Mnie życie zaprasza do "go for it" i ja w to idę. (już wyszłam z bloków startowych) A po tym materiale, to czuję się niemal namaszczona. Wglądy, obrony i znajomość ukrytych dynamik mam, jestem przetestowana wzdłuż i wszerz, i naumiona technik po korek. A teraz do dzieła! Namaste :) P.s. Patrząc na regularność konsumpcji treści z Twojego kanału, mam nieodparte wrażenie, że aktywnie towarzyszysz mi procesie za co dziękuję ;)
Rok temu dostałam zaproszenie- takie bardzo trudne właśnie, do zmiany pracy. Nie chciałam, nie miałam w planach, miałam nadzieję na dotrwanie do emerytury (jestem po 50-tce). Ale w tej pracy też już się męczyłam, pond 25 lat w jednym miejscu i czułam się zmęczona, wypalona, rutynowa, czekałam tylko na weekendy i urlopy. Zmiana na poziomie organizacji, a co za tym idzie zmiana dyrekcji, jej sposób traktowania pracowników (mobbing) spowodowała, że nie wytrzymałam. Półroczne zwolnienie i odejście. I pytanie: co teraz? Mam wykształcenie artystyczne, bardzo nie chciałam już pracować w takiej systemowej pracy, ale nie miałam pojęcia o budowaniu własnego biznesu. I zero poduszki finansowej, bo dotychczasowa praca nie była wybitnie wysoko płatna. Wtedy dużo brałam "na głowę", ale znałam sposoby na zapytanie o drogę. Od lat zajmowałam się biżuterią, prowadziłam swoje warsztaty jeszcze tam w pracy, więc wymyśliłam sobie, że to będzie moja ściezka. I zawsze, kiedy dopadały mnie wątpliwości i zadawałam pytanie Bogu (u mnie takie jest Imię Wszechświata), czy to jest na pewno to? Wtedy spotykałam kogoś, kto totalnie nie wiedząc, że takie pytanie zadałam, mówił, że przecież ja umiem w biżuterię.... albo że mam robić to co lubię, inaczej organizm choruje. Za każdym razem dostawałam bardzo wyraźnie potwierdzenie. To moje rozkręcanie trwa, bo jak sama mówisz- rozkręcanie swojego biznesu jest trudne. Też chcę go robić trochę po swojemu, dlatego nie zawsze działa to tak jak sobie wymarzę. Ale bardzo powolutku idę w tym kierunku. Ja wiem, że dla mnie jest to czas uzdrawiania mojego wnętrza, moich przekonań, mojej wiary w siebie itd. Ja czuję w sobie przekonanie, że zanim to rozkwitnie, jeszcze muszę przejść swoją metamorfozę- jak Izraelici przez pustynię do Ziemi Obiecanej. Widocznie w takim stanie jak jestem teraz nie będę umiała sobie z tym poradzić. Ale jest coś za co bardzo chcę Ci podziękować. Niby wiem, że dobrze zrobiłam odchodząc z pracy, ale od czasu do czasu pojawiała mi się myśl, że może nie musiałam odchodzić, że może mogłam zawalczyć, może postawić granice, albo zmienić swoje podejście. Dziś znów pięknie mnie przekonałaś, że to było nic innego jak zaproszenie, a ja wykorzystałam okazję. I idę powoli do swojego świata, idę widząc tylko kawalątek drogi, bo ja nie wiem do czego dojdę. Mam marzenie, o którym wierzę, że jest na końcu tej drogi. Ale czy to dobre marzenie? Czy ono jest dla mnie? Czy tam prowadzi ścieżka? Tego nie wiem. Idę i czuję opiekę nad sobą, czuję prowadzenie, bo trafienie na Twoje treści to nie przypadek. To temat, który ostatnio u mnie wyjechał na tapet. Lekkość, nie napieranie na siebie na siłę, odpuszczenie kontroli... Ok, długo jeszcze bym mogła. Może kiedyś będzie okazja :) Pozdrawiam ciepło.
Ja też chcę mieć dom z ogrodem, a mimo to nie wydarza się nic co mogłoby spowodować, że ten dom do mnie przyjdzie. Mieszkanie, w którym mieszkam też nie jest moje. A tak pragnę mieć własny dom...
