Jeżdżę na Woodstock od 10 lat... To są trzy dni w roku kiedy jest po prostu pięknie, a ludzie są wspaniali. Nie ma nienawiści, nie ma szalonego pędu za kasą... 2021 czekam!
Siedze na łóżku, oglądam i płaczę, że w tym roku tam nie będę. Nie zapomne momentu gdy padłem po pogo pod scene, leżałem mega zmęczony, spojrzałem na tych wszystkich ludzi, później w górę i w tym momencie wystrzelili w górę konfetti. To była po prostu piękna chwila.
Piękny film, zgadzam się z Tobą na sto procent, wszystko ujęte i nic do dodania na temat festiwali. Boska odskocznia dla duszy i ciała. Mam same wspaniałe wspomnienia, kilka lat temu pojechałam, jeszcze wtedy z Chłopakiem, na festiwal, bzykalismy się jak króliki, jedliśmy, piliśmy i rozkoszowaliśmy się koncertami a za miesiąc biorę z nim ślub 💒 ❤️ były jeszcze festiwale i będą dalej w naszych planach
Do tej pory nie moge uwierzyć że nie pojechaliśmy na Sunrise Festival...Najlepsze wakacje ever, dzień plaża chill, wieczór tańce ze swoją dziewczyną do rana ze wspaniałymi ludźmi. Każdy się rusza do tego co Ty słuchasz. Polecam jeździć na każdy festiwal czy to z muzyki elektronicznej czy rockowej! Coś pięknego, wspomnienia Wam zostaną do końca życia.
Jezu jak pięknie opisałeś Woodstock, aż się popłakałam. Powiedziałeś to co nam wszystkim siedzi w sercach. Tęsknię strasznie i za rok mam nadzieję,że się wszyscy spotkamy. Smacznego ciepłego piwa z piaskiem 🥰 zaraz będzie ciemno!
Jak tylko zacząłeś mówić o woodstocku to poryczałam się jak dziecko. To jest najpiękniejsze miejsce w jakim byłam, odliczam dni i miesiące do niego za każdym razem i łamie mi się serce, że w tym roku nas tam nie będzie. Widzimy się za rok. Kocham wszystkich woodstockowiczów.
Najpiekniejszy moment na Pol'and'rock? Gdy napieprzasz się w brutalnym mosh'u i widzisz człowieka bez nogi o kulach, który także chcę dołączyć. Całe pogo podpiera go, nie pozwala upaść; jednocześnie daje mu możliwość zabawy z innymi. Tego samego dnia kilka godzin później tłum podnosi gościa na wózku na falę, trzymają go, nie pozwalają spaść i widać jak bardzo go to cieszy. To jest festiwal naprawdę niesamowitych ludzi, życzliwych i dobrych. Tak jak powiedziałeś, jest to ucieczka. Ucieczka od świata nienawiści i okrucieństwa. Na festiwalu ludzie są po prostu szczęśliwi, akceptują się, kochają się i to jest najpiękniejsze
Zawiodła mnie ta opowieść. Myślałem, że ludzie podnoszą tego niepełnosprawnego gościa na rękach do góry i rzucają nim w ludzi stojących na przeciw. Taki "cross body" jakie stosuje się w walkach zapaśniczych.
Warga, Ty jesteś niesamowity. Niby żaden festiwal jeszcze nie zaliczony do tej pory, ale jak o tym opowiadasz, jak się Ciebie słucha to aż się ciepło na sercu robi i aż chce się tam być, doświadczyć tego na własnej skórze i być częścią tego zamieszania ^^ widzimy się za rok 👊🏻
@@T4mburyn Nie ćpam i nie piję, także słabo bym się tam bawił. Zresztą jak ktoś te bagno nazywa "najpiekniejszym miejscem na ziemi" to musi mieć wyprany mózg. Bez używek nikt by tam nie wytrzymał.
Na wooda jeździ więcej niż pół miliona ludzi teraz. Dwa lata temu na samym Hey było ok 900 000. :) A rok temu pobilismy rekord, bo stuknął ponad milion :). Pół miliona to jakieś 10 lat temu. Myślę, że spiewalo z Tobą grubo więcej niż kilka tysięcy :) byłam tam i ja :D Tak czy inaczej warto, polecam tam być z całego serca. Dla tego festiwalu mogłabym zrezygnować ze wszystkich wydarzeń muzycznych w ciągu roku.
No i mi uruchomiłeś lawinę własnych wspomnień... u mnie pierwszy był metal fest 2012 w Jaworznie, miałem może godzinkę jazdy samochodem :) eh co tam się nie działo... częstowanie ochrony cukierkami, przekonywanie ludzi o 5 rano nad wyższością Iron Maiden nad wszystkim innym XD siedzenie pod namiotami i dyskusje do rana przy alkoholu, wyskok o 8 rano na uczelnię po wpisy (tak, w festiwalowym rynsztunku, wczorajszym i oczywiście z zamiarem szybkiego powrotu XD ), niesamowita ilość wspaniałych koncertów......no i chuj, łezka się zakręciła...
Jak zobaczyłem te ujęcia z Woodstocku to się autentycznie wzruszyłem. Na szczęście ze znajomymi robimy sobie substytut Woodstocku ( dla mnie dalej jest to Woodstock i nic tego nie zmieni) i wybieramy się nad jezioro z rzutnikiem i będziemy oglądać Woodstock online
Maciek - mój imienniku -) Jestem odrobinę starszy i był taki festiwal w Polsce w latach 90-tych. Pełen zajebiście fajnej atmosfery !!!. Odbył się niestety tylko raz.To był event w Żarnowcu o nazwie "Energia sztuki" (sprzeciw budowie elektrowni Czarnobyl bis) 3 dni z polską muzyką i jedyną gwiazda z Zachodu, brytyjską grupą Jesus Jones, która w tamtym czasie pozamiatała. Był to rok 1993. Mam zajebiste wspomnienia. A wystąpili wtedy wszyscy liczący się na naszej ojczystej scenie, od Vadera Variete po Kult, Mannam i wielu innych. Pozdrowienia !!
Ale Ci zazdroszczę Maćku, masz piękne wspomnienia:D Mój pierwszy Woodstock 2007,i nigdzie nie ma takiego klimatu jak w Kostrzyniu.Od 11lat siedzę za granicą,ale co roku oglądam w necie koncerty! To jest najbardziej magiczny festiwal na świecie!!! Ave:-) Wzruszający strzał;) Szacunek! Pozdrawiam i życzę zdrówka:-)Ps Dziewoj jaki był słodki za młodu hahahaha xd
Jak cię słucham to aż mam ciarki z tej twojej ekscytacji. Uwielbiam festiwale i jest trochę smutno, że nie bedzie możliwości zobaczenia ciebie na woodstocku
Propsuje typa za wami w koszulce Muse. Mój pierwszy festiwal to coke live w Krakowie na który jechałem z kumplem głównie ze względu na występ the Muse. Black Holes and Revelations to do tej pory jeden z moich ulubionych albumów.
W tym roku osiągnęłam 18 rok życia. Marzyłam jechać na taki festiwal jako taki dobry początek tej „dorosłej” drogi. Jednak wyszedł koronawirus. Żyje jedynie teraz nadzieją ze jeszcze kiedyś będę miała chwile wziąć ten plecak i uciec z przyjaciółmi czy choćby z mamą która również marzy o tym od wielu lat. Zobaczenia kiedyś na festiwalu!
Rok temu w wieku 33 lat pierwszy raz zdecydowałem się pojechał na woodstock. Nigdy nie żałowałem nawet minuty spędzonej w kostrzynie czy pociągu który mnie tam wiózł. Jeżeli kto kolwiek się zastanawia czy w 2021 jechac... zdecydowanie powiem TAK. Nie ma drugiego takiego uczucia jakiego doznajesz na pol’and rock festiwal.
Woodstock to magia, chociaż z roku na rok wg mnie coś z tej magii uchodzi. Wiadomo, że świat się zmienia albo to ja się starzeje.. Miałem 17lat jak pojechałem do Kostrzyna pierwszy raz, Żar nie liczę bo za dzieciaka się tam bywało z kumplami czy innymi kuzynami po kilka godzin i powrót do domu. Pamiętam jak już w pociągu uderzyła mnie atmosfera zabawy, chillu, przyjaźni, wzajemnej pomocy i takiego oderwania się od świata, a wejście na teren tylko to pogłębiało. Koncert Sabatonu i polska flaga, minuta ciszy i samoloty w godzinę W. Coś niesamowitego! Dziś od tamtego wyjazdu mija 9lat i mimo, że wróciłem na boso, bo ktoś zajebał mi nowe Nike, namiot prawie się rozpadł, a wejście do powrotnego pociągu było jak Mission Impossible to mega ciepło wspominam te kilka dni, historie jakie miały tam miejsce i ludzi których poznałem. Jestem przekonany, że ten i każdy następny wyjazd na Wooda będę wspominał do końca życia.
