Mam wrażenie, że ja tak żyję od zawsze, chociaż nikt mi nigdy o tym nie mówił. Zawsze sobie myślałam - jak się uda, to się uda, jak nie to nie i żyję dalej. Zawsze miałam w sobie tą ciekawość świata. Pamiętam, jak celem moich koleżanek z liceum po lekcjach było zawsze zdążyć na wcześniejszy autobus. Patrzyłam zawsze na ich szaleńczą gonitwę idąc z tyłu miarowym krokiem. I gdy tak szłam, to sobie myślałam, jak nie zdążę, to trudno, pójdę na spacer, może kogoś ciekawego spotkam, zjem jakieś smaczne ciastko, poprzechadzam się ulicami, poczuję słońce i wiatr. A ciekawe, jak one ten czas wspominają :) Dzisiaj nadal tak mam, próbuję i smakuję życie, tu i teraz, bo kto wie czy jutro nadal tu będę. Pozdrawiam wszystkich, którzy to przeczytali :))) Uściski
Jestem od niedawna na tym kanale, całe szczęście 🤞 że na ten kanał trafiłam. Bije od pana spokój i dobroć, a to dla mnie bardzo ważne. Słuchałam różnych, pan jest jak dla mnie najlepszy. Bardzo dziękuję za to, że PAN JEST. Pozdrawiam 😊
Przyjacielu ta wiedza jest cenniejsza niż niejeden wielki majątek. Jeżeli cała seria mini-wykładów jest na tym poziomie co pierwszy i drugi plus o toksycznych ludziach to zapisuję je jako bezcenną bazę danych. Kto by pomyślał że ten rodzaj wiedzy może mieć tak kolosalne znaczenie dla naszego ludzkiego życia. Pozdrawiam ciepło i dziękuję za materiały. Jesteś wielki :) 👍 💪
W końcu ktoś mówi to co ja stosuję od lat. Uznałam się nawet za mało ambitną, bo żyję bez celów. A dlaczego? Bo nie mam rozczarowań, życie jest piękniejsze. C,y to oznacza że nigdy nic nie zmieniam i nie osiągam? Oczywiście że nie. Jeśli czuję jakąś potrzebę zmiany, to to robię, od razu przystępuję do dzieła, ale na siłę nie zakładam sobie, że muszę to zrobić. Zawsze zakładam różne opcje i wtedy czuję się bezpiecznie. Czuję się dzięki temu szczęśliwa i wyluzowana. To pozwala też żyć spontanicznie i bez wyrzutów sumienia, że czegoś się nie zrobiło, to nie pomniejsza mojej samooceny. Zawsze o tym mówiłam i każdy mnie negował i patrzył podejrzliwie jak na jakiegoś lekkoducha. Dziękuję!
Niedawno zauważyłam, że chciałam za dużo, za szybko i doprowadziłam się do opłakanego stanu. Teraz, gdy widzę, że przecież nie muszę wszystkiego jest lepiej. To ma sens 😊
Bardzo wartościowe porady, zdałam sobie sprawę z tego że wszystkie pokłady szczęścia i beztroskości, uśmiechu na twarzy zabijałam w sobie powoli uzależniając się od opinii innych, od tego jak ludzie krytykowali mnie za mój sposób życia nienastawiony na dążenie do celów i ideału. Pan pomógł mi zrozumieć że mój sposób wcale nie był zły. Dziękuję i pozdrawiam
Czuję dokładnie to samo. Miałam przebłyski że coś jest nie tak... Ale w końcu i tak pobiegłam z "owcami" w tym samym kierunku co one... Ale świadomość puka... PUK PUK... I pokazuje Jarosława Gibasa w odpowiednim czasie...
Jest sporo prawdy w tym, że kiedyś ludzie byli szczęśliwsi. Żyli swoim życiem wg własnych zasad. Dzisiaj, m.in. przez wszechobecny internet ludzie porównują się z innymi chcąc być lepszymi od reszty, zamiast stawać się lepszymi od siebie z dnia poprzedniego.
Szczęście wewnętrzne (kiedy człowiek żyje w zgodzie ze sobą nie potrzebują nikogo ani niczego do poprawiania sobie humoru) to jedyne trwałe szczęście, a wszystkie inne które utożsamiamy z innymi ludźmi czy rzeczami już nie 😁
Wystarczy cieszyc sie z drogi do celu :) Jest tez mnostwo przypadkow gdzie osiagniecie celu to nie krotki moment tylko np. 20 lat - chociazby przejscie z pracy na etacie na wlasna dzialalanosc, ktora w moim przypadku powoduje wiecej satysfakcji i do tego mam duzo wolnego czasu. Ale rzeczywiscie budowa domu w wielu przypadkach jest celem, do ktorego droga nie jest przyjemna: dodatkowy etat i brak czasu na wakacje. Jest tez chyba ciekawa prawidlowosc: ludzie, ktorzy zapracowuja sie, zeby osiagnac trudny cel nie lubia bardzo zmieniac planow (nawet tak drobnych jak miejsce na wyjazd)
Teraz widzę, jak bardzo szkodliwe są książki propagujące wyznaczanie celów. Dziękuję. Życie według Twojej filozofii jest spokojniejsze i bardziej szczęśliwe.
uffff co za ulga 😰nie mialam pojęcia że wogole. tak .można. żyć.........bez kieratu ciągłego tempa szybciej i wiecej.ŻYĆ -ŻYJĄC.a nie wymuszajac na sobie .i ciągłe udowadniając.Wielkie dzięki panie Jaroslawie.Wielką robotę pan robi dla ludzkości❤🌹🌼🌷🍀
Przeczytałem, a raczej przesłuchałem w audiotece kilka Pana książek. Są super , tak samo jak ten film. Moim zdaniem skromnym , jeden z lepszych na kanale. Staram się stosować te cenne rady i jest ok , tylko w pracy mi nie wychodzi, trzeba by ja zmienić :) Tak odbiegając, u mnie w korpo też zarzadzanie odbywa się przez realizację celów, jest to oczywiście staroświeckie podejście, no ale cóż. pozdrawiam Pana i wszystkich oglądających Pana filmy
Ja też czuję ulgę.. Jestem zawsze we właściwym miejscu o właściwej porze i robię dobrze to co jest właściwe. 🥰 Dziękuję. Przyjemnie się słucha i ogląda.
