Myślałem, ale z zawodu zajmuję się historią i te filmy są odstresowaniem od pracy. Być może jednak coś zrobię, planuję swoją wersję epopei słowiańskiej, zobaczymy. Pozdrawiam
Oprócz tego trocinami ,zrębkami , wiórami , słoma sianem itp... co pan jako ekspert w tej dziedzinie sądzi o recznej prasie do brykietu warto się w nią zaopatrzyć ? Zmieszany karton wiory zrębki i trociny to dobra mieszanka żeby zrobić brykiet i palić nim w piecu ? Pozdrawiam i życzę udanego weekendu .
Też się zastanawiam nad ręczną prasą do brykietów z kartonów, trocin, słomy itp. wydaje się to całkiem rozsądne ale wymaga dużo pracy i czasu. A czasu brakuje mi najbardziej. pozdrawiam
Co się dzieje, gdy z pieca ostro bucha ogień? Mam piecyk taki w pokoju, okrągły na stojaku, dokręcany od dołu, mój dziadek takie miał w każdym pomieszczeniu jakieś 15 lat temu. Piecyk mam od roku i wszystko było ok, a pewnego razu wziąłem takie bardzo suche, leżące wiele lat na strychu stare deski i wtedy pierwszy raz pojawiło się to zjawisko - piec zaczął strzelać, a właściwie się gotować, tak zaczął najpierw dym uchodzić przez górne drzwiczki, a potem takie "bu, bu, bu, bu, bu" strzelanie, że aż piecyk prawie zaczął by skakać i przez małe okrągłe okienko na dole ten dym po prostu wybuchal, ale domykałem to na prawie minimum i udawało mi się to opanować ten ogień. W tym czasie tez pękła w środku ta kratka taka, która jest na dole pieca i dzieli go jakby na pół, że wyżej jest drewno a pod spodem wolna przestrzeń. W tym roku założyłem go znowu. Tą peknieta na pół kratke ze środka wywaliłem, a włożyłem kratke od wentylacji i paliło ok. Ale znowu kilka dni temu zaczęło buchać. Gdy otworze lekko drzwiczki żeby dołożyć to najpierw wybuchami wylatuje dym, a jak już szeroko otworze to wybucha bardzo mocno ogniem z drzwiczek i z otworu na dole. Dzisiaj zapaliłem i znowu było to walenie "bum, bum, bum" i to tak bardzo szybko i dym strzelał z każdym tym "bum" z tego okienka na dole i juz nie dałem rady tego opanować, bo nie chciało się uspokoić, że w końcu zamknąłem to okienko na dole, ale za chwile otwieram i "fiuu" kurła wybuch ognia. Zwiałem z chaty bo juz myślałem że piecyk pewnie zaraz eksploduje. Ale nic, teraz dopiero go zdjąłem i przeczyściłem, chociaż był czysty i ta kratka od wentylacji w piecu sie juz troche zużyła więc może to jednak ta kratka, a właściwie jej brak w środku jest powodem wybuchów? Na razie siedze w zimie i juz karwa kawka dzisiaj nie zapale.. Co to może być? Piecyk jest podłączony do kratki wentylacyjnej, a komin jest praktycznie od razu, bo pokój jest na górze. Podsumowując to pierwszy raz zaczął piecyk w ten sposób nawalać,
gdy zapaliłem tymi suchymi na wiór deskami, ale znowu gdy włożyłem tą prowizoryczną kratke do środka to było ok, aTeraz kratka sie przepaliła i znowu lipa z palenia..
Trudno tak na oko coś radzić ale z pana opisu wynikałoby, że chyba ma pan za duży ciąg w piecu i trzeba by go zmniejszyć albo dopływem powietrza na piecu albo na połączeniu z kominem. Kratka o której pan mówi powinna być z żeliwa, stalowa lub aluminiowa bardzo szybko się przepali. Sądzę, że każdy kominiarz doradzi panu konkretnie. pozdrawiam. A do eksperymentów na początek lepiej nie dawać za dużo opału.