Jeśli chodzi o kulturę w pogo, to ja na ostatnim pol'and'rocku dobrnęłam pod scenę przed koncertem Judas Priest. Gdy koncert się zaczął, TŁUM PODNIÓSŁ MNIE ZNAD ZIEMI. I o ile lubię tłumy pod sceną to ja i moje 160cm wzrostu nie mogące dotknąć podłoża poczuliśmy się zagrożeni. Gdy tylko mogłam zaczęłam uciekać spod sceny i oczywiście wpadłam w pogo. Zaczęłam krzyczeć że chce wyjść i pokazywać ręką że wychodzę, a jakiś wielki typ, napakowany dwumetrowy, otoczył mnie swoimi wielkimi rękami i eskortował w bezpieczne miejsce. Nie zdążyłam mu podziękować bo pogo go porwało a mnie wciągnął wężyk ludzi którzy też wychodzili z tłumu, WIĘC DZIEKUJE ZIOMECZKU BYŁEŚ ZAJEBISTY
Festiwal jaki kolwiek (w moim przypadku PolandRock) to najlepsza rzecz na świecie. Nie zapomnę jak byłem tam pierwszy raz i po pierwszym dniu z przyjacielem powiedzieliśmy sobie że jesteśmy w domu, że to tu czujemy się wolni, że to tu nie czujemy nienawiści, że to tu w tym miejscu wszyscy są szczerzy, mili i uprzejmi do siebie nawzajem mimo tego że kompletnie się nie znają, czyli odczuliśmy wszystko to co powiedziałeś. Także żałowałem, że w tym roku żaden festiwal się nie odbędzie, ale lepiej tak przeżyć jeszcze wiele takich pięknych chwil a nie, żeby to miałby być nasze ostatnie festiwale w życiu. Nadal mam wersję on-line z której oczywiście będę korzystał i na której cię zobaczę Maćku więc impreza i tak będzie świetną w najbliższym gronie. POZDRO ❤️
Mnie na jeszcze Woodstock w 2017 zaciągnęła koleżanka przez co jestem jej niezmiernie wdzięczny. Nie byłem tylko rok temu. Z drugiej strony Ty bardzo mocno uszktaltowales mój światopogląd więc mam nadzieję że na polach Kostrzyna się spotkamy i zbijemy pionę 👊
bardzo dziękuję Ci za ten film, nigdy nie bylam na zadnym festiwalu bo mam 15 lat, jednak przez twoje opowiadanie nagle moim najwiekszym marzeniem nagle stalo sie pojechanie na polandrock, by poczuc ta atmosfere
Najcudowniejsze wspomnienia koncertowe mam z okresu Liceum, z zadupia w centralnej Polsce.Chodziłam do liceum na początku lat 90; koncertów było dużo. Był to czas koncertów punkrockowych tj Defekt muzgó, Gaga, Sedes. Chodziłam też na przeglądy lokalnych kapel głównie inspirujących się grunge. /Sama słuchałam wówczas do upadłego zespołów z Seatlle/ Nie pamiętam żadnej przemocy, wręcz przeciwnie. Pamiętam olbrzymie pogo, w którym przewracałam się po wielokroć i zawsze w ciągu sekundy byłam podnoszona. Pamiętam że hymnem był kawałek "wszyscy jedziemy na tym samym wózku, od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu"Pamiętam jak wiadomość o śmierci Kurta Cobaina zaskoczyła mnie na jednym z tych koncertów i jak zespół chyba GAGA zagrał smells like ten spirit... . Pamiętam też "jabole" :) Wraz z końcem liceum zakończył się ten czas. Nigdy już nie byłam na koncertach, podczas których przeżywałabym tyle emocji. Nigdy już potem nie uczestniczyłam w czymś podobnym. Kiedyś pojechałam na przystanek Woodstock, ale to nie było to samo... a może ja już nie byłam tą samą osobą. To, co się nie zmieniło to to, że muzyka, na której dorastałam jest częścią mnie Love&Peace :)
Dzisiaj powinnam być trzeci dzień na polu w Kostrzynie.. A siedzę w domu oglądając Twój filmik, w oczekiwaniu na najpiękniejszą domówkę i aż się wzruszyłam ;c Obyśmy się za rok zobaczyli wszyscy na polu ♥
Pierwszy od siedmiu lat rok bez Woodstocku/Pol'n'rocku... Czuję pustkę... Swoją drogą też byłem na Open'er w 2009 roku i był tam taki line'up, o jakim można tylko pomarzyć w obecnych czasach. Pamiętam koncert Prodigy na sam koniec, co tam się działo...
Ja sobie myślę, że każdy na festiwalu czuje to z czym sam przyjechał - w sensie nie, że jak masz doła to czujesz doła all the time. Tylko bardziej, że jak masz vibe "do ludzi, otwarcie, z serduchem" to taką odpowiedz dostaniesz w oczach i zachowaniua drugiego człowieka. I to jest totalnie pięknie - bo przyciągasz te mega dobre rzeczy - jak te które opisałes (swoją drogą no serio się parę razy wzruszyłam tak max, bo pamiętam z zeszłego roku własnie takie bezinteresownie niesiona pomoc i serdecznosc ludzi do siebie bez tej takiej dziwnej pijanej agresji). Pol'And'Rock'a bym festiwalem kameralnym nie nazwała raczej w jego konktekscie to Opener taki bywa (zwłaszcza w deszczu) ale ta jego spefycika - braku "komerycjnosci" - sprawia, że ma niesamowity klimat ktory buduja też te małe imprezy do 3 tysiecy osob, gdzie prawie się wszyscy znacie. Ja się mega jaram, że powstają takie miejsca w których młody człowiek może nabrać innej perspektywy na świat i doświadczyć że da się inaczej i jak :))
pol'and'rock to najlepsze czego doznałem w swoim życiu. trzeba być otwartym, jeśli nie jesteś to prędzej czy później po prostu stajesz się i to jest chyba ta cała magia. to nie jest też tak że wszystko jest wspaniałe bo przyjeżdżając na miejsce, z czystego domu, po 8 godzinach potu w TLK, uderza w ciebie żar, kurz, zmęczenie, głód, a na polu namiotowym ludzie odgradzają się taśmami i folią, przechodząc koło tojków mega smród ALE! w pewnym momencie człowiek się odcina i jest już tak wspaniale! ps! stałem tam pod sceną :D
Dokładnie rozumiem co mówisz w materiale. Jeżdżę z kolegami co roku na Hip Hop do Płocka i zawsze 4 dni pięknych wspomnień. Każdy przyjaźnie nastawiony wszyscy przyjechali aby się dobrze bawić i posłuchać najlepszych wykonawców w Polsce. Odskocznia od problemów i zmartwień. Kocham za ten materiał
A daj Pan spokój... Gratuluję że odważyłeś się wgl opisywać Woodstock słowami, ja nie umiem. Przebywanie tam to coś czego nie da się doświadczyć nigdzie indziej... Za rok jeżeli nic się nie zapisuje to dopiero BĘDZIE LEGENDARNIE !!! 🤘🏻🤘🏻🤘🏻🤘🏻Przewiduje wielki powrót free hugsow na ogromną skalę 😅
Drogi Wargo Internetowa domówka nie zastąpi prawdziwego festiwalu ale te 3 dni były świetne i dało się odczuć bliskość i przyjaźń idącą od innych ludzi, głównie za sprawą Jurka Owsiaka który doskonale prowadził całą "domówkę". Zrobiło mi się jednak mega smutno gdy przyszło zakończyć te wspaniałe 3 dni. Kiedy Jurek mówił ostatnie siema, uświadomiłem sb że nic nie trwa wiecznie. Zacząłem się zastanawiać, jeżeli w przyszłości Owsiak musiałby już zakończyć swoje działania, kto mógłby zastąpić tak wspaniałą osobę. Doszedłem do wniosku że jedyną osobe jaką znam, z tak wielkim serduchem, chęcią pomocy i z umiejętnością prowadzenia występów "z jajem" jesteś ty. Jak myślisz czy dałbyś radę w przyszłości przejąć pałeczkę (hehe) po Jurku?
Uświadomiłeś mi, że to pierwszy raz od 5 lat, gdy nie poczuję się jak w domu. Woodstock jest dla mnie jak drugi dom z 500tysięczną rodziną. Będę cholernie tęskniła i mam nadzieję, że w 2021 roku będzie 2x bardziej zajebisty. Za obecny i przyszły rok. P.S. Zamknij się! :D
Mam dokładnie takie same przemyślenia co Ty! Nie da się opisać tej atmosfery przyjaźni, miłości i jedności panującej na polach Kostrzyna. Mało tego miałem okazję porozmawiać z leciwymi mieszkańcami Kostrzyna. Są to świetni otwarci ludzie.
Miałem takie same wątpliwości przed moim pierwszym Polandrockiem. Słyszysz że "brudstoock", agresja, kradzieże. Jedziesz tam a na miejscu pół miliona wesołych i przyjaźnie nastawionych do życia ludzi i Klimat którego nigdzie indziej nie spotkałem.
Macieju dziękuję Ci za ten Film, pamiętam jak cie przynieśli na punkt medyczny ^^ Jarałem się jak dziecko że mogłem się poznać chociaż przez te 10 minut ale w tamtym momencie najważniejsze było dla mnie to aby ci pomóc i był to 2017 roku :-p
Byłam na Przystankach Woodstock, to były jedne z najlepszych chwil w moim życiu. Jednak od kilku lat bardzo mi przykro że nie przyjeżdżam do Kostrzyna. Mam dużą niezagojoną dziurę po oku, a na festiwalu jest kurz. Jakbym nie zabezpieczała sobie tej rany, to i tak ten kurz by mi jeszcze bardziej rozwalił tą ranę. Jedyne co mi zostało to rok w rok oglądać transmisje na kanale Kręcioła :c
Jako mały chłopiec mój tata zavarł mnie an Jarocin , taki stary Jarocin bez rozcieńczonego piwa , z policją patrząca nie przychylnie na punków i ja mały chłopiec chodzący za rękę z tatą i słuchający tej muzyki , patrzący z zafascynowaniem na tych wszystkich ludzi , w takich miejscach poznaje się co to jest wolność i tolerancja . Brakuje mi Jarocina który zmienił się nie do poznania . Jednym z festiwali na który jeżdżę jest Cieszanów Rock Festiwal który jest ostoją tego wszystkiego co widziałem za dzieciaka na Jarocinie . Pisze za dzieciaka a mam teraz zaledwie 17 lat , ale byłem tam w wieku 6/7 lat . Pozdrawiam wszystkich ludzi którym rodzice pokazali coś tak pięknego jak festiwale .
