przy swiezych plamach polecam po prostu zagotowac wrzatek i przelac krotko wrzatkiem fragment ubrania, na ktorym jest plama. to dziala nawet na delikatnych tkaninach. tylko trzeba przelac sama plame i bardzo szybko, az plama nie zniknie. jak zniknie, to od razu oplukac ubranie w zimnej wodzie i zostawic do wyschniecia lub wrzucic do pralki - jak kto woli. dziala super! i nie trzeba detergentow zadnych uzywac ani jakiejkolwiek sily. wszystko samo pieknie schodzi
Hej Lilianno, wiele z przytoczonych w filmie historii "nie prania" nie jest sposobami wymyślonymi przez zero waste. A są to sposoby, którymi faktycznie powinno się traktować konkretne rodzaje ubrań. Wysoko jakościowej wełny, z której robione są garnitury, kostiumy, spódnice, płaszcze, swetry... po prostu się nie pierze lub pierze bądź czyści w pralni chemicznej rzadko. Plamy czyści się miejscowo. I choć wydaje się to niehigieniczne to takie nie jest. Wełna na ten przykład w przeciwieństwie do bawełny nie wchłania wilgoci np. potu (w dużej ilości tak, ale wówczas dochodzi do uszkodzenia). Odprowadza ją na zewnątrz. Podobnie z brudem typu kurz itp. Kiedy wylałam wino na swoją tweedową spódnicę ono po prostu ściekło. Przetarłam szmatką i już. Dlatego ubranie wełniane np. płaszcz koniecznie trzeba codziennie po użyciu szczotkować, trzymać w przewiewnym miejscu i regularnie prasować np. przez szmatkę nasączoną miętą. Dżins to kolejny materiał, którego nie powinno prać się zbyt często. Zaleca się miejscowe usuwanie plam i mrożenie.
@@dariaporciana1087 Z informacji od producentów jeansów wyczytałam, że pranie i suszenie niszczy tkaninę denimową - mrożenie dużo lepiej wpływa na włókna i choć nie wybije wszystkich bakterii, to pranie również nie (niskie temperatury). Kiedyś na "Stacja nauka" na radiowej czwórce temat był poruszany i mówiono tam faktycznie, że zwykła mrożenie nie zabija bakterii, ale podawali, co i jak robić. Niestety dawno to było i samej audycji nie mogę znaleźć by odsłuchać podnownie.
@@annateodorczyk-twardowska6512 Apropos jeansów, czytałam również badania, które mówiły, że maksymalny czas namnażania bakterii na tkaninie wynosi 2 tygodnie, i po tym czasie nie ma szans na namnożenie większej ilości, bo nie ma już miejsca :D Taki fun fact
A ja byłam przekonana, ze to ze mną jest coś nie tak, że wolę koszulkę nałożyć i wietrzyć 3-4 razy zanim wrzucę ją do prania. Bo skoro jest czyta, bo nosiłam ją kilka godzin to po co mam prać :v
Dziękuję Ci za ten "praniowy coming-out"! Przy współczesnym "terrorze higienicznym" sporo odwagi wymaga przyznanie do rzadszego-niż-przeciętne robienia prania czy zastępowania go odświeżaniem. Brawo! To oczywiście kwestia osobista jak często ktoś robi pranie, ale mam wrażenie, że ogólnie panuje przeświadczenie, że każda rzecz musi być nieskazitelnie czysta i najlepiej prać po jednym użyciu - co dla mnie jest szaleństwem i nadużywaniem wszystkich możliwych źródeł. Należy zauważyć, że częste pranie powoduje szybsze zużywanie się tkanin, a wielu (jak wspomniane przez Ciebie wełniane swetry), a także odzież techniczna (np. kurtki/ spodnie z GoreTex albo innymi membranami) pozbawia ich właściwości i skraca żywotność. Wiele ze sposobów które opisałaś używam na co dzień, wietrzenie ubrania jest dla mnie standardem, robię też selekcję np. bawełniana koszulka którą ubrałam do pracy, mogę użyć do wysiłku fizycznego (np. biegania) zanim trafi do pralki - a nie trafi tam wczęsniej niż po 3 użyciach :) Plamy staram się usuwać punktowo jeśli to możliwe, a wiele odzień wierznich nie ma kontaktu z pralką więcej niż 2-3 razy w roku. Uffff, zrobiłam mój "praniowy-coming out :D
Bardzo podba mi się określenie "praniowy coming-out" :D Szczerze mówiąc dopóki nie opublikowałąm tego filmu, nie zdawałam sobie sprawy jak wiele ludzi mogło się poczuć obrzydzonych moim nie praniem. A swoją drogą, podoba mi się twój sposób na uzywanie brudniejszego ciucha do ćwiczeń. Muszę tak zacząć robić. :D
@@AniaGemma Wymyśliłam na prędkości to sformuowanie, ale muszę przyznać, że też mi się podoba ;) Jak bardzo osobistą (intymną wręcz?)sprawą jest podejście do prania zazwyczaj zdajemy sobie sprawę dopiero mieszkając z kimś (a takich osób w życiu jest zaledwie kilka, kilkanaście, z którymi zdarzy nam się zamieszkać). Osobiście mam wrażenie, że jest to wręcz tematem tabu. Bo jeśli ktoś wysunie dumnie, hiper-higieniczne sformouwanie, że pierze codziennie/ po jednym razie i codziennie jego ciuchy pachną kwietną łąką, to... jakoś głupio się przyznać, że robi się to rzadziej. Krąży jakiś stereotyp bycia posądzonym o bycie nie-higiecznym/ brudnym/ flejtuchem i nie chcemy być tą osobą. Podobnie z myciem ciała czy włosów. Ja dopiero od niedawna znalazłam odwagę aby z dumą przyznać, że myję włosy "zaledwie" 2 razy w tygodniu i mam nadzieję "wyszkolić je" do... jeszcze rzadszego mycia! Wydaje mi się ważne aby odczarowywać te mity "terroru higienicznego" (kolejne sformuowanie na prędce ;) ). Pozdrawiam!
Kto mówi o rezygnacji? Kiedy ubranie jest ewidentnie brudne, to trzeba je uprać - wiadomo :) ale w tym filmie chodzi o odświeżanie jeszcze nie brudnych ubrań.
Fajny filmik! Też odkąd piorę rzadziej, mam wrażenie, że ubrania dłużej utrzymują mi się w świetnym stanie, na pewno więcej rzeczy jestem w stanie nosić latami, a nie np. ciąć na szmatki po pół roku/roku, bo w którymś praniu zrobiła się gdzieś dziurka na środku t-shirta. Wiadomo, że te sposoby nie sprawdzą się, jeżeli ktoś np. bardzo się poci latem, ale naprawdę dużo tych rad bardzo się sprawdza, a już zwłaszcza jesienią i zimą, gdy nie grozi nam przepacanie ubrań w upałach. I jeszcze dwie wskazówki ode mnie - białe rzeczy warto suszyć na słońcu, bo, wiadomo, rozjaśnia ubrania. Do kolorowych ubrań się to nie sprawdza, bo wypłowieją, ale do białych - darmowe wybielanie :D A dobrym sposobem na przechowywanie swetrów wełnianych i bawełnianych jest trzymanie ich w bawełnianym worku z suszoną lawendą w środku :) Raz, że się odświeżają i lawenda usuwa z nich zapachy (nie tylko te przykre, ale też np. zapach perfum), dwa, że w bawełnianym worku mogą się przewietrzać. 2w1 :D Znam ten sposób z kanału Justine Leconte, ma bardzo fajny filmik o dbaniu o tkaniny (właśnie o praniu tylko tak często, jak trzeba, o przewietrzaniu itd.).
OMG, oba patenty są genialne!!! I teraz sobie myśleę, jak to się stało, że nie wpadłam na to aby białe rzeczy suszyć na słońcu, lol (mam obsesje i uwielbiam kiedy biały jest biały :D)
Bardzo popieram niezbyt częste pranie ubrań, ale to też zależy od tego jak człowiek mocno się poci i jak ten pot pachnie. Czasem po prostu na przykry zapach potu wpływają używane leki itp. i nie każdy może sobie pozwolić na stosowanie przedstawionych metod. W innych sytuacjach, powinniśmy się zastanowić czy bezmyślne wrzucanie rzeczy do pralki, ma sens. Często prane ubrania mają ogromny wpływ na naszą skórę - nie tylko ją podrażniają, powodują reakcje uczuleniowe, ale sprawiają też... że nasza skóra zostaje przesuszona, co w następnej kolejności objawia się... jej przetłuszczaniem i nadmiernym poceniem!
Ciekawy temat 👍 Niestety przy dwójce malutkich dzieci które mają moje ubrania za ściereczkę do rączek ciężko rzadko prać, ale na pewno przemyśle temat i może któryś sposób się u mnie sprawdzi 😊
Jeśli chcesz skutecznie zabijać bakterie, potrzebujesz mieszaniny 1 cześć wody 2 części alkoholu (70 procentowy alko), pół na pół to za mało. Minimum to 60 procentowy roztwór dla działania przeciwbakteryjnego. Pozdrawiam
Ostatnio kilka razy na fb pojawiły mi się posty na temat prania (jak często powinno się prać różne rzeczy albo o zamiennikach dla standardowych proszków czy płynów do prania). Byłam zdziwiona ile osób w komentarzach uważa, że spodnie, piżamę, pościel czy ręczniki powinno się prać po każdym użyciu, bez wyjątku. Jakiś czas temu nawet wśród znajomych wyszedł ten temat i okazało się, że sporo osób też tak robi, a jedną ich cechą wspólną było posiadanie suszarki.
