Jej wypowiedź pokazuje, że ludzie nie mają szacunku do siebie. Jeżeli ludzie się zgadzają pracować ponad własne siły, to jest ich wina. Zamiast powiedzieć nie da się tego zrobić, albo ok zrobimy to ale za podwójna stawkę godzinową. Ale nie ludzie kładą uszy po sobie i mówią ok szefie będzie zrobione do rana i siedzą cała noc i klepią taski. Jak cały zespół jebnął by papierami to firma by była w czarnej dupie i zaraz by się znalazła kasa na nowe wakaty. Jeśli chodzi o o ludzi z 20letnim doświadczeniem to zazwyczaj się zatrzymują w rozwoju po 5 latach i potem się okazuje że taki 2letni dev umie więcej niż ten super senior. Problemem jest to, że udzialowcow oczekuje, że będzie ciągły wzrost a jak koszty rosną szybciej niż przychody i można ściąć koszty zwolnieniami bo w gamedevie lubią być dymani, to już problem tych ludzi.
Ludzie z GD nie mogą zrozumieć że klienci nie chcą wydawać 300zl za słabe produkcje. Kiszak kilka razy Twoje materiały uratowały moje 300zł. Pozdrawiam
Teraz są dziwne czasy kiedyś jak gamedev cię obrażał to dla graczy byłeś nikim teraz jak cię obraża to znaczy że jesteś prawdziwym graczem który się szanuję
Dokładnie tak jest. Analogicznie nie rozumiem dlaczego ludzie wypowiadają się na temat rządów PiSu, skoro sami nigdy nie rządzili państwem i nie wiedzą jaka to wymagająca i ciężka praca. Jak ostatnio w obiedzie znalazłem włosa, paznokcia i chyba kawałek kału, już chciałem bluzgać na restaurację, na szczęście w porę zreflektowałem się, że przecież nie wiem jaka to ciężka praca w gastro.
Jeżeli miałeś kawałek kału na talerzu i dalej twierdziłeś ,że to nic ... to bardzo współczuję podejścia i pysznego posiłku. Jak zatrudnisz fachowca do remontu i rozpierdoli tobie ścianę to będzie według Ciebie i tak ok , bo to przecież ciężka praca?
Pracowałem kiedyś w pewnej instytucji finansowej przy wycenianiu inwestycyjnym roznych rzeczy (firmy, spółki, projekty, insteumenty finanasowe, itd.), fakt mogłem pracowac po 8h i nawet niezle zarobić, ale nikt po tyle nie pracował... Każdy harował po 12-14h dziennie, czesto i w weekendy.. Do tego ogromna odpowiedzialność finansowa.. Nie było stref relaksu, nie bylo innych pierdół dodatkowy, była ciężka praca i sypiąca się do portfeli naszych niezła kasa... Przy wizytowaniu i rozmowach w jednym wiekszym studiu growym w Polsce tamta praca przypominała mi moje praktyki studenckie, gdzie się za bardzo nie orobiłem..
Dobra lala, 8 lat rzucałem kostki masła 25 kg, po 10 ton dziennie, mój kręgosłup wołał o pomoc. Pięć lat temu zostałem koderem i naprawdę w życiu nikomu bym nie powiedział, że moja aktualna praca jest ciężka. Jest wymagająca ale nie jest ciężka. Co to za banany? Od 8 roku życia interesuję się branżą, czytam pisma branżowe i stwierdzam, że w branży aktualnie znajdą pracę wszyscy, którzy nie mają talentu pracować gdzie indziej. Kiedyś to była branża dla pasjonatów, geniuszy i było widać to po jakości produktów. Teraz nie różni się niczym więcej od pracy baby w fabryce gwoździ, która ma zrobić normę dla swojego korpo. Elo.
Ciekawe kiedy ludzie zrozumieją (konkretnie to frustraci nie mogący przyjąć do siebie złego słowa), że nie muszę być kucharzem, aby stwierdzić, że dostarczony przez kelnera burger został zrobiony chujowo na kuchni. Mogę się zorientować, że zamiast liścia sałaty, dostałem szpinak. Zamiast pomidora jest papryka? Bułka jakaś sucha i chujowa. Mam jakieś oczekiwania względem gier i mam do tego pełne prawo jako konsument i jeśli mi coś nie pasuje to mam pełne też prawo do tego, żeby ten produkt zrugać i zmieszać z podłogą. Jeśli nie potraficie robić gier drodzy gejmdewowie to róbcie free to playe, aby gracz nie miał progu wejścia, że może coś stracić
To ja wyjde z pewna propozycja :) spora czesc graczy bedzie kojarzyla takiego pana ktory sie nazywa Tadeusz Zieliński taki pan ktory prowadzil program HYPER wraz z Miłoszem Brzezińskim i owy pan Tadeusz pracowal rowniez w Gamedevie i mozna rowniez go złapac na twitchu pojawia sie rowniesz na roznych podcastach na YT to moze by tak zaprosic Tadzika na pogadanke o grach i zobaczymy ile pokrycia ma jej pitolenie w porownaniu do tego co moze powiedziec osoba ktora pracowala w branzy :)
Teraz tadzio też prowadzi faux paux na polsat games więc to nie tylko nagrywanie się co faktyczne upublicznie w telewizji i to już od lat super sprawa hypera do dziś pamiętam piękne czasy😂😂❤
Praca w GameDevie jest mega lajtowa, nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej. Kasa to też mit bo też jest dobra, musisz mieć tylko skilla, którego możesz pokazać i umiejętności negocjacji. Polacy nie potrafią negocjować i zgadzają się na bare minimum. Jak to mówią, Polska GameDevem żyje, ale nie dlatego że robimy dobre gry, tylko dlatego że można znaleźć ludzi którzy chcą robić za pół darmo. Mam 10 lat doświadczenia.
Jedno mnie zastanawia Skoro tak im chujowo i źle, skoro są ciężkie warunki pracy To niech kurwa idą gdziekolwiek indziej, dosłownie teraz w Polsce jeśli posiadasz średnie wykrztalcenie to wszedzie znajdziesz robote XD Nawet nawałnica Ukrainców tego nie zmieniła To od dłuższego czasu praca szuka człowieka nie na odwrót
@@kamilslimak9522 normalnie XD Jak wychodzisz ze szkoły to wielkiego doświadczenia na papierze raczej nie masz a jakoś robote znaleźć możesz Już pomijam fakt że możesz sobie robić kursy i zaocznie kształcić się w innym kierunku
@@kamilslimak9522 Myślisz, że w gamedev to jest jakaś czarna magia która nie ma nic wspólnego z żadną inną branżą? Robisz marketing dla gierki, to sobie poradzisz z marketingiem w firmie robiącej parówki Utrzymujesz stronę internetową studia, to nie ma problemu z robieniem tego samego dla szwalni Klepiesz kod gry? Aplikacje biznesowe czekają otworzem Robisz modele 3d/rysujesz? Agencje reklamowe cię spokojnie wezmą Pierdolenie, że jak ktoś robił w grach to nie może nic innego robić to bzdury
GameDev mam wrażenie ma taką charakterystykę, że dużo ludzi jest łatwo zastępowalnych. Jeżeli przez 4 lata w Batmanie programujesz peleryne to to nie jest coś co pozwoli ci zdobyć duże doświadczenie. Podobna rzeczy była w wiedzminie 3 gdzie jedna dziewczyna przez kilka lat programowała mimike w dialogach, a ktoś inny robił tylko poruszanie sie Geralta. Porównując to do aplikacji webowych gdzie ja pracuje to zespoły są małe i wiekszość osób w projekcie porusza się po bardzo dużej części projektu poznając przy tym praktycznie całą domene(i to jest domyślnie wymagane od każdego). Prawdopodobnie w tych growych projektach też są ludzie którzy ogarniaja architekture i cały projekt ale to jest raczej jakis mały procent.
dobry przykład, ja znałem laskę która pracowała przy Dying LIght 2, i jej zadaniem było tylko programowanie odpadajacych kończyn po uderzeniu. Plus u niej taki, ze sama czuła ze to jest mega zamuła i jej nie rozwija i odeszła ;]
@@tomaszcichociemny3758 Nie no, już nie gram. Zjebany ten sezon jest w opór. 2 był jeszcze w miarę. Trzeba czymś załatać dziurę w sercu po skończeniu ligi w PoE.
Jako ktoś pracujący w GD, te 2 lata mogę powiedzieć. Że no rozumiem odbiór filmu tej babki przez Kiszaka. Babka chce zmanipulować widzów. Też pracowałem wcześniej w innej branży, więc też mam odniesienie jak wygląda taka normalna praca biurowa. Moją wypowiedź opieram o pracę na stanowisku 3D Artist 1. Nie widziałem by sprecyzowała na jakim stanowisku pracuje, bo w gamedevie też są ci co "dużo mówią" ale realnie dużo nie wnoszą. 2. Fakty są takie że zależy na jakie studio sobie trafisz, w 1 studiu do którego trafiłem no to był kapke mordor. Głównie przez fakt źle oszacowanego czasu pracy na UOD, gdzie musiałeś dowieść temat w ramy wyznaczone w umowie. Często to było 12/14h, tak życie osobiste to może przez discorda ;d. Chłopaki tam byli spoko i wgl, no ale z takim grafikiem na długo to nie ma sensu. 3. Opcja pracy zdalnej w niektórych firmach, sporo zmienia i jakby jest dużym plusem. Bo zwyczajnie można sobie coś puścić w tle, typu breaking bad i klikać projekt. Wiadomo z czasem też tam może brakować ludziów. No ale ogólnie to duży plus mimo wszystko. 4. Do firmy, do której trafiłem teraz. No jest inaczej, nikt mnie tak nie ciśnie aż. Też dużo nie powiem bo miesiąc narazie. Ale jak tak będzie to gitówa i naprawdę nie ma na co narzekać. 5. Rozumiem że są osoby które pracują na śmieciowiskach, sam nawet byłem dzień by zwyczajnie zobaczyć jak jest. I jest chujowo to fakt. (tam to 95% osób 1 dnia nie da rady i tyle) ALe też umówmy się, każdy kto myśli w życiu i o życiu nie ląduje na śmietnisku. Jakby sama znajomość języka angielskiego już robi robote. Mimo wszystko powinniśmy szanować ludzi którzy się zajmują tym. Jakby nie wychwalać ponad niebiosa czy coś, ale zwyczajnie nie wyśmiewać tylko trzymać ten respekt. 6. Tak tak, są osoby typu 10 lat doświadczenia i robią kupe. ALe tak jest wszędzie mordy i każdy kto gdzieś pracował to wie. 7. Jak ktoś chce mnie zweryfikować, to mogę na PRV podać link do mojego portfolio i etc. 8. To już trochę przytyk w stronę kiszaka, ja rozumiem że no nie jest to obiektywny komentarz do tej babki. Jednak mimo wszystko ona cie atakuje i wgl. Ale mówienie że "WY", "To wyście" jest bardzo krzywdzące dla osób faktycznie robiących dobrą robotę. Gry się nie składają z jednej rzeczy, mamy audio, grafike, dialogi, silnik i jego działanie, animacje i masę innych rzeczy. Dobrym przykładem jest diablo 4, grałem i jest super jeśli chodzi o grafikę i audio. Co leży to brak pomysłu na grę i reskinowanie tych samych meshów i wrzucanie jako "nowy mobek". Więc jak hejtujemy diablo 4, to ja rozumiem że to zła gra. Ale osoby które np ogarniały grafikę, no mogą poczuć się niesłusznie źle. Grafika tam jest naprawdę ok i nie ma się do czego przywalać. A no same osoby zajmujące się grafiką, jaki miały wpływ na dział zajmujący się monetyzacją? XD Zamykając całość, to mam wrażenie że trochę ostatnio jest jazda z skrajności w skrajność. Zapominamy że nie do końca wszystko jest takie czarno białe. Pozdrawiam i polecam o tym pamiętać.
13:27 Bright Memory Infinity zostało zrobione przez 4 osoby i niech ta laska porówna sobie ten tytuł z grami z ostatniego okresu od 3 do 5 lat wstecz. Zdziwiłaby się mocno że gra małej ekipy nie dość że ładnie wygląda, ma zajebistą optymalizację, i zawartość która przyciąga. Jeżeli projekt nie spełnia założeń początkowych to albo jest zmieniana koncepcja albo projekt jest zawieszany. Dla przykładu Hellraid od Techland był w fazie projektu zawieszany na długi czas po czym wrócił jako dodatek do Dying Light. Ta dziewczyna nie wie o czym mówi.
Jeśli chodzi o doświadczenia w swoich zawodach taki przykład z życia (mojej siostry i szwagraXDDDDDD): -Zatrudnijcie Mirasa 20 lat doświadczenia w budowlance, bo boisz się zatrudnić młodych chłopaków którzy mają firme 3 lata, a sami mają plus minus 25 lat XD -Miras coś tam lepi z gówna - ty swoim niedoświadczonym okiem widzisz że chyba coś jest spierdolone -wolasz kogoś kto się coś tam zna i ten ktoś mówi że przecież tutaj jest wszystko spierdolone - część rzeczy trzeba wręcz wyburzyć XD - zatrudniasz jednak tych chłopaków którzy mają firme od 3 lat i jesteś giga zadowolony z ich pracy
akurat budowlanka w polszy jest bardzo specyficzną branżą głównie dlatego, że nie ma wymagań co do wykształcenia (czy też umiejętności) przy zakładaniu firmy- po prostu zakładasz działalność i już jesteś murarzem/cieślą/dekarzem czy co tam sobie wymyślisz, nikt tego nie sprawdza, a w przeciwieństwie do game devu jesteś w stanie utrzymać się z jakichś śmiesznych nieskomplikowanych fuch, tj. jakichś rzeczy które dowiesz się jak robić z yt. W mojej okolicy najlepszymi dekarzami są z wykształcenia np. piekarze czy mechanicy, bo polskie zawodówki to jest jakiś żart- praktyki dla murarza? malowanie klatek wystarczy, więc w sumie całe to '20lat doświadczenia' w działaniu samemu może być totalny gównem, jeśli te młode chłopaki pomimo 3 lat doświadczenia z budowlanką mają do czynienia od dzieciaka, bo to w Polsce dalej jednak zawód przekazywany głównie z pokolenia na pokolenie.
@@bah9879 siostra też troche czekała, nie powiem Ci dokładnie ile bo nawet nie wiem ale miras jak się potem okazało w nowości nie umiał i budował po staremu, ale nie powiem Ci nawet teraz o co dokładnie chodziło
@@bah9879 Na dwa lata ma zamówień osoba która w budowlance zrobi wszystko( chydraulike, elektrykę, murarzy, Ocieplenia poddasza itp). Jeszcze nie spotkałem tynkarzy robiących po nawet 10 lat by mieli w zimę do robienia tynki ciągle przez kilka lat i nie mieli przestoju. Zawsze będzie przestój w którymś momencie jak robi się domki jednorodzinne. Bloki to inna sprawa, ale tam trzeba się liczyć że spróbują cię na końcu wydymać. Co z tego że jest robota zaklepana przez kilka osób na następny rok jak np na styczeń nikt ci nie zadzwoni nawet dając mniejszą stawkę. Ludzie boją się o tynki bo domki nie ocieplone i boją się że im odparzą. Jak się w budowlance ktoś skupia tylko na jednej branży to już nie jest tak kolorowo. Szczególnie poprzedni rok bo deweloperka stanęła, a ludziom kredytów nie dawali.
