🎉 Zgarnij 4 miesiące ekstra przy zakupie 2-letniego pakietu NordVPN pod tym linkiem ► nordvpn.com/bezschematu | Bez ryzyka, z 30-dniową gwarancją zwrotu pieniędzy. 🔥A tu dalej dyskutujemy o PRZERAŻAJĄCYCH GRACH ruclips.net/user/liver6y_Q4Hvkcs
Dla mnie, co pewnie dla niektórych zabawne, to STALKER był grą, w której najbardziej się bałem, a mam ograne wszystkie Silent Hille. Co poradzę? Klimat radzieckich laboratoriów to jest to co na mnie działa. Tak samo Metro.
Jestem typem "oglądacza" i rzadko komentuję, ale czasem muszę - mianowicie muszę pochwalić to jak każdy film jest profesjonalnie zrealizowany - przygotowanie merytoryczne, audio w tle, wstawki graficzne oraz wideo - a przede wszystkim genialna dykcja. Aż miło się słucha. To działa jak magnes i przyciąga widza. Oby kanał się rozwijał, zwiększał wyświetlenia oraz subskrypcje, bo BARDZO na to zasługujesz. Pozdrawiam!
Najstraszniejsze co w życiu Ci się może wydarzyć to kiedy jesteś dorosły i jedna z tych dwóch rzeczy się wydarza: 1) Check engine się świeci 2) Dentysta mówi że będzie kanał
może spróbujesz grę "Subnautica" ? Nie jest to może horror z gatunku ale zagłębiania się w coraz to głębsze warstwy planety wywołuje ciarki u każdego. Szerzę polecam, moja ulubiona gra. Bardzo podobnie jak w Somie z listy
Nigdy nie zapomnę grania jaki dzieciak w AvP2 i graniem Marine - ależ to były emocje… Poza pozycjami z listy - osobiście jeszcze grały mi na emocjach Call of Cthulhu, Manhunt i The Suffering.
Co do zakończenia Somy, które było genialne, jak i jej najważniejszych rozkmin filozoficznych tej gry (również genialnych), to dość podobny vibe wyczułem w filmie Tlen (2021), który jest moim zdaniem bardzo niedoceniony. Oceny ma średnie, ale mi się bardzo podobał może właśnie przez to, że obejrzałem go już po tym, jak przeszedłem Somę.
Jak wspomniałeś o Somie, to mi się przypomniało moje przerażenie w Subnautice, gdy faktycznie wypływałam w przestrzeń, gdzie pode mną kończyła się jakaś rafa, podłoże... Podobne odczucia miałam grając w Preya z 2016 roku. Pierwsze wyjście w przestrzeń kosmiczną było paraliżujące! Świetny film, zachęciłeś do ogrania większości z tych pozycji :)
Jedna z nielicznych gier, która wywołuje u mnie nadal ciarki to Shadow Man czyli gra, w którą grałem za dzieciaka. I te intro z lecącą w tle Moonlight Sonata Beethovena i scena z Kubą Rozpruwaczem. Najbardziej nie liniowa gra jaką kiedykolwiek grałem. Dodatkowo już wspomniany w komentarzach Thief. Ta gra to absolutne złoto (zresztą jak cała trylogia). Najbardziej niepokojąca to druga misja w opuszczonej kopalni z zombiakami i misja w opuszczonej katedrze z szepczącymi rycerzami wraz z odgłosami ich łańcuchów. Co do topki to plus za SOME, ta gra musi się znaleźć w każdych topkach najlepszych horrorów.
NAjbardziej w swoim życiu bałem się na misji w sierocińcu w Thief: Deadly Shadows. Oprócz tego Alien Isolation dawał radę, ale grając w to już byłem starszy więc i efekt niepokoju był słabszy. Inne horrory - uważam za lepsze lub gorsze ale żaden oprócz tych dwóch mnie nie przestraszył jako tako (nie liczę jakiś tanich jump scarów, bo to dla mnie nie strach a reakcja bezwarunkowa na głośny nagły dźwięk).
O stary, wchodząc w komentarze miałem nadzieję że ktoś napisze o Thiefie. Dla mnie najstraszniejszy etap w grze nie będącej horrorem. To powolne budowanie klimatu, znajdywanie notatek, klimatyczny ambient, stukanie w drzwi od strychu, w tle historia o tajemniczej wiedźmie, a potem część druga czyli niespodziewane spotkanie z jęcząco szepczącymi przeciwnikami których obecność zapala wokół lampy. Pierwszy raz przechodząc Thiefa myślałem że nie da się ich pokonać co potęgowało tylko strach. Do dzisiaj pamiętam uczucie które towarzyszyło mi podczas wjazdu windą do izolatki, albo płacz dziecka po podniesieniu urny z jego prochami. Genialnie zaprojektowany poziom o którym za mało się wspomina.
Nie wiem czy najstraszniejsze gry, ale takie, w których się super bawiłem to Alan Wake oraz Until Dawn. Obie gry bawią się formuła horroru . Na liście dodałbym jeszcze RE7, ale niedługo sam się przekonasz 🙂
Kapitalny materiał , brawa dla autora, pierwszy raz oglądam coś na tym kanale ale jestem pod wrażeniem profesjonalizmu z jakim został przygotowany film. Zasubskrybowałem i chętnie sprawdzę inne filmy :)
Dla mnie w dzieciństwie mega straszne były głębokie podziemia w Eye of Beholder. Początek fajny, rozwój postaci i nagle wejście, gdzie nie ma resta. Jak ten etap przechodziłem, to do końca gry z górki
Amnesia to arcydzieło. Tam praktycznie nic się nie dzieje, a mimo to boisz się każdego kroku. Ta atmosfera niepokoju, zagubienia, nie wiesz w ogóle czego się spodziewać. Gra wciąga cię tak jakbyś tam był, a wewnętrzne monologi bohatera sprawiają, że czujesz się jakbyś nim był. Do tego zagadki przez które musisz zajrzeć w każdy kąt, choć bardzo tego nie chcesz i wolał byś po prostu stamtąd uciec. Twórcy zbudowali niepowtarzalne doświadczenie i polecam zagrać każdemu.
Pierwszy film w serii Resident Evil, zwłaszcza jego pierwsza połowa, była całkiem niezła, klimatyczna, fajnie udźwiękowiona i tajemnicza. Pamiętam jak w dzieciństwie przechodziły mnie ciarki strachu przy muzyce, w której kapitan STARS pokazywał Mili Jovovich mapę Ula.
Mam dla Ciebie jeden tytuł, który mógłbym porównać do Cat Lady.I have no mouth and i must scream jest to bardzo stara gra z 95 roku i porusza właśnie zbliżone problemy. Polecam sprawdzić chociaż wygląda jak wygląda, ale cała fabuła i audio kładzie na łopatki ;)
Pamietam jak pierwszy raz zagralem w Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth i zostałem tak przytłoczony klimatem, że w trakcie kultowej ucieczki z pokoju atentycznie nigdy nie czułem takiej adrenaliny polaczonej ze strachem w grach w ogóle. Pierwsza polowa tej gry to jest jakis absolutny majstersztyk szczegolnie w zimowy wieczor, druga niestety nie dowozi ale nie mozna miec wszystkiego
Ja bałem się Resident Evil 2 na ruskim tłoku ze stadionu X lecia. Najpierw bałem się że instalacja się nie uda. Potem, że mój pecet nie udźwignie graficznie tej gry. Następnie byłem w permanentnym stresie wynikającym z samej rozgrywki oraz tego, że rodzice każą mi wyłączyć komputer i iść spać, a ja będę kilometr od maszyny do pisania, żeby save'a zrobić (kto grał ten zrozume).
Ja czekam na little Nightmare 3. Ta gra ma wszystko co potrzeba żeby wystraszyć, zainteresować fabuła, i dać rozrywkę na kilka godzin. Mistrzostwo gatunku.
Szacun za serię The Evil Within👍z tym że nie zgodzę się że druga część jest lepsza od pierwszej, oprócz grafiki nie ma nic lepszego. Dziękuję za przypomnienie Somy bo miałem tą grę ale brak języka polskiego mnie odrzucił.