Hej! Chcę się odnieść do prania swetrów, bo dziergam je od kilku lat i mam sporą kolekcję wyrobów full z wełny (różnych rodzajów). Zgadzam się, że nie powinno się prać ich za często, natomiast pranie samo w sobie jest wskazane i można je przeprowadzać bezpiecznie dla dzianiny:). Najważniejsze, to żeby prać ręcznie w zimnej wodzie, ja dodaję płyn euculan, który nie wymaga płukania ani pocierania swetra w żaden sposób - po prostu zostawiam namoczoną dzianinę na pół godziny, następnie delikatnie wyciskam nadmiar wody (pomagam sobie ściereczkami bawełnianymi), a na koniec suszę sweter rozkładając go na płasko na ręcznikach. Istotne by zaznaczyć, że pierwsze pranie jest największą niewiadomą, bo zdarza się, że dzianina się nieznacznie powiększa (kurczy się pod wpływem cieplej wody i to jest już błąd w praniu). Dlatego dziewiarki robią próbki i je wcześniej piorą:). Ale w przypadku gotowego swetra ze sklepu, to nie ma wiedzy jak się zachowa po pierwszy praniu. Jeśli jest on natomiast z drugiej ręki, to śmiało mogę założyć, że zimna woda mu krzywdy nie zrobi! Trzeba mieć na uwadze, że można się przestraszyć wyciągając sweter z prania, bo „wypił” on dużo wody i zdaje się być dwa razy większy - jednak gdy woda wyparuje, to wraca on do swojego pierwotnego kształtu. I jeszcze: taki sweter może dłuuugo schnąć, zwłaszcza w zimę, mimo to nie polecam kłaść go na kaloryferze. Pozdrawiam i zachęcam do prania swetrów (przede wszystkim z drugiej ręki, choć nowe też przechodziły przez różne zakłady i nie wiadomo co tam siedzi we włóknach!)
Co zrobić kiedy jest się w podróży, ściąga się koszule i nie ma jak jej wyprać? Bez prania pojawią się plamy z potu, da się to jakoś zasypać tlenem aktywnym czy czymś innym i odstawić do momentu prania?
Miałam kiedyś schizę na punkcie prania co każde założenie, ale ostatnio poszłam po rozum do głowy, że to wcale nie jest potrzebne. Mój styl życia nie jest zbyt brudny... de facto więc prałam czyste ubrania = mega marnowanie zasobów i niszczenie ubrań. Nie jestem jeszcze na poziomie prania t-shirtu co 5-te założenie, ale i tak zrobiłam już spore postępy w tej materii :) Dotychczas po prostu wietrzyłam rzeczy, ale spróbuję wody z olejkiem eterycznym.
Muszę koniecznie sprobowac z tym pryskaniem i wietrzeniem. Kiedys probowalam wietrzyc ale nie do końca odpowiadal mi zapach ubran (po ciąży chyba zmienila mi się flora bakteryjna), a psikanie moze byc ratunkiem! Moim sposobem na rzadsze pranie jest przebueranie sie po pracy w codzienne ubrania. Bluzy piore rzadko, spodnie również (spodnie najczęściej piore dlatego, ze sie rozłażą i zlatują z tyłka).
O, nie pomyślałam, żeby o tym powiedzieć ale robie dokłądnie tak samo. Po pracy szybko wchodzę w wygodne i miękie dresy i dopiero w nich mogę się relaksować
Też tak robię. Właściwie ubrania inne niż robocze piorę rzadko - bo i rzadko noszę. Jak wychodzę do sklepu na godzinę czy dwie, to przecież po takim czasie nie dam ubrania do prania - to byłoby bez sensu. A jak go łącznie w tygodniu używam 3-5 godzin to i po tygodniu prać bez sensu.
5 лет назад+3
Jak kupujesz sodę? Ja spotykam się tylko z takimi małymi opakowaniami plastikowymi i strasznie mi ciężko przekonać się do wykorzystywania sody, bo to by generowało masę śmieci :(
Ja mam jeszcze kilka wieloletnich, sztucznych (niestety) ubrań i Twoje sposoby działają, więc potwierdzam! :) Nie stosuje zawsze, ale wtedy gdy mogę to jest naprawdę bardzo pomocne! Tylko nie sprawdzałam na sztucznych, olejków eterycznych, więc tu się nie wypowiem. A zimą, jak są mrozy, codziennie na kilka godzin wywieszam pościel na balkonie, nie dość że roztocza zabija, to ma taki przyjemny zapach!
Wiskoza to sztuczny materiał. Mówiąc o materiałach sztucznych, masz tak naprawdę na myśli materiały syntetyczne (np. poliester) :) ja też zostawiam ciuchy na krześle :D
Ja na początek zrezygnuje z płynów do płukania a proszku będę używać minimum a nie jak do tej pory sypałam na pałę. Do plam używam mydła Dr.Beckmann.Pozdrawiam.
Ze swetrami to nie wiem jak jest ale dżinsów to sami producenci nie polecają prac 🙂 A tak w ogóle to spoko kanał oglądam cię od niedawna więc nadrabiam zaległości
Ania Gemma a jak utrzymujesz higieniczną czystość majtek i skarpetek? Nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałam - nie pierzesz tylko "wierzchnich" ubrań czy w ogóle nie masz pralki? A co z pościelą, ręcznikami?
Tak dobrze zrozumialas, nie piore wierzchnich ubran, ale np. majtki wymieniam codziennie. Mam dwie zmiany poscieli i recznikow i na ogół piore je co 10 dni
Super filmik, wypróbuję skarpetkę z sodą. Mam tylko nadzieję, że nie będziesz miała na nim zlotu entuzjastów sterylności (tego typu człowieka, które ma żel antybakteryjny w każdej kieszeni i torebce).
Mi po ostatnim smażeniu ryby przesmiardly wszystkie ciuchy ( kurtki , koce itp bo nie mam kuchni tylko aneks ) prałam 2 razy wszystko ale i tak czuję ta rybę . Nie wiem już co robić :( . Jeśli chodzi o zwykle pranie to też noszę kilka razy zanim dam do prania , jako dorosła osoba nie brudze się jakoś często . Nie poce się jak użyje antyperspirantu więc też nie chodzę jakaś śmierdząca czy coś.
Kwestię zbyt częstego prania dobrze załatwia... zepsuta pralka ;) A co do odplamiania - polecam mydło odplamiające! Miałam Dr Beckmann, właśnie mi się skończyło chyba po 5 latach i nie mogąc go znaleźć w Rossmanie, kupiłam ichniejsze mydełko galasowe - zobaczymy, jak się sprawdzi (tamto to było po prostu skoncentrowane mydło, z tego co pamiętam). Czasem nie dawało rady tłustym plamom za pierwszym razem, ale za drugim, max trzecim już nie było po nich śladu (w przypadku starych plam z oleju).
Jako, że mam wodę z własnej studni i niefiltrowaną to nawet czyste ubrania po jakimś czasie w szafie zaczynają pachnieć kiepsko. Do tego stado psów i wszechobecne kłaki. Bez częstego prania się nie obejdzie. Ale też mam wieszak na noszone ubrania i tam sobie wisi to co było już na grzbiecie czy na tyłku, wietrzy się, wszytko noszę aż jest faktycznie kiepsko a nie po każdym użyciu. Używam też wody toaletowej zamiast dezodorantów więc spocone koszulki pięknie pachną i czasem nadają się jeszcze do noszenia. Plamy mnie nie ruszają, mam większość ubrań czarne.
Podziwiam w kwestii plam. Ja uwiebiam ubabrac sie pomidorem na przyklad tak, ze na każdym rodzaju ciucha widac to z odleglosci kilometra. Ale wtedy na ogol zapieram 😅
@@AniaGemma ja lubię wyglądać jak bym uciekła z filmu postapo, bo po pierwsze lubię takie filmy, wiadomka, a po drugie nie ma się o co przyczepić. 😝 Z resztą bywało u mnie dziwniej, karwasze, kolczaste obroże, agrafki w uszach. Otoczenie spodziewa się po mnie już wszystkiego. 😁
@@AniaGemma a bywało i punkowo, i gotycko, i kolorowo. W tej kwestii nie nadaję się do żadnej kategorii. Ostatnio jest czarno-zielono albo kwiaty i liście na białym tle.
Najlepszy sposób na plamy z owoców, nawet jagody na białej bluzce, to zmoczyć plamę wodą, posypać kwaskiem cytrynowym a po chwili przelać gorącą wodą. Pozdrawiam :)
Chyba wypróbuje, wszystkiego trzeba spróbować żeby sprawdzić czy czuje się z tym ok. Aniu powiedz tylko jak podchodzisz do koszulek które ogólnie są czyste tylko np pachną pod pachą dezodorantem? Też psikasz, wietrzysz? Czy już raczej pierzesz? Jeśli wietrzysz to czym wtedy potraktować tshirt? Woda z olejkiem tylko na zapach czy już alko na zabicie zapachu? W ogóle można złączyć te receptury? Woda, alkohol i olejek? Pytam, bo o ile te połączenie alkoholu i olejku daje rade w odświeżaczu powietrza to nie wiem jak sie ma do ubrań i czy nie powstaną jakieś plamy i czy z tego względu się to rozdziela na dwa osobne spraye? Dzięki z góry za odp :)
Czesc, przepraszam z póżną odpowiedź. WIęc zacznijmy od tego, że dezodorant kryształowy z soli himalajskiej którego używam nie ma zapachu, tak więc raczej nie pachną nim moje tshirty. Jeśli jakiś zapach jest intensywny to warto go potraktować sodą oczyszczoną, ale np. w przypadku zapoconej bluzy do ćwiczeń kiedy zaczyna pachnieć to raczej włożę ją już do prania. Mixtry przygotowuję na tzw oko, czyli na przykład olejek z wodą mieszam w proporcjach 50 ml wody i kilka kropel olejku, (tak aby nie pachniało zbyt intensywnie). :) Pozdrawiam!
@@lonelysoldier17 to raczej przemieszka dezodorantu/antyperspirantu z zapachem potu, nawet tego "nieprzezartego" przez bakterie. Nic fajnego. Wiele osob nie ma czucia i nie czuje wlasnych smrodkow niestety.