Jarosławie - Dziękuję!🙏 Świetny, dojrzały i potrzebny materiał, bardzo naturalnie, bez napinki i zadęcia z lekkością przekazany a trafiający do wielu, (co widać w komentarzach) Lekkość przekazu i spokój + muza w tle dopełniają całości i spełniają cel społeczny >otwarcia< horyzontów i pomoc w daniu sobie prawa do czerpania radości z swojej niepowtarzalnej drogi i tempa! Pozdrawiam serdecznie (;-D) (WIR)
Cudne mądrości wschodu , jak dobrze, że docierają do nas w Pana klarownych przekazie i także w nas osadzają...Wczoraj parlament europejski medytował z piewcą pojednania i pokoju Rawim Shankarem, a potem Rawi rozmawiał z panem Buzkiem. Dzieje się 😍
Święte słowa, nie stwarzać presji. Oczywiście trzeba nakreślić z grubsza jakiś plan, zarys na najbliższy czas ale nie trzymać się jego zbyt mocno, bo wtedy zamykamy się na różne możliwości, niespodzianki. Po czasie okazuje się, że nigdy byśmy takiego scenariusza nie wymyślili w jaki nagle życie nas wciąga. Tak, to jest najzdrowsza i najpiękniejsza droga jaką możemy iść, droga bez ciśnienia ale z otwartą głową:) Pozdrawiam Pana serdecznie i życzę wielu inspiracji na swojej drodze:))
Dziękuje Jarek😊 za ten materiał. Dziękuje także za książke, pokonaj stres z Kaizen. Jak dla mnie jesteś jednym z najlepszych mentalnych trenerôw w Polsce. Pozdrawiam
Dzień dobry :) Od niedawna mam okazję oglądać Pana mini wykłady i dziękuję serdecznie, że Pan je publikuje. Przypomniała mi się pewna anegdota, którą kiedyś opowiedziała mi koleżanka - leży dziadek na łożu śmierci a dookoła niego są jego dzieci, wnuki i prawnuki dla których ciężko pracował przez całe życie. Pytają się go: dziadku, czy czegoś potrzebujesz? A on im na to "całe życie pracowałem po to, żeby ktoś na starość mógł mi podać szklankę wody i wiecie co? I mi się kur** pić nie chce" :) Pozdrawiam!
Właśnie nad tym rozmyślałam przez ostatni czas i to co usłyszałam w tym materiale potwierdziło to co chciałam usłyszeć. Poczułam ulgę. Dziękuję za ten film, jest pan wspaniałym człowiekiem!
Powiem tak ... Pod jednym z oglądanych przeze mnie filmików w necie ,ktoś dość kolokwialnie napisał komentarz cytuję.. "Miej wyj....nie a będzie ci dane"...to był dla mnie szok ..ale jak się w to zagłębić ,ma to swoją głęboką rację... Dziękuję za świetny materiał ..szkoda że tak późno to do mnie dotarło, ale lepiej teraz ,niż nigdy ... Najlepszego z serca życzę
Dużo poradników psychologicznych zaliczyłam, ale po raz pierwszy słyszę, że nie trzeba wymyślać sobie magicznych celów a mimo to żyć szczęśliwie. To jest odkrywcze, prawdziwe, uwalnia nas od poczucia winy, od niepotrzebnego stresu, oznacza więcej wolności! Podziwiam Pana. Życzę zdrowia i jeszcze więcej filmów.
Przez wiele lat tkwiłem w poczuciu realizacji tych, czy owych celów. Wpadłem w czarną dziurę swojego istnienia. Dziś moim celem jestem ja i moje samopoczucie. Coś się nie udało? Trudno stary. Popraw jaja i do przodu. Chociaż wciąż się tego nowego JA uczę, jak w piosence zespołu Turbo pt. Dorosłe Dzieci 😃
To przyszle hipotetyczne szczęscie, które ma nam zapewnić dotarcie do celu, tak czy siak, zawsze nadchodzi (?) w tu i teraz Dziękuję jest Pan giga 🐬 Tkhana
Zamierzam być nieśmiertelny.. mój zamiar nie umrze ale zamierzam mieć opcję zmienić zdanie.. Ciekawy wykład potwierdza, moje wnioski:)dobra wracam, do teraz:)
No ja mysle inaczej. Zanim jakis zamysl stanie sie celem, trzeba przemyslec jakie sa szanse jego realizacji.. Jakie sa "za" i "przeciw".. Zanim cos stanie sie celem trzeba zastanowic sie nad wszelkimi skutkami realizacji naszych marzen i pomyslow a dopiero pozniej wybieramy je jako nasze cele.. Zgadzam sie ze cele Kowalskiego nie musza byc moimi celami. Jednak jesli wyznaczymy sobie jakis sensowny cel to dobrze go realizowac.. Pozdrawiam ❤️
Bncoire, je aieme 🤫 pan stoi, à ciagle pan ma racje polubilam 🐿 pana sluchac to co pan mowi jest nadzwczajny. Pozdrawiam slucham i slucham gdzie pan znalazl tyle prawdy o zyciu.
Ja jetem szczesliwa teraz. Modle sie codziennie aby to szczescie trwalo. Jestem mama 4 dzieciakow i mam dobrego, kochanego meza ktory jest moja ulubiona osoba i jakbym miala wybrac kogos z kim chcialabym spedzic czas wonly, to bylby on. Tylko tego czasu wolnego mamy malo, bo dzieciaki sa jeszcze male. Ale to nam nie przeszkadza, jest dobrze tak, jak jest. A jezdzimy rozwalonym chryslerem grand voyager z 2004, ktory dostalismy za darmo od znajomych ktorzy wyjechali do Irlandii :-)
Życzę wam wszystkiego dobrego! Bo na to zasługujecie - doceniając to co macie i cieszæc się tu gdzie jesteście z tego co macie >otwierając< się naturalnie na więcej dobrego, pozdrawiam serdecznie🙏😇 Ps.- Bardzo ciepła i serdeczna, poruszająca swą naturalnościæ i normalnością wypowiedź!
A co jeśli wybieramy jedno i drugie czyli dążymy do danego celu aby móc "żyć na spontanie" bo tylko odpowiedni zasób finansowy pozwoli realizować się w tym rodzaju celu?