No nie wiem.. ja jezdzilam od 2007 roku na woodstock przez wiele lat, ale ten klimat jest zbyt intensywny. Dla znajomych i muzyki można było przyjechać, ale pod namiotem tam żyć przez kilka dni to była dla mnie katorga mimo, że miałam paręnaście lat. Nie była to ucieczka tylko zderzenie się z samą sobą - codzienność była ucieczką. W pewnym momencie to wszystko zaczyna męczyć - ci ludzie, ta otwartość, ta pozytywna energia - zaczynasz tym rzygać i dostrzegać jakie jest to dwulicowe i że tylko w takich warunkach ludzie potrafią wyzbyć się konformizmu.
Przez Ciebie jest mi teraz smutno, bo przypomniałeś mi wszystko co jest tak piękne w Polanrocku, ale jest to taki dziwny smutek ktòry jakoś tak inaczej boli. Zastanawiam się jak ja przeżyje najbliższe 368 dni, bo od 9 lat ten festiwal dawał mi takiego ogromnego kopa optymizmu i miłości, że trochę nie wyobrażam sobie życia bez niego. W ogòle to jest dość paradoksalne, ponieważ zazwyczaj po trzech dniach zabawy, w sobotę rano mam już serdecznie dość tych tłumòw, chałasu i brudu, ale za każdym razem nie zdążę nawet wyjechać z Kostrzyna a już tęsknię. Na dobrą sprawę ostatni dzień festiwalu jest dla mnie najgorszy, bo uświadamiam sobie, że za kilkanaście godzin będzie po wszystkim i znowu trzeba będzie czekać cały rok. Dla mnie te parę dni w Kostrzyna nad Woodstockiem to przede wszystkim ładowanie baterii optymizmem na całą resztę roku. Będę oglądał online, ale wydaje mi się, że trzeba będzie do 27 edycji mieć odpalone oszczędzanie baterii ;)
Zgadzam się co do Openera. Byłam pare lat temu na RHCP i było sporo osób, które specjalnie przyjechały na ten koncert i to było widać a reszta zdecydowanie - festiwal lansu.
Ale mi się smutno zrobiło. Tyle negatywnych emocji się zrodziło w tym 2020 na świecie i w Polsce, tyle nienawiści niezrozumienia nietolerancji i hipokryzji, że Woodstock przydałby się jeszcze bardziej niż w poprzednich latach, żeby to odreagować
dzięki Maciek :D przekonałem sie ze warto pojechać na Woodstock i jeśli znów będzie organizowany to na pewno pojadę :D mam nadzieje ze uda mi się przybić z Toba pione na miejscu
Ja jak w wieku 17 pojechałam na Love parade to tez juz chciałam tam jeździć co roku. Za każdym razem robiło to na mnie ogromne wrażenie. Przygotowania i podróż zawsze z przygodami. Naht Berlin :D Co to były za czasy♡
Byłem na festiwalu trzy razy i za pierwszym razem miałem podobne myśli do twoich, a potem się zdziwiłem jak tam jest dobrze. W tym roku miałem pierwszy raz wziąć dziewczynę, dla niej byłby to pierwszy raz, ale stało się jak się stało, za to mamy wakację nad morzem, dziś wracamy na domówkę i potem dalej w podróż. A za rok na pewno zawitamy do Kostrzyna.
Jesteś okropny Maćku.. Mam 21 lat, nigdy nie byłem na żadnym festiwalu, ale zawsze jak robisz materiały o festiwalach, to łezka kręci mi się w oku, bo widać, że w pełni szczerze o tym mówisz i czuć te emocje..
zbieraj pieniądze i pojedz w następnym roku mialem pojechac jak mialem 18lat ale brak funduszy a dopiero jak mialem 21 lat udalo mi sie wyjechac na festival do Holandii
Bruh, strasznie sie napaliłem na tegoroczny opener dokładniej na zobaczenie Chemical Bros, szczęscie o tyle, że występują w następnym roku, wizualki do tracków z najnowszego albumu są po prostu przepiękne ❤️ Damn, jeszcze bardziej chyba czekam na okazje na zobaczenie chociaż raz, pomimo śmierci Keefa the Prodigy...
Pamiętam, jak w 2016 roku byłam połamana po wypadku samochodowym i miałam leżeć w domu ale zobaczyłam na kręciłoła tv Kasię Nosowską ze złamaną nogą, nie wytrzymałam i w ciągu 2h spakowałam się i ogarnęłam blabla car. Na Woodstocku co krok ktoś pytał mnie czy wszystko jest ok, oferowali swoją pomoc, ktoś narysował mi potwora drapaka na zagipsowanej ręce (jeśli miała/eś kiedykolwiek gips rozumiesz dlaczego). Ogólnie z taką troską i empatią nie spotkałam się w żadnym innym miejscu na ziemi. To miał być moj 10 woodstock. Do zobaczenia za rok w kolejce do kriszny, zaraz będzie ciemno.
Maciek... nie wiem czy Cię obwiniać w jakiś sposób ale przypomniałeś mi tym filmem o czymś czego w tym roku mi naprawdę bardzo brakuje... na temat Woodstocku (Polandrocku) powiedziałeś już wystarczająco ja dodam że to nie jest zwykły festiwal dla mnie to jest Katharsis... od 2013 kiedy byłem po raz pierwszy nie opuściłem żadnego... dziś siedzę i płaczę... nie ze smutku a bardziej ze wzruszenia... w przyszłym roku jadę na miesiąc! BTW! dzięki za zdjęcie w zeszłym roku! :D Do zobaczenia!!!!! Zostało tylko 365 dni!!!!
Przez Ciebie Maciek poczułem się teraz jak narkoman na głodzie. Chcę z powrotem się znaleźć w Kostrzynie - niech ten rok przeminie jak najszybciej i świat pozwoli tam wrócić o pełnym zdrowiu :(
Kurde, właśnie miałem o tym napisać, że to jak na koncertach metalowych. Idziesz w pogo i wiesz, że cokolwiek się stanie, ludzie tam nie pozwolą, żeby stałą ci się krzywda
w 2008 roku pojechałem na Prodiże na CLMF do Krakowa, bylo spoko chociaz padalo. w 2009 roku po raz pierwszy pojechałem na cał festiwal, własnie na Opka - każdy kto był wtedy w Gdyni powie, że to była najlepsza edycja pod względem lineupu. w 2010 roku pojechalem pierwszy raz na wooda w 2011 zaczal sie moj festiwalowy maraton 3- 5 festiwali w roku, gdxie Woodstock ZAWSZE, Opener niestety jużdobrze nie gra (dla mnie) Audio pokrywa mi się z Woodstockiem, ale polecam bardzo Taurona w Kato. Nostalgia mocno.
Mi się tam płakać chce niby się dogadało ze znajomymi, aby się spotkać, ale to nie to samo. Choć wiem, że jak się już spotka to będzie zabawa śmiechy i tak dalej,a lae dalej szkoda tego wyjazdu. Jakoś tak dalej pusto w srecu :(
Kurwa, aż się wzruszyłam. Jestem starą, ponad 30 letnią babą, a co roku bedąc na Woodstocku znowu mam naście lat, czuje się wolna i szczęśliwa. Właśnie, jak pół miliona osób, powinnam być w Kostrzynie i zaliczać trzecią najebkę tego dnia. Niestety muszę na to poczekać kolejny rok
Mieszkam niedaleko więc na woodstocku / Poland rocku bywałem kilka razy i jedyny raz gdy byłem tam z namiotem, na kilka dni był zdecydowanie pierwszym i ostatnim. Ja może się nie nadaję ale bród, smród i dziwni ludzie wszędzie w koło to dla mnie strasznie wyczerpująca psychicznie sprawa. Na szczęście mam tak blisko, że mogę śmigać na pojedyncze koncerty odpuszczając sobie całą festiwalową "miłość" i "pięknych ludzi".
na Woodstock jeżdzę od 18tej edycji ( mój rówieśnik). To on co roku pomaga mi wstac psychicznie z doła głębokości rowu mariańskiego. to on jest moja terapia. Nigdy nie zrozumiem ludzi którzy chcą stworzyć z niego pole do potyczek politycznych. Nigdy nie zrozumiem nastawienia ludzi którzy nigdy nie przyjechali na Woodstock i nie uwalili się winami z losowymi ludzmi. Jeżdze sam - co roku ale nigdy nie wracam sam - wracam ze wspomnieniami, nowymi kontaktami - z nową - swieżą głową która pozwala mi żyć przez najbliższe 12 miesiecy. I tak do końca życia i jeden dzień dłużej.
