Mi rzeczy nie dają poczucia wartości, tylko poczucie bezpieczeństwa, przeżyłam jako dziecko niedostatki komuny i cały czas mam wrażenie, że jak czegoś się pozbędę to nie będzie już. Nieźle zarabiam, a cały czas mam to uczucie. A ogrom rzeczy paradoksalnie zabiera mi to poczucie bezpieczeństwa i wprowadza chaos. Problemem są zakupy, bo chcąc np rysować nie kupię kompletu kredek i bloku czy kolorowanki, tylko całą stertę. Cały czas walczę, ale z różnym skutkiem. Dziękuję Ci, że w tak fajny sposób mówisz o tych problemach.
Moja droga zaczęła się od Feng Shui. Uwielbiam spokojne i uporządkowane wnętrza i staram się do nich dążyć. Kiedyś sądziłam, że jak raz a dobrze przebiorę rzeczy, będę miała spokój. A tu okazuje się, że jest to cykl, nieustannie się powtarzający. Na początku z tym walczyłam, a teraz z tym żyje
Mi rzeczy nie dają poczucia wartości, tylko poczucie bezpieczeństwa, przeżyłam jako dziecko niedostatki komuny i cały czas mam wrażenie, że jak czegoś się pozbędę to nie będzie już. Nieźle zarabiam, a cały czas mam to uczucie.
A ogrom rzeczy paradoksalnie zabiera mi to poczucie bezpieczeństwa i wprowadza chaos.
Problemem są zakupy, bo chcąc np rysować nie kupię kompletu kredek i bloku czy kolorowanki, tylko całą stertę.
Cały czas walczę, ale z różnym skutkiem.
Dziękuję Ci, że w tak fajny sposób mówisz o tych problemach.
Moja droga zaczęła się od Feng Shui. Uwielbiam spokojne i uporządkowane wnętrza i staram się do nich dążyć. Kiedyś sądziłam, że jak raz a dobrze przebiorę rzeczy, będę miała spokój. A tu okazuje się, że jest to cykl, nieustannie się powtarzający. Na początku z tym walczyłam, a teraz z tym żyje