Jedno co ona powiedziała jest częściową prawdą...Sam pracuje w handlu już ponad 20, widziałem juz pewne paniczne działania zarządów firm które borykają się z problemem, i ich pierwszą paniczną reakcją , bo gdzieś pojawił się kryzys, są zwolnienia. To fakt, faktem też jest że głupie firmy ograniczają koszty własne na doświadczonych pracownikach....często pojawiają się wtedy opinię że wolą młodych, bo bardziej aktywni, bo nie boją sie wyzwań, nie boją się awansu, nie popadają w rutynę.....itp itd....ale to "menadżerskie" brednie...Po prostu doświadczeni pracownicy więcej kosztują i tyle;P Ale zaznaczam się ze chodzi o moją braże. Owszem doświadczeni pracownicy "boją" się bardziej zmian, ale nie przez "konkurencyjność" młodych, tylko właśnie z doświadczenia bo widzą, że złe decyzje zarządzających są główną przyczyna braku wyniku pracy. Wiedzą że dana "zmiana" spowoduje skutki odwrotne, bo tak było już wiele razy.
Pracuję w korporacji już od 7 lat i potwierdzam słowa Kiszaka. Tutaj ludzie nic nie robią. Praca to około 2 godzin. Reszta czasu to spotkania na których nie trzeba myśleć tylko przedstawić jakieś wyniki które inny dział Ci dostarcza oraz siedzenie na stołówce, kawki, herbatki oraz ploteczki.
8:15 "Czy w gamedevie pracuje się jakoś inaczej jak w innych firmach? Dlaczego oni tworzą wewnętrznie jakąś taką bańkę jakby zapierdalali tak silnie, że cały świat by utrzymywali na sobie?" To nie dotyczy to tylko gamedevu. Znam ludzi, którzy pracowali prawie 40 lat na montażu (więc zupełni inna para kaloszy). Swoje niezadowolenie z podwyżek wyrazili porzucając pracę z dnia na dzień. Chyba im się wydawało, że są tak niezastąpieni, że kierownictwo będzie ich błagać, żeby wrócili do pracy ... A tak naprawdę wszystkim ulżyło, że te pasożyty same se poszły :) Tu chyba po prostu działa efekt Dunninga-Krugera ...
Jeśli chodzi i ilość godzin Kiszak to akurat jest prawda im mniej ludzi w firmie tym pozostali muszą rypać wiecej godzin i mają mniej wolnego w tygodniu, mówię tu np o produkcji a nie o pracy biurowej.
Pracuje w IT. Jestem dobry i nigdy nie martwiłem się o pracę. Dużo kodowałem, ale o pracy w game devie nie myślałem, bo zawsze słyszałem jakieś pojebane historie. W końcu parę miesięcy temu postanowiłem spróbować zacząć tworzyć grę w UE5. Okazało się banalnie proste. Programowanie z użyciem dostępnych funkcji i "diagramów" jest giga proste. Pomyślałem, że mechaniki mechanikami, ale optymalizacja pewnie będzie przejebana i sobie nie poradzę bez doświadczenia. Wziąłem tonę assetów i zrobiłem byle jakie miasto, las, jaskinie, morze, dziesiątkni npców i kilka czarów, którymi spammowałem(byle sprawdzić jak ciężko będzie to zoptymalizować). Nie było ciężko. Inne silniki są podobno nawet prostrze w obsłudze. Gamedev nie jest ciężki, to wy jojczący jak to jest cięzki, jesteście niekompetentni.
Żadna poważna firma nie programuje gier używając blueprintów... To co Ty opisujesz co można zrobić w jeden dzień to jest prototyp gry na projekt studencki. To nie jest gamedev.
@@Inviaz Nie używałem TYLKO blueprintów. Jeśli żadna poważna firma tego nie używa może powinni zacząć. Własnego kodu mam obecnie tysiące linijek, bluepritnów nie zliczę. Nie mam w grze treści, bo skupiam się na mechanikach, których mam dziesiątki i działają lepiej niż w 90% wychodzących dzisiaj gier. To co opisałem (zaspamowanie terenu) zrobiłem żeby przetestować jak kłopotliwa będzie optymalizacjia kiedy podobne zagęszczenie roślin, budynków, npców i animacji będzie wokół gracza. Moja gra będzie gotowa może za 10 lat, za 5 będzie na poziomie early Access o ile mi się nie znudzi. Na razie mam same mechaniki, opakowanie tego w treść i animacje będzie czasochłonne, ale nie trudne. Dlaczego poważne firmy nie korzystają z blueprintów, skoro zrobiłem bazując na nich lepszy system walki niż lordsy, moje npc potrafią podążać za graczem, dostosowują do gracza prędkość poruszania, nie blokują się o chuj wie co. Wrogowie atakują i nie zachowują się jak idioci jak w grach bethesdy. Nie jestem geniuszem, to po prostu nie jest trudne jak podchodzisz do tego w odpowiedni sposób. Zaplanujesz z góry wszystko, weźmiesz pod uwagę co będą próbować łączyć użytkownicy, co z czym się może kłócić itp. Itd. Gdyby na to co mam nałożyć tekstury, dodać trochę treści i dokończyc mechaniki bossów gra byłaby powyżej poziomu lordsów, to jak nazwać lordsy, skoro to co mam to projekt studencki?
Widziałem jak ludzie tworzący projekty brali ascety z silnika gotowce okropnie to wygląda że w życiu żadnej takiej gry na gotowych assetach bym nie kupił, chyba że ktoś na prawdę by umiał tak te ascety wykorzystać że nie wyglądało by to wszystko potem jak 💩
Jak chce się ciąć koszty żeby zwiększyć zyski , wycenę giełdową i zadowolenie akcjonariuszy to się wypierdala ludzi , proste , a nie że bo jesteś zajebisty i masz fajnego skilla to zostaniesz i masz pracę… to jest biznes , i tu liczą się tabelki w excelu…
Prawda jest taka, że Ci co najgłośniej krzyczą o tym jaki game dev jest okropny, zły i jak to ich tam wykorzystują, to ludzie którzy poszli tam dla łatwej kasy i dostali reality check. Ludzie z pasją nie narzekają ani na pieniądze ani na ilość pracy, bo znają swoją wartość i potrafią postawić własne warunki. Jak wam tam kurwa źle to zamieńcie ciepłe biuro, owocowe czwartki i wege smoothie z Józkiem, co skończył 5 klasę podstawówki i od 16 roku życia zapierdala na łopacie.
Zobaczcie jak ona wygląda i jaką ma mimikę. Mam wrażenie, że to obrażona emo gimnazjalistka i jeszcze to przekręcenie ksywki żeby pokazać, jak mało jesteś ważny dla niej, że nawet ksywkę przekręca, a tak naprawdę skręca ją od środka i wbija szpilki w laleczkę z Twoja podobizną. To jest typ kobiety, która nie widzi więcej niż czubek własnego nosa, typowe zachowania narcywtyczne totalnie jak moja była 😂
Lata temu na studiach dorabiałem sobie pracując w tartaku. Robota ciężka, pieniądze średnie ale ja tam byłem na chwilę bo na szybko ciężko było coś znaleźć więc mi to nie przeszkadzało. Była tam natomiast masa facetów w wieku 40+ którzy robili tam od lat i wyraźnie narzekali na tą robotę niemal na każdej przerwie. Mówili przy tym jak to dobrze podobno mają w zakładzie niedaleko stąd. Pytani czemu w takim razie nie zmienią pracy skoro tak źle i nie zapytają tam o przyjęcia machali tylko ręką i mówili coś w stylu "a co ja bede" ale jednocześnie na wszystkim znają się najlepiej i jak o coś pytałem to śmiali się że taki wykształcony a tego nie wie . Strasznie przypomina mi to sytuację tej kobiety. Sfrustrowana i obrażona na cały świat a jednocześnie uważająca że wie wszytko najlepiej i narzekająca na swoją pracę. Nie umniejszam ludziom z game devu. Masowe zwolnienia na taką skalę to zawsze tragedia i z tego się nie śmieję. Ale nie zmienia to faktu że trochę wygląda to tak jakby część z tych ludzi siedziała zakopanych w gnoju i narzekała że śmierdzi zamiast z niego wyjść. Każda praca ma swoje plusy i minusy. Wątpię żeby gdzieś istniało stanowisko na którym wszystko jest idealnie. Jeśli widzisz że minusy biją na głowę plusy a pieniądz z tego słaby to chyba czas pomyśleć nad zmianą pracy zamiast obrażać się na wszystkich. Pod koniec lat 90 rozpadała się firma w której pracował mój ojciec i to faktycznie był duży problem bo był to jedyny duży zakład w okolicy a perspektywy na nową pracę były słabe. Ta kobieta wątpię by była w aż tak zlej sytuacji ale patrząc na to co mówi pewnie zatrudni się w kolejnej podobnej firmie i będzie nadal narzekała jak to ma źle.
Piszę to przed obejrzeniem całości, ale ja się z Tobą zgadzam w 100% i nie gadasz jak boomer 😉 ja mam 23 lata i na przykład nie lubie tik toka, dziewczyna bez przerwy ogląda i ja się często muszę zmuszać aby obejrzeć coś co mi pokazuje. No czasem coś ciekawego jest, jednak większość to kompletna głupota Ale ja nie chcę nic mówić, jest jeszcze coś takiego, że osoba nowa, bez doświadczenia może lepiej znać też jak stworzyć grę bo ta osoba z 20 letnim doświadczeniem może nie ogarniać tak dobrze tego co ludzie chcąz w co chcą zagrać, jak gra może lub ma wyglądać itd. nie wiem może ja jestem odklejony, ale tak uważam i jest to racjonalne😅 po prostu wymiana pokoleniowa no i osoby teraz po szkole są jeszcze lepiej wykształcone i jeszcze lepiej programują niż osoby które są już no dekady w plecy pod względem programowania 😅
Jedna rzecz odnośnie liczby graczy. Jasne, liczba graczy rośnie cały czas, co dobrze pokazują właśnie te wykresy ze Steama. Ale jest z tym jeden problem - nie pokazują one w ile gier ci gracze grają. Chodzi mi o to, że za wspomniane przyrosty może głównie odpowiadać ograniczona liczba gier, np. 10-20, co nie będzie jednoznaczne z tym, że cała branża się rozwija. Pod względem liczby graczy dominują głównie gry kompetytywne jak CS, FIFA, Fortnite itp. i ciągły napływ graczy do tych gier jest niepodważalny. Natomiast jak to wygląda w przypadku gier singlowych (w uproszczeniu)? Być może te wzrosty też tam są, ale nie aż tak duże, lub obserwuje się wręcz spadki? Nie wiem, nie znam się na tym, ale być może o to tej lasce chodziło, tylko że nie potrafiła tego wyartykułować.
Ale w kwestii ilości graczy nie chodziło o to, że branża gier się rozwija, tylko weryfikacja głupoty, gdzie laska z dupy twierdzi, że mniej ludzi gra w gry niż w trakcie pandemii. Wystarczyło sprawdzić statystyki by stwierdzić, że ona wali niepopartym niczym frazesem, niemającym zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. To, w co grają gracze jest już inną kwestią i była też już kiedyś poruszana na streamie, gdy w innym temacie pewien maciek pieprzył głupoty, że gracze nie lubią ze sobą rywalizować. Ludzie tworzą swoje własne imaginacje, nie chcą spędzić nawet minuty na prostej weryfikacji, a potem powielają innym swoje zdanie wyjęte z niczego, tworzy się bańka dezinformacyjna.
Argument Kiszaka jest taki, że tort do podziału wciąż rośnie, również po pandemii. To, że jakieś studio tworzące gry nie umie grać na rynku o ten tort to inna kwestia. A chętnych na tort jest coraz więcej (liczba wypuszczanych gier). Kiszak punktuje dziewczynę, że w cale nie jest tak jak ona twierdzi, że tort do podziału zmalał i że to jest powód do redukcji zatrudnienia.
@@kamn5022 Ale właśnie o to mi chodziło - laska w pierwszym filmie powiedziała, że mniej ludzi gra w gry niż w czasie pandemii i stąd zwolnienia, co Kiszak kontrował wykresami ze Steama. Z założenia miał rację, ale co jeśli za ten wzrost odpowiada raptem kilka gier, a nie cała branża względnie równomiernie? Zmierzam do tego, że korzystanie z wykresów i liczb, jakkolwiek pomocne, nie daje nam pełnego wglądu w sytuację i potrzeba więcej danych by rzetelnie by ocenić przełożenie wzrostu graczy na sytuację w game devie. A o tym właśnie są te filmy - o obecnej sytuacji w game devie, powodach zwolnień itp.
Dobrze chłopie mówisz. Sam w całkowicie innej branży pracuje i przez pół roku miałem NAJ gorszego kierownika jakiego można sobie wyobrazić (kobieta z 30 letnim stażem pracy z czego 10 na stanowisku kierowniczym) nie potrafiła załatwić podstawowych spraw, praca z komputerem na poziomie totalnego świeżaka, zero kompetencji aby wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Raz jak pokazałem jej zestawienia miesięczne pobiegła do dyrektora żeby się pochwalić jednak wróciła 5 min później bo zapomniała gdzie ja to sprawdzałem i jak to odpalić bo chce dla dyrektora to pokazać, ja uprzejmie odmówiłem ponieważ mając taki staż pracy to ona raczej mnie powinna uczyć gdzie takie coś można sprawdzić (ja 3 lata w zawodzie). Myślę że dyrektor sam z niej bekę kręcił bo każdy po roku pracy na tym programie wie co gdzie jest. Po pół roku ją zwolnili :)
2 sprawy: 1-nie pracowałem w gamedevie 2- laska ma trochę racji w tym, że patrzenie tylko na największe hegemony gaimingu i na tym opieranie argumentu, że gry się zwaracają to jest bullshit, w zeszłym roku na Steamie wyszło 14 tysięcy gier, pomijam fakt, że większość nikt nawet pewnie nie odpalił, kupił itd to nie sądze, żeby się zwróciły, a jednak 3 sprawy, zgadzam się z Kiszakiem na resztę jego argumentów, wypowiedź laski "jak nie pracowałeś w gamedevie to gówno się znasz" świadczy o jej poziomie intelektualnym, nie wiem gdzie pracowała w gamedevie, ale nawet sprzątaczka pracuje w SpaceX i może tak powiedzieć o sobie, ale softu do Falcona 9 raczej nie pisała, pozdro
No, po prostu jest duża konkurencja, więc jak tworzysz słaby produkt i na dodatek drogo to odpadasz z wyścigu. Zostają najlepsi, którzy potrafią zoptymalizować swój proces produkcji i wyżyłować jakość. Kiszak ma rację, że to już nie są te czasy, że jedna zła decyzja (bo te się zdarzają każdemu) potrafiła uwalić nawet tego najlepszego. To jest też kwestia zarządzania ryzykiem jak w każdym innym biznesie. To jest po prostu kwintesencja kapitalizmu, który jest oparty na konkurencji. Nie jest to niczym wyjątkowym, co dotyczy tylko gamedevu. Duże molochy typy Blizzard itp. mają po prostu większy zderzak, ale po serii złych decyzji i tacy upadają.
"2- laska ma trochę racji w tym, że patrzenie tylko na największe hegemony gaimingu i na tym opieranie argumentu, że gry się zwaracają to jest bullshit, w zeszłym roku na Steamie wyszło 14 tysięcy gier, pomijam fakt, że większość nikt nawet pewnie nie odpalił, kupił itd to nie sądze, żeby się zwróciły, a jednak 3 sprawy" No, a czyja to wina? Bezdusznych graczy, którzy kupują to, co chcą i tworzą tym samym zapotrzebowanie na gry, czy biednych gamedevów, którzy wypuszczają babole, a potem płaczą, bo gra się nie zwróciła i obarczają za to winę, że ,,mniej ludzi gra''? W ostatnich latach jest trend, że to właśnie mniejsze studia uzyskują potężne wyniki, o których nawet Kiszak mówi w 13:50
Jak gra się nie zwraca to znaczy, ze jest coś z nią nie tak na tle innych produkcji, które masz dostępne, więc płakanie jak to jest ciężko jest totalnie żałosne. I gadanie, że studio jest mniejsze też jest nie trafione, bo jeśli małe studio porywa się na tworzenie mega dużej i rozbudowanej gry i wydaje na produkcję mase kasy, nie przeliczając, że "Hej nikt nas nie zna i mogą nawet o nas nie usłyszeć" to znaczy, że ktoś kto zarządza budżetem i produkcją nie powinien być na tym stanowisku. Żyjemy w czasach gdzie ludzie/firmy wchodząc na rynek od razu chcą osiągnąć światowy sukces, a do tego niestety trzeba dojść, bo kosument szybko weryfikuje czy Twój produkt jest wart ich pieniędzy czy nie.