I pomyśleć, że w 2016r trafiłam na Twój pierwszy filmik o Toruniu. A, że jestem z Bydgoszczy to od razu pomyślałam "o kurde! Swój człowiek!" 😂 potem całe wakacje, siedząc w nudnej pracy obejrzałam od deski do deski wszystko, aż do 57 odcinka 😁 jak ktoś mi potem komentował, że ten warga to debil, przygłup itp itd, to ręce mi opadały. Była to swego rodzaju naturalna selekcja - bo jeżeli ktoś nie rozumie przekazu, jaki jest w tym co nagrywasz, to ja noo... Się nie dogadam z człowiekiem. Na polandrock miałam okazję zamienić z Tobą zdanie. Mój ukochany Cię złapał - nie znał Cię, ale nie oceniał, co ja tam za głupoty oglądam 😄 teraz oglądamy odcinki razem. Pomyślałam, że to ten jedyny no i doczekaliśmy się córeczki 👶😁 ps. Moja babcia jest fanka zdupingu z Kimem 😅 do zobaczenia za rok na Polandrock! 2:00 to my 🤭
ja podobne odczucia miałem na pyrkonie, pierwszy raz w życiu w dużej grupie ludzie czułem się bezpieczny i zrelaksowany, pierwszy raz w życiu nie martwiłem się że ktoś mi podpieprzy komórkę i portfel, a jak zauważyłem że ludzie zostawiają telefony do ładowania przy obcych ludziach i po prostu idą się dalej bawić a telefony po powrocie były to już mi kompletnie zryło beret
To będzie długi post, zakładam, że większości nie będzie się chciało go czytać, ale napiszę anyway. Na pierwszy Woodstock pojechałem mając świeżo ukończone 18 lat. Była to typowo spontaniczna decyzja, podjęta niespełna dwie doby przed początkiem festiwalu. Miałem niespełna trzy stówy w kieszeni u możliwość spędzenia tego w domu w pustej chacie bo rodzice wyjechali, albo przejechać 450km z masą obcych ludzi i jedna koleżanka (która też jechała pierwszy raz) na demonizowany wszędzie festiwal. Wybrałem przygodę. Powiedzieć, że w pierwszym odczuciu byłem przytloczony tym czego doświadczyłem to jak nie powiedzieć nic. Więcej, w pierwszej chwili byłem nawet przerażony! Jednak po kilku głębszych oddechach i kilku ciepłych piwach, po kilku serdecznych rozmowach z ludźmi którzy jeszcze 5minut wcześniej byli dla mnie zupełnie obcy, po koncertach, po atmosferze, po usciskach, zwykłych gestach serdeczności wobec siebie - zakochałem się w tym miejscu. I przyjeżdżałem I wracałem tam, rok w rok, festiwal w festiwal, tak, że na przełomie tych lat mam zaliczone 10 albo 11 festiwali, szczerze mówiąc straciłem rachubę. Kwestia, że robiłem się coraz starszy, problemów coraz więcej jak to w życiu i to co mówisz o ucieczce jest dla mnie dziś jeszcze bardziej prawdziwe niż było to 12 lat temu. Woodstock jest dla mnie takim wentylem bezpieczeństwa, przez te kilka dni w roku mogę swobodnie być sobą, nie muszę filtrować swoich poglądów w obawie, że dostanę za nie w zeby na ulicy, mogę się ubrać jak chce, robić to co chcę. Z czasem przestałem lata oddzielać sylwestrami, a zacząłem woodstockami. Zakochany w tej imprezie zacząłem zabierać że sobą kolejne (z reguły najpierw sceptyczne) osoby i patrzyłem na wszystko ich oczami przypominając sobie jak to było pierwszy raz. Jestem pewny, że cały ten festiwal pomógł mi utrzymać jako takie zdrowie psychiczne, tak jak mówisz, jest ucieczka od świata. Wspaniała ucieczka. Dziękuję Ci za Dorzucanie w nim swojej cegiełki. Jesli ktoś to przeczytał to ZARAZ BĘDZIE CIEMNO
Haha, miałam to samo z fnm w 2009, tylko po prawej stałam :D duże zaskoczenie co do Twojego początkowego sceptycyzmu do Woodstocku, bo na filmach było 100% pozytywu, widać nastrój szybko wszedł :) ze świetnych festow w PL jest jeszcze castle party - kilka tys osób zamienia miasteczko w dark independent festiwal, nikt nikomu nie wchodzi na głowę, ale stali bywalcy są bardzo otwarci na nowych przybyszów. Na Woodstocku irl mam nadzieję, że 'widzimy się' za rok :)
Nie wiedzialam ze istnieje RUclipsr ktory czuje takie same uczucia na ten temat co ja Nawet nie wiesz jak sie wzruszylam plakalam 2/3 filmu ❤jestes zajebisty❤
Jestem daleka od bycia językowym nazistą (wcale nie), ale ilekroć wymawiasz "d" w nazwie Roskilde, to aż mnie ściska. Świetny festiwal i klimat w okolicach, kiedy się odbywa :D
Zajebiste odcinki. Zawsze jak robię różne rzeczy w kuchni, lub maluje obraz to włączę sobie z dupy i dobrze, że te odcinki są takie długie... Czasem jak kończy się jeden automatycznie włączy się drugi. Wcześniej był to standup, ale już wszystkie oglądnełam, a z dupy już dawno mi zniknęło i był zdziw ze przecież był sub, a nie ma 😡 no to odkąd dałam sub i dzwonek pojawiają mi się powiadomienia o nowych filmikach 😁😁😁
Poland Rock z mamą rok temu gdzie czułam, że to ja jestem starsza o te 20 lat, a nie moja mama. Weszła w pogo , zgubiła się i przyszła z jakimiś obcymi ludźmi, była na fali, grała we flanki ... Na przekór jej zachowania znajomi z obozu wołali do niej Pani Mamo oprócz mojego chłopaka, który czuł się mega niezręcznie, a ta żeby dawał jej wygrać między innymi we flankach czy freesbi szantażowała go pierogami ... Ucieczka od rodziców mhm
Dałem się namówić raz na Woodstock i niestety spotkały mnie same nieprzyjemności. Wulgarność, agresja i pijaństwo. Moi znajomi nie mogą się doczekać kolejnego festiwalu i chciałbym im towarzyszyć, ale pozostały mi niemiłe wspomnienia :( Chyba tak to wygląda, że jeden pojedzie na Woodstock i od razu się zakocha, a drugi się zniechęci :((
Rodzice puszczajcie dzieciaki, bo po prostu będziecie wiedzieć gdzie one są. Ja pojechałam w tajemnicy na Woodstock w Żarach w 1999 r. Miałam wtedy 17 lat. Rodzice myśleli, że jestem ze znajomymi nad jeziorem. Z tego jeziora wyruszyłam autobusem i pociągiem do innych znajomych, żeby z nimi spędzić najlepszą imprezę na Woodstocku. Nie było komórek, tylko budki telefoniczne. Wtedy nie myślałam, że może mi się coś stać ale gdyby tak było, to rodzice nawet nie wiedzieliby gdzie jestem. Wszystko przez to, że mnie nie puszczali na koncerty itp. i musiałam baaardzo się nagłowić i naściemniać, żeby wyłazić na nocne imprezy. A teraz sama mam dzieci i jak pomyślę, że zaczną wyłazić w ciemną noc, to aż mnie brzuch boli ze stresu😉
Dopiero jak na końcu filmu powiedziałeś o rehabilitacji to zauważyłem, że nie masz ręki na temblaku, brawo dla mnie za spostrzegawczość. 🤣 życzę zdrowia Maćku i do zobaczenie na największej domówce świata😊
2016: strzał z dupska
2019: strzał z dvpy
2020: strzał z D
2023: uderzenie z..
2026:Pacniencie z....
2030:lekkie dotknięcie Palcem z...
strzał z sami wiecie czego :)
Sami wiecie co, sami wiecie skąd
2031 czułe muśnięcie płatkiem z... Róży 🤣
parola z pindola
To film sponsorowany, więc pewnie dlatego użył grzeczniejszą nazwę. W kolejnych raczej będzie już standardowa.
Jeżdżę na Woodstock od 10 lat... To są trzy dni w roku kiedy jest po prostu pięknie, a ludzie są wspaniali. Nie ma nienawiści, nie ma szalonego pędu za kasą... 2021 czekam!
Siedze na łóżku, oglądam i płaczę, że w tym roku tam nie będę. Nie zapomne momentu gdy padłem po pogo pod scene, leżałem mega zmęczony, spojrzałem na tych wszystkich ludzi, później w górę i w tym momencie wystrzelili w górę konfetti. To była po prostu piękna chwila.
Piękny film, zgadzam się z Tobą na sto procent, wszystko ujęte i nic do dodania na temat festiwali. Boska odskocznia dla duszy i ciała. Mam same wspaniałe wspomnienia, kilka lat temu pojechałam, jeszcze wtedy z Chłopakiem, na festiwal, bzykalismy się jak króliki, jedliśmy, piliśmy i rozkoszowaliśmy się koncertami a za miesiąc biorę z nim ślub 💒 ❤️ były jeszcze festiwale i będą dalej w naszych planach
Do tej pory nie moge uwierzyć że nie pojechaliśmy na Sunrise Festival...Najlepsze wakacje ever, dzień plaża chill, wieczór tańce ze swoją dziewczyną do rana ze wspaniałymi ludźmi. Każdy się rusza do tego co Ty słuchasz. Polecam jeździć na każdy festiwal czy to z muzyki elektronicznej czy rockowej! Coś pięknego, wspomnienia Wam zostaną do końca życia.
Jezu jak pięknie opisałeś Woodstock, aż się popłakałam. Powiedziałeś to co nam wszystkim siedzi w sercach. Tęsknię strasznie i za rok mam nadzieję,że się wszyscy spotkamy. Smacznego ciepłego piwa z piaskiem 🥰 zaraz będzie ciemno!
Muszę się przyznać,że bardzo miło mi się słuchało jak z taką pasją mówiłeś o każdym festiwalu... bardzo przyjemny film ❤❤❤
Jak tylko zacząłeś mówić o woodstocku to poryczałam się jak dziecko. To jest najpiękniejsze miejsce w jakim byłam, odliczam dni i miesiące do niego za każdym razem i łamie mi się serce, że w tym roku nas tam nie będzie. Widzimy się za rok. Kocham wszystkich woodstockowiczów.