@@EntireME to prawda, że wiele osób nie czuje, ale ja np. czuję i dokładnie potrafię powiedzieć kiedy się spociłem, a kiedy jeszcze mój bardzo dobry dezodorant "trzyma" ;) I znam też z własnego przykładu właśnie różnicę między dezodorantem pod którym nie czuć potu (przynajmniej przez powiedzmy jedną dobę), a takimi, pod którymi czuć. Dlatego założyłem, że autorka komentarza może ma podobnie. I może tak być, że na koszulce czuć tylko dezodorant jeśli się ją ubiera zawsze na czyste, wyperfumowane ciało i nie nosi ponad czas działania dezodorantu.
@@lonelysoldier17 Daj namiary na swoj super deo :) Ja sie uodparniam na kazdy po max 3 opakowaniach. Wierze, ze czujesz tak jak mowisz, tez mam dobry wech, ale niestety spotkalam juz tak duzo osob twierdzacych, ze one nie smierdza, choc niestety podsmiarduja, ze chyba mam mysli z automatu :/ Mi znowu ekspresowo wszystko smierdzi, nawet jak ktos mowi, ze przesadzam, ale niestety badz stety mam mega dobry i wyczulony wech.
A co z ubraniami z lumpeksu? Ponoć te ubrania są prane, ale wiadomo zawsze mają ten nieprzyjemny zapach, i bardzo często masowo prałam ciuchy z lumpeksów żeby tylko nie miały tego zapachu, można w inny sposób je potraktować?
Zależy choc na ogół nie piorę ubrań z lumpeksu (zwłaszcza kurtek, spodni, bluz, swetrów). Jesli czuje ze sa nieświeze to staram sie przewietrzyc zapach, a jesli po dniu wietrzenia nadal cos jest nie tak, to piorę.
Nie sa ani prane ani dezynfekofane, to sciema. Chyba, ze ktos SAM oddajac gdzies ciuch go wypral, ale wtedy w tej przemieszce z innymi ciuchami, skarpetami, PIELUCHAMI! - nie wiecie nawet co wala sie na sprtowniach miedzy ciuchami! zasyfi sie na nowo. Ubrania z lumpeksu TRZEBA!!!!! prac!
Zdaję sobie sprawę, że pranie bardzo niszczy. Ale jedynie Twoje sposoby stosuję do swetrów i bluz. Rozwiesić i pozwolić im odparować. Po prostu nie sądzę żeby te rzeczy były brudne. Odważny filmik aczkolwiek przesada.
Zamrazarka wytlucze jakies formy zycia, ale nie usunie BRUDU. Juz bez przesady, kazdy ciuch sie brudzi chocby chodzilo sie na paluszkach. Z reszta pierwsze pranie kazdego ciucha po zakupie w sklepie jest wrecz obowiazkowe.
Kiedy szukałam sposobu na uporczywe plamy, film podsunął mi się w proponowanych i stwierdziłam, że z ciekawości spojrzę co ci ludzie jeszcze nie wymyślą, po tytule stwierdziłam, że może być zabawnie. Niestety cały film oglądałam ze skwaszoną miną z obrzydzenia. Myśl, że po treningu miałabym nie wyprać przepoconych ciuchów mnie odraża albo, żeby WOGÓLE nie prać swetrów. Masakra, czemu ludzie tak kombinują, żeby usunąć przykry zapach z ubrania zamiast włożyć to do pralki i być CZYSTYM przede wszystkim, oszczędzania bym szukała w innych rzeczach. Żeby te metody działały, to człowiek musiałby się nie pocić, nic nie dotykać i absolutnie nic nie robić, po prostu leżeć i pachnieć.
Śmichy-chichy, ale przy obecnej inflacji i cenach prądu zaraz wszyscy będziemy zmuszeni zacząć tak robić, ja sama zaczęłam, kiedy mi rachunek za prąd skoczył dwukrotnie, ale wypłata już nie. 🤷
Rozumiem nawet noszenie tych samych jeansów kilka dni (litości, nie miesięcy) ale "jeśli coś śmierdzi" to już za późno na wietrzenie. Dlatego przestałam chodzić do kościoła. Nie przez przekonania religijne a przez małą miejscowość i ludzi zakładających coś "tylko na niedziele/ tylko do kościoła" od 20 lat bez prania.. Nie zapominajmy też, że poza plamami i potem nasze ubrania zbierają naskórek, włosy i wszelkie dziadostwo ze świata. Rozumiem wszelkie ograniczenia, sama lubię wodę z płukania spuścić z pralki do wiadra do spłukiwania ale pół roku w jeansach to ortodoksja
Paradoksalnie okazuje sie ze niezaleznie od tego jak czesto pierzemy jeansy bakterii jest tyle samo. Jesli chodzi o zaoach, wkladam je do zamrzalki i nieprzyjemny zapach znika na kolejne 5-10 uzyc. www.google.com/amp/s/nationalpost.com/news/canada/not-washing-jeans-for-15-months-ok-healthwise-at-least-study/amp
Pranie jeansów po kilku razach? Ja do tej pory prałam spodnie co 2 tygodnie, bo tak też robiło się u mnie w domu. Nigdy nie rozumiałam moich koleżanek które mają dwoje dzieci i codziennie puszczają pralkę. Po co? Ja puszczam pralkę średnio co 1.5 tygodnia, bo przez lata ubrania Sportowe kupowaliśmy syntetyczne i one po 2 założeniach śmierdzą i nie idzie tego wywietrzyć. Gdyby nie to to pralabym jeszcze zadziej. Ale żeby prac codziennie?!
Motyw wietrzenia był w moim domu. Moja mama miała mnóstwo ciuchów i nie chciało jej się tego ciągle prac, a jednak ubierała coś tylko na wyjścia z domu, a co innego po domu. U mnie to zanikło w pewnym momencie i do dnia dzisiejszego czuję się niekomfortowo mając na sobie bluzkę drugi dzień z rzędu, gdy na niej jest pot, naskórek, sierść i brud z otoczenia. Tak samo wkurza mnie, że mój partner kładzie sie nie wykapany do łóżka
Ubieranie czegoś tylko na wyjścia i tylko po domu to świetny pomysł, ale najważniejsze, żeby samemu czuć się komfortowo z tym co nosimy, tak więc nie rób nic co Cię obrzydza 😅😀🌸
Każdy powinien żyć dokładnie tak jak chce, dla mnie jednak pranie jeansow raz na pół roku to już zbyt wiele. Jak oglądałam Twoje 3 pierwsze filmy to cały czas miałam wrażenie że całość jest jakaś nie swieza,przygaszona, szara teraz wiem skąd to wrażenie. Bardzo ciekawy styl życia ale chyba już na granicy skrajności. Pozdrawiam
Hah, rozumiem ze to moze byc duzo, i zgadzam sie, kazdy niech zyje tak aby byl zadowolony. Wydaje mi sie, ze te szare kolory o ktorych mowisz w to raczej moje proby bawienia sie softwarem do edycji filmow 😅😏😅
@@AniaGemma pewnie tak 😊oglądam dalej Twoje filmy aby lepiej zrozumieć Twoja filozofię życia, pomimo że staram się być świadomym konsumentem i również przestałam kupować pierdoły i tysiące powtarzających się ciuchów i przedmiotów to taki skrajny minimalizm mnie szykuje. Pozdrawiam
Nie myślałam o sobie jako o skrajnej minimalistce 😀 rezygnuje z tego co jest mi niepotrzebne, ale jesli cos lubie to sie tego trzymam. Np widac to wideo o czyszczeniu szafy. Nagle zdalam sobie sprawe ze mam niezliczonej ilosci swetrow i powiem Ci szczerze, ze z ani jednego nie moglabym zrezygnowac 😅😅😅
Nie stwierdziłabym, że na granicy skrajności, po prostu każdy pierze ubrania tak często jak jest to potrzebne. Znam szczęśliwców, którzy nie pocą się tak obficie. Dużo zależy również od trybu życia, osoby będące ciągle w biegu, muszą prać częściej, niestety. Ale... pierzemy zbyt często, nawet jeśli nie jest to niezbędne i używamy zbyt dużej ilości proszku do jednego prania, co jest po prostu marnotrawstwem. Wiadomo, nikt nie chce brzydko pachnieć, tylko trzeba zastanowić się na ile pranie w pralce jest faktycznie konieczne. Nowoczesne pralki są konstruowane w taki sposób, by zaoszczędzić energię i wodę, ale te starsze to zasysacze pieniędzy. Większość użytkowników pralek nawet nie zna się na trybach prania, także zazwyczaj pierzemy ubrania które wymagają odświeżenia w 40 czy 60 stopniach, zamiast 30, zapobiegawczo wsypując odrobinkę proszku więcej. No, i może jeszcze szczyptę, bo to chyba za mało na tyle ubrań.
Mi się wydaje, że dżinsy z każdym praniem coraz bardziej płowieją, matowieją i staja się coraz cieńsze, a od nieprania utrzymują swój kolor. Poza tym są różne kolory tego materiału - niektóre są "sprane" od początku, albo wręcz fabrycznie przetarte.
Ja również piore raz na ruski rok. Jedyne rzeczy w mojej garderobie, jakie zmieniam codziennie to majtki i skarpetki. Najczęściej piore t-shirty, bo tez je najczęściej uzytkuje. Następne w kolejności są spodnie (raz na miesiąc lub rzadziej), bluzy i swetry (ran na 1-2 miesiące), oraz kurtki, których w zasadzie nigdy nie piore (raz tylko wyprałam wiosenno/jesienną wiatrówke po wizycie w zoo, a kurtki zimowe częściej zdarza mi się zużyć niż wyprać)
Hmm ciekawe podejście, jednak noszenie koszulek przez cały dzień w upale sprawia że akurat tę część garderoby piorę po 1 użyciu (oczywiście jeśli nosiłam koszulkę tylko kilka godzin, nie pociłam się a potem się przebrałam to ta zasada jest świetna)
myślę, że to jest indywidualne dla każdego. U mnie zależy, mam dużo bardzo lużnych tshirtów, które nie brudzą się tak szybko jak ich obcisłe odpowiedniki. Te obcisłe piorę częściej, te lużne rzadziej :)
Omg tshirt prany co 4 uzycie???? Moze jak sie w dzungli mieszka ale nie w miescie przy takim zatruciu srodowiska. Ja piore po 1 uzyciu ale przy pelnej prance, swetry welniane co kilka uzyc w plynie do moczenia tkanin welnianym bez plukania.