Jeśli coś serio się nie zwraca, to zazwyczaj z powodu, że jest totalnym gównem... Bądźmy realistami, gra może być słaba, ale dopóki jej poziom, choć trochę się wybija ponad poziom "gówna" tak zapewne znajdą się ludzie, którym tytuł się spodoba, a co za tym idzie zwróci się. Jeśli natomiast gra jest zrobiona na odpierdol, to sorry memory, taki mamy klimat... Zresztą nie raz nawet ujowa gra się zwraca, gdyż byla pchana marketingiem i reklamą, ostatnie miesiące wiele takich perełek pokazały, więc serio jeśli zrobisz grę w stylu "Symulatora srania", bez żadnej reklamy, tak istnieje szansa, że się nie zwróci xD (choć istnieje możliwość, że jakby ktoś to zareklamowal w mediach jako "najgorsza gra roku", to nawet wtedy ludzie z ciekawości by to kupowali i profit by był xD). Tak działa nasz świat aktualnie...
@@Dedon33 Nie oceniam kto jest winny - stwierdzam fakt - nie wszystkie gry się zwracają. Czasami jest tak, że dobrze rozreklamowany produkt o kiepskiej jakości sprzeda się świetnie choćby Diablo 4, a dobre gry bez marketingu przepadają, bo nikt nawet o nich nie słyszał. Oczywiście słabe gry tym bardziej upadną w zalewie konkurencji.
Baba tak odklejona ,że aż punktami trzeba: 1) Baba miała styczność z branżą gier, ale jej zaangażowanie nie musi oznaczać głębokiej wiedzy na temat tej branży . To podobnie, jak ktoś, kto pracował w firmie tworzącej oprogramowanie dla samochodów, zajmując się tylko pisaniem testów, a następnie został zwolniony z powodu łatwości zastąpienia - jego doświadczenie w jednym, wąskim obszarze nie przekłada się automatycznie na szeroką wiedzę o całej branży. 2) Branża gier, podobnie jak wiele innych sektorów, składa się z wielu mniejszych działów i specjalizacji może w małych firmach jest to bardziej scentralizowane ale nadal nie zmienia to faktu ,że przebywanie z ludźmi z innych działów nie daje ci pełnego zrozumienia ich problemów i wyzwań, co sprawia, że posiadanie ogólnych informacji nie zawsze jest równoznaczne z głębokim zrozumieniem wszystkich jej aspektów ale łatwo jest powiedzieć pracuje w Game Dev wiem wszystko xD 3) W tym przypadku mamy Babę która jedyny związek z branżą gier ma poprzez pracę w małej firmie (NIE AAA) jako artystka, ani trochę to nie oznacza ,że musi posiadać kompleksową wiedzę o całym sektorze gier a tak się odzywa jak by pozjadała wszystkie umysły. 4)Jest bardzo dużo osób na youtube które mają wielką wiedze i to z branży gier i innych więc argumenty typu "o nie pracuje 20 lat potrzebują mnie" pierdolenie, liczy się to co wiesz to co umiesz a nie tylko to ,że "o mam tyle stażu". (Stażem można machać podczas rekrutacji, podczas dyskusji liczą się argumenty i wiedza) 5)Branża Game Devu nie różni się od innych gdzie pracuje się pod presja (Np Streamer,Automotive,Gastro itp) wiec płakanie księżniczek jak to ciężko niech sobie jaja wyhodują . 6) Jeśli chodzi o zwolnienia to są one WSZĘDZIE i ngl nie zwalnia się pracowników których nie można łatwo zastąpić ale nawet jeśli jak są zwolnienia to tak jak Kiszak powiedział wie się o tym wcześniej. 7)Też pierdolenie jak to ciężko w korpo wkurwiają mnie ludzie co idą do roboty a potem o nie jak ciężko ty to masz kurwa łatwo pizdy jebane, jak praca cię przerasta to tam nie pracuj. 8)Po ostatnie oni nie wytwarzają silników od 0 (najczęściej) to już nie jest seria obliczeń jak na procesorze bez wsparcia 3d zasymulować świat tak by wyglądał jak 3d (np stary harry potter). 9)Też argument typu "ja wiem lepiej i tyle" tutaj nic chyba nie trzeba dodawać. Podsumowując 100% racji ma tutaj Kiszak Babe totalnie odkleiło zero argumentów z jej strony i tylko oburzenia (jak to kobieta i guess) (nie odniosłem się do całości tylko do punktów co najbardziej mnie śmieszyły).
Co to za crap .... mowa o nagraniu tej dziewczyny. Chciał wyjść profesjonalnie wiec umyła sobie zęby i robi nagranie w łazience. W podpowiedziach inny film "OFIARA Masowych zwolnień". Dziewczyna pomyliła definicje ofiary. Firma wydała zły produkt nie sprzedał się i są zwolnienia, nie ma tam OFIAR. Tak działa rynek niech wini menadżera i prezesa firmy że nie docisnął im Śruby, by gra czy inny produkt był zajebisty. Jak recenzent wyrazi złą opinie a oni srają po gaciach, to są jak jelenie na strzelnicy. Wiedzą że na rynek wypuścili "KUPĘ", produkt jest tak złej jakości że się nie obroni. P.S Kiszak działaj tak dalej
@@kamildabrowski6957 Chodzi o to, że gość sam tyle osiągnął w 2 tygodnie. Wielkie game dev korpo mające miliardowe zyski nie mogą zatrudnić ludzi z takim doświadczeniem? A no nie, bo trzeba im płacić, lepiej zatrudnić jakiś studenciaków... Przykład ostatnia drama z gościem z OW co mówił, że HR mu powiedziało w twarz "tego nie zrobimy dla juniora". Co tam, że gość po kilku latach będzie miał doświadczenie na seniora i będzie się naprawdę znał na robocie. Blizzard się chwalił, że nad DIV pracowało 9k osób, pewnie większość stażyści i wolontariusze 🙃
@@kamildabrowski6957 A jednak Vampire Survivors i jego vtubą wariację HoloCure zrobiła jedna (nie ta sama oczywiście) osoba :) Jasne, nie są to gry tej samej jakości i skomplikowania co soulslike'i ale to pokazuje, że jednak można :)
@@kamildabrowski6957 Było tak. Koleś zrobił dobrą grę - właściwie najlepszą w swoim gatunku, bez p2w, bez live service. Asmongold i inni CC w to zagrali - boom gra stała się mega popularna. Podobnie z HoloCure. I to są idyki. My mówimy o multimiliardowych korpo, w których pracują słabi ludzie, którym się wydaje, że robią dobrą robotę - patrz DIV.
Oczywiście że jesteś pośmiewiskiem Kiszak, mówisz jak jest a branża się śmieje bo wie że ludzie i tak łykną wszystko co im wcisną od wcześniejszego dostępu po każdą gównianą mikropłatność. Pozdrawiam,
To że ma się 10 lat doświadczenia w jakimś zawodzie nie oznacza że jest się dobrym. Szczególnie gdy są to branże w których weszła nowa technologia i pracuje się inaczej. To że ktoś jest super rzeźbiarzem nie znaczy że będzie super projektantem 3D, ale jego doświadczenie może mu pomóc nim zostać. Ile ja spotkałem w życiu ludzi którzy mając jakiś autorytet np. Lekarze dentystyczni potrafią popełniać przy braniu wycisków zębów podstawowe błędy. Możesz mieć też fajny tytuł jak technik dentystyczny ale przez pierwsze dwa lata mieszasz jedynie gips za najniższą krajową. A osoba naprawdę dobra i doświadczona w swoim zawodzie która robi fenomenalną robotę zawsze będzie porządane nawet jeśli była by totalnym dupkiem. Cena i jakość dwie rzeczy które definiują rynek. Taniej a więcej lub drożej i lepiej. Jeśli firma może zarobić więcej płacąc mniej bo ludzie i tak to kupią nawet jeśli produkt to gowno to po co zatrudniać drogich specjalistów? Mogą też bez żalu wymieniać całe legiony przeciętnych pracowników na nowych co kilka lat bez tracenia jakości (bo jakość jest i tak niska) bo nowi pracownicy w nowej pracy będą początkowo chcieli mniej kasy. A dobrej jakości produkt i tak się sprzeda w dzisiejszych czasach jeśli nie będzie w absurdalnej cenie. Wystarczy kilka RUclipsrów jako reklama.
Można mieć takie podejście. Wszyscy informatycy mają takie kompleks, a im gorszy partacz tym więcej ma do powiedzenia na ten temat. Mam lata doświadczenia pracy z takimi ludźmi i im gorszy, bardziej leniwy informatyk tym większy kompleks ciężkiej pracy i braku prawa do wypowiadania się na temat jego pracy. I to właśnie "jest pośmiewisko", bo być pośmiewiskiem bandy leniwych nieudaczników to żadna Ujma a wręcz powód do dumy bo to oznacz że dupa boli od mówienia prawdy o nich. Tak na marg. To Ja od 20 lat pracuje w game devie, roznosze kur## kawę z kawiarni na dole i codziennie spędzam po kilka godzina z dębami na górze więc ja też tam pracuje, tylko jako kto...!!!
Widać była to pierwsza praca tej pani. Przy zwolnieniu powiedzieli jej na otarcie łez że jest to spowodowane że ludzie nie grają :). A nie tym że ludzie się nie nadają do czegoś żeby się ktoś nie spłakać. I każdej firmie mówią zwalniamy cię bo coś się nie sprzedaje a nie jesteś gorszy od innych, bo firma chce też być widziana w dobrym świetle. Kiszka rób co robisz bo jesteś spoko gość pozdrawiam zdrówka
Rimworld był zrobiony przez jednego gościa, ciągle jest rozwijany. Wyszło kilka DLC. Swoją drogą laska ma albo bardzo dobre dragi, albo wielkie jaja. Bo wytknąłeś jej, że dyma logikę. A ona zamiast udawać, że nie wie kim jesteś i zignorować twoją wypowiedź. To robi double down w swoim wykolejonym rozumowaniu.
Laska fajna. Z tego co mówi to chyba robiła na śmieciówce. Umowa o pracę dość mocno chroni pracownika. Z drugiej strony kiszak czasami się odkleja totalnie i nie przyjmuje czyjejś argumentacji lub preferencji (no. sprzętowych), po czym zaczyna wyśmiewać dany argument. To że dla niego coś jest nie istotne lub mało ważne, nie znaczy ze dla drugiej strony też tak jest.
Jeśli chodzi o to doświadczenie to nie jest tak że jesteś bezpieczny jako senior 20 lat expa. Management to ludzie; nie zawsze kierują się interesem firmy, mogą kierować się innymi czynnikami, np. swoim interesem albo ideologią. Mogą chcieć pokazać jak efektywnie potrafią ciąć koszty i zastąpić takiego seniora tańszymi juniorami w myśl zasady "każdego eksperta da się zastąpić skończoną liczbą studentów" lub pójść w outsourcing, mogą wymienić go na kogoś z mniejszości w imię inkluzywności. Im firma jest większa a projekty dłuższe, tym odpowiedzialność jest bardziej rozmyta, a konsekwencje odłożone w czasie. Zanim takiego menago dopadną rezultaty jego głupich pomysłów może już pracować w innej firmie gdzie dostanie się dzięki postom na linkedinie jak to zaoszczędził poprzedniej firmie whuj hajsu, a że projekt przez to spadł z rowerka i finalnie starty były większe to już nikt nie będzie pamiętał. Historia dobrze pokazuje że kierownictwo rzadko ponosi konsekwencje np. krach 2008, po dupie zawsze dostaje produkcja. Pierwsi polecą zawsze juniorzy, ale seniorzy też nie są bezpieczni, raczej najbezpieczniejsi są średnio-zaawansowani (ogarniają, ale nie są na tyle pewni siebie by żądać tyle ile są warci). Jeśli taki senior poleci w czasie przestoju na rynku to ma problem, ponieważ w it rekrutacje potrafią trwać miesiącami i są drogie, nikt nawet nie zaprosi na rozmowę drogiego specjalisty jeśli nie ma dla niego pracy do wykonania i to jakiego ma skila, mu w niczym nie pomoże.
Najlepsze jest to, że tacy twórcy mają gdzieś zdanie gracza - to nic, że bez tego człowieka nie mógłby się znaleźć na tym stołku i narzekać jaka to ciężka praca jest. Myślą, że znają się lepiej na tym czego gracze potrzebują niż sami gracze, a niestety duzi wydawcy mają z tym problem. Tak jak sam określiłeś, że żyjemy w czasach, gdzie gry może zrobić jedna osoba, bo teraz są takie narzędzia, które pozwolą na poświęcenie mniej czasu na taką rozbudowę twojego wymarzonego świata. Ja rozumiem, że twórcy widzą świat inaczej niż chcieliby tego gracze, ale... jeżeli nie dopasujesz się do wymogów graczy to jaki jest sens prezentowanie swojego świata, w którym oczekujesz na duże zyski? Teraz wjeżdżamy z grubej rury... Kiedyś gry były robione z ambicją i chęcią wybicia się, ba musieli to robić, bo inaczej mało kto by się o tej grze dowiedział. Jak internet raczkował twórcy wymyślali i dopieszczali gry w taki sposób, aby nie było klapy przy jej wyjściu, bo późniejsze patche do gry czy ewentualne poprawki były zbyt kosztowne i czasochłonne. Byłoby to zbyt ryzykowne podejście ze względu na to w jakim tempie rozniosłaby się negatywna opinia na temat tej gry. Teraz co mamy? Wychodzą gry, które często potrzebują poprawek, poświęcenia więcej czasu tytułowi, aby rozwinąć się na frajerach, którzy kupili wcześniej grę i zero fizycznych kopii - gra nie jest twoja, ją tylko wypożyczasz. A koszt tych gier już jest przesadzony, a co dopiero będzie jak wyjdzie GTA 6. Polecam zobaczyć starsze tytuły kiedy internet to jeszcze nie był internetem, który znamy dzisiaj - Diablo 1, 2 (chociaż 2 była bardziej popularna nie bez powodu), seria legacy of kain, Tomb Raider, Half life'y, Doom, Quake, a nawet taka BloodRayne z 2002 roku to było coś. Wróćmy do takich gier, brakuje mi takiego czegoś w tych grach.
0:43 To niech mi te rozpieszczone dziewczę wytłumaczy, skąd się biorą osoby, które nie pracowały wcześniej w branży filmowej, a posiadają na ten temat tak obszerną wiedzę, że potrafią w domowym zaciszu stworzyć oscarowe produkcje jak np Bagiński. Przecież ona z każdą kolejną wypowiedzią się pogrąża.
Gdyby Pani poświęciła mniej czasu układaniu włosów a więcej robieniu gier, to może gry byłyby dobre a ona nie zostałaby zwolniona przy pierwszych lepszych redukcjach xD
W firmach które produkują gry inne niż mobilne free 2 play, często jest zapierdol. Wynika to ze złego zarządzania, nierealnych oczekiwań względem devów linii produkcyjnej, nie słuchania ich, oraz potrzeby jak najszybszego rozpoczęcia procesu zwracania się gry. Oczywiście możesz powiedzieć, nie biorę nadgodzin. Prawo pracy Cię tu chroni. Ale wywalą Cię przy najbliższej okazji z innego powodu. Jakiegokolwiek. Dlatego ja od dawna (a mam już ponad 13 lat w branży), robię casualowe free 2 play. Tu nie ma nadgodzin ani ciśnienia. Gry są tak tanie że zwracają się i zarabiają na siebie błyskawicznie. I tu faktycznie jest tak, że jak ogarniasz temat, to swoją robotę zrobisz w 3-4h.