Limbo na pierwszym miejscu to jakieś nieporozumienie. Jedną z rzeczy, ktora definiuje horror jako dobry to to, że grając masz pełne gacie.. a Limbo jest grą w której głównie rozwiązujesz zagadki, a tak to lecisz przed siebie i masz wyjebane czy zginiesz bo zaraz się znowu odnowisz. Jeśli już to Limbo zastapilbym grą Little Nigtmares bo tam każda śmierć łączy się z różnego rodzaju GROZĄ jak kurwa jakiś wielki kucharz z tasakiem (modlisz się żeby przejść niezauważonym)...
W moim odczuciu Silent Hill 3 działa po prostu lepiej jeśli chodzi o strach i uczucie niepokoju . Sam immersyjny fakt że przecież gramy młodziutką dziewczyną która właściwie zgubiła się w centrum handlowym a potwory są często zdecydowanie większych gabarytów blokując przejścia często mają ten efekt ''trzepotania głową'' z Jacobs Ladder każde starcie nawet na niskim poziomie trudności z Closerem potworem o wielkich kończynach przypominającym obładowaną zakupami kobietę i ta gęba wyglądająca jak inkarnacja krzyczenia na klienta jak w przypadku Karens . Coś co nie zaświeci nam taką oczywistością za pierwszym razem ale motywem przewodnim jest niechciana ciąża i konfrontacja z przeszłością . Scena z lustrem wyjątkowo zachodzi w pamięć jako generator koszmarów muszę przyznać że mój mózg został przegrzany próbując zrozumieć co się do licha właśnie dzieje nie znając wydarzeń z części pierwszej zostałem uwięziony w pokoju dokonując tam żywota wiedząc że wczytując sejwa muszę za wszelką cenę unikać tego pomieszczenia. Jeśli tylko nie skupiamy się maksymalnie na walce i nie walczymy z każdym i nie zmieniamy gry w resident evil to bodajże najstraszniejsze doznanie w grach bo gra ma cały arsenał świetnych generatorów koszmarów
Higurashi no naku koro ni to najlepszy horror jaki kiedykolwiek oglądałam i czytałam, z tego co pamiętam anime i manga są na podstawie gry, więc myślę że pierwowzór growy powinien trafić na przyszłe zestawienie najlepszych horrorów growych. I ten klimat małej wioski i uczucie niepokoju , głównym źródłem strachu jest to że nie rozumiemy tego co się dzieje, też zbieranie okruszków i próbowanie wyjaśnienia tego co się stało jest wyśmienitą zabawą szczególnie gdy pojawiają się wskazówki które wywracają wszystko co do tej pory się myślało jest niesamowite. Japończycy to mistrzowie grozy,z resztą gry w tym zestawieniu to potwierdzają.
@@Mr.Sunday-WhyDoesLifeSlumber Tylko jeśli mają gameplay jak w Danganronpie lub Zero Escape. W niektórych częściach Higurashi i DDLC jedynie można wybrać decyzje.
Dead Space❤W końcu ktoś wspomniał o Alienie ! Ale oczywiście zaś pojawia się przereklamowany Outlast.. nie wiem co was tak zachwyciło w tej grze.. na jego miejsce na luzie dałbym takie gry jak: Condemned, Blair Witch, Alan Wake, nawet słabe Chernobylite, lub kanibale z The Forest..
Mnie już w tych grach nic nie zaskoczy bo od dzieciaka oglądałem filmy typu horror od tych najbardziej brutalnych.Gierki tego typu to dla mnie komedia.
Pierwszy raz w życiu podczas gry przestraszyłem się w Condemned: Criminal Origins, ale to przez jump-scare których tam było mnóstwo. Potem, pomimo tego że od małolata byłem fanem horrorów, bałem się grając w Doom 3. Dead Space i Alien: Isolation też zrobiły robotę klimatem, Outlast przestraszył najbardziej tym, jak ten wirtualny świat wyglądał realistycznie w obiektywie kamery gracza. Jednak to wszystko nic...w porównaniu do rozgrywek w jakimś popularnym extraction shooterze jak np.Escape from Tarkov. Tętno powyżej 120, ściśnięte gardło, spocone dłonie i autentyczny strach przez kilkanaście minut gwarantowany. Plus PTSD w bonusie :)
Jeśli komuś spodobało się Limbo to koniecznie musi zagrać w Little Nightmares. Limbo uwielbiam, ale to ta druga gra zrobiła na mnie nawet większe wrażenie, a design przeciwników jest po prostu przegenialny. ps. u mnie do listy dopisałbym serię Thief - klimat, średniowiecze, muzyka, przemierzanie posiadłości w poszukiwaniu złodziejskiego łupu i unikanie strażników. Klimat tych gier jest gęsty i niesamowity jak mało co w tej tematyce.
Ja grałem chyba tylko w 3 horrory: DDLC, Soma i w trakcie Alana Wake'a. Z tych 3 najmniej podchodzi mi Alan Wake. Potwierdzam, że walka jest tragiczna XD +pewnie jeszcze sama gra trochę się starzeje. Mimo, że to visual novel w DDLC poruszane problemy, metanarracja, szata graficzna i muzyka naprawdę dobrze wywołują niepokój, tłumaczą to co mają no i można udawać, że się pisze poezje. Nawet sama gra teoretycznie zachęca by znaleźć prawdziwych ludzi i pisać z nimi. Nie tak jak w Alanie znajdujemy tylko kartki XD A problemy przedstawiane przez Somę są niezwykle głębokie (sic!). Z tych 3 najlepsza, człowiek przerażony nawet gdy w trybie historii.
Na fali tegorocznego Halloween odkryłem Fear & Hunger oraz Fear & Hunger 2: Termina. Jedynka jest nieco toporna i ma ciut za dużo motywów które już się widziało. Dwójka to jest o wiele bardziej dopieszczona. Obie gry są autentyczne straszne na poziomie wizualnym i poruszanych treści. Bez wahania mogę powiedzieć, że druga część jest lepiej przemyślana i bardziej rozbudowana niż niejedna duża produkcja. Wspomniałem, że pierwsza część została niemal w całości stworzona przez jedną osobę w RPG Makerze? 😉 Serdecznie polecam. 😁
Za młodu miałem spory dysonans jeśli chodzi o horrory, mianowicie nienawidziłem poczucia strachu i nie rozumiałem ludzi, którzy intencjonalnie grali lub oglądali coś co ten stan wywołuje. Jednocześnie przy rozmowach z kimś, albo jak zdarzyło się przypadkiem coś przeczytać na wikipedii, okazywało się, że horrory nierzadko posiadają naprawdę ciekawe fabuły, które ciągnęły mnie do danego tytułu. Ostatecznie jako starszy nastolatek ograłem pierwsze Layers of Fear. Dzisiaj słyszę opinie, że nie była to szczególnie straszna gra, wręcz czasem wywołuje śmiech (choćby scena z dzieckiem wbiegającym w szafkę), ale być może właśnie dlatego, że to był mój pierwszy raz gdy zagrałem w grę horror, to zrobiła na mnie takie wrażenie. Ponura historia, ciężki klimat, oprawa audiowizualna, wszystko sprawiało, że byłem przerażony i spięty do tego stopnia, że po godzinnej sesji bolał mnie kark. Zdarzało się, że kończyłem sesję po pięciu minutach, bo nie byłem w stanie wyjść z menu głównego, bo nie byłem gotowy mentalnie. Ostatecznie grę ukończyłem i paradoksalnie wspominam ją bardzo dobrze. Później było już z górki. Wymienione w materiale Outlast, Resident Evil 7 (remake dwójki czeka w kolejce), SOMA, Limbo, a ostatnio Dead Space i Alan Wake 2. Znalazłoby się pewnie kilka tytułów o których zapomniałem, ale szczerze cieszę się, że w końcu się przełamałem, bo znaczna większość z nich to naprawdę dobre doświadczenia. Od jakiegoś czasu myślę nad powrotem do Layers of Fear żeby zobaczyć jak ją odbiorę teraz, gdy mam już trochę ogranych horrorów na koncie i nawet polubiłem ten gatunek. Chciałbym jeszcze wspomnieć o Five Nights at Freddy's, które też było jednym z pierwszych growych horrorów z jakimi miałem do czynienia. Jasne, seria najbardziej słynie z jumpscarów, które każdego w końcu przestają zaskakiwać. Wydaje mi się jednak, że sporo osób, w tym sam twórca Scott Cawthon, zapomniało jaki klimat miały pierwsze części. Gdzie w jedynce gracz miał mniej możliwości "obrony" niż w Outlast, bo nie nawet nie mógł się ruszyć z miejsca, wszędzie było ciemno, cicho, kolory wyprane, a ruch animatroników najprościej można było opisać słowami "to tu nie stało". Wtedy jumpscare był apogeum rosnącego napięcia, wręcz ulga, bo chociaż przegrałeś to chociaż na chwilę uchodziły z ciebie emocje. Nowsze produkcje to niestety totalne przeciwieństwo, głośne i kolorowe, a goniące nas roboty są w pełni zanimowane i mają pełny voice acting. Nie dziwne, że dzisiaj ta seria jest uznawana za gry dla dzieci i maszynę do sprzedawania pluszaków skoro nawet jeden z robotów jest dla gracza pomocny i przyjazny, co już totalnie niszczy resztki grozy.