Najpiekniejszy moment na Pol'and'rock? Gdy napieprzasz się w brutalnym mosh'u i widzisz człowieka bez nogi o kulach, który także chcę dołączyć. Całe pogo podpiera go, nie pozwala upaść; jednocześnie daje mu możliwość zabawy z innymi. Tego samego dnia kilka godzin później tłum podnosi gościa na wózku na falę, trzymają go, nie pozwalają spaść i widać jak bardzo go to cieszy. To jest festiwal naprawdę niesamowitych ludzi, życzliwych i dobrych. Tak jak powiedziałeś, jest to ucieczka. Ucieczka od świata nienawiści i okrucieństwa. Na festiwalu ludzie są po prostu szczęśliwi, akceptują się, kochają się i to jest najpiękniejsze
Zawiodła mnie ta opowieść. Myślałem, że ludzie podnoszą tego niepełnosprawnego gościa na rękach do góry i rzucają nim w ludzi stojących na przeciw. Taki "cross body" jakie stosuje się w walkach zapaśniczych.
Aż mnie dreszcz przechodził jak to czytałam :( Piękna sprawa, tylko przetrwać do następnego roku
Ahhh legendarny Andrzej (*) szkoda,że już więcej jego wózka tam nie spotkamy
Nie wierzę!!! Twój nowy film pojawił się na mojej stronie głównej po raz pierwszy od 4 lat
*Festiwal Masła* to najlepszy festiwal, na którym byłeś.
ruclips.net/video/XrQ-lEtqGPg/видео.html
🖖
Warga, Ty jesteś niesamowity. Niby żaden festiwal jeszcze nie zaliczony do tej pory, ale jak o tym opowiadasz, jak się Ciebie słucha to aż się ciepło na sercu robi i aż chce się tam być, doświadczyć tego na własnej skórze i być częścią tego zamieszania ^^ widzimy się za rok 👊🏻
Cholera poryczalem sie. 13 lat tam jezdzilem i dotarło do mnie iż nie bede tam w tym roku. Jednak po tym filmie chyba zrozumialem po co tam jezdziłem
Zdecydowanie jest to najpiękniejsze miejsce na ziemii
@@T4mburyn A potem narkotyki przestają działać.
Tez 13 raz był by mój, nic czekamy za rok :)
@@cor.tenebrarum byłeś? Zapewnie nie.
@@T4mburyn Nie ćpam i nie piję, także słabo bym się tam bawił. Zresztą jak ktoś te bagno nazywa "najpiekniejszym miejscem na ziemi" to musi mieć wyprany mózg. Bez używek nikt by tam nie wytrzymał.
Na wooda jeździ więcej niż pół miliona ludzi teraz. Dwa lata temu na samym Hey było ok 900 000. :)
A rok temu pobilismy rekord, bo stuknął ponad milion :). Pół miliona to jakieś 10 lat temu. Myślę, że spiewalo z Tobą grubo więcej niż kilka tysięcy :) byłam tam i ja :D Tak czy inaczej warto, polecam tam być z całego serca. Dla tego festiwalu mogłabym zrezygnować ze wszystkich wydarzeń muzycznych w ciągu roku.
No i mi uruchomiłeś lawinę własnych wspomnień... u mnie pierwszy był metal fest 2012 w Jaworznie, miałem może godzinkę jazdy samochodem :) eh co tam się nie działo... częstowanie ochrony cukierkami, przekonywanie ludzi o 5 rano nad wyższością Iron Maiden nad wszystkim innym XD siedzenie pod namiotami i dyskusje do rana przy alkoholu, wyskok o 8 rano na uczelnię po wpisy (tak, w festiwalowym rynsztunku, wczorajszym i oczywiście z zamiarem szybkiego powrotu XD ), niesamowita ilość wspaniałych koncertów......no i chuj, łezka się zakręciła...
Extra ! Tez sie kiedys skusze na Woodstock 😍
Jak zobaczyłem te ujęcia z Woodstocku to się autentycznie wzruszyłem. Na szczęście ze znajomymi robimy sobie substytut Woodstocku ( dla mnie dalej jest to Woodstock i nic tego nie zmieni) i wybieramy się nad jezioro z rzutnikiem i będziemy oglądać Woodstock online
Maciek - mój imienniku -) Jestem odrobinę starszy i był taki festiwal w Polsce w latach 90-tych. Pełen zajebiście fajnej atmosfery !!!. Odbył się niestety tylko raz.To był event w Żarnowcu o nazwie "Energia sztuki" (sprzeciw budowie elektrowni Czarnobyl bis) 3 dni z polską muzyką i jedyną gwiazda z Zachodu, brytyjską grupą Jesus Jones, która w tamtym czasie pozamiatała. Był to rok 1993. Mam zajebiste wspomnienia. A wystąpili wtedy wszyscy liczący się na naszej ojczystej scenie, od Vadera Variete po Kult, Mannam i wielu innych. Pozdrowienia !!
Ale Ci zazdroszczę Maćku, masz piękne wspomnienia:D Mój pierwszy Woodstock 2007,i nigdzie nie ma takiego klimatu jak w Kostrzyniu.Od 11lat siedzę za granicą,ale co roku oglądam w necie koncerty! To jest najbardziej magiczny festiwal na świecie!!! Ave:-) Wzruszający strzał;) Szacunek! Pozdrawiam i życzę zdrówka:-)Ps Dziewoj jaki był słodki za młodu hahahaha xd
Jak cię słucham to aż mam ciarki z tej twojej ekscytacji. Uwielbiam festiwale i jest trochę smutno, że nie bedzie możliwości zobaczenia ciebie na woodstocku
Dlaczego ty zawsze potrafisz doprowadzić człowieka do takiego niemożliwego wzruszenia? Coś cuuudoooowwnneeegooo!!!!
Dania człowieku! 🇩🇰 Do dziś to supet kraj! Najlepsze mieszkanie na Ziemi! Pozdro z dziś z czubka Jutlandi!
Propsuje typa za wami w koszulce Muse. Mój pierwszy festiwal to coke live w Krakowie na który jechałem z kumplem głównie ze względu na występ the Muse. Black Holes and Revelations to do tej pory jeden z moich ulubionych albumów.
W tym roku osiągnęłam 18 rok życia. Marzyłam jechać na taki festiwal jako taki dobry początek tej „dorosłej” drogi. Jednak wyszedł koronawirus. Żyje jedynie teraz nadzieją ze jeszcze kiedyś będę miała chwile wziąć ten plecak i uciec z przyjaciółmi czy choćby z mamą która również marzy o tym od wielu lat. Zobaczenia kiedyś na festiwalu!
Rok temu w wieku 33 lat pierwszy raz zdecydowałem się pojechał na woodstock.
Nigdy nie żałowałem nawet minuty spędzonej w kostrzynie czy pociągu który mnie tam wiózł.
Jeżeli kto kolwiek się zastanawia czy w 2021 jechac... zdecydowanie powiem TAK.
Nie ma drugiego takiego uczucia jakiego doznajesz na pol’and rock festiwal.
Woodstock to magia, chociaż z roku na rok wg mnie coś z tej magii uchodzi. Wiadomo, że świat się zmienia albo to ja się starzeje.. Miałem 17lat jak pojechałem do Kostrzyna pierwszy raz, Żar nie liczę bo za dzieciaka się tam bywało z kumplami czy innymi kuzynami po kilka godzin i powrót do domu. Pamiętam jak już w pociągu uderzyła mnie atmosfera zabawy, chillu, przyjaźni, wzajemnej pomocy i takiego oderwania się od świata, a wejście na teren tylko to pogłębiało. Koncert Sabatonu i polska flaga, minuta ciszy i samoloty w godzinę W. Coś niesamowitego! Dziś od tamtego wyjazdu mija 9lat i mimo, że wróciłem na boso, bo ktoś zajebał mi nowe Nike, namiot prawie się rozpadł, a wejście do powrotnego pociągu było jak Mission Impossible to mega ciepło wspominam te kilka dni, historie jakie miały tam miejsce i ludzi których poznałem. Jestem przekonany, że ten i każdy następny wyjazd na Wooda będę wspominał do końca życia.