Dziękuję, że się podzieliłaś ❤️ wiesz, wątków tu jest kilka: z czego wynika pragnienie; co robisz, aby to marzenie spełnić (bo potrzebujemy podejmować działanie, np. zmienić pracę, żeby robić to, co sie lubi, a przy okazji zarabiać wiecej); może coś innego na Ciebie czeka; mogłabym jeszcze wymieniać. Zapraszam Cię na sesję indywidualną, jeśli chcesz pogłębić to zagadnienie. 😊 pozdrawiam
Moja ostatnia sytuacja Mieliśmy po ślubie obiecana działkę w prezencie ,czekaliśmy tylko na przepisanie.Mineło już prawie 13 lat i nadal czekamy…. Teraz okazało się,że brat upomina się o połowę pieniędzy bądź część ziemi . Milion pytań w głowie,złość,zażenowanie i rozczarowanie- taka była moja reakcja na tą sytuację Uświadomiłam sobie jednak,że może wszechświat ma dla nas inny piękniejszy scenariusz i tego się trzymam. Jednak praktycznie codziennie ta sytuacja wraca do mnie ,chociaż nie chcę o niej myśleć. Szukam sposobu jak to uwolnić. Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz Marta 😊 A do czego Cię ta sutyacja zaprasza? Może do zaufania, że życie ma dla Ciebie lepszy scenariusz. Może do odpuszczenia kontroli? Może do odpuszczenia przywiązania? Przychodzimy tu, aby wzrastać. Zadaj sobie w ciszy pytanie: czego mam się w tej sytuacji nauczyć? Pozdrawiam Cię serdecznie ❤️
Może po prostu nie jest Ci pisane tam mieszkać. Sprzedaj tą działkę i kup inną lub jakieś mieszkanie. Zyskasz spokój i nie stracisz brata. Od 13 lat wysysa to z Ciebie energię. Szkoda życia. 😉 Powodzenia!
Wszechświat zaprasza Cię do 2 rzeczy. Żebyś pokochała siebie prawdziwie i żebyś przepracowała mechanizmy wyniesione z domu. Bo to tam to się zaczęło, później z dużym prawdopodobieństwem powtórzyłas to w relacjach partnerskich. Nikt nie chce dla Ciebie źle- to jest zaproszenie do uzdrowienia siebie. Żeby w efekcie żyło Ci się lepiej. Ściskam ❤️
To jest znak ze spotkalam Pania na swojej drodze❤❤
Dziękuję z serca ❤️ niech Ci służy jak najpiękniej 😊
Brawo Agatka. Wpadam od czasu do czasu i zawsze jest moc. Ależ jestem z Ciebie dumna❤❤❤
Dziękuję Monia z serca ❤️❤️❤️
Jest Pani super - dziękuje ❤
Dziękuję pięknie 🙏❤️
Dziękuję ❤
Ja dziękuję ❤️
Super temat,otoczył mi oczy😊
Cieszę się bardzo 😊 dziękuję za komentarz
Dziękuję piękny temat ❤miłego wieczoru życzę pozdrawiam
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dziękuję Ewa ❤️
@@wiolettag4146 ❤️❤️❤️
Mnie życie zaprasza do "go for it" i ja w to idę. (już wyszłam z bloków startowych) A po tym materiale, to czuję się niemal namaszczona. Wglądy, obrony i znajomość ukrytych dynamik mam, jestem przetestowana wzdłuż i wszerz, i naumiona technik po korek. A teraz do dzieła! Namaste :) P.s. Patrząc na regularność konsumpcji treści z Twojego kanału, mam nieodparte wrażenie, że aktywnie towarzyszysz mi procesie za co dziękuję ;)
O, to super, że Ci towarzyszę! W takim razie - "go for it girl" ! 😊
Ja właśnie od poniedziałku idę do nowej pracy , Mnie życie zaprasza do poznania nowych ludzi i sprawdzenia się w Nowym zawodzie 😊
@@edyta2244 super! Powodzenia 😊
Rok temu dostałam zaproszenie- takie bardzo trudne właśnie, do zmiany pracy. Nie chciałam, nie miałam w planach, miałam nadzieję na dotrwanie do emerytury (jestem po 50-tce). Ale w tej pracy też już się męczyłam, pond 25 lat w jednym miejscu i czułam się zmęczona, wypalona, rutynowa, czekałam tylko na weekendy i urlopy. Zmiana na poziomie organizacji, a co za tym idzie zmiana dyrekcji, jej sposób traktowania pracowników (mobbing) spowodowała, że nie wytrzymałam. Półroczne zwolnienie i odejście. I pytanie: co teraz? Mam wykształcenie artystyczne, bardzo nie chciałam już pracować w takiej systemowej pracy, ale nie miałam pojęcia o budowaniu własnego biznesu. I zero poduszki finansowej, bo dotychczasowa praca nie była wybitnie wysoko płatna. Wtedy dużo brałam "na głowę", ale znałam sposoby na zapytanie o drogę. Od lat zajmowałam się biżuterią, prowadziłam swoje warsztaty jeszcze tam w pracy, więc wymyśliłam sobie, że to będzie moja ściezka. I zawsze, kiedy dopadały mnie wątpliwości i zadawałam pytanie Bogu (u mnie takie jest Imię Wszechświata), czy to jest na pewno to? Wtedy spotykałam kogoś, kto totalnie nie wiedząc, że takie pytanie zadałam, mówił, że przecież ja umiem w biżuterię.... albo że mam robić to co lubię, inaczej organizm choruje. Za każdym razem dostawałam bardzo wyraźnie potwierdzenie. To moje rozkręcanie trwa, bo jak sama mówisz- rozkręcanie swojego biznesu jest trudne. Też chcę go robić trochę po swojemu, dlatego nie zawsze działa to tak jak sobie wymarzę. Ale bardzo powolutku idę w tym kierunku. Ja wiem, że dla mnie jest to czas uzdrawiania mojego wnętrza, moich przekonań, mojej wiary w siebie itd. Ja czuję w sobie przekonanie, że zanim to rozkwitnie, jeszcze muszę przejść swoją metamorfozę- jak Izraelici przez pustynię do Ziemi Obiecanej. Widocznie w takim stanie jak jestem teraz nie będę umiała sobie z tym poradzić.