Oj i przy tym wyborze na miejscu siódmym, ja bym widział grę z podobnie trudną tematyką, ale zarazem bardziej horrorową, czyli Neverending Nightmares. Swoją drogą również przepiękna, artystyczna gra, której przekaz można interpretować jeszcze długo po zagraniu.
Oglądam Twój kanał od ponad roku, w wielu rzeczach się nie zgadzam oj nie, nie będe mówił co bo to za duża dyskusja by była niepotrzebna, ale przyznam szczerze, że na horrorach growych się znasz :) tak samo jak ja zresztą i jak milczałem by Ci pojechać w innych filmach to tutaj przybijam piątkę. Świetny materiał. Pozdrawiam.
Strzelanka Dusk ma dość creepy atmosferę, chociaż nie jest horrorem. Jest tam kilka momentów jak walka z Wendigo, którego bie widać czy poziom Crypt of the flesh, gdzie naprawdę czułem się nieswojo.
Witam . Zobaczyłem ta listę i mam 5:01 pytanie czy miał Pan kiedyś okazję ogrywać gry z cyklu projekt zero aka fatal frame . Myślę że kazdy gracz po kontakcie z tymi tytułami od razu umieściłby je na tej liście . Pozdrawiam. Dlaczego tak mało czasu poświęca się tym grom .
"I have no mouth and I must scream" i "Resident Evil 7". "Harvester" bardziej śmieszył niż straszył, ale to chyba świadectwo bardziej mojego skrzywienia :)
Dołożyłbym do tej listy "SCORN", którego ostatnio miałem okazję kupić w promocji za około 40 zł. Przed kupnem byłem sceptycznie nastawiony - myślałem ot jakaś gierka gdzie chodzisz i szukasz wyjścia. Jednak gdy zagrałem to muszę przyznać, że gra przede wszystkim tajemnicza (nie bardzo wiadomo gdzie my właściwie jesteśmy i w sumie nie bardzo wiadomo kim my jesteśmy). Klimat gry jest nie do opisania - ciężki, gęsty, "mięsisty. Ciągle przechodzimy jakimiś ciasnymi żyłowatymi tunelami, ciągle gdzieś słychać jakieś odgłosy. Wszędzie jakieś zmutowane ciała rozpadające się płachtami cała gra wygląda jak żywy organizm. Najlepsze w niej to, że nie prowadzi za rękę - nie ma żadnej mapy, wskazówek niczego. Sami musimy niczym dziecko zrozumieć jak ten dziwny i tajemniczy świat działa.
W Resident Evil 2 grałem jedynie w remake ale nie bym dla mnie straszny w ogóle. Dużo straszniejszy okazał się Resident Evil 7. Zdecydowanie straszniejsze dla mnie było to, że mierzymy się tam z własną dziewczyną i zwariowaną rodzinką niż masą zombie z dwójki. W Dead Space grałem za to tylko w oryginał i pamiętam go jako jedną z najstraszniejszych gier- uwielbiam. Alien Isolation- Grałem chwilę ale początek strasznie mnie znudził. Zamiast obcych walczyłem z androidami i gra była zbyt nudna. Uwielbiam obcego ale nie przepadam za horrorami gdzie musimy się ciągle skradać. Dużo straszniejsze było Alien vs Predator 3 grając jako Marine. Amnezja nigdy nie była dla mnie straszna bo męczące były dla mnie jej mechaniki. Przez nie nie czerpałem przyjemności z rozgrywki. Outlast też mi się nie podobało. Chyba po prostu nie lubię uciekać i się chować. W Somę nie grałem, wydaje się ciekawa ale walking symulator mnie odstrasza. Grałem w Bler Witch project polskiego studia, który też jest walking symulatorem i bardzo się wymęczyłem- nudy. Evil Within- chyba muszę się za to zabrać. Silent Hill 2- dopiero co skończyłem remake. Jest to dla mnie arcydzieło. Nie pamiętam tak dobrej narracji i fabuly w grze. Jedna z niewielu gier, która na prawdę jest straszna. Limbo wygląda jak mario- nie dla mnie.
O matko dla mnie master piss to Fatal Frame 2 i 3 ❤do teraz gram a emocje się nie zmieniają.Chyba na równi z Silent hill i Residentem u mnie stoi na 1 miejscu.
Co do ostatniego fragmentu muszę powiedzieć, że równie świetny a mniej minimalistyczny klimat udało się osiągnąć twórcom little nightmares zarówno części pierwszej jak i drugiej. Doskonale pamiętam ciary jakie miałem na plecach grając w każdą z tych gier.
Dla mnie Silent Hill 2 jest czymś na miarę Ojca Chrzestnego w grach ten klimat fabuła postaci to mistrzostwo. Ostatnio przeszedłem remake i gdyby ktoś powiedziałby mi 20 lat temu że będzie tworzony przez polskie studio i zobaczę tam polskie nazwiska to wysłałbym go do szpitala Brookhaven. Pozdrawiam!!!
Człowieku to powinieneś nagrywać audiobooki. Masz głos że czytanie książki telefonicznej wciąga. Ale jakim cudem na tej liście niema FEAR??? No jakim cudem ??
Brak Nosferatu: Wrath of the Malachi? Przecież to jest mega horror, mimo leciwej grafiki potrafi dalej przestraszyć. Co jak co ale pod względem straszenia RE2 czy Outlast nie ma do tej gry podjazdu.
osobiście powiem, że Frictional Games to jest od już dłuższego czasu moje ulubione studio od gier horrorowych, oni robią świetną robotę z każdą ich grą i chciał bym, by jeżeli następna lista się by pojawiła, by uwzględnić w niej. Ich najnowszą grę, Amnesia: The Bunker.
Szkoda, że nie wspomniałeś o grze UNDYING w/g Clive Barkera, mistrza horroru. Gra to mistrzostwo świata. Rewelacyjna muzyka, udźwiękowienie nadające klimatu niepokoju i nadchodzącej grozy. Genialna fabuła. Grając w nocy nieraz przechodzą ciarki po ciele i mocne wzdrygnięcia, czego nie doświadczyłem w przedstawionych przez Ciebie grach. UNDYING nie jest grą dla fanów super grafiki. To stara gra, chyba z 2002 roku wydana przez EA, także na wizualne orgazmy nie liczcie.
Alien isolation podobało do momentu gdy właśnie wszechobecne androidy zaczęły się pojawiać,po kilku frustrujących sytuacjach zniechęciłem się i przerwałem grę ,do dziś do niej nie wróciłem,choć miałem zamiar. W Dead space grałem po raz pierwszy parę lat temu na ps3 i tak mi się spodobała że ukończyłem wszystkie 3 częsci. Dodałbym jeszcze od siebie "the thing" i "cold fear" jak dla mnie również świetne tytuły mimo że już nie najmłodsze.