Bardzo dobry wykład, dziękuję. Pojawia mi się w głowie jedno pytanie. Czy nie za bardzo mieszasz cel z pożądaniem? Z potrzebą życia tu i teraz, bez opętania przez pożądanie, zgadzam się w stu procentach. Z "demonizacją" celów już nie. Czy celem rzeki jest ocean? Cel to tylko słowo, można go również rozumieć jako etap na mojej drodze do życiowego spełnia. Każdy z nas ma swoją drogą, a cele to punkty na mapie życia, które ułatwią nam przejście tej drogi. Oczywiście jeśli, tak jak wspomniałeś, czyimś celem są iluzje i pożądania nic z tego nie będzie prócz cierpienia. Jednak orientacja na cel, który jest ustanawiany w zgodzie z naturą i powołaniem danej osoby, jest transformujący i prowadzi do wzrostu spełnia życiowego. Dobry coaching może w tym pomóc.
"Głodne duchy" myślę że jestem właśnie takim duchem. Ale dzieje się to na zasadzie ciągłego fiaska związanego z czasem uzyskania danego celu. Więc trochę inaczej niż pan to przedstawił w schematach. Długoterminowy czas uzyskania satysfakcji z celu spowodowany jednostkowym brakiem sukcesu (tu brakiem sukcesu to optymalnie dobre rozwiązanie).
Jestem panu wdzięczna, za to nagranie💐 Ten materiał, tylko potwierdza moje przekonania,( które są powodem wielu nieporozumień) Wiele razy już słyszałam, miałaś zrobić to, tamto, dalej nie zrobiłaś, dlaczego tego nie zrobiłaś, kiedy to zrobisz Może prokrastynacja, też ma w tym udział , ale ja już dawno wyrzuciłam lunetę z gazety. Mam jednak wrażenie, że od tamtego czasu w (prezencie) ciągle mi dają gazety🤔 Jacy są zdziwieni, jaka ładną z nich zrobiłam tapetę 😉 Pozdrawiam serdecznie🙂
Po obejrzeniu tego wykładu zadałam sobie pytanie. Czy to, o czym Pan mówi (a ja zgadzam się w 100%) dotyczy również zarządzania przez cele (MBO) tak popularnego w korporacjach. Wszyscy się rozpływają nad tym systemem, ale ja mam poważne wątpliwości. To jest wprost realizowanie cudzych celów. Czy w takiej sytuacji można osiągnąć zadowolenie z pracy? Marne szanse.
Dziękuję za ten materiał! Dopiero zaczynam Cię słuchać, jednak już wiem, że wysłucham do końca! Mam pytanie o tytuł i autorkę książki o której wspominasz w materiale. Chodzi o utwor napisany przez tę australijską pielęgniarkę pracującą w hospicjum.
ad 6:26 tak czysto anatomicznie- czy to prawda, że mężczyźni mają gorsze widzenie peryferyjne od kobiet? Jeśli tak to czy ma to wpływ na ich postrzeganie( w sensie psychicznym) i myslenie o świecie, ludziach itd.?
Tego nie wiem, ale możliwe że odpowiedzią jest to czego dokopał się Wiśniewski: "Wiązka połączeń (tzw. spoidło wielkie, nazywane także ciałem modzelowatym) pomiędzy obiema półkulami jest u kobiet grubsza i charakterystycznie wybrzusza się ku tyłowi. U mężczyzn jest natomiast równomiernie cylindryczna. Budowa spoidła u kobiet zapewnia lepsze i sprawniejsze połączenie pomiędzy obu półkulami, a tym samym pomiędzy poszczególnymi ośrodkami mózgu. W ten sposób kobiety przetwarzają jednocześnie więcej bitów informacji wizualnych, smakowych, zapachowych, dotykowych i dźwiękowych w ciągu sekundy." Czy mężczyźni są światu potrzebni? (Janusz Leon Wiśniewski)
dawno, dawno temu... gdy mężczyźni byli odpowiedzialni za polowania, a kobiety za ognisko domowe... mózg mężczyzny musiał wykształcić orientację w terenie, wyobraźnię przestrzenną, widzenie wąsko, ale daleko, bo mamut czy inny tur sam z siebie nie podchodził za blisko i trzeba go było wypatrzeć z daleka... polowanie miało swoją metodykę, plan, cel, jakąś jednotorowość... kobieta odpowiedzialna za całą resztę, namiot, ognisko, strawę, wodę, dzieci, musiała nauczyć się robić kilka rzeczy na raz, organizować 'swoje' sprawy, widzieć panoramicznie, blisko, szeroko i płasko... do dziś rzadko który mężczyzna rozumie kobiece 'dojrzałam to kątem oka', bo mężczyźni raczej kąta oka nie mają... dziś... proces ewolucji nie wykorzenił z nas pewnych funkcji mózgu w odniesieniu do płci... aczkolwiek, co jedni naukowcy powiedzą, zaraz inni obalą... cywilizacja zmienia całe struktury społeczne, role, postawy, wychowanie, a za tym idzie adaptacja mózgu do tych zmian... źródła nie podam, ale pewnie było to coś w stylu 'płeć mózgu' albo 'mózg i płeć'
@@Renia.Z Ewolucyjna adaptacja mózgu trwa dziesiątki tysięcy lat, więc to co napisałaś odnosi się tak samo do polujących na mamuty jak i do dzisiejszych ludzi. Populacje, które na siłę negują ( statystyczne!) różnice między płciami zapłacą za to zniknięciem z powierzchni Ziemi. Po prostu nie ma mowy aby kultury przeczące naturze wygrały z kulturami z nią zgodnymi. Ewolucja kulturowa jest bardzo szybka, ale nie jest w stanie zmienić szybko cech genetycznie zakodowanych przez setki tysięcy lat ewolucji. Selekcję widać gołym okiem w demografii. Konkretny przykład: historia ostatnich dwustu lat Kosowa- ci "nowocześni" niemal znikneli, tradycyjni opanowali je całkowicie...
@@RobertSmyka Zgadzam się. Akapit 'dziś...' jest raczej zachowawczy, bo raz naukowcy droczą się z naukowcami na wyniki badań, 'badań' i Badań, dwa, czysto racjonalistycznie, tysiące lat cywilizacji mogło jednak coś tam w mózgu człowieka zmienić. Czytałam kiedyś bardzo ciekawe opracowanie, w jaki sposób powstały grupy krwi, ale nie pamiętam jakie to były ramy czasowe od jednej wspólnej do czterech nam znanych. Z drugiej zaś strony nadal mamy pozostałość po ogonie i tzw ślepą kiszkę. Nie jestem specjalistą od ewolucji człowieka. Chcę wierzyć, że te zakodowane genetyczne cechy, o których mówisz, utrzymają się jeszcze bardzo długo, bo jak to wszystko gruchnie i wybuchnie, to przeżyją tylko Ci, co będą w stanie z nich skorzystać na wiecznym survivalu... ponadto już matka natura zaczęła sobie z nami radzić - ostatnio każde nowe pokolenie jest średnio o 5pkt IQ głupsze od poprzedniego...