Rozumiem. Zrobiłem dzisiaj z blachy tą kratke, taką mniej więcej jak była na początki w tym piecu. Buchającego ognia, czy dymu sie nie boje, ale czy takie coś może skończyć się całkowitym wybuchem piecyka - eksplozją? Bo głównie się tego boje, że wylece w powietrze, bo gdy pojawia się to zdarzenie to po prostu wygląda i słychać jakby to rakieta sie przygotowywała do startu i mam wrażenie właśnie jakby zaraz miała być eksplozja.. Dzisiaj pomimo włożenia nowej kratki to jednak bałem sie zapalić.
@@bratkstyka3956 Eksplozją może nie ale przepaleniem elementów piecyka lub pożarem jak najbardziej. Może załadować najpierw niewielką ilość opału, wyregulować ciąg i dopiero potem dokładać?
Przeczyściłem ten piec jeszcze raz chociaż nie było żadnego brudu i sadzy. Podniosłem go, że stoi troche wyżej. Włożyłem tą kratke nową i dzisiaj lekko przepaliłem dwa razy pomału na próbę. Powinno być w porządku już. Tamte komplikacje już chyba nie powinny mieć miejsca.
Kolejny bardzo ciekawy odcinek, Pozdrawiam
Dzięki. pozdrawiam
Słyszałem że pan świetnie uczy Histori
Tak mówią niektórzy.. Pozdrawiam.
W temacie historii zapraszam na ruclips.net/video/bN_uh2N8HDc/видео.html
Super odcinek myślał pan o odcinkach historycznych pozdrawiam ?
Myślałem, ale z zawodu zajmuję się historią i te filmy są odstresowaniem od pracy. Być może jednak coś zrobię, planuję swoją wersję epopei słowiańskiej, zobaczymy. Pozdrawiam
@@survivalpogodzinach Mi by się filmy historyczne w krajobrazie lasu
Na kanale "czas na historie" zapraszam na filmy historyczne ale dopiero zacząłem ruclips.net/channel/UC4CIrYGOIOrTgZ94p2MSZGg
Ja ostatnio szwagrem z lasu dwie przyczeki drzewa przywieźliśmy i na jakiś czas jesteśmy zaopatrzeni
Jeżeli wszystko legalnie to super.
Oprócz tego trocinami ,zrębkami , wiórami , słoma sianem itp... co pan jako ekspert w tej dziedzinie sądzi o recznej prasie do brykietu warto się w nią zaopatrzyć ? Zmieszany karton wiory zrębki i trociny to dobra mieszanka żeby zrobić brykiet i palić nim w piecu ? Pozdrawiam i życzę udanego weekendu .
Też się zastanawiam nad ręczną prasą do brykietów z kartonów, trocin, słomy itp. wydaje się to całkiem rozsądne ale wymaga dużo pracy i czasu. A czasu brakuje mi najbardziej. pozdrawiam
Książki i półki.