Czesc. A jak wspominales na swojej liście o Amnezji to grałeś może w Nosferatu? Troszkę podobne a nawet można powiedzieć że to Amnezja mogła opierać się na tej grze xD
Moze to smieszne ale klimat pierwszych Thiefow byl naprawde niesamowity pod katem strachu. Niby prosta grafika a czlowiek sie bal bardziej niz na horrorze 🙂
Ostatnio odkryłem Signalis. Średnio lubię horrory, a jump scarey sa dla mnie tanim chwytem. Dlatego wolę budowanie zagrożenia i jak np. Signalis, Thief, Inside (czyli takie lepsze Limbo)
Filip przeczytaj w końcu Solaris Lema. Dostrzeżesz wyraźną inspirację twórców Silent Hill 2, o której nie miałeś dotąd pojęcia. Teraz historia zatoczyła koło i lejce oddano Bloober Team.
@BezSchematu W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak polecić resztę powieści mistrza Lema. Szczególnie: Fiasko, Dzienniki gwiazdowe i Wizję lokalną. Zabrakło mi wspomnienia o tym podobienstwie w Twoich filmach o SH2. SPOILERY!!!: Obie historie są o bohaterze z przeszłością, ktory trafia do tajemniczego miejsca, które zdaje się być żywe i grzebać mu w umyśle, po czym serwuje mu klony jego zmarłej żony. Inni naukowcy na stacji kosmicznej, na orbicie Solaris przeżywają swoją wersję dramatu. Trzon obu opowiesci jest niemal identyczny. Tak pomyslalem, ze wspomnę. Pozdrawiam.
Dead Space: Pierwszy raz w życiu widziałam faceta prawie 2m wzrostu, niedźwiedzia, którego walnięcie cegłą w oko nie ruszyło, jak po 15 min wyłącza kompa i nigdy już nie dotyka gry :>
Ja dodałbym Naissance - gra, która przeraża mnie (i jednocześnie fascynuje) atmosferą, obcością świata przedstawionego, ogromnymi przestrzeniami i ciasnymi korytarzami. Przestrzenie liminalne, dziwność miejsc, miliony pytań i poczucie zagubienia przerażają bardziej, niż potwory, dżampskery i pająki. Serdecznie polecam ogarnąć i wczuć się w klimat.
"Drakula: zmartwychwstanie" i Drakula: ostatnie sanktuarium" stary dobry point n click. Nie wiem czemu pewnie tak z sentymentu bylem dzieciakiwm jak w to gralem. Pewnie znalazlo by sie tego wiecej ale te pozycje pierwszw przychodza mi na mysl. :)
kiedy czytalem VN z uniwersum no naku koro ni (seria higurashi, seria umineko i pierwsza czesc ciconia) czulem naprawde kurewski niepokoj. mega klimatyczne gierki, mimo ze glownie polegaja na czytaniu. polecam kazdemu zapoznanie sie z nimi
Najlepszy horror który zrobił robotę wszystkim następnym był Silent Hill 1 na PS ONE. Na słuchawkach nie dało się w to grać było tak przerażające. Autor chyba za młody żeby grać w ten tytuł. Sukces dwójki był tylko dzięki jedynce .
Inside bez dwoch zdan swietna gra, przeszedłem dwa razy, takze little nightmares 2 bardzo lubie. Najbardziej co w zyciu mnie przerazilo to resident evil 7 w okularach vr. Gdy uciekalem, przed gosciem z łopatą in nagle wywalił przez sciane przede mna. Tak mnie to wystraszylo, ze przestałem grac dalej. Bałem sie o serce.
Resident Evil to raczej prymitywna strzelanka z elementami "puzzle" niż horror pełnej krwi :) Nie znalazłem osobiście gier, które by mnie realnie wystraszyły, ale taki niepokój, wrażenie osaczenia, "czegoś" czającego się gdzieś - miałem przy takich grach jak Forbidden Siren, Project Zero, Darkwood, Pathologic, Kuon, Amnesia i chyba tyle. Silent Hill 2 jest raczej grą psychologiczną, takim dramatem w zasadzie - mam na myśli pierwowzór, bo remake ma więcej akcji niestety.
Według mnie zabrakło jeszcze Visage, jedyna gra horrorowa w którą grałem i która nie tylko w ciągu tych 15 minut sprawiła że miałem mokre spodnie hehe.
Jestem wytrawnym graczem od 30 lat i nigdy nie zagrałem i nie zagram w takie gry.Szczerze to nie rozumiem tego jak można uwielbiać się bać i mieć porytą głowę.
ja bym dodał do tego zestawienia świetny Criminal Origins condemned Monolith Productions. Na przyklad scena z manekinami w opuszczonym supermarkecie była znakomita
🎉 Zgarnij 4 miesiące ekstra przy zakupie 2-letniego pakietu NordVPN pod tym linkiem ► nordvpn.com/bezschematu | Bez ryzyka, z 30-dniową gwarancją zwrotu pieniędzy.
🔥A tu dalej dyskutujemy o PRZERAŻAJĄCYCH GRACH ruclips.net/user/liver6y_Q4Hvkcs
Dla mnie, co pewnie dla niektórych zabawne, to STALKER był grą, w której najbardziej się bałem, a mam ograne wszystkie Silent Hille. Co poradzę? Klimat radzieckich laboratoriów to jest to co na mnie działa. Tak samo Metro.
Ojj tak, zdecydowanie! co najmniej kilka razy Stalker: Cień Czarnobyla wystraszył mnie bardziej niż niejeden rasowy horror
Popieram, + charakterystyczny lektor i klimat nie do podrobienia. Explorowanie budynków w nocy było przepoteznie stresującym zadaniem
Oh tak! Pierwsze spotkanie Pijawki w podziemiach Agropromu, ten moment był świetny!
Plus jeszcze nigdy nie wiadomo było kiedy gra ci się wywali do pulpitu :)
@@bartass6877 to było gorsze od wszystkich wypraw do Labolatoriów "X"
Jestem typem "oglądacza" i rzadko komentuję, ale czasem muszę - mianowicie muszę pochwalić to jak każdy film jest profesjonalnie zrealizowany - przygotowanie merytoryczne, audio w tle, wstawki graficzne oraz wideo - a przede wszystkim genialna dykcja. Aż miło się słucha. To działa jak magnes i przyciąga widza. Oby kanał się rozwijał, zwiększał wyświetlenia oraz subskrypcje, bo BARDZO na to zasługujesz.
Pozdrawiam!
Najstraszniejsze co w życiu Ci się może wydarzyć to kiedy jesteś dorosły i jedna z tych dwóch rzeczy się wydarza:
1) Check engine się świeci
2) Dentysta mówi że będzie kanał
Albo jak się dowiadujesz, że gumka to pękła.
@darkigor97 - spokojnie, ten kolega z BMW cię nie zapłodni
może spróbujesz grę "Subnautica" ? Nie jest to może horror z gatunku ale zagłębiania się w coraz to głębsze warstwy planety wywołuje ciarki u każdego. Szerzę polecam, moja ulubiona gra. Bardzo podobnie jak w Somie z listy
Ta gra daje prawdziwe poczucie zanurzenia w cieczy cos pięknego, niewiele gier o nurkowaniu to potrafi, i fabularnie tez całkiem spoko.
@@fiuttello Nie kojarzę tytułu
To musisz nadrobić. Też polecam. @@Franko250
"Leviatan w pobliżu" I gacie pełne 😅
@@kosmologic6007 Oj tak!
Nigdy nie zapomnę grania jaki dzieciak w AvP2 i graniem Marine - ależ to były emocje… Poza pozycjami z listy - osobiście jeszcze grały mi na emocjach Call of Cthulhu, Manhunt i The Suffering.
A CONDEMNED ? PAMIETAMY, swietna gra
Co do zakończenia Somy, które było genialne, jak i jej najważniejszych rozkmin filozoficznych tej gry (również genialnych), to dość podobny vibe wyczułem w filmie Tlen (2021), który jest moim zdaniem bardzo niedoceniony. Oceny ma średnie, ale mi się bardzo podobał może właśnie przez to, że obejrzałem go już po tym, jak przeszedłem Somę.