Wszystko idzie z góry w takich firmach, jest budżet na projekt i statystyki ile ma finalny projekt zarobić. jak ekipa nie sprosta wymaganiom firmy i ich projekt nie wygeneruje odpowiedniego prognozowanego dochodu to ich się zwalnia.
@@Panrish skoro firmy mogą oszukiwać konsumentów to jak mają się nie zwracać.Przed zakupem pokazują jakie to ich gry nie są piękne, jakie recenzje ( gra dekady, 10/10) kupisz taka produkcję i się okazuje totalnym syfem....
Zna ktoś może przykład kobiety która stworzyła globalną markę gier? Mam na myśli kogoś, kto od zera w latach 90 stworzył markę, która później stała się globalną maszynką do robienia kasy, coś jak blizzard, bioware. Osobistość, coś jak Chris Avalone, Brian Fargo. Chodzi o szefową studia, główną scenarzystkę, dyrektorkę. Nie kogoś kto pomaluje teksturki, tylko kogoś, pod którym przywództwem, wizją dana marka stała się globalna, klasykiem legendą. BO ja znam kilkudziesięciu facetów którzy to zrobili, kobiety nie kojarzę. Jeżeli ktoś zna to proszę mi podpowiedzieć.
"Ludzie nie grają już tak w gry" wystarczy dodać "w nasze gry" i zdanie nabiera sensu. Kolejna odklejka która myśli, że zjadła wszystkie rozumy a statystyki są ble bo pies statystycznie ma 3 nogi i dlatego statystyka bez sensu. Straszne to jest co się teraz dzieje z tymi ludźmi którzy albo nie rozumieją, albo nie chcą rozumieć podstawowych rzeczy.
Minuta 7:30 pełna zgoda z Kiszakiem, dodatkowo występuję tu analogia w odniesieniu do innych branż np automotive lub narzędziowej. Możesz mieć milion lat doświadczenia a przyjdzie ktoś kto jest trzeci rok w branży ale jego rozwiązania technologiczne lub konstrukcyjne zmiatają twoje jak pionka w szachach. Pozdrawiam.
Generalnie to ten spory wstrzas w calej branzy IT (nie tylko game dev), to jest grubszy temat. Ale potwierdzam, wszyscy wewnatrz winia albo AI, albo ze to dolek po Covidzie i ze na pewno nie ma to nic wspolnego z tym, ze to nad czym pracowali bylo slabe. Z jakiegos powodu ludzie oklamuja samych siebie wewnatrz firm, albo nawet wierza w te swoje klamstwa. Albo po prostu nawet ludzie ktorzy powinni analizowac rynek sa po prostu niekompetentni.
No ale jak śmiesz się wypowiadać. Biały, heteroseksualny facet ma czelność mieć inne zdanie, niż kobieta. Halo patriarchat xD Uważaj bo Ci zaraz "poślinki" wiadą na dom.
Z dwoma argumentami jej mogę się jako tako zgodzić - jeżeli nie pracuje w Game Dev'ie to nie powinien się wypowiadać na temat realiów pracy w Game Dev'ie. Ok, jest to w pewny stopniu prawda, bo faktycznie nie wiem jak to jest. Tylko że po pierwsze na 100% nie w każdym studiu jest identycznie. A po drugie ten argument ma się nijak do tego, że w takim wypadku nie powinienem się wypowiadać na temat gier samych w sobie. Bo jednak gry są produktem dla klienta, który ma prawo do oceny - drugi że nie zawsze zwolninia są sprawiedliwe. Tutaj ma rację, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. W większości jednak regula jest taka jak mówi Kiszak. A odstępstwem od reguły jest np. te studio od Halo, w której była (albo jest dalej) polityka że jest tam duża rotacja pracowników i byl jakis graniczny okres zatudnienia po ktorym po prostu Cie wymieniali. Chyba Okiem Deva o tym nawet kiedyś wspominał, a pro po problemów ostatniej części.
mam ziomka w game devie, bierze 2 etaty, robi jakby miał pół. Podczas roboty normalnie na 2h chodzi na siłkę, jedynie teamviewera na lapku odpala albo telefonie, podczas spotkań zmniejsza głośność na teamsach do 2% i ogląda na drugim monitorze seriale albo sobie z gośćmi jak kogoś zaprosi whisky pije, jakaś teoria wytwarzana przez pracowników gamedeva, że jest ciężko to głupota, jak ktoś jest idiotą to będzie pracować za 3 i będzie się męczyć, a jak ktoś ma trochę rozumu to będzie robić minimum i zarabiać za 3. Osobiście nie gram w nowsze gierki, kupowanie to jest loteria, a hazardzistą nie jestem - może to jest powodem dla którego mniej promowane od mniejszego studia się nie zwracają, bo ludzie przez głupotę gamedevów nie ufają już
11:20 jeśli w korporacjach pracowała po 2 godziny, teraz pracuje 8 i jej prostym dzieleniem wyszło, że musi zapierdalać za 3 osoby, to ja się nie dziwię, że ją wyjebali xD
8:40, śpieszę z wyjaśnieniem, bo akurat pracuje w firmie Informatycznej co prawda nie jako developer, tylko jako tester oprogramowania i widzę zachowanie co niektórych developerów. Developerzy myślą że jak nauczą się jakiegoś języka i będą mieli 20lat doświadczenia to są niezniszczalni i po prostu mają innych w dupie. Cytat "Co taki gówniarz po podyplomówce może wiedzieć jak ja po 20 latach i magisterce". Typowe zachowanie osoby, która się nie rozwija w swoim fachu i siedzi na dupie bo ma 20 lat doświadczenia. Dodam tylko że tak, można pracować w korpo nawet 1h dziennie, firma taka jak kolor "pomarańczowy" to świetnie pokazuje, bo nie raz widziałem jak pracownik się opierdalał przez 1rok i nic z tym nie robili.
Chcący czy nie chcący, jeśli ktoś pracujący w gamedevie przekręca 6 literowy nick to ja się nie dziwię że wyjebali ją z roboty, a gry wychodzą w takim a nie innym stanie.
A ja tam lubię Cie słuchać jak się wypowiadasz w różnych tematach... Dobrze wiedzieć że w gamedevie ludzie mają doświadczenie w PZU i w Discovery Chanel a nie w branży gier komputerowych xd
W pierwszym filmie nie zgodziłem się z Kiszakiem, że zwalniają wyłącznie najsłabsze ogniwa, niestety koleżanka z TikToka bardzo słabo to argumentowała. Zrobiła więcej szkody niż sam Kiszak poprzednim filmem. Brak słów 🤦 TikTok to stan umysłu.
Bardzo, ale to bardzo cieszy mnie, że co raz bardziej mówi się o tym, że są prace trudniejsze i łatwiejsze, bo miałem wrażenie że przez jakiś czas doszliśmy do absurdalnego momentu na świecie gdzie "każda praca jest trudna" oznaczało że każda praca jest tak samo wymagająca. Hard to swallow pill - jak jesteś kurwa pielęgniarką latającą z basenami i myjącą pacjentów to tak, twoja praca jest trudniejsza od Pani Księgowej czy Pana na infolini orange.
Ja bym jednak rozróżnił trudna != ciężka. Praca fizyczna może nie być trudna, ale jest ciężka. Praca w gamedev może być trudna, ale nie jest ciężka*. * - o ile posiadasz odpowiednie umiejętności. Jeśli nie to będzie ciężka i będziesz się męczył bo jest trudno. Zresztą Kiszak w tym filmie o tym wspomina.
@@koh-i-noor123 Right, moja wina użyłem nieodpowiedniej nomenklatury. Przepraszam nie jestem aż tak elokwentny a szkoda bo bardzo bym chciał haha. Pozdrawiam
Typiara gada odrzeczy, zgadzam się w większości z tym co mówisz. Natomiast mam wrażenie, że bardzo spłycasz wszystko. Porównywanie pracy jako dev do pracy fizycznej jest nie na miejscu. Fakt fizycznie bardziej się zmęczysz i dotego mniej zarobisz przy wywozie śmieci. Ale to nie zmienia faktu, że praca jako dev może być wyczerpująca. Ja czasem jestem tak wyczerpany psychicznie, że mam ochotę rzucić to wszystko i iść kręcić pizze XD. Moim zdaniem dobre porówanie byłoby gdybyś powiedział, że praca na stanowisku "X" w firmie Y jest śmieszna w porówaniu do pracy np. w SpeceX. Bo w SpaceX mają poważny development, strzelają rakietami i trzeba dużo umieć i wykazywać się wielkim zaangażowaniem. Dużo zależy od podejścia do pracy danej osoby i charakteru firmy. Bo fakt w IT jest dużo miejsc, że można nic nie robić i dostawać niewyobrażalne pieniądze za to. I to jest patologiczne ale też nie jest tak wszędzie. Spłycanie problemu w ten sposób może prowadzić do sytuacji, że dany problem nie zostanie usłyszany i potraktowany poważnie. Bo zawsze można powiedzieć, że ktoś ma gorzej... np: "Szef na ciebie krzyczy i pracujesz w biurze? Nic nie wiesz o życiu. Ja robie łopatą od 8 do 16 i szef na mnie wylewa wiadro pomyj co dziennie. Ty przynajmniej siedzisz za biurkiem i zarabiasz dobre pieniądze." Równie dobrze mogę powiedzieć, że nie narzekajmy na to co się dzieje w naszym kraju bo Ci z Koreji Północnej to dopiero mają przerąbane... No ale czy to jest jakiś argument i czy tak powinno się robić? Nie spłycajmy... Jest firma i firma, jest studio gier i studio gier. No i jest pracownik i pracownik. Zawsze się znajdzie gdzieś patola, partactwo i roszczeniowość.
Sztuczna inteligencja zrobi lepszą gierkę 2D a typiara jest zarozumiała tak jakby była w jakimś elitarnym gronie. Sorry ale trzeba zejść na ziemie. Sam staż pracy nie czyni nikogo lepszym.
bethesda ufam tobie... Ale wogóle dobry argument, Jak mi jakiś klient na serwisie powie że mu zle naprawiłem laptopa to mu powiem że nie robi w mojej branży więc nie może się wypowiadać..
Ogólnie może jest trochę specyfiki w gamedevie. W większości firm nie masz jednego strzału, na którym firma żyje przez parę lat, tylko raczej świadczysz usługi/produkujesz rzecz regularnie. W gamedevie jak zaczyna się kończyć hajs, to musisz wydać i zaczyna się ciśnienie z góry, żeby skończyć i szybko zarobić. I stąd pewnie to całe ciśnienie, stanie z batem nad ludźmi żeby robili w weekendy itd. Nie pracuję w gamedevie, ale jakbym miał być adwokatem diabła, to pewnie tak bym to stawiał.
Czyli co developer zrobi gównianą grę i oni czują się ofiarą? Jak ktoś wyrazi swoją opinię? To chyba kupujący jest ofiarą bo to on płaci za wadliwy towar/produkt.
Kiszczak, ale ty się nie wypowiadaj o Maćkach z czatu i ich odklejkach, bo sam nie jesteś Maćkiem z czatu i się nie odkleiłeś.
A może właśnie jest Maćkiem :D
Na pewno nie jest „Kiszczakiem” hehe
Nie no jest maćkiem, i to takim z najniższego poziomu
@@bezimienny2137 On nawet koło argumentu nie stał, najczęstszy argument padający u niego to 'Hahhaha no debil" "No kurwa hahahaha debil"
mu sie nudzi
Kiszak tak wjechał ludziom na psychę w GameDevie, że zaczęli walić shoty z płynu do płukania jamy ustnej zamiast wódy xD
Jako dentysta popieram, shoty z płynu do płukania j.u. lepiej klepią niż wóda
XDDD
@@geebain650 Wypowiedziałbym się na ten temat, ale niestety nie jestem dentystą
„Zle mowisz, zaufaj mi, nie jestes z gamedevu, ja wiem lepiej, zle mowisz” 🖤 na pytanie co zle mowisz brakuje tylko kobiecego „domysl sie”
Łymyn ☕️
@@Kiszpanable tru xDDDDDDDDDDDDD
jeśli będą wychodzić tak wspaniałe produkcje jak Diabło, LotF czy Legion Samojebców, to rynek szybko zweryfikuje, kto będzie kogo pośmiewiskiem
Legion Samojebców- rozbawiło mnie to. Dzięki 😄
o Starfildzie zapomniales
@@skd9da Ale Starfielda to proszę źle nie oceniać bo to gra która wygrała Steam Awards a wygrana zobowiązuje
@@TodzikHoward xdd
@@skd9da pracujesz w Betpiździe? nie? to nie wiesz, w jak trudnych warunkach powstawał Starfiut i nie możesz go oceniać. tylko Rojson może
Jej wypowiedź pokazuje, że ludzie nie mają szacunku do siebie. Jeżeli ludzie się zgadzają pracować ponad własne siły, to jest ich wina. Zamiast powiedzieć nie da się tego zrobić, albo ok zrobimy to ale za podwójna stawkę godzinową. Ale nie ludzie kładą uszy po sobie i mówią ok szefie będzie zrobione do rana i siedzą cała noc i klepią taski.
Jak cały zespół jebnął by papierami to firma by była w czarnej dupie i zaraz by się znalazła kasa na nowe wakaty.
Jeśli chodzi o o ludzi z 20letnim doświadczeniem to zazwyczaj się zatrzymują w rozwoju po 5 latach i potem się okazuje że taki 2letni dev umie więcej niż ten super senior.
Problemem jest to, że udzialowcow oczekuje, że będzie ciągły wzrost a jak koszty rosną szybciej niż przychody i można ściąć koszty zwolnieniami bo w gamedevie lubią być dymani, to już problem tych ludzi.
Ludzie z GD nie mogą zrozumieć że klienci nie chcą wydawać 300zl za słabe produkcje.
Kiszak kilka razy Twoje materiały uratowały moje 300zł.
Pozdrawiam
+1 zdecydowanie
Moje też, np na lorda od fallen byłem nakrecony
@@xKrzywy😂 GameDevie skrót GD
Dokładnie. I to jeszcze gry które w praktyce nie są twoją własnością po zakupie
Ja żałuję, że na Kiszaka trafiłem już po wydaniu ponad 4 stów na Srablo 4 😒
Teraz są dziwne czasy kiedyś jak gamedev cię obrażał to dla graczy byłeś nikim teraz jak cię obraża to znaczy że jesteś prawdziwym graczem który się szanuję
Pamiętam jak przed diablo 3 mówiłem że Blizzard nie robi słabych gier😢
@@macias7553 no cóż czasy się zmieniają
No bo kiedyś nie robili.....
Dokładnie tak jest. Analogicznie nie rozumiem dlaczego ludzie wypowiadają się na temat rządów PiSu, skoro sami nigdy nie rządzili państwem i nie wiedzą jaka to wymagająca i ciężka praca. Jak ostatnio w obiedzie znalazłem włosa, paznokcia i chyba kawałek kału, już chciałem bluzgać na restaurację, na szczęście w porę zreflektowałem się, że przecież nie wiem jaka to ciężka praca w gastro.
Jeżeli miałeś kawałek kału na talerzu i dalej twierdziłeś ,że to nic ... to bardzo współczuję podejścia i pysznego posiłku. Jak zatrudnisz fachowca do remontu i rozpierdoli tobie ścianę to będzie według Ciebie i tak ok , bo to przecież ciężka praca?