Jeśli chodzi o kulturę w pogo, to ja na ostatnim pol'and'rocku dobrnęłam pod scenę przed koncertem Judas Priest. Gdy koncert się zaczął, TŁUM PODNIÓSŁ MNIE ZNAD ZIEMI. I o ile lubię tłumy pod sceną to ja i moje 160cm wzrostu nie mogące dotknąć podłoża poczuliśmy się zagrożeni. Gdy tylko mogłam zaczęłam uciekać spod sceny i oczywiście wpadłam w pogo. Zaczęłam krzyczeć że chce wyjść i pokazywać ręką że wychodzę, a jakiś wielki typ, napakowany dwumetrowy, otoczył mnie swoimi wielkimi rękami i eskortował w bezpieczne miejsce. Nie zdążyłam mu podziękować bo pogo go porwało a mnie wciągnął wężyk ludzi którzy też wychodzili z tłumu, WIĘC DZIEKUJE ZIOMECZKU BYŁEŚ ZAJEBISTY
Festiwal jaki kolwiek (w moim przypadku PolandRock) to najlepsza rzecz na świecie. Nie zapomnę jak byłem tam pierwszy raz i po pierwszym dniu z przyjacielem powiedzieliśmy sobie że jesteśmy w domu, że to tu czujemy się wolni, że to tu nie czujemy nienawiści, że to tu w tym miejscu wszyscy są szczerzy, mili i uprzejmi do siebie nawzajem mimo tego że kompletnie się nie znają, czyli odczuliśmy wszystko to co powiedziałeś. Także żałowałem, że w tym roku żaden festiwal się nie odbędzie, ale lepiej tak przeżyć jeszcze wiele takich pięknych chwil a nie, żeby to miałby być nasze ostatnie festiwale w życiu. Nadal mam wersję on-line z której oczywiście będę korzystał i na której cię zobaczę Maćku więc impreza i tak będzie świetną w najbliższym gronie. POZDRO ❤️
Mnie na jeszcze Woodstock w 2017 zaciągnęła koleżanka przez co jestem jej niezmiernie wdzięczny. Nie byłem tylko rok temu. Z drugiej strony Ty bardzo mocno uszktaltowales mój światopogląd więc mam nadzieję że na polach Kostrzyna się spotkamy i zbijemy pionę 👊
bardzo dziękuję Ci za ten film, nigdy nie bylam na zadnym festiwalu bo mam 15 lat, jednak przez twoje opowiadanie nagle moim najwiekszym marzeniem nagle stalo sie pojechanie na polandrock, by poczuc ta atmosfere
Najcudowniejsze wspomnienia koncertowe mam z okresu Liceum, z zadupia w centralnej Polsce.Chodziłam do liceum na początku lat 90; koncertów było dużo. Był to czas koncertów punkrockowych tj Defekt muzgó, Gaga, Sedes. Chodziłam też na przeglądy lokalnych kapel głównie inspirujących się grunge. /Sama słuchałam wówczas do upadłego zespołów z Seatlle/ Nie pamiętam żadnej przemocy, wręcz przeciwnie. Pamiętam olbrzymie pogo, w którym przewracałam się po wielokroć i zawsze w ciągu sekundy byłam podnoszona. Pamiętam że hymnem był kawałek "wszyscy jedziemy na tym samym wózku, od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu"Pamiętam jak wiadomość o śmierci Kurta Cobaina zaskoczyła mnie na jednym z tych koncertów i jak zespół chyba GAGA zagrał smells like ten spirit... . Pamiętam też "jabole" :) Wraz z końcem liceum zakończył się ten czas. Nigdy już nie byłam na koncertach, podczas których przeżywałabym tyle emocji. Nigdy już potem nie uczestniczyłam w czymś podobnym. Kiedyś pojechałam na przystanek Woodstock, ale to nie było to samo... a może ja już nie byłam tą samą osobą. To, co się nie zmieniło to to, że muzyka, na której dorastałam jest częścią mnie Love&Peace :)
Dzisiaj powinnam być trzeci dzień na polu w Kostrzynie.. A siedzę w domu oglądając Twój filmik, w oczekiwaniu na najpiękniejszą domówkę i aż się wzruszyłam ;c Obyśmy się za rok zobaczyli wszyscy na polu ♥
no i przez Ciebie się popłakałem, bo miałem dzisiaj spać już w Kostrzynie :(
Pierwszy od siedmiu lat rok bez Woodstocku/Pol'n'rocku... Czuję pustkę...
Swoją drogą też byłem na Open'er w 2009 roku i był tam taki line'up, o jakim można tylko pomarzyć w obecnych czasach. Pamiętam koncert Prodigy na sam koniec, co tam się działo...
Ja sobie myślę, że każdy na festiwalu czuje to z czym sam przyjechał - w sensie nie, że jak masz doła to czujesz doła all the time. Tylko bardziej, że jak masz vibe "do ludzi, otwarcie, z serduchem" to taką odpowiedz dostaniesz w oczach i zachowaniua drugiego człowieka. I to jest totalnie pięknie - bo przyciągasz te mega dobre rzeczy - jak te które opisałes (swoją drogą no serio się parę razy wzruszyłam tak max, bo pamiętam z zeszłego roku własnie takie bezinteresownie niesiona pomoc i serdecznosc ludzi do siebie bez tej takiej dziwnej pijanej agresji). Pol'And'Rock'a bym festiwalem kameralnym nie nazwała raczej w jego konktekscie to Opener taki bywa (zwłaszcza w deszczu) ale ta jego spefycika - braku "komerycjnosci" - sprawia, że ma niesamowity klimat ktory buduja też te małe imprezy do 3 tysiecy osob, gdzie prawie się wszyscy znacie.
Ja się mega jaram, że powstają takie miejsca w których młody człowiek może nabrać innej perspektywy na świat i doświadczyć że da się inaczej i jak :))
pol'and'rock to najlepsze czego doznałem w swoim życiu. trzeba być otwartym, jeśli nie jesteś to prędzej czy później po prostu stajesz się i to jest chyba ta cała magia. to nie jest też tak że wszystko jest wspaniałe bo przyjeżdżając na miejsce, z czystego domu, po 8 godzinach potu w TLK, uderza w ciebie żar, kurz, zmęczenie, głód, a na polu namiotowym ludzie odgradzają się taśmami i folią, przechodząc koło tojków mega smród ALE! w pewnym momencie człowiek się odcina i jest już tak wspaniale!
ps! stałem tam pod sceną :D
👍Maciek... mega material. Poruszajacy. Brawo
Dokładnie rozumiem co mówisz w materiale. Jeżdżę z kolegami co roku na Hip Hop do Płocka i zawsze 4 dni pięknych wspomnień. Każdy przyjaźnie nastawiony wszyscy przyjechali aby się dobrze bawić i posłuchać najlepszych wykonawców w Polsce. Odskocznia od problemów i zmartwień. Kocham za ten materiał
A daj Pan spokój... Gratuluję że odważyłeś się wgl opisywać Woodstock słowami, ja nie umiem. Przebywanie tam to coś czego nie da się doświadczyć nigdzie indziej... Za rok jeżeli nic się nie zapisuje to dopiero BĘDZIE LEGENDARNIE !!! 🤘🏻🤘🏻🤘🏻🤘🏻Przewiduje wielki powrót free hugsow na ogromną skalę 😅
Drogi Wargo
Internetowa domówka nie zastąpi prawdziwego festiwalu ale te 3 dni były świetne i dało się odczuć bliskość i przyjaźń idącą od innych ludzi, głównie za sprawą Jurka Owsiaka który doskonale prowadził całą "domówkę". Zrobiło mi się jednak mega smutno gdy przyszło zakończyć te wspaniałe 3 dni. Kiedy Jurek mówił ostatnie siema, uświadomiłem sb że nic nie trwa wiecznie. Zacząłem się zastanawiać, jeżeli w przyszłości Owsiak musiałby już zakończyć swoje działania, kto mógłby zastąpić tak wspaniałą osobę. Doszedłem do wniosku że jedyną osobe jaką znam, z tak wielkim serduchem, chęcią pomocy i z umiejętnością prowadzenia występów "z jajem" jesteś ty. Jak myślisz czy dałbyś radę w przyszłości przejąć pałeczkę (hehe) po Jurku?
Nie lubię rock'a i tych festiwali ale i tak łapa w górę rozpierdalają mnie ludzie co łapkują w dół się nie podoba to wypad...!!!
Piekna historia ...fajnie się słucha...w czułam się w twoje emocje👌😃🎉
Uświadomiłeś mi, że to pierwszy raz od 5 lat, gdy nie poczuję się jak w domu. Woodstock jest dla mnie jak drugi dom z 500tysięczną rodziną. Będę cholernie tęskniła i mam nadzieję, że w 2021 roku będzie 2x bardziej zajebisty. Za obecny i przyszły rok.
P.S. Zamknij się! :D
Mam dokładnie takie same przemyślenia co Ty! Nie da się opisać tej atmosfery przyjaźni, miłości i jedności panującej na polach Kostrzyna.
Mało tego miałem okazję porozmawiać z leciwymi mieszkańcami Kostrzyna. Są to świetni otwarci ludzie.
Za te line-up'y, TOOLa, deftonesów, puscifera itd itd masz u mnie propsy po wszeczasy 💚
kurwa co tam oni, TOOL człowieniu, TOOOL xD
@@papaversomniferum2365 prawda! Święta prawda. Komentarz leci w edit bo bez TOOLa być nie może. 🙏
Miałem takie same wątpliwości przed moim pierwszym Polandrockiem. Słyszysz że "brudstoock", agresja, kradzieże. Jedziesz tam a na miejscu pół miliona wesołych i przyjaźnie nastawionych do życia ludzi i Klimat którego nigdzie indziej nie spotkałem.
Macieju dziękuję Ci za ten Film, pamiętam jak cie przynieśli na punkt medyczny ^^ Jarałem się jak dziecko że mogłem się poznać chociaż przez te 10 minut ale w tamtym momencie najważniejsze było dla mnie to aby ci pomóc i był to 2017 roku :-p
Super materiál🧡 Oglądam z moim nastolatkiem, serce wali, łza się kreci🙂 Pozdrawiamy z Danii 💓
Byłam na Przystankach Woodstock, to były jedne z najlepszych chwil w moim życiu. Jednak od kilku lat bardzo mi przykro że nie przyjeżdżam do Kostrzyna. Mam dużą niezagojoną dziurę po oku, a na festiwalu jest kurz. Jakbym nie zabezpieczała sobie tej rany, to i tak ten kurz by mi jeszcze bardziej rozwalił tą ranę. Jedyne co mi zostało to rok w rok oglądać transmisje na kanale Kręcioła :c
Aż mi się łezka w oku zakręciła jak pięknie wypowiadałeś się o festiwalach i o naszym kochanym Woodstocku :3 Widzimy się za rok!
Jako mały chłopiec mój tata zavarł mnie an Jarocin , taki stary Jarocin bez rozcieńczonego piwa , z policją patrząca nie przychylnie na punków i ja mały chłopiec chodzący za rękę z tatą i słuchający tej muzyki , patrzący z zafascynowaniem na tych wszystkich ludzi , w takich miejscach poznaje się co to jest wolność i tolerancja . Brakuje mi Jarocina który zmienił się nie do poznania . Jednym z festiwali na który jeżdżę jest Cieszanów Rock Festiwal który jest ostoją tego wszystkiego co widziałem za dzieciaka na Jarocinie . Pisze za dzieciaka a mam teraz zaledwie 17 lat , ale byłem tam w wieku 6/7 lat . Pozdrawiam wszystkich ludzi którym rodzice pokazali coś tak pięknego jak festiwale .