15:45 Jaki Jumpscare jezu XDD
Też się dałem xD
Aż podskoczyłem
Mariusz hydraulik może wystraszyć 🤣
Jak wspomniałeś o Somie, to mi się przypomniało moje przerażenie w Subnautice, gdy faktycznie wypływałam w przestrzeń, gdzie pode mną kończyła się jakaś rafa, podłoże... Podobne odczucia miałam grając w Preya z 2016 roku. Pierwsze wyjście w przestrzeń kosmiczną było paraliżujące! Świetny film, zachęciłeś do ogrania większości z tych pozycji :)
Jedna z nielicznych gier, która wywołuje u mnie nadal ciarki to Shadow Man czyli gra, w którą grałem za dzieciaka. I te intro z lecącą w tle Moonlight Sonata Beethovena i scena z Kubą Rozpruwaczem. Najbardziej nie liniowa gra jaką kiedykolwiek grałem. Dodatkowo już wspomniany w komentarzach Thief. Ta gra to absolutne złoto (zresztą jak cała trylogia). Najbardziej niepokojąca to druga misja w opuszczonej kopalni z zombiakami i misja w opuszczonej katedrze z szepczącymi rycerzami wraz z odgłosami ich łańcuchów.
Co do topki to plus za SOME, ta gra musi się znaleźć w każdych topkach najlepszych horrorów.
NAjbardziej w swoim życiu bałem się na misji w sierocińcu w Thief: Deadly Shadows. Oprócz tego Alien Isolation dawał radę, ale grając w to już byłem starszy więc i efekt niepokoju był słabszy. Inne horrory - uważam za lepsze lub gorsze ale żaden oprócz tych dwóch mnie nie przestraszył jako tako (nie liczę jakiś tanich jump scarów, bo to dla mnie nie strach a reakcja bezwarunkowa na głośny nagły dźwięk).
jeny, thief i te zombiaki co nie miały animacji wstawania, tylko w z pozycji leżącej zmieniały pozycję na stojącą, to było w cholere straszne XD
Ooooojjjj taaak!
Jak pierwszy raz przechodziłem ten etap to sobie w tle włączałem np Metallikę, bo atmosfera zbyt mocno mnie przytłaczała.
O stary, wchodząc w komentarze miałem nadzieję że ktoś napisze o Thiefie. Dla mnie najstraszniejszy etap w grze nie będącej horrorem. To powolne budowanie klimatu, znajdywanie notatek, klimatyczny ambient, stukanie w drzwi od strychu, w tle historia o tajemniczej wiedźmie, a potem część druga czyli niespodziewane spotkanie z jęcząco szepczącymi przeciwnikami których obecność zapala wokół lampy. Pierwszy raz przechodząc Thiefa myślałem że nie da się ich pokonać co potęgowało tylko strach. Do dzisiaj pamiętam uczucie które towarzyszyło mi podczas wjazdu windą do izolatki, albo płacz dziecka po podniesieniu urny z jego prochami. Genialnie zaprojektowany poziom o którym za mało się wspomina.
Thief 4 też ma jedną misję przerażającą, jakiś szpital czy cos.
Nie wiem czy najstraszniejsze gry, ale takie, w których się super bawiłem to Alan Wake oraz Until Dawn. Obie gry bawią się formuła horroru . Na liście dodałbym jeszcze RE7, ale niedługo sam się przekonasz 🙂
Kapitalny materiał , brawa dla autora, pierwszy raz oglądam coś na tym kanale ale jestem pod wrażeniem profesjonalizmu z jakim został przygotowany film. Zasubskrybowałem i chętnie sprawdzę inne filmy :)
Dla mnie w dzieciństwie mega straszne były głębokie podziemia w Eye of Beholder. Początek fajny, rozwój postaci i nagle wejście, gdzie nie ma resta. Jak ten etap przechodziłem, to do końca gry z górki
Amnesia to arcydzieło. Tam praktycznie nic się nie dzieje, a mimo to boisz się każdego kroku. Ta atmosfera niepokoju, zagubienia, nie wiesz w ogóle czego się spodziewać. Gra wciąga cię tak jakbyś tam był, a wewnętrzne monologi bohatera sprawiają, że czujesz się jakbyś nim był. Do tego zagadki przez które musisz zajrzeć w każdy kąt, choć bardzo tego nie chcesz i wolał byś po prostu stamtąd uciec. Twórcy zbudowali niepowtarzalne doświadczenie i polecam zagrać każdemu.
Pierwszy film w serii Resident Evil, zwłaszcza jego pierwsza połowa, była całkiem niezła, klimatyczna, fajnie udźwiękowiona i tajemnicza. Pamiętam jak w dzieciństwie przechodziły mnie ciarki strachu przy muzyce, w której kapitan STARS pokazywał Mili Jovovich mapę Ula.
Mam dla Ciebie jeden tytuł, który mógłbym porównać do Cat Lady.I have no mouth and i must scream jest to bardzo stara gra z 95 roku i porusza właśnie zbliżone problemy. Polecam sprawdzić chociaż wygląda jak wygląda, ale cała fabuła i audio kładzie na łopatki ;)
Pamietam jak pierwszy raz zagralem w Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth i zostałem tak przytłoczony klimatem, że w trakcie kultowej ucieczki z pokoju atentycznie nigdy nie czułem takiej adrenaliny polaczonej ze strachem w grach w ogóle. Pierwsza polowa tej gry to jest jakis absolutny majstersztyk szczegolnie w zimowy wieczor, druga niestety nie dowozi ale nie mozna miec wszystkiego
Ja bałem się Resident Evil 2 na ruskim tłoku ze stadionu X lecia. Najpierw bałem się że instalacja się nie uda. Potem, że mój pecet nie udźwignie graficznie tej gry. Następnie byłem w permanentnym stresie wynikającym z samej rozgrywki oraz tego, że rodzice każą mi wyłączyć komputer i iść spać, a ja będę kilometr od maszyny do pisania, żeby save'a zrobić (kto grał ten zrozume).
I to jest dowód na to, że to nie straszna jest sama gra, tylko to jakie emocje u nas wywołuje...
Ja czekam na little Nightmare 3. Ta gra ma wszystko co potrzeba żeby wystraszyć, zainteresować fabuła, i dać rozrywkę na kilka godzin. Mistrzostwo gatunku.
Aż przez ten film przypomniał mi się legendarny kanał recenzje horrorów który niestety już nie nagrywa 😔
Szacun za serię The Evil Within👍z tym że nie zgodzę się że druga część jest lepsza od pierwszej, oprócz grafiki nie ma nic lepszego. Dziękuję za przypomnienie Somy bo miałem tą grę ale brak języka polskiego mnie odrzucił.
Moim ulubionym survival horrorem który też musi dostać porządny remake to Silent Hill 4 The Room i motyw z nawiedzeniami 😈
Od siebie polecam obie części Little Nightmares - genialne, trzymające w napięciu. Od razu kupujcie z dodatkami 😊
Limbo na pierwszym miejscu to jakieś nieporozumienie. Jedną z rzeczy, ktora definiuje horror jako dobry to to, że grając masz pełne gacie.. a Limbo jest grą w której głównie rozwiązujesz zagadki, a tak to lecisz przed siebie i masz wyjebane czy zginiesz bo zaraz się znowu odnowisz. Jeśli już to Limbo zastapilbym grą Little Nigtmares bo tam każda śmierć łączy się z różnego rodzaju GROZĄ jak kurwa jakiś wielki kucharz z tasakiem (modlisz się żeby przejść niezauważonym)...
W moim odczuciu Silent Hill 3 działa po prostu lepiej jeśli chodzi o strach i uczucie niepokoju . Sam immersyjny fakt że przecież gramy młodziutką dziewczyną która właściwie zgubiła się w centrum handlowym a potwory są często zdecydowanie większych gabarytów blokując przejścia często mają ten efekt ''trzepotania głową'' z Jacobs Ladder każde starcie nawet na niskim poziomie trudności z Closerem potworem o wielkich kończynach przypominającym obładowaną zakupami kobietę i ta gęba wyglądająca jak inkarnacja krzyczenia na klienta jak w przypadku Karens . Coś co nie zaświeci nam taką oczywistością za pierwszym razem ale motywem przewodnim jest niechciana ciąża i konfrontacja z przeszłością .