@@zagos481ale ty masz pusty łeb
Chyba nie ogarnąłes sarkazmu@@zagos481
Pracowałem kiedyś w pewnej instytucji finansowej przy wycenianiu inwestycyjnym roznych rzeczy (firmy, spółki, projekty, insteumenty finanasowe, itd.), fakt mogłem pracowac po 8h i nawet niezle zarobić, ale nikt po tyle nie pracował... Każdy harował po 12-14h dziennie, czesto i w weekendy.. Do tego ogromna odpowiedzialność finansowa.. Nie było stref relaksu, nie bylo innych pierdół dodatkowy, była ciężka praca i sypiąca się do portfeli naszych niezła kasa... Przy wizytowaniu i rozmowach w jednym wiekszym studiu growym w Polsce tamta praca przypominała mi moje praktyki studenckie, gdzie się za bardzo nie orobiłem..
Dobra lala, 8 lat rzucałem kostki masła 25 kg, po 10 ton dziennie, mój kręgosłup wołał o pomoc. Pięć lat temu zostałem koderem i naprawdę w życiu nikomu bym nie powiedział, że moja aktualna praca jest ciężka. Jest wymagająca ale nie jest ciężka. Co to za banany? Od 8 roku życia interesuję się branżą, czytam pisma branżowe i stwierdzam, że w branży aktualnie znajdą pracę wszyscy, którzy nie mają talentu pracować gdzie indziej. Kiedyś to była branża dla pasjonatów, geniuszy i było widać to po jakości produktów. Teraz nie różni się niczym więcej od pracy baby w fabryce gwoździ, która ma zrobić normę dla swojego korpo. Elo.
Ciekawe kiedy ludzie zrozumieją (konkretnie to frustraci nie mogący przyjąć do siebie złego słowa), że nie muszę być kucharzem, aby stwierdzić, że dostarczony przez kelnera burger został zrobiony chujowo na kuchni. Mogę się zorientować, że zamiast liścia sałaty, dostałem szpinak. Zamiast pomidora jest papryka? Bułka jakaś sucha i chujowa. Mam jakieś oczekiwania względem gier i mam do tego pełne prawo jako konsument i jeśli mi coś nie pasuje to mam pełne też prawo do tego, żeby ten produkt zrugać i zmieszać z podłogą. Jeśli nie potraficie robić gier drodzy gejmdewowie to róbcie free to playe, aby gracz nie miał progu wejścia, że może coś stracić
To ja wyjde z pewna propozycja :) spora czesc graczy bedzie kojarzyla takiego pana ktory sie nazywa Tadeusz Zieliński taki pan ktory prowadzil program HYPER wraz z Miłoszem Brzezińskim
i owy pan Tadeusz pracowal rowniez w Gamedevie i mozna rowniez go złapac na twitchu pojawia sie rowniesz na roznych podcastach na YT to moze by tak zaprosic Tadzika na pogadanke o grach i zobaczymy ile pokrycia ma jej pitolenie w porownaniu do tego co moze powiedziec osoba ktora pracowala w branzy :)
Teraz tadzio też prowadzi faux paux na polsat games więc to nie tylko nagrywanie się co faktyczne upublicznie w telewizji i to już od lat super sprawa hypera do dziś pamiętam piękne czasy😂😂❤
i latencja myszy!
Praca w GameDevie jest mega lajtowa, nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej. Kasa to też mit bo też jest dobra, musisz mieć tylko skilla, którego możesz pokazać i umiejętności negocjacji. Polacy nie potrafią negocjować i zgadzają się na bare minimum. Jak to mówią, Polska GameDevem żyje, ale nie dlatego że robimy dobre gry, tylko dlatego że można znaleźć ludzi którzy chcą robić za pół darmo. Mam 10 lat doświadczenia.
Jedno mnie zastanawia
Skoro tak im chujowo i źle, skoro są ciężkie warunki pracy
To niech kurwa idą gdziekolwiek indziej, dosłownie teraz w Polsce jeśli posiadasz średnie wykrztalcenie to wszedzie znajdziesz robote XD
Nawet nawałnica Ukrainców tego nie zmieniła
To od dłuższego czasu praca szuka człowieka nie na odwrót
@@kamilslimak9522hahaha 😅😅😅 dokładnie tak 😂😂😂 oni nic nie potrafią robić 😂😂😂 pełna zgoda
@@kamilslimak9522 normalnie XD
Jak wychodzisz ze szkoły to wielkiego doświadczenia na papierze raczej nie masz a jakoś robote znaleźć możesz
Już pomijam fakt że możesz sobie robić kursy i zaocznie kształcić się w innym kierunku
@@kamilslimak9522 zawsze można się przebranżowić. no chyba że to wstyd mieć na CV ostatnie miejsce zatrudnienia GameDeve
@@kamilslimak9522 Myślisz, że w gamedev to jest jakaś czarna magia która nie ma nic wspólnego z żadną inną branżą?
Robisz marketing dla gierki, to sobie poradzisz z marketingiem w firmie robiącej parówki
Utrzymujesz stronę internetową studia, to nie ma problemu z robieniem tego samego dla szwalni
Klepiesz kod gry? Aplikacje biznesowe czekają otworzem
Robisz modele 3d/rysujesz? Agencje reklamowe cię spokojnie wezmą
Pierdolenie, że jak ktoś robił w grach to nie może nic innego robić to bzdury
GameDev mam wrażenie ma taką charakterystykę, że dużo ludzi jest łatwo zastępowalnych. Jeżeli przez 4 lata w Batmanie programujesz peleryne to to nie jest coś co pozwoli ci zdobyć duże doświadczenie. Podobna rzeczy była w wiedzminie 3 gdzie jedna dziewczyna przez kilka lat programowała mimike w dialogach, a ktoś inny robił tylko poruszanie sie Geralta. Porównując to do aplikacji webowych gdzie ja pracuje to zespoły są małe i wiekszość osób w projekcie porusza się po bardzo dużej części projektu poznając przy tym praktycznie całą domene(i to jest domyślnie wymagane od każdego). Prawdopodobnie w tych growych projektach też są ludzie którzy ogarniaja architekture i cały projekt ale to jest raczej jakis mały procent.
dobry przykład, ja znałem laskę która pracowała przy Dying LIght 2, i jej zadaniem było tylko programowanie odpadajacych kończyn po uderzeniu. Plus u niej taki, ze sama czuła ze to jest mega zamuła i jej nie rozwija i odeszła ;]
"Kiszak jest pośmiewiskiem game devu." - bardzo mi się podoba jak laska stawia się w roli rzecznika calego game devu. Sounds legit.
Dajcie mu jakiegoś przeciwnika na poziomie bo zaczynam miec wrazenie ze sami odklejency go atakują....
Ciągnie swój do swego.
@@CyberWiking to dlatego grasz w Diablo 4? xDDD
@@tomaszcichociemny3758 Nie no, już nie gram. Zjebany ten sezon jest w opór. 2 był jeszcze w miarę. Trzeba czymś załatać dziurę w sercu po skończeniu ligi w PoE.
@@CyberWiking teraz wiadomo co cię tu przyciągnęło.
@@elektrux2293 Co takiego?
Jako ktoś pracujący w GD, te 2 lata mogę powiedzieć. Że no rozumiem odbiór filmu tej babki przez Kiszaka. Babka chce zmanipulować widzów.
Też pracowałem wcześniej w innej branży, więc też mam odniesienie jak wygląda taka normalna praca biurowa.
Moją wypowiedź opieram o pracę na stanowisku 3D Artist
1. Nie widziałem by sprecyzowała na jakim stanowisku pracuje, bo w gamedevie też są ci co "dużo mówią" ale realnie dużo nie wnoszą.
2. Fakty są takie że zależy na jakie studio sobie trafisz, w 1 studiu do którego trafiłem no to był kapke mordor. Głównie przez fakt źle oszacowanego czasu pracy na UOD, gdzie musiałeś dowieść temat w ramy wyznaczone w umowie. Często to było 12/14h, tak życie osobiste to może przez discorda ;d.
Chłopaki tam byli spoko i wgl, no ale z takim grafikiem na długo to nie ma sensu.
3. Opcja pracy zdalnej w niektórych firmach, sporo zmienia i jakby jest dużym plusem. Bo zwyczajnie można sobie coś puścić w tle, typu breaking bad i klikać projekt. Wiadomo z czasem też tam może brakować ludziów. No ale ogólnie to duży plus mimo wszystko.
4. Do firmy, do której trafiłem teraz. No jest inaczej, nikt mnie tak nie ciśnie aż. Też dużo nie powiem bo miesiąc narazie. Ale jak tak będzie to gitówa i naprawdę nie ma na co narzekać.
5. Rozumiem że są osoby które pracują na śmieciowiskach, sam nawet byłem dzień by zwyczajnie zobaczyć jak jest. I jest chujowo to fakt. (tam to 95% osób 1 dnia nie da rady i tyle) ALe też umówmy się, każdy kto myśli w życiu i o życiu nie ląduje na śmietnisku. Jakby sama znajomość języka angielskiego już robi robote. Mimo wszystko powinniśmy szanować ludzi którzy się zajmują tym. Jakby nie wychwalać ponad niebiosa czy coś, ale zwyczajnie nie wyśmiewać tylko trzymać ten respekt.
6. Tak tak, są osoby typu 10 lat doświadczenia i robią kupe. ALe tak jest wszędzie mordy i każdy kto gdzieś pracował to wie.
7. Jak ktoś chce mnie zweryfikować, to mogę na PRV podać link do mojego portfolio i etc.
8. To już trochę przytyk w stronę kiszaka, ja rozumiem że no nie jest to obiektywny komentarz do tej babki. Jednak mimo wszystko ona cie atakuje i wgl. Ale mówienie że "WY", "To wyście" jest bardzo krzywdzące dla osób faktycznie robiących dobrą robotę. Gry się nie składają z jednej rzeczy, mamy audio, grafike, dialogi, silnik i jego działanie, animacje i masę innych rzeczy. Dobrym przykładem jest diablo 4, grałem i jest super jeśli chodzi o grafikę i audio. Co leży to brak pomysłu na grę i reskinowanie tych samych meshów i wrzucanie jako "nowy mobek". Więc jak hejtujemy diablo 4, to ja rozumiem że to zła gra. Ale osoby które np ogarniały grafikę, no mogą poczuć się niesłusznie źle. Grafika tam jest naprawdę ok i nie ma się do czego przywalać. A no same osoby zajmujące się grafiką, jaki miały wpływ na dział zajmujący się monetyzacją? XD
Zamykając całość, to mam wrażenie że trochę ostatnio jest jazda z skrajności w skrajność. Zapominamy że nie do końca wszystko jest takie czarno białe. Pozdrawiam i polecam o tym pamiętać.
❤
13:27 Bright Memory Infinity zostało zrobione przez 4 osoby i niech ta laska porówna sobie ten tytuł z grami z ostatniego okresu od 3 do 5 lat wstecz. Zdziwiłaby się mocno że gra małej ekipy nie dość że ładnie wygląda, ma zajebistą optymalizację, i zawartość która przyciąga. Jeżeli projekt nie spełnia założeń początkowych to albo jest zmieniana koncepcja albo projekt jest zawieszany. Dla przykładu Hellraid od Techland był w fazie projektu zawieszany na długi czas po czym wrócił jako dodatek do Dying Light. Ta dziewczyna nie wie o czym mówi.
To jest efekt nie doświadczenia faktycznych ciężkich sytuacji życiowych. Życia w bańce. Doklejania sobie narracji.
Robienie z siebie ofiary w tych czasach jest standardem słabych ludzi.
A ja piekłam własny chleb w domu, czyli teraz mogę krytykować ten spalony z piekarni :3
Jeśli chodzi o doświadczenia w swoich zawodach taki przykład z życia (mojej siostry i szwagraXDDDDDD):
-Zatrudnijcie Mirasa 20 lat doświadczenia w budowlance, bo boisz się zatrudnić młodych chłopaków którzy mają firme 3 lata, a sami mają plus minus 25 lat XD
-Miras coś tam lepi z gówna
- ty swoim niedoświadczonym okiem widzisz że chyba coś jest spierdolone
-wolasz kogoś kto się coś tam zna i ten ktoś mówi że przecież tutaj jest wszystko spierdolone
- część rzeczy trzeba wręcz wyburzyć XD
- zatrudniasz jednak tych chłopaków którzy mają firme od 3 lat i jesteś giga zadowolony z ich pracy
akurat budowlanka w polszy jest bardzo specyficzną branżą głównie dlatego, że nie ma wymagań co do wykształcenia (czy też umiejętności) przy zakładaniu firmy- po prostu zakładasz działalność i już jesteś murarzem/cieślą/dekarzem czy co tam sobie wymyślisz, nikt tego nie sprawdza, a w przeciwieństwie do game devu jesteś w stanie utrzymać się z jakichś śmiesznych nieskomplikowanych fuch, tj. jakichś rzeczy które dowiesz się jak robić z yt. W mojej okolicy najlepszymi dekarzami są z wykształcenia np. piekarze czy mechanicy, bo polskie zawodówki to jest jakiś żart- praktyki dla murarza? malowanie klatek wystarczy, więc w sumie całe to '20lat doświadczenia' w działaniu samemu może być totalny gównem, jeśli te młode chłopaki pomimo 3 lat doświadczenia z budowlanką mają do czynienia od dzieciaka, bo to w Polsce dalej jednak zawód przekazywany głównie z pokolenia na pokolenie.
@@bah9879 siostra też troche czekała, nie powiem Ci dokładnie ile bo nawet nie wiem ale miras jak się potem okazało w nowości nie umiał i budował po staremu, ale nie powiem Ci nawet teraz o co dokładnie chodziło
@@bah9879 Na dwa lata ma zamówień osoba która w budowlance zrobi wszystko( chydraulike, elektrykę, murarzy, Ocieplenia poddasza itp). Jeszcze nie spotkałem tynkarzy robiących po nawet 10 lat by mieli w zimę do robienia tynki ciągle przez kilka lat i nie mieli przestoju. Zawsze będzie przestój w którymś momencie jak robi się domki jednorodzinne. Bloki to inna sprawa, ale tam trzeba się liczyć że spróbują cię na końcu wydymać. Co z tego że jest robota zaklepana przez kilka osób na następny rok jak np na styczeń nikt ci nie zadzwoni nawet dając mniejszą stawkę. Ludzie boją się o tynki bo domki nie ocieplone i boją się że im odparzą. Jak się w budowlance ktoś skupia tylko na jednej branży to już nie jest tak kolorowo. Szczególnie poprzedni rok bo deweloperka stanęła, a ludziom kredytów nie dawali.
Jedno co ona powiedziała jest częściową prawdą...Sam pracuje w handlu już ponad 20, widziałem juz pewne paniczne działania zarządów firm które borykają się z problemem, i ich pierwszą paniczną reakcją , bo gdzieś pojawił się kryzys, są zwolnienia. To fakt, faktem też jest że głupie firmy ograniczają koszty własne na doświadczonych pracownikach....często pojawiają się wtedy opinię że wolą młodych, bo bardziej aktywni, bo nie boją sie wyzwań, nie boją się awansu, nie popadają w rutynę.....itp itd....ale to "menadżerskie" brednie...Po prostu doświadczeni pracownicy więcej kosztują i tyle;P Ale zaznaczam się ze chodzi o moją braże. Owszem doświadczeni pracownicy "boją" się bardziej zmian, ale nie przez "konkurencyjność" młodych, tylko właśnie z doświadczenia bo widzą, że złe decyzje zarządzających są główną przyczyna braku wyniku pracy. Wiedzą że dana "zmiana" spowoduje skutki odwrotne, bo tak było już wiele razy.
Zaproście ją do projektu szakal, ona ci pokażę jak ciężko się pracuje w game devie.
