Pamiętam wycieczki szkolne i ten typ autobusu był najbardziej komfortowy. To auto płynęło autosan był sztywny i na wybojach skakał Jelcz fajnie wybierał nierówności.
Mój tato w latach 80-ych był po odbiór nówki sztuki Jelcza PR 110DLUX.Jeździł nim jako kierowca w Merilanie w Bielsku-Białej.Pamiętam jak się nim jeździło za pasażera coś pięknego.
jechałem nim kilka razy i zawsze w pierwszym rzędzie obserwowalem drogę , z przodu bylo cicho i spokojnie a pneumatyczne zawieszenie powodowalo ze płynął ten Jelcz po szosach bardzo wygodne miłe w dotyku fotele bez problemu mozna bylo w nich zasnąć . Cudowne maszyny i szkoda ze jelczowe autobusy już się skonczyły .
To był sukces polskiej autobusowej motoryzacji Wygoda dla pasażerów i kierowcy Prowadziło się go z przyjemnością i wspominać go będę zawsze pozytywnie Pozdrawiam
Jelcz PR 110 D, albo lux. Czyli tzw. "dzielonoszybiak". Najlepszy polski autobus w wersji dalekobieżnej. Odgłos silnika to była muzyka dla uszu znawcy, a ten komfort jazdy i podróżowania...
Jak widzę ten autobus to od razu przypominają mi się czasy szkolne , zawsze lubiłem podróżować z przodu i podziwiać jak ten pojazd płynie po drodze i przyglądać się pracy kierowcy
Zapraszam do kontaktu. Mój Tato jeździł takim od nowości (osobiście był w Jelczu po odbiór) w PKS sporo lat. Jeszcze z foliami (zaraz po przyjeździe z Jelcza) na fotelach jechaliśmy po ekskluzywną wycieczkę na lotnisko w Balicach. W drodze zrywałem tą folię. Śmieję się jak to wspominam. Nawet był w kapitalnym remoncie w Jelczu. To był jego ostatni autobus przed emeryturą. Ale na moje wesele goście jechali tym Wozem :-). Ja sporo tym Jelczem też jeździłem. Głównie jako pasażer (dał się parę razy przejechać - pssss). Same dobre wrażenia chociaż i problemy były - palił się dwa razy. Raz sprzątałem proszek gaśniczy. Tato do dzisiaj wspomina go z łezką w oku. A ja ma jeszcze zegar z Ogórka, sprawny po renowacji. Pewnie Pan kojarzy. Zdrowia życzę i pozdrawiam. 697 150 830.
Takim właśnie Jelczem objechaliśmy Alpy w 1994 roku. Skubany dał radę. Gdy w ponad trzydziestostopniowym upale podjeżdżaliśmy na przełęcz bodajże we Włoszech, kierowca poinformował nas że musi włączyć ogrzewanie aby odciążyć silnik 🥵... Niezapomniana wyprawa.
Jechałem raz tym egzemplarzem z telewizorem! Relacja Olsztyn-Płock - gdzieś w latach 90. Autobus był nowiutki, jeszcze miał folie ochronne tu i ówdzie. Zamiast płyty pilśniowej wykończony był szarą wykładziną Pamietam telewizor, kierowca strasznie obrażony, ale puścił w trasie „Tańczący z wilkami” :) Widok telewizora w autobusie wzbudził wenie niezłe emocje. I te chromowane kołpaki :)
Jeździłem nim do pracy do Lublina. O 6.05 wyjeżdżał pośpieszny Kraśnik-Lublin, który później jechał do Krynicy. Mój sąsiad był kierowcą w PKS i robił tę trasę, bo miał tego Jelcza przydzielonego. Jak przeszedł na emeryturę, to przekazał go następcy z 1 mln km przejechanych. Pozdrowienia.
A ja mieszkam w Lublinie i pamiętam z dzieciństwa, że taka 110ka odjeżdżała dokładnie o 10.10 z dworca PKS w Lublinie przy al. 1000lecia w kierunku Rzeszowa a w Kraśniku na dworcu zawsze miał postój na oko 10 minutowy. A potem wysiadałem z niego z mamą w Modliborzycach i czekało się chyba dobrą godzinę na Autosana H9 z Janowa do Batorza albo na Pasiekę. Wysiadaliśmy w Wierzchowiskach, gdzie mieszkali moi dziadkowie. I tak chyba przez dekadę wyglądał każdy pierwszy dzień moich wakacji ;). Piękne to były czasy i wspaniałe okolice, które uwielbiam i odwiedzam kiedy mogę.
Były to najlepsze po jazdy PKS jakimi jeździłem i zawsze się cieszyłem kiedy była okazja nimi jeździć -nawet na koszmarnej skądinąd trasie do Zakopanego
20 lat temu po Zakopiance jezdzilo takich fhuj. Po kilka sztuk PKS Krakow, PKS Zakopane, Szwagropol i Frej a do tego jeden PKS Katowice. Nawet jako stare autobusy byly bardzo wygodne a i pod gore dawaly rade (Mielec 260KM). Podejrzewam, ze w latach 80 robily wrazenie
pamietam jak jeździłem tymi autobusami - super się jeździło - bardzo komfortowy. Jeden z najlepszych w tamtych czasach na naszych drogach. Super odcinek - dzieki
Znam te autobusy - na linii "D" jeżdżącej od Dąbrowy Górniczej do Katowic. Trochę były wymęczone, ale z dobrym kierowcą to była super jazda.Na tej samej linii był też jeden z silnikiem Liaza - ten akurat jeździł wyraźnie lepiej,a z tyłu było miejsce dla 5 osób ( nie miał tunelu,jak "zwykła" PR-ka)
W PKS Mińsk Mazowiecki w latach 90-tych mieli kilka takich Jelczy i jednego właśnie z silnikiem od Liaza.Tak jak mówisz nie miał tunelu był cichszy i lepiej się zbierał.
To były super chwile , bardzo wygodny , szybki i ten dźwięk sześciu garów 💪💪💪 Szkoda ze nie było kontynuacji , ale za to trzeba podziękować pierestrojce balcerowicza
Latem 1988 r. jechałem nim jako pasażer na trasie Rybnik-Łódź (PKS). Ze względu na zapchanie filtru paliwa mieliśmy 2 godz. opóźnienia i kierowca musiał nadgonić ponieważ w tym samym dniu wracał. Siedziałem z przodu i widziałem jak kierowca nadganiał opóźnienie - dzisiaj mówi się na to że "zamknął licznik". Miał 125 km/h. Silnik posiadał chyba turbinę ale nic nie mówił o tym lektor w tym filmiku. Pozdrawiam
Dzisiaj by zapłacił x mandatów i najprawdopodobniej trafiłby do więzienia, jakby go ITD skontrolowało :). Dziś niedopuszczalne. Ale ja szanuję, poważam, uznaję i podziwiam takich doświadczonych i odpowiedzialnych kierowców.
Dzięki Sławek za ten odcinek. Pamiętam te PR 110 d Lux w PKS Inowrocław było ich całkiem sporo na etapie przełomu między H10 a manami. Wygoda na krótką trasę była lecz niestety szczególnie zimą w środku mocno czuć było swąd dobiegający z podzespołów
witam i pozdrawjam serdecznie z Wegier za dziecka jezdzilem takim z Lubina do Walbrzycha naprawde bylo super milo wspominam te autobusy muj tata jezdzil takim bo byl kierowca PKS-u w Lubinie
Kiedy w latach 90 - tych pracowałem w PBKS (Pomorskim Banku Kredytowym w Szczecinie) to Jelczem LUX jeździliśmy nie tylko na wycieczki ale i na grzyby który był własnością tej instytucji finansowej ... Potem autobus odkupił PKS Stargard Szczeciński jak dobrze pamiętam. To był naprawdę wygodny autobus.