Scena z lustrem wyjątkowo zachodzi w pamięć jako generator koszmarów muszę przyznać że mój mózg został przegrzany próbując zrozumieć co się do licha właśnie dzieje nie znając wydarzeń z części pierwszej zostałem uwięziony w pokoju dokonując tam żywota wiedząc że wczytując sejwa muszę za wszelką cenę unikać tego pomieszczenia. Jeśli tylko nie skupiamy się maksymalnie na walce i nie walczymy z każdym i nie zmieniamy gry w resident evil to bodajże najstraszniejsze doznanie w grach bo gra ma cały arsenał świetnych generatorów koszmarów
7:17 - 7:35 OSTRZEŻENIE DLA EPILEPTYKÓW ‼️
Na początku nie miałem thalassophobi, a potem zagrałem w Subnautice.
Higurashi no naku koro ni to najlepszy horror jaki kiedykolwiek oglądałam i czytałam, z tego co pamiętam anime i manga są na podstawie gry, więc myślę że pierwowzór growy powinien trafić na przyszłe zestawienie najlepszych horrorów growych. I ten klimat małej wioski i uczucie niepokoju , głównym źródłem strachu jest to że nie rozumiemy tego co się dzieje, też zbieranie okruszków i próbowanie wyjaśnienia tego co się stało jest wyśmienitą zabawą szczególnie gdy pojawiają się wskazówki które wywracają wszystko co do tej pory się myślało jest niesamowite. Japończycy to mistrzowie grozy,z resztą gry w tym zestawieniu to potwierdzają.
To visual novel, nie gra.
@ visual novel to gatunek gier.
Np. Doki Doki Literature Club, Danganronpa
@@Mr.Sunday-WhyDoesLifeSlumber Tylko jeśli mają gameplay jak w Danganronpie lub Zero Escape. W niektórych częściach Higurashi i DDLC jedynie można wybrać decyzje.
Subnautica nie jest horrorem, a zjada połowę gatunku na śniadanie, polecam!
Ja mam ciarki nawet, żeby ją zainstalować.
Dead Space❤W końcu ktoś wspomniał o Alienie ! Ale oczywiście zaś pojawia się przereklamowany Outlast.. nie wiem co was tak zachwyciło w tej grze.. na jego miejsce na luzie dałbym takie gry jak: Condemned, Blair Witch, Alan Wake, nawet słabe Chernobylite, lub kanibale z The Forest..
Mnie już w tych grach nic nie zaskoczy bo od dzieciaka oglądałem filmy typu horror od tych najbardziej brutalnych.Gierki tego typu to dla mnie komedia.
Pierwszy raz w życiu podczas gry przestraszyłem się w Condemned: Criminal Origins, ale to przez jump-scare których tam było mnóstwo. Potem, pomimo tego że od małolata byłem fanem horrorów, bałem się grając w Doom 3. Dead Space i Alien: Isolation też zrobiły robotę klimatem, Outlast przestraszył najbardziej tym, jak ten wirtualny świat wyglądał realistycznie w obiektywie kamery gracza.
Jednak to wszystko nic...w porównaniu do rozgrywek w jakimś popularnym extraction shooterze jak np.Escape from Tarkov. Tętno powyżej 120, ściśnięte gardło, spocone dłonie i autentyczny strach przez kilkanaście minut gwarantowany. Plus PTSD w bonusie :)
Jeśli komuś spodobało się Limbo to koniecznie musi zagrać w Little Nightmares. Limbo uwielbiam, ale to ta druga gra zrobiła na mnie nawet większe wrażenie, a design przeciwników jest po prostu przegenialny. ps. u mnie do listy dopisałbym serię Thief - klimat, średniowiecze, muzyka, przemierzanie posiadłości w poszukiwaniu złodziejskiego łupu i unikanie strażników. Klimat tych gier jest gęsty i niesamowity jak mało co w tej tematyce.
Filipie dziękuję ci że jesteś na youtube twoja twórczość to jest coś unikatowego pozdro I dzięki wielkie😉
Ja grałem chyba tylko w 3 horrory: DDLC, Soma i w trakcie Alana Wake'a.
Z tych 3 najmniej podchodzi mi Alan Wake. Potwierdzam, że walka jest tragiczna XD +pewnie jeszcze sama gra trochę się starzeje.
Mimo, że to visual novel w DDLC poruszane problemy, metanarracja, szata graficzna i muzyka naprawdę dobrze wywołują niepokój, tłumaczą to co mają no i można udawać, że się pisze poezje. Nawet sama gra teoretycznie zachęca by znaleźć prawdziwych ludzi i pisać z nimi. Nie tak jak w Alanie znajdujemy tylko kartki XD
A problemy przedstawiane przez Somę są niezwykle głębokie (sic!). Z tych 3 najlepsza, człowiek przerażony nawet gdy w trybie historii.
Alanowi warto dać szansę, druga część mocno przemodelowana na survival horror
Na fali tegorocznego Halloween odkryłem Fear & Hunger oraz Fear & Hunger 2: Termina.
Jedynka jest nieco toporna i ma ciut za dużo motywów które już się widziało.
Dwójka to jest o wiele bardziej dopieszczona.
Obie gry są autentyczne straszne na poziomie wizualnym i poruszanych treści. Bez wahania mogę powiedzieć, że druga część jest lepiej przemyślana i bardziej rozbudowana niż niejedna duża produkcja.
Wspomniałem, że pierwsza część została niemal w całości stworzona przez jedną osobę w RPG Makerze? 😉
Serdecznie polecam. 😁
Ostatnio zapowiedziano film kinowy Outlast, więc może być ciekawie
Tak! Wczoraj czytałem tego newsa. Szkoda, że studio Red Barrells tworzy tak mało tytułów.
Za młodu miałem spory dysonans jeśli chodzi o horrory, mianowicie nienawidziłem poczucia strachu i nie rozumiałem ludzi, którzy intencjonalnie grali lub oglądali coś co ten stan wywołuje. Jednocześnie przy rozmowach z kimś, albo jak zdarzyło się przypadkiem coś przeczytać na wikipedii, okazywało się, że horrory nierzadko posiadają naprawdę ciekawe fabuły, które ciągnęły mnie do danego tytułu.
Ostatecznie jako starszy nastolatek ograłem pierwsze Layers of Fear. Dzisiaj słyszę opinie, że nie była to szczególnie straszna gra, wręcz czasem wywołuje śmiech (choćby scena z dzieckiem wbiegającym w szafkę), ale być może właśnie dlatego, że to był mój pierwszy raz gdy zagrałem w grę horror, to zrobiła na mnie takie wrażenie. Ponura historia, ciężki klimat, oprawa audiowizualna, wszystko sprawiało, że byłem przerażony i spięty do tego stopnia, że po godzinnej sesji bolał mnie kark. Zdarzało się, że kończyłem sesję po pięciu minutach, bo nie byłem w stanie wyjść z menu głównego, bo nie byłem gotowy mentalnie. Ostatecznie grę ukończyłem i paradoksalnie wspominam ją bardzo dobrze.
