Bardzo fajnie opowiadasz. To prawda, w Niemczech w latach 90tych, gdy auto było wymeldowane czasowo to Urząd Rejestracji zabierał mały dowód, ale oprócz tego był taki inny dokument o wymeldowaniu, taki mały. W Niemczech też jest różnie. Zależy jaki urząd są, że jak auto nie ma dokumentów robią problemy, a są, że nie. W Polsce to samo, inne województwo i jest już inaczej. Mam takiego klasyka S Klasę z 1978r co powoli robię, stała od 1992r. Co najdziwneijsze po 31 latach stania hamulce nie były zapieczone. Robię regenerację ukłądu zapłonowego teraz (nowe przewody, filtry, pompa paliwa, ciśnieniomierz paliwa itp) czyszczę zbiornik z zalegającej parafiny. Myślę, że u Ciebie też to jest, dlatego filtr Ci się zapycha. Zbiornik wyjąć, zalewać najlepiej gorącym octem z 50-60 stopni. Będzie rozpuszcząć parafinę. Ja to robię sam praktycznie, dużo tej parafiny, nowy zbiornik 790Eur plus wysyłka to czyszczę stary, zostawiam na 4-5 dni i ciągle jeszcze wypływa. A to jest jak klejący cieknący glut, czarnego koloru. Jak wał kręci to odpali, ale najpierw zbiornik bo on już ma wtrysk a jak zatka to będzie gorzej.
Tak na przyszłość, do wypełnienia białej karty, potrzebnej do zarejestrowania samochodu na zabytek, nie potrzebny jest rzeczoznawca ani żadna trzecia osoba. Wszystko możemy sami wypełnić. Nie dajmy się naciągać :)
Rejestracja samochodu w USA na zabytkowych tablicach: Prywatny akt kupna - sprzedaży, "title", czyli dowód własności, podpisany przez poprzedniego właściciela i tyle. Jedna wizyta w urzędzie, żadnych przeglądów technicznych, żadnego zgłaszania do konserwatora zabytków, a do tego, w naszym stanie, NC, możliwość jazdy z przykręconą rejestracją z roku produkcji auta, a tę prawdziwą wozi się w bagażniku.
Duźo kombinacjii .W Anglii jak auto jest z 1981r I poniźej wszystkie sprawy załatwiasz na poczcie. I po max 5 tyg przychodzi do Ciebie dok v5 z adnotacją auto historyczne i nie robisz przeglądu nie płacisz podatku i ubezpieczenie jest malutkie. Do tego mozesz parkować za darmo wszędzie na parkingach państwowych .
Piękna historia!🤣. Gratuluję wytrwałości! W obliczu takich przeszkód łatwo się poddać. W moim przypadku tablice nie miały tych małych naklejek legalizacyjnych, więc też swoje wystałem w urzędzie😅. To fakt, urzędnicy wydziału to inny stan umysłu😂.
Jak widzę ostatnie ujęcie, to chyba przegląd też ktoś załatwiał. Pod silnikiem karton i dużo ślady wycieków. Na błotnikach, drzwiach i progach ślady perforacji.
Przeglad przeszedl legalnie. Na taka rdze roznie diagnosci patrza. Jesli chodzi o wycieki, to one pojawily sie dopiero po przejechaniu trasy z Krakowa do Gdanska - ewidentnie sznur uszczelniajacy pod wplywem pracy zaczal przeciekac. Ale podczas remontu zostanie to zrobione, bo to zdecydowanie mocno mnie irytowalo.
Ale wtedy jest wieksza satysfakcja. Ja przechodze kolejna, tym razem z prostowaniem VINu (czy tam dokladnie numeru ramy) Ursusa C325. Ale o tym kiedys pewnie tez opowiem.
teraz wspominam to z usmiechem :) Chociaz wtedy tez jakos bardzo nie plakalem, bo mialem przekonanie, ze predzej czy pozniej sie uda. A poczatkowo czas mnie nie gonil. Podobnie mam teraz z Ursusem C325/330 :)
Jaki zabytek stary gruz weź się obudz. W życiu bym tego nie kupił nawet w tamtych czasach wolałem poczciwego dużego fiata,ale Polak głupi wszystko z Zachodu kupi i będzie się zachwycał strychnina jak Murzyn Rolexem
Bez przesady, to że kolekcjonerzy mają wypucowane i wypolerowane klasyki warte wiele set tysięcy złotych, nie znaczy że nikt nie może zacząć swojej przygody z zabytkowymi autami w gorszym stanie. A poza tym - przynajmniej oryginalny lakier 😅
Bardzo fajnie opowiadasz. To prawda, w Niemczech w latach 90tych, gdy auto było wymeldowane czasowo to Urząd Rejestracji zabierał mały dowód, ale oprócz tego był taki inny dokument o wymeldowaniu, taki mały. W Niemczech też jest różnie. Zależy jaki urząd są, że jak auto nie ma dokumentów robią problemy, a są, że nie. W Polsce to samo, inne województwo i jest już inaczej. Mam takiego klasyka S Klasę z 1978r co powoli robię, stała od 1992r. Co najdziwneijsze po 31 latach stania hamulce nie były zapieczone. Robię regenerację ukłądu zapłonowego teraz (nowe przewody, filtry, pompa paliwa, ciśnieniomierz paliwa itp) czyszczę zbiornik z zalegającej parafiny. Myślę, że u Ciebie też to jest, dlatego filtr Ci się zapycha. Zbiornik wyjąć, zalewać najlepiej gorącym octem z 50-60 stopni. Będzie rozpuszcząć parafinę. Ja to robię sam praktycznie, dużo tej parafiny, nowy zbiornik 790Eur plus wysyłka to czyszczę stary, zostawiam na 4-5 dni i ciągle jeszcze wypływa. A to jest jak klejący cieknący glut, czarnego koloru. Jak wał kręci to odpali, ale najpierw zbiornik bo on już ma wtrysk a jak zatka to będzie gorzej.