Bardzo chętnie oglądam materiały publikowane na tym kanale. A, że głównie oglądam przez tv box, to nie mam możliwości komentowania na bieżąco. Parę słów o prezentowanych modelach polskich autobusów. Zacznę od najstarszego Star 52. Otóż, mając lat kilka, miałem okazję wracać z moim ojcem, z podróży do domu takim właśnie autobusem. Pamiętam, że gdy wsiadaliśmy do tego autobusu na dworcu PKS (chyba to było w Poznaniu) było już ciemno. Mogła być to wczesna jesień. Jestem urodzony w roku, kiedy Stalin wyzionął duch. A więc mógł być to rok '57 lub '58-my. Drugi model to San H-01. Takim autobusem zostaliśmy zawiezieni na kolonie letnie, do Boguszowa, okolice Wałbrzycha. Druga grupa kolonistów jechała tzw. ogórkiem. Ale nasz kierowca był szybszy. Zapamiętałem jego powiedzonko: "... my nie klarnety, żeby dać się ogórkowi". Pamiętam też, że powiedział: ... nie pozwolę z niego (autobusu) czajnika zrobić. Chodziło pewnie, by woda w chłodnicy się nie przegrzała i zamieniła w parę. I ostatni autobus, rodem z SFA, to H-100. Takie autobusy były w taborze PKS-u w naszym mieście. Codziennie jeździłem nim do szkoły. Aż do połowy lat '70-ych, kiedy nastały H-09, zwane później psiukaczami. Jeszcze kilka z nich jeździ do dzisiaj.
Jeździłem, super wygodny na tamte czasy, wygodniejszy niż Sanos S14 i TAM 190. Jeździłem takimi na wycieczki szkolne w latach 80 oraz dowóz na wczasy organizowane przez KWK Nowa Ruda. To takie moje subiektywne odczucia które dobrze pamiętam. Jak podstawiano Jelcza i TAM a to Jelcz 1 się zapełniał. Pamiętam raz podstawiono ogórka bo Jelcz i TAM był z drużyną piłkarską we Francji to ludzie zastrajkowali i nie wsiedli. Kopalnia pożyczyła Ikarusa z wałbrzyskiej kopalni.
Z tego co pamiętam był jeszcze jalcz PR120 T , różnicą były drzwi od pneumatycznie powietrznych ,a standardowymi otwieranych ręcznie, jeździłem takim modelem na tak zwane saxy przez zachodnią granicą 🤔👍, pozdrawiam
Hej,od razu mnie w przeniosłeś w przeszłość tym filmikiem.Były takie dwa wozy w naszym pekaesie.Ten pierwszy to była wersja standardowa.Doskonale go pamiętam,bo jezdziłem nim do Warszawy nieraz,jako pasażer rzecz jasna.Ech,miło się nim jechalo,,zupełnie jakby się płynęło po szosie.A potem zastąpil go po kilku latach nowy autobus w wersji lux właśnie.Też jezdził liniowo,a także był wynajmowany na dalekie trasy wycieczkowe,podobnie jak poprzedni .Dawno już ich nie ma podobnie jak naszego PKS Nowy Dwór Mazowiecki.
LUX ten Jelcz i Sanos to były petardy w tamtych czasach, zawsze to lepiej płynąć nimi niż turlać się Autosanami :D Sanos - majestatyczny i elegancki, Jelcz PR110D - nowoczesny, z innego świata niemal... były czasy :D :D :D Dobra robota, pozdro!
Jeździłem takim do wojska, piękne czasy, autobusem jechało się super komfortowo, pamiętałem sam uśmiech na twarzy kiedy podjeżdżał, miał coś w sobie, a jak na tamte czasy był mega, Fajny filmik 👍👍👍
Jaaaa takim autobusem w 86 roku jechałem z Zielonej Góry do Mezokowesed na Węgry.Po polsku Mezokowesz.Jazda była mega.Jechalismy cały dzień od 8-mej rano do wieczora na przejście w Cieszynie.A później dalej.Jazda była całkiem fajna.Wygodny i przestrzenny jak na tamte czasy.Pelen szacun.Filmik też Kozak.Pozdro dla autora
Jeździłem wielokrotnie Jelczem PR110D jeszcze w latach 90. Najdalej byłem takim Jelczem w Hiszpanii. Wyposażony był w rozkładane do tyłu lotnicze fotele, otwierane okna, nawiewy, lampki do czytania, 1 monitor, video VHS i barek (ekspres do kawy, herbaty). Szkoda, że te autobusy jeszcze nie miały klimatyzacji.
witam tego jelcza pamiętam z dojazdów PKS do pracy lubiłem siedzieć z przodu koło kierowcy po naszych drogach w tych czasach dziurawych poruszał się jak by leciał nad dziurami miło go wspominam i na pewno przejechał bym się nim jeszcze pozdrawiam
Jeździłem nim na kolonie zakładowe i wycieczki z PKS Chojnice i szkolne(dlatego cieszę się bardzo z chojnickiego akcentu w filmiku), gdzie mój Tata jeździł na Sanosie S14. Sanosa kocham najbardziej, ale dzisiaj ich już nie ma. Więc gdybym zrobił teraz D to wybór jest tylko jeden... Kocham ten przedłużający się dźwięk ciągnięcia na biegu, to wycie z tyłu i moment wejścia sprzęgłem. W 1997 roku miałem to szczęście być na wycieczce w Paryżu. Zasuwamy Setrą z Sindbada w stronę łuku triumfalnego, a z lewej nas wziął od startu że świateł Jelonek biały z brunatnymi pasami z PKS Lublin bodajże. Machaliśmy sobie jak psychole. A ja byłem w szoku - kto tutaj to puścił...
Tematyka kanału skrajnie odległa od moich zainteresowań, ale widząc ten autobus mam dwa wspomnienia wyryte w pamięci i już nigdy się ich nie pozbędę 😀. Pierwsze z nich to zakładowy wyjazd na wczasy z rodzicami w roku 1986, trasa Lublin - Budapeszt (konkretnie miejscowość nieopodal). Niestety nie wiem czy była to własność ZM Ursus w Lublinie, ale pamiętam ten autobus po dziś dzień. Musiał być to świeży sprzęt, na mnie jako małym dzieciaku zrobił takie wrażenie, że późniejsze eskapady zachodnimi markami nie robiły żadnego wrażenia. Co ciekawe tamta wersja PR110D lux miała przyciemnione szyby, oczywiście indywidualne oświetlenie, znane wszystkim nawiewy i charakterystyczne zielone/turkusowe podświetlenie nocne. W oczach dziecka to było luksusowy statek kosmiczny z regulowanymi siedzeniami lotniczymi 😀. Cudo po dziś dzień pamiętam. Drugie wspomnienie z tym sprzętem to rok 1995 i wyjazd wakacyjny na obóz do Włoch już w nowoczesnej wersji z klimatyzacją, która zepsuła się w połowie trasy i powrót to była prawdziwa gehenna. Aczkolwiek wygody odmówić mu nie można było i przez Alpy przejechał naprawdę w dobrym tempie 😀. Tak to z tymi wspomnieniami jest, człowiek wypiera to co negatywne i w głowie pozostały tylko wyidealizowane wspomnienia. Ilekroć widzę na ulicy sentyment bierze górę tylko ostatni raz widziałem ten sprzęt lata temu a szkoda ☹️.
W roku 89 podróżowałem takim autokarem z Olsztyna do Niemiec konkretnie do miasta Bochum.Podróż trwała 26 godzin ale wspominam ten czas z wielkim sentymentem.Jeżeli dobrze pamiętam pojazd był w kolorach błękitno-granatowych.Pamiętam odprawę paszportową w Świecku i mijane tam dwa Autosany H9 powracające prawie na pusto z Niemiec.
Lux, jeździłem takim do jednostki w Płock. PKS relacja Kraków Płock. Wyruszał z Dworca Fabrycznego o godzinie 19, by dotrzeć do celu o 21,15. Ten autobus, normalnie płynął po drodze. Fajne wspomnienia. Był rok 87 do 89, tyle w temacie.