@@Renia.Z Ostatnie tyczy pokoleń PO moim, akurat... :D 1975 -od tego roku mniej więcej głuiejemy- oczywisty efekt spadku selskcji( bogactwo, socjal, bezpiecxzeństwo, medycyna itp.)
Bo nie chodzi o to by króliczka złapać, ale aby cieszyć się zabawą w łapanie króliczka, tym co dzieje się teraz? Podczas zabawy w łapanie pojawiają się zamiary, plany, ale nie stanowią i sensie, bo sensem jest sama zabawa? Leżenie na łączce i podziwianie stokrotek też jest ok, bo podczas zabawy chodzi o zabawę, a nie przymus złapania królika, a potem następnego i tak w błędne koło? O to chodzi? To to mam zamiar oglądać te Twoje super filmiki i to może razem z rodzinką, co by się udało lepiej bawić w grę w życie. Dociera do mnie , że mała wie wiecej niż jej się wydaje, twierdzi że sensem życia jest życie/przeżywanie/doświadczanie i szukanie sensu życia jest bez sensu, bo on jest tu i teraz...
Nieraz cel ustanawiany jest przez nas wewnętrznie nie po to, bo chce tego nasze otoczenie i nam go narzuca,ale cel jest nieraz kryterium stania się w życiu kimś. Przypuśćmy,że porzuciłem cel który miałem,a chciałem stać się kimś kto dzięki temu do czego dążył mógłby zarabiać na utrzymanie i mógłby być swoim własnym szefem aniżeli mieć całe życie nad sobą szefa i być przypuszczalnie pomiatanym przez niego.A więc porzucam gonienie za tym królikiem i "uwalniam" się od tego idąc na kasę do biedronki. Okazuję się,że mimo tego,że jestem wolny, jest nade mną ktoś kto wiecznie siedzi mi na głowie. Realizowanie celów to bardziej złożona sprawa niż wyjaśnione w filmie, choć generalnie się z tym zgadzam.
A dlaczego tak i zawężasz założenia? Że jeżeli będziesz pracować u kogoś (można też rzec z kimś) to obligatoryjnie będzie się nad Tobą znęcał, czy zamęczał? Jest na to fajna podpowiedź biblijna - Mistrz w swoim zawodzie, godzien jest pracować u Królów! Tak więc i Ty możesz byç szanowany i doceniany, niezależnie czy pracujesz u kogoś, czy u siebie...ważne abyś pracował - jak u siebie! Poza tym (przy takich założeniach) warto zastanowić się nad koncepcją - przeniesienia i projekcji...skoro bowiem zakładasz że pracujæc u kogoś będziesz źle traktowany i wykorzystywany, to idąc tym tokiem - jak będziesz traktować tych którzy będą pracować u Ciebie, gdy Ty będziesz szefem? Lepiej spojrzeć, i podejść >otwarcie< do zagadnienia i skorzystać z podpowiedzi Jarosława, niż zastawiać się sformułowaniami w stylu...Ja muszę i nie mylić środków z celami, realizujæc swoje marzenia i zamiary. Pozdrawiam serdecznie (;-D) (WIR)
Mam wrażenie, że ja tak żyję od zawsze, chociaż nikt mi nigdy o tym nie mówił. Zawsze sobie myślałam - jak się uda, to się uda, jak nie to nie i żyję dalej. Zawsze miałam w sobie tą ciekawość świata. Pamiętam, jak celem moich koleżanek z liceum po lekcjach było zawsze zdążyć na wcześniejszy autobus. Patrzyłam zawsze na ich szaleńczą gonitwę idąc z tyłu miarowym krokiem. I gdy tak szłam, to sobie myślałam, jak nie zdążę, to trudno, pójdę na spacer, może kogoś ciekawego spotkam, zjem jakieś smaczne ciastko, poprzechadzam się ulicami, poczuję słońce i wiatr. A ciekawe, jak one ten czas wspominają :) Dzisiaj nadal tak mam, próbuję i smakuję życie, tu i teraz, bo kto wie czy jutro nadal tu będę. Pozdrawiam wszystkich, którzy to przeczytali :))) Uściski
Świetna wypowiedź!
Zgadza sie tak tez myslalam jak sie to sie uda i ... spelnily sie moje marzenia.. 20 lat poznie to dopiero byla niespodzianka
Ale świetny komentarz. Aż sobie screena zrobię 😊 Pozdrowienia!
Jest pan fenomenalny pozdrawiam 👍
Dziękuję Panu Jarosławowi za wspaniałe lekcje konkretu, logiki i kultury... 👍👍👍
Jak zwykle świetny materiał. Dziękuję i pozdrawiam 🍀
Jestem od niedawna na tym kanale, całe szczęście 🤞 że na ten kanał trafiłam. Bije od pana spokój i dobroć, a to dla mnie bardzo ważne. Słuchałam różnych, pan jest jak dla mnie najlepszy. Bardzo dziękuję za to, że PAN JEST. Pozdrawiam 😊
Dziękuję i podziwiam 👍
Przyjacielu ta wiedza jest cenniejsza niż niejeden wielki majątek. Jeżeli cała seria mini-wykładów jest na tym poziomie co pierwszy i drugi plus o toksycznych ludziach to zapisuję je jako bezcenną bazę danych. Kto by pomyślał że ten rodzaj wiedzy może mieć tak kolosalne znaczenie dla naszego ludzkiego życia. Pozdrawiam ciepło i dziękuję za materiały. Jesteś wielki :) 👍 💪
W końcu ktoś mówi to co ja stosuję od lat. Uznałam się nawet za mało ambitną, bo żyję bez celów. A dlaczego? Bo nie mam rozczarowań, życie jest piękniejsze. C,y to oznacza że nigdy nic nie zmieniam i nie osiągam? Oczywiście że nie. Jeśli czuję jakąś potrzebę zmiany, to to robię, od razu przystępuję do dzieła, ale na siłę nie zakładam sobie, że muszę to zrobić. Zawsze zakładam różne opcje i wtedy czuję się bezpiecznie. Czuję się dzięki temu szczęśliwa i wyluzowana. To pozwala też żyć spontanicznie i bez wyrzutów sumienia, że czegoś się nie zrobiło, to nie pomniejsza mojej samooceny. Zawsze o tym mówiłam i każdy mnie negował i patrzył podejrzliwie jak na jakiegoś lekkoducha.