Pracuję w korporacji już od 7 lat i potwierdzam słowa Kiszaka. Tutaj ludzie nic nie robią. Praca to około 2 godzin. Reszta czasu to spotkania na których nie trzeba myśleć tylko przedstawić jakieś wyniki które inny dział Ci dostarcza oraz siedzenie na stołówce, kawki, herbatki oraz ploteczki.
Ludzie w GameDevie mają syndrom starych ludzi (niektórych dla jasności, nie generalizuję), czyli ,,kiedyś to było, nie żyłeś za komuny to nie wiesz".
autorka tego klipu Martyna Kuszyk pod względem dramotwórczym jest w pewnych środowiskach wręcz legendarna. Polecam pogooglować
Pandemia tylko ludzi zachęciła do grania a co zrobili developerzy po pandemii? Podbijamy ceny.
Dalej jestem fanem teorii, że żyjemy w symulacji stworzonej przez Bartosza Walaszka
8:15 "Czy w gamedevie pracuje się jakoś inaczej jak w innych firmach? Dlaczego oni tworzą wewnętrznie jakąś taką bańkę jakby zapierdalali tak silnie, że cały świat by utrzymywali na sobie?"
To nie dotyczy to tylko gamedevu. Znam ludzi, którzy pracowali prawie 40 lat na montażu (więc zupełni inna para kaloszy). Swoje niezadowolenie z podwyżek wyrazili porzucając pracę z dnia na dzień. Chyba im się wydawało, że są tak niezastąpieni, że kierownictwo będzie ich błagać, żeby wrócili do pracy ... A tak naprawdę wszystkim ulżyło, że te pasożyty same se poszły :)
Tu chyba po prostu działa efekt Dunninga-Krugera ...
Jeśli chodzi i ilość godzin Kiszak to akurat jest prawda im mniej ludzi w firmie tym pozostali muszą rypać wiecej godzin i mają mniej wolnego w tygodniu, mówię tu np o produkcji a nie o pracy biurowej.
Branża IT od roku całą się odchudza. Nie tylko gamedev. Firmy tną koszta, klienci projekty itd. każda gruba ryba szuka oszczędności.
Pracuje w IT. Jestem dobry i nigdy nie martwiłem się o pracę. Dużo kodowałem, ale o pracy w game devie nie myślałem, bo zawsze słyszałem jakieś pojebane historie. W końcu parę miesięcy temu postanowiłem spróbować zacząć tworzyć grę w UE5. Okazało się banalnie proste. Programowanie z użyciem dostępnych funkcji i "diagramów" jest giga proste. Pomyślałem, że mechaniki mechanikami, ale optymalizacja pewnie będzie przejebana i sobie nie poradzę bez doświadczenia. Wziąłem tonę assetów i zrobiłem byle jakie miasto, las, jaskinie, morze, dziesiątkni npców i kilka czarów, którymi spammowałem(byle sprawdzić jak ciężko będzie to zoptymalizować). Nie było ciężko.
Inne silniki są podobno nawet prostrze w obsłudze.
Gamedev nie jest ciężki, to wy jojczący jak to jest cięzki, jesteście niekompetentni.
Żadna poważna firma nie programuje gier używając blueprintów... To co Ty opisujesz co można zrobić w jeden dzień to jest prototyp gry na projekt studencki. To nie jest gamedev.
@@Inviaz Nie używałem TYLKO blueprintów. Jeśli żadna poważna firma tego nie używa może powinni zacząć. Własnego kodu mam obecnie tysiące linijek, bluepritnów nie zliczę. Nie mam w grze treści, bo skupiam się na mechanikach, których mam dziesiątki i działają lepiej niż w 90% wychodzących dzisiaj gier. To co opisałem (zaspamowanie terenu) zrobiłem żeby przetestować jak kłopotliwa będzie optymalizacjia kiedy podobne zagęszczenie roślin, budynków, npców i animacji będzie wokół gracza. Moja gra będzie gotowa może za 10 lat, za 5 będzie na poziomie early Access o ile mi się nie znudzi. Na razie mam same mechaniki, opakowanie tego w treść i animacje będzie czasochłonne, ale nie trudne.
Dlaczego poważne firmy nie korzystają z blueprintów, skoro zrobiłem bazując na nich lepszy system walki niż lordsy, moje npc potrafią podążać za graczem, dostosowują do gracza prędkość poruszania, nie blokują się o chuj wie co. Wrogowie atakują i nie zachowują się jak idioci jak w grach bethesdy.
Nie jestem geniuszem, to po prostu nie jest trudne jak podchodzisz do tego w odpowiedni sposób. Zaplanujesz z góry wszystko, weźmiesz pod uwagę co będą próbować łączyć użytkownicy, co z czym się może kłócić itp. Itd.
Gdyby na to co mam nałożyć tekstury, dodać trochę treści i dokończyc mechaniki bossów gra byłaby powyżej poziomu lordsów, to jak nazwać lordsy, skoro to co mam to projekt studencki?
Widziałem jak ludzie tworzący projekty brali ascety z silnika gotowce okropnie to wygląda że w życiu żadnej takiej gry na gotowych assetach bym nie kupił, chyba że ktoś na prawdę by umiał tak te ascety wykorzystać że nie wyglądało by to wszystko potem jak 💩
mogę się założyć, że nawet nie wiesz, że masz niejedna grę w której są gotowe assety ze stora tylko np: z inną teksturą :P@@lordangelo2945
@@Inviaz i tacy pierdolom o tworzeniu gier ale bardziej smutne że ktoś te bzdury polubił
Jak chce się ciąć koszty żeby zwiększyć zyski , wycenę giełdową i zadowolenie akcjonariuszy to się wypierdala ludzi , proste , a nie że bo jesteś zajebisty i masz fajnego skilla to zostaniesz i masz pracę… to jest biznes , i tu liczą się tabelki w excelu…
Prawda jest taka, że Ci co najgłośniej krzyczą o tym jaki game dev jest okropny, zły i jak to ich tam wykorzystują, to ludzie którzy poszli tam dla łatwej kasy i dostali reality check. Ludzie z pasją nie narzekają ani na pieniądze ani na ilość pracy, bo znają swoją wartość i potrafią postawić własne warunki. Jak wam tam kurwa źle to zamieńcie ciepłe biuro, owocowe czwartki i wege smoothie z Józkiem, co skończył 5 klasę podstawówki i od 16 roku życia zapierdala na łopacie.
„Krowa która dużo muczy mało mleka daje” 🤪😂
Zobaczcie jak ona wygląda i jaką ma mimikę. Mam wrażenie, że to obrażona emo gimnazjalistka i jeszcze to przekręcenie ksywki żeby pokazać, jak mało jesteś ważny dla niej, że nawet ksywkę przekręca, a tak naprawdę skręca ją od środka i wbija szpilki w laleczkę z Twoja podobizną. To jest typ kobiety, która nie widzi więcej niż czubek własnego nosa, typowe zachowania narcywtyczne totalnie jak moja była 😂
Project Warlock, który stworzył młody chłopak ze wsparciem Ojca okazał się sukcesem.
gracze są pośmiewiskiem dla gamedevu a gamedev jest pośmiewiskiem dla graczy no i git, pora na cska
Kiszak vs Tiktokerka z GameDevu to jest dosłownie mem "Nuclear Bomb vs Coughing Baby" XDD
Lata temu na studiach dorabiałem sobie pracując w tartaku. Robota ciężka, pieniądze średnie ale ja tam byłem na chwilę bo na szybko ciężko było coś znaleźć więc mi to nie przeszkadzało. Była tam natomiast masa facetów w wieku 40+ którzy robili tam od lat i wyraźnie narzekali na tą robotę niemal na każdej przerwie. Mówili przy tym jak to dobrze podobno mają w zakładzie niedaleko stąd. Pytani czemu w takim razie nie zmienią pracy skoro tak źle i nie zapytają tam o przyjęcia machali tylko ręką i mówili coś w stylu "a co ja bede" ale jednocześnie na wszystkim znają się najlepiej i jak o coś pytałem to śmiali się że taki wykształcony a tego nie wie . Strasznie przypomina mi to sytuację tej kobiety. Sfrustrowana i obrażona na cały świat a jednocześnie uważająca że wie wszytko najlepiej i narzekająca na swoją pracę. Nie umniejszam ludziom z game devu. Masowe zwolnienia na taką skalę to zawsze tragedia i z tego się nie śmieję. Ale nie zmienia to faktu że trochę wygląda to tak jakby część z tych ludzi siedziała zakopanych w gnoju i narzekała że śmierdzi zamiast z niego wyjść. Każda praca ma swoje plusy i minusy. Wątpię żeby gdzieś istniało stanowisko na którym wszystko jest idealnie. Jeśli widzisz że minusy biją na głowę plusy a pieniądz z tego słaby to chyba czas pomyśleć nad zmianą pracy zamiast obrażać się na wszystkich. Pod koniec lat 90 rozpadała się firma w której pracował mój ojciec i to faktycznie był duży problem bo był to jedyny duży zakład w okolicy a perspektywy na nową pracę były słabe. Ta kobieta wątpię by była w aż tak zlej sytuacji ale patrząc na to co mówi pewnie zatrudni się w kolejnej podobnej firmie i będzie nadal narzekała jak to ma źle.
Standard ma wszelkich produkcjach / fizycznych robotach wieczne narzekanie ale i tak nic nie zmienią
Piszę to przed obejrzeniem całości, ale ja się z Tobą zgadzam w 100% i nie gadasz jak boomer 😉 ja mam 23 lata i na przykład nie lubie tik toka, dziewczyna bez przerwy ogląda i ja się często muszę zmuszać aby obejrzeć coś co mi pokazuje. No czasem coś ciekawego jest, jednak większość to kompletna głupota
Ale ja nie chcę nic mówić, jest jeszcze coś takiego, że osoba nowa, bez doświadczenia może lepiej znać też jak stworzyć grę bo ta osoba z 20 letnim doświadczeniem może nie ogarniać tak dobrze tego co ludzie chcąz w co chcą zagrać, jak gra może lub ma wyglądać itd. nie wiem może ja jestem odklejony, ale tak uważam i jest to racjonalne😅 po prostu wymiana pokoleniowa no i osoby teraz po szkole są jeszcze lepiej wykształcone i jeszcze lepiej programują niż osoby które są już no dekady w plecy pod względem programowania 😅
Jedna rzecz odnośnie liczby graczy. Jasne, liczba graczy rośnie cały czas, co dobrze pokazują właśnie te wykresy ze Steama. Ale jest z tym jeden problem - nie pokazują one w ile gier ci gracze grają. Chodzi mi o to, że za wspomniane przyrosty może głównie odpowiadać ograniczona liczba gier, np. 10-20, co nie będzie jednoznaczne z tym, że cała branża się rozwija. Pod względem liczby graczy dominują głównie gry kompetytywne jak CS, FIFA, Fortnite itp. i ciągły napływ graczy do tych gier jest niepodważalny. Natomiast jak to wygląda w przypadku gier singlowych (w uproszczeniu)? Być może te wzrosty też tam są, ale nie aż tak duże, lub obserwuje się wręcz spadki? Nie wiem, nie znam się na tym, ale być może o to tej lasce chodziło, tylko że nie potrafiła tego wyartykułować.
Ale w kwestii ilości graczy nie chodziło o to, że branża gier się rozwija, tylko weryfikacja głupoty, gdzie laska z dupy twierdzi, że mniej ludzi gra w gry niż w trakcie pandemii. Wystarczyło sprawdzić statystyki by stwierdzić, że ona wali niepopartym niczym frazesem, niemającym zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. To, w co grają gracze jest już inną kwestią i była też już kiedyś poruszana na streamie, gdy w innym temacie pewien maciek pieprzył głupoty, że gracze nie lubią ze sobą rywalizować. Ludzie tworzą swoje własne imaginacje, nie chcą spędzić nawet minuty na prostej weryfikacji, a potem powielają innym swoje zdanie wyjęte z niczego, tworzy się bańka dezinformacyjna.
Argument Kiszaka jest taki, że tort do podziału wciąż rośnie, również po pandemii. To, że jakieś studio tworzące gry nie umie grać na rynku o ten tort to inna kwestia. A chętnych na tort jest coraz więcej (liczba wypuszczanych gier). Kiszak punktuje dziewczynę, że w cale nie jest tak jak ona twierdzi, że tort do podziału zmalał i że to jest powód do redukcji zatrudnienia.
@@kamn5022 Ale właśnie o to mi chodziło - laska w pierwszym filmie powiedziała, że mniej ludzi gra w gry niż w czasie pandemii i stąd zwolnienia, co Kiszak kontrował wykresami ze Steama. Z założenia miał rację, ale co jeśli za ten wzrost odpowiada raptem kilka gier, a nie cała branża względnie równomiernie? Zmierzam do tego, że korzystanie z wykresów i liczb, jakkolwiek pomocne, nie daje nam pełnego wglądu w sytuację i potrzeba więcej danych by rzetelnie by ocenić przełożenie wzrostu graczy na sytuację w game devie. A o tym właśnie są te filmy - o obecnej sytuacji w game devie, powodach zwolnień itp.
Dobrze chłopie mówisz. Sam w całkowicie innej branży pracuje i przez pół roku miałem NAJ gorszego kierownika jakiego można sobie wyobrazić (kobieta z 30 letnim stażem pracy z czego 10 na stanowisku kierowniczym) nie potrafiła załatwić podstawowych spraw, praca z komputerem na poziomie totalnego świeżaka, zero kompetencji aby wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Raz jak pokazałem jej zestawienia miesięczne pobiegła do dyrektora żeby się pochwalić jednak wróciła 5 min później bo zapomniała gdzie ja to sprawdzałem i jak to odpalić bo chce dla dyrektora to pokazać, ja uprzejmie odmówiłem ponieważ mając taki staż pracy to ona raczej mnie powinna uczyć gdzie takie coś można sprawdzić (ja 3 lata w zawodzie). Myślę że dyrektor sam z niej bekę kręcił bo każdy po roku pracy na tym programie wie co gdzie jest. Po pół roku ją zwolnili :)
Nie rozumiesz kiszak, prześladujesz ją swoją toksyczną męskością, a ona przez ciebie musi pracować 3x ciężej niż faceci 😅
2 sprawy:
1-nie pracowałem w gamedevie
2- laska ma trochę racji w tym, że patrzenie tylko na największe hegemony gaimingu i na tym opieranie argumentu, że gry się zwaracają to jest bullshit, w zeszłym roku na Steamie wyszło 14 tysięcy gier, pomijam fakt, że większość nikt nawet pewnie nie odpalił, kupił itd to nie sądze, żeby się zwróciły, a jednak 3 sprawy,
zgadzam się z Kiszakiem na resztę jego argumentów, wypowiedź laski "jak nie pracowałeś w gamedevie to gówno się znasz" świadczy o jej poziomie intelektualnym, nie wiem gdzie pracowała w gamedevie, ale nawet sprzątaczka pracuje w SpaceX i może tak powiedzieć o sobie, ale softu do Falcona 9 raczej nie pisała, pozdro
No, po prostu jest duża konkurencja, więc jak tworzysz słaby produkt i na dodatek drogo to odpadasz z wyścigu. Zostają najlepsi, którzy potrafią zoptymalizować swój proces produkcji i wyżyłować jakość. Kiszak ma rację, że to już nie są te czasy, że jedna zła decyzja (bo te się zdarzają każdemu) potrafiła uwalić nawet tego najlepszego. To jest też kwestia zarządzania ryzykiem jak w każdym innym biznesie. To jest po prostu kwintesencja kapitalizmu, który jest oparty na konkurencji. Nie jest to niczym wyjątkowym, co dotyczy tylko gamedevu. Duże molochy typy Blizzard itp. mają po prostu większy zderzak, ale po serii złych decyzji i tacy upadają.