Co do tshirtów to sprawa indywidualna, ale jeśli chodzi o swetry, zwłaszcza z wełny to raczej nie jestem zwolenniczką prania ich często, zwłaszcza, że te które mam to w większości oversize, który nie przylega do ciała (przez co nie wchłania potu) a też nie plamię ich jakoś bardzo. :)
@@missfilemon co innego ubranie które jest ewidentnie przepocone, a co innego takie tylko po prostu na kilka godzin ubrane. To też zależy od osoby - od kiedy używam dobrego dezodorantu, praktycznie się nie pocę, więc nawet po całodziennym upale chybaby taki t-shirt jeszcze się nadawał do ubrania na drugi dzień.
Zaczęłam oglądać kilka innych filmików i nawet ok, chociaż nie jestem w temacie wydawały się sensowne, w końcu to nic złego że mogę spróbować umyć mikrofalówkę cytryna i octem, a nie gotowym płynem. Ale tutaj to polynelas kompletnie, aż obrzydzenie bierze. Przez takich ludzi tyle osób jeździ autem, zamiast komunikacja miejska, bo smród jest czasami nie do wytrzymania. A ten ktoś oczywiście od siebie nie czuje, bo wszystko, włosy, ciuchy, mieszkanie jest przesiąknięte tym niedopranym smrodem
To, że nie piorę nie znaczy, że smierdzę ;) Szczerze mówiąć od kiedy zaczęłam nosic tylko naturalne tkaniny, mój pot dużo mniej śmierdzi, a dodatkowo nie pozwalam, żeby ciuch się :przepocł" :) Polecam spróbować z czymś takim jak swetry na przykłąd. Ja swetry piorę bardzo rzadko, a wszystkie pachną lawendą, która w nich leży aby odstraszać mole :)
@@AniaGemma tak, tak, jasne. Masa palaczy wmawia ludziom to samo, że oni nie śmierdzą, bo zuja gumę, albo używają płynu do płukania ust, a śmierdzą tak, że się niedobrze robi. Sama tego nie ocenisz, jak siedzisz w tych nieoranycj ciuchach, to orzesiakasz tym zapachem i nie czujesz. Parasite, ostatni oscarowy film sobie zobacz, był dokładnie taki motyw. A teraz przy koronawirusie jakie są zalecenia? Żeby często prac ubrania w wyższych temperaturach - nie wietrzyć w preparacie na mole
@@KotTokk nikt nigdy mi nie zwrocil ueahi, a mozesz buc pewna ze wielokrotnie zdarza mi sie pyta c ludzi z mojego otoczenia o takie rzeczy i nie wierze ze przex tyle lat nikt by nie powiedzial. Az tak sie nie boja/wstydzą 😅. No ale mysl jak chcesz. Moze kiedys sie spotkamy to sama zobaczysz 😉
@@AniaGemma Ciekawe masz podejscie. Jednak ja zauważyłam kilka takich rzeczy dodatkowo: również dieta wegańska, oczywiście najbardziej zbliżona naturze sprawia, że ciało ma inny zapach, poza tym również stosowanie ałunu, który nie pozwala się rozwijać bakteriom pod pachami sprawia, że nie czuć potu. Sport pomaga pozbyć się toksyn z organizmu (które, są przyczyną nieprzyjemnego zapachu ciała, co przekłada się na ubrania), ale już ciuchy treningowe wymagają intensywnego prania i namaczania w sodzie. Jest jeszcze kwestia przebywania w miejscach publicznych- po przejażdżce komunikacją publiczną mam ochotę po prostu wyprać ubrania i pozbyć się wszystkiego co mogło się do mnie "przyczepić". Pozdrawiam
Ja jeansy staram się prać dość rzadko, bluzy czy swetry też nie po jednym użyciu, jeśli się nie pobrudzą, ale generalnie mając w domu aktywną, żywiołową 2latkę to czasami po jednym dniu mamy kilka kompletów rzeczy do prania :D błoto i jedzenie są wszędzie.
Prawdopodobnie całe Twoje otoczenie męczy się niemiłosiernie. Sorry, ale to, że Ty czegoś nie czujesz, nie znaczy, że inni nie czują. Po prostu są zbyt kulturalni, by cokolwiek powiedzieć. Gdy nosisz ubrania, wsiąka w nie Twój pot, pozostają w nich resztki martwego naskórka, wsiąka łój z Twojego ciała. Nic przyjemnego. To, że wrzucisz coś do zamrażarki, nie znaczy, że ubranie przestanie śmierdzieć. Może wybijesz już namnożone bakterie, ale po wyjęciu z zamrażarki bakterie znów będą się namnażać w martwym naskórku, pocie i łoju. W tej chwili w pracy muszę się męczyć z takim typem. Jak się umyje i założy świeże ciuchy - wszystko w porządku. Jak mu się nie chce zrobić prania - smród jest taki, że aż oczy łzawią. Po co zadręczać ludzi?!
przy swiezych plamach polecam po prostu zagotowac wrzatek i przelac krotko wrzatkiem fragment ubrania, na ktorym jest plama. to dziala nawet na delikatnych tkaninach. tylko trzeba przelac sama plame i bardzo szybko, az plama nie zniknie. jak zniknie, to od razu oplukac ubranie w zimnej wodzie i zostawic do wyschniecia lub wrzucic do pralki - jak kto woli. dziala super! i nie trzeba detergentow zadnych uzywac ani jakiejkolwiek sily. wszystko samo pieknie schodzi
Wow, super sposób!!! Dziękuję bardzo, będę korzystać z tego sposobu!
mirabout jedynie plamy z krwi nie powinno się traktować wrzątkiem.
Potwierdzam, stosowane niejednokrotnie! Najlepszy sposób, szczególnie na plamy z owoców jagodowych ☺
Bosze A Ty skąd tu Miro???-😊😊😂
U skąd znasz takie sposoby
@@EinfachEineKatze Na plamy z krwi polecam zastosować wodę utlenionią
Ojoj....Generalnie uwielbiam twoje filmy i oglądam wszystkie ale to jest dla mnie o jeden zero waestowy most za daleko :P
Po pierwsze dziękuję, a po drugie, hmmmm... może to trochę ekstremalne, muszę uprzedzić moją mamę, żeby nie było że wstyd rodzinie przynoszę, 😅
Hej Lilianno, wiele z przytoczonych w filmie historii "nie prania" nie jest sposobami wymyślonymi przez zero waste. A są to sposoby, którymi faktycznie powinno się traktować konkretne rodzaje ubrań. Wysoko jakościowej wełny, z której robione są garnitury, kostiumy, spódnice, płaszcze, swetry... po prostu się nie pierze lub pierze bądź czyści w pralni chemicznej rzadko. Plamy czyści się miejscowo.
I choć wydaje się to niehigieniczne to takie nie jest. Wełna na ten przykład w przeciwieństwie do bawełny nie wchłania wilgoci np. potu (w dużej ilości tak, ale wówczas dochodzi do uszkodzenia). Odprowadza ją na zewnątrz. Podobnie z brudem typu kurz itp. Kiedy wylałam wino na swoją tweedową spódnicę ono po prostu ściekło. Przetarłam szmatką i już. Dlatego ubranie wełniane np. płaszcz koniecznie trzeba codziennie po użyciu szczotkować, trzymać w przewiewnym miejscu i regularnie prasować np. przez szmatkę nasączoną miętą.
Dżins to kolejny materiał, którego nie powinno prać się zbyt często. Zaleca się miejscowe usuwanie plam i mrożenie.
@@annateodorczyk-twardowska6512 W jakim celu mrożenie? To nie zabija bakterii, czy chodzi tutaj o coś innego?
@@dariaporciana1087 Z informacji od producentów jeansów wyczytałam, że pranie i suszenie niszczy tkaninę denimową - mrożenie dużo lepiej wpływa na włókna i choć nie wybije wszystkich bakterii, to pranie również nie (niskie temperatury). Kiedyś na "Stacja nauka" na radiowej czwórce temat był poruszany i mówiono tam faktycznie, że zwykła mrożenie nie zabija bakterii, ale podawali, co i jak robić. Niestety dawno to było i samej audycji nie mogę znaleźć by odsłuchać podnownie.
@@annateodorczyk-twardowska6512 Apropos jeansów, czytałam również badania, które mówiły, że maksymalny czas namnażania bakterii na tkaninie wynosi 2 tygodnie, i po tym czasie nie ma szans na namnożenie większej ilości, bo nie ma już miejsca :D Taki fun fact
A ja byłam przekonana, ze to ze mną jest coś nie tak, że wolę koszulkę nałożyć i wietrzyć 3-4 razy zanim wrzucę ją do prania. Bo skoro jest czyta, bo nosiłam ją kilka godzin to po co mam prać :v
Nie jest z Tobą coś nie tak :)
Dziękuję Ci za ten "praniowy coming-out"! Przy współczesnym "terrorze higienicznym" sporo odwagi wymaga przyznanie do rzadszego-niż-przeciętne robienia prania czy zastępowania go odświeżaniem. Brawo! To oczywiście kwestia osobista jak często ktoś robi pranie, ale mam wrażenie, że ogólnie panuje przeświadczenie, że każda rzecz musi być nieskazitelnie czysta i najlepiej prać po jednym użyciu - co dla mnie jest szaleństwem i nadużywaniem wszystkich możliwych źródeł. Należy zauważyć, że częste pranie powoduje szybsze zużywanie się tkanin, a wielu (jak wspomniane przez Ciebie wełniane swetry), a także odzież techniczna (np. kurtki/ spodnie z GoreTex albo innymi membranami) pozbawia ich właściwości i skraca żywotność.