Dziękuję!
Ciesze się :)) mam podobnie 🙌
Niedawno zauważyłam, że chciałam za dużo, za szybko i doprowadziłam się do opłakanego stanu. Teraz, gdy widzę, że przecież nie muszę wszystkiego jest lepiej. To ma sens 😊
"nieidentyfikuje się z celem" dziękuję 🙏
Bardzo wartościowe porady, zdałam sobie sprawę z tego że wszystkie pokłady szczęścia i beztroskości, uśmiechu na twarzy zabijałam w sobie powoli uzależniając się od opinii innych, od tego jak ludzie krytykowali mnie za mój sposób życia nienastawiony na dążenie do celów i ideału. Pan pomógł mi zrozumieć że mój sposób wcale nie był zły. Dziękuję i pozdrawiam
Czuję dokładnie to samo. Miałam przebłyski że coś jest nie tak... Ale w końcu i tak pobiegłam z "owcami" w tym samym kierunku co one... Ale świadomość puka... PUK PUK... I pokazuje Jarosława Gibasa w odpowiednim czasie...
szkoda, ze tak niewielu ludzi mówi o tym otwarcie, choć to takie prawdziwe. Proszę częsciej nagrywać!
Jest sporo prawdy w tym, że kiedyś ludzie byli szczęśliwsi. Żyli swoim życiem wg własnych zasad. Dzisiaj, m.in. przez wszechobecny internet ludzie porównują się z innymi chcąc być lepszymi od reszty, zamiast stawać się lepszymi od siebie z dnia poprzedniego.
Szczęście wewnętrzne (kiedy człowiek żyje w zgodzie ze sobą nie potrzebują nikogo ani niczego do poprawiania sobie humoru) to jedyne trwałe szczęście, a wszystkie inne które utożsamiamy z innymi ludźmi czy rzeczami już nie 😁
Wystarczy cieszyc sie z drogi do celu :) Jest tez mnostwo przypadkow gdzie osiagniecie celu to nie krotki moment tylko np. 20 lat - chociazby przejscie z pracy na etacie na wlasna dzialalanosc, ktora w moim przypadku powoduje wiecej satysfakcji i do tego mam duzo wolnego czasu.
Ale rzeczywiscie budowa domu w wielu przypadkach jest celem, do ktorego droga nie jest przyjemna: dodatkowy etat i brak czasu na wakacje.
Jest tez chyba ciekawa prawidlowosc: ludzie, ktorzy zapracowuja sie, zeby osiagnac trudny cel nie lubia bardzo zmieniac planow (nawet tak drobnych jak miejsce na wyjazd)
Teraz widzę, jak bardzo szkodliwe są książki propagujące wyznaczanie celów.
Dziękuję. Życie według Twojej filozofii jest spokojniejsze i bardziej szczęśliwe.
to nie książki są szkodliwe, tylko identyfikacja z celem.
Można by rzec źe chodzi nawet o swoiste trendy czy mody na jakiś sposób postępowania, który najczéściej wyznaczajâ nam podpowiada że...
uffff co za ulga 😰nie mialam pojęcia że wogole. tak .można. żyć.........bez kieratu ciągłego tempa szybciej i wiecej.ŻYĆ -ŻYJĄC.a nie wymuszajac na sobie .i ciągłe udowadniając.Wielkie dzięki panie Jaroslawie.Wielką robotę pan robi dla ludzkości❤🌹🌼🌷🍀
Przeczytałem, a raczej przesłuchałem w audiotece kilka Pana książek. Są super , tak samo jak ten film. Moim zdaniem skromnym , jeden z lepszych na kanale. Staram się stosować te cenne rady i jest ok , tylko w pracy mi nie wychodzi, trzeba by ja zmienić :) Tak odbiegając, u mnie w korpo też zarzadzanie odbywa się przez realizację celów, jest to oczywiście staroświeckie podejście, no ale cóż.
pozdrawiam Pana i wszystkich oglądających Pana filmy
Ja też czuję ulgę.. Jestem zawsze we właściwym miejscu o właściwej porze i robię dobrze to co jest właściwe. 🥰 Dziękuję. Przyjemnie się słucha i ogląda.
Jarosławie - Dziękuję!🙏
Świetny, dojrzały i potrzebny materiał, bardzo naturalnie, bez napinki i zadęcia z lekkością przekazany a trafiający do wielu, (co widać w komentarzach)
Lekkość przekazu i spokój + muza w tle dopełniają całości i spełniają cel społeczny >otwarcia< horyzontów i pomoc w daniu sobie prawa do czerpania radości z swojej niepowtarzalnej drogi i tempa!
Pozdrawiam serdecznie (;-D) (WIR)
Cudne mądrości wschodu , jak dobrze, że docierają do nas w Pana klarownych przekazie i także w nas osadzają...Wczoraj parlament europejski medytował z piewcą pojednania i pokoju Rawim Shankarem, a potem Rawi rozmawiał z panem Buzkiem. Dzieje się 😍
Nie wiem jak to ująć, ale czuję się wyzwolona po wysłuchaniu tego wykladu. To jest wspaniałe co Pan robi!!!
Święte słowa, nie stwarzać presji. Oczywiście trzeba nakreślić z grubsza jakiś plan, zarys na najbliższy czas ale nie trzymać się jego zbyt mocno, bo wtedy zamykamy się na różne możliwości, niespodzianki. Po czasie okazuje się, że nigdy byśmy takiego scenariusza nie wymyślili w jaki nagle życie nas wciąga. Tak, to jest najzdrowsza i najpiękniejsza droga jaką możemy iść, droga bez ciśnienia ale z otwartą głową:) Pozdrawiam Pana serdecznie i życzę wielu inspiracji na swojej drodze:))
I o to chodzi - iść z >otwartą< głową a nawet sercem!
