Видео

Był rok 1977. Po dwu latach pracy w firmie w której robiłem za szofera (PMPS "PEKAES") istniała możliwość zakupu złomu za granicą. Bo przecież na nówkę nie było stać nawet dyrektora bazy w Słubicach. Starym Oplem jeździł (reflektor mu przywiozłem ze złomu bo potrzaskał). W Brunszwiku, koło nie czynnej stacji kolejowej był szrot, tam wymacałem: Mery W115 230. Karoserię miała przegniłą, że jak kufer otworzyłem to ziemię było widać, ale trzymało się to wszystko kupy. Za to, miał silnik prawie nówkę, zaledwie 17 tys. km. zapewniał szef szrotu (chodziło to auto w dyrekcji huty w Peine). Widać było, że silnik sprawny, odpalał na widok kluczyka. Kupiłem to cudo za 600 maruchów i litr Żyta z karbowanym dnem (kto bawił się tym szkłem z Baltony ten wie o co biega). Szef dał mi bańkę i wężyk bym podoił z benzyny inne graty. Nadoiłem pod korek. Pracownik szrotu załadował skorupę na lorę i na granice do Helmstedt, a my z Mietyszkiem - wspólnik w biznesie - załadowanym Volvem F88 z przyczepą za nim. Tam, zwalił to cacko powiedział Glück i pojechał. Na odprawie kwitów przewozowych i karnetu TIR, pytam celnika jak mogę przeprowadzić ten mój nabytek za miedzę? - Masz kwit kupna? - Mam. - To jedź, przejedziesz. Tak i było, przejechałem. Ciężej było ze szkiedramy. Musiałem wykupić tymczasowe tablice na przejazd przez DDR (Dodatek Do Rancza) za 20 zachodnich marek. Po odprawie zjechałem na parking i czekam na Miecia. Podjechał i mówi; Zatrzymaj się po drodze dasz się przejechać. Oki mówię. Stanę za Berliner Ring. Przetestuję dokładnie rupcia. Na lewy pas bo prawy jak kra na zamarzniętej Wiśle i w pedał. Mimo że złom podążał zupełnie jak rasowy rumak, a nie jak Dacia. Miałem to cygańskie dziecię na licencji Francuzów zrobione z brukwi. Co 7- 8 tys. km. kapitalny remont. Rwały się tłoki krzywiły głowice przez 110 tys. km. jakie na niej natłukłem, chyba 8 razy remont. Dopiero jak przykupiłem na francuskim złomie silnik Renówki - 12nastki zaczęło wozidełko uchodzić za jako taki pojazd. Sprzedałem koleżce taksiarzowi. Gdy byłem z wizytą w 08. w Oj-czyźnie to mi powiedział, że Daćką zrobiła prawie 300 tys. km. bez poważniejszego remontu. Stanąłem za Ringiem i cz-kam na Miecia. Gdy ruszyłem za nim zniknął mi z ucz w jednym momencie. - Dobrze! Jak ma się tatałajstwo rozlecieć to niech tu się rozleci. Tablice zabrali mi Niemce na Świecku. Nasi policzyli za złom użytkowy. Wyszło mi 1500 złociszy + napiwek. Celnik puścił by mnie za pół litra, ale musi ten towar wpisać w jakieś księgi wydając mi kwit celny na podstawie którego będę mógł