianie ich jako gwałcicieli i tych najgorszych.
>Ministrem polityki rodzinnej została osoba nienawidząca mężczyzn oraz rodzin.
>Prostytucja i e-prostytucja w mediach i Internecie. Taką "gwiazdą" może zostać każda.
>Prawna dyskryminacja mężczyzn, ustawy stambulskie i inne durnoty.
>Państwo opiekuńcze zapewniające matkom i kobietom wszystko a mężczyznom nic. To dlaczego mają rodzić?
Ale bajki na dobranoc. A może zamiast tworzyć niewiarygodne historie warto spojrzeć prawdzie w oczy i przyjąć do wiadomości że to wina kapitalizmu i tego że młodzi ludzie mieszkania nie mogą kupić.
Redaktorze po lewej. Proszę nie przeszkadzać. Cyferki mogą obejrzeć sobie wszyscy.
Ale frazesy i badolenie od rzeczy…
Wszystko przez zlaicyzowanych milenialsów
Po pierwsze ludzie nie mają dzieci, bo muszą ich mieć. Presja społeczna jest coraz mniej odczuwalna i mówi się o granicach jakie należy postawić ludziom i ich wścibstwu. Po drugie ludzie z wyżu demograficznego się już " skończyli" mają po 40 parę lat i kto chciał je miał. 20, 30 latkowie myślą o sobie i swoim rozwoju, część w ogóle nie chce i potrzebuje związku a co dopiero dzieci. Zmiany myślenia, kraje rozwinięte nie stawiają na dzieci, bo nie są one jak w krajach biednych siła roboczą, ale dużym wydatkiem i poświęceniem. Jesteśmy też bardziej świadomi psychologicznie i wiemy jaką odpowiedzialnością jest kształtowanie młodego umysłu i psychiki i zwyczajnie nie chcemy się tego podejmować
Hipergamia kobiet.TYLE!
Zbyt niska dzietność w Polsce to chęć podróżowania po świecie która się upowszechniła wśród młodych ludzi (18 - 28 lat). Podróże wymagają środków finansowych, często podróże zmuszają do dorywczej pracy w miejscu pobytu aby pokryć wydatki na hotele, przejazdy i jedzenie. W Polsce ludzie z dziećmi omijają miejsca płatnej rozrywki np cyrk, teatr, galeria obrazów, lunapark, miasteczko wodne...bo bilet razy 4, to już pokaźna kwota. Nadal zarabiamy za mało żeby mieszkać w Polsce, mieć kilkoro dzieci i bywać z nimi w różnych atrakcyjnych miejscach. Dodatki 800+ są wydawane np na raty za samochód i na opłaty związane z samochodem. To jest ta rozrywka dla potomstwa. Jeżeli ktoś lubi pobyty w górach i wspinanie się po nich, to małe dzieci w tym przeszkadzają. Początkowo młodzi nie planują rodziny, bo twierdzą że to będzie dopiero za 5 lat czy 10? Ale po upływie tego czasu nie chcą już zmieniać swojego stylu życia, bo....bo się przyzwyczaili do luzu, do swobody spędzania czasu bez wychowywania potomstwa.
Dofinansować MAŁPKI
Przeczytałam książkę Holuba: ,,Beze mnie jesteś nikim'' i wysłuchałam podcastów Niebieskiej Lini o przemocy w rodzinie. Rozumiem, że Bogdna Biełecka jako miłośniczka tradycji jest zakochana w ultrakonserwatywnym, katolickim i wielodzietnym modelu rodziny. Tylko jestem, ciekawa co specjalistka mówi matce kilkorga dzieci, która chce odseparować się od przemocowego męża i wyraźnie widać, że wielodzietność i żarliwe praktykowanie katolicyzmu jednak przed toksycznymi relacjami nie chronią. Dlaczego jako psycholog nie zaapeluje do kobiet, aby w pierwszej kolejności nie zadbały o siebie, czyli miały pracę, wykształcenie, własne mieszkanie? Dlaczego nie uświadomi im, że bycie zależną od męża ekonomicznie i spłodzenie z nim np. 5 czy 6 dzieci, może zakończyć się dla nich wielkim cierpieniem, ponieważ nie będą mogły odejść? Ludzie nie chcą wchodzić w przemocowe związki, mają większą świadomość niż ich rodzice, babcie i dziadkowie, biorą pod uwagę możliwość rozwodu. czy separacji, podpisują