Dziękuje Jarek😊 za ten materiał. Dziękuje także za książke, pokonaj stres z Kaizen. Jak dla mnie jesteś jednym z najlepszych mentalnych trenerôw w Polsce. Pozdrawiam
@@jaroslawgibas Zdecydowanie :-)
Fantastyczny przekaz , fantastyczny głos . Dziękuję że potwierdziłeś to co dawno już czułam :) OM MANI PADME HUM
Mistrzowie wschodu mówią, że nie jest ważny cel, ważna jest droga do niego, bo tylko ta droga daje największą naukę...
Nie sposób wyrazić jak bardzo ważny jest dla mnie ten wykład. Dziękuję całym sercem🙏
Dzień dobry :) Od niedawna mam okazję oglądać Pana mini wykłady i dziękuję serdecznie, że Pan je publikuje. Przypomniała mi się pewna anegdota, którą kiedyś opowiedziała mi koleżanka - leży dziadek na łożu śmierci a dookoła niego są jego dzieci, wnuki i prawnuki dla których ciężko pracował przez całe życie. Pytają się go: dziadku, czy czegoś potrzebujesz? A on im na to "całe życie pracowałem po to, żeby ktoś na starość mógł mi podać szklankę wody i wiecie co? I mi się kur** pić nie chce" :) Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo za ten...jakże mądry wykład!!!
Jakie to proste, szkoda że tak późno to odkrywam , ile nerwów i stresu można by sobie oszczędzić.
Pisze z perspektywy człowieka skupionego w 200% na celu, że w tym filmie jest sama prawda. Dobrze, że na to trafiłem
Właśnie nad tym rozmyślałam przez ostatni czas i to co usłyszałam w tym materiale potwierdziło to co chciałam usłyszeć. Poczułam ulgę. Dziękuję za ten film, jest pan wspaniałym człowiekiem!
Powiem tak ...
Pod jednym z oglądanych przeze mnie filmików w necie ,ktoś dość kolokwialnie napisał komentarz cytuję..
"Miej wyj....nie a będzie ci dane"...to był dla mnie szok ..ale jak się w to zagłębić ,ma to swoją głęboką rację...
Dziękuję za świetny materiał ..szkoda że tak późno to do mnie dotarło, ale lepiej teraz ,niż nigdy ...
Najlepszego z serca życzę
Dziękuję, za te cenne budujące przemyślenia.
Kolejny, wspaniały wykład. Dziękuje!
Genialne. Czemu nikt mi wcześniej o tym nie powiedział???
Dziekuje od serca bardzo za wszystkie twoje nagrania😊😊😊
Bardzo sobie cenię Pana wykłady. Dziękuję za wsparcie w rozwoju.
Seria o niewidzialnych książkach znakomita!
🙏👍🏻
Pozdrowienia
Ależ ja się naszukałem materiału na ten temat. Bardzo dziękuje! I pozdrawiam :)
Dużo poradników psychologicznych zaliczyłam, ale po raz pierwszy słyszę, że nie trzeba wymyślać sobie magicznych celów a mimo to żyć szczęśliwie. To jest odkrywcze, prawdziwe, uwalnia nas od poczucia winy, od niepotrzebnego stresu, oznacza więcej wolności! Podziwiam Pana. Życzę zdrowia i jeszcze więcej filmów.
Z Cioranem to mimo wszystko ostrożnie...już bezpieczniej z Bobasem! Ale i tak z >otwartymi< oczami😍
Jest Pan Wielki 😉
Dziękuję za ten film 🙂
Przez wiele lat tkwiłem w poczuciu realizacji tych, czy owych celów. Wpadłem w czarną dziurę swojego istnienia. Dziś moim celem jestem ja i moje samopoczucie. Coś się nie udało? Trudno stary. Popraw jaja i do przodu. Chociaż wciąż się tego nowego JA uczę, jak w piosence zespołu Turbo pt. Dorosłe Dzieci 😃
Powinni uczyć tego w szkołach byłoby więcej ludzi szczęśliwych, ja doszłam do tego sama ale dopiero w wieku ok. 40 lat....
Wow. Ostatnie 3 minuty to madrosc, rozkosz, Dziekuje.
To przyszle hipotetyczne szczęscie, które ma nam zapewnić dotarcie do celu, tak czy siak, zawsze nadchodzi (?) w tu i teraz
Dziękuję jest Pan giga 🐬
Tkhana
To jest mój ulubiony odcinek.
Aż mi ulżyło po oglądnięciu. Ufff...
Chciałam powiedzieć Panu dziękuję. Ale to za mało za pracę Pana... Myślę że trudno określić wdziecznosc
Zamierzam być nieśmiertelny.. mój zamiar nie umrze ale zamierzam mieć opcję zmienić zdanie.. Ciekawy wykład potwierdza, moje wnioski:)dobra wracam, do teraz:)
Muzyka w tle mnie rozprasza, ale bardzo ciekawy film. Pozdrawiam
mnie też ale tak pozytywnie. Dobra jest!
Dziękuję 🙋♀️
No ja mysle inaczej. Zanim jakis zamysl stanie sie celem, trzeba przemyslec jakie sa szanse jego realizacji.. Jakie sa "za" i "przeciw".. Zanim cos stanie sie celem trzeba zastanowic sie nad wszelkimi skutkami realizacji naszych marzen i pomyslow a dopiero pozniej wybieramy je jako nasze cele.. Zgadzam sie ze cele Kowalskiego nie musza byc moimi celami. Jednak jesli wyznaczymy sobie jakis sensowny cel to dobrze go realizowac.. Pozdrawiam ❤️
Bncoire, je aieme 🤫 pan stoi, à ciagle pan ma racje polubilam 🐿 pana sluchac to co pan mowi jest nadzwczajny. Pozdrawiam slucham i slucham gdzie pan znalazl tyle prawdy o zyciu.
Trafione w punkt! Dziękuję. Pozdrawiam.
Ja jetem szczesliwa teraz. Modle sie codziennie aby to szczescie trwalo. Jestem mama 4 dzieciakow i mam dobrego, kochanego meza ktory jest moja ulubiona osoba i jakbym miala wybrac kogos z kim chcialabym spedzic czas wonly, to bylby on. Tylko tego czasu wolnego mamy malo, bo dzieciaki sa jeszcze male. Ale to nam nie przeszkadza, jest dobrze tak, jak jest. A jezdzimy rozwalonym chryslerem grand voyager z 2004, ktory dostalismy za darmo od znajomych ktorzy wyjechali do Irlandii :-)
Życzę wam wszystkiego dobrego!