W latach 90-tych ze Śląska nad morze na zieloną szkołę jechaliśmy Autosanem H9, w drodze powrotnej zepsuł się i przyjechał po nas autobus zakładowy Rafako- ów Jelcz. Po przesiadce podniecaliśmy się indywidualnym nawiewem i oświetleniem😀
LUX. Jeździłem w młodości tym autobusem, bardzo wygodny, cichy i na tamte czasy wyprzedzał swoją epokę jak z resztą mówiłeś w materiale filmowym. Chętnie bym pojechał tym autobusem w dzisiejszych czasach, atrakcja murowana. 👍
Jako dzieciak pamiętam go, jak jeździłem nim na kolonie - był mega w porównaniu do ogórków, które nadal jeździły i autosanów H9, które były takie zwyczajne. Ten to był prawdziwy luxus na tamte czasy !!! Jeździło się nim bardzo wygodnie i cicho, był też bardzo szybki, chyba najszybszy w tamtym czasie. Nie było lepszego niż on. Miał automatycznie otwierane przednie drzwi co było wielką rzadkością w tamtych czasach w takich autobusach. Większość miała drzwi na klamkę. W PKS-ie były Sanosy, ale one jeździły na dalekobieżnych kursach międzymiastowych i nasz Jelcz wyglądał przy nich dużo nowocześniej. pozdro
Jeździło się takimi Jelczami do szkoły i nie tylko. Piękne czasy. Szkoda mi tylko jednego PR110D z PKS Wałcz, który zimą kilkanaście lat temu zakończył swoją trasę Wałcz-Chojnice przedwcześnie na drzewie w okolicy miejscowości Stawnica, jakieś 6 km za Złotowem.
O tak! PKS Człuchów miał obie wersje, często jeździły obok Scanii 113 czy autokarów Bova Futura na linii Człuchów - Piła. Ale niestety musiała prędzej czy później skończyć się epoka przewozów pasażerskich PKS Człuchów, a szkoda, bo było tam wielu dobrych kierowców.
Cześć Sławku. Super film jak zawsze. Jechałem nie raz jako pasażer 110 - ką. Poza tym w latach 90 - tych pracowałem jako mechanik w PKS. Jelcze 110, Autosany H9 i H10 , mieliśmy nawet H10- kę z silnikiem TAM-a. To były czasy. A taki PR z tego co pamiętam z wycieczek tacho zamykał🤭🤭🤭
Bardzo cichy i wygodny, ten autobus nie jechał a płynął. Świetne czasy. Kiedyś nawet miałem okazję jechać takim - pachnącą nówką na kwaterkę obozu harcerskiego do Białego Boru. Wszyscy bez wyjątku, kierowca również byli podjarani tym sprzętem ✌️
Pamiętam te autobusy bardzo dobrze jeżdziłem nimi bardzo często jako pasażer miałem nawet przyjemność prowadzić PR110D Lux czytałem nawet ksiązke o Jelczu i min. o tym autobusie pozdrawiam.
Jeździłem w latach 80 takim turystykiem był to jelcz PR 110 z silnikiem leżacym SW 680 jak w autobusach miejskich, na jednym ze zdjęć jest taki autobus który ma zderzaki metalowe bardziej kanciaste w których były reflektory takie jak w fiacie 125 z przodu - 4 szt. Przednia szyba była jednolita jak w autobusach miejskich.
Seryjnie produkowana też była też wersja D120 z silnikiem Liaz i skrzynią Praga, pięciobiegową. Autobusy te były w założeniach dobre, niestety były wykonane z dziadowskich materiałów, więc miały niską trwałość.
Polar Wrocław miał PR110 i H10 na stanie. Mój tato tam pracował a jak byłem mały jeździłem nimi na kolonie do Stegny. Konwój składał się z 6 lub 7 wozów a na mnie robiło to ogromne wrażenie. Zawsze wolałem jechać Jelczem niż Autosanem. Pamiętam też że Jelcze nie miały środkowego fotela w ostatnim rzędzie do dziś nie wiem dlaczego.
Kiedy chodziłem do szkoły średniej PKS w moich stronach miał chyba 2 lub trzy PR110 jedna w wersji miejskiej i chyba 2 w wersji 110D które chodziły do Katowic i dłuższe trasy , byliśmy takim na wycieczce szkolnej w 1993 roku w Zakopanem wersja lux. 😀
Sporo nim podrozowalem. Pamietam jak meczyl sie jadzc na Monte Cassino no i jak dym poszedl z hamulców zjezdzajac z San Marino. Ogolnie to byl bardzo fajny. Wygodny i jak na tamte czasy po rownym to i szybki. Przy ostrym deszczu przez gorne okienka przeciekalo.
W Kutnie były w PKS. Pamiętam ,że musiały i były to wersję LuX wcześniej musiały jeździć w Orbis (chyba był nawet napis) . Pamiętam bo było chyba kilka sztuk w malowaniu jak się nie mylę biało zielonym. Jeden miał wspomnianą toalete z tyłu i TV. Nie pamiętam ile tv było ale też któryś miał tam gdzie chyba siedział pilot tzn barek z kawą lub jakimiś napojami. Był też egzemplarz na pewno bez toalety ale wspomniany tv i rozkładane siedzenia. Siedzenia do dzisiaj pamiętam bo były bardzo Wygodne. Jeździłem do szkoły w latach 1999-2003. Taki autobus jeździł na trasie Plock-Kutno-Łódz Fabryczna. Tylko jeden był z toaleta a tak myślę 3sztuki jeszcze były wersji lux. Na pewno jeździły wcześniej w Orbis
Jeździłem na pewno PR110D, i zapewne był to model dla PKS-ów. Bo 2 czy 3 miał PKS z mojego miasta. Jednak jako duży międzymiastowy liczniejszy był w tym PKS H-10 i PR110 miejskie z wysokimi fotelami.
Wspaniałe auto. Tęsknię za tym odgłosem i wygodą... dziś mam własne auto, zresztą niejedno, ale i tak jakbym mógł takim Jelczem jeździć na co dzień, to oddałbym je wszystkie.
Moi rodzice byli nim na wycieczce we Włoszech. Autobus zdobył Monte Casino. Ja kilka razy jako nastolatek jechałem nim do ówczesnej RFN - podróż LUX. Lubiłem tylne siedzenia i dźwięk pracy silnika. Dwa dodatkowe siedzenia w tylnych drzwiach mocno się bujały na wybojach. Siedzące tam starsze panie miały sporą zabawę w NRD na autostradowych mostach.😀
Pamiętam jak w latach 93-96 jeździłem do dziadków na wieś z Chełma w okolice Wojsławic i zwykle na takie krótkie kursy na dworcu PKS w Chełmie podstawiane były poczciwe Autosany H9-21,ale czasami powiedzmy raz na miesiąc podjeżdżał Jelcz PR110. Jaki to był luksus w porównaniu do H9!!! Komfort jazdy był o wiele lepszy.Wtedy najdłuższy kurs z PKS Chełm był do Katowic i właśnie na tą trasę zawsze wysyłany był najmłodszy PR 110.
Był taki wóz na stanie naszej szkoły - po Zakładach Produkcji Odzieżowej Warmia. Miał swojego szofera, który jeździł też Żukiem. Autobus był wykorzystywany głównie na wycieczki - zarówno uczniów jak i ZNP, ale także był podstawiany dla rodziców jadących w sobotę na wywiadówkę - szkoła znajdowała się na wiosce oddalonej ok. 4 km od miasta. Na co dzień jeździliśmy PR-kami i Autosanami psiukaczami [miesięczny kosztował 28 zł na jedną linię].