Kiepsko się palą, zapychają ruszta w piecu :-)
Co się dzieje, gdy z pieca ostro bucha ogień? Mam piecyk taki w pokoju, okrągły na stojaku, dokręcany od dołu, mój dziadek takie miał w każdym pomieszczeniu jakieś 15 lat temu. Piecyk mam od roku i wszystko było ok, a pewnego razu wziąłem takie bardzo suche, leżące wiele lat na strychu stare deski i wtedy pierwszy raz pojawiło się to zjawisko - piec zaczął strzelać, a właściwie się gotować, tak zaczął najpierw dym uchodzić przez górne drzwiczki, a potem takie "bu, bu, bu, bu, bu" strzelanie, że aż piecyk prawie zaczął by skakać i przez małe okrągłe okienko na dole ten dym po prostu wybuchal, ale domykałem to na prawie minimum i udawało mi się to opanować ten ogień. W tym czasie tez pękła w środku ta kratka taka, która jest na dole pieca i dzieli go jakby na pół, że wyżej jest drewno a pod spodem wolna przestrzeń. W tym roku założyłem go znowu. Tą peknieta na pół kratke ze środka wywaliłem, a włożyłem kratke od wentylacji i paliło ok. Ale znowu kilka dni temu zaczęło buchać. Gdy otworze lekko drzwiczki żeby dołożyć to najpierw wybuchami wylatuje dym, a jak już szeroko otworze to wybucha bardzo mocno ogniem z drzwiczek i z otworu na dole. Dzisiaj zapaliłem i znowu było to walenie "bum, bum, bum" i to tak bardzo szybko i dym strzelał z każdym tym "bum" z tego okienka na dole i juz nie dałem rady tego opanować, bo nie chciało się uspokoić, że w końcu zamknąłem to okienko na dole, ale za chwile otwieram i "fiuu" kurła wybuch ognia. Zwiałem z chaty bo juz myślałem że piecyk pewnie zaraz eksploduje. Ale nic, teraz dopiero go zdjąłem i przeczyściłem, chociaż był czysty i ta kratka od wentylacji w piecu sie juz troche zużyła więc może to jednak ta kratka, a właściwie jej brak w środku jest powodem wybuchów? Na razie siedze w zimie i juz karwa kawka dzisiaj nie zapale.. Co to może być? Piecyk jest podłączony do kratki wentylacyjnej, a komin jest praktycznie od razu, bo pokój jest na górze. Podsumowując to pierwszy raz zaczął piecyk w ten sposób nawalać,
gdy zapaliłem tymi suchymi na wiór deskami, ale znowu gdy włożyłem tą prowizoryczną kratke do środka to było ok, aTeraz kratka sie przepaliła i znowu lipa z palenia..
Trudno tak na oko coś radzić ale z pana opisu wynikałoby, że chyba ma pan za duży ciąg w piecu i trzeba by go zmniejszyć albo dopływem powietrza na piecu albo na połączeniu z kominem. Kratka o której pan mówi powinna być z żeliwa, stalowa lub aluminiowa bardzo szybko się przepali. Sądzę, że każdy kominiarz doradzi panu konkretnie. pozdrawiam. A do eksperymentów na początek lepiej nie dawać za dużo opału.
Rozumiem. Zrobiłem dzisiaj z blachy tą kratke, taką mniej więcej jak była na początki w tym piecu. Buchającego ognia, czy dymu sie nie boje, ale czy takie coś może skończyć się całkowitym wybuchem piecyka - eksplozją? Bo głównie się tego boje, że wylece w powietrze, bo gdy pojawia się to zdarzenie to po prostu wygląda i słychać jakby to rakieta sie przygotowywała do startu i mam wrażenie właśnie jakby zaraz miała być eksplozja.. Dzisiaj pomimo włożenia nowej kratki to jednak bałem sie zapalić.
@@bratkstyka3956 Eksplozją może nie ale przepaleniem elementów piecyka lub pożarem jak najbardziej. Może załadować najpierw niewielką ilość opału, wyregulować ciąg i dopiero potem dokładać?
Przeczyściłem ten piec jeszcze raz chociaż nie było żadnego brudu i sadzy. Podniosłem go, że stoi troche wyżej. Włożyłem tą kratke nową i dzisiaj lekko przepaliłem dwa razy pomału na próbę. Powinno być w porządku już. Tamte komplikacje już chyba nie powinny mieć miejsca.
Węgiel w Anglii powszechnie zaczęto eksploatować już w XVI w a masowo w XVIII w
zgadza się
Tydzień temu, spaliłem skrzynkę orzechów z tamtego roku. Teraz czas, na gumowce córki, bo za małe.
Orzechy to ok ale gumowce niebardzo.
Szyszki bardzo fajnie się palą , lecz niestety jest zakaz ich zbierania , o ile sprawdzał pan w prawie .
Sprawdzałem, nikogo nie namawiam do wynoszenia szyszek z lasu ale wiedzieć czym można ewentualnie palić w piecu to należy. Pozdrawiam