Bo na to zasługujecie - doceniając to co macie i cieszæc się tu gdzie jesteście z tego co macie >otwierając< się naturalnie na więcej dobrego, pozdrawiam serdecznie🙏😇
Ps.- Bardzo ciepła i serdeczna, poruszająca swą naturalnościæ i normalnością wypowiedź!
Swietny kanal. Ksiazki również. Pozdrawiam
Dziękuję🌷to ja🙂
A co jeśli wybieramy jedno i drugie czyli dążymy do danego celu aby móc "żyć na spontanie" bo tylko odpowiedni zasób finansowy pozwoli realizować się w tym rodzaju celu?
;-) przyjemne skojarzenie podobieństwa z Sean Connery ;-) też praktykuję zamierzenia, a bardzo rzadko mam plany :-)
Dziękuję.💗
Bardzo dobry wykład, dziękuję. Pojawia mi się w głowie jedno pytanie. Czy nie za bardzo mieszasz cel z pożądaniem? Z potrzebą życia tu i teraz, bez opętania przez pożądanie, zgadzam się w stu procentach. Z "demonizacją" celów już nie. Czy celem rzeki jest ocean? Cel to tylko słowo, można go również rozumieć jako etap na mojej drodze do życiowego spełnia. Każdy z nas ma swoją drogą, a cele to punkty na mapie życia, które ułatwią nam przejście tej drogi. Oczywiście jeśli, tak jak wspomniałeś, czyimś celem są iluzje i pożądania nic z tego nie będzie prócz cierpienia. Jednak orientacja na cel, który jest ustanawiany w zgodzie z naturą i powołaniem danej osoby, jest transformujący i prowadzi do wzrostu spełnia życiowego. Dobry coaching może w tym pomóc.
Świetny mini wykład
swietny material,dziekuje
"Głodne duchy" myślę że jestem właśnie takim duchem. Ale dzieje się to na zasadzie ciągłego fiaska związanego z czasem uzyskania danego celu. Więc trochę inaczej niż pan to przedstawił w schematach. Długoterminowy czas uzyskania satysfakcji z celu spowodowany jednostkowym brakiem sukcesu (tu brakiem sukcesu to optymalnie dobre rozwiązanie).
Dziękuję 🙏
Dzięki wielkie😊
Czyli co cele manipulują nami ???
Piękne 😊
Ja od lat płynę i żyję spotanicznie bez presjj. Jestem i doświadczam życia
Dzienks, za to
Dziękuję.
Wielkie dzięki za pomoc
Jestem panu wdzięczna, za to nagranie💐
Ten materiał, tylko potwierdza moje przekonania,( które są powodem wielu nieporozumień)
Wiele razy już słyszałam, miałaś zrobić to, tamto, dalej nie zrobiłaś, dlaczego tego nie zrobiłaś, kiedy to zrobisz
Może prokrastynacja, też ma w tym udział , ale ja już dawno wyrzuciłam lunetę z gazety.
Mam jednak wrażenie, że od tamtego czasu w (prezencie) ciągle mi dają gazety🤔
Jacy są zdziwieni, jaka ładną z nich zrobiłam tapetę 😉
Pozdrawiam serdecznie🙂
Po obejrzeniu tego wykładu zadałam sobie pytanie. Czy to, o czym Pan mówi (a ja zgadzam się w 100%) dotyczy również zarządzania przez cele (MBO) tak popularnego w korporacjach. Wszyscy się rozpływają nad tym systemem, ale ja mam poważne wątpliwości. To jest wprost realizowanie cudzych celów. Czy w takiej sytuacji można osiągnąć zadowolenie z pracy? Marne szanse.
dotyczy:-)
co to za muzyka? bardzo chciałabym wiedzieć!
ja też
Dziękuję
Dziękuję za ten materiał! Dopiero zaczynam Cię słuchać, jednak już wiem, że wysłucham do końca! Mam pytanie o tytuł i autorkę książki o której wspominasz w materiale. Chodzi o utwor napisany przez tę australijską pielęgniarkę pracującą w hospicjum.
GENIALNE ❤
Super wykłady. Tylko podklad muzyczny rozprasza zakłóca skupienie.
ad 6:26 tak czysto anatomicznie- czy to prawda, że mężczyźni mają gorsze widzenie peryferyjne od kobiet? Jeśli tak to czy ma to wpływ na ich postrzeganie( w sensie psychicznym) i myslenie o świecie, ludziach itd.?
Tego nie wiem, ale możliwe że odpowiedzią jest to czego dokopał się Wiśniewski: "Wiązka połączeń (tzw. spoidło wielkie, nazywane także ciałem modzelowatym) pomiędzy obiema półkulami jest u kobiet grubsza i charakterystycznie wybrzusza się ku tyłowi. U mężczyzn jest natomiast równomiernie cylindryczna. Budowa spoidła u kobiet zapewnia lepsze i sprawniejsze połączenie pomiędzy obu półkulami, a tym samym pomiędzy poszczególnymi ośrodkami mózgu. W ten sposób kobiety przetwarzają jednocześnie więcej bitów informacji wizualnych, smakowych, zapachowych, dotykowych i dźwiękowych w ciągu sekundy."
Czy mężczyźni są światu potrzebni? (Janusz Leon Wiśniewski)
dawno, dawno temu... gdy mężczyźni byli odpowiedzialni za polowania, a kobiety za ognisko domowe... mózg mężczyzny musiał wykształcić orientację w terenie, wyobraźnię przestrzenną, widzenie wąsko, ale daleko, bo mamut czy inny tur sam z siebie nie podchodził za blisko i trzeba go było wypatrzeć z daleka... polowanie miało swoją metodykę, plan, cel, jakąś jednotorowość... kobieta odpowiedzialna za całą resztę, namiot, ognisko, strawę, wodę, dzieci, musiała nauczyć się robić kilka rzeczy na raz, organizować 'swoje' sprawy, widzieć panoramicznie, blisko, szeroko i płasko... do dziś rzadko który mężczyzna rozumie kobiece 'dojrzałam to kątem oka', bo mężczyźni raczej kąta oka nie mają...
dziś... proces ewolucji nie wykorzenił z nas pewnych funkcji mózgu w odniesieniu do płci... aczkolwiek, co jedni naukowcy powiedzą, zaraz inni obalą... cywilizacja zmienia całe struktury społeczne, role, postawy, wychowanie, a za tym idzie adaptacja mózgu do tych zmian...