Tak na przyszłość, do wypełnienia białej karty, potrzebnej do zarejestrowania samochodu na zabytek, nie potrzebny jest rzeczoznawca ani żadna trzecia osoba. Wszystko możemy sami wypełnić. Nie dajmy się naciągać :)
Tak wiem, ale poszedlem latwiejsza droga :)
Rejestracja samochodu w USA na zabytkowych tablicach: Prywatny akt kupna - sprzedaży, "title", czyli dowód własności, podpisany przez poprzedniego właściciela i tyle. Jedna wizyta w urzędzie, żadnych przeglądów technicznych, żadnego zgłaszania do konserwatora zabytków, a do tego, w naszym stanie, NC, możliwość jazdy z przykręconą rejestracją z roku produkcji auta, a tę prawdziwą wozi się w bagażniku.
Po Twojej historii aż się boję zaczynać całą procedurę ze swoją wsk-ą :) pozdrawiam
Moze pojdzie gladko. A jesli nie to bedziesz mial o czym opowiadac :)
Duźo kombinacjii .W Anglii jak auto jest z 1981r I poniźej wszystkie sprawy załatwiasz na poczcie. I po max 5 tyg przychodzi do Ciebie dok v5 z adnotacją auto historyczne i nie robisz przeglądu nie płacisz podatku i ubezpieczenie jest malutkie. Do tego mozesz parkować za darmo wszędzie na parkingach państwowych .
Mysle, ze jako narod tez jestesmy sobie troche winni, bo jakby nie bylo zaraz by bylo sporo naduzyc
Piękna historia!🤣. Gratuluję wytrwałości! W obliczu takich przeszkód łatwo się poddać.
W moim przypadku tablice nie miały tych małych naklejek legalizacyjnych, więc też swoje wystałem w urzędzie😅.
To fakt, urzędnicy wydziału to inny stan umysłu😂.
Fajnie ze Ci sie spodobalo :)
Jak widzę ostatnie ujęcie, to chyba przegląd też ktoś załatwiał. Pod silnikiem karton i dużo ślady wycieków. Na błotnikach, drzwiach i progach ślady perforacji.
Przeglad przeszedl legalnie. Na taka rdze roznie diagnosci patrza.
Jesli chodzi o wycieki, to one pojawily sie dopiero po przejechaniu trasy z Krakowa do Gdanska - ewidentnie sznur uszczelniajacy pod wplywem pracy zaczal przeciekac. Ale podczas remontu zostanie to zrobione, bo to zdecydowanie mocno mnie irytowalo.
Super Autko powodzenia 😊
Dzieki, bo nie jest lekko
Pozdrawiam- ale tektura z olejem pod samochodem ?? Feee
Nawet sie uśmiałem ;D
Teraz tez mnie to bawi, ale gdy probowalem zarejestrowac auto juz tak wesolo mi nie bylo
W moim mieście w WK to robią takie problemy przy normalnej rejestracji auta z dokumentami, takie na zabytek bez papierów to marzenie
"Grzebie w starym Golfie czwórce..." powiedział właściciel W115.
Przypomina mi moją "ścieżkę zdrowia," z urzędami.
Ale wtedy jest wieksza satysfakcja. Ja przechodze kolejna, tym razem z prostowaniem VINu (czy tam dokladnie numeru ramy) Ursusa C325. Ale o tym kiedys pewnie tez opowiem.
Historia jak z jakiejś ukrytej kamery :)
Współczuję...
Nie Panie urzędniczki, tylko biurwy pospolite
Powiem Ci tyle Krakowskie urzędy komunikacji delikatnie ujmując są specyficzne
Jak będzie wyglądała jazda na żółtych blachach jak wejdzie kolejny krakowski eko cyrk
W teorii na zoltych bedziesz mogl jezdzic. Ale ja licze na to, ze jednak nie wejdzie SCT
Masakra
teraz wspominam to z usmiechem :) Chociaz wtedy tez jakos bardzo nie plakalem, bo mialem przekonanie, ze predzej czy pozniej sie uda. A poczatkowo czas mnie nie gonil.
Podobnie mam teraz z Ursusem C325/330 :)
Jaki zabytek stary gruz weź się obudz. W życiu bym tego nie kupił nawet w tamtych czasach wolałem poczciwego dużego fiata,ale Polak głupi wszystko z Zachodu kupi i będzie się zachwycał strychnina jak Murzyn Rolexem
Dzieki za feedback :)
Bez przesady, to że kolekcjonerzy mają wypucowane i wypolerowane klasyki warte wiele set tysięcy złotych, nie znaczy że nikt nie może zacząć swojej przygody z zabytkowymi autami w gorszym stanie. A poza tym - przynajmniej oryginalny lakier 😅