W 1991 roku jeździliśmy takimi jelczami na kolonie i wycieczki na tamte czasy naprawdę wygodny autobus a ostatni raz miałem okazję jechać takim jelczam w 1998 roku. wujek w latach 80 zjeździł tym autokarem pół Europy
pamiętam je w latach 90 się nimi jeździło na wycieczki szkolne i różne inne, wtedy to było coś, teraz już autobusy są bajecznie wyposażone, czasy się zmieniają
Jechałem takim w Bieszczadach na wycieczce szkolnej w latach 90tych. Nie wiem co to była za wersja, ale kierowca naprawdę mocno szalał na zakrętach a na prostej wyprzedzał osobówki zamykając szafę o ile pamiętam na 120km/h. Po latach dopiero zdaję sobie sprawę jaką głupotę robiliśmy podpuszczając kierowcę do szybszej jazdy śpiewaniem - panie szofer gazu, panie szofer gazu, bo pół litra jest w garażu. ;) Z tego co wiem to autobus ten został rozbity niedługo po naszym powrocie, ale tego się można było spodziewać pamiętając styl jazdy kierownika. Należał do jakiegoś zakładu pracy, nie wiem czy nie było to RWT w Radomiu czy Radoskór albo coś z Kielc (Exbud?) - pamięć zawodzi.
Bardzo dobrze wspominam ten autobus. Za gówniaka w latach 80 jechałem nim na wakacje z Warszawy do Łeby. Autokar szybki i wygodny, tyle że mieliśmy szalonego kierowcę, który jechał jak szatan. Będąc w ,,prawilnym'' towarzystwie okupowalismy tylną kanapę. Na nasze nieszczęście był tam silnik z klapkami do otwierania w zimę w celu podgrzania. Na skutek wibracji otwierały się same i jak na zewnątrz było ze 25-30 stopni to na tyle autokaru lekko z 40 stopni. Mimo otwarcia okien i wywietrzników dachowych. Ot PRL.
Mój tato jeżdził takim na turystyce miał 2 telewizory montowane fabrycznie 2 ekspresy do kawy .Fajny komfortowy autobus bujał się po trasie jak poduszkowiec .Lotnicze fotele i wentylacja ala klima gdzie każdy pasażer mógł sobie regulować siłą nawiewu i kierunkiem
W nieistniejącym już lubelskim Transpedzie były chyba ze 2 sztuki. Jeździły na tarasach do Pryszczowej Góry, Kijany itp. Fajnie chodziło zawieszenie. Na dołach falował jak okręt.
Bardzo fajny autobus. Niewiele się ich dzisiaj widuje jako pojazdy zabytkowe. Wydaje mi się, że wręcz łatwiej znajdzie się egzemplarz Jelcza ogórka niż omawiany model. Nie pojawiają wię też często oferty sprzedaży. Mało też zdjęć w necie wraków, do remontu. To taki biały kruk.
W naszej małej rodzinnej firmie te autobusy zjeździły całą Europę, a także regularnie na Linii Wałbrzych (PL) - Ateny (GR) wiele awarii wiele przygód ale jedno trzeba było im przyznać fotele były wygodne 😉 pozdrawiam. Łezka w oku się kręci
Zastanawia mnie czemu nie zastosowano w nim SW680T na 240 KM z Mielca ? nie mieścił się czy bali się że fotel pasażera zapali się od turbosprężarki ? :-) Ide o zakład że takiego autobusu to nie widziałeś ? :-) ruclips.net/video/Y1SJthmEiWk/видео.html serduszko się należy .
W wojsku jeździłem takim w wojsku z Orkiestrą Wojsk Lotniczych i Kompanią Reprezentacyjną Wojsk Lotniczych. Mój miał rozkładane siedzenia, nawiewy nad głowami i światełka do czytania. Bardzo fajnie się go prowadziło. Jak dla Mnie gitara. PR 110 super. Pozdrawiam prowadzącego program 😊
Charakterystyczny element tych autobusów - w tylnych drzwiach otwieranych ręcznie klamki nie "szarpane" jak w ogórkach i H9 a z wciskanymi zameczkami - od Syreny.
Pamiętam wycieczki szkolne i ten typ autobusu był najbardziej komfortowy. To auto płynęło autosan był sztywny i na wybojach skakał Jelcz fajnie wybierał nierówności.
Mój tato w latach 80-ych był po odbiór nówki sztuki Jelcza PR 110DLUX.Jeździł nim jako kierowca w Merilanie w Bielsku-Białej.Pamiętam jak się nim jeździło za pasażera coś pięknego.
* jako pasażer
Mój Tato też takim jeździł 😊
jechałem nim kilka razy i zawsze w pierwszym rzędzie obserwowalem drogę , z przodu bylo cicho i spokojnie a pneumatyczne zawieszenie powodowalo ze płynął ten Jelcz po szosach bardzo wygodne miłe w dotyku fotele bez problemu mozna bylo w nich zasnąć . Cudowne maszyny i szkoda ze jelczowe autobusy już się skonczyły .
To był sukces polskiej autobusowej motoryzacji Wygoda dla pasażerów i kierowcy Prowadziło się go z przyjemnością i wspominać go będę zawsze pozytywnie Pozdrawiam
Dziękuję Panie Bernardzie za komentarz. Pozdrawiam
Jelcz PR 110 D, albo lux. Czyli tzw. "dzielonoszybiak".
Najlepszy polski autobus w wersji dalekobieżnej. Odgłos silnika to była muzyka dla uszu znawcy, a ten komfort jazdy i podróżowania...
Jeździłem jako pasażer i wrażenia są mega pozytywne.Bardzo wygodny i fajnie kołysało.
Jak widzę ten autobus to od razu przypominają mi się czasy szkolne , zawsze lubiłem podróżować z przodu i podziwiać jak ten pojazd płynie po drodze i przyglądać się pracy kierowcy
Jako kierowca autobusu JELCZ PR110D przejechałem ok. miliona kilometrów.
Moje ręce znają każdą część tego autobusu.
dziekuje za komentarz i pozdrawiam
Zapraszam do kontaktu. Mój Tato jeździł takim od nowości (osobiście był w Jelczu po odbiór) w PKS sporo lat. Jeszcze z foliami (zaraz po przyjeździe z Jelcza) na fotelach jechaliśmy po ekskluzywną wycieczkę na lotnisko w Balicach. W drodze zrywałem tą folię. Śmieję się jak to wspominam. Nawet był w kapitalnym remoncie w Jelczu. To był jego ostatni autobus przed emeryturą. Ale na moje wesele goście jechali tym Wozem :-). Ja sporo tym Jelczem też jeździłem. Głównie jako pasażer (dał się parę razy przejechać - pssss). Same dobre wrażenia chociaż i problemy były - palił się dwa razy. Raz sprzątałem proszek gaśniczy. Tato do dzisiaj wspomina go z łezką w oku. A ja ma jeszcze zegar z Ogórka, sprawny po renowacji. Pewnie Pan kojarzy. Zdrowia życzę i pozdrawiam. 697 150 830.
Takim właśnie Jelczem objechaliśmy Alpy w 1994 roku. Skubany dał radę. Gdy w ponad trzydziestostopniowym upale podjeżdżaliśmy na przełęcz bodajże we Włoszech, kierowca poinformował nas że musi włączyć ogrzewanie aby odciążyć silnik 🥵... Niezapomniana wyprawa.
Jechałem raz tym egzemplarzem z telewizorem! Relacja Olsztyn-Płock - gdzieś w latach 90. Autobus był nowiutki, jeszcze miał folie ochronne tu i ówdzie. Zamiast płyty pilśniowej wykończony był szarą wykładziną Pamietam telewizor, kierowca strasznie obrażony, ale puścił w trasie „Tańczący z wilkami” :) Widok telewizora w autobusie wzbudził wenie niezłe emocje. I te chromowane kołpaki :)
Jeździłem nim do pracy do Lublina. O 6.05 wyjeżdżał pośpieszny Kraśnik-Lublin, który później jechał do Krynicy. Mój sąsiad był kierowcą w PKS i robił tę trasę, bo miał tego Jelcza przydzielonego. Jak przeszedł na emeryturę, to przekazał go następcy z 1 mln km przejechanych. Pozdrowienia.