No nie wiem.. ja jezdzilam od 2007 roku na woodstock przez wiele lat, ale ten klimat jest zbyt intensywny. Dla znajomych i muzyki można było przyjechać, ale pod namiotem tam żyć przez kilka dni to była dla mnie katorga mimo, że miałam paręnaście lat. Nie była to ucieczka tylko zderzenie się z samą sobą - codzienność była ucieczką. W pewnym momencie to wszystko zaczyna męczyć - ci ludzie, ta otwartość, ta pozytywna energia - zaczynasz tym rzygać i dostrzegać jakie jest to dwulicowe i że tylko w takich warunkach ludzie potrafią wyzbyć się konformizmu.
Wzruszają mnie bardzo te Twoje filmy o festiwalach i mam nadzieję, że wybiorę się na następny Pol'n'Rock
Przez Ciebie jest mi teraz smutno, bo przypomniałeś mi wszystko co jest tak piękne w Polanrocku, ale jest to taki dziwny smutek ktòry jakoś tak inaczej boli. Zastanawiam się jak ja przeżyje najbliższe 368 dni, bo od 9 lat ten festiwal dawał mi takiego ogromnego kopa optymizmu i miłości, że trochę nie wyobrażam sobie życia bez niego. W ogòle to jest dość paradoksalne, ponieważ zazwyczaj po trzech dniach zabawy, w sobotę rano mam już serdecznie dość tych tłumòw, chałasu i brudu, ale za każdym razem nie zdążę nawet wyjechać z Kostrzyna a już tęsknię. Na dobrą sprawę ostatni dzień festiwalu jest dla mnie najgorszy, bo uświadamiam sobie, że za kilkanaście godzin będzie po wszystkim i znowu trzeba będzie czekać cały rok. Dla mnie te parę dni w Kostrzyna nad Woodstockiem to przede wszystkim ładowanie baterii optymizmem na całą resztę roku. Będę oglądał online, ale wydaje mi się, że trzeba będzie do 27 edycji mieć odpalone oszczędzanie baterii ;)
Zgadzam się co do Openera. Byłam pare lat temu na RHCP i było sporo osób, które specjalnie przyjechały na ten koncert i to było widać a reszta zdecydowanie - festiwal lansu.
Ale mi się smutno zrobiło. Tyle negatywnych emocji się zrodziło w tym 2020 na świecie i w Polsce, tyle nienawiści niezrozumienia nietolerancji i hipokryzji, że Woodstock przydałby się jeszcze bardziej niż w poprzednich latach, żeby to odreagować
dzięki Maciek :D przekonałem sie ze warto pojechać na Woodstock i jeśli znów będzie organizowany to na pewno pojadę :D mam nadzieje ze uda mi się przybić z Toba pione na miejscu
Ja jak w wieku 17 pojechałam na Love parade to tez juz chciałam tam jeździć co roku. Za każdym razem robiło to na mnie ogromne wrażenie. Przygotowania i podróż zawsze z przygodami. Naht Berlin :D Co to były za czasy♡
Byłem na festiwalu trzy razy i za pierwszym razem miałem podobne myśli do twoich, a potem się zdziwiłem jak tam jest dobrze. W tym roku miałem pierwszy raz wziąć dziewczynę, dla niej byłby to pierwszy raz, ale stało się jak się stało, za to mamy wakację nad morzem, dziś wracamy na domówkę i potem dalej w podróż. A za rok na pewno zawitamy do Kostrzyna.
Jesteś okropny Maćku.. Mam 21 lat, nigdy nie byłem na żadnym festiwalu, ale zawsze jak robisz materiały o festiwalach, to łezka kręci mi się w oku, bo widać, że w pełni szczerze o tym mówisz i czuć te emocje..
zbieraj pieniądze i pojedz w następnym roku mialem pojechac jak mialem 18lat ale brak funduszy a dopiero jak mialem 21 lat udalo mi sie wyjechac na festival do Holandii
Woodstock !!! Najpiękniejszy festiwal świata :)
Na Woodstock jeżdżę od 2004. Nie widziałem ani razu żeby się ktoś bił (oprucz mnie). Zawsze był klimat pokoju, miłości i muzyki.
Bruh, strasznie sie napaliłem na tegoroczny opener dokładniej na zobaczenie Chemical Bros, szczęscie o tyle, że występują w następnym roku, wizualki do tracków z najnowszego albumu są po prostu przepiękne ❤️
Damn, jeszcze bardziej chyba czekam na okazje na zobaczenie chociaż raz, pomimo śmierci Keefa the Prodigy...
Pamiętam, jak w 2016 roku byłam połamana po wypadku samochodowym i miałam leżeć w domu ale zobaczyłam na kręciłoła tv Kasię Nosowską ze złamaną nogą, nie wytrzymałam i w ciągu 2h spakowałam się i ogarnęłam blabla car. Na Woodstocku co krok ktoś pytał mnie czy wszystko jest ok, oferowali swoją pomoc, ktoś narysował mi potwora drapaka na zagipsowanej ręce (jeśli miała/eś kiedykolwiek gips rozumiesz dlaczego). Ogólnie z taką troską i empatią nie spotkałam się w żadnym innym miejscu na ziemi. To miał być moj 10 woodstock. Do zobaczenia za rok w kolejce do kriszny, zaraz będzie ciemno.
Maciek... nie wiem czy Cię obwiniać w jakiś sposób ale przypomniałeś mi tym filmem o czymś czego w tym roku mi naprawdę bardzo brakuje... na temat Woodstocku (Polandrocku) powiedziałeś już wystarczająco ja dodam że to nie jest zwykły festiwal dla mnie to jest Katharsis... od 2013 kiedy byłem po raz pierwszy nie opuściłem żadnego... dziś siedzę i płaczę... nie ze smutku a bardziej ze wzruszenia... w przyszłym roku jadę na miesiąc! BTW! dzięki za zdjęcie w zeszłym roku! :D Do zobaczenia!!!!! Zostało tylko 365 dni!!!!
Zgadzam się z Twoim podejściu do festiwali, też znam to cudowne uczucie
Jeżu jak mnie serduszko zakuło... ja chce tam znowu!!! Cały rok na to czekam i zabrali mi sens tego 2020. 😭😭😭
Przez Ciebie Maciek poczułem się teraz jak narkoman na głodzie. Chcę z powrotem się znaleźć w Kostrzynie - niech ten rok przeminie jak najszybciej i świat pozwoli tam wrócić o pełnym zdrowiu :(
Szacunek dla Ciebie i to prosto z serca
Dobry odcinek, wspaniałe wspomnienia.
Kurde, właśnie miałem o tym napisać, że to jak na koncertach metalowych. Idziesz w pogo i wiesz, że cokolwiek się stanie, ludzie tam nie pozwolą, żeby stałą ci się krzywda
Mega wzruszający film. Poryczałam się 😣
w 2008 roku pojechałem na Prodiże na CLMF do Krakowa, bylo spoko chociaz padalo.
w 2009 roku po raz pierwszy pojechałem na cał festiwal, własnie na Opka - każdy kto był wtedy w Gdyni powie, że to była najlepsza edycja pod względem lineupu.
w 2010 roku pojechalem pierwszy raz na wooda
w 2011 zaczal sie moj festiwalowy maraton 3- 5 festiwali w roku, gdxie Woodstock ZAWSZE, Opener niestety jużdobrze nie gra (dla mnie) Audio pokrywa mi się z Woodstockiem, ale polecam bardzo Taurona w Kato.
Nostalgia mocno.
Mi się tam płakać chce niby się dogadało ze znajomymi, aby się spotkać, ale to nie to samo. Choć wiem, że jak się już spotka to będzie zabawa śmiechy i tak dalej,a lae dalej szkoda tego wyjazdu. Jakoś tak dalej pusto w srecu :(
Kurwa, aż się wzruszyłam. Jestem starą, ponad 30 letnią babą, a co roku bedąc na Woodstocku znowu mam naście lat, czuje się wolna i szczęśliwa. Właśnie, jak pół miliona osób, powinnam być w Kostrzynie i zaliczać trzecią najebkę tego dnia. Niestety muszę na to poczekać kolejny rok
Mieszkam niedaleko więc na woodstocku / Poland rocku bywałem kilka razy i jedyny raz gdy byłem tam z namiotem, na kilka dni był zdecydowanie pierwszym i ostatnim. Ja może się nie nadaję ale bród, smród i dziwni ludzie wszędzie w koło to dla mnie strasznie wyczerpująca psychicznie sprawa.
Na szczęście mam tak blisko, że mogę śmigać na pojedyncze koncerty odpuszczając sobie całą festiwalową "miłość" i "pięknych ludzi".
na Woodstock jeżdzę od 18tej edycji ( mój rówieśnik). To on co roku pomaga mi wstac psychicznie z doła głębokości rowu mariańskiego. to on jest moja terapia. Nigdy nie zrozumiem ludzi którzy chcą stworzyć z niego pole do potyczek politycznych. Nigdy nie zrozumiem nastawienia ludzi którzy nigdy nie przyjechali na Woodstock i nie uwalili się winami z losowymi ludzmi. Jeżdze sam - co roku ale nigdy nie wracam sam - wracam ze wspomnieniami, nowymi kontaktami - z nową - swieżą głową która pozwala mi żyć przez najbliższe 12 miesiecy. I tak do końca życia i jeden dzień dłużej.
Pol'androck najpiękniejszy festiwal na świecie bez dwóch zdań!