Później było już z górki. Wymienione w materiale Outlast, Resident Evil 7 (remake dwójki czeka w kolejce), SOMA, Limbo, a ostatnio Dead Space i Alan Wake 2. Znalazłoby się pewnie kilka tytułów o których zapomniałem, ale szczerze cieszę się, że w końcu się przełamałem, bo znaczna większość z nich to naprawdę dobre doświadczenia. Od jakiegoś czasu myślę nad powrotem do Layers of Fear żeby zobaczyć jak ją odbiorę teraz, gdy mam już trochę ogranych horrorów na koncie i nawet polubiłem ten gatunek.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o Five Nights at Freddy's, które też było jednym z pierwszych growych horrorów z jakimi miałem do czynienia. Jasne, seria najbardziej słynie z jumpscarów, które każdego w końcu przestają zaskakiwać. Wydaje mi się jednak, że sporo osób, w tym sam twórca Scott Cawthon, zapomniało jaki klimat miały pierwsze części. Gdzie w jedynce gracz miał mniej możliwości "obrony" niż w Outlast, bo nie nawet nie mógł się ruszyć z miejsca, wszędzie było ciemno, cicho, kolory wyprane, a ruch animatroników najprościej można było opisać słowami "to tu nie stało". Wtedy jumpscare był apogeum rosnącego napięcia, wręcz ulga, bo chociaż przegrałeś to chociaż na chwilę uchodziły z ciebie emocje. Nowsze produkcje to niestety totalne przeciwieństwo, głośne i kolorowe, a goniące nas roboty są w pełni zanimowane i mają pełny voice acting. Nie dziwne, że dzisiaj ta seria jest uznawana za gry dla dzieci i maszynę do sprzedawania pluszaków skoro nawet jeden z robotów jest dla gracza pomocny i przyjazny, co już totalnie niszczy resztki grozy.
Oj i przy tym wyborze na miejscu siódmym, ja bym widział grę z podobnie trudną tematyką, ale zarazem bardziej horrorową, czyli Neverending Nightmares. Swoją drogą również przepiękna, artystyczna gra, której przekaz można interpretować jeszcze długo po zagraniu.
Kto nie grał w Cat Lady niech spróbuję, ta gra deklasuje wszystkie gry razem wzięte i pewnie będzie tak jeszcze długo długo...
Oglądam Twój kanał od ponad roku, w wielu rzeczach się nie zgadzam oj nie, nie będe mówił co bo to za duża dyskusja by była niepotrzebna, ale przyznam szczerze, że na horrorach growych się znasz :) tak samo jak ja zresztą i jak milczałem by Ci pojechać w innych filmach to tutaj przybijam piątkę. Świetny materiał. Pozdrawiam.
Strzelanka Dusk ma dość creepy atmosferę, chociaż nie jest horrorem. Jest tam kilka momentów jak walka z Wendigo, którego bie widać czy poziom Crypt of the flesh, gdzie naprawdę czułem się nieswojo.
Witam . Zobaczyłem ta listę i mam 5:01 pytanie czy miał Pan kiedyś okazję ogrywać gry z cyklu projekt zero aka fatal frame . Myślę że kazdy gracz po kontakcie z tymi tytułami od razu umieściłby je na tej liście . Pozdrawiam. Dlaczego tak mało czasu poświęca się tym grom .
Jest na liście zapasowej zachowanej na drugą część materiału :)
Tak jak Forbidden Siren
"I have no mouth and I must scream" i "Resident Evil 7". "Harvester" bardziej śmieszył niż straszył, ale to chyba świadectwo bardziej mojego skrzywienia :)
fatal frame maiden of black water gra którą można sie wystraszyć na śmierć klimat epicki robienie zdjęcia duchom to prawdziwe złoto
Dołożyłbym do tej listy "SCORN", którego ostatnio miałem okazję kupić w promocji za około 40 zł.
Przed kupnem byłem sceptycznie nastawiony - myślałem ot jakaś gierka gdzie chodzisz i szukasz wyjścia. Jednak gdy zagrałem to muszę przyznać, że gra
przede wszystkim tajemnicza (nie bardzo wiadomo gdzie my właściwie jesteśmy i w sumie nie bardzo wiadomo kim my jesteśmy).
Klimat gry jest nie do opisania - ciężki, gęsty, "mięsisty. Ciągle przechodzimy jakimiś ciasnymi żyłowatymi tunelami, ciągle gdzieś słychać jakieś odgłosy. Wszędzie jakieś zmutowane ciała rozpadające się płachtami cała gra wygląda jak żywy organizm.
Najlepsze w niej to, że nie prowadzi za rękę - nie ma żadnej mapy, wskazówek niczego. Sami musimy niczym dziecko zrozumieć jak ten dziwny i tajemniczy świat działa.
W Resident Evil 2 grałem jedynie w remake ale nie bym dla mnie straszny w ogóle. Dużo straszniejszy okazał się Resident Evil 7. Zdecydowanie straszniejsze dla mnie było to, że mierzymy się tam z własną dziewczyną i zwariowaną rodzinką niż masą zombie z dwójki. W Dead Space grałem za to tylko w oryginał i pamiętam go jako jedną z najstraszniejszych gier- uwielbiam. Alien Isolation- Grałem chwilę ale początek strasznie mnie znudził. Zamiast obcych walczyłem z androidami i gra była zbyt nudna. Uwielbiam obcego ale nie przepadam za horrorami gdzie musimy się ciągle skradać. Dużo straszniejsze było Alien vs Predator 3 grając jako Marine. Amnezja nigdy nie była dla mnie straszna bo męczące były dla mnie jej mechaniki. Przez nie nie czerpałem przyjemności z rozgrywki. Outlast też mi się nie podobało. Chyba po prostu nie lubię uciekać i się chować. W Somę nie grałem, wydaje się ciekawa ale walking symulator mnie odstrasza. Grałem w Bler Witch project polskiego studia, który też jest walking symulatorem i bardzo się wymęczyłem- nudy. Evil Within- chyba muszę się za to zabrać. Silent Hill 2- dopiero co skończyłem remake. Jest to dla mnie arcydzieło. Nie pamiętam tak dobrej narracji i fabuly w grze. Jedna z niewielu gier, która na prawdę jest straszna. Limbo wygląda jak mario- nie dla mnie.
Dla mnie Resident Evil 7 to najlepsza część ze wszystkich.
O matko dla mnie master piss to Fatal Frame 2 i 3 ❤do teraz gram a emocje się nie zmieniają.Chyba na równi z Silent hill i Residentem u mnie stoi na 1 miejscu.
Co do ostatniego fragmentu muszę powiedzieć, że równie świetny a mniej minimalistyczny klimat udało się osiągnąć twórcom little nightmares zarówno części pierwszej jak i drugiej. Doskonale pamiętam ciary jakie miałem na plecach grając w każdą z tych gier.
Dla mnie Silent Hill 2 jest czymś na miarę Ojca Chrzestnego w grach ten klimat fabuła postaci to mistrzostwo. Ostatnio przeszedłem remake i gdyby ktoś powiedziałby mi 20 lat temu że będzie tworzony przez polskie studio i zobaczę tam polskie nazwiska to wysłałbym go do szpitala Brookhaven. Pozdrawiam!!!
Trochę marzy mi się remake Clive Barker's Undying oraz Forbidden Siren.
Człowieku to powinieneś nagrywać audiobooki. Masz głos że czytanie książki telefonicznej wciąga. Ale jakim cudem na tej liście niema FEAR??? No jakim cudem ??
Brak Nosferatu: Wrath of the Malachi? Przecież to jest mega horror, mimo leciwej grafiki potrafi dalej przestraszyć. Co jak co ale pod względem straszenia RE2 czy Outlast nie ma do tej gry podjazdu.
osobiście powiem, że Frictional Games to jest od już dłuższego czasu moje ulubione studio od gier horrorowych, oni robią świetną robotę z każdą ich grą i chciał bym, by jeżeli następna lista się by pojawiła, by uwzględnić w niej. Ich najnowszą grę, Amnesia: The Bunker.
The Evil Within i Akumu, to jest coś pięknego. :)
Szkoda, że nie wspomniałeś o grze UNDYING w/g Clive Barkera, mistrza horroru. Gra to mistrzostwo świata. Rewelacyjna muzyka, udźwiękowienie nadające klimatu niepokoju i nadchodzącej grozy. Genialna fabuła. Grając w nocy nieraz przechodzą ciarki po ciele i mocne wzdrygnięcia, czego nie doświadczyłem w przedstawionych przez Ciebie grach. UNDYING nie jest grą dla fanów super grafiki. To stara gra, chyba z 2002 roku wydana przez EA, także na wizualne orgazmy nie liczcie.
Ja bym tu dodał jeszcze serię gier Fatal Frame, no i Subnautica na miejscu bonusowym xD
Niezła lista 😉😉😉
Była kiedyś taka gra the Path. Przerażająca ale w bardzo ambitny sposób. Do tego całkiem mądra i głęboka.