Wiele ze sposobów które opisałaś używam na co dzień, wietrzenie ubrania jest dla mnie standardem, robię też selekcję np. bawełniana koszulka którą ubrałam do pracy, mogę użyć do wysiłku fizycznego (np. biegania) zanim trafi do pralki - a nie trafi tam wczęsniej niż po 3 użyciach :) Plamy staram się usuwać punktowo jeśli to możliwe, a wiele odzień wierznich nie ma kontaktu z pralką więcej niż 2-3 razy w roku. Uffff, zrobiłam mój "praniowy-coming out :D
Bardzo podba mi się określenie "praniowy coming-out" :D Szczerze mówiąc dopóki nie opublikowałąm tego filmu, nie zdawałam sobie sprawy jak wiele ludzi mogło się poczuć obrzydzonych moim nie praniem. A swoją drogą, podoba mi się twój sposób na uzywanie brudniejszego ciucha do ćwiczeń. Muszę tak zacząć robić. :D
@@AniaGemma Wymyśliłam na prędkości to sformuowanie, ale muszę przyznać, że też mi się podoba ;) Jak bardzo osobistą (intymną wręcz?)sprawą jest podejście do prania zazwyczaj zdajemy sobie sprawę dopiero mieszkając z kimś (a takich osób w życiu jest zaledwie kilka, kilkanaście, z którymi zdarzy nam się zamieszkać). Osobiście mam wrażenie, że jest to wręcz tematem tabu. Bo jeśli ktoś wysunie dumnie, hiper-higieniczne sformouwanie, że pierze codziennie/ po jednym razie i codziennie jego ciuchy pachną kwietną łąką, to... jakoś głupio się przyznać, że robi się to rzadziej. Krąży jakiś stereotyp bycia posądzonym o bycie nie-higiecznym/ brudnym/ flejtuchem i nie chcemy być tą osobą. Podobnie z myciem ciała czy włosów. Ja dopiero od niedawna znalazłam odwagę aby z dumą przyznać, że myję włosy "zaledwie" 2 razy w tygodniu i mam nadzieję "wyszkolić je" do... jeszcze rzadszego mycia! Wydaje mi się ważne aby odczarowywać te mity "terroru higienicznego" (kolejne sformuowanie na prędce ;) ). Pozdrawiam!
Bardzo przydatne informacje, ja jednak nie mogłabym zrezygnować z pralki i płynu do prania. Buziaczki 😘😘😘
dziękuję!
Podobno płyn do płukania bardzo zanieczyszcza środowisko.
Kto mówi o rezygnacji? Kiedy ubranie jest ewidentnie brudne, to trzeba je uprać - wiadomo :) ale w tym filmie chodzi o odświeżanie jeszcze nie brudnych ubrań.
@@agab1152 Jest bardzo dużo przepisów na " ekologiczne" płyny do prania stworzone domową metodą.
Fajny filmik! Też odkąd piorę rzadziej, mam wrażenie, że ubrania dłużej utrzymują mi się w świetnym stanie, na pewno więcej rzeczy jestem w stanie nosić latami, a nie np. ciąć na szmatki po pół roku/roku, bo w którymś praniu zrobiła się gdzieś dziurka na środku t-shirta. Wiadomo, że te sposoby nie sprawdzą się, jeżeli ktoś np. bardzo się poci latem, ale naprawdę dużo tych rad bardzo się sprawdza, a już zwłaszcza jesienią i zimą, gdy nie grozi nam przepacanie ubrań w upałach.
I jeszcze dwie wskazówki ode mnie - białe rzeczy warto suszyć na słońcu, bo, wiadomo, rozjaśnia ubrania. Do kolorowych ubrań się to nie sprawdza, bo wypłowieją, ale do białych - darmowe wybielanie :D A dobrym sposobem na przechowywanie swetrów wełnianych i bawełnianych jest trzymanie ich w bawełnianym worku z suszoną lawendą w środku :) Raz, że się odświeżają i lawenda usuwa z nich zapachy (nie tylko te przykre, ale też np. zapach perfum), dwa, że w bawełnianym worku mogą się przewietrzać. 2w1 :D Znam ten sposób z kanału Justine Leconte, ma bardzo fajny filmik o dbaniu o tkaniny (właśnie o praniu tylko tak często, jak trzeba, o przewietrzaniu itd.).
OMG, oba patenty są genialne!!! I teraz sobie myśleę, jak to się stało, że nie wpadłam na to aby białe rzeczy suszyć na słońcu, lol (mam obsesje i uwielbiam kiedy biały jest biały :D)
W Itali nie polecam suszyc bialych na sloncu. Robia sie zolte plamy w miejscu gdzie slonce przygrzeje .
A dodatkowo lawenda skutecznie odstrasza mole, polecam
Bardzo popieram niezbyt częste pranie ubrań, ale to też zależy od tego jak człowiek mocno się poci i jak ten pot pachnie. Czasem po prostu na przykry zapach potu wpływają używane leki itp. i nie każdy może sobie pozwolić na stosowanie przedstawionych metod. W innych sytuacjach, powinniśmy się zastanowić czy bezmyślne wrzucanie rzeczy do pralki, ma sens. Często prane ubrania mają ogromny wpływ na naszą skórę - nie tylko ją podrażniają, powodują reakcje uczuleniowe, ale sprawiają też... że nasza skóra zostaje przesuszona, co w następnej kolejności objawia się... jej przetłuszczaniem i nadmiernym poceniem!
Ciekawy temat 👍 Niestety przy dwójce malutkich dzieci które mają moje ubrania za ściereczkę do rączek ciężko rzadko prać, ale na pewno przemyśle temat i może któryś sposób się u mnie sprawdzi 😊
Jeśli chcesz skutecznie zabijać bakterie, potrzebujesz mieszaniny 1 cześć wody 2 części alkoholu (70 procentowy alko), pół na pół to za mało. Minimum to 60 procentowy roztwór dla działania przeciwbakteryjnego. Pozdrawiam
Bardzo chciałabym tak spróbować żyć ale niestety za bardzo się poce wiec u mnie częste pranie jest obowiązkowe
no cóź zrobić, nie martw się, jest wiele innych płaszczyzn na których less waste dostępych dla wszystkich :) Pozdrawiam!
Świetny film, pomocny🙂
Ostatnio kilka razy na fb pojawiły mi się posty na temat prania (jak często powinno się prać różne rzeczy albo o zamiennikach dla standardowych proszków czy płynów do prania). Byłam zdziwiona ile osób w komentarzach uważa, że spodnie, piżamę, pościel czy ręczniki powinno się prać po każdym użyciu, bez wyjątku. Jakiś czas temu nawet wśród znajomych wyszedł ten temat i okazało się, że sporo osób też tak robi, a jedną ich cechą wspólną było posiadanie suszarki.
Do usuwania plam ja stosuję naturalne mydełko na plamy z firmy Frosh - starcza na długo i świetnie działa
dzięki za tip!!!
A wieszanie tych ubrań w większej ilości na stojącym wieszaku też się zalicza do wietrzenia?
Hej! Chcę się odnieść do prania swetrów, bo dziergam je od kilku lat i mam sporą kolekcję wyrobów full z wełny (różnych rodzajów). Zgadzam się, że nie powinno się prać ich za często, natomiast pranie samo w sobie jest wskazane i można je przeprowadzać bezpiecznie dla dzianiny:). Najważniejsze, to żeby prać ręcznie w zimnej wodzie, ja dodaję płyn euculan, który nie wymaga płukania ani pocierania swetra w żaden sposób - po prostu zostawiam namoczoną dzianinę na pół godziny, następnie delikatnie wyciskam nadmiar wody (pomagam sobie ściereczkami bawełnianymi), a na koniec suszę sweter rozkładając go na płasko na ręcznikach. Istotne by zaznaczyć, że pierwsze pranie jest największą niewiadomą, bo zdarza się, że dzianina się nieznacznie powiększa (kurczy się pod wpływem cieplej wody i to jest już błąd w praniu). Dlatego dziewiarki robią próbki i je wcześniej piorą:). Ale w przypadku gotowego swetra ze sklepu, to nie ma wiedzy jak się zachowa po pierwszy praniu. Jeśli jest on natomiast z drugiej ręki, to śmiało mogę założyć, że zimna woda mu krzywdy nie zrobi! Trzeba mieć na uwadze, że można się przestraszyć wyciągając sweter z prania, bo „wypił” on dużo wody i zdaje się być dwa razy większy - jednak gdy woda wyparuje, to wraca on do swojego pierwotnego kształtu. I jeszcze: taki sweter może dłuuugo schnąć, zwłaszcza w zimę, mimo to nie polecam kłaść go na kaloryferze. Pozdrawiam i zachęcam do prania swetrów (przede wszystkim z drugiej ręki, choć nowe też przechodziły przez różne zakłady i nie wiadomo co tam siedzi we włóknach!)
Ula Pedantula wrzuciła ostatnio film o tym, że plamy można przelać wrzątkiem i znikajà :)
Na pewno tego sprobuje! Dzieki!! 💛
Świeże plamy po owocach (nie wszystkich) znikają jak po dotknięciu magicznej różdżki. U nas w rodzinie od pokoleń się to praktykuje. :)
Co zrobić kiedy jest się w podróży, ściąga się koszule i nie ma jak jej wyprać? Bez prania pojawią się plamy z potu, da się to jakoś zasypać tlenem aktywnym czy czymś innym i odstawić do momentu prania?
bardzo inspirujący film
Przydatne rady, ale z tych butów w zamrażarce to bym zrezygnowała jednak :)
hah, w zupełności rozumiem, choc szczerze mówiąc lubie założyć zimne trampki w taki upał jak dziś :D
Nie skipowałam Ads (z UK) specjalnie dla Ciebie ♥️ fajne rady
Dziekuje ❤❤❤
spróbuj ozonatora, zajebiście usuwa zapachy! ja używam, jest genialny i ma mnóstwo innych zastosowań też.
super pomysł, dzięki :)
Jak często można ozonować ubrania? Nie niszczą się?