Też jeździłem do Krynicy tylko z Bielska-Białej jako dziecko. Strasznie się ten jelcz męczył pod górę ale jechało się super.
Ile z tego miliona było to na luzie?
A ja mieszkam w Lublinie i pamiętam z dzieciństwa, że taka 110ka odjeżdżała dokładnie o 10.10 z dworca PKS w Lublinie przy al. 1000lecia w kierunku Rzeszowa a w Kraśniku na dworcu zawsze miał postój na oko 10 minutowy. A potem wysiadałem z niego z mamą w Modliborzycach i czekało się chyba dobrą godzinę na Autosana H9 z Janowa do Batorza albo na Pasiekę. Wysiadaliśmy w Wierzchowiskach, gdzie mieszkali moi dziadkowie. I tak chyba przez dekadę wyglądał każdy pierwszy dzień moich wakacji ;). Piękne to były czasy i wspaniałe okolice, które uwielbiam i odwiedzam kiedy mogę.
LUX. Dzięki za odcinek o najlepszych autobusach na liniach pospiesznych PKS w latach 90
W Bielskim PKS było ich sporo.
Naprawdę fajnie się nimi podróżowało.
Jako uczeń miałem okazję uczestniczyć w naprawach tego autobusu.
Też miałem praktyki w Bielskim pks'ie, pozdro
Były to najlepsze po jazdy PKS jakimi jeździłem i zawsze się cieszyłem kiedy była okazja nimi jeździć -nawet na koszmarnej skądinąd trasie do Zakopanego
20 lat temu po Zakopiance jezdzilo takich fhuj. Po kilka sztuk PKS Krakow, PKS Zakopane, Szwagropol i Frej a do tego jeden PKS Katowice. Nawet jako stare autobusy byly bardzo wygodne a i pod gore dawaly rade (Mielec 260KM). Podejrzewam, ze w latach 80 robily wrazenie
Zawsze byłem pod wrażeniem jak przyspiesza.
Jak torpeda.
pamietam jak jeździłem tymi autobusami - super się jeździło - bardzo komfortowy. Jeden z najlepszych w tamtych czasach na naszych drogach. Super odcinek - dzieki
Bardzo przyjemnie się jeździło tym autobusem. Zgadzam się , był to luksus jak na PRL.
Sporo takimi jeździłam na trasie Kraków - Nowy Sącz na wakacje. Piękne wspomnienia, piękna jazda 😉
Lux 👍👍Doskonale je pamiętam, jak na tamte czasy były bardzo komfortowe.
Znam te autobusy - na linii "D" jeżdżącej od Dąbrowy Górniczej do Katowic. Trochę były wymęczone, ale z dobrym kierowcą to była super jazda.Na tej samej linii był też jeden z silnikiem Liaza - ten akurat jeździł wyraźnie lepiej,a z tyłu było miejsce dla 5 osób ( nie miał tunelu,jak "zwykła" PR-ka)
PR110 z linii D poszedł dawno temu na złom, znam właściciela tego autobusu i linii D.
W PKS Mińsk Mazowiecki w latach 90-tych mieli kilka takich Jelczy i jednego właśnie z silnikiem od Liaza.Tak jak mówisz nie miał tunelu był cichszy i lepiej się zbierał.
LUX Jechałem takim w 1998/99 na wycieczke szkolną, był ciemno fioletowy. I był zajebisty. Wspomnień czar.
Stare dobre czasy, kiedyś się jeździło takimi. Dzięki za przypominanie takich cacek na twoim kanale.
Czyli "kiedyś to było"...
Dziękuję za komentarz I życzę wszystkiego dobrego!
To były super chwile , bardzo wygodny , szybki i ten dźwięk sześciu garów 💪💪💪
Szkoda ze nie było kontynuacji , ale za to trzeba podziękować pierestrojce balcerowicza
Pamiętam, że to był taki PRL-owski powiew luksusu. 😀😀😀😀😀
Latem 1988 r. jechałem nim jako pasażer na trasie Rybnik-Łódź (PKS). Ze względu na zapchanie filtru paliwa mieliśmy 2 godz. opóźnienia i kierowca musiał nadgonić ponieważ w tym samym dniu wracał. Siedziałem z przodu i widziałem jak kierowca nadganiał opóźnienie - dzisiaj mówi się na to że "zamknął licznik". Miał 125 km/h. Silnik posiadał chyba turbinę ale nic nie mówił o tym lektor w tym filmiku. Pozdrawiam
Dzisiaj by zapłacił x mandatów i najprawdopodobniej trafiłby do więzienia, jakby go ITD skontrolowało :). Dziś niedopuszczalne. Ale ja szanuję, poważam, uznaję i podziwiam takich doświadczonych i odpowiedzialnych kierowców.
Jak 125km/h to na bank z turbo.
Dzięki Sławek za ten odcinek. Pamiętam te PR 110 d Lux w PKS Inowrocław było ich całkiem sporo na etapie przełomu między H10 a manami. Wygoda na krótką trasę była lecz niestety szczególnie zimą w środku mocno czuć było swąd dobiegający z podzespołów
Dziękuję za komentarz I pozdrawiam!
Pamiętam je jak jeździły dla PKSu Inowrocław a szczególnie do 2010 a 2012 bo jeździły 2 te Jelcze jako szkolne.
KPTS miał ich dużo.
KPTS Włocławek ma zajebisty tabor. 👍👍👍
Bardzo fajnie się nim podróżowało i bardzo wygodny.
witam i pozdrawjam serdecznie z Wegier za dziecka jezdzilem takim z Lubina do Walbrzycha naprawde bylo super milo wspominam te autobusy muj tata jezdzil takim bo byl kierowca PKS-u w Lubinie
Pozdrawiam również i dziękuję za komentarz!
Czekam z niecierpliwością na wersję koszulkową peera 😎 Dzięki za film. Jak zawsze świetna robota 💪
Kiedy w latach 90 - tych pracowałem w PBKS (Pomorskim Banku Kredytowym w Szczecinie) to Jelczem LUX jeździliśmy nie tylko na wycieczki ale i na grzyby który był własnością tej instytucji finansowej ... Potem autobus odkupił PKS Stargard Szczeciński jak dobrze pamiętam. To był naprawdę wygodny autobus.
Bardzo chętnie oglądam materiały publikowane na tym kanale. A, że głównie oglądam przez tv box, to nie mam możliwości komentowania na bieżąco. Parę słów o prezentowanych modelach polskich autobusów. Zacznę od najstarszego Star 52. Otóż, mając lat kilka, miałem okazję wracać z moim ojcem, z podróży do domu takim właśnie autobusem. Pamiętam, że gdy wsiadaliśmy do tego autobusu na dworcu PKS (chyba to było w Poznaniu) było już ciemno. Mogła być to wczesna jesień. Jestem urodzony w roku, kiedy Stalin wyzionął duch. A więc mógł być to rok '57 lub '58-my. Drugi model to San H-01. Takim autobusem zostaliśmy zawiezieni na kolonie letnie, do Boguszowa, okolice Wałbrzycha. Druga grupa kolonistów jechała tzw. ogórkiem. Ale nasz kierowca był szybszy. Zapamiętałem jego powiedzonko: "... my nie klarnety, żeby dać się ogórkowi". Pamiętam też, że powiedział: ... nie pozwolę z niego (autobusu) czajnika zrobić. Chodziło pewnie, by woda w chłodnicy się nie przegrzała i zamieniła w parę. I ostatni autobus, rodem z SFA, to H-100. Takie autobusy były w taborze PKS-u w naszym mieście. Codziennie jeździłem nim do szkoły. Aż do połowy lat '70-ych, kiedy nastały H-09, zwane później psiukaczami. Jeszcze kilka z nich jeździ do dzisiaj.