zarejestrować złom. Kombinowalim jak to obejść - tak, że pół litra przeciekło przez ten czas, ale nijak się nie dało tego przeskoczyć. Mieciek jechał rozładować, a ja fanty do złoma i do chałupy. Mery jechała, skręcała i hamowała jak było trzeba i.. jak na razie w kupie. Przyjechałem pod blok gdzie mieszkałem. Fanty w garście i w domowe progi. Cho - mówię do Rzegotki ździebko cię powożę. Zobaczysz, ocenisz i...? Wsiadła, a ja z kopyta. Na lubińskiej obwodnicy pytam no i jak? - Jak w autobusie. Tyle miejsca - pytam? Nie hałasu. Będzie oki jak go zrobią fachury. Był to pierwszy Merc w Lubinie. Rozpytywałem kolegów czy znają jakiegoś dobrego blacharza i Matejke? Zyga - poznaniak w apaszce pod szyja, naraił mi w Poznaniu dając adres i zapewniał, że kilku taksiarzy jeżdżących Mercami po Poznaniu tam się kuruje. Pojechałem do Przeźmierowa. Znalazłem (bez GPSu) klinikę, a po drugiej stronie Matejke. Po organoleptycznej diagnozie uzgodniliśmy cenę usługi +, -. Za dwa tygodnie mam przyjechać odebrać. Rzeczywiście. Wyleczyli, połatali i malunek jak się patrzy rzucili na Mery. Gdy ją zobaczyłem stała błyszczała czerwienią jak VIRGIN! Jadąc do domu z uchylonym szyber dachem z owiewką - wiedziałem, że mi służy to autko i służyć będzie wspaniale. Rzeczywiście służyła mi Mery tak jak przewidywałem. Mało, że szprytna, zwinna i szybka to jeszcze do tego pakowna. Zmieściła się w niej nawet maszyna do lodów koleżki jaką mu zawiozłem do Jeleniej. Czekał na mnie bidok dwa dni - aż wrócę zza miedzy. Ciężko było, ale żelaz jakoś upchaliśmy wyciągając tylne siedzenia i oparcia. Jadąc przez Lubin jeszcze syn się zmieścił. Mery zawiozła też resor przedni dla Volva bo połamał w Dodatku Do Rancza nasz szofer pośpieszny. Zawiozłem resor do service Volva w Brunszwiku. Techniczne zdarzenie miałem z tym autkiem raz tyż. Gnam jak do ognia w deszczową niedzielę. Za Cybinką, a przed Świeckiem - widzę, idą dwie kobitki z koszami grzybów. Zatrzymałem się - wsiadajcie, podwiozę. O, jaki pan uczynny. Bóg panu da szczęście. Ujechałem z nimi może kilometr i naraz JEBudu! Hamulec do dechy - stoję. Idę do tyłu, bo myślałem, że mi całą dupę z babami urwało - nie, śruba którą przykręcony był dyfer do nadwozia urwała się i dyfer spadł na asfalt. Za moment jechał inny do roboty kierowca, zabrał kobitki i powiedział któremuś z mechaników, co mi się porobiło i co ma zabrać ze sobą - znaczy: śrubę M22x80mm i kilka podkładek płaskich i sprężynowych. Przyjechało dwóch mechaniorów ze śrubą i dwoma lewarkami. 20 min i jadziem. Na pewno żyletek po Mery już nie ma. Wspomnienia...