źródła nie podam, ale pewnie było to coś w stylu 'płeć mózgu' albo 'mózg i płeć'
@@Renia.Z Ewolucyjna adaptacja mózgu trwa dziesiątki tysięcy lat, więc to co napisałaś odnosi się tak samo do polujących na mamuty jak i do dzisiejszych ludzi. Populacje, które na siłę negują ( statystyczne!) różnice między płciami zapłacą za to zniknięciem z powierzchni Ziemi. Po prostu nie ma mowy aby kultury przeczące naturze wygrały z kulturami z nią zgodnymi. Ewolucja kulturowa jest bardzo szybka, ale nie jest w stanie zmienić szybko cech genetycznie zakodowanych przez setki tysięcy lat ewolucji. Selekcję widać gołym okiem w demografii. Konkretny przykład: historia ostatnich dwustu lat Kosowa- ci "nowocześni" niemal znikneli, tradycyjni opanowali je całkowicie...
@@RobertSmyka Zgadzam się.
Akapit 'dziś...' jest raczej zachowawczy, bo raz naukowcy droczą się z naukowcami na wyniki badań, 'badań' i Badań, dwa, czysto racjonalistycznie, tysiące lat cywilizacji mogło jednak coś tam w mózgu człowieka zmienić.
Czytałam kiedyś bardzo ciekawe opracowanie, w jaki sposób powstały grupy krwi, ale nie pamiętam jakie to były ramy czasowe od jednej wspólnej do czterech nam znanych. Z drugiej zaś strony nadal mamy pozostałość po ogonie i tzw ślepą kiszkę.
Nie jestem specjalistą od ewolucji człowieka. Chcę wierzyć, że te zakodowane genetyczne cechy, o których mówisz, utrzymają się jeszcze bardzo długo, bo jak to wszystko gruchnie i wybuchnie, to przeżyją tylko Ci, co będą w stanie z nich skorzystać na wiecznym survivalu... ponadto już matka natura zaczęła sobie z nami radzić - ostatnio każde nowe pokolenie jest średnio o 5pkt IQ głupsze od poprzedniego...
@@Renia.Z Ostatnie tyczy pokoleń PO moim, akurat... :D 1975 -od tego roku mniej więcej głuiejemy- oczywisty efekt spadku selskcji( bogactwo, socjal, bezpiecxzeństwo, medycyna itp.)
Bo nie chodzi o to by króliczka złapać, ale aby cieszyć się zabawą w łapanie króliczka, tym co dzieje się teraz? Podczas zabawy w łapanie pojawiają się zamiary, plany, ale nie stanowią i sensie, bo sensem jest sama zabawa? Leżenie na łączce i podziwianie stokrotek też jest ok, bo podczas zabawy chodzi o zabawę, a nie przymus złapania królika, a potem następnego i tak w błędne koło? O to chodzi? To to mam zamiar oglądać te Twoje super filmiki i to może razem z rodzinką, co by się udało lepiej bawić w grę w życie. Dociera do mnie , że mała wie wiecej niż jej się wydaje, twierdzi że sensem życia jest życie/przeżywanie/doświadczanie i szukanie sensu życia jest bez sensu, bo on jest tu i teraz...
💪
jak sie pisze broni werd ?
pozdrawiam
gratuluję tematu
Nieraz cel ustanawiany jest przez nas wewnętrznie nie po to, bo chce tego nasze otoczenie i nam go narzuca,ale cel jest nieraz kryterium stania się w życiu kimś. Przypuśćmy,że porzuciłem cel który miałem,a chciałem stać się kimś kto dzięki temu do czego dążył mógłby zarabiać na utrzymanie i mógłby być swoim własnym szefem aniżeli mieć całe życie nad sobą szefa i być przypuszczalnie pomiatanym przez niego.A więc porzucam gonienie za tym królikiem i "uwalniam" się od tego idąc na kasę do biedronki. Okazuję się,że mimo tego,że jestem wolny, jest nade mną ktoś kto wiecznie siedzi mi na głowie. Realizowanie celów to bardziej złożona sprawa niż wyjaśnione w filmie, choć generalnie się z tym zgadzam.
A dlaczego tak i zawężasz założenia?
Że jeżeli będziesz pracować u kogoś (można też rzec z kimś) to obligatoryjnie będzie się nad Tobą znęcał, czy zamęczał?
Jest na to fajna podpowiedź biblijna - Mistrz w swoim zawodzie, godzien jest pracować u Królów!
Tak więc i Ty możesz byç szanowany i doceniany, niezależnie czy pracujesz u kogoś, czy u siebie...ważne abyś pracował - jak u siebie!
Poza tym (przy takich założeniach) warto zastanowić się nad koncepcją - przeniesienia i projekcji...skoro bowiem zakładasz że pracujæc u kogoś będziesz źle traktowany i wykorzystywany, to idąc tym tokiem - jak będziesz traktować tych którzy będą pracować u Ciebie, gdy Ty będziesz szefem?
Lepiej spojrzeć, i podejść >otwarcie< do zagadnienia i skorzystać z podpowiedzi Jarosława, niż zastawiać się sformułowaniami w stylu...Ja muszę i nie mylić środków z celami, realizujæc swoje marzenia i zamiary. Pozdrawiam serdecznie (;-D) (WIR)
@@otwarciinfo3117 fakt, coś w tym jest.
czy po bolesnym rozstaniu, życie bez celu stałoby się udręką?
Nie wiem jakoś mój mózg się z tym kłóci. Muszę obejrzeć jeszcze raz za jakiś czas i to przeanalizować ponownie.
Pozdrawiam
Dziekuję
Dobre! PS fajna muzyczka u Pana zawsze.
Co to za muzyka w tle? Bardzo fajna.
NOWY SUB ,DOBRZE PRAWISZ ;]
ja nie mam celów i tak mi smutno samej , każdy ma cel i nie ma czasu
Pozdrawiam :-)
Mistrz
💚
Thx !!! znakomite !!!
Wspaniały materiał ale muzyka jest zbyt glosna i "dramatyczna".
Pozamiatane mam tutaj XD dziękuję \m/
Fajna muzyczka ale troszkę za głośno
w sumie chętnie ściszę :-) w tym celu proszę dostarczyć wehikuł czasu z możliwością podróży do lipca 2016 :-) pozdrawiam
@@jaroslawgibas hahhahaha no wiem :) jak zwykle ciekawy temat
A, to, dobre. 🤣👍