Hmm, nigdy nie grałem jeszcze w żadne horrory, ale wiele z tych pozycji wydaje się tak ciekawa, że muszę spróbować 😁
Alien isolation podobało do momentu gdy właśnie wszechobecne androidy zaczęły się pojawiać,po kilku frustrujących sytuacjach zniechęciłem się i przerwałem grę ,do dziś do niej nie wróciłem,choć miałem zamiar.
W Dead space grałem po raz pierwszy parę lat temu na ps3 i tak mi się spodobała że ukończyłem wszystkie 3 częsci.
Dodałbym jeszcze od siebie "the thing" i "cold fear" jak dla mnie również świetne tytuły mimo że już nie najmłodsze.
Czesc. A jak wspominales na swojej liście o Amnezji to grałeś może w Nosferatu? Troszkę podobne a nawet można powiedzieć że to Amnezja mogła opierać się na tej grze xD
Moze to smieszne ale klimat pierwszych Thiefow byl naprawde niesamowity pod katem strachu. Niby prosta grafika a czlowiek sie bal bardziej niz na horrorze 🙂
Grałeś w fear and hunger czy dark wood? Też fajne gierki
Ostatnio odkryłem Signalis. Średnio lubię horrory, a jump scarey sa dla mnie tanim chwytem. Dlatego wolę budowanie zagrożenia i jak np. Signalis, Thief, Inside (czyli takie lepsze Limbo)
Filip przeczytaj w końcu Solaris Lema. Dostrzeżesz wyraźną inspirację twórców Silent Hill 2, o której nie miałeś dotąd pojęcia. Teraz historia zatoczyła koło i lejce oddano Bloober Team.
Oczywiście że czytałem
@BezSchematu W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak polecić resztę powieści mistrza Lema. Szczególnie: Fiasko, Dzienniki gwiazdowe i Wizję lokalną. Zabrakło mi wspomnienia o tym podobienstwie w Twoich filmach o SH2. SPOILERY!!!: Obie historie są o bohaterze z przeszłością, ktory trafia do tajemniczego miejsca, które zdaje się być żywe i grzebać mu w umyśle, po czym serwuje mu klony jego zmarłej żony. Inni naukowcy na stacji kosmicznej, na orbicie Solaris przeżywają swoją wersję dramatu. Trzon obu opowiesci jest niemal identyczny. Tak pomyslalem, ze wspomnę. Pozdrawiam.
Zacny ranking panie. Remake dead space 1 świetny, ale boli mnie że nie robią 4 cześci. Alien i Soma też wyborne.
Świetny materiał i genialny kanał.
Ja zdecydowanie dodałbym tutaj serię little nightmares. Klimat tajemniczości świata przedstawionego jest niesamowity
Dead Space: Pierwszy raz w życiu widziałam faceta prawie 2m wzrostu, niedźwiedzia, którego walnięcie cegłą w oko nie ruszyło, jak po 15 min wyłącza kompa i nigdy już nie dotyka gry :>
Ja dodałbym Naissance - gra, która przeraża mnie (i jednocześnie fascynuje) atmosferą, obcością świata przedstawionego, ogromnymi przestrzeniami i ciasnymi korytarzami. Przestrzenie liminalne, dziwność miejsc, miliony pytań i poczucie zagubienia przerażają bardziej, niż potwory, dżampskery i pająki. Serdecznie polecam ogarnąć i wczuć się w klimat.
o kurcze, zupełnie niesłusznie zapomniany (również przeze mnie) tytuł! dopisuję do listy na ewentualną kontynuację, dzięki!
Powinien się znaleźć na tej liście tytuł "Darkwood" od Acid Wizard Studio
Dopiero go ogrywam i… zgadzam się
@BezSchematu Miłego grania życzę
"Drakula: zmartwychwstanie" i Drakula: ostatnie sanktuarium" stary dobry point n click. Nie wiem czemu pewnie tak z sentymentu bylem dzieciakiwm jak w to gralem. Pewnie znalazlo by sie tego wiecej ale te pozycje pierwszw przychodza mi na mysl. :)
genialnie opowiadasz ! świetna robota
kiedy czytalem VN z uniwersum no naku koro ni (seria higurashi, seria umineko i pierwsza czesc ciconia) czulem naprawde kurewski niepokoj. mega klimatyczne gierki, mimo ze glownie polegaja na czytaniu. polecam kazdemu zapoznanie sie z nimi
Najlepszy horror który zrobił robotę wszystkim następnym był Silent Hill 1 na PS ONE. Na słuchawkach nie dało się w to grać było tak przerażające. Autor chyba za młody żeby grać w ten tytuł. Sukces dwójki był tylko dzięki jedynce .
Fajne ambientowe tło do filmu. Pasuje idealnie do tematu. Kto jest autorem?:)
Inside bez dwoch zdan swietna gra, przeszedłem dwa razy, takze little nightmares 2 bardzo lubie. Najbardziej co w zyciu mnie przerazilo to resident evil 7 w okularach vr. Gdy uciekalem, przed gosciem z łopatą in nagle wywalił przez sciane przede mna. Tak mnie to wystraszylo, ze przestałem grac dalej. Bałem sie o serce.
Myślę, że do tej listy pasowałyby także obie części Alan Wake
zdecydowanie , bloodborne jeszcze napewno
moim zdaniem gra o tytule "Still wakes the deep" daje świetny klimat po środku oceanu będąc na platformie ropy.
Pozdrawiam wszystkich :3
Dead space na PS3 w nocy na słuchawkach …
Resident Evil to raczej prymitywna strzelanka z elementami "puzzle" niż horror pełnej krwi :) Nie znalazłem osobiście gier, które by mnie realnie wystraszyły, ale taki niepokój, wrażenie osaczenia, "czegoś" czającego się gdzieś - miałem przy takich grach jak Forbidden Siren, Project Zero, Darkwood, Pathologic, Kuon, Amnesia i chyba tyle. Silent Hill 2 jest raczej grą psychologiczną, takim dramatem w zasadzie - mam na myśli pierwowzór, bo remake ma więcej akcji niestety.
Na kolejnej liście koniecznie: Inside i Little Nightmares
Panie Filip ten materiał to wspaniała uczta !
Dziękuję ! 👍
The cat lady - cała seria i jej soundtrack są dobre jak fiks
Dla mnie (dla innych pewnie nie) niezły horror to "Dying Light":))) Obie części, kocham!
Według mnie zabrakło jeszcze Visage, jedyna gra horrorowa w którą grałem i która nie tylko w ciągu tych 15 minut sprawiła że miałem mokre spodnie hehe.
Jeśli chodzi o platformówki, to dla mnie Little Nightmares przebija Limbo.
Jestem wytrawnym graczem od 30 lat i nigdy nie zagrałem i nie zagram w takie gry.Szczerze to nie rozumiem tego jak można uwielbiać się bać i mieć porytą głowę.
15:46 Ale mnie wystraszył ten moment
Dobre zestawienie. Zabrakło mi jedynie Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth ktory jest fenomenalny
Nie ma klasyfikacji tzw. "horror games" bez Phasmophobii. Koniec, kropka. Nie ma tu przestrzeni do dyskusji.
Wesołego Halloween, idziesz zbierać cukierki :)
O zaskoczyło mnie jednak Limbo w tym zestawieniu :D ale no tak, bez schematu
Spróbuj Cry of Fear. Jeśli lubisz motywy żywcem wzięta z silent hilla to ta darmowa gra będzie idealna
Call of Cthulhu Mroczne zakątki świata. Świetna gra horror, która też do połowy fabuły gra na bezradności.
15:45 przestraszyłem się oglądając haha Outlast zawsze robi robotę haha xD
Eternal darkness, haunting ground, clock tower 3, obscure, nightmare creatures 2, surffering, rule of rose, forbidden siren.
ja bym dodał do tego zestawienia świetny Criminal Origins condemned Monolith Productions. Na przyklad scena z manekinami w opuszczonym supermarkecie była znakomita