Ale jest coś za co bardzo chcę Ci podziękować. Niby wiem, że dobrze zrobiłam odchodząc z pracy, ale od czasu do czasu pojawiała mi się myśl, że może nie musiałam odchodzić, że może mogłam zawalczyć, może postawić granice, albo zmienić swoje podejście. Dziś znów pięknie mnie przekonałaś, że to było nic innego jak zaproszenie, a ja wykorzystałam okazję. I idę powoli do swojego świata, idę widząc tylko kawalątek drogi, bo ja nie wiem do czego dojdę. Mam marzenie, o którym wierzę, że jest na końcu tej drogi. Ale czy to dobre marzenie? Czy ono jest dla mnie? Czy tam prowadzi ścieżka? Tego nie wiem. Idę i czuję opiekę nad sobą, czuję prowadzenie, bo trafienie na Twoje treści to nie przypadek. To temat, który ostatnio u mnie wyjechał na tapet. Lekkość, nie napieranie na siebie na siłę, odpuszczenie kontroli... Ok, długo jeszcze bym mogła. Może kiedyś będzie okazja :) Pozdrawiam ciepło.
@@The_Agnelia pozdrawiam ciepło i dziękuję za komentarz ❤️ niebawem na moim kanale będzie sporo o transformacji zawodowej i początkach w biznesie 😊
Super audycja❤
Dziękuję ❤️ zapraszam ponownie 😊
do życia w jedności....z .....Życiem !
Pięknie napisane ❤️
Ja też chcę mieć dom z ogrodem, a mimo to nie wydarza się nic co mogłoby spowodować, że ten dom do mnie przyjdzie. Mieszkanie, w którym mieszkam też nie jest moje. A tak pragnę mieć własny dom...
Dziękuję, że się podzieliłaś ❤️ wiesz, wątków tu jest kilka: z czego wynika pragnienie; co robisz, aby to marzenie spełnić (bo potrzebujemy podejmować działanie, np. zmienić pracę, żeby robić to, co sie lubi, a przy okazji zarabiać wiecej); może coś innego na Ciebie czeka; mogłabym jeszcze wymieniać. Zapraszam Cię na sesję indywidualną, jeśli chcesz pogłębić to zagadnienie. 😊 pozdrawiam
Moja ostatnia sytuacja
Mieliśmy po ślubie obiecana działkę w prezencie ,czekaliśmy tylko na przepisanie.Mineło już prawie 13 lat i nadal czekamy….
Teraz okazało się,że brat upomina się o połowę pieniędzy bądź część ziemi .
Milion pytań w głowie,złość,zażenowanie i rozczarowanie- taka była moja reakcja na tą sytuację
Uświadomiłam sobie jednak,że może wszechświat ma dla nas inny piękniejszy scenariusz i tego się trzymam.
Jednak praktycznie codziennie ta sytuacja wraca do mnie ,chociaż nie chcę o niej myśleć.
Szukam sposobu jak to uwolnić.
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz Marta 😊
A do czego Cię ta sutyacja zaprasza?
Może do zaufania, że życie ma dla Ciebie lepszy scenariusz. Może do odpuszczenia kontroli? Może do odpuszczenia przywiązania?
Przychodzimy tu, aby wzrastać. Zadaj sobie w ciszy pytanie: czego mam się w tej sytuacji nauczyć?
Pozdrawiam Cię serdecznie ❤️
Może po prostu nie jest Ci pisane tam mieszkać. Sprzedaj tą działkę i kup inną lub jakieś mieszkanie. Zyskasz spokój i nie stracisz brata. Od 13 lat wysysa to z Ciebie energię. Szkoda życia. 😉 Powodzenia!
A jak wszechświat/ życie pokazuje mi od dzieciństwa, ze nie moge liczyc na miłość z wzajemnością, to co ja mam o tym myśleć?
Wszechświat zaprasza Cię do 2 rzeczy. Żebyś pokochała siebie prawdziwie i żebyś przepracowała mechanizmy wyniesione z domu. Bo to tam to się zaczęło, później z dużym prawdopodobieństwem powtórzyłas to w relacjach partnerskich. Nikt nie chce dla Ciebie źle- to jest zaproszenie do uzdrowienia siebie. Żeby w efekcie żyło Ci się lepiej. Ściskam ❤️
❤
Dziękuję ❤️