intercyzy, nie zakładają, że małżeństwo musi udać się. Coraz więcej kobiet zadaje sobie pytanie, a co będzie jeśli zdecyduję się na dziecko, a on zacznie nadużywać alkoholu, wydzielać pieniądze i stosować przemoc? Lepiej jeszcze kilka lat popracować, zarobić na mieszkanie, być niezależną. Ten wyświechtany przykład singielek- prawniczek i lekarek po 40 roku życia, które nie mają dzieci, nie przemawia do mnie. Oczywiście samotność bywa trudna, szczególnie, kiedy trzeba zorganizować przeprowadzkę lub kiedy nie mamy z kim pojechać na urlop. Tyle, że dla wielu kobiet jest to jednak zdecydowanie lepsze rozwiązanie aniżeli usługiwanie mężowi, który może okazać się przemocowy. Nie rozumiem, dlaczego kościół katolicki nakazuje od samego początku wierzyć w to, że małżeństwo powinno przetrwać za wszelką cenę. Wchodzę w jakiś układ rodzinny, biznesowy, naukowy, społeczny etc. Mogę zakładać, że mój kontrahent czy wspólnik jest cudowny, nigdy mnie nie pobije, nie okradnie, nie oszuka. Na takim założeniu mogę budować tę relację. A co będzie, jeśli jednak zostanę oszukana i wykorzystana? Ludzie różne rzeczy ukrywają, maskują się, kłamią etc. Katolicyzm wychowuje kobiety do roli potencjalnych ofiar przemocy domowej poprzez takie gadanie, że one mają przede wszystkim scalać rodzinę za wszelką cenę i rodzić dużo dzieci. Dziewczyny odkrywają, jak to działa, jedne mówią otwarcie, że nie chcą zakładać rodziny, inne, że nie maja mieszkania, jeszcze inne, że pragną kolejnego dyplomu. Prelegenci nie rozumieją, że już nie ma powrotu do małżeństw do grobowej deski bez względu na wszystko oraz wysokiej dzietności. Taki wzorzec wybierze max 10, 15 % społeczeństwa. Co do smartfonów i laptopów to Bogna Białecka ma rację, w nadmiarze są to ogłupiacze i trzeba dawkować je dzieciom oraz młodzieży umiejętnie i rozsądnie. Judyta
Nuda. Świat przedstawiony z perspektywy wielkomiejskiej bańki informacyjnej.
To jak mądralo wygląda "realny świat świat"?
Przedstaw proszę swoją perspektywę.
@@Bart-rp5kfproszę bardzo. Niż demograficzny wynika z braku mieszkań stabilnej pracy i tego że w kapitalizmie dzieci są za drogie i nie generują zysku a nie z tego że media mieszają ludziom w głowie coś promując albo nie.
@@bad82x według mnie gdyby wszyscy Polacy dostali za friko po mieszkaniu na własność w prezencie od państwa lub, nie wiem, kosmitów, to dzietność nie wzrosłaby znacząco o ile w ogóle by wzrosła. Mam znajomych żyjących w wynajmowanych mieszkaniach, którzy chcieli dzieci i je mają oraz znajomych z własnościowymi mieszkaniami, którzy nie chcą dzieci i ich nie mają. Deklarowanie w ankietach, że sytuacja mieszkaniowa ma znaczenie to oszukiwanie siebie i ankietera. W szczerych rozmowach żaden mój znajomy lub członek rodziny nie uzależniał decyzji o pierwszym lub następnym dziecku od sytuacji mieszkaniowej.
@@Bart-rp5kf a moim zdaniem gdyby młodzi ludzie do 40 nie mieszkali z rodzicami z jednej pensji przynajmniej na jakiś czas dałoby się utrzymać rodzinę a kapitalizm i pracodawcy niebyliby największym wrogiem rodzicielstwa dzieci byłby nadmiar.
Mniej ludzi to czystsze środowisko, mniej konsumentów ale bardziej wymagających, mniej towarów ale lepszych, mniej samochodów ale lepszych, mniej ludzi "do łopaty" a więcej firm technologicznych...itd a fala emerytalna nadejdzie, osiągnie maksimum i spadnie
Alfa szmaci beta płaci😊 Panowie dyskutują o problemach ktore były 20lat temu. Brzmi to komicznie Hehe
Wracaj na hujkop aaron
Fakt rośnie problem samotnych matek.