Miałam kiedyś schizę na punkcie prania co każde założenie, ale ostatnio poszłam po rozum do głowy, że to wcale nie jest potrzebne. Mój styl życia nie jest zbyt brudny... de facto więc prałam czyste ubrania = mega marnowanie zasobów i niszczenie ubrań. Nie jestem jeszcze na poziomie prania t-shirtu co 5-te założenie, ale i tak zrobiłam już spore postępy w tej materii :) Dotychczas po prostu wietrzyłam rzeczy, ale spróbuję wody z olejkiem eterycznym.
Polecam, robi cuda i sprawia że ciuch pachnie jak łąka 😅
Muszę koniecznie sprobowac z tym pryskaniem i wietrzeniem. Kiedys probowalam wietrzyc ale nie do końca odpowiadal mi zapach ubran (po ciąży chyba zmienila mi się flora bakteryjna), a psikanie moze byc ratunkiem!
Moim sposobem na rzadsze pranie jest przebueranie sie po pracy w codzienne ubrania. Bluzy piore rzadko, spodnie również (spodnie najczęściej piore dlatego, ze sie rozłażą i zlatują z tyłka).
O, nie pomyślałam, żeby o tym powiedzieć ale robie dokłądnie tak samo. Po pracy szybko wchodzę w wygodne i miękie dresy i dopiero w nich mogę się relaksować
Też tak robię. Właściwie ubrania inne niż robocze piorę rzadko - bo i rzadko noszę. Jak wychodzę do sklepu na godzinę czy dwie, to przecież po takim czasie nie dam ubrania do prania - to byłoby bez sensu. A jak go łącznie w tygodniu używam 3-5 godzin to i po tygodniu prać bez sensu.
Jak kupujesz sodę? Ja spotykam się tylko z takimi małymi opakowaniami plastikowymi i strasznie mi ciężko przekonać się do wykorzystywania sody, bo to by generowało masę śmieci :(
W Rossmanach można dostać większe opakowania po ok. 0,5 kg.
zawsze do wyszukiwania takich cudów używam wyszukiwarek cenowych. Tu link do sody w różnych wielkościach! :) www.ceneo.pl/;szukaj-soda+oczyszczona
a mi się wydawało, że to ja jestem dziwny... Dzięki, świat jest pełen świrów :)
Cieszę się, że mogłam pomóc ;)
@@AniaGemma dzięki za dystans :)
No jest
Czy mogę prosić o przepisy na te mieszanki odświeżające? Jakie proporcje woda:alkohol, woda:olejek eteryczny, woda:płyn do płukania?
Przepisy są podane po 2 minucie filmu. Ale może to już wiesz 😊
Ja mam jeszcze kilka wieloletnich, sztucznych (niestety) ubrań i Twoje sposoby działają, więc potwierdzam! :) Nie stosuje zawsze, ale wtedy gdy mogę to jest naprawdę bardzo pomocne! Tylko nie sprawdzałam na sztucznych, olejków eterycznych, więc tu się nie wypowiem. A zimą, jak są mrozy, codziennie na kilka godzin wywieszam pościel na balkonie, nie dość że roztocza zabija, to ma taki przyjemny zapach!
Oh, to prawda, wywietrzenie pościeli to najlepsza rzecz! :)
Wiskoza to sztuczny materiał. Mówiąc o materiałach sztucznych, masz tak naprawdę na myśli materiały syntetyczne (np. poliester) :) ja też zostawiam ciuchy na krześle :D
Tak, dokładnie tak! Błąd słownikowy mi się wkradł, 🙄 Zostawianie na krześle, to najlepszy sposób 😀
Ja na początek zrezygnuje z płynów do płukania a proszku będę używać minimum a nie jak do tej pory sypałam na pałę. Do plam używam mydła Dr.Beckmann.Pozdrawiam.
Widziałąm to mydło i zastanawiałam się jak działa. Dzięki za rekomendacje! :)
Ze swetrami to nie wiem jak jest ale dżinsów to sami producenci nie polecają prac 🙂 A tak w ogóle to spoko kanał oglądam cię od niedawna więc nadrabiam zaległości
Bardzo dziękuję :) Wg mnie swetrów też sie nie powinno prać za bardzo o ile nie nosi sie na gołą skórę... taka moja logika :)
A jak odświeżyć spodnie jeansowe też tak na krześle powiesić? :) pytam bo ciekawi mnie ten temat 😊
@@marcelinaa.9475 spodnie jeansowe po tym jak je zaloze wietrze a raz na jakis czas mroze ☺️
@@AniaGemma woow ale tak normalnie do zamrażalnika i na ile? I co daje takie zamrażanie 😊 super kanał ♥️♥️♥️
@@marcelinaa.9475 w filmie jest wszystko powiedziane... 🙂
Aniu, a olejki eteryczne i alkohol nie zostawią jakiś śladów na ubraniach? Nie ma ryzyka że się zniszczą?
Mowila ze nie :) ale masz na mysli polaczenie olejku i alkoholu czy te mieszanki o ktorych mowila w filmie?
Ania Gemma a jak utrzymujesz higieniczną czystość majtek i skarpetek? Nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałam - nie pierzesz tylko "wierzchnich" ubrań czy w ogóle nie masz pralki? A co z pościelą, ręcznikami?
Tak dobrze zrozumialas, nie piore wierzchnich ubran, ale np. majtki wymieniam codziennie. Mam dwie zmiany poscieli i recznikow i na ogół piore je co 10 dni
@@AniaGemma a w jaki sposób pierzesz majtki/skarpetki? W ręku? Mydłem? A pościel?
Witam Aniu pięknie w temacie , łapka w niebo i do kolejnego pozdrawiam 16 👍🏆🥇👸🥇🏆👌
Dziękuję! Do następnego!!!
Świetny myk z tym spryskiwaniem👍
Super filmik, wypróbuję skarpetkę z sodą. Mam tylko nadzieję, że nie będziesz miała na nim zlotu entuzjastów sterylności (tego typu człowieka, które ma żel antybakteryjny w każdej kieszeni i torebce).
dzięki, jak na razie cisza :D
Mi po ostatnim smażeniu ryby przesmiardly wszystkie ciuchy ( kurtki , koce itp bo nie mam kuchni tylko aneks ) prałam 2 razy wszystko ale i tak czuję ta rybę . Nie wiem już co robić :( .
Jeśli chodzi o zwykle pranie to też noszę kilka razy zanim dam do prania , jako dorosła osoba nie brudze się jakoś często . Nie poce się jak użyje antyperspirantu więc też nie chodzę jakaś śmierdząca czy coś.
Wywołałaś burze :) A powiedz, co z prasowaniem? U mnie to zmora, przynajmniej jeżeli chodzi o dziecięce ciuszki.
Kwestię zbyt częstego prania dobrze załatwia... zepsuta pralka ;) A co do odplamiania - polecam mydło odplamiające! Miałam Dr Beckmann, właśnie mi się skończyło chyba po 5 latach i nie mogąc go znaleźć w Rossmanie, kupiłam ichniejsze mydełko galasowe - zobaczymy, jak się sprawdzi (tamto to było po prostu skoncentrowane mydło, z tego co pamiętam). Czasem nie dawało rady tłustym plamom za pierwszym razem, ale za drugim, max trzecim już nie było po nich śladu (w przypadku starych plam z oleju).
słyszałam o tym mydle, ponoć działa cuda. Popatrze na to mydło galasowe jako zastępczak dla tego co mam. Dziękuję! :)
W rossmanie mają swój tańszy odpowiednik dr backmanna, myśle że równie dobrze działa :)
Jako, że mam wodę z własnej studni i niefiltrowaną to nawet czyste ubrania po jakimś czasie w szafie zaczynają pachnieć kiepsko. Do tego stado psów i wszechobecne kłaki. Bez częstego prania się nie obejdzie. Ale też mam wieszak na noszone ubrania i tam sobie wisi to co było już na grzbiecie czy na tyłku, wietrzy się, wszytko noszę aż jest faktycznie kiepsko a nie po każdym użyciu. Używam też wody toaletowej zamiast dezodorantów więc spocone koszulki pięknie pachną i czasem nadają się jeszcze do noszenia. Plamy mnie nie ruszają, mam większość ubrań czarne.
Podziwiam w kwestii plam. Ja uwiebiam ubabrac sie pomidorem na przyklad tak, ze na każdym rodzaju ciucha widac to z odleglosci kilometra. Ale wtedy na ogol zapieram 😅
@@AniaGemma ja lubię wyglądać jak bym uciekła z filmu postapo, bo po pierwsze lubię takie filmy, wiadomka, a po drugie nie ma się o co przyczepić. 😝 Z resztą bywało u mnie dziwniej, karwasze, kolczaste obroże, agrafki w uszach. Otoczenie spodziewa się po mnie już wszystkiego. 😁
@@barbarafriggland5349 czyli ala punk?
@@AniaGemma a bywało i punkowo, i gotycko, i kolorowo. W tej kwestii nie nadaję się do żadnej kategorii. Ostatnio jest czarno-zielono albo kwiaty i liście na białym tle.