"2- laska ma trochę racji w tym, że patrzenie tylko na największe hegemony gaimingu i na tym opieranie argumentu, że gry się zwaracają to jest bullshit, w zeszłym roku na Steamie wyszło 14 tysięcy gier, pomijam fakt, że większość nikt nawet pewnie nie odpalił, kupił itd to nie sądze, żeby się zwróciły, a jednak 3 sprawy"
No, a czyja to wina? Bezdusznych graczy, którzy kupują to, co chcą i tworzą tym samym zapotrzebowanie na gry, czy biednych gamedevów, którzy wypuszczają babole, a potem płaczą, bo gra się nie zwróciła i obarczają za to winę, że ,,mniej ludzi gra''? W ostatnich latach jest trend, że to właśnie mniejsze studia uzyskują potężne wyniki, o których nawet Kiszak mówi w 13:50
Jak gra się nie zwraca to znaczy, ze jest coś z nią nie tak na tle innych produkcji, które masz dostępne, więc płakanie jak to jest ciężko jest totalnie żałosne. I gadanie, że studio jest mniejsze też jest nie trafione, bo jeśli małe studio porywa się na tworzenie mega dużej i rozbudowanej gry i wydaje na produkcję mase kasy, nie przeliczając, że "Hej nikt nas nie zna i mogą nawet o nas nie usłyszeć" to znaczy, że ktoś kto zarządza budżetem i produkcją nie powinien być na tym stanowisku. Żyjemy w czasach gdzie ludzie/firmy wchodząc na rynek od razu chcą osiągnąć światowy sukces, a do tego niestety trzeba dojść, bo kosument szybko weryfikuje czy Twój produkt jest wart ich pieniędzy czy nie.
Jeśli coś serio się nie zwraca, to zazwyczaj z powodu, że jest totalnym gównem... Bądźmy realistami, gra może być słaba, ale dopóki jej poziom, choć trochę się wybija ponad poziom "gówna" tak zapewne znajdą się ludzie, którym tytuł się spodoba, a co za tym idzie zwróci się. Jeśli natomiast gra jest zrobiona na odpierdol, to sorry memory, taki mamy klimat... Zresztą nie raz nawet ujowa gra się zwraca, gdyż byla pchana marketingiem i reklamą, ostatnie miesiące wiele takich perełek pokazały, więc serio jeśli zrobisz grę w stylu "Symulatora srania", bez żadnej reklamy, tak istnieje szansa, że się nie zwróci xD (choć istnieje możliwość, że jakby ktoś to zareklamowal w mediach jako "najgorsza gra roku", to nawet wtedy ludzie z ciekawości by to kupowali i profit by był xD). Tak działa nasz świat aktualnie...
@@Dedon33 Nie oceniam kto jest winny - stwierdzam fakt - nie wszystkie gry się zwracają. Czasami jest tak, że dobrze rozreklamowany produkt o kiepskiej jakości sprzeda się świetnie choćby Diablo 4, a dobre gry bez marketingu przepadają, bo nikt nawet o nich nie słyszał. Oczywiście słabe gry tym bardziej upadną w zalewie konkurencji.
Czasami patrząc na kobietę i słuchając ją dłużej niż 10sek już wiesz że będzie woman time xD
Baba tak odklejona ,że aż punktami trzeba:
1) Baba miała styczność z branżą gier, ale jej zaangażowanie nie musi oznaczać głębokiej wiedzy na temat tej branży . To podobnie, jak ktoś, kto pracował w firmie tworzącej oprogramowanie dla samochodów, zajmując się tylko pisaniem testów, a następnie został zwolniony z powodu łatwości zastąpienia - jego doświadczenie w jednym, wąskim obszarze nie przekłada się automatycznie na szeroką wiedzę o całej branży.
2) Branża gier, podobnie jak wiele innych sektorów, składa się z wielu mniejszych działów i specjalizacji może w małych firmach jest to bardziej scentralizowane ale nadal nie zmienia to faktu ,że przebywanie z ludźmi z innych działów nie daje ci pełnego zrozumienia ich problemów i wyzwań, co sprawia, że posiadanie ogólnych informacji nie zawsze jest równoznaczne z głębokim zrozumieniem wszystkich jej aspektów ale łatwo jest powiedzieć pracuje w Game Dev wiem wszystko xD
3) W tym przypadku mamy Babę która jedyny związek z branżą gier ma poprzez pracę w małej firmie (NIE AAA) jako artystka, ani trochę to nie oznacza ,że musi posiadać kompleksową wiedzę o całym sektorze gier a tak się odzywa jak by pozjadała wszystkie umysły.
4)Jest bardzo dużo osób na youtube które mają wielką wiedze i to z branży gier i innych więc argumenty typu "o nie pracuje 20 lat potrzebują mnie" pierdolenie, liczy się to co wiesz to co umiesz a nie tylko to ,że "o mam tyle stażu". (Stażem można machać podczas rekrutacji, podczas dyskusji liczą się argumenty i wiedza)
5)Branża Game Devu nie różni się od innych gdzie pracuje się pod presja (Np Streamer,Automotive,Gastro itp) wiec płakanie księżniczek jak to ciężko niech sobie jaja wyhodują .
6) Jeśli chodzi o zwolnienia to są one WSZĘDZIE i ngl nie zwalnia się pracowników których nie można łatwo zastąpić ale nawet jeśli jak są zwolnienia to tak jak Kiszak powiedział wie się o tym wcześniej.
7)Też pierdolenie jak to ciężko w korpo wkurwiają mnie ludzie co idą do roboty a potem o nie jak ciężko ty to masz kurwa łatwo pizdy jebane, jak praca cię przerasta to tam nie pracuj.
8)Po ostatnie oni nie wytwarzają silników od 0 (najczęściej) to już nie jest seria obliczeń jak na procesorze bez wsparcia 3d zasymulować świat tak by wyglądał jak 3d (np stary harry potter).
9)Też argument typu "ja wiem lepiej i tyle" tutaj nic chyba nie trzeba dodawać.
Podsumowując 100% racji ma tutaj Kiszak Babe totalnie odkleiło zero argumentów z jej strony i tylko oburzenia (jak to kobieta i guess) (nie odniosłem się do całości tylko do punktów co najbardziej mnie śmieszyły).
Co to za crap .... mowa o nagraniu tej dziewczyny. Chciał wyjść profesjonalnie wiec umyła sobie zęby i robi nagranie w łazience.
W podpowiedziach inny film "OFIARA Masowych zwolnień". Dziewczyna pomyliła definicje ofiary. Firma wydała zły produkt nie sprzedał się i są zwolnienia, nie ma tam OFIAR. Tak działa rynek niech wini menadżera i prezesa firmy że nie docisnął im Śruby, by gra czy inny produkt był zajebisty. Jak recenzent wyrazi złą opinie a oni srają po gaciach, to są jak jelenie na strzelnicy. Wiedzą że na rynek wypuścili "KUPĘ", produkt jest tak złej jakości że się nie obroni.
P.S Kiszak działaj tak dalej
PŁATKI ŚNIEGU - i tyle
Ciężko to mają dzieci w Bangladeszu, które "uszyły" tę jej koszulkę, która później popłynęła do Włoch na "doszycie metki".
Szacun Kiszak. Ja bym chciał żeby inni się tak na grach znali jak Ty się "nie znasz", bo nie jesteś z GD albo profesjonalnym recenzent. Tak trzymaj!
Przypadkiem ostatnio obejrzalem jaki film, potem nastepny i nastepny i teraz ten. Chyba zostane na dłużej xD łap suba wariacie
Polecam zobaczyć film u Asmongolda gdzie jakiś gość zrobił Soulslike sam 1 w 2 tygodnie na silniku Unreal Engine 5 🙃
@@kamildabrowski6957 To rozumiem, że game devsy nie mają doświadczenia w UE5? 🙃
@@kamildabrowski6957 Chodzi o to, że gość sam tyle osiągnął w 2 tygodnie. Wielkie game dev korpo mające miliardowe zyski nie mogą zatrudnić ludzi z takim doświadczeniem? A no nie, bo trzeba im płacić, lepiej zatrudnić jakiś studenciaków... Przykład ostatnia drama z gościem z OW co mówił, że HR mu powiedziało w twarz "tego nie zrobimy dla juniora". Co tam, że gość po kilku latach będzie miał doświadczenie na seniora i będzie się naprawdę znał na robocie.
Blizzard się chwalił, że nad DIV pracowało 9k osób, pewnie większość stażyści i wolontariusze 🙃
@@kamildabrowski6957 A jednak Vampire Survivors i jego vtubą wariację HoloCure zrobiła jedna (nie ta sama oczywiście) osoba :) Jasne, nie są to gry tej samej jakości i skomplikowania co soulslike'i ale to pokazuje, że jednak można :)
@@kamildabrowski6957 Było tak. Koleś zrobił dobrą grę - właściwie najlepszą w swoim gatunku, bez p2w, bez live service. Asmongold i inni CC w to zagrali - boom gra stała się mega popularna. Podobnie z HoloCure. I to są idyki.
My mówimy o multimiliardowych korpo, w których pracują słabi ludzie, którym się wydaje, że robią dobrą robotę - patrz DIV.
Oczywiście że jesteś pośmiewiskiem Kiszak, mówisz jak jest a branża się śmieje bo wie że ludzie i tak łykną wszystko co im wcisną od wcześniejszego dostępu po każdą gównianą mikropłatność. Pozdrawiam,
Mądrego kiszaka, to miło posłuchać
To że ma się 10 lat doświadczenia w jakimś zawodzie nie oznacza że jest się dobrym. Szczególnie gdy są to branże w których weszła nowa technologia i pracuje się inaczej. To że ktoś jest super rzeźbiarzem nie znaczy że będzie super projektantem 3D, ale jego doświadczenie może mu pomóc nim zostać. Ile ja spotkałem w życiu ludzi którzy mając jakiś autorytet np. Lekarze dentystyczni potrafią popełniać przy braniu wycisków zębów podstawowe błędy. Możesz mieć też fajny tytuł jak technik dentystyczny ale przez pierwsze dwa lata mieszasz jedynie gips za najniższą krajową. A osoba naprawdę dobra i doświadczona w swoim zawodzie która robi fenomenalną robotę zawsze będzie porządane nawet jeśli była by totalnym dupkiem. Cena i jakość dwie rzeczy które definiują rynek. Taniej a więcej lub drożej i lepiej. Jeśli firma może zarobić więcej płacąc mniej bo ludzie i tak to kupią nawet jeśli produkt to gowno to po co zatrudniać drogich specjalistów? Mogą też bez żalu wymieniać całe legiony przeciętnych pracowników na nowych co kilka lat bez tracenia jakości (bo jakość jest i tak niska) bo nowi pracownicy w nowej pracy będą początkowo chcieli mniej kasy. A dobrej jakości produkt i tak się sprzeda w dzisiejszych czasach jeśli nie będzie w absurdalnej cenie. Wystarczy kilka RUclipsrów jako reklama.
ODPOWIEDŹ JEST NAGRANA DLA JEGO XD
Można mieć takie podejście. Wszyscy informatycy mają takie kompleks, a im gorszy partacz tym więcej ma do powiedzenia na ten temat. Mam lata doświadczenia pracy z takimi ludźmi i im gorszy, bardziej leniwy informatyk tym większy kompleks ciężkiej pracy i braku prawa do wypowiadania się na temat jego pracy. I to właśnie "jest pośmiewisko", bo być pośmiewiskiem bandy leniwych nieudaczników to żadna Ujma a wręcz powód do dumy bo to oznacz że dupa boli od mówienia prawdy o nich.
Tak na marg. To Ja od 20 lat pracuje w game devie, roznosze kur## kawę z kawiarni na dole i codziennie spędzam po kilka godzina z dębami na górze więc ja też tam pracuje, tylko jako kto...!!!
Widać była to pierwsza praca tej pani. Przy zwolnieniu powiedzieli jej na otarcie łez że jest to spowodowane że ludzie nie grają :). A nie tym że ludzie się nie nadają do czegoś żeby się ktoś nie spłakać. I każdej firmie mówią zwalniamy cię bo coś się nie sprzedaje a nie jesteś gorszy od innych, bo firma chce też być widziana w dobrym świetle. Kiszka rób co robisz bo jesteś spoko gość pozdrawiam zdrówka
Rimworld był zrobiony przez jednego gościa, ciągle jest rozwijany. Wyszło kilka DLC.
Swoją drogą laska ma albo bardzo dobre dragi, albo wielkie jaja. Bo wytknąłeś jej, że dyma logikę. A ona zamiast udawać, że nie wie kim jesteś i zignorować twoją wypowiedź. To robi double down w swoim wykolejonym rozumowaniu.
Laska fajna. Z tego co mówi to chyba robiła na śmieciówce. Umowa o pracę dość mocno chroni pracownika. Z drugiej strony kiszak czasami się odkleja totalnie i nie przyjmuje czyjejś argumentacji lub preferencji (no. sprzętowych), po czym zaczyna wyśmiewać dany argument. To że dla niego coś jest nie istotne lub mało ważne, nie znaczy ze dla drugiej strony też tak jest.
Weź, ja bym tej laski kijem nie dotknął. Klnie, tatuaże, gada bez przerwy itp...
b2b kolego w it jest a nie żadna umowa o prace
@@djkidii i?
co i z dnia nadzien cie wypierdalają @@Glifinder
Jeśli chodzi o to doświadczenie to nie jest tak że jesteś bezpieczny jako senior 20 lat expa. Management to ludzie; nie zawsze kierują się interesem firmy, mogą kierować się innymi czynnikami, np. swoim interesem albo ideologią. Mogą chcieć pokazać jak efektywnie potrafią ciąć koszty i zastąpić takiego seniora tańszymi juniorami w myśl zasady "każdego eksperta da się zastąpić skończoną liczbą studentów" lub pójść w outsourcing, mogą wymienić go na kogoś z mniejszości w imię inkluzywności. Im firma jest większa a projekty dłuższe, tym odpowiedzialność jest bardziej rozmyta, a konsekwencje odłożone w czasie. Zanim takiego menago dopadną rezultaty jego głupich pomysłów może już pracować w innej firmie gdzie dostanie się dzięki postom na linkedinie jak to zaoszczędził poprzedniej firmie whuj hajsu, a że projekt przez to spadł z rowerka i finalnie starty były większe to już nikt nie będzie pamiętał. Historia dobrze pokazuje że kierownictwo rzadko ponosi konsekwencje np. krach 2008, po dupie zawsze dostaje produkcja. Pierwsi polecą zawsze juniorzy, ale seniorzy też nie są bezpieczni, raczej najbezpieczniejsi są średnio-zaawansowani (ogarniają, ale nie są na tyle pewni siebie by żądać tyle ile są warci). Jeśli taki senior poleci w czasie przestoju na rynku to ma problem, ponieważ w it rekrutacje potrafią trwać miesiącami i są drogie, nikt nawet nie zaprosi na rozmowę drogiego specjalisty jeśli nie ma dla niego pracy do wykonania i to jakiego ma skila, mu w niczym nie pomoże.
Najlepsze jest to, że tacy twórcy mają gdzieś zdanie gracza - to nic, że bez tego człowieka nie mógłby się znaleźć na tym stołku i narzekać jaka to ciężka praca jest. Myślą, że znają się lepiej na tym czego gracze potrzebują niż sami gracze, a niestety duzi wydawcy mają z tym problem. Tak jak sam określiłeś, że żyjemy w czasach, gdzie gry może zrobić jedna osoba, bo teraz są takie narzędzia, które pozwolą na poświęcenie mniej czasu na taką rozbudowę twojego wymarzonego świata. Ja rozumiem, że twórcy widzą świat inaczej niż chcieliby tego gracze, ale... jeżeli nie dopasujesz się do wymogów graczy to jaki jest sens prezentowanie swojego świata, w którym oczekujesz na duże zyski?