Jak zwykle przyczyny tego stanu rzeczy to kompletne bzdury!!! Problem polega na tym że kobiety chcą lekko żyć, bez wysiłku i “utraty” urody/sylwetki. Ponadto dobrobyt tak przeorał społeczeństwo, że faceci nie są w stanie stawiać wymagań w postaci urodzenia dziecka, kobiet robią to kiedy chcą, w praktyce jednak bywa, że pies wystarczy lub są po prostu za stare. Wiem co mówię bo dwie różne kobiety zafundowały mi skrobane bez mojej wiedzy.
gdyby dzis rodzilo sie tyle dzieci co kiedys to bysmy mieli w polsce 40% bezrobocie i biede.
dobrze, ze dzis dzieki kobietom idziemy w jakosc a nie ilosc
Skoro kobieta dzis zarabia wiecej niz samiec to po co ma z samcem byc?
Przykro to mówić ale gdybyś był Leonardo DiCaprio pewnie by skrobany nie zrobiły.
@@sirDeI ok aaron
@@sirDeI ALe mamy 40% bezrobocie. Pracuje 15,5mln Polaków w wieku produkcyjnym.
Ja chcę samorealizacji i dobrej sylwetki. Co w tym złego w tym, że nie chcę być darmową niewolnicą dla faceta, który po 5 latach może zostawić mnie z trójką dzieci? Judyta
Sensowny pomysł dotyczący wieku emerytalnego dla kobiet.Na przykład za każde dziecko mogło być 2 lata wcześniej na emeryturę w porównaniu wieku dla mężczyzn 65. Brak dzieci to 65 , jedno to 63 itd, bez obniżenia wysokości emerytury oczywiście.
Zażegnanie kryzysu demograficznego poprzez drastyczne zwiększenie liczby urodzeń udało się w 0 bogatych krajach (nie tylko zachodnich, ale nawet muzułmańskich) a jedynym sposobem utrzymania odpowiedniej liczby ludności do rozwoju gospodarki jest wszędzie imigracja.
Dlaczego akurat w Polsce miałoby się udać?
proponuje wpisac w google fertility rate israel
Nie będzie dla was żadnych dzieci
Kobiety które nie mają dzieci mają sfinansować dzieci innej kobiety ?! Pan odleciał kompletnie 😂
Jesli mezczyzni finansuja kobiety to kobiety bezdzietne moga finansowac te z dziecmi.
Sorry, ale argument Adama Szabolaka brzmiał nieco inaczej (całości wypowiedzi). Kobiety są uprzywilejowane w zakresie systemu emerytalnego czy np. ewentualnej mobilizacji w związku z tym, że ustawodawca przewiduje ułatwienia dla kobiet pod kątem macierzyństwa. Jeżeli jednak kobieta nie decyduje się na macierzyństwo to z jakiego powodu miałaby korzystać z przywileju (wyjątku z zasad równości płci) przewidzianego dla matek w związku z korzyścią ich "pracy" dla społeczeństwa jak również kontrybucji tych dzieci w późniejszym utrzymywaniu świadczeń emerytalnych. Można więc Pana/ią tezę odwrócić - czy sprawiedliwe jest to, że wychowane przez rodzica dzieci płacą duże podatki na rzecz kogoś kto nie zadał sobie trudu wychowania dzieci i np. zaoszczędzone z tego tytułu pieniądze zainwestował np. w inwestycyjne nieruchomości?
Kobiety powinny być traktowane na równi z mężczyznami. Pracować do 65 roku życia i odbywać obowiązkową służbę wojskową. Dopiero urodzenie dziecka, a najlepiej dwójki powinno dawać przywileje. W kontekście planowanego przywrócenia służby wojskowej mielibyśmy wysyp ciąż.
Proponuję również prześledzić historię jednej z bolszewickich ku*** , niejakiej Kołłątajowej, która będąc komisarz ds rodziny ( czy jakoś tak) doprowadziła do zapaści demograficznej w Rosji Radzieckiej. Mamy teraz powtórkę z rozrywki, tyle że takich kołłątajówek są całe tabuny ze smartfonami w ręku.
@@euqy ...to czy ktoś ma dzieci lub nie to jest indywidualna decyzja życiowa. Konsekwencje posiadania dziecka powinni ponosić rodzice. Także finansowe. To że nie dostatecznie zarabiają...itp, to nie jest mój problem. Nie mam zamiaru finansować czyjegoś życia.
Argumentu z emeryturą lub rentą niby płaconą przez następne pokolenie nie akceptuję. Już teraz wiadomo że ZUS jest nie wydolny. Każdy z nas musi zadbać sam o własną emeryturę.
@@senseir8026...po części popieram 👍
Demografi powinno się nauczać już w szkole średniej. Uczennice deklarujące niechęć do macieżyństwa nie powinny być dopuszczone do matury. Bezdzietnych trzeba opodatkować bykowym, a mężczyzn wysyłać na długotrwałe, opresyjne szkolenia wojskowe.
4:56 nie dwa kroki a dwa krocza😂😂