Dziękuję serdecznie za komentarz. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Jeździłem, super wygodny na tamte czasy, wygodniejszy niż Sanos S14 i TAM 190. Jeździłem takimi na wycieczki szkolne w latach 80 oraz dowóz na wczasy organizowane przez KWK Nowa Ruda. To takie moje subiektywne odczucia które dobrze pamiętam. Jak podstawiano Jelcza i TAM a to Jelcz 1 się zapełniał. Pamiętam raz podstawiono ogórka bo Jelcz i TAM był z drużyną piłkarską we Francji to ludzie zastrajkowali i nie wsiedli. Kopalnia pożyczyła Ikarusa z wałbrzyskiej kopalni.
Z tego co pamiętam był jeszcze jalcz PR120 T , różnicą były drzwi od pneumatycznie powietrznych ,a standardowymi otwieranych ręcznie, jeździłem takim modelem na tak zwane saxy przez zachodnią granicą 🤔👍, pozdrawiam
Jeździłem nim często ale najdłuższa trasa jaką pamiętam to z Oławy do Lubiatowa na obóz harcerski 😁
Hej,od razu mnie w przeniosłeś w przeszłość tym filmikiem.Były takie dwa wozy w naszym pekaesie.Ten pierwszy to była wersja standardowa.Doskonale go pamiętam,bo jezdziłem nim do Warszawy nieraz,jako pasażer rzecz jasna.Ech,miło się nim jechalo,,zupełnie jakby się płynęło po szosie.A potem zastąpil go po kilku latach nowy autobus w wersji lux właśnie.Też jezdził liniowo,a także był wynajmowany na dalekie trasy wycieczkowe,podobnie jak poprzedni .Dawno już ich nie ma podobnie jak naszego PKS Nowy Dwór Mazowiecki.
Dziekuje za komentarz i pozdrawiam
LUX
ten Jelcz i Sanos to były petardy w tamtych czasach, zawsze to lepiej płynąć nimi niż turlać się Autosanami :D Sanos - majestatyczny i elegancki, Jelcz PR110D - nowoczesny, z innego świata niemal... były czasy :D :D :D
Dobra robota, pozdro!
Dziękuję za komentarz I pozdrawiam!
O to to. Biało- żółte Sanosy S14, S314 i S415 wyglądały jak milion dolarów, ale najwygodniej podróżowało się Jelczem. Miał świetne fotele.
Jeździłem takim do wojska, piękne czasy, autobusem jechało się super komfortowo, pamiętałem sam uśmiech na twarzy kiedy podjeżdżał, miał coś w sobie, a jak na tamte czasy był mega,
Fajny filmik 👍👍👍
Jaaaa takim autobusem w 86 roku jechałem z Zielonej Góry do Mezokowesed na Węgry.Po polsku Mezokowesz.Jazda była mega.Jechalismy cały dzień od 8-mej rano do wieczora na przejście w Cieszynie.A później dalej.Jazda była całkiem fajna.Wygodny i przestrzenny jak na tamte czasy.Pelen szacun.Filmik też Kozak.Pozdro dla autora
Jeździłem wielokrotnie Jelczem PR110D jeszcze w latach 90. Najdalej byłem takim Jelczem w Hiszpanii. Wyposażony był w rozkładane do tyłu lotnicze fotele, otwierane okna, nawiewy, lampki do czytania, 1 monitor, video VHS i barek (ekspres do kawy, herbaty). Szkoda, że te autobusy jeszcze nie miały klimatyzacji.
Jeździłem takim do szkoły w latach 90 Jelcz do Autosana to był luksus wtedy super się jeździło Jelczem
No nie. H-10 dla mnie był wygodniejszym pojazdem. A w "moim" PKS były jeszcze TAM'y i Sanosy, które w niczym nie ustepowały Jelczom i Autosanom.
witam tego jelcza pamiętam z dojazdów PKS do pracy lubiłem siedzieć z przodu koło kierowcy po naszych drogach w tych czasach dziurawych poruszał się jak by leciał nad dziurami miło go wspominam i na pewno przejechał bym się nim jeszcze pozdrawiam
Jeździłem nim na kolonie zakładowe i wycieczki z PKS Chojnice i szkolne(dlatego cieszę się bardzo z chojnickiego akcentu w filmiku), gdzie mój Tata jeździł na Sanosie S14. Sanosa kocham najbardziej, ale dzisiaj ich już nie ma. Więc gdybym zrobił teraz D to wybór jest tylko jeden... Kocham ten przedłużający się dźwięk ciągnięcia na biegu, to wycie z tyłu i moment wejścia sprzęgłem.
W 1997 roku miałem to szczęście być na wycieczce w Paryżu. Zasuwamy Setrą z Sindbada w stronę łuku triumfalnego, a z lewej nas wziął od startu że świateł Jelonek biały z brunatnymi pasami z PKS Lublin bodajże. Machaliśmy sobie jak psychole. A ja byłem w szoku - kto tutaj to puścił...
Tematyka kanału skrajnie odległa od moich zainteresowań, ale widząc ten autobus mam dwa wspomnienia wyryte w pamięci i już nigdy się ich nie pozbędę 😀. Pierwsze z nich to zakładowy wyjazd na wczasy z rodzicami w roku 1986, trasa Lublin - Budapeszt (konkretnie miejscowość nieopodal). Niestety nie wiem czy była to własność ZM Ursus w Lublinie, ale pamiętam ten autobus po dziś dzień. Musiał być to świeży sprzęt, na mnie jako małym dzieciaku zrobił takie wrażenie, że późniejsze eskapady zachodnimi markami nie robiły żadnego wrażenia. Co ciekawe tamta wersja PR110D lux miała przyciemnione szyby, oczywiście indywidualne oświetlenie, znane wszystkim nawiewy i charakterystyczne zielone/turkusowe podświetlenie nocne. W oczach dziecka to było luksusowy statek kosmiczny z regulowanymi siedzeniami lotniczymi 😀. Cudo po dziś dzień pamiętam. Drugie wspomnienie z tym sprzętem to rok 1995 i wyjazd wakacyjny na obóz do Włoch już w nowoczesnej wersji z klimatyzacją, która zepsuła się w połowie trasy i powrót to była prawdziwa gehenna. Aczkolwiek wygody odmówić mu nie można było i przez Alpy przejechał naprawdę w dobrym tempie 😀. Tak to z tymi wspomnieniami jest, człowiek wypiera to co negatywne i w głowie pozostały tylko wyidealizowane wspomnienia. Ilekroć widzę na ulicy sentyment bierze górę tylko ostatni raz widziałem ten sprzęt lata temu a szkoda ☹️.
Cieszę się że spędziłeś fajne chwile na moim kanale, życzę wszystkeigo dobrego!
W roku 89 podróżowałem takim autokarem z Olsztyna do Niemiec konkretnie do miasta Bochum.Podróż trwała 26 godzin ale wspominam ten czas z wielkim sentymentem.Jeżeli dobrze pamiętam pojazd był w kolorach błękitno-granatowych.Pamiętam odprawę paszportową w Świecku i mijane tam dwa Autosany H9 powracające prawie na pusto z Niemiec.
W 80-tyvh latach jeździliśmy takim jelczem na wczasy, Sieradz-Pobierowo..Niesamowity komfort jazdy i wspomnienia.
Jeździło się dobrze. Jak podjeżdżał na przystanek przyjmowałem to z zadowoleniem. Był komfortowy w porównaniu do zwykłego Autosana
Lux, jeździłem takim do jednostki w Płock. PKS relacja Kraków Płock. Wyruszał z Dworca Fabrycznego o godzinie 19, by dotrzeć do celu o 21,15. Ten autobus, normalnie płynął po drodze. Fajne wspomnienia. Był rok 87 do 89, tyle w temacie.