Teraz wjeżdżamy z grubej rury...
Kiedyś gry były robione z ambicją i chęcią wybicia się, ba musieli to robić, bo inaczej mało kto by się o tej grze dowiedział. Jak internet raczkował twórcy wymyślali i dopieszczali gry w taki sposób, aby nie było klapy przy jej wyjściu, bo późniejsze patche do gry czy ewentualne poprawki były zbyt kosztowne i czasochłonne. Byłoby to zbyt ryzykowne podejście ze względu na to w jakim tempie rozniosłaby się negatywna opinia na temat tej gry. Teraz co mamy? Wychodzą gry, które często potrzebują poprawek, poświęcenia więcej czasu tytułowi, aby rozwinąć się na frajerach, którzy kupili wcześniej grę i zero fizycznych kopii - gra nie jest twoja, ją tylko wypożyczasz. A koszt tych gier już jest przesadzony, a co dopiero będzie jak wyjdzie GTA 6.
Polecam zobaczyć starsze tytuły kiedy internet to jeszcze nie był internetem, który znamy dzisiaj - Diablo 1, 2 (chociaż 2 była bardziej popularna nie bez powodu), seria legacy of kain, Tomb Raider, Half life'y, Doom, Quake, a nawet taka BloodRayne z 2002 roku to było coś. Wróćmy do takich gier, brakuje mi takiego czegoś w tych grach.
0:43 To niech mi te rozpieszczone dziewczę wytłumaczy, skąd się biorą osoby, które nie pracowały wcześniej w branży filmowej, a posiadają na ten temat tak obszerną wiedzę, że potrafią w domowym zaciszu stworzyć oscarowe produkcje jak np Bagiński. Przecież ona z każdą kolejną wypowiedzią się pogrąża.
Gdyby Pani poświęciła mniej czasu układaniu włosów a więcej robieniu gier, to może gry byłyby dobre a ona nie zostałaby zwolniona przy pierwszych lepszych redukcjach xD
W firmach które produkują gry inne niż mobilne free 2 play, często jest zapierdol. Wynika to ze złego zarządzania, nierealnych oczekiwań względem devów linii produkcyjnej, nie słuchania ich, oraz potrzeby jak najszybszego rozpoczęcia procesu zwracania się gry. Oczywiście możesz powiedzieć, nie biorę nadgodzin. Prawo pracy Cię tu chroni. Ale wywalą Cię przy najbliższej okazji z innego powodu. Jakiegokolwiek. Dlatego ja od dawna (a mam już ponad 13 lat w branży), robię casualowe free 2 play. Tu nie ma nadgodzin ani ciśnienia. Gry są tak tanie że zwracają się i zarabiają na siebie błyskawicznie. I tu faktycznie jest tak, że jak ogarniasz temat, to swoją robotę zrobisz w 3-4h.
Wszystko idzie z góry w takich firmach, jest budżet na projekt i statystyki ile ma finalny projekt zarobić. jak ekipa nie sprosta wymaganiom firmy i ich projekt nie wygeneruje odpowiedniego prognozowanego dochodu to ich się zwalnia.
Aktualnie to prawie wszystkie gówniane i niedokończone gry zwracają się bardzo.
@@Panrish skoro firmy mogą oszukiwać konsumentów to jak mają się nie zwracać.Przed zakupem pokazują jakie to ich gry nie są piękne, jakie recenzje ( gra dekady, 10/10) kupisz taka produkcję i się okazuje totalnym syfem....
@@Panrish xD tak tak
Zna ktoś może przykład kobiety która stworzyła globalną markę gier? Mam na myśli kogoś, kto od zera w latach 90 stworzył markę, która później stała się globalną maszynką do robienia kasy, coś jak blizzard, bioware. Osobistość, coś jak Chris Avalone, Brian Fargo. Chodzi o szefową studia, główną scenarzystkę, dyrektorkę. Nie kogoś kto pomaluje teksturki, tylko kogoś, pod którym przywództwem, wizją dana marka stała się globalna, klasykiem legendą. BO ja znam kilkudziesięciu facetów którzy to zrobili, kobiety nie kojarzę. Jeżeli ktoś zna to proszę mi podpowiedzieć.
8:13 Tu się mogę zgodzić. W branży dyskontowej jest dokładnie to samo.
Czesław Jan Kiszczak (ur. 19 października 1925 w Roczynach, zm. 5 listopada 2015 w Warszawie) - polski streamer, ludolog i działacz soulsowy
ludziom to się w ogóle za dużo wydaje, a szczególnie, że coś znaczą i kogoś obchodzą
Dawać ją na fame mma. Oktagon powinien zweryfikować ten konflikt xD
"Ludzie nie grają już tak w gry" wystarczy dodać "w nasze gry" i zdanie nabiera sensu.
Kolejna odklejka która myśli, że zjadła wszystkie rozumy a statystyki są ble bo pies statystycznie ma 3 nogi i dlatego statystyka bez sensu. Straszne to jest co się teraz dzieje z tymi ludźmi którzy albo nie rozumieją, albo nie chcą rozumieć podstawowych rzeczy.
Minuta 7:30 pełna zgoda z Kiszakiem, dodatkowo występuję tu analogia w odniesieniu do innych branż np automotive lub narzędziowej. Możesz mieć milion lat doświadczenia a przyjdzie ktoś kto jest trzeci rok w branży ale jego rozwiązania technologiczne lub konstrukcyjne zmiatają twoje jak pionka w szachach. Pozdrawiam.
Generalnie to ten spory wstrzas w calej branzy IT (nie tylko game dev), to jest grubszy temat. Ale potwierdzam, wszyscy wewnatrz winia albo AI, albo ze to dolek po Covidzie i ze na pewno nie ma to nic wspolnego z tym, ze to nad czym pracowali bylo slabe. Z jakiegos powodu ludzie oklamuja samych siebie wewnatrz firm, albo nawet wierza w te swoje klamstwa. Albo po prostu nawet ludzie ktorzy powinni analizowac rynek sa po prostu niekompetentni.
The original World of Warcraft was created by a team of 40 people
Ponad 4 korporacje w 7 lat to jeszcze bardziej pokazuje ją w złym świetle XD
No ale jak śmiesz się wypowiadać. Biały, heteroseksualny facet ma czelność mieć inne zdanie, niż kobieta. Halo patriarchat xD Uważaj bo Ci zaraz "poślinki" wiadą na dom.
Z dwoma argumentami jej mogę się jako tako zgodzić
- jeżeli nie pracuje w Game Dev'ie to nie powinien się wypowiadać na temat realiów pracy w Game Dev'ie. Ok, jest to w pewny stopniu prawda, bo faktycznie nie wiem jak to jest. Tylko że po pierwsze na 100% nie w każdym studiu jest identycznie. A po drugie ten argument ma się nijak do tego, że w takim wypadku nie powinienem się wypowiadać na temat gier samych w sobie. Bo jednak gry są produktem dla klienta, który ma prawo do oceny
- drugi że nie zawsze zwolninia są sprawiedliwe. Tutaj ma rację, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. W większości jednak regula jest taka jak mówi Kiszak. A odstępstwem od reguły jest np. te studio od Halo, w której była (albo jest dalej) polityka że jest tam duża rotacja pracowników i byl jakis graniczny okres zatudnienia po ktorym po prostu Cie wymieniali. Chyba Okiem Deva o tym nawet kiedyś wspominał, a pro po problemów ostatniej części.
Jak filmik zaczyna się od mentalnej akrobatyki to już wiadomo że jest pozamiatane...
Szkoda że jest tak mało ludzi publicznie się udzielających jak kiszak
mam ziomka w game devie, bierze 2 etaty, robi jakby miał pół. Podczas roboty normalnie na 2h chodzi na siłkę, jedynie teamviewera na lapku odpala albo telefonie, podczas spotkań zmniejsza głośność na teamsach do 2% i ogląda na drugim monitorze seriale albo sobie z gośćmi jak kogoś zaprosi whisky pije, jakaś teoria wytwarzana przez pracowników gamedeva, że jest ciężko to głupota, jak ktoś jest idiotą to będzie pracować za 3 i będzie się męczyć, a jak ktoś ma trochę rozumu to będzie robić minimum i zarabiać za 3. Osobiście nie gram w nowsze gierki, kupowanie to jest loteria, a hazardzistą nie jestem - może to jest powodem dla którego mniej promowane od mniejszego studia się nie zwracają, bo ludzie przez głupotę gamedevów nie ufają już
Z bardzo osobistych względów - gold kontent.
11:20 jeśli w korporacjach pracowała po 2 godziny, teraz pracuje 8 i jej prostym dzieleniem wyszło, że musi zapierdalać za 3 osoby, to ja się nie dziwię, że ją wyjebali xD
Chyba 4
ai w it weszło na pełnej i proces produkcyjny się skraca i tnie się liczbe dev
Słucham jej i jedyne co mi przychodzi do głowy to odklejony płatek śniegu... Nie warto marnować czasu na tego typu nieudaczników
Odnośnie tiktoka tej babki pov: Kiedy myślisz że jesteś mądry
Nie wiem czemu ale wydaje mi się że to jakaś lewacka aktywistka XD
8:40, śpieszę z wyjaśnieniem, bo akurat pracuje w firmie Informatycznej co prawda nie jako developer, tylko jako tester oprogramowania i widzę zachowanie co niektórych developerów. Developerzy myślą że jak nauczą się jakiegoś języka i będą mieli 20lat doświadczenia to są niezniszczalni i po prostu mają innych w dupie. Cytat "Co taki gówniarz po podyplomówce może wiedzieć jak ja po 20 latach i magisterce". Typowe zachowanie osoby, która się nie rozwija w swoim fachu i siedzi na dupie bo ma 20 lat doświadczenia. Dodam tylko że tak, można pracować w korpo nawet 1h dziennie, firma taka jak kolor "pomarańczowy" to świetnie pokazuje, bo nie raz widziałem jak pracownik się opierdalał przez 1rok i nic z tym nie robili.
Chcący czy nie chcący, jeśli ktoś pracujący w gamedevie przekręca 6 literowy nick to ja się nie dziwię że wyjebali ją z roboty, a gry wychodzą w takim a nie innym stanie.
A ja tam lubię Cie słuchać jak się wypowiadasz w różnych tematach... Dobrze wiedzieć że w gamedevie ludzie mają doświadczenie w PZU i w Discovery Chanel a nie w branży gier komputerowych xd
W pierwszym filmie nie zgodziłem się z Kiszakiem, że zwalniają wyłącznie najsłabsze ogniwa, niestety koleżanka z TikToka bardzo słabo to argumentowała. Zrobiła więcej szkody niż sam Kiszak poprzednim filmem. Brak słów 🤦 TikTok to stan umysłu.
Bardzo, ale to bardzo cieszy mnie, że co raz bardziej mówi się o tym, że są prace trudniejsze i łatwiejsze, bo miałem wrażenie że przez jakiś czas doszliśmy do absurdalnego momentu na świecie gdzie "każda praca jest trudna" oznaczało że każda praca jest tak samo wymagająca. Hard to swallow pill - jak jesteś kurwa pielęgniarką latającą z basenami i myjącą pacjentów to tak, twoja praca jest trudniejsza od Pani Księgowej czy Pana na infolini orange.
Ja bym jednak rozróżnił trudna != ciężka. Praca fizyczna może nie być trudna, ale jest ciężka. Praca w gamedev może być trudna, ale nie jest ciężka*.
* - o ile posiadasz odpowiednie umiejętności. Jeśli nie to będzie ciężka i będziesz się męczył bo jest trudno. Zresztą Kiszak w tym filmie o tym wspomina.
@@koh-i-noor123 Right, moja wina użyłem nieodpowiedniej nomenklatury. Przepraszam nie jestem aż tak elokwentny a szkoda bo bardzo bym chciał haha.
Pozdrawiam
Do gamedevu może poszła, bo to jej tak zwana "Praca marzeń".
Typiara gada odrzeczy, zgadzam się w większości z tym co mówisz. Natomiast mam wrażenie, że bardzo spłycasz wszystko. Porównywanie pracy jako dev do pracy fizycznej jest nie na miejscu. Fakt fizycznie bardziej się zmęczysz i dotego mniej zarobisz przy wywozie śmieci. Ale to nie zmienia faktu, że praca jako dev może być wyczerpująca. Ja czasem jestem tak wyczerpany psychicznie, że mam ochotę rzucić to wszystko i iść kręcić pizze XD. Moim zdaniem dobre porówanie byłoby gdybyś powiedział, że praca na stanowisku "X" w firmie Y jest śmieszna w porówaniu do pracy np. w SpeceX. Bo w SpaceX mają poważny development, strzelają rakietami i trzeba dużo umieć i wykazywać się wielkim zaangażowaniem.
Dużo zależy od podejścia do pracy danej osoby i charakteru firmy. Bo fakt w IT jest dużo miejsc, że można nic nie robić i dostawać niewyobrażalne pieniądze za to. I to jest patologiczne ale też nie jest tak wszędzie.
Spłycanie problemu w ten sposób może prowadzić do sytuacji, że dany problem nie zostanie usłyszany i potraktowany poważnie. Bo zawsze można powiedzieć, że ktoś ma gorzej... np: "Szef na ciebie krzyczy i pracujesz w biurze? Nic nie wiesz o życiu. Ja robie łopatą od 8 do 16 i szef na mnie wylewa wiadro pomyj co dziennie. Ty przynajmniej siedzisz za biurkiem i zarabiasz dobre pieniądze."
Równie dobrze mogę powiedzieć, że nie narzekajmy na to co się dzieje w naszym kraju bo Ci z Koreji Północnej to dopiero mają przerąbane... No ale czy to jest jakiś argument i czy tak powinno się robić?
Nie spłycajmy... Jest firma i firma, jest studio gier i studio gier. No i jest pracownik i pracownik. Zawsze się znajdzie gdzieś patola, partactwo i roszczeniowość.
Co ona gada, przeciez wiadomo ze świat by się zawalił bez kierowców TIRów ;D
Sztuczna inteligencja zrobi lepszą gierkę 2D a typiara jest zarozumiała tak jakby była w jakimś elitarnym gronie. Sorry ale trzeba zejść na ziemie. Sam staż pracy nie czyni nikogo lepszym.
Nie dziwie się, że ją wyjebali z roboty :)
bethesda ufam tobie... Ale wogóle dobry argument, Jak mi jakiś klient na serwisie powie że mu zle naprawiłem laptopa to mu powiem że nie robi w mojej branży więc nie może się wypowiadać..
Todzik Howardzik 😍 jemu bardziej ufam niż Bethesdzie
Ogólnie może jest trochę specyfiki w gamedevie. W większości firm nie masz jednego strzału, na którym firma żyje przez parę lat, tylko raczej świadczysz usługi/produkujesz rzecz regularnie. W gamedevie jak zaczyna się kończyć hajs, to musisz wydać i zaczyna się ciśnienie z góry, żeby skończyć i szybko zarobić. I stąd pewnie to całe ciśnienie, stanie z batem nad ludźmi żeby robili w weekendy itd. Nie pracuję w gamedevie, ale jakbym miał być adwokatem diabła, to pewnie tak bym to stawiał.
Czyli co developer zrobi gównianą grę i oni czują się ofiarą? Jak ktoś wyrazi swoją opinię? To chyba kupujący jest ofiarą bo to on płaci za wadliwy towar/produkt.
To jest straszne, że takie julki pracują w tylu firmach, itp. Powoli staje się jasne dlaczego ten świat schodzi na psy....
Mam pomysł. Kiszak zaczyna serię filmów, gdzie zatrudnia się w gamedev i wyjaśnia sÓki.
Nie, nie jest to żaden przytyk tylko luźny pomysł.