Słuchaj warga, czekałem na ten odcinek jak cholera
I pomyśleć, że w 2016r trafiłam na Twój pierwszy filmik o Toruniu. A, że jestem z Bydgoszczy to od razu pomyślałam "o kurde! Swój człowiek!" 😂 potem całe wakacje, siedząc w nudnej pracy obejrzałam od deski do deski wszystko, aż do 57 odcinka 😁 jak ktoś mi potem komentował, że ten warga to debil, przygłup itp itd, to ręce mi opadały. Była to swego rodzaju naturalna selekcja - bo jeżeli ktoś nie rozumie przekazu, jaki jest w tym co nagrywasz, to ja noo... Się nie dogadam z człowiekiem. Na polandrock miałam okazję zamienić z Tobą zdanie. Mój ukochany Cię złapał - nie znał Cię, ale nie oceniał, co ja tam za głupoty oglądam 😄 teraz oglądamy odcinki razem. Pomyślałam, że to ten jedyny no i doczekaliśmy się córeczki 👶😁 ps. Moja babcia jest fanka zdupingu z Kimem 😅 do zobaczenia za rok na Polandrock! 2:00 to my 🤭
ja podobne odczucia miałem na pyrkonie, pierwszy raz w życiu w dużej grupie ludzie czułem się bezpieczny i zrelaksowany, pierwszy raz w życiu nie martwiłem się że ktoś mi podpieprzy komórkę i portfel, a jak zauważyłem że ludzie zostawiają telefony do ładowania przy obcych ludziach i po prostu idą się dalej bawić a telefony po powrocie były to już mi kompletnie zryło beret
To będzie długi post, zakładam, że większości nie będzie się chciało go czytać, ale napiszę anyway.
Na pierwszy Woodstock pojechałem mając świeżo ukończone 18 lat. Była to typowo spontaniczna decyzja, podjęta niespełna dwie doby przed początkiem festiwalu. Miałem niespełna trzy stówy w kieszeni u możliwość spędzenia tego w domu w pustej chacie bo rodzice wyjechali, albo przejechać 450km z masą obcych ludzi i jedna koleżanka (która też jechała pierwszy raz) na demonizowany wszędzie festiwal. Wybrałem przygodę.
Powiedzieć, że w pierwszym odczuciu byłem przytloczony tym czego doświadczyłem to jak nie powiedzieć nic. Więcej, w pierwszej chwili byłem nawet przerażony!
Jednak po kilku głębszych oddechach i kilku ciepłych piwach, po kilku serdecznych rozmowach z ludźmi którzy jeszcze 5minut wcześniej byli dla mnie zupełnie obcy, po koncertach, po atmosferze, po usciskach, zwykłych gestach serdeczności wobec siebie - zakochałem się w tym miejscu.
I przyjeżdżałem I wracałem tam, rok w rok, festiwal w festiwal, tak, że na przełomie tych lat mam zaliczone 10 albo 11 festiwali, szczerze mówiąc straciłem rachubę. Kwestia, że robiłem się coraz starszy, problemów coraz więcej jak to w życiu i to co mówisz o ucieczce jest dla mnie dziś jeszcze bardziej prawdziwe niż było to 12 lat temu. Woodstock jest dla mnie takim wentylem bezpieczeństwa, przez te kilka dni w roku mogę swobodnie być sobą, nie muszę filtrować swoich poglądów w obawie, że dostanę za nie w zeby na ulicy, mogę się ubrać jak chce, robić to co chcę. Z czasem przestałem lata oddzielać sylwestrami, a zacząłem woodstockami. Zakochany w tej imprezie zacząłem zabierać że sobą kolejne (z reguły najpierw sceptyczne) osoby i patrzyłem na wszystko ich oczami przypominając sobie jak to było pierwszy raz.
Jestem pewny, że cały ten festiwal pomógł mi utrzymać jako takie zdrowie psychiczne, tak jak mówisz, jest ucieczka od świata. Wspaniała ucieczka. Dziękuję Ci za Dorzucanie w nim swojej cegiełki.
Jesli ktoś to przeczytał to ZARAZ BĘDZIE CIEMNO
ZARAZ BĘDZIE JASNO!
Zazdroszczę przeżyć i doświadczenia z tym festiwalem
@@miroboyka6231 masz czego. Niezapomniany czas.
Haha, miałam to samo z fnm w 2009, tylko po prawej stałam :D duże zaskoczenie co do Twojego początkowego sceptycyzmu do Woodstocku, bo na filmach było 100% pozytywu, widać nastrój szybko wszedł :) ze świetnych festow w PL jest jeszcze castle party - kilka tys osób zamienia miasteczko w dark independent festiwal, nikt nikomu nie wchodzi na głowę, ale stali bywalcy są bardzo otwarci na nowych przybyszów. Na Woodstocku irl mam nadzieję, że 'widzimy się' za rok :)
Nie wiedzialam ze istnieje RUclipsr ktory czuje takie same uczucia na ten temat co ja
Nawet nie wiesz jak sie wzruszylam plakalam 2/3 filmu
❤jestes zajebisty❤
Jestem daleka od bycia językowym nazistą (wcale nie), ale ilekroć wymawiasz "d" w nazwie Roskilde, to aż mnie ściska. Świetny festiwal i klimat w okolicach, kiedy się odbywa :D
W czasie wyborów mieliśmy całkiem długi festiwal głupoty i populistycznych obietnic, w tym roku musi nam to wystarczyć.
Siemka kropolity
Wcześniejsze wybory to były festiwale wzajemnego opluwania się wzajemnie i szukania haków na przeciwników.
Już nie wiem co gorsze.
@@LeszekSlowinski a jaka taktyke teraz mial Duda? no wlasnie oczernianie Trzaska
@@mateuszcielas3362
Oj, tak. Stara, dobra, sprawdzona metoda.
@@mateuszcielas3362 A jaki program miał Trzaskowski? :D Straszenie dyktaturą, nie bądź hipokrytą...
Zajebiste odcinki. Zawsze jak robię różne rzeczy w kuchni, lub maluje obraz to włączę sobie z dupy i dobrze, że te odcinki są takie długie... Czasem jak kończy się jeden automatycznie włączy się drugi. Wcześniej był to standup, ale już wszystkie oglądnełam, a z dupy już dawno mi zniknęło i był zdziw ze przecież był sub, a nie ma 😡 no to odkąd dałam sub i dzwonek pojawiają mi się powiadomienia o nowych filmikach 😁😁😁
😬 Uuu czekałem na nowości
Ja się cieszę że czeluść festiwal się odbędzie
Cudowny materiał, nie mogłem oderwać wzroku
Poland Rock z mamą rok temu gdzie czułam, że to ja jestem starsza o te 20 lat, a nie moja mama. Weszła w pogo , zgubiła się i przyszła z jakimiś obcymi ludźmi, była na fali, grała we flanki ... Na przekór jej zachowania znajomi z obozu wołali do niej Pani Mamo oprócz mojego chłopaka, który czuł się mega niezręcznie, a ta żeby dawał jej wygrać między innymi we flankach czy freesbi szantażowała go pierogami ...
Ucieczka od rodziców mhm
Na samą myśl że właśnie pakowałabym się do wyra, by wcześnie wstać i jechać do Kostrzyna - popłakałam się jak dzieciak...
Ja to bym się chciał pakować do wyra jakieś ćpunce na woodstocku w wiadomym celu he he he ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oj zdecydowanie, nic jak Woodstock : )
Pozdrawiam i ZARAZ BĘDZIE CIEMNO :D
Dałem się namówić raz na Woodstock i niestety spotkały mnie same nieprzyjemności. Wulgarność, agresja i pijaństwo. Moi znajomi nie mogą się doczekać kolejnego festiwalu i chciałbym im towarzyszyć, ale pozostały mi niemiłe wspomnienia :( Chyba tak to wygląda, że jeden pojedzie na Woodstock i od razu się zakocha, a drugi się zniechęci :((
Ja też miałem takie samo zdanie na temat Polandrock'u, czyli negatywne. Tylko jak gadałem ze znajomymi z pracy, to zawsze sobie chwalili ten festiwal.
Koncert to największe święto fana muzyki 🔥 energia nie do podrobienia! Pozdro 👊🏻 Ps. Chino ma taki sexy głos, że oj chwyciłabym go za jajko 😊😂
Rodzice puszczajcie dzieciaki, bo po prostu będziecie wiedzieć gdzie one są. Ja pojechałam w tajemnicy na Woodstock w Żarach w 1999 r. Miałam wtedy 17 lat. Rodzice myśleli, że jestem ze znajomymi nad jeziorem. Z tego jeziora wyruszyłam autobusem i pociągiem do innych znajomych, żeby z nimi spędzić najlepszą imprezę na Woodstocku. Nie było komórek, tylko budki telefoniczne. Wtedy nie myślałam, że może mi się coś stać ale gdyby tak było, to rodzice nawet nie wiedzieliby gdzie jestem. Wszystko przez to, że mnie nie puszczali na koncerty itp. i musiałam baaardzo się nagłowić i naściemniać, żeby wyłazić na nocne imprezy. A teraz sama mam dzieci i jak pomyślę, że zaczną wyłazić w ciemną noc, to aż mnie brzuch boli ze stresu😉
Odsubskrybowalem i zasubskrybowalem i uderzylem w dzwoneczka do zobaczenia ze wszystkimi w przyszlym roku na WOODSTOCK/ POL'AND'ROCK
Dopiero jak na końcu filmu powiedziałeś o rehabilitacji to zauważyłem, że nie masz ręki na temblaku, brawo dla mnie za spostrzegawczość. 🤣 życzę zdrowia Maćku i do zobaczenie na największej domówce świata😊
2021 do zobaczenia w Kostrzynie.