W Gdyni budka ze skweru Plymouth wróciła na skwer Plymouth w parku centralnym

Gdzie w 115 ???????

Długo posiadasz te ciągniki?

siemka

To c 330 czy 25 bo nie rizumiem jak tsk to 2 trzeba bylo malować

Tani pistolet lakierniczy z allegro, podkład epoksydowy i lakier poliuretanowy z mieszalni bądź gotowy, malujesz metodą mokro na mokro i będzie super. Szkoda czasu na te wałki.

Kratki nie wymieniaj, tamta jest typowa dla 30, a na nowym zamienniku strać urok

Na przyszłość. Jak śrubka wygląda na w miarę ok, tyle, że jest wiekowa itp. to warto "polać' na nią jakikolwiek olej (ja często używam oleju i pilarek spalinowych), w razie W delikatnie młoteczkiem stuknąć i każda pójdzie :D

Bardzo ładny accent w sedanie. Miłej niedzieli.

Po prostu kicha. Zabrakło podstaw. Polerowanie nic ci nie da. Elementy trzeba było dotrzeć na gładko papierem ściernym na klocku przed podkładem i potem po podkładzie. Teraz to musisz zacząć od nowa.

Powodzenia ! 😅

Warto czekać do końca filmu, piękne zakończenie 😊

2024 a Ty bredzisz o sebixach w e36, teraz sebixy upalają e46 bo ceny za e36 poszły za bardzo do góry.

Ficzerow? Dodatkow tak?

czesc ;) jestem Z Wilna, kilka klasykow, mam sunny N 13 to jest bez problemnym klasykiem. A volvo 740 to ten KE Jetronic.. mam go gdzies :)

you breathe heavy like an american

Zgasło bo wycieraczek nie sprawdziłeś 😜

Piękną ma bryłę ta 140tka. Fajnie że udalo się przewietrzyć klasyka. Tez może się przejadę swoim😊. Pozdrawiam

O kurcze znam to auto jak bylo u poprzedniego, albo jeszcze poprzedniego wlasciciela w Sopocie. nie jestem wielkim fanem 140 series ale suba juz dalem, daje lajka, niech sie niesie, moze nastepny film to bedzie 24h gram na plazy w zestawy kfc w kolorze zoltym i algorytm oszaleje

Jest dobrze kolego. Fajnie, że robisz kontent o serii 140, bo jest go jakby mniej i trochę w cieniu dwusetek. Czekam na dalsze postępy i prezentację auta. Pozdrawiam

*Głównym powodem "składaków" był ZAKAZ CAŁKOWITY przywożenia aut starszych niż 10 LAT który zniesiono dopiero w styczniu 2002r.*

Zapomniałem już o tym procederze,a sam posiadałem golfa 2 z wpisem w dowodzie " składak". Miłej niedzieli.

Elegancko 🙂

A co z SCT, czy z tego też się wycofują?

Krótko... Czuję niedosyt 😔

Ja mieszkam w tarnowie 😊

Widzę, że pańska wiedza na temat odbudowy samochodów zabytkowych jest niewielka. Otóż w niektórych przypadkach remont jest nieopłacalny lub niemożliwy ze względu na duży stopień korozji, uszkodzenie konstrukcji nośnej. Brak dokumentów umożliwiających rejestrację rejestracje to kolejna przyczyna. W takim razie samochód można wyzłomować albo.... właśnie zrobić coś z jeszcze nadających się elementów. Lub sprzedać jedynie wartościowe części.

Dolać Obserwować Od czasu do czasu Kontrolować

Ueeeee. Ale Części pierwsze robimy dalej 🔥

Było miło i się skończyło 😢

Ilość zatrzymań, z wyjątkiem lexusa, wynika z popularności tych aut w Polsce. Artykuł na znanym portalu - beznadziejny. Pozdrawiam.

Volvo jest niewidzialne dla policji.

Diesel miękka hybryda - najbardziej optymalny wybór na dzisiejsze czasy, pod każdym względem, też ekologicznym.

Dotrwałem do końca, więc zostawiam komentarz 🙂

Ten początek miał właśnie taki być?

Ciekawe w sumie. Lubie takie rozmowy tyczace się calej motoryzacji a nie tylko konktetnego tematy. Do następnego ✌🏻✌🏻

2 akumulatory teraz można mieć jeden 12v

Może i nie emitują szkodliwych substancji ze spalania (chyba że z palących się akumulatorów). Ale ze ścierających się opon już takie substancje emitują. Poza tym nikt nie mówi o szkodliwości pola elektromagnetycznego na organizmy żywe jakie emitują takie pojazdy.

I nie dowiedziałem się co napisał 😑

Rozwiązanie problemu młodocianych morderców za kółkiem jest znacznie prostsze. Blokada prędkości maks. samochodu do 90km/h przez pierwsze 2 lata po zdaniu prawka. Aby nie próbowali łamać zabezpieczeń, prowadzone są wyrywkowe kontrole kilka razy do roku i odebranie prawa jazdy na 2 lata + olbrzymie kary finansowe, jeśli wykryte zostaną nieprawidłowości,. Odbieranie prawa jazdy także za przekroczenie dozwolonej prędkości o 20km/h. Tylko polityk mógł wpaść na tak kretyński pomysł jak zakaz jazdy nocą.

lapka spoko material

kto pytał

Masakra

Porsche 911, dowolny rocznik

nie kłamie tylko halucynuje

"Na całorocznych jeździć się nie da" jakim więc cudem jeżdżą auta dostawcze czy ciężarowe?