W latach 90-tych ze Śląska nad morze na zieloną szkołę jechaliśmy Autosanem H9, w drodze powrotnej zepsuł się i przyjechał po nas autobus zakładowy Rafako- ów Jelcz. Po przesiadce podniecaliśmy się indywidualnym nawiewem i oświetleniem😀
LUX. Jeździłem w młodości tym autobusem, bardzo wygodny, cichy i na tamte czasy wyprzedzał swoją epokę jak z resztą mówiłeś w materiale filmowym. Chętnie bym pojechał tym autobusem w dzisiejszych czasach, atrakcja murowana. 👍
W 1984 jechałem takim sprzętem na obóz harcerski do Rowów. 10 godzin nie zapomnianej historii ❤😊
Jako dzieciak pamiętam go, jak jeździłem nim na kolonie - był mega w porównaniu do ogórków, które nadal jeździły i autosanów H9, które były takie zwyczajne. Ten to był prawdziwy luxus na tamte czasy !!! Jeździło się nim bardzo wygodnie i cicho, był też bardzo szybki, chyba najszybszy w tamtym czasie. Nie było lepszego niż on. Miał automatycznie otwierane przednie drzwi co było wielką rzadkością w tamtych czasach w takich autobusach. Większość miała drzwi na klamkę. W PKS-ie były Sanosy, ale one jeździły na dalekobieżnych kursach międzymiastowych i nasz Jelcz wyglądał przy nich dużo nowocześniej.
pozdro
Pamiętam tą furę, mega wygodne fotele :)
Jeździło się takimi Jelczami do szkoły i nie tylko. Piękne czasy.
Szkoda mi tylko jednego PR110D z PKS Wałcz, który zimą kilkanaście lat temu zakończył swoją trasę Wałcz-Chojnice przedwcześnie na drzewie w okolicy miejscowości Stawnica, jakieś 6 km za Złotowem.
Podróżowałem tymi autobusami w dzieciństwie. I były bardzo wygodne. I w PKS Człuchów były wersje standard i lux.
PKS Miastko też miało te Jelcze.
Później przyłączony do Bytowa i było już PPKS Bytów PT Miastko :-)
O tak! PKS Człuchów miał obie wersje, często jeździły obok Scanii 113 czy autokarów Bova Futura na linii Człuchów - Piła. Ale niestety musiała prędzej czy później skończyć się epoka przewozów pasażerskich PKS Człuchów, a szkoda, bo było tam wielu dobrych kierowców.
Cześć Sławku. Super film jak zawsze. Jechałem nie raz jako pasażer 110 - ką. Poza tym w latach 90 - tych pracowałem jako mechanik w PKS. Jelcze 110, Autosany H9 i H10 , mieliśmy nawet H10- kę z silnikiem TAM-a. To były czasy. A taki PR z tego co pamiętam z wycieczek tacho zamykał🤭🤭🤭
Dziękuję za komentarz I pozdrawiam! 😄
Bardzo cichy i wygodny, ten autobus nie jechał a płynął. Świetne czasy. Kiedyś nawet miałem okazję jechać takim - pachnącą nówką na kwaterkę obozu harcerskiego do Białego Boru. Wszyscy bez wyjątku, kierowca również byli podjarani tym sprzętem ✌️
Cichy? Chyba zartujesz
@@stanisawkielar7560 najcichszy jakim wtedy jechałem, tak go zapamiętałem. Jak makiem zasiał haha
@@stanisawkielar7560 w porownaniu do h9 to byl bardzo cichy i wygodny
@@dariuszsz78 Ale h 10 był fajniejszy 😀
@@stanisawkielar7560 obydwoma bardzo lubilem jezdzic 👌
Hejka,często nim jeździłem jako pasażer, fajne wspomnienia jeśli chodzi o tego Jelcza.LUX.
Jeździło się wiele razy z uśmiechem na ustach. Super autobusik jak na tamte czasy.
Jechałem takim kilka razy , wygodny ale praca silnika zawsze mnie przerażała 😀
W 1994 jechałem takim na wakacje z Lublina do Włoszech. Miał ogromny napis PKS Biała Podlaska, pięknie szedł....
Do Włoch.
@@89899 nie o to tu chodzi,chodzi o to,że mam wspomnienia związane z Jelczem
Pamiętam te autobusy bardzo dobrze jeżdziłem nimi bardzo często jako pasażer miałem nawet przyjemność prowadzić PR110D Lux czytałem nawet ksiązke o Jelczu i min. o tym autobusie pozdrawiam.
Najlepsze jelcze w pks najbardziej lubialem nimi jeździć jako pasazer .Jezdzilem trasa Bydgoszcz Poznań i powrot ,z tylu siedzialem .
Jeździłem w latach 80 takim turystykiem był to jelcz PR 110 z silnikiem leżacym SW 680 jak w autobusach miejskich, na jednym ze zdjęć jest taki autobus który ma zderzaki metalowe bardziej kanciaste w których były reflektory takie jak w fiacie 125 z przodu - 4 szt. Przednia szyba była jednolita jak w autobusach miejskich.
Seryjnie produkowana też była też wersja D120 z silnikiem Liaz i skrzynią Praga, pięciobiegową. Autobusy te były w założeniach dobre, niestety były wykonane z dziadowskich materiałów, więc miały niską trwałość.
Polar Wrocław miał PR110 i H10 na stanie. Mój tato tam pracował a jak byłem mały jeździłem nimi na kolonie do Stegny. Konwój składał się z 6 lub 7 wozów a na mnie robiło to ogromne wrażenie. Zawsze wolałem jechać Jelczem niż Autosanem. Pamiętam też że Jelcze nie miały środkowego fotela w ostatnim rzędzie do dziś nie wiem dlaczego.
@@tombouu ta późniejsza wersja to był model D 120 z poziomym silnikiem LIAZ o mocy 255KM a nie z mieleckim 185KM.
@@tombouu Dzięki za info.
@@tombouu jakoś tak się dzieje że spotykamy się w tych samych klimatach i stwierdzam że warto czytać komentarze niektórych
Zawsze lubiłem uczucie kiedy wreszcie ruszał z dworca.Za dzieciaka czekać aż ruszyl ,to wydawała mi się wieczność.
Kiedy chodziłem do szkoły średniej PKS w moich stronach miał chyba 2 lub trzy PR110 jedna w wersji miejskiej i chyba 2 w wersji 110D które chodziły do Katowic i dłuższe trasy , byliśmy takim na wycieczce szkolnej w 1993 roku w Zakopanem wersja lux. 😀
3:57 zdjęcie zrobione przy bocznicy kolejowej przy dworcu w Sokółce. Autobusem fajnie się jeździło to była magia jeździć takim autobusem :)
Sporo nim podrozowalem. Pamietam jak meczyl sie jadzc na Monte Cassino no i jak dym poszedl z hamulców zjezdzajac z San Marino. Ogolnie to byl bardzo fajny. Wygodny i jak na tamte czasy po rownym to i szybki. Przy ostrym deszczu przez gorne okienka przeciekalo.
Super film. Jezdzilem takim do szkoły na tylnich siedzeniach ta przegroda na silnik służyła za stolik .
W Kutnie były w PKS. Pamiętam ,że musiały i były to wersję LuX wcześniej musiały jeździć w Orbis (chyba był nawet napis) . Pamiętam bo było chyba kilka sztuk w malowaniu jak się nie mylę biało zielonym. Jeden miał wspomnianą toalete z tyłu i TV. Nie pamiętam ile tv było ale też któryś miał tam gdzie chyba siedział pilot tzn barek z kawą lub jakimiś napojami. Był też egzemplarz na pewno bez toalety ale wspomniany tv i rozkładane siedzenia. Siedzenia do dzisiaj pamiętam bo były bardzo Wygodne. Jeździłem do szkoły w latach 1999-2003. Taki autobus jeździł na trasie Plock-Kutno-Łódz Fabryczna. Tylko jeden był z toaleta a tak myślę 3sztuki jeszcze były wersji lux. Na pewno jeździły wcześniej w Orbis
Cudowny autobus super się jeździło na kolonie z huty Zygmunt w łagiewnikach pozdrawiam serdecznie 😊
Chyba wszystkie wycieczki szkolne na jakich byłem odbywały się właśnie takim autobusem to chyba najlepszy autobus w lokalnym PKS
Sławku, ten luksus to się przedłużył na lata 90-te, w 1996 roku jechałem takim na wycieczkę,na Węgry :) Aha,miał dwa telewizory :)
Co jak co ale mile wspominam jazdę tym Jelczem:)Fajnie widzieć Jasielski PKS w tym filmiku👍💯a ten model jeszcze niedawno jeździł:)
moj stary mial stara 29 z przyczepa skrzyniowy ale autobus to tez wielki samochod dlatego lubie twoj program
LUX ! jezdzilem takim do szkoly sredniej wiele razy...piekny autobus!