@@barbarafriggland5349 i najlepiej, nie ma co dac sie wlozyc w szufladki 👌👏💪🏻
Najlepszy sposób na plamy z owoców, nawet jagody na białej bluzce, to zmoczyć plamę wodą, posypać kwaskiem cytrynowym a po chwili przelać gorącą wodą. Pozdrawiam :)
SUper sposób, bardzo dziękuję! :D
Chyba wypróbuje, wszystkiego trzeba spróbować żeby sprawdzić czy czuje się z tym ok. Aniu powiedz tylko jak podchodzisz do koszulek które ogólnie są czyste tylko np pachną pod pachą dezodorantem? Też psikasz, wietrzysz? Czy już raczej pierzesz? Jeśli wietrzysz to czym wtedy potraktować tshirt? Woda z olejkiem tylko na zapach czy już alko na zabicie zapachu?
W ogóle można złączyć te receptury? Woda, alkohol i olejek? Pytam, bo o ile te połączenie alkoholu i olejku daje rade w odświeżaczu powietrza to nie wiem jak sie ma do ubrań i czy nie powstaną jakieś plamy i czy z tego względu się to rozdziela na dwa osobne spraye? Dzięki z góry za odp :)
Czesc, przepraszam z póżną odpowiedź. WIęc zacznijmy od tego, że dezodorant kryształowy z soli himalajskiej którego używam nie ma zapachu, tak więc raczej nie pachną nim moje tshirty. Jeśli jakiś zapach jest intensywny to warto go potraktować sodą oczyszczoną, ale np. w przypadku zapoconej bluzy do ćwiczeń kiedy zaczyna pachnieć to raczej włożę ją już do prania. Mixtry przygotowuję na tzw oko, czyli na przykład olejek z wodą mieszam w proporcjach 50 ml wody i kilka kropel olejku, (tak aby nie pachniało zbyt intensywnie). :) Pozdrawiam!
A to jakiś problem że pachną dezodorantem? to chyba dobrze, że ładnie pachną ;)
@@lonelysoldier17 to raczej przemieszka dezodorantu/antyperspirantu z zapachem potu, nawet tego "nieprzezartego" przez bakterie. Nic fajnego. Wiele osob nie ma czucia i nie czuje wlasnych smrodkow niestety.
@@EntireME to prawda, że wiele osób nie czuje, ale ja np. czuję i dokładnie potrafię powiedzieć kiedy się spociłem, a kiedy jeszcze mój bardzo dobry dezodorant "trzyma" ;) I znam też z własnego przykładu właśnie różnicę między dezodorantem pod którym nie czuć potu (przynajmniej przez powiedzmy jedną dobę), a takimi, pod którymi czuć. Dlatego założyłem, że autorka komentarza może ma podobnie. I może tak być, że na koszulce czuć tylko dezodorant jeśli się ją ubiera zawsze na czyste, wyperfumowane ciało i nie nosi ponad czas działania dezodorantu.
@@lonelysoldier17 Daj namiary na swoj super deo :) Ja sie uodparniam na kazdy po max 3 opakowaniach. Wierze, ze czujesz tak jak mowisz, tez mam dobry wech, ale niestety spotkalam juz tak duzo osob twierdzacych, ze one nie smierdza, choc niestety podsmiarduja, ze chyba mam mysli z automatu :/ Mi znowu ekspresowo wszystko smierdzi, nawet jak ktos mowi, ze przesadzam, ale niestety badz stety mam mega dobry i wyczulony wech.
A co z ubraniami z lumpeksu? Ponoć te ubrania są prane, ale wiadomo zawsze mają ten nieprzyjemny zapach, i bardzo często masowo prałam ciuchy z lumpeksów żeby tylko nie miały tego zapachu, można w inny sposób je potraktować?
Zależy choc na ogół nie piorę ubrań z lumpeksu (zwłaszcza kurtek, spodni, bluz, swetrów). Jesli czuje ze sa nieświeze to staram sie przewietrzyc zapach, a jesli po dniu wietrzenia nadal cos jest nie tak, to piorę.
Gdybyś widziała jak te ubrania są transportowane przez granicę to 10 razy byś je uprała przed nałożeniem ;')
Usłyszałem kiedyś radę że ubrania z lumpeksu dobrze jest włożyć do zamrażarki na jedną noc lub więcej - możesz wypróbować :)
Nie sa ani prane ani dezynfekofane, to sciema. Chyba, ze ktos SAM oddajac gdzies ciuch go wypral, ale wtedy w tej przemieszce z innymi ciuchami, skarpetami, PIELUCHAMI! - nie wiecie nawet co wala sie na sprtowniach miedzy ciuchami! zasyfi sie na nowo. Ubrania z lumpeksu TRZEBA!!!!! prac!
Zdaję sobie sprawę, że pranie bardzo niszczy. Ale jedynie Twoje sposoby stosuję do swetrów i bluz. Rozwiesić i pozwolić im odparować. Po prostu nie sądzę żeby te rzeczy były brudne. Odważny filmik aczkolwiek przesada.
Rozumiem. Ile ludzi tyle sposobów na życie. Pozdrawiam!
Niektóre rzeczy po praniu nie nadają się do noszenia. Tracą impregnacje. Szczególnie kurtki. Dżinsy też po praniu szybciej łapią brud.
Ja słyszałem, że nigdy nie powinno się prać jeansów:) tylko wkładać je do zamrażarki
Tak!
Zamrazarka wytlucze jakies formy zycia, ale nie usunie BRUDU. Juz bez przesady, kazdy ciuch sie brudzi chocby chodzilo sie na paluszkach. Z reszta pierwsze pranie kazdego ciucha po zakupie w sklepie jest wrecz obowiazkowe.
a co zrobic z ubraniami przyniesionymi po roku ze strychu, ktore nim przesiakly :/
spróbuj sodą oczyszczoną, można też wyprać, albo wywietrzyć?
@@AniaGemma super dziekuje Aniu:)
Dobry program ale chetniej w radio!
Kiedy szukałam sposobu na uporczywe plamy, film podsunął mi się w proponowanych i stwierdziłam, że z ciekawości spojrzę co ci ludzie jeszcze nie wymyślą, po tytule stwierdziłam, że może być zabawnie. Niestety cały film oglądałam ze skwaszoną miną z obrzydzenia. Myśl, że po treningu miałabym nie wyprać przepoconych ciuchów mnie odraża albo, żeby WOGÓLE nie prać swetrów. Masakra, czemu ludzie tak kombinują, żeby usunąć przykry zapach z ubrania zamiast włożyć to do pralki i być CZYSTYM przede wszystkim, oszczędzania bym szukała w innych rzeczach. Żeby te metody działały, to człowiek musiałby się nie pocić, nic nie dotykać i absolutnie nic nie robić, po prostu leżeć i pachnieć.
Nikt nie mówi o ubraniach sportowych, ale serio nie wszystko trzeba prać po 1 użyciu 🤷🏻♀️
Skoro sweter nie śmierdzi, nie ma plam, to po co prać?
Śmichy-chichy, ale przy obecnej inflacji i cenach prądu zaraz wszyscy będziemy zmuszeni zacząć tak robić, ja sama zaczęłam, kiedy mi rachunek za prąd skoczył dwukrotnie, ale wypłata już nie. 🤷
😒
mydło galasowe w papierku np. z rossmanna jest najlepsze do odplamiania :)
Świetnie powiedziane,, radośnie przewietrzyć😂😁🥰
Rozumiem nawet noszenie tych samych jeansów kilka dni (litości, nie miesięcy) ale "jeśli coś śmierdzi" to już za późno na wietrzenie. Dlatego przestałam chodzić do kościoła. Nie przez przekonania religijne a przez małą miejscowość i ludzi zakładających coś "tylko na niedziele/ tylko do kościoła" od 20 lat bez prania.. Nie zapominajmy też, że poza plamami i potem nasze ubrania zbierają naskórek, włosy i wszelkie dziadostwo ze świata. Rozumiem wszelkie ograniczenia, sama lubię wodę z płukania spuścić z pralki do wiadra do spłukiwania ale pół roku w jeansach to ortodoksja
Paradoksalnie okazuje sie ze niezaleznie od tego jak czesto pierzemy jeansy bakterii jest tyle samo. Jesli chodzi o zaoach, wkladam je do zamrzalki i nieprzyjemny zapach znika na kolejne 5-10 uzyc. www.google.com/amp/s/nationalpost.com/news/canada/not-washing-jeans-for-15-months-ok-healthwise-at-least-study/amp
Pranie jeansów po kilku razach? Ja do tej pory prałam spodnie co 2 tygodnie, bo tak też robiło się u mnie w domu. Nigdy nie rozumiałam moich koleżanek które mają dwoje dzieci i codziennie puszczają pralkę. Po co? Ja puszczam pralkę średnio co 1.5 tygodnia, bo przez lata ubrania Sportowe kupowaliśmy syntetyczne i one po 2 założeniach śmierdzą i nie idzie tego wywietrzyć. Gdyby nie to to pralabym jeszcze zadziej. Ale żeby prac codziennie?!
Skóra się poci łuszczy,ubranie przesiąka różnymi zapachami. Dla mnie niepojęte jest niepranie odzieży. Przecież to jest obrzydliwe.
❤️
Motyw wietrzenia był w moim domu. Moja mama miała mnóstwo ciuchów i nie chciało jej się tego ciągle prac, a jednak ubierała coś tylko na wyjścia z domu, a co innego po domu. U mnie to zanikło w pewnym momencie i do dnia dzisiejszego czuję się niekomfortowo mając na sobie bluzkę drugi dzień z rzędu, gdy na niej jest pot, naskórek, sierść i brud z otoczenia. Tak samo wkurza mnie, że mój partner kładzie sie nie wykapany do łóżka
Ubieranie czegoś tylko na wyjścia i tylko po domu to świetny pomysł, ale najważniejsze, żeby samemu czuć się komfortowo z tym co nosimy, tak więc nie rób nic co Cię obrzydza 😅😀🌸
@@AniaGemma akurat pralka mi padła więc chyba nie mam wyboru spróbować 😂
@@magorzatasz65 😂😂😂 OMG, no to powodzenia!
super filmik, wypróbuje te sposoby
Cieszę sie! Mam nadzieję, ze zdadzą egzamin i u Ciebie :D
Każdy powinien żyć dokładnie tak jak chce, dla mnie jednak pranie jeansow raz na pół roku to już zbyt wiele.