. Alkohol w mniejszym stopniu atakuje uszczelki, jest da nich bardziej obojętny (lepszy) niż benzyna, dotyczy to wszystkich uszczelek z wszelkich tworzyw sztucznych. 2. Alkohol w benzynie NIE powoduje jakiejkolwiek zwiększonej korozji, wręcz przeciwnie, wciąga do siebie wilgoć i wodę, ponieważ jednocześnie jest rozpuszczony w benzynie - - rozprowadza wodę rónowmiernie w dozowanym paliwie, zwiększająć równomierność spalania. 3. Dodatek alkoholu wraz z istniejącą w układzie paliwowym w minimalnych ilościach wodą pozwala na usunięcie równie śladowych soli - co zmniejsza szansę na korozję. 4. Spalanie alkoholu daje minimalnie gorszy efekt energetyczny niż spalanie benzyny, ale przy 10% jest to efekt niezauważalny, a dodatkowo nieco większa ilość pary wodnej powstającej przy spalaniu paliwa E10 poprawia ekspansję w cyklu pracy, w podobny sposób poprawia się ekspansję przy dotrysku wody dodatkowym wtryskiwczem. W odróżnieniu od celowego zewnętrznego dotrysku wody nie skraca to czasu życia silnika. Dodatkowe wyjaśnienie: benzyna jest niepolarna, NIE miesza się z polarną wodą. Stąd przy używaniu benzyny bez dodatków woda kondensująca się w układzie paliwowym tworzy oddzielną warstwę, jako cięższa gromadzi się we wgłębieniu przy króćcu ssącym pompy paliwowej. To powoduje szarpanie, wypadanie zapłonów (tego już od dawna nie zauważamy dzięki właśnie E5). Alkohol etylowy jest polarny - nie miesza się z benzyną! ale miesza się z wodą. Zatem do stworzenia mieszanki benzyny z alkoholem stosuje się dodatki pozwalające na powstanie pełnej mieszaniny tych cieczy, a nie rozwarstwiajacej się emulsji. Jest wiele silników jeżdżących dobrze a nawet lepiej, osiągających lepsze osiągi na alkoholach (metylowym, etylowym) i są to silniki bez istotnych modyfikacji, konstruowane jako spalające benzyny. Przykład: silinki w amerykańskich wyścigach (metanol), ultrawyczynowe samochody Koenigsegga a w Brazyli proste bieda-golfy VW. A w Europie rolnictwo jest tak efektywne, że uprawa zboża, buraków, warzyw, owoców potrzebuje mniejszych areałów niż jeszcze 30 lat temu. W przetwórniach pasz, zbóż powstają tony odpadów, wielu producentów żywności, syropów zbożowych produkuje ubocznie alkohol etylowy, z tych odpadów. Zboża w Polsce mamy nadmiar (i to bez importu z Ukrainy), przez lata PRL-u zboża brakowało ale już pod koniec lat '90 XX wieku powstała nadpodaż zboża, tworzyły się kilometrowe kolejki do skupu. I wtedy podjęto pierwszy raz decyzję o przeznaczeniu nadwyżek zboża na ... paliwo do kotłów energetycznych (osobny temat). Decyzje UE pozwalają na zbalansowanie produkcji, koordynują uprawy - zwiększony udział rzepaku jest tego przykładem, olej rzepakowy przerabiano na paliwo (dizel) już pod koniec PRL-u). Produkcja alkoholu etylowego jako dodatku do paliw ma sens ekonomiczny, daje zatrudnienie w rolnictwie i przemyśle rolniczym przy wyraźnym sensie i ekologicznym, recyklingu CO2.

A może Niemcy chcą przejąć kawałek ziemi polskiej północno zachodniej

Ale to było dobre, od razu lepszy humor z rana 😊