Jeździłem na pewno PR110D, i zapewne był to model dla PKS-ów. Bo 2 czy 3 miał PKS z mojego miasta. Jednak jako duży międzymiastowy liczniejszy był w tym PKS H-10 i PR110 miejskie z wysokimi fotelami.
Wspaniałe auto. Tęsknię za tym odgłosem i wygodą... dziś mam własne auto, zresztą niejedno, ale i tak jakbym mógł takim Jelczem jeździć na co dzień, to oddałbym je wszystkie.
Lux. Jeździłem nim przez trzy lata do szkoły dzięki za ten odcinek
Moi rodzice byli nim na wycieczce we Włoszech. Autobus zdobył Monte Casino. Ja kilka razy jako nastolatek jechałem nim do ówczesnej RFN - podróż LUX. Lubiłem tylne siedzenia i dźwięk pracy silnika. Dwa dodatkowe siedzenia w tylnych drzwiach mocno się bujały na wybojach. Siedzące tam starsze panie miały sporą zabawę w NRD na autostradowych mostach.😀
Pamiętam jak w latach 93-96 jeździłem do dziadków na wieś z Chełma w okolice Wojsławic i zwykle na takie krótkie kursy na dworcu PKS w Chełmie podstawiane były poczciwe Autosany H9-21,ale czasami powiedzmy raz na miesiąc podjeżdżał Jelcz PR110. Jaki to był luksus w porównaniu do H9!!! Komfort jazdy był o wiele lepszy.Wtedy najdłuższy kurs z PKS Chełm był do Katowic i właśnie na tą trasę zawsze wysyłany był najmłodszy PR 110.
MÓJ ULUBIONY AUTOBUS ❤️❤️❤️😊 Jeździłem w PKS GLIWICE często na kursie Gliwice Zakopane 😆
Na Pyskowice też latały 😉
Był taki wóz na stanie naszej szkoły - po Zakładach Produkcji Odzieżowej Warmia. Miał swojego szofera, który jeździł też Żukiem. Autobus był wykorzystywany głównie na wycieczki - zarówno uczniów jak i ZNP, ale także był podstawiany dla rodziców jadących w sobotę na wywiadówkę - szkoła znajdowała się na wiosce oddalonej ok. 4 km od miasta. Na co dzień jeździliśmy PR-kami i Autosanami psiukaczami [miesięczny kosztował 28 zł na jedną linię].
Moja szkoła miała na stanie H9 i PR110D dobrze wspominam oba autobusy. Nie jedną wycieczkę nimi objechałem. :)
W 1991 roku jeździliśmy takimi jelczami na kolonie i wycieczki na tamte czasy naprawdę wygodny autobus a ostatni raz miałem okazję jechać takim jelczam w 1998 roku. wujek w latach 80 zjeździł tym autokarem pół Europy
pamiętam je w latach 90 się nimi jeździło na wycieczki szkolne i różne inne, wtedy to było coś, teraz już autobusy są bajecznie wyposażone, czasy się zmieniają
Jechałem takim w Bieszczadach na wycieczce szkolnej w latach 90tych. Nie wiem co to była za wersja, ale kierowca naprawdę mocno szalał na zakrętach a na prostej wyprzedzał osobówki zamykając szafę o ile pamiętam na 120km/h. Po latach dopiero zdaję sobie sprawę jaką głupotę robiliśmy podpuszczając kierowcę do szybszej jazdy śpiewaniem - panie szofer gazu, panie szofer gazu, bo pół litra jest w garażu. ;) Z tego co wiem to autobus ten został rozbity niedługo po naszym powrocie, ale tego się można było spodziewać pamiętając styl jazdy kierownika. Należał do jakiegoś zakładu pracy, nie wiem czy nie było to RWT w Radomiu czy Radoskór albo coś z Kielc (Exbud?) - pamięć zawodzi.
Bardzo dobrze wspominam ten autobus. Za gówniaka w latach 80 jechałem nim na wakacje z Warszawy do Łeby. Autokar szybki i wygodny, tyle że mieliśmy szalonego kierowcę, który jechał jak szatan. Będąc w ,,prawilnym'' towarzystwie okupowalismy tylną kanapę. Na nasze nieszczęście był tam silnik z klapkami do otwierania w zimę w celu podgrzania. Na skutek wibracji otwierały się same i jak na zewnątrz było ze 25-30 stopni to na tyle autokaru lekko z 40 stopni. Mimo otwarcia okien i wywietrzników dachowych. Ot PRL.
Jechałem takim z Almaturu około 1997 roku na wycieczkę klasową do Włoch. To była wyprawa 😀
Super autobus dojeżdżalem takim do szkoły w latach dziewięćdziesiątych w miękkich fotelach zasypiałem i przegapiłem często swój przystanek
Bardzo wygodny autobus , chętnie bym znów się wybrał na wycieczkę :) Ładny
Mój tato jeżdził takim na turystyce miał 2 telewizory montowane fabrycznie 2 ekspresy do kawy .Fajny komfortowy autobus bujał się po trasie jak poduszkowiec .Lotnicze fotele i wentylacja ala klima gdzie każdy pasażer mógł sobie regulować siłą nawiewu i kierunkiem
W nieistniejącym już lubelskim Transpedzie były chyba ze 2 sztuki. Jeździły na tarasach do Pryszczowej Góry, Kijany itp. Fajnie chodziło zawieszenie. Na dołach falował jak okręt.
Bardzo fajny autobus. Niewiele się ich dzisiaj widuje jako pojazdy zabytkowe. Wydaje mi się, że wręcz łatwiej znajdzie się egzemplarz Jelcza ogórka niż omawiany model. Nie pojawiają wię też często oferty sprzedaży. Mało też zdjęć w necie wraków, do remontu. To taki biały kruk.
W naszej małej rodzinnej firmie te autobusy zjeździły całą Europę, a także regularnie na Linii Wałbrzych (PL) - Ateny (GR) wiele awarii wiele przygód ale jedno trzeba było im przyznać fotele były wygodne 😉 pozdrawiam. Łezka w oku się kręci
Zastanawia mnie czemu nie zastosowano w nim SW680T na 240 KM z Mielca ? nie mieścił się czy bali się że fotel pasażera zapali się od turbosprężarki ? :-) Ide o zakład że takiego autobusu to nie widziałeś ? :-) ruclips.net/video/Y1SJthmEiWk/видео.html serduszko się należy .
W wojsku jeździłem takim w wojsku z Orkiestrą Wojsk Lotniczych i Kompanią Reprezentacyjną Wojsk Lotniczych. Mój miał rozkładane siedzenia, nawiewy nad głowami i światełka do czytania. Bardzo fajnie się go prowadziło. Jak dla Mnie gitara. PR 110 super. Pozdrawiam prowadzącego program 😊
Ale brakowała tego turba a jakby jeszcze dostał takie V8 które miał robić Mielec dla wojska i nie tylko to by dopiero hulał ! :-)
@@listonoszpat233 No tubinki brakowało. Ale tak fajny autobusik. Pozdrawiam serdecznie😊😊😊
Zaplecze warsztatowe w tam tym czasie było na bardzo niskim poziomie.Autobusy Berliet i Jelcz to inna epoka.
Charakterystyczny element tych autobusów - w tylnych drzwiach otwieranych ręcznie klamki nie "szarpane" jak w ogórkach i H9 a z wciskanymi zameczkami - od Syreny.
O ciekawe