Jak oglądałam Twoje 3 pierwsze filmy to cały czas miałam wrażenie że całość jest jakaś nie swieza,przygaszona, szara teraz wiem skąd to wrażenie. Bardzo ciekawy styl życia ale chyba już na granicy skrajności.
Pozdrawiam
Hah, rozumiem ze to moze byc duzo, i zgadzam sie, kazdy niech zyje tak aby byl zadowolony. Wydaje mi sie, ze te szare kolory o ktorych mowisz w to raczej moje proby bawienia sie softwarem do edycji filmow 😅😏😅
@@AniaGemma pewnie tak 😊oglądam dalej Twoje filmy aby lepiej zrozumieć Twoja filozofię życia, pomimo że staram się być świadomym konsumentem i również przestałam kupować pierdoły i tysiące powtarzających się ciuchów i przedmiotów to taki skrajny minimalizm mnie szykuje.
Pozdrawiam
Nie myślałam o sobie jako o skrajnej minimalistce 😀 rezygnuje z tego co jest mi niepotrzebne, ale jesli cos lubie to sie tego trzymam. Np widac to wideo o czyszczeniu szafy. Nagle zdalam sobie sprawe ze mam niezliczonej ilosci swetrow i powiem Ci szczerze, ze z ani jednego nie moglabym zrezygnowac 😅😅😅
Nie stwierdziłabym, że na granicy skrajności, po prostu każdy pierze ubrania tak często jak jest to potrzebne. Znam szczęśliwców, którzy nie pocą się tak obficie. Dużo zależy również od trybu życia, osoby będące ciągle w biegu, muszą prać częściej, niestety. Ale... pierzemy zbyt często, nawet jeśli nie jest to niezbędne i używamy zbyt dużej ilości proszku do jednego prania, co jest po prostu marnotrawstwem. Wiadomo, nikt nie chce brzydko pachnieć, tylko trzeba zastanowić się na ile pranie w pralce jest faktycznie konieczne. Nowoczesne pralki są konstruowane w taki sposób, by zaoszczędzić energię i wodę, ale te starsze to zasysacze pieniędzy. Większość użytkowników pralek nawet nie zna się na trybach prania, także zazwyczaj pierzemy ubrania które wymagają odświeżenia w 40 czy 60 stopniach, zamiast 30, zapobiegawczo wsypując odrobinkę proszku więcej. No, i może jeszcze szczyptę, bo to chyba za mało na tyle ubrań.
Mi się wydaje, że dżinsy z każdym praniem coraz bardziej płowieją, matowieją i staja się coraz cieńsze, a od nieprania utrzymują swój kolor. Poza tym są różne kolory tego materiału - niektóre są "sprane" od początku, albo wręcz fabrycznie przetarte.
prosze o pomoc
@Marta j jak sie pozbyc zapachu strychu z rzeczy, ktore spedzily tam rok:/
Ja również piore raz na ruski rok. Jedyne rzeczy w mojej garderobie, jakie zmieniam codziennie to majtki i skarpetki. Najczęściej piore t-shirty, bo tez je najczęściej uzytkuje. Następne w kolejności są spodnie (raz na miesiąc lub rzadziej), bluzy i swetry (ran na 1-2 miesiące), oraz kurtki, których w zasadzie nigdy nie piore (raz tylko wyprałam wiosenno/jesienną wiatrówke po wizycie w zoo, a kurtki zimowe częściej zdarza mi się zużyć niż wyprać)
To jest dokładnie mój tryb myślenia :)
Hmm ciekawe podejście, jednak noszenie koszulek przez cały dzień w upale sprawia że akurat tę część garderoby piorę po 1 użyciu (oczywiście jeśli nosiłam koszulkę tylko kilka godzin, nie pociłam się a potem się przebrałam to ta zasada jest świetna)
myślę, że to jest indywidualne dla każdego. U mnie zależy, mam dużo bardzo lużnych tshirtów, które nie brudzą się tak szybko jak ich obcisłe odpowiedniki. Te obcisłe piorę częściej, te lużne rzadziej :)
Omg tshirt prany co 4 uzycie???? Moze jak sie w dzungli mieszka ale nie w miescie przy takim zatruciu srodowiska. Ja piore po 1 uzyciu ale przy pelnej prance, swetry welniane co kilka uzyc w plynie do moczenia tkanin welnianym bez plukania.
Co do tshirtów to sprawa indywidualna, ale jeśli chodzi o swetry, zwłaszcza z wełny to raczej nie jestem zwolenniczką prania ich często, zwłaszcza, że te które mam to w większości oversize, który nie przylega do ciała (przez co nie wchłania potu) a też nie plamię ich jakoś bardzo. :)
Po 1 noszeniu to zdecydowanie naduzycie :/
Jola Wysokińska 10 czy 12 godzin noszenia ubran w upale.
@@missfilemon co innego ubranie które jest ewidentnie przepocone, a co innego takie tylko po prostu na kilka godzin ubrane. To też zależy od osoby - od kiedy używam dobrego dezodorantu, praktycznie się nie pocę, więc nawet po całodziennym upale chybaby taki t-shirt jeszcze się nadawał do ubrania na drugi dzień.
„Tam smierdzi” 😂😂😂😂😂
Niestety zawsze czuje smród własnego potu
Zaczęłam oglądać kilka innych filmików i nawet ok, chociaż nie jestem w temacie wydawały się sensowne, w końcu to nic złego że mogę spróbować umyć mikrofalówkę cytryna i octem, a nie gotowym płynem. Ale tutaj to polynelas kompletnie, aż obrzydzenie bierze. Przez takich ludzi tyle osób jeździ autem, zamiast komunikacja miejska, bo smród jest czasami nie do wytrzymania. A ten ktoś oczywiście od siebie nie czuje, bo wszystko, włosy, ciuchy, mieszkanie jest przesiąknięte tym niedopranym smrodem
To, że nie piorę nie znaczy, że smierdzę ;) Szczerze mówiąć od kiedy zaczęłam nosic tylko naturalne tkaniny, mój pot dużo mniej śmierdzi, a dodatkowo nie pozwalam, żeby ciuch się :przepocł" :) Polecam spróbować z czymś takim jak swetry na przykłąd. Ja swetry piorę bardzo rzadko, a wszystkie pachną lawendą, która w nich leży aby odstraszać mole :)
@@AniaGemma tak, tak, jasne. Masa palaczy wmawia ludziom to samo, że oni nie śmierdzą, bo zuja gumę, albo używają płynu do płukania ust, a śmierdzą tak, że się niedobrze robi. Sama tego nie ocenisz, jak siedzisz w tych nieoranycj ciuchach, to orzesiakasz tym zapachem i nie czujesz. Parasite, ostatni oscarowy film sobie zobacz, był dokładnie taki motyw. A teraz przy koronawirusie jakie są zalecenia? Żeby często prac ubrania w wyższych temperaturach - nie wietrzyć w preparacie na mole
@@KotTokk nikt nigdy mi nie zwrocil ueahi, a mozesz buc pewna ze wielokrotnie zdarza mi sie pyta c ludzi z mojego otoczenia o takie rzeczy i nie wierze ze przex tyle lat nikt by nie powiedzial. Az tak sie nie boja/wstydzą 😅. No ale mysl jak chcesz. Moze kiedys sie spotkamy to sama zobaczysz 😉
@@AniaGemma Ciekawe masz podejscie. Jednak ja zauważyłam kilka takich rzeczy dodatkowo: również dieta wegańska, oczywiście najbardziej zbliżona naturze sprawia, że ciało ma inny zapach, poza tym również stosowanie ałunu, który nie pozwala się rozwijać bakteriom pod pachami sprawia, że nie czuć potu. Sport pomaga pozbyć się toksyn z organizmu (które, są przyczyną nieprzyjemnego zapachu ciała, co przekłada się na ubrania), ale już ciuchy treningowe wymagają intensywnego prania i namaczania w sodzie. Jest jeszcze kwestia przebywania w miejscach publicznych- po przejażdżce komunikacją publiczną mam ochotę po prostu wyprać ubrania i pozbyć się wszystkiego co mogło się do mnie "przyczepić". Pozdrawiam
Ja jeansy staram się prać dość rzadko, bluzy czy swetry też nie po jednym użyciu, jeśli się nie pobrudzą, ale generalnie mając w domu aktywną, żywiołową 2latkę to czasami po jednym dniu mamy kilka kompletów rzeczy do prania :D błoto i jedzenie są wszędzie.
Hah 😀😀😀 pozdrowienia dla Ciebie i zywiolowej dwulatki 😃
uwielbiam ciebie , ale jak powiesz jeszcze raz ,,widelo,, zamorduje !
Prawdopodobnie całe Twoje otoczenie męczy się niemiłosiernie. Sorry, ale to, że Ty czegoś nie czujesz, nie znaczy, że inni nie czują. Po prostu są zbyt kulturalni, by cokolwiek powiedzieć.
Gdy nosisz ubrania, wsiąka w nie Twój pot, pozostają w nich resztki martwego naskórka, wsiąka łój z Twojego ciała. Nic przyjemnego. To, że wrzucisz coś do zamrażarki, nie znaczy, że ubranie przestanie śmierdzieć. Może wybijesz już namnożone bakterie, ale po wyjęciu z zamrażarki bakterie znów będą się namnażać w martwym naskórku, pocie i łoju.
W tej chwili w pracy muszę się męczyć z takim typem. Jak się umyje i założy świeże ciuchy - wszystko w porządku. Jak mu się nie chce zrobić prania - smród jest taki, że aż oczy łzawią. Po co zadręczać ludzi?!
Nie, błagam, ludzie, to jest jakiś absurd 🤯🤯🤯🤯
😂😂😂😂
BzDURY